1 00:01:34,458 --> 00:01:35,875 Nie znoszę tego zapachu. 2 00:01:36,500 --> 00:01:37,541 Co to jest? 3 00:01:38,125 --> 00:01:40,500 Kora wierzby. Uśmierza ból. 4 00:01:41,000 --> 00:01:44,250 Jej zapach kojarzy mi się już tylko z b… Auć! 5 00:01:44,333 --> 00:01:47,333 - Nie ruszaj się. - Zawsze jesteś taka niedelikatna? 6 00:01:47,416 --> 00:01:48,833 Nie jestem pielęgniarką. 7 00:01:51,708 --> 00:01:53,625 Rana jest głębsza, niż myślałam. 8 00:01:59,166 --> 00:02:01,625 Próbowałam tego tylko kilka razy. 9 00:02:06,875 --> 00:02:09,583 A udało się raz. 10 00:02:11,708 --> 00:02:13,666 Zaklęcie działa tylko na rany. 11 00:02:13,750 --> 00:02:15,833 Nie opanowałam jeszcze kości. 12 00:02:16,875 --> 00:02:19,375 Jesteś genialna. 13 00:02:32,291 --> 00:02:36,791 Jego żona chce zatrzymać głowę. 14 00:02:38,625 --> 00:02:41,583 Mam dreszcze na myśl o tym, co z nią zrobi. 15 00:02:43,666 --> 00:02:47,333 Nie znoszę widoku łez. Przekaż jej moje kondolencje. 16 00:02:47,416 --> 00:02:51,416 Powiedz, że nam przykro, że będziemy tęsknić za wiernym sługą… 17 00:02:52,458 --> 00:02:55,541 Miał nienaganny gust, jeśli chodzi o wystrój wnętrz. 18 00:02:56,583 --> 00:03:00,958 Powiem jej, że znajdę małego Belmonta i przyniosę jej jego głowę. 19 00:03:02,625 --> 00:03:05,458 Położy ją na tacy obok głowy markiza. 20 00:03:16,625 --> 00:03:17,458 Mamo? 21 00:03:19,166 --> 00:03:20,958 Płaczesz? 22 00:03:21,458 --> 00:03:23,041 Nie, tylko… 23 00:03:24,541 --> 00:03:26,666 Zawsze lubiłam ten widok. 24 00:03:27,666 --> 00:03:28,500 Dlaczego? 25 00:03:30,125 --> 00:03:33,916 Gdy 17 lat temu przybyłam do Machecoul, byłam bez grosza. 26 00:03:35,333 --> 00:03:38,250 Mieszkańcy mi nie ufali. Byłam obca. 27 00:03:38,958 --> 00:03:42,750 Ale nigdy nie zapomniałam, ile współczucia okazano mi w opactwie. 28 00:03:43,958 --> 00:03:47,166 To było dla mnie bezpieczne miejsce. Święte. 29 00:03:49,666 --> 00:03:50,500 Richter! 30 00:03:55,833 --> 00:03:56,958 Co robisz? 31 00:03:58,125 --> 00:03:59,958 Nie mów, że wracasz do opactwa. 32 00:04:00,041 --> 00:04:01,791 Nie musisz iść ze mną. 33 00:04:01,875 --> 00:04:04,250 Nie idź. Proszę. 34 00:04:04,333 --> 00:04:06,791 Obiecałam Edouardowi, że po niego wrócę. 35 00:04:06,875 --> 00:04:10,625 To nie jest właściwy moment. Jesteś zdenerwowana. 36 00:04:10,708 --> 00:04:11,791 Nieprawda. 37 00:04:11,875 --> 00:04:15,166 - Jestem wściekła. - Ja też, ale musimy zaczekać. 38 00:04:15,250 --> 00:04:17,125 - Na co? - Musimy się pozbierać. 39 00:04:17,208 --> 00:04:20,208 Opracować nowy plan, za dnia. Zaczekać na Richtera. 40 00:04:20,291 --> 00:04:22,250 Nie mam na to czasu. 41 00:04:22,333 --> 00:04:24,833 Edouard też nie. Zakuli go w łańcuchy. 42 00:04:25,416 --> 00:04:27,958 Nie znajdę spokoju, póki go nie uwolnię. 43 00:04:28,041 --> 00:04:30,291 On pomógł wyzwolić mnie. 44 00:04:30,375 --> 00:04:33,583 Olrox i Drolta to potężne wampiry. 45 00:04:33,666 --> 00:04:35,500 Nie wiem, czego tu szukają, 46 00:04:35,583 --> 00:04:37,916 ale zginiesz, jeśli tam pójdziesz. 47 00:04:38,000 --> 00:04:39,166 Richter wróci. 48 00:04:39,250 --> 00:04:42,958 A wtedy poszukamy informacji o Drolcie i nocnych stworzeniach. 49 00:04:43,041 --> 00:04:46,500 Musimy zrozumieć wrogów, by ich pokonać i ocalić Edouarda. 50 00:04:47,208 --> 00:04:48,208 Razem. 51 00:04:53,000 --> 00:04:54,666 Zejdź mi z drogi. 52 00:04:54,750 --> 00:04:57,958 Najpierw obiecaj, że nie pójdziesz dziś do opactwa. 53 00:04:58,041 --> 00:04:58,875 Dobrze. 54 00:04:58,958 --> 00:05:00,083 Ani do pałacu? 55 00:05:00,166 --> 00:05:01,250 Ani do pałacu. 56 00:05:03,916 --> 00:05:06,000 - Nie wejdę do środka. - Annette! 57 00:05:06,083 --> 00:05:07,041 Masz rację. 58 00:05:07,125 --> 00:05:09,458 Musimy zrozumieć naszych wrogów. 59 00:05:10,041 --> 00:05:14,375 Jeśli chcesz ich szpiegować, nie rzucaj się w oczy. Gdyby Richter… 60 00:05:14,458 --> 00:05:16,875 Pytacie Richtera o zgodę na wszystko? 61 00:05:16,958 --> 00:05:18,708 On uciekł. 62 00:05:18,791 --> 00:05:22,458 Spróbuj mu wybaczyć. To Olrox zabił jego matkę. 63 00:05:22,541 --> 00:05:25,875 To potwór, który od dziecka nawiedzał go w koszmarach. 64 00:05:25,958 --> 00:05:27,458 Wszyscy śnimy koszmary. 65 00:05:28,041 --> 00:05:31,958 Niewolnikowi po pierwszej ucieczce wypala się na ramieniu ten znak. 66 00:05:32,041 --> 00:05:36,125 Za drugim razem się go okulawia, a za trzecim – zabija. 67 00:05:36,625 --> 00:05:41,625 W dzieciństwie nauczono mnie strachu przed ludźmi z tym znakiem na ciele. 68 00:05:41,708 --> 00:05:43,083 Przed wichrzycielami. 69 00:05:43,166 --> 00:05:45,666 Ale zmieniłam podejście, gdy sama uciekłam. 70 00:05:45,750 --> 00:05:51,250 Naznaczeni znają cenę wolności jak nikt inny. 71 00:05:51,333 --> 00:05:54,916 Każdego dnia noszą ją na sobie, więc ja też to robię. 72 00:05:58,125 --> 00:06:00,708 Gdybym żyła w strachu przed przeszłością, 73 00:06:00,791 --> 00:06:02,875 nigdy bym się od niej nie uwolniła. 74 00:06:50,333 --> 00:06:53,208 Bawisz się w potwora z dziecięcych koszmarów? 75 00:06:54,166 --> 00:06:56,083 Wolę błękitną krew. 76 00:06:58,750 --> 00:07:01,750 - Mówię o małym Belmoncie. - Ach tak. 77 00:07:02,791 --> 00:07:04,333 To syn starego wroga. 78 00:07:04,875 --> 00:07:07,375 Niedługo będzie trupem. 79 00:07:08,125 --> 00:07:09,583 Zajmujemy się tym. 80 00:07:09,666 --> 00:07:12,208 Może w Nowym Świecie panują inne zasady, 81 00:07:12,291 --> 00:07:14,291 ale my nie żerujemy na bogaczach. 82 00:07:14,375 --> 00:07:16,083 Miejscowi zaczęliby zrzędzić. 83 00:07:16,166 --> 00:07:18,125 Przepraszam. 84 00:07:18,208 --> 00:07:22,208 Nie sądziłem, że aż tak ci zależy na zadowalaniu śmiertelników. 85 00:07:22,291 --> 00:07:23,500 Staram się. 86 00:07:24,000 --> 00:07:27,666 Kiedy już zepsuję całe mleko i rzucę urok na każdego wieśniaka. 87 00:07:28,458 --> 00:07:31,375 Zawarliśmy kruchy sojusz z mieszkańcami miasta. 88 00:07:32,125 --> 00:07:33,000 Tymczasowo. 89 00:07:33,583 --> 00:07:35,250 Mnie też to obrzydza. 90 00:07:35,750 --> 00:07:38,250 Układamy się z nimi i żywimy się motłochem 91 00:07:38,333 --> 00:07:41,333 w zamian za wpływy wśród arystokracji. 92 00:07:41,416 --> 00:07:45,666 Tolerujemy opata, a on dostarcza nam nocnych stworzeń. 93 00:07:51,291 --> 00:07:55,333 Niedługo wzejdzie słońce. Nie powinnaś wracać do pałacu? 94 00:07:57,416 --> 00:07:59,166 A ty gdzie rezydujesz? 95 00:08:01,458 --> 00:08:05,666 W gospodzie na drugim końcu miasta. Jest przyjemna i spokojna. 96 00:08:06,666 --> 00:08:07,875 Zapewnia prywatność? 97 00:08:09,250 --> 00:08:10,708 Podoba mi się w mieście. 98 00:08:11,208 --> 00:08:13,333 Wolę wiedzieć, co w trawie piszczy. 99 00:08:19,000 --> 00:08:20,333 Już niedługo. 100 00:08:20,416 --> 00:08:21,875 Nadchodzi świt. 101 00:08:22,875 --> 00:08:24,916 Zawsze go wyczuwam. 102 00:08:25,500 --> 00:08:27,666 Z chwilą wschodu słońca 103 00:08:27,750 --> 00:08:30,833 coś się zmienia w powietrzu. 104 00:08:31,833 --> 00:08:33,791 Wszyscy czujemy ten strach. 105 00:08:34,833 --> 00:08:36,833 Ale mamy kilka godzin wytchnienia. 106 00:08:38,250 --> 00:08:41,875 Wyobraź sobie całkowitą wolność. Kres ucieczki przed światłem. 107 00:08:42,375 --> 00:08:45,750 Nie marnuję czasu na mrzonki. 108 00:08:46,291 --> 00:08:48,333 To się ziści, Olroksie. 109 00:08:48,416 --> 00:08:52,416 Wampiry w całej Europie ślubują wierność Erzsebet Bathory. 110 00:08:52,916 --> 00:08:54,666 Dołączysz do nich? 111 00:08:56,166 --> 00:08:59,083 Nigdy w nic nie wierzyłem. 112 00:09:00,291 --> 00:09:02,125 Zawsze potrzebuję dowodu. 113 00:09:03,125 --> 00:09:04,916 Słyszałem, że jest potężna. 114 00:09:05,416 --> 00:09:08,083 Potężna i wspaniała. To lwica. 115 00:09:08,875 --> 00:09:11,041 Drży przed nią całe zło. 116 00:09:11,125 --> 00:09:12,041 Budzi grozę. 117 00:09:13,416 --> 00:09:16,458 Obserwowaliśmy upadki wielkich imperiów. 118 00:09:16,541 --> 00:09:18,041 Śmiertelnicy są kapryśni. 119 00:09:18,583 --> 00:09:22,083 Buntują się o chleb, uciekają od boga do boga. 120 00:09:23,125 --> 00:09:25,041 Byłam kapłanką Sechmet, 121 00:09:25,750 --> 00:09:28,583 egipskiej bogini wojny i zemsty. 122 00:09:29,125 --> 00:09:33,041 Pamiętam zapach ciał śmiertelników w świąteczne dni. 123 00:09:33,125 --> 00:09:38,291 Kadzidło, żarliwość tłumu, uczucie obcowania z nieśmiertelnymi. 124 00:09:39,333 --> 00:09:40,166 A teraz… 125 00:09:40,250 --> 00:09:43,500 Dawne świątynie pogrzebał pył. 126 00:09:44,416 --> 00:09:45,541 Właśnie. 127 00:09:46,500 --> 00:09:47,750 Rozejrzyj się. 128 00:09:48,458 --> 00:09:51,000 Ludzie żyją przez krótki moment. 129 00:09:51,541 --> 00:09:54,250 Ich lojalność jest równie ulotna. 130 00:09:54,750 --> 00:09:56,666 A my trwamy. 131 00:09:57,458 --> 00:10:02,291 Gdy z miasta i opactwa zostaną ruiny, czy my wciąż będziemy czaić się w cieniu? 132 00:10:02,875 --> 00:10:08,375 Czy będziemy szukać niepewnych sojuszników pośród śmiertelnych? 133 00:10:10,833 --> 00:10:12,708 Stwórzmy nowy świat, Olroksie. 134 00:10:13,666 --> 00:10:16,833 To też już kiedyś słyszałem. 135 00:10:17,333 --> 00:10:19,250 Sprawmy, by ten świat przetrwał. 136 00:10:52,375 --> 00:10:53,208 Uciekaj! 137 00:11:03,125 --> 00:11:07,625 Gdy cię ostatnio widziałem, byłaś z tamtym Mulatem. 138 00:11:08,125 --> 00:11:11,083 Ty byłeś wtedy latającym szczurem. 139 00:11:16,083 --> 00:11:19,500 Przynieśli mi cię kilka godzin po twoich narodzinach. 140 00:11:19,583 --> 00:11:22,500 Maleńką, wrzeszczącą istotę, 141 00:11:22,583 --> 00:11:25,291 szkaradną niczym świeżo wyklute pisklę. 142 00:11:25,375 --> 00:11:28,125 Z szyją niczym drobna kosteczka. 143 00:11:28,708 --> 00:11:31,208 Trzeba ją było wtedy złamać. 144 00:11:46,583 --> 00:11:48,583 Obserwowałam cię latami. 145 00:11:49,125 --> 00:11:52,583 Zapamiętałam, jak kulisz się przed chrześcijańskim Bogiem. 146 00:11:59,541 --> 00:12:02,041 To zapach przypalonego ciała. 147 00:12:02,541 --> 00:12:03,958 Znajomy, prawda? 148 00:12:06,416 --> 00:12:09,875 Wiem, jaki dźwięk wydała twoja matka, gdy umierała. 149 00:12:09,958 --> 00:12:12,708 Znam piosenki, które śpiewałaś z innymi, 150 00:12:12,791 --> 00:12:14,833 gdy myślałyście, że wszyscy śpią. 151 00:12:15,416 --> 00:12:18,375 Wiem, co się czai w twoich koszmarach. 152 00:12:18,458 --> 00:12:20,125 To nie ja siedzę w klatce. 153 00:12:26,791 --> 00:12:28,833 Na pewno budzisz się czasem 154 00:12:28,916 --> 00:12:32,416 z zapachem palonego cukru w gardle 155 00:12:32,500 --> 00:12:34,958 i zapominasz, że uciekłaś. 156 00:12:35,041 --> 00:12:39,708 To dlatego, że nie znalazłaś prawdziwej wolności. 157 00:12:39,791 --> 00:12:41,958 To ty nosisz piętno na czole. 158 00:12:42,041 --> 00:12:45,291 Na znak lojalności wobec mojej pani! 159 00:12:45,375 --> 00:12:47,000 Erzsebet Bathory. 160 00:12:47,083 --> 00:12:51,000 Nie waż się wymawiać jej imienia! Przez ile lat byłaś niewolnicą? 161 00:12:51,083 --> 00:12:53,083 Piętnaście? Więcej? 162 00:12:53,166 --> 00:12:56,458 Byłaś zniewoloną córką zniewolonej. 163 00:12:56,541 --> 00:13:01,625 Przodkowie i potomkowie niektórych to sami niewolnicy. 164 00:13:01,708 --> 00:13:05,541 Ty i twoi ludzie jesteście moją własnością. 165 00:13:06,125 --> 00:13:08,208 Co to ma wspólnego z Erzsebet? 166 00:13:08,916 --> 00:13:11,625 Ona przywróci światu naturalny porządek. 167 00:13:11,708 --> 00:13:15,291 Nieśmiertelni, królowie, ludzie, 168 00:13:15,375 --> 00:13:18,166 wieśniacy, niewolnicy. 169 00:13:18,250 --> 00:13:19,166 I ty. 170 00:13:19,666 --> 00:13:21,041 Jak tego dokona? 171 00:13:21,541 --> 00:13:22,833 Jest tylko wampirem. 172 00:13:24,333 --> 00:13:26,666 Erzsebet to bogini! 173 00:13:26,750 --> 00:13:29,375 Wypiła krew Sechmet. 174 00:13:29,458 --> 00:13:31,041 Egipskiej bogini? 175 00:13:31,125 --> 00:13:32,125 Tak. 176 00:13:32,208 --> 00:13:35,791 Sechmet jest córką Ra, lwicą. 177 00:13:35,875 --> 00:13:38,541 Jej oddech jest niczym pustynny wiatr. 178 00:13:38,625 --> 00:13:43,166 Kazano nam wypatrywać znaków. Zamęt, powstania niewolników, wojna… 179 00:13:43,250 --> 00:13:46,291 To miały być dla nas zwiastuny. 180 00:13:46,375 --> 00:13:50,333 Erzsebet nadciąga z całą mocą Sechmet, 181 00:13:50,416 --> 00:13:52,958 by wszystko przywrócić. 182 00:13:53,541 --> 00:13:54,625 Co to ma znaczyć? 183 00:13:55,208 --> 00:13:57,166 Możesz mnie zabić, 184 00:13:57,250 --> 00:13:59,916 ale Erzsebet nie pokona nikt. 185 00:14:00,625 --> 00:14:03,208 Ona sprowadzi wieczną noc. 186 00:14:03,291 --> 00:14:09,833 Zniszczy wszystkich i wszystko, co ci drogie. 187 00:14:21,625 --> 00:14:22,958 Słońce wschodzi. 188 00:14:24,083 --> 00:14:25,708 I pożera ciemność. 189 00:14:29,833 --> 00:14:31,125 Jak zawsze. 190 00:14:33,250 --> 00:14:35,000 To naturalny porządek. 191 00:14:59,916 --> 00:15:02,250 ANI BOGA, ANI PANA 192 00:15:13,916 --> 00:15:15,208 To niesprawiedliwe. 193 00:15:15,916 --> 00:15:17,666 Kochana… 194 00:15:17,750 --> 00:15:19,916 Każda z nas chce być Wolnością. 195 00:15:20,000 --> 00:15:23,291 Mogłaby być Równością. Albo Braterstwem. 196 00:15:23,375 --> 00:15:27,458 Musiałaby być mężczyzną. Braterstwo to braterstwo. 197 00:15:28,291 --> 00:15:30,000 No to Siostrzeństwem. 198 00:15:36,250 --> 00:15:37,208 Pasuje ci. 199 00:15:38,625 --> 00:15:39,958 Dołączysz do nas? 200 00:15:40,041 --> 00:15:43,583 - Do święta czy do rewolucji? - Jedno i drugie. 201 00:15:44,875 --> 00:15:46,583 Nie potrzebujecie mnie. 202 00:15:47,083 --> 00:15:49,083 Ktoś musi o nas walczyć. 203 00:15:49,916 --> 00:15:53,375 A ty wyglądasz na całkiem walecznego. 204 00:16:02,250 --> 00:16:03,916 Może mam już dość walki. 205 00:16:21,583 --> 00:16:22,416 Emmanuel. 206 00:16:26,291 --> 00:16:27,833 Tera, proszę. 207 00:16:28,583 --> 00:16:30,125 Chcę tylko porozmawiać. 208 00:16:31,166 --> 00:16:32,000 Proszę. 209 00:16:34,916 --> 00:16:36,750 Nie mamy ci nic do powiedzenia. 210 00:16:37,333 --> 00:16:39,000 Jesteś ranna? 211 00:16:44,041 --> 00:16:45,833 Rozmyślam o tym od wczoraj. 212 00:16:46,833 --> 00:16:49,250 O tym, co widziałam, i o tobie. 213 00:16:49,333 --> 00:16:52,041 Powiedziałeś mi kiedyś, że powołał cię Bóg. 214 00:16:52,625 --> 00:16:54,666 Że wezwał cię do walki ze złem. 215 00:16:54,750 --> 00:16:56,958 Kiedyś w to wierzyłem. 216 00:16:57,041 --> 00:16:58,166 A teraz? 217 00:16:58,250 --> 00:17:02,791 Teraz walą się kamienie węgielne, na których zbudowałem swoje życie. 218 00:17:02,875 --> 00:17:04,416 Może najwyższy na to czas. 219 00:17:04,500 --> 00:17:06,875 Kolejne romantycznie brzmiące hasło. 220 00:17:06,958 --> 00:17:09,583 Jak każde, które wciskają nam rewolucjoniści. 221 00:17:09,666 --> 00:17:12,000 Ale ciekawe, kto odbuduje ten kraj, 222 00:17:12,083 --> 00:17:14,458 gdy już zrównacie go z ziemią. 223 00:17:15,458 --> 00:17:16,666 Mówisz o wolności. 224 00:17:17,458 --> 00:17:18,791 Dla kogo? 225 00:17:18,875 --> 00:17:19,916 Dla wszystkich! 226 00:17:22,125 --> 00:17:25,083 Mam w parafii pewną 82-latkę. 227 00:17:25,166 --> 00:17:27,750 Codziennie kuśtykała do komunii, 228 00:17:27,833 --> 00:17:33,250 a teraz wnuk zabronił jej tego w imię rozumu. 229 00:17:33,333 --> 00:17:37,833 Myślisz, że gdy obudzi się w nocy, będzie krzyczeć: „Rozum!” albo „Wolność!”, 230 00:17:37,916 --> 00:17:40,041 by przegnać demony ciemności? 231 00:17:40,125 --> 00:17:41,875 To tylko jedna kobieta. 232 00:17:41,958 --> 00:17:45,125 W Verdun zmasakrowano ponad 200 księży. 233 00:17:45,208 --> 00:17:50,083 Niedługo księża zostaną wygnani albo posłani na szafot. 234 00:17:50,166 --> 00:17:54,041 Mówi się o przetapianiu kościelnych dzwonów na kule armatnie. 235 00:17:54,125 --> 00:17:56,875 Barbarzyńcy są już u bram. 236 00:17:56,958 --> 00:18:01,916 Dla nich nikt nie będzie wystarczająco oddany i lojalny. 237 00:18:02,500 --> 00:18:04,500 Skąpią nas we krwi. 238 00:18:04,583 --> 00:18:09,000 - Twoje nocne stworzenia będą pierwsze. - Tworzę armię. 239 00:18:09,083 --> 00:18:12,833 Walczysz po złej stronie! U boku wampirów! 240 00:18:12,916 --> 00:18:16,000 Zawieram tymczasowe, konieczne sojusze. 241 00:18:16,083 --> 00:18:17,375 I ponoszę ofiary. 242 00:18:17,458 --> 00:18:20,833 Mężczyzna, którego znałam, brzydziłby się samym sobą. 243 00:18:22,250 --> 00:18:24,583 Grzeszyłem już wcześniej, Tero. 244 00:18:24,666 --> 00:18:28,500 Ukrywanie nocnych stworzeń to nie jakiś tam, kurwa, grzeszek! 245 00:18:28,583 --> 00:18:31,666 Ile razy historia potoczyła się tak, a nie inaczej, 246 00:18:31,750 --> 00:18:35,125 w wyniku wyboru jednego człowieka? 247 00:18:35,208 --> 00:18:38,750 Wyboru Konstantyna, Karola Wielkiego. Mojego wyboru. 248 00:18:38,833 --> 00:18:42,583 Kto wie, jakie ohydztwa przyniesie jeszcze ta rewolucja? 249 00:18:42,666 --> 00:18:47,875 Jeśli twój Bóg naprawdę jest tak potężny, to nie musisz za niego walczyć. 250 00:18:47,958 --> 00:18:51,916 Nie robisz tego dla Kościoła, tylko dla własnej próżności. 251 00:18:54,458 --> 00:18:57,166 Często rozmyślam o Judaszu. 252 00:18:57,708 --> 00:18:59,708 Zdrajcy. Sprzedawczyku. 253 00:19:00,500 --> 00:19:04,333 Ale co by się stało, gdyby dokonał innego wyboru? 254 00:19:04,875 --> 00:19:08,708 Czy świat został zbawiony dzięki zdradzie jednego człowieka? 255 00:19:08,791 --> 00:19:12,750 Jak mogłam ci ufać? Żałuję, że cię poznałam. 256 00:19:13,458 --> 00:19:16,541 Wtedy Maria nie przyszłaby na świat. 257 00:19:25,208 --> 00:19:27,041 Mówiłaś, że ojciec nie żyje. 258 00:19:28,375 --> 00:19:29,583 Żeby cię chronić. 259 00:19:38,875 --> 00:19:41,583 Obiecuję ci, Tero, 260 00:19:42,750 --> 00:19:44,833 że Maria będzie bezpieczna. 261 00:19:53,458 --> 00:19:54,750 Ile kosztuje…? 262 00:19:54,833 --> 00:19:56,958 Więcej, niż masz. 263 00:19:58,458 --> 00:20:01,583 Zapłacę ci w martwych wampirach. 264 00:20:02,833 --> 00:20:05,875 Możesz zapłacić, zmywając naczynia. 265 00:20:15,875 --> 00:20:18,833 Tamten człowiek mówi, że to na jego rachunek. 266 00:20:33,583 --> 00:20:34,708 Dzięki za kolację. 267 00:20:35,291 --> 00:20:37,916 Znasz powiedzenie o darmowej kolacji? 268 00:20:38,833 --> 00:20:40,750 A istnieje jakieś? 269 00:20:40,833 --> 00:20:45,333 Tak: „Idź, skąd przyszedłeś, i nie oczekuj kolejnej”. 270 00:20:47,083 --> 00:20:48,416 Ale mogłem to zmyślić. 271 00:20:49,666 --> 00:20:51,750 O nic cię nie prosiłem. 272 00:20:55,583 --> 00:20:58,291 Gdzie ten jebany staruch? 273 00:21:00,541 --> 00:21:02,125 Kurwa, znowu? 274 00:21:02,208 --> 00:21:07,666 Mówiłeś, że mnie zabijesz, jeśli pokażę tu jeszcze swoją gębę. 275 00:21:08,208 --> 00:21:11,041 Oto i ona. Pokaż jej, co potrafisz. 276 00:21:45,916 --> 00:21:48,541 Wygląda na to, że dotrzymuję słowa. 277 00:21:51,500 --> 00:21:53,291 Dobrze, że już dopiłem. 278 00:21:56,041 --> 00:21:58,833 A możesz zapłacić w stolarce? 279 00:22:06,625 --> 00:22:07,791 Oddawaj. 280 00:22:08,291 --> 00:22:10,625 Powinieneś bardziej o niego dbać. 281 00:22:10,708 --> 00:22:13,833 Zapomniałem już, jaki jest ciężki. 282 00:22:14,791 --> 00:22:16,041 Za ciężki. 283 00:22:19,750 --> 00:22:23,166 Hej! Kim jesteś? 284 00:22:23,250 --> 00:22:26,416 - Myślałem, że jesteś bystry. - Co? 285 00:22:26,500 --> 00:22:28,291 Julia tak twierdziła. 286 00:22:29,041 --> 00:22:30,208 Coś za jeden? 287 00:22:34,458 --> 00:22:36,166 Jestem Juste. 288 00:22:37,000 --> 00:22:38,000 Jaki Juste? 289 00:22:39,000 --> 00:22:40,333 Juste Belmont. 290 00:22:41,375 --> 00:22:42,958 Jestem twoim dziadkiem. 291 00:23:07,333 --> 00:23:08,916 NA PODSTAWIE SERII GIER STUDIA KONAMI 292 00:24:22,083 --> 00:24:25,250 Napisy: Aleksandra Basińska