1 00:00:06,923 --> 00:00:10,010 - Mamy przejebane. - Potrzebny jest plan. 2 00:00:10,176 --> 00:00:13,221 Górują ogniem i pozycją, masz na to plan? 3 00:00:13,388 --> 00:00:16,391 Może. Znasz "Butch Cassidy i Sundance Kid"? 4 00:00:16,558 --> 00:00:19,561 - Na końcu giną. - Nie giną, to stopklatka. 5 00:00:19,728 --> 00:00:23,481 - Kiedy wszystkie spluwy do nich prują! - Tego nie widzimy. 6 00:00:23,648 --> 00:00:25,692 Giną. Przez implikację. 7 00:00:27,235 --> 00:00:30,113 Na naszą korzyść działa tylko zaskoczenie. 8 00:00:30,280 --> 00:00:33,992 Uderzamy szybko i mocno, i żyjemy. Chcesz być Newmanem czy Redfordem? 9 00:00:35,368 --> 00:00:37,370 Newmanem, zawsze. 10 00:00:38,663 --> 00:00:40,915 Robimy to? 11 00:00:41,082 --> 00:00:42,709 Odliczam. 12 00:00:44,294 --> 00:00:46,171 - Raz... - Robimy. 13 00:00:46,337 --> 00:00:48,882 - Dwa... - Ja wysoko, ty nisko. - Trzy! 14 00:00:54,429 --> 00:00:56,014 WYSTĘPUJĄ 15 00:01:40,016 --> 00:01:43,770 DUSTER 16 00:01:46,481 --> 00:01:49,734 11 GODZIN WCZEŚNIEJ 17 00:01:50,902 --> 00:01:52,278 Co jest? 18 00:01:52,445 --> 00:01:54,823 - Wszystko aktualne? - Niestety. 19 00:01:54,989 --> 00:01:57,492 To ostatnia próba, by cię zniechęcić. 20 00:01:58,034 --> 00:02:00,411 Spierdol to, a będzie po nas. 21 00:02:01,496 --> 00:02:03,456 Nie zniechęcisz mnie. 22 00:02:03,623 --> 00:02:07,836 Jestem gotowa do przykrywki, kurwa, gwarantuję. 23 00:02:08,002 --> 00:02:09,963 Czekałam na to od Akademii. 24 00:02:10,755 --> 00:02:14,884 - Skąd masz tę chorą pewność siebie? - Podziękuj mojej mamie. 25 00:02:15,051 --> 00:02:17,345 To nie Akademia, to mój świat! 26 00:02:17,512 --> 00:02:20,765 Który gruntownie przestudiowałam. 27 00:02:20,932 --> 00:02:23,017 Saxtona, jego rodzinę, sprawę. 28 00:02:23,184 --> 00:02:26,437 Mówisz jak o jakimś teście! To nie praca domowa! 29 00:02:32,944 --> 00:02:35,905 Kiedy zaczynałem, stary zabrał mnie na robotę. 30 00:02:37,615 --> 00:02:40,785 Wymiana z dwoma typami za truck-stopem na Thomas Road. 31 00:02:42,412 --> 00:02:46,416 Nie słyszałem ich z samochodu, ale wyglądali jak kumple. 32 00:02:47,750 --> 00:02:51,129 Aż Sax wyciągnął spluwę i strzelił obu w głowę. 33 00:02:52,297 --> 00:02:54,507 I po wszystkim. 34 00:02:56,009 --> 00:02:59,137 W drodze do domu spytałem tatę, dlaczego. 35 00:03:00,263 --> 00:03:04,184 Powiedział... "Bo jeden krzywo się uśmiechnął". 36 00:03:06,811 --> 00:03:10,023 Powiedz coś, pomyśl, uśmiechnij się nie tak, 37 00:03:10,190 --> 00:03:12,734 a będziesz w dupie i moje dupsko z tobą. 38 00:03:12,901 --> 00:03:14,903 Więc rób swoje i kryj moją. 39 00:03:17,363 --> 00:03:21,409 Żeby było jasne: nie wezmę za ciebie kulki, jeśli to schrzanisz. 40 00:03:21,534 --> 00:03:22,827 I nawzajem! 41 00:03:32,462 --> 00:03:34,714 - Już dziś! - Równa płaca! 42 00:03:34,839 --> 00:03:37,342 - Już dziś! - Równa płaca! 43 00:03:37,467 --> 00:03:40,011 - Już dziś! - Opieka zdrowotna! 44 00:03:41,012 --> 00:03:44,641 Prysznice! Bezpieczne łazienki! 45 00:03:53,149 --> 00:03:55,818 Jeśli dziś nie zawalczymy o siebie nawzajem, 46 00:03:55,944 --> 00:03:58,780 Bob Temple wydyma nas wszystkich! 47 00:03:59,656 --> 00:04:03,910 Pani Reyna! Dzień dobry. A może byśmy porozmawiali? 48 00:04:05,453 --> 00:04:06,537 Dobrze. 49 00:04:07,580 --> 00:04:09,582 Zaraz wrócę. 50 00:04:11,459 --> 00:04:15,880 To zamieszanie, ten cyrk... szkodzi interesom. 51 00:04:16,005 --> 00:04:19,634 - Moglibyście jeździć i zarabiać. - Poniżej stawek. 52 00:04:20,051 --> 00:04:22,553 I póki to się nie zmieni, będziemy tu. 53 00:04:23,012 --> 00:04:26,391 Taka ładna dziewczyna złapałaby więcej much na miód. 54 00:04:26,724 --> 00:04:28,851 Nie mam pojęcia, co to znaczy, 55 00:04:28,977 --> 00:04:32,397 ale nie ruszymy się stąd, póki nie spełnicie żądań. 56 00:04:32,522 --> 00:04:36,734 Znam ludzi, którzy nie lubią żądań. 57 00:04:37,235 --> 00:04:39,445 A takich lepiej nie wkurzać. 58 00:04:40,321 --> 00:04:43,700 Czasem wkurzanie ludzi to jedyny sposób. 59 00:04:47,787 --> 00:04:49,372 Dobra robota. 60 00:04:49,497 --> 00:04:52,292 - Równa płaca! - Już dziś! 61 00:04:53,084 --> 00:04:55,461 Lekarze dokonali cudu. 62 00:04:55,920 --> 00:04:58,381 Dr Cowan przysłał nowe leki. 63 00:04:59,090 --> 00:05:02,927 Większa dawka, więc nie należy mieszać ich z alkoholem. 64 00:05:03,511 --> 00:05:05,680 - Dzięki, Marcy. - Nie pij. 65 00:05:05,930 --> 00:05:07,390 Nie będę. 66 00:05:18,109 --> 00:05:20,278 Pozytywność mnie wypełnia. 67 00:05:22,113 --> 00:05:26,326 Ogarniam swój cel i odkrywam swoją moc. 68 00:05:26,451 --> 00:05:29,412 Sal jest gotów do wojny, ale wojna szkodzi interesom, 69 00:05:29,537 --> 00:05:31,831 więc musimy załagodzić sytuację. 70 00:05:31,956 --> 00:05:37,045 Dajmy mu coś, by zostawić to za sobą i przejść dalej. 71 00:05:38,713 --> 00:05:43,259 - Czemu mi to mówisz? Zwykle nie... - To twój wielki dzień. 72 00:05:43,676 --> 00:05:45,720 Będziesz się uczył od mistrza. 73 00:05:45,845 --> 00:05:50,141 Royce mówi, że chcesz iść w górę, wziąć większą odpowiedzialność. 74 00:05:50,808 --> 00:05:52,935 - Wspomniał o tym? - Tak. 75 00:05:53,061 --> 00:05:55,980 I... jestem za. 76 00:05:56,939 --> 00:05:58,441 Twoim awansem. 77 00:05:58,649 --> 00:06:01,694 Pokierujesz tym, z Billym na wsparciu. 78 00:06:01,819 --> 00:06:03,821 Asekuruję cię, tygrysie. 79 00:06:03,946 --> 00:06:08,618 Po spotkaniu z ludźmi Sala podjedź po tłumaczkę do Southwestern Lodge. 80 00:06:08,743 --> 00:06:11,496 - Nie zawiedź mnie. - Masz to. 81 00:06:13,331 --> 00:06:17,043 - Dziś opadną ci jądra. - Stul pysk. 82 00:06:17,460 --> 00:06:21,756 Przepełnia mnie wdzięczność za wszystko, czym jestem i wszystko... 83 00:06:23,257 --> 00:06:25,009 Jezu. 84 00:06:26,010 --> 00:06:28,262 - Przepraszam... - Co to było? 85 00:06:28,388 --> 00:06:31,349 - Jakieś flower power modły? - Mantra. 86 00:06:32,016 --> 00:06:33,851 Celów i siły. 87 00:06:38,856 --> 00:06:41,359 Jesteś gotowy? 88 00:06:42,235 --> 00:06:44,237 Nie musisz się o mnie martwić. 89 00:06:44,654 --> 00:06:48,116 Załatwiłem pośrednika, który znalazł pieniądze... czy nie? 90 00:06:48,825 --> 00:06:50,993 Ale dziś w Red Rock... 91 00:06:51,661 --> 00:06:53,621 to gwóźdź programu. 92 00:06:54,956 --> 00:06:57,834 - Jeden błąd... - Muszę tylko policzyć. 93 00:06:58,584 --> 00:07:01,879 Będziesz dumny. Obiecuję. 94 00:07:02,797 --> 00:07:04,674 Kiedyś odejdę. 95 00:07:05,758 --> 00:07:08,219 I ty będziesz decydował. 96 00:07:27,155 --> 00:07:29,740 Przyszedł raport o Paris Gilford. 97 00:07:33,536 --> 00:07:35,872 - Na co patrzysz? - Dzień dobry. 98 00:07:36,539 --> 00:07:38,082 Sanka? 99 00:07:41,210 --> 00:07:43,337 Robi się. Agent Abbot prosi. 100 00:07:52,180 --> 00:07:56,350 Za kolejny tydzień w Southwestern. Tyle mogłem zdobyć bez zbędnych pytań. 101 00:07:57,268 --> 00:07:59,520 - Dziękuję. - Rosjanie? 102 00:08:00,229 --> 00:08:02,773 Cokolwiek kombinuje, to gruba sprawa. 103 00:08:02,899 --> 00:08:06,903 Obyś miała rację, bo ja też sporo ryzykuję. Co? 104 00:08:07,028 --> 00:08:08,863 Podziel się z klasą. 105 00:08:10,781 --> 00:08:13,910 - Ktoś grzebał w moich rzeczach. - Jak to? 106 00:08:14,035 --> 00:08:19,123 Mam na biurku konkretny układ. Wiem, że Kelly go nie rusza... 107 00:08:19,248 --> 00:08:21,834 - Kim jest Kelly? - Z ekipy sprzątającej. 108 00:08:22,543 --> 00:08:27,673 Chcesz powiedzieć, że agent stąd cię inwigiluje? 109 00:08:29,675 --> 00:08:33,804 - Musisz mi pomóc. - Wpadka? - Na biurku nic nie miała. 110 00:08:33,930 --> 00:08:36,432 Czego chcesz ode mnie? 111 00:08:37,808 --> 00:08:41,145 - Historię połączeń. - Jesteś jak pies z kością. 112 00:08:41,270 --> 00:08:45,900 Muszę wiedzieć, z kim się zdzwania. Jessica-Lorraine ma to w rejestrze. 113 00:08:46,609 --> 00:08:48,819 Powiesz mi, o co chodzi? 114 00:08:49,529 --> 00:08:51,781 Chcesz być czysty czy nie? 115 00:08:52,156 --> 00:08:53,658 Dobra. 116 00:08:59,247 --> 00:09:02,792 "Jeśli to ma by jeden z tych dni... Sanka". 117 00:09:03,209 --> 00:09:04,585 Cześć. 118 00:09:04,710 --> 00:09:08,756 Możesz wyjaśnić, jak skatalogowałaś raport w sprawie Traherne'a? 119 00:09:09,340 --> 00:09:10,883 Pewnie. 120 00:09:18,724 --> 00:09:21,561 Nie jestem paranoiczką, ale chcę, by odnotowano, 121 00:09:21,686 --> 00:09:24,522 - że ktoś grzebał w moim biurku. - Odnotowano. 122 00:09:24,647 --> 00:09:29,652 Teraz podaj Saxtona prokuraturze na tacy. I mam prośbę: 123 00:09:30,444 --> 00:09:33,739 żebym nie musiał stać z flagą nad twoim grobem. 124 00:09:33,864 --> 00:09:36,534 Miałem tego po uszy. Wejdź, wyjdź, nie zgiń. 125 00:09:36,993 --> 00:09:38,619 Tak jest. 126 00:09:41,789 --> 00:09:44,625 Datowałam wstecznie wniosek o zeznanie 127 00:09:44,750 --> 00:09:48,504 i nadal szukam raportu agenta Evana. Dzięki, Diane. 128 00:09:49,297 --> 00:09:51,966 Ale kataloguję od początku... 129 00:09:53,175 --> 00:09:56,429 Wszystko gra. I... stawiasz lunch. 130 00:09:57,388 --> 00:09:59,974 - Jeszcze tłumaczę. - Wystarczy. 131 00:10:04,020 --> 00:10:05,104 Świnia. 132 00:10:05,563 --> 00:10:07,481 Paris Gilford to pseudo. 133 00:10:07,607 --> 00:10:11,861 Sybil Wietecha legalnie dostarcza ładunki firmom rozbiórkowym. 134 00:10:11,986 --> 00:10:14,989 Działa w Saint Louis, nienotowana. 135 00:10:15,489 --> 00:10:18,159 Voila. Sanka a la Hayes. 136 00:10:18,284 --> 00:10:20,661 - Dziękuję. - Proszę bardzo. 137 00:10:23,372 --> 00:10:25,166 Zrobisz coś dla mnie? 138 00:10:26,626 --> 00:10:28,002 Wszystko. 139 00:10:33,674 --> 00:10:36,719 - Gdyby coś się stało... - Nic się nie stanie. 140 00:10:36,844 --> 00:10:38,304 Jakby co. 141 00:10:39,347 --> 00:10:42,933 Nie wątp w siebie. Jesteś gotowa, dasz radę. 142 00:10:43,643 --> 00:10:45,811 Ale to dla mnie ważne. 143 00:10:47,647 --> 00:10:51,317 Na wszelki wypadek. Dopilnuj, żeby trafił do mojej matki. 144 00:11:00,660 --> 00:11:04,455 Bardzo dużo połączeń po godzinach z Southwestern Lodge. 145 00:11:05,539 --> 00:11:08,668 - Co za mina: kot pożarł kanarka. - Dzięki. 146 00:11:08,793 --> 00:11:13,589 Pan Saxton chce zgody i gotów jest złożyć Grekowi hojną ofertę. 147 00:11:13,714 --> 00:11:16,133 Ma zyskowne trasy przez Nowy Meksyk. 148 00:11:16,258 --> 00:11:20,221 Proponuje Salowi przewóz towarów przez Las Cruces i Albuquerque 149 00:11:20,346 --> 00:11:22,390 bez opłat przez rok. 150 00:11:22,515 --> 00:11:26,519 Co z nawiązką wynagradza szkody spowodowane przez incydencik na weselu. 151 00:11:26,644 --> 00:11:27,978 Pierdolenie! 152 00:11:28,104 --> 00:11:32,274 Nie rekompensuje "Bonnie i Clyde" z tobą i jego bombową suką córeczką. 153 00:11:32,400 --> 00:11:34,694 - Chyba "Absolwenta". - Spierdalaj. 154 00:11:34,819 --> 00:11:37,655 Filmy ci się pojebały, trochę szacunku dla kina. 155 00:11:37,780 --> 00:11:40,616 Chłopcy, spokojnie. Mamy ugasić pożar. 156 00:11:40,741 --> 00:11:43,536 Drugorzędne trasy nie wyrównają zerwania 157 00:11:43,661 --> 00:11:48,165 - wartej miliony ponadnarodowej fuzji. - Tym jest dla ciebie ślub? 158 00:11:48,290 --> 00:11:50,126 Pierdol się, Coppola. 159 00:11:50,418 --> 00:11:54,755 Nie będzie zgody, póki Sal nie dostanie połowy Arizony. 160 00:11:55,214 --> 00:11:57,508 - Pazerne chuje! - Chcesz, gnoju? 161 00:11:57,717 --> 00:11:59,176 Serio? 162 00:12:04,306 --> 00:12:08,060 Arizona nie wchodzi w grę. Sal to wie, bo nie oddałby Utah. 163 00:12:08,978 --> 00:12:13,441 Oferujemy dobry układ, wasz pracodawca ładnie zarobi. 164 00:12:13,566 --> 00:12:17,528 Chyba nie chcemy, by osobiste animozje pozbawiły go korzyści? 165 00:12:17,653 --> 00:12:20,489 Leon, jak ręka? Wygląda na przypieczoną. 166 00:12:20,614 --> 00:12:21,699 Czekaj. 167 00:12:23,951 --> 00:12:27,371 - To nasza kontroferta. - Nikomu nie zależy na rzezi. 168 00:12:27,496 --> 00:12:32,209 Mamy ważniejsze sprawy. Niech bierze ofertę albo spierdala. 169 00:12:32,334 --> 00:12:34,587 Stul mordę! 170 00:12:36,172 --> 00:12:40,926 Panowie... przedstawcie Grekowi ofertę Saxtona i zobaczymy, co powie. 171 00:12:48,976 --> 00:12:51,729 - Miało być na spokojnie. - Jebać ich. 172 00:12:53,063 --> 00:12:56,442 - A ty co, kurwa, Kissinger? - Staram się. 173 00:12:57,902 --> 00:13:00,738 Przyznam niechętnie, że się spisałeś. 174 00:13:02,156 --> 00:13:05,075 Nie wiedziałem, że potrafisz, palancie. 175 00:13:13,209 --> 00:13:15,085 Jim odpierdala ważniaka, 176 00:13:15,211 --> 00:13:18,464 jakbyśmy mieli zapomnieć, co zrobili z Joeyem w Tuscon. 177 00:13:18,589 --> 00:13:21,050 Jakie "ważniejsze sprawy"? 178 00:13:21,383 --> 00:13:24,845 Zgoda z Salem to jedyne, czym się powinni, kurwa, przejmować. 179 00:13:25,805 --> 00:13:28,849 Zobaczmy, co jeszcze kombinują... 180 00:13:30,559 --> 00:13:32,478 i rozjebmy im to. 181 00:14:13,143 --> 00:14:14,770 Żesz kurwa...? 182 00:14:21,777 --> 00:14:24,196 - Co tu robisz? - Jestem zaradny. 183 00:14:24,822 --> 00:14:28,325 - Wypierdalaj stąd, już! - To przykrywka? 184 00:14:28,450 --> 00:14:30,953 - Czego chcesz? - Pomóc. - Pomóc? 185 00:14:31,287 --> 00:14:34,456 Ale nie mogę, bo nie chcesz powiedzieć, co się dzieje. 186 00:14:34,582 --> 00:14:37,960 Bo to nie twoja sprawa. Grzebałeś mi w biurku, tak? 187 00:14:39,211 --> 00:14:40,921 Ale masz paranoję. 188 00:14:41,255 --> 00:14:45,301 Powiedz, co tu robisz, inaczej się nie ruszę. 189 00:14:45,843 --> 00:14:50,389 - Nie zrobiłbyś tego innemu agentowi. - Zmuszasz mnie! 190 00:14:50,806 --> 00:14:54,310 Mam wiedzieć, co to za akcja, co wiesz, kto jest podejrzanym... 191 00:14:54,435 --> 00:14:58,355 Zamknij się. Przyjechali, więc wsiadaj do samochodu. 192 00:14:58,814 --> 00:15:02,484 Nie śledź mnie i odjedź, albo zajebią nas oboje. 193 00:15:02,610 --> 00:15:04,612 - To nie koniec. - Spierdalaj. 194 00:15:09,575 --> 00:15:12,286 - A to kto? - Nie wiem. 195 00:15:22,922 --> 00:15:25,007 - Możemy? - Kto to? 196 00:15:25,132 --> 00:15:28,260 Były klient, odwiedził mnie, skoro jestem w mieście. 197 00:15:28,802 --> 00:15:32,097 Jedziemy? Nie chcę, żeby pan Saxton czekał. 198 00:15:32,556 --> 00:15:36,518 Racja, dla Saxa na czas to spóźnienie. Ruszajmy. 199 00:15:38,771 --> 00:15:40,272 Dobra. 200 00:15:57,456 --> 00:15:59,708 Czym się zajmuje? 201 00:16:01,585 --> 00:16:03,379 Ten były klient. 202 00:16:03,879 --> 00:16:08,634 To ci się spodoba: nie mogę o tym rozmawiać. 203 00:16:29,530 --> 00:16:32,574 - Szef gotowy? - Czeka na was. - Dobra. 204 00:16:33,575 --> 00:16:35,703 Jim, zostań z nią. 205 00:16:40,499 --> 00:16:43,627 - Kim był ten w hotelu? - Jeden z chujów z biura. 206 00:16:43,752 --> 00:16:45,754 Nie ufa mnie ani tobie. 207 00:16:46,296 --> 00:16:49,925 - Miałaś tam agenta? - Nie miałam, zjawił się! 208 00:16:50,050 --> 00:16:53,345 Pozbyłam się go, sytuacja opanowana, wyluzuj. 209 00:16:53,470 --> 00:16:56,807 - Luz odpada, Billy nie odpuści. - Przymknij się. 210 00:16:56,932 --> 00:17:00,185 - Protest związkowców może zaczekać. - Gotowi? 211 00:17:00,436 --> 00:17:02,813 I to jak. Synu... 212 00:17:03,272 --> 00:17:06,567 poznaj moją tłumaczkę. Nina St. James, Royce. 213 00:17:06,692 --> 00:17:09,778 - Miło mi. - Mnie bardziej. 214 00:17:11,405 --> 00:17:14,033 Royce jedzie ze mną, reszta z Jimem. 215 00:17:14,158 --> 00:17:16,410 A może tłumaczka z nami? 216 00:17:17,995 --> 00:17:20,622 Żebyśmy uzgodnili szczegóły. 217 00:17:20,914 --> 00:17:23,792 Uzgodnienie szczegółów jest kluczowe. 218 00:17:24,168 --> 00:17:26,128 Mogę jechać Dusterem. 219 00:17:28,881 --> 00:17:30,549 Oto pani rydwan. 220 00:17:33,302 --> 00:17:34,678 Jaguar czeka. 221 00:17:47,191 --> 00:17:50,861 Skoro Saxton jedzie, to coś poważniejszego. Dawaj. 222 00:18:00,829 --> 00:18:04,333 Jak się pani podoba Phoenix? Ktoś już panią oprowadził? 223 00:18:04,541 --> 00:18:06,043 Nie bardzo. 224 00:18:07,002 --> 00:18:09,880 Lubi pani żeberka? W Malveaux mają najlepsze. 225 00:18:10,255 --> 00:18:13,634 Mógłbym pani pokazać, co znaczy gościnność w Phoenix. 226 00:18:13,759 --> 00:18:17,137 Chłopcze, ochłoń. Daj jej odetchnąć. 227 00:18:19,014 --> 00:18:21,058 To spotkanie o wszystko. 228 00:18:21,767 --> 00:18:25,395 Będzie pani tłumaczyć słowa, ale pod moje dyktando. 229 00:18:25,646 --> 00:18:28,774 Chcę wiedzieć wszystko, co mówią i czego nie mówią. 230 00:18:28,899 --> 00:18:30,526 Rozumie pani? 231 00:18:30,651 --> 00:18:33,654 Dam znać, jak się choćby krzywo uśmiechną. 232 00:18:34,905 --> 00:18:37,199 Od razu mi się pani spodobała. 233 00:18:54,299 --> 00:18:57,136 Przeciwbólowe. Przeszczep serca. 234 00:19:02,724 --> 00:19:07,104 No proszę! Posłuchajcie. The Spinners, dobra piosenka. 235 00:19:48,562 --> 00:19:51,356 Co myślisz o tej tłumaczce? 236 00:19:51,857 --> 00:19:55,527 Nie znam wielu Rosjan, ale chyba się nadaje. 237 00:19:55,652 --> 00:19:59,114 Nie, ten typ w hotelu? Były klient? 238 00:20:00,073 --> 00:20:03,452 - Pachnie ci kitem? - Znów chcesz odwalić Cockburna? 239 00:20:05,537 --> 00:20:08,081 - Że, kurwa, co? - Craig Cockburn. 240 00:20:08,207 --> 00:20:11,126 Paser brylantów, który nas rzekomo przyciął? 241 00:20:12,377 --> 00:20:14,963 Rozwaliłeś mu czaszkę bejsbolem. 242 00:20:16,673 --> 00:20:18,300 Tamten pojeb. 243 00:20:18,967 --> 00:20:22,346 Tyle że nas nie okradł, źle policzyłeś. 244 00:20:22,471 --> 00:20:25,933 Ale na moją obronę, strasznie mrugał. Nie ufałem gnojowi. 245 00:20:26,058 --> 00:20:29,061 W tej tłumaczce też znajdziesz coś wkurzającego. 246 00:20:30,479 --> 00:20:33,607 Za parę godzin dobiją interesu i wyjedzie, wyluzuj. 247 00:20:34,608 --> 00:20:36,902 Może wpadnę do żony Cockburna. 248 00:20:37,402 --> 00:20:40,447 Poczęstowałbym ją moim drugim bejsbolem. 249 00:20:43,242 --> 00:20:44,910 Idź w cholerę. 250 00:21:06,974 --> 00:21:10,352 Hej, ho, musi odejść Temple Bob! 251 00:21:10,477 --> 00:21:14,022 Hej, ho, musi odejść Temple Bob! 252 00:21:14,147 --> 00:21:17,985 Hej, ho, musi odejść Temple Bob! 253 00:21:19,611 --> 00:21:22,072 Przepraszam, stacja KXCE. 254 00:21:22,364 --> 00:21:24,741 Kim jesteś i czemu to robisz? 255 00:21:25,158 --> 00:21:29,037 Izzy Reyna. Jeśli szukacie tematu, to znaleźliście. 256 00:21:30,580 --> 00:21:32,332 Czekam tam. Za mną. 257 00:21:41,758 --> 00:21:45,220 - Panie Temple, coś potrzeba? - Tak. 258 00:21:45,929 --> 00:21:48,348 Połącz mnie z Ezrą Saxtonem. 259 00:22:23,175 --> 00:22:24,634 Panie Saxton. 260 00:22:24,760 --> 00:22:28,430 Przedstawię mojego szefa. Pan Kazimir Wołkow. 261 00:22:41,526 --> 00:22:44,321 Miło poznać osobiście. 262 00:22:47,908 --> 00:22:50,744 Cieszę się, że udało się zorganizować spotkanie. 263 00:22:52,079 --> 00:22:53,955 Przejdziemy do rzeczy? 264 00:22:59,378 --> 00:23:01,671 Powiedział: "Po kolei". 265 00:23:02,756 --> 00:23:04,341 Czyli? 266 00:23:11,306 --> 00:23:12,974 To zrozumiałem. 267 00:23:19,314 --> 00:23:21,525 Wszelkie zdrowe negocjacje... 268 00:23:22,484 --> 00:23:26,822 - ...zaczynają się od zdrowych napojów. - A więc kieliszki w górę. 269 00:23:28,115 --> 00:23:31,243 Oby spotkanie przyniosło korzyści wszystkim. 270 00:23:42,796 --> 00:23:46,049 Powiedział, że tradycja każe uczestniczyć wszystkim. 271 00:23:58,145 --> 00:24:00,105 Do rzeczy? 272 00:24:03,024 --> 00:24:05,652 Najpierw powiedz mi, moja droga, 273 00:24:06,027 --> 00:24:10,115 skąd taka panienka zna rosyjski? 274 00:24:13,702 --> 00:24:16,872 Mój ojciec był szyfrantem w lotnictwie. 275 00:24:17,622 --> 00:24:21,460 Dorastałam w bazie pod Hamburgiem. 276 00:24:22,002 --> 00:24:25,005 Wielu mówiło tam po rosyjsku. 277 00:24:30,051 --> 00:24:32,804 Ale amerykańska baza była we Frankfurcie. 278 00:24:34,681 --> 00:24:36,808 O czym gawędzicie? 279 00:24:38,226 --> 00:24:40,937 Oby o pochodzeniu wódki, bo jest pyszna. 280 00:24:41,062 --> 00:24:43,732 Wypytuje mnie o przeszłość. 281 00:24:44,691 --> 00:24:45,609 Tak, 282 00:24:45,734 --> 00:24:50,822 ale tata służył w tajnej jednostce w Bergen. 283 00:24:52,157 --> 00:24:54,409 To wszystko przez wódkę. 284 00:24:55,243 --> 00:24:58,288 I tak za dużo wygadałam. 285 00:25:46,628 --> 00:25:50,215 Niesamowite, jak coś, co mieści się w tak małej walizeczce 286 00:25:50,340 --> 00:25:51,967 może kryć taką moc. 287 00:25:54,010 --> 00:25:57,681 Wiem z dobrego źródła, że to autentyk. 288 00:26:14,739 --> 00:26:16,324 Weź. 289 00:26:27,085 --> 00:26:29,087 Zgodnie z umową. 290 00:26:29,838 --> 00:26:33,383 10 tysięcy, 20, 30, 40... 291 00:26:33,508 --> 00:26:34,843 50... 292 00:26:35,594 --> 00:26:37,053 60, 70... 293 00:26:37,554 --> 00:26:40,724 80, 90, 100. 110... 294 00:26:40,849 --> 00:26:44,185 120, 130, 140, 295 00:26:44,519 --> 00:26:45,895 150... 296 00:26:49,357 --> 00:26:50,775 160... 297 00:26:51,192 --> 00:26:52,527 170... 298 00:26:53,612 --> 00:26:56,489 180, 190... 299 00:27:00,368 --> 00:27:01,661 200... 300 00:27:15,342 --> 00:27:16,968 200... 301 00:27:17,469 --> 00:27:19,304 Nie, nie, nie! 302 00:27:20,889 --> 00:27:22,891 Wszystko gra. 303 00:27:25,143 --> 00:27:27,979 230, 240... 304 00:27:32,901 --> 00:27:35,320 To kupa forsy. 305 00:27:36,112 --> 00:27:39,282 - Chce iść. - Jak to, kurwa, iść? 306 00:27:39,699 --> 00:27:44,162 Wiesz, z kim masz do czynienia? To Ezra, kurwa, Saxton! 307 00:27:45,246 --> 00:27:49,084 - Chcesz to spierdolić? - To przez tabletki. 308 00:27:49,584 --> 00:27:52,295 Oddychaj. Będzie dobrze. 309 00:27:53,380 --> 00:27:55,548 Powiedz, że źle zareagował na leki. 310 00:27:55,674 --> 00:27:59,177 Kazmir to oldschoolowy macho, bolszewicki John Wayne. 311 00:27:59,302 --> 00:28:02,722 Przyznanie się byłoby słabością, nie możemy. 312 00:28:04,182 --> 00:28:05,558 Tłumacz mnie. 313 00:28:05,684 --> 00:28:07,519 Co robisz? 314 00:28:07,644 --> 00:28:10,897 Powiedz, że tak, Royce bywa emocjonalny, 315 00:28:11,022 --> 00:28:14,150 ale nie ma większego, kurwa, zakapiora. Mów. 316 00:28:21,658 --> 00:28:25,995 Parę miesiący temu dwaj goście rozpruli go przez sam środek. 317 00:28:27,997 --> 00:28:31,418 Royce walczył dalej, z sercem prawie na wierzchu. 318 00:28:41,302 --> 00:28:42,929 Szef mówi: bzdura. 319 00:28:45,390 --> 00:28:49,561 Nie tylko walczył dalej, ale zabił obu gołymi rękoma. 320 00:28:52,397 --> 00:28:55,275 Spytaj Wayne'a, jakie są szanse wyjścia z tego cało. 321 00:28:55,400 --> 00:28:57,777 - Co robisz? - A nuż się uda. 322 00:28:58,570 --> 00:29:02,240 Żadne, bo jest tylko jeden Royce, kurwa, Saxton. 323 00:29:04,534 --> 00:29:06,828 Największy twardziel, jakiego spotkacie. 324 00:29:25,889 --> 00:29:29,017 "Po ubraniu zapoznają, po głowie żegnają". 325 00:29:29,142 --> 00:29:32,145 Czyli nie oceniaj książki po okładce. 326 00:29:38,067 --> 00:29:40,403 Odważny jesteś, Royce Saxton. 327 00:29:50,038 --> 00:29:53,416 - Przyklepane. - Henry, kurwa, Kissinger. 328 00:30:02,717 --> 00:30:06,471 - Jak myślisz, co kupują? - Powinniśmy się, kurwa, dowiedzieć. 329 00:30:07,138 --> 00:30:09,724 - Spadają. - Ruszamy. 330 00:30:28,284 --> 00:30:32,080 Nie tak to rozrysowałem, ale dobiliśmy targu. 331 00:30:32,622 --> 00:30:35,291 Kurwa, udało się. 332 00:30:35,416 --> 00:30:37,126 Muszę zadzwonić. 333 00:30:37,502 --> 00:30:39,462 Saxtonowa akcja. 334 00:30:45,093 --> 00:30:49,347 - Dobra robota. - Odstaw walizkę i Royce'a do domu. 335 00:30:50,431 --> 00:30:55,270 I odwieź tłumaczkę. Ja zajmę się sytuacją z Temple'em. 336 00:30:56,187 --> 00:31:01,276 Ten cholerny protest kierowców wymyka się spod kontroli. 337 00:31:01,442 --> 00:31:05,655 Snowbird nie może przyciągać uwagi... kumasz? 338 00:31:14,747 --> 00:31:16,916 Dobra robota. 339 00:31:20,128 --> 00:31:21,796 W porządku? 340 00:31:28,803 --> 00:31:32,140 - Nie, ja. - Przynajmniej ją zaniosę. 341 00:31:32,473 --> 00:31:35,643 Jestem w proszku, ale mogę nieść i płakać jednocześnie. 342 00:31:36,811 --> 00:31:39,898 Pierwszy raz nie wiedziałam, co negocjuję. 343 00:31:40,899 --> 00:31:42,483 W sensie, co jest w... 344 00:31:42,609 --> 00:31:44,777 - Załgana suko! - Co jest? 345 00:31:44,903 --> 00:31:49,782 Bonnie Z. sprawdziła blachy samochodu spod hotelu, to auto rządowe. 346 00:31:49,908 --> 00:31:52,744 Myślę, że twój klient to jebany agent! 347 00:31:52,869 --> 00:31:54,913 - Agent? - Jezu... 348 00:31:55,038 --> 00:31:57,707 Czy glina zrobiłaby to, co ja? 349 00:31:57,832 --> 00:32:01,127 Pomogłam wam domknąć interes, który prawie się posypał! 350 00:32:01,252 --> 00:32:03,504 Zastanawiam się dlaczego. 351 00:32:03,630 --> 00:32:08,384 Chuj mnie piecze, wyczuwam kłamczuchę. Zawsze spotykasz się z nim w hotelu? 352 00:32:08,509 --> 00:32:10,720 - Nie, w jego biurze. - Czyli? 353 00:32:10,845 --> 00:32:15,892 - W centrum. - Ulica? - Ma biuro na Montebello. 354 00:32:16,017 --> 00:32:19,979 Jeśli coś się nie zgodzi, zostawimy cię tam z kulką w głowie. 355 00:32:20,104 --> 00:32:21,230 A to kto? 356 00:32:22,482 --> 00:32:26,194 - Jebany Leon! - Trzeba było ich zabić, kiedy mogłem. 357 00:32:27,779 --> 00:32:30,865 - Odwet! - Billy, pomóż Royce'owi! Zostań tu. 358 00:32:30,990 --> 00:32:32,575 Pieprzyć to. 359 00:32:36,245 --> 00:32:37,455 Chuje! 360 00:32:57,141 --> 00:32:59,060 Leon, przegadajmy to! 361 00:33:00,770 --> 00:33:03,564 To, co w walizce, musi być sporo warte! 362 00:33:03,731 --> 00:33:06,234 - Przekaż ją! - Nie mogę. 363 00:33:06,359 --> 00:33:10,613 To rozpylę młodego Saxtona! Za porwanie córki Sala! 364 00:33:10,738 --> 00:33:13,491 Daphne i Genesis się kochają, chuje! 365 00:33:23,626 --> 00:33:25,628 Ile masz nabojów? 366 00:33:25,837 --> 00:33:27,880 Pięć i kosę, a ty? 367 00:33:28,673 --> 00:33:30,675 - Cztery bez kosy. - Cholera! 368 00:33:30,800 --> 00:33:32,719 To draśnięcie. 369 00:33:33,052 --> 00:33:34,971 Wykończmy chujów. 370 00:33:37,807 --> 00:33:39,225 Chodź... 371 00:33:41,644 --> 00:33:43,980 Nie trzeba było tu wjeżdżać! 372 00:33:44,439 --> 00:33:48,234 Jeśli z tego wyjdziesz, a ja nie, nie mów Lunie, że jestem jej tatą. 373 00:33:48,359 --> 00:33:52,405 Ale niech dba o Dustera. Trzyma go na chodzie, jak ja dla Joeya. 374 00:33:55,116 --> 00:33:56,451 Skurwysyn! 375 00:33:56,576 --> 00:33:59,996 Wyjdźcie... gdziekolwiek jesteście, chuje! 376 00:34:00,121 --> 00:34:01,914 Ellis, to koniec! 377 00:34:02,790 --> 00:34:06,461 Ułatw sprawę, zostaw kulkę dla siebie! 378 00:34:14,510 --> 00:34:17,305 - Mamy przejebane. - Potrzebny jest plan. 379 00:34:17,430 --> 00:34:20,016 Górują ogniem i pozycją. Masz na to plan? 380 00:34:20,141 --> 00:34:22,769 Może. Znasz "Butch Cassidy i Sundance Kid"? 381 00:34:23,144 --> 00:34:25,021 Na końcu giną. 382 00:34:25,396 --> 00:34:29,442 - Nie giną, to stopklatka. - Kiedy wszystkie spluwy do nich prują! 383 00:34:29,567 --> 00:34:31,694 - Tego nie widzimy. - Giną. 384 00:34:32,111 --> 00:34:33,738 Przez implikację. 385 00:34:34,113 --> 00:34:37,075 Na naszą korzyść działa tylko zaskoczenie. 386 00:34:37,200 --> 00:34:40,912 Uderzamy szybko i mocno, i żyjemy. Chcesz być Newmanem czy Redfordem? 387 00:34:42,455 --> 00:34:44,290 Newmanem, zawsze. 388 00:34:45,500 --> 00:34:46,876 Robimy to? 389 00:34:47,877 --> 00:34:48,961 Odliczam. 390 00:34:51,172 --> 00:34:53,132 - Raz... - Robimy. 391 00:34:53,257 --> 00:34:55,802 - Dwa... - Ja wysoko, ty nisko. - Trzy! 392 00:35:03,893 --> 00:35:05,353 Zajebista. 393 00:35:18,074 --> 00:35:21,410 - Masz u mnie dług, Newman. - Spłacę, Redford. 394 00:35:33,965 --> 00:35:35,591 Ty cwelu! 395 00:35:47,353 --> 00:35:49,730 Pam Grier może jej, kurwa, skoczyć. 396 00:36:07,582 --> 00:36:11,460 - Billy, do chuja! - Teraz wiem na bank, że jesteś gliną. 397 00:36:11,586 --> 00:36:14,714 - Gdzie uczyłaś się strzelać? - Uratowała ci dupę. 398 00:36:14,839 --> 00:36:17,091 Jest, kurwa, kłamczuchą! 399 00:36:19,051 --> 00:36:20,720 Masz rację. 400 00:36:21,262 --> 00:36:22,889 Skłamałam. 401 00:36:23,306 --> 00:36:25,349 Facet w hotelu... 402 00:36:26,267 --> 00:36:31,230 Tak, śmierdzący gnój jest gliną. 403 00:36:32,565 --> 00:36:36,110 - Był moim mężem. - Co? - Dlaczego nie powiedziałaś od razu? 404 00:36:38,362 --> 00:36:39,864 Wstydziłam się. 405 00:36:43,868 --> 00:36:48,331 Bo pozwoliłam, by sprawił, że bałam się we własnym domu... 406 00:36:49,540 --> 00:36:54,629 jak jakaś bezbronna, kurwa, ofiara. 407 00:36:56,672 --> 00:37:01,510 - Nie wierzę. - Trevor. Tak skurwysyn ma na imię. 408 00:37:02,762 --> 00:37:07,308 Śledzi mnie odkąd go rzuciłam. 409 00:37:08,768 --> 00:37:10,353 Ale sądy... 410 00:37:10,478 --> 00:37:13,314 nie zrobią nic, bo jest gliną. 411 00:37:13,731 --> 00:37:16,525 I dlatego nauczyłam się strzelać... 412 00:37:16,651 --> 00:37:18,027 dupku. 413 00:37:18,152 --> 00:37:20,071 By się chronić. 414 00:37:20,404 --> 00:37:23,658 Żebym już nigdy 415 00:37:24,033 --> 00:37:26,661 nie bała się jego ani kogokolwiek. 416 00:37:31,999 --> 00:37:33,834 Opuść broń. 417 00:37:36,212 --> 00:37:38,089 To nie prośba! 418 00:37:41,676 --> 00:37:45,638 - Chcę, żeby Sax to usłyszał. - To mówimy mu o wszystkim? 419 00:37:46,347 --> 00:37:49,850 A o tym, dlaczego w zeszłym tygodniu wpłynęło trochę mniej? 420 00:37:52,186 --> 00:37:54,438 Musiałem spłacić zakłady, oddam. 421 00:37:54,563 --> 00:37:57,358 Oby tata był równie wyrozumiały jak ja. 422 00:37:58,276 --> 00:38:01,612 Albo nie będziemy zawracać mu głowy tą bzdurą. 423 00:38:06,450 --> 00:38:08,077 Nie martw się. 424 00:38:18,963 --> 00:38:20,798 Co za, kurwa, dzień. 425 00:39:26,322 --> 00:39:29,075 Nie musiałeś mnie eskortować aż tu. 426 00:39:30,493 --> 00:39:33,245 Chciałem mieć pewność, że dotarłaś. 427 00:39:33,788 --> 00:39:35,748 Mam coś na to. 428 00:39:37,166 --> 00:39:38,876 Co robisz? 429 00:39:39,001 --> 00:39:41,837 Sprawdzam, czy mówią o strzelaninie. 430 00:39:44,673 --> 00:39:46,509 Zdejmij koszulę. 431 00:39:46,926 --> 00:39:48,594 Lubisz tequilę? 432 00:39:49,178 --> 00:39:51,138 Lubię, co mokre i pali. 433 00:40:00,523 --> 00:40:04,693 - Będzie szczypać. - Postaram się nie krzyczeć za głośno. 434 00:40:11,575 --> 00:40:15,704 Dałaś dziś radę, Baltimore, jak na pierwszą przykrywkę. 435 00:40:16,455 --> 00:40:18,124 Też byłeś niezły. 436 00:40:20,584 --> 00:40:24,088 - Xavier. - Też usłyszałam. 437 00:40:24,964 --> 00:40:29,009 - Musimy go znaleźć. - Najpierw ustalmy, co jest w walizce. 438 00:40:29,677 --> 00:40:32,054 Co było warte milion dolarów? 439 00:40:33,264 --> 00:40:37,017 Zostawmy to na jutro. Dziś... pijemy. 440 00:40:38,102 --> 00:40:40,396 Jak jest "cheers" po rosyjsku? 441 00:40:56,745 --> 00:40:59,748 - Lepsze od wódki. - O wiele. 442 00:41:09,592 --> 00:41:11,552 - Co? - Cholera. 443 00:41:11,677 --> 00:41:13,220 Luna i Izzy. 444 00:41:13,387 --> 00:41:17,475 - Pani Rayna, o co walczycie? - O lepsze traktowanie. 445 00:41:17,850 --> 00:41:21,729 I będziemy walczyć, aż zaczną nas traktować jak ludzi. 446 00:41:21,854 --> 00:41:26,650 Równo. Chcemy, by było jak należy. 447 00:41:26,984 --> 00:41:28,444 Jesteś sławna. 448 00:41:28,569 --> 00:41:32,698 ...lepsza opieka zdrowotna, zmiennicy, 449 00:41:32,823 --> 00:41:37,203 łazienki nie tylko dla mężczyzn. Domagamy się tych zmian teraz. 450 00:41:37,328 --> 00:41:42,166 - Jest problemem. - Bob Temple może się bać, ale my nie. 451 00:41:42,291 --> 00:41:44,418 Problemem do rozwiązania. 452 00:41:44,543 --> 00:41:46,420 A jeśli to wkurza możnych... 453 00:41:47,296 --> 00:41:49,632 ja na to: proszę bardzo. 454 00:41:50,508 --> 00:41:52,718 Jak mam to naprawić? 455 00:41:54,845 --> 00:41:56,931 Zostaw to na jutro. 456 00:42:12,738 --> 00:42:15,199 ZDJĘCIA 457 00:42:20,246 --> 00:42:22,706 MUZYKA 458 00:42:41,267 --> 00:42:43,227 WYSTĄPILI 459 00:42:52,778 --> 00:42:55,239 Wersja polska: Michał Kwiatkowski