1
00:00:08,375 --> 00:00:12,250
Kolejny przerażający wieczór
w świątyni rozrywki i radości,
2
00:00:12,250 --> 00:00:14,291
jaką jest nasza arena zapaśnicza.
3
00:00:14,291 --> 00:00:18,041
Zdrajca Dolph Laserhawk,
wspierany przez brutalne gangi hybryd,
4
00:00:18,041 --> 00:00:20,708
urządził na miejscu krwawą jatkę.
5
00:00:20,708 --> 00:00:23,833
{\an8}W wyniku szokujących wydarzeń
Laserhawk zdołał uciec
6
00:00:23,833 --> 00:00:26,333
{\an8}z pomocą naczelniczki więzienia,
7
00:00:26,333 --> 00:00:30,083
{\an8}która niegdyś była
szanowaną członkinią sił zbrojnych Edenu.
8
00:00:31,041 --> 00:00:35,291
Zapewniam jednak, że Niji 6
i inni bohaterowie Edenu robią wszystko...
9
00:00:35,291 --> 00:00:36,791
Zrobili to.
10
00:00:36,791 --> 00:00:39,833
Nie wierzę. Co za sukinsyny.
11
00:00:40,416 --> 00:00:43,000
Zastąpili mnie.
12
00:00:45,166 --> 00:00:49,583
Boże! Co ja teraz zrobię?
13
00:00:51,375 --> 00:00:53,875
RADA DYREKTORÓW
14
00:00:55,458 --> 00:00:59,000
Przepraszam. Już rozumiem.
To się nie powtórzy, przysięgam!
15
00:00:59,000 --> 00:01:02,000
Jeśli chcesz znać prawdę,
porozmawiaj z żabą.
16
00:01:04,500 --> 00:01:06,125
Co? Halo?
17
00:01:06,125 --> 00:01:07,291
Co się...?
18
00:01:07,291 --> 00:01:10,166
Jeśli chcesz znać prawdę,
porozmawiaj z żabą.
19
00:01:10,750 --> 00:01:11,750
Co to znaczy?
20
00:01:11,750 --> 00:01:15,375
Dziś rozpoczyna się także
przesłuchanie Bullfroga,
21
00:01:15,375 --> 00:01:18,291
{\an8}a więc wspólnika Dolpha Laserhawka.
22
00:01:18,291 --> 00:01:21,041
{\an8}Aktualnie znajduje się on
w sądzie MegaCity 1...
23
00:01:21,041 --> 00:01:22,500
Porozmawiaj z żabą?
24
00:01:24,166 --> 00:01:25,791
O kurwa!
25
00:01:59,833 --> 00:02:04,291
Czyli Eden planuje atak na Nowe Pustkowia
26
00:02:04,291 --> 00:02:09,500
i zupełnie przypadkiem
tylko z twoją pomocą mogę go odeprzeć?
27
00:02:09,500 --> 00:02:11,625
Z pomocą dziewczyny,
28
00:02:11,625 --> 00:02:15,000
która zdradziła nie tylko mnie,
ale własnego ojca?
29
00:02:16,583 --> 00:02:19,791
Przyznam, że masz tupet, maleńka.
30
00:02:19,791 --> 00:02:23,791
Odpuść sobie. Słyszałeś moją historię?
Byłam wtedy dzieciakiem.
31
00:02:24,291 --> 00:02:28,291
Potem wspinałam się po szczeblach Edenu,
by zniszczyć go od wewnątrz.
32
00:02:28,291 --> 00:02:31,125
Ogłosili mnie przecież wrogiem stanu!
33
00:02:31,125 --> 00:02:34,250
Otóż to. Kolejna zdrada.
34
00:02:34,250 --> 00:02:37,333
One się stały twoim brzydkim nawykiem.
35
00:02:37,333 --> 00:02:40,833
Holloway, nie mamy na to czasu.
Mogę ci pomóc.
36
00:02:41,333 --> 00:02:45,625
Znam taktykę Edenu,
mam Laserhawka. Wspólnie...
37
00:02:45,625 --> 00:02:50,000
Ależ maleńka. Słyszałem twoją historię.
38
00:02:50,000 --> 00:02:53,458
Ale to nic innego niż uroczy żarcik.
39
00:02:54,541 --> 00:02:57,833
Może powinienem urwać ci łeb
i dostarczyć go Edenowi
40
00:02:57,833 --> 00:03:00,000
w geście dobrej woli?
41
00:03:00,000 --> 00:03:02,416
Nie krępuj się. Tylko co osiągniesz?
42
00:03:02,416 --> 00:03:05,416
Znam Eden. Spełniałam ich rozkazy.
43
00:03:05,416 --> 00:03:06,416
Otóż to.
44
00:03:07,916 --> 00:03:10,666
Dobrze wiem, jak wierna jesteś Edenowi.
45
00:03:10,666 --> 00:03:15,125
Przez lata męczarni czułem to
w każdej komórce ciała. Czas na odwet.
46
00:03:15,125 --> 00:03:18,458
Pora, żebyś ty
na własnej skórze doświadczyła
47
00:03:19,083 --> 00:03:21,458
potęgi ośrodka VR.
48
00:03:41,333 --> 00:03:45,916
Witaj w Bitwie na Pustkowiach.
Zobaczysz ją moimi oczami.
49
00:03:46,791 --> 00:03:49,958
Poczujesz, ile płacą ci,
którzy stają do walki z Edenem.
50
00:03:57,041 --> 00:03:57,958
Fisher?
51
00:04:00,333 --> 00:04:01,416
Fisher!
52
00:04:02,125 --> 00:04:03,375
Gdzie ja jestem?
53
00:04:17,083 --> 00:04:18,041
Co, kurwa...
54
00:04:50,583 --> 00:04:53,041
Już jesteś? Twoja margarita.
55
00:04:59,333 --> 00:05:02,125
Proszę. Nie spieszyłeś się.
56
00:05:07,166 --> 00:05:08,208
Alex?
57
00:05:08,208 --> 00:05:12,250
{\an8}WCZYTUJĘ...
58
00:05:25,208 --> 00:05:27,375
Co ty wyprawiasz, Rayman?
59
00:05:28,875 --> 00:05:30,250
Dalej.
60
00:05:34,291 --> 00:05:36,583
Nie macie prawa! Musicie...
61
00:05:36,583 --> 00:05:39,208
Ja nic nie muszę.
Siadaj i się nie odzywaj.
62
00:05:39,208 --> 00:05:41,666
Winny. Następny.
63
00:05:50,333 --> 00:05:51,208
Stać.
64
00:05:52,041 --> 00:05:54,291
Nikt nie ma wstępu. Rozkaz Niji 6.
65
00:05:54,958 --> 00:05:57,541
W porządku, patrzcie.
66
00:06:00,416 --> 00:06:02,500
Panowie, nie mam na to czasu.
67
00:06:02,500 --> 00:06:06,000
Muszę do 15. skończyć wywiad
z tym cholernym terrorystą.
68
00:06:06,000 --> 00:06:08,083
Nie słyszeliście o procesie?
69
00:06:09,291 --> 00:06:12,250
Nic mi o tym nie wiadomo. Muszę zapytać...
70
00:06:12,250 --> 00:06:15,708
Rozmawiałem z Redem.
Mieli wam to powiedzieć na briefingu.
71
00:06:15,708 --> 00:06:19,208
Rozkaz Rady Dyrektorów. Ale jasne, pytaj.
72
00:06:19,208 --> 00:06:23,375
W końcu Red jest przemiły
i niezwykle wyrozumiały, prawda?
73
00:06:25,458 --> 00:06:28,583
Dobrze, tylko proszę nikomu nie mówić.
74
00:06:29,416 --> 00:06:30,625
Spokojna głowa.
75
00:06:32,833 --> 00:06:35,541
Kurczę. Miły ten Rayman.
76
00:07:11,333 --> 00:07:12,208
Tato?
77
00:07:21,083 --> 00:07:21,916
Tato!
78
00:07:36,083 --> 00:07:37,833
Nie!
79
00:07:41,666 --> 00:07:43,166
Nie!
80
00:07:51,000 --> 00:07:53,958
Tato!
81
00:07:55,750 --> 00:07:56,583
Proszę, nie.
82
00:08:22,250 --> 00:08:24,375
Pyszności. Chce pan?
83
00:08:24,375 --> 00:08:26,916
Chwila. Tropikalny czy pomarańczowy?
84
00:08:30,750 --> 00:08:34,291
A więc otrzymałem dziś rano
bardzo dziwną wiadomość.
85
00:08:34,291 --> 00:08:37,166
„Jeśli chcesz znać prawdę,
porozmawiaj z żabą”.
86
00:08:37,166 --> 00:08:39,458
Kto ją wysłał? Pan? Co oznacza?
87
00:08:39,458 --> 00:08:41,208
Cóż, nie ja.
88
00:08:41,208 --> 00:08:44,291
Ale nie mam wiele do roboty,
więc mogę porozmawiać.
89
00:08:44,291 --> 00:08:47,125
Nawet z ulubioną twarzą Edenu.
90
00:08:47,625 --> 00:08:49,458
Oglądałem pana jako kijanka.
91
00:08:49,458 --> 00:08:51,208
Musi pan coś zrozumieć.
92
00:08:51,208 --> 00:08:53,916
Owszem, tamtego dnia
posunąłem się za daleko.
93
00:08:53,916 --> 00:08:57,333
Tego nie było w scenariuszu,
ale żeby mnie zwalniać?
94
00:08:57,333 --> 00:08:59,125
To nie może być koniec.
95
00:08:59,125 --> 00:09:02,958
Na pewno jest pan
w stanie coś zrobić. To nie fair!
96
00:09:03,750 --> 00:09:05,666
Ach, nie fair. No tak.
97
00:09:06,500 --> 00:09:10,666
To samo pomyślałem,
gdy policja zastrzeliła wczoraj Pey’ja.
98
00:09:10,666 --> 00:09:13,791
Wy jesteście terrorystami.
Czego się pan spodziewał?
99
00:09:13,791 --> 00:09:15,833
Nawzajem, przyjacielu.
100
00:09:15,833 --> 00:09:18,875
Czego pan się spodziewał,
odwiedzając terrorystę?
101
00:09:19,375 --> 00:09:20,250
Racja.
102
00:09:21,375 --> 00:09:23,291
To był błąd. Pójdę już.
103
00:09:25,416 --> 00:09:27,041
Ma pan prawo się gniewać.
104
00:09:28,500 --> 00:09:30,333
Widziałem ten moment.
105
00:09:30,333 --> 00:09:34,625
Wśród wszystkich obrzydliwych kłamstw,
które szerzył pan na nasz temat,
106
00:09:34,625 --> 00:09:36,583
była ta jedna chwila prawdy
107
00:09:36,583 --> 00:09:39,166
i za nią każą panu płacić, czy tak?
108
00:09:40,625 --> 00:09:41,500
To co...
109
00:09:42,500 --> 00:09:44,166
tropikalny czy pomarańczowy?
110
00:09:45,375 --> 00:09:49,291
{\an8}WCZYTUJĘ...
111
00:09:51,208 --> 00:09:52,250
Ty nie żyjesz.
112
00:09:54,291 --> 00:09:57,916
- Zabiłem cię.
- W tym tkwi piękno tego miejsca.
113
00:09:57,916 --> 00:10:00,791
Niebo jest niebieskie,
póki ci się nie znudzi.
114
00:10:00,791 --> 00:10:04,416
A w margaritach są tylko limonki
z Meksyku, to akurat plus.
115
00:10:05,083 --> 00:10:09,250
A do tego śmierć jest zaledwie opcją.
116
00:10:10,750 --> 00:10:12,000
Na litość boską.
117
00:10:13,291 --> 00:10:15,708
- To nie jest rzeczywistość.
- Bynajmniej.
118
00:10:21,416 --> 00:10:24,083
Witaj w swoim marzeniu.
119
00:10:28,916 --> 00:10:29,958
Moim marzeniu?
120
00:10:36,833 --> 00:10:38,666
Tak sobie wyobrażasz łapówkę?
121
00:10:39,750 --> 00:10:42,083
Ja sobie tego nie wyobraziłem.
122
00:10:42,083 --> 00:10:45,791
VR pokazuje ci tylko to,
czego głęboko pragniesz,
123
00:10:45,791 --> 00:10:51,125
a więc życie poza zamkniętym kołem
nienawiści, cierpienia i zemsty.
124
00:10:51,125 --> 00:10:54,416
Spokojne życie,
w którym nikt cię nie zdradzi.
125
00:11:00,750 --> 00:11:04,541
Chłopaki, przyłączycie się?
Akurat dwóch nam brakuje.
126
00:11:04,541 --> 00:11:05,875
- Pewnie.
- Jade.
127
00:11:05,875 --> 00:11:07,416
Idealnie.
128
00:11:07,416 --> 00:11:11,000
Dolph, idziesz? Dam ci w tyłek.
129
00:11:11,791 --> 00:11:13,000
Chodź, kochanie.
130
00:11:13,000 --> 00:11:16,000
Właśnie. Kiedy ostatnio
robiłeś coś fajnego?
131
00:11:16,000 --> 00:11:17,000
Mają rację.
132
00:11:19,375 --> 00:11:21,208
Zasługujesz na chwilę przerwy.
133
00:11:31,625 --> 00:11:32,500
A niech tam.
134
00:11:41,458 --> 00:11:43,958
Kiedy byłem w pana wieku,
135
00:11:43,958 --> 00:11:47,416
myślałem, że zdobycie stypendium
odmieni moje życie.
136
00:11:49,125 --> 00:11:51,916
Zabawne, w co jesteśmy w stanie uwierzyć.
137
00:11:51,916 --> 00:11:53,333
Naprawdę sądziłem...
138
00:11:53,333 --> 00:11:55,000
STUDIA!
+10 PEWNOŚCI SIEBIE
139
00:11:55,000 --> 00:11:57,583
...że studia wypełnią lukę
między mną a nimi.
140
00:11:58,166 --> 00:12:01,375
Ale prawda jest taka,
że obcy zawsze będzie obcy.
141
00:12:01,375 --> 00:12:02,500
ODRZUCONY
142
00:12:02,500 --> 00:12:06,333
W końcu na zgliszczach tego,
co było wcześniej, powstał Eden,
143
00:12:06,333 --> 00:12:07,916
który obiecał nowy...
144
00:12:07,916 --> 00:12:12,041
Nie musi pan już głosić propagandy Edenu.
145
00:12:12,041 --> 00:12:13,375
Zwłaszcza mnie.
146
00:12:13,375 --> 00:12:15,458
To nie jest propaganda.
147
00:12:15,458 --> 00:12:18,000
Nic bym nie osiągnął, gdyby nie Eden.
148
00:12:18,000 --> 00:12:21,583
Bez nich jestem niczym. Oni mnie ocalili!
149
00:12:23,250 --> 00:12:25,125
Próbował pan walczyć o siebie.
150
00:12:25,125 --> 00:12:28,541
Za to Eden pana wykluczył,
jak nas wszystkich.
151
00:12:29,041 --> 00:12:31,208
Kiedy i pana okrzykną terrorystą?
152
00:12:31,208 --> 00:12:34,750
Nie jestem terrorystą!
Czemu mieliby to robić?
153
00:12:36,083 --> 00:12:39,333
Fajnie tak żyć we własnej bańce iluzji.
154
00:12:40,000 --> 00:12:41,708
A skoro o bańkach mowa,
155
00:12:41,708 --> 00:12:44,458
chyba już wiem, czego pan szuka.
156
00:12:44,458 --> 00:12:45,375
Naprawdę?
157
00:12:45,375 --> 00:12:47,833
Ale raczej się to panu nie spodoba.
158
00:12:55,375 --> 00:12:56,375
Co?
159
00:12:58,416 --> 00:13:00,958
Kolejny piękny dzień w Edenie.
160
00:13:00,958 --> 00:13:05,125
Za sprawą UBI, ubóstwo spadło do 1%.
161
00:13:05,125 --> 00:13:06,458
ODDAŁEM GŁOS NA EDEN
162
00:13:06,458 --> 00:13:07,625
O Boże.
163
00:13:07,625 --> 00:13:09,916
Wszyscy jesteśmy inwigilowani,
164
00:13:09,916 --> 00:13:12,291
a buntownicy zostają uciszeni.
165
00:13:12,291 --> 00:13:14,916
Rety! Zawsze tak dramatyzuje?
166
00:13:14,916 --> 00:13:19,791
Obywatele, możecie spać spokojnie,
bo policja Edenu nie zmruży oka.
167
00:13:19,791 --> 00:13:22,166
- Niemożliwe.
- Dzieciaki Raymana!
168
00:13:24,250 --> 00:13:25,250
Nie.
169
00:13:26,000 --> 00:13:28,541
- To dzieci.
- W Edenie każdy jest bezpieczny.
170
00:13:28,541 --> 00:13:31,208
- I człowiek, i hybryda.
- Boże... Nie!
171
00:13:31,208 --> 00:13:34,750
Nadejdzie dzień, w którym Rayman
odpowie za swoje czyny.
172
00:13:34,750 --> 00:13:38,125
A obywatele będą sędzią,
ławą przysięgłych i katem.
173
00:13:44,250 --> 00:13:47,041
Co ja zrobiłem? Jestem potworem!
174
00:13:47,041 --> 00:13:50,958
Ludzie uwierzą we wszystko,
gdy prawda jest nie do zniesienia.
175
00:13:50,958 --> 00:13:54,333
Eden musiał nadać
swojej propagandzie ludzką twarz.
176
00:13:55,041 --> 00:13:57,708
Oni mnie wykorzystali?
177
00:13:57,708 --> 00:14:00,208
Kłamali, by chronić własne interesy.
178
00:14:00,708 --> 00:14:03,416
Kto się im sprzeciwia, zostaje uciszony.
179
00:14:04,000 --> 00:14:08,291
- Niech pan na siebie uważa, mon ami.
- Uważa?
180
00:14:08,291 --> 00:14:10,833
Dlaczego? Coś mi grozi?
181
00:14:11,958 --> 00:14:14,958
Proszę, proszę. Kogo my tu mamy?
182
00:14:16,833 --> 00:14:22,000
Wszędzie cię szukałem,
wstrętna kosmo-szumowino.
183
00:14:26,458 --> 00:14:27,708
Nie ruszaj się!
184
00:14:31,208 --> 00:14:32,541
Ty tchórzu.
185
00:14:32,541 --> 00:14:36,291
Stul pysk. Ruszaj dupę. Idziemy do sądu.
186
00:14:36,291 --> 00:14:38,833
Historia łaskawa jest dla sprawiedliwych.
187
00:14:38,833 --> 00:14:41,291
To się jeszcze okaże, prawda?
188
00:14:43,833 --> 00:14:44,708
Kurde!
189
00:14:48,583 --> 00:14:50,083
Gdzie on się podział?
190
00:14:51,833 --> 00:14:52,666
Kurwa!
191
00:15:05,166 --> 00:15:06,458
Brakowało mi tego.
192
00:15:07,041 --> 00:15:09,250
Tak. Mnie też.
193
00:15:10,916 --> 00:15:11,958
Wiesz...
194
00:15:13,500 --> 00:15:15,166
niczego więcej nie chciałem.
195
00:15:16,791 --> 00:15:18,333
Tylko ciebie, nas.
196
00:15:19,875 --> 00:15:20,833
Właśnie tak.
197
00:15:23,583 --> 00:15:25,250
Ale musiałeś to spieprzyć.
198
00:15:25,250 --> 00:15:27,750
Wiem. Przepraszam.
199
00:15:30,208 --> 00:15:32,083
Byłem wściekły.
200
00:15:33,375 --> 00:15:36,291
Myślałem, że jak cię zabiję,
będzie mi lepiej...
201
00:15:36,291 --> 00:15:37,291
ale nie było.
202
00:15:38,750 --> 00:15:39,875
Wręcz przeciwnie.
203
00:15:42,625 --> 00:15:44,666
Trzeba było słuchać, co mówił.
204
00:15:45,833 --> 00:15:46,833
Kto?
205
00:15:50,125 --> 00:15:53,541
Najbardziej absurdalny zabójca,
jakiego w życiu widziałem.
206
00:15:56,416 --> 00:15:58,083
Ale mający ogromne serce.
207
00:16:00,000 --> 00:16:03,666
„Ostrożnie krocz drogą zemsty”.
208
00:16:05,291 --> 00:16:08,208
Mądre słowa. Gdzie on teraz jest?
209
00:16:11,208 --> 00:16:12,041
Nie wiem.
210
00:16:13,833 --> 00:16:15,791
Uznałem, że pewnie...
211
00:16:16,708 --> 00:16:17,583
Nie żyje?
212
00:16:18,375 --> 00:16:22,458
Może. A może ta żaba cię potrzebuje.
213
00:16:31,791 --> 00:16:33,708
Muszę wracać do MegaCity.
214
00:16:34,375 --> 00:16:36,041
I porzucić to wszystko?
215
00:16:38,208 --> 00:16:40,791
Myślałem, że nie masz tam czego szukać.
216
00:16:43,000 --> 00:16:43,916
To prawda.
217
00:16:44,750 --> 00:16:46,791
Nie mam.
218
00:16:47,416 --> 00:16:49,000
Ale tu nie chodzi o mnie.
219
00:16:50,833 --> 00:16:52,541
Zostawiłem jednego ze swoich.
220
00:16:59,333 --> 00:17:00,833
Laserhawk.
221
00:17:02,666 --> 00:17:04,458
Mówisz zupełnie jak on.
222
00:17:05,000 --> 00:17:06,916
Poczciwy Sam Fisher.
223
00:17:06,916 --> 00:17:09,791
Nigdy nie tracił wiary w ludzi.
224
00:17:10,833 --> 00:17:12,666
Nawet w swoją walniętą córcię.
225
00:17:13,541 --> 00:17:15,958
Też tak kiedyś myślałem.
226
00:17:18,416 --> 00:17:20,416
Ale każdy dźwiga swój krzyż.
227
00:17:21,833 --> 00:17:23,666
Sarah Fisher także.
228
00:17:25,291 --> 00:17:28,916
To prawda, że wszczepiła mi bombę,
ale koniec końców
229
00:17:28,916 --> 00:17:31,041
myślę, że jest w porządku.
230
00:17:36,166 --> 00:17:39,875
Przed tobą długa droga.
231
00:17:40,833 --> 00:17:43,416
Obyś znalazł to, czego szukasz.
232
00:17:45,583 --> 00:17:47,041
Krok po kroku.
233
00:17:48,458 --> 00:17:49,333
No tak.
234
00:17:51,416 --> 00:17:53,250
Krok po kroku.
235
00:18:20,458 --> 00:18:22,500
Powodzenia, Fisher.
236
00:19:06,208 --> 00:19:07,791
To nie jest rzeczywistość.
237
00:19:08,666 --> 00:19:10,625
- To...
- Właśnie to się wydarzyło.
238
00:19:10,625 --> 00:19:12,625
Taką rzeczywistość stworzyliśmy.
239
00:19:14,791 --> 00:19:16,125
A więc Sarah,
240
00:19:16,958 --> 00:19:19,625
po co tak naprawdę tu przyszłaś?
241
00:19:20,625 --> 00:19:22,500
Powiedz, a załatwię to szybko.
242
00:19:22,500 --> 00:19:24,041
Powiedziałam ci prawdę!
243
00:19:24,041 --> 00:19:26,958
Kłamiesz! Nie wierzę ci.
244
00:19:27,875 --> 00:19:29,291
Jasne, że nie.
245
00:19:30,375 --> 00:19:31,916
I nigdy nie uwierzysz.
246
00:19:33,208 --> 00:19:36,375
Możesz się teraz nade mną znęcać,
a nawet mnie zabić.
247
00:19:37,125 --> 00:19:39,416
W porządku. Zasługuję na to.
248
00:19:41,125 --> 00:19:43,416
Ale błagam, uwierz mi.
249
00:19:45,500 --> 00:19:47,541
Przepraszam za to, co ci zrobiłam.
250
00:19:53,416 --> 00:19:54,375
Przepraszam.
251
00:20:12,500 --> 00:20:15,791
Proszę, proszę, maleńka.
252
00:20:16,625 --> 00:20:19,458
Miałem się przyglądać, jak cierpisz,
253
00:20:19,458 --> 00:20:23,500
tak jak ja i twój ojciec
cierpieliśmy przez ciebie,
254
00:20:23,500 --> 00:20:26,708
aż się znudzę i odstrzelę ci łeb.
255
00:20:38,916 --> 00:20:40,416
Czemu zmieniłeś zdanie?
256
00:20:40,416 --> 00:20:44,583
Uznajmy, że pewien
cyberżołnierz za ciebie poręczył
257
00:20:44,583 --> 00:20:50,250
i uświadomił mi, że może ludzie
faktycznie mogą się zmienić.
258
00:20:51,541 --> 00:20:52,416
Laserhawk?
259
00:20:53,041 --> 00:20:59,458
Tak. Wraca do MegaCity,
żeby ratować jakąś żabę. Dobry człowiek.
260
00:21:00,750 --> 00:21:01,666
To prawda.
261
00:21:01,666 --> 00:21:06,083
Maleńka, jeśli nareszcie mówisz prawdę,
262
00:21:06,083 --> 00:21:10,291
a siły Edenu zmierzają tu,
by odzyskać ośrodek VR,
263
00:21:12,000 --> 00:21:13,541
to czeka nas sporo pracy.
264
00:21:19,166 --> 00:21:20,583
Tak, masz rację.
265
00:21:22,708 --> 00:21:24,750
Mam tu pewną niedokończoną sprawę.
266
00:21:26,583 --> 00:21:27,583
Co?
267
00:21:29,000 --> 00:21:29,833
Wirus?
268
00:21:31,250 --> 00:21:32,208
Ty suko!
269
00:21:41,458 --> 00:21:46,250
Serio, powinieneś bardziej uważać,
kogo podłączasz do swojego kochanego VR.
270
00:21:46,250 --> 00:21:50,250
No bo wiesz,
dać się nabrać raz każdy może.
271
00:21:50,875 --> 00:21:53,416
Ale dwa razy? To już wstyd.
272
00:22:45,458 --> 00:22:47,541
Napisy: Kaja Olszewska