1 00:00:04,882 --> 00:00:07,243 Poprzednio... 2 00:00:07,243 --> 00:00:10,843 Wojsko wykorzystało zdjęcia dziennika dr Perdue do stworzenia 3 00:00:10,843 --> 00:00:16,003 niezwyciężonego superżołnierza, który zinfiltruje wścibskie dzieciaki. 4 00:00:16,003 --> 00:00:18,082 Ale coś poszło nie tak. 5 00:00:19,203 --> 00:00:20,922 Widzę cię, duchu. 6 00:00:23,043 --> 00:00:24,003 Velma! 7 00:00:25,803 --> 00:00:27,003 Gdzie jesteś? 8 00:00:27,683 --> 00:00:29,762 - Pomocy! - Velma! 9 00:00:33,003 --> 00:00:35,683 Kiedyś złoczyńca rzucał się w oczy. 10 00:00:35,683 --> 00:00:38,603 Miał nieironicze wąsy i każdy życzył mu porażki. 11 00:00:39,122 --> 00:00:41,762 Ale z czasem złole zrobili się skomplikowani. 12 00:00:41,762 --> 00:00:43,482 Boże, kim jesteś? 13 00:00:43,482 --> 00:00:44,842 Czym jesteś? 14 00:00:44,842 --> 00:00:49,923 Teraz stawiamy sobie pytania: "Nienawidzą cię, bo jesteś zły? 15 00:00:49,923 --> 00:00:52,082 Czy jesteś zły, bo cię nienawidzą?". 16 00:00:53,363 --> 00:00:54,802 Cześć, Velma. 17 00:00:55,683 --> 00:00:58,283 Jestem Scrappy. 18 00:01:05,842 --> 00:01:09,362 Brakuje nam dwojga uczniów. 19 00:01:09,362 --> 00:01:12,163 Velmy Dinkley i Theodore'a P. Dupolca, 20 00:01:12,163 --> 00:01:15,202 którego ktoś dopisał dla jaj. 21 00:01:15,202 --> 00:01:17,323 Velmę porwał seryjny morderca. 22 00:01:17,323 --> 00:01:19,163 Kto teraz rozwiąże zagadkę? 23 00:01:20,842 --> 00:01:25,562 Bez obaw! Don i wojsko ich znajdą. 24 00:01:25,562 --> 00:01:28,002 A policja będzie współpracować, 25 00:01:28,002 --> 00:01:32,922 zamiast się droczyć, jak w filmach, kto ma jurysdykcję. 26 00:01:33,883 --> 00:01:39,163 Proszę o spokój. Sektor prywatny rusza do akcji. 27 00:01:39,163 --> 00:01:41,803 Odejdź, William. To sprawa wojska. 28 00:01:41,803 --> 00:01:45,482 Co mówisz? Nie słyszę bez megafonu. 29 00:01:47,163 --> 00:01:52,683 Mówię, że sektor prywatny się nie umywa do armii USA! 30 00:01:52,683 --> 00:01:55,762 Niech mnie diabli, jeśli bogaty chłoptaś mojej eks 31 00:01:55,762 --> 00:01:57,762 znajdzie moją córkę przede mną! 32 00:01:57,762 --> 00:02:00,362 Zwłaszcza że William już pokazał Amanowi, 33 00:02:00,362 --> 00:02:03,202 oświadczając się Diyi wcześniej niż Aman mnie. 34 00:02:03,202 --> 00:02:06,083 Choć urodziłam mu dziecko. 35 00:02:06,083 --> 00:02:08,202 Dość! To głupie. 36 00:02:08,202 --> 00:02:10,843 Najważniejsza jest tutaj Velma. 37 00:02:10,843 --> 00:02:13,003 A William ma największy megafon. 38 00:02:17,362 --> 00:02:22,323 Przyjdzie dzień, gdy zagadkę w tym mieście rozwiążą dorośli, ale nie dziś. 39 00:02:22,323 --> 00:02:24,283 Musimy znaleźć Velmę sami. 40 00:02:27,922 --> 00:02:30,043 Ty jesteś złym superżołnierzem? 41 00:02:30,043 --> 00:02:33,003 Gadający pies Scrappy? Jak to możliwe? 42 00:02:33,003 --> 00:02:34,043 Jak? 43 00:02:35,883 --> 00:02:37,482 Szczenięca moc! 44 00:02:37,482 --> 00:02:39,283 I nowoczesna technologia. 45 00:02:39,283 --> 00:02:41,522 Głównie to drugie. 46 00:02:42,522 --> 00:02:44,403 Głośnik z Baby Bajeru Bla-Bla. 47 00:02:44,403 --> 00:02:47,482 Miałam rację! Wojsko podłączyło ci go do mózgu. 48 00:02:47,482 --> 00:02:49,642 Ale nie jestem zły. 49 00:02:49,642 --> 00:02:51,003 Nie zabiłem tych ludzi. 50 00:02:51,922 --> 00:02:54,403 Scrappy Dappy Doo! 51 00:02:54,403 --> 00:02:57,163 Te dziwne okrzyki powodują u mnie dyskomfort, 52 00:02:57,163 --> 00:03:00,123 a na to skarżyły się ofiary. 53 00:03:00,123 --> 00:03:05,283 Wiem. Ale nie są dziwne, to tylko powiedzonka. 54 00:03:05,283 --> 00:03:06,482 Powiedzonka? 55 00:03:06,482 --> 00:03:10,563 Tak. Miałem budzić zaufanie wścibskich dzieciaków, 56 00:03:10,563 --> 00:03:11,962 żeby ich zinfiltrować. 57 00:03:11,962 --> 00:03:17,323 Ale masz klasyczną kryjówkę, z wylegującą się laską. 58 00:03:18,802 --> 00:03:20,642 Jak typowy złol. 59 00:03:20,642 --> 00:03:23,843 Nie wyleguje się, dochodzi do siebie po wypadku. 60 00:03:23,843 --> 00:03:25,443 Nikt miał nie ucierpieć, 61 00:03:25,443 --> 00:03:28,323 chciałem tylko przyciągnąć twoją uwagę. 62 00:03:28,323 --> 00:03:29,522 Dlaczego? 63 00:03:29,522 --> 00:03:33,242 Bo chcę, żebyś pomogła złapać człowieka, 64 00:03:33,242 --> 00:03:34,883 który mnie wrabia. 65 00:03:37,242 --> 00:03:39,443 Sierżanta Gigisfathera. 66 00:03:40,403 --> 00:03:42,043 Dona? Kocham zwroty akcji, 67 00:03:42,043 --> 00:03:45,163 ale nie starczyłoby wszystkich retrospekcji świata, 68 00:03:45,163 --> 00:03:47,242 by mnie przekonać, że jest zabójcą. 69 00:03:47,242 --> 00:03:49,323 Wystarczą cztery. 70 00:03:49,323 --> 00:03:52,723 A żeby udowodnić swoją niewinność, puszczam cię wolno. 71 00:03:52,723 --> 00:03:54,762 Pamiętaj tylko, żeby był czas, 72 00:03:54,762 --> 00:03:58,762 gdy nikt nie wierzył w porwanie twojej mamy... 73 00:03:58,762 --> 00:04:00,563 Pomocy! 74 00:04:11,202 --> 00:04:12,482 Znów utknęłam. 75 00:04:12,482 --> 00:04:15,843 W tym miejscu, co poprzednio. Chodzimy w kółko! 76 00:04:15,843 --> 00:04:18,603 - Dlaczego Fred jest na przedzie? - Nie chcę. 77 00:04:18,603 --> 00:04:21,122 Ale kiedy zwalniam, ktoś mnie wypycha. 78 00:04:21,122 --> 00:04:22,963 Co? Nieprawda. 79 00:04:23,963 --> 00:04:25,603 Ktoś tam jest. Velma? 80 00:04:26,442 --> 00:04:28,083 Jump scare'y to tandeta. 81 00:04:31,442 --> 00:04:33,362 - Tu jesteście. - Babcia? 82 00:04:33,362 --> 00:04:36,723 Wojsko węszy wokół psychiatryka. 83 00:04:36,723 --> 00:04:38,083 Muszę się ewakuować. 84 00:04:38,083 --> 00:04:40,562 Fred, masz jeszcze w piwnicy laboratorium? 85 00:04:40,562 --> 00:04:42,723 Czy zrobiłeś tam jaskinię seksu? 86 00:04:42,723 --> 00:04:45,603 Służba chodzi tam pobzykać, ale jest jasno. 87 00:04:45,603 --> 00:04:47,562 Skąd wiedziałaś, gdzie nas szukać? 88 00:04:47,562 --> 00:04:49,002 - Ode mnie. - Co? 89 00:04:49,002 --> 00:04:52,362 Pracuję z dr Purdue, bo mama Freda jest duchem. 90 00:04:54,442 --> 00:04:57,682 Myślałem, że Norville ma haluny. I to srogie. 91 00:05:00,043 --> 00:05:02,603 O Boże. Zgubiłam się i tu umrę. 92 00:05:02,603 --> 00:05:04,163 Chcesz wody? 93 00:05:04,163 --> 00:05:06,002 Po prostu mnie zabij. 94 00:05:06,002 --> 00:05:08,043 Chcę tylko, żebyś... 95 00:05:10,403 --> 00:05:12,043 ...wysłuchała mojej wersji. 96 00:05:12,043 --> 00:05:14,362 Dobrze. Ale nie pomyślę: 97 00:05:14,362 --> 00:05:16,603 "Aha, to zmienia postać rzeczy". 98 00:05:16,603 --> 00:05:20,882 Rozumiem. Moja historia zaczęła się dwa lata temu... 99 00:05:20,882 --> 00:05:23,523 Gdy tajny agent Wujek Scoobi sfotografował, 100 00:05:23,523 --> 00:05:26,362 jak moja mama czyta dzienniki dr Perdue. Don mówił. 101 00:05:26,362 --> 00:05:30,322 A wspomniał, że Wujek Scoobi zaginął? 102 00:05:30,322 --> 00:05:32,523 Aha! Kontynuuj. 103 00:05:32,523 --> 00:05:37,002 Dwa lata temu Wujek Scoobi przekonał wojsko, 104 00:05:37,002 --> 00:05:39,283 że zadziorny szczeniak 105 00:05:39,283 --> 00:05:43,643 idealnie się nada do zinfiltrowania wścibskich dzieciaków. 106 00:05:43,643 --> 00:05:48,523 Wszyscy rzucali propozycje cech, które wkupią mnie w łaski dzieciaków. 107 00:05:48,523 --> 00:05:51,122 Ale co do jednego panowała niezgoda. 108 00:05:51,122 --> 00:05:54,203 Na pewno powinien być niezwyciężony? 109 00:05:54,203 --> 00:05:59,163 Jasne, nie ma jak superżołnierz, którego łatwo zabić! 110 00:06:00,963 --> 00:06:06,362 I tak się narodziłem, ze skrawków dziennika dr Perdue. 111 00:06:07,242 --> 00:06:08,643 Zakładamy smycz! 112 00:06:11,043 --> 00:06:12,922 Dlatego nazwali cię Scrappy! 113 00:06:12,922 --> 00:06:17,122 Nie. To połączenie "shitty" i "crappy". 114 00:06:17,122 --> 00:06:19,723 Don mnie tak nazwał, żeby wziąć mnie pod but. 115 00:06:20,802 --> 00:06:22,122 Bo zjadłem mu buty. 116 00:06:22,122 --> 00:06:23,523 Litości! 117 00:06:23,523 --> 00:06:26,603 Zamówili mi inne do gryzienia... 118 00:06:26,603 --> 00:06:27,963 Mam ten formularz! 119 00:06:27,963 --> 00:06:29,882 Skoro są takie same, jak Dona... 120 00:06:31,442 --> 00:06:34,322 - To on mnie zaatakował na cmentarzu? - Tak. 121 00:06:34,322 --> 00:06:36,963 Był zły za te buty. 122 00:06:36,963 --> 00:06:39,723 A to, że wszyscy kochają moje powiedzonka, 123 00:06:39,723 --> 00:06:42,403 niezwyciężoność i wigor, 124 00:06:42,403 --> 00:06:45,362 doprowadzało go do szału. 125 00:06:48,362 --> 00:06:52,442 Naciskał na innych, by mnie oddalono. 126 00:06:52,442 --> 00:06:55,763 To Don tworzył niekomfortową atmosferę! 127 00:06:55,763 --> 00:06:58,763 I dlatego kazał mojemu tacie nie brać tej sprawy. 128 00:06:58,763 --> 00:07:02,882 Ale kiedy wszyscy odmówili Donowi, 129 00:07:02,882 --> 00:07:07,122 postanowił ich zabić i mnie obwinić. 130 00:07:08,482 --> 00:07:09,882 Co nie dziwi. 131 00:07:09,882 --> 00:07:14,242 Jeśli chodzi o facetów, którzy budzą nasz dyskomfort, nie ma dymu... 132 00:07:14,242 --> 00:07:17,723 ...bez ognia! Tak! To wystarczyło, by cię wrobić? 133 00:07:20,083 --> 00:07:22,603 Velma, gdzie jesteś? 134 00:07:22,603 --> 00:07:26,403 Boję się, że William znajdzie cię pierwszy! 135 00:07:26,403 --> 00:07:29,322 Nie musisz mi pomagać. 136 00:07:29,322 --> 00:07:32,163 Jeśli mi nie wierzysz, po prostu odejdź. 137 00:07:35,643 --> 00:07:38,963 Myślałem, że ustaliliśmy, że matka nie jest duchem. 138 00:07:38,963 --> 00:07:42,482 A wy skąd się znacie? Jest apka do poznawania seniorów? 139 00:07:42,482 --> 00:07:44,242 Nie. Moje badania wskazują, 140 00:07:44,242 --> 00:07:49,362 że świadomość oddziela się od mózgu i trwa po śmierci. 141 00:07:49,362 --> 00:07:51,763 Kiedy włożyłam swój mózg w Daphne, 142 00:07:51,763 --> 00:07:54,843 a Amber to zauważyło, wynajęłam je do rozpoznania, 143 00:07:54,843 --> 00:08:00,562 czy twoje halucynacje to nie świadomość Victorii, czyli duch. 144 00:08:00,562 --> 00:08:01,922 Aha! 145 00:08:02,643 --> 00:08:04,482 Matka? Jak moja fryzura? 146 00:08:05,843 --> 00:08:07,763 Fałszywy alarm, to tylko Velma. 147 00:08:07,763 --> 00:08:09,043 - Czekaj... - Velma! 148 00:08:11,043 --> 00:08:13,043 Znalazłem cię! 149 00:08:13,043 --> 00:08:14,963 Pierwszy! Dzięki Bogu! 150 00:08:14,963 --> 00:08:18,362 - Muszę już iść. - Zaprowadź dr Perdue do piwnicy Freda. 151 00:08:18,362 --> 00:08:20,882 Ja zostanę z Velmą. Co się stało? 152 00:08:20,882 --> 00:08:22,403 Ja... ja... 153 00:08:28,043 --> 00:08:30,802 Chyba wszystko w porządku. 154 00:08:30,802 --> 00:08:32,163 Jak uciekłaś zabójcy? 155 00:08:34,962 --> 00:08:40,043 Zabójcy? Po wypadku błąkałam się po lesie jak modelka w reklamie perfum. 156 00:08:40,043 --> 00:08:44,403 Niedobrze, że zabójca jest na wolności, ale skupmy się na tym, co ważne. 157 00:08:44,403 --> 00:08:47,523 Znalazłem Velmę i wyprzedziłem Williama. 158 00:08:47,523 --> 00:08:49,403 Jasne. Tym razem. 159 00:08:49,403 --> 00:08:52,523 I zawsze! Diya nie przyjęła jego oświadczyn. 160 00:08:52,523 --> 00:08:54,962 Może to kiepski moment, 161 00:08:54,962 --> 00:08:59,082 ale William szukał Velmy jak własnego dziecka... 162 00:08:59,082 --> 00:09:00,922 Jeszcze gorliwiej. 163 00:09:00,922 --> 00:09:03,483 Fred błąkał się miesiąc po labiryncie z tui. 164 00:09:03,483 --> 00:09:08,283 W każdym razie, jeśli oświadczyny są aktualne i Velma się zgodzi, 165 00:09:08,962 --> 00:09:10,363 to je przyjmuję. 166 00:09:11,243 --> 00:09:13,523 Pamiętaj, możesz odmówić. 167 00:09:14,763 --> 00:09:15,722 No i? 168 00:09:16,243 --> 00:09:20,283 Skoro jesteś z nim szczęśliwa, zróbcie to. 169 00:09:27,562 --> 00:09:28,842 Velmo, chodź ze mną. 170 00:09:28,842 --> 00:09:31,202 Kupię ci bubble tea za przesłuchanie, 171 00:09:31,202 --> 00:09:33,403 to znaczy rozmowę. 172 00:09:34,243 --> 00:09:35,682 Dzięki, ale idę z mamą. 173 00:09:35,682 --> 00:09:39,163 Właśnie się zaręczyła i nie ma kogo tym zanudzać. 174 00:09:39,163 --> 00:09:41,802 Mamo, wrócę z tatę i Donem. 175 00:09:41,802 --> 00:09:45,722 Trzygodzinna gadka o dawnej NBA pomoże mi zasnąć. 176 00:09:45,722 --> 00:09:50,523 Co się dzieje? Skąd ten luz w temacie ślubu mamy? 177 00:09:50,523 --> 00:09:54,082 Mówiłaś, że twoim ojczymem może zostać tylko Rahul Kohli. 178 00:09:57,163 --> 00:10:00,363 Jej ślub pomoże mojemu nowemu znajomemu oczyścić imię. 179 00:10:00,363 --> 00:10:01,722 Komu? 180 00:10:01,722 --> 00:10:03,082 Cześć! 181 00:10:10,003 --> 00:10:13,243 Od tak dawna masz maszynę do podmiany mózgu 182 00:10:13,243 --> 00:10:14,962 i tak niewiele zdziałałaś? 183 00:10:14,962 --> 00:10:18,243 Może byłaś zbyt zajęta ukrywaniem ducha! 184 00:10:18,243 --> 00:10:21,363 Niczego nie ukrywam. To tylko teoria. 185 00:10:21,363 --> 00:10:24,243 Mój tata zaręczył się z Diyą. 186 00:10:24,243 --> 00:10:25,363 Co?! 187 00:10:29,082 --> 00:10:34,722 Czyli zabił Don, ale chce wrobić gadającego psa? 188 00:10:34,722 --> 00:10:38,003 - "Aha", nie? - Nie! Żadne aha! To bez sensu. 189 00:10:38,003 --> 00:10:41,922 Jeśli Don chciał wrobić Scrappy'ego, po co najpierw obwiniał wiedźmy, 190 00:10:41,922 --> 00:10:43,722 a potem kobiety ogólnie? 191 00:10:43,722 --> 00:10:45,483 Ja jestem zabójczynią! 192 00:10:45,483 --> 00:10:46,883 O tym nie pomyślałam. 193 00:10:46,883 --> 00:10:50,283 Zanim powiecie "aha", wyjaśnię. 194 00:10:50,283 --> 00:10:55,003 Don przekonał wojsko, że to ja dopiero po śmierci koronerów. 195 00:10:55,003 --> 00:10:57,643 Wtedy Wujek Scoobi i ja uciekliśmy. 196 00:10:59,562 --> 00:11:05,602 Wojsko obwiniło wiedźmy i kobiety, żeby nikt nie wywęszył tajnego projektu. 197 00:11:05,602 --> 00:11:09,003 Jedno pytanie. Kim jest Wujek Scoobi? 198 00:11:09,003 --> 00:11:11,842 No właśnie, nigdy nie widziałem jego twarzy. 199 00:11:11,842 --> 00:11:14,403 Ale to nic, bo jestem psem. 200 00:11:14,403 --> 00:11:16,243 Widzę nosem. 201 00:11:19,243 --> 00:11:21,082 Dobra, jasne. 202 00:11:21,082 --> 00:11:24,962 Velma, to obłęd. Scrappy jest mordercą. Jak możesz mu wierzyć? 203 00:11:24,962 --> 00:11:26,802 Bo byłam na jego miejscu. 204 00:11:26,802 --> 00:11:29,523 Nikt mi nie wierzył, że porwano moją mamę 205 00:11:29,523 --> 00:11:31,123 i że nie zabiłam Brendy. 206 00:11:34,243 --> 00:11:37,842 Hej, słyszę was. 207 00:11:37,842 --> 00:11:39,082 Jestem psem. 208 00:11:47,163 --> 00:11:49,363 Chcemy odciągnąć Dona od strażników, 209 00:11:49,363 --> 00:11:53,003 żeby przyznał się do winy i powiedział, gdzie jest Wujek Scoobi. 210 00:11:53,003 --> 00:11:56,682 Ale Scrappy jest niezwyciężony. Możemy capnąć Dona od razu. 211 00:11:56,682 --> 00:11:58,442 Jego strażnicy są uzbrojeni... 212 00:11:59,403 --> 00:12:00,842 w moją jedyną słabość. 213 00:12:01,363 --> 00:12:02,682 Odkurzacze. 214 00:12:05,003 --> 00:12:09,682 No jasne. Ale dzięki zaręczynom możemy dopaść Dona 215 00:12:09,682 --> 00:12:12,602 na ulubionej imprezie socjopatów: 216 00:12:12,602 --> 00:12:14,922 - wieczorze kawalerskim. - Williama? 217 00:12:14,922 --> 00:12:19,962 Nie, mojego taty. Skłonimy go, by oświadczył się Sophie. 218 00:12:19,962 --> 00:12:22,283 Mogę przyjść? Kocham zaręczyny. 219 00:12:22,283 --> 00:12:26,523 Dwie rzeczy, które lubię najbardziej: miłość i zbieranie lajków. 220 00:12:26,523 --> 00:12:27,922 Musisz... 221 00:12:30,163 --> 00:12:32,363 - zostać tu ze mną. - Dlaczego? 222 00:12:32,363 --> 00:12:37,442 W razie gdyby Velma chciała wydać mnie strażnikom. 223 00:12:37,442 --> 00:12:39,163 Psy wyczuwają energię. 224 00:12:39,163 --> 00:12:41,922 Obie coś kombinujecie. 225 00:12:43,003 --> 00:12:45,003 Rozumiem. Za godzinkę wracam. 226 00:12:45,003 --> 00:12:47,082 Czekaj! Nie jestem przekonana. 227 00:12:47,082 --> 00:12:48,483 Nic ci nie będzie. 228 00:12:48,483 --> 00:12:50,483 Pewnie! 229 00:12:52,682 --> 00:12:54,483 O ile Velma wróci na czas. 230 00:12:58,922 --> 00:13:00,363 Nawiedzałaś mnie? 231 00:13:00,363 --> 00:13:03,163 Jakbym miał tego mało od żywych białych kobiet. 232 00:13:03,163 --> 00:13:06,483 Tak. Bo myślałam, że jestem halucynacją. 233 00:13:06,483 --> 00:13:08,763 Kiedy zrozumiałam, że jednak duchem, 234 00:13:08,763 --> 00:13:12,403 postanowiłam wreszcie zrobić z Freda mężczyznę. 235 00:13:12,403 --> 00:13:14,403 Dlatego wypychałaś mnie naprzód 236 00:13:14,403 --> 00:13:19,003 i do bystrych, kompetentnych ludzi jak Norville? 237 00:13:19,003 --> 00:13:23,403 Tak, ale nic nie działało. A teraz twój ojciec żeni się z tą kluchą, Diyą. 238 00:13:23,403 --> 00:13:27,163 Już po tobie, Fred. I po mnie. 239 00:13:27,163 --> 00:13:31,442 Jeśli chcesz mnie wzmocnić, znam jeden sposób. 240 00:13:31,922 --> 00:13:32,883 Przytulas. 241 00:13:44,163 --> 00:13:46,962 Tato, może to zabrzmi jak wariactwo, 242 00:13:46,962 --> 00:13:49,682 ale musisz szybko się oświadczyć Sophie. 243 00:13:49,682 --> 00:13:53,643 Wiem! Muszę przegonić Williama. 244 00:13:53,643 --> 00:13:56,363 Ale właśnie się oświadczyłem, a ona odmówiła. 245 00:13:56,363 --> 00:13:58,883 Chcesz jabłko? A pierścionek z cukierka? 246 00:13:58,883 --> 00:14:02,003 - Nie! Dlaczego odmówiła? - Przez wzgląd na ciebie. 247 00:14:02,003 --> 00:14:05,763 Zależy mi na tobie. 248 00:14:05,763 --> 00:14:08,243 - Co? - Też się dziwię. 249 00:14:08,243 --> 00:14:11,202 Myślałam, że się spełnię jako zła macocha. 250 00:14:11,202 --> 00:14:13,922 Ale zanim się pobierzemy, 251 00:14:13,922 --> 00:14:16,643 muszę wiedzieć, że tobie też na mnie zależy. 252 00:14:16,643 --> 00:14:19,922 Mam ci wysłać mejlem kartkę? 253 00:14:19,922 --> 00:14:22,202 Spoko. Pogadajmy o kawalerskim. 254 00:14:22,202 --> 00:14:26,243 Nie. Aman sporządził "emocjonalną intercyzę" do podpisu. 255 00:14:28,283 --> 00:14:29,523 Czemu to tyle trwa? 256 00:14:33,763 --> 00:14:35,442 Naprawdę? 257 00:14:35,442 --> 00:14:39,922 - Sądziłam, że intercyzy to twój wróg. - Punkt pierwszy: "koniec z docinkami". 258 00:14:39,922 --> 00:14:42,962 - Na tym opiera się nasza relacja! - Jeden docinek dziennie? 259 00:14:42,962 --> 00:14:45,082 {\an8}- Dwa, jeśli źle się ostrzyże. - Dobra. 260 00:14:45,082 --> 00:14:47,722 Punkt drugi: "Kiedy dzwonią krewni Sophie, 261 00:14:47,722 --> 00:14:50,082 mówisz »nie ma jej«, a nie »umarła«". 262 00:14:50,082 --> 00:14:52,523 Nie mam na to czasu. Zgadzam się na wszystko! 263 00:14:52,523 --> 00:14:56,483 - Nie będziesz w nią rzucać puszkami? - Nie. 264 00:14:56,483 --> 00:14:59,403 Ani mówić o niej "żona mafii"? Ani kichać z wrzaskiem? 265 00:14:59,403 --> 00:15:01,883 Ani mówić "bejzik", "normals" i "przypał"? 266 00:15:01,883 --> 00:15:04,442 - Chyba że ją przyłapię na zdradzie! - Może być. 267 00:15:04,442 --> 00:15:08,082 I skończą się żarty z jej kolekcji zegarów. 268 00:15:09,363 --> 00:15:12,602 - Tak! - A więc dobrze! Wyjdę za ciebie. 269 00:15:12,602 --> 00:15:16,003 - Byle szybciej niż Diya za Williama. - Powiedziała "tak"! 270 00:15:16,003 --> 00:15:20,283 Wspaniale. Gratuluję, że wreszcie wyprzedziłeś bogacza. 271 00:15:20,962 --> 00:15:23,043 Pogadajmy o wieczorze kawalerskim. 272 00:15:23,043 --> 00:15:26,643 Nie ty go będziesz wyprawiać. Nie znasz nawet dilera koksu. 273 00:15:26,643 --> 00:15:29,523 W grę wchodzi tylko wieczór, który urządzi Velma. 274 00:15:31,363 --> 00:15:33,283 No weź. 275 00:15:34,962 --> 00:15:38,483 Sorki za zwłokę, ale mamy to. 276 00:15:38,483 --> 00:15:41,202 A Scrappy nie jest zabójcą. 277 00:15:41,202 --> 00:15:43,842 To czemu patrzy na mnie, jak na udko kurczaka? 278 00:15:45,163 --> 00:15:48,003 Bo kurze kości zabijają psy! On się boi! 279 00:15:48,003 --> 00:15:52,763 Skoro moje życie to towar wymienny, spadam. Powodzenia! 280 00:15:52,763 --> 00:15:57,043 Nie bądź taka. Nic ci nie groziło, bo Scrappy jest niewinny! 281 00:15:57,043 --> 00:16:02,003 Dzięki, Velma. Nazwę cię odrobaczarą, bo umiesz mnie uspokoić. 282 00:16:06,842 --> 00:16:08,403 Przytulas? 283 00:16:08,403 --> 00:16:12,123 Zabawny jesteś, Fred. Ale nie żartuj, to żałosne. 284 00:16:12,123 --> 00:16:14,842 - Przytulanie rozmiękcza dzieci. - Nieprawda! 285 00:16:14,842 --> 00:16:18,403 Z tatą przytulamy się non stop i wreszcie czuję się pewnie. 286 00:16:18,403 --> 00:16:21,243 Nosiłbym siatkowy podkoszulek! 287 00:16:21,243 --> 00:16:25,043 Naprawdę? Nawet gdybym chciała, jest problem... 288 00:16:26,842 --> 00:16:29,682 - Mogłaś mnie popchnąć. - Widocznie to było ważne. 289 00:16:29,682 --> 00:16:32,123 A gdybyś użyła mojego ciała? 290 00:16:32,123 --> 00:16:34,243 Może mnie opętasz i go uściskasz? 291 00:16:34,243 --> 00:16:37,722 A potem wejdziesz na sufit? Będę mieć na profilowe. 292 00:16:37,722 --> 00:16:42,523 Możemy spróbować. Nic innego nie zadziałało, a ja chcę już odejść. 293 00:16:42,523 --> 00:16:45,202 Berlusconi wisi mi drinka. 294 00:16:45,202 --> 00:16:48,403 Czekaj, nakręcę to, by potem odtwarzać z poduszką. 295 00:16:58,043 --> 00:16:59,082 Co się dzieje? 296 00:17:07,923 --> 00:17:10,443 - Co się stało? - No jasne! 297 00:17:10,443 --> 00:17:14,802 Skoro duch to świadomość, mózg nie pomieści dwóch naraz. 298 00:17:14,802 --> 00:17:19,322 System siada. Dlatego Beyonce z Rihanną nie nagrały duetu. 299 00:17:19,322 --> 00:17:23,283 Tak! Skoro mózg mieści jedną świadomość, 300 00:17:23,283 --> 00:17:26,283 wiem, jak zrobić z ciebie mężczyznę! 301 00:17:26,283 --> 00:17:29,362 Czekaj! Matko, co robisz? 302 00:17:32,963 --> 00:17:37,043 Tego mi było trzeba. Ciągle jestem ze strażnikami, 303 00:17:37,043 --> 00:17:41,443 w laboratorium albo jeszcze gorzej, z rodziną. 304 00:17:41,443 --> 00:17:44,362 - Właśnie. Gdzie jesteśmy? - Jak to gdzie? 305 00:17:44,362 --> 00:17:46,283 - W stripklubie! - Co? 306 00:17:46,283 --> 00:17:49,763 Jesteś moją córką. To dziwne i nieoryginalne. 307 00:17:49,763 --> 00:17:50,963 Już to robiliśmy. 308 00:17:50,963 --> 00:17:52,483 Tym razem to co innego. 309 00:17:52,483 --> 00:17:56,362 Koktajle, prywatne tańce, seksowne laski w torcie. 310 00:17:56,362 --> 00:17:57,683 Będzie tort? 311 00:17:57,683 --> 00:18:00,642 Sophie każe mi się odchudzać. Wchodzimy w to! 312 00:18:11,322 --> 00:18:14,082 Tańce-śmańce, tatuś chce ciacho! 313 00:18:15,082 --> 00:18:19,562 Czerwone wnętrze wystaje spod lukru. 314 00:18:22,243 --> 00:18:23,802 Zemsta! 315 00:18:24,602 --> 00:18:27,203 Shitty-Crappy? Coś ty narobiła, Velma? 316 00:18:29,923 --> 00:18:33,963 Nie! Mieliśmy wyciągnąć z Dona prawdę i kryjówkę Wujka Scoobiego. 317 00:18:33,963 --> 00:18:37,283 Daruj, Velmo, ale jednak jestem zabójcą! 318 00:18:38,882 --> 00:18:41,162 To nie moja wina! 319 00:18:41,162 --> 00:18:44,283 Projekt SKOOBI mnie takim stworzył. 320 00:18:44,283 --> 00:18:47,562 Kto więc jest złoczyńcą? 321 00:18:47,562 --> 00:18:49,882 Oni czy ja? 322 00:18:51,483 --> 00:18:53,923 Ty! Odgryzłeś im fiutki! 323 00:18:53,923 --> 00:18:55,243 No dobra. 324 00:18:55,243 --> 00:18:57,483 Ale bez nich nie byłoby mnie. 325 00:18:57,483 --> 00:19:00,443 Rozumiem. Jednak te wacki mnie dobiły. 326 00:19:00,443 --> 00:19:02,443 Nie jest ci mnie żal? 327 00:19:02,443 --> 00:19:06,802 Nie. Jesteś potworem, a nie Francuzem kradnącym chleb dla głodnej rodziny. 328 00:19:06,802 --> 00:19:08,402 A ja wiedziałam od początku. 329 00:19:08,402 --> 00:19:12,122 Dosyć skomlenia! Nacieszę się twoim upadkiem bez rozterek etycznych. 330 00:19:12,122 --> 00:19:13,562 Dziewczyny, teraz! 331 00:19:14,283 --> 00:19:15,642 Co? Nie! 332 00:19:16,523 --> 00:19:17,602 Nie, nie! 333 00:19:18,523 --> 00:19:22,802 Przestańcie! Albo mnie zabijcie. Błagam o śmierć. 334 00:19:24,562 --> 00:19:27,562 Na miłość boską, czy ktoś mi to wyjaśni? 335 00:19:27,562 --> 00:19:29,882 Będzie ciasto czy nie? 336 00:19:32,162 --> 00:19:33,683 Matko, co robisz? 337 00:19:33,683 --> 00:19:35,642 Zamiast sama zniknąć, 338 00:19:35,642 --> 00:19:38,963 pozbędę się ciebie. Przejmę twoje ciało. 339 00:19:38,963 --> 00:19:43,322 Ty możesz być duchem, a ja będę mężczyzną, jakim miałeś być. 340 00:19:44,443 --> 00:19:47,322 Spodoba ci się. 341 00:19:47,322 --> 00:19:49,842 Nieprawda! Nie spodoba! 342 00:19:49,842 --> 00:19:53,043 Bo cię nienawidzę, od zawsze! 343 00:19:54,642 --> 00:19:57,043 Nie masz nade mną władzy. 344 00:19:57,043 --> 00:19:59,562 Jestem sobą we własnym ciele. 345 00:20:00,122 --> 00:20:02,763 Wynoś się! 346 00:20:07,162 --> 00:20:08,882 Dlaczego się uśmiechasz? 347 00:20:08,882 --> 00:20:11,802 Bo wreszcie jesteś gotów iść naprzód. 348 00:20:12,443 --> 00:20:15,642 Skoro umiesz mi się postawić, możesz wszystko. 349 00:20:16,162 --> 00:20:18,602 Stałeś się mężczyzną. 350 00:20:18,602 --> 00:20:21,043 Żegnaj, słodki książę. 351 00:20:21,683 --> 00:20:24,243 O Boże, co się dzieje? 352 00:20:24,243 --> 00:20:25,523 Pali! 353 00:20:28,043 --> 00:20:31,642 Zróbcie coś! To twoja wina, Fred! 354 00:20:38,322 --> 00:20:40,243 Dobra, muszę się rozpakować. 355 00:20:44,362 --> 00:20:48,923 Ty to wszystko zaplanowałaś, Velma? Choć nigdy nie pamiętasz o Dniu Ojca? 356 00:20:48,923 --> 00:20:52,602 Tak. Gdy tylko zobaczyłam Scrappy'ego, wiedziałam, że jest zły. 357 00:20:52,602 --> 00:20:54,243 Nawet mu to powiedziałam. 358 00:20:54,243 --> 00:20:57,642 Jego legowisko, okrzyki, pysk pełen brzytw Ockhama. 359 00:20:57,642 --> 00:21:01,203 A przede wszystkim czułam się z nim niekomfortowo. 360 00:21:01,203 --> 00:21:03,362 Ale musiałam zdobyć jego zaufanie. 361 00:21:03,362 --> 00:21:04,842 I tu się przydałam. 362 00:21:04,842 --> 00:21:06,763 Daphne? Jak? 363 00:21:06,763 --> 00:21:12,763 To proste. Velma "zemdlała", żeby wyjaśnić mi sytuację. 364 00:21:12,763 --> 00:21:16,523 A gdy wymyśliła plan z kawalerskim, udawałam sceptyczną, 365 00:21:16,523 --> 00:21:19,162 żeby udowodniła Scrappy'emu, że mu wierzy. 366 00:21:19,802 --> 00:21:24,842 Teraz twoja kolej na "aha", zanim policja wtrąci cię do paki. 367 00:21:28,523 --> 00:21:30,443 Tylko tak myślisz, Velma. 368 00:21:30,443 --> 00:21:33,642 Mam przyjaciół w więzieniu. 369 00:21:33,642 --> 00:21:36,322 Nie nacieszysz się moją porażką. 370 00:21:36,322 --> 00:21:40,003 Teraz pójdę siedzieć. Ale tylko czekaj. 371 00:21:40,003 --> 00:21:45,523 Wszystko, od porwania ciebie do planu z Donem, 372 00:21:45,523 --> 00:21:48,122 to była wielka dywersja, 373 00:21:48,122 --> 00:21:53,602 żebym mógł zdobyć to, co na zawsze uwolni mnie od Wujka Scoobiego. 374 00:21:55,003 --> 00:21:56,842 Aha! 375 00:21:56,842 --> 00:21:58,923 Albo raczej: 376 00:21:58,923 --> 00:22:02,122 Ahappy Dappy Doo! 377 00:22:06,723 --> 00:22:08,322 Wpadłem na kawalerski! 378 00:22:09,443 --> 00:22:10,602 Tort! Fajnie. 379 00:22:27,443 --> 00:22:31,562 Widzę, że łatwo trafiłaś. I kto twierdził, że te ciała są niezdatne? 380 00:22:31,562 --> 00:22:37,362 Powiedz Scrappy'emu, że bez problemu przeniosę jego mózg do jednego z nich. 381 00:22:51,723 --> 00:22:55,162 Wersja polska na zlecenie HBO HIVENTY POLAND 382 00:22:55,642 --> 00:22:57,763 Tekst: Agnieszka Murawska