1 00:00:01,461 --> 00:00:03,629 Wstrząsający artykuł w Playboyu 2 00:00:03,713 --> 00:00:08,426 pióra José Torresa opisuje barbarzyństwo Mike'a Tysona wobec Robin Givens. 3 00:00:08,426 --> 00:00:12,513 {\an8}Jego najlepszy cios był rzekomo wymierzony w byłą żonę... 4 00:00:14,265 --> 00:00:17,518 - Carsona już nie obejrzymy. - Pieprzą, Don! 5 00:00:17,602 --> 00:00:19,479 Jak mogą tak gadać? 6 00:00:19,479 --> 00:00:21,939 - Tylko o mnie kłamią. - Słuchaj, wiem. 7 00:00:22,023 --> 00:00:23,649 - Hej, mistrzu! - Puszczaj! 8 00:00:23,733 --> 00:00:25,526 - Oczerniają mnie. - Odetchnij. 9 00:00:25,610 --> 00:00:29,781 Tak, jak cię uczyli. Wdychaj nosem, wydychaj ustami. 10 00:00:29,781 --> 00:00:31,991 Jakbyś był na ringu. 11 00:00:32,075 --> 00:00:34,452 Wyluzuj. Pamiętaj, że jesteś w domu. 12 00:00:34,952 --> 00:00:37,121 W swoim zamku. Jesteś wolny. 13 00:00:37,205 --> 00:00:39,040 Będzie dobrze. 14 00:00:39,040 --> 00:00:40,708 Nie pokonają cię. 15 00:00:42,043 --> 00:00:43,920 - Tak. - Zadbam o ciebie, jasne? 16 00:00:43,920 --> 00:00:45,088 - Tak. - Dobra? 17 00:00:45,088 --> 00:00:46,798 - Tak. - Dobra. 18 00:00:46,798 --> 00:00:48,257 Kogo widzisz? 19 00:00:48,341 --> 00:00:50,259 - Dona. - Zgadza się? 20 00:00:50,343 --> 00:00:51,344 Dona. 21 00:00:56,933 --> 00:00:58,476 Don King. 22 00:00:59,977 --> 00:01:02,605 Słuchajcie. Byłem królem świata. 23 00:01:02,605 --> 00:01:06,943 Bogatym mistrzem świata. Robiłem, co chciałem. 24 00:01:07,568 --> 00:01:10,071 Aż usiadłem do wywiadu z Barbarą Walters. 25 00:01:11,489 --> 00:01:12,824 Straciłem władzę. 26 00:01:13,574 --> 00:01:18,454 Nie liczyły się moje wygrane ani muskuły. Robin mnie pobiła. 27 00:01:18,996 --> 00:01:21,124 Na oczach całego kraju. 28 00:01:23,126 --> 00:01:26,295 Po tym wszystkim ocaliły mnie tylko dwie rzeczy: 29 00:01:26,379 --> 00:01:29,674 Don King i ta gra wideo. 30 00:01:31,592 --> 00:01:34,262 Dzisiaj w grach jest pełno czarnych, 31 00:01:34,262 --> 00:01:38,141 ale w tamtych czasach to był niesamowity widok. 32 00:01:38,725 --> 00:01:40,351 Ciekawi was potęga? 33 00:01:40,435 --> 00:01:42,729 Wtedy byłem potężny. 34 00:01:49,068 --> 00:01:52,155 {\an8}Miło znów pana widzieć, panie Tyson. 35 00:01:52,155 --> 00:01:54,031 {\an8}Czym możemy dziś służyć? 36 00:01:54,115 --> 00:01:56,701 {\an8}Zawsze byłem ciekaw, jak te wózki wyjeżdżają. 37 00:01:56,701 --> 00:01:58,745 {\an8}Okno otwiera się jak brama. 38 00:01:58,745 --> 00:02:01,247 {\an8}Otwieramy i wyjeżdżamy. 39 00:02:01,247 --> 00:02:02,623 {\an8}Fajowo. 40 00:02:03,332 --> 00:02:04,459 {\an8}Bierzemy wszystkie. 41 00:02:06,461 --> 00:02:07,795 {\an8}- „My”? - Ej! 42 00:02:07,879 --> 00:02:11,507 {\an8}Macie turkusowy? To ulubiony kolor mamci. 43 00:02:13,176 --> 00:02:16,220 {\an8}- Macie turkusowy? - Już idę sprawdzić. 44 00:02:17,930 --> 00:02:19,974 {\an8}Spinks padł w pierwszej rundzie. 45 00:02:20,475 --> 00:02:23,019 {\an8}Dlatego z Brunem biłem się dla was dłużej. 46 00:02:24,937 --> 00:02:26,939 {\an8}STARCIE MISTRZÓW NOKAUT W PIĄTEJ RUNDZIE 47 00:02:34,405 --> 00:02:36,199 CZTEROLETNI KONTRAKT KINGA I TYSONA 48 00:02:42,288 --> 00:02:48,044 {\an8}Ja ciebie chrzczę, w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. 49 00:02:48,920 --> 00:02:51,214 {\an8}Tyson! 50 00:02:51,214 --> 00:02:53,883 {\an8}Nie wstawiliśmy nigdy jacuzzi do limuzyny. 51 00:02:53,883 --> 00:02:55,426 {\an8}Nie wiem, czy się da. 52 00:02:57,387 --> 00:02:59,180 {\an8}Wróć pan za kilka dni. 53 00:02:59,180 --> 00:03:00,556 {\an8}Wrócimy jutro. 54 00:03:00,640 --> 00:03:01,641 {\an8}Dobra. 55 00:03:06,521 --> 00:03:09,065 {\an8}Kąpałyście się kiedyś w szampanie? 56 00:03:55,319 --> 00:03:56,946 {\an8}Nieźle wtedy szalałem. 57 00:03:56,946 --> 00:03:58,489 {\an8}KOCHANA MATKA 58 00:03:58,573 --> 00:04:00,199 {\an8}Pochowałem matkę drugi raz. 59 00:04:00,283 --> 00:04:02,869 {\an8}KOCHANY OJCIEC 60 00:04:07,206 --> 00:04:08,833 Zostań, ile musisz, synu. 61 00:04:16,340 --> 00:04:19,010 - Panie Tyson, czy dostałbym... - Jasne. 62 00:04:24,182 --> 00:04:25,183 Dzięki. 63 00:04:31,647 --> 00:04:33,024 Jak na mnie mówiłaś? 64 00:04:34,108 --> 00:04:36,694 „Marny złodzieju”? „Śmieciu”? 65 00:04:38,696 --> 00:04:41,032 Podobno miałem zgnić w pudle. 66 00:04:41,908 --> 00:04:43,159 Pamiętasz? 67 00:04:45,453 --> 00:04:46,454 Patrz teraz. 68 00:04:47,580 --> 00:04:51,125 Będziesz leżała w trumnie kupionej za moją forsę. 69 00:05:31,833 --> 00:05:35,586 Każdy ma mnóstwo oblicz, nie tylko jedno. 70 00:05:35,670 --> 00:05:40,883 I czasem to, co prezentujemy sobą w danej chwili, nie wygląda za dobrze. 71 00:05:41,759 --> 00:05:43,344 Ale to nie wszystko. 72 00:05:44,345 --> 00:05:46,556 Stać nas na więcej. 73 00:05:56,232 --> 00:06:00,653 Chyba że nazywasz się Don King. Wtedy jesteś tylko cwanym chujem. 74 00:06:02,822 --> 00:06:06,075 Ale to był mój cwany chuj. 75 00:06:06,701 --> 00:06:07,702 Gnat? 76 00:06:07,702 --> 00:06:11,414 Nosił go, bo chodząc z obstawą czuł się jak bandzior. 77 00:06:11,414 --> 00:06:14,667 Przed jego epoką promotorzy byli inni. 78 00:06:14,751 --> 00:06:16,419 Don postawił to na głowie. 79 00:06:17,587 --> 00:06:19,047 Nie rozrabiacie? 80 00:06:19,047 --> 00:06:20,131 Nie, brachu. 81 00:06:20,131 --> 00:06:22,008 Dobra, miłego wieczoru. 82 00:06:22,508 --> 00:06:25,595 Don gadał jak klecha i myślał jak mistrz szachowy. 83 00:06:28,264 --> 00:06:29,682 Ludzie go znali. 84 00:06:30,767 --> 00:06:32,685 Wiedział, że będzie wielki. 85 00:06:32,769 --> 00:06:36,481 Opowiadał, że był największym kurierem w Cleveland. 86 00:06:36,481 --> 00:06:38,441 Co dzień zarabiał tysiące. 87 00:06:38,941 --> 00:06:40,735 Sam! 88 00:06:40,735 --> 00:06:44,155 Uważał się za szanowanego człowieka interesu. 89 00:06:44,155 --> 00:06:46,949 Ale gdy ktoś ośmielił się go znieważyć... 90 00:06:52,830 --> 00:06:54,040 Gdzie moja forsa? 91 00:06:54,040 --> 00:06:56,125 Zapłacę ci, słowo! 92 00:06:56,209 --> 00:06:57,960 Zaczekaj jeszcze chwilę. 93 00:06:58,628 --> 00:07:00,254 Kup se zegarek! 94 00:07:04,092 --> 00:07:05,676 Nazywał się Sam Garrett. 95 00:07:06,344 --> 00:07:07,470 Zginął tamtej nocy. 96 00:07:08,888 --> 00:07:10,848 A Don trafił prosto do paki. 97 00:07:11,474 --> 00:07:14,519 Ale sprawił, że odsiadka mu służyła. 98 00:07:15,353 --> 00:07:18,064 Starał się poszerzać horyzonty. 99 00:07:18,064 --> 00:07:19,607 Czytał różne książki. 100 00:07:19,607 --> 00:07:25,822 Fredericka Douglassa, Szekspira, Woltera, Martina Luthera Kinga, Marksa i Hitlera. 101 00:07:26,322 --> 00:07:29,075 Gdy dostał zawiasy, ubił cwany interes 102 00:07:29,075 --> 00:07:31,494 i kupił po znajomości 16 hektarów, 103 00:07:31,494 --> 00:07:33,121 na których stanął... 104 00:07:33,121 --> 00:07:37,792 Dwór z 30 pokojami, basenem, siłownią, zagrodami i, rzecz jasna... 105 00:07:41,629 --> 00:07:46,175 Cus chciał, żebym był najlepszy, a ja chciałem, by był dumny. 106 00:07:46,259 --> 00:07:49,095 Don srał na takie sprawy. 107 00:07:49,095 --> 00:07:53,099 Zależało mu tylko na forsie, więc mnie też. 108 00:07:53,808 --> 00:07:57,061 W zasadzie guzik wiedziałem o świecie. 109 00:07:57,729 --> 00:07:59,313 Cus nauczył mnie boksu, 110 00:07:59,397 --> 00:08:02,191 ale nie tego, jak być czarnym w Ameryce. 111 00:08:02,692 --> 00:08:04,110 Co innego Don. 112 00:08:04,110 --> 00:08:08,114 Jego najlepszy cios był rzekomo wymierzony w byłą żonę... 113 00:08:08,114 --> 00:08:10,867 A, już widzieliście, jak się ciskam po pijaku. 114 00:08:12,160 --> 00:08:14,078 - Kogo widzisz? - Dona. 115 00:08:14,162 --> 00:08:15,830 - Dona, tak? - Dona. 116 00:08:17,123 --> 00:08:20,543 Dobra. Idź na górę i odpocznij. 117 00:08:21,961 --> 00:08:24,589 Zawieź mnie jutro do Playboya, 118 00:08:24,589 --> 00:08:27,258 żebym nakopał tym skurwielom. 119 00:08:27,258 --> 00:08:31,888 To Playboy, mistrzu. Mokry sen białasa, udający czasopismo. 120 00:08:32,680 --> 00:08:35,892 Jesteś mistrzem wagi ciężkiej. Młodym, bogatym i czarnym. 121 00:08:36,392 --> 00:08:38,519 Biała Ameryka się takich boi. 122 00:08:38,603 --> 00:08:41,522 A dlaczego? Bo jesteś wolny. 123 00:08:42,440 --> 00:08:45,026 Wywalczyłeś wolność, którą oni biorą za pewnik. 124 00:08:46,027 --> 00:08:50,281 Widok zamożnego, wolnego czarnego 125 00:08:50,281 --> 00:08:51,949 zawsze obnaża prawdę. 126 00:08:53,117 --> 00:08:54,744 O ich czynach. 127 00:08:54,744 --> 00:08:57,413 O czynach, które dzień w dzień są powtarzane. 128 00:08:57,497 --> 00:09:01,084 Nie. Biali w życiu nie zapłacą za prawdę. 129 00:09:01,084 --> 00:09:03,753 Wtedy musieliby się ze sobą rozliczyć. 130 00:09:04,629 --> 00:09:08,049 Ale za występ – zapłacą krocie. 131 00:09:08,716 --> 00:09:11,511 Zapłacą, by zobaczyć grę Jordana, tańce Michaela 132 00:09:11,511 --> 00:09:13,596 albo to, jak rządzisz na ringu. 133 00:09:14,347 --> 00:09:16,099 Bo póki was oglądają, 134 00:09:16,099 --> 00:09:21,187 póki widzą garstkę czarnych z pieniędzmi i swobodą... 135 00:09:22,563 --> 00:09:25,066 nie myślą o tych z nas, którym ich brak. 136 00:09:25,066 --> 00:09:27,860 I dzięki temu łatwiej im zasnąć. 137 00:09:38,246 --> 00:09:40,957 Ale gdy wejdziesz za wysoko, strącą cię na dno. 138 00:09:43,042 --> 00:09:47,505 Będą cię malowali jako potwora, byle tylko nie ujrzeć tego, co ja. 139 00:09:50,174 --> 00:09:51,175 Króla. 140 00:09:55,555 --> 00:09:57,223 Nie bądź ich potworem. 141 00:09:59,475 --> 00:10:00,685 Tylko naszym królem. 142 00:10:09,944 --> 00:10:11,696 {\an8}STARCIE MISTRZÓW 21 LIPCA 1989 143 00:10:17,285 --> 00:10:20,371 Po stracie Cusa Don był jedyną namiastką ojca. 144 00:10:24,625 --> 00:10:27,920 Załatwił i rozpromował walkę z Busterem Douglasem. 145 00:10:28,421 --> 00:10:30,465 Drużyna Tysona leciała do Tokio. 146 00:10:30,465 --> 00:10:31,924 Nie byle co. 147 00:10:38,681 --> 00:10:42,185 Patrzcie na grubego jebańca. Najłatwiejsza kasa w życiu. 148 00:10:43,311 --> 00:10:45,271 {\an8}Trzepaliśmy kupę forsy. 149 00:10:45,938 --> 00:10:47,065 {\an8}Reklamy Toyoty. 150 00:10:47,065 --> 00:10:48,441 {\an8}Moc Tysona! 151 00:10:51,903 --> 00:10:54,113 Spinał nawet walkę z Hulkiem Hoganem. 152 00:10:54,197 --> 00:10:56,365 Sądziłem, że się nachapiemy. 153 00:10:59,327 --> 00:11:00,912 Każdy chciał być przy nas. 154 00:11:02,246 --> 00:11:04,415 Cóż, wszyscy oprócz... 155 00:11:04,499 --> 00:11:07,460 Nie, fotel postaw tam! 156 00:11:07,460 --> 00:11:10,797 ...mojej siostry Denise. Zwykle uwielbiałem spędzać z nią czas. 157 00:11:12,090 --> 00:11:15,343 Wiesz co? Kupiliśmy nie taki. 158 00:11:16,469 --> 00:11:19,305 - Zwróć go. - Gdy nie sadziła fochów. 159 00:11:20,848 --> 00:11:22,517 Luz, luz. 160 00:11:24,852 --> 00:11:27,438 Po co nosisz brylki w domu? 161 00:11:28,314 --> 00:11:31,734 Były takie drogie, że nie chcę ich zgubić. 162 00:11:36,906 --> 00:11:38,074 Ściągaj. 163 00:11:43,538 --> 00:11:45,873 Wiesz, że możesz robić uniki? 164 00:11:46,582 --> 00:11:48,960 Czego cię uczą ci trenerzy? 165 00:11:51,796 --> 00:11:52,964 Nicey. 166 00:11:52,964 --> 00:11:56,384 Nie wycieraj tego spoconego cielska w moje nowe ciuchy! 167 00:11:56,384 --> 00:11:57,468 Nicey. 168 00:12:09,897 --> 00:12:11,607 Kochałem siostrę. 169 00:12:11,691 --> 00:12:14,694 Ale jako mistrz rzadziej ją widywałem. 170 00:12:15,194 --> 00:12:18,865 Wróciłem więc do domu, pokazać jej, jak mi się żyje. 171 00:12:20,366 --> 00:12:24,662 Spóźniłeś się. Masz forsy jak lodu i na zegarek cię nie stać? 172 00:12:24,746 --> 00:12:26,998 - Wskakuj! - Do kogo ta mowa? 173 00:12:26,998 --> 00:12:31,127 Nie jestem twoim kumplem z podwórka. Zadźgam cię. 174 00:12:31,127 --> 00:12:33,379 Zawsze gasiła mnie przy ludziach. 175 00:12:33,463 --> 00:12:35,339 I robiła ze mnie łajzę. 176 00:12:58,071 --> 00:13:00,281 Mike, chcę wracać. 177 00:13:02,450 --> 00:13:04,911 Co? Też lubię polewać dziunie. 178 00:13:04,911 --> 00:13:07,205 Nie podoba mi się. Odwieź mnie. 179 00:13:07,205 --> 00:13:08,790 - Ale... - Ale już. 180 00:13:11,501 --> 00:13:14,003 Co ten ulizany lokaj dla ciebie robi? 181 00:13:14,545 --> 00:13:15,546 Don? 182 00:13:16,339 --> 00:13:17,465 To mój promotor. 183 00:13:17,465 --> 00:13:19,550 Trzymający na wszystkim łapę? 184 00:13:19,634 --> 00:13:21,010 Co ty gadasz. 185 00:13:21,094 --> 00:13:23,554 Dzwonię do ciebie, a on odbiera. 186 00:13:24,430 --> 00:13:27,058 Podpisuje moje kartki urodzinowe. 187 00:13:27,058 --> 00:13:28,142 Skąd w ogóle... 188 00:13:28,226 --> 00:13:30,812 Bo ty bazgrzesz jak kura pazurem. 189 00:13:30,812 --> 00:13:34,732 Przechwalasz się, ile masz kasy, ale z tego, co widzę, 190 00:13:34,816 --> 00:13:37,777 patrząc na tamtego cwaniaka w loży dla VIP-ów, 191 00:13:38,528 --> 00:13:40,154 to on ma całą władzę. 192 00:13:40,238 --> 00:13:41,572 - Gówno wiesz. - Nie ty. 193 00:13:41,656 --> 00:13:42,990 Gówno wiesz. 194 00:13:43,074 --> 00:13:44,325 - Tak? - Tak. 195 00:13:45,410 --> 00:13:47,203 Wiesz, ile masz na koncie? 196 00:13:48,538 --> 00:13:50,748 Kiedy ostatnio wypisałeś czek? 197 00:13:51,999 --> 00:13:55,461 Panie bogaczu, jeżdżący odpicowanymi bryczkami. 198 00:13:55,545 --> 00:13:59,382 Kiedy ostatnio to ty podpisałeś się na jebanym czeku? 199 00:13:59,382 --> 00:14:02,009 Płacę mu za to, żeby pilnował kasy. 200 00:14:02,093 --> 00:14:04,137 I pewnie jeszcze lula cię do snu? 201 00:14:04,137 --> 00:14:05,805 Mniejsza. Nie czaisz. 202 00:14:06,889 --> 00:14:09,892 Wszystkie te bzdety, ta forsa... 203 00:14:09,976 --> 00:14:13,479 paszteciary, które posuwasz w tym ciasnym wózku... 204 00:14:13,563 --> 00:14:14,647 To wszystko bujda. 205 00:14:14,731 --> 00:14:16,065 Daj spokój. 206 00:14:19,235 --> 00:14:22,155 Wolisz być naiwny i dawać im cię wykorzystywać? 207 00:14:23,072 --> 00:14:24,157 Droga wolna. 208 00:14:24,157 --> 00:14:26,451 Ale mówię ci, że to nie jest prawda. 209 00:14:26,451 --> 00:14:27,577 Prawda? 210 00:14:28,077 --> 00:14:29,328 Prawda jest taka, 211 00:14:29,996 --> 00:14:33,040 że w dzień zarabiam więcej, niż ty przez cały rok. 212 00:14:33,124 --> 00:14:34,125 To prawda. 213 00:14:38,838 --> 00:14:41,674 Możesz tylko marzyć o takim życiu. 214 00:14:53,478 --> 00:14:55,146 Windują takich jak ty... 215 00:14:56,564 --> 00:14:59,567 wysysają z nich wszystko i ich porzucają. 216 00:15:00,151 --> 00:15:01,819 Tak już jest. 217 00:15:01,903 --> 00:15:03,237 Każdy to wie. 218 00:15:04,655 --> 00:15:05,990 Poza tobą. 219 00:15:21,255 --> 00:15:23,800 Robiła wszystko dla mojego dobra. 220 00:15:23,800 --> 00:15:27,678 Nie licząc się z tym, jak brzmiała, ani jak się z tym czułem. 221 00:15:28,596 --> 00:15:29,931 Bo mnie kochała. 222 00:15:31,349 --> 00:15:32,433 No. 223 00:15:34,727 --> 00:15:36,813 Szkoda, że nie zostałem dłużej. 224 00:15:38,022 --> 00:15:39,440 Ale miałem robotę. 225 00:15:40,274 --> 00:15:41,859 {\an8}TYSON POWRACA! 226 00:15:41,943 --> 00:15:43,528 Nadeszła walka z Douglasem. 227 00:15:43,528 --> 00:15:44,445 TOKIO ROK 1990 228 00:15:44,529 --> 00:15:48,783 Miałem za dużo na łbie, by się przejmować. Przecież nie mogłem przegrać. 229 00:15:48,783 --> 00:15:51,828 Odkąd biłem się zawodowo, nie przegrałem żadnej walki. 230 00:15:51,828 --> 00:15:52,995 Ani jednej. 231 00:15:58,376 --> 00:16:00,420 Jak się masz, mistrzu? 232 00:16:00,962 --> 00:16:02,046 Dobrze. 233 00:16:02,130 --> 00:16:03,172 Jak tam pokój? 234 00:16:03,256 --> 00:16:06,884 Kazałem dać ci taki z najlepszym widokiem. 235 00:16:06,968 --> 00:16:09,762 Jest gorszy od twojego, ale ujdzie. 236 00:16:11,139 --> 00:16:13,057 Oj, bracie. 237 00:16:13,808 --> 00:16:15,309 Co byś chciał? 238 00:16:16,185 --> 00:16:17,854 Pogadajmy o forsie. 239 00:16:18,438 --> 00:16:22,275 - Chyba nie chodzi o jacht? - Nie, tylko... 240 00:16:24,610 --> 00:16:26,195 Joseph, wyjdź na chwilkę. 241 00:16:31,200 --> 00:16:33,619 - Co jest, mistrzu? - Ile mam na koncie? 242 00:16:34,746 --> 00:16:36,080 Jak to? Dużo. 243 00:16:36,164 --> 00:16:38,124 Ale podaj dokładną kwotę. 244 00:16:38,124 --> 00:16:39,667 Chcę ją poznać. 245 00:16:40,418 --> 00:16:41,961 Jesteś bogaty. 246 00:16:42,045 --> 00:16:43,546 Cholernie zamożny. 247 00:16:44,547 --> 00:16:47,133 Należysz, kurwa, do światowej czołówki. 248 00:16:47,717 --> 00:16:48,968 Chcę ją zobaczyć. 249 00:16:50,511 --> 00:16:54,766 Bank nie pokaże ci na zawołanie setek milionów dolców. 250 00:16:54,766 --> 00:16:57,393 Dlaczego nie? Ukrywasz coś? 251 00:16:58,728 --> 00:17:01,022 - Niby co? - Ciebie to bawi? 252 00:17:01,022 --> 00:17:02,982 Myślisz, że się zgrywam? 253 00:17:04,484 --> 00:17:06,569 Nie, zupełnie. 254 00:17:07,653 --> 00:17:09,906 Rozejrzyj się. Zostałem ci tylko ja. 255 00:17:10,615 --> 00:17:13,701 Reszta wzięła, co chciała i spierdoliła. 256 00:17:19,832 --> 00:17:21,751 Jestem tu, bo cię cenię. 257 00:17:22,627 --> 00:17:26,547 Moja w tym głowa, żeby wszyscy znali twoją twarz. 258 00:17:26,631 --> 00:17:28,841 Największego boksera świata. 259 00:17:29,384 --> 00:17:32,720 Umieszczę tę twarz na pudełkach śniadaniowych, napojach 260 00:17:32,804 --> 00:17:34,722 i w grach wideo. 261 00:17:35,223 --> 00:17:39,227 {\an8}Mike Tyson's Punch-Out!! na domową konsolę Nintendo. 262 00:17:39,227 --> 00:17:40,645 {\an8}Już w sklepach. 263 00:17:43,773 --> 00:17:47,610 Skup się teraz lepiej na walce z Douglasem. 264 00:17:48,820 --> 00:17:50,988 To łachudra. Łatwo pójdzie. 265 00:17:51,072 --> 00:17:54,283 Rich Green jest lepszy, a sprałem go dwa razy. 266 00:17:55,243 --> 00:17:56,536 Dobra, mistrzu. 267 00:17:57,203 --> 00:17:59,455 Ale może trochę potrenujmy? 268 00:18:00,164 --> 00:18:01,416 Może małe kardio? 269 00:18:12,051 --> 00:18:14,011 Nie przejmowałem się tą walką. 270 00:18:14,762 --> 00:18:16,639 Nie trenowałem i nie byłem w formie. 271 00:18:34,949 --> 00:18:35,950 Pewnie dlatego... 272 00:18:49,714 --> 00:18:52,216 {\an8}TURNIEJ MISTRZOWSKI 11 LUTEGO 1990 273 00:19:12,945 --> 00:19:14,822 Załatwisz go. Idź jak po swoje. 274 00:19:16,699 --> 00:19:18,868 Załatw frajera, słyszysz? 275 00:19:46,896 --> 00:19:50,149 Cofnij się, cofnij. 276 00:19:50,233 --> 00:19:53,152 Do narożnika. 277 00:19:54,237 --> 00:19:57,698 Cztery, pięć... 278 00:19:59,700 --> 00:20:03,538 sześć, siedem... 279 00:20:12,380 --> 00:20:14,799 Synu, spójrz na mnie. 280 00:20:14,799 --> 00:20:17,260 Spokojnie, jestem tu. 281 00:20:17,260 --> 00:20:18,428 Dobra? 282 00:20:18,428 --> 00:20:21,472 Załatwimy rewanż i odzyskasz pas. 283 00:20:21,556 --> 00:20:23,057 Obiecuję. 284 00:20:23,141 --> 00:20:24,225 Zaufaj mi. 285 00:20:29,313 --> 00:20:32,608 Gdy jesteś młody i nie ma przy tobie ojca... 286 00:20:33,651 --> 00:20:38,740 nie dostrzegasz tego, że szukasz kogoś na jego miejsce. 287 00:20:39,615 --> 00:20:43,161 Robisz wszystko, co mówi, by dać mu powód do dumy. 288 00:20:43,161 --> 00:20:46,789 I mu ufasz, bo ojcu się powinno, nie? 289 00:20:47,582 --> 00:20:50,793 Ale nie rozumiesz, że nim nie jest. 290 00:20:51,627 --> 00:20:53,880 Gość po prostu chce zarobić. 291 00:20:56,132 --> 00:20:59,302 Mało czego żałuję bardziej niż tego, że ufałem Donowi. 292 00:21:00,470 --> 00:21:03,473 I tego, że nie przygotowałem się do walki. 293 00:21:05,266 --> 00:21:07,101 Ten pas znaczył wszystko. 294 00:21:07,685 --> 00:21:09,312 Kim byłem bez niego? 295 00:21:12,023 --> 00:21:13,775 Wujku Mike'u, 296 00:21:13,775 --> 00:21:16,611 naprawdę chcesz mi kupić Nintendo? 297 00:21:16,611 --> 00:21:19,238 Mama mówiła, że mam karę. 298 00:21:19,322 --> 00:21:20,615 Jak się nazywam? 299 00:21:21,949 --> 00:21:23,076 Wujek Mike! 300 00:21:23,076 --> 00:21:25,036 Nie, poważnie. 301 00:21:25,995 --> 00:21:27,288 Mike Tyson. 302 00:21:27,288 --> 00:21:28,998 I co robię? 303 00:21:29,082 --> 00:21:30,917 Napierdalasz czarnuchów! 304 00:21:32,460 --> 00:21:34,962 Zgadza się, ale nie bluzgaj. 305 00:21:35,046 --> 00:21:36,047 Tak. 306 00:21:36,047 --> 00:21:38,883 Kupię siostrzeńcowi Nintendo, bo chcę. 307 00:21:39,509 --> 00:21:41,010 Bałbym się twojej matki? 308 00:21:41,094 --> 00:21:42,345 No. 309 00:21:44,847 --> 00:21:45,848 Dostałeś! 310 00:21:48,017 --> 00:21:49,018 Wujku Mike'u. 311 00:21:49,102 --> 00:21:50,978 Kupisz mi tę grę z tobą? 312 00:21:51,062 --> 00:21:52,480 Chcę grać jako ty. 313 00:21:52,480 --> 00:21:56,067 Jestem bossem. Spróbujesz mnie pokonać. 314 00:21:56,567 --> 00:21:59,445 - I pokonam. - Tak? 315 00:22:00,738 --> 00:22:02,532 Pan Mike Tyson. 316 00:22:03,658 --> 00:22:05,201 Ani słowa. 317 00:22:05,201 --> 00:22:06,619 Masz Nintendo? 318 00:22:06,619 --> 00:22:08,329 - Chcesz? - Tak! 319 00:22:08,413 --> 00:22:10,081 Może ci załatwię. 320 00:22:11,124 --> 00:22:12,625 Pan Mike Tyson! 321 00:22:12,625 --> 00:22:13,751 No. 322 00:22:14,419 --> 00:22:15,837 Dostałbym autograf? 323 00:22:15,837 --> 00:22:19,424 Zależy. Ile macie tych konsol? 324 00:22:20,633 --> 00:22:21,676 Biorę wszystkie. 325 00:22:22,260 --> 00:22:25,304 I dorzuć kopię Mike Tyson's Punch-Out!!. 326 00:22:27,974 --> 00:22:28,975 Nie wie pan? 327 00:22:30,184 --> 00:22:31,185 O czym? 328 00:22:39,736 --> 00:22:44,157 Zniknąłem z okładki i zastąpili mnie białasem, „Panem Snem”. 329 00:22:45,658 --> 00:22:50,538 Ale w istocie Mike Tyson był nikim, zanim zaczął się bić. 330 00:22:51,205 --> 00:22:53,291 Płacili mi za naparzanie ludzi. 331 00:22:54,083 --> 00:22:58,254 Zjebałem życie i zmieniłem je w broadwayowskie szoł – też płaciliście. 332 00:22:59,589 --> 00:23:03,551 Każda bryka, dom i gra z moją twarzą... 333 00:23:04,385 --> 00:23:05,803 Myślałem, że to władza. 334 00:23:06,679 --> 00:23:09,223 Że ten czarny się liczył. 335 00:23:10,850 --> 00:23:15,146 Aż straciłem pas, a jebany Pan Sen wszystko mi odebrał. 336 00:23:18,983 --> 00:23:21,110 Po 11 dniach straciłem siostrę. 337 00:23:22,236 --> 00:23:23,237 No. 338 00:23:23,946 --> 00:23:27,200 Nicey nie usłyszała więcej, że ją kocham. 339 00:23:28,534 --> 00:23:31,245 Kim, kurwa, byłem, jeśli nie mistrzem? 340 00:23:33,122 --> 00:23:34,499 Czułem się na dnie. 341 00:23:35,124 --> 00:23:38,753 Nie miałem pojęcia, że mogło być jeszcze gorzej. 342 00:24:31,097 --> 00:24:33,099 Napisy: Piotr Kacprzak