1
00:00:12,012 --> 00:00:16,058
4 LIPCA 1778 ROKU
2
00:00:17,518 --> 00:00:20,854
Trudno panią zadowolić.
3
00:00:20,854 --> 00:00:24,191
Trudno panią zadowolić.
4
00:00:24,191 --> 00:00:27,194
Ciężko mi w to uwierzyć.
5
00:00:30,155 --> 00:00:32,448
Ciężko mi w to uwierzyć.
6
00:00:33,283 --> 00:00:34,952
Ciężko mi w to uwierzyć.
7
00:00:34,952 --> 00:00:36,328
Źle się zachowuję.
8
00:00:38,330 --> 00:00:39,456
Źle się zachowuję.
9
00:00:39,456 --> 00:00:43,585
Pora... się pożegnać.
10
00:00:44,336 --> 00:00:46,839
Pora się pożegnać.
11
00:00:46,839 --> 00:00:48,590
Czy pani pieski są przyjazne?
12
00:00:49,716 --> 00:00:51,009
Czy pani pieski są przyjazne?
13
00:00:51,009 --> 00:00:52,594
Nie omieszkam.
14
00:00:53,720 --> 00:00:55,305
Nie omieszkam.
15
00:00:55,973 --> 00:01:00,936
Dziś obchodzimy rocznicę
16
00:01:00,936 --> 00:01:05,232
naszej Deklaracji.
17
00:01:08,777 --> 00:01:12,656
Bogu niech będą dzięki
18
00:01:12,656 --> 00:01:16,910
za naszą wolność.
19
00:01:21,164 --> 00:01:28,172
Nie mogę znieść Franklina.
20
00:02:22,768 --> 00:02:24,228
{\an8}NADCHODZI WOJNA
21
00:02:26,939 --> 00:02:30,234
{\an8}DEKLARACJA
22
00:03:02,975 --> 00:03:03,976
{\an8}NA PODSTAWIE KSIĄŻKI
23
00:03:03,976 --> 00:03:05,644
{\an8}„WIELKA IMPROWIZACJA”
STACY SCHIFF
24
00:03:24,204 --> 00:03:27,291
Proszę się częstować, panie Adams,
jedzenia jest pod dostatkiem.
25
00:03:27,291 --> 00:03:30,669
Już jadłem, sir. Kilka godzin temu.
26
00:03:35,716 --> 00:03:37,634
Jak idzie nauka?
27
00:03:40,137 --> 00:03:41,430
Słucham?
28
00:03:41,430 --> 00:03:43,807
Pytałem, jak idą lekcje francuskiego.
29
00:03:45,809 --> 00:03:49,521
Pańska wymowa jest fatalna.
Nic dziwnego, że nie zrozumiałem.
30
00:03:49,521 --> 00:03:54,151
Lepiej się przełamywać, niż ściśle dbać
o poprawność, nie sądzi pan?
31
00:03:55,027 --> 00:03:56,904
Wieczorem znów
udał się pan gdzieś powozem.
32
00:03:56,904 --> 00:03:57,988
Słucham?
33
00:03:58,572 --> 00:04:01,825
Chciałem jechać do opery.
Zamiast tego byłem uwięziony tutaj.
34
00:04:01,825 --> 00:04:06,538
Przepraszam.
Byłem na bankiecie na cześć Parmentiera.
35
00:04:06,538 --> 00:04:07,623
Kogo?
36
00:04:08,207 --> 00:04:10,918
- Słynnego farmaceuty.
- Nigdy o nim nie słyszałem.
37
00:04:12,127 --> 00:04:15,047
Nie to, że obchodzi mnie
tak zwana muzyka. To tylko hałas
38
00:04:15,047 --> 00:04:19,551
i bezsensowne krzyki.
Ale kupiłem już bilet.
39
00:04:20,469 --> 00:04:22,137
Mogę o coś zapytać?
40
00:04:22,971 --> 00:04:25,641
- Śmiało.
- Co pan tu robi?
41
00:04:26,767 --> 00:04:28,769
Nie mam obowiązku odpowiadać.
42
00:04:28,769 --> 00:04:30,979
To ułatwiłoby nam zadanie.
43
00:04:31,563 --> 00:04:32,856
A cóż to za zadanie?
44
00:04:33,357 --> 00:04:36,151
Na pańskich kontach panuje chaos.
Nie rejestruje pan wydatków.
45
00:04:36,151 --> 00:04:41,281
Pańska korespondencja to istny bełkot,
a śniadania jada pan o 10.14.
46
00:04:41,281 --> 00:04:44,910
A jednak zdołałem w jakiś sposób
wynegocjować sojusz z Francją.
47
00:04:44,910 --> 00:04:46,620
I cóż nam to dało?
48
00:04:47,454 --> 00:04:50,123
Francuska marynarka
to największa banda nieudaczników,
49
00:04:50,123 --> 00:04:52,209
z jaką miałem do czynienia.
50
00:04:52,709 --> 00:04:55,712
Walczymy samotnie i toniemy w długach.
Bardziej niż kiedykolwiek.
51
00:04:55,712 --> 00:04:58,966
A pan usiłuje się przypodobać
swojemu kompanowi Vergennesowi.
52
00:05:00,425 --> 00:05:02,845
Lepiej cieszyć się jego przychylnością.
53
00:05:02,845 --> 00:05:05,764
A jeszcze lepiej zmusić go
do wypełnienia zobowiązań.
54
00:05:06,723 --> 00:05:08,517
Jeśli nie pan, ja to zrobię.
55
00:05:08,517 --> 00:05:11,937
Niewątpliwie. Przy pańskim
dogłębnym zrozumieniu Francuzów,
56
00:05:12,479 --> 00:05:15,274
ta strategia zapewni nam
niekwestionowany sukces.
57
00:05:16,525 --> 00:05:18,443
A teraz czeka nas przyjęcie.
58
00:05:18,443 --> 00:05:21,780
Jest pan przeciwny
uczczeniu naszej niepodległości?
59
00:05:21,780 --> 00:05:25,033
Ten dzień domaga się spokojnej zadumy,
a nie frywolnych zabaw.
60
00:05:25,033 --> 00:05:28,579
Nasi gospodarze sądzą inaczej,
a opłaca nam się ich zadowalać.
61
00:05:28,579 --> 00:05:31,290
Ile będzie nas kosztował ten hołd?
62
00:05:31,290 --> 00:05:34,793
Absolutnie nic. Za wszystko płaci
monsieur Chaumont.
63
00:05:35,961 --> 00:05:37,713
To jeszcze pogarsza sprawę.
64
00:05:42,134 --> 00:05:46,680
Ilu Amerykanów mamy gościć?
Dziesięciu? Pięćdziesięciu? Tysiąc?
65
00:05:46,680 --> 00:05:48,140
Gościmy tylko trzech.
66
00:05:48,140 --> 00:05:50,517
- A dr Bancroft?
- On tu nie nocuje.
67
00:05:50,517 --> 00:05:52,019
Równie dobrze by mógł.
68
00:05:52,019 --> 00:05:54,771
Może powinieneś zacząć naliczać czynsz.
69
00:05:56,023 --> 00:06:00,110
Nie mogę prosić gości o to,
by stali się naszymi lokatorami.
70
00:06:00,110 --> 00:06:06,116
Gościmy ich, karmimy, użyczamy im
koni i służących. A teraz to przyjęcie.
71
00:06:06,116 --> 00:06:07,201
Ile to ma kosztować?
72
00:06:07,201 --> 00:06:12,039
To mało znaczący wydatek
w obliczu przyszłych dochodów z handlu.
73
00:06:12,915 --> 00:06:17,503
A czy ktokolwiek z nas
dożyje tej przyszłości?
74
00:06:17,503 --> 00:06:20,297
Nie próbuj pojąć zawiłości handlu.
75
00:06:20,297 --> 00:06:22,925
Dobrze. Graj w te swoje gierki.
76
00:06:22,925 --> 00:06:26,011
Ale mówię ci,
te ekstrawagancje nas zrujnują.
77
00:06:27,137 --> 00:06:30,516
Nareszcie. Pomóżcie midiotki.
78
00:06:40,150 --> 00:06:41,401
Co odpowiedział?
79
00:06:42,027 --> 00:06:43,946
Nie mogłem nadążyć.
80
00:06:43,946 --> 00:06:46,281
Mówił o jakiejś cukierni.
81
00:06:47,241 --> 00:06:52,287
Czy użyjemy czerwonego, czy zielonego
papieru, tort pozostanie ten sam.
82
00:06:54,206 --> 00:06:56,458
Chodzi o to, że mimo różnicy wyznań
83
00:06:56,458 --> 00:06:58,836
wszystkie religie współdzielą
pewną podstawową prawdę.
84
00:06:59,503 --> 00:07:00,921
To dla mnie zbyt skomplikowane.
85
00:07:02,047 --> 00:07:04,091
Wobec tego może powinieneś był
się zastanowić,
86
00:07:04,091 --> 00:07:06,176
zanim zaoferowałeś
naszą córkę jego wnukowi.
87
00:07:06,176 --> 00:07:07,344
Dość.
88
00:07:09,721 --> 00:07:11,265
Nie będę o tym dyskutował.
89
00:07:15,644 --> 00:07:19,773
Powiedz mu... że dla protestanta
nie ma tu przyszłości.
90
00:07:19,773 --> 00:07:23,193
I że Cunégonde nie może spotkać taki los.
91
00:07:23,193 --> 00:07:25,404
Rozpocząłem już negocjacje.
92
00:07:26,822 --> 00:07:28,407
Mam wyjść na imbecyla?
93
00:07:28,991 --> 00:07:31,577
To były twoje pijackie wybryki, nie moje.
94
00:07:31,577 --> 00:07:33,662
Tak czy inaczej, nie masz o tym pojęcia.
95
00:07:33,662 --> 00:07:38,125
Twoja próżność jest ważniejsza
od losu naszej rodziny?
96
00:07:40,085 --> 00:07:41,795
On ma w Ameryce masę złota.
97
00:07:41,795 --> 00:07:44,173
I co miałoby nam to dać tutaj?
98
00:07:44,173 --> 00:07:49,094
Córki to brzemię,
którego należy jak najszybciej się pozbyć.
99
00:07:50,554 --> 00:07:52,181
Twój ojciec to rozumiał.
100
00:07:52,973 --> 00:07:54,433
Dlaczego ty nie rozumiesz?
101
00:07:56,476 --> 00:07:59,021
Może mademoiselle Jupin mi to wytłumaczy.
102
00:07:59,021 --> 00:08:01,899
To najwyraźniej kobieta o ogromnej wiedzy.
103
00:08:01,899 --> 00:08:05,235
- Jesteś bezczelna.
- Gdybyż tylko tak było.
104
00:08:05,235 --> 00:08:08,822
Myślisz, że nie zauważam twoich flirtów
z mężczyzną o 40 lat starszym?
105
00:08:09,406 --> 00:08:12,242
Nazywasz go papą, siadasz mu na kolanach
106
00:08:12,868 --> 00:08:16,538
i obsypujesz go słodkimi słówkami
w niekończących się listach?
107
00:08:16,538 --> 00:08:17,956
Co za bezwstydność.
108
00:08:17,956 --> 00:08:19,041
Tak.
109
00:08:20,000 --> 00:08:25,214
Jak śmiem szukać towarzystwa kogoś,
kto mnie zachwyca
110
00:08:25,214 --> 00:08:30,260
i hańbić w ten sposób nazwisko
mojego oddanego męża?
111
00:08:30,260 --> 00:08:35,182
Nazwisko należy do mnie.
Majątek też. To ja podejmuję decyzje.
112
00:08:38,559 --> 00:08:39,686
Idźcie wszyscy do diabła.
113
00:08:42,272 --> 00:08:45,234
Rozerwałam suknię
i Gabrielle musiała ją zszyć.
114
00:08:47,778 --> 00:08:49,029
Co myślicie?
115
00:08:49,780 --> 00:08:51,240
Franklinet będzie zadowolony?
116
00:08:52,491 --> 00:08:53,825
Wyglądasz olśniewająco.
117
00:09:05,963 --> 00:09:08,173
- Tak?
- Co?
118
00:09:08,674 --> 00:09:10,008
Chcesz coś powiedzieć.
119
00:09:10,801 --> 00:09:13,303
Tylko tyle,
że przybyłem do tego kraju z chłopcem,
120
00:09:13,303 --> 00:09:16,181
a teraz patrzę na mężczyznę.
121
00:09:17,975 --> 00:09:20,143
Dziękuję.
122
00:09:20,686 --> 00:09:23,146
Władasz francuskim lepiej,
niż ja kiedykolwiek zdołam,
123
00:09:23,146 --> 00:09:25,899
jesteś sumiennym sekretarzem...
124
00:09:26,567 --> 00:09:30,779
Masz w sobie szczerość, która potrafi
oczarować i kobiety, i mężczyzn.
125
00:09:33,699 --> 00:09:35,617
Miałem doskonałego nauczyciela.
126
00:09:36,869 --> 00:09:38,370
Masz na myśli mnie?
127
00:09:43,041 --> 00:09:45,711
Drogi chłopcze. Wiecznie myślę o tym,
128
00:09:45,711 --> 00:09:49,381
by zapewnić ci pozycję
godną naszej rodziny.
129
00:09:49,381 --> 00:09:51,550
Czy Kongres nie będzie wypłacał mi pensji?
130
00:09:51,550 --> 00:09:56,263
Mam nadzieję, ale chodzi mi
o bardziej długofalowe rozwiązania.
131
00:09:58,056 --> 00:09:59,516
Długofalowe?
132
00:09:59,516 --> 00:10:02,686
Razem z monsieur Brillonem
omawialiśmy pewien sojusz.
133
00:10:04,438 --> 00:10:05,731
Jakiego rodzaju?
134
00:10:06,315 --> 00:10:07,983
Małżeńskiego.
135
00:10:10,986 --> 00:10:12,237
Kto by się z tobą ożenił?
136
00:10:13,363 --> 00:10:15,949
Ty ożeniłbyś się z mademoiselle Cunégonde.
137
00:10:17,242 --> 00:10:21,079
Jest wykształcona,
ładna i dobrze sytuowana.
138
00:10:22,331 --> 00:10:25,250
I wydaje mi się, że możesz nawet
mieć do niej pewną słabość.
139
00:10:29,046 --> 00:10:30,088
Czy ona o tym wie?
140
00:10:30,088 --> 00:10:32,257
Nie jej rolą jest wiedzieć.
141
00:10:33,926 --> 00:10:34,968
A moją?
142
00:10:34,968 --> 00:10:37,304
Właśnie o tym rozmawiamy, czyż nie?
143
00:10:39,473 --> 00:10:41,725
Nie popełnij tego błędu, co ja.
144
00:10:41,725 --> 00:10:44,895
Żeniąc się, myśl o własnych korzyściach.
145
00:10:44,895 --> 00:10:47,731
Wszystko inne przyniesie jedynie troski.
146
00:10:52,778 --> 00:10:56,865
Gdyby Cunégonde miała zostać moją żoną,
kim się stanę?
147
00:10:57,366 --> 00:11:00,285
Wygląda na to, że Francuzem.
148
00:11:01,411 --> 00:11:03,247
A ty...
149
00:11:04,456 --> 00:11:06,375
Po prostu mnie tu zostawisz?
150
00:11:09,795 --> 00:11:12,089
Zgódź się na ten związek,
151
00:11:12,089 --> 00:11:16,510
a chętnie spędzę
resztę swoich dni we Francji.
152
00:11:20,180 --> 00:11:24,935
Chcę zabezpieczyć twoją przyszłość.
Bardzo mi na tym zależy.
153
00:11:30,190 --> 00:11:33,235
Dobrze... Ja... Tak.
154
00:11:34,194 --> 00:11:35,612
Dobrze.
155
00:11:42,411 --> 00:11:44,037
Czyń honory.
156
00:12:49,228 --> 00:12:50,562
Na czym skończyłem?
157
00:12:50,562 --> 00:12:52,523
„Podróżuje dwóch żebraków”...
158
00:12:53,607 --> 00:12:57,653
„Ślepy powód, pozwana kulawa,
wspólnie korzystają z dobrodziejstw
159
00:12:58,570 --> 00:13:01,073
bezstronnej opieki przyjaznego prawa.
160
00:13:02,366 --> 00:13:06,328
Drobiazg dla niego, drobiazg dla ciebie”.
161
00:13:07,913 --> 00:13:10,415
„A reszta to wynagrodzenie adwokata”.
162
00:13:24,179 --> 00:13:25,597
Doskonale.
163
00:13:38,527 --> 00:13:40,404
Cudowny pokaz przyjaźni.
164
00:13:42,155 --> 00:13:45,158
Dziwne, że nie podrzynają sobie gardeł.
165
00:13:47,077 --> 00:13:48,453
Niby dlaczego?
166
00:13:49,454 --> 00:13:51,164
Wiem z dobrego źródła,
167
00:13:51,164 --> 00:13:55,169
że wszyscy regularnie angażują się
w swawolne i lubieżne akty,
168
00:13:55,169 --> 00:13:59,131
a więzy małżeńskie
uważają za zwykłą farsę.
169
00:13:59,131 --> 00:14:01,800
Nie. Naprawdę? Dobry Boże.
170
00:14:02,843 --> 00:14:05,262
Zaciągnął mnie na kolację
do niejakich Brillonów.
171
00:14:05,262 --> 00:14:07,014
Przyznam, było całkiem przyjemnie.
172
00:14:07,014 --> 00:14:10,809
Ale obok mnie siedziała przy stole kobieta
o pospolitej urodzie...
173
00:14:11,810 --> 00:14:13,187
Jak pan sądzi?
174
00:14:13,187 --> 00:14:14,354
Nie śmiem zgadywać.
175
00:14:14,855 --> 00:14:19,193
To amoureuse męża.
Całkiem otwarcie. A żona?
176
00:14:19,776 --> 00:14:20,777
Madame Brillon.
177
00:14:20,777 --> 00:14:24,865
Pociesza się towarzystwem
niejakiego Monsieur le Coq.
178
00:14:25,699 --> 00:14:28,285
- Pana Koguta.
- To oczywiście przezwisko.
179
00:14:29,453 --> 00:14:30,871
Jest pan tego pewien?
180
00:14:30,871 --> 00:14:34,791
Franklin mi mówił. To jedna z tych rzeczy,
które po prostu wie.
181
00:14:37,753 --> 00:14:39,213
Zaiste otrzeźwiające wieści.
182
00:14:40,547 --> 00:14:42,341
I tacy właśnie są nasi sojusznicy.
183
00:14:44,218 --> 00:14:46,803
Czasem wątpię w ich lojalność.
184
00:14:46,803 --> 00:14:48,972
Wiele nam obiecano, ale...
185
00:14:50,349 --> 00:14:52,601
- Omawiał pan to z Franklinem?
- Nie chce tego słyszeć.
186
00:14:52,601 --> 00:14:54,228
O to mi właśnie chodzi.
187
00:14:57,731 --> 00:14:59,149
Powinniśmy porozmawiać.
188
00:15:17,918 --> 00:15:22,214
- Widzieli cię na scenie.
- Ale nie zapraszali mnie do swoich domów.
189
00:15:23,257 --> 00:15:24,466
Teraz jesteś zaproszona.
190
00:15:31,098 --> 00:15:32,182
Trzynaście pasów.
191
00:15:33,308 --> 00:15:34,518
Nie pomyliłam się?
192
00:15:35,227 --> 00:15:38,355
Czyni pani perspektywę niepodległości
jeszcze piękniejszą.
193
00:15:38,981 --> 00:15:40,023
No proszę.
194
00:15:40,566 --> 00:15:42,609
Staje się pan coraz bardziej francuski.
195
00:15:43,694 --> 00:15:45,028
To bardzo...
196
00:15:45,028 --> 00:15:46,989
Nie wiem, czy mi się to podoba.
197
00:15:48,282 --> 00:15:49,658
Wolę pana jako Amerykanina.
198
00:15:51,952 --> 00:15:54,037
Tego pani chce? To znaczy...
199
00:15:54,037 --> 00:15:57,541
Czy takiej osoby...
200
00:15:59,042 --> 00:16:00,210
Proszę spojrzeć.
201
00:16:03,422 --> 00:16:05,257
Przyprowadził Afrykankę na przyjęcie.
202
00:16:05,841 --> 00:16:07,176
Jest aktorką.
203
00:16:08,927 --> 00:16:10,095
Skąd pan wie?
204
00:16:11,013 --> 00:16:14,850
Jacques coś o niej wspominał.
205
00:16:16,226 --> 00:16:18,353
To jeszcze bardziej skandaliczne.
206
00:16:21,106 --> 00:16:22,858
Używają pseudonimów scenicznych.
207
00:16:24,693 --> 00:16:26,361
Żeby ukryć, skąd naprawdę pochodzą.
208
00:16:30,115 --> 00:16:32,284
Czym sobie na to zasłużyliśmy?
209
00:16:33,368 --> 00:16:35,204
Łajdak wpędzi mnie do grobu.
210
00:16:35,204 --> 00:16:36,288
Nie rób teraz scen.
211
00:16:36,288 --> 00:16:38,248
Nie obchodzą mnie goście.
212
00:16:38,248 --> 00:16:39,541
Nic nie rób.
213
00:16:41,335 --> 00:16:43,128
Niech sobie radzi z wierzycielami,
214
00:16:43,128 --> 00:16:45,714
żebrze z kurewkami i zobaczymy,
jak mu się podoba...
215
00:16:45,714 --> 00:16:46,965
Przestań!
216
00:16:48,634 --> 00:16:49,676
Matko.
217
00:16:50,177 --> 00:16:51,178
Ojcze.
218
00:16:52,179 --> 00:16:54,932
Przedstawiam mademoiselle Caillot
z Comédie-Italienne.
219
00:16:57,768 --> 00:17:00,229
To wielka łaskawość,
że oferują państwo chwilę światła
220
00:17:00,229 --> 00:17:01,897
dziecku mroku takiemu jak ja.
221
00:17:02,773 --> 00:17:04,525
Cóż...
222
00:17:07,277 --> 00:17:10,739
Wiedzieliśmy panią
w tamtej farsie Goldoniego.
223
00:17:10,739 --> 00:17:12,950
Była pani wspaniała!
224
00:17:16,203 --> 00:17:20,290
Madame. Skąd ta dzisiejsza pochmurność?
225
00:17:20,290 --> 00:17:21,875
Wydaję się smutna?
226
00:17:22,542 --> 00:17:23,669
Może trochę.
227
00:17:24,752 --> 00:17:25,838
Niewykluczone.
228
00:17:29,258 --> 00:17:31,677
Syn Chaumontów robi, na co ma ochotę
229
00:17:32,386 --> 00:17:34,721
i nie przejmuje się, co pomyśli świat.
230
00:17:35,347 --> 00:17:38,183
Świat nie powiedział jeszcze
ostatniego słowa.
231
00:17:38,851 --> 00:17:43,522
Ale on nie podda się bez walki.
A to już coś.
232
00:17:44,064 --> 00:17:45,732
Ma pani nietypowy nastrój.
233
00:17:50,654 --> 00:17:51,864
Drogi papa...
234
00:17:54,241 --> 00:17:56,243
Czy coś może stanąć między nami?
235
00:17:57,327 --> 00:17:59,830
Madame... Mamy przecież własny sojusz.
236
00:18:00,455 --> 00:18:02,583
Nie mam na myśli innych kobiet.
237
00:18:06,712 --> 00:18:09,756
Co może zerwać więź naszych dusz?
238
00:18:09,756 --> 00:18:11,675
Nic nie przychodzi mi do głowy.
239
00:18:12,176 --> 00:18:13,594
Daje mi pan słowo?
240
00:18:13,594 --> 00:18:15,762
Co takiego chce pani powiedzieć?
241
00:18:19,850 --> 00:18:23,562
Panie i panowie. Proszę o uwagę.
242
00:18:23,562 --> 00:18:27,524
Zaraz rozpocznie się Apoteoza wolności.
243
00:18:36,783 --> 00:18:38,076
Pan Kogut.
244
00:18:38,952 --> 00:18:40,245
- Słucham?
- Słyszał pan.
245
00:18:42,831 --> 00:18:45,918
„Przyjaciele, ta doktryna
246
00:18:45,918 --> 00:18:48,712
jest doktryną rozumu i mądrości”.
247
00:18:48,712 --> 00:18:51,173
Rozumu i mądrości.
248
00:18:51,882 --> 00:18:56,136
„Nie polegajcie jednak
wyłącznie na własnej pracy”.
249
00:18:56,136 --> 00:18:57,971
Praca.
250
00:18:57,971 --> 00:18:59,640
„I wreszcie
251
00:18:59,640 --> 00:19:04,353
doświadczenie to szkoła,
w której lekcje nie są tanie...”.
252
00:19:04,353 --> 00:19:07,981
Ale głupcy inaczej się nie nauczą.
253
00:19:08,982 --> 00:19:10,817
„Jak mówi Biedny Richard...
254
00:19:11,485 --> 00:19:15,739
...tym, którzy nie przyjmują rad,
nie sposób pomóc”.
255
00:19:16,573 --> 00:19:19,952
Ale jeśli nie słuchasz mądrości...
256
00:19:19,952 --> 00:19:22,246
„Ta wkrótce da ci po łapach”.
257
00:19:22,246 --> 00:19:25,582
I w tym tkwi geniusz Franklina.
258
00:19:45,602 --> 00:19:48,564
Ściągnął błyskawicę z nieba...
259
00:19:50,858 --> 00:19:53,402
i zabił tyranów.
260
00:20:00,909 --> 00:20:02,911
To czyste bałwochwalstwo.
261
00:20:20,053 --> 00:20:22,139
Mam nadzieję, że tak będzie wygodnie.
262
00:20:22,139 --> 00:20:24,308
Całkiem znośnie, monsieur Gérard.
263
00:20:24,308 --> 00:20:26,977
Inwentarz sporządzony przez wasz Kongres
264
00:20:26,977 --> 00:20:30,647
mocno mnie zaskoczył, panie Adams.
265
00:20:30,647 --> 00:20:34,234
Mamy tu 49 000 mundurów,
klarnety i trąbki,
266
00:20:34,234 --> 00:20:39,865
łyżki i nuty, farby i naparstki.
267
00:20:41,116 --> 00:20:45,162
Na liście znajdzie pan też
fregatę i osiem okrętów.
268
00:20:45,829 --> 00:20:51,126
To wszystko składa się na jedną dziesiątą
rocznego budżetu tego rządu.
269
00:20:51,793 --> 00:20:55,339
Jego Wysokość wydał już sto...
270
00:20:55,339 --> 00:21:00,594
Sto pięćdziesiąt milionów liwrów,
by zagwarantować niepodległość Ameryki.
271
00:21:00,594 --> 00:21:06,225
A mimo to Nowy Jork, obie Karoliny
i Georgia wciąż należą do Brytyjczyków.
272
00:21:06,225 --> 00:21:09,436
To dlatego, że ekspedycja
admirała d'Estainga nie przebiła się
273
00:21:09,436 --> 00:21:10,812
na amerykańskie wybrzeże.
274
00:21:10,812 --> 00:21:14,775
Słyszałem, że Francję
przeklinał tłum pijaków
275
00:21:14,775 --> 00:21:15,859
z Nowej Anglii.
276
00:21:15,859 --> 00:21:18,654
A ja, że we Francji mężczyzna
może traktować małżeństwo jak świstek...
277
00:21:18,654 --> 00:21:23,700
W czasach wojny należy się spodziewać
pewnych nieporozumień.
278
00:21:25,035 --> 00:21:27,204
Nie zgodzi się pan, panie Adams?
279
00:21:27,704 --> 00:21:31,041
Im dłużej przebywam w Europie
i nadzoruję nasze sprawy,
280
00:21:31,959 --> 00:21:33,919
tym bardziej nasz sojusz wydaje mi się...
281
00:21:39,216 --> 00:21:42,386
Skałą, na której możemy budować.
282
00:21:48,058 --> 00:21:51,687
Ale Francja nie wypełniła jeszcze
zobowiązań wynikających z traktatu.
283
00:21:51,687 --> 00:21:56,817
Wysłaliśmy wam armaty i amunicję.
Muszkiety i bagnety.
284
00:21:56,817 --> 00:21:58,527
Daliśmy wam dość pieniędzy...
285
00:21:58,527 --> 00:22:02,406
Nasza sytuacja pozostaje równie niepewna,
co przed dołączeniem Francji do wojny.
286
00:22:02,406 --> 00:22:05,742
Brakuje nam ludzi i podstawowych zapasów,
287
00:22:05,742 --> 00:22:08,036
które ten sojusz miał zapewnić.
288
00:22:08,704 --> 00:22:10,247
Nic nie zakończyłoby tej wojny szybciej
289
00:22:10,247 --> 00:22:13,375
niż potężna francuska flota,
która pokonałaby Anglików na morzu.
290
00:22:14,251 --> 00:22:17,254
Jest pan ekspertem
w dziedzinie strategii morskiej?
291
00:22:17,254 --> 00:22:19,464
Na pewno nie jestem ślepy.
292
00:22:20,174 --> 00:22:23,010
Francja chce utrzymać nam głowy
nad powierzchnią,
293
00:22:23,010 --> 00:22:24,970
a nie uratować nas przed utonięciem.
294
00:22:25,596 --> 00:22:27,139
Nic panu nie jest, dr. Franklinie?
295
00:22:27,139 --> 00:22:30,684
Przeklęta podagra.
Nie życzyłbym jej nawet królowi Jerzemu.
296
00:22:30,684 --> 00:22:33,854
- Czy jest cokolwiek...
- Nic. Niestety nic.
297
00:22:33,854 --> 00:22:36,481
- Wezwę nadwornego lekarza.
- Nie, dziękuję.
298
00:22:36,481 --> 00:22:41,403
Jedynym ratunkiem jest odpoczynek
i pusta nadzieja.
299
00:22:44,156 --> 00:22:46,700
Gdybym mógł prosić pana ministra
300
00:22:47,367 --> 00:22:52,039
o rozważenie przydziału tkanin i mundurów.
301
00:22:52,039 --> 00:22:53,165
Tak. Oczywiście.
302
00:22:53,165 --> 00:22:54,625
Gérard?
303
00:22:56,210 --> 00:22:58,045
Trzy miliony liwrów.
304
00:23:04,051 --> 00:23:06,220
To w końcu drobiazg.
305
00:23:13,268 --> 00:23:17,606
Naprawdę sądzi pan,
że dał się nabrać na pańską nagłą niemoc?
306
00:23:18,190 --> 00:23:21,401
Pańskie rozumienie dyplomacji
doprowadzi nas do zguby.
307
00:23:21,401 --> 00:23:26,198
Ameryka nie zniesie dłużej tego cichego,
powolnego skradania.
308
00:23:27,157 --> 00:23:31,453
Musimy podjąć zdecydowane kroki.
Wykazać się skutecznością.
309
00:23:31,453 --> 00:23:34,540
We francuskim nie ma słowa „skuteczność”.
310
00:23:35,832 --> 00:23:40,128
To cała sztuka: uzyskać wiele, sprawiając
wrażenie, że uzyskało się niewiele.
311
00:23:40,128 --> 00:23:42,089
Opanował pan tę sztukę do perfekcji.
312
00:23:44,508 --> 00:23:46,677
Dopóki żyję,
313
00:23:46,677 --> 00:23:52,641
będę żył w przyjaźni z tym dworem,
by zapewnić sobie te przewagi, które mogę.
314
00:23:52,641 --> 00:23:56,353
Nie zrzuciliśmy kajdan jednego tyrana
po to, by założyć kajdany drugiego.
315
00:23:56,979 --> 00:23:59,439
Hrabia Vergennes
nie jest naszym przyjacielem.
316
00:23:59,940 --> 00:24:03,610
Nie, ale i tak budzi moją sympatię.
317
00:24:22,504 --> 00:24:23,630
Won!
318
00:24:32,139 --> 00:24:33,599
Cóż za widowisko.
319
00:24:34,641 --> 00:24:37,227
Aż dziw, że powiodła się reformacja.
320
00:24:37,227 --> 00:24:41,356
Nieszczęśnicy bawią się koralikami
i śpiewają po łacinie.
321
00:24:41,356 --> 00:24:43,275
Choć nie rozumieją ani słowa.
322
00:24:43,859 --> 00:24:45,861
Londyn przesyła pozdrowienia.
323
00:24:46,570 --> 00:24:49,865
Pozdrowienia nie rekompensują ryzyka,
które podejmuję.
324
00:24:49,865 --> 00:24:52,993
Cierpliwości, Bancroft.
Jak dotąd był pan sowicie wynagradzany.
325
00:24:54,494 --> 00:24:56,371
Proszę pomyśleć
o błogosławieństwie Niebios.
326
00:24:56,371 --> 00:25:00,042
Wątpię, by nasza znajomość
zapewniła mi boskie nagrody.
327
00:25:00,584 --> 00:25:02,377
Wolałbym korzyści w tym życiu.
328
00:25:02,377 --> 00:25:05,797
Człowiek, który tak sobie ceni pieniądze,
nie zwraca zwykle uwagi na to,
329
00:25:05,797 --> 00:25:07,132
skąd one pochodzą.
330
00:25:07,132 --> 00:25:09,843
Dałem panu i Londynowi
wystarczające dowody lojalności.
331
00:25:14,306 --> 00:25:16,266
Ameryce źle idzie wojna.
332
00:25:16,266 --> 00:25:19,102
Nadszedł czas
na zadanie ostatecznego ciosu.
333
00:25:19,978 --> 00:25:22,147
Zasianie wątpliwości
co do intencji Wersalu.
334
00:25:22,147 --> 00:25:24,900
Ciężko będzie panu wmówić dr. Franklinowi,
335
00:25:24,900 --> 00:25:26,818
że hrabia Vergennes działa w złej wierze.
336
00:25:26,818 --> 00:25:31,782
Pan Adams jest...
mniej zakochany we Francuzach.
337
00:25:33,075 --> 00:25:35,077
Gdybyśmy usunęli ze sceny Franklina...
338
00:25:35,077 --> 00:25:37,246
- Nie wezmę w tym udziału.
- Myślałam, że zależy panu
339
00:25:37,246 --> 00:25:38,413
na końcu tej wojny!
340
00:25:51,260 --> 00:25:54,763
Wystarczy szepnięte Franklinowi
czy Adamsowi słówko o naszej umowie...
341
00:25:57,224 --> 00:26:00,143
Atmosfera w Passy jest już
wystarczająco zatruta.
342
00:26:01,186 --> 00:26:03,730
Grożenie mi ujawnieniem
raczej się panu nie przysłuży.
343
00:26:03,730 --> 00:26:06,149
Nie jest pan jedynym agentem
Jego Wysokości we Francji.
344
00:26:06,149 --> 00:26:08,360
Ale tylko ja cieszę się
zaufaniem dr. Franklina.
345
00:26:08,360 --> 00:26:10,028
A pana Adamsa?
346
00:26:11,029 --> 00:26:13,615
Cóż, pan Adams
ma niskie mniemanie o ludzkości.
347
00:26:16,076 --> 00:26:17,452
Może to uzasadnione.
348
00:26:23,500 --> 00:26:24,835
Zaradny z pana człowiek.
349
00:26:24,835 --> 00:26:27,045
Na pewno wymyśli pan coś,
by go sobie zjednać.
350
00:27:13,800 --> 00:27:17,304
Jeśli przybył pan na obchody 4 lipca,
351
00:27:18,263 --> 00:27:19,806
spóźnił się pan.
352
00:27:19,806 --> 00:27:22,851
Proszę się nie martwić.
Otrzymałem pełen raport.
353
00:27:23,769 --> 00:27:26,104
Apoteoza wolności.
354
00:27:26,104 --> 00:27:27,397
Cóż za widowisko.
355
00:27:27,397 --> 00:27:29,858
Czemu zatem zawdzięczam ten zaszczyt?
356
00:27:30,442 --> 00:27:34,363
Zapewne nie odpowiada panu fakt,
że usiłujemy trzymać pana blisko siebie.
357
00:27:36,615 --> 00:27:40,494
Na pewno robi pan to
jedynie z troski o mnie.
358
00:27:41,411 --> 00:27:45,832
Wizerunek policji by ucierpiał,
gdyby coś złego się panu przytrafiło.
359
00:27:45,832 --> 00:27:49,127
Jakże to możliwe, skoro tak rzadko
spuszczacie mnie z oka?
360
00:27:49,127 --> 00:27:51,463
Nie tylko my pana obserwujemy.
361
00:27:52,005 --> 00:27:55,175
Nie każdy przygląda się panu
równie przychylnie.
362
00:27:55,926 --> 00:27:57,427
Co pan sugeruje?
363
00:27:58,053 --> 00:27:59,555
Powinien pan
364
00:27:59,555 --> 00:28:01,974
zachować większą ostrożność.
365
00:28:02,599 --> 00:28:03,976
Dlaczego?
366
00:28:03,976 --> 00:28:06,353
Krążą rozmaite plotki. Nic poza tym.
367
00:28:08,856 --> 00:28:13,110
Monsieur Lenoir,
jak to jest, że nigdy nie mam pewności,
368
00:28:13,652 --> 00:28:17,573
czy próbuje mi pan pomóc,
czy zrobić mi krzywdę?
369
00:28:19,199 --> 00:28:21,869
Może jest pan z natury nieufny?
370
00:28:22,786 --> 00:28:24,955
Jestem bardzo prostym człowiekiem.
371
00:28:26,832 --> 00:28:31,670
Proszę na siebie uważać.
W Paryżu jest już dość chaosu.
372
00:28:40,762 --> 00:28:42,139
Proszę.
373
00:28:43,932 --> 00:28:46,727
Pomyślałem, że przyda się panu
coś na wzmocnienie.
374
00:28:46,727 --> 00:28:49,479
Pan Bancroft. Jak miło.
375
00:28:49,479 --> 00:28:50,564
Proszę.
376
00:28:51,899 --> 00:28:54,735
Z moich prywatnych zapasów shui xian.
377
00:28:58,071 --> 00:28:59,156
Dziękuję.
378
00:28:59,156 --> 00:29:01,200
Jak pija pan herbatę?
379
00:29:01,200 --> 00:29:03,410
Czarną, proszę.
Im czarniejsza, tym lepsza.
380
00:29:07,372 --> 00:29:08,832
- Proszę.
- Dziękuję.
381
00:29:12,461 --> 00:29:15,714
Wczoraj znów pojechał gdzieś powozem.
382
00:29:16,381 --> 00:29:19,843
Tak. Wspominał o bankiecie
na cześć monsieur Parmentiera.
383
00:29:20,427 --> 00:29:22,179
Słynnego farmaceuty.
384
00:29:22,179 --> 00:29:25,432
- Słyszał pan o nim.
- Jak znosi pan takie zachowanie?
385
00:29:28,393 --> 00:29:32,523
Przyjmuję jego ułomności ze względu
na przyjemność płynącą z jego towarzystwa.
386
00:29:33,357 --> 00:29:34,483
Cóż to za przyjemność?
387
00:29:40,489 --> 00:29:42,032
Prawdę mówiąc, panie Adams,
388
00:29:42,658 --> 00:29:46,203
cieszę się, że przybył pan,
by nieco wzmocnić naszą dyplomację.
389
00:29:46,203 --> 00:29:48,872
Cieszę się, że pan to mówi.
Bardzo się cieszę.
390
00:29:49,456 --> 00:29:50,457
Widzi pan...
391
00:29:50,457 --> 00:29:54,127
Oczywiście nasz szacunek do dr. Franklina
pozostaje niezachwiany.
392
00:30:05,681 --> 00:30:10,561
Najwyższy czas, by ktoś przywołał
francuski dwór do porządku.
393
00:30:11,562 --> 00:30:15,315
Od pewnego czasu namawiałem
na gwałtowniejsze działania...
394
00:30:15,315 --> 00:30:20,571
Panie Bancroft, dopóki tu jestem,
Wersal nie zazna spoczynku.
395
00:30:22,114 --> 00:30:24,032
Dziękuję za to Opatrzności.
396
00:30:26,493 --> 00:30:27,619
Herbaty?
397
00:30:29,538 --> 00:30:30,581
Dziękuję.
398
00:31:37,940 --> 00:31:39,233
Puszczajcie!
399
00:31:44,196 --> 00:31:45,197
Co wy robicie?
400
00:31:45,197 --> 00:31:47,533
- A na co ci wygląda?
- Porywacie mnie?
401
00:31:49,493 --> 00:31:50,911
Nigdy stąd nie uciekniecie.
402
00:31:50,911 --> 00:31:53,163
Załóżmy się. Wiesz dlaczego?
403
00:31:53,163 --> 00:31:55,249
Powiesz strażnikom, że nas znasz.
404
00:31:55,791 --> 00:31:57,376
Najpierw będziecie musieli mnie zabić!
405
00:32:10,389 --> 00:32:15,310
Skurwysyny! Wy...
406
00:32:23,068 --> 00:32:24,820
Odważniejszy, niż myśleliśmy!
407
00:32:24,820 --> 00:32:26,655
„Będziecie musieli mnie zabić!”.
408
00:32:26,655 --> 00:32:28,824
Idioci! Nie macie nic lepszego do roboty?
409
00:32:28,824 --> 00:32:31,994
Może tak. Może nie.
410
00:32:31,994 --> 00:32:33,620
Pij, Achillesie.
411
00:32:34,204 --> 00:32:35,414
Przyda ci się to.
412
00:32:43,046 --> 00:32:44,089
Woźnico, ruszajmy!
413
00:32:51,013 --> 00:32:54,308
- Ożenisz się z nią?
- Tego pragnie dziadek.
414
00:32:54,808 --> 00:32:57,311
Pytanie, czego ty pragniesz.
415
00:32:57,311 --> 00:32:59,605
Jest bardzo miła.
416
00:32:59,605 --> 00:33:02,316
Lubię, kiedy się ze mną droczy.
417
00:33:02,316 --> 00:33:06,278
- Chyba. A jej rodzina jest...
- Bogata?
418
00:33:06,278 --> 00:33:08,280
- Nie tak bardzo.
- Wystarczająco.
419
00:33:08,280 --> 00:33:09,615
Ale młodemu Achillesowi...
420
00:33:09,615 --> 00:33:11,200
Wpadła w oko inna.
421
00:33:11,200 --> 00:33:12,618
Czyż nie?
422
00:33:14,912 --> 00:33:16,997
Przesiedzimy tu całą noc?
423
00:33:17,956 --> 00:33:19,333
Uznaj to za trening.
424
00:33:19,333 --> 00:33:20,584
Czego?
425
00:33:23,712 --> 00:33:25,005
Ktoś nadjeżdża.
426
00:33:38,602 --> 00:33:40,604
Zamierzasz mnie tym dźgnąć?
427
00:33:42,981 --> 00:33:43,982
Gilbert.
428
00:33:45,108 --> 00:33:47,361
Generale Lafayette.
429
00:33:49,071 --> 00:33:50,280
Naprawdę?
430
00:33:54,952 --> 00:33:56,161
Oczywiście, że nie.
431
00:33:56,161 --> 00:33:57,955
Niechże cię uściskam, mon ami.
432
00:33:59,081 --> 00:34:02,584
- Wyglądam na Amerykanina?
- Niezupełnie.
433
00:34:02,584 --> 00:34:04,962
To raczej Owernia
owinięta odrobiną New Jersey.
434
00:34:04,962 --> 00:34:08,257
- Obraża oficera.
- Powiesić go.
435
00:34:08,257 --> 00:34:09,424
Albo go zadźgajmy.
436
00:34:09,424 --> 00:34:10,759
Och, tak. Dobra myśl.
437
00:34:10,759 --> 00:34:12,678
Po co te tajemnice?
438
00:34:12,678 --> 00:34:14,554
Przebywam w areszcie domowym.
439
00:34:14,554 --> 00:34:17,558
Król nie lubi, gdy markizowie uciekają,
by walczyć na cudzych wojnach.
440
00:34:18,308 --> 00:34:21,436
Ale to teraz nasza wspólna wojna.
441
00:34:22,062 --> 00:34:25,649
I właśnie to przyjechaliśmy omówić.
Usiądźcie, przyjaciele.
442
00:34:25,649 --> 00:34:29,735
Porozmawiajmy o walce o wolność.
443
00:34:29,735 --> 00:34:33,447
Portsmouth, Liverpool,
Lancaster, Plymouth, Cork.
444
00:34:33,447 --> 00:34:35,868
Eskadra okrętów,
które uderzą w każdy port.
445
00:34:35,868 --> 00:34:38,036
Zmuszą Brytyjczyków do obrony wybrzeża,
446
00:34:38,036 --> 00:34:41,164
co ograniczy liczbę ludzi i statków
wysyłanych do Ameryki.
447
00:34:41,164 --> 00:34:42,916
Co wy na to, panowie?
448
00:34:44,083 --> 00:34:46,795
A jak dokładnie opłacimy tę flotyllę?
449
00:34:46,795 --> 00:34:48,672
Zażądamy daniny od miast.
450
00:34:48,672 --> 00:34:49,965
Śmiały ruch.
451
00:34:49,965 --> 00:34:54,344
A jeśli miasta nie zechcą
płacić za taką ochronę?
452
00:34:54,344 --> 00:34:57,681
- Doszczętnie je spalimy.
- Słucham?
453
00:34:57,681 --> 00:34:58,765
On...
454
00:35:00,309 --> 00:35:03,353
Przyjacielu, trochę rozsądku.
455
00:35:03,353 --> 00:35:07,733
Złupienie Liverpoolu dałoby nam
dwa miliony funtów szterlingów.
456
00:35:07,733 --> 00:35:12,946
Ćwierć miliona z Lancaster,
pół miliona z Cork.
457
00:35:12,946 --> 00:35:15,782
A zatem aprobuje pan ten idiotyczny plan?
458
00:35:16,366 --> 00:35:19,745
Co się stało, panie Adams?
Nie jest wystarczająco brutalny?
459
00:35:19,745 --> 00:35:22,456
To absolutnie niedorzeczne. To niemożliwe.
460
00:35:22,456 --> 00:35:27,544
Niemożliwe plany często przynoszą sukces,
bo nikt się ich nie spodziewa.
461
00:35:28,253 --> 00:35:31,173
A ilu ludzi wymagałaby taka eskapada?
462
00:35:31,173 --> 00:35:33,050
Najwyżej 2000 francuskich żołnierzy.
463
00:35:33,050 --> 00:35:35,219
Nie. To zbyt mało, markizie.
464
00:35:35,219 --> 00:35:38,263
Proszę wziąć cztery, pięć tysięcy.
Dokonać realnych szkód.
465
00:35:38,263 --> 00:35:42,184
A może oddział kawalerii,
który siałby postrach na wybrzeżu?
466
00:35:42,184 --> 00:35:46,230
Doskonały pomysł. Złamać ich ducha.
Niech szerzy się strach.
467
00:35:46,230 --> 00:35:51,235
Tak, ale... Czy podżeganie do terroru
nie przedłuży cierpienia po obu stronach?
468
00:35:51,235 --> 00:35:53,153
Niech Anglia zasmakuje tego,
469
00:35:53,153 --> 00:35:57,032
co wpychała nam dotąd do gardeł.
To byłaby należyta odpowiedź.
470
00:35:57,032 --> 00:35:59,868
A kto poprowadzi tę niszczycielską hordę?
471
00:35:59,868 --> 00:36:03,330
Któż inny, monsieur? Ja sam.
Z towarzyszami u boku.
472
00:36:03,330 --> 00:36:06,416
Krucjata dziecięca. Cóż za wyborny pomysł.
473
00:36:06,416 --> 00:36:11,505
A do tego stado słoni godnych samego
Hannibala, tratujących okolice Lancashire.
474
00:36:11,505 --> 00:36:15,259
Szlochający jeńcy prowadzeni na przedzie,
skąpani we krwi.
475
00:36:15,259 --> 00:36:17,010
Plymouth delenda est.
476
00:36:19,263 --> 00:36:21,473
To marny temat do żartów.
477
00:36:21,473 --> 00:36:23,767
Ten plan jest zupełnie poważny.
478
00:36:23,767 --> 00:36:26,895
Zamierzamy tam popłynąć
i rzucić Anglię na kolana.
479
00:36:28,188 --> 00:36:29,273
„My”?
480
00:36:30,065 --> 00:36:33,610
Tak. Gilbert, Ségur, Noailles i ja.
481
00:36:37,739 --> 00:36:39,449
Panowie, zostawicie nas na chwilę?
482
00:36:44,413 --> 00:36:47,541
Tak to bywa,
kiedy bękart wychowuje bękarta.
483
00:36:51,503 --> 00:36:54,047
Wiesz, po co cię tu sprowadziłem?
484
00:36:55,924 --> 00:36:57,551
Po to, żebym skutecznie...
485
00:36:57,551 --> 00:37:01,471
Po to, by mieć w pobliżu dziecko,
które po śmierci zamknie mi oczy.
486
00:37:02,764 --> 00:37:04,057
Mam 19 lat.
487
00:37:04,057 --> 00:37:05,601
Nadasz się.
488
00:37:06,101 --> 00:37:10,063
Więc mam tu po prostu czekać?
Aż pokona cię śmierć?
489
00:37:10,063 --> 00:37:12,316
I co miałbym powiedzieć twojemu ojcu?
490
00:37:12,858 --> 00:37:17,029
Że zabrałem mu cię po to, by porzucić cię
na dnie Morza Irlandzkiego?
491
00:37:18,822 --> 00:37:20,365
Wtedy musiałbyś z nim porozmawiać.
492
00:37:20,365 --> 00:37:22,367
W trumnie nie odnajdziesz chwały.
493
00:37:27,706 --> 00:37:33,045
„Zobowiązujemy się jeden przed drugim
naszym życiem i świętym naszym honorem”.
494
00:37:33,045 --> 00:37:37,549
Tak, pan Jefferson rozkoszuje się
retorycznymi popisami,
495
00:37:38,342 --> 00:37:40,385
ale wszyscy się pod tym podpisaliśmy.
496
00:37:40,385 --> 00:37:43,555
A potem zjedliśmy solidną kolację
i spaliśmy w wygodnych łóżkach.
497
00:37:43,555 --> 00:37:46,517
Gilbert przyjął kulkę za te słowa.
498
00:37:46,517 --> 00:37:50,938
Ród markiza od stuleci parał się wojną.
499
00:37:51,438 --> 00:37:54,691
My byliśmy kowalami
i wytwarzaliśmy świece,
500
00:37:54,691 --> 00:37:58,612
a w ostatnim czasie wyrobiliśmy sobie
renomę w fachu drukarskim.
501
00:37:59,613 --> 00:38:05,160
Podążajmy za powołaniem naszych rodzin
i nie działajmy wbrew własnej naturze.
502
00:38:06,203 --> 00:38:07,788
Chcesz, żebym był tchórzem.
503
00:38:08,413 --> 00:38:12,668
Chcę, żebyś żył, Temple. U mojego boku.
504
00:38:14,336 --> 00:38:18,048
To bardziej przysłuży się naszej sprawie
niż te szaleństwa.
505
00:38:20,551 --> 00:38:23,303
Nie wiesz wszystkiego.
506
00:38:24,012 --> 00:38:25,097
A ty wiesz?
507
00:38:26,515 --> 00:38:30,018
Nie popłyniesz. Koniec dyskusji.
508
00:38:37,943 --> 00:38:41,196
Rozumie pan trudności?
509
00:38:41,196 --> 00:38:43,323
Wiem, że to delikatna sprawa.
510
00:38:43,323 --> 00:38:46,702
Zgodziłby się pomówić z księdzem?
511
00:38:46,702 --> 00:38:50,038
Namawiam go, by był otwarty na wszystko.
512
00:38:50,038 --> 00:38:52,666
Prawdę mówiąc, dla mnie to bez znaczenia.
513
00:38:54,084 --> 00:38:58,630
Liczą się pozory.
514
00:38:58,630 --> 00:39:01,633
A gdyby ten wymóg został spełniony?
515
00:39:01,633 --> 00:39:03,594
Jeśli ksiądz się zgodzi, to dobrze.
516
00:39:04,469 --> 00:39:06,138
Oczywiście, tout le tralala,
517
00:39:06,138 --> 00:39:09,641
te sprawy wymagałyby pewnej delikatności.
518
00:39:09,641 --> 00:39:13,187
Ale nasz układ pozostałby niezmieniony?
519
00:39:13,770 --> 00:39:18,692
Cóż, nie do końca podoba mi się idea
520
00:39:18,692 --> 00:39:21,361
jej przemiany w...
521
00:39:22,029 --> 00:39:24,364
Amerykankę?
522
00:39:26,533 --> 00:39:28,285
Opłacamy...
523
00:39:28,911 --> 00:39:33,916
A raczej ja opłacam jej naukę muzyki,
tańca i włoskiego, jeśli się nie mylę.
524
00:39:35,042 --> 00:39:37,711
Szkoda byłoby zmarnować tyle pieniędzy.
525
00:39:37,711 --> 00:39:41,840
Gdybyśmy rozwiązali kwestię wyznania
zgodnie z pańskim życzeniem,
526
00:39:41,840 --> 00:39:48,722
a ja obiecałbym, że wspólnie z Temple'em
pozostaniemy szczęśliwie we Francji...
527
00:39:48,722 --> 00:39:53,310
Podoba nam się ten chłopak, doktorze.
Podoba nam się.
528
00:39:54,269 --> 00:39:55,646
Niewątpliwie.
529
00:39:57,147 --> 00:39:58,398
Dobrze.
530
00:40:03,570 --> 00:40:06,782
To tak zwana chemise à la reine.
Bo królowa nosiła ja jako pierwsza.
531
00:40:06,782 --> 00:40:11,370
Może nie pierwsza, bo nosiły je chłopki...
Ale kiedy ona ją włożyła...
532
00:40:11,370 --> 00:40:13,455
Wszyscy kupują je u pani Bertin.
533
00:40:13,997 --> 00:40:16,792
Powiedziałam: „Maman, to niesprawiedliwe.
Szyjesz tam suknie,
534
00:40:16,792 --> 00:40:18,710
a ja mam tylko te stare”...
535
00:40:21,630 --> 00:40:23,757
- Ne słuchasz.
- Słucham.
536
00:40:24,508 --> 00:40:25,634
Ja...
537
00:40:32,057 --> 00:40:33,600
Chciałaś pokazać mi swoje obrazy.
538
00:40:33,600 --> 00:40:35,561
Dlatego, że poprosiłeś.
539
00:40:46,822 --> 00:40:47,948
Ogród...
540
00:40:50,158 --> 00:40:52,703
Pipou, ale nie wyszedł nos.
541
00:40:54,913 --> 00:40:56,540
To suknia, o której mówiłam.
542
00:41:01,753 --> 00:41:03,213
Pokazuję mu swoje akwarele.
543
00:41:03,213 --> 00:41:04,840
Nie zanudzaj go, kochanie.
544
00:41:04,840 --> 00:41:07,134
Nie nudzę się. Naprawdę.
545
00:41:07,134 --> 00:41:10,637
Może pospacerujecie po tarasie?
Jest miły wieczór.
546
00:41:11,430 --> 00:41:13,932
To tylko chodzenie
w tę i z powrotem. To nudne.
547
00:41:15,309 --> 00:41:16,768
Idźcie, proszę.
548
00:41:23,817 --> 00:41:24,902
Bądź czarująca.
549
00:41:26,737 --> 00:41:27,779
Proszę zostać.
550
00:41:28,488 --> 00:41:29,948
Czy to rozsądne, madame?
551
00:41:29,948 --> 00:41:32,284
Zostali przecież dobrze wychowani.
552
00:41:32,284 --> 00:41:34,786
Doskonale. W takim razie po prostu...
553
00:41:36,163 --> 00:41:37,497
- Słucham?
- Powiedziałam: nie.
554
00:41:40,167 --> 00:41:42,586
Oto 100 liwrów.
555
00:41:43,587 --> 00:41:44,880
Proszę je wziąć i odejść.
556
00:41:49,092 --> 00:41:52,095
Jeśli pani tego nie przyjmie,
każę panią odeskortować do bramy.
557
00:41:52,095 --> 00:41:55,933
I zadbam o to, by nie zatrudniono pani
w żadnym domu
558
00:41:55,933 --> 00:41:57,935
w promieniu dwustu kilometrów od Paryża.
559
00:41:57,935 --> 00:41:59,645
Na żadnym stanowisku,
560
00:42:00,395 --> 00:42:02,064
nawet przy opróżnianiu toalet.
561
00:42:04,191 --> 00:42:05,400
Monsieur Brillon...
562
00:42:05,400 --> 00:42:06,568
Nie jest tego wart.
563
00:42:29,716 --> 00:42:31,009
- Madame.
- Mężu.
564
00:42:31,009 --> 00:42:32,928
Czemu zawdzięczamy ten zaszczyt?
565
00:42:32,928 --> 00:42:37,140
Pragnę być pomiędzy dwoma mężczyznami,
którzy najbardziej zajmują moje myśli.
566
00:42:37,140 --> 00:42:42,062
Omawialiśmy zmienność wiary
i stałość serc.
567
00:42:42,563 --> 00:42:46,316
Negocjowaliście małżeństwo
naszej córki i pańskiego wnuka.
568
00:42:46,900 --> 00:42:49,278
Zakładam, że mu nie mówiłeś.
569
00:42:50,654 --> 00:42:51,655
O czym?
570
00:42:51,655 --> 00:42:53,323
O tym, co ustaliliśmy.
571
00:42:53,824 --> 00:42:56,410
- Nie pamiętam naszej...
- Dobrze.
572
00:42:58,829 --> 00:42:59,955
Mój drogi panie.
573
00:43:01,540 --> 00:43:04,918
Mój mąż pana ubóstwia, podobnie jak ja.
574
00:43:04,918 --> 00:43:09,631
Dlatego nie wie, jak powiedzieć to,
co musi zostać powiedziane.
575
00:43:09,631 --> 00:43:13,385
- Co cię napadło...
- Powiem to za niego.
576
00:43:14,678 --> 00:43:18,098
W głębi serca łączy nas przekonanie,
577
00:43:18,098 --> 00:43:20,767
że istnieje tylko jedna religia
i jedna moralność.
578
00:43:20,767 --> 00:43:22,895
Droga pani, rozumiem potrzebę...
579
00:43:22,895 --> 00:43:26,064
Choć jednostki mogą robić, co chcą
580
00:43:26,565 --> 00:43:28,984
i pozostawić uprzedzenia innym,
581
00:43:29,526 --> 00:43:33,238
rodziny muszą się domagać
bardziej rygorystycznych zasad.
582
00:43:33,238 --> 00:43:35,115
- A zatem...
- Ostrzegam...
583
00:43:35,115 --> 00:43:39,411
Nie staniemy się częścią pańskiej rodziny,
ale pozostaniemy pańskimi przyjaciółmi.
584
00:43:41,330 --> 00:43:44,750
I choć boli nas świadomość,
że może pan szukać czułości gdzie indziej,
585
00:43:45,959 --> 00:43:48,795
będziemy panu okazywali
jedynie najgłębszą sympatię.
586
00:43:49,796 --> 00:43:53,383
Ale nie dojdzie do tego małżeństwa.
587
00:44:13,946 --> 00:44:18,534
Niektórzy mają wolne umysły, a inni
przyjmują swe kajdany i zwą je wolnością.
588
00:44:19,117 --> 00:44:20,786
Nie da się z nimi układać.
589
00:44:22,579 --> 00:44:25,582
Ale nie zniechęcaj się.
Znajdę ci dobrą partię.
590
00:44:26,792 --> 00:44:29,711
A my, Franklinowie,
będziemy mieli odpowiednią pozycję.
591
00:44:29,711 --> 00:44:31,547
Wrócę na piechotę, jeśli można.
592
00:44:33,006 --> 00:44:34,466
Wolałbym, żebyś tego nie robił.
593
00:44:35,509 --> 00:44:37,261
Nic nie wydarzy się w Passy.
594
00:44:40,806 --> 00:44:42,850
Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej.
595
00:45:11,670 --> 00:45:12,796
Splądrowanie Liverpoolu?
596
00:45:12,796 --> 00:45:14,047
On żartował.
597
00:45:14,047 --> 00:45:15,382
Nie brzmi to zbyt zabawnie.
598
00:45:15,382 --> 00:45:19,094
Wersal nigdy się na to nie zgodzi.
Wojna już teraz zaczęła ich nużyć.
599
00:45:19,094 --> 00:45:21,138
Nie docenia pan jego siły perswazji.
600
00:45:21,138 --> 00:45:23,056
Zabronił wnukowi udziału w tej wyprawie.
601
00:45:23,056 --> 00:45:26,643
Pozostaje 10 000 innych na jego miejsce.
Cóż znaczy dla niego ich krew?
602
00:45:26,643 --> 00:45:30,355
Pan Adams by się sprzeciwił?
Nie ufa temu sojuszowi.
603
00:45:31,732 --> 00:45:33,400
A gdyby tylko on decydował?
604
00:45:34,735 --> 00:45:37,321
Dr Franklin musiałby
zostać wezwany do Ameryki,
605
00:45:37,321 --> 00:45:41,200
a na to są niewielkie szanse.
Filadelfijskie frakcje są zbyt podzielone.
606
00:45:44,536 --> 00:45:45,662
Spróbujemy innego sposobu.
607
00:46:27,329 --> 00:46:28,997
Là.
608
00:46:32,334 --> 00:46:33,836
Coś do oclenia?
609
00:46:34,419 --> 00:46:35,629
Proszę sprawdzić.
610
00:46:36,755 --> 00:46:39,424
Za pozwoleniem, sir.
611
00:47:00,946 --> 00:47:03,323
Panie i panowie! Drugie wezwanie!
612
00:47:05,701 --> 00:47:07,578
Panie i panowie, ostatnie wezwanie!
613
00:47:14,585 --> 00:47:16,128
Ostatnie wezwanie!
614
00:47:46,325 --> 00:47:48,285
Nie przepadam za wstawaniem przed świtem.
615
00:47:48,285 --> 00:47:51,205
- Szukałeś chyba chwały.
- Owszem. Ale o późniejszych porach.
616
00:47:55,417 --> 00:47:56,502
Powiedz mi, jak...
617
00:47:57,544 --> 00:47:59,463
Jak właściwie plądruje się miasto?
618
00:48:01,507 --> 00:48:02,549
On będzie wiedział.
619
00:48:06,094 --> 00:48:07,971
Co zrobimy, gdy dotrzemy do Hawru?
620
00:48:08,847 --> 00:48:10,974
Kupimy statki,
621
00:48:10,974 --> 00:48:12,809
zwerbujemy kilka tysięcy ludzi,
622
00:48:12,809 --> 00:48:14,228
zdobędziemy amunicję...
623
00:48:16,480 --> 00:48:17,481
Ktoś nadjeżdża.
624
00:48:23,820 --> 00:48:26,281
Przyjacielu. Twój dziadek zmienił zdanie?
625
00:48:29,076 --> 00:48:30,327
Spalmy Anglię.
626
00:48:31,870 --> 00:48:32,871
Spalmy Anglię.
627
00:50:25,859 --> 00:50:27,861
NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK