1 00:01:42,727 --> 00:01:45,563 Czcigodny nestorze, pozwól mi zawalczyć z Piklem. 2 00:01:45,647 --> 00:01:46,731 Naprawdę? 3 00:01:46,815 --> 00:01:51,111 Wiesz, co to znaczy, Katsumi? 4 00:01:51,611 --> 00:01:53,530 Pozwól mi być jego pokarmem. 5 00:01:53,613 --> 00:01:54,823 Rozumiem. 6 00:01:54,906 --> 00:01:58,034 Wiedz jednak, że są pewne warunki. 7 00:01:58,660 --> 00:02:02,038 Tym samym ustalono zasady walki. 8 00:02:02,872 --> 00:02:06,417 Mitsunari Tokugawa miał dwa warunki. 9 00:02:06,501 --> 00:02:09,796 Jeden był taki, że walka rozpocznie się o szóstej rano. 10 00:02:10,588 --> 00:02:12,090 Drugi był zaskakujący: 11 00:02:12,173 --> 00:02:15,552 Ma się odbyć na stadionie bejsbolowym, nie na arenie. 12 00:02:16,469 --> 00:02:18,847 Żaden z warunków mi nie wadził. 13 00:02:18,930 --> 00:02:21,015 Jedyny kłopot miałem sam ze sobą. 14 00:02:22,809 --> 00:02:24,727 Czy to ja powinienem walczyć? 15 00:02:25,603 --> 00:02:28,648 Czy ja, Katsumi Orochi, mam do tego prawo? 16 00:02:36,447 --> 00:02:37,323 Mamo? 17 00:02:38,324 --> 00:02:40,243 Dlaczego jesteś tu tak wcześnie? 18 00:02:40,869 --> 00:02:43,329 Usłyszałam od ojca… 19 00:02:43,997 --> 00:02:45,999 że to ważny pojedynek. 20 00:02:46,583 --> 00:02:51,713 Dlatego zaprosiłam najbliższą tobie na świecie osobę. 21 00:02:52,213 --> 00:02:54,757 Bezcenną i niezastąpioną. 22 00:02:57,427 --> 00:03:01,556 Nie gadaj bzdur, mamo. Możesz zapraszać, kogo chcesz… 23 00:03:03,600 --> 00:03:08,021 bo dla mnie nikt nie jest ważniejszy od ciebie. 24 00:03:09,147 --> 00:03:10,273 Jesteś… 25 00:03:13,902 --> 00:03:16,321 moją jedyną matką. 26 00:03:20,366 --> 00:03:21,910 Odeszła. 27 00:03:21,993 --> 00:03:22,952 Nie szkodzi. 28 00:03:23,620 --> 00:03:26,789 Zresztą nie chodzi o obejrzenie meczu bejsbolowego. 29 00:03:31,669 --> 00:03:33,880 Oto kogo zaprosiła Natsue. 30 00:03:34,380 --> 00:03:35,757 Widzę. 31 00:03:36,257 --> 00:03:38,801 To ją zaprosiła moja mama. 32 00:03:39,510 --> 00:03:40,803 Niewiarygodne. 33 00:03:42,931 --> 00:03:47,352 Jest moją biologiczną matką. 34 00:03:49,729 --> 00:03:51,940 Wszystko wydarzyło się 15 lat temu. 35 00:03:52,523 --> 00:03:54,150 Doppo przybył do cyrku 36 00:03:54,234 --> 00:03:57,946 na zaproszenie swego przyjaciela. 37 00:03:58,821 --> 00:04:03,451 Zdumiał go pewien niezwykły pięciolatek, jego talent i fizyczna sprawność. 38 00:04:15,505 --> 00:04:18,800 Niespodziewanie ojciec chłopca zginął w wypadku. 39 00:04:20,093 --> 00:04:22,220 Odtąd Doppo i jego żona, 40 00:04:22,303 --> 00:04:26,849 przejąwszy od matki opiekę nad chłopcem, adoptowali go i wychowali. 41 00:04:29,018 --> 00:04:30,186 No cóż… 42 00:04:30,770 --> 00:04:32,105 Minęło sporo czasu. 43 00:04:32,689 --> 00:04:35,525 Interesy w cyrku idą słabo. 44 00:04:36,818 --> 00:04:40,113 Kurczę, ale ci przybyło muskułów. 45 00:04:40,947 --> 00:04:43,116 Byłeś niezłą beksą. 46 00:04:43,199 --> 00:04:45,034 Daleko zaszedłeś. 47 00:04:47,704 --> 00:04:50,206 Ty mi podarowałaś to ciało. 48 00:04:51,207 --> 00:04:54,127 Powinieneś mnie nienawidzić! 49 00:04:54,210 --> 00:04:55,420 Nie pleć bzdur. 50 00:04:55,503 --> 00:04:59,882 Jesteś moją jedyną matką. 51 00:05:04,220 --> 00:05:07,015 To rzecz wyjątkowa mieć dwie matki. 52 00:05:07,640 --> 00:05:10,143 Podobnie jak to, że obie są mi tak drogie. 53 00:05:10,935 --> 00:05:14,647 Mam dwie miłości i w żadnej z nich nie ma nutki fałszu. 54 00:05:15,565 --> 00:05:19,652 Cóż za wielkie szczęście mieć dwie matki. 55 00:05:30,621 --> 00:05:33,666 Nie zgadłbym, że zawalczysz przede mną. 56 00:05:36,294 --> 00:05:37,545 To powinienem być ja. 57 00:05:39,297 --> 00:05:41,799 Tak, to powinieneś być ty. 58 00:05:50,224 --> 00:05:54,645 Nie każ mi tam wychodzić i sprzątać po tobie. 59 00:05:55,646 --> 00:05:57,857 Doceniam troskę. 60 00:06:04,364 --> 00:06:06,199 Sei! 61 00:06:07,408 --> 00:06:09,577 Zwykłe uderzenie środkowe 62 00:06:10,161 --> 00:06:13,206 to najprostsza podstawa japońskich sztuk walki. 63 00:06:13,289 --> 00:06:19,587 Jego istnienie to coś więcej niż technika. Wręcz jest symbolem tej sztuki walki. 64 00:06:21,214 --> 00:06:26,803 Ten symbol rozniósł się wśród tłumu 55 000 ludzi w geście powitania. 65 00:06:26,886 --> 00:06:27,720 Sei! 66 00:06:31,307 --> 00:06:34,894 W Tokio istnieje 220 oddziałów Shinshinkai. 67 00:06:35,812 --> 00:06:38,981 Łącznie jest w nich 55 000 członków. 68 00:06:40,525 --> 00:06:43,111 Choć był to wczesny poranek, 69 00:06:43,194 --> 00:06:47,990 zebrali się w Tokyo Dome, aby uskrzydlić swojego młodego przywódcę. 70 00:06:50,785 --> 00:06:56,624 Wspólny wydech z 55 000 gardeł zamienił się w potężną falę uderzeniową. 71 00:06:58,000 --> 00:07:03,214 Pod niezłomnym kierownictwem instruktora Atsushiego Sueda 72 00:07:04,090 --> 00:07:06,634 krzyk wybrzmiewał z głębi ich trzewi. 73 00:07:07,468 --> 00:07:08,970 „Odwagi, mistrzu!” 74 00:07:16,144 --> 00:07:20,022 Ich młody przywódca dojrzał na tyle, 75 00:07:20,606 --> 00:07:24,902 aby w pełni przyjąć na siebie brzemię oczekiwań. 76 00:07:25,862 --> 00:07:28,156 - Sei! - Sei! 77 00:07:40,001 --> 00:07:42,253 Wiem, że tam jesteś. 78 00:07:42,753 --> 00:07:44,714 Wyjdź! 79 00:07:53,264 --> 00:07:54,182 Szczęka. 80 00:07:55,349 --> 00:07:56,309 Klatka. 81 00:07:57,351 --> 00:07:58,436 Żebra. 82 00:07:59,604 --> 00:08:00,563 Pachwina. 83 00:08:01,439 --> 00:08:02,690 Udo. 84 00:08:07,028 --> 00:08:09,071 Pięć ciosów w kluczowe punkty! 85 00:08:14,911 --> 00:08:16,454 Udało mu się! 86 00:08:16,537 --> 00:08:18,289 Prosto w dziesiątkę! 87 00:08:24,545 --> 00:08:26,589 Jest potężny. 88 00:08:26,672 --> 00:08:30,468 Nie miałem świadomości, jak silny jest Katsumi Orochi. 89 00:08:31,093 --> 00:08:34,555 Nie, niebywale się wzmocnił. 90 00:08:41,103 --> 00:08:42,230 Uśmiecha się. 91 00:08:42,813 --> 00:08:44,899 To był solidny atak. 92 00:08:45,483 --> 00:08:47,485 Trudno liczyć na więcej. 93 00:08:48,069 --> 00:08:52,448 Ale jego rywalem jest Pikiel, najpotężniejszy wojownik ery dinozaurów. 94 00:08:52,532 --> 00:08:56,494 Współczesna fizjonomia nie umywa się do możliwości jego ciała. 95 00:08:57,119 --> 00:08:58,996 Nadchodzi. Kopnięcie od przodu. 96 00:08:59,622 --> 00:09:01,999 Bez zmyłki, proste kopnięcie. 97 00:09:11,926 --> 00:09:13,928 Jakby mnie potrąciła śmieciarka. 98 00:09:14,512 --> 00:09:16,556 Zdążyłem z blokiem, 99 00:09:16,639 --> 00:09:18,766 ale i tak odniosłem spore obrażenia. 100 00:09:21,394 --> 00:09:24,730 Moi rodzice obdarowali mnie ciałem, które potrafi wstać. 101 00:09:25,273 --> 00:09:29,068 Mój ojciec, Doppo, dał mi umiejętności, które pozwolą mi wstać. 102 00:09:29,777 --> 00:09:33,656 Moja matka, Natsue, wychowała mnie, abym stawał znów na nogi. 103 00:09:34,824 --> 00:09:37,451 Jestem wdzięczny całej czwórce rodziców! 104 00:09:39,704 --> 00:09:44,333 W tejże chwili uśmiech zniknął z twarzy Pikla. 105 00:09:44,917 --> 00:09:48,963 Właśnie wtedy Katsumi awansował z zabawki do roli pokarmu. 106 00:09:51,507 --> 00:09:54,719 W tamtej odległej, pradawnej krainie 107 00:09:55,803 --> 00:09:59,849 zjadał tylko najpotężniejszych wrogów. 108 00:10:00,933 --> 00:10:03,144 Gdyż byli najpotężniejszymi wrogami. 109 00:10:03,227 --> 00:10:05,855 Prawo dżungli jest bezwzględne. 110 00:10:07,440 --> 00:10:11,277 On jeden naruszał boskie prawo. 111 00:10:11,819 --> 00:10:14,363 Tylko on zjadał tych, którzy go atakowali. 112 00:10:15,197 --> 00:10:18,200 Otoczony bezprawiem kierował się tylko jedną zasadą. 113 00:10:18,701 --> 00:10:20,161 Małe źródło dumy. 114 00:10:21,996 --> 00:10:26,626 I teraz ów potężny rywal zmusza go do przyjęcia podobnej postawy. 115 00:10:27,376 --> 00:10:29,462 Koniec zabawy. 116 00:10:30,087 --> 00:10:33,883 Baki, zobacz postawę Pikla. 117 00:10:33,966 --> 00:10:34,884 Tak. 118 00:10:35,968 --> 00:10:39,347 Dokładnie taka jak Yujiry Hanmy. 119 00:10:39,430 --> 00:10:40,640 Ale to nieważne. 120 00:10:41,265 --> 00:10:43,392 Co się z tobą stało, Katsumi? 121 00:10:43,476 --> 00:10:45,645 Jak stałeś się taki gibki? 122 00:10:45,728 --> 00:10:48,022 Co mistrz sądzi? 123 00:10:48,105 --> 00:10:49,649 Czy to koniec? 124 00:10:49,732 --> 00:10:53,444 Jak dotąd, co mistrz sądzi na temat Pikla? 125 00:10:53,527 --> 00:10:57,156 Gdyby tylko mi zezwolono… 126 00:10:57,239 --> 00:10:59,158 Prezes zrobił krok do przodu! 127 00:10:59,742 --> 00:11:05,164 Chciałbym zatrzymać jego serce. 128 00:11:05,247 --> 00:11:07,667 Nie ma wątpliwości. Już czas! 129 00:11:10,628 --> 00:11:13,422 Przez umysł Pikla przemknął obraz 130 00:11:14,090 --> 00:11:17,176 stalowego ogona jego rywala, T. rexa. 131 00:11:21,389 --> 00:11:22,306 To jest to! 132 00:11:41,409 --> 00:11:43,327 Dokonał tego! 133 00:11:46,372 --> 00:11:50,167 Po raz pierwszy w ciągu 190 milionów lat jego życia 134 00:11:51,252 --> 00:11:53,754 Pikiel poczuł nieznajomy ból w trzewiach. 135 00:11:55,172 --> 00:11:57,591 Jakby coś o ciężarze ogona T. rexa 136 00:11:58,884 --> 00:12:01,595 uderzyło go bezpośrednio w brzuch. 137 00:12:02,179 --> 00:12:03,639 Tak jak podejrzewałem. 138 00:12:04,140 --> 00:12:05,975 Cios o prędkości Mach 1 139 00:12:06,058 --> 00:12:09,353 powali na ziemię nawet takiego Pikla. 140 00:12:09,979 --> 00:12:11,480 Jest jeszcze jedna rzecz. 141 00:12:11,564 --> 00:12:14,358 Uderzenie kogoś z prędkością Mach 1… 142 00:12:15,568 --> 00:12:17,737 zniszczy twoją pięść. 143 00:12:20,823 --> 00:12:21,866 Jego pięść! 144 00:12:23,325 --> 00:12:27,329 Pikiel został powalony. Nikt wcześniej tego nie dokonał. 145 00:12:27,413 --> 00:12:31,375 Ale zrobił to kosztem pięści, będącej podstawową bronią karateki. 146 00:12:32,585 --> 00:12:35,463 Wojownik był zachwycony. 147 00:12:36,338 --> 00:12:38,966 Jego ciało opanowało tajniki prędkości Mach. 148 00:12:39,467 --> 00:12:44,054 Teraz każdy jego ruch opierał się na nowych wyliczeniach. 149 00:12:44,847 --> 00:12:47,016 Karateka, Katsumi Orochi, 150 00:12:47,099 --> 00:12:51,020 latem w 21. roku swego życia, rozgrzał się do czerwoności. 151 00:12:59,487 --> 00:13:00,613 To działa! 152 00:13:00,696 --> 00:13:01,906 Zmiótł go! 153 00:13:01,989 --> 00:13:03,574 Dał radę! 154 00:13:04,325 --> 00:13:05,534 Powiodło mu się. 155 00:13:06,118 --> 00:13:10,289 Baki, myślisz, że Katsumi wygrał? 156 00:13:10,998 --> 00:13:16,045 Musiał się jednak teraz zmierzyć z problemem wywołanym prędkością Macha. 157 00:13:20,382 --> 00:13:21,801 Oto i Pikiel… 158 00:13:22,635 --> 00:13:24,804 Trzeba tyle poświęcić, 159 00:13:26,388 --> 00:13:29,099 aby choć raz powalić go na ziemię. 160 00:13:30,810 --> 00:13:33,562 Nawet po ciosie z pięści Katsumiego… 161 00:13:33,646 --> 00:13:36,941 Czy ciało Pikla jest zrobione z żelaza? 162 00:13:37,024 --> 00:13:40,694 To nie przez ciało Pikla. 163 00:13:40,778 --> 00:13:42,238 Panie Payne… 164 00:13:42,738 --> 00:13:44,657 To wina powietrza 165 00:13:44,740 --> 00:13:46,867 i przełamania bariery dźwiękowej. 166 00:13:47,409 --> 00:13:48,452 Ten dźwięk… 167 00:13:48,536 --> 00:13:49,703 Bariery? 168 00:13:49,787 --> 00:13:52,540 Przykładowo, przyspieszający samolot 169 00:13:52,623 --> 00:13:56,544 zgodnie z prawami natury napotyka opór powietrza. 170 00:13:56,627 --> 00:14:00,005 Opór rośnie wprost proporcjonalnie do przyspieszenia. 171 00:14:00,548 --> 00:14:05,511 Gdy tylko prędkość przekroczy 1225 km/h, 172 00:14:05,594 --> 00:14:07,763 przełamuje prędkość dźwiękową. 173 00:14:08,305 --> 00:14:10,891 Problemem jest tu przeciążenie, 174 00:14:10,975 --> 00:14:14,478 z którym mierzy się wtedy obiekt. 175 00:14:15,354 --> 00:14:18,816 Jest wiele doniesień o tragediach. 176 00:14:19,316 --> 00:14:24,071 Bywało, że nawet samoloty z metalu nie zdołały wytrzymać tego naporu. 177 00:14:24,154 --> 00:14:28,325 Wierzymy, że powietrze nie stawia oporu. 178 00:14:28,826 --> 00:14:33,581 Ale gdy dłonie i stopy Katsumiego przekroczyły 1225 km/h, 179 00:14:33,664 --> 00:14:36,458 poczuły ogromne przeciążenie. 180 00:14:37,084 --> 00:14:41,505 Przekroczenie bariery dźwiękowej jest takie niszczycielskie? 181 00:14:42,131 --> 00:14:44,592 Musiał poświęcić obie dłonie i lewą nogę, 182 00:14:44,675 --> 00:14:47,011 aby w końcu uzyskać prawdziwą przewagę. 183 00:14:47,761 --> 00:14:52,016 Ale Pikiel już odzyskuje siły. 184 00:14:53,100 --> 00:14:56,604 Wraca mu uśmiech na twarzy. 185 00:15:00,608 --> 00:15:01,901 Wstaje. 186 00:15:01,984 --> 00:15:03,986 Mimo zadanych mu ciosów! 187 00:15:04,069 --> 00:15:05,613 Nie miały żadnego wpływu? 188 00:15:09,325 --> 00:15:10,868 Niedorzeczność. 189 00:15:11,535 --> 00:15:15,664 Ten, który uderzył, padł na kolana, a zaatakowany patrzył z góry. 190 00:15:16,290 --> 00:15:20,836 Dlaczego Bóg zesłał coś takiego do współczesnego świata? 191 00:15:22,254 --> 00:15:25,382 Aż strach to mówić, ale jak dotąd Katsumi 192 00:15:25,466 --> 00:15:27,468 nie popełnił żadnego błędu. 193 00:15:28,052 --> 00:15:32,306 To tylko naturalne następstwo tego, co się wydarzyło. I tyle. 194 00:15:32,806 --> 00:15:34,642 Wciąż nie rozumiecie. 195 00:15:34,725 --> 00:15:37,937 Przyznaję, że mistrzowie sztuk walki są potężni. 196 00:15:38,020 --> 00:15:40,189 Przerośliście moje oczekiwania. 197 00:15:40,272 --> 00:15:41,690 Mówię to szczerze. 198 00:15:41,774 --> 00:15:44,610 Pomyślcie jednak, 199 00:15:44,693 --> 00:15:48,447 że rywale Pikla pochodzili z prymitywnych czasów. 200 00:15:48,530 --> 00:15:51,325 Byli wielkości prymitywnych istot. 201 00:15:51,909 --> 00:15:53,827 Jedno wiem na pewno. 202 00:15:54,411 --> 00:15:57,623 Ataki stworzeń, ważących 15 ton czy też 15 000 kilo, 203 00:15:57,706 --> 00:16:00,584 nie będą słabsze od ataku stukilowego Katsumiego. 204 00:16:04,296 --> 00:16:05,839 Wykona ten ruch! 205 00:16:06,423 --> 00:16:08,133 Nie popełniłem błędów. 206 00:16:08,217 --> 00:16:10,386 Nie popełniłem ani jednego błędu. 207 00:16:11,011 --> 00:16:14,348 Mimo to zniszczyłem sobie obie dłonie i jedną stopę. 208 00:16:16,058 --> 00:16:18,602 Spójrzcie na siebie. 209 00:16:20,062 --> 00:16:21,563 Nawet ci dwaj. 210 00:16:23,399 --> 00:16:26,318 Niech nikt z was się nie martwi. 211 00:16:27,569 --> 00:16:30,572 Jeszcze nie wykonałem swojego ruchu. 212 00:16:32,074 --> 00:16:34,284 Tego, który tylko ja opanowałem. 213 00:16:34,368 --> 00:16:36,245 Mój unikatowy Mach Cios! 214 00:16:39,081 --> 00:16:42,001 Ma jeszcze coś w zanadrzu? 215 00:16:42,084 --> 00:16:45,254 Chodź, mój dobry przyjacielu! 216 00:16:51,218 --> 00:16:54,304 Myślałem tylko o uderzaniu swoich przeciwników. 217 00:16:54,388 --> 00:16:57,683 Trafianiu w nich z dużą siłą. Zadawaniu ciosów szybko. 218 00:16:57,766 --> 00:16:59,643 Aby trafiły i zadały obrażenia, 219 00:17:00,561 --> 00:17:03,397 zbudowałem mięśnie zdolne do potężnych ataków. 220 00:17:03,480 --> 00:17:07,568 Wypracowałem sobie gibkość i luźność, aby zadać obrażenia. 221 00:17:08,110 --> 00:17:13,824 Wyobraziłem sobie nawet przemianę moich twardych kości w destrukcyjny bicz. 222 00:17:14,616 --> 00:17:16,994 W rezultacie opracowałem swój własny, 223 00:17:17,077 --> 00:17:22,041 przełomowy, najpotężniejszy, najdoskonalszy ruch. 224 00:17:22,833 --> 00:17:24,793 Nawet ja jestem tym zaskoczony. 225 00:17:25,335 --> 00:17:29,631 Przez całe życie myślałem o zadawaniu potężnych ciosów. 226 00:17:29,715 --> 00:17:33,093 Pomyśleć, że moja ostateczna forma 227 00:17:33,177 --> 00:17:36,221 jest ruchem, który wcale nie ma trafić. 228 00:17:42,728 --> 00:17:43,562 Krew! 229 00:17:43,645 --> 00:17:44,688 Czyja? 230 00:17:46,440 --> 00:17:49,443 Czy to przypadkowy wynalazek, czy dar od Boga, 231 00:17:49,526 --> 00:17:54,448 bicz osiąga prędkość Mach 1 dzięki samemu ludzkiemu ruchowi. 232 00:17:55,324 --> 00:17:59,661 Moment osiągnięcia maksymalnej prędkości znajduje się tutaj. 233 00:18:00,871 --> 00:18:02,915 Uderzenie bicza tego nie osiąga. 234 00:18:02,998 --> 00:18:07,669 Ten niebywały moment ma miejsce, gdy koniec bicza wraca. 235 00:18:08,670 --> 00:18:10,923 Całe życie poświęcił zadawaniu ciosów. 236 00:18:11,006 --> 00:18:14,343 Robił to z pełnym przekonaniem. 237 00:18:15,469 --> 00:18:19,515 Trafienie celu było oczywistością. Zakładano, że cios uderzy w cel. 238 00:18:19,598 --> 00:18:22,351 Ale musiał o tym zapomnieć. 239 00:18:23,435 --> 00:18:28,190 Uzyskał prędkość większą niż Mach 1, jeszcze silniejszą falę uderzeniową. 240 00:18:29,691 --> 00:18:33,946 Można się było tego spodziewać. Nie są biczem. 241 00:18:34,029 --> 00:18:35,864 Nie mają wielu stawów. 242 00:18:37,282 --> 00:18:38,909 To tylko zwykłe kości. 243 00:18:41,703 --> 00:18:42,788 Jego kości… 244 00:18:43,956 --> 00:18:45,207 Wystają! 245 00:18:45,707 --> 00:18:47,543 To naturalny stan rzeczy. 246 00:18:47,626 --> 00:18:49,878 Kości nie są biczami. 247 00:18:50,963 --> 00:18:52,464 Czar prysł. 248 00:18:53,298 --> 00:18:54,633 Obudziłem się ze snu. 249 00:18:59,221 --> 00:19:03,142 Dość. Mogę już się obudzić. 250 00:19:05,727 --> 00:19:08,147 Sen może się zakończyć. 251 00:19:09,815 --> 00:19:12,985 Nie mam już nic do zaoferowania. 252 00:19:15,779 --> 00:19:16,655 Zdążyłem. 253 00:19:17,531 --> 00:19:20,159 To ja wciąż stoję. 254 00:19:22,077 --> 00:19:24,496 Wszyscy umożliwili mi to zwycięstwo! 255 00:19:25,247 --> 00:19:27,416 O tak! 256 00:19:30,335 --> 00:19:34,381 No, no. Chłopak w kilka dni 257 00:19:34,464 --> 00:19:38,177 przyspieszył postępy kung-fu o 50 lat. 258 00:19:38,260 --> 00:19:40,179 Niesamowite… 259 00:19:40,262 --> 00:19:44,766 Katsumi Orochi ma niebywały talent! 260 00:19:49,771 --> 00:19:52,191 Czuję się w obowiązku pochylić czoło. 261 00:19:52,858 --> 00:19:53,692 Sei! 262 00:19:54,359 --> 00:19:55,194 Sei! 263 00:19:57,112 --> 00:19:58,739 Dzięki wam za wsparcie. 264 00:20:01,033 --> 00:20:03,952 Nie jestem godzien, ale dziękuję. 265 00:20:04,912 --> 00:20:06,955 Czuję, że powinienem przeprosić. 266 00:20:07,581 --> 00:20:09,833 Dlatego to się nazywa uznanie. 267 00:20:09,917 --> 00:20:12,211 Tak wygląda prawdziwe uznanie. 268 00:20:23,555 --> 00:20:25,432 On po prostu śpi? 269 00:20:28,060 --> 00:20:30,812 Niemożliwe. To szaleństwo. 270 00:20:31,313 --> 00:20:32,731 Sei! 271 00:20:33,815 --> 00:20:35,901 Nie dziwcie się. 272 00:20:37,069 --> 00:20:40,072 Ten człowiek nie został znokautowany. 273 00:20:40,155 --> 00:20:42,491 Sam poszedł spać. 274 00:20:42,574 --> 00:20:43,492 Co? 275 00:20:43,575 --> 00:20:45,244 Pan chyba żartuje! 276 00:20:45,327 --> 00:20:47,996 Robi sobie przerwę? 277 00:20:48,080 --> 00:20:51,792 Ta walka już się skończyła. 278 00:20:52,334 --> 00:20:55,504 Czyli Katsumi nie wygrał? 279 00:20:56,088 --> 00:21:00,008 To jasne, że odniósł poważne obrażenia. 280 00:21:00,717 --> 00:21:05,764 Gdyby ta walka odbyła się w naturze, 281 00:21:05,847 --> 00:21:10,519 nie byłoby już potrzeby atakowania pana Katsumiego. 282 00:21:11,103 --> 00:21:13,021 Więc co teraz? 283 00:21:13,105 --> 00:21:15,524 W naturze nie ma odpadów. 284 00:21:15,607 --> 00:21:19,278 Zasypia się i czeka, aż przeciwnik przestanie oddychać. 285 00:21:19,361 --> 00:21:23,782 Dla Pikla to logiczna kolej rzeczy. 286 00:21:26,868 --> 00:21:31,290 Zapewne o tym opowiadał mi Tokugawa. 287 00:21:31,373 --> 00:21:34,459 Pikiel kocha tych, którzy go atakują. 288 00:21:34,543 --> 00:21:36,295 Zjada tych, których kocha. 289 00:21:37,087 --> 00:21:40,048 Pożera ich na pożegnanie. 290 00:21:40,716 --> 00:21:42,467 Dlatego roni łzy. 291 00:21:46,763 --> 00:21:48,098 Jestem wdzięczny. 292 00:21:51,101 --> 00:21:53,353 Coś tu nie gra. 293 00:21:54,855 --> 00:21:59,276 Ten człowiek, najsilniejszy od czasu powstania naszej planety, 294 00:21:59,818 --> 00:22:02,779 uznał mnie za potężnego przeciwnika. 295 00:22:06,533 --> 00:22:09,536 Mój wysiłek się opłacił. 296 00:22:12,331 --> 00:22:15,625 Jak mam mu się za to odpłacić? 297 00:22:16,668 --> 00:22:17,961 Jak mam zareagować? 298 00:23:47,342 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień