1 00:00:16,726 --> 00:00:18,853 To mój ulubiony ząb. 2 00:00:19,813 --> 00:00:21,356 Czemu go tak uwielbiam? 3 00:00:22,440 --> 00:00:23,525 No cóż... 4 00:00:24,609 --> 00:00:26,653 Po pierwsze, nie rzuca się w oczy. 5 00:00:26,653 --> 00:00:29,239 Nie widać go w moim lśniącym uśmiechu. 6 00:00:34,369 --> 00:00:37,038 Ale widać go w odstraszającym grymasie. 7 00:00:38,164 --> 00:00:40,250 To ten tutaj. 8 00:00:40,250 --> 00:00:42,794 Wygląda zza mojej wargi jak buldog. 9 00:00:48,925 --> 00:00:53,847 Nie tnie jak przednie zęby ani nie miażdży jak tylne. 10 00:00:53,847 --> 00:00:56,224 Debeściak robi obie te rzeczy. 11 00:00:57,559 --> 00:01:01,187 I podoba mi się, że nieco odstaje – zupełnie jak ja. 12 00:01:02,689 --> 00:01:04,356 Mój dentysta nazywa go... 13 00:01:04,356 --> 00:01:07,110 Prawy kieł z dwoma wypełnieniami. 14 00:01:07,110 --> 00:01:09,112 Ale dla mnie to... 15 00:01:10,030 --> 00:01:12,407 Generał Waszkiełton. 16 00:01:13,909 --> 00:01:16,578 {\an8}Chcę po prostu być Chcesz po prostu być 17 00:01:16,578 --> 00:01:18,330 Chcemy po prostu być 18 00:01:19,456 --> 00:01:21,917 Będę taka, jak mi się podoba 19 00:01:21,917 --> 00:01:23,585 Niezależną osobą 20 00:01:24,085 --> 00:01:27,005 Nie, włosów nie obetnę 21 00:01:27,005 --> 00:01:29,466 Ubiorę się jak zechcę 22 00:01:29,466 --> 00:01:35,597 Najbardziej lubię, gdy mogę być sobą 23 00:01:35,597 --> 00:01:38,225 Ja nie chcę Ty nie chcesz 24 00:01:38,225 --> 00:01:41,186 My nie chcemy słuchać rozkazów 25 00:01:41,186 --> 00:01:42,270 {\an8}„Generał Waszkiełton” 26 00:01:43,188 --> 00:01:44,231 {\an8}Harriet, szpieg 27 00:01:44,231 --> 00:01:45,398 {\an8}NA PODSTAWIE KSIĄŻKI LOUISE FITZHUGH 28 00:01:45,398 --> 00:01:49,236 Tak sobie rozmyślam: zęby to nie kości. 29 00:01:49,236 --> 00:01:53,531 Czy to nie ciekawe? Zęby to nie kości. 30 00:01:54,658 --> 00:01:59,621 Harriet, spóźnisz się do dentysty, jeśli zaraz nie wyjdziemy. 31 00:02:01,706 --> 00:02:04,125 Kości się łamią i zrastają. 32 00:02:04,125 --> 00:02:07,963 Zęby tego nie potrafią. O zęby trzeba naprawdę dbać. 33 00:02:13,426 --> 00:02:15,762 Po prostu nie wierzę. 34 00:02:15,762 --> 00:02:17,430 Przesadzasz. 35 00:02:17,430 --> 00:02:19,808 Przecież to nasz tort weselny. 36 00:02:20,642 --> 00:02:24,229 Od 12 lat leży w zamrażarce. Nikt go już nie zje. 37 00:02:25,146 --> 00:02:27,899 Jedliśmy go na piątą rocznicę. 38 00:02:27,899 --> 00:02:30,068 Tak, to było siedem lat temu. 39 00:02:30,068 --> 00:02:32,612 Nasze małżeństwo też byś wyrzuciła? 40 00:02:34,072 --> 00:02:36,908 Ole Golly mówi, że kłótnie są zdrowe. 41 00:02:36,908 --> 00:02:39,786 Można wyrzucić z siebie to, co nas gryzie. 42 00:02:39,786 --> 00:02:43,331 Przestań podglądać. Idziemy. 43 00:02:51,089 --> 00:02:52,424 Wygląda dobrze. 44 00:02:52,424 --> 00:02:56,177 Widać, że szczotkujesz zęby po każdym koktajlu czekoladowym. 45 00:02:56,177 --> 00:02:58,471 Znam się na higienie jamy ustnej. 46 00:03:00,307 --> 00:03:02,267 Doktor Hawthorne zaraz przyjdzie. 47 00:03:03,727 --> 00:03:08,023 Doktor Hawthorne. Tak, dobrze słyszeliście. 48 00:03:08,023 --> 00:03:12,068 Mój dentysta to nikt inny jak tata Marion Hawthorne. 49 00:03:12,986 --> 00:03:16,156 Perfekcyjna Marion i jej perfekcyjny uśmiech. 50 00:03:16,156 --> 00:03:17,824 Nie szło przed nią uciec. 51 00:03:18,408 --> 00:03:20,660 Ale moje zęby też były perfekcyjne. 52 00:03:26,416 --> 00:03:29,628 Dzień dobry, doktorze Hawthorne. Proszę spojrzeć. 53 00:03:30,712 --> 00:03:33,256 Możesz na razie zamknąć buzię. 54 00:03:33,256 --> 00:03:34,841 Musimy porozmawiać. 55 00:03:35,967 --> 00:03:37,594 O czym? 56 00:03:37,594 --> 00:03:39,262 Obejrzałem prześwietlenie 57 00:03:39,262 --> 00:03:43,433 i ustaliłem, że należy usunąć mlecznego prawego kła. 58 00:03:44,059 --> 00:03:49,022 Mlecznego prawego kła? Generała Waszkiełtona? 59 00:03:49,022 --> 00:03:50,565 Jakiego generała? 60 00:03:50,565 --> 00:03:54,694 Może pan sprawdzić jeszcze raz? Ja myłam, nitkowałam, płukałam. 61 00:03:55,195 --> 00:03:58,949 Tak między nami, to nie byłam taka zdyscyplinowana. 62 00:03:59,658 --> 00:04:03,787 Kiedy miałam siedem lat, beztrosko podchodziłam do tematu. 63 00:04:06,998 --> 00:04:10,835 Gaś już światło. Nitkowałaś zęby? 64 00:04:12,337 --> 00:04:15,173 No pewnie, Ole Golly. 65 00:04:15,173 --> 00:04:18,593 Moja lekkomyślność szybko się na mnie zemściła. 66 00:04:18,593 --> 00:04:22,806 Mleczny prawy kieł ma z przodu dwa ubytki. 67 00:04:23,723 --> 00:04:27,727 Tak się kończy nitkowanie żelkami. Zawaliłaś sprawę. 68 00:04:33,692 --> 00:04:38,029 Miała rację, zawaliłam. Zawaliłam na całej linii. 69 00:04:39,072 --> 00:04:41,783 Przepraszam, ząbku. 70 00:04:41,783 --> 00:04:44,953 Wtedy stało się coś niezwykłego. 71 00:04:44,953 --> 00:04:47,747 Nie czas na przeprosiny. 72 00:04:47,747 --> 00:04:49,207 Kto to powiedział? 73 00:04:49,207 --> 00:04:52,878 Omawialiśmy akurat wojnę o niepodległość USA. 74 00:04:52,878 --> 00:04:53,962 Może to dlatego. 75 00:04:53,962 --> 00:04:55,922 Pora pokonać 76 00:04:55,922 --> 00:04:59,009 podstępnych najeźdźców, kolonizujących nasze usta – 77 00:04:59,009 --> 00:05:01,177 kamień i osad nazębny. 78 00:05:01,177 --> 00:05:04,639 To ja, generał Waszkiełton. 79 00:05:04,639 --> 00:05:07,851 Poznałam nowego przyjaciela i bohatera. 80 00:05:07,851 --> 00:05:10,353 Wezwał nas do wspólnej walki. 81 00:05:10,353 --> 00:05:11,855 Zadeklarowaliśmy... 82 00:05:11,855 --> 00:05:16,192 Niepodległość względem złej higieny jamy ustnej. 83 00:05:19,195 --> 00:05:21,072 Do ataku! 84 00:05:23,491 --> 00:05:25,744 O nie! O rany. 85 00:05:26,328 --> 00:05:28,371 O nie, ściska mnie w żołądku. 86 00:05:35,253 --> 00:05:37,130 Tylko nie wielka szczotka. 87 00:05:43,553 --> 00:05:47,432 Cholibka! Piekielni rebelianci, nie znacie litości? 88 00:05:48,058 --> 00:05:50,894 Precz, paskudny ciemiężco! 89 00:05:59,945 --> 00:06:05,700 Utworzymy doskonalszą Unię opartą na tych niezbywalnych prawach: 90 00:06:05,700 --> 00:06:07,994 do życia, wolności oraz... 91 00:06:07,994 --> 00:06:11,706 Dążenia do czystości jamy ustnej. 92 00:06:13,375 --> 00:06:15,835 Cholibka! 93 00:06:16,461 --> 00:06:17,462 MY, NARÓD 94 00:06:17,462 --> 00:06:22,509 Nasza Unia stała się silna, a wizyty u dentysty krótkie i miłe. 95 00:06:22,509 --> 00:06:26,263 Zawdzięczałam to generałowi Waszkiełtonowi. 96 00:06:26,263 --> 00:06:29,307 Harriet, wiem, że to trudne, ale... 97 00:06:29,307 --> 00:06:33,853 Ale nic! Czemu trzeba usunąć generała? 98 00:06:33,853 --> 00:06:36,940 To nie ma sensu. Przecież nic go nie boli. 99 00:06:37,524 --> 00:06:38,567 Mogę? 100 00:06:40,777 --> 00:06:42,571 Bezczelność! 101 00:06:44,197 --> 00:06:48,618 Boli, kiedy się go dotyka. Nie będę go dotykać i po problemie. 102 00:06:48,618 --> 00:06:51,329 Może zdjęcie pomoże ci to zrozumieć. 103 00:06:51,329 --> 00:06:55,917 Ten kieł jest otoczony przez stały ząb po lewej, 104 00:06:55,917 --> 00:06:59,671 drugi stały po prawej i nowy, który rośnie od spodu. 105 00:06:59,671 --> 00:07:03,466 A niech mnie! Naciski ze wszystkich stron. 106 00:07:03,466 --> 00:07:06,887 Przykro mi, Harriet. To już czas. 107 00:07:06,887 --> 00:07:09,723 Generał musi ustąpić ze stanowiska. 108 00:07:10,223 --> 00:07:11,725 Poszukamy drugiej opinii. 109 00:07:11,725 --> 00:07:15,812 Każdy dentysta na Manhattanie powie ci to samo. 110 00:07:15,812 --> 00:07:18,899 Ból się nasili, jeśli go teraz nie usuniemy. 111 00:07:19,691 --> 00:07:20,942 Teraz? 112 00:07:20,942 --> 00:07:23,820 Powiedz mu, że potrzebuję więcej czasu. 113 00:07:23,820 --> 00:07:26,573 Rok? Miesiąc? Może być tydzień. 114 00:07:27,282 --> 00:07:28,992 Dam ci czas do jutra. 115 00:07:32,078 --> 00:07:34,623 Rozchmurz się. To twój ostatni ząb mleczny. 116 00:07:34,623 --> 00:07:38,001 Wkrótce będziesz miała wszystkie stałe zęby. 117 00:07:38,752 --> 00:07:41,004 Pora dorosnąć, dzieciuchu. 118 00:07:50,180 --> 00:07:52,182 Klamka zapadła. 119 00:07:52,182 --> 00:07:54,643 Tata Marion kazał mi przyjść jutro, 120 00:07:54,643 --> 00:07:58,104 żeby mógł usunąć generała Waszkiełtona. 121 00:07:58,688 --> 00:08:01,650 - Co? - Nie ma dla niego miejsca. 122 00:08:02,817 --> 00:08:05,654 Musimy to przegadać. 123 00:08:09,324 --> 00:08:10,492 Jest! 124 00:08:10,492 --> 00:08:12,577 Rozpoczynam akcję „Celowe zbicie”. 125 00:08:12,577 --> 00:08:17,332 Nie! W tym roku co chwilę dajemy się celowo zbić. 126 00:08:18,541 --> 00:08:20,919 To obraza dla gry w zbijaka. 127 00:08:21,461 --> 00:08:22,671 Co ty robisz? 128 00:08:22,671 --> 00:08:25,840 Cokolwiek chcecie robić, róbcie to za mną. 129 00:08:25,840 --> 00:08:27,175 Osłonię was. 130 00:08:36,058 --> 00:08:38,227 Nie ma miejsca dla generała? 131 00:08:38,227 --> 00:08:40,813 A jeśli je zrobimy? 132 00:08:40,813 --> 00:08:41,981 Tak się da? 133 00:08:41,981 --> 00:08:45,569 Pewnie! Ludzkie ciało mieści mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. 134 00:08:45,569 --> 00:08:46,653 Choćby wyrostek. 135 00:08:46,653 --> 00:08:47,737 Lekarza! 136 00:08:49,447 --> 00:08:52,659 Wiedziałam, że przyda się druga opinia. Tylko jak... 137 00:08:54,160 --> 00:08:55,161 Poczekaj. 138 00:08:57,622 --> 00:09:00,667 Przekaż mojej matce, że ją kocham. 139 00:09:06,089 --> 00:09:07,173 Mam cię. 140 00:09:11,553 --> 00:09:14,639 - Miarka? - Otwórz szeroko buzię. 141 00:09:16,892 --> 00:09:19,603 Rozpiętość paszczy wynosi osiem cm. 142 00:09:21,021 --> 00:09:22,230 Dam radę. 143 00:09:22,230 --> 00:09:24,149 Pora na rozciąganie. 144 00:09:24,858 --> 00:09:26,776 Otwórz, dwa, trzy, cztery. 145 00:09:26,776 --> 00:09:28,612 Zamknij, dwa, trzy, cztery. 146 00:09:28,612 --> 00:09:30,488 Otwórz, dwa, trzy, cztery. 147 00:09:30,488 --> 00:09:32,198 Zamknij, dwa, trzy, cztery. 148 00:09:32,198 --> 00:09:34,910 - Otwórz, dwa, trzy, cztery. - To na nic. 149 00:09:34,910 --> 00:09:38,246 Nie słuchaj go. A teraz się wyszczerz. 150 00:09:40,874 --> 00:09:43,877 Tak jest! Chcę zobaczyć wszystkie 28 zębów! 151 00:09:44,836 --> 00:09:46,379 A niech cię, Sport! 152 00:09:46,963 --> 00:09:47,964 Sorki. 153 00:09:51,927 --> 00:09:54,429 Otwórz, dwa, trzy, cztery. 154 00:09:54,930 --> 00:09:57,265 Zamknij, dwa, trzy, cztery. 155 00:09:57,265 --> 00:09:59,643 Otwórz, dwa, trzy, cztery. 156 00:09:59,643 --> 00:10:02,479 Zamknij, dwa, trzy, cztery. 157 00:10:02,479 --> 00:10:03,772 Teraz... 158 00:10:05,482 --> 00:10:06,942 Po prostu mnie zmierz. 159 00:10:11,738 --> 00:10:16,409 Kto by pomyślał? Nadal osiem centymetrów. Sorki. 160 00:10:16,910 --> 00:10:19,955 Nie ma nadziei. Rozciągałam się cały dzień. 161 00:10:21,414 --> 00:10:23,124 Przepraszam, generale. 162 00:10:26,753 --> 00:10:28,296 Co my teraz zrobimy? 163 00:10:28,296 --> 00:10:31,633 Wiem! Może nie idź jutro do dentysty? 164 00:10:32,133 --> 00:10:34,261 Z Ole Golly to nie przejdzie. 165 00:10:35,971 --> 00:10:39,349 Znam kogoś, kto może ją przekonać. 166 00:10:40,350 --> 00:10:43,687 Mówią, że co pół roku trzeba chodzić do dentysty, 167 00:10:43,687 --> 00:10:45,814 ale czy to naprawdę konieczne? 168 00:10:46,356 --> 00:10:49,568 Tata Sporta jest pisarzem. Zna się na rzeczy. 169 00:10:49,568 --> 00:10:51,695 Odpowiadam: nie. 170 00:10:51,695 --> 00:10:54,698 Wyłudzają tylko nasze pieniądze. 171 00:10:54,698 --> 00:10:59,786 I straszą zapaleniem dziąseł, jakby to był jakiś potwór. 172 00:10:59,786 --> 00:11:03,832 Zapalenie dziąseł to potwór. Czyli nie żyje pod łóżkiem? 173 00:11:04,416 --> 00:11:08,795 Tata od lat nie był u dentysty, co przyniosło spore oszczędności. 174 00:11:08,795 --> 00:11:10,672 Jeden rachunek mniej. 175 00:11:11,715 --> 00:11:15,510 Jest pan pierwszym dorosłym, który to rozumie. 176 00:11:15,510 --> 00:11:20,724 Z chęcią zdejmę klapki z oczu innym dorosłym. 177 00:11:20,724 --> 00:11:23,268 A zdejmie pan klapki mojej niani? 178 00:11:23,268 --> 00:11:28,732 Pan nie chodzi do dentysty, a ma zupełnie normalne, zdrowe zęby. 179 00:11:30,442 --> 00:11:34,154 Nie powiedziałbym, że są zupełnie normalne. 180 00:11:35,071 --> 00:11:36,072 Co to znaczy? 181 00:11:39,659 --> 00:11:42,287 I nigdy mi o tym nie powiedziałeś? 182 00:11:42,996 --> 00:11:45,582 Nie sądziłem, że to udźwigniesz. 183 00:11:47,083 --> 00:11:49,794 Tato, błagam! Nie udźwignę tego! 184 00:11:49,794 --> 00:11:51,963 Nie no, mnie się tam podoba. 185 00:11:56,259 --> 00:11:57,260 Nic ci nie jest? 186 00:11:57,844 --> 00:12:02,390 Teraz boli mnie nawet wtedy, kiedy go nie dotykam. 187 00:12:11,483 --> 00:12:12,817 Jest niejadalny. 188 00:12:14,236 --> 00:12:17,572 Tak samo niejadalny, jak 12 lat temu. 189 00:12:17,572 --> 00:12:18,907 O to chodzi. 190 00:12:19,407 --> 00:12:20,575 I znowu zaczynasz. 191 00:12:26,998 --> 00:12:29,793 Cukiernik zrezygnował w ostatniej chwili, 192 00:12:29,793 --> 00:12:32,712 więc my, dwoje kompletnych żółtodziobów, 193 00:12:32,712 --> 00:12:35,924 wspólnie upiekliśmy nasz tort weselny. 194 00:12:36,550 --> 00:12:38,510 Pamiętam. Byłam tam z tobą. 195 00:12:38,510 --> 00:12:42,681 Świetnie się bawiliśmy, ale tort wyszedł nam paskudny. 196 00:12:44,349 --> 00:12:46,476 Nie wyrzucę go. 197 00:12:46,476 --> 00:12:48,770 To kup drugą zamrażarkę. 198 00:12:52,148 --> 00:12:53,149 Harriet! 199 00:13:02,993 --> 00:13:03,994 O co chodzi? 200 00:13:03,994 --> 00:13:05,453 Zobacz sama. 201 00:13:11,376 --> 00:13:14,880 Chciałam zatopić zęby w tej pomidorowej pyszności 202 00:13:14,880 --> 00:13:16,339 i smakować każdy kęs. 203 00:13:16,840 --> 00:13:17,841 Ale... 204 00:13:17,841 --> 00:13:19,968 Wiem, co knujesz. 205 00:13:19,968 --> 00:13:23,471 To ma być „ostatni posiłek”, tak? 206 00:13:24,055 --> 00:13:26,266 Nazywaj to, jak chcesz. 207 00:13:26,266 --> 00:13:30,270 Wyrzuć ją do kosza. Generał się nigdzie nie wybiera. 208 00:13:30,854 --> 00:13:34,232 Boisz się ją ugryźć, prawda? Bo będzie bolało. 209 00:13:35,066 --> 00:13:36,067 Wcale nie. 210 00:13:36,693 --> 00:13:39,070 Tak naprawdę się bałam. 211 00:13:39,070 --> 00:13:41,990 Dobrze. Szkoda, żeby się zmarnowała. 212 00:13:42,824 --> 00:13:47,871 Domowy majonez, świeży chleb, najdojrzalsze pomidory pod słońcem. 213 00:13:47,871 --> 00:13:51,833 Może zapytasz generała? To nie musi być ostatni posiłek. 214 00:13:59,132 --> 00:14:05,972 Prawda jest oczywista. To wspaniała kanapka z pomidorem. 215 00:14:06,681 --> 00:14:09,976 Zdecydowaliśmy się ją zjeść. 216 00:14:12,145 --> 00:14:15,315 Pomyślałam, że jeśli będę gryzła drugą stroną, 217 00:14:15,315 --> 00:14:17,067 to nie będzie tak bolało. 218 00:14:23,490 --> 00:14:25,283 Nie boję się. Po prostu... 219 00:14:26,368 --> 00:14:29,204 Lubię ją jeść w taki specjalny sposób. 220 00:14:35,961 --> 00:14:37,546 To naprawdę boli. 221 00:14:37,546 --> 00:14:40,590 Już nigdy nie będę w stanie zjeść kanapki. 222 00:14:40,590 --> 00:14:43,718 Harriet! Uspokój się. Będzie dobrze. 223 00:14:43,718 --> 00:14:46,346 Possij to. Ukoi ból. 224 00:14:51,226 --> 00:14:54,980 Pomaga. Pomaga. Dziękuję. 225 00:14:54,980 --> 00:14:57,148 Wiem, że ci ciężko, 226 00:14:57,148 --> 00:15:00,944 ale generał dał ci już wszystko, co mógł. 227 00:15:00,944 --> 00:15:05,031 Pora się z nim pożegnać. To naturalna część dorastania. 228 00:15:05,031 --> 00:15:08,952 Pewnego dnia, kiedy ja też dam ci już wszystko... 229 00:15:08,952 --> 00:15:12,247 Nie kończ! Pogarszasz sprawę. 230 00:15:12,247 --> 00:15:16,585 Jestem szczera. Myślałam, że to docenisz. 231 00:15:16,585 --> 00:15:21,089 Możesz się buntować, ile chcesz, ale to niczego nie zmieni. 232 00:15:21,089 --> 00:15:24,551 Pożegnania są częścią dorastania. 233 00:15:25,594 --> 00:15:28,972 Słowa Ole Golly miały sens, ale... 234 00:15:31,141 --> 00:15:33,768 Waszkiełton nigdy mnie nie opuści. 235 00:15:33,768 --> 00:15:38,398 Dostał już dwie plomby w brzuch. Nigdy nie bał się bólu. 236 00:15:38,398 --> 00:15:43,945 To niska cena za błogosławieństwo naszej szlachetnej przyjaźni. 237 00:15:45,280 --> 00:15:47,282 Nie wiedziałam dokąd... 238 00:15:51,828 --> 00:15:53,330 ale i tak uciekłam, 239 00:15:53,330 --> 00:15:56,082 mając mimo wszystko nadzieję, że go uratuję. 240 00:15:57,292 --> 00:15:58,877 Zrobiłby to samo dla mnie. 241 00:16:00,629 --> 00:16:02,631 DELIKATESY OTWARTE 242 00:16:13,725 --> 00:16:17,395 Nieważne, jak daleko zaszłam... 243 00:16:18,939 --> 00:16:20,315 O nie. 244 00:16:21,233 --> 00:16:23,318 ...nie potrafiłam uciec od bólu. 245 00:16:28,240 --> 00:16:32,702 W końcu zaczęło boleć tak bardzo, że zrobiło się dziwnie. 246 00:16:37,791 --> 00:16:41,294 Generale, to ty ściąłeś tę wiśnię? 247 00:16:41,294 --> 00:16:44,506 Tak, nie zaprzeczę. 248 00:16:47,300 --> 00:16:49,594 Wszystko dobrze, dziewczynko? 249 00:16:54,432 --> 00:16:59,688 Oczywiście, że tego nie zrobił. Nie mógłby. Jest w mojej buzi! 250 00:17:07,279 --> 00:17:12,074 Kiedy dotarłam do portu, wiedziałam, że dalej już nie ucieknę. 251 00:17:12,074 --> 00:17:16,204 Myślałam, czy nie wsiąść na statek. Wiem, odjechany pomysł. 252 00:17:16,204 --> 00:17:20,375 Ale kiedy Waszyngton płynął Delaware, to też było odjechane. 253 00:17:23,085 --> 00:17:24,379 Margaret, poczekaj! 254 00:17:27,841 --> 00:17:29,426 Musiałam to zobaczyć. 255 00:17:33,763 --> 00:17:38,518 Pomyślałam, że jeśli ona zostanie, to generał też. 256 00:17:39,102 --> 00:17:40,395 A jeśli nie, to... 257 00:17:41,021 --> 00:17:42,731 Nie proszę, żebyś została. 258 00:17:43,315 --> 00:17:46,026 Ale muszę ci coś powiedzieć. 259 00:17:47,694 --> 00:17:49,237 Żegnaj. 260 00:17:52,574 --> 00:17:55,660 Już wiedziałam, co robić. 261 00:17:57,120 --> 00:18:00,790 Zaprosiłam rodzinę i przyjaciół na imprezę pożegnalną. 262 00:18:02,125 --> 00:18:07,839 Niech wszyscy powiedzą generałowi to, co zawsze chcieli mu powiedzieć. 263 00:18:08,882 --> 00:18:10,175 Obojętne kto zacznie. 264 00:18:12,844 --> 00:18:14,471 Generał czeka. 265 00:18:20,352 --> 00:18:23,063 Tylko sprawnie, bo mnie boli. 266 00:18:25,106 --> 00:18:29,486 Dobra, wiecie co? Sport, ty zacznij. 267 00:18:32,697 --> 00:18:37,661 No dobra. Pewnego dnia wracaliśmy z Harriet ze szkoły 268 00:18:37,661 --> 00:18:39,871 i obok przejechała śmieciarka. 269 00:18:40,497 --> 00:18:43,917 Podbiła mały kamyk, który poleciał w stronę Harriet. 270 00:18:43,917 --> 00:18:49,631 I kamyk na serio się rozpadł, kiedy zderzył się z generałem. 271 00:18:50,131 --> 00:18:55,387 Generale, jesteś najtwardszym facetem... znaczy, zębem, jakiego znam. 272 00:18:56,221 --> 00:18:57,639 Jakie to słodkie. 273 00:18:59,891 --> 00:19:02,435 Zatrzymałam ten kamyk na pamiątkę. 274 00:19:02,936 --> 00:19:07,482 Historia Stanów Zjednoczonych zawsze mnie nudziła. 275 00:19:07,482 --> 00:19:08,733 Dostawałam czwórki. 276 00:19:08,733 --> 00:19:12,946 Ale zaczęłam ją sobie wyobrażać z generałem w roli głównej. 277 00:19:12,946 --> 00:19:14,906 I teraz dostaję piątki. 278 00:19:17,659 --> 00:19:19,119 Dzięki, generale. 279 00:19:21,663 --> 00:19:25,834 Wszyscy wiedzą, że generał jest bohaterem i prezydentem, 280 00:19:25,834 --> 00:19:27,878 ale wiecie, że jest też skromny? 281 00:19:27,878 --> 00:19:30,797 Ani razu mi się nie przechwalał. 282 00:19:31,298 --> 00:19:35,719 Po prostu po cichutku pomagał mi w bardzo szlachetnym zajęciu: 283 00:19:36,887 --> 00:19:38,680 wychowywaniu Harriet. 284 00:19:42,767 --> 00:19:45,520 Nie podołałbym bez ciebie, Ole Golly! 285 00:19:48,148 --> 00:19:51,860 Zapomnij o Johnie Adamsie. Ty jesteś moją wiceprezydentką. 286 00:19:55,655 --> 00:19:58,950 Dziękuję, że tak dbasz o Harriet. 287 00:19:58,950 --> 00:20:00,869 A ciebie przepraszam. 288 00:20:00,869 --> 00:20:06,416 Cały dzień się sprzeczaliśmy, a powinniśmy cię dziś wspierać. 289 00:20:06,416 --> 00:20:09,711 Właściwie wysłuchanie tych historii... 290 00:20:09,711 --> 00:20:12,088 no cóż, pomogło mi. 291 00:20:12,631 --> 00:20:14,090 - Serio? - Serio? 292 00:20:14,925 --> 00:20:18,762 Możesz wyrzucić ten tort. To był tylko symbol tego, 293 00:20:18,762 --> 00:20:21,640 jacy byliśmy, kiedy go piekliśmy. 294 00:20:21,640 --> 00:20:23,475 Młodzi, spontaniczni. 295 00:20:23,475 --> 00:20:25,727 Och, Fred... 296 00:20:25,727 --> 00:20:29,481 Daj mi dokończyć. Uwielbiam to, jacy jesteśmy. 297 00:20:29,481 --> 00:20:32,025 Ale chcę też pamiętać, jacy byliśmy. 298 00:20:32,025 --> 00:20:37,364 Nie potrzebuję do tego tortu. Mam tę opowieść. I mam ciebie. 299 00:20:42,494 --> 00:20:46,498 Skradliście całą uwagę generałowi, ale... 300 00:20:46,498 --> 00:20:48,208 rozumiem. 301 00:20:48,833 --> 00:20:53,380 Naprawdę rozumiałam. Właściwie w tamtym momencie 302 00:20:53,880 --> 00:20:57,050 zrozumiałam coś na temat naszych opowieści. 303 00:20:58,009 --> 00:21:00,303 Napisałam całą przemowę, ale... 304 00:21:04,015 --> 00:21:08,895 Generał Waszkiełton nauczył mnie przede wszystkim odwagi. 305 00:21:17,195 --> 00:21:20,532 Pójście do dentysty wymagało odwagi. 306 00:21:31,167 --> 00:21:36,256 Ale w życiu są straszniejsze rzeczy niż dentysta. Na przykład Marion... 307 00:21:40,468 --> 00:21:44,389 i dorastanie, i żegnanie się z ukochanymi rzeczami. 308 00:21:46,975 --> 00:21:49,728 Doktorze, jestem gotowa. 309 00:21:51,688 --> 00:21:55,233 Ale dzisiaj generał pomógł mi zrozumieć, 310 00:21:55,233 --> 00:21:57,193 że nie trzeba się bać. 311 00:21:57,193 --> 00:21:59,571 Trzeba być dzielnym... 312 00:22:01,114 --> 00:22:05,785 bo póki żyje opowieść, nic tak naprawdę nie odchodzi. 313 00:22:18,632 --> 00:22:21,885 Jeśli się zastanawiacie, czy sprzedałam go Zębuszce – 314 00:22:21,885 --> 00:22:23,887 nigdy w życiu. 315 00:22:24,387 --> 00:22:28,308 Kazałam przekazać jego ciało nauce. 316 00:22:28,808 --> 00:22:32,938 Tego właśnie chciałby generał: walczyć do ostatniego gryza. 317 00:22:38,610 --> 00:22:41,029 Witaj w Unii, świeżaku. 318 00:23:52,017 --> 00:23:54,019 Napisy: Daria Okoniewska