1
00:00:06,416 --> 00:00:09,791
Słuchajcie...
Ja wcale nie chciałem być półbogiem.
2
00:00:12,208 --> 00:00:14,125
To niebezpieczne.
3
00:00:15,000 --> 00:00:16,416
I przerażające.
4
00:00:17,166 --> 00:00:22,708
Półbogowie zwykle giną bolesną,
okrutną śmiercią.
5
00:00:25,333 --> 00:00:29,041
Jeśli sądzisz, że możesz być jednym z nas,
6
00:00:29,291 --> 00:00:30,958
lepiej nie drąż tematu,
7
00:00:31,791 --> 00:00:33,458
bo kiedy okaże się to prawdą,
8
00:00:35,041 --> 00:00:38,500
oni też to wyczują i przyjdą po ciebie.
9
00:00:40,625 --> 00:00:42,750
Nie mówcie, że was nie ostrzegałem.
10
00:00:47,583 --> 00:00:54,041
PERCY JACKSON I BOGOWIE OLIMPIJSCY
11
00:00:54,041 --> 00:00:57,166
Nazywam się Percy Jackson i mam 12 lat.
12
00:00:58,541 --> 00:01:00,291
Czy jestem trudnym dzieckiem?
13
00:01:02,250 --> 00:01:08,458
Można tak powiedzieć.
Złe stopnie, nękanie, normalka.
14
00:01:10,416 --> 00:01:12,333
Ale to nie wszystko.
15
00:01:13,958 --> 00:01:16,791
Reszty nie można nazwać czymś normalnym.
16
00:01:27,916 --> 00:01:32,458
To ja w drugiej klasie.
Dlaczego byłem na dachu?
17
00:01:33,708 --> 00:01:35,291
Bo coś zobaczyłem.
18
00:01:36,375 --> 00:01:40,458
A przynajmniej mogłem przysiąc,
że tak było.
19
00:01:44,791 --> 00:01:48,333
Gdy powiesz, że widziałeś coś takiego,
lądujesz w gabinecie tego gościa.
20
00:01:48,958 --> 00:01:52,375
Dobre wieści...
Mówi, że nie ma się czym przejmować,
21
00:01:52,916 --> 00:01:55,125
że to tylko moja wyobraźnia
22
00:01:55,791 --> 00:01:58,291
i żebym powiedział komuś,
jeśli to się powtórzy.
23
00:02:02,125 --> 00:02:03,166
Tak, powtórzyło się.
24
00:02:04,708 --> 00:02:09,791
Widziałem dziwactwa
rodem z wieczornych opowieści mojej mamy.
25
00:02:10,666 --> 00:02:14,458
W jednej chwili
zdawały się realne, a zaraz...
26
00:02:16,125 --> 00:02:17,500
Co za przegryw.
27
00:02:18,458 --> 00:02:21,666
Hej, chcecie posłuchać
o wyimaginowanych stworach, które widzę?
28
00:02:22,166 --> 00:02:26,875
Lepiej nikomu tego nie proponować,
nikomu, więc tego nie zrobiłem.
29
00:02:28,333 --> 00:02:30,958
A potem... coś się zmieniło.
30
00:02:34,000 --> 00:02:35,333
Poznałem Grovera.
31
00:02:36,125 --> 00:02:37,791
Wiele nas łączyło.
32
00:02:37,958 --> 00:02:39,250
Tylko on...
33
00:02:43,083 --> 00:02:46,041
I nie tylko to, że wszyscy nami pomiatali.
34
00:02:47,041 --> 00:02:48,125
Wiecie co?
35
00:02:48,125 --> 00:02:50,666
Super było
móc pogadać z Groverem o tych sprawach.
36
00:02:50,958 --> 00:02:53,125
Prawie wierzyłem,
że to tylko moje wymysły.
37
00:02:53,791 --> 00:02:56,208
Dziwne, ale nieszkodliwe.
38
00:02:58,583 --> 00:03:00,458
Aż i to się zmieniło.
39
00:03:03,666 --> 00:03:06,125
Wtedy, gdy jeden z nich po mnie przyszedł.
40
00:03:07,666 --> 00:03:11,041
{\an8}MUZEUM
41
00:03:15,791 --> 00:03:19,666
To, co tu widzicie, to nie fikcja.
42
00:03:20,625 --> 00:03:22,916
To nie fantazje.
43
00:03:24,000 --> 00:03:30,625
Widzicie tu najprawdziwsze
i najgłębsze części siebie samych.
44
00:03:32,208 --> 00:03:35,458
Przyjaciele... bogowie...
45
00:03:36,666 --> 00:03:42,000
potwory i bohaterowie,
których tu widzicie,
46
00:03:42,833 --> 00:03:46,541
przypominają nam,
do czego jesteśmy zdolni.
47
00:03:47,875 --> 00:03:49,708
W ramach ćwiczenia
48
00:03:49,916 --> 00:03:52,333
wybierzcie jeden z eksponatów...
49
00:03:52,458 --> 00:03:53,875
WYCIECZKA DO MUZEUM - STAROŻYTNOŚĆ
50
00:03:54,000 --> 00:03:55,875
...i opiszcie go.
51
00:03:56,583 --> 00:03:58,833
Ale nie tylko jego wygląd.
52
00:04:01,041 --> 00:04:02,666
Także to, jakie uczucia wzbudza.
53
00:04:03,708 --> 00:04:05,666
To co? Do dzieła.
54
00:04:15,708 --> 00:04:16,875
Co widzisz?
55
00:04:21,041 --> 00:04:22,250
Perseusza...
56
00:04:24,041 --> 00:04:25,208
Ja jestem Perseusz.
57
00:04:26,208 --> 00:04:28,041
Po nim dostałeś imię.
58
00:04:29,916 --> 00:04:31,791
Dlatego tak mnie nazwałaś?
59
00:04:33,125 --> 00:04:34,750
Bo był herosem?
60
00:04:35,166 --> 00:04:37,208
Dlatego sądzisz, że nim był?
61
00:04:38,500 --> 00:04:40,291
Bo zabija potwory.
62
00:04:41,166 --> 00:04:44,000
Czemu sądzisz, że była potworem?
63
00:04:44,458 --> 00:04:45,500
Mamo...
64
00:04:47,250 --> 00:04:50,083
Nie każdy,
kto wygląda jak heros, nim jest.
65
00:04:50,500 --> 00:04:53,541
I nie każdy
o wyglądzie potwora jest potworem.
66
00:04:55,458 --> 00:04:59,166
Dostałeś imię po nim,
bo gdy Perseusz był mały,
67
00:04:59,625 --> 00:05:02,166
wraz z matką został wrzucony do morza
68
00:05:02,291 --> 00:05:06,125
w drewnianej skrzyni
przez wściekłego króla.
69
00:05:06,583 --> 00:05:12,291
Byli sami i przerażeni.
W nocy matka szeptała mu do ucha:
70
00:05:13,250 --> 00:05:15,375
„Wytrzymaj, Perseuszu.
71
00:05:15,875 --> 00:05:22,875
Przetrwaj sztorm, który miał nas pokonać,
bo razem jesteśmy niepokonani”.
72
00:05:24,708 --> 00:05:28,416
I wbrew wszystkiemu...
73
00:05:28,791 --> 00:05:31,541
Perseusz znalazł drogę
do szczęśliwego zakończenia.
74
00:05:37,083 --> 00:05:39,166
- Percy?
- Mamo?
75
00:05:39,875 --> 00:05:43,041
Tu jestem, kochanie. Mamusia tu jest!
76
00:05:45,083 --> 00:05:46,333
Panie Jackson,
77
00:05:47,000 --> 00:05:49,458
nauczy się pan nad sobą panować, jasne?
78
00:05:49,583 --> 00:05:51,750
- Ja?
- Zrozumiano?
79
00:05:51,875 --> 00:05:55,583
To nie jego wina, pani Dodds.
Percy jest inny.
80
00:05:56,625 --> 00:05:58,208
Wystarczy.
81
00:06:01,250 --> 00:06:02,750
Nie zwracaj na nie uwagi.
82
00:06:05,083 --> 00:06:08,458
Gdy będziesz gotów usłyszeć,
co bogowie mają ci do przekazania,
83
00:06:09,208 --> 00:06:10,416
powiedzą ci.
84
00:06:11,041 --> 00:06:16,291
Wierzę w ciebie.
Wiem też, że będziesz potrzebował tego.
85
00:06:19,000 --> 00:06:20,166
Nie zgub go.
86
00:06:20,958 --> 00:06:22,458
To potężne narzędzie.
87
00:06:33,916 --> 00:06:36,666
Trudno powiedzieć,
co skłania łobuzów do nękania.
88
00:06:36,666 --> 00:06:38,916
Trauma z dzieciństwa,
poczucie braku przynależności...
89
00:06:38,916 --> 00:06:40,958
Rozumiem problemy Nancy,
90
00:06:40,958 --> 00:06:43,291
ale mam dość tego,
że wyładowuje się na mnie.
91
00:06:44,000 --> 00:06:47,583
Może pora coś z tym zrobić.
92
00:06:48,041 --> 00:06:50,541
Możesz umówić się z panem Kane’em.
Jest naprawdę dobry w...
93
00:06:50,541 --> 00:06:53,666
Myślałem raczej
o wrzuceniu jej do najbliższego śmietnika.
94
00:06:56,708 --> 00:06:59,083
O nie, nie, nie.
95
00:06:59,208 --> 00:07:01,208
Jedyne, czego jestem pewien,
96
00:07:01,375 --> 00:07:03,625
to żeby nie stawiać się takim osobom.
97
00:07:04,708 --> 00:07:06,125
To nie w porządku.
98
00:07:07,750 --> 00:07:11,208
Takim jak my jest tu ciężko,
99
00:07:11,833 --> 00:07:15,625
ale nie będziemy tu wiecznie.
Istnieją lepsze miejsca.
100
00:07:17,375 --> 00:07:18,625
Ups.
101
00:07:20,750 --> 00:07:21,875
Percy...
102
00:07:22,916 --> 00:07:24,125
Nie rób tego!
103
00:07:25,458 --> 00:07:27,750
- O Boże!
- Nancy!
104
00:07:28,916 --> 00:07:30,583
Percy mnie popchnął!
105
00:07:30,750 --> 00:07:33,083
- Jesteś cała?
- On ją popchnął!
106
00:07:40,416 --> 00:07:43,291
Tu jesteś.
107
00:07:44,250 --> 00:07:47,833
Nie jesteśmy głupcami, Percy Jacksonie.
108
00:07:48,208 --> 00:07:50,958
Wszystko dobrze, pani Dodds?
109
00:07:51,958 --> 00:07:55,458
Znalezienie cię było tylko kwestią czasu.
110
00:08:03,875 --> 00:08:06,583
Gdzie to jest, półboże?
111
00:08:07,375 --> 00:08:09,500
Gdzie?
112
00:08:31,125 --> 00:08:32,833
- Jest cały?
- Nie żyje?
113
00:08:32,958 --> 00:08:34,791
- Chyba śpi.
- No raczej.
114
00:08:35,166 --> 00:08:37,500
- Odsuńcie się nieco.
- Robi się.
115
00:08:41,041 --> 00:08:42,291
Co się stało?
116
00:08:43,625 --> 00:08:45,000
Gdzie jest pani Dodds?
117
00:08:45,208 --> 00:08:47,041
Nic mu nie zrobiłam!
118
00:08:47,208 --> 00:08:49,500
- To on mnie popchnął.
- Dokończcie obiad.
119
00:08:49,750 --> 00:08:52,083
Percy potrzebuje chwili dla siebie.
120
00:08:53,458 --> 00:08:56,166
Nie rozumiem. Nikt tego nie widział?
121
00:08:57,250 --> 00:08:58,375
Gdzie jest pani Dodds?
122
00:09:01,166 --> 00:09:04,916
Percy, nie ma tu nikogo o tym nazwisku.
123
00:09:07,208 --> 00:09:11,291
Zbieramy się, moi drodzy. Kończcie jeść.
124
00:09:16,375 --> 00:09:20,625
Czasem bardzo ciężko ustalić,
co jest prawdą,
125
00:09:21,958 --> 00:09:25,500
ale w tym przypadku
jest ona dość oczywista.
126
00:09:27,375 --> 00:09:32,291
Panie Jackson,
parę osób z klasy było świadkami
127
00:09:32,416 --> 00:09:34,416
pańskich kłótni z panną Bobofit,
128
00:09:34,625 --> 00:09:38,625
lecz pan nie wyjaśnił, w jaki sposób
Nancy wylądowała w fontannie.
129
00:09:39,208 --> 00:09:40,541
Słyszę tylko...
130
00:09:42,916 --> 00:09:44,750
„Nawet jej nie tknąłem”.
131
00:09:46,666 --> 00:09:51,250
Chce pan coś dodać?
132
00:09:53,791 --> 00:09:55,416
Nie tknąłem Nancy.
133
00:09:57,583 --> 00:09:58,666
Dobrze.
134
00:10:00,208 --> 00:10:03,500
Panie Underwood? Coś do dodania?
135
00:10:08,791 --> 00:10:09,916
Tak.
136
00:10:11,708 --> 00:10:12,750
Owszem.
137
00:10:14,541 --> 00:10:15,583
Proszę.
138
00:10:17,958 --> 00:10:21,541
Wcześniej tego dnia Percy powiedział,
że chciałby się zemścić na Nancy
139
00:10:21,541 --> 00:10:23,541
- za to, co nam zrobiła.
- Grover?
140
00:10:24,000 --> 00:10:26,375
Nie mówi prawdy o tym,
co zaszło przy fontannie.
141
00:10:26,375 --> 00:10:27,750
- Grover!
- Przepraszam.
142
00:10:28,083 --> 00:10:32,416
Czy to znaczy, że widział pan
atak pana Jacksona na pannę Bobofit?
143
00:10:40,291 --> 00:10:42,625
Tak, widziałem.
144
00:10:52,500 --> 00:10:53,875
To nie jest łatwa sytuacja.
145
00:10:55,708 --> 00:10:58,541
Ani dla ciebie, ani dla nikogo z nas.
146
00:10:59,541 --> 00:11:01,416
Martwię się o ciebie, Percy.
147
00:11:02,000 --> 00:11:05,875
- Widziałem, co zaszło w muzeum.
- Nie tknąłem Nancy.
148
00:11:06,083 --> 00:11:07,958
Wiem o tym.
149
00:11:09,833 --> 00:11:13,666
A raczej wiem, że myślisz, że nie tknąłeś.
150
00:11:16,250 --> 00:11:19,166
Powiesz mi, co według ciebie zaszło?
151
00:11:20,291 --> 00:11:23,166
Możesz mi powiedzieć. Być może zrozumiem.
152
00:11:23,625 --> 00:11:24,791
Chce się pan założyć?
153
00:11:26,458 --> 00:11:27,500
Percy...
154
00:11:28,625 --> 00:11:32,791
W swoim życiu wiedziałem wielu młodzieńców
przechodzących przez coś takiego,
155
00:11:33,750 --> 00:11:36,333
ale podejrzewam,
156
00:11:37,458 --> 00:11:39,791
że twój przypadek
może być najtrudniejszym.
157
00:11:40,625 --> 00:11:43,875
Sądzę, że jesteś wyjątkowy.
158
00:11:44,500 --> 00:11:48,541
- Dużo bardziej, niż ci się wydaje.
- Proszę przestać.
159
00:11:49,291 --> 00:11:54,291
Niepotrzebne mi kolejne bajki o tym,
jaki to jestem wyjątkowy.
160
00:11:54,666 --> 00:11:58,458
To mi nie pomaga. To moja podwózka.
Jadę do domu.
161
00:12:18,541 --> 00:12:21,083
Hydraulika w tym budynku jest w porządku.
162
00:12:21,458 --> 00:12:24,625
- Może idź do lekarza.
- A może sam jestem lekarzem?
163
00:12:24,750 --> 00:12:26,333
Może jedz więcej owoców.
164
00:12:26,458 --> 00:12:30,666
Jem masę owoców. Może ty jedz ich więcej.
165
00:12:35,000 --> 00:12:36,125
Cześć, Percy.
166
00:12:36,583 --> 00:12:38,333
Hej, Eddie, przykro mi.
167
00:12:38,916 --> 00:12:43,083
Ja wychodzę, ty tam wchodzisz,
to mnie powinno być przykro.
168
00:12:54,500 --> 00:12:56,791
O... Hej! Witaj.
169
00:12:58,041 --> 00:13:00,458
Witaj w domu, geniuszu.
170
00:13:01,583 --> 00:13:05,083
- Mama wróciła już z pracy?
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia?
171
00:13:05,583 --> 00:13:08,708
- Po tym, jak wyleciałeś ze szkoły?
- Nie wyleciałem.
172
00:13:08,833 --> 00:13:10,958
Dzwonił dyrektor. To właśnie powiedział.
173
00:13:11,083 --> 00:13:12,500
Mówił, że wyleciałeś.
174
00:13:13,333 --> 00:13:14,916
Dzwonili na komórkę mamy.
175
00:13:15,458 --> 00:13:18,333
- Odbierasz jej telefon?
- Odbieram wszystko, co dzwoni.
176
00:13:19,750 --> 00:13:21,208
To za co wyleciałeś?
177
00:13:22,583 --> 00:13:24,750
Powiedzieli,
że uderzyłem kogoś na wycieczce.
178
00:13:27,083 --> 00:13:28,125
Dobra.
179
00:13:28,750 --> 00:13:32,000
W porządku.
Ale jeśli chcesz żyć pod moim dachem,
180
00:13:32,833 --> 00:13:34,833
- to na moich zasadach.
- Twoim dachem?
181
00:13:34,958 --> 00:13:37,958
- Tylko mama zarabia na ten dom.
- Słucham?
182
00:13:38,500 --> 00:13:41,500
Mam pracę. Niby co teraz robię?
183
00:13:41,791 --> 00:13:43,958
Przegrywasz w zmyślonego pokera.
184
00:13:44,291 --> 00:13:46,375
Tak ci się wydaje, bo jesteś dzieckiem
185
00:13:46,500 --> 00:13:48,916
- i nie rozumiesz...
- Gdzie mama?
186
00:13:49,125 --> 00:13:50,208
Nie wiem.
187
00:13:50,208 --> 00:13:52,666
Nie wiem, gdzie jest twoja mama.
Nie jestem Nostradamusem.
188
00:13:53,250 --> 00:13:56,041
Co my robimy, Percy?
Tak jest za każdym razem.
189
00:14:19,208 --> 00:14:20,333
Mamo...
190
00:14:22,791 --> 00:14:25,708
Przepraszam. Tym razem się starałem.
Wiesz, jak bardzo.
191
00:14:25,708 --> 00:14:29,250
Tym razem to naprawdę
nie była moja wina. Serio.
192
00:14:30,916 --> 00:14:32,125
Jestem cały mokry.
193
00:14:32,583 --> 00:14:35,041
Wybacz.
Po prostu bardzo się cieszę, że cię widzę.
194
00:14:35,791 --> 00:14:38,083
Zastałam Gabe’a
rozmawiającego z dyrektorem.
195
00:14:38,250 --> 00:14:40,916
Mówił, co według niego
zaszło z Nancy Bobofit.
196
00:14:41,208 --> 00:14:44,166
Powiedziałam, że wierzę swojemu dziecku.
To była krótka rozmowa.
197
00:14:45,791 --> 00:14:48,875
Liczy się tylko to, że tu jesteś.
198
00:14:49,666 --> 00:14:52,291
I że znalazłam czas...
199
00:14:53,458 --> 00:14:55,250
żeby kupić ci powitalny prezent.
200
00:15:04,666 --> 00:15:08,125
Dzwonił też pan Brunner.
Powiedział mi o Groverze.
201
00:15:09,791 --> 00:15:11,250
Chcesz o tym porozmawiać?
202
00:15:15,333 --> 00:15:18,000
A może o czymś innym?
203
00:15:21,500 --> 00:15:28,125
Coś mi się przytrafiło.
Coś... się ze mną dzieje.
204
00:15:29,083 --> 00:15:33,416
To więcej niż rozkojarzenie.
I się pogarsza.
205
00:15:36,083 --> 00:15:37,250
Boję się.
206
00:15:40,833 --> 00:15:42,875
- Gabe?
- Mamo?
207
00:15:45,000 --> 00:15:48,208
Nie wiem, jak mam cokolwiek zrobić...
208
00:15:48,333 --> 00:15:50,625
Percy i ja wyjeżdżamy do Montauk.
209
00:15:50,750 --> 00:15:52,541
Auto zwrócę najdalej w niedzielę rano.
210
00:15:52,541 --> 00:15:54,708
Chwileczkę. Pierwsze słyszę. Co za wyjazd?
211
00:15:54,708 --> 00:15:58,166
Zarezerwowałam nocleg po rozmowie z Yancy.
212
00:15:58,333 --> 00:15:59,583
Kim jest Yancy?
213
00:16:00,458 --> 00:16:01,625
To nazwa szkoły.
214
00:16:02,833 --> 00:16:03,875
Dobra.
215
00:16:05,041 --> 00:16:10,625
- A dlaczego mi to pasuje?
- Bo w drodze do domu w niedzielę
216
00:16:10,625 --> 00:16:13,416
zatrzymam się u D’Angelo
i przywiozę ci kanapki na mecz,
217
00:16:13,583 --> 00:16:16,333
a jeśli będziesz się awanturował,
pojadę i tak,
218
00:16:16,333 --> 00:16:19,791
ale obie kanapki zjem,
słuchając meczu
219
00:16:19,958 --> 00:16:21,416
- w radio.
- Nie znoszę
220
00:16:21,416 --> 00:16:22,958
- sam oglądać Knicksów.
- Ja też.
221
00:16:22,958 --> 00:16:25,666
Tylko niech nie zapomną
o ostrych papryczkach, proszę.
222
00:16:25,875 --> 00:16:28,375
- Nie tym tonem.
- Powiedziałem „proszę”.
223
00:16:33,375 --> 00:16:37,916
Proszę, przypomnij im o papryczkach.
224
00:16:38,041 --> 00:16:39,041
Jasne.
225
00:16:42,166 --> 00:16:44,458
Zanim wsiądziesz do auta, zdejmij buty.
226
00:16:44,625 --> 00:16:45,666
Zrozumiano?
227
00:16:47,791 --> 00:16:50,250
Mamy sporo do omówienia,
ale burza się wzmaga,
228
00:16:50,375 --> 00:16:52,708
więc jedźmy, zanim tu dotrze.
229
00:16:52,708 --> 00:16:56,666
Pogadamy na plaży, dobrze?
Spakuj torbę i jedziemy.
230
00:17:23,333 --> 00:17:26,291
Kim jesteś?
231
00:17:28,708 --> 00:17:33,291
Taki słaby i przestraszony.
232
00:17:33,958 --> 00:17:36,250
Taki smutny.
233
00:17:37,125 --> 00:17:39,916
Uciekaj, mały herosie,
234
00:17:40,458 --> 00:17:42,958
zanim stanie ci się krzywda.
235
00:17:51,583 --> 00:17:52,791
Jesteśmy.
236
00:17:54,958 --> 00:17:56,041
Na trzy?
237
00:17:57,791 --> 00:17:58,833
Gotowy?
238
00:17:59,416 --> 00:18:03,000
Raz, dwa, trzy!
239
00:18:33,125 --> 00:18:36,125
Znalazłam dobre pianki.
Te, które się nie przypalają tak szybko.
240
00:18:37,583 --> 00:18:39,541
To raczej nigdy nie była wina pianek.
241
00:18:39,541 --> 00:18:41,291
Po prostu ich nie pilnowałem.
242
00:18:53,958 --> 00:18:55,166
Mamo...
243
00:18:56,416 --> 00:18:58,125
Muszę z tobą o czymś porozmawiać.
244
00:19:06,083 --> 00:19:10,416
Przywykłem do bycia dziwnym
i tego, że świat mi się taki wydaje.
245
00:19:10,916 --> 00:19:13,958
Jestem jak układanka
z połową niepasujących elementów.
246
00:19:16,041 --> 00:19:19,708
Próbuję się skupiać, naprawdę, ale...
247
00:19:21,041 --> 00:19:24,166
nagle śnię na jawie. Nie kontroluję tego.
248
00:19:27,250 --> 00:19:28,333
Ale ostatnio...
249
00:19:29,291 --> 00:19:33,625
nie czułem się, jakbym śnił. To było...
250
00:19:34,625 --> 00:19:35,833
Sam nie wiem.
251
00:19:36,541 --> 00:19:38,708
Może bardziej prawdziwe.
252
00:19:41,916 --> 00:19:43,583
Byliśmy w muzeum i...
253
00:19:45,000 --> 00:19:46,333
Coś zobaczyłeś.
254
00:19:50,500 --> 00:19:55,541
Coś, co tobie wydawało się prawdziwe,
ale nikt inny tego nie widział?
255
00:20:08,375 --> 00:20:09,916
Co ci powiedziała?
256
00:20:13,875 --> 00:20:17,666
Powiedziała?
Skąd wiesz, że to była kobieta?
257
00:20:22,083 --> 00:20:24,583
Wiesz, dlaczego co roku
przyjeżdżamy do tej chatki?
258
00:20:24,708 --> 00:20:27,000
Bo jest blisko szamba, więc mniej płacimy.
259
00:20:27,000 --> 00:20:29,375
Skąd wiesz, co widziałem?
260
00:20:29,375 --> 00:20:31,541
Przyjeżdżamy tu, bo to tutaj
261
00:20:31,541 --> 00:20:33,166
poznałam twojego tatę.
262
00:20:36,083 --> 00:20:39,583
Tatę? A co on ma z tym wspólnego?
263
00:20:47,708 --> 00:20:50,625
Dawno temu...
264
00:20:52,083 --> 00:20:55,291
poznałam mężczyznę. Tu, na plaży.
265
00:20:55,291 --> 00:20:59,666
Był mądry, dzielny, dobry i...
266
00:21:00,583 --> 00:21:01,625
szlachetny.
267
00:21:02,250 --> 00:21:05,791
Gdy tylko go ujrzałam, wiedziałam...
268
00:21:07,791 --> 00:21:12,291
że więcej nie spotkam kogoś takiego.
269
00:21:13,125 --> 00:21:19,958
A potem zauważyłam, że był inny
niż wszyscy mężczyźni, których znałam.
270
00:21:22,708 --> 00:21:28,625
A to dlatego, że w ogóle nie był...
Był bogiem.
271
00:21:35,375 --> 00:21:38,375
Zakochałaś się w Bogu?
272
00:21:39,666 --> 00:21:41,041
Znaczy w Jezusie?
273
00:21:42,250 --> 00:21:46,000
Nie, nie w Bogu, Percy.
274
00:21:49,000 --> 00:21:50,250
Te historie...
275
00:21:51,083 --> 00:21:56,333
o greckich bogach, które ci opowiadałam,
o herosach, potworach, to wszystko prawda.
276
00:21:56,458 --> 00:21:58,791
- Mamo...
- Mówiłam też,
277
00:21:58,916 --> 00:22:01,583
że czasami bogowie
mieli dzieci ze śmiertelnikami.
278
00:22:01,583 --> 00:22:03,833
- Przestań, mamo, proszę.
- Te dzieci to herosi,
279
00:22:03,833 --> 00:22:07,041
zwani także półbogami.
280
00:22:09,666 --> 00:22:13,166
Tak właśnie nazwał mnie potwór.
O co tu chodzi, mamo?
281
00:22:13,166 --> 00:22:14,625
Jesteś półbogiem.
282
00:22:16,583 --> 00:22:20,041
A półbogowie nie są tu bezpieczni.
283
00:22:21,333 --> 00:22:24,666
Gdy osiągną pewien wiek i zaczną...
284
00:22:26,125 --> 00:22:31,333
rozumieć, kim są,
zaczynają przyciągać straszliwe moce.
285
00:22:31,458 --> 00:22:33,500
Te chcą ich skrzywdzić, zanim ci staną się
286
00:22:33,500 --> 00:22:35,416
wystarczająco silni, by móc się bronić.
287
00:22:35,625 --> 00:22:39,416
To właśnie czułeś.
288
00:22:39,875 --> 00:22:43,625
To zawsze była część ciebie,
to było ci przeznaczone, ja po prostu...
289
00:22:43,750 --> 00:22:46,708
- Czemu mi to mówisz?
- Wiem, że ci ciężko
290
00:22:46,708 --> 00:22:49,666
to zrozumieć, uwierz mi, to prawda.
291
00:22:49,791 --> 00:22:55,875
To jakieś szaleństwo. Nie jestem bogiem.
Mam coś nie tak z mózgiem.
292
00:22:56,041 --> 00:22:59,250
Wiem, że jestem dziwny,
uwierz mi, rozumiem to,
293
00:22:59,708 --> 00:23:01,958
ale boję się, że to coś poważnego.
294
00:23:01,958 --> 00:23:04,875
- Kochanie, nie...
- A ty opowiadasz mi historyjki?
295
00:23:05,000 --> 00:23:06,750
To ma mi pomóc?
296
00:23:06,958 --> 00:23:10,166
Nie jestem dzieckiem!
Wiem, że potwory nie istnieją.
297
00:23:10,166 --> 00:23:16,500
Bogowie też.
A już na pewno nie półbogowie.
298
00:23:17,708 --> 00:23:18,875
Kto tam?
299
00:23:19,333 --> 00:23:21,416
- Pani Jackson? To ja, Grover.
- Grover?
300
00:23:21,416 --> 00:23:24,291
Mam pilną sprawę. Możecie otworzyć?
301
00:23:24,291 --> 00:23:27,791
Co on tu robi? Nie chcę go widzieć.
Czekaj, mamo!
302
00:23:28,541 --> 00:23:30,791
Obiecałeś, że możemy poczekać do rana.
303
00:23:30,916 --> 00:23:33,125
Przepraszam.
Musiałem przyjechać wcześniej.
304
00:23:33,291 --> 00:23:35,416
Wszystko dzieje się szybciej,
305
00:23:35,416 --> 00:23:37,708
- niż oczekiwałem.
- Wcześniej?
306
00:23:38,291 --> 00:23:40,625
Trzeba było zapytać, zanim...
Cokolwiek powiesz,
307
00:23:40,625 --> 00:23:43,958
- nie chcę tego słuchać... Grover?
- Percy...
308
00:23:44,500 --> 00:23:46,500
- Coś nadciąga...
- Grover.
309
00:23:46,625 --> 00:23:48,166
- Brzmi to naprawdę źle...
- Grover?
310
00:23:48,166 --> 00:23:49,750
... ale najważniejsze to nie panikować.
311
00:23:49,750 --> 00:23:50,833
Nie panikuję.
312
00:23:50,833 --> 00:23:53,583
- Grover!
- Świetnie! Ja też nie. Zdecydowanie.
313
00:23:53,583 --> 00:23:55,333
Uważam, że dajemy radę...
314
00:23:55,333 --> 00:23:56,666
- Grover!
- Co?
315
00:23:56,958 --> 00:23:59,250
Dlaczego masz w spodniach pół kozła?
316
00:23:59,375 --> 00:24:00,416
A, to...
317
00:24:03,458 --> 00:24:05,166
Ojej, nie powiedziała ci o...
318
00:24:06,458 --> 00:24:09,166
- Nie powiedziałaś mu o mnie?
- Przyszedłeś za wcześnie.
319
00:24:12,916 --> 00:24:14,875
Najważniejsze to nie panikować.
320
00:24:15,208 --> 00:24:17,291
Dokończymy w samochodzie. Chodźmy.
321
00:24:24,375 --> 00:24:27,000
Miałem doprowadzić cię do tego momentu.
322
00:24:27,333 --> 00:24:30,166
Dla młodego półboga to zawsze
emocjonalny rollercoaster,
323
00:24:30,166 --> 00:24:32,791
- więc grupa wsparcia jest bardzo...
- Kim jesteś?
324
00:24:33,583 --> 00:24:37,458
- Jestem Grover, twój przyjaciel i...
- Czym jesteś?
325
00:24:40,875 --> 00:24:44,208
Jestem satyrem i twoim opiekunem.
326
00:24:44,458 --> 00:24:45,875
Opiekunem?
327
00:24:46,333 --> 00:24:47,958
Gdybyś został w szkole,
328
00:24:47,958 --> 00:24:49,541
nie przeżyłbyś tej nocy.
329
00:24:49,750 --> 00:24:52,125
To, co nas ściga,
bez problemu by cię odnalazło.
330
00:24:56,041 --> 00:24:57,250
Wybacz.
331
00:24:58,958 --> 00:25:02,000
Zwykle wyczuwam niebezpieczeństwo
na kilometr, ale wtedy...
332
00:25:02,666 --> 00:25:04,375
Nikt nie spodziewał się Dodds.
333
00:25:05,958 --> 00:25:07,333
Czyli wiedziałeś.
334
00:25:07,958 --> 00:25:10,791
Widziałeś to, w co zamieniła się Dodds?
335
00:25:11,416 --> 00:25:13,708
- Czemu nic nie powiedziałeś?
- Widziałem część.
336
00:25:14,458 --> 00:25:17,500
Mgła kryła ją nawet przed nami,
aż było za późno.
337
00:25:17,666 --> 00:25:19,458
Mgła? Co to takiego?
338
00:25:20,250 --> 00:25:24,625
To kurtyna oddzielająca świat magiczny
od świata śmiertelników,
339
00:25:24,791 --> 00:25:28,958
na przykład moje nogi, skrzydła Dodds
czy jej zniknięcie,
340
00:25:29,166 --> 00:25:31,125
ale nie powinna ukrywać nic przede mną.
341
00:25:31,125 --> 00:25:34,291
To pierwszy taki raz.
Tu zadziałała olbrzymia moc.
342
00:25:34,500 --> 00:25:36,958
Im szybciej dotrzemy do obozu,
tym lepiej dla...
343
00:25:37,916 --> 00:25:41,416
- Powiedziałaś mu o obozie, prawda?
- Jeszcze nie.
344
00:25:42,041 --> 00:25:44,875
Obóz to kryjówka półbogów.
345
00:25:44,875 --> 00:25:49,208
Bezpieczne miejsce, gdzie dowiesz się,
kim jesteś i jak wygląda świat za Mgłą.
346
00:25:49,500 --> 00:25:52,416
Nie jest daleko,
kawałek za tamtym zakrętem.
347
00:25:53,041 --> 00:25:55,041
O czym jeszcze nie rozmawialiśmy, mamo?
348
00:25:57,333 --> 00:25:58,875
Czego jeszcze mi nie powiedziałaś?
349
00:26:03,708 --> 00:26:04,750
Czy to Minotaur?
350
00:26:05,125 --> 00:26:08,875
Gdy ataki się rozpoczną, nie ustają.
Dodds była tylko początkiem.
351
00:26:09,166 --> 00:26:12,000
Teraz pora na niego.
Jest brutalny i nieustępliwy.
352
00:26:12,000 --> 00:26:13,583
Biega w samych majtkach.
353
00:26:18,250 --> 00:26:20,250
Karty mitomagii miały cię przygotować.
354
00:26:20,375 --> 00:26:22,541
Wszystko miało cię przygotować na to,
co przed tobą.
355
00:26:22,541 --> 00:26:23,875
Co przede mną?
356
00:26:23,875 --> 00:26:25,000
- Chłopcy...
- Tak?
357
00:26:25,000 --> 00:26:27,458
- Naprawdę mam 24 lata.
- Trzymajcie się.
358
00:27:46,125 --> 00:27:47,416
Wszyscy cali?
359
00:27:47,625 --> 00:27:50,125
- Tak, ja tak.
- Dobrze.
360
00:27:55,958 --> 00:27:57,083
Tędy!
361
00:28:08,958 --> 00:28:14,041
Jesteśmy. To granica.
Nie przekroczy jej żaden potwór.
362
00:28:15,541 --> 00:28:17,375
Po drugiej stronie
Percy będzie bezpieczny.
363
00:28:18,291 --> 00:28:21,291
Ja będę? A nie my wszyscy?
364
00:28:26,125 --> 00:28:31,958
Ufam, że ochronisz mojego syna,
moje jedyne dziecko.
365
00:28:31,958 --> 00:28:35,416
Proszę się nie martwić.
W obozie Percy będzie bezpieczny.
366
00:28:35,416 --> 00:28:36,500
Przysięgnij.
367
00:28:37,583 --> 00:28:40,166
- Co się dzieje?
- Przysięgnij, Grover!
368
00:28:40,625 --> 00:28:43,125
Chroń go przed wszystkim, każdym wrogiem,
369
00:28:43,125 --> 00:28:46,583
który zechce go skrzywdzić
lub choćby krzywo na niego spojrzy.
370
00:28:46,583 --> 00:28:49,208
- Zrozumiano?
- Przysięgam!
371
00:29:00,500 --> 00:29:03,916
- Muszę już iść, skarbie.
- Iść? Ale jak to?
372
00:29:03,916 --> 00:29:05,416
Nie mogę iść z tobą.
373
00:29:06,500 --> 00:29:07,583
Dlaczego?
374
00:29:08,208 --> 00:29:09,458
Jest śmiertelniczką.
375
00:29:15,916 --> 00:29:17,458
Musisz być dzielny.
376
00:29:18,625 --> 00:29:22,083
Pamiętaj, czego cię nauczyłam i historie,
które opowiadałam.
377
00:29:22,083 --> 00:29:23,750
- Zwłaszcza historie. One...
- Nie!
378
00:29:23,916 --> 00:29:25,208
- ...wiele wyjaśnią.
- Nie pójdę sam!
379
00:29:25,375 --> 00:29:28,208
Perseuszu! Posłuchaj mnie.
380
00:29:29,583 --> 00:29:30,625
Z tobą...
381
00:29:31,875 --> 00:29:33,875
nic nie jest nie tak.
382
00:29:36,083 --> 00:29:37,666
Jesteś wyjątkowy.
383
00:29:39,333 --> 00:29:40,750
Jesteś cudem.
384
00:29:43,041 --> 00:29:44,708
I jesteś moim synem.
385
00:29:48,833 --> 00:29:50,291
Trzymaj się.
386
00:29:52,583 --> 00:29:54,291
Przetrwaj ten sztorm.
387
00:29:56,958 --> 00:29:58,166
Kocham cię.
388
00:30:04,166 --> 00:30:05,333
Musimy iść.
389
00:30:06,041 --> 00:30:08,750
- Daj mi kurtkę.
- Po co? Co zrobisz?
390
00:30:08,875 --> 00:30:10,833
Pachnie półbogiem, po tym go śledzi, tak?
391
00:30:11,208 --> 00:30:13,541
- Zgadza się.
- Jeśli poczuje zapach z dwóch stron,
392
00:30:13,541 --> 00:30:16,666
może się rozkojarzy,
co da nam nieco czasu na ucieczkę.
393
00:30:16,666 --> 00:30:18,458
- Proszę, mamo, nie...
- Hej!
394
00:30:19,708 --> 00:30:20,958
Będzie dobrze.
395
00:30:42,166 --> 00:30:43,583
Biegnij, już!
396
00:31:01,000 --> 00:31:03,041
Hej! Spójrz!
397
00:31:06,041 --> 00:31:09,166
No, chodź.
398
00:31:15,666 --> 00:31:18,541
Nie, nie, nie.
399
00:31:21,250 --> 00:31:22,416
Mamo!
400
00:31:54,125 --> 00:31:56,833
Nie, Percy!
401
00:33:14,958 --> 00:33:16,083
Co z nim?
402
00:33:16,083 --> 00:33:17,458
- Idzie.
- Nie wiem.
403
00:33:17,583 --> 00:33:19,166
- Sam?
- Jak to możliwe?
404
00:33:19,166 --> 00:33:20,541
- Tak.
- Jest cały.
405
00:33:20,541 --> 00:33:21,875
Musi być wybrańcem.
406
00:33:22,708 --> 00:33:24,083
Cicho, Annabeth.
407
00:33:25,208 --> 00:33:28,958
Budzi się. Rozejdźcie się.
408
00:33:31,083 --> 00:33:34,208
Witaj w obozie, Percy Jacksonie.
409
00:33:35,625 --> 00:33:37,458
Oczekiwaliśmy cię.
410
00:35:12,208 --> 00:35:18,958
PERCY JACKSON I BOGOWIE OLIMPIJSCY
411
00:35:27,375 --> 00:35:29,125
Rozpocznijmy grę!
412
00:35:34,541 --> 00:35:37,416
Musiałem tu trafić,
bo mój ojciec jest bogiem.
413
00:35:38,291 --> 00:35:39,500
W takim razie go odnajdę.
414
00:37:07,458 --> 00:37:09,458
Napisy: Anula Nagłowska