1
00:00:01,916 --> 00:00:04,666
Wyrocznia przepowiedziała
klęskę misji, mówiłem wam.
2
00:00:05,125 --> 00:00:07,041
„Ocalić tego,
co najważniejsze, nie zdołasz”.
3
00:00:07,250 --> 00:00:08,625
To może znaczyć wszystko.
4
00:00:09,083 --> 00:00:13,083
Urodziłam się dla ojca, jako prezent.
Atena tak rodzi dzieci.
5
00:00:13,916 --> 00:00:15,958
I najpierw ojciec mnie traktował jak dar.
6
00:00:16,083 --> 00:00:18,666
Mój ojciec
ani razu nie skorzystał z okazji.
7
00:00:19,041 --> 00:00:22,666
Ty przez parę dni zrobiłaś dla mnie więcej
niż on, odkąd się urodziłem.
8
00:00:22,666 --> 00:00:25,208
Uważaj.
Bo zaraz nazwiesz mnie przyjaciółką.
9
00:00:26,125 --> 00:00:29,250
Mam okazję uratować mamę.
I nie dam się zatrzymać.
10
00:00:36,541 --> 00:00:37,791
Twój ojciec tu jest.
11
00:00:38,333 --> 00:00:40,041
Zawsze był.
12
00:00:40,375 --> 00:00:44,166
Zaufaj mu. Po prostu oddychaj.
13
00:00:48,666 --> 00:00:54,583
PERCY JACKSON I BOGOWIE OLIMPIJSCY
14
00:01:13,375 --> 00:01:14,458
Zerkają na nas.
15
00:01:17,416 --> 00:01:18,416
Tak.
16
00:01:19,166 --> 00:01:21,500
{\an8}Chyba trzeba się stąd ulotnić,
nie sądzisz?
17
00:01:21,500 --> 00:01:23,708
{\an8}NIE PRZEKRACZAĆ
18
00:01:23,875 --> 00:01:25,166
Kurczę, gapią się na nas!
19
00:01:26,791 --> 00:01:27,791
Co?
20
00:01:31,625 --> 00:01:32,625
Idziemy.
21
00:01:32,875 --> 00:01:33,875
Szukać Percy’ego.
22
00:01:34,958 --> 00:01:36,208
- Annabeth...
- On żyje.
23
00:01:37,458 --> 00:01:38,458
Ja to czuję.
24
00:01:41,583 --> 00:01:42,583
Percy!
25
00:02:03,750 --> 00:02:04,750
Cześć.
26
00:02:08,458 --> 00:02:11,083
Przepraszam, że tak cię popchnąłem
na tych schodach.
27
00:02:11,500 --> 00:02:14,166
Jak mówię to teraz na głos,
to brzmi jeszcze gorzej.
28
00:02:14,166 --> 00:02:18,125
Ale... wiedziałem, że się nie zgodzisz,
a już nie było czasu na...
29
00:02:29,875 --> 00:02:30,958
Fajnie...
30
00:02:32,750 --> 00:02:34,166
nie jesteś taki znowu nieżywy.
31
00:02:35,208 --> 00:02:36,208
Niespodzianka.
32
00:02:37,500 --> 00:02:38,500
Co się stało?
33
00:02:39,250 --> 00:02:41,791
W dużym skrócie...
trzeba jechać do Santa Monica.
34
00:02:44,000 --> 00:02:45,000
Znaczy się: teraz?
35
00:02:46,125 --> 00:02:47,458
Ma tam czekać mój ojciec.
36
00:02:48,500 --> 00:02:49,625
I chce nam pomóc.
37
00:02:51,208 --> 00:02:54,708
Jasne. Ale z tym planem będzie kłopot.
38
00:02:55,250 --> 00:02:57,791
Policja uważa,
że ten pociąg to nasza sprawka.
39
00:02:57,958 --> 00:03:00,083
I to coś też.
40
00:03:02,500 --> 00:03:05,208
- I co, szukają nas?
- No.
41
00:03:05,875 --> 00:03:08,291
To znaczy, że pociąg
już totalnie nie wchodzi w grę.
42
00:03:09,166 --> 00:03:10,166
Ani autobus.
43
00:03:11,125 --> 00:03:12,875
Ani nic, na co trzeba mieć bilety.
44
00:03:20,916 --> 00:03:21,916
Słuchajcie...
45
00:03:22,833 --> 00:03:24,875
Ta misja jest trudniejsza,
niż nam się zdawało.
46
00:03:26,833 --> 00:03:27,833
Tak sobie myślę...
47
00:03:28,208 --> 00:03:30,916
Nie ukradłem pioruna piorunów, wy też nie.
48
00:03:31,125 --> 00:03:32,916
Że ma go Hades, to wiemy na pewno, ale...
49
00:03:32,916 --> 00:03:34,958
no przecież nie ukradł go sam.
50
00:03:35,291 --> 00:03:38,208
W sumie... to nie wiadomo,
kto faktycznie ukradł ten dynks,
51
00:03:38,583 --> 00:03:41,583
ani po co, ani jak głęboko to sięga.
52
00:03:45,041 --> 00:03:47,000
Sami dawno na to wpadliście, co nie?
53
00:03:48,625 --> 00:03:50,916
- Tak.
- Dobra, czyli...
54
00:03:51,791 --> 00:03:54,208
pewnie nie zdawałem sobie sprawy,
jak wyruszaliśmy, ale...
55
00:03:54,208 --> 00:03:55,583
jak się topiłem...
56
00:03:57,916 --> 00:03:59,541
zacząłem to inaczej widzieć.
57
00:04:02,000 --> 00:04:03,000
Uratował mnie.
58
00:04:04,416 --> 00:04:05,416
Mój tata.
59
00:04:08,000 --> 00:04:10,625
Nigdy nie wierzyłem,
że on kiedykolwiek coś dla mnie zrobi.
60
00:04:11,375 --> 00:04:13,416
Chyba muszę podejść do tego
bardziej na poważnie.
61
00:04:14,500 --> 00:04:15,541
Auto.
62
00:04:16,750 --> 00:04:17,833
To nie auto, tylko motocykl.
63
00:04:18,333 --> 00:04:20,000
Schowajmy się. Chodźcie.
64
00:04:25,208 --> 00:04:27,875
Odzyskanie pioruna
nie będzie takie proste.
65
00:04:28,375 --> 00:04:30,416
Będziemy się musieli pobawić w detektywów.
66
00:04:31,708 --> 00:04:32,708
Tak.
67
00:04:34,333 --> 00:04:37,333
Czemu dziwnie się zachowujesz?
Chyba to już obgadaliśmy.
68
00:04:37,750 --> 00:04:39,083
- Nie zachowuję się.
- Zachowujesz.
69
00:04:39,416 --> 00:04:41,041
I to odkąd wyszliśmy z Łuku.
70
00:04:46,500 --> 00:04:47,500
Już czaję.
71
00:04:49,166 --> 00:04:50,625
Okej, rzuciłaś mi się na szyję.
72
00:04:51,083 --> 00:04:52,083
I co z tego?
73
00:04:54,291 --> 00:04:57,125
- O mamo...
- W końcu teraz się przyjaźnimy.
74
00:04:57,583 --> 00:04:59,125
Przyjaciołom się zdarza, nie?
75
00:04:59,916 --> 00:05:02,083
- Znaczy, tak mi się wydaje.
- Widziałam Mojry.
76
00:05:04,333 --> 00:05:08,958
Były w środku. W łuku. Trzy Mojry.
I trzecia, Atropos, przecinała nitkę.
77
00:05:10,041 --> 00:05:11,916
A to jest pechowe czy...?
78
00:05:12,625 --> 00:05:15,416
Mojry to są prządki losu.
Przędą jego nici.
79
00:05:16,166 --> 00:05:19,000
- Jeśli przecinała nitkę...
- To znaczy, że umrze któreś z nas.
80
00:05:20,541 --> 00:05:23,416
- Umrze kiedyś każdy. Kiedyś tam.
- Wkrótce.
81
00:05:24,291 --> 00:05:25,291
Ostrzegły nas.
82
00:05:26,791 --> 00:05:27,791
To omen.
83
00:05:28,791 --> 00:05:32,291
Okej, słuchajcie, te gadki o losie
to chyba przegięcie, nie?
84
00:05:32,916 --> 00:05:35,791
Staruszki z nitką
nie mogą wiedzieć, co się wydarzy.
85
00:05:36,416 --> 00:05:38,500
Przyszłość zależy od decyzji,
jakie podejmiemy,
86
00:05:38,750 --> 00:05:41,416
a nasze decyzje zależą od nas...
87
00:05:42,750 --> 00:05:43,750
Pomóc wam?
88
00:05:50,583 --> 00:05:51,625
Że co proszę?
89
00:05:52,541 --> 00:05:54,250
Zdaje się, że potrzebna wam pomoc.
90
00:05:55,541 --> 00:05:58,041
Nie, wszystko gra.
91
00:05:59,166 --> 00:06:01,083
Ale miło, że pan pyta. Do widzenia.
92
00:06:04,750 --> 00:06:05,875
Nie widać, żeby grało.
93
00:06:08,166 --> 00:06:10,916
- Nic od pana nie chcemy.
- Na pewno?
94
00:06:11,083 --> 00:06:13,541
Bo totalnie się z tą całą misją
nie wyrobicie.
95
00:06:20,125 --> 00:06:22,500
Przesilenie letnie będzie już za parę dni.
96
00:06:22,958 --> 00:06:26,000
Sam bym się ucieszył,
gdyby wybuchła wojna, ale...
97
00:06:26,500 --> 00:06:27,625
jako wasz kuzyn
98
00:06:28,000 --> 00:06:31,000
chyba powinienem trochę was wesprzeć.
99
00:06:32,333 --> 00:06:33,333
Kuzyn?
100
00:06:34,458 --> 00:06:37,500
- Ares.
- Jesteś córką Ateny, nie?
101
00:06:38,250 --> 00:06:40,375
Jak zawsze najmądrzejsza w całej wsi.
102
00:06:40,375 --> 00:06:41,708
Dlaczego miałbyś pomagać?
103
00:06:42,458 --> 00:06:44,625
I skąd ty w ogóle wiesz, co my tu robimy?
104
00:06:44,625 --> 00:06:47,750
Bo wiem. Bo robię w tych stronach
dokładnie to samo, co wy.
105
00:06:48,250 --> 00:06:50,666
Zeus kazał szukać pioruna
wszystkim swoim dzieciom.
106
00:06:51,750 --> 00:06:53,375
Okej, głąby. Jestem głodny.
107
00:06:53,750 --> 00:06:55,625
Kawałek stąd jest nie najgorsza knajpa.
108
00:06:55,625 --> 00:06:57,875
Jeśli mam wam pomóc,
to tam przyjdźcie. Bez ociągania.
109
00:06:58,541 --> 00:06:59,666
Ja też się spieszę.
110
00:07:07,916 --> 00:07:08,916
To mój kuzyn?
111
00:07:10,166 --> 00:07:11,375
Serio mam taką rodzinę?
112
00:07:12,458 --> 00:07:13,541
Chodźcie.
113
00:07:20,458 --> 00:07:25,583
JADŁODAJNIA
114
00:07:38,083 --> 00:07:39,416
Jak widać, to ta knajpa.
115
00:07:47,166 --> 00:07:49,541
Dajcie mi chwilę.
Właśnie zaczynam rozróbę na fejsie.
116
00:07:50,333 --> 00:07:53,458
Nic mnie tak nie kręci
jak porządna nawalanka
117
00:07:53,583 --> 00:07:54,833
z obrzucaniem się błotem.
118
00:07:55,541 --> 00:07:56,541
Okej, mam.
119
00:07:58,375 --> 00:08:00,375
Wasza misja... zakończy się klapą.
120
00:08:00,375 --> 00:08:01,500
Spytajcie, skąd wiem.
121
00:08:01,875 --> 00:08:04,500
- Nie będzie żadnej klapy.
- Jasne, że będzie.
122
00:08:05,083 --> 00:08:06,083
Na początek...
123
00:08:06,250 --> 00:08:07,333
SYN PODEJRZANY
W SPRAWIE ZNIKNIĘCIA MATKI
124
00:08:07,333 --> 00:08:08,541
Percy zawsze był trudny,
125
00:08:08,708 --> 00:08:11,500
ale nie myślałem,
że jest zdolny do czegoś takiego.
126
00:08:11,833 --> 00:08:12,833
Kto to jest?
127
00:08:13,166 --> 00:08:14,500
- Mój ojczym.
- I uważa pan, że...
128
00:08:14,500 --> 00:08:15,583
- O co tu chodzi?
- ... nie tylko...
129
00:08:15,583 --> 00:08:17,083
- Słuchaj.
- ...zdemolował Łuk Wjazdowy,...
130
00:08:17,083 --> 00:08:19,291
ale miał też związek
z zaginięciem pańskiej żony?
131
00:08:19,458 --> 00:08:22,250
Ktoś tak porąbany
jest zdolny do wszystkiego.
132
00:08:22,416 --> 00:08:24,125
- Co?
- Niezłe, co?
133
00:08:24,416 --> 00:08:26,291
A FBI już kolportuje twoją fotę.
134
00:08:27,375 --> 00:08:30,791
Chevrolet Camaro. Kochałem...
Kochaliśmy to autko.
135
00:08:32,500 --> 00:08:33,500
Naprawdę.
136
00:08:35,000 --> 00:08:37,166
- Stop.
- Zabiję gnoma.
137
00:08:38,541 --> 00:08:39,916
Wiedziałem, że cię polubię.
138
00:08:40,500 --> 00:08:42,791
Kapujecie już, że szanse na to,
żebyście wszyscy troje
139
00:08:42,916 --> 00:08:46,875
dotarli stopem do Los Angeles
zamiast do aresztu są równe zeru.
140
00:08:47,083 --> 00:08:48,250
To dlaczego tu siedzisz?
141
00:08:49,041 --> 00:08:51,250
Skoro ciebie też wysłali
na poszukiwanie pioruna,
142
00:08:51,416 --> 00:08:53,000
to nie powinieneś go teraz szukać?
143
00:08:54,625 --> 00:08:56,041
Lękliwa to ty nie jesteś.
144
00:08:57,416 --> 00:09:00,375
Nieistotne.
Czy ten piorun odzyskamy, czy nie,
145
00:09:00,541 --> 00:09:03,666
Zeus wyruszy na wojnę z Posejdonem.
146
00:09:07,666 --> 00:09:08,666
Nie.
147
00:09:09,083 --> 00:09:11,583
Wyrocznia mówiła,
że jak go znajdziemy, nie będzie wojny.
148
00:09:12,041 --> 00:09:15,583
Tak ci powiedziała?
Czy to Chejron twierdził, że tak mówiła?
149
00:09:17,291 --> 00:09:18,291
Właśnie.
150
00:09:18,708 --> 00:09:22,166
Jesteś w tej rodzinie nowy,
więc wytłumaczę ci, jak ona działa.
151
00:09:22,625 --> 00:09:25,583
Wiele lat przed moim narodzeniem
mój dziadek, Kronos,
152
00:09:25,750 --> 00:09:27,458
zeżarł moich wujków i ciotki.
153
00:09:28,083 --> 00:09:30,458
A mój tatko zmusił go, żeby ich wypluł,
154
00:09:30,625 --> 00:09:34,166
a następnie dziadka rozkawałkował
i strącił go głęboko pod ziemię.
155
00:09:34,166 --> 00:09:35,791
Tak się załatwia rodzinne niesnaski.
156
00:09:36,791 --> 00:09:39,833
Bogowie się żrą.
Zdradzają. Wbijają nóż w plecy.
157
00:09:40,250 --> 00:09:42,958
Zniszczymy dosłownie każdego,
jeśli nam się kalkuluje.
158
00:09:42,958 --> 00:09:46,208
I właśnie za to uwielbiam moich krewnych.
159
00:09:46,708 --> 00:09:50,125
Ojciec wie, że nie odzyska pioruna
dzięki misjom czy innym dyrdymałom.
160
00:09:50,291 --> 00:09:52,083
Wie też, że wojny nie unikniemy.
161
00:09:52,083 --> 00:09:54,291
I zdaje się, że jemu to odpowiada.
162
00:09:54,291 --> 00:09:58,875
Uważa, widzę, że nadszedł czas na wojnę.
Czyli szykuje się wojna.
163
00:10:02,833 --> 00:10:03,833
Cudnie, nie?
164
00:10:06,250 --> 00:10:07,750
Dokończymy naszą misję.
165
00:10:08,708 --> 00:10:10,166
I zatrzymamy tę wojnę.
166
00:10:11,291 --> 00:10:13,375
Chciałeś nam pomóc. Nadal chcesz?
167
00:10:15,000 --> 00:10:18,500
Okej. Rzecz jest taka.
Jest tu taki lunapark, nieopodal.
168
00:10:18,750 --> 00:10:21,958
Zostawiłem tam tarczę.
Jeżeli mi ją przyniesiecie,
169
00:10:22,208 --> 00:10:25,375
to jutro znajdziecie się u Hadesa
z grubsza koło południa.
170
00:10:25,500 --> 00:10:27,791
Dam wam plan, jak sforsować jego pałac.
171
00:10:28,291 --> 00:10:32,166
Zostawiłeś tarczę? „Tam”?
Na karuzeli czy w kibelku?
172
00:10:35,041 --> 00:10:37,833
Słuchaj.
Te docinki przez chwilę były zabawne,
173
00:10:38,916 --> 00:10:40,333
ale już stają się nudne.
174
00:10:42,375 --> 00:10:44,791
Umawiamy się
czy mam was wszystkich zlikwidować,
175
00:10:44,791 --> 00:10:47,000
żeby wreszcie coś zjeść w spokoju?
176
00:10:51,208 --> 00:10:52,208
Okej.
177
00:10:53,666 --> 00:10:55,500
Świetnie. Jeden haczyk.
178
00:10:56,125 --> 00:10:58,125
Naprawdę potrzebna mi ta tarcza,
179
00:10:58,375 --> 00:11:01,333
więc satyr zostanie ze mną
jako zabezpieczenie, żebyście nie zwiali.
180
00:11:01,458 --> 00:11:02,458
- Co? Nie!
- Dobra.
181
00:11:04,375 --> 00:11:05,375
Odpada.
182
00:11:07,000 --> 00:11:08,666
- Nie chcemy się rozdzielać.
- Nie bój się.
183
00:11:10,750 --> 00:11:12,458
Gdyby chciał, już byśmy nie żyli.
184
00:11:16,000 --> 00:11:17,375
Odprowadzę ich tylko do drzwi.
185
00:11:26,083 --> 00:11:29,000
Posłuchaj. Nie rozmawiaj z nim.
Będzie tobą manipulował,
186
00:11:29,000 --> 00:11:31,500
- będzie kręcił, chce cię w coś wrobić.
- Poradzę sobie.
187
00:11:31,916 --> 00:11:32,916
Serio.
188
00:11:33,958 --> 00:11:34,958
Przecież wiem, co robię.
189
00:11:35,666 --> 00:11:36,791
No, idźcie już.
190
00:11:38,083 --> 00:11:39,458
Jak wrócicie, będę czekał.
191
00:12:02,666 --> 00:12:08,291
WITAMY W WODNEJ KRAINIE
192
00:12:09,083 --> 00:12:10,583
Nieszczególnie lubię filmy grozy, ale...
193
00:12:10,583 --> 00:12:13,083
to chyba typowa okolica z horroru,
194
00:12:13,083 --> 00:12:14,416
czyli nic dobrego.
195
00:12:17,333 --> 00:12:18,625
Nigdy nie oglądałam filmów.
196
00:12:20,291 --> 00:12:21,750
Ale uwierzę ci na słowo.
197
00:12:22,458 --> 00:12:23,458
Nigdy?
198
00:12:23,958 --> 00:12:25,791
Ale jak to możliwe? Nigdy w życiu?
199
00:12:26,625 --> 00:12:27,625
Znasz jakieś inne „nigdy”?
200
00:12:30,000 --> 00:12:32,875
Wiesz co, jeśli przeżyjemy najbliższe dni,
201
00:12:32,875 --> 00:12:34,125
trzeba to będzie nadrobić.
202
00:12:34,916 --> 00:12:35,916
Bo sporo tracisz.
203
00:12:37,541 --> 00:12:40,583
A tymczasem
trzeba migiem znaleźć tę tarczę i znikać.
204
00:12:48,083 --> 00:12:49,083
Nie! Zostaw to!
205
00:12:51,875 --> 00:12:55,333
- Ej, a co to za numer?
- Stój. Ani kroku.
206
00:12:56,166 --> 00:12:57,166
Daj mi chwilę.
207
00:12:58,125 --> 00:12:59,375
W tym mechanizmie
208
00:13:00,458 --> 00:13:02,666
- jest niebiański spiż.
- Fascynujące.
209
00:13:02,666 --> 00:13:04,250
Annabeth, co tu się wyprawia? Powiesz?
210
00:13:04,375 --> 00:13:06,333
Twój miecz jest zrobiony
z niebiańskiego spiżu.
211
00:13:06,666 --> 00:13:08,833
Przez ciało śmiertelnika
przechodzi jak powietrze.
212
00:13:09,208 --> 00:13:12,708
Przez potwora czy półboga...
213
00:13:14,625 --> 00:13:17,166
- A po co on tam jest?
- Dobre pytanie.
214
00:13:17,833 --> 00:13:20,250
Ale widać, że to nie jest
żaden normalny lunapark.
215
00:13:22,125 --> 00:13:25,750
- To dzieło boga.
- A który bóg buduje lunaparki?
216
00:13:26,541 --> 00:13:27,541
Hefajstos.
217
00:13:27,833 --> 00:13:29,541
I niby po co miałby go wybudować?
218
00:13:30,416 --> 00:13:32,541
Bo może to go... bawiło?
219
00:13:32,708 --> 00:13:35,375
- To nie jest zabawne, Annabeth.
- Może jednak trochę.
220
00:13:40,250 --> 00:13:41,250
O rany, co to?
221
00:13:44,625 --> 00:13:45,708
- Czadowe.
- Annabeth!
222
00:13:46,375 --> 00:13:48,125
Czekaj. Wyluzuj. Już myślę.
223
00:13:50,416 --> 00:13:51,416
Okej.
224
00:13:52,333 --> 00:13:54,083
Już kojarzę. Tak...
225
00:13:56,041 --> 00:13:57,041
Pchaj dalej.
226
00:13:58,333 --> 00:14:00,500
- Pchać?
- Tak.
227
00:14:04,166 --> 00:14:05,875
A to nie ty rano mówiłaś, że Mojry,
228
00:14:06,041 --> 00:14:08,208
że któreś z nas umrze i że to nie żarty?
229
00:14:08,208 --> 00:14:09,375
- Percy?
- Tak?
230
00:14:10,083 --> 00:14:11,833
Już. Pchaj.
231
00:14:27,916 --> 00:14:28,958
Co to było?
232
00:14:29,375 --> 00:14:34,875
Ten mechanizm nie miał nam zrobić krzywdy.
Miał nas wystraszyć. Taki test.
233
00:14:47,500 --> 00:14:50,833
Hefajstos dowiaduje się dzięki temu,
ilu z nas weszło na jego podwórko.
234
00:14:52,666 --> 00:14:53,708
To teraz już wie.
235
00:15:07,958 --> 00:15:08,958
Już się spotkaliśmy.
236
00:15:10,000 --> 00:15:12,875
Kręcę się tu i tam, chłopczyku.
I różnych spotykam.
237
00:15:14,250 --> 00:15:15,250
Jestem dorosły.
238
00:15:16,083 --> 00:15:17,083
Gratuluję.
239
00:15:20,583 --> 00:15:23,125
To było w równonoc. Na Olimpie.
240
00:15:24,166 --> 00:15:27,333
- Demonstrant?
- Nie, ja tam byłem raczej...
241
00:15:28,125 --> 00:15:29,125
jako twój fan.
242
00:15:31,958 --> 00:15:33,750
Najwyraźniej z kimś mnie pomyliłeś.
243
00:15:34,833 --> 00:15:35,833
Raczej nie.
244
00:15:37,875 --> 00:15:39,208
Satyrowie jedzą tofu.
245
00:15:40,000 --> 00:15:41,291
Noszą kwietne wianki.
246
00:15:41,291 --> 00:15:45,083
Ględzą non stop o tym, co czują.
Czyli nie są moimi fanami.
247
00:15:46,416 --> 00:15:48,000
Ale są dziećmi natury.
248
00:15:49,333 --> 00:15:52,625
A ta jest brutalna.
A nawet krwiożercza, prawda?
249
00:15:53,791 --> 00:15:56,125
Bywa nieprzyjemna,
ale przynajmniej jest prawdziwa.
250
00:15:56,833 --> 00:15:59,041
A ty w tych sprawach jesteś świetny.
251
00:16:00,291 --> 00:16:01,375
Niesamowity.
252
00:16:03,083 --> 00:16:05,208
To co cię kręci? Druga wojna światowa?
253
00:16:05,500 --> 00:16:07,416
Czy rozmaite filmy o wojnie w Wietnamie?
254
00:16:08,666 --> 00:16:09,875
Wolę wojnę halibutową.
255
00:16:10,666 --> 00:16:11,666
I o homary.
256
00:16:12,458 --> 00:16:14,166
I 335-letnią.
257
00:16:15,250 --> 00:16:16,375
Naprawdę czad.
258
00:16:18,458 --> 00:16:20,000
W tych wojnach w zasadzie nikt nie zginął.
259
00:16:21,583 --> 00:16:22,875
I takie klimaty są super.
260
00:16:23,625 --> 00:16:27,833
To właśnie jest megafajne:
konfrontacja bez działań wojennych.
261
00:16:30,625 --> 00:16:32,166
Nikt już tego nie bierze pod uwagę.
262
00:16:34,416 --> 00:16:35,416
A szkoda.
263
00:16:41,583 --> 00:16:43,083
To gdzie myśmy się spotkali?
264
00:16:53,958 --> 00:16:55,500
O kurczę!
265
00:16:57,500 --> 00:16:58,541
Widzisz to?
266
00:17:00,625 --> 00:17:03,333
To mógł zbudować tylko bóg rzemieślników.
267
00:17:05,416 --> 00:17:06,750
Widziałeś kiedyś coś takiego?
268
00:17:07,583 --> 00:17:10,791
Skoro to rewir boga rzemieślników,
to co tutaj robił bóg wojny?
269
00:17:11,291 --> 00:17:12,333
Nie są wrogami?
270
00:17:13,166 --> 00:17:14,791
No i dlaczego się zmył bez tarczy?
271
00:17:16,750 --> 00:17:17,750
Mam zgadywać?
272
00:17:18,375 --> 00:17:20,458
- Ares od bardzo dawna ma romans...
- Z Afrodytą.
273
00:17:21,458 --> 00:17:22,791
A to żona Hefajstosa.
274
00:17:23,791 --> 00:17:27,500
Nie no, żartujesz?
Tu randkowali? W lunaparku jej męża?
275
00:17:28,333 --> 00:17:29,541
Tak się nie robi.
276
00:17:30,416 --> 00:17:32,958
Przyłapał ich. No i Ares musiał uciekać.
277
00:17:34,791 --> 00:17:36,708
W jednym Ares nas nie okłamywał:
278
00:17:38,083 --> 00:17:39,541
ta rodzinka jest porypana.
279
00:17:44,375 --> 00:17:46,916
TUNEL MIŁOŚCI
280
00:17:47,791 --> 00:17:49,958
No nie, nie przekonasz mnie,
że to normalne.
281
00:17:50,625 --> 00:17:51,708
Ale ja nic nie mówię.
282
00:17:52,583 --> 00:17:53,708
Ale myślisz, czuję to.
283
00:17:55,250 --> 00:17:57,208
Założę się,
że tutaj Hefajstos ich przyłapał.
284
00:17:57,833 --> 00:17:59,000
Tarcza pewnie jest w środku.
285
00:18:00,875 --> 00:18:01,916
Trzeba ją tylko wydostać.
286
00:18:06,333 --> 00:18:10,250
Jasne. Idziemy się rozejrzeć
w tunelu grozy. Czemu nie?
287
00:18:41,125 --> 00:18:43,208
Kurczę, co to niby ma znaczyć?
288
00:18:45,208 --> 00:18:46,666
Jakbym gdzieś to już słyszał.
289
00:18:47,916 --> 00:18:50,750
Pewnie u ortodonty albo coś w tym stylu.
290
00:19:10,333 --> 00:19:12,250
Moment. Coś kojarzę.
291
00:19:15,916 --> 00:19:17,208
To Hefajstos jako dziecko.
292
00:19:24,208 --> 00:19:25,208
Odrzucony przez Herę.
293
00:19:26,958 --> 00:19:28,250
Odrzucony przez Afrodytę.
294
00:19:29,416 --> 00:19:32,833
Mama ciągle
opowiadała mi tę historię. Pamiętam to.
295
00:19:34,083 --> 00:19:35,083
Mówiła...
296
00:19:37,500 --> 00:19:38,500
Co?
297
00:19:39,833 --> 00:19:42,041
Mówiła, że tak bogowie
traktują się nawzajem.
298
00:19:43,458 --> 00:19:45,083
Taką właśnie tworzą rodzinę.
299
00:19:47,666 --> 00:19:49,208
Czemu wcześniej się zawahałeś?
300
00:19:51,666 --> 00:19:53,666
Teraz widzę, że mnie przed wami chroniła.
301
00:20:00,083 --> 00:20:01,083
Może to niedobrze.
302
00:20:03,416 --> 00:20:05,416
Może należało mnie lepiej przygotować.
303
00:20:06,791 --> 00:20:08,333
Może właśnie przygotowywała.
304
00:20:09,291 --> 00:20:11,666
Żebyś, jak tu dotrzesz,
nie był taki jak oni.
305
00:20:53,958 --> 00:20:55,958
No i jest. Tarcza Aresa.
306
00:21:04,208 --> 00:21:05,291
Skacz!
307
00:21:41,541 --> 00:21:43,666
Czy to jakaś twoja supermoc
mnie stamtąd wyciągnęła?
308
00:21:45,750 --> 00:21:46,750
Nie.
309
00:21:47,375 --> 00:21:49,500
- To ty nie...
- Nie wiem, może.
310
00:21:50,125 --> 00:21:51,375
Sam to na razie rozkminiam.
311
00:22:03,625 --> 00:22:05,041
Ale jak my ją stamtąd ściągniemy?
312
00:22:15,416 --> 00:22:17,125
To nie są oddzielne elementy.
313
00:22:18,375 --> 00:22:21,625
Tworzą maszynerię,
ale jak się ją uruchamia?
314
00:22:26,333 --> 00:22:28,541
Nie znoszę dzieci. Nie cierpię.
315
00:22:29,416 --> 00:22:30,458
Nawet swoich własnych.
316
00:22:31,250 --> 00:22:34,250
Tych może mniej niż innych,
ale też nie jestem wielkim fanem.
317
00:22:34,666 --> 00:22:35,791
„Ja nie chcę spać!
318
00:22:35,791 --> 00:22:38,125
Czemu motyl lata? Boli mnie noga!”.
319
00:22:39,208 --> 00:22:40,458
Lubię swoją robotę.
320
00:22:40,583 --> 00:22:43,458
Ale wieczór, w którym jest przesilenie
i złazi się dzieciarnia,
321
00:22:43,583 --> 00:22:45,375
a ja muszę te ich występy oglądać...
322
00:22:45,791 --> 00:22:48,916
Ten wieczór jest najgorszy w roku.
To kompletny koszmar.
323
00:22:49,166 --> 00:22:50,958
Szczególnie w tym roku. Chyba.
324
00:22:51,416 --> 00:22:54,375
Skoro któryś dzieciak
zgarnął jakimś cudem piorun piorunów.
325
00:22:54,666 --> 00:22:56,583
Gadanie. Nie wiemy, kto go zakosił.
326
00:22:56,750 --> 00:22:58,500
Masa typków nienawidzi mojego ojca.
327
00:22:58,916 --> 00:23:02,375
Może. Ale niewiele osób by to potrafiło.
328
00:23:04,541 --> 00:23:06,458
Najprędzej ktoś, kogo zwerbował Hades.
329
00:23:07,583 --> 00:23:08,583
Niekoniecznie.
330
00:23:08,875 --> 00:23:11,416
I ktoś, kto mógłby zniknąć na dłużej tak,
331
00:23:11,416 --> 00:23:12,791
żeby nikt nie zauważył.
332
00:23:13,333 --> 00:23:15,333
Plus nie obawia się Zeusa i jeszcze jest
333
00:23:15,333 --> 00:23:17,083
- dość mocno przebiegły...
- No już dobra!
334
00:23:18,041 --> 00:23:21,333
Nie wszystko jest zagadką do rozwikłania.
Jesteś całkiem jak moja siostra.
335
00:23:27,166 --> 00:23:28,416
A zawsze była taka?
336
00:23:29,041 --> 00:23:30,041
Kto?
337
00:23:30,750 --> 00:23:31,750
Twoja siostra.
338
00:23:32,291 --> 00:23:33,291
Atena.
339
00:23:34,083 --> 00:23:35,083
Jaka niby?
340
00:23:36,333 --> 00:23:38,791
Czy zawsze wszystko tak komplikowała
jak ostatnio,
341
00:23:38,791 --> 00:23:40,916
żeby ludzie myśleli,
że jest mądrzejsza od ciebie?
342
00:23:47,250 --> 00:23:49,791
Dzięki!
Znaczy, że nie tylko ja to widzę, tak?
343
00:23:49,791 --> 00:23:50,916
Nie. No jasne.
344
00:23:50,916 --> 00:23:53,541
Bo mam wrażenie,
że nie widzi nikt poza mną.
345
00:23:53,708 --> 00:23:56,000
Na Zeusa! Taka jest bystra? Serio?
346
00:23:56,125 --> 00:24:00,375
To o co biega z tym jej ptaszydłem?
Gada do niego, do tej... durnej sowy.
347
00:24:00,500 --> 00:24:04,500
Do tłustej, totalnie ohydnej kupy pierza.
To jej najlepsza kumpela.
348
00:24:04,666 --> 00:24:08,458
I wszyscy sądzą, że jest genialna,
a ja - nie sowa - to głupek?
349
00:24:08,708 --> 00:24:10,125
- No właśnie!
- Kurczę!
350
00:24:10,125 --> 00:24:11,833
Ludzie wolą dostrzegać
wyłącznie to, co chcą,
351
00:24:11,833 --> 00:24:14,125
i olewają całą resztę,
bo nie pasuje do ich wyobrażeń.
352
00:24:14,250 --> 00:24:16,625
To na przykład,
że złodzieja znalazłeś ty, a nie ona.
353
00:24:26,041 --> 00:24:27,041
Co miałeś na myśli?
354
00:24:27,875 --> 00:24:29,708
- To znaczy?
- Z tym złodziejem.
355
00:24:30,416 --> 00:24:32,083
Obaj wiemy, że twój kumpel nic nie ukradł.
356
00:24:32,625 --> 00:24:35,291
Jasne. Ale Zeus go podejrzewa.
357
00:24:36,208 --> 00:24:38,125
- Reszta nie ma większego znaczenia, nie?
- Stul dziób.
358
00:24:42,833 --> 00:24:45,791
To był prezent. A naprawdę pułapka.
359
00:24:46,625 --> 00:24:48,125
Hefajstos podarował go Herze.
360
00:24:48,750 --> 00:24:51,250
Bogini usiadła na tronie i...
już z niego nie wstała.
361
00:24:52,375 --> 00:24:55,000
Chcieli ją ściągnąć,
ale mechanizm był zbyt sprytny.
362
00:24:56,291 --> 00:24:57,333
Był za mocny.
363
00:24:58,416 --> 00:24:59,916
Nie mieli dość siły.
364
00:25:00,791 --> 00:25:01,791
Nawet bogowie.
365
00:25:05,583 --> 00:25:08,000
W końcu obiecali,
że jeśli Hefajstos uwolni Herę,
366
00:25:08,250 --> 00:25:09,708
to Afrodyta za niego wyjdzie.
367
00:25:12,291 --> 00:25:13,583
Oni chcą czegoś w zamian.
368
00:25:15,250 --> 00:25:17,750
Jedno z nas usiądzie,
to drugie dostanie tarczę.
369
00:25:18,041 --> 00:25:19,583
- Usiądę.
- Co? Czekaj chwilę.
370
00:25:19,583 --> 00:25:21,416
Ten, kto tam usiądzie, już nie wstanie.
371
00:25:21,791 --> 00:25:23,833
- To chyba dość jasne.
- Dlatego właśnie cię zatrzymuję.
372
00:25:23,833 --> 00:25:26,291
To nie Łuk w Saint Louis, głupolu.
Tu nie wypchniesz mnie
373
00:25:26,291 --> 00:25:27,791
- na jakieś schody.
- Właśnie wypchnę.
374
00:25:27,791 --> 00:25:29,166
Na pewno nie tym razem.
375
00:25:29,416 --> 00:25:31,333
- Teraz na to nie pozwolę.
- To po co tu jesteś?
376
00:25:34,291 --> 00:25:35,291
Co proszę?
377
00:25:36,916 --> 00:25:38,208
Kiedy wybierałem ekipę,
378
00:25:38,750 --> 00:25:41,625
Chejron wiedział, że chcę kogoś,
kto nie zawaha się mnie poświęcić,
379
00:25:41,625 --> 00:25:42,875
jeśli będzie trzeba.
380
00:25:44,666 --> 00:25:45,666
Zgodził się.
381
00:25:47,125 --> 00:25:48,125
Chodziło o ciebie.
382
00:25:51,875 --> 00:25:52,875
Miałaś rację.
383
00:25:54,750 --> 00:25:56,708
Aż nie do wiary, Mojry też ją miały.
384
00:25:59,375 --> 00:26:00,666
Nie wywiniemy się z tego.
385
00:26:01,833 --> 00:26:04,083
W Łuku nam się udało. Z trudem, ale...
386
00:26:06,291 --> 00:26:08,666
pewnie takich rzeczy
nie można uniknąć na zawsze.
387
00:26:08,875 --> 00:26:09,875
Bogowie cię wybrali.
388
00:26:09,875 --> 00:26:12,666
- Wyrocznia wskazała ciebie.
- Przestań! Nie o to tu chodzi!
389
00:26:12,791 --> 00:26:14,583
To o co niby chodzi? Wytłumaczysz mi?
390
00:26:14,583 --> 00:26:16,041
Ty poprowadzisz to lepiej.
391
00:26:17,291 --> 00:26:18,375
Znasz się na tym.
392
00:26:20,208 --> 00:26:21,416
Dobrze o tym wiesz.
393
00:26:24,208 --> 00:26:27,583
Naprawdę, chciałbym bardzo,
żeby był inny sposób na tę misję.
394
00:26:28,291 --> 00:26:29,333
Ale go nie widzę.
395
00:27:02,291 --> 00:27:03,666
Tylko mi coś obiecaj, dobrze?
396
00:27:05,666 --> 00:27:07,458
Nie wyjdę z Hadesu bez twojej mamy.
397
00:27:09,583 --> 00:27:10,583
Dzięki.
398
00:27:13,208 --> 00:27:15,458
Ale chciałem spytać,
czy jak skończycie, to może...
399
00:27:15,583 --> 00:27:18,333
wpadniesz tutaj
i mnie z tego wydostaniesz?
400
00:27:21,708 --> 00:27:23,000
To raczej oczywiste.
401
00:27:25,750 --> 00:27:26,791
Dobrze to słyszeć.
402
00:27:51,541 --> 00:27:52,583
Dziwne uczucie.
403
00:27:53,708 --> 00:27:54,708
Czuję...
404
00:27:56,041 --> 00:27:57,041
ciepło.
405
00:28:07,958 --> 00:28:09,500
Nie możesz tu zostać.
406
00:28:11,083 --> 00:28:12,083
Nie da się.
407
00:28:12,583 --> 00:28:14,666
- Percy, wstawaj, no proszę!
- Jest okej.
408
00:28:17,083 --> 00:28:18,083
Naprawdę.
409
00:28:20,458 --> 00:28:21,458
Jest dobrze...
410
00:28:23,833 --> 00:28:24,833
Jest dobrze...
411
00:28:28,000 --> 00:28:29,000
Jest...
412
00:29:37,250 --> 00:29:38,250
Może pomóc?
413
00:29:42,458 --> 00:29:44,166
Mam ci pokazać drogę do wyjścia?
414
00:29:52,166 --> 00:29:53,416
No, zmykaj stąd.
415
00:29:57,375 --> 00:30:00,541
- Nie wyjdę stąd bez Percy’ego.
- Ale nic już nie poradzisz.
416
00:30:01,125 --> 00:30:04,083
Ten mechanizm działa w jedną stronę.
Nie da się go cofnąć.
417
00:30:05,833 --> 00:30:08,625
- A skąd pan wie?
- Bo sam go zbudowałem.
418
00:30:19,583 --> 00:30:21,250
Nie zostawię go tutaj, mowy nie ma.
419
00:30:22,458 --> 00:30:24,208
Jeśli chce mi pan jakoś pomóc,
420
00:30:24,583 --> 00:30:28,041
czy mógłby pan zostawić mnie samą,
bo muszę się skupić?
421
00:30:28,541 --> 00:30:30,333
Nie wiem, co mój brat ci opowiadał,
422
00:30:30,458 --> 00:30:32,500
ale nie dam sobą komenderować.
423
00:30:34,916 --> 00:30:37,875
Cóż, ponoć matka
nie jest z ciebie ostatnio zadowolona.
424
00:30:39,833 --> 00:30:41,125
Oboje wiemy, jak z nią jest.
425
00:30:42,125 --> 00:30:44,125
Ale to... już za wiele,
426
00:30:45,291 --> 00:30:46,291
nawet jak dla niej.
427
00:30:47,708 --> 00:30:49,208
Jeśli wyjdziesz stąd, dzierżąc tarczę,
428
00:30:50,583 --> 00:30:53,291
cała w glorii,
staniesz się dla niej bohaterką.
429
00:30:54,500 --> 00:30:57,416
Poczuje dumę i prędko ci wybaczy.
430
00:30:58,250 --> 00:31:00,416
I wszystko na powrót będzie tak,
jak być miało,
431
00:31:00,875 --> 00:31:01,875
jak zawsze było...
432
00:31:03,083 --> 00:31:05,083
- i jak być powinno.
- Nic nie jest jak powinno!
433
00:31:05,875 --> 00:31:06,875
No nie jest!
434
00:31:07,958 --> 00:31:11,916
Niszcz albo niszczą ciebie.
Władza i chwała, nie liczy się nic więcej!
435
00:31:14,083 --> 00:31:19,708
Ares tak działa. I Zeus tak działa.
Moja matka też tak działa.
436
00:31:28,583 --> 00:31:30,250
A on jest całkiem inny.
437
00:31:32,041 --> 00:31:33,125
Jest lepszy od nich.
438
00:31:35,083 --> 00:31:37,041
Ja też byłam jak wy, kiedyś.
439
00:31:38,083 --> 00:31:40,458
Już nie chcę
być do was podobna. I nie mogę.
440
00:31:44,500 --> 00:31:45,916
Ja nie będę taka jak wy.
441
00:31:47,500 --> 00:31:49,250
Za żadne skarby.
442
00:32:41,000 --> 00:32:42,916
Niektórzy z nas też nie lubią być tacy.
443
00:32:45,541 --> 00:32:47,000
Poczciwa dziewczyna z ciebie.
444
00:32:50,083 --> 00:32:51,916
Nie omieszkam wspomnieć matce.
445
00:33:32,916 --> 00:33:33,916
Kto nas zawiezie?
446
00:33:36,625 --> 00:33:40,208
ORGANIZACJA DOBRO
UWAGA: ŻYWE ZWIERZĘTA
447
00:33:40,583 --> 00:33:41,583
Żartujesz?
448
00:33:47,916 --> 00:33:50,625
Wskakujcie. Albo nie.
W zasadzie mam to gdzieś.
449
00:33:50,625 --> 00:33:54,083
Ale za parę godzin dojechalibyście tym
do kasyna Lotos w Las Vegas.
450
00:33:54,458 --> 00:33:56,833
Hermes tam przesiaduje.
Jak dobrze to rozegracie,
451
00:33:57,000 --> 00:33:59,333
to wylądujecie w Los Angeles
w kilkanaście minut.
452
00:34:00,083 --> 00:34:04,416
Łap. Ciuchy. Kasa.
I trochę drachm dla Hermesa.
453
00:34:04,833 --> 00:34:07,333
Kciuków nie trzymam,
bo i tak nic to nie pomoże.
454
00:34:07,625 --> 00:34:08,666
Nie zawalimy tego.
455
00:34:09,833 --> 00:34:12,750
Nie bój się.
Twój ojciec ma całą masę dzieciaków,
456
00:34:12,750 --> 00:34:15,833
które olał koncertowo,
jak tylko mu się znudziły.
457
00:34:16,208 --> 00:34:19,125
- Towarzystwa ci nie zabraknie.
- Nie zawalimy i już.
458
00:34:19,625 --> 00:34:21,208
Dość mam tego twojego krakania.
459
00:34:21,333 --> 00:34:22,333
Percy.
460
00:34:22,333 --> 00:34:25,333
Myślisz, że wiesz, kim jestem?
Nie masz pojęcia.
461
00:34:26,208 --> 00:34:27,458
A jak nie będziesz uważał,...
462
00:34:28,500 --> 00:34:29,541
to za chwilę się dowiesz.
463
00:34:31,041 --> 00:34:32,041
Percy...
464
00:34:34,041 --> 00:34:37,625
Okej, dzięki za przemoc psychiczną
i za cheeseburgery...
465
00:34:38,583 --> 00:34:41,083
I za autko.
Za to też ci dziękujemy, trudno.
466
00:34:50,833 --> 00:34:53,458
Da się załatwić ręcznik?
Papierowy. Albo ścierkę.
467
00:34:53,458 --> 00:34:54,875
Za czysto to tu nie jest.
468
00:35:03,958 --> 00:35:04,958
O kurczę...
469
00:35:06,375 --> 00:35:07,375
Coś tu śmierdzi.
470
00:35:08,208 --> 00:35:10,375
Ważne, że jakoś dojedziemy tam,
gdzie powinniśmy.
471
00:35:10,625 --> 00:35:12,583
No chyba że Ares nie mówił nam prawdy.
472
00:35:13,291 --> 00:35:14,291
Nie mówił.
473
00:35:15,125 --> 00:35:16,791
W każdym razie nie całą.
474
00:35:18,291 --> 00:35:19,500
Coś przed nami ukrył.
475
00:35:20,333 --> 00:35:23,708
- A skąd to wiesz?
- Bo chyba dzisiaj to z niego wyciągnąłem.
476
00:35:28,125 --> 00:35:29,708
Wiem, kto ukradł piorun piorunów.
477
00:37:04,041 --> 00:37:11,041
PERCY JACKSON I BOGOWIE OLIMPIJSCY
478
00:37:17,958 --> 00:37:19,583
Tu nie chodzi tylko piorun.
479
00:37:20,166 --> 00:37:21,166
To coś więcej.
480
00:37:22,000 --> 00:37:24,000
Witam herosów.
481
00:37:24,666 --> 00:37:25,666
Mamy solidny problem.
482
00:39:01,291 --> 00:39:03,291
Napisy: Anula Nagłowska