1 00:00:10,166 --> 00:00:13,833 Szczyl traktuje nas jak świadków Jehowy? 2 00:00:13,916 --> 00:00:16,625 Zadzwoń znowu. Sucz zbija bąki w chacie. 3 00:00:16,708 --> 00:00:19,833 Sarah, skarbie. Proszę cię. 4 00:00:19,916 --> 00:00:22,583 Mam twoje ulubione duńskie ciasto. 5 00:00:22,666 --> 00:00:24,000 Nie chcę rozmawiać 6 00:00:24,083 --> 00:00:26,166 i od dziecka nie lubię tego ciasta. 7 00:00:26,250 --> 00:00:27,791 Proszę, wpuść mnie. 8 00:00:27,875 --> 00:00:30,833 Nie chcę krzyczeć na ulicy jak chuligan. 9 00:00:30,916 --> 00:00:34,083 Poczęstuj nim jedną ze swoich cyberzdzir. 10 00:00:34,166 --> 00:00:38,500 „Cyberzdzir”? Miała na imię Deb i jest klasa babką. 11 00:00:38,583 --> 00:00:41,041 Nie jest za późno, by dać córce klapsa. 12 00:00:41,125 --> 00:00:44,666 Jestem twoim ojcem. Nie możesz przestać ze mną gadać. 13 00:00:44,750 --> 00:00:49,250 Walterze, twoim zdaniem Paul jest niedołężny czy zwyczajnie głupi? 14 00:00:49,333 --> 00:00:50,208 Słucham? 15 00:00:50,291 --> 00:00:52,166 Wydaje się nic nie jarzyć, 16 00:00:52,250 --> 00:00:55,458 bo Sarah już jaśniej, kurwa, nie może. 17 00:00:56,833 --> 00:01:00,041 Musiałem po to pojechać do New Jersey. 18 00:01:00,125 --> 00:01:02,791 Wiesz, co jeszcze powinno trafić do śmieci? 19 00:01:02,875 --> 00:01:05,791 Twoja córka. To śmieć! 20 00:01:07,125 --> 00:01:09,541 Walterze? To był mój samochód. 21 00:01:09,625 --> 00:01:11,833 Spoko. To się dzieje w twojej głowie. 22 00:01:11,916 --> 00:01:14,125 I tak przyda ci się nowe auto. 23 00:01:14,208 --> 00:01:15,583 To też w mojej głowie? 24 00:01:15,666 --> 00:01:18,166 Kurka. Nie znam wszystkich zasad. W nogi! 25 00:01:22,541 --> 00:01:24,833 ZASOBY LUDZKIE 26 00:01:56,833 --> 00:02:00,250 Czemu nie zrobią kubków, w których mieszczą się pop-tarty? 27 00:02:00,333 --> 00:02:01,708 Ciastka mają być mokre. 28 00:02:02,625 --> 00:02:04,666 Walter i Van się żrą. 29 00:02:04,750 --> 00:02:07,541 Powiedz Sarah, że gdy ojciec do niej przyjdzie, 30 00:02:07,625 --> 00:02:09,833 ma mu otworzyć cholerne drzwi. 31 00:02:09,916 --> 00:02:11,500 E tam, ani myślę. 32 00:02:11,583 --> 00:02:14,958 Niszcz życie Sarah do woli, ale psujesz też moje sprawy. 33 00:02:15,041 --> 00:02:16,166 Nie mój problem. 34 00:02:16,250 --> 00:02:19,458 Weź tę histerię i wepchnij ją sobie w obwisłą rzyć. 35 00:02:19,541 --> 00:02:21,375 Moja rzyć sterczy, nie wisi, 36 00:02:21,458 --> 00:02:24,500 a histeryczna to ty jesteś. 37 00:02:27,541 --> 00:02:29,625 Van jest niemożliwa, co? 38 00:02:29,708 --> 00:02:30,583 Tak. 39 00:02:30,666 --> 00:02:33,333 To jak zamierzasz rozgryźć ten problem? 40 00:02:33,416 --> 00:02:34,833 Gówno rozgryzę. 41 00:02:34,916 --> 00:02:37,416 Nie dam się zamienić w Nienawistną Glizdę. 42 00:02:37,500 --> 00:02:39,833 - Czekaj! Nie. - Nie tym razem, suko. 43 00:02:39,916 --> 00:02:44,250 Sarah potrzebuje teraz miłości. Uczyłeś mnie, że w miłość wymaga uporu. 44 00:02:44,333 --> 00:02:45,500 Dość, Emmy! 45 00:02:45,583 --> 00:02:49,458 Próbowałem wtedy zaimponować młodemu, głupiemu robalowi. 46 00:02:49,541 --> 00:02:52,583 - Nie jesteś już młoda. - Co? Jestem. 47 00:02:52,666 --> 00:02:57,458 Paulowi będzie lepiej w życiu bez jego złej, samolubnej córki. Mnie też! 48 00:02:57,541 --> 00:03:00,208 Paul nie może porzucić Sarah. 49 00:03:00,291 --> 00:03:03,375 Nie słuchaj go. Wciaż jesteśmy młodzi. 50 00:03:03,458 --> 00:03:04,958 Rick, krwawi ci z nosa. 51 00:03:05,041 --> 00:03:07,666 To ten czas w miesiącu. Znasz temat. 52 00:03:07,750 --> 00:03:11,000 Wtedy mama musi mi zmieniać pościel. 53 00:03:12,708 --> 00:03:15,958 Żadne zwiedzanie Notre Siara nie obędzie się bez wizyty 54 00:03:16,041 --> 00:03:18,166 w Wydziale Rozliczeń z Ludobójstwa. 55 00:03:18,250 --> 00:03:19,375 Że co, kurwa? 56 00:03:19,458 --> 00:03:20,708 Tam zobaczą państwo 57 00:03:20,791 --> 00:03:24,041 studenta rozsypującego się pod presją oczekiwań. 58 00:03:24,125 --> 00:03:26,458 Nie spałem od tygodnia. 59 00:03:26,541 --> 00:03:29,083 Zacząłem żłopać własny mocz. 60 00:03:29,166 --> 00:03:30,666 Wielkie nieba. 61 00:03:30,750 --> 00:03:32,958 Co za wspaniała uczelnia. 62 00:03:33,041 --> 00:03:34,708 Pogięło cię do reszty? 63 00:03:34,791 --> 00:03:37,333 - Connie… - Co? Ta uczelnia to dno. 64 00:03:37,416 --> 00:03:39,708 Wiem. Notre Siara to syf jakich mało, 65 00:03:39,791 --> 00:03:42,541 ale to do Montel powinna należeć decyzja. 66 00:03:42,625 --> 00:03:44,291 Nie, jesteśmy rodzicami. 67 00:03:44,375 --> 00:03:47,583 Nie chcę płacić za tę popieprzoną fabrykę siary. 68 00:03:47,666 --> 00:03:50,000 A niech mi gówno w lodówkę trzaśnie! 69 00:03:50,083 --> 00:03:51,500 To Rita St. Swithens? 70 00:03:51,583 --> 00:03:54,875 Tak. Kiedyś mi rzekła, że nic ze mnie nie będzie. 71 00:03:54,958 --> 00:03:57,000 - Profesor St. Swithens? - Tak? 72 00:03:57,083 --> 00:03:58,750 Jestem pani wielkim fanem. 73 00:03:58,833 --> 00:04:02,083 Przeczytałem pani książki i uwielbiam ten płaszcz. 74 00:04:02,166 --> 00:04:05,333 Zrobiony z futra pandy. PETA nie znosi Rity. 75 00:04:06,583 --> 00:04:09,125 Do tego Lionel jest moim mentorem. 76 00:04:09,208 --> 00:04:10,833 - Lionel? - Pani syn. 77 00:04:10,916 --> 00:04:14,416 Bycie jego protegowanym to dla ciebie powód do dumy? 78 00:04:14,500 --> 00:04:16,625 Ton sugeruje, że lepiej rzec: „Nie”. 79 00:04:17,375 --> 00:04:19,000 Wcale go nie lubię. 80 00:04:19,083 --> 00:04:21,291 Zastawię wymyślną sekspułapkę. 81 00:04:21,375 --> 00:04:24,375 Zwabię go w skandal #MeToo i zrujnuję mu karierę. 82 00:04:24,458 --> 00:04:28,458 Skarbie, jak to zrobisz, skoro on nie ma kariery? 83 00:04:29,000 --> 00:04:31,375 Rety, zaśmiała się i to moja sprawka. 84 00:04:31,458 --> 00:04:34,375 Chcę to robić codziennie do końca życia. 85 00:04:34,458 --> 00:04:36,541 Notre Siara, nadchodzę! 86 00:04:36,625 --> 00:04:40,666 Nie, najpierw zwiedź Uniwerek Kopulacji. 87 00:04:40,750 --> 00:04:42,791 Wybór należy do Montel. 88 00:04:42,875 --> 00:04:44,666 Ale poznaliśmy się na Uni Kop. 89 00:04:44,750 --> 00:04:48,708 Tam stałam się złą suczą. 90 00:04:48,791 --> 00:04:51,625 Skarbie, nie chcesz być złą suczą? 91 00:04:51,708 --> 00:04:54,500 Connie Mommy, już jestem. 92 00:04:54,583 --> 00:04:58,708 Dobra, ale wiesz, że kupię ci auto, jeśli rozważysz Uni Kop? 93 00:04:58,791 --> 00:05:02,833 Zrobione! Chcę Kia Soul, pojadę nim zjeść burritos. 94 00:05:04,458 --> 00:05:06,125 No jasne, nie odbiera. 95 00:05:06,208 --> 00:05:10,416 Sarah uważa, że przyśpieszasz sprawy. Jeszcze zobaczy! 96 00:05:10,500 --> 00:05:13,666 Hejka, tu Sarah. Zostaw wiadomość po boopnięciu. 97 00:05:14,500 --> 00:05:17,166 Sarah, tu twój ojciec, Paul. 98 00:05:17,250 --> 00:05:19,458 - Pamiętasz mnie? - Ale jej pokazałeś. 99 00:05:19,541 --> 00:05:22,000 Wolałbym to zrobić osobiście, 100 00:05:22,083 --> 00:05:25,000 ale nadszedł czas, żebym sprzedał dom. 101 00:05:25,083 --> 00:05:26,041 To jakiś żart? 102 00:05:26,125 --> 00:05:30,208 Jeśli chcesz jakieś swoje stare graty, musisz je odebrać w weekend. 103 00:05:30,291 --> 00:05:33,833 - Powtarzam, tu twój ojciec. Na razie. - Kurwa! 104 00:05:34,416 --> 00:05:37,125 Niech spada. Nie pojedziesz tam. 105 00:05:37,208 --> 00:05:41,375 A co z moimi rzeczami? Starymi zdjęciami, rocznikami szkolnymi? 106 00:05:41,458 --> 00:05:44,708 Gdyby te graty były ważne, już dawno byś je zabrała. 107 00:05:44,791 --> 00:05:47,625 - No racja. - Jak zawsze. 108 00:05:47,708 --> 00:05:51,958 Pamiętasz, jak byłaś dzieckiem i wiedziałam, że Miley to Hannah Montana? 109 00:05:52,041 --> 00:05:54,833 Tak. Wciąż w to nie wierzę. 110 00:05:54,916 --> 00:05:57,916 To kampus Uniwerku Kopulacji. 111 00:05:58,000 --> 00:06:02,333 Tu się szlajałam, studiowałam, dawałam się wylizać. 112 00:06:02,416 --> 00:06:04,875 A to założyciel Uniwerku Kopulacji. 113 00:06:04,958 --> 00:06:06,625 dr Karol Kopulator. 114 00:06:06,708 --> 00:06:09,708 - Bara-bara. - Posąg ma też automat z lubrykantem. 115 00:06:09,791 --> 00:06:13,500 Śmiało, Montel. Pociągnij Karola za lagę i włóż dłoń pod odbyt. 116 00:06:13,583 --> 00:06:16,083 - Przepraszam. To uczelnia? - Mniej więcej. 117 00:06:16,166 --> 00:06:18,125 Chyba wystawiali oceny. 118 00:06:18,208 --> 00:06:22,416 - Rety! Connie LaCienega! - Jesteś legendą siostrzeństwa Delta. 119 00:06:22,500 --> 00:06:26,333 Może zrób z nimi układ Delty. 120 00:06:26,416 --> 00:06:27,458 - Tak! - Prosimy. 121 00:06:27,541 --> 00:06:29,416 Nie, jakże bym mogła? 122 00:06:29,500 --> 00:06:32,791 Pewnie nie pamiętam kroków. 123 00:06:32,875 --> 00:06:33,875 A może pamiętam? 124 00:06:34,375 --> 00:06:37,500 Piękno i umysł Tak, ciężko tyramy 125 00:06:37,583 --> 00:06:40,708 Na tej uczelni rządzą Delty damy 126 00:06:40,791 --> 00:06:43,875 Urocze, ponętne, skromne i odstrzelone 127 00:06:43,958 --> 00:06:46,916 To siostry Delty, seksu uczone 128 00:06:47,916 --> 00:06:50,666 Connie, cho no tu i zarządź moim kampusem. 129 00:06:51,791 --> 00:06:55,250 Zapewniono mi rozrywkę, ale nie zmienia to mojego zdania. 130 00:06:55,833 --> 00:06:57,833 Ziom, wybacz. 131 00:06:57,916 --> 00:07:00,666 O jejku. U was to rosną bysiory. 132 00:07:00,750 --> 00:07:03,958 Jestem Clarence. Chodzimy razem na lingwistykę analną? 133 00:07:04,041 --> 00:07:07,458 Nie. Zwiedzam uczelnię z rodzicami. 134 00:07:07,541 --> 00:07:11,875 Ziom, prawdziwego Uni Kopu nie poznasz z rodzicami. 135 00:07:11,958 --> 00:07:13,541 Chodź, oprowadzę cię. 136 00:07:13,625 --> 00:07:17,625 Bardzo to miłe, ale idę na prawdziwą uczelnię. 137 00:07:17,708 --> 00:07:20,500 Pije się tam własny mocz, bo jest tak ciężko. 138 00:07:20,583 --> 00:07:23,000 Chyba już sobie pójdziemy. 139 00:07:23,083 --> 00:07:25,625 Rodzice chyba jeszcze nie są gotowi. 140 00:07:26,708 --> 00:07:30,375 - Jesteśmy mamcią i tatkiem Montel! - Cześć, skarbie! 141 00:07:31,041 --> 00:07:34,000 Wynośmy się stąd, zanim zaczną się rimmingować. 142 00:07:34,083 --> 00:07:35,083 Świetny pomysł. 143 00:07:36,333 --> 00:07:41,833 CENTRUM ZAŁAMAŃ NERWOWYCH 144 00:07:43,875 --> 00:07:45,083 Masz otwieracz do wina? 145 00:07:45,166 --> 00:07:48,083 Noszę jeden w aucie, ale rzuciłam nim w glinę. 146 00:07:48,166 --> 00:07:51,458 - Nie ma nawet 11.00. Wszystko gra? - Widać, że nie. 147 00:07:51,541 --> 00:07:54,666 Van odizolowała Sarah od ojca. 148 00:07:54,750 --> 00:07:58,208 Nie pozwala jej nawet myśleć o biednej, martwej matce. 149 00:07:58,291 --> 00:08:01,416 - Emmy, nie jest już twoją klientką. - Wisi mi to. 150 00:08:01,500 --> 00:08:05,291 Gdybym tylko namówiła Sarah, aby odwiedziła ojca, 151 00:08:05,375 --> 00:08:07,083 pomogłabym im to poukładać. 152 00:08:07,166 --> 00:08:10,500 Niestety jesteś Kochaluchem, a Van ich nie znosi. 153 00:08:10,583 --> 00:08:12,375 Nigdy cię nie posłucha. 154 00:08:12,458 --> 00:08:15,583 Ale posłucha Głazu Rozsądku. 155 00:08:15,666 --> 00:08:17,750 - Pete. - Co? 156 00:08:17,833 --> 00:08:20,750 Wiesz, dlaczego śpiewam twoje imię? 157 00:08:20,833 --> 00:08:23,708 Bo do czegoś cię namówię. 158 00:08:25,083 --> 00:08:28,375 - Dzień dobry, Van. To ja, Pete. - Mogę ci jakoś pomóc? 159 00:08:29,083 --> 00:08:32,875 Co powiesz na darmowe wino? Nieotwierane. 160 00:08:32,958 --> 00:08:36,250 Dlaczego dajesz mi darmowe wino? Skąd je masz? 161 00:08:36,333 --> 00:08:37,708 Powiedz, że znalazłeś. 162 00:08:38,458 --> 00:08:40,541 - Znalazłem. - Na śmietniku. 163 00:08:40,625 --> 00:08:43,583 - Na śmietniku. - Znalazłeś butelkę na śmietniku? 164 00:08:43,666 --> 00:08:45,541 Bosko. Zadaje pytania. 165 00:08:45,625 --> 00:08:48,625 Teraz upij ją, zdejmij koszulę i usiądź na kolanach. 166 00:08:48,708 --> 00:08:49,791 - Co? - Śmiało. 167 00:08:49,875 --> 00:08:52,750 Zrób tak ze mną, a dam ci, co tylko zechcesz. 168 00:08:52,833 --> 00:08:53,833 Halo? 169 00:08:54,500 --> 00:08:57,541 Widziałem, jak Walter cię zjechał. 170 00:08:57,625 --> 00:09:01,291 Nie lubię, jak pomiata się Głazami Rozsądku. 171 00:09:01,375 --> 00:09:04,125 Tak, musi się odwalić ode mnie. 172 00:09:04,208 --> 00:09:06,791 Pete, jesteś już nago? Nie widzę. 173 00:09:06,875 --> 00:09:09,708 Nie ma szans, aby Sarah odebrała stare graty. 174 00:09:09,791 --> 00:09:13,291 - No jasne, ale… - Co? 175 00:09:13,375 --> 00:09:16,291 To są jej rzeczy. 176 00:09:16,375 --> 00:09:21,000 Jeśli Paul je wywali, będzie się śmiał ostatni. 177 00:09:21,083 --> 00:09:22,166 Ciekawa logika. 178 00:09:22,250 --> 00:09:25,291 Rany, to działa! Nagość się sprawdza. 179 00:09:25,375 --> 00:09:28,708 Gdyby była moją klientką, kazałbym Sarah zgarnąć szajs, 180 00:09:28,791 --> 00:09:30,250 aby pozbyć się Paula. 181 00:09:30,333 --> 00:09:32,916 - Tak, przeciąć pępowinę. - Zerwać plaster. 182 00:09:33,000 --> 00:09:37,666 Walter się wpieni. Dzięki, Pete. Nie ma to jak gadać z Głazem. 183 00:09:37,750 --> 00:09:40,125 - Pete! Powiodło się nam. - Raczej mnie. 184 00:09:40,208 --> 00:09:43,166 Jak się ubrałeś tak szybko? Chciałam coś podejrzeć. 185 00:09:43,250 --> 00:09:45,000 - Proszę, idź stąd. - Dobra. 186 00:09:45,083 --> 00:09:49,166 To strefa rekreacyjna. Idealna na analną rekreację. 187 00:09:49,250 --> 00:09:52,833 - Albo waginalną. Albo oralną. - Jasne, byle była dziura. 188 00:09:52,916 --> 00:09:55,833 Żebyś nie pomyślał, że to strefa tylko dla dupków. 189 00:09:56,416 --> 00:09:59,416 Te obiekty są bardzo seksowne, 190 00:09:59,500 --> 00:10:02,750 ale nie wstyd ci, że marnujesz kasę rodziców 191 00:10:02,833 --> 00:10:05,041 na obrabianie dup i oglądanie trzewi? 192 00:10:05,125 --> 00:10:06,625 Ziom, 193 00:10:06,708 --> 00:10:08,916 widzę, że jesteś Czarodziejem Wstydu, 194 00:10:09,000 --> 00:10:12,458 ale to nie wstyd poszaleć sobie na studiach. 195 00:10:12,541 --> 00:10:15,041 Popełnianie błędów to część dorastania. 196 00:10:15,125 --> 00:10:17,875 Rany, zaskakująco mądra uwaga. 197 00:10:18,750 --> 00:10:21,416 Fiut mi stwardniał. Skoczymy do mnie? 198 00:10:22,250 --> 00:10:24,416 Rety, odjechany pokój. 199 00:10:24,500 --> 00:10:28,375 Zrobimy użytek z mojego twardego fiuta? 200 00:10:28,458 --> 00:10:29,666 No jasne! 201 00:10:30,833 --> 00:10:35,333 Wiem, że wyglądam na obytego czarodzieja, 202 00:10:35,416 --> 00:10:37,583 ale to mój pierwszy raz. 203 00:10:38,375 --> 00:10:39,625 Spoko luz, ziom. 204 00:10:39,708 --> 00:10:42,666 Nie musimy nic robić, jeśli nie chcesz. 205 00:10:42,750 --> 00:10:47,250 Chcę, ale nieco się denerwuję. 206 00:10:47,333 --> 00:10:48,958 Jeśli ci to poprawi humor, 207 00:10:49,041 --> 00:10:51,791 nawet seks do bani jest całkiem zajebisty. 208 00:10:51,875 --> 00:10:53,416 Nawet poprawia. 209 00:10:54,583 --> 00:10:59,541 To jak? Oprowadzisz mnie po swoim anusowym kampusie? 210 00:10:59,625 --> 00:11:00,958 Zapraszam. 211 00:11:02,750 --> 00:11:06,041 Jakie to dziwne. Nie byłam tu od pogrzebu. 212 00:11:06,125 --> 00:11:08,625 Nie pozwolę cię skrzywdzić. 213 00:11:08,708 --> 00:11:12,125 Weźmy twoje „bezcenne pamiątki” i spadajmy stąd. 214 00:11:13,666 --> 00:11:14,583 Cześć, Sarah. 215 00:11:14,666 --> 00:11:17,625 Skoczę po swoje rzeczy i wybywam. Nie musimy gadać. 216 00:11:17,708 --> 00:11:20,291 - Nie chcę gadać. - Ja z tobą też nie. 217 00:11:20,375 --> 00:11:21,208 Idealnie. 218 00:11:21,291 --> 00:11:25,083 Ja, Sarah i was dwoje starych gnojków nierozmawiających ze sobą. 219 00:11:25,166 --> 00:11:27,791 Nie jestem stary! Jestem ponadczasowy. 220 00:11:27,875 --> 00:11:31,125 Wiedz, że mam wielkie plany, Sarah. 221 00:11:31,208 --> 00:11:33,166 I nie jesteś ich częścią. 222 00:11:33,250 --> 00:11:39,125 Chciałbym zamówić pizzę dla jednej osoby. Tylko dla mnie. 223 00:11:39,791 --> 00:11:41,208 Ale jej pokazałeś. 224 00:11:41,791 --> 00:11:43,291 Wpadamy i wypadamy. 225 00:11:43,875 --> 00:11:45,291 - Niespodzianka! - Co do… 226 00:11:45,375 --> 00:11:47,750 Jezu, ale z ciebie pieprzona stalkerka. 227 00:11:47,833 --> 00:11:50,791 Stalkerka z prezentami. 228 00:11:51,375 --> 00:11:54,916 Kurka, ale ciężkie. Jak Mikołaj to robi? Stawiam na opioidy. 229 00:11:55,000 --> 00:11:56,541 Nie zwolniliśmy jej? 230 00:11:56,625 --> 00:12:00,041 Tak, ale mam ze sobą tyle dobrych wspomnień. 231 00:12:00,125 --> 00:12:03,958 Same miłe chwile z rodzicami w tym domu. 232 00:12:04,041 --> 00:12:06,416 - Nie chcę oglądać tego szajsu. - Chcesz! 233 00:12:06,500 --> 00:12:08,958 Przysięgam, że poprawi ci to humor. 234 00:12:09,041 --> 00:12:11,125 Kiedy miałaś sześć lat. Pamiętasz? 235 00:12:11,625 --> 00:12:13,875 - Dziwne. - Rety, mama. 236 00:12:13,958 --> 00:12:17,458 - Masz trzy centymetry wzrostu? - Coś tu nie gra. 237 00:12:17,541 --> 00:12:21,875 - Ukradłaś to z Memory Banku? - Tak. Zobacz, działa. 238 00:12:21,958 --> 00:12:23,166 Zmierz mnie znów. 239 00:12:23,250 --> 00:12:25,041 Była taką dobrą mamą. 240 00:12:25,125 --> 00:12:28,083 - A ty okropną córką. - Rety! 241 00:12:28,166 --> 00:12:30,791 Uciekłaś, kiedy najbardziej cię potrzebowała. 242 00:12:30,875 --> 00:12:33,083 Nie jest prawdziwa. Zignoruj ją. 243 00:12:33,166 --> 00:12:36,250 Przysięgam, że tego nie było w Memory Banku. 244 00:12:36,333 --> 00:12:40,083 Spokojnie. Mam inne świetne. 245 00:12:40,875 --> 00:12:43,541 Jak słodko. Bawiłyście się w salon fryzjerski. 246 00:12:43,625 --> 00:12:46,416 Ale straciła włosy przez chemioterapię. 247 00:12:46,500 --> 00:12:48,541 - O rany. - Emmy, wystarczy! 248 00:12:48,625 --> 00:12:49,833 Chwila, nie. 249 00:12:49,916 --> 00:12:53,458 A twoje 11 urodziny? Były niesamowite, prawda? 250 00:12:53,541 --> 00:12:55,125 - Sto lat! - Sto lat! 251 00:12:55,208 --> 00:12:56,750 O rajuśku! Różdżka. 252 00:12:56,833 --> 00:12:58,583 Spróbuj, mała. 253 00:13:00,000 --> 00:13:02,083 Rzuciłaś zaklęcie miłosne. 254 00:13:03,958 --> 00:13:05,958 Żadnych buziaków w moje urodziny. 255 00:13:06,041 --> 00:13:08,875 - Wreszcie dobre. - Bardzo ją kochał, Sarah. 256 00:13:08,958 --> 00:13:11,916 - Tak jest. - Dobra, wynośmy się, zanim… 257 00:13:12,000 --> 00:13:14,041 - Jego też porzuciłaś. - Przestań! 258 00:13:14,125 --> 00:13:16,750 - Zostawiłaś bez żony i córki. - Milcz! 259 00:13:16,833 --> 00:13:20,458 Przykro mi to mówić kobiecie, ale jesteś egoistyczną suką. 260 00:13:21,041 --> 00:13:24,875 Przestań. Dlatego nie chciałam tu być. 261 00:13:25,500 --> 00:13:28,000 - Zajebiste wspomnienia. - Przepraszam. 262 00:13:28,083 --> 00:13:29,916 Sarah? Wszystko dobrze. 263 00:13:30,000 --> 00:13:31,708 Też się zamknij. 264 00:13:31,791 --> 00:13:34,791 Zostawcie mnie. Wszyscy niech mnie zostawią. 265 00:13:34,875 --> 00:13:37,583 - Szczęśliwa, Emmy? - Wiadomo, że nie. 266 00:13:38,166 --> 00:13:39,166 Kurwa. 267 00:13:40,000 --> 00:13:42,958 To tutaj zanurzyłem jajka w mokrym cemencie. 268 00:13:43,583 --> 00:13:46,750 No popatrz. „Tu były jajka Maury’ego”. 269 00:13:46,833 --> 00:13:49,833 Napisałem to czubkiem swojego młodego penisa. 270 00:13:49,916 --> 00:13:51,791 Cement zalał mi prącie. Zakaziło się. 271 00:13:51,875 --> 00:13:56,666 Och, czy to nie smutne, że Montel nie chce iść w twoje gonady. 272 00:13:57,375 --> 00:14:00,541 Tu stałem się potworem, którym jestem dziś. 273 00:14:00,625 --> 00:14:02,708 To mnie otworzyło na świat. 274 00:14:02,791 --> 00:14:05,166 Tego właśnie chcę dla Montel. 275 00:14:05,250 --> 00:14:08,458 Aby jakieś ciacho otworzyło co trzeba. 276 00:14:08,541 --> 00:14:12,000 No to możecie uznać, że mnie otwarto. 277 00:14:12,083 --> 00:14:14,250 Montel, czyżby przypadkowy seks? 278 00:14:14,333 --> 00:14:16,708 Żebyś wiedział. Ale czuję rozdarcie. 279 00:14:16,791 --> 00:14:18,833 Aż tak miał dużego? 280 00:14:18,916 --> 00:14:21,291 Nie, chodzi mi o przyszłość. 281 00:14:21,916 --> 00:14:24,666 Notre Siara był dla mnie uczelnią marzeń, 282 00:14:24,750 --> 00:14:27,208 ale może macie rację. 283 00:14:27,291 --> 00:14:29,458 Może nauka jest głupia? 284 00:14:29,541 --> 00:14:31,833 - No właśnie. - Nie umiem nawet czytać. 285 00:14:31,916 --> 00:14:35,541 Jedyna książka, która mnie kręci, to flaga amerykańska. 286 00:14:35,625 --> 00:14:38,375 Jeśli ktoś ją spali, zajebię go. 287 00:14:38,458 --> 00:14:41,000 Mam gdzieś, czy mnie zwolnisz. 288 00:14:41,083 --> 00:14:42,750 Nie rozumiem Boscha. 289 00:14:42,833 --> 00:14:46,208 Komendant kazał mu zostawić sprawę, ale go nie posłuchał. 290 00:14:46,291 --> 00:14:49,041 Robi wręcz na odwrót. 291 00:14:49,125 --> 00:14:51,625 Bosch jest oddany pracy. 292 00:14:51,708 --> 00:14:54,708 Walterze, spieprzyłam. I to mocno. 293 00:14:54,791 --> 00:14:56,833 Emmy, co ty tu robisz? 294 00:14:56,916 --> 00:14:59,333 Miałam plan, aby pomóc Sarah, 295 00:14:59,416 --> 00:15:03,166 ale wszystko się zawaliło i nie chce z nikim gadać. 296 00:15:03,666 --> 00:15:07,041 Tak, cała ona. Paul ma dość jej bzdur. 297 00:15:07,125 --> 00:15:10,166 Dalej, Walterze. A co z twoim nauczaniem o miłości? 298 00:15:10,250 --> 00:15:13,250 To ty mi mówiłeś, że w miłości trzeba być obecnym. 299 00:15:13,333 --> 00:15:16,708 - Za późno. - Nie możesz porzucić sprawy. 300 00:15:16,791 --> 00:15:18,958 Nie porzucę tej sprawy. 301 00:15:19,041 --> 00:15:22,000 - Nagadaj im, Bosch. - Rany. 302 00:15:22,083 --> 00:15:23,833 To był znak jak nic. 303 00:15:23,916 --> 00:15:27,000 - Proszę, nie przekreślaj Sarah. - Emmy, nie… 304 00:15:27,083 --> 00:15:28,875 Wiem, że była męcząca, 305 00:15:28,958 --> 00:15:31,166 ale bardzo cierpi. 306 00:15:31,250 --> 00:15:35,541 Ty, ja, ten zrzędliwy glina z telewizji wiemy, 307 00:15:35,625 --> 00:15:37,750 że Paul kocha ją bezwarunkowo. 308 00:15:37,833 --> 00:15:42,625 Kurde, to jej ojciec, więc zawlecz go na górę. 309 00:15:43,583 --> 00:15:45,875 - Dobra. - Chwila. Przemowa zadziałała? 310 00:15:45,958 --> 00:15:50,666 Była bardzo dobra. Jestem dumny z twojego rozwoju. 311 00:15:51,375 --> 00:15:53,958 Paul, skarbie, wyłączyłbyś telewizor? 312 00:15:54,041 --> 00:15:56,708 Co? Ale Bosch… Dlaczego? 313 00:15:57,375 --> 00:16:00,750 Słyszysz? Na górze? Sarah cię potrzebuje. 314 00:16:00,833 --> 00:16:03,625 Ale w kółko twierdzi, że nie. 315 00:16:03,708 --> 00:16:05,208 Po prostu się boi. 316 00:16:05,291 --> 00:16:08,291 Dlatego musisz tam pójść i o nią zawalczyć. 317 00:16:08,375 --> 00:16:09,666 Serio? Ale… 318 00:16:09,750 --> 00:16:11,875 - Zaufaj mi, kochany. - Dobra. 319 00:16:11,958 --> 00:16:15,875 Bosch też ma złożoną relację z córką. 320 00:16:15,958 --> 00:16:19,291 A skąd miałbym to wiedzieć? No bo… Laska! 321 00:16:20,458 --> 00:16:22,958 - Cześć, ptysiu. - Idź sobie. 322 00:16:23,041 --> 00:16:26,375 - Walterze? - Nie poddawaj się. Bądź jak Bosch. 323 00:16:27,458 --> 00:16:31,583 Wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać. W porządku. 324 00:16:31,666 --> 00:16:33,208 Nie słuchaj go, Sarah. 325 00:16:33,291 --> 00:16:35,208 Van, zostaw. 326 00:16:35,291 --> 00:16:37,875 Nawaliłam, wiem. Ale ty też. 327 00:16:37,958 --> 00:16:40,125 Dajmy szansę Paulowi. 328 00:16:40,208 --> 00:16:43,708 Może pomogłabyś mi z czymś. 329 00:16:43,791 --> 00:16:47,458 Nie potrafię rozgryźć, kto jest mordercą w Boschu. 330 00:16:47,541 --> 00:16:51,041 Ty masz niezły łeb do takich spraw. 331 00:16:51,125 --> 00:16:54,583 - Co on wyprawia? - Chyba ją uspokaja. 332 00:16:54,666 --> 00:16:56,291 Zawsze to potrafił. 333 00:16:56,375 --> 00:17:00,625 Głównym podejrzanym jest właściciel bloku. 334 00:17:00,708 --> 00:17:03,458 Grał go koleś, którego uwielbiała twoja mama. 335 00:17:03,541 --> 00:17:05,458 Kurka, jak on się zwał? 336 00:17:05,541 --> 00:17:08,625 Ma taki szeroki uśmiech. 337 00:17:09,916 --> 00:17:12,375 - W czym jeszcze grał? - Mówi! 338 00:17:12,458 --> 00:17:16,791 W tym filmie o łodzi podwodnej. Coś z miesiącem. 339 00:17:17,750 --> 00:17:19,666 Listopadowy opad… 340 00:17:19,750 --> 00:17:22,083 Polowanie na Czerwony Październik? 341 00:17:22,166 --> 00:17:24,458 Tak! Brawo, córko! 342 00:17:24,541 --> 00:17:27,375 Byłem blisko. 343 00:17:28,875 --> 00:17:33,291 Co tam u ciebie, skarbie? 344 00:17:34,291 --> 00:17:37,375 - Pewnie mnie nie cierpisz. - Co? Skądże znowu! 345 00:17:37,458 --> 00:17:39,500 Dlatego płaczesz? 346 00:17:39,583 --> 00:17:41,375 Przez ten cały dom. 347 00:17:41,458 --> 00:17:44,333 - Twój widok. Rzeczy mamy. - Wiem. 348 00:17:44,416 --> 00:17:46,166 Nie było mnie. 349 00:17:47,041 --> 00:17:50,625 Tak się bałam ją zobaczyć, bo wtedy stałoby się to prawdziwe… 350 00:17:51,708 --> 00:17:53,458 Już dobrze. 351 00:17:53,541 --> 00:17:56,208 Jak mogłam się nie pożegnać? 352 00:17:57,291 --> 00:18:00,291 Kurwa, sam musiałeś przejść przez to wszystko. 353 00:18:00,375 --> 00:18:01,791 No już. 354 00:18:01,875 --> 00:18:03,666 Nie mogę być w tym domu, tato. 355 00:18:04,208 --> 00:18:06,541 Dręczy mnie to, jak wszystko popsułam. 356 00:18:06,625 --> 00:18:11,041 Nigdy nie byłabyś w stanie nic popsuć, skarbie, 357 00:18:11,125 --> 00:18:13,791 bo tylko ty mi zostałaś. 358 00:18:14,916 --> 00:18:17,750 - Naprawdę mnie nie nienawidzisz? - Nienawidzę? 359 00:18:17,833 --> 00:18:21,416 Sarah, darzę cię ogromem miłości. 360 00:18:21,500 --> 00:18:24,583 Tylko o tym myślę. Jest wszechogarniająca. 361 00:18:24,666 --> 00:18:27,458 Czasami aż brak mi słów. 362 00:18:27,541 --> 00:18:29,875 To nie ma sensu. 363 00:18:29,958 --> 00:18:33,458 Odpuszcza jej wszystkie przewiny? 364 00:18:33,541 --> 00:18:36,166 Logika ma swoje granice. 365 00:18:36,750 --> 00:18:39,583 - Kocham cię, tato. - Kocham cię, mała. 366 00:18:45,458 --> 00:18:46,791 Spójrzcie na nią. 367 00:18:46,875 --> 00:18:49,958 Chciałam tylko, aby Sarah nie czuła bólu, ale… 368 00:18:50,500 --> 00:18:53,416 Nie dotarło do mnie, ile radości przy tym traciła. 369 00:18:53,500 --> 00:18:56,833 - Ojej. Czy ja widzę łzy? - Nie. 370 00:18:56,916 --> 00:19:01,083 Dalej, chodź tu, zanim się poleją na amen. 371 00:19:01,166 --> 00:19:03,416 Dawaj, Walterze. Ty też. 372 00:19:04,541 --> 00:19:06,791 Nie lubię być przytulana. 373 00:19:07,916 --> 00:19:10,125 I dlatego, Madam Peen, 374 00:19:10,208 --> 00:19:12,958 wasza uczelnia miałaby ze mnie wielki pożytek. 375 00:19:13,041 --> 00:19:17,083 Rzecz jasna idzie w nasze ślady, więc wiadomo, jak to się skończy. 376 00:19:17,166 --> 00:19:19,916 Wykaz ocen Montel jest imponujący, 377 00:19:20,000 --> 00:19:22,541 ale nie ma tu spermy. 378 00:19:22,625 --> 00:19:25,625 Współżycie seksualne jest twoją pasją, Montel? 379 00:19:25,708 --> 00:19:29,625 Opowiedz jej o tym po południu. O seksie z przypadkowym gościem. 380 00:19:29,708 --> 00:19:32,208 Tak, doszło do cumwersacji z nieznajomym. 381 00:19:32,291 --> 00:19:34,333 Rozumiem. Było namiętnie? 382 00:19:34,416 --> 00:19:37,250 O tak, było odlotowo. 383 00:19:37,333 --> 00:19:38,708 I dosyć głupiutko. 384 00:19:38,791 --> 00:19:41,333 Słucham, seks był głupiutki? 385 00:19:41,416 --> 00:19:44,250 Tak, odgłosy są absurdalne. 386 00:19:44,333 --> 00:19:47,250 - Montel… - A części ciała niedorzeczne. 387 00:19:47,333 --> 00:19:48,666 Co ty robisz? 388 00:19:48,750 --> 00:19:53,708 Co? Miał przedziwnego penisa. Połamaniec ze skrętem w lewo. 389 00:19:53,791 --> 00:19:57,416 A kiedy doszedł, wywalił ręce i rzucił: „Zaraz będzie gęsto”. 390 00:19:57,500 --> 00:20:00,750 Młody potworze, zawstydzasz partnera seksualnego? 391 00:20:00,833 --> 00:20:02,250 Co? Nie! 392 00:20:03,000 --> 00:20:05,208 Może. Po prostu jestem sobą. 393 00:20:05,291 --> 00:20:08,291 W Uni Kopie nie ma miejsca na żadne zawstydzanie! 394 00:20:08,375 --> 00:20:10,583 Jeśli chcesz tu ejakulować, 395 00:20:10,666 --> 00:20:13,791 musisz pozbyć się płaszcza i zmienić nastawienie. 396 00:20:13,875 --> 00:20:16,083 Porzucić wstyd? 397 00:20:16,166 --> 00:20:20,250 Mogę chyba zmienić całą swoją osobowość, aby się wpasować. 398 00:20:20,333 --> 00:20:21,791 Nie ma mowy. 399 00:20:21,875 --> 00:20:25,375 Prosto po wystrzeleniu z anusa ojca byłeś idealnym potworem. 400 00:20:25,458 --> 00:20:29,791 Niech mnie diabli, jeśli pozwolę, by ta głupia Peen wmówiła ci coś innego. 401 00:20:29,875 --> 00:20:32,083 To wiele znaczy z ust twojej matki, 402 00:20:32,166 --> 00:20:33,916 bo nawet ciebie nie chciała. 403 00:20:34,000 --> 00:20:34,875 Macie rację. 404 00:20:34,958 --> 00:20:37,791 Madam Peen, jestem złą suczą 405 00:20:37,875 --> 00:20:40,125 i osiągnę wielkie rzeczy, 406 00:20:40,208 --> 00:20:42,916 ale nie tu w tej dupnej szkole. 407 00:20:43,416 --> 00:20:45,708 Udam się do Notre Siara. 408 00:20:45,791 --> 00:20:49,208 Jasna sprawa. Wal się i walić Uni Kop. 409 00:20:49,291 --> 00:20:50,250 Właśnie, Madam. 410 00:20:50,333 --> 00:20:54,833 I pożegnaj się z moją 15-dolarową roczną darowizną. 411 00:20:54,916 --> 00:20:56,625 - Wybywamy! - Wybywam. 412 00:20:58,458 --> 00:20:59,625 O rany. 413 00:21:00,125 --> 00:21:02,750 Zapomniałam, że kupowała nam ubrania do pary. 414 00:21:02,833 --> 00:21:04,291 Nalegałaś. 415 00:21:04,375 --> 00:21:05,666 Więcej! 416 00:21:06,458 --> 00:21:11,208 Rety. Pamiętasz, jak mama zawaliła noc, aby pomóc mi z projektem naukowym? 417 00:21:11,291 --> 00:21:15,291 A słodki Paul tak się wściekł, że nauczyciel dał mamie cztery minus. 418 00:21:15,791 --> 00:21:18,333 To była czwórka z plusem. 419 00:21:18,416 --> 00:21:22,250 Paul się wpienił, że nauczyciel nazwał projekt „niedbałym”. 420 00:21:22,333 --> 00:21:24,125 Twoja mama bardzo cię kochała. 421 00:21:24,208 --> 00:21:27,000 Zrobiła więcej twojej pracy domowej niż ty sama. 422 00:21:30,000 --> 00:21:33,333 Boże, tato. Jak mi jej brakuje. 423 00:21:34,041 --> 00:21:36,125 Nie dam rady. 424 00:21:36,208 --> 00:21:38,083 Och, Sarah. 425 00:21:38,916 --> 00:21:42,833 Ogarnia mnie to falami. Było dobrze, aż nagle… 426 00:21:42,916 --> 00:21:45,291 Wiem, bierze cię z zaskoczenia. 427 00:21:45,375 --> 00:21:47,500 - Odeszła. - Tak. 428 00:21:49,541 --> 00:21:53,041 Właśnie. Wyrzuć to z siebie. 429 00:21:53,125 --> 00:21:57,583 - Kim jesteś? - To mój przyjaciel, Keith. 430 00:21:57,666 --> 00:22:00,041 Miło cię poznać, Sarah. 431 00:22:00,125 --> 00:22:03,375 Pomógł mi przetrwać trudne chwile. 432 00:22:03,458 --> 00:22:05,666 Tobie też może pomóc. 433 00:22:05,750 --> 00:22:08,500 Twój tata mówił mi sporo o twojej matce. 434 00:22:08,583 --> 00:22:10,833 Bardzo mi przykro. 435 00:22:10,916 --> 00:22:15,083 - Nie chcę, żeby bolało. - Ścieżkę bólu trzeba przebyć. 436 00:22:15,166 --> 00:22:20,291 Słyszycie prymusa? Sarah, masz przedniego ojca. 437 00:22:21,208 --> 00:22:22,375 To prawda. 438 00:22:30,083 --> 00:22:33,416 Jak tu przytulnie. Jakiego mydła używasz? 439 00:22:33,958 --> 00:22:35,041 Najtańszego. 440 00:22:35,125 --> 00:22:38,250 Świetnie pachnie. Oby przesiąkło do wełny. 441 00:22:39,208 --> 00:22:41,333 Cieszę się, że jesteście ze mną. 442 00:22:41,416 --> 00:22:44,583 - Tak jest dużo milej. - Zgoda. 443 00:22:44,666 --> 00:22:47,625 Nie chcę zapeszać, ale wszystko wyszło na prostą… 444 00:22:48,291 --> 00:22:51,666 Co za pojeb! Wjeżdżałem na suwak! 445 00:22:51,750 --> 00:22:54,833 Czekaj. Znam to auto. Czy ten dupek to… 446 00:22:54,916 --> 00:22:58,791 Ben! Gość od uryny! Łap go! 447 00:23:00,208 --> 00:23:02,041 O Boże. 448 00:23:02,125 --> 00:23:03,625 Jakie są szanse? 449 00:23:03,708 --> 00:23:07,083 Wszechświat chyba chce, żebyśmy gdzieś razem wyszli. 450 00:23:07,166 --> 00:23:10,083 Lub wynajęłaś gościa, aby mnie śledził i zabił. 451 00:23:10,166 --> 00:23:12,041 To byłoby do mnie podobne. 452 00:23:12,125 --> 00:23:15,583 Trzecie takie spotkanko z ciachem? 453 00:23:15,666 --> 00:23:19,625 To finał romantycznej komedii, w której bohaterka chędoży na całego 454 00:23:19,708 --> 00:23:23,625 na poboczu w wypasionym wozie. 455 00:23:23,708 --> 00:23:28,375 - Co ty za komedie romantyczne oglądasz? - Jest to bliskie ideału, Van. 456 00:23:28,458 --> 00:23:32,041 Nie wiem. Tak długo uciekałaś od żałoby. 457 00:23:32,125 --> 00:23:35,000 Nie moja decyzja. Teraz Emmy rządzi zespołem. 458 00:23:35,083 --> 00:23:38,291 - Tak? - Co sądzisz, Emmy? 459 00:23:38,833 --> 00:23:41,958 Van ma rację. Powinnaś spędzić czas z Keithem. 460 00:23:42,041 --> 00:23:42,958 Wybacz, złotko. 461 00:23:43,041 --> 00:23:46,791 Zanim zanurzysz jego pióro w swój miłosny atrament. 462 00:23:47,833 --> 00:23:52,083 Przepraszam, że byłam taką palantką. 463 00:23:52,166 --> 00:23:54,916 Przechodziłam trudny okres. 464 00:23:55,708 --> 00:23:58,333 Wciąż przechodzę, ale źle cię potraktowałam. 465 00:23:58,416 --> 00:24:01,416 Tak, według moich sióstr jestem świetną partią. 466 00:24:01,916 --> 00:24:06,166 Chciałabym znów spróbować, ale może za trzy miesiące. 467 00:24:06,250 --> 00:24:09,583 O ile ten gość mnie wcześniej nie zabije. 468 00:24:11,000 --> 00:24:14,166 Tak, przekażę, mamo. 469 00:24:14,708 --> 00:24:18,416 Skoro rozmawiamy, może spotkamy się na kolacji? 470 00:24:19,250 --> 00:24:22,291 Halo? Mamo? Jesteś tam? 471 00:24:22,375 --> 00:24:24,625 Co powiedziała Rita? 472 00:24:24,708 --> 00:24:28,166 Najpierw, że pragnie zjeść ze mną kolację. 473 00:24:28,250 --> 00:24:30,791 Długie wyjście. I to niebawem. 474 00:24:30,875 --> 00:24:34,958 Co ważniejsze, jest zachwycona, że wybierzesz Notre Siara. 475 00:24:35,041 --> 00:24:38,958 Pasuję tam jak ulał. Dzień na Uni Kopie to mój maks. 476 00:24:39,041 --> 00:24:42,166 Mam za dużo we łbie, aby marnować życie na zły seks. 477 00:24:42,250 --> 00:24:45,750 W Notre Siara też uprawiamy kiepski seks. 478 00:24:46,250 --> 00:24:48,583 Może porządnie zerżnę twoją matkę. 479 00:24:48,666 --> 00:24:51,916 Tak, wzajemnie zerżniemy swoich rodziców. 480 00:24:52,000 --> 00:24:56,625 Potem dla odmiany może zerżniemy własne matki. 481 00:24:56,708 --> 00:24:58,375 - Na mnie nie licz. - No cóż. 482 00:24:58,458 --> 00:25:01,541 Poczekaj na to, co zrobi z tobą Notre Siara. 483 00:25:01,625 --> 00:25:04,958 Hejka! Poranne pyszności. Ciastka i kawa. 484 00:25:05,041 --> 00:25:08,166 Już wiem, jak włożyć pop-tarty. Przełamuję je na pół. 485 00:25:08,250 --> 00:25:10,625 - Hej, chodź ze mną. - Co ty robisz? 486 00:25:11,125 --> 00:25:13,208 Sprawy z Sarah to dzwonek alarmowy. 487 00:25:13,291 --> 00:25:15,750 Zbyt długo unikałam własnych problemów. 488 00:25:15,833 --> 00:25:18,000 Zauważyłam. 489 00:25:18,083 --> 00:25:21,541 Potrzebuję czasu, aby dojść do siebie. 490 00:25:21,625 --> 00:25:23,875 Kurcze, jakie to zdrowe, 491 00:25:23,958 --> 00:25:26,500 ale będę też tęsknić 492 00:25:26,583 --> 00:25:29,666 za współpracą z kimś, kto tak cholernie mnie kręci. 493 00:25:29,750 --> 00:25:30,833 Wiem o tym. 494 00:25:30,916 --> 00:25:36,125 Będę o tobie myślała w wannie albo śpiąc w autobusie. 495 00:25:36,958 --> 00:25:38,875 Sarah to szczęściara, że cię ma. 496 00:25:38,958 --> 00:25:42,875 Naprawdę jesteś dziwnie pociągająca. 497 00:25:43,916 --> 00:25:47,041 Ożeż. Ale seksowne wyjście. 498 00:26:31,541 --> 00:26:33,458 Napisy: Przemysław Stępień