1 00:00:03,003 --> 00:00:04,630 To jasne, mały. 2 00:00:06,006 --> 00:00:09,259 Na tym nie poprzestaną. 3 00:00:09,259 --> 00:00:11,303 Wykurzą nas. 4 00:00:12,346 --> 00:00:14,139 Wszystko zmasakrują. 5 00:00:17,726 --> 00:00:20,187 Bądź silny. Tak. 6 00:00:29,655 --> 00:00:33,325 W kosmosie to ja stanowię prawo. 7 00:00:40,541 --> 00:00:43,836 Inwazja Gargonów postępuje w bezlitosnym tempie, 8 00:00:43,836 --> 00:00:47,589 ale nie stanowi problemu dla nieustraszonego Kosmicznego szeryfa. 9 00:01:27,004 --> 00:01:32,426 ZA LEPSZE JUTRO 10 00:02:02,706 --> 00:02:03,874 - Proszę. - Dziękuję. 11 00:02:08,503 --> 00:02:11,173 - Za nowe wyzwania. - Proszę pani. 12 00:02:15,844 --> 00:02:18,263 To dla nas ważny czas. Ogromny wzrost. 13 00:02:18,263 --> 00:02:19,806 To właściwy moment na inwestycje. 14 00:02:19,806 --> 00:02:25,062 Wiesz, czemu wolę to od kolacji w restauracji? Nie trawię desperacji. 15 00:02:25,687 --> 00:02:28,524 Wszyscy ustawiają się przy korycie. 16 00:02:30,526 --> 00:02:32,903 Tylko, jasne, jestem zdesperowany. 17 00:02:33,654 --> 00:02:36,323 I ty też. Bo czemu nie zostaliśmy w domu? 18 00:02:37,324 --> 00:02:42,079 A gdybym chciała kupić 200 domów z opcją zakupu wielu więcej? 19 00:02:42,079 --> 00:02:44,540 Na początek w ramach zabawy. 20 00:02:50,671 --> 00:02:55,259 Nie rozważamy niczego poniżej 1000. 21 00:02:55,259 --> 00:02:56,635 Zbankrutowaliście? 22 00:02:58,262 --> 00:03:01,431 Odwieźmy pana Billingsa z powrotem do motelu. 23 00:03:04,643 --> 00:03:07,396 Wiem, że nie jesteś w tym dla pieniędzy. 24 00:03:07,396 --> 00:03:10,732 Masz za dużo stylu jak na kogoś, kto martwi się o pieniądze. 25 00:03:12,526 --> 00:03:16,280 Nie. Nie sądzę, że pieniądze się dla ciebie liczą. 26 00:03:17,030 --> 00:03:23,453 Nie siedzisz w tym, by osiągnąć sukces, tylko żeby od czegoś się wymigać. 27 00:03:24,746 --> 00:03:31,712 Właśnie dlatego spodobałby ci się Księżyc. 28 00:03:33,172 --> 00:03:37,718 Mnóstwo pustej przestrzeni, czekającej, aż ktoś ją zabuduje. 29 00:03:37,718 --> 00:03:41,847 Zastanawiałam się, jak bardzo jest pusta. 30 00:03:44,683 --> 00:03:49,771 Tak, jak gdy magik wyciąga królika z kapelusza. 31 00:03:50,355 --> 00:03:52,858 Tylko że nie ma kapelusza. 32 00:03:56,361 --> 00:03:57,571 I nie ma królika. 33 00:04:01,491 --> 00:04:02,951 To niezła sztuczka. 34 00:04:07,247 --> 00:04:10,542 A co jeśli osiągnęliście limit, sprzedając tym durniom w klubie? 35 00:04:10,542 --> 00:04:12,044 To sprzedaż pojedynczych domów. 36 00:04:12,044 --> 00:04:15,005 A czemu mamy sprzedawać domy, kiedy my, ty i ja... 37 00:04:15,005 --> 00:04:17,216 Możemy sprzedawać wiarę? 38 00:04:17,216 --> 00:04:21,845 Powiedzmy, że znasz bogatszych durni, którzy chcieliby kupować na większą skalę. 39 00:04:23,764 --> 00:04:27,559 Ja idę pierwsza, byś wyszedł na kogoś poważanego. 40 00:04:28,060 --> 00:04:31,063 A jeśli się nie uda, winę możesz zrzucić na mnie. 41 00:04:31,063 --> 00:04:33,607 I oczekujesz czeku już dziś? 42 00:04:37,528 --> 00:04:40,822 Teraz jesteśmy kolegami... 43 00:04:45,285 --> 00:04:46,703 dam ci czas do jutra. 44 00:04:50,249 --> 00:04:53,961 Prosisz o wiele wiary, Jack. 45 00:04:56,296 --> 00:04:57,965 Nie tak się dmucha bańkę? 46 00:05:34,293 --> 00:05:37,921 Dobry wieczór. Pomóc z transportem? 47 00:05:41,091 --> 00:05:43,385 Każde nazwisko, każdy klient. 48 00:05:44,136 --> 00:05:45,220 Gotowi na prawdę. 49 00:05:47,389 --> 00:05:48,891 Jak ty to... 50 00:05:52,686 --> 00:05:58,692 Poprosiłam, a oni mi to dali. Idioci, co? 51 00:06:03,113 --> 00:06:05,657 Uwielbiam tę piosenkę, a ty? 52 00:06:12,372 --> 00:06:13,373 „Pikna”. 53 00:06:17,920 --> 00:06:18,921 Cześć, mamo. 54 00:06:22,049 --> 00:06:23,467 Wiem, że rzadko tu bywałem 55 00:06:23,467 --> 00:06:25,260 i bardzo cię za to przepraszam. 56 00:06:37,689 --> 00:06:40,359 „Przestań bujać w obłokach, Josephie”. 57 00:06:44,488 --> 00:06:46,406 Tylko tym razem tego nie powiedziałaś, 58 00:06:46,406 --> 00:06:48,909 a ja byłem zbyt głupi, by pamiętać. 59 00:06:51,161 --> 00:06:52,788 Wszystko zrobiłem źle. 60 00:06:55,123 --> 00:06:58,168 Cofam to, co mówiłem, ile mnie nauczył. 61 00:07:05,425 --> 00:07:07,427 Teraz żałuję, że go poznałem. 62 00:07:10,180 --> 00:07:11,390 Panie Shorter? 63 00:07:12,558 --> 00:07:15,018 Świetnie. Miałam nadzieję, że pana spotkam. 64 00:07:15,602 --> 00:07:17,312 Przepraszam. Ja... 65 00:07:17,312 --> 00:07:19,231 Jasne. Bez pośpiechu. 66 00:07:19,731 --> 00:07:24,862 Chciałam z panem porozmawiać o zaległej płatności za opiekę nad mamą. 67 00:07:26,196 --> 00:07:27,364 Jasne. 68 00:07:27,364 --> 00:07:30,826 Mamy plany spłat, które się mogą panu przydać. 69 00:07:30,826 --> 00:07:32,911 Potrzebujemy zaświadczenia o zatrudnieniu. 70 00:07:37,332 --> 00:07:38,333 Jasne. 71 00:07:40,169 --> 00:07:43,172 Dlaczego, mamo? Czemu go tu ściągnęłaś? 72 00:07:43,172 --> 00:07:46,341 A co? Wtrąciłam się do waszej idealnej relacji? 73 00:07:46,341 --> 00:07:50,929 Nie waż się myśleć, że nie mam na uwadze twojego dobra. 74 00:07:50,929 --> 00:07:52,014 I Joeya. 75 00:07:52,014 --> 00:07:54,975 Myślisz, że łatwo jest ogarniać całą rodzinę? 76 00:07:57,436 --> 00:07:59,521 To mnie przeraża, kochanie. 77 00:08:00,105 --> 00:08:01,523 Błagam. 78 00:08:01,523 --> 00:08:03,025 Schowaj się z butelką 79 00:08:03,025 --> 00:08:05,527 i nie wtrącaj, nim coś więcej spierdolisz! 80 00:08:05,527 --> 00:08:07,029 Jasne? 81 00:08:07,571 --> 00:08:08,572 Jezu. 82 00:08:10,449 --> 00:08:11,450 Przepraszam. 83 00:08:14,703 --> 00:08:16,538 Pieprzony ViddiCon. 84 00:08:17,664 --> 00:08:22,294 Czyli sprzedajesz bezwartościową ziemię ojca na Księżycu. 85 00:08:22,294 --> 00:08:23,962 Nie jest bezwartościowa. 86 00:08:23,962 --> 00:08:27,925 A co potem? Walt wystrzeli rakiety jak twój ojciec? 87 00:08:27,925 --> 00:08:30,427 Taki był plan, a teraz mam na to pieniądze. 88 00:08:30,427 --> 00:08:33,013 Wszystko idzie świetnie. Poradzisz sobie z tym? 89 00:08:33,013 --> 00:08:35,390 Jesteś winien chłopakowi prawdę. 90 00:08:35,390 --> 00:08:38,809 Powiem mu, gdy tylko to wszystko będzie działać. 91 00:08:38,809 --> 00:08:42,313 - Jacky. Nie to. - Co? 92 00:08:42,313 --> 00:08:45,776 Żeby miał ojca, którego może podziwiać. 93 00:08:49,863 --> 00:08:51,532 A co w tym złego? 94 00:08:51,532 --> 00:08:53,909 Obawiam się, że prosisz o zbyt wiele. 95 00:08:54,743 --> 00:08:58,413 Błagam. Kolejny dzień, kolejna apokalipsa. 96 00:08:58,413 --> 00:08:59,998 Zajrzyj do pokoju obok. 97 00:08:59,998 --> 00:09:03,544 Idiotyczna twarz twojej firmy znów postradała rozum. 98 00:09:03,544 --> 00:09:06,046 To ci nie pomoże w interesach! 99 00:09:25,232 --> 00:09:26,608 Gargońska szumowina! 100 00:09:27,234 --> 00:09:29,403 Poczuj ten ból! 101 00:09:30,571 --> 00:09:36,159 Błąd. Błąd. Awaria. Awaria. Awaria... 102 00:09:38,203 --> 00:09:41,623 Oczy ku niebu, mały. 103 00:09:41,623 --> 00:09:44,960 Musimy wywalczyć naszą wolność. 104 00:09:52,384 --> 00:09:53,844 Ta okolica jest bezpieczna. 105 00:09:55,470 --> 00:09:57,472 - Smacznego. - Dzięki. 106 00:09:57,472 --> 00:09:59,725 Świętujesz dobre wieści. 107 00:09:59,725 --> 00:10:01,018 Tak. 108 00:10:01,768 --> 00:10:03,020 Przyszedłem pomówić z Jackiem. 109 00:10:04,188 --> 00:10:05,355 To musisz go znaleźć. 110 00:10:05,355 --> 00:10:07,316 Planuję mu powiedzieć, 111 00:10:07,316 --> 00:10:09,693 że choć lubię pracować w zespole, 112 00:10:09,693 --> 00:10:12,613 lider powinien zwrócić uwagę na niesprawiedliwość 113 00:10:12,613 --> 00:10:15,657 w kwestii bezpodstawnego awansu. Jak awans Joeya. 114 00:10:16,575 --> 00:10:18,202 Nie dziś, Herb. 115 00:10:18,202 --> 00:10:19,578 Spójrzcie na nich. 116 00:10:19,578 --> 00:10:21,747 Nigdy nie widziałaś pieniędzy, Shirley? 117 00:10:21,747 --> 00:10:22,915 Myślałem, że je kochasz. 118 00:10:22,915 --> 00:10:25,459 Dzięki tobie mam ich całe worki. 119 00:10:25,459 --> 00:10:27,127 Biedaczysko. 120 00:10:27,127 --> 00:10:29,463 Trzymaj, kolego. To jakieś dwieście dolców. 121 00:10:29,463 --> 00:10:31,340 Odpalaj. Mecz za dziesięć minut. 122 00:10:31,965 --> 00:10:35,636 Dobrze finansowany mężczyzna, cieszący się swoimi zyskami, 123 00:10:35,636 --> 00:10:38,222 nieobciążony problemami sercowymi. 124 00:10:38,847 --> 00:10:40,766 Idę do pracy. 125 00:10:40,766 --> 00:10:43,018 Hej, jak lepiej uciec od życia, co? 126 00:10:43,018 --> 00:10:45,479 Bezsensowne zobowiązania w stosunku do szefów 127 00:10:45,479 --> 00:10:47,523 na innej skurwiałej planecie. 128 00:10:47,523 --> 00:10:52,569 A miałaś takiego mistrza jak ja. Schrzaniłaś to, skarbie. 129 00:10:52,569 --> 00:10:55,197 Moja wiadomość do Jacka jest dość pilna. 130 00:10:55,197 --> 00:10:57,616 Na świecie są też inne problemy poza twoim. 131 00:10:57,616 --> 00:11:00,827 Domyślam się, że nigdy nie odkryłaś, że twoi synowie nie istnieją. 132 00:11:15,801 --> 00:11:18,887 Ty też? Co jest, młody? 133 00:11:19,805 --> 00:11:21,682 Potrzebuję pieniędzy za zeszły tydzień. 134 00:11:22,683 --> 00:11:23,684 Co się stało? 135 00:11:24,226 --> 00:11:26,770 Możesz mi pomóc? I oddaj to Jackowi. 136 00:11:28,063 --> 00:11:30,107 Mówisz, jakbyśmy się mieli nie zobaczyć. 137 00:11:30,607 --> 00:11:32,359 Tak. Nie, mam dość. 138 00:11:32,985 --> 00:11:37,281 Posłuchaj, jednej rzeczy jestem pewna. Jackowi na tobie zależy. 139 00:11:37,281 --> 00:11:39,867 Daj spokój, Shirley, jesteś na to zbyt bystra. 140 00:11:42,077 --> 00:11:45,080 To twoje życie, ale ja bym się zwijał. 141 00:11:51,920 --> 00:11:55,007 Hej. Coś wymyślimy, Joey. 142 00:11:55,799 --> 00:11:56,800 Dla wszystkich. 143 00:11:57,342 --> 00:12:01,471 Ale nie zrobimy tego, jeśli wszyscy nie będą milczeć. 144 00:12:03,932 --> 00:12:06,351 Jasne. Też to powiedział. 145 00:12:17,029 --> 00:12:18,030 Pa, Herb. 146 00:12:18,530 --> 00:12:19,531 Pa, Joey. 147 00:12:19,531 --> 00:12:22,659 I szczerze gratuluję awansu. 148 00:12:23,785 --> 00:12:25,454 Nie, Herb. Mam dość. Odchodzę. 149 00:12:26,914 --> 00:12:28,123 Ale do zobaczenia. 150 00:12:32,211 --> 00:12:35,380 Byliśmy dla siebie ogniem, który nas wykuł i wzmocnił. 151 00:12:39,301 --> 00:12:40,302 Zawsze świeć jasno. 152 00:12:46,225 --> 00:12:48,852 Tym ludziom na panu nie zależy. Proszę mi zaufać. 153 00:12:48,852 --> 00:12:51,563 Sprawdzałam i nie ma dowodu, że ktokolwiek tam poleci. 154 00:12:52,147 --> 00:12:53,982 Ale to... 155 00:12:53,982 --> 00:12:59,196 Nie zrobiłby nam tego. Jack to dobry człowiek. 156 00:12:59,988 --> 00:13:03,242 Też byłam w szoku, ale proszę przyjrzeć się światu. 157 00:13:03,992 --> 00:13:06,203 Kto coś osiąga, będąc uczciwym? 158 00:13:08,622 --> 00:13:09,706 A niech mnie. 159 00:13:11,124 --> 00:13:15,295 Co nie? Dziękuję za poświęcony czas. 160 00:13:16,046 --> 00:13:17,381 Pani Mayburn? 161 00:13:21,969 --> 00:13:23,178 Wchodź. 162 00:13:26,390 --> 00:13:33,313 Myślałem, że spotkamy się w biurze, żeby sprawdzić „dorody”. 163 00:13:33,313 --> 00:13:34,731 Naprawdę... 164 00:13:36,316 --> 00:13:37,943 skoro to kradzione dowody? 165 00:13:38,652 --> 00:13:40,529 Nie stójmy cały dzień w drzwiach, co? 166 00:13:42,573 --> 00:13:43,574 Ja... 167 00:13:44,449 --> 00:13:51,039 „Zawstanawiałem” się, jaką rolę odgrywam w pani planie, o ile jakąś odgrywam. 168 00:13:51,039 --> 00:13:54,376 Po prostu mówimy ludziom prawdę. A to jest łatwe. 169 00:13:54,918 --> 00:13:58,547 Spójrz. Wszystkim opóźniono start. 170 00:13:58,547 --> 00:14:01,592 A oni to znoszą, jakby zasługiwali na to, by ich wydymać. 171 00:14:03,844 --> 00:14:08,807 Klienci „czynsto” przekierowują bezduszność rynku na siebie 172 00:14:09,683 --> 00:14:11,643 jako poczucie bycia niegodnym. 173 00:14:13,353 --> 00:14:16,857 Lester, wiesz, że możesz nagiąć kilka zasad, 174 00:14:16,857 --> 00:14:18,859 jeśli to, co robisz, jest właściwe. 175 00:14:19,776 --> 00:14:20,777 Tak to działa. 176 00:14:23,405 --> 00:14:24,573 Kto jest następny? 177 00:14:28,493 --> 00:14:32,748 „Wilbur Hartoonian. Vista-53472”. 178 00:14:33,248 --> 00:14:35,751 A jeśli ich firmę trafi szlag 179 00:14:35,751 --> 00:14:37,002 i będą cierpieć... 180 00:14:37,920 --> 00:14:39,338 to trudno, prawda? 181 00:14:39,338 --> 00:14:40,714 WYBIERANIE NUMERU 182 00:14:45,552 --> 00:14:46,553 W czym mogę pomóc? 183 00:14:49,932 --> 00:14:51,308 Zna go pani? 184 00:14:52,476 --> 00:14:53,477 Nie znam pana. 185 00:14:53,477 --> 00:14:54,603 Jest pani szefem? 186 00:14:55,437 --> 00:14:57,356 Umie pan zadawać pytania. 187 00:14:57,356 --> 00:14:59,900 Pani Selwyn mówi, że ma swój długopis, 188 00:15:00,400 --> 00:15:03,654 ale nie jest gotowa go użyć po tym, jak zobaczyła rano wiadomości. 189 00:15:04,738 --> 00:15:05,948 Co to znaczy? 190 00:15:05,948 --> 00:15:07,616 Kto teraz zadaje pytania? 191 00:15:09,576 --> 00:15:10,744 Była gotowa kupić? 192 00:15:11,411 --> 00:15:12,663 Tak. 193 00:15:13,330 --> 00:15:17,709 Między nami uważam, że zaszalał. Dobry z niego sprzedawca. 194 00:15:22,297 --> 00:15:23,632 Przykro mi z powodu wiadomości. 195 00:15:32,558 --> 00:15:35,143 Hej! Nie życzę sobie takiego flirtu 196 00:15:35,143 --> 00:15:36,311 nawet od ciebie. 197 00:15:36,311 --> 00:15:39,731 ...czwarty atak Manzella na roboty domowe. 198 00:15:39,731 --> 00:15:42,276 Jestem tu z Dennym, który to widział. 199 00:15:42,276 --> 00:15:43,694 Powiedz nam, co widziałeś. 200 00:15:44,278 --> 00:15:46,989 To był Kosmiczny szeryf! Widziałem go. 201 00:15:46,989 --> 00:15:48,323 Co za wyobraźnia. 202 00:15:48,323 --> 00:15:50,868 Pewnie jest gdzieś na emeryturze 203 00:15:50,868 --> 00:15:52,953 i właśnie się z tego śmieje. 204 00:15:52,953 --> 00:15:53,871 Oddaję ci głos. 205 00:15:53,871 --> 00:15:56,832 Podejrzany jest na wolności i może być uzbrojony. 206 00:15:56,832 --> 00:15:57,916 Czy to... 207 00:15:57,916 --> 00:15:59,251 Chryste, nie. 208 00:15:59,251 --> 00:16:03,505 Ale to świetne przebranie, by zachowywać się jak wariat. Dorośnij. 209 00:16:03,505 --> 00:16:06,133 Jestem dorosły. Jestem na emeryturze! 210 00:16:06,133 --> 00:16:07,718 Da się być bardziej dorosłym? 211 00:16:09,303 --> 00:16:10,596 - Shirley. - Co? 212 00:16:11,180 --> 00:16:12,514 To jest pan Mason, 213 00:16:12,514 --> 00:16:15,392 działka A-1, nasz pierwszy klient. 214 00:16:15,392 --> 00:16:19,938 Przyjechał ze swoją piękną rodziną i szuka Jacka. 215 00:16:19,938 --> 00:16:23,525 Świetnie, Herb. Ty się tym zajmij. I przy okazji poprowadź biuro. 216 00:16:28,155 --> 00:16:29,948 Odpowiedzialności nigdy za wiele. 217 00:16:31,116 --> 00:16:33,702 Pan Walter chyba przywozi dziś dla was rakietę. 218 00:16:33,702 --> 00:16:34,995 Dlatego kazał nam jechać. 219 00:16:46,381 --> 00:16:47,883 W czym mogę pomóc? 220 00:16:47,883 --> 00:16:49,593 Jest pan Hartoonian? 221 00:16:49,593 --> 00:16:51,762 Jest zajęty, ale ja z chęcią pomogę. 222 00:16:52,804 --> 00:16:54,014 Jasne, oczywiście. 223 00:16:54,014 --> 00:16:56,642 Możesz mu powiedzieć, że przyszedł Joey Shorter? 224 00:16:56,642 --> 00:17:00,812 Tak mi się zdawało, że słyszę twój głos. Chciałem z tobą pomówić. 225 00:17:01,522 --> 00:17:04,942 Hej, szefie. Hej. Miło cię widzieć. 226 00:17:06,026 --> 00:17:08,569 Czemu do mnie dzwonią i mówią, że nie polecę na Księżyc? 227 00:17:08,569 --> 00:17:10,446 I że ty i twoi przyjaciele 228 00:17:10,446 --> 00:17:13,367 jesteście żałosnymi oszustami? Co? 229 00:17:13,867 --> 00:17:19,748 Nie wiem dokładnie, ale, wie pan, odszedłem z tamtej pracy. 230 00:17:19,748 --> 00:17:22,166 Miałem wrażenie, że coś jest nie tak. 231 00:17:22,166 --> 00:17:24,294 Mogłeś komuś o tym powiedzieć! 232 00:17:25,170 --> 00:17:26,380 Przepraszam. 233 00:17:26,380 --> 00:17:28,757 Było mi ciężko i... 234 00:17:30,133 --> 00:17:33,178 Mama nie radzi sobie dobrze, a ja zalegam z rachunkami. 235 00:17:33,178 --> 00:17:35,681 Nie. Skończ, jeśli szukasz jałmużny. 236 00:17:35,681 --> 00:17:38,851 Nie. Myślałem, że może ma pan parę zmian, 237 00:17:38,851 --> 00:17:41,103 które mógłbym wziąć od czasu do czasu. 238 00:17:41,103 --> 00:17:44,189 Ja kombinuję, jak zapłacić za dom na Księżycu, 239 00:17:44,189 --> 00:17:46,316 a ten liczy na jałmużnę. 240 00:17:46,316 --> 00:17:48,652 Masz czelność, Josephie. 241 00:17:51,446 --> 00:17:52,906 Lepiej już pójdę. 242 00:17:53,657 --> 00:17:54,908 Lepiej już idź. 243 00:18:02,291 --> 00:18:03,292 Przepraszam. 244 00:18:04,751 --> 00:18:06,503 Nie mów, że też to widziałaś? 245 00:18:06,503 --> 00:18:07,588 Nie martw się. 246 00:18:07,588 --> 00:18:09,840 - Nikt nie sądzi, że to on. Jeszcze nie. - Okej. 247 00:18:09,840 --> 00:18:11,675 A ty tak sądzisz? 248 00:18:11,675 --> 00:18:13,677 Wiem, że nie jest na Księżycu. 249 00:18:14,344 --> 00:18:16,930 Nic tak nie zabija planów jak twarz firmy aresztowana 250 00:18:16,930 --> 00:18:18,849 na niewłaściwej planecie. 251 00:18:18,849 --> 00:18:21,351 Tak. Powiedziała to samo. 252 00:18:24,855 --> 00:18:27,816 Szlag. Muszę go znaleźć. 253 00:18:28,483 --> 00:18:30,903 - Była zainteresowana. - Nie zamierzałeś powiedzieć? 254 00:18:30,903 --> 00:18:32,654 Nie, musiałem przyjechać tutaj. 255 00:18:33,030 --> 00:18:35,824 Gliniarz powiedział, że dostał wezwanie na trasę 18. 256 00:18:35,824 --> 00:18:37,618 - Sprawdzę to. - Jadę z tobą. 257 00:18:37,618 --> 00:18:39,328 Nie musisz się tym martwić. 258 00:18:39,328 --> 00:18:41,079 To szukanie wiatru w polu. 259 00:18:41,079 --> 00:18:42,706 Ile oferowała, Jack? 260 00:18:42,706 --> 00:18:45,459 Jak mówiłem. Dość, by wszystkich spłacić 261 00:18:45,459 --> 00:18:48,003 i zostałoby coś dla nas za kłopot. 262 00:18:54,510 --> 00:18:55,844 Tysiąc. 263 00:18:57,846 --> 00:19:02,768 Co za, kurwa, idiotyczne zachowanie. 264 00:19:04,269 --> 00:19:06,146 Dobra, zatrzymam twoją połowę. Dokąd idziesz? 265 00:19:06,146 --> 00:19:10,067 Nie, wezmę połowę. Daj mi kluczyki i wsiadaj. 266 00:19:14,863 --> 00:19:15,864 WRÓCĘ ZA PIĘĆ MINUT... 267 00:19:18,659 --> 00:19:20,118 Wolne żarty. 268 00:19:21,078 --> 00:19:23,497 Jack nie odzywa się od tygodnia. 269 00:19:33,632 --> 00:19:35,592 Kiedyś myślałam, że będę przynosić Marvinowi 270 00:19:35,592 --> 00:19:37,719 szkocką i kapcie, aż umrę, 271 00:19:37,719 --> 00:19:40,389 a teraz... spójrz na nas. 272 00:19:42,015 --> 00:19:45,102 Mówi się, że życie jest „nieprzedywidalne”. 273 00:19:46,144 --> 00:19:47,855 Jesteś dobrym człowiekiem. 274 00:19:48,605 --> 00:19:49,940 Troszczysz się o ludzi. 275 00:19:50,691 --> 00:19:52,818 Inni faceci tylko kiwają głowami 276 00:19:52,818 --> 00:19:54,361 i czekają, aż ciuchy spadną. 277 00:19:56,488 --> 00:19:57,990 Naprawdę coś tu zrobiliśmy. 278 00:20:03,620 --> 00:20:05,372 Musimy pomówić z Jackiem. 279 00:20:06,582 --> 00:20:07,791 On to wszystko wyjaśni. 280 00:20:09,334 --> 00:20:11,670 Co za różnicę robi kilka miesięcy? 281 00:20:11,670 --> 00:20:13,547 O ile tam polecimy, prawda? 282 00:20:13,547 --> 00:20:16,967 Kilka miesięcy? Mogę w tym czasie dostać raka. 283 00:20:20,053 --> 00:20:24,308 Buck! Panie Manzell! 284 00:20:24,308 --> 00:20:26,351 Jesteś tu? Buck! 285 00:20:28,645 --> 00:20:31,899 - Chryste. Może być wszędzie. - Tak. 286 00:20:31,899 --> 00:20:34,943 Oby jego zdjęcie nie trafiło jutro na pierwszą stronę gazety. 287 00:20:34,943 --> 00:20:36,987 Może uda mi się znów zainteresować wdowę. 288 00:20:46,038 --> 00:20:48,832 Oczy ku niebu. 289 00:20:49,333 --> 00:20:54,963 Statek Gargonów. W samą porę! 290 00:20:57,216 --> 00:20:59,384 {\an8}BRAK POKOI 291 00:21:10,354 --> 00:21:13,190 Nie ma ich już około godziny. 292 00:21:13,982 --> 00:21:15,317 To ty. 293 00:21:16,485 --> 00:21:18,195 Ja. I kilka osób, 294 00:21:18,195 --> 00:21:21,240 które wolą prawdę od ździerstwa. 295 00:21:21,823 --> 00:21:23,742 Nie złość się, bo Herbie wybrał mnie. 296 00:21:25,494 --> 00:21:28,747 Twój Herbie zostanie pożarty żywcem. Oby był gotowy. 297 00:21:29,665 --> 00:21:34,878 Każdy tutaj jest uprawniony do szybkiego i pełnego zwrotu pieniędzy. 298 00:21:36,380 --> 00:21:39,508 Herbie jest zawsze gotowy. Na wszystko. 299 00:21:46,473 --> 00:21:47,474 Dzień dobry. Przepraszam. 300 00:21:48,851 --> 00:21:52,855 Mam coś, co może być pierwszą wpłatą 301 00:21:52,855 --> 00:21:54,565 i może ustalimy... 302 00:21:54,565 --> 00:21:57,234 Panie Shorter, proszę. Wszystko jest uregulowane. 303 00:21:59,111 --> 00:22:00,112 Jak? 304 00:22:00,445 --> 00:22:03,866 Pan Billings się tym zajął. Miło mieć takich przyjaciół. 305 00:22:11,707 --> 00:22:13,292 Co się stało z Joeyem? 306 00:22:14,710 --> 00:22:16,545 Powiedziałem mu o Jenkinsie. 307 00:22:18,380 --> 00:22:20,883 - Tylko to mu powiedziałeś? - Do tego doszedłem. 308 00:22:24,636 --> 00:22:27,014 Dam mu czas, by sam zmienił zdanie. 309 00:22:30,267 --> 00:22:32,686 Myślę, że wie, że jest lepiej, gdy jestem w jego życiu. 310 00:22:32,686 --> 00:22:33,979 Oczywiście, że wie. 311 00:22:38,358 --> 00:22:41,904 Dwadzieścia lat temu to samo powiedziałem o jego matce. 312 00:22:42,779 --> 00:22:44,656 Tak to już jest z ludźmi, prawda? 313 00:22:45,490 --> 00:22:48,410 Jest ich wielu, ale wszyscy cię zawodzą. 314 00:22:52,539 --> 00:22:55,584 Masz na myśli ją czy jego? 315 00:22:57,669 --> 00:22:58,670 Czy mnie? 316 00:22:59,713 --> 00:23:00,714 Tak. 317 00:23:02,674 --> 00:23:03,675 Albo Eda. 318 00:23:04,384 --> 00:23:05,886 Ed. 319 00:23:07,304 --> 00:23:08,680 Dacie sobie radę? 320 00:23:10,390 --> 00:23:11,433 Nie wiem. 321 00:23:13,268 --> 00:23:15,145 Jakbyśmy byli w innych światach. 322 00:23:19,149 --> 00:23:24,238 To trudne, gdy troszczenie się o kogoś znaczy, że musisz go okłamywać. 323 00:23:36,875 --> 00:23:41,922 Sprawiedliwość zawsze znajduje sposób. 324 00:23:47,719 --> 00:23:48,720 Tak! 325 00:23:51,557 --> 00:23:55,018 Ląduj, ty metalowa puszko! 326 00:23:55,018 --> 00:23:57,688 Zatańczymy, bo mam sporo mocy! 327 00:24:00,399 --> 00:24:01,775 Przepraszam za opóźnienie. 328 00:24:02,651 --> 00:24:03,819 Jak mogę pomóc? 329 00:24:03,819 --> 00:24:06,405 Ty! Cały czas tam byłeś? 330 00:24:06,405 --> 00:24:08,073 Prowadziłem sprawy firmy. 331 00:24:08,073 --> 00:24:11,326 Powiedziano nam, że nigdzie nie polecimy! 332 00:24:11,326 --> 00:24:12,411 O nie, proszę pani. 333 00:24:13,203 --> 00:24:14,246 Znaczy, tak. 334 00:24:14,246 --> 00:24:16,665 Wylecicie państwo za dwa albo trzy miesiące. 335 00:24:16,665 --> 00:24:19,293 A kto mówi, że nie powiecie tego samego 336 00:24:19,293 --> 00:24:20,878 za dwa albo trzy miesiące? 337 00:24:20,878 --> 00:24:25,174 Ja. Macie moje słowo, a ja jestem godny zaufania. 338 00:24:25,174 --> 00:24:28,677 - Pokażcie nam rakietę. - Nie ma rakiety. 339 00:24:29,303 --> 00:24:31,680 - Chcę zwrot pieniędzy. - Ja też. 340 00:24:31,680 --> 00:24:34,850 Możecie go otrzymać. Brightside go gwarantuje. 341 00:24:38,979 --> 00:24:41,815 Nie ma dla mnie nikogo ważniejszego od naszych klientów. 342 00:24:42,691 --> 00:24:45,068 Nie chcę, żebyście żałowali 343 00:24:45,068 --> 00:24:47,279 najlepszego zakupu w życiu. 344 00:24:48,655 --> 00:24:53,785 Jakie marzenia warte wspinaczki nie powodują lęku wysokości? 345 00:24:55,537 --> 00:24:58,081 Może was zalać deszcz wątpliwości. 346 00:24:58,749 --> 00:24:59,750 Albo gorzej. 347 00:25:00,334 --> 00:25:06,548 Ale ta mżawka nie zniweczy ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy, by plan się powiódł. 348 00:25:07,132 --> 00:25:12,638 To dokładnie robi dla was Brightside. Zawsze. 349 00:25:14,765 --> 00:25:16,308 Ma ktoś ochotę na miętówkę? 350 00:25:16,308 --> 00:25:20,938 W nosie mamy miętówki. Gdzie, do kurwy nędzy, jest Jack? 351 00:25:21,480 --> 00:25:25,025 Ja tu dziś rządzę, 352 00:25:25,025 --> 00:25:28,862 więc, to, co chce pan powiedzieć jemu, może pan powiedzieć mnie. 353 00:25:29,738 --> 00:25:30,906 Tobie, tak? 354 00:25:31,490 --> 00:25:33,408 Dobra, gnoju. 355 00:25:38,705 --> 00:25:42,543 Ed? Obudź się. Herbie jest w centrum zamieszek! 356 00:25:43,627 --> 00:25:47,673 Proszę, nie bądź bezużyteczny! 357 00:26:07,651 --> 00:26:09,027 Jest tam 47 dolarów. 358 00:26:11,029 --> 00:26:12,614 To nie jest jedna wpłata. 359 00:26:12,614 --> 00:26:16,451 Pozwoli pan, że przypomnę, że to moje prywatne pieniądze. 360 00:26:17,494 --> 00:26:20,622 Może na razie przyjmie pan trochę mniej? 361 00:26:21,623 --> 00:26:24,293 Dość wymówek! Zamknij się i płać. 362 00:26:24,293 --> 00:26:26,503 Jesteście do tego „zoglibowani” umową. 363 00:26:29,673 --> 00:26:30,716 Ja mam pieniądze. 364 00:26:31,842 --> 00:26:34,344 Spokojnie, coś wymyślimy. 365 00:26:37,556 --> 00:26:39,391 Proszę pani. Proszę pana. 366 00:26:48,483 --> 00:26:49,610 Ocaliłaś mnie, Króliczku. 367 00:26:50,110 --> 00:26:52,112 - Zawsze będę to robić. - Wierzę. 368 00:26:59,494 --> 00:27:01,455 Jesteś osobą, która żałuje różnych rzeczy? 369 00:27:04,708 --> 00:27:06,960 Jeszcze nie znalazłam dobrego powodu. 370 00:27:07,753 --> 00:27:08,754 A ty? 371 00:27:09,254 --> 00:27:11,340 Staram się nie żałować, ale sama wiesz. 372 00:27:15,552 --> 00:27:20,140 Gdy Joey wróci, musisz przestać kłamać. Bądź jego tatą. 373 00:27:20,140 --> 00:27:23,310 - To dobra rada. - Tak, tak. Nie zbywaj mnie. 374 00:27:24,228 --> 00:27:25,312 Obiecaj, że to zrobisz. 375 00:27:29,858 --> 00:27:30,859 Obiecuję. 376 00:27:39,034 --> 00:27:41,453 Zbudujemy to. Możemy to urzeczywistnić. 377 00:27:44,039 --> 00:27:46,500 Wdowa myśli, że to manipulacja rynkowa, 378 00:27:46,500 --> 00:27:48,460 ale da nam tonę gotówki... 379 00:27:48,460 --> 00:27:50,170 - Nie, Jack. - Nie, nie. 380 00:27:51,046 --> 00:27:57,845 Możemy to zrobić. Ty i ja. Kto inny dałby radę? 381 00:27:57,845 --> 00:27:59,054 Nie rób tego. 382 00:27:59,054 --> 00:28:01,431 Nie zachowuj się jak wariat, okej? 383 00:28:01,431 --> 00:28:04,518 Taki już jestem. Ty taka jesteś. I tego właśnie potrzeba. 384 00:28:04,518 --> 00:28:10,816 Nie, nie jesteś taki. Jenkins cię wybrał na swojego pionka. 385 00:28:13,527 --> 00:28:14,653 Zdziwiłabyś się. 386 00:28:19,449 --> 00:28:21,535 Tam jest! Odpal auto! 387 00:28:21,535 --> 00:28:23,161 Gargońskie szumowiny! 388 00:28:23,161 --> 00:28:24,454 Odpal auto! 389 00:28:26,915 --> 00:28:28,542 Jak bardzo bym się zdziwiła? 390 00:29:30,771 --> 00:29:32,773 Napisy: Agnieszka Otawska