1
00:01:05,941 --> 00:01:08,569
AFTERPARTY
2
00:01:33,468 --> 00:01:34,720
Dużo lepiej.
3
00:01:36,889 --> 00:01:38,056
O czym była mowa?
4
00:01:38,056 --> 00:01:40,642
Mówiłaś, że widziałaś morderstwo.
5
00:01:41,518 --> 00:01:43,520
- Tak.
- I że to nie była Grace.
6
00:01:43,520 --> 00:01:46,857
Choć to ty ją pierwotnie oskarżyłaś.
7
00:01:46,857 --> 00:01:50,194
Jeśli was zdenerwowałam, mea culpa.
8
00:01:51,403 --> 00:01:52,237
Więc...
9
00:01:53,614 --> 00:01:56,575
Na pewno byłaś świadkiem otrucia?
10
00:01:56,575 --> 00:01:57,951
Wiem, co widziałam.
11
00:01:59,620 --> 00:02:01,788
Wiem, co o mnie myślicie.
12
00:02:01,788 --> 00:02:05,167
Jestem zimna, wyniosła,
onieśmielająco piękna.
13
00:02:05,959 --> 00:02:08,628
Ale nie jest łatwo być Isabel Minnows.
14
00:02:08,628 --> 00:02:12,382
Jestem dumną kobietą, a to był trudny rok.
15
00:02:13,300 --> 00:02:17,721
Moja historia to klasyczna opowieść
pełna napięcia, paranoi
16
00:02:18,847 --> 00:02:22,100
i zanurzania się w szaleństwie.
17
00:02:26,563 --> 00:02:30,484
{\an8}W zeszłym roku
mój mąż zmarł niespodziewanie.
18
00:02:30,984 --> 00:02:34,029
Wszyscy tu dziś płaczą, mój drogi.
19
00:02:35,113 --> 00:02:36,532
Nie podobałby ci się to.
20
00:02:37,282 --> 00:02:40,577
- Matko, trzęsiesz się.
- Nie. Nic mi nie jest.
21
00:02:40,577 --> 00:02:42,955
Drżysz. Weź mój płaszcz.
22
00:02:43,580 --> 00:02:45,082
Nie. Nie rób sceny.
23
00:02:45,791 --> 00:02:48,252
- Nic mi nie jest.
- Chcesz płaszcz?
24
00:02:48,252 --> 00:02:50,963
Nie. Chcę już iść,
25
00:02:50,963 --> 00:02:55,467
nim będę musiała rozmawiać
z kolejnymi żonami senatorów.
26
00:02:56,343 --> 00:02:59,805
Nie była taka zła,
odkąd do klubu wpuścili Włochów.
27
00:03:05,936 --> 00:03:08,272
Po co było tam tyle kwiatów?
28
00:03:08,272 --> 00:03:11,066
Kwiaty to tradycja.
29
00:03:11,817 --> 00:03:15,279
Wkrótce będą tak martwe jak wasz ojciec.
30
00:03:18,824 --> 00:03:23,078
Isabel, może zostaniesz z nami
na jakiś czas?
31
00:03:23,078 --> 00:03:26,373
Będziemy go opłakiwać jako rodzina.
32
00:03:28,792 --> 00:03:30,627
Martwili się o mnie.
33
00:03:30,627 --> 00:03:35,174
I mieli powód. Byłam w rozsypce.
34
00:03:42,306 --> 00:03:43,432
Aleksandrze.
35
00:03:44,266 --> 00:03:47,561
Umarłeś we śnie, a teraz ja nie mogę spać.
36
00:03:50,731 --> 00:03:53,775
Edgar przyniósł mi
tabletki nasenne od naszego lekarza.
37
00:03:57,321 --> 00:03:58,906
Ale nie pomogły.
38
00:04:01,992 --> 00:04:05,621
Bazylia, liść laurowy, seler...
Nie, czarny pieprz.
39
00:04:05,621 --> 00:04:08,332
Tak. Nie, chili w proszku,
chili w proszku.
40
00:04:08,332 --> 00:04:11,376
Nie, kardamon. Mamy curry.
41
00:04:11,376 --> 00:04:12,419
- Mamy...
- Matko?
42
00:04:12,419 --> 00:04:13,837
Tak, cześć.
43
00:04:13,837 --> 00:04:17,132
Jest 4.30 rano. Czemu nie śpisz?
44
00:04:17,132 --> 00:04:18,425
A czemu ty nie śpisz?
45
00:04:18,425 --> 00:04:21,220
Idę poćwiczyć, nim otworzy się giełda.
46
00:04:22,638 --> 00:04:25,474
Miałeś niepoukładane przyprawy.
47
00:04:27,684 --> 00:04:31,271
Obudziłaś się w środku nocy,
by poukładać mi przyprawy?
48
00:04:31,271 --> 00:04:35,400
To był absurd, wiem.
Ale jak mówiłam, jestem dumną kobietą.
49
00:04:35,400 --> 00:04:37,277
Ktoś to musiał zrobić.
50
00:04:37,277 --> 00:04:40,030
Powinieneś zwolnić pokojówkę.
Najlepiej publicznie.
51
00:04:40,030 --> 00:04:42,491
Nie chciałam, by wiedział, że cierpię.
52
00:04:42,491 --> 00:04:45,244
Ale z każdym dniem było mi ciężej udawać,
53
00:04:45,244 --> 00:04:47,579
- że wszytko jest dobrze.
- Zaakceptujesz to?
54
00:04:47,579 --> 00:04:49,873
- Bucefał to cyfrowe dolary.
- Nie.
55
00:04:49,873 --> 00:04:52,668
Dolar to element rządowej propagandy.
56
00:04:52,668 --> 00:04:54,837
Jest na nim twarz prezydenta.
57
00:04:55,420 --> 00:04:57,089
Bucefał jest lepszy.
58
00:04:58,757 --> 00:05:01,468
Matko? Matko, słyszysz mnie?
59
00:05:01,468 --> 00:05:03,303
Jakby była na innej planecie.
60
00:05:03,303 --> 00:05:07,140
Co? Nie. Nie lubię,
gdy rozmawiacie o polityce.
61
00:05:07,140 --> 00:05:08,642
To nietaktowne.
62
00:05:08,642 --> 00:05:11,144
Rozmawialiśmy o mojej kryptowalucie.
63
00:05:11,144 --> 00:05:16,900
Nie lubię mód, opiekaczy,
sprężyny Slinky i Michaela Bublé.
64
00:05:16,900 --> 00:05:18,360
Zróbcie mi drinka.
65
00:05:19,152 --> 00:05:20,988
Już masz drinka. Trzymasz go.
66
00:05:24,616 --> 00:05:25,742
Ale to gin.
67
00:05:26,702 --> 00:05:28,954
Nie lubię ginu.
68
00:05:28,954 --> 00:05:30,289
- Lubisz gin.
- Tak.
69
00:05:30,289 --> 00:05:32,457
Piłaś go codziennie,
gdy byłaś w ciąży z Edgarem.
70
00:05:32,457 --> 00:05:34,960
Waszym słowem bezpieczeństwa
z ojcem było „Seagram’s”.
71
00:05:34,960 --> 00:05:38,714
Dobrze. Lubię gin.
72
00:05:41,258 --> 00:05:43,802
Czułam, że mnie oceniają.
73
00:05:45,012 --> 00:05:49,975
Ich litość tylko pogarszała sprawę.
Tabletki nasenne wciąż nie pomagały.
74
00:05:51,727 --> 00:05:55,147
Zaczynałam myśleć, że naprawdę wariuję.
75
00:06:29,181 --> 00:06:31,975
Nie mogę mieć asystenta
z aparatem na zęby.
76
00:06:31,975 --> 00:06:33,685
To oznaka słabości.
77
00:06:36,813 --> 00:06:40,692
Możesz ściszyć muzykę?
Nie słyszę własnych myśli.
78
00:06:40,692 --> 00:06:44,613
Nie wiem, czym jest Rosz Haszana,
ale nie możesz wziąć wolnego.
79
00:06:44,613 --> 00:06:46,031
Przepraszam. Jaką muzykę?
80
00:06:46,031 --> 00:06:50,285
Te okropne dzieci
śpiewające coś bez sensu.
81
00:06:50,285 --> 00:06:52,913
Przepraszam. Oddzwonię. Coś mi wypadło.
82
00:06:52,913 --> 00:06:57,417
To straszna interpretacja tej popowej
piosenki, którą lubił twój ojciec.
83
00:06:57,417 --> 00:07:01,672
Matko. Nie gra żadna muzyka.
84
00:07:04,591 --> 00:07:06,176
Teraz nie gra.
85
00:07:08,846 --> 00:07:10,180
Spójrz na siebie.
86
00:07:10,931 --> 00:07:12,641
- Nie sypiasz.
- Nie.
87
00:07:12,641 --> 00:07:14,434
- A teraz coś słyszysz.
- Tak.
88
00:07:15,143 --> 00:07:16,937
Co się stało z moją matką?
89
00:07:18,522 --> 00:07:19,857
Przeżyłaś straszny szok.
90
00:07:19,857 --> 00:07:22,484
Nikt nie sądził, że ojciec zginie
w katastrofie lotniczej.
91
00:07:22,484 --> 00:07:26,071
Chwila. Mówiłaś,
że twój mąż zmarł we śnie.
92
00:07:26,071 --> 00:07:30,617
Zasnął, pilotując samolot,
a jego pasażerowie krzyczeli,
93
00:07:31,201 --> 00:07:33,829
gdy lecieli na spotkanie śmierci.
94
00:07:34,621 --> 00:07:37,207
Ale to nieistotne. Ważne jest to...
95
00:07:37,207 --> 00:07:38,625
Boże, co ty robisz?
96
00:07:39,418 --> 00:07:42,546
Robię małą trumnę dla Roxany.
97
00:07:43,714 --> 00:07:48,969
Co ważniejsze,
traciłam rozum przy Edgarze.
98
00:07:48,969 --> 00:07:52,931
I przy Hannah,
mojej słodkiej, dziwnej ptaszynie.
99
00:07:52,931 --> 00:07:55,809
A jej opinia jest dla mnie najważniejsza.
100
00:07:55,809 --> 00:07:57,269
Naprawdę?
101
00:07:58,061 --> 00:08:00,731
Ja nie... Nigdy mi tego nie mówiłaś.
102
00:08:00,731 --> 00:08:03,233
- Jak miałam to zrobić?
- Tak jak zrobiłaś.
103
00:08:03,233 --> 00:08:05,652
Ale ja nie mówię tobie. Mówię im.
104
00:08:06,653 --> 00:08:08,071
Co mam niby zrobić?
105
00:08:08,071 --> 00:08:11,700
Powiedzieć ci, że mi na tobie zależy
i to na osobności?
106
00:08:11,700 --> 00:08:14,161
- Byłoby miło.
- Nie, to absurd.
107
00:08:14,745 --> 00:08:17,664
Rozważałaś rozmowę z terapeutą?
108
00:08:18,624 --> 00:08:19,625
Albo księdzem?
109
00:08:19,625 --> 00:08:22,794
Znam świetnego szamana w Istambule.
110
00:08:23,545 --> 00:08:27,216
Jest też wyjątkowym magikiem erotycznym.
111
00:08:27,216 --> 00:08:30,344
Doprawdy? Fascynujące. Nie, dziękuję.
112
00:08:30,344 --> 00:08:31,637
Tak, okej, wspaniale.
113
00:08:31,637 --> 00:08:35,224
Jestem ciekawy,
co jest erotycznego w magii?
114
00:08:35,224 --> 00:08:37,267
- Sztuczki z kutasem.
- Okej. Tak.
115
00:08:37,267 --> 00:08:41,020
Możemy wrócić do faktu
bycia świadkiem morderstwa?
116
00:08:41,020 --> 00:08:44,274
Okej. Gdy ja traciłam rozum,
117
00:08:45,400 --> 00:08:47,611
Edgar żył dalej.
118
00:08:49,029 --> 00:08:51,532
Gdzie są oliwki?
Nie będzie lunchu bez oliwek.
119
00:08:51,532 --> 00:08:54,326
Zielone. Czarne. Gdzie są oliwki?
120
00:08:54,326 --> 00:08:57,663
Przepraszam za nią.
Uwielbia owoce pestkowe.
121
00:08:59,164 --> 00:09:00,499
Przyjechałeś.
122
00:09:00,499 --> 00:09:03,335
Matko, chciałbym, żebyś kogoś poznała.
123
00:09:04,711 --> 00:09:06,797
Pani Minnows,
124
00:09:06,797 --> 00:09:09,842
bardzo mi miło panią poznać.
125
00:09:09,842 --> 00:09:12,427
Ciebie też miło poznać, Gail.
126
00:09:13,470 --> 00:09:15,097
- Matko.
- Co?
127
00:09:16,849 --> 00:09:19,685
Mówiłem ci, że ma na imię Grace.
128
00:09:20,352 --> 00:09:25,148
Nie, ty... Mówiłeś wczoraj
podczas gry w Scrabble, że...
129
00:09:25,148 --> 00:09:27,109
To nie podlega dyskusji.
130
00:09:28,360 --> 00:09:29,736
Gdzie są oliwki?
131
00:09:29,736 --> 00:09:32,781
Czemu pomyliłam imię? To nie miało sensu.
132
00:09:33,448 --> 00:09:36,368
Matko, zacząłem się z kimś spotykać
133
00:09:36,368 --> 00:09:39,371
i chciałbym zaprosić ją jutro na lunch,
134
00:09:39,371 --> 00:09:41,039
jeśli cię to nie przerośnie.
135
00:09:41,039 --> 00:09:44,168
Oczywiście. Mówiłam ci,
że nic mi nie jest.
136
00:09:44,168 --> 00:09:47,004
{\an8}Ta kobieta jest dla mnie całym światem.
137
00:09:47,004 --> 00:09:48,839
{\an8}SZALONA
138
00:09:48,839 --> 00:09:51,925
I wiem, że też bardzo chce cię poznać.
139
00:09:51,925 --> 00:09:54,511
Ma na imię...
140
00:10:06,940 --> 00:10:08,275
Dokąd ona idzie?
141
00:10:12,279 --> 00:10:15,699
Grace. Pięć liter
podsumowujących moje szaleństwo.
142
00:10:15,699 --> 00:10:17,576
Umyślnie przynosisz mi wstyd.
143
00:10:18,243 --> 00:10:21,038
Daj spokój. Gail. Grace.
144
00:10:21,038 --> 00:10:23,415
Co za różnica? Nikogo to nie obchodzi.
145
00:10:24,917 --> 00:10:25,834
Mnie obchodzi.
146
00:10:26,752 --> 00:10:27,794
Mnie też.
147
00:10:27,794 --> 00:10:29,379
Oczywiście, Grace.
148
00:10:30,255 --> 00:10:31,340
Zignoruj ją.
149
00:10:31,924 --> 00:10:32,925
Próbowałem ci pomóc,
150
00:10:32,925 --> 00:10:36,637
ale jesteś bardziej szalona
niż Szalony Kapelusznik.
151
00:10:36,637 --> 00:10:39,014
Lubię tę postać.
152
00:10:39,014 --> 00:10:42,851
Jesteś bardziej szalona
niż Szalony Kapelusznik.
153
00:10:42,851 --> 00:10:46,396
Byłam zdruzgotana, ale mieli rację.
154
00:10:46,396 --> 00:10:48,941
I było coraz gorzej.
155
00:10:49,775 --> 00:10:51,944
Przyszedł miecz, który zamówiłaś.
156
00:10:51,944 --> 00:10:53,612
Miecz. Jaki miecz?
157
00:10:54,112 --> 00:10:55,906
Nie zamawiałam orientalnego miecza.
158
00:10:55,906 --> 00:10:57,658
Nie powinnaś go tak nazywać.
159
00:10:59,368 --> 00:11:00,369
To pomyłka.
160
00:11:00,369 --> 00:11:02,371
Twoje nazwisko jest na liście przewozowym.
161
00:11:02,996 --> 00:11:04,665
Nabywca. Odbiorca.
162
00:11:06,041 --> 00:11:07,960
Nie pamiętałam tego.
163
00:11:10,879 --> 00:11:12,005
Ten miecz.
164
00:11:12,005 --> 00:11:14,174
I to się nie kończyło.
165
00:11:14,174 --> 00:11:15,676
Isabel, kąpię się.
166
00:11:15,676 --> 00:11:18,887
- Czemu zamówiłaś zbroję?
- Nie zamówiłam.
167
00:11:18,887 --> 00:11:21,515
Na zewnątrz jest pełna zbroja,
168
00:11:21,515 --> 00:11:23,725
a ja jej na pewno nie zamawiałam.
169
00:11:27,604 --> 00:11:28,897
Czy zamówiłam?
170
00:11:30,983 --> 00:11:32,276
Isabel?
171
00:11:35,195 --> 00:11:36,780
Dobrze się czujesz?
172
00:11:41,243 --> 00:11:44,746
Bo mnie jest naprawdę ciężko.
173
00:11:45,414 --> 00:11:46,832
Więc powiedziałam sobie...
174
00:11:46,832 --> 00:11:48,250
Pogódź się z tym.
175
00:11:52,880 --> 00:11:54,047
Okej.
176
00:11:54,047 --> 00:11:58,886
Nie umiałam się z tym pogodzić,
więc się temu poddałam.
177
00:12:02,931 --> 00:12:04,308
Co to jest?
178
00:12:06,476 --> 00:12:08,854
Zwą to trampoliną.
179
00:12:08,854 --> 00:12:10,314
Trampolina?
180
00:12:10,314 --> 00:12:12,149
Patrz, jak mamusia skacze.
181
00:12:12,816 --> 00:12:14,943
Matka, którą znam, nie skacze.
182
00:12:14,943 --> 00:12:19,198
Spójrz na Roxanę. Jest zażenowana.
Zaraz zwymiotuje.
183
00:12:19,781 --> 00:12:24,161
Dziś trampolina. Wczoraj zbroja i miecz.
184
00:12:24,661 --> 00:12:27,539
Widzę, że nie pamiętasz, że to zamawiałaś.
185
00:12:27,539 --> 00:12:30,792
Nie będę stał i patrzył,
jak trwonisz pieniądze,
186
00:12:30,792 --> 00:12:32,669
na które ojciec ciężko pracował.
187
00:12:32,669 --> 00:12:34,505
Jesteś agresywny.
188
00:12:34,505 --> 00:12:36,048
Ojciec nie żyje.
189
00:12:36,757 --> 00:12:39,968
Zginął w katastrofie lotniczej
w górach Adirondack,
190
00:12:39,968 --> 00:12:43,347
gdzie jego zwęglone kości
najpewniej obgryzły wilki.
191
00:12:43,347 --> 00:12:47,100
A to znaczy, że teraz ja
muszę opiekować się rodziną
192
00:12:47,100 --> 00:12:48,185
i zamierzam to zrobić.
193
00:12:49,311 --> 00:12:50,854
Rozmawiałem z dr. Shulkindem.
194
00:12:50,854 --> 00:12:55,150
Uważa, że już czas,
byśmy pomówili o kurateli.
195
00:12:55,734 --> 00:12:57,027
Kuratela.
196
00:12:59,905 --> 00:13:03,825
Byłabym traktowana jak dziecko.
Kontrolowana. Los gorszy niż śmierć.
197
00:13:03,825 --> 00:13:05,410
Co robisz?
198
00:13:07,955 --> 00:13:10,624
Przewracasz się bardzo wolno.
199
00:13:13,794 --> 00:13:16,547
Wiedziałam, że dr Shulkind
będzie na weselu.
200
00:13:16,547 --> 00:13:19,800
Jeśli chciałam zachować wolność,
musiałabym mu udowodnić,
201
00:13:19,800 --> 00:13:22,094
że nic mi nie dolega.
202
00:13:23,428 --> 00:13:25,097
Nawet jeśli nie byłam tego pewna.
203
00:13:28,058 --> 00:13:29,560
Dr. Shulkind.
204
00:13:29,560 --> 00:13:30,894
Dobry wieczór.
205
00:13:30,894 --> 00:13:33,355
Cieszymy się, że dołączył pan do nas.
206
00:13:33,355 --> 00:13:36,608
Edgar mówił mi,
że nie najlepiej się pani czuje.
207
00:13:36,608 --> 00:13:39,444
Problemy ze snem. Zapominalstwo.
208
00:13:39,444 --> 00:13:42,656
Nie, wcale nie.
Nigdy nie czułam się lepiej.
209
00:13:43,156 --> 00:13:44,324
Jak się ma pańska...
210
00:13:45,033 --> 00:13:49,037
„trójka dzieci i zero zwierzaków”?
211
00:13:49,037 --> 00:13:51,415
Dobrze.
212
00:13:51,415 --> 00:13:54,418
Isabel, kim jest Gail?
213
00:13:54,418 --> 00:13:56,128
Gail?
214
00:13:56,128 --> 00:13:59,548
Ty projektowałaś te serwetki, prawda?
215
00:14:01,133 --> 00:14:02,885
ŚLUB EDGARA I GAIL
216
00:14:02,885 --> 00:14:05,637
To jakaś pomyłka?
217
00:14:06,471 --> 00:14:08,098
Nie.
218
00:14:08,098 --> 00:14:12,102
To taki żart między mną a moją synową.
219
00:14:12,102 --> 00:14:15,397
Jaki żart? Wytłumacz nam go.
220
00:14:15,981 --> 00:14:18,734
Wtedy już nie będzie zabawny.
221
00:14:26,116 --> 00:14:28,785
Dzień dobry, pani matko Edgara.
222
00:14:29,494 --> 00:14:31,121
Pani syn coś knuje.
223
00:14:31,747 --> 00:14:33,248
O czym ty mówisz?
224
00:14:33,248 --> 00:14:36,293
- Jego kryptowaluta.
- Co wiesz?
225
00:14:36,293 --> 00:14:39,838
Nie zgrywaj głupiej.
„Jestem stukniętą staruszką.
226
00:14:39,838 --> 00:14:42,549
Gdzie moje klucze? Jak działa telefon?”
227
00:14:45,052 --> 00:14:48,305
- Matko.
- Złapał mnie za tyłek.
228
00:14:49,765 --> 00:14:51,683
Nosisz pierścionki?
229
00:14:51,683 --> 00:14:54,186
Krwawię? Bo czuję krew.
230
00:14:54,186 --> 00:14:56,688
Olśniło mnie, gdy go uderzyłam.
231
00:14:56,688 --> 00:15:01,109
Kryptowaluta. O to chodzi.
232
00:15:01,109 --> 00:15:02,861
Chwila. Cofnijmy się.
233
00:15:02,861 --> 00:15:05,864
Co kryptowaluta Edgara
ma wspólnego z tobą?
234
00:15:05,864 --> 00:15:08,200
Pogarszał się mój stan psychiczny,
235
00:15:08,200 --> 00:15:12,037
a odpowiedzią mojego syna na to
wcale nie było współczucie.
236
00:15:12,037 --> 00:15:15,707
Wykorzystał to jako szansę,
by zagarnąć moje pieniądze.
237
00:15:15,707 --> 00:15:17,626
To nie ma sensu.
238
00:15:18,168 --> 00:15:21,046
Edgar miał więcej pieniędzy,
niż byłby w stanie wydać.
239
00:15:21,046 --> 00:15:22,798
To prawda. Jesteśmy bogaci.
240
00:15:22,798 --> 00:15:26,093
Czasem się zastanawiam,
czemu mnie nie porwano dla okupu.
241
00:15:26,093 --> 00:15:30,848
Bez przesady. Edgar miał obsesję,
242
00:15:30,848 --> 00:15:32,474
ale nie był potworem.
243
00:15:32,474 --> 00:15:36,395
A jednak nie żyje i zabił go ktoś z nas.
244
00:15:41,066 --> 00:15:42,359
Wiem, że tam jesteś.
245
00:15:42,860 --> 00:15:46,655
Czuję wymiociny i pistacje?
246
00:15:49,157 --> 00:15:51,827
Trafiony. Złapałeś mnie.
247
00:15:51,827 --> 00:15:53,704
Podsłuchiwałem.
248
00:15:53,704 --> 00:15:57,374
Jesteś taki niewidoczny
jak furgonetka z lodami.
249
00:15:57,374 --> 00:15:58,458
Więc...
250
00:16:03,255 --> 00:16:07,259
Nie wyglądasz na zainteresowanego
251
00:16:07,259 --> 00:16:11,180
przydługawą opowieścią Isabel, co?
252
00:16:11,180 --> 00:16:14,391
Nie muszę jej słuchać,
by wiedzieć, że był złym człowiekiem.
253
00:16:14,391 --> 00:16:20,189
Pewnie, ale ty też jesteś
złym człowiekiem, nieprawdaż?
254
00:16:20,189 --> 00:16:22,482
Możesz się domyślić, że wiem, co knujesz.
255
00:16:22,983 --> 00:16:25,485
Ta dyńka potrafi więcej niż tylko obrywać.
256
00:16:27,738 --> 00:16:30,032
Wybacz, muszę odebrać.
257
00:16:30,616 --> 00:16:33,076
Ja też muszę odebrać to połączenie.
258
00:16:33,076 --> 00:16:34,411
Albo je wykonać.
259
00:16:36,079 --> 00:16:37,789
- Mów.
- Hej, mamo.
260
00:16:37,789 --> 00:16:40,250
Naprawdę uważasz,
że Edgara interesowały pieniądze?
261
00:16:40,250 --> 00:16:42,211
Nie uważam, ja to wiem.
262
00:16:42,836 --> 00:16:46,215
Próbowałam zadzwonić do prawnika,
by się upewnić, że są chronione.
263
00:16:46,215 --> 00:16:48,467
Niech do mnie natychmiast oddzwoni.
264
00:16:48,467 --> 00:16:51,386
Ale nie odbiera telefonu o północy.
265
00:16:55,307 --> 00:16:56,558
Kto tam?
266
00:17:00,395 --> 00:17:03,857
Sebastianie, co tu robisz?
267
00:17:04,358 --> 00:17:05,651
Mogę wejść?
268
00:17:11,573 --> 00:17:12,741
Czego chcesz?
269
00:17:19,498 --> 00:17:20,499
Co ty wyprawiasz?
270
00:17:20,999 --> 00:17:23,126
Nie widzisz, że szaleję za tobą?
271
00:17:24,502 --> 00:17:25,963
Szaleję za tobą.
272
00:17:32,052 --> 00:17:35,848
Sebby.
273
00:17:37,099 --> 00:17:40,519
Nie masz pojęcia,
co przeżyłam, jak cierpiałam.
274
00:17:41,520 --> 00:17:45,107
Weź mnie. Weź mnie teraz.
275
00:17:45,732 --> 00:17:48,652
Nie chciałbym cię do niczego zmuszać.
276
00:17:49,194 --> 00:17:52,865
Słowo bezpieczeństwa?
Coś, czego nie zapomnisz.
277
00:17:54,032 --> 00:17:55,033
Coś jak...
278
00:17:56,493 --> 00:17:58,328
imię konia twojego zmarłego męża.
279
00:17:59,872 --> 00:18:01,164
Co takiego?
280
00:18:03,667 --> 00:18:06,795
- Konia Aleksandra?
- Tak.
281
00:18:07,671 --> 00:18:10,841
Na pewno pamiętasz. Jak się nazywał?
282
00:18:12,801 --> 00:18:14,511
Edgar cię tu wysłał?
283
00:18:14,511 --> 00:18:15,929
Zdecydowanie nie.
284
00:18:15,929 --> 00:18:20,767
Uważa, że tracę rozum,
a ty masz to udowodnić.
285
00:18:20,767 --> 00:18:22,436
Co takiego? Oszalałaś?
286
00:18:24,313 --> 00:18:26,356
A wyglądam, jakbym oszalała?
287
00:18:28,192 --> 00:18:30,277
To miecz samurajski?
288
00:18:30,277 --> 00:18:32,279
Nie możesz go już tak nazywać.
289
00:18:33,113 --> 00:18:37,993
Powiedz Edgarowi,
że może mnie uważać za wariatkę,
290
00:18:37,993 --> 00:18:42,581
ale moje pieniądze są moje! Moje!
291
00:18:42,581 --> 00:18:45,792
Edgar wysłał
swojego najlepszego przyjaciela
292
00:18:45,792 --> 00:18:48,921
i partnera biznesowego, by mnie uwiódł.
293
00:18:50,339 --> 00:18:51,381
Co?
294
00:18:51,381 --> 00:18:54,426
O Boże. Ale jesteście pruderyjni.
295
00:18:55,135 --> 00:18:58,096
On może mieć erotyczną magię,
296
00:18:58,096 --> 00:18:59,306
a ja niczego nie dostaję.
297
00:18:59,306 --> 00:19:01,058
Jest niezwykła.
298
00:19:01,058 --> 00:19:03,810
Ale czułam się niekomfortowo.
299
00:19:04,853 --> 00:19:08,899
W dzień ślubu czułam się,
jakbym balansowała nad przepaścią.
300
00:19:11,318 --> 00:19:12,653
To dla ciebie.
301
00:19:15,906 --> 00:19:18,283
Szpilka do włosów. Pamiątka rodowa.
302
00:19:20,911 --> 00:19:25,249
Tę szpilkę do włosów nosiło
pięć pokoleń panien młodych Minnowsów.
303
00:19:26,416 --> 00:19:27,501
Możesz ją tam położyć.
304
00:19:30,420 --> 00:19:32,923
Intercyza. Edgar chciał moich pieniędzy.
305
00:19:32,923 --> 00:19:37,177
A jeśli miałby stracić swoje
przez tę idiotyczną piramidę finansową,
306
00:19:37,177 --> 00:19:41,890
to jego biedna, dosłownie biedna,
panna młoda zostałaby z niczym.
307
00:19:41,890 --> 00:19:43,433
Mała rada.
308
00:19:43,433 --> 00:19:45,602
To ważne, byś to podpisała,
309
00:19:46,186 --> 00:19:48,522
nieważne, co się wydarzy
między tobą i Edgarem.
310
00:19:48,522 --> 00:19:49,731
Dostaniesz...
311
00:19:51,441 --> 00:19:53,944
milion dolarów.
312
00:19:53,944 --> 00:19:55,028
Podpisz to.
313
00:19:55,612 --> 00:19:57,406
Chwila, próbowałaś mi pomóc?
314
00:19:57,406 --> 00:20:01,076
Oczywiście.
Jesteś teraz jedną z Minnowsów.
315
00:20:01,076 --> 00:20:02,661
A my dbamy o swoich.
316
00:20:02,661 --> 00:20:04,705
Dziękuję.
317
00:20:05,956 --> 00:20:08,584
- Zachowałam swoje nazwisko.
- Co?
318
00:20:11,003 --> 00:20:12,254
Potrzebuję chwili.
319
00:20:25,392 --> 00:20:26,810
Na czym skończyliśmy?
320
00:20:32,191 --> 00:20:34,151
Bierzemy te same tabletki nasenne.
321
00:20:37,613 --> 00:20:39,156
To nie są tabletki nasenne.
322
00:20:40,032 --> 00:20:42,492
Wręcz przeciwnie. To Adderall.
323
00:20:42,492 --> 00:20:43,785
Adderall?
324
00:20:43,785 --> 00:20:45,495
Dzięki niemu nie śpisz.
325
00:20:45,495 --> 00:20:48,498
Tabletki nasenne. Żartownisia.
326
00:20:54,046 --> 00:20:57,549
Nie spałam od miesięcy.
A moje tabletki nasenne?
327
00:20:57,549 --> 00:20:59,968
Adderall? To niemożliwe.
328
00:21:02,596 --> 00:21:05,182
Ale są identyczne.
329
00:21:07,017 --> 00:21:09,978
Edgar dał mi te tabletki.
330
00:21:15,984 --> 00:21:19,821
Matko, nie gra żadna muzyka.
331
00:21:20,364 --> 00:21:23,200
Widzę, że nie pamiętasz, że to zamawiałaś.
332
00:21:24,451 --> 00:21:28,163
To jakaś pomyłka?
333
00:21:28,664 --> 00:21:31,583
Mówiłem ci, że ma na imię Grace.
334
00:21:36,046 --> 00:21:37,548
Umyślnie przynosisz mi wstyd.
335
00:21:38,173 --> 00:21:40,759
Próbowałem ci pomóc,
ale jesteś bardziej szalona
336
00:21:40,759 --> 00:21:43,262
niż Szalony Kapelusznik.
337
00:21:44,012 --> 00:21:47,891
To był Edgar. To była jego sprawka.
338
00:21:51,728 --> 00:21:56,108
To jedna z tabletek nasennych,
które mi dawałeś.
339
00:21:57,359 --> 00:21:59,862
To jest Adderall.
340
00:22:00,445 --> 00:22:04,116
Spójrz na nie, wyglądają tak samo.
Wyjaśnij to.
341
00:22:10,080 --> 00:22:15,210
Matko. Te tabletki nie są podobne.
342
00:22:17,629 --> 00:22:23,468
Ta jest jasnoniebieska,
a ta jest ciemnoniebieska.
343
00:22:23,468 --> 00:22:25,846
Jesteś zdezorientowana.
344
00:22:27,598 --> 00:22:31,393
- Zadzwońmy do dr. Shulkinda.
- Nie. Nic mi nie jest.
345
00:22:31,393 --> 00:22:33,395
Widzę to. Widzę.
346
00:22:33,896 --> 00:22:36,440
Są inne. Nie wiem,
dlaczego wcześniej tego nie widziałam.
347
00:22:36,440 --> 00:22:38,025
Matko, dziś biorę ślub.
348
00:22:38,859 --> 00:22:43,322
Na pewno nie ośmieszysz
mnie i Grace podczas toastu?
349
00:22:43,322 --> 00:22:45,324
Stresują cię publiczne przemowy.
350
00:22:45,324 --> 00:22:48,994
Nic mi nie jest.
Już wydrukowałam swój toast.
351
00:22:48,994 --> 00:22:51,496
Trzymaj się scenariusza.
352
00:23:01,381 --> 00:23:04,718
Kłamał. Musiał kłamać.
353
00:23:04,718 --> 00:23:07,971
I czemu nagle interesował go mój toast?
354
00:23:08,680 --> 00:23:11,391
Oczywiście, to całe przedstawienie.
355
00:23:11,391 --> 00:23:13,644
Chciał mnie ośmieszyć
356
00:23:13,644 --> 00:23:17,648
i udowodnić dr. Shulkindowi,
że jestem obłąkana.
357
00:23:18,482 --> 00:23:20,192
Więc zastawiłam pułapkę.
358
00:23:20,859 --> 00:23:25,113
Wiedziałabym,
jeśli pozmieniałby moją przemowę.
359
00:23:33,163 --> 00:23:34,790
Proszę pani? Matko pana młodego.
360
00:23:35,499 --> 00:23:37,251
Ktoś może potrzymać pani torebkę?
361
00:23:38,335 --> 00:23:40,045
Ja mogę.
362
00:23:40,045 --> 00:23:42,130
- I jaszczurkę.
- Nie.
363
00:23:42,130 --> 00:23:44,299
Matko, dam twoją torebkę Aniqowi.
364
00:23:48,846 --> 00:23:51,139
Zabrał moją torebkę, jak podejrzewałam.
365
00:23:51,932 --> 00:23:55,310
Ale wiedziałam, że coś knuje
i nie spuszczałam jej z oczu.
366
00:24:08,156 --> 00:24:09,491
Isabel.
367
00:24:10,325 --> 00:24:12,119
Isabel.
368
00:24:14,621 --> 00:24:15,914
Isabel.
369
00:24:16,665 --> 00:24:17,666
Isabel.
370
00:24:25,591 --> 00:24:27,217
Isabel.
371
00:24:28,177 --> 00:24:30,512
I nagle zniknął.
372
00:24:31,346 --> 00:24:32,514
Nie.
373
00:24:33,223 --> 00:24:36,059
Wypiłam kilka drinków
i wszędzie go szukałam.
374
00:24:37,019 --> 00:24:39,062
- Ty.
- Ja?
375
00:24:39,062 --> 00:24:40,564
Nic nie robiłem.
376
00:24:40,564 --> 00:24:42,149
Daj mi ją.
377
00:24:42,941 --> 00:24:48,780
Czas, by matka pana młodego
powiedziała kilka słów.
378
00:24:49,990 --> 00:24:51,283
Daj mi torebkę.
379
00:24:58,707 --> 00:24:59,917
Nie dotykaj jej.
380
00:25:01,877 --> 00:25:03,212
Chwila prawdy.
381
00:25:03,712 --> 00:25:06,590
Jeśli mój drogi syn
chciał wyłudzić ode mnie pieniądze,
382
00:25:06,590 --> 00:25:09,092
właśnie miałam się tego dowiedzieć.
383
00:25:12,846 --> 00:25:15,265
Nie ma gwiazdki.
Podmienił moją przemowę.
384
00:25:15,265 --> 00:25:18,727
Miałam go. Ale nie, on miał mnie.
385
00:25:19,394 --> 00:25:22,940
Publiczne przedstawienie
było tym, czego chciał.
386
00:25:23,440 --> 00:25:27,778
To nie jest moja przemowa.
Moja miała narysowaną gwiazdkę.
387
00:25:28,737 --> 00:25:30,531
Edgar ją podmienił.
388
00:25:30,531 --> 00:25:32,950
Cały czas stał za tym Edgar: tabletki,
389
00:25:32,950 --> 00:25:38,372
muzyka, blaszany facet, trampolina.
390
00:25:38,372 --> 00:25:40,499
Ci wszyscy ludzie wszędzie.
391
00:25:40,499 --> 00:25:42,751
Niestety jesteś chora psychicznie.
392
00:25:43,752 --> 00:25:45,087
Zabierzcie ją.
393
00:25:45,087 --> 00:25:47,047
KURATOR
ISABEL MINNOWS - NIEPOCZYTALNA
394
00:25:47,047 --> 00:25:48,590
To nie moja przemowa.
395
00:25:50,092 --> 00:25:53,804
Jeśli powiem,
że została podmieniona, wyjdę na wariatkę.
396
00:25:53,804 --> 00:25:57,099
Jeśli przeczytam to, co napisał,
efekt będzie ten sam.
397
00:25:57,099 --> 00:26:02,688
Wybrałam mniejsze zło.
Jedynym wyjściem było przejście.
398
00:26:03,188 --> 00:26:06,149
„W życiu mamy wiele relacji.
399
00:26:06,733 --> 00:26:09,361
Ale tylko jedna lub dwie przetrwają.
400
00:26:10,487 --> 00:26:12,698
Przeżywasz cały ten ból i trud,
401
00:26:12,698 --> 00:26:16,785
a potem odwracasz się, a one znikają.
402
00:26:17,995 --> 00:26:21,415
Tak, szybko znikają.
403
00:26:22,791 --> 00:26:25,085
Więc trzymaj się tych, którym zależy.
404
00:26:25,627 --> 00:26:27,754
Bo ostatecznie tylko oni zostaną.
405
00:26:28,380 --> 00:26:32,134
A gdy się zestarzejesz i zaczniesz łysieć,
406
00:26:33,468 --> 00:26:39,308
powiesz mi, komu wciąż na tobie zależy?”.
407
00:26:43,812 --> 00:26:45,522
Mmm bop.
408
00:26:46,857 --> 00:26:50,319
Bidi bop, du-łop, du-łop.
409
00:26:54,198 --> 00:26:57,951
Ła, ha, ha. Bidi bop, du-łop, du-łop.
410
00:26:59,203 --> 00:27:04,041
O tak.
411
00:27:04,541 --> 00:27:06,919
Mmm bop.
412
00:27:07,836 --> 00:27:09,838
Bidi bop, du-łop, du-łop.
413
00:27:12,549 --> 00:27:13,467
Tak.
414
00:27:16,512 --> 00:27:17,513
O mój Boże.
415
00:27:17,513 --> 00:27:19,264
To nie był tylko bełkot?
416
00:27:19,264 --> 00:27:22,643
- To są słowa „MMMBop”?
- Tak.
417
00:27:22,643 --> 00:27:25,145
- Uwielbiam Hanson.
- Tak?
418
00:27:25,145 --> 00:27:27,481
Aleksander ich uwielbiał.
419
00:27:29,316 --> 00:27:32,903
Mmm bop, bada du bop...
420
00:27:33,487 --> 00:27:35,489
Bop dada du bop...
421
00:27:45,916 --> 00:27:47,042
W każdym razie.
422
00:27:47,042 --> 00:27:49,002
Zaraz przekażę ci te warunki.
423
00:27:49,002 --> 00:27:51,046
- Więcej wkrótce.
- Tak, więcej wkrótce.
424
00:27:51,797 --> 00:27:53,632
Zaraz przetworzę te dane.
425
00:27:53,632 --> 00:27:56,134
Muszę kończyć, mamo. Pa. Całuję.
426
00:27:56,760 --> 00:27:58,720
Travisie, czego chcesz?
427
00:27:58,720 --> 00:28:00,347
Okej, na początku,
428
00:28:01,390 --> 00:28:04,810
tak, myślałem, że Edgar
chce zrobić jakiś przekręt.
429
00:28:04,810 --> 00:28:06,728
Sfingować śmierć, ukraść kasę.
430
00:28:06,728 --> 00:28:09,398
Ale myślę, że doszedłem do sedna.
431
00:28:09,398 --> 00:28:12,025
Tak? Oświeć mnie.
432
00:28:12,609 --> 00:28:14,027
Oto werdykt, Paulu Newmanie.
433
00:28:14,027 --> 00:28:15,988
Ile to zajmie?
434
00:28:15,988 --> 00:28:18,866
Wygląda na to, że Edgar
zawyżał wartość „Bucefilisa”,
435
00:28:18,866 --> 00:28:24,663
inwestując własne środki
poprzez spółki fasadowe.
436
00:28:24,663 --> 00:28:28,375
A teraz ty starasz się
to wszystko sprzedać,
437
00:28:28,375 --> 00:28:31,712
bo wiesz, że ludzie się dowiedzą,
że się przekręcił.
438
00:28:31,712 --> 00:28:35,174
A wtedy ta jego waluta
będzie warta mniej niż bon podarunkowy.
439
00:28:35,924 --> 00:28:38,677
Muszę przyznać,
440
00:28:39,261 --> 00:28:41,221
że poza twoją wymową Bucefała,
441
00:28:41,221 --> 00:28:43,390
masz całkowitą rację.
442
00:28:43,390 --> 00:28:46,977
Jestem pod wrażeniem.
Nie to, że to ma jakieś znaczenie.
443
00:28:46,977 --> 00:28:49,813
Oczywiście, że ma.
Dla ludzi, którzy wam zaufali.
444
00:28:49,813 --> 00:28:53,233
Ma to znaczenie dla ludzi,
którzy wierzyli w Buce... Bu... to coś.
445
00:28:53,233 --> 00:28:54,401
Bucefała.
446
00:28:54,401 --> 00:28:56,945
Wam, bogaczom, wydaje się,
że wszystko wam ujdzie na sucho.
447
00:28:56,945 --> 00:28:58,447
Bo tak jest.
448
00:28:59,740 --> 00:29:03,785
Travisie. Dam ci radę.
449
00:29:05,287 --> 00:29:07,497
Kasyno zawsze wygrywa.
450
00:29:07,497 --> 00:29:09,166
Nie musisz tego robić.
451
00:29:09,166 --> 00:29:13,504
Więc nie próbuj go pokonać.
452
00:29:13,504 --> 00:29:15,255
Stań się nim.
453
00:29:24,806 --> 00:29:26,016
To było niesamowite.
454
00:29:26,016 --> 00:29:29,770
Udało mi się wydostać z jego zasadzki.
455
00:29:30,562 --> 00:29:31,939
Wiedziałam, że się nie podda.
456
00:29:33,524 --> 00:29:35,651
Wciąż chciał moich pieniędzy.
457
00:29:35,651 --> 00:29:38,612
Musiał się mnie pozbyć, by je dostać.
458
00:29:39,238 --> 00:29:42,407
A Edgar zawsze miał
dwa sposoby na wygraną.
459
00:30:00,759 --> 00:30:03,136
Przejrzałam cię, Edgarze.
460
00:30:03,136 --> 00:30:07,057
Matko. To jakaś paranoja. Masz urojenia.
461
00:30:07,641 --> 00:30:10,352
Przestań być taka uparta i zjedz tort.
462
00:30:10,352 --> 00:30:11,645
Co z nim zrobiłeś?
463
00:30:13,438 --> 00:30:16,358
Specjalna dostawa.
Pan Feng chce, byś tego spróbował.
464
00:30:17,025 --> 00:30:18,026
Nie, dziękuję.
465
00:30:19,278 --> 00:30:21,738
Pan Feng mówi,
że nie mogę przyjąć odmowy.
466
00:30:21,738 --> 00:30:23,031
Żadnego nie.
467
00:30:23,532 --> 00:30:26,201
Najpierw nie rozumiałem dlaczego,
ale załapałem z kontekstu,
468
00:30:26,201 --> 00:30:28,495
- że chciał, żebym...
- Tu masz kontekst.
469
00:30:28,495 --> 00:30:32,207
Wsadź sobie te lody głęboko
i zwijaj się stąd.
470
00:30:32,833 --> 00:30:33,750
Odejdź.
471
00:30:38,797 --> 00:30:39,756
Tort.
472
00:31:02,821 --> 00:31:05,908
Mmm. Bop.
473
00:31:08,118 --> 00:31:09,953
Edgar umarł tamtej nocy.
474
00:31:10,579 --> 00:31:13,248
Wiem, kto go zabił...
475
00:31:14,875 --> 00:31:16,210
bo to byłam ja.
476
00:31:16,793 --> 00:31:19,421
Ale tylko dlatego,
że chciał zabić własną matkę.
477
00:31:20,005 --> 00:31:21,965
Tort zjadła niewłaściwa osoba.
478
00:31:22,549 --> 00:31:24,593
Chwila, wiedziałaś o tym
479
00:31:24,593 --> 00:31:28,472
i cały dzień oskarżałaś Grace? Dlaczego?
480
00:31:29,056 --> 00:31:32,684
Mój Boże, uspokój się. Bałam się.
Ty się nigdy nie bałaś?
481
00:31:32,684 --> 00:31:36,271
I nie byłam pewna,
czy nie wyobrażam sobie tego.
482
00:31:36,271 --> 00:31:38,357
Przez niego wszystko mi się mieszało.
483
00:31:39,024 --> 00:31:41,193
Gdybym wam powiedziała, że podejrzewam,
484
00:31:41,193 --> 00:31:44,112
że Edgar podmienia mi leki,
485
00:31:44,112 --> 00:31:47,157
umyślnie doprowadza mnie do szaleństwa,
manipuluje mną,
486
00:31:47,157 --> 00:31:49,368
pomyślelibyście, że ta stara wariatka,
487
00:31:49,368 --> 00:31:54,289
o której rozmawialiście,
jest chora umysłowo.
488
00:31:55,582 --> 00:32:01,255
Dlatego wybrałam najbardziej
logicznego podejrzanego, czyli ciebie.
489
00:32:02,673 --> 00:32:04,466
Ale dzisiejszego ranka...
490
00:32:05,133 --> 00:32:06,969
Wszystko idzie gładko.
491
00:32:06,969 --> 00:32:09,555
Żadnych problemów. Załatwimy to.
492
00:32:09,555 --> 00:32:11,473
To się musi stać teraz.
493
00:32:11,473 --> 00:32:12,558
- Tak.
- Teraz.
494
00:32:16,353 --> 00:32:17,354
Mówi Sebastian.
495
00:32:20,315 --> 00:32:21,650
Czemu drzwi są otwarte?
496
00:32:22,484 --> 00:32:25,028
Halo?
497
00:32:26,947 --> 00:32:28,448
Jest tam ktoś?
498
00:32:38,417 --> 00:32:39,501
Mój syn.
499
00:32:56,393 --> 00:32:57,769
Mam cię!
500
00:33:08,280 --> 00:33:09,781
POCZTA
501
00:33:15,078 --> 00:33:17,414
ŚLUB EDGARA I GRACE
502
00:33:22,127 --> 00:33:25,672
Wiedziałam, że zamówiłam
prawidłowe serwetki.
503
00:33:26,465 --> 00:33:28,717
- Szlag.
- Edgar musiał je podmienić.
504
00:33:28,717 --> 00:33:31,386
Mój syn był bezwzględny od początku.
505
00:33:31,386 --> 00:33:35,933
O mój Boże. Nie wierzę,
że prawie za niego wyszłam.
506
00:33:35,933 --> 00:33:38,560
- Wyszłaś za niego.
- Tak.
507
00:33:39,770 --> 00:33:41,313
Co przegapiłem?
508
00:33:41,313 --> 00:33:43,023
Isabel zabiła Edgara.
509
00:33:43,649 --> 00:33:44,816
Naprawdę?
510
00:33:46,443 --> 00:33:48,445
Okej. To wszystko?
511
00:33:48,445 --> 00:33:51,406
- Rozwikłaliśmy zagadkę?
- Tak. Sprawa zamknięta.
512
00:33:51,406 --> 00:33:55,077
Isabel zabiła swojego syna,
który zabił siebie.
513
00:33:55,827 --> 00:33:57,120
Chwileczkę.
514
00:33:58,330 --> 00:33:59,665
Przyznała się.
515
00:33:59,665 --> 00:34:01,250
Wiem, ale...
516
00:34:02,501 --> 00:34:05,629
Podmienienie tortu.
To się stało podczas wesela?
517
00:34:05,629 --> 00:34:06,797
Zaraz po ślubie?
518
00:34:06,797 --> 00:34:11,510
Tak, ile razy mam tłumaczyć,
jak zabiłam własnego syna?
519
00:34:11,510 --> 00:34:12,678
Nie zabiłaś go.
520
00:34:12,678 --> 00:34:14,388
- Nie.
- Nie!
521
00:34:14,972 --> 00:34:19,016
Edgar miał halucynacje, nim umarł.
To objaw zatrucia trąbą diabła.
522
00:34:19,016 --> 00:34:21,395
- Zgadza się.
- A dzięki Travisowi...
523
00:34:22,603 --> 00:34:23,730
Co zrobiłem?
524
00:34:23,730 --> 00:34:26,440
Wiemy, że halucynacje zaczynają się
525
00:34:26,440 --> 00:34:29,069
około 15 minut po wypiciu trucizny.
526
00:34:29,069 --> 00:34:33,657
Niewiele skutków ubocznych
poza koszmarami.
527
00:34:33,657 --> 00:34:35,742
Ale było jeszcze
90 minut tańczenia po tym,
528
00:34:35,742 --> 00:34:38,328
jak Edgar zjadł tort,
nim afterparty się zaczęło.
529
00:34:38,328 --> 00:34:39,746
Czas się nie zgadza.
530
00:34:39,746 --> 00:34:42,498
Okej, ale czy tort
mógł być zatruty czymś innym?
531
00:34:42,498 --> 00:34:44,835
- Roxana nie zjadła tortu.
- To prawda.
532
00:34:44,835 --> 00:34:47,629
Edgar mówił, że nie lubi tortu.
533
00:34:47,629 --> 00:34:49,172
- Nie lubi.
- Okej.
534
00:34:49,172 --> 00:34:53,010
To skoro nie Isabel zabiła Edgara,
to kto to zrobił?
535
00:34:53,010 --> 00:34:55,679
Izzy? Jesteś tam?
536
00:34:57,181 --> 00:34:58,599
To ty Howie?
537
00:35:00,142 --> 00:35:01,602
Cześć, piękna.
538
00:35:03,478 --> 00:35:05,772
Policja? Dlaczego tak wcześnie?
539
00:35:05,772 --> 00:35:08,066
Skończyłem swoją robotę
i zadzwoniłem po nich.
540
00:35:09,026 --> 00:35:12,029
Dobra.
Podobno miało tu miejsce morderstwo.
541
00:35:12,029 --> 00:35:14,698
Tak. I zrobiła to panna młoda.
542
00:35:17,284 --> 00:35:20,954
Bez jaj!
543
00:35:47,314 --> 00:35:49,316
Napisy: Agnieszka Otawska