1 00:01:44,062 --> 00:01:46,689 Z łatwością do niego podszedł. 2 00:01:46,773 --> 00:01:49,943 Czyżby Baki stracił przytomność? 3 00:01:52,529 --> 00:01:54,948 Och! Pstryknął go! 4 00:01:55,031 --> 00:01:58,326 To najlepsze, na co mnie stać. 5 00:01:58,910 --> 00:02:01,913 Szok po upadku z 30 metrów… 6 00:02:02,956 --> 00:02:07,460 Przypomina to mój upadek jako dziecko z małpiego gaju. 7 00:02:08,670 --> 00:02:11,339 Albo gdy wypadłem z huśtawki. 8 00:02:12,298 --> 00:02:16,636 Albo gdy dostałem potężne kopnięcie w splot słoneczny. 9 00:02:16,719 --> 00:02:19,472 Mam najgorsze możliwe kłopoty z oddychaniem. 10 00:02:20,557 --> 00:02:24,811 Moje organy wewnętrzne są w masakrycznym stanie po upadku. 11 00:02:25,979 --> 00:02:29,816 Przepona uniosła się tak wysoko, że zgniata mi płuca 12 00:02:29,899 --> 00:02:35,738 i uniemożliwia dostarczenie ciału świeżego tlenu! 13 00:02:39,993 --> 00:02:42,620 Słona… To krew? 14 00:02:46,207 --> 00:02:49,043 Zapach żelaza… Krew? 15 00:02:49,669 --> 00:02:52,463 Wypluwam swoją krew. Mam uszkodzone organy! 16 00:02:52,547 --> 00:02:53,965 Chcę zemdleć! 17 00:02:54,048 --> 00:02:55,884 Chcę się położyć! 18 00:02:55,967 --> 00:02:57,552 Paść na kolana! 19 00:02:58,136 --> 00:03:03,266 Mam wrażenie, że kolana podtrzymują olbrzymi głaz. 20 00:03:03,349 --> 00:03:05,476 Chcę pozwolić, aby mnie zgniótł! 21 00:03:06,060 --> 00:03:08,146 Nieważne, jak wytrzymały jest Baki, 22 00:03:08,229 --> 00:03:12,984 przetrwanie upadku z tej wysokości przewyższa ludzkie możliwości. 23 00:03:14,027 --> 00:03:18,072 To wykluczone, aby nie miał obrażeń. Dziwię się, że w ogóle stoi. 24 00:03:20,158 --> 00:03:22,368 Dziki człowiek przejrzał go na wylot. 25 00:03:23,453 --> 00:03:26,831 Niezastąpiony towarzysz zabaw, który stał przed nim, 26 00:03:27,749 --> 00:03:30,293 mógł wydawać się zdrowy, 27 00:03:31,419 --> 00:03:32,629 ale to był kamuflaż. 28 00:03:33,546 --> 00:03:36,758 Prawda jest taka, że doznał olbrzymich obrażeń. 29 00:03:37,675 --> 00:03:41,221 Choć ten człowiek wydawał się gotowy do walki, 30 00:03:42,222 --> 00:03:44,599 w głowie marzył tylko o jednym. 31 00:03:45,725 --> 00:03:48,144 Piklu, na co czekasz? 32 00:03:49,812 --> 00:03:52,857 Powal mnie! Jestem unieruchomiony! 33 00:03:54,692 --> 00:03:56,736 Człowiek prymitywny poczuł żal. 34 00:03:57,320 --> 00:03:58,988 Nie stój tak. 35 00:03:59,656 --> 00:04:02,075 Uderz mnie. Kopnij! 36 00:04:02,158 --> 00:04:03,201 Tym razem… 37 00:04:03,284 --> 00:04:04,702 To idealna okazja! 38 00:04:05,662 --> 00:04:07,538 …posunąłem się za daleko. 39 00:04:08,998 --> 00:04:13,836 Zbyt brutalnie potraktowałem tę kruchą zabawkę. 40 00:04:20,343 --> 00:04:22,053 Błagam, napraw go. 41 00:04:24,514 --> 00:04:28,142 To upokarzające, gdy przeciwnik się za ciebie modli… 42 00:04:28,810 --> 00:04:32,939 Gdy Baki to zobaczył, jego duma jakimś cudem pozwoliła mu… 43 00:04:33,773 --> 00:04:37,318 Ani się waż modlić za mnie! 44 00:04:38,528 --> 00:04:41,698 …pokonać niezrównany ból fizyczny. 45 00:04:42,365 --> 00:04:45,743 Wskutek zmiażdżonych płuc, nieważne, ile się starał, 46 00:04:45,827 --> 00:04:47,161 nie mógł mówić. 47 00:04:49,706 --> 00:04:52,083 Ani się waż modlić! 48 00:05:03,761 --> 00:05:04,637 Atakuj mnie! 49 00:05:07,307 --> 00:05:08,933 Ty cholerny draniu! 50 00:05:11,394 --> 00:05:13,021 Zaczyna się. 51 00:05:33,207 --> 00:05:37,253 Co ten Pikiel wyprawia? 52 00:05:37,962 --> 00:05:42,925 Tokugawie umykała prawda, ale trójka wojowników rozumiała. 53 00:05:43,426 --> 00:05:44,552 Niewiarygodne… 54 00:05:45,928 --> 00:05:47,597 Nie mogę na to patrzeć. 55 00:05:49,640 --> 00:05:50,558 Hej… 56 00:05:52,810 --> 00:05:54,062 Wszystko dobrze. 57 00:05:55,813 --> 00:05:57,940 Te uderzenia są bezpieczne. 58 00:06:00,068 --> 00:06:02,445 Z jakiegoś powodu wszyscy się ich boją, 59 00:06:02,528 --> 00:06:04,906 a nie są wcale niebezpieczne. 60 00:06:08,242 --> 00:06:09,869 Ty draniu… 61 00:06:11,079 --> 00:06:12,955 Dobrze? 62 00:06:13,873 --> 00:06:15,625 Pobawisz się ze mną? 63 00:06:16,376 --> 00:06:20,296 Traktował go tak łagodnie, że aż udawał, iż jego razy są niegroźne. 64 00:06:21,756 --> 00:06:22,590 W przeszłości 65 00:06:23,174 --> 00:06:27,345 dragi mózgowe młodzieńca były wzbudzane przez uszkodzenia fizyczne. 66 00:06:28,763 --> 00:06:32,642 Tym razem to nie obrażenia je wybudziły. 67 00:06:34,143 --> 00:06:38,189 Niegroźne ciosy Pikla nie skrzywdziłyby nawet muchy, 68 00:06:39,315 --> 00:06:42,360 ale trafiły mężczyznę w najczulszy punkt. 69 00:06:43,236 --> 00:06:44,362 Co? 70 00:06:45,446 --> 00:06:48,825 Dostał cios w czuły punkt zwany dumą. 71 00:06:50,451 --> 00:06:52,036 To nie jest niczyja wina. 72 00:06:54,497 --> 00:06:55,331 Nie. 73 00:06:55,415 --> 00:06:57,041 Nie możesz tego zrobić! 74 00:06:59,127 --> 00:07:03,172 To dlatego, że jestem słaby. 75 00:07:05,133 --> 00:07:06,217 Głupcze! 76 00:07:07,301 --> 00:07:09,220 Przykro mi, Piklu. 77 00:07:11,472 --> 00:07:12,598 Co? 78 00:07:12,682 --> 00:07:13,933 Samobójstwo? 79 00:07:15,184 --> 00:07:18,020 Spowodowałem, że się o mnie martwisz. 80 00:07:18,855 --> 00:07:20,773 A to ja cię sprowokowałem. 81 00:07:22,150 --> 00:07:24,318 Zaprosiłem ciebie do tańca, 82 00:07:25,528 --> 00:07:27,738 ale to ty martwisz się o mnie. 83 00:07:41,878 --> 00:07:44,755 Nie wiem, ile setek milionów lat żyłeś. 84 00:07:44,839 --> 00:07:47,675 Wisi mi, że jesteś ode mnie starszy… 85 00:07:51,637 --> 00:07:53,848 Nie waż się mną przejmować. 86 00:07:54,432 --> 00:07:55,808 Co u licha? 87 00:07:56,893 --> 00:07:58,269 Jakie to nierozważne. 88 00:07:58,811 --> 00:08:00,271 Niewiarygodne… 89 00:08:03,608 --> 00:08:06,194 To kamuflaż. Bez wątpienia. 90 00:08:07,153 --> 00:08:08,863 Pikiel był zdezorientowany. 91 00:08:10,281 --> 00:08:13,409 Kamuflaż służy do udawania śmierci, 92 00:08:13,493 --> 00:08:15,077 symulowania słabości, 93 00:08:16,662 --> 00:08:18,372 oszukiwania 94 00:08:18,456 --> 00:08:20,583 czy przechytrzenia podczas ucieczki. 95 00:08:21,542 --> 00:08:24,295 Tak, służy do przetrwania. 96 00:08:26,005 --> 00:08:28,216 Trudno uwierzyć, ale ten samiec 97 00:08:28,299 --> 00:08:33,262 powtórzył czynność, która wywołała w nim obrażenia, 98 00:08:33,346 --> 00:08:37,517 co tylko zwiększyło szkody już odniesione w zmasakrowanym ciele. 99 00:08:39,227 --> 00:08:40,978 Taki kamuflaż istnieje? 100 00:08:42,230 --> 00:08:43,940 Taki, który przybliża śmierć. 101 00:08:45,441 --> 00:08:47,652 Takie istoty też występują? 102 00:08:48,569 --> 00:08:50,112 Słaby zjada silniejszego! 103 00:08:53,658 --> 00:08:55,743 Baki chybił? 104 00:08:56,327 --> 00:08:58,120 Nie mógł już dojść do siebie. 105 00:08:59,580 --> 00:09:00,456 Chwila… 106 00:09:12,552 --> 00:09:14,428 Powalił go! 107 00:09:35,616 --> 00:09:38,995 Ożeż! To na niego podziałało? 108 00:09:39,954 --> 00:09:40,830 Mistrzu Retsu, 109 00:09:42,707 --> 00:09:44,458 co tu się dzieje? 110 00:09:45,668 --> 00:09:47,503 Nie mam pewności. 111 00:09:48,337 --> 00:09:49,880 Ale najprawdopodobniej… 112 00:09:51,340 --> 00:09:54,969 ciosy z pradawnych czasów oraz te współczesne 113 00:09:56,178 --> 00:10:01,434 nawet raz nie obezwładniły niezwykłego, nadludzko wytrzymałego ciała Pikla. 114 00:10:02,018 --> 00:10:03,811 Baki musiał pojąć, 115 00:10:04,478 --> 00:10:07,815 że nawet bezpośredni cios nie wstrząśnie mózgiem Pikla. 116 00:10:09,150 --> 00:10:10,735 Spróbował czegoś innego. 117 00:10:11,527 --> 00:10:13,696 Uderzył pojedynczą warstwą skóry. 118 00:10:14,280 --> 00:10:15,406 Skóry? 119 00:10:17,867 --> 00:10:20,119 Zamiast trafiać bezpośrednio, 120 00:10:20,202 --> 00:10:22,330 ledwie drasnął szczękę. 121 00:10:23,497 --> 00:10:26,792 Tę technikę niebywale rzadko spotyka się w boksie. 122 00:10:27,460 --> 00:10:30,046 Małe draśnięcie wydaje się chybionym ciosem. 123 00:10:31,464 --> 00:10:36,427 Ale przeciwnik pada do przodu i już się nie podnosi. 124 00:10:37,011 --> 00:10:39,430 Zgoda, to się zdarza. 125 00:10:39,513 --> 00:10:41,390 Rzadko, ale jednak. 126 00:10:41,974 --> 00:10:44,935 To jest efektywne. Niebywale efektywne. 127 00:10:46,687 --> 00:10:49,231 Ktoś, kto wytrzyma cios dzięki buforowi, 128 00:10:49,899 --> 00:10:52,443 zemdleje, gdy dostanie tylko w bufor. 129 00:10:53,694 --> 00:10:57,573 Draśnięta zostaje cienka warstwa skóry na niechronionej szczęce. 130 00:10:58,532 --> 00:11:02,411 Nagły cios jest tak szybki, że wstrząsa szczęką 131 00:11:02,495 --> 00:11:04,288 i niezauważalnie mózgiem 132 00:11:04,372 --> 00:11:07,083 z superprędkością niedostrzegalną dla oka. 133 00:11:09,794 --> 00:11:12,672 Czyli to uderzenie… 134 00:11:13,547 --> 00:11:15,758 Wierzę, że Bakiemu się udało 135 00:11:16,342 --> 00:11:17,885 użyć jednej warstwy skóry. 136 00:11:18,594 --> 00:11:19,845 Raz prawą pięścią, 137 00:11:20,554 --> 00:11:21,806 potem lewą, 138 00:11:22,348 --> 00:11:24,266 a na koniec prawą nogą. 139 00:11:24,350 --> 00:11:29,063 Każdy cios tylko zwiększał prędkość niespodziewanych wstrząśnięć mózgu Pikla. 140 00:11:29,146 --> 00:11:32,775 Najpierw pierwszy, potem drugi i trzeci. 141 00:11:34,026 --> 00:11:36,612 To, że mózg przestał normalnie funkcjonować, 142 00:11:37,488 --> 00:11:40,700 musiało przerazić Pikla. 143 00:11:41,784 --> 00:11:45,579 Stał i walczył wyprostowany. Bez wątpienia stał, 144 00:11:46,872 --> 00:11:48,457 ale ziemia się podniosła. 145 00:11:50,334 --> 00:11:53,587 Ten bezprecedensowy ruch wywołał w Piklu… 146 00:11:57,299 --> 00:12:00,219 całkowitą dezorientację. 147 00:12:01,554 --> 00:12:05,182 Wielki mistrz walki Król Mórz Retsu wysnuł prawidłowe wnioski 148 00:12:05,266 --> 00:12:08,227 i po tym oszałamiającym uderzeniu 149 00:12:09,437 --> 00:12:14,233 Baki, na skraju śmierci i wciąż ledwo żywy po upadku… 150 00:12:14,316 --> 00:12:20,197 zmienił się w niezniszczalnego czarownika, który potrafi kontrolować ziemię. 151 00:12:20,823 --> 00:12:23,659 Pikiel drżał. 152 00:12:24,952 --> 00:12:27,288 Mimo to nie uciekł. 153 00:12:29,248 --> 00:12:30,416 Przyjmował ciosy. 154 00:12:31,375 --> 00:12:32,793 Wytrwał wielkie ciężary. 155 00:12:33,753 --> 00:12:35,171 Starł się z wielką siłę. 156 00:12:36,130 --> 00:12:37,548 Pokonał zagrożenia. 157 00:12:38,507 --> 00:12:39,884 Przeżył nawet to. 158 00:12:41,135 --> 00:12:43,804 Niezniszczalność była częścią jego tożsamości. 159 00:12:43,888 --> 00:12:46,515 Nigdy się nie poddawał, stąd pewność siebie. 160 00:12:47,767 --> 00:12:50,186 Przybył tu i został wyzwany do walki 161 00:12:51,520 --> 00:12:53,606 przez małych, lecz potężnych ludzi. 162 00:12:54,815 --> 00:12:57,943 Ból. To też znosił. 163 00:12:59,904 --> 00:13:00,946 Jednakże 164 00:13:02,573 --> 00:13:06,494 to było nowe doświadczenie, wykraczające poza jego wyobraźnię. 165 00:13:07,912 --> 00:13:11,248 Niespodziewanie uderzył w ziemię. 166 00:13:12,374 --> 00:13:13,250 Dwukrotnie. 167 00:13:14,418 --> 00:13:18,380 Nawet Pikiel nie mógł jej poruszyć. Nigdy tego nie zrobił 168 00:13:18,464 --> 00:13:20,341 ani nawet tego nie próbował. 169 00:13:21,425 --> 00:13:23,344 Nawet to nie mogło tego dokonać. 170 00:13:25,137 --> 00:13:26,180 Ale on dał radę. 171 00:13:27,348 --> 00:13:30,226 Ten prymitywny człowiek z trudem stał 172 00:13:30,309 --> 00:13:34,146 naprzeciw małego giganta, który poruszał ziemią. 173 00:13:35,022 --> 00:13:36,065 Jeszcze nie… 174 00:13:36,816 --> 00:13:41,862 Moje ciało wciąż nie doszło do siebie po szoku wywołanym przez dwie upadki. 175 00:13:42,780 --> 00:13:44,949 Za wcześnie, aby wprost go atakować. 176 00:13:51,539 --> 00:13:54,124 Piklu, przepraszam. 177 00:13:54,208 --> 00:13:57,336 Już rozumiem. Ciekawa idea. 178 00:13:57,962 --> 00:14:02,341 Robię to z oporem, ale uczynię coś lekko nieprzyzwoitego. 179 00:14:03,092 --> 00:14:05,553 Jak mogłem dopiero teraz to pojąć? 180 00:14:05,636 --> 00:14:09,765 Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem? 181 00:14:11,559 --> 00:14:13,727 Jesteś istnym geniuszem! 182 00:14:26,448 --> 00:14:29,201 Piklu, poznaj, czym jest piekło. 183 00:14:35,082 --> 00:14:38,419 Cierpi, choć jest taki wytrzymały. 184 00:14:44,383 --> 00:14:45,718 Rany! 185 00:14:45,801 --> 00:14:48,679 Zostawił ślad od barku aż po plecy! 186 00:14:50,055 --> 00:14:52,141 Wybacz, że znów dociekam, mistrzu. 187 00:14:52,725 --> 00:14:54,810 Tajny cios. Uderzenie Bicza. 188 00:14:55,978 --> 00:15:01,650 Jest skuteczny wobec każdego człowieka: niemowlęcia czy Yujira Hanmy. 189 00:15:02,151 --> 00:15:05,988 Tego ruchu naucza starodawna, japońska sztuka walki kudo. 190 00:15:06,071 --> 00:15:11,535 Jest odpowiednikiem Jajka Kolumba w kung-fu. 191 00:15:12,369 --> 00:15:14,955 Rozluźnia się mięśnie, aż całe oklapną. 192 00:15:15,039 --> 00:15:17,499 Każdy centymetr ciała wiotczeje. 193 00:15:18,500 --> 00:15:21,754 W tajemniczy sposób takie wiotkie ciało 194 00:15:21,837 --> 00:15:23,923 zwiększa wagę rąk i stóp. 195 00:15:24,715 --> 00:15:27,718 Na końcu znika napięcie na twarzy 196 00:15:29,053 --> 00:15:30,930 i ciało zamienia się w bicz. 197 00:15:32,097 --> 00:15:33,599 Po osiągnięciu tego stanu 198 00:15:33,682 --> 00:15:36,936 idea punktów wrażliwych czy słabych znika. 199 00:15:38,896 --> 00:15:42,983 To dlatego, że celem ataku jest największy ludzki organ: 200 00:15:43,067 --> 00:15:44,485 skóra. 201 00:15:45,486 --> 00:15:48,405 Bez względu na to, czy to twarde, wyrobione ciało, 202 00:15:49,156 --> 00:15:50,824 czy miękka kobieca skóra… 203 00:15:51,659 --> 00:15:56,163 ból zadany przez wiotką dłoń jest równie bolesny. 204 00:15:56,747 --> 00:15:59,416 O ile cios jest silny… 205 00:16:01,043 --> 00:16:05,089 Ból niemowlęcia różni się od tego, którego ty doznajesz, prawda? 206 00:16:06,006 --> 00:16:09,093 Ale po klepnięciu 207 00:16:10,177 --> 00:16:13,013 ból dziecka i niezniszczalnego Kaoru Hanayamy 208 00:16:13,806 --> 00:16:15,975 są takie same. 209 00:16:16,558 --> 00:16:19,144 - Już… - Rozumiem… 210 00:16:23,315 --> 00:16:24,858 Najprawdopodobniej 211 00:16:25,859 --> 00:16:29,863 w całych dziejach życia na Ziemi, na przestrzeni dwóch miliardów lat, 212 00:16:29,947 --> 00:16:33,867 kiedy proteiny zmutowały, aby w końcu uformować ludzi… 213 00:16:34,910 --> 00:16:36,286 Całego życia na Ziemi? 214 00:16:37,037 --> 00:16:40,249 Z milionów stworzeń, które ewoluowały przez ten czas… 215 00:16:40,332 --> 00:16:43,168 Milionów stworzeń? O czym ty… 216 00:16:43,919 --> 00:16:46,213 Nigdy nie było istoty, 217 00:16:47,089 --> 00:16:50,384 która użyłaby biczowej broni do atakowania całej skóry. 218 00:16:51,552 --> 00:16:53,470 Bez wątpienia. 219 00:16:53,971 --> 00:16:56,932 Rozsądny wniosek. 220 00:16:57,933 --> 00:17:00,728 Jest tylko jedno stworzenie, które to robi: 221 00:17:01,520 --> 00:17:06,316 samica ludzka, kobieta. 222 00:17:06,400 --> 00:17:10,738 Rozumiem. Chodzi o klapsa? 223 00:17:12,823 --> 00:17:15,200 Och! Popatrzcie! 224 00:17:15,784 --> 00:17:19,830 To ewidentnie defensywna poza naszego siłacza. 225 00:17:21,582 --> 00:17:23,625 Nawet Pikiel się broni. 226 00:17:24,209 --> 00:17:29,465 Dla niego to pewnie kolejny pierwszy raz. 227 00:17:32,092 --> 00:17:34,553 Dokonałeś tego, Baki! 228 00:17:34,636 --> 00:17:37,473 Położyłeś bestię na łopatki. 229 00:17:38,057 --> 00:17:40,267 Wcale nie. 230 00:17:44,104 --> 00:17:46,356 Intensywny ból wywołany przez Bakiego 231 00:17:47,357 --> 00:17:49,151 uraził dumę Pikla. 232 00:17:49,651 --> 00:17:53,072 Ojej! Retsu, zobacz! 233 00:17:53,655 --> 00:17:55,074 Zgadza się. 234 00:17:55,157 --> 00:17:59,078 Wykorzystał ten ruch, by w mgnieniu oka zakończyć nasze starcie. 235 00:17:59,161 --> 00:18:02,247 To ten sam atak. 236 00:18:03,665 --> 00:18:07,211 Nie może już użyć ciosu bicza. 237 00:18:07,878 --> 00:18:12,341 Baki też ma tego pełną świadomość. 238 00:18:20,432 --> 00:18:24,353 Co? Kolejny cios bicza? 239 00:18:24,895 --> 00:18:27,940 Znowu zamierza go użyć? 240 00:18:28,023 --> 00:18:32,778 Będzie w ogóle skuteczny wobec jego eksplodującej szarży? 241 00:18:33,362 --> 00:18:36,365 Nie, to nie jest bicz. 242 00:18:40,911 --> 00:18:41,954 To kokeiken. 243 00:18:42,037 --> 00:18:43,956 Kokeiken…? 244 00:18:44,540 --> 00:18:46,583 Chińska sztuka walki. 245 00:18:46,667 --> 00:18:49,962 Kung-fu, które integruje formę i siłę tygrysa. 246 00:18:50,045 --> 00:18:52,714 Niezrozumiały ruch. 247 00:18:53,715 --> 00:18:56,343 Dlaczego teraz korzysta z kung-fu? 248 00:19:01,723 --> 00:19:02,850 Pięść orła yosoken. 249 00:19:05,018 --> 00:19:06,436 Pięść modliszki Toroken. 250 00:19:07,354 --> 00:19:10,440 Pięść małpy saruken. Pięść niedźwiedzia yushoken. 251 00:19:10,524 --> 00:19:12,401 Co u licha? 252 00:19:12,484 --> 00:19:16,155 Baki planuje walczyć przy użyciu kung-fu? 253 00:19:16,738 --> 00:19:19,616 Pięści shokeiken integrują formy zwierząt. 254 00:19:20,284 --> 00:19:23,412 Musi być fenomenem, geniuszem, 255 00:19:23,495 --> 00:19:25,330 aby opanować je wszystkie. 256 00:19:26,957 --> 00:19:28,750 Obyś nie zapomniał, 257 00:19:29,585 --> 00:19:32,588 że te zwierzęta, które naśladujesz, 258 00:19:32,671 --> 00:19:36,216 są bez wątpienia zwierzyną łowną dla Pikla. 259 00:19:36,925 --> 00:19:42,556 Nawet gdybyś ich nie naśladował, a rzeczywiście się w nie zamienił, 260 00:19:43,432 --> 00:19:45,767 nie wygrałbyś z Piklem. 261 00:19:55,360 --> 00:19:56,195 Co… 262 00:19:57,654 --> 00:19:59,323 Co chcesz teraz naśladować? 263 00:20:01,074 --> 00:20:03,410 To też jest zwierzę. 264 00:20:03,952 --> 00:20:05,787 I to potężne. 265 00:20:06,496 --> 00:20:07,539 Niewiarygodnie… 266 00:20:08,916 --> 00:20:09,791 potężne. 267 00:20:10,459 --> 00:20:12,252 Niewiarygodnie duże. 268 00:20:13,045 --> 00:20:14,713 Och! Ten kształt! 269 00:20:15,464 --> 00:20:17,257 Słoń? Nosorożec? 270 00:20:18,717 --> 00:20:20,385 Nie wierzę! 271 00:20:21,261 --> 00:20:24,056 Pięść triceratopsa! 272 00:20:30,312 --> 00:20:33,065 Był kompletnie zdezorientowany. 273 00:20:33,774 --> 00:20:37,277 Ten mały samiec, połowę ode mnie mniejszy… 274 00:20:37,945 --> 00:20:40,781 Ten rzekomo bezbronny samiec, z jakiegoś powodu… 275 00:20:43,325 --> 00:20:46,578 sprawia wrażenie mojego najpotężniejszego rywala. 276 00:20:47,788 --> 00:20:50,666 Olbrzymi ciężar wielkiego głazu. 277 00:20:51,833 --> 00:20:54,753 Moc kolosalnego, ruchomego drzewa. 278 00:20:55,712 --> 00:21:00,342 I rzecz jasna, niezachwiana determinacja, aby zniszczyć przeciwnika. 279 00:21:01,593 --> 00:21:04,263 To wszystko razem wzięte było… 280 00:21:05,389 --> 00:21:06,223 obecne… 281 00:21:07,975 --> 00:21:11,561 w tym małym ciele. 282 00:21:12,813 --> 00:21:13,939 Jak? 283 00:21:14,022 --> 00:21:16,733 Jak to w ogóle możliwe? 284 00:21:17,734 --> 00:21:22,864 Jak to możliwe, żeby mały mężczyzna niższy niż 170 cm to robił? 285 00:21:23,532 --> 00:21:27,911 Nieważne, czy to 170 cm, czy 180 cm, 286 00:21:27,995 --> 00:21:31,832 czy nawet dwa metry. Nie da się tego zrobić. 287 00:21:33,375 --> 00:21:36,503 Hę? Coś się zaraz stanie. 288 00:21:37,254 --> 00:21:40,674 Baki celuje w górę. 289 00:21:44,136 --> 00:21:47,055 To nie ten ptasi? 290 00:21:49,808 --> 00:21:53,228 Rety! T. rex… bodajże. 291 00:21:55,564 --> 00:21:58,692 Czarownik, który kontrolował ziemię swoimi sztuczkami, 292 00:21:58,775 --> 00:22:00,694 przechodzi szybkie przemiany. 293 00:22:01,695 --> 00:22:04,698 Kiedy wrócił do poprzedniej pozycji, było za późno. 294 00:22:05,532 --> 00:22:07,409 W oczach Pikla 295 00:22:08,243 --> 00:22:12,372 Baki przeistoczył się w najpotężniejsze bestie w dziejach Ziemi. 296 00:22:13,165 --> 00:22:15,083 Coś niebywałego… 297 00:22:18,754 --> 00:22:20,505 Niczym magia. 298 00:23:47,426 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień