1 00:00:10,345 --> 00:00:12,556 Powtórzmy to sobie jeszcze raz. 2 00:00:12,556 --> 00:00:15,142 Twoi rodzice przyjadą i będą pod wrażeniem 3 00:00:15,142 --> 00:00:17,394 mojego small talku i deski serów. 4 00:00:17,394 --> 00:00:21,356 Zabierzemy ich na wycieczkę, gdzie będę pod wrażeniem 5 00:00:21,356 --> 00:00:24,234 twojej niesamowitej wiedzy o lesie. 6 00:00:24,234 --> 00:00:27,237 Forrest odegra rolę twojego uroczego szefa. 7 00:00:27,237 --> 00:00:30,449 A twoi rodzice uwierzą, że jesteś cudownym dzieckiem. 8 00:00:30,449 --> 00:00:31,366 Albo... 9 00:00:34,578 --> 00:00:35,871 Powiemy im prawdę. 10 00:00:36,580 --> 00:00:40,793 Jeśli dowiedzą się, że kłamałam, do końca szkoły czekają mnie korki. 11 00:00:40,793 --> 00:00:42,336 Będą rozczarowani. 12 00:00:42,336 --> 00:00:43,295 Jest też zaleta, 13 00:00:43,295 --> 00:00:47,341 nikogo nie obejdzie, że zmarnujesz najlepsze lata na pukanie barmanów. 14 00:00:48,967 --> 00:00:50,636 Zaczynamy. Bierz sery! 15 00:00:52,221 --> 00:00:53,055 O mój Boże. 16 00:00:53,055 --> 00:00:56,016 Witamy! Skusicie się na... 17 00:01:05,984 --> 00:01:07,110 Riley, wróciłeś. 18 00:01:07,611 --> 00:01:09,655 Z roku 1982. 19 00:01:10,239 --> 00:01:12,908 - Cześć. - Musisz iść. Moi rodzice zaraz tu będą. 20 00:01:12,908 --> 00:01:15,369 Powiedziała, że się pogodziliśmy, żeby została. 21 00:01:15,369 --> 00:01:18,872 Justin ponownie się oświadczył, a ślub odbył się na skałach. 22 00:01:18,872 --> 00:01:21,124 Śpiewałam Say You'll Be There. Było wesoło. 23 00:01:21,124 --> 00:01:23,377 Justin płakał, mówił przez 20 minut. 24 00:01:23,377 --> 00:01:25,712 Riley, proszę, zrób to dla mnie. 25 00:01:27,214 --> 00:01:29,258 - Chcę sera. - Ale nie bierz miękkiego. 26 00:01:30,300 --> 00:01:32,344 - Będziesz miał gazy. - Tak. 27 00:01:33,428 --> 00:01:35,430 - Ale ostateczna sukienka... - Tak. 28 00:01:35,430 --> 00:01:37,224 Wyjątkowa. 29 00:01:37,224 --> 00:01:38,308 Niesamowita. 30 00:01:38,767 --> 00:01:40,143 Tak bardzo się zgadzamy. 31 00:01:40,143 --> 00:01:44,648 Crocsy od Balenciagi były jednocześnie prawdziwe i ironiczne. 32 00:01:44,648 --> 00:01:45,899 Masakra. 33 00:01:46,733 --> 00:01:50,654 Gdybym chciała być ironiczna, poszłabym do fryzjerki twojej mamy. 34 00:01:52,281 --> 00:01:55,492 Miło, że część Mimsy zostanie z nami na zawsze. 35 00:01:58,495 --> 00:02:01,915 Wszystko gra? Nie skomentowałaś jej wyników. 36 00:02:01,915 --> 00:02:05,127 Nic mi nie jest. Pójdę zrobić lunch. 37 00:02:07,379 --> 00:02:10,674 - Możemy znowu zjeść śniadanie? - Jesteś dorosły! 38 00:02:10,674 --> 00:02:11,592 Kocham cię. 39 00:02:28,025 --> 00:02:33,447 JEZIORO 40 00:02:42,873 --> 00:02:47,711 Tata nie mógł przyjechać, jego pacjent odkrył swoją nową fursonę. 41 00:02:48,754 --> 00:02:52,132 Zwierzęca pasja to samotna ścieżka. Prawda, Riley? 42 00:02:53,300 --> 00:02:55,677 Nie pracuję już ze zwierzętami. 43 00:02:56,219 --> 00:02:58,931 Miałem wystawę na temat ucieczek z miejsca zbrodni. 44 00:02:58,931 --> 00:03:03,518 W Paris. Właśnie wrócił z Paris. 45 00:03:03,518 --> 00:03:06,063 - Riley był w Paryżu? - Tak. 46 00:03:06,063 --> 00:03:06,980 Tak. 47 00:03:08,690 --> 00:03:11,985 - Na ślub... Miesiąc miodowy. - Tak. 48 00:03:12,778 --> 00:03:16,448 Mieli tam miesiąc miodowy z najnowszą gwiazdą sztuki. 49 00:03:18,575 --> 00:03:19,534 Tak. 50 00:03:20,077 --> 00:03:23,080 To niedaleko. Pół dnia jazdy. 51 00:03:23,080 --> 00:03:26,124 - Jechałeś do Paryża autem? - Do Paris w Ontario. 52 00:03:26,124 --> 00:03:29,378 To brukowana stolica Kanady. 53 00:03:29,378 --> 00:03:30,295 Piękne... 54 00:03:31,505 --> 00:03:32,464 miasto. 55 00:03:33,674 --> 00:03:38,428 Do prawdziwego Paryża polecimy na miesiąc miodowy. 56 00:03:38,428 --> 00:03:40,722 Prawda, skarbie? 57 00:03:40,722 --> 00:03:41,640 Tak. 58 00:03:43,976 --> 00:03:49,189 Musicie nadrobić zaległości. My z Billie już pójdziemy. 59 00:03:49,189 --> 00:03:51,566 Ale Justin miał iść z nami. 60 00:03:52,025 --> 00:03:55,195 Pary muszą mieć czas dla siebie. 61 00:03:55,195 --> 00:03:58,240 Podobnie jak matki i córki, 62 00:03:58,240 --> 00:04:01,493 które bardzo za sobą tęsknią. 63 00:04:06,915 --> 00:04:10,168 Tak. Idźcie. 64 00:04:10,877 --> 00:04:13,505 - Zabawa, która... - W porządku. 65 00:04:13,505 --> 00:04:14,756 A potem... 66 00:04:14,756 --> 00:04:18,135 opowiecie mi o swoim ślubie. 67 00:04:19,011 --> 00:04:20,178 O ślubie? 68 00:04:20,178 --> 00:04:21,763 O Boże. 69 00:04:21,763 --> 00:04:23,598 Na pewno. 70 00:04:40,407 --> 00:04:42,492 Najpierw jedna noga. 71 00:04:43,535 --> 00:04:45,662 W porządku. 72 00:04:46,621 --> 00:04:47,873 Nieźle, mamo. 73 00:04:47,873 --> 00:04:50,542 Jak się czujesz? 74 00:04:51,418 --> 00:04:55,297 Mdłości miną, w końcu opuściłyśmy to piekielne taco. 75 00:04:55,297 --> 00:04:58,467 Justin stabilnie wiosłuje. 76 00:04:58,467 --> 00:05:02,054 Nie udawaj. Wiem, że go kryjesz. 77 00:05:02,054 --> 00:05:04,598 Nie pogodzili się, prawda? 78 00:05:05,474 --> 00:05:06,933 Skąd wiesz? 79 00:05:07,476 --> 00:05:11,688 Ten kolczyk to mechanizm obronny. Kąt, pod którym wisiał, go wydał. 80 00:05:11,688 --> 00:05:13,356 Wiem, że kochasz Justina, 81 00:05:13,356 --> 00:05:16,943 ale nie powinnaś rezygnować z wymarzonej pracy, by mu pomóc. 82 00:05:17,527 --> 00:05:18,945 Przepraszam, mamo. 83 00:05:18,945 --> 00:05:22,783 Musimy być ze sobą szczere. Możesz powiedzieć mi wszystko. 84 00:05:22,783 --> 00:05:24,034 Moje panie. 85 00:05:25,660 --> 00:05:29,664 Mam nadzieję, że nie szukacie lasu. Bo jest tu tylko Forrest. 86 00:05:30,415 --> 00:05:34,753 Mamo, to mój kierownik, Forrest Buisson. 87 00:05:34,753 --> 00:05:38,757 Strażnik parku, miłośnik kombuczy i największy fan Billie. 88 00:05:40,967 --> 00:05:43,386 Miło panią poznać, pani Barnes. 89 00:05:43,970 --> 00:05:45,222 Pani Jackson. 90 00:05:46,556 --> 00:05:50,268 Dzięki, że pomogłeś Billie. To było super. 91 00:05:53,230 --> 00:05:56,149 Kiedy cię nie było, zwróciłem na coś uwagę, 92 00:05:56,149 --> 00:06:00,612 miałem nadzieję, że porozmawiamy. 93 00:06:01,613 --> 00:06:03,115 Nic więcej nie bierzesz? 94 00:06:03,115 --> 00:06:04,825 Zostawiłem ciuchy w sklepie. 95 00:06:04,825 --> 00:06:07,869 Zwykłe ciuchy czy kolekcję Backstreet Boys? 96 00:06:09,079 --> 00:06:12,124 Jestem teraz inną osobą. Jeśli tego nie akceptujesz... 97 00:06:12,124 --> 00:06:14,209 Billie? Jest tam kto? 98 00:06:15,710 --> 00:06:20,340 Super stylówka, Riley. Klasyczny Paris w Ontario. 99 00:06:20,340 --> 00:06:21,800 - Justin. - Jayne. 100 00:06:21,800 --> 00:06:25,762 Potrzebuję małej przysługi od ciebie i mojej ulubionej twardzielki. 101 00:06:25,762 --> 00:06:28,557 Poszła na wycieczkę z Naomi. 102 00:06:29,850 --> 00:06:30,851 Czyli to koniec. 103 00:06:31,852 --> 00:06:35,438 Znalazłem doskonałe miejsce na nowy klub, 104 00:06:35,564 --> 00:06:38,275 ale właściciele sprzedadzą je tylko tutejszym. 105 00:06:38,275 --> 00:06:41,278 Maisy zaginęła, Wkładak i Zwisłojajcew odmówili, 106 00:06:42,028 --> 00:06:44,406 liczyłam, że będziesz udawał z Billie parę. 107 00:06:44,406 --> 00:06:46,533 Po pierwsze, fuj. Po drugie, dzięki. 108 00:06:46,533 --> 00:06:50,829 Właściciele powiedzieli: „Żadnych chciwych agentów nieruchomości, 109 00:06:51,413 --> 00:06:55,500 „bezdusznych flipperów i modowych influencerów jak Riley”. 110 00:06:56,084 --> 00:06:59,671 Mieszkańcy we mnie uwierzyli. 111 00:06:59,671 --> 00:07:02,257 Co teraz? 112 00:07:02,257 --> 00:07:04,050 Daj spokój, Jayne. 113 00:07:04,050 --> 00:07:06,219 Coś wymyślisz. 114 00:07:06,219 --> 00:07:09,055 Masz w sobie... Tę władczą... 115 00:07:10,182 --> 00:07:11,266 iskrę. 116 00:07:12,017 --> 00:07:13,059 Naprawdę? 117 00:07:13,059 --> 00:07:16,104 - Tak. - Mrug, mrug. Kto tu jest gwiazdą? 118 00:07:17,522 --> 00:07:20,775 Może coś zamanifestuję. Czytałam Sekret. 119 00:07:21,985 --> 00:07:25,488 Wiedziałam, że mogę liczyć na moich kochanych gejaszków. 120 00:07:25,488 --> 00:07:27,157 Wracam do gry. 121 00:07:29,868 --> 00:07:31,036 Dzięki, psiapsióły! 122 00:07:31,036 --> 00:07:32,662 - Tak, diwo! - Tak, królowo! 123 00:07:34,122 --> 00:07:37,375 - Czuję się brudny. - Samo mi się powiedziało. 124 00:07:39,002 --> 00:07:40,712 Ja jestem tutejszy. 125 00:07:42,464 --> 00:07:44,799 Dobrze byłoby mieć nowy klub. 126 00:07:45,884 --> 00:07:49,429 - Moglibyśmy... - Odłożyć nasze sprawy? Dla klubu. 127 00:07:49,429 --> 00:07:51,264 - Dla klubu. - Tak. 128 00:07:52,474 --> 00:07:54,434 Dla klubu. 129 00:07:54,434 --> 00:07:55,977 Dobrze, mamo. 130 00:07:55,977 --> 00:07:59,481 Hej, Forrest. Mogę z tobą pogadać? 131 00:07:59,481 --> 00:08:02,192 Zaraz wracam. Muszę sprawdzić plan. 132 00:08:02,192 --> 00:08:04,778 - Nie kładź mojej torebki na ziemi. - Racja. 133 00:08:06,321 --> 00:08:09,449 - Gdzie sprzęt? - Już pojechał. 134 00:08:09,449 --> 00:08:11,117 Kontrakt się skończył. 135 00:08:11,117 --> 00:08:14,246 Centrala kazała spakować wszystko jak najszybciej. 136 00:08:14,246 --> 00:08:15,956 Dzierżawa się kończy. 137 00:08:18,708 --> 00:08:22,420 Okej. Popraw kołnierzyk i rób, co mówię. 138 00:08:22,921 --> 00:08:26,049 - Jasne, szefowo. - Nie, ty jesteś szefem. 139 00:08:27,133 --> 00:08:27,968 Fakt. 140 00:08:28,802 --> 00:08:31,054 I zapnij guziki. 141 00:08:32,847 --> 00:08:33,807 No dobra. 142 00:08:34,975 --> 00:08:37,978 Mamy tu niesamowity system terenów podmokłych, 143 00:08:37,978 --> 00:08:40,397 bagna, mokradła, trzęsawiska i zakola. 144 00:08:40,397 --> 00:08:43,650 - Można by pomyśleć... - Przepraszam. Trzęsawiska? 145 00:08:43,650 --> 00:08:46,403 Takie, w które można wpaść? 146 00:08:46,403 --> 00:08:49,698 Nie idziemy tamtędy. Ale miniemy fajne żeremia. 147 00:08:49,698 --> 00:08:51,241 Świetnie sobie radzisz, 148 00:08:51,241 --> 00:08:54,786 ale potrzebne mi wodery, pianki i zastrzyk na wściekliznę, 149 00:08:54,786 --> 00:08:57,455 jeśli mam wejść do gniazda bobrów. 150 00:08:58,957 --> 00:09:03,420 Nie ma już kaloszy. Ludzie jadą zobaczyć migrację kaczek. 151 00:09:03,420 --> 00:09:06,840 Możemy dać pani plastikowe worki. 152 00:09:06,840 --> 00:09:10,051 Tak chodzimy, kiedy sadzimy drzewa na moczyjach. 153 00:09:10,677 --> 00:09:11,845 Na moczyjach? 154 00:09:11,845 --> 00:09:16,933 Nie idźmy przez bagna. Może coś dla początkujących? 155 00:09:16,933 --> 00:09:18,768 - Jasne. - Na przykład... 156 00:09:20,353 --> 00:09:22,647 Może poszukamy jedzenia. 157 00:09:24,024 --> 00:09:25,025 Jakiego? 158 00:09:25,859 --> 00:09:28,361 Korzeni, orzechów, grzybów? 159 00:09:28,361 --> 00:09:30,071 Czy grzyby nie bywają trujące? 160 00:09:30,739 --> 00:09:32,324 Przez sześć godzin. 161 00:09:32,324 --> 00:09:33,366 Jak dobrze trafimy. 162 00:09:35,076 --> 00:09:35,994 Boże. 163 00:09:35,994 --> 00:09:39,539 Piękne miejsce, Phoebe. 164 00:09:39,539 --> 00:09:43,376 - Moje imię wymawia się Phoe-be. - Wybacz. Pewnie często się to zdarza. 165 00:09:43,376 --> 00:09:44,627 To był pierwszy. 166 00:09:45,920 --> 00:09:49,507 Chciałabym zachować domek babuni, ale mieszkamy na zachodzie. 167 00:09:49,966 --> 00:09:51,676 Jak długo jesteście razem? 168 00:09:53,261 --> 00:09:55,221 Dla mnie to wieczność. 169 00:09:55,221 --> 00:09:57,640 Bo jego włosy są takie niedzisiejsze. 170 00:09:59,017 --> 00:10:02,604 Obejrzyjcie posesję. Będę na was czekać. 171 00:10:04,564 --> 00:10:06,649 Skończ z tymi włosami. 172 00:10:06,649 --> 00:10:09,652 Wybacz. Ale muszę ci coś powiedzieć. 173 00:10:09,652 --> 00:10:12,822 Za każdym razem myślę: „Po co te wąsy?”. 174 00:10:12,822 --> 00:10:15,575 Hej, co tu robicie? 175 00:10:16,034 --> 00:10:16,868 - Hej. - Cześć. 176 00:10:18,703 --> 00:10:22,040 Próbujemy uratować klub. A wy? 177 00:10:22,040 --> 00:10:25,627 Ja manifestuję mój blask. Chcecie ukraść mi zaszczyt? 178 00:10:26,503 --> 00:10:28,004 Czuję złodziei zaszczytów. 179 00:10:28,004 --> 00:10:30,673 To Riley. Mówiłem, żeby nie jadł brie. 180 00:10:30,799 --> 00:10:32,884 Pomyśleliśmy, że przyda ci się pomoc. 181 00:10:32,884 --> 00:10:37,138 Dlatego udajecie szczęśliwą parę? To moja manifestacja. 182 00:10:37,138 --> 00:10:38,598 Jayne, Jayne. 183 00:10:38,598 --> 00:10:41,976 Możemy manifestować razem. 184 00:10:41,976 --> 00:10:44,979 - Udawać szczęśliwych. - Kto tu udaje? 185 00:10:44,979 --> 00:10:47,482 Podwoimy nasze szanse. 186 00:10:47,982 --> 00:10:51,903 Mam zaufać Podpalaczowi i George'owi Michaelowi? 187 00:10:54,030 --> 00:10:56,616 Ktoś tu boi się konkurencji. 188 00:10:56,616 --> 00:10:59,536 Proszę cię. Jesteśmy lepszą udawaną parą. 189 00:10:59,536 --> 00:11:01,287 Udawaliśmy przez lata. 190 00:11:01,287 --> 00:11:03,248 Jesteś gotowa na zakład? 191 00:11:03,248 --> 00:11:04,332 Co udawaliśmy? 192 00:11:04,332 --> 00:11:09,379 Lepiej. Para, której się uda, może nazwać nowy klub. 193 00:11:09,754 --> 00:11:11,297 Przygotuj się, blondyneczko. 194 00:11:11,297 --> 00:11:13,007 Do dzieła, końskie faje. 195 00:11:14,134 --> 00:11:17,095 To komplement, Wayne. 196 00:11:20,765 --> 00:11:22,851 Żartujesz? Oczywiście. 197 00:11:22,851 --> 00:11:24,936 - Oczywiście. - Mamy szczęście. 198 00:11:24,936 --> 00:11:28,022 Możesz je ugotować, zrobić herbatę 199 00:11:28,022 --> 00:11:30,358 i świetnie pasują do steków. 200 00:11:30,900 --> 00:11:32,986 Na steki też zapolujemy? 201 00:11:33,528 --> 00:11:35,864 Okej. Plan B. 202 00:11:38,908 --> 00:11:41,578 Zjem czekoladę, będzie wyglądać realistycznie. 203 00:11:43,204 --> 00:11:44,038 Masz. 204 00:11:44,747 --> 00:11:48,668 Orzechy brazylijskie i jagody goji? Wyjdziemy na kłamczuchów. 205 00:11:48,668 --> 00:11:49,919 A nie kłamiemy? 206 00:11:50,879 --> 00:11:51,796 Cóż. 207 00:11:55,592 --> 00:12:00,346 Idź. Powiem, że zawołali cię w związku z trującym dębem. 208 00:12:01,055 --> 00:12:02,807 Super. 209 00:12:02,932 --> 00:12:05,226 - Jesteśmy umówieni na tańce? - Jasne. 210 00:12:05,226 --> 00:12:06,311 Tak? Okej. 211 00:12:07,145 --> 00:12:09,522 Szlag. Wybacz. Zapomniałem, że jestem szefem. 212 00:12:14,819 --> 00:12:16,070 Zobacz, co znaleźliśmy. 213 00:12:17,030 --> 00:12:19,115 Czyli sezon na żurawinę wciąż trwa. 214 00:12:26,206 --> 00:12:31,169 Cieszę się, że jesteście tutejsi. Babunia też była stąd. 215 00:12:31,169 --> 00:12:33,463 Kiedy zmarła w tym oto pokoju, 216 00:12:33,463 --> 00:12:38,259 kazała mi obiecać, że sprzedam domek komuś, kto też kocha jezioro. 217 00:12:38,968 --> 00:12:42,805 Zanim przejdziemy do pieniędzy, babunia chciałaby teslę. 218 00:12:43,765 --> 00:12:47,644 Chcielibyśmy usłyszeć, jak się poznaliście. 219 00:12:47,644 --> 00:12:49,938 Przepraszam, cały czas mówisz „my”. 220 00:12:49,938 --> 00:12:51,814 Ja i babunia. 221 00:12:51,814 --> 00:12:53,274 Ona zawsze słucha. 222 00:12:54,442 --> 00:12:56,819 - Cholera. - Straszne klimaty. 223 00:12:57,737 --> 00:13:01,574 Właśnie mówiliśmy, jak bardzo kochamy duchy. 224 00:13:01,574 --> 00:13:02,825 Tak. 225 00:13:04,327 --> 00:13:07,080 - Ale nie żadne ten tego. - Skąd. 226 00:13:07,080 --> 00:13:08,081 Nie. 227 00:13:08,081 --> 00:13:10,792 Niektórzy pewnie tak robią. 228 00:13:14,087 --> 00:13:15,255 Cóż. 229 00:13:15,255 --> 00:13:18,925 Babunia była zboczona, więc zacznijmy od duchojeba. 230 00:13:18,925 --> 00:13:19,842 Tak. 231 00:13:23,096 --> 00:13:23,972 Jasne. 232 00:13:26,266 --> 00:13:29,811 Cześć, babuniu. Jestem Justin. A to mój... 233 00:13:30,853 --> 00:13:32,313 To Riley. 234 00:13:33,481 --> 00:13:35,483 Ale te wąsy są dla ciebie. 235 00:13:36,276 --> 00:13:38,111 Wybacz. Wiem. Nic nie poradzę. 236 00:13:38,778 --> 00:13:43,032 Więc poznaliśmy się zeszłego lata, czyli nie tak dawno temu. 237 00:13:43,032 --> 00:13:46,119 Ale w gejowskich latach to jakieś pięć. 238 00:13:46,119 --> 00:13:47,412 Może nawet siedem. 239 00:13:49,205 --> 00:13:51,332 Riley jest... 240 00:13:55,086 --> 00:13:56,087 Naprawdę cudowny. 241 00:13:58,506 --> 00:14:00,216 To mnie przeraziło. 242 00:14:01,509 --> 00:14:04,721 Dotąd faceci w moim życiu zbytnio się mną nie przejmowali. 243 00:14:04,721 --> 00:14:07,849 Kiedy się do kogoś zbliżałem, 244 00:14:07,849 --> 00:14:10,351 miałem zwyczaj uciekać. 245 00:14:11,269 --> 00:14:13,813 Zawiodłem co najwyżej sam siebie. 246 00:14:14,814 --> 00:14:16,024 Nie wiem... 247 00:14:17,233 --> 00:14:18,568 Nie wiem, 248 00:14:19,277 --> 00:14:21,571 czy będziemy razem na zawsze. 249 00:14:23,990 --> 00:14:26,618 Riley podbije świat sztuki. 250 00:14:27,285 --> 00:14:31,873 Jego prace opisują jako stronę na Etsy Cindy Sherman i Amy Sedaris. 251 00:14:31,873 --> 00:14:33,875 Co w sumie ma głęboki sens. 252 00:14:36,336 --> 00:14:37,712 Czytasz moje recenzje. 253 00:14:38,838 --> 00:14:40,173 Wszystkie. 254 00:14:41,466 --> 00:14:43,384 - Była tylko jedna. - Tak. 255 00:14:43,384 --> 00:14:46,554 Pamiętam to, jakby to było wczoraj. 256 00:14:46,554 --> 00:14:48,640 - Wayne. - Jasne. 257 00:14:50,183 --> 00:14:53,853 CSIS awansowało mnie na głównego zabójcę. 258 00:14:54,937 --> 00:14:56,773 Miałem w żyłach lód 259 00:14:56,773 --> 00:15:00,193 i początki cukrowicy, co szefostwo przyjęło, 260 00:15:00,818 --> 00:15:04,197 bo strzelałem lepiej niż sam Liam Neeson. 261 00:15:07,325 --> 00:15:10,578 Ale moja praca prowadziła mnie do mrocznych miejsc. 262 00:15:13,539 --> 00:15:16,959 Żeby moi bliscy nie ucierpieli, musiałem... 263 00:15:16,959 --> 00:15:18,836 Musiałem zniknąć na zawsze. 264 00:15:22,131 --> 00:15:24,550 Więc w przydrożnym barze nad tym jeziorem... 265 00:15:25,635 --> 00:15:28,304 urządziłem pożegnalne przyjęcie. 266 00:15:30,640 --> 00:15:32,016 Właśnie tam zobaczyłem 267 00:15:32,642 --> 00:15:34,268 tę przepiękną boginię 268 00:15:34,852 --> 00:15:36,187 po raz pierwszy. 269 00:15:36,979 --> 00:15:39,399 Ujeżdżała mechanicznego byka. 270 00:15:43,361 --> 00:15:45,697 Lód w moich żyłach natychmiast stopniał. 271 00:15:46,406 --> 00:15:48,324 Nie mogłem już być zabójcą. 272 00:15:48,825 --> 00:15:51,619 Zaślepiła mnie miłość. 273 00:15:51,619 --> 00:15:53,413 A może to cukrowica. 274 00:15:55,873 --> 00:15:58,668 Jedno jest pewne. Znalazłem cel w życiu. 275 00:15:59,711 --> 00:16:01,713 Moim zadaniem było uszczęśliwić Jaynie. 276 00:16:06,426 --> 00:16:09,721 To pewnie babunia. 277 00:16:09,721 --> 00:16:11,764 Trzymamy dla niej stary telefon. 278 00:16:12,306 --> 00:16:13,391 Przepraszam. 279 00:16:20,565 --> 00:16:22,483 Prosto między oczy. 280 00:16:22,483 --> 00:16:23,609 Cukrzyca. 281 00:16:24,277 --> 00:16:25,778 Nie cukrowica. 282 00:16:25,778 --> 00:16:30,616 Chyba jesteś blisko ze swoim kierownikiem. 283 00:16:30,616 --> 00:16:34,203 Tak. Wybierałam pomiędzy dwojgiem. 284 00:16:34,203 --> 00:16:35,955 Myślę, że wybrałam źle. 285 00:16:36,998 --> 00:16:38,374 Czemu tak mówisz? 286 00:16:40,710 --> 00:16:44,422 Boże! Miałaś nie prowadzić mi terapii. 287 00:16:44,422 --> 00:16:48,843 Co miałam zrobić? Nie powinnaś spotykać się z przełożonym. 288 00:16:48,843 --> 00:16:51,012 - Byłaś doradczynią taty. - Przez rok. 289 00:16:51,012 --> 00:16:53,181 Czy to... Czy to Naomi? 290 00:16:53,765 --> 00:16:57,727 - Maisy, co cię tu sprowadza? - Wybrałam się popływać. 291 00:16:58,311 --> 00:17:00,521 Pływasz w ubraniu? 292 00:17:00,521 --> 00:17:02,857 Musiałam odpocząć od matki. 293 00:17:02,857 --> 00:17:05,943 Billie powiedziała mi o jej diagnozie. Przykro mi. 294 00:17:05,943 --> 00:17:09,197 Niepotrzebnie. Modliłam się o to od lat. 295 00:17:09,197 --> 00:17:11,491 Czemu jesteś ubrana jak pracownik zoo? 296 00:17:12,033 --> 00:17:14,076 Oprowadzam wycieczki po lesie, 297 00:17:14,076 --> 00:17:17,830 jesteśmy w trakcie jednej z nich, więc pogadamy kiedy indziej. 298 00:17:18,414 --> 00:17:19,540 Kupiłaś to? 299 00:17:20,500 --> 00:17:24,420 Jestem pewna, że moja córka, której pomogłam załatwić staż, 300 00:17:24,420 --> 00:17:25,797 niczego by nie ukrywała. 301 00:17:25,797 --> 00:17:28,299 Właśnie. Też tak uważam. Chodź. 302 00:17:29,133 --> 00:17:32,970 Czyli nie wiesz, że Billie olała staż dla Burning Mana? 303 00:17:32,970 --> 00:17:34,222 A potem ją zwolnili. 304 00:17:35,431 --> 00:17:36,974 O czym ona mówi? 305 00:17:38,142 --> 00:17:41,521 - Sadziła drzewa. Wytrzymała dwa dni. - Tydzień i dwa dni. 306 00:17:41,521 --> 00:17:43,773 Myślałam, że nie mamy przed sobą tajemnic. 307 00:17:43,773 --> 00:17:47,276 - Nie pozwoliłabyś mi sadzić drzew. - Bo to byłby błąd! 308 00:17:47,276 --> 00:17:48,528 Ale mój błąd. 309 00:17:50,112 --> 00:17:53,699 -„Rodzicom zależy na mojej przyszłości”. - Nie czepiaj się mnie. 310 00:17:53,699 --> 00:17:56,828 Jeśli chcesz popełniać błędy, zaakceptuj je. 311 00:17:56,828 --> 00:18:00,873 Jak ty? Mam pójść pływać w ubraniu jak wariatka? 312 00:18:00,873 --> 00:18:01,999 Dość! 313 00:18:04,877 --> 00:18:06,712 - Siad. - Co? Ja? 314 00:18:06,712 --> 00:18:09,215 Ty, ona. Usiądźcie w statku. 315 00:18:09,215 --> 00:18:12,844 - To kajak. - Mam to gdzieś. Siadaj. 316 00:18:13,469 --> 00:18:17,348 Wayne'owi się udało! Uratował klub. 317 00:18:17,348 --> 00:18:19,267 Nazwiemy go Rezydencją Wayne'a. 318 00:18:19,809 --> 00:18:23,145 Ja uratowałem klub. Nazwiemy go Dom Miłości. 319 00:18:23,145 --> 00:18:24,438 Brzmi jak burdel. 320 00:18:24,438 --> 00:18:26,566 - Dom Uciechy? - Jeszcze gorzej. 321 00:18:27,441 --> 00:18:30,862 Dostałam anonimowy telefon, ponoć znacie się nawzajem 322 00:18:30,862 --> 00:18:34,490 i chcecie zburzyć domek babuni, by zbudować dom opieki? 323 00:18:34,490 --> 00:18:37,285 - Co? To jakaś bzdura. - Nie. 324 00:18:37,285 --> 00:18:38,494 To dowcip! 325 00:18:38,494 --> 00:18:40,246 Babunia nienawidzi kłamców. 326 00:18:43,583 --> 00:18:44,542 Lepiej już idźcie. 327 00:18:45,585 --> 00:18:47,837 Wynocha! 328 00:18:47,837 --> 00:18:50,172 - Muszę włożyć kurteczkę! - Precz! 329 00:18:53,384 --> 00:18:57,805 Zacznijmy od tego, dlaczego tu jesteśmy. Pamiętajcie, by mówić tylko o sobie. 330 00:18:58,639 --> 00:19:00,516 Maisy, może zaczniesz. 331 00:19:01,934 --> 00:19:06,314 Jestem tu, bo moja mama po raz trzeci w życiu powiedziała prawdę, 332 00:19:06,314 --> 00:19:09,233 a teraz mam czuć się źle, bo umiera? 333 00:19:09,233 --> 00:19:12,945 Czy ktokolwiek potrafi sprawić, byś poczuła się z czymś źle? 334 00:19:12,945 --> 00:19:13,905 Tylko o sobie. 335 00:19:14,780 --> 00:19:16,032 W porządku. 336 00:19:18,618 --> 00:19:20,578 Myślę, że Maisy jest narcystyczna, 337 00:19:20,578 --> 00:19:24,206 wykorzystuje swoje problemy, by dostać to, co chce. 338 00:19:24,790 --> 00:19:26,792 Ja uważam, 339 00:19:26,792 --> 00:19:30,671 że Billie jest dzieckiem, które obwinia mamę o to, że ją tłamsi, 340 00:19:30,671 --> 00:19:33,257 zamiast przyznać, że została tu dla chłopaka. 341 00:19:33,257 --> 00:19:35,259 Może jednak przestańmy. 342 00:19:35,259 --> 00:19:39,138 Ja jestem dzieckiem? Twoja mama chce się z tobą pogodzić. 343 00:19:39,138 --> 00:19:41,015 Kradnąc mi dzieci. 344 00:19:41,015 --> 00:19:45,186 Może lubią towarzystwo kogoś, komu nie przeszkadza to, kim są. 345 00:19:45,186 --> 00:19:50,942 Powiedziała ta, która mieszka z Justinem, facetem o samoświadomości lalki! 346 00:19:50,942 --> 00:19:54,695 Nie odpuścisz mamie, bo stracisz swoją kartę przetargową 347 00:19:54,695 --> 00:19:57,239 i nie będziesz mogła być taką suką. 348 00:19:57,782 --> 00:19:58,616 Przepraszam. 349 00:19:58,616 --> 00:20:04,080 Nie są to słowa, których bym użyła. Nie tak stawia się diagnozę. 350 00:20:05,122 --> 00:20:06,624 Ale moja córeczka ma rację. 351 00:20:11,837 --> 00:20:15,049 Moje ubezpieczenie pokrywa godzinę. Lepiej wrócę do domu. 352 00:20:15,049 --> 00:20:19,512 Ktoś musi podnieść cukier we krwi mamy. Znam drogę powrotną. 353 00:20:27,561 --> 00:20:29,230 To przełom. 354 00:20:35,277 --> 00:20:38,489 Kto chciałby nam przeszkodzić? 355 00:20:38,489 --> 00:20:43,202 Ta sama osoba, która przebiła opony Jayne, bo nienawidzi Tegan i Sary. 356 00:20:43,369 --> 00:20:46,914 Albo klubu. Ale kto nienawidzi klubu? 357 00:20:47,498 --> 00:20:51,544 Zepsucie konkursu i telefon do Pho-ebe coś łączy. 358 00:20:51,544 --> 00:20:56,340 Jeśli ktoś nie chce, żebyśmy odbudowali klub, 359 00:20:56,340 --> 00:20:59,552 mógł go też spalić. 360 00:21:00,136 --> 00:21:01,512 Jasna dupa. 361 00:21:02,513 --> 00:21:05,850 Justin mówił, że ktoś wykorzystał jego fajerwerki. 362 00:21:07,810 --> 00:21:09,770 Musiał być gościem na naszym ślubie. 363 00:21:11,063 --> 00:21:12,773 Co znaczy? 364 00:21:14,150 --> 00:21:16,777 - Jest wśród nas podpalacz. - I? 365 00:21:17,486 --> 00:21:18,654 Justin miał rację. 366 00:21:19,613 --> 00:21:21,949 - Boże, tak! - Tak. 367 00:21:21,949 --> 00:21:23,993 - Chodźmy do auta. - Boże! 368 00:21:25,202 --> 00:21:29,665 To było naprawdę długie lato! 369 00:21:30,374 --> 00:21:32,126 Co za uczucie. 370 00:21:46,140 --> 00:21:50,061 - Co dziś robiłaś? - Bałeś się, że zaginęłam? 371 00:21:50,061 --> 00:21:50,978 Skądże. 372 00:21:50,978 --> 00:21:54,482 Współczuję temu, kto spróbowałby cię porwać. 373 00:21:55,441 --> 00:21:58,861 Opal, przepraszam. Zazdroszczę tobie i babci. 374 00:21:59,695 --> 00:22:01,655 Zrozumiesz, kiedy będziesz mieć dzieci 375 00:22:01,655 --> 00:22:02,573 albo corgi. 376 00:22:03,157 --> 00:22:05,701 Pokochają mnie o wiele bardziej niż ciebie. 377 00:22:15,127 --> 00:22:17,129 Dałaś się nabrać? 378 00:22:17,129 --> 00:22:21,759 Wierzyłam ci, dopóki nie powiedziałaś, że ten cymbał jest twoim szefem. 379 00:22:21,759 --> 00:22:25,387 Nie przeczytał ulotki. Muszę lepiej kłamać. 380 00:22:25,930 --> 00:22:27,932 Nie taką lekcję powinnaś była wynieść. 381 00:22:27,932 --> 00:22:30,893 Powinnaś mi bardziej ufać. 382 00:22:31,352 --> 00:22:33,813 Możesz chcieć czegoś innego niż my, 383 00:22:33,813 --> 00:22:36,941 ale nie powinnaś zakładać, że tego nie uszanujemy. 384 00:22:38,234 --> 00:22:39,151 Właśnie... 385 00:22:40,778 --> 00:22:45,616 - Podjęłaś dobrą decyzję. - Kłamiesz. Moja wycieczka była do kitu. 386 00:22:45,616 --> 00:22:49,203 Twoja wycieczka była udawana, ale czułam się z tobą bezpiecznie. 387 00:22:49,203 --> 00:22:51,288 Nawet sikałam w lesie. 388 00:22:51,288 --> 00:22:54,959 Czułam się dobrze na łonie natury, to twój prawdziwy dar. 389 00:22:56,335 --> 00:22:57,461 Dzięki, mamo. 390 00:22:57,461 --> 00:22:58,504 Chodź, skarbie. 391 00:23:00,589 --> 00:23:02,675 Pogadamy, kiedy wrócisz. 392 00:23:02,675 --> 00:23:05,427 Masz resztę życia na CV. 393 00:23:06,679 --> 00:23:07,888 Do widzenia, Justin. 394 00:23:07,888 --> 00:23:11,308 A jeśli następnym razem będziesz miał kłamać... 395 00:23:11,308 --> 00:23:15,479 Będę szukał aprobaty w sobie i wyznaczę jasne granice. 396 00:23:15,479 --> 00:23:17,648 - Doskonale. - Dziękuję. 397 00:23:17,648 --> 00:23:19,441 - Pa, skarbie. - Pa, mamo. 398 00:23:20,860 --> 00:23:21,944 Pa, Naomi. 399 00:23:21,944 --> 00:23:23,445 Pani Jackson! 400 00:23:25,156 --> 00:23:26,949 Pani Jackson. 401 00:23:26,949 --> 00:23:27,867 Za każdym razem. 402 00:23:29,160 --> 00:23:30,828 Czy ona mnie nienawidzi? 403 00:23:30,828 --> 00:23:35,291 Nie. Podoba jej się, że jest lepszym rodzicem. 404 00:23:35,291 --> 00:23:36,417 Super. 405 00:23:37,501 --> 00:23:39,587 Musiała o czymś zapomnieć. 406 00:23:40,462 --> 00:23:41,505 Cześć. 407 00:23:42,298 --> 00:23:43,382 Cześć. 408 00:23:43,966 --> 00:23:45,050 Cześć. 409 00:23:45,509 --> 00:23:46,760 Cześć. 410 00:23:47,261 --> 00:23:48,262 Cześć. 411 00:23:48,804 --> 00:23:52,057 - Zostawiłam coś w pokoju. - Tak. 412 00:23:52,057 --> 00:23:54,351 A wy możecie... 413 00:23:55,311 --> 00:23:56,145 Tak. 414 00:23:57,688 --> 00:24:00,608 - Przyszedłem po... - Tak, po... 415 00:24:00,608 --> 00:24:02,193 Te rzeczy 416 00:24:02,193 --> 00:24:03,444 z wcześniej. 417 00:24:07,907 --> 00:24:08,949 Cóż. 418 00:24:09,658 --> 00:24:12,286 W mojej recenzji była pewna wzmianka. 419 00:24:13,287 --> 00:24:17,166 O tym, że artysty nie interesuje ofiara. 420 00:24:18,000 --> 00:24:21,962 „Woli skupić się na uciekającym aucie”. 421 00:24:21,962 --> 00:24:23,255 Tak. 422 00:24:23,255 --> 00:24:24,256 Czytałem. 423 00:24:25,090 --> 00:24:26,467 Myślę, że zrobiłem to 424 00:24:26,467 --> 00:24:27,593 przy oświadczynach. 425 00:24:28,636 --> 00:24:31,597 Rzuciłem się na ciebie, 426 00:24:31,597 --> 00:24:33,307 żebyś ode mnie nie uciekł. 427 00:24:34,975 --> 00:24:36,936 Bałem się, że za tobą nie nadążę. 428 00:24:37,770 --> 00:24:39,021 Och, Riley... 429 00:24:40,648 --> 00:24:42,149 To naprawdę była twoja wina. 430 00:24:44,735 --> 00:24:47,404 Jedyny wypadek, od którego bym uciekł, 431 00:24:48,447 --> 00:24:49,782 to ta fryzura, 432 00:24:49,782 --> 00:24:50,991 ten wąs 433 00:24:50,991 --> 00:24:52,451 i ten kolczyk. 434 00:24:53,077 --> 00:24:56,330 - Podoba mi się. - Wyglądasz jak Harry Styles dla ubogich. 435 00:24:57,248 --> 00:25:01,877 Gdyby waginoświeczka Gwyneth Paltrow była kolczykiem, tak by wyglądała. 436 00:25:02,336 --> 00:25:03,379 Kolczyk Rileya? 437 00:25:03,379 --> 00:25:04,338 - Tak. - Nie. 438 00:25:04,338 --> 00:25:06,840 Podoba mi się. Jak u Fonziego z G jak Gej. 439 00:25:08,759 --> 00:25:11,262 - Idę sobie. - Pojechała ci. 440 00:25:11,595 --> 00:25:14,431 Wyglądasz jak stary zegar z antykwariatu. 441 00:25:14,431 --> 00:25:16,100 Antykwariaty są gejowskie. 442 00:25:18,185 --> 00:25:19,270 Nie mogłem inaczej. 443 00:25:20,271 --> 00:25:24,441 - Prawdziwe końskie zaloty. - Nauczyliśmy się w podstawówce. 444 00:25:24,441 --> 00:25:26,527 Geje potrzebują nowego języka miłości. 445 00:25:26,527 --> 00:25:29,780 Szybkie pytanie, kochanie. 446 00:25:30,614 --> 00:25:33,325 Co powiesz na zabawę w Muldera i Scully? 447 00:25:33,325 --> 00:25:35,911 Jeśli znów chcesz nosić poduszki na ramionach... 448 00:25:35,911 --> 00:25:37,288 Tak, ale nie. 449 00:25:38,289 --> 00:25:41,125 Wiem, kto podpalił klub, 450 00:25:41,125 --> 00:25:44,128 ale dzięki tobie to udowodnię. 451 00:25:45,671 --> 00:25:49,008 Nie wierzę, że Lovejoy miał rację. 452 00:25:49,008 --> 00:25:50,342 Wiem. 453 00:25:50,342 --> 00:25:52,720 Clementine Farnsworth się wkurzy. 454 00:25:52,720 --> 00:25:56,598 Zjechałam ją na LinkedInie, bo myślałam, że to ona przebiła opony. 455 00:26:01,312 --> 00:26:06,734 Może agent Wayne wróci z emerytury na ostatnie zlecenie. 456 00:26:09,862 --> 00:26:11,739 Nie zabiję Clementine. 457 00:26:13,949 --> 00:26:14,992 Masz na myśli seks? 458 00:26:18,495 --> 00:26:19,621 W porządku. 459 00:26:19,621 --> 00:26:21,415 Dobrze. Mamusia musi pociupciać. 460 00:26:24,418 --> 00:26:25,252 Właściwie... 461 00:26:26,587 --> 00:26:27,963 Odpuszczę sobie. 462 00:26:30,090 --> 00:26:31,383 W porządku. 463 00:26:36,138 --> 00:26:37,556 Nie jestem agentem. 464 00:26:39,058 --> 00:26:41,060 Jestem facetem, którego poznałaś, 465 00:26:41,060 --> 00:26:44,396 kiedy rzygał za klubem po kilku Jägerbombach. 466 00:26:46,148 --> 00:26:49,651 Przykro mi, że podciąłem ci skrzydła, 467 00:26:49,651 --> 00:26:51,737 kręcąc się tu całe lato. 468 00:26:53,697 --> 00:26:57,451 Nie chcę cię ograniczać. Musisz wznieść się ku niebu. 469 00:26:59,578 --> 00:27:01,997 Jeśli grasz trudnego do zdobycia, 470 00:27:01,997 --> 00:27:03,457 to działa. 471 00:27:08,379 --> 00:27:09,505 Dobranoc, Jaynie. 472 00:27:11,173 --> 00:27:12,800 Masz pozwolenie na start. 473 00:27:33,612 --> 00:27:34,446 Co, kurwa? 474 00:28:27,207 --> 00:28:29,209 Napisy: Jakub Jadowski 475 00:28:29,209 --> 00:28:31,295 Nadzór kreatywny nad tłumaczeniem: Krzysztof Wollschlaeger