1 00:00:10,043 --> 00:00:12,084 KRÓLOWA KARAIBÓW 2 00:00:14,418 --> 00:00:16,834 Odpuść do sześciu stopni na sterburcie. 3 00:00:17,334 --> 00:00:18,209 Przyjąłem. 4 00:00:18,751 --> 00:00:21,543 W porządku, 244 nad ziemią. 5 00:00:22,501 --> 00:00:23,334 Muy bien. 6 00:00:29,959 --> 00:00:31,501 URZĄD CELNY 7 00:00:33,126 --> 00:00:35,834 Wyłączamy silniki i cumujemy. 8 00:00:35,918 --> 00:00:37,459 Dobra robota. Bez odbioru. 9 00:00:38,084 --> 00:00:39,084 Brawo, kapitanie. 10 00:00:39,168 --> 00:00:43,834 Nie chcę się chwalić, ale zaczynam kumać czaczę. 11 00:00:43,918 --> 00:00:48,709 Zlecę załodze naprawy. Uwiną się w trzy dni. 12 00:00:48,793 --> 00:00:51,084 Świetnie! Co za zespół. 13 00:00:51,834 --> 00:00:53,918 Jak w szwajcarskim zegarku. 14 00:00:54,626 --> 00:01:01,459 KAPITAN FALL 15 00:01:06,793 --> 00:01:08,959 Udanych wakacji! 16 00:01:23,959 --> 00:01:25,459 Cześć, kapitanie! 17 00:01:25,543 --> 00:01:29,584 Niech zgadnę, uwielbiasz kwiaty. 18 00:01:30,793 --> 00:01:33,543 Jasne, wyglądają ładnie. 19 00:01:33,626 --> 00:01:36,334 Tyle kolorów i w ogóle. Piękne. 20 00:01:37,376 --> 00:01:38,293 Wiedziałem. 21 00:01:38,793 --> 00:01:41,084 - Gotowa? - Tak. 22 00:01:41,168 --> 00:01:43,751 Miło, że chcesz poznać moją rodzinę. 23 00:01:43,834 --> 00:01:45,918 Nieco mnie zaskoczyłaś. 24 00:01:46,001 --> 00:01:49,001 Miałam ochotę na małą, wspólną przygodę. 25 00:01:49,084 --> 00:01:52,668 Do tego muszę załatwić coś po drodze w Monako. 26 00:01:52,751 --> 00:01:56,668 Dwie pieczenie na jednym ogniu. 27 00:01:56,751 --> 00:01:58,584 Kapitalnie. 28 00:01:58,668 --> 00:02:01,709 Choć Monako nie jest po drodze. 29 00:02:01,793 --> 00:02:04,793 Tylko troszkę. To nie zajmie długo. 30 00:02:04,876 --> 00:02:08,876 Ale to musi być nasza mała tajemnica. 31 00:02:08,959 --> 00:02:12,459 Potrafisz dochować tajemnicy, prawda? 32 00:02:12,543 --> 00:02:15,709 Oczywiście. Milczę jak grób. 33 00:02:27,293 --> 00:02:28,834 Co za widok. 34 00:02:29,751 --> 00:02:30,876 Widoki są super. 35 00:02:32,543 --> 00:02:34,751 Założę coś wygodniejszego. 36 00:02:35,251 --> 00:02:36,543 Ja też! 37 00:02:44,084 --> 00:02:45,959 Muszę coś załatwić. 38 00:02:46,043 --> 00:02:49,876 - Pójdę z tobą. - To sprawa osobista. 39 00:02:49,959 --> 00:02:53,876 Świetnie. Chcę ci pomóc w twoich osobistych sprawach. 40 00:02:54,543 --> 00:02:56,001 Posłuchaj mnie. 41 00:02:56,501 --> 00:03:01,876 Musimy dawać sobie przestrzeń, jeśli ten związek ma wypalić. 42 00:03:01,959 --> 00:03:07,251 Racja, przestrzeń to zdrowa rzecz. 43 00:03:07,334 --> 00:03:10,626 Czytałem o tym. Błąd nowicjusza, wybacz. 44 00:03:10,709 --> 00:03:13,876 Świetnie. Niedługo wrócę. Pa! 45 00:03:13,959 --> 00:03:15,918 Pa! Świetnie. 46 00:03:43,001 --> 00:03:47,251 W telewizji mówią o oligarsze. Ktoś go zabił! 47 00:03:47,334 --> 00:03:48,418 - Serio? - Tak. 48 00:03:48,501 --> 00:03:50,168 Wygląda okropnie. 49 00:03:50,251 --> 00:03:56,084 Ktoś wsadził mu w odbyt bardzo radioaktywną rzecz. 50 00:03:56,168 --> 00:03:59,293 Raczej nie wrócimy tam na imprezę. 51 00:03:59,376 --> 00:04:00,293 Zapewne. 52 00:04:00,793 --> 00:04:03,043 Czemu ktoś mu to zrobił? 53 00:04:04,084 --> 00:04:05,709 Nie wiem. 54 00:04:05,793 --> 00:04:09,043 Może kogoś wsypał. Kapusie gryzą piach. 55 00:04:09,793 --> 00:04:11,709 Nie wiedziałem. 56 00:04:17,834 --> 00:04:19,876 WITAMY W CONNECTICUT 57 00:04:19,959 --> 00:04:21,209 Pewnie czeka na nas. 58 00:04:22,209 --> 00:04:24,084 Chyba masz rację. 59 00:04:31,209 --> 00:04:34,251 Co się dzieje? Jesteś zestresowany. 60 00:04:34,334 --> 00:04:37,376 Nie wiem, czego się spodziewać. 61 00:04:37,459 --> 00:04:41,626 Rodzice wydają się ze mnie dumni, ale są nieprzewidywalni. 62 00:04:41,709 --> 00:04:42,543 Naprawdę? 63 00:04:42,626 --> 00:04:46,001 Całe moje dzieciństwo było pełne jakichś gierek. 64 00:04:46,084 --> 00:04:49,418 Niczego nie można być z nimi pewnym. 65 00:04:49,918 --> 00:04:52,959 Dzięki temu trzymam rękę na pulsie. 66 00:04:53,834 --> 00:04:54,668 Jasne. 67 00:04:55,459 --> 00:05:01,584 To chyba oznaka typowego przerażenia przed spotkaniem z bliskimi. 68 00:05:01,668 --> 00:05:03,459 To nie jest typowe. 69 00:05:03,543 --> 00:05:07,959 Jest. Tak to wygląda w naturze. 70 00:05:08,043 --> 00:05:09,626 Nie rozumiem. 71 00:05:09,709 --> 00:05:12,793 W kurniku zawsze jest kura, 72 00:05:12,876 --> 00:05:17,126 którą cała reszta nieustannie dziobie. 73 00:05:17,209 --> 00:05:21,459 Może być najmniejsza, najsłabsza albo po prostu mieć pecha. 74 00:05:21,543 --> 00:05:26,918 W mojej rodzinie, czy kurniku, to zawsze byłem ja. 75 00:05:27,001 --> 00:05:28,209 Brzmi strasznie. 76 00:05:28,293 --> 00:05:32,793 Dziobią mnie tylko słownie. Nie jest to bolesne fizycznie. 77 00:05:32,876 --> 00:05:36,459 Na zewnątrz wyglądam świetnie. 78 00:05:36,543 --> 00:05:38,709 - Tak? - Owszem. 79 00:05:38,793 --> 00:05:40,084 Wszystko jest super. 80 00:05:48,834 --> 00:05:52,293 Zawsze muszę używać dzwonka. 81 00:05:52,376 --> 00:05:54,876 „Tylko łajzy wparowują do domu”. 82 00:05:55,709 --> 00:05:56,918 Nawet do własnego? 83 00:05:57,001 --> 00:05:59,501 Zwłaszcza do własnego. Według rodziców. 84 00:06:01,084 --> 00:06:04,418 Jonathan, mój drogi. Jak miło! 85 00:06:04,959 --> 00:06:08,334 Jak się masz, Consuelo? Tęskniłem za tobą. 86 00:06:08,418 --> 00:06:11,001 A ja za tobą, Johnny. 87 00:06:11,084 --> 00:06:13,293 Cóż to za urocza dama? 88 00:06:13,793 --> 00:06:17,709 Liza, współpracowniczka i dziewczyna Jonathana. 89 00:06:18,376 --> 00:06:20,751 Wyglądacie razem tak słodko. 90 00:06:21,459 --> 00:06:22,293 Dzięki. 91 00:06:22,793 --> 00:06:24,543 Rodzice w domu? 92 00:06:24,626 --> 00:06:27,251 Tak, wejdźcie. Są w ogrodzie. 93 00:06:33,084 --> 00:06:35,959 Jonathan wrócił do domu! 94 00:06:36,043 --> 00:06:38,459 Mój synku. 95 00:06:38,543 --> 00:06:42,418 Miło cię widzieć w tym mundurze. 96 00:06:42,501 --> 00:06:45,918 - Teraz się przytulamy? - Tak. 97 00:06:46,001 --> 00:06:48,084 Uściskaj swoją matkę. 98 00:06:48,168 --> 00:06:51,876 Serdecznie i typowo. 99 00:06:53,876 --> 00:06:57,626 - Cudowne uczucie. - Starczy. Chodź no tu. 100 00:06:58,959 --> 00:07:01,459 Jak miło. Naturalnie. 101 00:07:01,543 --> 00:07:05,543 No proszę. Czyż to nie sam Judasz, 102 00:07:05,626 --> 00:07:07,793 który nie załatwił bratu pracy. 103 00:07:07,876 --> 00:07:11,168 - Co? - I chełpisz się mundurem. 104 00:07:11,251 --> 00:07:13,376 Wiesz, jak przeżyłem zwolnienie. 105 00:07:13,459 --> 00:07:18,626 Przykro mi, że straciłeś pracę, ale nie chciałem cię urazić mundurem. 106 00:07:18,709 --> 00:07:23,168 Jasne! Aż mnie zabolało. Wszystko przez twoje działania. 107 00:07:23,251 --> 00:07:27,376 Zero wstydu. Zero klasy. Zawsze tylko o sobie. 108 00:07:27,459 --> 00:07:29,084 - Cicho, Tanner. - Właśnie! 109 00:07:29,168 --> 00:07:32,209 A któż to? Zgubiłaś się? 110 00:07:32,876 --> 00:07:36,709 To Liza, moja dziewczyna. 111 00:07:39,584 --> 00:07:41,418 Miło cię poznać. 112 00:07:41,501 --> 00:07:43,043 Wzajemnie. 113 00:07:43,126 --> 00:07:45,751 Co miałeś na myśli, mówiąc „dziewczyna”? 114 00:07:45,834 --> 00:07:49,209 To naprawdę mało prawdopodobne. 115 00:07:49,293 --> 00:07:53,209 To moja dobra koleżanka i dziewczyna. 116 00:07:53,709 --> 00:07:56,418 Czyli to koleżanka z pracy. 117 00:07:56,501 --> 00:07:59,793 Rozumiem. Koleżanka. 118 00:07:59,876 --> 00:08:03,751 Można to tak ująć, ale też ze sobą chodzimy. 119 00:08:03,834 --> 00:08:07,334 Daj spokój, to wierutne kłamstwo. 120 00:08:07,418 --> 00:08:11,251 Przecież to seksbomba. Nic, tylko ruchać. 121 00:08:11,334 --> 00:08:16,709 Nie pozwoliłaby ci się tknąć. Nigdy w życiu. 122 00:08:16,793 --> 00:08:18,418 On nie kłamie. 123 00:08:18,501 --> 00:08:22,418 Po prostu nie do końca rozumie termin „dziewczyna”, 124 00:08:22,501 --> 00:08:25,293 bo nigdy nawet nie był bliski, by ją mieć. 125 00:08:25,376 --> 00:08:30,959 Prawda, Jonathan? Pomieszała ci się „koleżanka” z „dziewczyną”. 126 00:08:31,043 --> 00:08:33,376 Na pewno tak jest. 127 00:08:33,459 --> 00:08:36,168 To żaden wstyd. Ludzie często się mylą. 128 00:08:36,251 --> 00:08:37,834 - Jasne. - To idiota. 129 00:08:40,126 --> 00:08:43,251 Pozwólcie mi coś zrozumieć. 130 00:08:43,334 --> 00:08:46,334 Jesteś prostytutką, jak w Pretty Woman? 131 00:08:46,418 --> 00:08:48,793 - Nie. - Do jasnej ciasnej, Tanner! 132 00:08:48,876 --> 00:08:50,793 Przepraszam za język. 133 00:08:50,876 --> 00:08:54,584 Mówiłem wam setki razy, że Liza to moja dziewczyna. 134 00:08:54,668 --> 00:08:56,793 Tak ciężko wam uwierzyć? 135 00:08:56,876 --> 00:09:00,084 - Rozumiemy, kochanie. - Tak. 136 00:09:00,168 --> 00:09:02,959 Jesteśmy na czasie. 137 00:09:03,043 --> 00:09:07,543 Randkowanie wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś. 138 00:09:07,626 --> 00:09:10,834 Liczą się tylko apki, fotki fiutów 139 00:09:10,918 --> 00:09:13,834 i doładowania telefonu za numerek za sklepem. 140 00:09:14,418 --> 00:09:16,834 - Nie do końca. - Serio. 141 00:09:16,918 --> 00:09:22,251 Twój ojciec też przechodził ten etap. 142 00:09:22,751 --> 00:09:26,834 Pamiętasz, jak ratowałeś tamtą prostytutkę? 143 00:09:27,709 --> 00:09:29,709 - Pamiętasz? - Tak. 144 00:09:29,793 --> 00:09:32,043 Coś wspaniałego. 145 00:09:32,126 --> 00:09:35,668 Wydałem fortunę, ale wolała swoje dawne życie. 146 00:09:35,751 --> 00:09:38,209 Wciąż puszcza się na wylotówce. 147 00:09:38,751 --> 00:09:42,543 Czasami ją mijam i wspomnienia wracają. 148 00:09:42,626 --> 00:09:46,876 Ale ten związek był skazany na porażkę. 149 00:09:46,959 --> 00:09:49,209 Nie powinienem był ufać jej alfonsowi. 150 00:09:49,751 --> 00:09:52,501 Co za złośliwy gość. Jasne, że się kochają. 151 00:09:52,584 --> 00:09:56,084 Próbowałem wrócić do jej łask. 152 00:09:56,168 --> 00:09:58,501 To była piękna historia miłosna. 153 00:09:58,584 --> 00:10:02,376 Strasznie mnie to podłamało. Wściekam się na samą myśl. 154 00:10:02,459 --> 00:10:05,626 - To straszne, do licha! - Ogarnij się, Blake. 155 00:10:05,709 --> 00:10:09,584 Sedno jest takie, że jaki ojciec, taki syn. 156 00:10:09,668 --> 00:10:13,501 Muszę wam przerwać. 157 00:10:13,584 --> 00:10:16,584 Nie jestem prostytutką, którą Jonathan ratuje. 158 00:10:16,668 --> 00:10:19,168 Jasne! Bez urazy, Liza. 159 00:10:19,251 --> 00:10:23,376 Po prostu troszczę się o syna. Nie chcę, by się zraził. 160 00:10:23,459 --> 00:10:25,709 Jestem oficerką na Królowej Karaibów 161 00:10:25,793 --> 00:10:29,334 i bardzo kocham waszego syna. 162 00:10:29,418 --> 00:10:31,793 To naprawdę słodki człowiek. 163 00:10:33,126 --> 00:10:36,418 To pewnie sztuczna inteligencja. Na bank. 164 00:10:36,501 --> 00:10:39,709 Nie jesteś prawdziwą osobą, tylko jakąś sekslalką, 165 00:10:39,793 --> 00:10:42,084 bo, bez urazy, 166 00:10:42,168 --> 00:10:45,251 Jonathana nie da się kochać i każdy o tym wie. 167 00:10:45,334 --> 00:10:49,084 Przestań! Nie każdy o tym wie! 168 00:10:49,168 --> 00:10:53,084 - Spadaj! - No już! 169 00:10:53,168 --> 00:10:54,626 Słuchaj się matki! 170 00:10:59,751 --> 00:11:03,626 Dzięki, Consuelo. Wygląda świetnie. 171 00:11:03,709 --> 00:11:04,959 Zdrowie! 172 00:11:05,043 --> 00:11:07,668 Jesteśmy z ciebie tacy dumni. 173 00:11:10,168 --> 00:11:15,209 Na dowód chcemy was zabrać na lunch do Klubu Kapitana. 174 00:11:15,293 --> 00:11:19,876 - Dopiero zjedliśmy. - Mniejsza o szczegóły. 175 00:11:19,959 --> 00:11:22,751 Brzmi świetnie. Co powiesz, Liza? 176 00:11:22,834 --> 00:11:26,918 Rozpakuję się i odpocznę. Bawcie się dobrze. 177 00:11:28,001 --> 00:11:33,626 Nie potrzebuję tej przestrzeni. Wręcz odwrotnie. 178 00:11:34,209 --> 00:11:36,043 Jedź sam. 179 00:11:36,126 --> 00:11:40,459 Pokaż koleżance Jonathana jej pokój gościnny. 180 00:11:41,334 --> 00:11:44,584 Odświeżę się i przebiorę. 181 00:11:44,668 --> 00:11:47,626 Nie, zostaw mundur. Masz identyfikator? 182 00:11:48,209 --> 00:11:51,959 - Tak. - Świetnie. Zabierz go. 183 00:11:52,043 --> 00:11:57,501 - Możesz też wziąć swój kontrakt. - Racja, kochanie. 184 00:12:03,334 --> 00:12:08,293 Jak miło. Nasza pierwsza wycieczka rodzinna. 185 00:12:08,376 --> 00:12:12,959 Daj spokój, kochany. Byliśmy na wielu wycieczkach. 186 00:12:13,459 --> 00:12:18,376 Wielki Kanion, Aspen, Hawaje, Kostaryka, 187 00:12:18,459 --> 00:12:21,084 Indie, Tajlandia i tak dalej. 188 00:12:21,168 --> 00:12:23,501 Z Tannerem, ale beze mnie. 189 00:12:23,584 --> 00:12:29,043 Mieliśmy tyle bagaży, że nie mieściłeś się w aucie. 190 00:12:29,126 --> 00:12:31,084 Przecież lataliście. 191 00:12:31,168 --> 00:12:35,376 Ale na lotnisko nie poszliśmy spacerkiem. 192 00:12:35,459 --> 00:12:39,584 Chodziło mi tylko o to, że to moja pierwsza wycieczka. 193 00:12:39,668 --> 00:12:42,001 - To nieprawda. - Właśnie. 194 00:12:42,084 --> 00:12:44,709 Zawsze byłeś z nami duchem. 195 00:12:44,793 --> 00:12:48,876 I to jest najważniejsze. Liczy się pamięć. 196 00:12:50,084 --> 00:12:51,001 Jasne. 197 00:12:59,334 --> 00:13:01,459 Wystraszyłeś mnie. Mogę ci pomóc? 198 00:13:01,543 --> 00:13:03,459 Może. 199 00:13:05,918 --> 00:13:08,918 Boże. Ale z ciebie bogini. 200 00:13:09,001 --> 00:13:12,293 Mogłabyś trafić na rozkładówkę świerszczyka. 201 00:13:12,376 --> 00:13:13,209 Jasne. 202 00:13:14,251 --> 00:13:17,626 Do Private pasowałabyś idealnie. 203 00:13:17,709 --> 00:13:20,626 Dzięki. Czego chcesz? 204 00:13:20,709 --> 00:13:24,834 Musiałem przyjść. Działasz na moją trąbę jak magnes. 205 00:13:25,334 --> 00:13:26,251 Trąbę? 206 00:13:27,043 --> 00:13:30,001 Tak nazywam swojego penisa. 207 00:13:30,084 --> 00:13:32,793 To taka analogia czy metafora. 208 00:13:33,459 --> 00:13:36,959 Czyli twój fiut ma kształt trąby? 209 00:13:37,043 --> 00:13:40,251 Potrafisz nim chwytać gałęzie i orzeszki? 210 00:13:40,334 --> 00:13:44,543 - Brawo. - Nie, chodzi o rozmiar. 211 00:13:45,168 --> 00:13:48,084 Wątpię, byś miał dwumetrowego fiuta. 212 00:13:49,043 --> 00:13:50,501 Taka ciekawa? 213 00:13:51,793 --> 00:13:55,626 - Nie powinno cię tu być. - Wiem. Ale będę szczery. 214 00:13:55,709 --> 00:13:57,751 Podołasz prawdzie. 215 00:13:57,834 --> 00:13:59,793 - Jasne. - Nie zrozum mnie źle. 216 00:13:59,876 --> 00:14:03,584 Jonathan to dobry gość i życzę mu jak najlepiej. 217 00:14:03,668 --> 00:14:04,543 Ale? 218 00:14:04,626 --> 00:14:08,584 Ale powinnaś go rzucić i spiknąć się ze mną. 219 00:14:08,668 --> 00:14:10,959 Zerwij plaster i wywal go na bruk. 220 00:14:11,668 --> 00:14:14,334 - Czemu? - Spójrz na mnie. 221 00:14:14,418 --> 00:14:18,668 Nie chciałem tego mówić, ale jestem kurewsko przystojny. 222 00:14:18,751 --> 00:14:21,876 Mam do zaoferowania dużo więcej od niego. 223 00:14:21,959 --> 00:14:24,709 - Dużo więcej. - Co takiego? 224 00:14:24,793 --> 00:14:30,251 Przede wszystkim penisa powyżej przeciętnej. 225 00:14:30,334 --> 00:14:35,168 - Powyżej przeciętnej? - Przy odpowiedniej technice. 226 00:14:35,251 --> 00:14:37,626 Jest gładki i piękny. 227 00:14:38,126 --> 00:14:41,126 Przystojny z niego czort. Pokochasz go. 228 00:14:41,209 --> 00:14:42,043 Jasne. 229 00:14:42,126 --> 00:14:47,709 Nim Jonathan wróci, chciałbym dać ci próbkę… 230 00:15:10,668 --> 00:15:12,501 Świetnie, obudziłeś się. 231 00:15:12,584 --> 00:15:15,626 Właśnie dostałam wiadomość od Jonathana. 232 00:15:15,709 --> 00:15:18,376 Wróci za jakieś dwie godziny. 233 00:15:18,876 --> 00:15:21,543 Mam dość czasu, by cię pociąć, 234 00:15:21,626 --> 00:15:24,751 władować do walizki 235 00:15:24,834 --> 00:15:27,001 i jeszcze zdążyć wziąć prysznic. 236 00:15:28,834 --> 00:15:33,501 Wiesz, że tym wiertłem wwiercę się przez oko do płata ciemieniowego? 237 00:15:34,459 --> 00:15:37,459 Do samego środka mózgu. 238 00:15:45,251 --> 00:15:50,126 Ale możesz być coś wart dla Jonathana, więc dam ci wybór. 239 00:15:50,209 --> 00:15:52,376 Jest dla ciebie ratunek. 240 00:16:14,584 --> 00:16:17,209 KLUB KAPITANA TYLKO DLA KAPITANÓW I RODZIN 241 00:16:38,834 --> 00:16:41,043 RECEPCJA 242 00:16:41,126 --> 00:16:43,168 TYLKO DLA KAPITANÓW I RODZIN 243 00:16:50,126 --> 00:16:51,834 IDENTYFIKATOR KAPITANA 244 00:16:54,793 --> 00:16:56,001 KLUB KAPITANA 245 00:17:12,959 --> 00:17:15,959 RODZINA FALLÓW CZŁONKOWIE KLUBU KAPITANA 246 00:17:18,501 --> 00:17:23,459 Zawieźliście mnie tam, by odzyskać członkostwo? 247 00:17:23,543 --> 00:17:26,293 Nie wygłupiaj się! 248 00:17:26,918 --> 00:17:30,501 Nie potraktowalibyśmy cię jako przepustki do statusu. 249 00:17:30,584 --> 00:17:33,376 - Nie? - To członkostwo nic nie znaczy. 250 00:17:33,459 --> 00:17:37,501 Nie cieszysz się, że w końcu się przydałeś? 251 00:17:37,584 --> 00:17:40,543 - Po tylu latach. - Racja. 252 00:17:41,209 --> 00:17:42,084 Zuch chłopak. 253 00:17:49,709 --> 00:17:50,834 Jonathan! 254 00:17:51,959 --> 00:17:53,043 Cześć, Tanner. 255 00:17:53,668 --> 00:17:56,584 Fajnie cię widzieć. Dobrze się bawiliście? 256 00:17:56,668 --> 00:17:59,001 Jasne. 257 00:17:59,084 --> 00:18:02,959 Sami nudziarze, nie moje klimaty. Fajnie, że wróciłeś. 258 00:18:03,043 --> 00:18:05,834 Posiedzimy w ogrodzie? 259 00:18:05,918 --> 00:18:10,584 Jak brachol z bracholem. Może porzucamy frisbee? 260 00:18:10,668 --> 00:18:13,418 - Znowu coś bierzesz? - Nie. 261 00:18:13,501 --> 00:18:15,918 To gdzie się podział ten dupek? 262 00:18:16,793 --> 00:18:20,626 Po prostu zgrywałem się. 263 00:18:20,709 --> 00:18:24,793 Przez tyle lat? Co za poświęcenie. 264 00:18:24,876 --> 00:18:28,168 Spływajmy od tych dziadków. Ścigamy się do ogrodu. 265 00:18:28,251 --> 00:18:30,876 Pobawimy się spluwami na strzałki. 266 00:18:30,959 --> 00:18:33,543 - Albo ty coś wybierz. - Jasne! 267 00:18:33,626 --> 00:18:35,251 - Berek, gonisz! - Dobra! 268 00:18:36,959 --> 00:18:38,543 Szybki jesteś! 269 00:18:45,001 --> 00:18:46,918 Rozgościłaś się. 270 00:18:47,001 --> 00:18:50,334 Czemu nie macie zdjęć Jonathana? 271 00:18:51,876 --> 00:18:55,251 Bo to nasz skrywany skarb. 272 00:18:56,293 --> 00:18:57,251 Serio? 273 00:18:58,376 --> 00:19:00,793 Mogę to wyjaśnić. 274 00:19:00,876 --> 00:19:07,793 Trudno mi o tym mówić, ale Jonathan był wcześniakiem. 275 00:19:08,459 --> 00:19:13,584 Według lekarzy to przez palenie i picie, ale nie jestem przekonana. 276 00:19:14,084 --> 00:19:18,834 Wyglądało to, jakby jakiś stary żółw bez skorupy 277 00:19:18,918 --> 00:19:22,501 pierwszy raz wyszedł na światło dzienne. 278 00:19:22,584 --> 00:19:24,418 - Był ohydny. - Tak. 279 00:19:24,501 --> 00:19:28,043 - Jak Baby Yoda, ale brzydki. - Boże. 280 00:19:28,126 --> 00:19:30,334 Cieszę się, że przeżył. 281 00:19:31,043 --> 00:19:33,543 O ile za wcześnie się urodził? 282 00:19:33,626 --> 00:19:38,084 Niemal dwa tygodnie. Dokładnie osiem dni. 283 00:19:38,668 --> 00:19:40,834 Więc nie był wcześniakiem. 284 00:19:41,418 --> 00:19:45,001 Był, był. Nieźle nas przeraził. 285 00:19:45,084 --> 00:19:50,001 Postanowiliśmy się nie przywiązywać, bo mógł tego nie przeżyć. 286 00:19:50,084 --> 00:19:52,043 Ratowaliśmy się przed żałobą. 287 00:19:52,126 --> 00:19:57,418 Consuela karmiła go piersią, by osłabić więź matki z synem. 288 00:19:58,668 --> 00:20:01,293 - To okropne. - Owszem. 289 00:20:01,376 --> 00:20:04,543 Nie było lekko. Nie przedłużając, 290 00:20:04,626 --> 00:20:09,626 postanowiliśmy skupić się na Tannerze. 291 00:20:09,709 --> 00:20:13,334 Całą miłość skierowaliśmy na niego. 292 00:20:13,418 --> 00:20:15,126 - Tak. - Właśnie. 293 00:20:17,126 --> 00:20:18,209 Gotowy, Tanner? 294 00:20:23,876 --> 00:20:26,709 Najlepszy „gwóźdź”, jaki widziałem. 295 00:20:26,793 --> 00:20:28,918 Niemal bez pluśnięcia. 296 00:20:29,001 --> 00:20:32,501 Dzięki! Sporo ćwiczyłem. 297 00:20:32,584 --> 00:20:35,668 - Widać. - Jonathan, kładziesz się? 298 00:20:36,376 --> 00:20:39,084 Jasne. Tylko skoczę kilka razy. 299 00:20:39,168 --> 00:20:41,709 - Dobrze. Zaczekam na górze. - Tak! 300 00:20:41,793 --> 00:20:45,709 Musisz zobaczyć, jak skacze. Coś wspaniałego. 301 00:20:45,793 --> 00:20:47,668 Nie zaprzeczę. 302 00:20:48,168 --> 00:20:49,793 - No dobra. - Patrzcie. 303 00:20:57,001 --> 00:21:00,501 - Widzieliście? Sztos. - Tak, świetnie. 304 00:21:00,584 --> 00:21:03,126 Aleś ty dziś spragniony. 305 00:21:05,334 --> 00:21:07,293 Świetnie bawiłem się z Tannerem. 306 00:21:07,793 --> 00:21:10,876 Ludzie potrafią się zmienić. 307 00:21:10,959 --> 00:21:14,959 Rano i przez całe życie był wielkim dupkiem, 308 00:21:15,043 --> 00:21:18,043 a po południu był już świetnym gościem. 309 00:21:18,126 --> 00:21:20,084 Miło było to widzieć. 310 00:21:21,043 --> 00:21:24,584 Nie chcę krytykować twojej rodziny, 311 00:21:24,668 --> 00:21:27,418 ale masz okrutnych rodziców. 312 00:21:28,209 --> 00:21:31,876 Może trochę, ale mają dobre intencje. 313 00:21:32,459 --> 00:21:34,334 Wcale nie. 314 00:21:34,418 --> 00:21:37,751 To straszne dupki. Zasługujesz na więcej. 315 00:21:39,334 --> 00:21:41,876 Znamy się dopiero od niedawna, 316 00:21:41,959 --> 00:21:47,334 ale czuję, że to ty, Pedro, Nico i reszta 317 00:21:47,418 --> 00:21:50,084 jesteście moją prawdziwą rodziną. 318 00:21:50,168 --> 00:21:52,459 Tak to powinno wyglądać. 319 00:21:53,126 --> 00:21:56,876 Masz całkowitą rację. 320 00:21:56,959 --> 00:22:01,918 Bez tajemnic i kłamstw. Pełny szacunek. 321 00:22:02,001 --> 00:22:04,751 Ufam wam w pełni. 322 00:22:04,834 --> 00:22:06,084 Cieszę się. 323 00:22:08,876 --> 00:22:09,876 Chwilka. 324 00:22:18,251 --> 00:22:20,751 Musicie wrócić, Liza. 325 00:22:20,834 --> 00:22:21,751 CHLOFORM W ŻELU 326 00:22:21,834 --> 00:22:24,376 Tyran skrócił wakacje. 327 00:22:24,459 --> 00:22:27,459 Coś przerywa. Wyjdę na zewnątrz. 328 00:22:27,543 --> 00:22:29,126 Może zasięg będzie lepszy. 329 00:22:29,709 --> 00:22:31,584 BRAK ZASIĘGU 330 00:22:44,001 --> 00:22:45,543 Co mówiłeś? 331 00:22:45,626 --> 00:22:47,793 Czas wracać. Wybacz. 332 00:22:47,876 --> 00:22:50,876 Co? Nie dosłyszałam. 333 00:22:50,959 --> 00:22:53,084 Mówiłem, że musicie wrócić. 334 00:22:54,084 --> 00:22:55,918 Włączę głośnik. 335 00:22:56,001 --> 00:22:58,418 Przybliż się do satelity. Może to pomoże. 336 00:22:59,334 --> 00:23:00,918 Spróbuj teraz. 337 00:23:01,001 --> 00:23:04,126 - Teraz mnie słyszysz? - Świetnie. 338 00:23:04,209 --> 00:23:06,376 Dobrze. Jak się ma nasz kapitanek? 339 00:23:06,918 --> 00:23:08,668 Bardzo dobrze. 340 00:23:08,751 --> 00:23:11,834 Wciąż nie wierzę, 341 00:23:11,918 --> 00:23:15,626 że dzięki niemu naszemu kartelowi wszystko uchodzi na sucho. 342 00:23:16,418 --> 00:23:19,084 - No nie mów. - Powiem. 343 00:23:19,168 --> 00:23:21,834 - Muszę zrzucić to z piersi. - Teraz? 344 00:23:21,918 --> 00:23:24,209 Tak. Zacznę od początku. 345 00:23:24,709 --> 00:23:28,084 Wciąż dręczy mnie misja z początku w Brazylii, 346 00:23:28,168 --> 00:23:30,584 gdy razem z Jonathanem szliśmy uliczką i… 347 00:23:38,668 --> 00:23:42,168 Takie jest moje zdanie o całej tej operacji przestępczej. 348 00:23:42,251 --> 00:23:46,084 Możesz mnie cytować, ale nie panu Tyrantowi. 349 00:23:46,168 --> 00:23:48,334 Złoczyńcy, który za tym stoi. 350 00:23:48,418 --> 00:23:52,834 Chciałem tylko powiedzieć, że macie wracać. 351 00:23:52,918 --> 00:23:53,793 Jasne. 352 00:23:55,043 --> 00:23:55,876 Cześć! 353 00:23:55,959 --> 00:23:58,084 Kto dzwonił o tej porze? 354 00:23:58,168 --> 00:24:01,043 Nikt, jakiś głupi żart. 355 00:24:01,126 --> 00:24:06,209 - I gadaliście przez 20 minut? - Jasne. 356 00:24:06,293 --> 00:24:08,876 Te rozmowy są najgorsze. 357 00:24:08,959 --> 00:24:11,334 Istne marnotrawstwo telekomunikacji. 358 00:24:11,418 --> 00:24:14,834 Nie tego chciałby Alexander Graham Bell. 359 00:24:14,918 --> 00:24:19,293 - Nie po to tak harował. - Owszem. 360 00:24:19,376 --> 00:24:20,293 Nieważne. 361 00:24:21,793 --> 00:24:25,126 Chciałem coś powiedzieć, nim się położymy. 362 00:24:25,209 --> 00:24:26,043 Tak? 363 00:24:26,626 --> 00:24:32,543 Dziękuję, że byłaś dzisiaj prawdziwą przyjaciółką 364 00:24:32,626 --> 00:24:35,334 i cudowną dziewczyną. 365 00:24:35,418 --> 00:24:38,126 To wiele dla mnie znaczy. 366 00:24:40,251 --> 00:24:43,793 Świetny z ciebie facet. 367 00:24:43,876 --> 00:24:45,209 Pamiętaj o tym. 368 00:24:45,293 --> 00:24:48,251 Bez względu na to, co się stanie, 369 00:24:48,334 --> 00:24:51,626 wiedz, że bardzo cię lubię. 370 00:24:53,209 --> 00:24:54,459 Ale musimy wyjechać. 371 00:24:54,959 --> 00:24:56,001 - Teraz? - Tak. 372 00:24:56,084 --> 00:24:58,501 Nie wytrzymam tu dłużej. 373 00:24:59,001 --> 00:25:01,668 Wracajmy do prawdziwej rodziny. 374 00:25:52,126 --> 00:25:55,043 Napisy: Krzysztof Zając