1 00:00:06,459 --> 00:00:12,376 [energiczna muzyka] 2 00:00:15,876 --> 00:00:17,626 [gdakanie kury] 3 00:00:24,459 --> 00:00:25,959 [głośny wybuch] 4 00:00:26,043 --> 00:00:28,168 [dramatyczna muzyka] 5 00:00:28,251 --> 00:00:29,834 [przerażone gdakanie] 6 00:00:31,293 --> 00:00:32,751 [chrumkanie] 7 00:00:41,418 --> 00:00:44,168 Czołem, dobrodzieju Gnojomile. Jestem nazad z drużyną. 8 00:00:44,251 --> 00:00:46,168 Siodłaj konie. Przed nami szmat drogi. 9 00:00:46,251 --> 00:00:48,543 Już narychtowane. Wnet przyprowadzę. 10 00:00:48,626 --> 00:00:50,126 O kurczę. Gdzie my jesteśmy? 11 00:00:50,209 --> 00:00:53,126 Gdzie nas zawiozła ta piekielna machina? 12 00:00:53,209 --> 00:00:57,501 Po pierwsze, nie piekielna, bo prosto z samego Watykanu. 13 00:00:57,584 --> 00:00:59,793 Jedyny egzemplarz na ziemi. 14 00:00:59,876 --> 00:01:03,584 Nie pytajcie, ile kosztowało wypożyczenie, bo jak wam powiem, 15 00:01:03,668 --> 00:01:05,293 to i tak nie uwierzycie. 16 00:01:05,376 --> 00:01:09,293 A po drugie, nie należy zadawać pytania „gdzie”, 17 00:01:09,376 --> 00:01:11,126 lecz „kiedy”. 18 00:01:11,209 --> 00:01:14,251 Jesteśmy ciągle w tym samym miejscu. 19 00:01:14,334 --> 00:01:16,793 Twoje biuro, Boner, będzie tam, gdzie ta obora. 20 00:01:16,876 --> 00:01:18,709 Za ponad tysiąc lat. 21 00:01:18,793 --> 00:01:21,584 - Co? - Cofnęliśmy się w czasie. 22 00:01:21,668 --> 00:01:23,876 Lada dzień ma się odbyć chrzest Polski. 23 00:01:23,959 --> 00:01:28,126 Ale siły ciemności chcą pokrzyżować plany księcia Mieszka. 24 00:01:28,209 --> 00:01:31,126 Chrzest? A co mi do tego? To twój fetysz. 25 00:01:31,209 --> 00:01:33,709 Dla mnie pogańskie zwyczaje są całkiem spoko. 26 00:01:33,793 --> 00:01:37,668 Sorry, Natan, ale nie widzę żadnego powodu, żeby ci pomagać. 27 00:01:37,751 --> 00:01:41,126 W środku jest dziesięć złotych powodów na zachętę. 28 00:01:41,209 --> 00:01:42,543 Drugie tyle po robocie. 29 00:01:42,626 --> 00:01:48,126 He, he. Dziesięć złoty. Nie wiem, czy wiesz, ale moja dniówka to dwie stówy. 30 00:01:48,209 --> 00:01:50,793 I to bez faktury. Baranie. 31 00:01:50,876 --> 00:01:53,293 Ech. Te monety są z prawdziwego złota. 32 00:01:53,376 --> 00:01:55,626 Każda z nich jest warta paręnaście patyków. 33 00:01:56,126 --> 00:01:56,959 Baranie. 34 00:01:57,043 --> 00:01:58,626 Yyy. To co trzeba zrobić? 35 00:01:58,709 --> 00:02:00,418 Panie, wierzchowce. 36 00:02:01,418 --> 00:02:02,459 Dzięki waszmości! 37 00:02:02,543 --> 00:02:06,043 Bogactwo! Do karczmy! Przechlać wnet! 38 00:02:06,126 --> 00:02:08,209 A teraz do stolicy! 39 00:02:08,293 --> 00:02:10,959 Mam nadzieję, że macie wytrzymałe tyłki. 40 00:02:11,043 --> 00:02:13,209 Przed nami kilka dni w siodle. 41 00:02:13,293 --> 00:02:16,376 Kilka dni chcesz jechać spod Piaseczna do Warszawy? 42 00:02:16,459 --> 00:02:22,126 Mamy rok 966. Stolicą Polski jest Gniezno, nieuku. 43 00:02:22,209 --> 00:02:23,918 Ihaha! 44 00:02:28,751 --> 00:02:29,793 [dźwięk wydalania] 45 00:02:29,876 --> 00:02:31,876 [odgłosy walki] 46 00:02:33,793 --> 00:02:36,876 Atakować! Nie zniechęcać się! 47 00:02:36,959 --> 00:02:40,418 Kto trafi obrońcę grodu, choćby przypadkiem, 48 00:02:40,501 --> 00:02:43,043 dostanie w nagrodę kopa w dupę! 49 00:02:43,126 --> 00:02:44,543 Zamiast w łeb! 50 00:02:44,626 --> 00:02:46,959 O kurczę, Mścigniew, słyszałeś? 51 00:02:47,043 --> 00:02:48,376 Ale ekstra, wygram! 52 00:02:48,459 --> 00:02:49,876 O, o, o. 53 00:02:49,959 --> 00:02:51,668 Aaa! 54 00:02:51,751 --> 00:02:52,793 Wiedziałem! 55 00:02:52,876 --> 00:02:54,876 O kurczę, Złosław, przepraszam! 56 00:02:54,959 --> 00:02:58,084 Bardzo kiepsko strzelam. Pomyślałem, że jak wyceluję w ciebie, 57 00:02:58,168 --> 00:03:01,709 to na bank chybię i niechcący trafię kogoś na murach. 58 00:03:01,793 --> 00:03:04,668 Dokładnie tak było. Sam się postrzeliłem. 59 00:03:04,751 --> 00:03:06,584 Aaa! 60 00:03:06,668 --> 00:03:08,876 - Pieprzony głupek. - No co? 61 00:03:08,959 --> 00:03:11,376 Spokojnie, Mścigniew. Ciągle o sobie mówię. 62 00:03:11,459 --> 00:03:12,459 Aaa! 63 00:03:12,543 --> 00:03:14,959 A mogłem zostać na kuchni. 64 00:03:15,043 --> 00:03:17,543 Najgorsze, co by mi się tam mogło przydarzyć, 65 00:03:17,626 --> 00:03:20,376 to wpaść znowu do garnka z gnojowicą. 66 00:03:20,459 --> 00:03:22,126 Mmm… Pycha. 67 00:03:23,584 --> 00:03:26,543 Psiajucha! Coraz więcej tych psubratów. 68 00:03:26,626 --> 00:03:29,793 Czym się książę martwi? Nie ma szans, co by zdobyli gród. 69 00:03:29,876 --> 00:03:32,459 Są na to zbyt głupi. Jesteśmy bezpieczni. 70 00:03:32,543 --> 00:03:36,376 Murów nie sforsują, ale odcięli nas od dostaw jedzenia i trunków. 71 00:03:36,459 --> 00:03:39,126 Jak tak dalej pójdzie, to zdechniemy z głodu. 72 00:03:39,209 --> 00:03:41,043 Albo, co gorsza, z nudów. 73 00:03:41,126 --> 00:03:43,293 Poza tym czescy biskupi nie mogą tu dotrzeć, 74 00:03:43,376 --> 00:03:45,001 by mnie ochrzcić razem z krajem. 75 00:03:45,084 --> 00:03:47,043 A bez tego nie mogę prosić Dobrawy. 76 00:03:47,126 --> 00:03:50,293 - O rękę? - O dupę! Ręką to sam se mogę. 77 00:03:50,376 --> 00:03:54,043 Może już czas wypuścić Alioettusa? 78 00:03:54,126 --> 00:03:55,126 [odgłosy burzy] 79 00:03:55,209 --> 00:03:58,668 Gniewosłabomile, czyż ty się na łby z koniem zamienił? 80 00:03:58,751 --> 00:04:00,459 Wtedy wszyscy zginiemy. 81 00:04:00,543 --> 00:04:02,543 [odgłosy walki, dramatyczna muzyka] 82 00:04:07,793 --> 00:04:10,376 Ło kurczę! Bitwa prawie jak o Świeżaki. 83 00:04:10,459 --> 00:04:12,626 Gród ciągle się broni, nie jest najgorzej. 84 00:04:12,709 --> 00:04:16,876 Dlaczego nie używają wrót piekieł, tylko wyłażą z ziemi jak krety? 85 00:04:16,959 --> 00:04:21,751 Wrota piekieł wynajdą dopiero w 1943 roku naziści. 86 00:04:21,834 --> 00:04:26,001 W X wieku królestwo ciemności było bardziej zacofane niż Polska. 87 00:04:26,084 --> 00:04:27,376 Dalej pójdziemy pieszo. 88 00:04:27,459 --> 00:04:30,584 Natan, jesteś głupszy od Domina. Nie przebijemy się. 89 00:04:30,668 --> 00:04:33,209 Ilu zabijemy w czwórkę? Dwustu? Trzystu? 90 00:04:33,293 --> 00:04:37,959 A co, jeśli powiem, że nie musimy nikogo zabijać? 91 00:04:39,626 --> 00:04:41,084 [zdyszany] Książę! 92 00:04:41,168 --> 00:04:43,376 [posłaniec łapie oddech] 93 00:04:43,459 --> 00:04:45,876 Uuu! 94 00:04:49,126 --> 00:04:50,293 Wiadomość od wroga. 95 00:04:50,376 --> 00:04:52,626 Nie no, zabierz. On tego nie przeczyta. 96 00:04:52,709 --> 00:04:57,043 To, że byłem ślepy do siódmego roku życia, nie znaczy, że jestem analfabetą! 97 00:04:57,126 --> 00:05:00,293 No przecież nie umie książę czytać. Nie mówiąc już o pisaniu. 98 00:05:00,376 --> 00:05:02,209 Ale nie przez ślepotę. 99 00:05:02,293 --> 00:05:04,668 Po prostu do niektórych rzeczy mam większy talent, 100 00:05:04,751 --> 00:05:06,126 a do niektórych mniejszy. 101 00:05:06,209 --> 00:05:09,543 Gniewosłabomile, czytaj chyżo. Może to coś ważnego. 102 00:05:09,626 --> 00:05:10,459 [chrząknięcie] 103 00:05:11,001 --> 00:05:12,043 Yyy. 104 00:05:12,126 --> 00:05:15,543 „Ty…” A dalej nie wiem, nie znam takiej literki. 105 00:05:15,626 --> 00:05:16,459 Pokaż. 106 00:05:17,251 --> 00:05:19,126 [wściekły] Jucha! 107 00:05:19,209 --> 00:05:20,168 [w oddali – tumult] 108 00:05:20,251 --> 00:05:22,334 Ścierwa wchodzą przez sracz. 109 00:05:26,459 --> 00:05:29,209 - Kto wy? - Witajcie, książę Mieszku. Spokojnie. 110 00:05:29,293 --> 00:05:30,709 Jesteśmy sprzymierzeńcami. 111 00:05:30,793 --> 00:05:33,376 Do stu kartaczy! Ale brzydkie dziecko. 112 00:05:33,459 --> 00:05:35,959 Może nie jest ładny, za to głupi. 113 00:05:36,043 --> 00:05:37,293 Mówiłem o tym drugim. 114 00:05:37,376 --> 00:05:39,501 Gadajcie, po co przybyliście. 115 00:05:39,584 --> 00:05:42,709 - Albo każę was skrócić o fiuty. - To niewiele. 116 00:05:42,793 --> 00:05:46,209 Legenda głosi, że trzymacie w lochach Alioettusa. Czy to prawda? 117 00:05:46,293 --> 00:05:50,168 - [przerażony] Skąd o tym wiecie? - Książę, to szarlatani. 118 00:05:50,251 --> 00:05:51,084 Pożycz. 119 00:05:51,876 --> 00:05:52,876 Eee. 120 00:05:52,959 --> 00:05:55,793 Masz szczęście, że jeszczem nieochrzczony, 121 00:05:55,876 --> 00:05:57,793 bo byś dyndał za zabobony. 122 00:05:57,876 --> 00:06:00,918 Jeżeli legenda jest prawdziwa, to wygraną mamy w kieszeni. 123 00:06:03,293 --> 00:06:04,876 Pokwapcie się za mąmością. 124 00:06:17,626 --> 00:06:19,626 - Oto on. - Czyli to prawda. 125 00:06:19,709 --> 00:06:21,209 On istnieje naprawdę. 126 00:06:21,293 --> 00:06:23,376 Ja cię pindolę. To anioł? 127 00:06:23,459 --> 00:06:24,543 Lepiej. 128 00:06:24,626 --> 00:06:25,876 [skwir] 129 00:06:25,959 --> 00:06:26,793 Piękny. 130 00:06:26,876 --> 00:06:28,293 I równie niebezpieczny. 131 00:06:28,376 --> 00:06:32,126 Dlatego jest w celi. Biada nam wszystkim, gdyby się wyzwolił. 132 00:06:32,209 --> 00:06:36,126 A co, jeśli powiem, że wiem, jak go ujarzmić? 133 00:06:36,751 --> 00:06:39,543 Masz szczęście, że jeszczem nieochrzczony, 134 00:06:39,626 --> 00:06:41,376 bo byś dyndał za zabobony! 135 00:06:41,459 --> 00:06:42,751 [skwir] 136 00:06:42,834 --> 00:06:44,376 [warczenie] 137 00:06:44,459 --> 00:06:47,043 Co uczynić, żeby był po naszej stronie? 138 00:06:47,126 --> 00:06:49,543 No a co się robi, żeby ktoś pracował dla ciebie? 139 00:06:49,626 --> 00:06:50,543 Sto batów. 140 00:06:50,626 --> 00:06:52,918 Tak jest! Pół tuzinka, odjąć jeden. 141 00:06:53,001 --> 00:06:54,626 Jest lepszy sposób. 142 00:06:54,709 --> 00:06:56,668 Wystarczy pracę wynagrodzić. 143 00:06:56,751 --> 00:06:59,376 To gorszy. Co, dasz mu forsę i to wystarczy? 144 00:06:59,459 --> 00:07:02,418 Czegoś innego niż forsy mu brakuje. 145 00:07:02,501 --> 00:07:03,626 Jak myślicie, czego? 146 00:07:04,584 --> 00:07:06,001 - Korony? - Bingo! 147 00:07:06,084 --> 00:07:07,793 Magicznej korony. 148 00:07:07,876 --> 00:07:12,293 Potrzebna będzie czarownica. I tu, Boner, zadanie dla ciebie. 149 00:07:12,376 --> 00:07:14,459 [tajemnicza muzyka] 150 00:07:15,459 --> 00:07:18,084 No i gdzie my teraz czarownicę znajdziemy, 151 00:07:18,168 --> 00:07:21,834 jak wszystkie wzięły dupy w troki na wieść o nadchodzącym chrzcie kraju? 152 00:07:21,918 --> 00:07:24,793 No. Domino, gdzie ty byś się ukrył? 153 00:07:24,876 --> 00:07:27,251 No ja to w pobliżu jakiegoś bistro. 154 00:07:27,334 --> 00:07:28,751 Żeby żywić się odpadkami. 155 00:07:28,834 --> 00:07:32,251 No ale czarownice to się żywią raczej robactwem i płazami. 156 00:07:32,334 --> 00:07:37,001 Musi być z dala od ludzi i dużo robactwa. 157 00:07:37,626 --> 00:07:39,126 Czyli bagna. Rura! 158 00:07:40,293 --> 00:07:41,126 Stać! 159 00:07:41,793 --> 00:07:43,209 [dramatyczna muzyka] 160 00:07:43,293 --> 00:07:47,793 Kto chce wjechać na bagna, musi rozwiązać zagadkę. 161 00:07:47,876 --> 00:07:50,793 Inaczej posmakuje mojego topora! 162 00:07:50,876 --> 00:07:52,293 Ha, ha, ha! 163 00:07:52,376 --> 00:07:54,751 Krasnoludku, zejdź z drogi, 164 00:07:54,834 --> 00:07:58,543 bo posmakujesz kopyt Łyska, Dupka i Pączkomiota. 165 00:07:58,626 --> 00:08:02,626 Po pierwsze, nie jestem krasnoludkiem, tylko krasnoludem! 166 00:08:02,709 --> 00:08:06,251 Łatwo nas odróżnić. Krasnoludki są dużo bardziej inteligentne. 167 00:08:06,334 --> 00:08:11,293 A po drugie, pierwsze i ostatnie ostrzeżenie zaczarowanym toporem! 168 00:08:11,376 --> 00:08:12,459 Ła, czary! 169 00:08:12,543 --> 00:08:14,209 [dramatyczna muzyka] 170 00:08:14,293 --> 00:08:16,126 No to jesteśmy w dupie. 171 00:08:16,209 --> 00:08:19,043 A nawet gorzej, bo z dupy jest wyjście. 172 00:08:19,126 --> 00:08:22,876 A teraz zagadka. Jeżeli zgadniecie, puszczę was wolno. 173 00:08:22,959 --> 00:08:27,793 Ale biada wam, jeśli odpowiedź będzie błędna. Gotowi? 174 00:08:27,876 --> 00:08:29,459 - Zaczekaj… - Co to jest… 175 00:08:29,543 --> 00:08:33,793 Rano chodzi na trzech nogach, w południe na dwóch, 176 00:08:33,876 --> 00:08:35,959 a wieczorem na czterech? 177 00:08:36,626 --> 00:08:37,834 Człowiek! A nie, czekaj. 178 00:08:37,918 --> 00:08:40,626 Na trzech, jak jest stary, chodzi starzec na starość. 179 00:08:40,709 --> 00:08:41,709 Czyli wieczorem. 180 00:08:41,793 --> 00:08:44,293 - Czyli to nie człowiek. - Mężczyzna. 181 00:08:45,376 --> 00:08:47,376 [odgłos wściekłości] 182 00:08:47,459 --> 00:08:48,626 A dlaczego? 183 00:08:48,709 --> 00:08:52,501 No rano na kacu chodzi na trzech, bo czwartą ręką szuka klina. 184 00:08:52,584 --> 00:08:55,126 W południe, jak przetrzeźwieje, na dwóch popyla, 185 00:08:55,209 --> 00:08:57,709 no a jak udany wieczór, to znowu na czterech. 186 00:08:57,793 --> 00:09:01,293 Na Perpeuta Brodatego, jak na to wpadłeś? 187 00:09:01,376 --> 00:09:06,876 Aaa! Zostałem pokonany! Nie zdzierżę takiej ujmy na honorze! 188 00:09:08,293 --> 00:09:10,209 Krasnoludku, nie rób tego! 189 00:09:10,293 --> 00:09:12,251 Gdyby porażka była końcem świata, 190 00:09:12,334 --> 00:09:15,459 to ja musiałbym sobie palnąć w łeb zaraz po urodzeniu. 191 00:09:15,543 --> 00:09:18,793 Ło… Ło Jezu! Pomóżcie, co tak siedzicie? 192 00:09:19,418 --> 00:09:22,084 O kurczę, ale kloc. Szefie, pomóż. 193 00:09:22,168 --> 00:09:24,293 Ten kurdupel waży ze sto kilo. 194 00:09:24,376 --> 00:09:26,293 [pełna napięcia muzyka] 195 00:09:28,876 --> 00:09:30,626 [złowieszcza muzyka] 196 00:09:30,709 --> 00:09:31,709 [brzęk monet] 197 00:09:34,459 --> 00:09:38,626 [z wysiłkiem] Dziękuję, przyjaciele. Nie wiem, co mnie podkusiło. 198 00:09:38,709 --> 00:09:41,334 Może wóda. A może wóda. 199 00:09:41,418 --> 00:09:45,543 A teraz idźcie już. Ja tu sobie spokojnie dojdę do siebie. 200 00:09:45,626 --> 00:09:47,709 Bywaj, głupi krasnoludzie! 201 00:09:47,793 --> 00:09:49,959 [chaotyczne stękanie] 202 00:09:50,043 --> 00:09:54,834 Może i nie grzeszę inteligencją, za to za spryt czeka mnie piekło. 203 00:09:54,918 --> 00:09:57,876 Ha, ha, ha! Specjalnie takie łatwe zadaję. 204 00:10:05,376 --> 00:10:06,626 [dramatyczna muzyka] 205 00:10:06,709 --> 00:10:08,376 Mówiłem? Z koni. 206 00:10:11,626 --> 00:10:13,626 [złowieszcza muzyka] 207 00:10:15,876 --> 00:10:17,584 Ty, niezła jest. 208 00:10:17,668 --> 00:10:21,584 Niezła? Szefie, to najładniejsza laska, jaką w życiu widziałem. 209 00:10:22,168 --> 00:10:24,126 Zaczekajcie tu. Zajrzę przez okienko. 210 00:10:26,501 --> 00:10:27,376 Ej! 211 00:10:29,293 --> 00:10:30,959 [odgłos walenia konia] 212 00:10:31,043 --> 00:10:34,959 I dlatego właśnie numer jeden zawsze powinien być robiony na siedząco. 213 00:10:35,043 --> 00:10:36,293 A numer dwa na stojąco. 214 00:10:36,376 --> 00:10:39,709 Dobra, rozeznałem się w sytuacji. Możemy wchodzić. 215 00:10:44,126 --> 00:10:47,459 Kto ośmiela się wchodzić na moje bagna? 216 00:10:48,543 --> 00:10:50,334 [stękanie] 217 00:10:50,418 --> 00:10:51,918 Spokojnie, ślicznotko. 218 00:10:52,001 --> 00:10:55,626 Potrzebujemy tylko, żebyś nam podrasowała czarami koronę. 219 00:10:56,209 --> 00:10:58,001 Hm. Koronę? 220 00:10:58,084 --> 00:11:00,251 Spełnię waszą prośbę, 221 00:11:00,334 --> 00:11:04,084 jeżeli któryś z was porządnie mnie zaspokoi. 222 00:11:04,168 --> 00:11:06,918 Pokraka odpada. Czyli jeden z was dwóch. 223 00:11:07,001 --> 00:11:10,501 Kurwa, to po co ja ugłaskałem Niemca przed chwilą? 224 00:11:10,584 --> 00:11:12,293 A nie można tak za 15 minut? 225 00:11:12,376 --> 00:11:13,209 Nie można! 226 00:11:13,293 --> 00:11:14,293 Yyy. 227 00:11:14,376 --> 00:11:16,043 No dobra, dobra, spróbuję. 228 00:11:16,126 --> 00:11:18,626 [tajemnicza muzyka] 229 00:11:23,709 --> 00:11:27,459 Takim flakiem to se możesz świnie pasać! 230 00:11:27,543 --> 00:11:29,459 A więc pozostaje młody. 231 00:11:29,543 --> 00:11:31,793 O nie, nic z tego. Jestem wierny Marioli. 232 00:11:31,876 --> 00:11:33,293 W takim razie żegnam. 233 00:11:33,376 --> 00:11:34,876 Aaa! 234 00:11:34,959 --> 00:11:38,793 Marcinek, nie myśl rozumem. Myśl… 235 00:11:38,876 --> 00:11:40,251 - Sercem? - Nie. 236 00:11:40,834 --> 00:11:41,668 Ech… 237 00:11:42,376 --> 00:11:43,418 Fiutem. 238 00:11:45,459 --> 00:11:47,459 [odgłosy walki] 239 00:11:48,959 --> 00:11:50,376 [złowieszcza muzyka] 240 00:11:50,459 --> 00:11:53,626 O najciemniejszy, zaraz sforsujemy bramę. 241 00:11:53,709 --> 00:11:55,209 Doskonale. 242 00:11:55,293 --> 00:11:57,668 Tutaj postawię swój pałac. 243 00:11:57,751 --> 00:11:59,709 Dość mam siedzenia pod ziemią jak rosówka. 244 00:11:59,793 --> 00:12:03,793 Książę, przegrywamy! Może lepiej wywiesić białą flagę? 245 00:12:03,876 --> 00:12:07,376 Oby twoje słowa się w gówno zamieniły, Małomyśle. 246 00:12:07,459 --> 00:12:09,959 Prędzej zdechnę, niż się poddam! 247 00:12:10,043 --> 00:12:11,459 [okrzyki ataku] 248 00:12:11,543 --> 00:12:13,543 Rzeczesz i dzierżysz, książę! 249 00:12:13,626 --> 00:12:14,793 Psiejuchy! 250 00:12:14,876 --> 00:12:19,209 Boner, partaczu, zawiodłeś! 251 00:12:20,418 --> 00:12:21,418 [stęk wysiłku] 252 00:12:21,501 --> 00:12:24,501 [Domino] Szefie, nie sięgnę. Podaj rękę! 253 00:12:24,584 --> 00:12:26,751 Nie ma czasu, zaczekajcie na dole. 254 00:12:26,834 --> 00:12:29,334 [Marcinek] Na dole, kurde. Zajebista miejscóweczka. 255 00:12:29,418 --> 00:12:31,584 [Domino] Właśnie fajnie. Ja będę Donatello. 256 00:12:31,668 --> 00:12:34,876 A ty kim chcesz być? Może Splinter i nauczysz mnie karate? 257 00:12:35,459 --> 00:12:38,793 Super. Tamto okno, o, to będzie mój pokój. 258 00:12:38,876 --> 00:12:41,459 Zaraz pod nim każę zbudować chlew. 259 00:12:41,543 --> 00:12:44,293 A tam, gdzie ta wieża, będzie chlew. 260 00:12:44,376 --> 00:12:46,709 Drugi. Uwielbiam świnie. 261 00:12:47,293 --> 00:12:49,543 [złowieszcza muzyka] 262 00:12:49,626 --> 00:12:50,959 A ten co? 263 00:12:51,043 --> 00:12:52,459 [okrzyki] 264 00:12:52,543 --> 00:12:54,043 [przerażający skwir] 265 00:13:01,209 --> 00:13:04,668 Przeklęty Judaszu, patronie przeklętych! 266 00:13:04,751 --> 00:13:07,376 Co się tutaj odjantrzynastuje? 267 00:13:07,459 --> 00:13:10,001 Szefie, nie chcę wywoływać paniki, ale… 268 00:13:10,084 --> 00:13:12,459 spierdalajmy! 269 00:13:14,376 --> 00:13:17,543 Alioettus! Jest po naszej stronie! 270 00:13:17,626 --> 00:13:19,626 A jednak zdążył. 271 00:13:19,709 --> 00:13:22,334 W ostatniej chwili. To przydatna umiejętność. 272 00:13:22,418 --> 00:13:24,376 Tysiące kondonów tak zaoszczędziłem. 273 00:13:24,459 --> 00:13:27,543 - Kondo-co? - Taki onuc na fiuta. Nieważne. 274 00:13:27,626 --> 00:13:30,126 Dzięki, Alioettusie! 275 00:13:31,001 --> 00:13:33,293 [głębokim głosem] Żegnajcie, przyjaciele. 276 00:13:33,376 --> 00:13:35,501 Co złego, to nie ja. 277 00:13:36,918 --> 00:13:39,876 [granie na trąbkach] 278 00:13:44,209 --> 00:13:46,918 Spokojnie, panie. Na bagnach mieszka jedna wiedźma. 279 00:13:47,001 --> 00:13:48,876 Ona pomoże nam się dostać do piekła. 280 00:13:48,959 --> 00:13:54,459 Stać! Kto chce wjechać na bagna, musi rozwiązać zagadkę. 281 00:13:54,543 --> 00:13:58,251 Co to jest: rano chodzi na trzech nogach, w południe na dwóch, 282 00:13:58,334 --> 00:13:59,709 a wieczorem na czterech? 283 00:13:59,793 --> 00:14:03,334 - Mężczyzna. - Aaa. Zostałem pokonany! 284 00:14:03,418 --> 00:14:06,293 Nie zdzierżę takiej ujmy na honorze! 285 00:14:07,543 --> 00:14:09,376 Co za debil. Tędy. 286 00:14:09,459 --> 00:14:11,459 O kurde. Gdzie idziecie? 287 00:14:11,543 --> 00:14:13,126 Żartowałem z tym wieszaniem. 288 00:14:13,209 --> 00:14:15,793 Nie umiem tego, co się zaciska. To supełek jest. 289 00:14:16,709 --> 00:14:17,543 Pomocy! 290 00:14:18,209 --> 00:14:19,418 [żabi rechot] 291 00:14:20,126 --> 00:14:23,001 ♪ Egzorcysta za niecałe trzysta ♪ 292 00:14:23,084 --> 00:14:26,209 ♪ Dokładnie za dwie stówy Jak z fakturą, będzie drożej ♪ 293 00:14:26,293 --> 00:14:29,209 ♪ Uważaj, Belzedupie Dostaniesz po dupie ♪ 294 00:14:29,293 --> 00:14:32,543 ♪ Uważaj, Dupcyperze Na muszkę cię bierze ♪ 295 00:14:32,626 --> 00:14:36,959 [złowieszczy śmiech]