1
00:00:18,352 --> 00:00:20,604
Tato, nie! Przestań!
2
00:00:20,604 --> 00:00:23,148
- Zadzwonię.
- Dokąd idziesz?
3
00:00:23,148 --> 00:00:28,487
- Chcecie wcześniej kieszonkowe?
- Ojciec roku. Gdzie wysłać nagrodę?
4
00:00:28,487 --> 00:00:30,447
Najlepiej do tamtego burdelu!
5
00:00:30,447 --> 00:00:32,533
- Ogarnę to.
- Niech nic nie bierze.
6
00:00:32,533 --> 00:00:33,951
Pomogę ci z torbami.
7
00:00:33,951 --> 00:00:35,160
Peggy, nie!
8
00:00:36,995 --> 00:00:37,955
No weź!
9
00:00:38,539 --> 00:00:39,790
Zuch dziewczyna!
10
00:00:39,790 --> 00:00:40,916
Przywitam się.
11
00:00:42,334 --> 00:00:43,752
To będzie dobre.
12
00:00:44,253 --> 00:00:45,379
- Peggy!
- Dziwko!
13
00:00:45,963 --> 00:00:48,924
Peggy, przestań! Do jasnej cholery!
14
00:00:49,508 --> 00:00:51,760
Rozwal tę furę!
15
00:00:52,803 --> 00:00:56,723
Na pewno nie chcesz przywitać się
ze swoją najlepszą przyjaciółką?
16
00:00:56,723 --> 00:01:00,394
- Nigdy jej tak nie nazywałam.
- Dianne, przynieś mój irygator!
17
00:01:00,394 --> 00:01:03,397
- Dziwka potrzebuje sprzętu.
- Odczep się.
18
00:01:03,397 --> 00:01:05,566
Kurwa, to perły mojej matki?
19
00:01:07,109 --> 00:01:10,279
- Mówiłeś, że są twojej matki.
- Jak mogłeś to zrobić?
20
00:01:10,279 --> 00:01:13,448
- Walczycie o to, kto jest gorszy?
- Możemy już jechać?
21
00:01:13,448 --> 00:01:15,075
- Oddawaj je!
- Boże.
22
00:01:15,075 --> 00:01:15,993
Peggy.
23
00:01:15,993 --> 00:01:17,452
- Puszczaj!
- Oddawaj je!
24
00:01:17,452 --> 00:01:19,079
- Ale już!
- Peggy, zostaw ją.
25
00:01:19,079 --> 00:01:20,330
- Peggy!
- Kurwa!
26
00:01:20,330 --> 00:01:22,583
- Puszczaj!
- Oddaj je!
27
00:01:22,583 --> 00:01:23,584
Zostaw ją.
28
00:01:23,584 --> 00:01:26,378
Odpierdol się!
29
00:01:26,378 --> 00:01:28,755
- Puszczaj, szmato.
- Zostaw ją!
30
00:01:38,807 --> 00:01:40,017
Nigdy nie wyjdę za mąż.
31
00:01:41,852 --> 00:01:43,770
No cóż, to był barwny gość.
32
00:01:49,026 --> 00:01:51,778
Złóżmy z nich bransoletę.
Będzie twoja po mojej śmierci.
33
00:01:53,697 --> 00:01:54,865
Nie umrzesz za szybko.
34
00:01:55,866 --> 00:01:58,202
Ale ona już tak,
gdy wepchnę ją pod pociąg.
35
00:01:59,703 --> 00:02:01,163
A dasz radę zabić ich oboje?
36
00:02:06,627 --> 00:02:07,836
PUSTYNIA WYSOKICH LOTÓW
37
00:02:44,540 --> 00:02:46,500
Oto i ona.
38
00:02:47,084 --> 00:02:48,752
Kurwa, jaja sobie robisz?
39
00:02:48,752 --> 00:02:52,506
Wcześniejsze zwolnienie.
Stan zjebał sprawę od strony prawnej.
40
00:02:52,506 --> 00:02:54,633
Ściągaj kimono mojej matki.
41
00:02:54,633 --> 00:02:57,219
Peg, wyglądasz wspaniale.
42
00:02:57,219 --> 00:03:00,222
- Pora na ciebie.
- A mogę dokończyć doppio?
43
00:03:00,222 --> 00:03:03,517
Nie piłem prawdziwej kawy od 18 miesięcy.
44
00:03:03,517 --> 00:03:05,227
I czyja to wina?
45
00:03:07,104 --> 00:03:11,650
Peg, nie chcę grać tą kartą,
bo nie jestem taki.
46
00:03:11,650 --> 00:03:14,778
Ale jedno z nas wzięło odsiadkę na siebie
i nie byłaś to ty.
47
00:03:14,778 --> 00:03:18,115
To było dekadę temu.
I zdołałeś dwa razy wrócić za kratki.
48
00:03:18,115 --> 00:03:20,909
- Mogłem sam się bronić.
- I znów to samo.
49
00:03:20,909 --> 00:03:22,953
Adwokaci skopali mi oba procesy.
50
00:03:22,953 --> 00:03:28,000
- Pół semestru prawa na Queens College.
- Przestań.
51
00:03:28,000 --> 00:03:30,836
- I wyleciałeś.
- Egzaminy są tam ustawiane.
52
00:03:31,420 --> 00:03:35,507
Mogę napić się espresso
i wyprać swoje rzeczy?
53
00:03:40,095 --> 00:03:41,221
Naprawdę zacne ziarna.
54
00:03:43,724 --> 00:03:45,225
Tęskniłem za tym.
55
00:03:45,225 --> 00:03:48,687
Ludzie jeżdżą już innymi samochodami.
Dziwne to wszystko.
56
00:03:48,687 --> 00:03:52,232
Myślisz, że sprawy nie zmienią się szybko.
Ale tak się dzieje.
57
00:03:52,232 --> 00:03:55,194
- Gdy tu dziś wszedłem...
- Raczej włamałeś się.
58
00:03:55,194 --> 00:03:58,989
- Wszędzie były rzeczy Roslyn.
- Pogoniłeś mi siostrę z domu matki.
59
00:03:58,989 --> 00:04:00,908
Nawet w szafie czuć jej zapach.
60
00:04:00,908 --> 00:04:02,701
Zostaw jej ciuchy.
61
00:04:02,701 --> 00:04:07,331
- Zastępujesz jej zapach swoim.
- Wziąłem tylko kimono.
62
00:04:07,873 --> 00:04:10,959
Ale to zapach nie do podrobienia.
Czysta Roslyn.
63
00:04:10,959 --> 00:04:13,921
Jej istota tkwi w tym materiale.
64
00:04:15,839 --> 00:04:17,298
Włamujesz mi się do chaty,
65
00:04:17,298 --> 00:04:21,220
grzebiesz w albumach mamy
i paradujesz w jej kimono.
66
00:04:21,220 --> 00:04:24,473
- Zero wyczucia.
- Są nadal wilgotne.
67
00:04:24,473 --> 00:04:29,019
Co ci powiedziałam? To koniec.
Nic tylko mi szkodzisz.
68
00:04:29,019 --> 00:04:31,355
I podpisz pieprzone papiery rozwodowe.
69
00:04:32,689 --> 00:04:34,399
Podrzuć mnie do motelu.
70
00:04:35,317 --> 00:04:36,944
Mam 200 dolców.
71
00:04:36,944 --> 00:04:38,695
Postawię ci kolację.
72
00:04:41,114 --> 00:04:44,451
Jadłam już kurczaka à la cacciatore
z trzema dodatkami.
73
00:04:44,451 --> 00:04:47,704
Coś, co chciałabyś zjeść
na bezludnej wyspie.
74
00:04:48,455 --> 00:04:50,123
A nawet nie masz dziś urodzin.
75
00:04:51,333 --> 00:04:53,836
- To przez tę całą biurokrację.
- Rozumiem.
76
00:04:53,836 --> 00:04:56,088
Chodzę na zajęcia detektywistyczne.
77
00:04:56,088 --> 00:04:57,047
- Dzięki.
- Jasne.
78
00:04:57,047 --> 00:05:01,134
To tylko formalność,
bo Bruce już przydziela mi sprawy.
79
00:05:01,134 --> 00:05:03,262
A ja załatwiam klientów.
80
00:05:03,262 --> 00:05:05,806
Jestem niezastąpiona.
81
00:05:06,390 --> 00:05:09,101
- Peg, ale postęp.
- Co nie?
82
00:05:09,101 --> 00:05:11,019
- Naprawdę nieźle.
- Wiem.
83
00:05:11,019 --> 00:05:13,564
Jesteś jak feniks, skarbie.
84
00:05:14,273 --> 00:05:16,525
Nie nazywaj mnie tak.
85
00:05:17,442 --> 00:05:19,236
Przepraszam.
86
00:05:19,236 --> 00:05:23,282
Ale w pace sporo zrozumiałem.
87
00:05:23,282 --> 00:05:24,950
Przepraszam.
88
00:05:24,950 --> 00:05:28,370
Sprawa wygląda tak.
Oboje jesteśmy feniksami.
89
00:05:28,370 --> 00:05:31,707
Odrodziłaś się po śmierci Roslyn.
Niech Bóg nad nią czuwa.
90
00:05:31,707 --> 00:05:34,042
Wiesz, że dla mnie też była jak matka.
91
00:05:34,042 --> 00:05:35,961
Rodzeństwo oszukuje cię z chatą.
92
00:05:36,545 --> 00:05:38,088
Ale zostałaś detektywem.
93
00:05:39,131 --> 00:05:41,675
A ja wyszedłem.
Jestem gotowy na nowy rozdział.
94
00:05:41,675 --> 00:05:44,386
I tak, jestem spłukanym skazańcem.
95
00:05:45,596 --> 00:05:49,016
Ale qigong podniósł mnie na duchu.
96
00:05:49,016 --> 00:05:51,185
A co to za jeden i za co siedzi?
97
00:05:51,185 --> 00:05:55,564
To sztuka walki oparta na medytacji.
Ale zmodyfikowałem ją pod siebie.
98
00:05:55,564 --> 00:06:00,152
Chcę pokazać,
że można walczyć w sposób uzdrawiający.
99
00:06:00,152 --> 00:06:01,278
Rozumiem.
100
00:06:01,278 --> 00:06:04,072
- Te dyscypliny muszą ewoluować.
- Tak.
101
00:06:04,072 --> 00:06:06,283
Opiekuję się grupą gangusów.
102
00:06:06,283 --> 00:06:10,412
Siedzimy w asanie,
oddychając wspólnie i po prostu żyjąc.
103
00:06:11,997 --> 00:06:14,291
Za coś takiego John Lennon oddał życie.
104
00:06:14,291 --> 00:06:15,584
Pięknie to brzmi.
105
00:06:15,584 --> 00:06:17,961
Owszem. I chcę się tym dzielić.
106
00:06:18,921 --> 00:06:23,008
Chcę przekuć mojego wewnętrznego feniksa
w centrum qigong.
107
00:06:23,509 --> 00:06:25,594
Tutaj, w High Desert.
108
00:06:27,513 --> 00:06:29,848
Przeprowadzę tak zwaną walkę o duszę.
109
00:06:30,933 --> 00:06:36,313
Dzięki temu odzyskam tę jej cząstkę,
którą utraciłem.
110
00:06:38,899 --> 00:06:40,108
Gdzie ją zgubiłeś?
111
00:06:45,197 --> 00:06:46,490
W domu na Alejo Road.
112
00:06:48,283 --> 00:06:50,369
Czyli chodzi ci o pieprzone srebro?
113
00:06:50,369 --> 00:06:52,329
- Jest warte ze 20 koła.
- Kurwa.
114
00:06:52,329 --> 00:06:54,623
Mówiłeś, że zapłaciłeś nim adwokatowi.
115
00:06:54,623 --> 00:06:57,751
- Może być warte więcej.
- I ukryłeś je w domu?
116
00:06:57,751 --> 00:07:00,295
W pralni. Musimy się tam dostać.
117
00:07:00,295 --> 00:07:03,423
Mogłabym spłacić hipotekę i tam zostać.
118
00:07:03,423 --> 00:07:05,509
Ty pieprzony kłamco.
119
00:07:05,509 --> 00:07:08,595
Kłamałem, abyśmy byli razem, gdy wyjdę.
120
00:07:08,595 --> 00:07:11,223
Nigdy się nie zmienisz.
121
00:07:11,223 --> 00:07:13,976
Peg, oboje możemy zainwestować tę kasę.
122
00:07:13,976 --> 00:07:16,478
Dostaniesz z 10-12 tysięcy.
123
00:07:16,478 --> 00:07:18,480
Nadeszła ta chwila, Peg.
124
00:07:18,480 --> 00:07:20,899
To początek reszty naszego życia.
125
00:07:20,899 --> 00:07:23,986
Reszta mojego już się zaczęła.
126
00:07:23,986 --> 00:07:26,738
I nie ma w nim miejsca
na ciebie czy na nas.
127
00:07:26,738 --> 00:07:28,574
Nie zamierzam tak ryzykować.
128
00:07:28,574 --> 00:07:30,325
- Peg.
- I narażać przyszłości.
129
00:07:30,325 --> 00:07:32,995
Detektywi nie włamują się
do cudzych domów.
130
00:07:32,995 --> 00:07:34,371
- Peg...
- Nie.
131
00:07:35,914 --> 00:07:36,915
- Serio?
- Nie.
132
00:07:36,915 --> 00:07:41,503
- Dobrze.
- Po prostu podpisz papiery i spierdalaj.
133
00:07:42,004 --> 00:07:43,505
Przepraszam.
134
00:07:44,298 --> 00:07:45,674
Rachunek?
135
00:07:45,674 --> 00:07:50,470
Poproszę na wynos kawę,
szarlotkę i żeberka.
136
00:07:50,971 --> 00:07:52,389
A zapłaci ten chujek.
137
00:08:48,195 --> 00:08:51,990
Jestem już blisko
rozpracowania Złajdaczonego Guru.
138
00:08:51,990 --> 00:08:54,535
Zajebiście blisko.
139
00:08:55,953 --> 00:08:57,162
Kurwa. Poczekaj.
140
00:08:58,163 --> 00:09:00,123
Otworzyłaś cukiernię?
141
00:09:00,123 --> 00:09:04,628
Tak, ale chciałam ci podziękować
za załatwienie sprawy z Owenem.
142
00:09:05,128 --> 00:09:07,172
Popełniłam ogromny błąd.
143
00:09:08,382 --> 00:09:10,425
Prawa jest większa od lewej.
144
00:09:11,426 --> 00:09:13,637
A kradzież to coś złego.
145
00:09:14,221 --> 00:09:16,306
Nie ma sprawy. Do zobaczenia wkrótce.
146
00:09:16,306 --> 00:09:21,937
Guru Bob mówił coś o mnie?
Tęskni za mną?
147
00:09:21,937 --> 00:09:23,438
Bez prywaty w robocie.
148
00:09:25,190 --> 00:09:26,567
Po pierwsze: to interesy.
149
00:09:26,567 --> 00:09:29,945
I po drugie: to równoważenie pracy
z życiem osobistym, polecam.
150
00:09:29,945 --> 00:09:33,240
Miałaś trzymać się z dala od niego.
151
00:09:33,240 --> 00:09:36,785
- Do tego skopał zamówienie.
- Jak namówiłaś go, by zapłacił?
152
00:09:36,785 --> 00:09:40,664
Zagroziłam mu na kolacji,
więc wypisał czek.
153
00:09:40,664 --> 00:09:41,748
Na kolacji?
154
00:09:43,834 --> 00:09:45,627
- To była randka?
- W życiu.
155
00:09:45,627 --> 00:09:48,380
- Dokąd cię zabrał? Zapłacił?
- Jestem w robocie.
156
00:09:48,380 --> 00:09:49,965
{\an8}Jestem profesjonalistką.
157
00:09:49,965 --> 00:09:51,216
{\an8}No dobra.
158
00:09:51,758 --> 00:09:55,429
{\an8}Jeśli zgarniemy nagrodę
za odnalezienie jego żony...
159
00:09:55,429 --> 00:09:59,266
Skąd w ogóle pewność,
że nadal jest nagroda za nią?
160
00:09:59,266 --> 00:10:02,311
Mamy ważniejsze sprawy.
I gdzie mój informatyk?
161
00:10:02,311 --> 00:10:04,897
Jest jak w 1962 roku.
162
00:10:04,897 --> 00:10:08,942
Ja to Brian Epstein, ty to Decca Records.
Zaraz odprawisz Beatlesów.
163
00:10:09,818 --> 00:10:15,365
- Nie widzę tu Beatlesów.
- To się rozejrzyj, bo mamy ich w garści.
164
00:10:15,365 --> 00:10:18,202
Nie spuszczaj Beatlesów w kiblu.
165
00:10:18,202 --> 00:10:20,370
Wiesz, co jest w kiblu, Peggy?
166
00:10:20,370 --> 00:10:24,541
Hot and Cold Appliance Repair.
Mój ostatni świetny klient.
167
00:10:24,541 --> 00:10:26,460
Ci od różowych wozów?
168
00:10:26,460 --> 00:10:28,879
- Co to w ogóle za przekaz?
- No dobra.
169
00:10:28,879 --> 00:10:30,797
- To ich symbolizuje?
- Słuchaj.
170
00:10:30,797 --> 00:10:34,718
Jeśli do przyszłego tygodnia
nie sprawdzę dla nich trzech osób,
171
00:10:34,718 --> 00:10:36,553
wylądujemy na bruku.
172
00:10:36,553 --> 00:10:39,097
- Za co ci płacę?
- Przecież nie płacisz.
173
00:10:39,890 --> 00:10:42,809
Musisz ustalić,
czy nadal jest za nią nagroda.
174
00:10:42,809 --> 00:10:45,103
Nie. Mam wystarczająco wiele na głowie.
175
00:10:45,103 --> 00:10:49,816
Nie wracaj tu bez informatyka.
Miałaś jedno zadanie.
176
00:10:50,943 --> 00:10:53,529
Zepsułeś mi niespodziankę dla ciebie.
177
00:10:53,529 --> 00:10:56,031
Już go mam.
Muszę tylko po niego podjechać.
178
00:10:57,449 --> 00:10:59,243
Nawet nie dajesz na wachę.
179
00:11:07,918 --> 00:11:09,044
Nic z tego.
180
00:11:09,878 --> 00:11:12,881
Spróbuj się zrelaksować.
Już dwa razy przekładałaś.
181
00:11:12,881 --> 00:11:15,884
Chyba mam ten cały nieśmiały pęcherz.
182
00:11:15,884 --> 00:11:19,137
To taki zespół.
Mój były facet mówił mi, że to mam.
183
00:11:23,016 --> 00:11:25,060
A teraz? Dam ci trochę prywatności.
184
00:11:26,478 --> 00:11:29,022
Masz syna, co nie? Zna się na komputerach?
185
00:11:29,606 --> 00:11:31,608
Jest we Francji w zakonie kartuzów.
186
00:11:31,608 --> 00:11:33,861
Mogę wziąć zapas na tydzień?
187
00:11:33,861 --> 00:11:36,488
Wrócę, gdy będę miała wolne.
188
00:11:36,488 --> 00:11:37,865
I będę zrelaksowana.
189
00:11:38,657 --> 00:11:41,785
- Jest tam pani?
- Moment. Zaraz wyjdę.
190
00:11:41,785 --> 00:11:46,331
Nie masz jeszcze takich terminów,
a bez tego testu dostaniesz dzienną dawkę.
191
00:11:46,331 --> 00:11:49,293
Nie mogę tu wpadać codziennie, Mary.
Mam swoje życie.
192
00:11:49,293 --> 00:11:50,460
Proszę pani?
193
00:11:54,006 --> 00:11:58,260
Poinstaluj to, poopierdalaj się,
a potem naucz go z tego korzystać.
194
00:11:59,052 --> 00:12:01,513
- Już zainstalowane.
- Świetnie.
195
00:12:02,514 --> 00:12:05,809
I co? Obiecane i dotrzymane.
196
00:12:06,643 --> 00:12:08,395
Gadałem z księgowym.
197
00:12:08,395 --> 00:12:13,150
Mój były wspólnik fałszował
księgi rachunkowe.
198
00:12:14,026 --> 00:12:15,944
Dlatego... Śmiało.
199
00:12:16,862 --> 00:12:18,864
Dlatego sprzedałem ostatnie akcje.
200
00:12:18,864 --> 00:12:22,075
- I wszystko z eBaya.
- Udawaj, że nie pytałam o to.
201
00:12:22,075 --> 00:12:24,328
- Mogę stracić dom.
- Bo nie pytałam.
202
00:12:24,328 --> 00:12:29,583
Zapłacimy młodemu kasą za graty z eBaya.
Dla ciebie może zabraknąć.
203
00:12:29,583 --> 00:12:33,086
Dobra, nie pękaj.
Niebawem nieźle się obłowimy.
204
00:12:33,670 --> 00:12:35,547
Mówię ci. Będzie git.
205
00:12:35,547 --> 00:12:38,467
Nie mogę zdradzić więcej,
ale to naprawdę konkret.
206
00:12:38,467 --> 00:12:41,428
- Konkret?
- Nie przewracaj oczami.
207
00:12:41,428 --> 00:12:45,724
Okazujesz tak brak szacunku,
a to oręż ludzi słabych.
208
00:12:46,308 --> 00:12:49,019
Nie bądź słaby. A ja lecę na zajęcia.
209
00:12:55,526 --> 00:12:56,527
Jest spoko.
210
00:13:25,889 --> 00:13:26,723
Kurwa!
211
00:13:30,811 --> 00:13:32,813
Pierdol się!
212
00:13:47,494 --> 00:13:49,246
Chodź tutaj.
213
00:13:50,247 --> 00:13:52,165
Dostawa dla bachora.
214
00:13:52,165 --> 00:13:55,127
- Ma przestać mnie nękać.
- Dzwoniłam do ciebie.
215
00:13:55,127 --> 00:13:58,672
- Mam nowe info o żonie guru.
- Cicho! Możemy mieć podsłuch.
216
00:14:00,090 --> 00:14:02,092
- W telefonie?
- W samochodzie.
217
00:14:03,969 --> 00:14:08,974
Jestem na 99,9% pewna,
że Złajdaczony Guru zamordował swoją żonę.
218
00:14:08,974 --> 00:14:11,226
I że wywiózł ją do Meksyku.
219
00:14:11,226 --> 00:14:14,438
Zaplanował morderstwo.
220
00:14:14,438 --> 00:14:17,608
Namierzyłam jej rodzinę po kartotece.
221
00:14:17,608 --> 00:14:19,026
To rodzina Gattchich.
222
00:14:19,026 --> 00:14:23,989
Co? Gattchich? Jakim cudem?
Myślałam, że mafia już wymarła.
223
00:14:23,989 --> 00:14:27,075
Mają solarium niedaleko Rancho Mirage.
224
00:14:27,075 --> 00:14:29,369
Kto by uwierzył w taką przykrywkę?
225
00:14:29,369 --> 00:14:31,705
- I to w takim klimacie?
- Co nie?
226
00:14:31,705 --> 00:14:33,832
To Gattchi zaoferowali nagrodę.
227
00:14:33,832 --> 00:14:36,251
Tylko oni potwierdzą, czy obowiązuje.
228
00:14:36,251 --> 00:14:38,795
Dobra, sprawdzę to.
229
00:14:38,795 --> 00:14:40,130
SOLARIUM
230
00:14:49,765 --> 00:14:50,766
Nie zatrudniamy.
231
00:14:51,350 --> 00:14:52,809
Nie składam CV, skarbie.
232
00:14:55,062 --> 00:14:57,105
Obecnie nie oferujemy masażu dla pań.
233
00:14:57,689 --> 00:15:00,776
Pracownica straciła stopę
w wypadku motocyklowym.
234
00:15:00,776 --> 00:15:04,238
- Rżnij mnie, tatuśku!
- Rżnij mnie, tatuśku!
235
00:15:04,947 --> 00:15:06,114
Zastałam Nicka?
236
00:15:06,907 --> 00:15:07,908
Nick!
237
00:15:10,118 --> 00:15:12,829
Aleś blada. Mamy wolne łóżko.
238
00:15:13,872 --> 00:15:15,499
Chyba nie mam dziś czasu.
239
00:15:17,626 --> 00:15:18,961
Nick Gattchi?
240
00:15:20,212 --> 00:15:21,672
A kto pyta?
241
00:15:21,672 --> 00:15:23,465
Przejdę do sedna.
242
00:15:23,465 --> 00:15:26,510
Piszę książkę o moim bracie, Franku.
243
00:15:27,010 --> 00:15:29,930
Zniknął pięć lat temu.
Zapadł się pod ziemię.
244
00:15:30,514 --> 00:15:32,558
Podobno dzielimy ten sam ból.
245
00:15:33,392 --> 00:15:37,479
- Wymiatasz. Teraz na dole i z lewej.
- Nie mam teraz czasu.
246
00:15:38,063 --> 00:15:40,941
- Jest majonez?
- Skończył się.
247
00:15:41,441 --> 00:15:44,361
Nie masz czasu, by zarobić szmal, Nick?
248
00:15:44,361 --> 00:15:47,239
Rżnij mnie, żeglarzu!
249
00:15:47,239 --> 00:15:49,783
Władze wiszą nam kasę. Jesteśmy ofiarami.
250
00:15:49,783 --> 00:15:54,621
A w tym kraju ofiary dostają czeki.
251
00:15:55,122 --> 00:15:57,708
O tak!
252
00:15:58,292 --> 00:16:00,127
- Jebany ptak.
- Ruchanko!
253
00:16:00,127 --> 00:16:02,796
- Lionel Richite, morda!
- Rżnij mnie!
254
00:16:02,796 --> 00:16:04,965
Wen, podkręć pieprzoną muzykę.
255
00:16:04,965 --> 00:16:08,177
- Aj waj!
- Należy nam się odszkodowanie.
256
00:16:08,886 --> 00:16:10,637
Za nasze cierpienie.
257
00:16:11,221 --> 00:16:14,766
I prawo do stanowych pogrzebów,
które, jeśli dobrze kojarzę,
258
00:16:14,766 --> 00:16:18,562
bywają zarezerwowane dla prezydentów,
ale możemy spróbować.
259
00:16:19,646 --> 00:16:20,522
Posłuchaj.
260
00:16:21,106 --> 00:16:23,817
Zaoferowaliśmy już 70 koła za Donę.
261
00:16:23,817 --> 00:16:26,945
- Dlatego zarabianie...
- Ta kasa jest w depozycie?
262
00:16:28,739 --> 00:16:33,493
Większość rodzin tak postępuje.
Ja również.
263
00:16:34,369 --> 00:16:38,040
Chciałabym, by Donatella wróciła,
ale jeśli tak się nie stanie,
264
00:16:38,040 --> 00:16:40,876
to nie zasługujesz na zadośćuczynienie?
265
00:16:42,544 --> 00:16:46,298
- Ile wchodzi w grę?
- Trzy miliony na głowę. Może więcej.
266
00:16:46,298 --> 00:16:50,385
Ale musimy dobrze to uargumentować.
Mam prawników od pozwów zbiorowych.
267
00:16:50,969 --> 00:16:52,346
Katastrofa w Lockerbie...
268
00:16:53,263 --> 00:16:56,600
- To ich zasługa?
- Ugoda na miliard dolarów.
269
00:16:56,600 --> 00:16:58,227
Miliard, nie milion.
270
00:17:00,312 --> 00:17:01,772
Co to za kancelaria?
271
00:17:02,356 --> 00:17:04,358
Byli konsultantami. Eckhart & Tolle.
272
00:17:04,358 --> 00:17:06,193
Moment. A ty jak się nazywasz?
273
00:17:06,734 --> 00:17:08,362
Sylvia Plath.
274
00:17:10,821 --> 00:17:14,660
Może wyskoczyć, że nie żyję,
ale chodzi o inną Sylvię Plath.
275
00:17:14,660 --> 00:17:16,036
Info o sobie usunęłam.
276
00:17:16,036 --> 00:17:18,955
Jesteś bardzo blada.
Może dziesięć minut opalania?
277
00:17:18,955 --> 00:17:23,001
Nie trzeba.
Co według ciebie spotkało Donatellę?
278
00:17:23,836 --> 00:17:25,712
Nie wiem. Zmyła się i tyle.
279
00:17:25,712 --> 00:17:28,464
Napisałaś ten cały Szklany klosz?
280
00:17:28,464 --> 00:17:32,386
Nie, to ta martwa Sylvia.
A książka wprowadza w deprechę.
281
00:17:32,386 --> 00:17:34,471
Nie uważasz, że ktoś ją zabił?
282
00:17:34,471 --> 00:17:38,141
- Na przykład jej mąż?
- Jej mąż?
283
00:17:38,141 --> 00:17:39,226
W życiu.
284
00:17:40,102 --> 00:17:42,896
- Bob nie mógłby jej zabić?
- Nie, Dona!
285
00:17:42,896 --> 00:17:46,525
Rżnij mnie, tatuśku. Dymaj mnie, żeglarzu.
286
00:17:46,525 --> 00:17:48,735
- Ruchanko!
- Ma niezły repertuar.
287
00:17:48,735 --> 00:17:50,696
Ma tak, gdy słyszy jego imię.
288
00:17:51,488 --> 00:17:53,991
- Boba?
- Ruchanko. Nie, Dona!
289
00:17:54,491 --> 00:17:56,702
- Od zawsze go miała.
- Dymaj mnie, żeglarzu.
290
00:17:57,244 --> 00:18:00,622
Ten gość to szalony weganin.
291
00:18:00,622 --> 00:18:02,374
- Nie zrobiłby tego.
- No nie wiem.
292
00:18:02,374 --> 00:18:05,085
Jest dobrze zbudowany.
Sądząc po zdjęciach.
293
00:18:05,085 --> 00:18:09,673
Drzemie w nim pewna siła.
I byłby zdolny do morderstwa.
294
00:18:10,299 --> 00:18:15,512
Nie. Dona nienawidziła go.
Zabrała całą kasę. Zostawiła srogi list.
295
00:18:15,512 --> 00:18:18,765
To dlaczego nie powiedziała ci,
dokąd wyjeżdża?
296
00:18:18,765 --> 00:18:22,477
Miała pewne pretensje do rodziny.
Nie muszę się spowiadać.
297
00:18:22,477 --> 00:18:24,771
Powiedzmy, że nie trzymała się z nami.
298
00:18:24,771 --> 00:18:28,817
My harowaliśmy, by mieć za co żyć,
a ona wydawała kasę na szkołę artystyczną.
299
00:18:28,817 --> 00:18:31,153
My byliśmy biznesmenami, a ona nie.
300
00:18:31,153 --> 00:18:33,739
O tak! O tak!
301
00:18:33,739 --> 00:18:35,073
Dymaj mnie, żeglarzu.
302
00:18:35,782 --> 00:18:39,536
- Kiedy wyjdzie książka?
- Za rok, gdy pogadam z innymi rodzinami.
303
00:18:39,536 --> 00:18:41,205
- Odezwę się.
- Czekaj.
304
00:18:41,747 --> 00:18:45,209
- Chodź ze mną.
- O nie! Ruchanko!
305
00:18:45,209 --> 00:18:47,252
- I jest nagroda?
- Tak.
306
00:18:47,252 --> 00:18:50,380
Zaoferuję ci bezpłatną sesję.
Nie mogę na ciebie patrzyć.
307
00:18:51,173 --> 00:18:53,800
Tak, Tony! O tak!
308
00:18:56,512 --> 00:18:57,721
To litografia?
309
00:19:02,559 --> 00:19:04,311
To obraz olejny.
310
00:19:04,311 --> 00:19:05,771
No. Autorstwa Dony.
311
00:19:08,398 --> 00:19:12,569
Autorstwa Dony?
Wygląda jak coś spod pędzla Magritte’a.
312
00:19:14,780 --> 00:19:18,367
To jego żona.
Znasz stojącą za tym historię?
313
00:19:18,367 --> 00:19:21,787
Jak dla mnie była nieco za gruba.
314
00:19:21,787 --> 00:19:24,790
Wolę opalone laski z płaskimi brzuchami.
315
00:19:24,790 --> 00:19:27,042
Ale Dona lubiła takie klimaty.
316
00:19:28,001 --> 00:19:30,379
Dobra, wskakuj. Śmiało.
317
00:19:32,464 --> 00:19:34,091
Co to ma być?
318
00:19:34,091 --> 00:19:36,718
Lionel Richie stał się żałosnym chujkiem.
319
00:19:37,344 --> 00:19:40,305
Miała go przez 30 lat.
Był dla niej jak syn.
320
00:19:41,056 --> 00:19:43,058
Po jej odejściu potracił pióra.
321
00:19:43,058 --> 00:19:45,686
Rżnij mnie, tatuśku. O nie!
322
00:19:47,396 --> 00:19:48,397
O tak!
323
00:19:50,357 --> 00:19:53,277
Widać lubiła Lionela Richiego,
no ale nieważne.
324
00:19:53,986 --> 00:19:57,072
Robiła kopie skradzionych dzieł sztuki.
325
00:19:57,072 --> 00:19:59,908
A nasz swami sprzedawał je gangsterom.
326
00:19:59,908 --> 00:20:03,036
No cóż. Donatella pewnie nie żyje.
327
00:20:03,912 --> 00:20:07,833
- Biedna Dona.
- Wiem. Strata dla całej ludzkości.
328
00:20:08,667 --> 00:20:09,918
Miała talent.
329
00:20:09,918 --> 00:20:14,464
Nie znam się na wycenianiu,
ale mam dobre oko.
330
00:20:14,464 --> 00:20:18,886
Przez chwilę byłam pewna,
że patrzę na oryginał od Margritte’a.
331
00:20:19,970 --> 00:20:22,347
A ptaszysko wie więcej, niż mówi.
332
00:20:23,807 --> 00:20:26,852
Dlaczego miałby ją zabić?
Był o nią zazdrosny?
333
00:20:26,852 --> 00:20:30,314
Pewnie tak. Siedzieli w tym razem.
Coś musiało się sypnąć.
334
00:20:30,314 --> 00:20:33,150
Guru ma krew i ptasie gówno na rękach.
335
00:20:33,150 --> 00:20:35,319
Jadę po to zgłoszenie zaginięcia.
336
00:20:35,861 --> 00:20:38,113
Wyłaź z mojego samochodu!
337
00:20:38,113 --> 00:20:40,324
Mam tu wariatkę. Spotkamy się u mamy.
338
00:20:40,324 --> 00:20:43,368
Pogięło cię?
Jak można wchodzić do czyjegoś auta?
339
00:20:43,368 --> 00:20:46,288
Wybacz, ale jestem spóźniona,
a ty mnie zastawiłaś.
340
00:20:46,288 --> 00:20:50,375
- Zabijałam ludzi za mniejsze rzeczy.
- No to mam dziś farta, co?
341
00:20:51,460 --> 00:20:52,461
Akrylowe?
342
00:20:55,339 --> 00:20:57,925
Tak. Sama je sobie robię.
343
00:20:58,675 --> 00:20:59,593
To mój salon.
344
00:20:59,593 --> 00:21:00,719
O w mordę.
345
00:21:02,346 --> 00:21:03,514
Mogę?
346
00:21:05,474 --> 00:21:07,643
Jak to zrobiłaś?
347
00:21:07,643 --> 00:21:11,855
- Ma się doświadczenie.
- I nie tylko. Masz do tego dar.
348
00:21:13,148 --> 00:21:15,108
Wpadnij, a dam ci zniżkę.
349
00:21:15,901 --> 00:21:18,237
- W porząsiu!
- I nie rób tak więcej.
350
00:21:18,237 --> 00:21:19,446
Dziękuję!
351
00:21:21,365 --> 00:21:24,618
Zgłoszenie zaginięcia.
Dona zostawiła Bobowi list.
352
00:21:26,078 --> 00:21:28,038
BOB, JEB SIĘ
I TAK, WSZYSTKO JEST GŁUPIE
353
00:21:28,038 --> 00:21:29,122
ZWŁASZCZA TY - DONA
354
00:21:29,122 --> 00:21:31,124
- Ostro.
- Co nie?
355
00:21:31,124 --> 00:21:34,461
- Czyli faktycznie wyjechała.
- Ale bez Lionela Richiego.
356
00:21:34,461 --> 00:21:38,382
Kochała tego pierzastego chujka.
Mimo jego braku manier.
357
00:21:38,882 --> 00:21:43,262
A teraz traci piórka w burdelu
i ma złamane serduszko.
358
00:21:44,638 --> 00:21:46,640
Jestem pewna, że ją zabił.
359
00:21:48,433 --> 00:21:49,935
Pojadę po tego ptaka.
360
00:21:50,644 --> 00:21:51,770
To bardzo miłe.
361
00:21:51,770 --> 00:21:55,732
Przygarnęłabyś wyłysiałego ptaka?
Jesteś taka troskliwa.
362
00:21:55,732 --> 00:21:58,902
Nie wiem, czy dziś zasnę,
skoro będę o nim myśleć.
363
00:21:59,403 --> 00:22:01,572
Świat jest okrutny.
364
00:22:04,700 --> 00:22:09,788
Musimy sobie z tym poradzić, Carol.
Nie ma innej opcji.
365
00:22:10,914 --> 00:22:14,668
I odezwij się do siostry,
bo Stewart próbuje ją przekabacić.
366
00:22:14,668 --> 00:22:19,548
Wiesz, jaki on jest. Zero uczuć.
Mówiłaś, że nawet nie płakał na pogrzebie.
367
00:22:19,548 --> 00:22:22,968
Nie uronił ani łzy. Nawet gdy śpiewałam
„Wind Beneath My Wings”.
368
00:22:22,968 --> 00:22:24,344
Co takiego?
369
00:22:24,928 --> 00:22:27,097
Mogłam wypuścić gołębie.
370
00:22:27,097 --> 00:22:29,933
Żal jest jak refluks żołądkowo-przełykowy.
371
00:22:31,894 --> 00:22:33,687
I próbowałam już z nią gadać.
372
00:22:35,355 --> 00:22:37,232
No to może spróbujesz ponownie?
373
00:22:47,701 --> 00:22:49,453
Dianne. Cześć.
374
00:22:49,453 --> 00:22:52,789
Spotkajmy się w Pioneertown.
Chcę ci coś pokazać.
375
00:22:54,208 --> 00:22:55,209
Jak to nie?
376
00:22:56,126 --> 00:22:58,712
No to powiem ci teraz.
377
00:22:58,712 --> 00:23:03,008
Znalazłam twój sprośny tekst z liceum,
który chciałaś wysłać do Penthouse Forum.
378
00:23:03,592 --> 00:23:06,845
Ten o pukaniu Lenny’ego Dykstry
w loży dla zawodników.
379
00:23:07,471 --> 00:23:10,432
Mama go zachowała.
Zawsze była z ciebie dumna.
380
00:23:11,433 --> 00:23:14,102
Mogę ci go wysłać,
ale jeśli twoje dziecko to...
381
00:23:15,896 --> 00:23:18,524
No dobrze. To do zobaczenia.
382
00:23:20,275 --> 00:23:21,276
Super!
383
00:23:22,444 --> 00:23:25,447
Zapraszamy na nocleg przy mieście!
384
00:23:30,911 --> 00:23:34,289
„NASZE PIONEERTOWN” - PEGGY NEWMAN
I GWIAZDA TELEWIZJI GINGER FOX!
385
00:23:40,170 --> 00:23:41,797
Dla twojej matki. I dla ciebie.
386
00:23:42,589 --> 00:23:46,134
Peggy, wiesz, że Ginger była
w głównej osadzie Nieustraszonego?
387
00:23:46,134 --> 00:23:48,053
Prawie w głównej.
388
00:23:48,053 --> 00:23:52,266
Nasza gwiazda robi lalki z papieru
z ksiąg rachunkowych?
389
00:23:52,266 --> 00:23:55,394
A skoro siedzi na koniu,
to kto pilnuje księgowości?
390
00:23:56,144 --> 00:23:58,021
A może dziać się cokolwiek.
391
00:23:59,731 --> 00:24:00,858
Przepraszam. Nie!
392
00:24:00,858 --> 00:24:05,153
Teraz wymieniają się śliną.
Tak się nie robiło w tamtych czasach.
393
00:24:05,153 --> 00:24:07,030
Nie przejmuj się facetem.
394
00:24:07,030 --> 00:24:11,076
Bądź jak kocica.
Niech oni przyjdą do ciebie.
395
00:24:11,869 --> 00:24:13,453
A od jak dawna jesteś singielką?
396
00:24:14,413 --> 00:24:16,081
Od 34 lat.
397
00:24:18,542 --> 00:24:20,878
Chciałabyś zarobić prawdziwą kasę?
398
00:24:21,628 --> 00:24:23,338
Na razie nie zarabiam żadnej.
399
00:24:23,338 --> 00:24:25,716
Chciałabyś zagrać
nabywczynię dzieł sztuki?
400
00:24:27,759 --> 00:24:31,972
Grałam miłośniczkę sztuki
w Aferze Thomasa Crowna.
401
00:24:32,806 --> 00:24:33,891
„Ale ładny”.
402
00:24:35,601 --> 00:24:36,810
To była moja kwestia.
403
00:24:37,603 --> 00:24:40,314
Russo czuła się zagrożona
i kazała ją wyciąć.
404
00:24:41,398 --> 00:24:44,610
Ginger, do środka i szykuj się do roli.
405
00:24:45,194 --> 00:24:46,737
- Cześć!
- Jestem.
406
00:24:49,531 --> 00:24:51,450
- Gotowa?
- Na co?
407
00:24:51,450 --> 00:24:56,455
Odegraj tę scenkę z podrabianą mamą.
Powiedz, co w sobie tłumiłaś.
408
00:24:56,455 --> 00:25:00,918
- Przysięgam, że ci to pomoże.
- A co z listem do Penthouse?
409
00:25:00,918 --> 00:25:03,962
Wyrzuciłam to plugastwo,
bo dbam o ciebie.
410
00:25:04,630 --> 00:25:08,842
Pamiętasz, jak zjechałam twojego trenera,
gdy wycofał cię z ligi dziecięcej?
411
00:25:09,551 --> 00:25:11,470
Zawsze w ciebie wierzyłam.
412
00:25:13,931 --> 00:25:15,432
Poświęć mi dziesięć minut.
413
00:25:18,852 --> 00:25:20,145
Ginger!
414
00:25:20,145 --> 00:25:22,189
Jako że ciągle coś zmieniamy,
415
00:25:22,189 --> 00:25:25,651
Dianne wcieli się chwilowo w drugą córkę.
416
00:25:25,651 --> 00:25:28,111
- Dianne.
- Możemy nie używać mojego imienia?
417
00:25:28,111 --> 00:25:30,656
Dianosiostra. No dobra.
418
00:25:30,656 --> 00:25:36,912
Jesteś na łożu śmierci.
Straciłaś kontakt z Dianosiostrą.
419
00:25:37,663 --> 00:25:41,333
Nie mogłyście się pogodzić
z odejściem Jerry’ego.
420
00:25:41,917 --> 00:25:42,918
Drań.
421
00:25:43,794 --> 00:25:47,214
Przejdźmy do sceny,
w której Stewart ssie kciuk.
422
00:25:47,881 --> 00:25:50,133
- Ile on ma lat?
- Dziewięć.
423
00:25:50,801 --> 00:25:53,762
Coś mu dolega?
Trochę za stary jak na ssanie kciuka.
424
00:25:54,721 --> 00:25:57,182
Nie osądzamy tu nikogo, Ginger.
425
00:25:58,267 --> 00:25:59,768
Nie mogę.
426
00:25:59,768 --> 00:26:02,354
Przepraszam. To dla mnie zbyt dziwne.
427
00:26:02,354 --> 00:26:04,022
Nie wstawaj.
428
00:26:04,022 --> 00:26:06,817
Jesteś na łożu śmierci.
Ledwo kontaktujesz.
429
00:26:07,526 --> 00:26:08,610
Dianosiostro.
430
00:26:09,361 --> 00:26:11,405
Powiedz mamie, co naprawdę czujesz.
431
00:26:11,405 --> 00:26:15,367
Spójrz na nią.
Jest gotowa, by cię wysłuchać.
432
00:26:16,159 --> 00:26:19,079
Otwórz przed nią serce.
Zacznij do niej mówić.
433
00:26:19,830 --> 00:26:22,541
Jest na to gotowa.
434
00:26:23,750 --> 00:26:26,044
- Przerwijcie prace!
- Wybacz, Peg.
435
00:26:26,044 --> 00:26:27,129
No dalej.
436
00:26:28,005 --> 00:26:29,214
Wczujcie się w to.
437
00:26:31,800 --> 00:26:35,637
Wczujcie się w scenę. I... akcja!
438
00:26:42,352 --> 00:26:46,648
Mamo, nie zobaczyłam cię przed śmiercią.
439
00:26:46,648 --> 00:26:48,066
Bałaś się?
440
00:26:50,068 --> 00:26:52,279
Oczywiście. Kto by się nie bał?
441
00:26:53,071 --> 00:26:54,781
Cicho! Ginger, jesteś nieprzytomna.
442
00:26:58,368 --> 00:27:00,329
Pamiętam coś sprzed odejścia taty.
443
00:27:00,329 --> 00:27:03,957
Zabrałaś mnie na występ Alvina Aileya.
Siedziałyśmy wysoko.
444
00:27:04,708 --> 00:27:10,380
Byłaś pod takim wrażeniem,
że aż się rozpłakałaś.
445
00:27:11,173 --> 00:27:13,926
Potem poszłyśmy na lody na Grand Central.
446
00:27:13,926 --> 00:27:17,304
Powiedziałaś mi,
że kiedyś chciałaś zostać tancerką.
447
00:27:20,641 --> 00:27:22,559
Potem zasnęłam w pociągu.
448
00:27:24,061 --> 00:27:27,105
Tamtego dnia miałam cię tylko dla siebie.
449
00:27:30,234 --> 00:27:33,028
Ale potem tata odszedł,
a ty stałaś się duchem.
450
00:27:36,240 --> 00:27:38,617
Czasami ludzie umierają za życia.
451
00:27:41,036 --> 00:27:46,959
Próbowałam na nowo zdobyć twoją uwagę,
ale było to zbyt bolesne.
452
00:27:46,959 --> 00:27:48,418
Nie byłam już w stanie!
453
00:27:50,087 --> 00:27:52,339
Ludzie na mnie czekają.
454
00:27:54,174 --> 00:27:59,179
Myślałam, że wrócisz do mnie,
jeśli powiedzie mi się w życiu.
455
00:28:01,181 --> 00:28:02,182
Ale już cię nie było.
456
00:28:07,104 --> 00:28:09,273
Mamo, chcę ci powiedzieć, że cię kocham.
457
00:28:11,567 --> 00:28:13,068
I...
458
00:28:15,571 --> 00:28:16,989
I wybaczam ci.
459
00:28:26,039 --> 00:28:27,666
Ja tobie też.
460
00:28:28,876 --> 00:28:31,128
Ginger, jesteś nieprzytomna!
461
00:28:31,128 --> 00:28:33,255
Za co miałabyś mi wybaczyć?
462
00:28:33,255 --> 00:28:35,090
Za bycie egoistką.
463
00:28:35,841 --> 00:28:36,925
Co ona wyprawia?
464
00:28:36,925 --> 00:28:39,386
Dobrze mi to brzmiało.
Przylepiła się do mnie.
465
00:28:39,386 --> 00:28:41,513
Rany, co za bzdury.
466
00:28:42,306 --> 00:28:44,016
Walić to. Ona jest do niczego.
467
00:28:47,728 --> 00:28:49,688
Ale było to oczyszczające, co nie?
468
00:28:49,688 --> 00:28:53,233
Że co? W życiu!
Czuję się teraz jeszcze gorzej.
469
00:28:53,734 --> 00:28:55,277
Kiepska z niej mama.
470
00:28:55,277 --> 00:28:57,696
Wiem. Oryginalna też była kiepska.
471
00:29:06,830 --> 00:29:09,791
Możesz zniknąć mi z oczu? Błagam!
472
00:29:12,002 --> 00:29:16,507
Skopałaś to koncertowo.
Obyś lepiej zagrała nabywczynię.
473
00:29:30,437 --> 00:29:31,605
Ale ładny.
474
00:29:31,605 --> 00:29:34,399
No raczej. W końcu namalował go Cézanne.
475
00:29:34,900 --> 00:29:36,026
Nie bądź taki wrażliwy.
476
00:29:36,026 --> 00:29:38,695
- To pieprzony Cézanne.
- Istny klasyk.
477
00:29:38,695 --> 00:29:41,448
Wyczuwam tu nowoczesną modalność.
478
00:29:41,448 --> 00:29:44,243
A w zasadzie na odwrót.
479
00:29:47,037 --> 00:29:48,539
Dziewięćset tysięcy?
480
00:29:48,539 --> 00:29:50,123
Oj zimno.
481
00:29:50,123 --> 00:29:53,836
- Zadzwoń do swojego gościa.
- No tak.
482
00:29:53,836 --> 00:29:57,881
To idealna pora. W rzeczy samej.
483
00:29:59,550 --> 00:30:02,553
- Jest chora psychicznie?
- To spektrum autyzmu.
484
00:30:02,553 --> 00:30:06,431
Ale zna się na rzeczy.
A jej mocodawca jest dziany.
485
00:30:06,431 --> 00:30:08,976
Kachel musi mieć rywala do przebicia.
486
00:30:08,976 --> 00:30:12,688
- Niech poczuje presję.
- To ona nie pracuje dla naszego gościa?
487
00:30:12,688 --> 00:30:17,526
- Myślałem, że James Kachel to jej szef.
- Nie, pracuje dla jego wroga.
488
00:30:17,526 --> 00:30:19,945
Mówiłaś, że pracuje dla Kachela.
489
00:30:20,737 --> 00:30:26,326
Chcesz to sprzedać za 1,3 miliona?
Bo chyba tyle chciałeś, prawda?
490
00:30:26,326 --> 00:30:28,996
- No tak.
- I tak tego dokonamy.
491
00:30:32,165 --> 00:30:36,545
Oczywiście, proszę pana.
Zgadza się. Ciao.
492
00:30:39,590 --> 00:30:43,427
- Będziemy w kontakcie.
- Tylko bez takiego kontaktu. Idziemy.
493
00:30:45,012 --> 00:30:46,096
Jak źle jest?
494
00:30:46,763 --> 00:30:51,059
Bardzo źle.
Myślałem, że tylko trochę, ale nie.
495
00:30:51,560 --> 00:30:55,147
- Jest tu parasol? Mam wrażliwą skórę.
- Jak bardzo?
496
00:30:55,147 --> 00:30:59,109
- Albo kapelusz?
- Grozi mi upadłość.
497
00:30:59,943 --> 00:31:02,738
Nie możesz jej ogłosić.
498
00:31:02,738 --> 00:31:05,908
Zaraz zarobię dla nas szmal.
To dzieło mojego życia.
499
00:31:06,867 --> 00:31:08,035
Co teraz zrobię?
500
00:31:09,661 --> 00:31:11,705
Inny zawód odpada. Jestem dupkiem.
501
00:31:11,705 --> 00:31:14,458
Załatwię to dzisiaj, ewentualnie jutro.
502
00:31:14,958 --> 00:31:16,960
Dobrze? Do czwartku.
503
00:31:16,960 --> 00:31:19,421
Wytrzymaj. Semper fi.
504
00:31:20,088 --> 00:31:21,215
Semper fi.
505
00:31:24,885 --> 00:31:30,641
Dzisiejszy qigong
skupi się na zamykaniu naszych bram.
506
00:31:32,017 --> 00:31:33,644
Zaciśnij pośladki.
507
00:31:35,062 --> 00:31:36,563
Pochyl miednicę.
508
00:31:41,276 --> 00:31:42,361
A to kto?
509
00:31:43,487 --> 00:31:44,655
To Judy.
510
00:31:45,155 --> 00:31:47,699
- Judy?
- Ktoś zostawił ją w nagrzanym aucie.
511
00:31:47,699 --> 00:31:51,828
Nie mogłem pozwolić jej umrzeć,
więc zabrałem ją ze sobą.
512
00:31:51,828 --> 00:31:52,913
Co nie, Judy?
513
00:31:53,455 --> 00:31:56,166
Pomogę ci odzyskać srebro
za 60% jego wartości,
514
00:31:56,166 --> 00:31:58,544
jako że i tak powinno trafić do mnie.
515
00:31:58,544 --> 00:32:00,254
- Pół na pół to...
- Dobra.
516
00:32:00,254 --> 00:32:03,465
Żadnych negocjacji albo wychodzę.
517
00:32:04,299 --> 00:32:05,509
W porządku.
518
00:32:06,176 --> 00:32:08,554
- I potrzebuję przysługi.
- Zrobię wszystko.
519
00:32:09,429 --> 00:32:12,057
Gotowy na szok i przerażenie w Miami?
520
00:32:13,684 --> 00:32:14,726
Kto jest celem?
521
00:32:16,061 --> 00:32:17,896
Złajdaczony Guru.
522
00:32:17,896 --> 00:32:21,358
- Co chcesz wiedzieć o nim?
- Czy zabił żonę.
523
00:32:21,358 --> 00:32:26,363
W razie czego powiem ci więcej,
ale na razie nie musisz więcej wiedzieć.
524
00:32:29,616 --> 00:32:30,868
W porządku.
525
00:32:32,911 --> 00:32:34,246
I zabierz psa z łóżka.
526
00:32:38,041 --> 00:32:39,209
Dlaczego?
527
00:32:39,209 --> 00:32:40,752
Bo będziemy się kochać.
528
00:32:40,752 --> 00:32:42,045
Judy, złaź.
529
00:33:46,944 --> 00:33:48,946
Napisy: Krzysiek Igielski