1 00:01:42,393 --> 00:01:44,187 Każdy z nas tak pomyślał. 2 00:01:44,729 --> 00:01:49,317 Aż trudno było uwierzyć, do czego to wszystko zmierzało. 3 00:01:50,235 --> 00:01:53,863 Rzecz jasna, pierwszy zauważył to Baki. 4 00:01:55,865 --> 00:01:57,033 Rany kłute. 5 00:01:57,742 --> 00:02:00,703 Przypominały obrażenia od miecza takiego jak tasak. 6 00:02:01,621 --> 00:02:06,793 W górnej części ciała Pikla znajdował się rząd poprzecznych blizn. 7 00:02:07,418 --> 00:02:08,670 Kiedy się pojawiły? 8 00:02:09,337 --> 00:02:12,757 Rany są owalne, jakby postrzeliła go broń maszynowa. 9 00:02:12,841 --> 00:02:14,259 Nie dostał ich tutaj. 10 00:02:14,759 --> 00:02:16,928 Pazury? Kolce na grzbiecie? 11 00:02:17,554 --> 00:02:19,931 Cokolwiek to zrobiło, było z jego epoki. 12 00:02:20,515 --> 00:02:24,769 Kiedy, przez kogo i jak powstały te blizny? 13 00:02:25,812 --> 00:02:28,439 Jako pierwsi poznaliśmy na to odpowiedź. 14 00:02:29,482 --> 00:02:32,986 Takie same rany pokrywały jego plecy. 15 00:02:35,029 --> 00:02:36,030 Nie rozumiecie? 16 00:02:37,157 --> 00:02:39,784 Analogiczne blizny biegły z przodu i z tyłu. 17 00:02:39,868 --> 00:02:42,620 Odpowiedź była tylko jedna. 18 00:02:43,246 --> 00:02:46,666 Sądząc po kształcie blizn, ich wielkości, epoce… 19 00:02:47,417 --> 00:02:50,920 ten tasak to były w istocie zęby tyranozaura. 20 00:02:52,088 --> 00:02:56,593 Pikiel przeżył spotkanie ze ściśniętymi szczękami tyranozaura. 21 00:02:57,177 --> 00:03:00,847 Nasze emocje, szacunek, zachwyt… 22 00:03:00,930 --> 00:03:02,974 Jak inaczej mieliśmy to wyrazić? 23 00:03:05,059 --> 00:03:07,937 Każdy z naszej trójki wywnioskował to samo 24 00:03:08,021 --> 00:03:10,815 i równocześnie zaczęliśmy klaskać. 25 00:03:16,529 --> 00:03:21,201 Przestawiając stawy, wszedł w pełen tryb bitewny. 26 00:03:23,745 --> 00:03:25,872 To była ostateczna forma Pikla. 27 00:03:26,456 --> 00:03:30,126 Trzeba to powiedzieć. 28 00:03:30,960 --> 00:03:33,171 Rozpoczyna się prawdziwa bitwa. 29 00:03:34,881 --> 00:03:36,883 Jego ostateczna forma. 30 00:03:36,966 --> 00:03:40,261 Po przestawieniu stawów ramion, łokci, nadgarstków 31 00:03:40,345 --> 00:03:43,723 i bioder przybrał zaiste niewiarygodną postać. 32 00:03:44,974 --> 00:03:47,393 Pradawne wspomnienia ożyły. 33 00:03:47,477 --> 00:03:50,647 Stalowe części jego ciała stały się jeszcze twardsze. 34 00:03:51,272 --> 00:03:53,983 Potężne części zyskały na agresywności. 35 00:03:54,984 --> 00:03:58,655 Wytrzymałe przekształciły się w jeszcze bardziej odporne. 36 00:04:01,157 --> 00:04:02,533 Dziękuję, Piklu. 37 00:04:03,034 --> 00:04:05,411 Tę przemianę, metamorfozę, 38 00:04:05,495 --> 00:04:08,998 przyjmę jako ostateczny dowód szacunku i znak przyjaźni. 39 00:04:11,167 --> 00:04:15,588 Od początku dziejów ludzkość nieustannie ewoluowała. 40 00:04:16,214 --> 00:04:19,259 Jednocześnie stworzyliśmy niemały arsenał broni. 41 00:04:20,426 --> 00:04:26,057 Używaliśmy kamieni, pałek, mieczy, pistoletów, rakiet, 42 00:04:26,808 --> 00:04:28,351 nawet broni nuklearnej. 43 00:04:29,060 --> 00:04:33,189 Ale wskutek tego utraciliśmy coś, zostawiliśmy to za nami. 44 00:04:34,315 --> 00:04:37,819 Tego nauczył nas pradawny człowiek, Pikiel. 45 00:04:38,486 --> 00:04:42,573 Twardą skórę, silne mięśnie, solidne kości 46 00:04:43,157 --> 00:04:45,201 i ducha, który nie zważa na ból… 47 00:04:45,910 --> 00:04:48,830 Gdy noszona przez nas broń stawała się mocniejsza, 48 00:04:48,913 --> 00:04:52,750 po kolei traciliśmy te rzeczy. 49 00:04:53,418 --> 00:04:56,671 Tak bardzo, że nawet nie potrafimy ochronić siebie. 50 00:04:59,549 --> 00:05:00,967 Jestem blisko ciebie. 51 00:05:01,551 --> 00:05:04,470 W twojej przestrzeni. Pozostanę tutaj. 52 00:05:05,054 --> 00:05:07,098 Z tej odległości 53 00:05:08,599 --> 00:05:10,727 odwdzięczę się za twoją przyjaźń. 54 00:05:13,313 --> 00:05:15,982 Kurde, trzeba wracać. 55 00:05:26,743 --> 00:05:30,705 Baki nie poleciał po potężnym uderzeniu Pikla. 56 00:05:31,748 --> 00:05:33,624 Nie ruszył się z miejsca! 57 00:05:33,708 --> 00:05:36,044 Choć uderzyłeś mnie z całej siły, 58 00:05:36,127 --> 00:05:38,755 wcale nie pofrunąłem w siną dal. 59 00:05:38,838 --> 00:05:40,131 Sprawa jest prosta. 60 00:05:40,715 --> 00:05:43,634 Odpowiedziałem podobną siłą, 61 00:05:44,344 --> 00:05:47,138 ale szybciej i pod ostrzejszym kątem. 62 00:05:47,221 --> 00:05:50,141 To umiejętności. Ewolucja. 63 00:05:50,725 --> 00:05:54,645 Wypracowaliśmy sztuki walki! Nie zostawiliśmy niczego za sobą! 64 00:05:55,897 --> 00:06:01,652 Nie ustąpię ani kroku! Wiele rzeczy udało mi się zebrać razem. 65 00:06:02,487 --> 00:06:06,157 Siłę, szybkość, wytrzymałość i doświadczenie. 66 00:06:06,866 --> 00:06:09,744 W tym aspekcie jesteśmy sobie równi. 67 00:06:10,244 --> 00:06:14,665 Jesteśmy podobnie uwarunkowani. Żaden z nas nie potrafi ustąpić. 68 00:06:14,749 --> 00:06:18,461 Tak naprawdę we wszystkim mogę być od ciebie gorszy. 69 00:06:19,170 --> 00:06:23,674 Pod względem siły moich mięśni, wagi czy układu kostnego ustępuję tobie. 70 00:06:25,218 --> 00:06:28,554 Tym samym czym mam walczyć? 71 00:06:28,638 --> 00:06:30,390 Na czym mam się oprzeć? 72 00:06:31,349 --> 00:06:32,183 Na technice! 73 00:06:33,267 --> 00:06:37,438 Od tak dawna ćwiczyłem te umiejętności, że nie pamiętam początków. 74 00:06:38,147 --> 00:06:43,694 Znosiłem ból, wzmacniałem się, wyzywałem do walki i się biłem. 75 00:06:44,529 --> 00:06:46,948 Podświadomie zaciśnięta pięść. 76 00:06:47,031 --> 00:06:48,991 Układ stóp. 77 00:06:50,034 --> 00:06:51,702 Naturalny oddech. 78 00:06:52,537 --> 00:06:54,580 Spostrzegawcze oczy. 79 00:06:55,289 --> 00:06:58,709 Umiejętności walki przekazywane są od zamierzchłych czasów. 80 00:06:58,793 --> 00:07:00,753 Żyją we mnie, mam w nich oparcie. 81 00:07:01,754 --> 00:07:04,090 Umiejętności służące przetrwaniu 82 00:07:04,173 --> 00:07:06,342 udoskonalono, aby pomagały chronić. 83 00:07:06,968 --> 00:07:08,845 Karmiono je nienawiścią 84 00:07:08,928 --> 00:07:11,180 i przekazywano wraz ze smutkiem. 85 00:07:12,056 --> 00:07:14,642 Nie pozwolę, by przerwano ogniwa w łańcuchu. 86 00:07:16,102 --> 00:07:17,979 Wtedy Baki to zobaczył. 87 00:07:18,855 --> 00:07:21,482 Przebudził w sobie własną przeszłość 88 00:07:21,566 --> 00:07:24,277 i stało się nieuniknione: Baki to ujrzał. 89 00:07:24,360 --> 00:07:25,695 „Też to mam!” 90 00:07:27,071 --> 00:07:31,909 Niezliczone zęby, pazury, rogi. 91 00:07:31,993 --> 00:07:34,495 Przyjaciele wspierający go za to, kim jest. 92 00:07:35,079 --> 00:07:37,999 Masz rację. Też jesteś… 93 00:07:38,583 --> 00:07:42,712 Co więcej, do tych twardych rzeczy wmieszały się ciała obce. 94 00:07:42,795 --> 00:07:45,256 Już rozumiem! 95 00:07:46,424 --> 00:07:48,259 Retsu odpychał szpony. 96 00:07:48,926 --> 00:07:50,887 Przed zębami bronił Katsumi. 97 00:07:50,970 --> 00:07:53,222 W ziemię wgniatał rogi Jack. 98 00:07:54,807 --> 00:07:56,976 Oni też wspierali Pikla! 99 00:07:57,977 --> 00:08:00,646 Co on widzi? 100 00:08:00,730 --> 00:08:03,649 Pikiel płacze! 101 00:08:03,733 --> 00:08:07,403 Sprawa jest jasna. Wojna totalna. 102 00:08:07,987 --> 00:08:10,490 Nigdy nie spotkałem równie groźnego wroga. 103 00:08:11,866 --> 00:08:14,327 Co powinienem zrobić w tejże chwili? 104 00:08:15,369 --> 00:08:20,041 Mam wkroczyć na teren Pikla? 105 00:08:20,750 --> 00:08:22,210 W sam środek walki? 106 00:08:23,127 --> 00:08:26,547 Jak zareagowałbym na froncie? 107 00:08:26,631 --> 00:08:27,965 Co mam zrobić? 108 00:08:29,759 --> 00:08:33,095 Jego lewa pięść się zbliża. Co zrobisz, Baki? 109 00:08:34,138 --> 00:08:37,642 Rozumiem. Oto twoja decyzja. 110 00:08:38,518 --> 00:08:41,270 Żaden blok czy unik. 111 00:08:41,354 --> 00:08:43,439 A pięść nie może uderzyć. 112 00:08:45,650 --> 00:08:48,069 Już jest w trakcie zamachu. 113 00:08:49,904 --> 00:08:52,782 Właśnie. W odpowiedzi na ruchy przeciwnika 114 00:08:53,533 --> 00:08:56,202 ciało musi bezwiednie płynąć. 115 00:08:58,287 --> 00:09:01,207 Kontratak może przynieść dwa skutki. 116 00:09:01,791 --> 00:09:04,335 Rzecz jasna, jeden jest fizyczny. 117 00:09:04,418 --> 00:09:07,213 Nawet mała moc może wytworzyć wielką siłę. 118 00:09:08,130 --> 00:09:12,760 Ale prawdziwy efekt kontrataku to celowanie w luki serca. 119 00:09:13,803 --> 00:09:15,972 Gdy serce skupia się na ataku, 120 00:09:16,806 --> 00:09:21,727 szczęka rozwiera się, zamiast zaciskać, a dobrze umięśniona szyja wiotczeje. 121 00:09:22,853 --> 00:09:25,731 Kontra w ciało, które zapomniało, że może dostać… 122 00:09:26,524 --> 00:09:30,486 Dziesięć sekund nie wystarczy, aby się pozbierać. 123 00:09:31,112 --> 00:09:36,033 Gdy zawodnik – nawet Pikiel – zapomina o ryzyku bycia uderzonym, 124 00:09:36,117 --> 00:09:40,830 jego wytrzymałość obniża się do poziomu noworodka. 125 00:09:42,123 --> 00:09:46,377 Był kiedyś człowiek o ciosie tak silnym, że rzekomo powaliłby nim słonia. 126 00:09:46,460 --> 00:09:50,923 Zwał się George Foreman, 31. mistrz świata wagi ciężkiej. 127 00:09:52,717 --> 00:09:55,761 Mógł chwalić się rekordem zwycięstw przez nokaut, 128 00:09:55,845 --> 00:09:59,682 ale zadziwiająco mało z nich odniósł wskutek odliczania. 129 00:10:00,349 --> 00:10:04,729 Tymczasem jednego mistrza uważano za najsłabszego w dziejach. 130 00:10:05,396 --> 00:10:08,649 Ale nazywano go Największym. To był Muhammad Ali. 131 00:10:09,942 --> 00:10:12,778 Zadawał ciosy tak szybko, że zwano je ciosami zwidami. 132 00:10:12,862 --> 00:10:18,034 Wygrał z wieloma bokserami, w tym z Foremanem, po odliczeniu. 133 00:10:18,618 --> 00:10:21,996 Ten cios to szczyt sprytu: wije się na krańcu świadomości. 134 00:10:22,079 --> 00:10:24,498 Dla oponenta jest jak atak z zaskoczenia. 135 00:10:25,041 --> 00:10:27,001 Baki posiadł tę umiejętność. 136 00:10:28,044 --> 00:10:30,713 Dlatego może wymieniać się ciosami z Piklem. 137 00:10:30,796 --> 00:10:34,800 Dlatego był w stanie przyszpilić Pikla. 138 00:10:35,509 --> 00:10:40,931 Roztrzaskiwałem wielkie zęby napastników za pomocą zamkniętej pięści. 139 00:10:41,849 --> 00:10:46,771 Chwytałem, wykręcałem i łamałem ostre pazury agresorów. 140 00:10:47,271 --> 00:10:50,941 Tak robiłem, gdy stawałem się celem. 141 00:10:52,026 --> 00:10:53,944 W starciu z wielkością byłem… 142 00:10:54,987 --> 00:10:56,989 W starciu z dużą szybkością byłem… 143 00:10:58,115 --> 00:10:58,949 Byłem… 144 00:10:59,533 --> 00:11:00,576 Byłem… 145 00:11:00,660 --> 00:11:01,535 Byłem… 146 00:11:02,411 --> 00:11:04,747 W tamtej epoce byłem najlepszy. 147 00:11:07,667 --> 00:11:10,211 Jestem najlepszy, ale przypiął mnie do muru. 148 00:11:13,255 --> 00:11:14,465 Przypiął go do muru! 149 00:11:14,548 --> 00:11:17,677 Przewaga wielkości nie pomaga. 150 00:11:18,552 --> 00:11:21,055 Przewaga siły nie pomaga. 151 00:11:22,807 --> 00:11:24,725 Cóż za potężne zdolności. 152 00:11:25,434 --> 00:11:27,353 Cóż za umiejętności walki. 153 00:11:28,229 --> 00:11:30,064 Pradawny człowiek był w szoku. 154 00:11:31,148 --> 00:11:32,233 A wtedy… 155 00:11:34,318 --> 00:11:35,736 Co? 156 00:11:37,321 --> 00:11:38,989 Porusza się! 157 00:11:39,073 --> 00:11:43,244 Błyskawiczna teleportacja, którą użył przeciwko Jackowi. 158 00:11:44,161 --> 00:11:47,415 Pikiel ucieka. 159 00:11:48,249 --> 00:11:50,084 A Baki… 160 00:11:51,961 --> 00:11:52,920 dogania go! 161 00:11:55,589 --> 00:11:56,841 Pamiętasz moje słowa? 162 00:11:57,383 --> 00:12:01,262 Nigdzie się nie wybieram. Nie opuszczę cię! 163 00:12:03,305 --> 00:12:07,393 Niewiarygodną i nie do pokonania różnicę w sile… 164 00:12:08,310 --> 00:12:11,981 zniwelował przy użyciu sztuk walki – narzędzi cywilizacji. 165 00:12:12,732 --> 00:12:14,608 Był o krok od zwycięstwa. 166 00:12:18,362 --> 00:12:20,698 Chwała była na wyciągnięcie reki. 167 00:12:20,781 --> 00:12:24,869 Wtedy coś wykiełkowało w sercu młodego Bakiego. 168 00:12:25,870 --> 00:12:27,872 Narodził się zły nawyk. 169 00:12:30,166 --> 00:12:34,128 Wysunął obie pięści przed siebie. 170 00:12:34,754 --> 00:12:38,966 Pradawny człowiek zrozumiał, że to walka na wytrzymałość. 171 00:12:42,094 --> 00:12:45,681 To była niewybaczalna zachłanność Bakiego, nienasycona żądza. 172 00:12:46,265 --> 00:12:49,393 Porzucił opcję zwyciężenia dzięki swym umiejętnościom. 173 00:12:49,894 --> 00:12:53,355 Zamiast tego nieopatrznie zapragnął bezpośredniej wygranej 174 00:12:53,439 --> 00:12:54,690 opartej na wytrzymałości. 175 00:12:55,274 --> 00:12:59,153 Wskutek tego dosyć szybko ujawniła się różnica w tym zakresie. 176 00:12:59,236 --> 00:13:01,572 To było nieuniknione jak wschód słońca 177 00:13:01,655 --> 00:13:04,158 albo woda spływająca na sam dół. 178 00:13:04,241 --> 00:13:05,826 Wynik był do bólu oczywisty. 179 00:13:09,413 --> 00:13:10,831 Pikiel wykonał ruch. 180 00:13:11,415 --> 00:13:13,334 Podczas tej siłowej rywalizacji 181 00:13:13,959 --> 00:13:16,545 poczuł lęk przed przegraną. 182 00:13:17,671 --> 00:13:20,591 W czasie długiego pojedynku ludzi z dwóch epok 183 00:13:22,760 --> 00:13:24,887 pradawny człowiek pozyskał broń. 184 00:13:25,763 --> 00:13:27,681 Śmiertelna bitwa dobiegła końca. 185 00:13:42,154 --> 00:13:44,406 Pikiel siedzi nieruchomo. 186 00:13:44,490 --> 00:13:46,992 Baki nie ruszyłby się nawet, gdyby chciał. 187 00:13:47,076 --> 00:13:50,246 Co sądzicie o tej sytuacji? 188 00:13:50,871 --> 00:13:52,248 Naiwne pytanie. 189 00:13:53,457 --> 00:13:55,876 Choć nie wykazuje chęci atakowania, 190 00:13:56,669 --> 00:14:00,923 dopóki Pikiel rozporządza życiem lub śmiercią Bakiego, sprawa jest jasna. 191 00:14:02,049 --> 00:14:03,509 Pikiel wygrał. 192 00:14:04,552 --> 00:14:05,678 Co? 193 00:14:06,512 --> 00:14:08,931 Mam nieco inne zdanie. 194 00:14:11,517 --> 00:14:18,190 Pierwotnie sztuki walk tworzyli słabi, aby móc rywalizować z silnymi. 195 00:14:19,024 --> 00:14:20,943 Innymi słowy, to broń. 196 00:14:21,026 --> 00:14:22,361 Rozumiem! 197 00:14:22,862 --> 00:14:26,323 Pikiel ma przewagę fizyczną. Siłę. 198 00:14:27,157 --> 00:14:29,869 Jeśli do tego posiądzie broń… 199 00:14:34,832 --> 00:14:38,127 Niepisana zasada jest taka, że urodzeni z wielką siłą 200 00:14:38,210 --> 00:14:40,588 nie mają prawa stosować sztuczek. 201 00:14:41,338 --> 00:14:44,633 Mocne twierdzenie. Jak to Kaoru Hanayamy, 202 00:14:44,717 --> 00:14:47,011 który urodził się silny. 203 00:14:47,636 --> 00:14:52,099 Ale co to mówi o Bakim, który przyparł Pikla do muru? 204 00:14:52,725 --> 00:14:56,353 W sercu chciałbym przyznać mu zwycięstwo. 205 00:14:57,104 --> 00:15:01,108 Retsu, żyjesz dla sztuk walki. Kaoru, żyjesz dla kodeksu honoru. 206 00:15:01,191 --> 00:15:04,361 Obaj macie rację, ale też jesteście zbyt surowi. 207 00:15:10,701 --> 00:15:13,621 - Tak szybko? - Jest już w stanie wstać? 208 00:15:27,843 --> 00:15:30,846 Na pewno nie chcesz go powstrzymać? 209 00:15:31,513 --> 00:15:35,017 Zostaw go. Nie jest zwierzęciem. 210 00:15:35,601 --> 00:15:38,854 Choć profesor Payne pewnie by już panikował. 211 00:15:41,357 --> 00:15:44,109 Czmychnął, zanim się zorientowałem. 212 00:15:44,735 --> 00:15:48,906 Czyli wszystko chyba jest w porządku. Co za absurd. 213 00:15:52,534 --> 00:15:57,748 Kiedy go boli i jest zdołowany, ukojenie daje mu jedno miejsce. 214 00:15:59,375 --> 00:16:03,045 To najlepszy widok w okolicy. 215 00:16:08,384 --> 00:16:12,930 Nic go nie zasłania, więc pewnie to widzisz. 216 00:16:13,514 --> 00:16:17,434 Jeszcze przed początkiem historii, daleko wstecz, wciąż nietknięte… 217 00:16:22,147 --> 00:16:24,942 Majestatyczny widok wielkiego okresu kredy. 218 00:16:25,609 --> 00:16:27,069 Coś niebywałego. 219 00:16:29,446 --> 00:16:33,450 Szefie, mogę czasami przyjść go obejrzeć? 220 00:16:40,958 --> 00:16:44,670 Tego samego dnia w centrum Waszyngtonu 221 00:16:44,753 --> 00:16:47,840 zwykłym obywatelom zakazano 222 00:16:47,923 --> 00:16:50,592 zbliżania się na mniej niż 700 metrów 223 00:16:50,676 --> 00:16:53,220 do sławnego, starego hotelu St. Renas. 224 00:16:56,473 --> 00:17:00,894 Po raz pierwszy od czasu zaprzysiężenia wszedłem do pokoju 225 00:17:00,978 --> 00:17:03,731 poza Białym Domem bez ochrony. 226 00:17:04,273 --> 00:17:10,863 A naprzeciwko mnie siedzi najgroźniejszy człowiek świata. 227 00:17:13,532 --> 00:17:14,950 Dużo gadasz. 228 00:17:15,034 --> 00:17:16,493 Proszę wybaczyć. 229 00:17:16,577 --> 00:17:18,996 Nie chciałem pana urazić. 230 00:17:19,538 --> 00:17:22,541 Tak czy inaczej, to „wielkie przekazanie władzy”, 231 00:17:22,624 --> 00:17:25,961 zapoczątkowane przez 40. prezydenta, Ronalda Reegana, 232 00:17:26,754 --> 00:17:30,340 osobie o kryptonimie Ogr, czyli Yujirze Hanmie… 233 00:17:31,133 --> 00:17:33,844 zostało mi ujawnione w zeszłym tygodniu. 234 00:17:34,470 --> 00:17:36,597 - Od tego dnia w głębi serca… - Hej! 235 00:17:37,598 --> 00:17:39,058 Przejdź już do rzeczy! 236 00:17:39,141 --> 00:17:41,518 Proszę wybaczyć. Poniosło mnie. 237 00:17:42,102 --> 00:17:45,397 Dokończmy nasze sprawy. Zajmę panu dziesięć sekund. 238 00:17:47,733 --> 00:17:51,612 Przysięgam, że Stany Zjednoczone Ameryki 239 00:17:51,695 --> 00:17:55,908 nawiążą przyjazne relacje z mistrzem Yujirem Hanmą, 240 00:17:55,991 --> 00:17:57,785 będziemy pana szanować, 241 00:17:57,868 --> 00:18:01,789 nigdy nie wtrącimy się w pana życie 242 00:18:01,872 --> 00:18:05,667 i dotrzymamy tej obietnicy, niezależnie od konsekwencji. 243 00:18:05,751 --> 00:18:11,423 Ja, Barack Ozma, prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, 244 00:18:11,507 --> 00:18:15,427 przysięgam przed Bogiem, że dopilnuję tego traktatu przyjaźni. 245 00:18:16,595 --> 00:18:19,681 Co kadencja ta sama formalność. Jakie to męczące. 246 00:18:23,185 --> 00:18:24,061 Co? 247 00:18:25,020 --> 00:18:26,230 Gruda węgla… 248 00:18:26,313 --> 00:18:29,483 W teorii ciśnienie 100 000 atmosfer 249 00:18:29,566 --> 00:18:31,819 przekształci węgiel w diament. 250 00:18:32,778 --> 00:18:37,449 Nie uwierzę w ten fenomen, jeśli nie ujrzę tego na własne oczy. 251 00:18:38,033 --> 00:18:42,204 Panie Ogrze, ponoć jest pan silniejszy niż broń jądrowa. 252 00:18:42,287 --> 00:18:44,289 Może pan tego dokonać rękami? 253 00:18:46,375 --> 00:18:50,587 Pod tym względem nic się nie różnisz od Boscha. 254 00:18:58,178 --> 00:19:02,599 Przeciął szklany stół niczym przy użyciu diamentu! 255 00:19:05,227 --> 00:19:07,479 Niestety to sztuczny diament. 256 00:19:08,689 --> 00:19:09,857 Kurka… 257 00:19:09,940 --> 00:19:12,025 Tak, ty mógłbyś. 258 00:19:17,531 --> 00:19:19,366 Co z nim począć? 259 00:19:19,950 --> 00:19:24,663 Nie ma już pola do dyskusji. Trzeba go przywrócić do stanu pierwotnego. 260 00:19:24,746 --> 00:19:29,376 Jest ofiarą ciekawości współczesnych ludzi. 261 00:19:30,460 --> 00:19:32,963 Panie Payne, a pana zdanie? 262 00:19:33,463 --> 00:19:36,758 Stwarza pan iluzję, że to proste. 263 00:19:36,842 --> 00:19:39,678 Co to niby jest „stan pierwotny”? 264 00:19:40,220 --> 00:19:44,516 Jeśli zwrócimy go pokładowi soli kamiennej w Kolorado, 265 00:19:44,600 --> 00:19:49,229 jak Pikiel miałby się odnaleźć w społeczeństwie dalekiej przyszłości? 266 00:19:50,230 --> 00:19:55,861 Zdaje się, że chcecie zaistniały problem 267 00:19:55,944 --> 00:20:00,866 przerzucić na barki przyszłych pokoleń, powołując się na rzekomy humanizm. 268 00:20:01,867 --> 00:20:03,118 Zgadzam się. 269 00:20:03,202 --> 00:20:06,663 Trzeba wziąć odpowiedzialność za obecną sytuację Pikla. 270 00:20:07,247 --> 00:20:10,209 Panie Strydum, wedle mojej wiedzy 271 00:20:10,751 --> 00:20:15,547 wykorzystywał pan tę bezcenną zdobycz kulturową 272 00:20:15,631 --> 00:20:18,217 do pojedynków z mistrzami sztuk walki. 273 00:20:18,300 --> 00:20:19,927 Czy to prawda? 274 00:20:20,552 --> 00:20:22,930 Taką obietnicę złożyłem Piklowi. 275 00:20:23,013 --> 00:20:24,348 Obietnicę? 276 00:20:24,431 --> 00:20:27,559 Jak? Pikiel nie mówi. 277 00:20:27,643 --> 00:20:29,770 To nie była obietnica słowna. 278 00:20:30,812 --> 00:20:33,315 W szkole, w pracy, 279 00:20:33,398 --> 00:20:38,820 w restauracjach, w domach ludzie debatowali, co uczynić z Piklem. 280 00:20:39,571 --> 00:20:43,867 We Francji, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Indiach 281 00:20:45,118 --> 00:20:48,872 i ONZ toczyła się ostra debata międzynarodowa. 282 00:20:50,707 --> 00:20:53,001 WŁOŻYĆ GO Z POWROTEM DO SOLI KAMIENNEJ 283 00:20:53,085 --> 00:20:54,461 500 001 572 GŁOSY 284 00:20:55,212 --> 00:20:57,422 POZWOLIĆ MU ŻYĆ WŚRÓD NAS 285 00:20:57,506 --> 00:20:58,840 500 000 543 GŁOSY 286 00:20:59,424 --> 00:21:03,345 Po przeliczeniu głosów miliarda ludzi z całego świata 287 00:21:03,428 --> 00:21:06,682 różnica w głosowaniu wyniosła niecałe 1000 głosów. 288 00:21:08,600 --> 00:21:10,102 Podjęto decyzję. 289 00:21:11,937 --> 00:21:13,772 Co pan sądzi, panie Payne? 290 00:21:14,439 --> 00:21:15,857 To głupota, 291 00:21:15,941 --> 00:21:19,611 ale świat podjął decyzję. 292 00:21:19,695 --> 00:21:22,281 Pozostaje mi tylko milczeć. 293 00:21:29,329 --> 00:21:33,750 Marne tysiąc głosów. Ludzkość jest niespełna rozumu. 294 00:21:37,337 --> 00:21:41,758 Wynik ten można tylko uznać za niefortunny dla Pikla. 295 00:21:42,592 --> 00:21:45,262 Po prostu odkładamy problem na później. 296 00:21:45,345 --> 00:21:49,057 Klucz do jego rozwiązania zamknięto na nieokreślony czas. 297 00:21:54,104 --> 00:21:56,023 Co to jest? 298 00:21:57,858 --> 00:21:59,151 Pikiel! 299 00:21:59,234 --> 00:22:00,402 Co on tu robi? 300 00:22:01,486 --> 00:22:05,032 Strydum, oto dowód mojej wdzięczności. 301 00:22:05,532 --> 00:22:09,161 Podarunek za to, że spełniłeś swoją obietnicę. 302 00:22:14,291 --> 00:22:18,420 Pikiel zadrwił ze świata i zniknął w tokijskiej dżungli. 303 00:23:47,467 --> 00:23:51,138 Napisy: Przemysław Stępień