1 00:01:44,354 --> 00:01:45,563 Wstał! 2 00:01:45,647 --> 00:01:46,689 Stoi na nogach! 3 00:01:46,773 --> 00:01:48,274 Myślałem, że to koniec! 4 00:01:48,358 --> 00:01:50,777 Prezesie, uciekaj! 5 00:01:52,862 --> 00:01:53,780 Wiedziałem. 6 00:01:55,949 --> 00:01:59,536 Piklu, wystarczy mi tej zabawy. 7 00:02:01,496 --> 00:02:04,082 Weź mnie. Odbierz mi życie. 8 00:02:04,624 --> 00:02:07,043 Nie wolno ci! 9 00:02:15,426 --> 00:02:16,928 Zatem, Piklu, 10 00:02:18,096 --> 00:02:19,472 dobrze smakuję? 11 00:02:23,017 --> 00:02:24,185 Nie! 12 00:02:26,271 --> 00:02:28,022 Dotrzymam słowa. 13 00:02:29,023 --> 00:02:32,944 Zaszedłem tak daleko. Nie spodziewam się, że to przeżyję. 14 00:02:33,611 --> 00:02:36,406 Wygrałeś. Zjedz mnie. 15 00:02:37,532 --> 00:02:40,702 Nie tylko ręce. Nie tylko nogi. 16 00:02:41,828 --> 00:02:43,121 Nie tylko głowę. 17 00:02:44,372 --> 00:02:45,707 Niczego nie zostawiaj. 18 00:02:54,048 --> 00:02:56,968 Pozwoli mu się zjeść. Naprawdę to zrobi! 19 00:03:06,144 --> 00:03:07,687 Wybacz mi, Piklu, 20 00:03:07,770 --> 00:03:10,023 ale to nie jest era dinozaurów. 21 00:03:10,106 --> 00:03:12,984 Nie mogę dotrzymać danego ci słowa! 22 00:03:22,577 --> 00:03:25,288 To nie są kule. Wybacz mi. 23 00:03:27,624 --> 00:03:28,499 Doppo! 24 00:03:29,417 --> 00:03:31,252 - Dyrektor! - Założyciel Orochi! 25 00:03:32,212 --> 00:03:34,505 Każ im odłożyć broń. 26 00:03:37,091 --> 00:03:40,136 Niech czcigodny nestor nie mówi mi. 27 00:03:41,179 --> 00:03:44,933 że dopuści do tego, aby zhańbiono mojego syna. 28 00:03:45,016 --> 00:03:46,267 Co? Ja… 29 00:03:46,851 --> 00:03:48,937 Została zawarta niepisana umowa 30 00:03:49,020 --> 00:03:52,523 między Katsumi i Piklem, między dwoma mężczyznami. 31 00:03:53,524 --> 00:03:57,278 Nie ma tu pan nic do powiedzenia. 32 00:03:58,947 --> 00:04:01,783 Dotrzyma obietnicy. 33 00:04:11,209 --> 00:04:16,047 Niezależnie od epoki, rasy, kultury czy inteligencji 34 00:04:17,173 --> 00:04:21,552 ludzkość utrzymuje jedną praktykę na przekór tym różnicom. 35 00:04:24,097 --> 00:04:27,183 Siły natury wykraczają poza ludzkie rozumienie. 36 00:04:27,725 --> 00:04:30,812 W obliczu zagrożeń, będących poza ich kontrolą, 37 00:04:31,479 --> 00:04:35,441 ludzie wykazują niebywałą, nie do podrobienia cechę człowieczeństwa. 38 00:04:36,651 --> 00:04:40,697 Napotkawszy miłość, poświęcenie czy troskę, 39 00:04:41,698 --> 00:04:45,451 z jakiegoś powodu składają razem ręce. 40 00:04:48,329 --> 00:04:50,498 To miało być trofeum wojenne, 41 00:04:50,581 --> 00:04:53,418 ale podarował mu to przyjaciel. 42 00:04:55,128 --> 00:04:57,880 Mimo swej dzikości pozostawał człowiekiem. 43 00:04:59,090 --> 00:05:02,218 Mimo swojej prymitywności znał wartość przyjaźni. 44 00:05:14,188 --> 00:05:15,106 Być wyzwanym. 45 00:05:15,857 --> 00:05:19,861 Walczyć. Wygrać. Zjeść. 46 00:05:20,737 --> 00:05:22,864 Być zaatakowanym. Odpowiedzieć. 47 00:05:23,698 --> 00:05:28,119 Zawalczyć. Wygrać. Zjeść. 48 00:05:28,953 --> 00:05:30,872 W owej epoce nieustannych bitew 49 00:05:30,955 --> 00:05:33,207 nie brakowało nigdy pożywienia. 50 00:05:34,709 --> 00:05:37,128 Nie brakowało tych, od których mógł brać. 51 00:05:38,504 --> 00:05:40,631 Walczył z najsilniejszymi. 52 00:05:41,591 --> 00:05:43,468 Nie musiał się hamować. 53 00:05:44,677 --> 00:05:47,638 Brał od większych i potężniejszych od siebie. 54 00:05:50,099 --> 00:05:51,476 Napawało go to dumą. 55 00:05:53,644 --> 00:05:54,771 A teraz 56 00:05:55,563 --> 00:05:59,776 napotkał nowego przeciwnika, mniejszego od siebie. 57 00:06:00,485 --> 00:06:02,528 Kopał małymi stopami 58 00:06:02,612 --> 00:06:04,864 i uderzał drobnymi dłońmi. 59 00:06:06,074 --> 00:06:09,869 Był słabeuszem bez pazurów, kłów czy trucizny. 60 00:06:11,788 --> 00:06:14,791 Lecz jego ataki były niemożebnie silne. 61 00:06:15,500 --> 00:06:18,544 Tamci mieli kły, rogi, 62 00:06:18,628 --> 00:06:21,464 wielkie stopy, ale ten człowiek był im równy. 63 00:06:24,092 --> 00:06:26,803 Pewne rzeczy rozumie się bez słów. 64 00:06:28,054 --> 00:06:31,682 Najprawdopodobniej ów mały samiec poświęcił się. 65 00:06:32,934 --> 00:06:35,395 Choć nie znał słowa „poświęcenie”, 66 00:06:35,478 --> 00:06:37,855 rozumiał jego istotę. 67 00:06:39,774 --> 00:06:45,696 Mężczyzna stworzył potężną broń, włożywszy ogrom wysiłku. 68 00:06:47,156 --> 00:06:50,368 Mimo małych dłoni i drobnych stóp… 69 00:06:51,828 --> 00:06:54,622 Choć Pikiel nie znał języka, wiele rozumiał. 70 00:06:55,498 --> 00:06:57,834 Przemienił te małe, miękkie kończyny 71 00:06:57,917 --> 00:07:02,088 w kły, rogi i pazury. 72 00:07:03,714 --> 00:07:05,967 To osiągnięcie miało wielką wagę. 73 00:07:07,468 --> 00:07:10,346 Mimo to zaoferował ten bezcenny skarb. 74 00:07:11,431 --> 00:07:17,353 Wysiłek, poświęcenie, kruchość, wzmocnienie, doskonalenie i skarb. 75 00:07:20,398 --> 00:07:23,693 Rozumiał, choć nie znał ani jednego słowa. 76 00:07:24,694 --> 00:07:27,405 Po raz pierwszy wycofał się z pustym brzuchem. 77 00:07:27,947 --> 00:07:32,660 Ciało Pikla przepełniło tajemnicze uczucie spełnienia. 78 00:07:41,335 --> 00:07:42,587 Co? 79 00:07:43,087 --> 00:07:44,255 - Jak to? - Co? 80 00:07:44,839 --> 00:07:45,756 Co się stało? 81 00:07:45,840 --> 00:07:50,011 Tych 50 000 ludzi zniknęło. 82 00:07:51,053 --> 00:07:54,765 Członkowie Shinshinkai w liczbie 50 000 osób wypełniło stadion. 83 00:07:55,892 --> 00:07:59,145 Rzecz jasna, żaden z nich nie wyszedł. 84 00:07:59,645 --> 00:08:03,107 Każdy co do jednego uklęknął. 85 00:08:05,193 --> 00:08:11,157 Nie mogli znieść myśli spoglądania na czcigodnego lidera z góry. 86 00:08:11,991 --> 00:08:13,409 Bez żadnej komendy 87 00:08:13,993 --> 00:08:16,412 wszyscy uklękli. 88 00:08:16,496 --> 00:08:20,208 Obniżając wzrok, wyrażali swe oddanie. 89 00:08:28,007 --> 00:08:30,927 Baki był przepełniony żalem. 90 00:08:37,266 --> 00:08:40,019 Nie zgadłbym, że zawalczysz przede mną. 91 00:08:40,603 --> 00:08:44,065 Z zazdrości nie powstrzymał się od złośliwego komentarza. 92 00:08:44,732 --> 00:08:47,109 Ów lubiący rozrywki, rozpuszczony lider… 93 00:08:47,193 --> 00:08:51,531 Kto by pomyślał, że wyróżni się taką szlachetnością. 94 00:08:53,241 --> 00:08:54,575 Jego ojciec był dumny. 95 00:08:55,159 --> 00:08:58,496 Choć nie łączyły ich więzy krwi, kroczyli ścieżką ojca i syna. 96 00:08:59,747 --> 00:09:02,250 Myśląc o tym, kluczowy był moment, 97 00:09:02,333 --> 00:09:06,379 w którym Doppo powiadomił go o porażce wielkiego Króla Mórz Retsu. 98 00:09:07,797 --> 00:09:09,966 To ty nie rozumiesz. 99 00:09:10,800 --> 00:09:12,552 Więc powtórzę: 100 00:09:12,635 --> 00:09:15,721 To istna definicja lekceważenia! 101 00:09:16,931 --> 00:09:21,227 Wyczuł w synu coś, czego dotąd ani razu nie wychwycił. 102 00:09:21,310 --> 00:09:23,771 Próbuje się zmienić. 103 00:09:25,690 --> 00:09:27,608 Niewiarygodne. 104 00:09:28,192 --> 00:09:30,236 Niebywała przemiana. 105 00:09:31,195 --> 00:09:32,280 Gdzie jest Pikiel? 106 00:09:33,239 --> 00:09:34,740 Nie słyszysz? 107 00:09:34,824 --> 00:09:38,869 Wycie dobiega z głębi ziemi. 108 00:09:41,038 --> 00:09:43,874 Choć Pikiel nie odniósł obrażeń, 109 00:09:43,958 --> 00:09:48,254 uznał to za nielichy pojedynek. 110 00:09:58,347 --> 00:09:59,765 To chińska herbata. 111 00:10:01,976 --> 00:10:03,603 Moja własna mieszanka. 112 00:10:07,231 --> 00:10:09,525 Ładnie pachnie. 113 00:10:12,153 --> 00:10:14,196 Pyszna. 114 00:10:15,281 --> 00:10:17,908 Liście w chińskiej herbacie są sfermentowane. 115 00:10:18,659 --> 00:10:21,203 Dlatego mają tak bogaty smak i aromat. 116 00:10:21,996 --> 00:10:23,456 Tak, ma bogaty smak. 117 00:10:24,749 --> 00:10:29,420 Japońska zielona herbata gyokuro jest przyjemna, ale nie trafia w mój gust. 118 00:10:29,503 --> 00:10:32,923 Poczęstuję cię kiedyś kubkiem wyśmienitego gyokuro. 119 00:10:33,507 --> 00:10:37,428 Herbaty bancha, sencha i hojicha też nie są sfermentowane, 120 00:10:37,511 --> 00:10:38,929 ale są pyszne. 121 00:10:39,722 --> 00:10:44,393 Katsumi, mam świadomość tego, jak niestosownie jest ci to mówić, 122 00:10:44,477 --> 00:10:46,937 skoro straciłeś rękę. 123 00:10:48,856 --> 00:10:50,316 Zazdroszczę ci. 124 00:10:52,735 --> 00:10:54,153 Dręczy mnie to. 125 00:10:58,407 --> 00:11:00,326 Schowam fałszywą skromność. 126 00:11:00,409 --> 00:11:03,788 Każdy, kto żyje dla walki i sztuki, byłby zazdrosny. 127 00:11:03,871 --> 00:11:05,414 Taki to był pojedynek. 128 00:11:06,791 --> 00:11:08,250 Przyznaję, że to prawda. 129 00:11:08,751 --> 00:11:14,298 Nie trzeba jednak dodawać, że nie osiągnąłem tego w pojedynkę. 130 00:11:14,799 --> 00:11:19,261 Wsparliście mnie wy, Król Mórz Retsu i Cesarz Mórz Kaku… 131 00:11:21,263 --> 00:11:25,476 Oraz nasi niezliczeni przodkowie w Chinach, na Okinawie i w Japonii, 132 00:11:26,060 --> 00:11:28,437 którzy na przestrzeni wieków 133 00:11:29,188 --> 00:11:32,441 nigdy nie przestali ewoluować. 134 00:11:33,693 --> 00:11:39,949 Setki tysięcy, nawet miliony prekursorów, tchnęło w to cząstkę siebie. 135 00:11:41,367 --> 00:11:43,744 I tak będzie aż po wieczność. 136 00:11:43,828 --> 00:11:45,413 Teraz to czuję. 137 00:11:46,956 --> 00:11:50,042 Miałem szczęście móc być tego uosobieniem. 138 00:11:50,126 --> 00:11:53,379 Walka oparła się na współpracy między Japonią a Chinami. 139 00:11:56,966 --> 00:11:58,509 Mimo tego nie wygrałeś. 140 00:11:59,218 --> 00:12:00,094 Cześć. 141 00:12:01,220 --> 00:12:03,389 - Hej. - Jak śmiesz tak mówić? 142 00:12:05,599 --> 00:12:06,642 Te słowa… 143 00:12:07,268 --> 00:12:09,395 musiały paść. 144 00:12:10,396 --> 00:12:11,230 Baki, 145 00:12:11,731 --> 00:12:14,942 być może zabrakło mi siły, ale dałem z siebie wszystko. 146 00:12:15,484 --> 00:12:17,236 Tego mi nie odbierzesz. 147 00:12:17,737 --> 00:12:20,406 To był największy pojedynek mojego życia. 148 00:12:21,490 --> 00:12:24,410 Może zechcesz przejąć po mnie pałeczkę? 149 00:12:47,892 --> 00:12:48,768 Bez wątpienia. 150 00:12:51,729 --> 00:12:53,272 To był zagadkowy widok. 151 00:12:54,273 --> 00:12:56,275 Mężczyzna po prostu szedł. 152 00:12:57,026 --> 00:12:59,695 Mimo to wszyscy ludzie na ulicy 153 00:13:01,906 --> 00:13:04,450 w podobny sposób przystawali. 154 00:13:05,618 --> 00:13:07,536 Ale on zwyczajnie szedł. 155 00:13:09,497 --> 00:13:14,835 Załóżmy, że młoda impala kroczy sobie samotnie po afrykańskiej sawannie. 156 00:13:15,920 --> 00:13:17,338 Aż do czasu, 157 00:13:18,297 --> 00:13:21,842 gdy napotyka młodego geparda. 158 00:13:22,676 --> 00:13:27,431 Ten jest w stanie rozpędzić się do 110 km/h w cztery sekundy. 159 00:13:27,515 --> 00:13:28,974 Mistrz wśród mistrzów. 160 00:13:30,684 --> 00:13:32,686 Cóż za nieszczęście ją spotkało. 161 00:13:33,687 --> 00:13:37,107 Położenie młodej impali jest rozpaczliwe. 162 00:13:37,942 --> 00:13:40,736 Impala kuli się i nieruchomieje. 163 00:13:42,238 --> 00:13:45,533 Sytuacja była analogiczna. 164 00:13:46,742 --> 00:13:51,664 Nikt nie znał jego imienia. Był zwykłym przechodniem. 165 00:13:52,748 --> 00:13:56,377 Nie wiedząc o nim nic, 166 00:13:58,003 --> 00:14:02,132 60 bilionów komórek w ich ciałach zareagowało szybciej niż ich mózgi. 167 00:14:10,766 --> 00:14:14,687 Nie wygląda na to, że chcesz walczyć. 168 00:14:16,522 --> 00:14:19,191 Liczyłem, że się do mnie przyłączysz. 169 00:14:22,152 --> 00:14:23,779 Moje słowa? 170 00:14:23,863 --> 00:14:24,697 Tak. 171 00:14:24,780 --> 00:14:27,825 Patrząc wstecz, od tego to się zaczęło. 172 00:14:29,743 --> 00:14:31,954 Gdyby nie te słowa… 173 00:14:32,538 --> 00:14:35,291 Dlatego nikt nie chce się z tobą zadawać. 174 00:14:35,374 --> 00:14:37,751 Ani ja, ani Baki, ani nawet twój ojciec. 175 00:14:39,879 --> 00:14:42,172 …mój jedyny syn, Katsumi, 176 00:14:42,256 --> 00:14:44,466 nigdy by się nie zmienił. 177 00:14:55,060 --> 00:14:57,563 Szklankę proszę uchylić dopiero w ustach. 178 00:15:12,036 --> 00:15:14,872 Nawet kot może zamienić się w lwa. 179 00:15:15,456 --> 00:15:18,459 Jak na rozpuszczonego, nic niewartego bachora 180 00:15:18,542 --> 00:15:20,753 całkiem nieźle mu poszło. 181 00:15:21,921 --> 00:15:24,131 Niemniej, Doppo Orochi… 182 00:15:28,719 --> 00:15:32,306 popełniłeś krytyczny błąd. 183 00:15:36,310 --> 00:15:37,645 Masz zupełną rację. 184 00:15:42,066 --> 00:15:44,360 Sam to dostrzegłeś? 185 00:15:45,611 --> 00:15:49,281 Brzydzę się teraz sobą. 186 00:15:49,907 --> 00:15:52,242 Byłem zbyt pobłażliwy. 187 00:15:52,868 --> 00:15:53,786 Ty. 188 00:15:53,869 --> 00:15:56,580 Słucham. 189 00:15:56,664 --> 00:15:58,749 Dziesięcioletnie Port Ellen. 190 00:15:58,832 --> 00:16:00,542 Ależ oczywiście. 191 00:16:02,252 --> 00:16:04,463 Jak panu podać? 192 00:16:04,546 --> 00:16:06,799 Z lodem? Na czysto? 193 00:16:07,466 --> 00:16:09,051 Daj mi butelkę i kufel. 194 00:16:15,015 --> 00:16:16,350 Co? 195 00:16:21,522 --> 00:16:24,775 Naprawdę wypije szkocką z kufla? 196 00:16:24,858 --> 00:16:28,445 Wypije 70% whisky z kufla? 197 00:16:33,117 --> 00:16:35,536 Byłeś zbyt miękki? W jaki sposób? 198 00:16:36,203 --> 00:16:37,454 Właśnie. 199 00:16:37,538 --> 00:16:42,376 Tak zachwycił mnie rozwój mojego syna, że dałem się ponieść. 200 00:16:43,293 --> 00:16:46,547 Przez ten jego zawrotny rozwój 201 00:16:46,630 --> 00:16:49,508 i fenomenalne osiągi 202 00:16:49,591 --> 00:16:51,927 zapomniałem o swoim obowiązku. 203 00:16:52,553 --> 00:16:55,014 Obowiązku mistrza sztuk walki. 204 00:16:57,558 --> 00:17:00,769 Choć jestem jego ojcem, nie mogę być pobłażliwy. 205 00:17:01,687 --> 00:17:03,772 Choć sam tego nauczam 206 00:17:03,856 --> 00:17:06,984 i tak głoszą wszystkie sztuki walki, 207 00:17:07,818 --> 00:17:11,488 dajemy się skołować przez sentymentalne historyjki o rozwoju. 208 00:17:12,614 --> 00:17:15,117 Najpotężniejsze karate na świecie? 209 00:17:15,200 --> 00:17:16,827 Jawna kpina! 210 00:17:31,925 --> 00:17:33,093 Doppo Orochi. 211 00:17:35,137 --> 00:17:36,930 Przyznałeś się do wszystkiego. 212 00:17:39,308 --> 00:17:42,311 Głęboko pod piaskami Kolorado, 213 00:17:42,394 --> 00:17:46,565 w nienaruszonej warstwie soli kamiennej o grubości tysiąca metrów, 214 00:17:47,775 --> 00:17:53,530 przez 190 milionów lat leżał zamrożony pradawny wojownik. 215 00:17:54,531 --> 00:17:58,619 Z łatwością udało mu się odrodzić we współczesnej epoce. 216 00:18:00,329 --> 00:18:04,333 Doppo, jak to interpretujesz? 217 00:18:05,042 --> 00:18:07,461 Przepraszam. Proszę o długopis i papier. 218 00:18:07,544 --> 00:18:09,046 Ależ oczywiście. 219 00:18:11,173 --> 00:18:13,008 Tak to wygląda. 220 00:18:13,092 --> 00:18:17,971 Pikiel przespał 190 milionów lat. 221 00:18:18,055 --> 00:18:20,724 Ludzkie ciało nadaje się 222 00:18:20,808 --> 00:18:23,685 do aktywnej walki plus minus 50 lat. 223 00:18:23,769 --> 00:18:25,437 Odpowiedź brzmi… 224 00:18:26,605 --> 00:18:29,191 jeden na 3,8 miliona. 225 00:18:29,775 --> 00:18:31,151 Rozumiem. 226 00:18:31,777 --> 00:18:34,321 Z matematycznego punktu widzenia 227 00:18:34,404 --> 00:18:40,244 wartość poniżej jednego na 300 000 uznaje się za zero procent. 228 00:18:40,327 --> 00:18:44,665 Innymi słowy, to nigdy nie nastąpi. 229 00:18:44,748 --> 00:18:45,958 Ta liczba… 230 00:18:47,292 --> 00:18:48,836 nie jest przypadkowa. 231 00:18:52,047 --> 00:18:53,966 To powód do przechwałek. 232 00:18:54,049 --> 00:18:57,803 Przykuliśmy uwagę czegoś wszechmogącego. 233 00:18:59,388 --> 00:19:01,223 Ktoś w niebiosach 234 00:19:01,807 --> 00:19:04,977 mówi nam, że tylko tu i teraz będziemy mogli ustalić, 235 00:19:05,060 --> 00:19:07,980 kto był najpotężniejszy w dziejach Ziemi. 236 00:19:17,447 --> 00:19:20,993 Niewiarygodne! Pierwszy raz mi się to przytrafia. 237 00:19:22,452 --> 00:19:26,456 Nie mogę sobie nawet wyobrazić jego zarysu lub cienia. 238 00:19:28,333 --> 00:19:29,376 Pikiel… 239 00:19:29,459 --> 00:19:31,753 Jesteś niesamowity. 240 00:19:32,462 --> 00:19:34,089 Czym ty w ogóle jesteś? 241 00:19:35,090 --> 00:19:37,009 Nie mam pełnego obrazu. 242 00:19:37,759 --> 00:19:40,512 Widziałem go na własne oczy. 243 00:19:40,596 --> 00:19:42,222 Wrył mi się w pamięć. 244 00:19:43,682 --> 00:19:46,643 Te niebywale długie, brutalne dłonie. 245 00:19:47,853 --> 00:19:51,899 Nogi niczym mocne sprężyny, zapewniające potężny, szybki ruch. 246 00:19:52,482 --> 00:19:56,403 Klarowne oczy, w których żarzy się pradawna epoka. 247 00:19:57,362 --> 00:20:01,074 Jego skóra i usta. Te przerośnięte kły. 248 00:20:02,242 --> 00:20:04,328 Jego postawa podczas walki. 249 00:20:06,079 --> 00:20:07,331 Mimo tego… 250 00:20:07,873 --> 00:20:11,710 nie potrafię zwizualizować sobie walki z nim. 251 00:20:12,211 --> 00:20:13,879 Nie wyobrażam sobie tego. 252 00:20:20,052 --> 00:20:21,303 Retsu. 253 00:20:22,930 --> 00:20:24,806 Twoja fabryka potworów. 254 00:20:24,890 --> 00:20:27,809 Zgodnie z oczekiwaniami jest tu dosyć surowo. 255 00:20:28,393 --> 00:20:29,811 Trenujesz? 256 00:20:30,938 --> 00:20:33,148 Raczej dostaję nauczkę. 257 00:20:34,399 --> 00:20:37,778 Jestem daleki od dorównania tej bestii. 258 00:20:39,029 --> 00:20:40,739 Gdzie właściwie jest Pikiel? 259 00:20:41,698 --> 00:20:44,743 Nie wiem. Katsumi też nie. 260 00:20:44,826 --> 00:20:48,580 Nawet ci, którzy z nim walczyli, nie wiedzą. 261 00:20:49,164 --> 00:20:52,251 Niestety, ani Katsumi, ani ja 262 00:20:52,960 --> 00:20:56,255 nie zmusiliśmy Pikla do pokazania pełni swych możliwości. 263 00:21:04,763 --> 00:21:07,349 Z trudem nad tym panuję. 264 00:21:09,685 --> 00:21:11,228 Uwierzysz? 265 00:21:12,813 --> 00:21:17,901 Zawalczę z niewiarygodnie potężnym gościem! 266 00:21:19,236 --> 00:21:21,697 Nie mamy pojęcia, jaki jest silny. 267 00:21:21,780 --> 00:21:24,616 Ani nawet co uczyni! 268 00:21:24,700 --> 00:21:27,661 Będę mógł z nim zawalczyć! 269 00:21:32,457 --> 00:21:34,126 Widzę, że się przygotowałeś. 270 00:21:35,043 --> 00:21:37,170 Skontaktujmy się jutro z Tokugawą. 271 00:21:39,298 --> 00:21:41,091 To zbyt lekceważące podejście. 272 00:21:41,591 --> 00:21:43,385 Nie zamierzam czekać. 273 00:21:44,344 --> 00:21:48,390 Jutro z samego rana sam pójdę do Pikla. 274 00:21:50,809 --> 00:21:51,893 Baki… 275 00:21:52,561 --> 00:21:55,397 możesz nie zechcieć tego słuchać, 276 00:21:56,315 --> 00:21:58,150 ale kiedy spojrzałem na ciebie, 277 00:21:59,735 --> 00:22:02,988 ujrzałem twego ojca, Yujira Hanmę. 278 00:22:03,739 --> 00:22:06,616 Jakbym rozmawiał z samym Ogrem. 279 00:22:12,372 --> 00:22:15,042 Szukałem cię, homo erectusie. 280 00:23:47,426 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień