1
00:00:01,125 --> 00:00:02,833
W poprzednim odcinku
2
00:00:02,833 --> 00:00:05,000
{\an8}Ubiegłoroczne zabójstwo lidera mutantów
3
00:00:05,000 --> 00:00:07,625
{\an8}przez byłego agenta NSA Henry ego Gyricha
4
00:00:07,625 --> 00:00:10,000
{\an8}przyczyniło się do wzrostu
sympatii dla mutantów.
5
00:00:10,500 --> 00:00:13,708
X-Meni zawsze będą naszą rodziną,
ale niedługo zjawi się dziecko.
6
00:00:14,458 --> 00:00:17,708
Może już czas pomyśleć
o życiu poza tą posiadłością?
7
00:00:18,375 --> 00:00:21,666
Jakim cudem takie szumowiny
zdobyły technologię Strażników?
8
00:00:21,666 --> 00:00:24,500
A co, myśleliście, cudaki,
że my nie możemy ewoluować?
9
00:00:25,000 --> 00:00:28,250
Wiem, kto wskaże nam drogę
do Bolivara Traska.
10
00:00:28,250 --> 00:00:31,000
Człowiek, który zabił Charlesa Xaviera.
11
00:00:31,000 --> 00:00:32,541
Gyrich ostrzegał, że się zjawicie.
12
00:00:34,541 --> 00:00:38,791
Ostatnia wola i testament
Charlesa Francisa Xaviera.
13
00:00:38,791 --> 00:00:41,041
Wszystko, co zbudował,
14
00:00:41,041 --> 00:00:45,541
należy do mnie, moi X-Meni.
15
00:01:08,583 --> 00:01:09,666
CYKLOP
16
00:01:14,208 --> 00:01:15,041
SZTORM
17
00:01:21,083 --> 00:01:22,208
{\an8}RUDA
18
00:01:23,750 --> 00:01:24,875
BESTIA
19
00:01:59,083 --> 00:02:00,125
{\an8}WYZWOLENIE MUTANTÓW: POCZĄTEK
20
00:02:00,125 --> 00:02:02,125
{\an8}Ratownicy uwolnili wszystkich uwięzionych
21
00:02:02,125 --> 00:02:04,791
{\an8}w wesołym miasteczku na Coney Island,
poza jedną osobą.
22
00:02:04,791 --> 00:02:07,750
{\an8}W wyniku koszmarnej awarii
diabelski młyn grozi zawaleniem.
23
00:02:08,375 --> 00:02:09,333
{\an8}Wszystko dobrze.
24
00:02:09,875 --> 00:02:11,166
{\an8}Chodź do mnie, powolutku.
25
00:02:12,208 --> 00:02:13,166
{\an8}Nie śpiesz się.
26
00:02:46,125 --> 00:02:47,375
Panie i panowie...
27
00:02:48,041 --> 00:02:49,166
Art?
28
00:02:49,166 --> 00:02:50,708
To naprawdę on?
29
00:02:51,500 --> 00:02:53,083
Ratuje ludzi?
30
00:02:55,000 --> 00:02:56,708
{\an8}Choć jeszcze za wcześnie, by stwierdzić,
31
00:02:56,708 --> 00:03:00,208
{\an8}jak te wydarzenia wpłyną na kontakty
między ludźmi a mutantami,
32
00:03:00,208 --> 00:03:02,916
jedno wydaje się pewne dla obu stron...
33
00:03:03,375 --> 00:03:04,291
Nie czaję, Jean.
34
00:03:04,791 --> 00:03:07,041
Myślisz, że Profesor mi nie ufał?
35
00:03:07,625 --> 00:03:09,375
A może źle na to patrzymy.
36
00:03:09,875 --> 00:03:11,916
Może zrobił to wszystko dla nas.
37
00:03:13,583 --> 00:03:15,708
{\an8}Z całego świata płyną do nas
podobne doniesienia.
38
00:03:15,708 --> 00:03:18,208
{\an8}Mutanci i ludzie są wspierani i ratowani
39
00:03:18,208 --> 00:03:20,333
przez dawnego terrorystę,
40
00:03:20,333 --> 00:03:23,958
który zaginął po zeszłorocznym zamachu
na Charlesa Xaviera
41
00:03:23,958 --> 00:03:27,583
i nieudanej próbie wzniecenia
rebelii mutantów.
42
00:03:28,083 --> 00:03:30,208
Wiemy, że międzynarodowa społeczność
43
00:03:30,208 --> 00:03:33,791
bacznie przygląda się tej sytuacji.
Słychać głosy,
44
00:03:33,791 --> 00:03:37,333
że niespodziewany wybawca
powinien odpowiedzieć za dawne zbrodnie.
45
00:03:39,750 --> 00:03:41,500
To jest nasz dom, bydlaki.
46
00:03:42,000 --> 00:03:43,333
Jedyne, co nam zostało.
47
00:03:43,333 --> 00:03:45,541
Wszystko inne już nam zabraliście.
48
00:03:46,041 --> 00:03:47,833
Myślisz, że normalni ludzie mogą spać,
49
00:03:47,833 --> 00:03:50,416
wiedząc, że się tu czaicie na dole?
50
00:03:50,416 --> 00:03:52,958
Proszę, nie krzywdźcie Leecha.
51
00:03:56,666 --> 00:03:59,250
Jak dalece upadła ludzkość,
52
00:04:00,833 --> 00:04:06,000
skoro odmawiacie tym wyrzutkom
nawet waszych odpadów.
53
00:04:09,208 --> 00:04:12,541
Elektryczność i magnetyzm
są ściśle powiązane.
54
00:04:13,291 --> 00:04:15,041
Pewnie was zatem zmartwi,
55
00:04:15,041 --> 00:04:18,291
że jestem władcą magnetyzmu.
56
00:04:19,125 --> 00:04:19,958
Plugawy mutancie!
57
00:04:19,958 --> 00:04:21,750
Dostaniesz to, na co...
58
00:04:27,291 --> 00:04:28,291
To on!
59
00:04:28,875 --> 00:04:30,791
- Ty jesteś...
- Magneto.
60
00:04:31,458 --> 00:04:36,750
I daję ci słowo, moje dziecko,
że już nigdy nie będziesz żyć w strachu.
61
00:04:39,208 --> 00:04:40,916
Co temu Profesorowi odbiło?
62
00:04:41,416 --> 00:04:44,166
„Jedyny pewny, bezpieczny sposób,
by pokonać wroga,
63
00:04:44,166 --> 00:04:45,500
to uczynić go sojusznikiem”.
64
00:04:46,041 --> 00:04:46,875
Mark Twain.
65
00:04:47,500 --> 00:04:50,208
Bestia dobrze mówi.
Profesor na pewno miał plan.
66
00:04:50,208 --> 00:04:53,625
Widziałem wiele przyszłości, ale Magneto?
Na czele X-Menów?
67
00:04:54,541 --> 00:04:55,375
Coś nowego.
68
00:04:56,083 --> 00:04:57,875
Może trzeba to zmienić.
69
00:04:57,875 --> 00:05:01,083
Wielu z nas ma na sumieniu
tyle paskudnych historii,
70
00:05:01,083 --> 00:05:03,791
że do końca życia by można wyliczać.
71
00:05:03,791 --> 00:05:06,458
Może powinniśmy tym razem
posłuchać Profesora
72
00:05:06,458 --> 00:05:08,000
i dać Erikowi drugą szansę.
73
00:05:10,416 --> 00:05:12,916
Zorganizowałem dla Morloków
74
00:05:12,916 --> 00:05:16,500
transport na wyspę Genoshę,
zamieszkiwaną przez mutantów.
75
00:05:17,083 --> 00:05:21,916
Bardzo mnie smuci, że żadne z was,
włącznie z samym Xavierem,
76
00:05:21,916 --> 00:05:26,083
nie wykorzystało w ten sposób
jego pokaźnych zasobów finansowych.
77
00:05:26,083 --> 00:05:29,583
Ale to zaledwie jedna
z licznych kwestii w naszym życiu,
78
00:05:30,250 --> 00:05:34,958
nad którymi można
i trzeba popracować, moi X-Meni.
79
00:05:34,958 --> 00:05:35,875
Czyli zakładam,
80
00:05:35,875 --> 00:05:39,625
- że te palanty z kanałów...
- Żyją. Choć nie mają się dobrze.
81
00:05:39,625 --> 00:05:43,833
Ale już sam fakt,
że nie skazałem tych ludzkich szumowin
82
00:05:43,833 --> 00:05:47,375
na zapomnienie na śmietniku historii,
jest dowodem mojego szacunku
83
00:05:47,375 --> 00:05:51,250
dla niedorzecznego snu Charlesa Xaviera
o naszej pokojowej...
84
00:05:52,666 --> 00:05:54,083
koegzystencji.
85
00:05:54,083 --> 00:05:55,375
Dobra, nic na gębę.
86
00:05:55,833 --> 00:05:58,833
Niech Jean przeskanuje twój umysł.
Zobaczymy, co planujesz.
87
00:05:58,833 --> 00:06:00,625
Scott, nie.
88
00:06:00,625 --> 00:06:02,291
A co? Z Gyrichem jakoś mogłaś.
89
00:06:02,291 --> 00:06:04,708
W mózgu Gyricha szukałam informacji.
90
00:06:05,416 --> 00:06:08,250
Ale ocena czyjejś szczerości
to zupełnie inna sprawa.
91
00:06:08,750 --> 00:06:11,166
Nawet jeśli wyczuję,
że ma szczere intencje,
92
00:06:11,166 --> 00:06:14,250
to tylko dzisiaj,
w tej godzinie, w tej minucie.
93
00:06:14,250 --> 00:06:17,166
Więc będziemy sprawdzać
codziennie co minutę!
94
00:06:17,166 --> 00:06:18,875
Miałem naiwną nadzieję,
95
00:06:18,875 --> 00:06:21,000
że ty i pani Summers nas opuszczacie.
96
00:06:21,000 --> 00:06:24,000
Nie ma mowy.
Nie licz, że spuszczę cię z oka.
97
00:06:24,000 --> 00:06:26,666
Scott, zajrzyj do testamentu.
98
00:06:26,666 --> 00:06:29,250
Cokolwiek o tym sądzisz,
tak zdecydował Profesor.
99
00:06:29,833 --> 00:06:30,875
Proszę.
100
00:06:30,875 --> 00:06:34,750
Nie miałem zamiaru wywoływać zamieszania
ani siać niezgody.
101
00:06:34,750 --> 00:06:38,666
Ale musisz zrozumieć.
Od lat byłeś naszym największym wrogiem.
102
00:06:38,666 --> 00:06:41,875
W tej sytuacji brak zaufania
jest chyba czymś naturalnym.
103
00:06:42,375 --> 00:06:43,208
Droga Sztorm.
104
00:06:43,916 --> 00:06:48,500
Jesteś istotą o mocy tak wielkiej,
że można cię nazwać boginią.
105
00:06:48,500 --> 00:06:51,750
Tym bardziej niezmiernie mi przykro,
106
00:06:51,750 --> 00:06:53,708
że muszę się domagać
bezwarunkowego zaufania.
107
00:06:53,708 --> 00:06:56,125
Taka jest wola Profesora Xaviera.
108
00:06:56,125 --> 00:06:57,666
Możliwe, że się pomylił.
109
00:06:58,375 --> 00:07:00,500
Po wszystkich naszych sprzeczkach
110
00:07:00,500 --> 00:07:04,958
wreszcie do ciebie dotarło to,
co ja zrozumiałem już dawno temu.
111
00:07:05,458 --> 00:07:09,708
Nawet Charles Xavier nie jest nieomylny.
112
00:07:14,041 --> 00:07:15,416
Nie zakładałam tego
113
00:07:15,416 --> 00:07:17,500
od czasu bitwy
w Niebieskiej Strefie Księżyca.
114
00:07:18,250 --> 00:07:20,916
Byłam opętana
przez złowrogą kosmiczną istotę
115
00:07:20,916 --> 00:07:23,666
dążącą do zagłady
wszystkiego, co istnieje.
116
00:07:23,666 --> 00:07:25,166
Ale był przy mnie Scott.
117
00:07:25,666 --> 00:07:27,041
Walczył u mojego boku.
118
00:07:27,958 --> 00:07:30,125
Boisz się, że nie zechce odejść teraz,
119
00:07:30,125 --> 00:07:32,125
kiedy Magneto przejął dowodzenie.
120
00:07:32,750 --> 00:07:33,833
Mogę ci coś powiedzieć?
121
00:07:34,416 --> 00:07:35,625
Muszę ci coś wyznać,
122
00:07:35,625 --> 00:07:37,541
ale nie osądzaj mnie zbyt surowo.
123
00:07:38,250 --> 00:07:39,208
I nie mów Scottowi.
124
00:07:41,833 --> 00:07:43,583
Masz moje słowo, Jean.
125
00:07:46,458 --> 00:07:48,583
Są takie chwile,
kiedy myślę o dziecku.
126
00:07:49,083 --> 00:07:50,041
Jego przyszłości, i...
127
00:07:51,875 --> 00:07:55,000
Jeśli będzie mutantem,
jak mu powiem, że jest inne?
128
00:07:55,458 --> 00:07:57,833
Że świat będzie mu o tym
codziennie przypominać.
129
00:07:58,375 --> 00:08:01,125
Że musi zawsze uważać,
zawsze się pilnować, bo inaczej...
130
00:08:01,916 --> 00:08:04,083
Chciałabyś, żeby było człowiekiem.
131
00:08:06,875 --> 00:08:09,541
Czasem myślę,
jak by to było nie być mutantką.
132
00:08:10,041 --> 00:08:11,708
Daję się porwać pięknym marzeniom.
133
00:08:12,291 --> 00:08:16,416
Ale potem uświadamiam sobie,
że ten dar sprowadził mnie tutaj.
134
00:08:17,000 --> 00:08:18,000
Do tej rodziny.
135
00:08:18,500 --> 00:08:19,583
Do mojej siostry.
136
00:08:20,375 --> 00:08:21,250
Dziękuję, Sztorm.
137
00:08:22,625 --> 00:08:24,625
Od kiedy zajrzałam do umysłu Gyricha,
138
00:08:24,625 --> 00:08:27,250
mam dziwne przeczucie,
że nadchodzi coś złego.
139
00:08:28,916 --> 00:08:30,208
Wiem, mówię jak potłuczona.
140
00:08:31,958 --> 00:08:33,291
Nie, Jean.
141
00:08:37,541 --> 00:08:38,875
Mówisz jak przyszła matka.
142
00:08:42,791 --> 00:08:44,416
Ta twoja gadka
143
00:08:44,416 --> 00:08:47,458
była tak cudownie przekonująca,
że prawie się popłakałam.
144
00:08:47,458 --> 00:08:50,041
Chcę przez chwilę być sam, Ruda.
145
00:08:51,000 --> 00:08:52,500
Aż mnie ciarki przechodzą,
146
00:08:52,500 --> 00:08:54,750
jak tu siedzisz
z tym swoim starym wiadrem.
147
00:08:55,333 --> 00:08:56,916
Kiedy się jeszcze przyjaźniliśmy,
148
00:08:56,916 --> 00:08:59,666
zawsze wyczuwałem Charlesa w moim umyśle.
149
00:09:00,500 --> 00:09:02,708
Nie żadne wtargnięcie.
Cichą obecność.
150
00:09:03,208 --> 00:09:05,541
Ja byłem w jego myślach, a on w moich.
151
00:09:06,291 --> 00:09:08,166
Gdy nasze drogi się rozeszły,
152
00:09:08,875 --> 00:09:11,166
wmówiłem sobie, że potrzebuję hełmu,
153
00:09:11,166 --> 00:09:14,041
żeby ochronić się przed jego telepatią.
154
00:09:14,041 --> 00:09:17,333
Bałeś się, że jeśli wyczujesz,
jak bardzo cię kocha,
155
00:09:17,916 --> 00:09:20,208
nie dasz rady ciągnąć swojej krucjaty.
156
00:09:20,708 --> 00:09:22,958
A jednak jesteś tutaj,
157
00:09:22,958 --> 00:09:25,791
wbrew wszystkiemu, co przez lata głosiłeś.
158
00:09:25,791 --> 00:09:27,708
Dzięki ofierze Xaviera
159
00:09:27,708 --> 00:09:30,750
świat stał się bardziej tolerancyjny
dla mutantów.
160
00:09:31,333 --> 00:09:34,041
Dlatego uszanuję jego ostatnie życzenie,
161
00:09:34,041 --> 00:09:37,083
nawet jeśli jego drużyna
nie zechce mi zaufać.
162
00:09:37,750 --> 00:09:39,375
Zresztą może i słusznie.
163
00:09:40,250 --> 00:09:42,916
Moja przeszłość to pasmo pomyłek.
164
00:09:42,916 --> 00:09:45,125
Podobnie jak moja. Pamiętasz?
165
00:09:45,708 --> 00:09:48,041
Ale X-Meni i tak mnie przygarnęli.
166
00:09:48,583 --> 00:09:52,291
Różnica jest taka,
że ja się nie domagałam ich zaufania.
167
00:09:52,791 --> 00:09:53,958
Zapracowałam na nie.
168
00:09:55,083 --> 00:09:58,125
Bałem się, że będziesz unikała
169
00:09:58,125 --> 00:10:00,375
pozostawania ze mną sam na sam.
170
00:10:06,666 --> 00:10:09,458
Myślisz, że wciąż by ci ufali,
gdyby znali prawdę?
171
00:10:10,500 --> 00:10:13,041
Mówisz o bardzo, bardzo dawnych czasach.
172
00:10:13,541 --> 00:10:16,750
Tego tematu lepiej nie wywlekaj,
dobrze ci radzę.
173
00:10:27,416 --> 00:10:30,125
Przygotujcie się, moi X-Meni!
174
00:10:30,125 --> 00:10:32,625
Nie wpadamy w panikę na widok sojuszników!
175
00:10:38,625 --> 00:10:40,166
Mógłbyś powtórzyć?
176
00:10:45,250 --> 00:10:46,791
Przylecieliśmy po Magneto.
177
00:10:48,166 --> 00:10:49,333
Dobrze się zastanów.
178
00:10:49,333 --> 00:10:52,458
Nasze karabiny są odporne
na twoje magnetyczne moce.
179
00:11:09,250 --> 00:11:11,208
Ja mam się zastanowić?
180
00:11:15,333 --> 00:11:19,333
Magneto! W imieniu Komisji ONZ
do spraw Nadludzkiej Aktywności
181
00:11:19,333 --> 00:11:23,083
niniejszym aresztuję cię
za zbrodnie przeciwko ludziom!
182
00:11:23,083 --> 00:11:25,750
Zostaniesz osądzony
w siedzibie głównej ONZ!
183
00:11:28,166 --> 00:11:31,125
A jeśli zdołam się całkowicie
oczyścić z zarzutów
184
00:11:31,125 --> 00:11:35,500
podczas, jak mimo wszystko zakładam,
uczciwego procesu,
185
00:11:35,500 --> 00:11:37,416
czy zyskam wasze zaufanie?
186
00:11:38,375 --> 00:11:40,791
Tak to powinno w teorii wyglądać.
187
00:11:40,791 --> 00:11:41,750
W takim razie...
188
00:11:52,125 --> 00:11:52,958
poddaję się.
189
00:12:04,208 --> 00:12:06,583
{\an8}Te akta dowodzą winy Magneto
190
00:12:06,583 --> 00:12:07,750
{\an8}MAGNETO PRZED SĄDEM
191
00:12:07,750 --> 00:12:09,625
{\an8}i że nie powstrzyma się przed niczym,
192
00:12:09,625 --> 00:12:12,750
{\an8}by zdobyć władzę nad całą planetą,
193
00:12:12,750 --> 00:12:14,833
{\an8}jeśli zostanie dzisiaj uniewinniony.
194
00:12:15,500 --> 00:12:17,666
{\an8}Sprawiedliwość musi zatryumfować.
195
00:12:18,375 --> 00:12:19,208
{\an8}Coś nowego?
196
00:12:19,208 --> 00:12:20,875
{\an8}Cooper wymienia zbrodnie Magneto,
197
00:12:20,875 --> 00:12:23,291
{\an8}a lista jest długa
jak stąd do Asteroidy M.
198
00:12:23,291 --> 00:12:26,000
{\an8}Tłum jest wkurzony, że w ogóle go sądzą.
199
00:12:26,000 --> 00:12:27,291
{\an8}I w sumie trudno ich winić.
200
00:12:27,291 --> 00:12:28,625
Nie widziałeś Scotta?
201
00:12:28,625 --> 00:12:29,833
Pilnuje z całą resztą,
202
00:12:29,833 --> 00:12:32,125
żeby Magneto nie odstawił żadnej sztuczki.
203
00:12:33,750 --> 00:12:34,583
Nie powiedział mi.
204
00:12:35,166 --> 00:12:36,750
To się ostatnio często zdarza.
205
00:12:40,875 --> 00:12:43,083
- Precz z mutkami!
- Mutanci do paki!
206
00:12:43,083 --> 00:12:44,291
Chodźcie tutaj, tchórze!
207
00:12:44,291 --> 00:12:45,916
Ten dzień przejdzie do historii
208
00:12:45,916 --> 00:12:48,250
jako początek nowej, dumnej epoki.
209
00:12:48,750 --> 00:12:51,041
Dzień, w którym ludzkość
wymierzyła karę Magneto.
210
00:12:51,875 --> 00:12:54,750
Tłum nienawidzi urzędasów
tak samo jak jego.
211
00:12:55,541 --> 00:12:57,791
Zróbcie porządne zamieszanie,
niech mają zajęcie.
212
00:12:59,208 --> 00:13:00,750
Mam jeden strzał.
213
00:13:02,208 --> 00:13:04,375
Oskarżony może zabrać głos.
214
00:13:15,166 --> 00:13:19,166
Gdy byłem mały, nasze miasta i wioski
zostały zrównane z ziemią
215
00:13:19,666 --> 00:13:23,041
tylko dlatego,
że nazywaliśmy Boga innym imieniem.
216
00:13:23,625 --> 00:13:26,166
Potem moi rodacy
prześladowali mnie z tymi,
217
00:13:26,166 --> 00:13:28,750
którzy niegdyś prześladowali ich.
218
00:13:28,750 --> 00:13:32,166
Byłem odmieńcem, urodzonym jako mutant.
219
00:13:32,750 --> 00:13:35,291
Wynaturzeniem dla ich bogów.
220
00:13:36,583 --> 00:13:39,666
W smutnej pieśni historii
wciąż powtarza się refren.
221
00:13:40,166 --> 00:13:41,541
Jeśli wierzysz inaczej,
222
00:13:41,541 --> 00:13:43,208
{\an8}kochasz inaczej,
223
00:13:43,208 --> 00:13:46,875
{\an8}masz odmienną płeć albo kolor skóry,
nie ominie cię kara.
224
00:13:47,458 --> 00:13:49,291
Śpiewamy sobie tę pieśń nawzajem.
225
00:13:49,791 --> 00:13:52,083
Prześladowani zostają prześladowcami.
226
00:13:53,416 --> 00:13:54,916
Xavier o tym wiedział
227
00:13:54,916 --> 00:13:58,291
i marzył, że się zmienimy,
że będziemy żyć w harmonii,
228
00:13:58,750 --> 00:14:01,250
budując przyszłość,
gdzie człowiek i mutant
229
00:14:01,250 --> 00:14:03,791
porzucą uprzedzenia i wreszcie...
230
00:14:06,000 --> 00:14:08,750
Wołacie, że nastał czas sprawiedliwości?
231
00:14:09,333 --> 00:14:10,333
Istotnie.
232
00:14:10,916 --> 00:14:12,291
Lecz również czas pojednania.
233
00:14:12,291 --> 00:14:17,375
Twoje słowa, choć pojednawcze,
nie uzdrowią twoich ofiar.
234
00:14:17,375 --> 00:14:22,416
A pańskie chwytliwe, acz puste slogany
nie przywrócą życia żadnemu mutantowi.
235
00:14:22,416 --> 00:14:25,041
Tworzycie roboty, które mają nas ścigać.
236
00:14:25,041 --> 00:14:27,000
Obroże, by spętać naszą moc.
237
00:14:27,500 --> 00:14:29,750
Ludzkość musi się jakoś przed wami bronić.
238
00:14:29,750 --> 00:14:30,875
Bronić?
239
00:14:30,875 --> 00:14:32,708
To jest zwykła eksterminacja!
240
00:14:33,208 --> 00:14:38,833
Zawsze przyświecał mi tylko jeden cel.
Pomścić zbrodnie przeciwko moim braciom!
241
00:14:38,833 --> 00:14:42,541
Tak jak wy dzisiaj chcecie
pomścić zbrodnie przeciw waszym.
242
00:14:42,541 --> 00:14:45,833
Chcielibyśmy w to wierzyć,
ale czy naprawdę próbujesz nas przekonać,
243
00:14:45,833 --> 00:14:49,875
że w obliczu tego,
co sam określasz mianem eksterminacji,
244
00:14:49,875 --> 00:14:52,791
będziesz podążać ścieżką Charlesa Xaviera?
245
00:14:54,125 --> 00:14:56,625
„Nie bądźcie jak Magneto”.
Sprytnie ich podszedł,
246
00:14:56,625 --> 00:14:57,541
nie uważasz?
247
00:15:00,000 --> 00:15:01,875
Sforsowali barierki!
248
00:15:01,875 --> 00:15:03,083
Nie zatrzymamy ich!
249
00:15:03,083 --> 00:15:04,541
Wypuścić dym!
250
00:15:04,541 --> 00:15:06,625
Demonstranci wdzierają się do budynku.
251
00:15:06,625 --> 00:15:08,125
Pewnie chcą dorwać Magneto.
252
00:15:08,125 --> 00:15:09,333
I sędziów.
253
00:15:09,333 --> 00:15:11,541
A my co im niby zrobiliśmy?
254
00:15:11,541 --> 00:15:12,833
Rozmawiacie z potworem.
255
00:15:13,416 --> 00:15:15,750
Teraz wy też jesteście dla nich zdrajcami.
256
00:15:15,750 --> 00:15:19,666
Chcieliście grać według zasad,
a i tak po was przyjdą.
257
00:15:21,250 --> 00:15:23,583
Sztorm! Pilnuj Magneto i sędziów!
258
00:15:23,583 --> 00:15:25,333
My pomożemy strażnikom w holu.
259
00:15:26,208 --> 00:15:27,750
Unikamy niepotrzebnej eskalacji.
260
00:15:31,041 --> 00:15:33,958
- Protestujący domagają się...
- Jean, zbieraj się, trzeba jechać.
261
00:15:33,958 --> 00:15:35,875
Tym ludziom zupełnie odwaliło.
262
00:15:36,291 --> 00:15:37,125
Logan...
263
00:15:37,875 --> 00:15:38,791
On...
264
00:15:38,791 --> 00:15:39,750
jest w drodze.
265
00:15:40,375 --> 00:15:41,833
Kto? Apocalypse?
266
00:15:42,666 --> 00:15:43,833
Mój syn!
267
00:15:46,291 --> 00:15:47,333
O w mordę.
268
00:15:53,041 --> 00:15:54,166
Ostrożnie, Logan!
269
00:15:58,708 --> 00:15:59,875
Z drogi!
270
00:16:00,333 --> 00:16:01,250
Wszyscy z drogi!
271
00:16:05,583 --> 00:16:06,625
Trzymaj się, Jean.
272
00:16:06,625 --> 00:16:07,541
Już niedaleko.
273
00:16:09,166 --> 00:16:10,291
Wytrzymaj jeszcze chwilę.
274
00:16:13,125 --> 00:16:14,583
Kiedyś wyjdziesz, odmieńcu!
275
00:16:14,583 --> 00:16:16,000
Dość mutantów!
276
00:16:25,000 --> 00:16:27,166
Ruda, zabezpiecz teren na zewnątrz.
277
00:16:27,750 --> 00:16:29,375
Tam są ci zdrajcy!
278
00:16:34,291 --> 00:16:37,208
Nie jestem w stanie stwierdzić,
co to za broń,
279
00:16:37,208 --> 00:16:41,583
ale jego pancerz jest zrobiony
z izolowanego energetycznie stopu tytanu.
280
00:16:42,291 --> 00:16:43,291
Masz jakieś imię?
281
00:16:43,291 --> 00:16:44,791
Egzekutor.
282
00:16:44,791 --> 00:16:48,500
Zadbam, żeby tacy odmieńcy jak Magneto
zapłacili za zbrodnie!
283
00:16:51,083 --> 00:16:51,916
Cholerni mutanci!
284
00:16:51,916 --> 00:16:53,125
Na nich!
285
00:17:01,416 --> 00:17:03,458
Runda druga.
Wchłoń sobie to!
286
00:17:07,375 --> 00:17:08,875
Skaczesz do moich kumpli?
287
00:17:08,875 --> 00:17:10,625
To teraz sobie pogadasz ze mną.
288
00:17:10,625 --> 00:17:13,333
Obyś się nie przeliczył, mutancie!
289
00:17:22,458 --> 00:17:25,041
Wiesz, za co nie cierpię twojego gatunku?
290
00:17:25,041 --> 00:17:27,208
Ciągle krzyczycie, jak to wam źle!
291
00:17:27,208 --> 00:17:28,708
Normalni ludzie też mają źle!
292
00:17:28,708 --> 00:17:29,625
Gorzej!
293
00:17:29,625 --> 00:17:33,166
Ale mamy na tyle godności,
żeby ciągle nie jęczeć!
294
00:17:33,166 --> 00:17:35,291
No i proszę!
Ty też mi jęczysz?
295
00:17:35,291 --> 00:17:38,583
Nienawidzę tego,
tak jak nienawidzę was wszystkich!
296
00:17:51,666 --> 00:17:53,416
Scott! Pośpiesz się!
297
00:17:54,125 --> 00:17:56,208
Jean! Ty cierpisz?
298
00:17:56,208 --> 00:17:57,916
Poród się zaczął.
299
00:17:58,500 --> 00:18:00,333
Sztorm! Jean rodzi!
300
00:18:00,333 --> 00:18:02,333
Morph nam pomaga, ale nie dajemy rady!
301
00:18:02,916 --> 00:18:05,500
Ruda, natychmiast zabierz Scotta do Jean.
302
00:18:05,500 --> 00:18:07,833
Magneto i ja obronimy sędziów.
303
00:18:07,833 --> 00:18:10,500
Uważaj na siebie.
To nadal Magneto.
304
00:18:11,000 --> 00:18:13,375
W tych okolicznościach nie mamy wyboru.
305
00:18:13,958 --> 00:18:16,500
Chcę, żeby wasi ludzie
obstawili wszystkie drzwi.
306
00:18:16,500 --> 00:18:19,416
Ci w holu mają pomagać pozostałym X-Menom.
307
00:18:19,416 --> 00:18:21,541
Ty! Zdejmij mu obrożę! Ty...
308
00:18:21,541 --> 00:18:24,000
- Za kogo ta kobieta się...
- Nie filozofuj!
309
00:18:24,000 --> 00:18:27,083
Siedźcie cicho, słuchajcie poleceń,
a wyjdziecie z tego żywi!
310
00:18:30,750 --> 00:18:33,083
Co to ma znaczyć
„nie przyjmuję mutantów”?
311
00:18:33,083 --> 00:18:36,833
Nie zawsze panujecie nad swoimi mocami,
a jeśli trzeba będzie zrobić cesarkę...
312
00:18:36,833 --> 00:18:39,416
Już ja ci zaraz pokażę cesarkę!
313
00:18:40,000 --> 00:18:41,041
Jean.
314
00:18:41,041 --> 00:18:42,666
Skarbie, już jestem.
315
00:18:42,666 --> 00:18:46,166
Ten lekarz nie chce odebrać porodu.
316
00:18:46,166 --> 00:18:51,000
Ruda, możesz użyć mocy,
żeby pozyskać jego wiedzę medyczną?
317
00:18:51,000 --> 00:18:52,833
Słucham? Co ma zrobić?
318
00:18:53,333 --> 00:18:56,333
Cyklop, jeśli niechcący dotknę dziecka,
moje moce...
319
00:18:56,333 --> 00:18:58,625
Ufam ci.
320
00:18:58,625 --> 00:18:59,666
Oboje ci ufamy.
321
00:18:59,666 --> 00:19:01,333
Dosyć! Macie się wszyscy...
322
00:19:01,333 --> 00:19:02,416
Wybacz, słonko.
323
00:19:06,458 --> 00:19:08,625
Przygotujcie kroplówkę
i zabierzcie ją do sali!
324
00:19:13,833 --> 00:19:15,416
- Mamy was, mutki!
- Jazda, jazda!
325
00:19:15,416 --> 00:19:16,833
Dziwolągi jedne!
326
00:19:17,916 --> 00:19:18,750
Magneto!
327
00:19:20,000 --> 00:19:20,833
Brać ich!
328
00:19:34,583 --> 00:19:36,041
Prymitywne zwierzęta.
329
00:19:37,041 --> 00:19:38,958
Wasze miejsce jest w klatce!
330
00:19:44,083 --> 00:19:46,291
Sprawdźmy, czy tą rozjuszoną tłuszczą
331
00:19:46,291 --> 00:19:48,916
wstrząśnie moja lekcja
dobrego wychowania!
332
00:20:08,833 --> 00:20:09,666
Magneto!
333
00:20:16,083 --> 00:20:16,916
Sztorm!
334
00:20:53,708 --> 00:20:55,791
Bryza zniknęła...
335
00:20:55,791 --> 00:20:58,750
Nic nie wyczuwam.
Wilgoci w powietrzu...
336
00:20:59,250 --> 00:21:00,333
Podmuchów wiatru...
337
00:21:00,958 --> 00:21:02,916
Co on mi zrobił?
338
00:21:04,625 --> 00:21:07,500
Magneto. Nie chcieliśmy,
żeby do tego doszło!
339
00:21:07,500 --> 00:21:08,833
Kłamstwo.
340
00:21:08,833 --> 00:21:10,500
To jest wasze marzenie!
341
00:21:11,041 --> 00:21:13,583
Zobaczyć moją rasę na kolanach,
342
00:21:13,583 --> 00:21:15,708
bezradną i przerażoną.
343
00:21:15,708 --> 00:21:19,458
Pomyśleć, że X-Meni
tak długo wykorzystują swoje moce,
344
00:21:19,458 --> 00:21:23,000
by bronić świata,
który ich opluwa i nienawidzi.
345
00:21:23,666 --> 00:21:26,041
A oto ich nagroda.
346
00:21:27,291 --> 00:21:30,291
Co jeszcze mielibyśmy dla was zrobić?
347
00:21:30,916 --> 00:21:33,583
Czy szlachetność
jest zawsze skazana na pogardę?
348
00:21:34,125 --> 00:21:38,833
Bo jeśli tak, to powtórzę to,
co mówiłem już tyle razy...
349
00:21:39,583 --> 00:21:40,416
Nigdy więcej.
350
00:21:46,500 --> 00:21:47,333
Nie!
351
00:21:48,458 --> 00:21:50,041
Wypuść nas! Nie!
352
00:21:54,750 --> 00:21:55,583
No to ładnie.
353
00:22:27,750 --> 00:22:28,833
Bigoci.
354
00:22:29,583 --> 00:22:30,500
Niewdzięcznicy.
355
00:22:31,000 --> 00:22:33,166
Pochlebcy. Robaki.
356
00:22:33,750 --> 00:22:36,875
Tak małe, że mógłbym was zdeptać.
357
00:22:38,000 --> 00:22:43,208
Był taki czas, że zmiażdżyłbym was za to,
co zrobiliście Sztorm.
358
00:22:46,000 --> 00:22:46,875
Jednak dzisiaj
359
00:22:47,708 --> 00:22:49,708
ocalam was od śmierci,
360
00:22:49,708 --> 00:22:53,375
bo dawny znajomy zmusił mnie,
bym zapamiętał ten widok Ziemi.
361
00:22:54,500 --> 00:22:57,583
Jest taka wielka,
a my ją tak pomniejszamy.
362
00:22:58,791 --> 00:23:02,416
Charles Xavier
powierzył mi swoje marzenie.
363
00:23:02,916 --> 00:23:07,708
Nikt nie wymaga, byście kochali
moją rasę jak swoją własną.
364
00:23:09,833 --> 00:23:13,666
Wystarczy, żebyście zrozumieli,
że to jest nasz wspólny świat,
365
00:23:13,666 --> 00:23:15,041
że mamy wspólną przyszłość,
366
00:23:15,666 --> 00:23:20,791
a mój gatunek, tak jak wasz,
ma prawo żyć na tej planecie.
367
00:23:21,833 --> 00:23:24,541
Próbuję być lepszy.
368
00:23:28,458 --> 00:23:29,708
Proszę...
369
00:23:32,041 --> 00:23:35,500
Nie zmuszajcie mnie,
żebym was rozczarował.
370
00:23:38,041 --> 00:23:40,375
Zobacz... Ma oczy po tobie.
371
00:23:41,791 --> 00:23:43,458
Nie trzeba go jakoś nazwać?
372
00:23:43,458 --> 00:23:45,333
Myślałam, że może Nathan.
373
00:23:47,083 --> 00:23:47,916
Tak.
374
00:23:48,500 --> 00:23:50,958
Mój mały chłopiec.
Nathan Summers.
375
00:23:51,541 --> 00:23:53,625
Nathan Charles Summers.
376
00:24:00,458 --> 00:24:03,000
{\an8}W tym tygodniu trybunał ONZ
zaskoczył cały świat,
377
00:24:03,000 --> 00:24:05,416
{\an8}ułaskawiając Magneto.
378
00:24:05,416 --> 00:24:08,458
{\an8}Niemałe znaczenie miała rola,
jaką były terrorysta odegrał
379
00:24:08,458 --> 00:24:11,541
{\an8}w ratowaniu sędziów i tłumieniu zamieszek.
380
00:24:11,541 --> 00:24:13,125
{\an8}W kolejnym geście dobrej woli,
381
00:24:13,125 --> 00:24:16,166
{\an8}w celu poprawy stosunków
z naszymi zmutowanymi kuzynami,
382
00:24:16,708 --> 00:24:20,458
{\an8}rozpoczniemy obrady
nad włączeniem mutanciej wyspy Genosha
383
00:24:20,458 --> 00:24:22,083
do grona krajów ONZ.
384
00:24:22,875 --> 00:24:24,666
- Trucizna?
- Mocna czarna.
385
00:24:29,958 --> 00:24:31,833
Genosha krajem ONZ.
386
00:24:32,625 --> 00:24:33,958
Nie sądziłem, że tego dożyję.
387
00:24:33,958 --> 00:24:37,458
Chodzą słuchy, że razem z Jean
planujecie nas opuścić.
388
00:24:37,458 --> 00:24:39,125
Czyżbyś się jednak do mnie przekonał?
389
00:24:39,708 --> 00:24:41,541
Wierzysz, że wypełnię jego testament?
390
00:24:41,541 --> 00:24:43,833
Profesor ci zaufał.
A ja ufałem jemu.
391
00:24:44,958 --> 00:24:46,458
To chyba będzie musiało wystarczyć.
392
00:24:46,458 --> 00:24:48,250
Jeśli mogę ci udzielić rady,
393
00:24:49,166 --> 00:24:50,000
bądź czujny.
394
00:24:50,708 --> 00:24:52,083
Zawsze w gotowości.
395
00:24:52,583 --> 00:24:54,791
Miłe złego początki.
396
00:24:55,458 --> 00:24:58,125
To był wspaniały tydzień dla naszej rasy.
397
00:24:58,625 --> 00:25:01,083
Ale za szczęście zawsze trzeba płacić.
398
00:25:12,375 --> 00:25:14,250
Obroże używają promieniowania,
399
00:25:14,250 --> 00:25:17,125
żeby tymczasowo zneutralizować nasze moce.
400
00:25:17,583 --> 00:25:19,208
Strzelba Egzekutora
401
00:25:19,208 --> 00:25:22,375
strzela skoncentrowanymi wiązkami
tego samego promieniowania.
402
00:25:23,458 --> 00:25:25,583
Oddziałuje na nas na poziomie komórkowym,
403
00:25:26,416 --> 00:25:30,041
tłumiąc wszelkie supermoce
bez potrzeby korzystania z obroży.
404
00:25:31,416 --> 00:25:32,250
Ororo...
405
00:25:33,458 --> 00:25:34,333
Jak długo?
406
00:25:34,916 --> 00:25:38,416
- Muszę wykonać dodatkowe testy, zanim...
- Hank, błagam.
407
00:25:39,750 --> 00:25:40,958
Jak długo?
408
00:25:43,666 --> 00:25:46,750
Efekty wydają się permanentne.
409
00:25:49,041 --> 00:25:50,041
Naprawimy to.
410
00:25:50,583 --> 00:25:53,291
Scott i ja
nigdzie się nie wybieramy, jasne?
411
00:25:53,291 --> 00:25:55,416
Dopóki nie odzyskasz mocy.
Obiecuję.
412
00:25:56,000 --> 00:25:58,125
Bestia, skontaktuj nas z wyspą Muir.
413
00:26:22,000 --> 00:26:23,333
Jean, droga siostro.
414
00:26:24,125 --> 00:26:28,041
Żaden inny X-Man
nie zna tak dobrze bólu pożegnania.
415
00:26:28,041 --> 00:26:29,958
Przeżywałaś to wielokrotnie.
416
00:26:30,291 --> 00:26:32,958
Więc proszę, żebyś wyjaśniła innym,
417
00:26:32,958 --> 00:26:36,291
dlaczego nie mogłam się zdobyć,
żeby powiedzieć to sama.
418
00:26:36,291 --> 00:26:39,416
Wasza rodzina
ma przed sobą piękną przyszłość,
419
00:26:39,416 --> 00:26:42,916
a ja nie mogę was pozbawiać więzi,
na którą zasługujecie jak nikt.
420
00:26:43,625 --> 00:26:46,625
Potrzeba bliskości
jest w ludzkiej naturze,
421
00:26:46,625 --> 00:26:50,708
tak samo jak w naturze każdego mutanta.
Chcemy być słyszani.
422
00:26:52,000 --> 00:26:52,833
Widziani.
423
00:26:54,000 --> 00:26:59,041
Poczuć z kimś wreszcie
to zadziwiające pokrewieństwo dusz.
424
00:27:03,500 --> 00:27:06,416
Więź jest takim ulotnym skarbem
425
00:27:06,416 --> 00:27:10,125
i tyle czasem poświęcamy,
żeby ją chronić...
426
00:27:14,250 --> 00:27:18,375
A jednak bywa,
że i tak pęka w mgnieniu oka,
427
00:27:18,875 --> 00:27:21,500
zmieniając nasze życie na zawsze.
428
00:27:27,375 --> 00:27:29,875
Nie jesteśmy już połączone, Jean.
429
00:27:32,791 --> 00:27:37,000
Teraz przemierzamy
dwa bardzo różne światy.
430
00:27:38,000 --> 00:27:42,166
Ale wiedz, że będę wracać
do naszych wspólnych chwil w X-Menach,
431
00:27:42,166 --> 00:27:45,375
do wspomnień,
które już wydają się innym życiem.
432
00:27:46,416 --> 00:27:48,000
„Jak życie innej kobiety.
433
00:27:49,208 --> 00:27:50,750
Albo sen, który nie jest twój.
434
00:27:52,083 --> 00:27:54,333
Całuję, Ororo”.
435
00:27:59,666 --> 00:28:01,833
Gdybym został wtedy przy niej...
Mogłem...
436
00:28:01,833 --> 00:28:03,125
Zrobiłeś, co musiałeś.
437
00:28:03,125 --> 00:28:04,791
Sztorm tak samo.
438
00:28:04,791 --> 00:28:07,208
I wypada uszanować jej decyzję.
439
00:28:07,208 --> 00:28:08,250
Powiadasz?
440
00:28:08,250 --> 00:28:10,375
Ten ładunek był wymierzony w ciebie.
441
00:28:10,375 --> 00:28:12,291
To ty powinieneś odejść, mon ami.
442
00:28:13,375 --> 00:28:14,208
Nie wierzę.
443
00:28:14,958 --> 00:28:15,791
Nawet przez chwilę.
444
00:28:15,791 --> 00:28:18,208
Sztorm pomęczy się
ze zwyklakami ze dwa dni
445
00:28:18,208 --> 00:28:19,208
i wróci do domu,
446
00:28:19,208 --> 00:28:20,125
wesoła jak...
447
00:28:22,041 --> 00:28:22,875
A nie mówiłem?
448
00:28:23,541 --> 00:28:24,750
Wróciła!
449
00:28:26,958 --> 00:28:27,791
Jean?
450
00:28:27,791 --> 00:28:30,625
Muszę pogadać z X-Menami.
451
00:28:33,500 --> 00:28:35,666
Co jest? Jean?
452
00:28:40,291 --> 00:28:42,333
{\an8}CYKLOP
Strzela promieniami z oczu
453
00:28:43,875 --> 00:28:45,875
{\an8}JEAN GREY - Ma zdolności
telepatyczne i telekinetyczne
454
00:28:47,416 --> 00:28:49,458
{\an8}GAMBIT - Ładuje przedmioty
wybuchową energią kinetyczną
455
00:28:50,916 --> 00:28:53,000
{\an8}SZTORM
Kontroluje siły natury
456
00:28:54,166 --> 00:28:56,250
{\an8}BESTIA - Nadludzka siła i zręczność,
intelekt na poziomie geniusza
457
00:28:57,791 --> 00:28:59,833
{\an8}JUBILEE
Tworzy wybuchowe plazmoidy
458
00:29:00,791 --> 00:29:02,750
{\an8}NA PODSTAWIE KOMIKSÓW MARVELA
459
00:29:02,750 --> 00:29:04,916
{\an8}MARVEL STUDIOS PRZEDSTAWIA
460
00:30:31,083 --> 00:30:33,083
Napisy: Marcin Bartkiewicz