1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:06,840 --> 00:00:11,302 NETFLIX — PROGRAM KOMEDIOWY 3 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 4 00:00:23,898 --> 00:00:25,567 Tak. 5 00:00:27,152 --> 00:00:28,278 Tak. 6 00:00:28,903 --> 00:00:30,071 Nieźle. 7 00:00:31,531 --> 00:00:33,074 Dziękuję, Minneapolis. 8 00:00:33,158 --> 00:00:33,992 Usiądźcie. 9 00:00:34,909 --> 00:00:36,202 Miło was widzieć. 10 00:00:36,286 --> 00:00:38,413 Dziękuję tym na balkonie. Jestem wam wdzięczny. 11 00:00:43,334 --> 00:00:45,545 Doceniam, że przyszliście za pół ceny. 12 00:00:45,628 --> 00:00:47,464 Bardzo dziękuję. 13 00:00:48,923 --> 00:00:51,134 Ktoś chciał mnie dziś przytulić. 14 00:00:51,217 --> 00:00:53,595 Gadam jak fiut, ale… 15 00:00:54,345 --> 00:00:56,389 Ta starsza kobieta była przemiła. 16 00:00:56,473 --> 00:00:59,476 Zobaczyła mnie. Oboje zamarliśmy, a ona mówi: „No nie. 17 00:00:59,976 --> 00:01:01,102 Zaraz. 18 00:01:01,728 --> 00:01:05,148 Nie, ty jesteś?” 19 00:01:06,232 --> 00:01:08,068 Ja na to: „Tak, jestem”. 20 00:01:09,235 --> 00:01:11,571 A ona: „Uściskaj mnie”. 21 00:01:11,654 --> 00:01:14,657 Myślę sobie : „O nie”. Nie dlatego, że to mi się nie podoba. 22 00:01:14,741 --> 00:01:16,409 Jestem przerażony. 23 00:01:16,493 --> 00:01:17,535 Wiecie, o co chodzi? 24 00:01:17,619 --> 00:01:19,120 Kto się wciąż przytula? 25 00:01:19,204 --> 00:01:21,581 „Może wymigam się żółwikiem”. 26 00:01:21,664 --> 00:01:23,333 A ona: „Chodź tu”. 27 00:01:23,416 --> 00:01:24,584 „Jestem przytulaskiem”. 28 00:01:26,628 --> 00:01:28,588 Rozwinęła skrzydła na dwa metry, 29 00:01:29,339 --> 00:01:32,175 ruszyła z zabójczymi zamiarami, a ja się poddałem. 30 00:01:32,258 --> 00:01:34,677 Powiedziałem: „Dawaj. Umrzyjmy oboje”. 31 00:01:35,261 --> 00:01:37,972 Bo nie wiem, o co chodzi. 32 00:01:38,056 --> 00:01:40,308 Mam aż taką paranoję. 33 00:01:40,391 --> 00:01:43,186 Właśnie. „Jestem przytulaskiem”. Możemy się tego wyzbyć? 34 00:01:43,269 --> 00:01:44,771 To już nie działa. 35 00:01:44,854 --> 00:01:46,523 Jestem przytulaskiem i tyle? 36 00:01:46,606 --> 00:01:48,066 Żadnych pytań? 37 00:01:49,067 --> 00:01:51,945 To nie powinno działać z oczywistych powodów. 38 00:01:52,028 --> 00:01:55,156 I na pewno nie działa z facetami z jakichś stu powodów. 39 00:01:55,240 --> 00:01:59,119 Mój wujek taki jest. Chodź. Chodź tu! 40 00:01:59,202 --> 00:02:01,162 Jestem obmacywaczem tyłków. 41 00:02:01,246 --> 00:02:02,747 Daj mi ten… 42 00:02:02,831 --> 00:02:04,249 Nie, to nic. 43 00:02:04,332 --> 00:02:06,251 Po prostu obmacuję dupę. 44 00:02:06,334 --> 00:02:07,794 Nie czuj się z tym źle. 45 00:02:07,877 --> 00:02:10,505 Nie, macam tyłki i to lubię. 46 00:02:10,588 --> 00:02:12,423 Nie, rozumiemy tę część. 47 00:02:12,507 --> 00:02:14,551 Jestem oldskulowym kolesiem. 48 00:02:14,634 --> 00:02:16,261 Taki mam urok. 49 00:02:16,344 --> 00:02:17,804 Lubę grzebać w pipce. 50 00:02:17,887 --> 00:02:19,222 Taki już jestem. 51 00:02:19,305 --> 00:02:21,057 Tylko trochę, kłykciami. 52 00:02:21,141 --> 00:02:22,308 Nawet tego nie czuję. 53 00:02:22,392 --> 00:02:23,977 Nie mam zakończeń nerwowych. 54 00:02:24,060 --> 00:02:25,436 Nie ma się co złościć. 55 00:02:26,646 --> 00:02:27,605 Spytaj rodzinę. 56 00:02:27,689 --> 00:02:29,315 Robię to od zawsze. 57 00:02:29,816 --> 00:02:34,070 Lubię się pomigdalić i nikomu to nie przeszkadza. 58 00:02:35,321 --> 00:02:36,281 Nie chcę się zmienić. 59 00:02:36,364 --> 00:02:38,783 To nie stypa… Daj spokój. 60 00:02:40,493 --> 00:02:42,495 Tak, to już przeszłość. 61 00:02:42,579 --> 00:02:45,123 Ale jestem z Kalifornii i… 62 00:02:45,206 --> 00:02:46,749 Nie wiem, czy słyszeliście, 63 00:02:46,833 --> 00:02:49,919 ale to trzeci rok dwutygodniowego lockdownu. 64 00:02:50,003 --> 00:02:52,046 I jest bardzo źle. 65 00:02:54,132 --> 00:02:58,136 Ciężko żyć w lockdownie, bo po jakimś pół roku 66 00:02:58,219 --> 00:02:59,345 pytałem: „Ktoś wie, 67 00:02:59,429 --> 00:03:01,055 co z tym dwutygodniowym lockdownem?” 68 00:03:01,139 --> 00:03:02,891 „Ktoś coś słyszał?” 69 00:03:02,974 --> 00:03:04,350 „Wciąż siedzę w domu”. 70 00:03:04,434 --> 00:03:06,269 Potem pojawił się gubernator 71 00:03:06,352 --> 00:03:09,022 i powiedzieli, że zwoła konferencję prasową 72 00:03:09,105 --> 00:03:11,107 i ogłosi otwarcie różnych miejsc. 73 00:03:11,191 --> 00:03:12,442 Chcę tylko restauracji. 74 00:03:12,525 --> 00:03:14,110 Tylko to mnie obchodzi. 75 00:03:14,194 --> 00:03:15,403 Stwierdziłem: „Świetnie. 76 00:03:15,486 --> 00:03:16,738 Będą restauracje”. 77 00:03:16,821 --> 00:03:18,489 Gubernator wychodzi w telewizji… 78 00:03:18,573 --> 00:03:20,283 marnuje tylko czas, bo mówi: 79 00:03:20,366 --> 00:03:23,661 „Od poniedziałku obowiązuje status purpurowy”. 80 00:03:23,745 --> 00:03:25,288 Ja na to: „Świetnie. 81 00:03:25,371 --> 00:03:27,207 Nie wiem, co to jest. Niech będzie”. 82 00:03:27,832 --> 00:03:30,710 „Od poniedziałku otwieramy kamieniołomy. 83 00:03:34,756 --> 00:03:36,299 Warsztaty naprawy łuków”. 84 00:03:36,382 --> 00:03:37,425 Co on powiedział? 85 00:03:37,967 --> 00:03:39,093 Naprawa łuków? 86 00:03:40,386 --> 00:03:41,638 „Szkoły dekupażu. 87 00:03:43,890 --> 00:03:45,099 Sanktuaria Gąsienic”. 88 00:03:45,183 --> 00:03:47,101 Co tu się odpierdala? 89 00:03:47,185 --> 00:03:48,186 Co się dzieje? 90 00:03:49,270 --> 00:03:52,982 A restauracje? Nie, to status pomarańczowy… 91 00:03:53,483 --> 00:03:56,110 Nie wiesz o tym? Jak to? 92 00:03:56,194 --> 00:03:57,987 Minęło półtora roku, a… 93 00:03:59,614 --> 00:04:01,532 Co za męka. 94 00:04:01,616 --> 00:04:03,409 Kilka miesięcy później 95 00:04:03,493 --> 00:04:06,579 pojawiły się plotki o szczepionce. Pamiętacie? 96 00:04:08,122 --> 00:04:10,708 Pfizer. Nie wiem, jak to się mówi. Pfizer. 97 00:04:12,627 --> 00:04:13,920 I nagle, 98 00:04:14,003 --> 00:04:16,673 znikąd, po całym tym czasie, 99 00:04:16,756 --> 00:04:19,509 pojawiły się trzy szczepionki tego samego dnia. 100 00:04:19,592 --> 00:04:21,511 Trochę podejrzane. Miałem to w dupie. 101 00:04:21,594 --> 00:04:24,430 Odwrócę głowę. Kłujcie mnie. Ale chodźmy coś zjeść. 102 00:04:24,514 --> 00:04:27,684 Rozumiecie. To trochę podejrzane, 103 00:04:28,726 --> 00:04:29,686 w jednym tygodniu. 104 00:04:31,896 --> 00:04:32,772 Jestem za. 105 00:04:32,855 --> 00:04:33,898 Mam to gdzieś. 106 00:04:34,649 --> 00:04:35,608 Chodźmy. 107 00:04:35,692 --> 00:04:37,777 Na początku to było jak wyścigi konne. 108 00:04:37,860 --> 00:04:41,489 Jest Pfizer. Wygląda na to, że Pfizer będzie pierwszy. 109 00:04:41,572 --> 00:04:44,826 Zza zakrętu wyłania się Moderna… 110 00:04:44,909 --> 00:04:47,078 A to kto? AstraZeneca! 111 00:04:47,161 --> 00:04:48,871 Jest już o włos. 112 00:04:49,831 --> 00:04:53,543 Pfizer wygrywa, pojawia się Pfizer 113 00:04:53,626 --> 00:04:55,253 i gość, który to ogłasza. 114 00:04:55,336 --> 00:04:58,047 Z wielką dumą mówią: „Oto Pfizer”. 115 00:04:58,756 --> 00:05:00,508 Ma 90% efektowności. 116 00:05:00,591 --> 00:05:02,385 Ja na to: „Co powiedziałeś?” 117 00:05:03,011 --> 00:05:03,970 Jak Boga kocham. 118 00:05:04,053 --> 00:05:06,639 Myślałem, że źle wymówił „efektywność”. 119 00:05:06,723 --> 00:05:09,767 Jestem po szkole pomaturalnej. Mało wiem, 120 00:05:09,851 --> 00:05:13,313 więc mówię do kolegi: „Ten idiota trzy razy źle to wymówił 121 00:05:13,396 --> 00:05:15,064 i nikt nie zwrócił mu uwagi.” 122 00:05:16,607 --> 00:05:20,862 Pfizer ma 90% efektowności i musi być przechowywany 123 00:05:20,945 --> 00:05:23,072 w temperaturze 45 000 stopni poniżej zera. 124 00:05:23,156 --> 00:05:25,283 Ja na to: „W porządku”. 125 00:05:25,366 --> 00:05:28,328 To lekka ekstrawagancja, ale niech będzie. 126 00:05:28,411 --> 00:05:29,912 Gdzie mam postawić lodówkę? 127 00:05:29,996 --> 00:05:31,497 Ale wezmę ją. 128 00:05:32,081 --> 00:05:33,166 Nazajutrz. 129 00:05:33,249 --> 00:05:34,709 Oto Moderna. 130 00:05:36,461 --> 00:05:38,963 Ma 95% efektowności. 131 00:05:39,047 --> 00:05:40,173 Och. 132 00:05:40,256 --> 00:05:41,549 I temperatura pokojowa. 133 00:05:44,427 --> 00:05:45,428 Zamieniam się w słuch. 134 00:05:46,262 --> 00:05:48,806 Następnego dnia, oto AstraZeneca. 135 00:05:51,392 --> 00:05:53,102 Ma 96%. 136 00:05:53,186 --> 00:05:55,980 Jest w formie kuli do kąpieli. Jasna cholera! 137 00:05:56,981 --> 00:05:57,857 Jestem za. 138 00:05:59,108 --> 00:06:00,651 Nic prostszego. 139 00:06:03,696 --> 00:06:04,530 Załatwione. 140 00:06:06,991 --> 00:06:09,786 No i dr Mruk. Miałem z nim przejścia. 141 00:06:09,869 --> 00:06:11,537 Bez urazy. 142 00:06:11,621 --> 00:06:13,831 Co za sztywniak. 143 00:06:15,041 --> 00:06:17,251 Zasypuje mnie złymi wieściami. 144 00:06:18,252 --> 00:06:20,630 Złe podejście do pacjenta. Gdy u niego jestem, 145 00:06:20,713 --> 00:06:22,632 pytam: „Co pan na to?” „Będzie gorzej. 146 00:06:22,715 --> 00:06:25,385 Jeśli mam zgadywać bez żadnych informacji, 147 00:06:25,468 --> 00:06:26,594 stawiam na pogorszenie. 148 00:06:27,095 --> 00:06:29,889 Wszystko będzie źle, gorzej, do dupy”. 149 00:06:30,390 --> 00:06:32,350 Nieważne. Mówię: „Cholera. 150 00:06:32,433 --> 00:06:34,352 Jest jakaś nadzieja? Urozmaicenie? 151 00:06:34,435 --> 00:06:35,311 Druga diagnoza?” 152 00:06:35,395 --> 00:06:37,647 „Nie, powiem szczerze. Jest źle”. 153 00:06:37,730 --> 00:06:41,067 W rogu zawsze pokazują aktualną liczbę zgonów, 154 00:06:41,150 --> 00:06:42,360 co było przerażające. 155 00:06:42,443 --> 00:06:45,863 Zasłoniłem ją ręką, bo to była męka, 156 00:06:45,947 --> 00:06:49,075 To przypomina Jerry Lewis Telethon. „Tiffany, dawaj. 157 00:06:49,158 --> 00:06:50,910 Mamy już milion!” 158 00:06:51,953 --> 00:06:53,788 To mnie źle nastraja. 159 00:06:55,331 --> 00:06:56,165 Mruk. 160 00:06:56,249 --> 00:06:57,875 Mówił dalej: 161 00:06:57,959 --> 00:07:02,547 „Będzie piąta fala, ostrzegam przed piątą falą.” 162 00:07:02,630 --> 00:07:06,134 Jak przyszła piąta fala, to aż się brandzlował. 163 00:07:06,217 --> 00:07:09,554 Był taki szczęśliwy. Spełniło się. 164 00:07:09,637 --> 00:07:11,597 Ja myślałem: „Cholera”, a on: 165 00:07:11,681 --> 00:07:15,143 „Wracamy na wizję! Makijaż. Zaczynamy. Telefony dzwonią. 166 00:07:18,896 --> 00:07:21,065 Będzie źle. Piąta fala. 167 00:07:21,149 --> 00:07:24,318 Będzie gorzej niż w Rocky V” . Wcale nie. 168 00:07:24,402 --> 00:07:27,905 Nie będzie gorzej niż w Rocky V. O czym ty mówisz? 169 00:07:29,157 --> 00:07:30,992 Brzmi pan jak trener z Rocky V. 170 00:07:31,075 --> 00:07:34,078 „Ten cios rozłoży cię na łopatki, 171 00:07:34,162 --> 00:07:36,664 wyniosą cię w czarnym worku”. 172 00:07:37,874 --> 00:07:39,292 Trzy osoby znają Rocky'ego. 173 00:07:40,376 --> 00:07:41,419 Właściwie to… 174 00:07:42,462 --> 00:07:46,257 Gdy przeniosłem się do Los Angeles, usłyszałem plotkę 175 00:07:46,340 --> 00:07:47,341 o Stallone. 176 00:07:47,425 --> 00:07:50,261 Chyba w zeszłym roku 177 00:07:50,344 --> 00:07:53,473 został oskarżony o jakieś „me too”. Nie wiem, czy to prawda, 178 00:07:53,556 --> 00:07:54,390 ale tak mówili. 179 00:07:54,474 --> 00:07:56,058 Pamiętam, że po przeprowadzce 180 00:07:56,142 --> 00:07:58,352 usłyszałem o nim jakąś głupią plotkę. 181 00:07:58,436 --> 00:08:00,104 Coś w stylu: 182 00:08:00,188 --> 00:08:01,731 „Jego parówka nie działa”. 183 00:08:02,231 --> 00:08:03,441 Parówka nie działa. 184 00:08:03,524 --> 00:08:04,942 Słyszeliście. Ja na to… 185 00:08:05,026 --> 00:08:06,819 Jestem na balandze, zaraz… 186 00:08:06,903 --> 00:08:08,446 Co takiego? 187 00:08:08,529 --> 00:08:11,866 A oni dalej: „W Rambo III brał sterydy”. 188 00:08:11,949 --> 00:08:14,827 Widziałem. Nie powiem, o co w nim chodzi, ale… 189 00:08:15,328 --> 00:08:16,662 Chyba… 190 00:08:16,746 --> 00:08:18,080 Na dodatek, 191 00:08:18,164 --> 00:08:19,749 to absurd, 192 00:08:19,832 --> 00:08:21,292 „Ma na biodrze pompkę, 193 00:08:21,375 --> 00:08:24,086 taką jak do perfum, którą sobie pompuje”. 194 00:08:24,170 --> 00:08:26,422 „Czy to możliwe? Nie ma mowy. 195 00:08:27,256 --> 00:08:30,551 To nie może być prawda, bo ja bym taką miał”. 196 00:08:31,302 --> 00:08:32,470 Kto by nie chciał? 197 00:08:32,553 --> 00:08:34,639 Poproszę trzy. I kilka zapasowych. 198 00:08:34,722 --> 00:08:36,349 „Czemu nie?” 199 00:08:36,432 --> 00:08:37,725 Prawda, że wspaniale? 200 00:08:37,808 --> 00:08:39,769 Wyobrażam go sobie na imprezie. 201 00:08:39,852 --> 00:08:41,854 Z przyjaciółką w swojej posiadłości. 202 00:08:41,938 --> 00:08:44,565 Mówi: „Może po tym drinku 203 00:08:45,149 --> 00:08:46,609 pójdziemy do sypialni?” 204 00:08:56,327 --> 00:08:57,203 Co? 205 00:09:00,331 --> 00:09:01,415 A ona na to: 206 00:09:01,499 --> 00:09:04,418 „Chyba wypiję jeszcze jednego drinka”. 207 00:09:04,502 --> 00:09:05,586 „Nie ma problemu”. 208 00:09:08,756 --> 00:09:09,674 Cholera. 209 00:09:15,555 --> 00:09:18,266 Ten żart składa się z efektów dźwiękowych. 210 00:09:19,433 --> 00:09:20,393 Opiera się na nich. 211 00:09:21,852 --> 00:09:23,271 Wytniemy tę część. 212 00:09:30,611 --> 00:09:32,363 Jutro będę obolały. 213 00:09:39,704 --> 00:09:43,624 Kupiłem grubą kurtkę do noszenia w Minnesocie. 214 00:09:43,708 --> 00:09:46,127 Tak! 215 00:09:48,254 --> 00:09:50,131 Wcale nie żartowali. 216 00:09:50,214 --> 00:09:52,091 Przed liczbą był minus. 217 00:09:52,174 --> 00:09:53,884 Myślałem, że to niemożliwe. 218 00:09:55,595 --> 00:09:58,180 Poszedłem w Los Angeles do sklepu ą i ę i mówię: 219 00:09:58,264 --> 00:10:01,517 „Potrzebuję grubą zimową kurtkę”, a oni na to: „Ta będzie świetna”. 220 00:10:01,601 --> 00:10:04,562 „Jest puchowa, ale pokryta skórą”. 221 00:10:04,645 --> 00:10:06,439 Ja na to: „Och!” 222 00:10:06,522 --> 00:10:08,649 A oni dalej: „Wielu raperów ją kupuje”. 223 00:10:08,733 --> 00:10:09,734 To ja: „Biorę”. 224 00:10:10,651 --> 00:10:13,487 Jeśli mówią, że jest świetna dla raperów, to biorę. 225 00:10:13,571 --> 00:10:15,156 Nie ma sprawy. Więc kupiłem ją, 226 00:10:15,239 --> 00:10:16,991 zakładam i mówię: 227 00:10:17,074 --> 00:10:19,910 „Nie mogę się doczekać, aż założę ją na narty”. A on: 228 00:10:21,829 --> 00:10:23,539 „Nie zakładałbym jej na narty”. 229 00:10:24,040 --> 00:10:25,750 Nie założyłbyś 230 00:10:25,833 --> 00:10:28,252 kurtki zimowej na śnieg? 231 00:10:28,336 --> 00:10:29,962 „A na deszcz?” 232 00:10:30,046 --> 00:10:31,005 „Nie”. 233 00:10:32,131 --> 00:10:34,884 „Nie zakładałbym jej na śnieg, 234 00:10:34,967 --> 00:10:41,057 deszcz, deszcz ze śniegiem, grad, nawałnicę, mżawkę, 235 00:10:42,558 --> 00:10:44,685 wichurę, wiatr, 236 00:10:46,062 --> 00:10:48,773 świt, zaćmienie… 237 00:10:51,108 --> 00:10:52,318 mgłę ani zmierzch”. 238 00:10:53,694 --> 00:10:56,364 „Szczerze mówiąc, to raczej kurtka wewnętrzna”. „Jasne”. 239 00:10:56,447 --> 00:10:58,574 Do salonu. A on: „Do kuchni”. 240 00:11:00,743 --> 00:11:02,286 To raczej kurtka na Instagram. 241 00:11:02,370 --> 00:11:04,205 Zdejmujesz z wieszaka. 242 00:11:04,747 --> 00:11:05,790 Robisz zdjęcie. 243 00:11:05,873 --> 00:11:07,458 Odkładasz do szafy. 244 00:11:08,626 --> 00:11:12,296 „Ile kosztuje? 90 tysięcy?” Kupiłem ją, bo wiecie co? 245 00:11:12,380 --> 00:11:13,839 Nie chciałem wyjść na głupka. 246 00:11:18,094 --> 00:11:21,013 Wystąpiłem w tym roku w Kawalerze. 247 00:11:23,683 --> 00:11:24,558 Kawaler 248 00:11:25,434 --> 00:11:26,977 w raju. 249 00:11:27,978 --> 00:11:30,481 To trochę… Wiecie, co to jest? 250 00:11:32,274 --> 00:11:34,068 Najzabawniejsze było, że gdy dotarłem… 251 00:11:34,151 --> 00:11:37,238 Gdy leciałem do Meksyku, powiedzieli: 252 00:11:37,321 --> 00:11:39,573 „Załatwiliśmy ci czterogwiazdkowy hotel”. 253 00:11:40,282 --> 00:11:42,368 Nie wiedziałem, że to 4 na 1000. 254 00:11:43,202 --> 00:11:45,538 Zatrzymałem się w tej norze, ale… 255 00:11:46,455 --> 00:11:48,666 To zabrzmi złośliwie, ale to budynek… 256 00:11:48,749 --> 00:11:52,044 Schody do mojego pokoju są na zewnątrz. To dziwne. 257 00:11:52,128 --> 00:11:54,296 Wchodzę, a tam pełno krabów. 258 00:11:54,380 --> 00:11:58,759 Na zewnątrz jest milion krabów, a w środku jakieś 10 000. Myślę: 259 00:11:58,843 --> 00:12:01,512 „Nie jestem fanem krabów. Są dla mnie obrzydliwe, 260 00:12:01,595 --> 00:12:03,264 jest ich zbyt wiele naraz, 261 00:12:03,347 --> 00:12:06,058 a ja czuję się przytłoczony, one są przerażające”. 262 00:12:06,142 --> 00:12:07,226 Mówię mu: 263 00:12:07,309 --> 00:12:08,769 „Tam jest za dużo krabów”. 264 00:12:08,853 --> 00:12:10,813 A on na to: „To sezon na kraby”. Ja na to: 265 00:12:13,441 --> 00:12:17,611 „Ale nie tu, gdzie jestem, może sobie być tam”. A on: „One są dzikie”. 266 00:12:17,695 --> 00:12:19,113 Ja: „To nie jest odpowiedź. 267 00:12:19,196 --> 00:12:21,490 To… Rozumiesz, o co mi chodzi? 268 00:12:21,574 --> 00:12:26,370 Nie chcę ich tutaj, bo mnie przerażają. Jestem tchórzem, 269 00:12:26,454 --> 00:12:31,459 a one są obrzydliwe, chodzą bokiem, a to jest niepokojące”. 270 00:12:32,126 --> 00:12:34,295 Co? Co? 271 00:12:35,588 --> 00:12:37,965 Patrzysz na niego, a one… 272 00:12:39,049 --> 00:12:41,260 Wstają i… 273 00:12:41,343 --> 00:12:42,678 Ciach, ciach! 274 00:12:42,762 --> 00:12:45,389 Chcą tylko zabić. Nie boją się ludzi. 275 00:12:45,473 --> 00:12:47,308 To takie pająki z dobrą promocją. 276 00:12:47,391 --> 00:12:51,437 Nie wiem, czemu wszyscy lubią kraby. One stukają w okna. 277 00:12:51,520 --> 00:12:53,689 Są… Pojebane. 278 00:12:53,773 --> 00:12:58,986 Facet na to: „Taa”, więc ja dalej: „Chcę mieć mniej niż setkę w tym budynku. 279 00:12:59,069 --> 00:13:02,782 Są nawet w moim pokoju, czyli na drugim piętrze. 280 00:13:02,865 --> 00:13:04,325 Czekają tam na mnie. 281 00:13:04,408 --> 00:13:08,412 Kiedy kładę się spać, jest ich co najmniej siedem. Idę spać”. 282 00:13:08,496 --> 00:13:12,333 A on: „Nie wejdą panu do łóżka". Ja na to: 283 00:13:12,416 --> 00:13:15,336 „Weszły do mojego pokoju po dwudziestometrowej ścianie. 284 00:13:16,462 --> 00:13:19,799 Poradzą sobie z moim materacem ortopedycznym”. 285 00:13:21,342 --> 00:13:23,010 Światło jest włączone. 286 00:13:23,093 --> 00:13:24,595 Śpię w ten sposób… 287 00:13:25,179 --> 00:13:26,514 A one… 288 00:13:27,223 --> 00:13:29,141 Otwieram oczy, a one… 289 00:13:30,935 --> 00:13:31,811 To ja… 290 00:13:34,313 --> 00:13:36,565 To Squid Game. Czerwone, zielone. 291 00:13:36,649 --> 00:13:37,691 Nie podoba mi się to. 292 00:13:38,400 --> 00:13:39,902 Jak mogły to widzieć? 293 00:13:41,695 --> 00:13:43,906 Pytam: „Jak się dostają do mojego pokoju? 294 00:13:43,989 --> 00:13:45,866 Pod moimi drzwiami jest taka szpara. 295 00:13:45,950 --> 00:13:49,453 Nawet nie muszą się schylać. „Idziemy, to dzień modłów…” 296 00:13:50,913 --> 00:13:53,123 Wchodzą bez wahania. Nic ich nie obchodzi. 297 00:13:53,833 --> 00:13:56,836 Mam dość tłumaczenia facetowi, 298 00:13:56,919 --> 00:14:00,548 że nie lubię, jak spadają na mnie z sufitu. Bo to robią. 299 00:14:01,048 --> 00:14:04,844 On swoje: „No wiesz”. Ja patrzę na schody, 300 00:14:04,927 --> 00:14:07,930 a wchodzi po nich ogon, puszysty ogon. Pytam go: 301 00:14:09,640 --> 00:14:13,602 „Co to za ogon idzie do mojego pokoju?”, a on na to „Och, 302 00:14:15,020 --> 00:14:17,356 to może być jaguar”. 303 00:14:23,028 --> 00:14:23,863 Przepraszam. 304 00:14:23,946 --> 00:14:25,239 Nie zrozumiałem. 305 00:14:27,157 --> 00:14:29,201 „Jaguar”. 306 00:14:29,285 --> 00:14:30,160 Ja na to: 307 00:14:30,828 --> 00:14:35,082 „Chyba nie chodzi ci o jaguara?” 308 00:14:35,165 --> 00:14:36,584 A on: „Tak”. 309 00:14:37,126 --> 00:14:39,003 Nie mówi się takich rzeczy z radością. 310 00:14:39,670 --> 00:14:42,381 Raczej: „Ja pierdolę. Jaguar! 311 00:14:42,464 --> 00:14:44,884 Możesz umrzeć”, ale on mówi: „Tak”. 312 00:14:44,967 --> 00:14:48,053 Przekazuje mi dobre wieści. I jeszcze: 313 00:14:48,137 --> 00:14:49,680 „Nie ma ich dużo”. 314 00:14:52,975 --> 00:14:54,059 Dobra. 315 00:14:54,685 --> 00:14:57,354 Słyszałem, że jeden może wywołać zamieszanie, ale jasne. 316 00:14:57,438 --> 00:15:00,232 Patrzę znów, ogon opada, ja… 317 00:15:00,316 --> 00:15:02,526 On mówi „Nie, to tylko lemur”. 318 00:15:03,027 --> 00:15:05,487 Ja na to: „Lemur. Dzięki Bogu”. 319 00:15:05,571 --> 00:15:08,032 Nie wiem, co to jest. Ale musi być lepsze. 320 00:15:08,866 --> 00:15:10,451 Mówię to i widzę je. 321 00:15:10,534 --> 00:15:12,828 Są na szybie, próbują wejść do środka… 322 00:15:14,038 --> 00:15:17,041 Stukają i nadają kodem Morse'a do swoich kumpli: 323 00:15:17,124 --> 00:15:20,002 „Zabić o północy”, zebrały się wokół. 324 00:15:20,085 --> 00:15:23,297 Wtedy zjawia się lemur. Mówię: „Jaki słodki”. 325 00:15:23,380 --> 00:15:26,091 On na to: „Tak”. Bierze trzy kraby i… 326 00:15:26,884 --> 00:15:27,760 Cholera! 327 00:15:27,843 --> 00:15:30,971 A on: „Jesteś następny. Mieszkasz na górze”. Ja na to: „Skąd wiesz?” 328 00:15:34,099 --> 00:15:36,644 Facet mówi: „Czas na mnie”. 329 00:15:36,727 --> 00:15:38,479 To sezon na lemury? Co tu się dzieje? 330 00:15:38,562 --> 00:15:40,773 On odchodzi, ja idę na plan Kawalera w raju, 331 00:15:40,856 --> 00:15:44,234 czyli porno-maratonu Toyoty. No wiecie. Kiwacie głowami. 332 00:15:44,318 --> 00:15:45,986 Dobry Boże. Mniejsza z tym. 333 00:15:49,114 --> 00:15:51,742 Dość tego. Moja kochana matka. 334 00:15:51,825 --> 00:15:52,743 Moja mama. 335 00:15:52,826 --> 00:15:55,245 Pojechałem do domu na święta. Ona jest urocza. 336 00:15:55,955 --> 00:15:58,791 Robiliśmy zdjęcia kolacji i wrzucaliśmy je na Facebooka. 337 00:15:58,874 --> 00:16:00,167 Nie uzgodniłem tego z nikim. 338 00:16:01,627 --> 00:16:04,713 Ona tak robi. Dostała pięć lajków. Była podjarana. 339 00:16:06,632 --> 00:16:09,259 Ma psa o imieniu Scooby. Jest uroczy. 340 00:16:10,844 --> 00:16:12,388 Ma 341 00:16:12,930 --> 00:16:17,559 psa o imieniu Scooby. To słodki jamnik… 342 00:16:18,143 --> 00:16:20,604 bardzo chudy, z jednym uchem w górze… 343 00:16:21,647 --> 00:16:23,524 Ale teraz Scooby jest bardzo gruby. 344 00:16:24,108 --> 00:16:25,859 Kiedyś wyglądał jak młody Brando. 345 00:16:25,943 --> 00:16:27,778 Scooby był taki, 346 00:16:27,861 --> 00:16:31,490 a teraz wygląda jak Brando w Ojcu chrzestnym 10… 347 00:16:31,573 --> 00:16:34,410 Jest taki gruby od przekąsek, że gdy szczeka, to… 348 00:16:35,494 --> 00:16:37,621 Ma gruby głos. Wiecie, o czym mówię? 349 00:16:37,705 --> 00:16:40,082 Kiedyś robił tak. Teraz jest tak… 350 00:16:41,000 --> 00:16:43,752 „To szczekanie czy kaszel?” 351 00:16:43,836 --> 00:16:44,670 Więc… 352 00:16:45,254 --> 00:16:49,091 Gdy wychodzi, czuje się winna, bo on je 24 godziny na dobę. 353 00:16:49,174 --> 00:16:51,343 Mama ma coś, co nazywa się Furby 354 00:16:51,427 --> 00:16:53,429 i wystrzeliwuje przekąski ze ściany… 355 00:16:53,929 --> 00:16:56,098 Więcej jedzenia, gdy jest w Costco. 356 00:16:57,141 --> 00:16:58,976 On wtedy robi tak… 357 00:16:59,518 --> 00:17:00,436 Ucho… 358 00:17:00,936 --> 00:17:02,896 „Tu są duchy?” 359 00:17:04,148 --> 00:17:05,274 Zamiast się bać, 360 00:17:05,357 --> 00:17:07,568 „Później zajmę się zjawiskami paranormalnymi”. 361 00:17:07,651 --> 00:17:09,153 Najpierw zjem tę przekąskę. 362 00:17:09,236 --> 00:17:10,362 Czołga się, 363 00:17:10,446 --> 00:17:13,615 jakby nad nim był drut kolczasty, jak na obozie szkoleniowym. 364 00:17:14,366 --> 00:17:16,368 Potem do niego dociera… 365 00:17:19,455 --> 00:17:20,581 „Co ja wyprawiam 366 00:17:21,832 --> 00:17:23,000 ze swoim życiem, 367 00:17:24,001 --> 00:17:25,294 wciąż jedząc. 368 00:17:26,545 --> 00:17:30,591 Moje życie toczy się wokół tępego chrupania i tycia. 369 00:17:30,674 --> 00:17:31,759 Zjem to. 370 00:17:31,842 --> 00:17:33,802 Po prostu myślę na głos, ale…” 371 00:17:36,055 --> 00:17:37,306 Wraca na kanapę. 372 00:17:37,389 --> 00:17:38,974 Gdy przyjeżdżam, 373 00:17:39,058 --> 00:17:41,060 wołam go: „Scooby!” 374 00:17:41,143 --> 00:17:42,352 A Scooby pokazuje: 375 00:17:43,187 --> 00:17:44,271 „Ty chodź do mnie”. 376 00:17:45,022 --> 00:17:47,733 „Pieprz się, Scooby! Ty masz biegać do drzwi. 377 00:17:47,816 --> 00:17:50,069 Jestem ludźmi”, a on: 378 00:17:50,152 --> 00:17:51,862 „Usiądź ze Scoobem! Chodź tu. 379 00:17:52,362 --> 00:17:53,363 Chodź. 380 00:17:53,447 --> 00:17:55,157 Usiądź ze Scoobym”. 381 00:17:55,949 --> 00:17:56,992 Pieprz się. 382 00:17:58,702 --> 00:18:00,871 Nie powinienem tak mówić do psa. 383 00:18:00,954 --> 00:18:02,206 Ale wiecie, jak to jest. 384 00:18:04,708 --> 00:18:07,836 Scooby… Nie powiem wam o tym. 385 00:18:07,920 --> 00:18:09,213 Powiem wam, 386 00:18:09,296 --> 00:18:10,756 że ostatnio boli mnie kark 387 00:18:10,839 --> 00:18:12,549 Poszedłem na masaż. 388 00:18:13,509 --> 00:18:15,677 Znalazłem profesjonalny masaż 389 00:18:15,761 --> 00:18:17,096 w bardzo ładnym hotelu. 390 00:18:17,888 --> 00:18:20,140 Wchodzę do salonu. 391 00:18:20,224 --> 00:18:23,268 Nie chcę zabrzmieć jak gad, ale: „Czy może to zrobić kobieta?” 392 00:18:23,352 --> 00:18:24,770 Zawsze tak robię. Chcę kobietę, 393 00:18:24,853 --> 00:18:26,563 żebym wyglądał jak twardziel. 394 00:18:29,066 --> 00:18:32,402 Oni na to: „Jasne, żaden problem”. 395 00:18:32,486 --> 00:18:34,863 Ale słyszę, że jest piąta. A ja… 396 00:18:34,947 --> 00:18:35,781 Potem słyszę. 397 00:18:37,241 --> 00:18:38,158 Dobry Boże! 398 00:18:38,242 --> 00:18:39,076 Wstaję. 399 00:18:39,785 --> 00:18:40,744 Wyglądam. 400 00:18:40,828 --> 00:18:43,997 I widzę tam dwumetrowego Dolpha Lundgrena, 401 00:18:44,832 --> 00:18:47,417 więc mówię: „O nie”. 402 00:18:47,501 --> 00:18:48,460 Mówię: 403 00:18:49,128 --> 00:18:51,964 „Przepraszam, szukasz maszyny ze sterydami?” A on na to: 404 00:18:52,548 --> 00:18:54,550 „Jestem masażystą”. 405 00:18:54,633 --> 00:18:57,094 Ja na to: „Nie moim”. 406 00:18:57,177 --> 00:18:59,888 „Prosiłem o kobietę”. „Nie ma już kobiet. 407 00:18:59,972 --> 00:19:01,348 Tylko ja. Pluszowy miś”. 408 00:19:01,431 --> 00:19:02,307 Mówię: 409 00:19:02,391 --> 00:19:03,600 „Nie wiem czemu, 410 00:19:03,684 --> 00:19:05,769 ale nie podoba mi się to. Nie chcę”. 411 00:19:06,979 --> 00:19:09,064 On na to: „Zaufaj mi. 412 00:19:09,148 --> 00:19:10,816 Wyglądam na dużego i silnego”. 413 00:19:10,899 --> 00:19:13,193 a jestem pluszowym misiem. I tak zapłacisz”. 414 00:19:13,277 --> 00:19:15,445 Mówię: „Dobra, wchodź”. 415 00:19:16,071 --> 00:19:18,824 Ten argument na mnie zadziałał. 416 00:19:18,907 --> 00:19:21,577 Wchodzi, a ja mówię: „Spróbujmy”. 417 00:19:22,077 --> 00:19:24,746 Podnosi mnie jak szmacianą lalkę i rzuca mną. 418 00:19:24,830 --> 00:19:27,416 Mówię: „Mogę wejść na leżankę”. 419 00:19:29,835 --> 00:19:32,129 Brzmię jak największy fajtłapa. 420 00:19:32,212 --> 00:19:33,255 Ja na to… 421 00:19:34,423 --> 00:19:37,384 Wchodzę… Ledwo mogę wejść na leżankę. 422 00:19:37,467 --> 00:19:40,095 Mówię: „Nie wiedziałem, że jest tak wysoko”. 423 00:19:40,179 --> 00:19:41,013 I… 424 00:19:41,722 --> 00:19:43,932 Włożyłem twarz w to kółko, a potem 425 00:19:44,016 --> 00:19:46,602 „Daj znać, jeśli masz jakieś instrukcje, 426 00:19:46,685 --> 00:19:50,022 bo jestem… Ja na to: „Tak, misiem. Zaczynaj”. 427 00:19:50,105 --> 00:19:53,483 Jestem typem, który nigdy nie narzeka podczas masażu. 428 00:19:54,276 --> 00:19:55,444 A on robi tak… 429 00:19:56,945 --> 00:19:57,905 Moja twarz robi… 430 00:19:59,448 --> 00:20:01,783 Potem dociska mi kark. Wtedy mówię: 431 00:20:02,326 --> 00:20:04,995 „Trochę lżej”.  On na to: „Ciii”. 432 00:20:10,584 --> 00:20:12,544 Mam się uciszyć. 433 00:20:12,628 --> 00:20:13,670 Jestem klientem. 434 00:20:15,130 --> 00:20:16,131 A on dalej… 435 00:20:17,758 --> 00:20:18,717 Ja… 436 00:20:19,551 --> 00:20:20,844 On kontynuuje. 437 00:20:20,928 --> 00:20:23,597 Przez godzinę doświadczam straszliwego bólu. 438 00:20:23,680 --> 00:20:26,058 Wszystko boli. Nie ma w tym nic fajnego. 439 00:20:26,141 --> 00:20:28,435 Miałem odwagę powiedzieć w połowie: 440 00:20:28,518 --> 00:20:30,229 „Może odpuścisz o 10%”. 441 00:20:31,688 --> 00:20:33,190 Uciszył mnie jak frajera. 442 00:20:33,273 --> 00:20:38,070 Leżałem, a gdy wstałem, dałem mu napiwek. Psychol. 443 00:20:38,654 --> 00:20:39,488 Jestem psycholem. 444 00:20:40,280 --> 00:20:41,114 Dałem napiwek. 445 00:20:41,740 --> 00:20:42,741 Było strasznie. 446 00:20:42,824 --> 00:20:43,784 Dałem napiwek. 447 00:20:45,452 --> 00:20:46,912 Mówię: „Stary”. Przeprosiłem. 448 00:20:46,995 --> 00:20:50,707 „Przepraszam. Nie chciałem… Dziwnie się czuję”. 449 00:20:50,791 --> 00:20:55,462 „Jesteś facetem, a ja nie lubię czuć na plecach włosów pod czyimiś pachami, 450 00:20:55,545 --> 00:20:58,715 ani czyjegoś wzwodu między żebrami. 451 00:20:59,633 --> 00:21:00,717 Jestem staromodny”. 452 00:21:02,844 --> 00:21:04,888 Kolega powiedział: „Jeśli boli cię kark, 453 00:21:04,972 --> 00:21:07,849 idź w Los Angeles do sklepu z trawą o nazwie Yucca”. 454 00:21:07,933 --> 00:21:09,268 Nie musicie go znać. 455 00:21:09,351 --> 00:21:12,437 Jest na najgorszej ulicy w Hollywood. 456 00:21:12,521 --> 00:21:15,232 Jest okropna. Wszyscy tam giną. 457 00:21:15,315 --> 00:21:16,233 Nie chodzę tam. 458 00:21:16,316 --> 00:21:18,568 Nie chodzę tam nawet do sklepu. 459 00:21:18,652 --> 00:21:21,154 Mam tam zaparkować i dobrowolnie 460 00:21:21,238 --> 00:21:23,991 iść na najgorszą ulicę w Ameryce, gdzie… 461 00:21:24,074 --> 00:21:26,868 gdy jest strzelanina, nawet gliny mówią „To Yucca”. 462 00:21:26,952 --> 00:21:28,787 Piszą do siebie sms-y: „Yucca”. 463 00:21:28,870 --> 00:21:30,497 Emotka wzruszająca ramionami. 464 00:21:32,124 --> 00:21:33,083 Pistolet na wodę. 465 00:21:34,001 --> 00:21:34,918 A więc… 466 00:21:35,460 --> 00:21:36,878 Idę tam. To nie jak sklep 467 00:21:37,629 --> 00:21:38,588 Apple z lśniącymi 468 00:21:39,339 --> 00:21:40,257 iPhone'ami. 469 00:21:40,340 --> 00:21:42,342 Nie. Wygląda jak z World War Z. 470 00:21:42,926 --> 00:21:43,927 Zatem… 471 00:21:45,429 --> 00:21:47,055 z własnej woli wchodzę do tej dziury 472 00:21:47,139 --> 00:21:49,266 i mówię: „Hej”,  a facet w środku… 473 00:21:49,349 --> 00:21:51,852 Mówię: „Potrzebuję elektronicznego skręta”. 474 00:21:51,935 --> 00:21:52,769 On na to: 475 00:21:53,395 --> 00:21:55,439 Pytam:„Pracujesz tu?”, a on… 476 00:21:56,857 --> 00:21:58,525 „Mam lęki”. 477 00:21:58,608 --> 00:21:59,443 Mówię mu: 478 00:22:00,444 --> 00:22:03,280 „Mam to w dupie, stary. Wybacz, ale… 479 00:22:03,363 --> 00:22:05,949 A on do mnie: „Mam ciężką pracę”. 480 00:22:06,491 --> 00:22:07,576 Ja na to: 481 00:22:07,659 --> 00:22:10,245 „Nienawidziłem każdej pracy, jaką miałem”. 482 00:22:10,329 --> 00:22:13,332 Nie znoszę dzieciaków, które chcą wszystko rzucić. Mówię: „Stary. 483 00:22:13,415 --> 00:22:14,958 Mam złe wieści. 484 00:22:15,042 --> 00:22:18,712 Mam lęki od urodzenia aż do teraz. 485 00:22:18,795 --> 00:22:21,381 Łatwiej nie będzie. Wszystko jest do bani. 486 00:22:21,465 --> 00:22:24,051 Jak odejdziesz, zaczniesz świrować, że nie masz pracy. 487 00:22:24,134 --> 00:22:26,011 Wytrzymaj, stary. Mówię ci. 488 00:22:26,094 --> 00:22:28,805 Myślisz, że lubię być pomywaczem i kelnerem? Zrób to”. 489 00:22:28,889 --> 00:22:30,891 On na to: „Stres!” 490 00:22:34,019 --> 00:22:36,730 Wtedy wyszedł właściciel: „Hej, panie Spade”. 491 00:22:36,813 --> 00:22:38,565 Trochę się napuszył. 492 00:22:38,648 --> 00:22:39,816 „Jimmy, zajmij się nim!” 493 00:22:39,900 --> 00:22:41,276 „Już się robi, szefie”. 494 00:22:41,360 --> 00:22:43,362 „Zaopiekuj się panem Spadem. 495 00:22:43,445 --> 00:22:47,282 Daj mu ciastka krabowe z fentanylem 496 00:22:47,824 --> 00:22:48,658 i trochę… 497 00:22:49,534 --> 00:22:50,827 cukierków z LSD”. 498 00:22:50,911 --> 00:22:52,996 Ja na to: „Nie, nie trzeba”. 499 00:22:53,705 --> 00:22:55,415 A on: „Zjedz chociaż żelka. 500 00:22:55,499 --> 00:22:57,834 Na koszt firmy”.  Wkładam go do ust. 501 00:22:57,918 --> 00:22:59,753 A on: „Nie jedz całego”. 502 00:23:01,630 --> 00:23:03,465 Ja: „Jak to mam nie jeść całego?” 503 00:23:03,548 --> 00:23:05,300 „Zjedz ucho”. Mówię mu: 504 00:23:05,842 --> 00:23:08,970 „Pieprz się. To dwa centymetry jedzenia! Jem całego”. 505 00:23:10,055 --> 00:23:12,557 Mam zjeść samo ucho? Jest takie małe. 506 00:23:13,642 --> 00:23:16,103 On na to: „Strasznie się najebiesz”. Ja na to: 507 00:23:16,937 --> 00:23:19,689 „Cóż… Jak mam ciastko, to jem całe. 508 00:23:19,773 --> 00:23:22,275 Nie każ mi dawkować go po okruszku”. 509 00:23:22,359 --> 00:23:23,985 Wkładać każdy do innego woreczka”. 510 00:23:24,069 --> 00:23:26,154 To jedność. I taką ją zjem”. 511 00:23:26,738 --> 00:23:30,742 Nie lubię tego gówna, bo z wódką wiem, że dwiema się upiję. 512 00:23:30,826 --> 00:23:33,161 Trzy to za dużo, ale potrafię to ocenić. 513 00:23:33,245 --> 00:23:34,788 A tu nie wiem, co się dzieje. 514 00:23:34,871 --> 00:23:36,998 „Nie mogę zjeść dwóch centymetrów?” „Nie”. 515 00:23:39,418 --> 00:23:40,627 Ciastka z fentanylem. 516 00:23:40,710 --> 00:23:43,130 Fentanyl to najgorsza rzecz na świecie. 517 00:23:43,213 --> 00:23:44,256 Czytałem, 518 00:23:44,339 --> 00:23:46,633 że jest sto razy silniejszy od heroiny. 519 00:23:47,926 --> 00:23:50,262 Przepraszam. Co? 520 00:23:51,138 --> 00:23:52,889 Nie trzy, nie cztery, 521 00:23:52,973 --> 00:23:54,683 sto razy. 522 00:23:55,559 --> 00:23:56,435 Ameryko, 523 00:23:56,935 --> 00:23:59,688 jak bardzo musimy być pojebani? 524 00:23:59,771 --> 00:24:01,982 Dobry Boże! 525 00:24:02,065 --> 00:24:06,695 Od kiedy heroina jest dla frajerów? Co się z nami stało? 526 00:24:07,237 --> 00:24:10,949 „Wciąż bierzesz heroinę?” „Nie, póki nie przyjedzie mój diler Fentanylu”. 527 00:24:11,032 --> 00:24:12,701 Heroina jest jak żelki nasenne. 528 00:24:12,784 --> 00:24:13,952 Odpręża mnie. 529 00:24:14,035 --> 00:24:15,370 Biorę ją, by się wyluzować. 530 00:24:19,708 --> 00:24:20,584 Jezu! 531 00:24:21,585 --> 00:24:25,213 Zaproponowano mi narkotyki. Chciałbym, by ludzie byli szczerzy. 532 00:24:25,297 --> 00:24:27,966 Gdy ludzie proponują mi narkotyki, 533 00:24:28,550 --> 00:24:31,720 odmawiam w luzacki sposób, ale nie mówię tego wprost. 534 00:24:32,220 --> 00:24:33,138 Jestem taki głupi. 535 00:24:33,221 --> 00:24:34,723 Zaproponowano mi heroinę. 536 00:24:34,806 --> 00:24:35,724 Nie wiem, jak wygląda. 537 00:24:35,807 --> 00:24:39,603 Gość mówi: „Spade, chcesz heroiny?” Ja na to… 538 00:24:41,563 --> 00:24:42,481 Nie, dziękuję. 539 00:24:42,564 --> 00:24:44,983 Kim ja jestem? Skąd ta pauza? 540 00:24:45,066 --> 00:24:46,443 Co ja wyprawiam? 541 00:24:46,526 --> 00:24:47,944 Z czym się zmagam? 542 00:24:48,028 --> 00:24:50,697 Nie biorę jej, ale musiałem być spoko. 543 00:24:50,780 --> 00:24:51,656 Mówię: 544 00:24:52,240 --> 00:24:53,867 Cholera, już jadłem. 545 00:24:54,493 --> 00:24:55,535 Jasna cholera. 546 00:24:55,619 --> 00:24:56,703 Która godzina? 547 00:24:57,871 --> 00:24:58,955 Kurwa! 548 00:24:59,039 --> 00:25:00,665 Wygląda na dobrą partię. 549 00:25:02,542 --> 00:25:03,376 Dobra partia? 550 00:25:04,544 --> 00:25:05,754 Wygląda na zbryloną. 551 00:25:08,048 --> 00:25:08,924 Tak lepiej. 552 00:25:09,007 --> 00:25:12,552 Wygląda, jakby była chrzczona. 553 00:25:12,636 --> 00:25:15,096 Nie wiem, co mówię. Wiesz co? 554 00:25:15,180 --> 00:25:17,516 Znajdź mnie później. Spytaj mnie za pół godziny. 555 00:25:17,599 --> 00:25:19,392 Przysięgasz, że mnie znajdziesz? 556 00:25:19,476 --> 00:25:20,685 Mówię: „Fajnie”. 557 00:25:22,521 --> 00:25:23,897 Biegnę do auta i płaczę. 558 00:25:24,773 --> 00:25:26,900 Gdy zobaczę heroinę, 559 00:25:26,983 --> 00:25:30,403 mam ochotę wskoczyć na stołek i krzyczeć: „Mysz”, ale… 560 00:25:32,447 --> 00:25:33,323 Ja… 561 00:25:34,699 --> 00:25:36,409 Dobrze wyglądam? Dziękuję. 562 00:25:36,493 --> 00:25:37,702 Ty to powiedziałeś? 563 00:25:37,786 --> 00:25:38,870 Czy ja tak pomyślałem? 564 00:25:40,539 --> 00:25:41,915 Zabawne, bo… 565 00:25:41,998 --> 00:25:43,833 zawsze ważyłem jakieś 140 funtów. 566 00:25:43,917 --> 00:25:46,378 Temat wagi jest zabawny, bo facetom… 567 00:25:46,461 --> 00:25:48,213 Dziewczyny są tu pod dużą presją, 568 00:25:48,296 --> 00:25:51,007 a faceci nie, ale starają się utrzymać formę. 569 00:25:51,091 --> 00:25:54,761 Pamiętam, że ostatnio ważyłem się, gdy miałem 30 lat. 570 00:25:54,844 --> 00:25:56,972 Wtedy ważyłem jakieś 140 funtów. 571 00:25:57,055 --> 00:25:58,974 Do końca życia będę mówił, 572 00:25:59,057 --> 00:26:00,517 że ważę 140 funtów. 573 00:26:00,600 --> 00:26:03,228 Nigdy potem nie sprawdzałem. Nie dociekałem więcej. 574 00:26:03,937 --> 00:26:05,605 „Ile ważysz?” „140 funtów”. 575 00:26:07,816 --> 00:26:11,736 Ale człowiek się zmienia. Więc ostatnio trochę nakręciłem. 576 00:26:11,820 --> 00:26:14,573 Trochę się to na mnie zemściło, bo… 577 00:26:14,656 --> 00:26:17,951 kręciłem film, a kiedy kręcisz film, 578 00:26:18,827 --> 00:26:20,870 musisz mieć ubezpieczenie. 579 00:26:20,954 --> 00:26:22,664 Tak wygląda Hollywood od środka. 580 00:26:22,747 --> 00:26:24,499 Czeka cię to przy każdym filmie. 581 00:26:24,583 --> 00:26:28,920 Kiedy kręciliśmy Duże dzieci, musiałem się przebadać. 582 00:26:29,004 --> 00:26:31,172 Pewnie widzieliście film Duże dzieci, 583 00:26:31,256 --> 00:26:34,551 bo leci na TBS od pięciu lat. 584 00:26:35,135 --> 00:26:36,720 Nie da się go nie zobaczyć. 585 00:26:36,803 --> 00:26:38,346 Jak w Mechanicznej pomarańczy. 586 00:26:40,515 --> 00:26:41,349 A więc… 587 00:26:41,850 --> 00:26:44,185 Poproszono mnie do gabinetu, a lekarz… 588 00:26:44,269 --> 00:26:47,022 Te wizyty są takie krótkie. 589 00:26:47,105 --> 00:26:49,232 To prawie fikcja. Nie chcę wchodzić. 590 00:26:49,316 --> 00:26:50,358 Aż tak źle ze mną. 591 00:26:50,442 --> 00:26:53,445 Lekarz woła mnie i mówi „Zapraszam do gabinetu”. 592 00:26:53,528 --> 00:26:56,281 „Możemy to zrobić przez telefon?” On na to: 593 00:26:56,364 --> 00:26:57,240 „Mam pana zbadać 594 00:26:57,324 --> 00:26:58,825 przez telefon?” 595 00:26:58,908 --> 00:27:00,493 Widział mnie pan w TMZ. 596 00:27:00,577 --> 00:27:02,829 Skaczę tam. Nic mi nie jest. 597 00:27:03,705 --> 00:27:05,290 A on: „Chcę, by pan wszedł”. 598 00:27:05,373 --> 00:27:08,001 Ja na to: „Adamowi się to nie spodoba”. 599 00:27:09,753 --> 00:27:13,006 Wpycham im Sandlera do gardła, kiedy tylko mogę. 600 00:27:13,590 --> 00:27:15,800 Tylko po to, żeby zatrząsł portkami. 601 00:27:16,551 --> 00:27:18,136 A on dalej: „Proszę wejść”. 602 00:27:18,219 --> 00:27:20,805 Mówię to cały czas. Mówię to w Taco Bell. 603 00:27:20,889 --> 00:27:22,641 Nie ma dziś chalupas? 604 00:27:23,224 --> 00:27:24,976 Adamowi się to nie spodoba. 605 00:27:29,856 --> 00:27:31,066 Jest już? 606 00:27:31,149 --> 00:27:33,902 A on: „Jakiemu Adamowi?” Więc nie zawsze działa. 607 00:27:33,985 --> 00:27:35,362 Ale… 608 00:27:35,445 --> 00:27:38,698 Wchodzę do gabinetu, a on mierzy mi ciśnienie. 609 00:27:38,782 --> 00:27:39,949 „Ile pan waży?” 610 00:27:40,033 --> 00:27:41,618 ”63 kg”. A on: „63?” 611 00:27:42,744 --> 00:27:44,871 „Robi mnie pan w konia?” Ja na to: 612 00:27:46,623 --> 00:27:49,626 „Proszę pana, ważę 63 kg. Proszę to zapisać”. On na to: 613 00:27:50,627 --> 00:27:51,920 „Zapraszam na wagę. 614 00:27:52,003 --> 00:27:54,381 Zrobię z pana uczciwego człowieka”. 615 00:27:55,340 --> 00:27:58,885 Dobra, żartowałem, ale Adamowi się to nie spodoba. 616 00:27:59,928 --> 00:28:01,638 On na to: „Zaryzykuję…” 617 00:28:04,849 --> 00:28:08,395 Podchodzę do tego leciwego doktora i jego leciwej wagi. 618 00:28:08,478 --> 00:28:10,939 Ma dwa kijki i małe żużlowe bloczki. 619 00:28:11,439 --> 00:28:14,067 Czarne żużlowe bloczki. Ustawia się co 10. 620 00:28:14,150 --> 00:28:17,696 Przesunę ten na 60. 621 00:28:18,196 --> 00:28:19,864 A ten drugi 622 00:28:19,948 --> 00:28:22,450 ustawię na 5. 623 00:28:22,534 --> 00:28:25,662 Ważę 65 kg, bo według ciebie jestem spasłym bykiem, 624 00:28:25,745 --> 00:28:26,996 ale trochę się boję. 625 00:28:27,080 --> 00:28:29,374 O czym pan mówisz? Więc robię tak… 626 00:28:30,625 --> 00:28:34,087 Wchodzę na wagę, podnoszę ręce i brwi do góry. 627 00:28:34,170 --> 00:28:35,630 Myślę o piórach. 628 00:28:36,214 --> 00:28:37,716 Bo chcę być lekki. 629 00:28:39,050 --> 00:28:41,428 Nikt nie staje na wadze… 630 00:28:42,345 --> 00:28:44,639 Jestem jak Ariana Grande. 631 00:28:44,723 --> 00:28:45,682 Więc… 632 00:28:45,765 --> 00:28:47,392 robię tak, a ona… 633 00:28:48,935 --> 00:28:51,771 I wszyscy w gabinecie… Ja na to: „Hej”. 634 00:28:52,522 --> 00:28:53,815 Trochę mi przybyło. 635 00:28:54,482 --> 00:28:56,776 Zaczynam panikować. Pocę się. 636 00:28:56,860 --> 00:28:59,738 A on mówi: „Proszę spróbować jeszcze raz”. A ja… 637 00:29:00,238 --> 00:29:01,531 Dobra, już. 638 00:29:03,742 --> 00:29:04,826 Ustawiłem 70, 639 00:29:04,909 --> 00:29:07,620 potem przesuwam ten mniejszy i… 640 00:29:08,747 --> 00:29:09,956 Ustawiam na zero i mówię: 641 00:29:10,832 --> 00:29:14,627 „Ważę prawie 70 kg. Kurwa, proszę”, I myślę: „Boże”. 642 00:29:15,378 --> 00:29:17,964 Chwila. Zdejmuję buty. 643 00:29:18,506 --> 00:29:20,467 Zdejmuję skarpetki. 644 00:29:21,926 --> 00:29:23,344 Zdejmuję spodnie. 645 00:29:24,512 --> 00:29:27,265 Portfel. Zegarek. Żel do włosów. 646 00:29:27,348 --> 00:29:28,725 Proszę to zapisać. Już. 647 00:29:30,018 --> 00:29:32,395 A ten gość przychodzi… Podchodzi 648 00:29:32,479 --> 00:29:35,607 i zdecydowanie chce mnie upokorzyć, bo na moich oczach… 649 00:29:41,404 --> 00:29:42,947 Co się, kurwa, dzieje? 650 00:29:44,532 --> 00:29:45,867 Masz skurcz? 651 00:29:48,745 --> 00:29:50,705 Poruszyła się. Stop. 652 00:29:52,415 --> 00:29:53,875 75. 653 00:29:59,339 --> 00:30:01,341 75, ja na to: 654 00:30:02,050 --> 00:30:06,095 „Nie ma mowy , żebym miał na ciele jakieś 12 kg ciężaru, 655 00:30:06,179 --> 00:30:09,766 o którym bym nie wiedział”. 656 00:30:10,517 --> 00:30:11,601 A on na to: 657 00:30:11,684 --> 00:30:13,853 „Adamowi się to nie spodoba”. 658 00:30:22,612 --> 00:30:23,863 Przerażające. 659 00:30:24,948 --> 00:30:25,824 Mówię dziewczynie: 660 00:30:25,907 --> 00:30:27,158 „Wiesz, że mam 661 00:30:27,242 --> 00:30:30,620 gdzieś w ciele 12 kg tłuszczu, 662 00:30:30,703 --> 00:30:32,997 i nie wiem nawet gdzie?” 663 00:30:33,081 --> 00:30:37,168 A ona: „Wiem. Pierwsze pięć przybyło mi w cyckach”. 664 00:30:38,753 --> 00:30:41,798 Porównujesz to… Robisz z tego sztuczny problem? 665 00:30:41,881 --> 00:30:45,885 Myślisz, że gdybym przytył w fiucie i jajach, 666 00:30:45,969 --> 00:30:47,554 martwiłbym się i płakał? 667 00:30:48,346 --> 00:30:50,765 Mam takiego wielkiego fiuta. Dużo jem. 668 00:30:50,849 --> 00:30:53,142 I jaja. Cały dzień muszę chodzić w dresie. 669 00:30:53,226 --> 00:30:55,019 Nie, siedziałbym w Pizza Hut 670 00:30:55,520 --> 00:30:57,021 z innymi facetami… 671 00:30:57,105 --> 00:30:58,231 Wiem. 672 00:30:59,107 --> 00:30:59,941 Ładowanie. 673 00:31:01,943 --> 00:31:05,655 Mój prawdziwy lekarz powiedział: „Musisz zrobić kolonoskopię”. 674 00:31:05,738 --> 00:31:07,574 Ja na to: „Wstydzę się kamery”. 675 00:31:09,951 --> 00:31:11,703 Tam jest mało fotogenicznie. On na to: 676 00:31:11,786 --> 00:31:14,247 „Jeśli nie chcesz, musisz zrobić coś innego”. 677 00:31:14,330 --> 00:31:15,915 „Jeśli chcesz, 678 00:31:16,416 --> 00:31:17,625 to… 679 00:31:17,709 --> 00:31:21,504 Idź do toalety, narób w pudełko i wyślij je do laboratorium, 680 00:31:21,588 --> 00:31:22,839 a oni to sprawdzą”. 681 00:31:22,922 --> 00:31:25,174 „Jeśli nie masz raka, dam ci spokój”. 682 00:31:25,258 --> 00:31:27,677 Zrobię to. Zróbmy to. Więc… 683 00:31:28,928 --> 00:31:29,971 robię kupę do pudełka. 684 00:31:32,140 --> 00:31:33,308 Wysyłam do laboratorium. 685 00:31:33,850 --> 00:31:35,977 Natychmiast ją do mnie odsyłają, mówiąc: 686 00:31:36,603 --> 00:31:38,271 „Proszę nam tego nie przysyłać”. 687 00:31:38,938 --> 00:31:41,190 „Lekarz robi sobie z pana żarty”. 688 00:31:42,734 --> 00:31:47,447 „Grzebiąc w pana gównie, nie da się sprawdzić, 689 00:31:47,530 --> 00:31:49,407 czy ma pan raka. Jest pan idiotą?” 690 00:31:51,200 --> 00:31:54,495 „Zerwaliśmy dziesięć lat temu. Powiedz mu, że to już nie jest zabawne”. 691 00:31:55,371 --> 00:31:56,205 Dosyć. 692 00:32:00,835 --> 00:32:02,045 „Wysłałeś?” 693 00:32:02,128 --> 00:32:04,297 Ja na to: „Tak”. A on: „Wspaniale! 694 00:32:05,381 --> 00:32:06,299 Nienawidzę jej”. 695 00:32:07,800 --> 00:32:09,844 Czemu jestem w to zamieszany? 696 00:32:15,850 --> 00:32:19,646 Jadłem świetną kolację w jednej z waszych pięknych restauracji. 697 00:32:19,729 --> 00:32:20,563 Tak. 698 00:32:22,482 --> 00:32:23,399 Piękne miasto. 699 00:32:25,276 --> 00:32:28,446 Hostessa próbowała zacząć pogawędkę. 700 00:32:28,529 --> 00:32:29,656 Nie mam nic przeciwko. 701 00:32:29,739 --> 00:32:32,492 Ale zwykle jest o niczym, bo idziemy razem trzy metry. 702 00:32:32,575 --> 00:32:35,078 „Panie Spade, bardzo się cieszymy, że pan przyszedł. 703 00:32:35,578 --> 00:32:36,663 Jak minął tydzień?” 704 00:32:36,746 --> 00:32:39,040 „Miałem miały problem zdrowotny”. „To tutaj”. 705 00:32:49,759 --> 00:32:50,760 To na pewno nic. 706 00:32:50,843 --> 00:32:52,595 Nie przejmowałbym się tym. 707 00:32:53,429 --> 00:32:55,515 Wyślę tomografię wszystkim hostessom. 708 00:32:55,598 --> 00:32:56,599 To na pewno… 709 00:32:58,017 --> 00:32:59,394 Miała to w dupie. 710 00:32:59,894 --> 00:33:04,065 A potem siadam i czasem restauracja jest tak fajna, 711 00:33:04,857 --> 00:33:09,445 że ryba ma cenę rynkową. Znacie to? Nie mówią, ile kosztuje. 712 00:33:09,529 --> 00:33:12,532 Kelner próbuje zgadnąć, jak bogaty jesteś, bo gdy pytam 713 00:33:12,615 --> 00:33:14,784 ile kosztuje tuńczyk, odpowiada: 714 00:33:17,453 --> 00:33:19,706 „Tuńczyk… 715 00:33:21,374 --> 00:33:22,875 Tuńczyk jest po… 716 00:33:23,543 --> 00:33:24,585 Siedemdziesiąt”. 717 00:33:24,669 --> 00:33:27,005 Ja: „70 dolców?”, a on: „Czterdzieści”. 718 00:33:28,715 --> 00:33:29,674 Nie jest tak źle. 719 00:33:30,216 --> 00:33:31,801 Chyba ma w uchu słuchawkę! 720 00:33:31,884 --> 00:33:33,803 „Co ma na sobie? Powiedz mniej. 721 00:33:35,138 --> 00:33:37,598 Jest w kowbojskiej koszuli? Powiedz mniej”. 722 00:33:40,852 --> 00:33:45,773 Tak, ale czasem, jak się za bardzo puszą, to specjalnie przekręcam 723 00:33:45,857 --> 00:33:46,774 słowo krewetka, 724 00:33:46,858 --> 00:33:48,609 żeby sprawdzić, czy mnie poprawią. 725 00:33:48,693 --> 00:33:50,194 Zawsze 726 00:33:50,820 --> 00:33:51,738 jest głupio. 727 00:33:52,530 --> 00:33:55,199 Pytam: „Macie krawatki?” 728 00:33:55,992 --> 00:33:57,201 I słyszę: 729 00:33:59,162 --> 00:33:59,996 „Tak. 730 00:34:00,538 --> 00:34:02,498 Mamy krewetki”. 731 00:34:03,207 --> 00:34:06,294 Musi mi pomóc, ale nie może mnie poprawić. 732 00:34:07,003 --> 00:34:09,672 Ja na to: „Tak? Fajnie. 733 00:34:10,173 --> 00:34:12,717 Macie pięć krawatek?” 734 00:34:15,928 --> 00:34:19,599 „Tak, można zamówić pięć krewetek”. 735 00:34:21,100 --> 00:34:25,813 „Ale pewnie nie da się wziął dziesięć krawatek i połączyć ich w kółko? 736 00:34:25,897 --> 00:34:27,315 Żebybył koktajl z krawatek”. 737 00:34:27,398 --> 00:34:29,734 „W całej historii świata nikt nie słyszał 738 00:34:29,817 --> 00:34:31,402 o koktajlu z krawatek”. 739 00:34:33,154 --> 00:34:36,282 „Jakie jeszcze macie owoce morza? Leszcze?” 740 00:34:37,366 --> 00:34:38,868 Lubię pytać w McDonaldzie: 741 00:34:38,951 --> 00:34:41,287 „Jaki dziś macie filet z ryby?” 742 00:34:41,954 --> 00:34:44,290 Wczoraj był okoń. 743 00:34:49,045 --> 00:34:49,921 Głupie. 744 00:34:50,004 --> 00:34:50,838 Potem… 745 00:34:52,256 --> 00:34:54,258 bateria w telefonie mi się wyczerpała 746 00:34:55,343 --> 00:34:57,887 i chciałem go podłączyć. „Mogę go panu podłączyć”. 747 00:34:57,970 --> 00:34:58,846 Ja na to… 748 00:35:00,556 --> 00:35:02,308 „Wezmę go od pana”. 749 00:35:02,391 --> 00:35:03,226 Ja na to… 750 00:35:07,480 --> 00:35:08,439 Przerażające. 751 00:35:09,148 --> 00:35:12,068 Ale słyszę: „Będzie tuż za rogiem”. Ja na to: 752 00:35:12,568 --> 00:35:13,945 „Czyli nie będę widział?” 753 00:35:15,029 --> 00:35:16,114 Nie poddam się. 754 00:35:16,197 --> 00:35:17,698 Teraz wiem, co czuł Alec Baldwin. 755 00:35:17,782 --> 00:35:18,699 Już rozumiem. 756 00:35:20,076 --> 00:35:23,329 Nie oddaje się telefonu. Jest w nim dużo rzeczy. 757 00:35:23,830 --> 00:35:25,998 Zabrali mu telefon, bo czegoś szukali. 758 00:35:26,082 --> 00:35:27,375 Jakiejś wiadomości. 759 00:35:27,458 --> 00:35:29,669 Włożę do broni prawdziwe naboje. 760 00:35:29,752 --> 00:35:31,546 Jeśli nie o to chodzi, to… 761 00:35:32,046 --> 00:35:33,673 czego szukasz? 762 00:35:33,756 --> 00:35:37,009 Nie chcę, żeby ta hostessa znalazła 763 00:35:37,093 --> 00:35:39,137 pięćset zdjęć fiuta, 764 00:35:39,220 --> 00:35:40,721 które nie do końca wyszły. 765 00:35:42,098 --> 00:35:43,141 Nie tak, jak chciałem. 766 00:35:43,224 --> 00:35:45,726 Mój nie wygląda dobrze. Mam złe wieści. 767 00:35:47,186 --> 00:35:49,147 Co? Wiecie… 768 00:35:49,230 --> 00:35:51,649 To waluta. Żyjemy w nowym świecie. 769 00:35:52,191 --> 00:35:54,569 Kiedyś tak było trzeba. 770 00:35:54,652 --> 00:35:56,362 Wiecie, co mam na myśli. Na końcu. 771 00:35:56,445 --> 00:35:57,405 Teraz to przynęta. 772 00:35:57,488 --> 00:35:59,949 Oto mój fiut, chcesz… 773 00:36:02,118 --> 00:36:04,412 Podoba ci się? Chcesz się spotkać na kawę? 774 00:36:04,495 --> 00:36:05,872 Sprawdzić, czy jest chemia… 775 00:36:06,622 --> 00:36:07,999 Jak dotąd jest dobrze. 776 00:36:09,333 --> 00:36:12,545 Jestem tak stary, że za moich czasów fiuta się rysowało. 777 00:36:12,628 --> 00:36:14,547 Nie było aparatów cyfrowych. 778 00:36:16,048 --> 00:36:16,883 Cieniowanie. 779 00:36:19,552 --> 00:36:21,220 Spytałem kumpla: 780 00:36:21,304 --> 00:36:23,097 „Ty też robisz mu zdjęcia?” 781 00:36:23,181 --> 00:36:25,600 A on: „Tak”. Ja na to: „Naprawdę?” 782 00:36:26,684 --> 00:36:29,770 Pokaż. Tylko nie świruj. Chcę zobaczyć. 783 00:36:29,854 --> 00:36:32,148 Pokazał mi. Był taki. 784 00:36:32,231 --> 00:36:34,233 „Nie miałeś podpórki?” 785 00:36:34,984 --> 00:36:38,487 „Jeśli jej się spodoba, wysyłam jej…” 786 00:36:38,571 --> 00:36:41,073 Nie tak to działa. 787 00:36:41,157 --> 00:36:43,534 Jak Eminem. Masz jedną szansę. 788 00:36:43,618 --> 00:36:44,744 Odpadasz! 789 00:36:44,827 --> 00:36:46,454 Nikogo nie interesuje potencjał. 790 00:36:46,537 --> 00:36:48,039 O czym ty mówisz? 791 00:36:49,415 --> 00:36:51,042 Zapytałem jedną dziewczynę, 792 00:36:51,125 --> 00:36:52,960 czy dostaje takie zdjęcia. „Są okropne”. 793 00:36:53,044 --> 00:36:56,047 To ja dalej: „Muszę takie zrobić. Jakie ma być?” Ona na to: 794 00:36:56,839 --> 00:36:57,840 „Było jedno”. 795 00:36:57,924 --> 00:37:00,051 „Jakie było to, które ci się podobało?” 796 00:37:00,134 --> 00:37:02,929 „Leżał na boku. Widać było od stóp wzwyż 797 00:37:03,012 --> 00:37:05,264 i tak jakby go dusił, opierając się na łokciu”. 798 00:37:06,724 --> 00:37:08,809 Mam zaangażować kumpla? 799 00:37:10,728 --> 00:37:13,564 To okropne. Nim zaczniemy kręcić, szybko. 800 00:37:14,232 --> 00:37:15,942 Rozbiorę się. 801 00:37:16,025 --> 00:37:18,027 Nie świruj. Położę się. 802 00:37:18,110 --> 00:37:19,695 Będę cykać półnagą fotę, 803 00:37:19,779 --> 00:37:22,240 trochę go obudzę. Przytrzasnę go szufladą. 804 00:37:22,323 --> 00:37:25,701 Przyda się kilka mililitrów preejakulatu. Posłuchaj. 805 00:37:25,785 --> 00:37:28,496 Ja go będę dusił, a ty rób zdjęcia, na trzy. 806 00:37:28,579 --> 00:37:31,749 Weź mój aparat, zrób ich nawet za dużo. 807 00:37:31,832 --> 00:37:33,292 Później wykasuję. 808 00:37:33,376 --> 00:37:34,877 Zaszalej. 809 00:37:34,961 --> 00:37:36,212 Dobra, 1, 2, 3. 810 00:37:36,295 --> 00:37:38,631 Duszę. Rób. Teraz. 811 00:37:42,426 --> 00:37:44,303 To gorsze niż pomoc w przeprowadzce. 812 00:37:45,221 --> 00:37:46,264 Próbowałem. 813 00:37:46,347 --> 00:37:48,266 Myślę: „Zrobię je w domu”. 814 00:37:48,349 --> 00:37:50,142 Najgorsze oświetlenie. Nie znam się. 815 00:37:50,226 --> 00:37:52,270 Myślę sobie: „W kuchni”. 816 00:37:55,481 --> 00:37:56,607 Jestem nagi. 817 00:37:57,775 --> 00:38:00,945 I te przerażające świetlówki. Jest bardzo źle. 818 00:38:02,530 --> 00:38:03,864 Ujęcie z drona-zabawki. 819 00:38:05,491 --> 00:38:09,620 Miałem wzwód. Ta perspektywa go zniwelowała. Był jak zegar słoneczny. 820 00:38:10,830 --> 00:38:12,748 A potem zrobiłem jedno od tyłu. 821 00:38:13,416 --> 00:38:14,458 Nie było widać fiuta. 822 00:38:14,542 --> 00:38:16,752 Eksperymentuję. 823 00:38:17,253 --> 00:38:18,421 Robię burzę mózgów. 824 00:38:19,338 --> 00:38:20,464 Wyszły same jaja. 825 00:38:23,426 --> 00:38:24,760 To coś na rynek niszowy. 826 00:38:26,721 --> 00:38:28,306 Nie kładźcie się na kanapie. 827 00:38:28,389 --> 00:38:30,766 Ptak będzie wyglądał jak w gnieździe, to… 828 00:38:33,144 --> 00:38:34,020 nieciekawe. 829 00:38:35,980 --> 00:38:38,482 Stracicie wielu obserwujących, kilku was zablokuje. 830 00:38:39,150 --> 00:38:40,151 Dwóch zgłosi. 831 00:38:46,449 --> 00:38:48,951 Próbuję oglądać więcej pornosów. 832 00:38:49,035 --> 00:38:50,786 To trudne, ale… 833 00:38:51,746 --> 00:38:53,289 Mam dobre wieści. 834 00:38:53,372 --> 00:38:56,292 Byłem w trójkącie na studiach. 835 00:38:59,420 --> 00:39:01,213 Trójkąt studencki to… 836 00:39:02,548 --> 00:39:03,549 nie był cudowny. 837 00:39:03,632 --> 00:39:07,219 Byłem ja, mój kumpel i jeszcze jeden koleś. Oto, co zaszło. 838 00:39:07,762 --> 00:39:08,596 Oto… 839 00:39:09,305 --> 00:39:10,264 Słuchajcie. 840 00:39:10,931 --> 00:39:14,060 Ten trzeci miał być dziewczyną. Taki był plan. 841 00:39:14,143 --> 00:39:15,895 Wszystko było gotowe. 842 00:39:15,978 --> 00:39:18,397 A ona w ostatniej chwili wymiękła. 843 00:39:18,481 --> 00:39:21,108 Stwierdziłem: „Weźmy jego. To tylko jeden raz”. 844 00:39:21,192 --> 00:39:24,153 „Odwalmy to. Sprawdźmy, czy to w ogóle działa”. 845 00:39:24,236 --> 00:39:25,071 To znaczy 846 00:39:25,571 --> 00:39:26,947 zabawa w kolejarza. 847 00:39:27,490 --> 00:39:29,700 Teraz widzę, że to było gejowskie. 848 00:39:30,242 --> 00:39:33,371 Bo nie przemyślałem tego. A było. 849 00:39:33,454 --> 00:39:35,289 Było dobrze. Dziesięć lat później 850 00:39:35,956 --> 00:39:37,541 przytrafił mi się kolejny trójkąt. 851 00:39:37,625 --> 00:39:40,961 Przedziwny, bo byłem ja, drugi facet i dziewczyna. 852 00:39:41,045 --> 00:39:43,839 Szykujemy się w hotelu do występu, wszyscy piją, 853 00:39:43,923 --> 00:39:45,966 i nagle ktoś mówi „Zróbmy trójkąt”. 854 00:39:46,050 --> 00:39:48,469 Nikt nie wie, co to znaczy. 855 00:39:48,552 --> 00:39:50,388 Robię sobie drinka, potem 856 00:39:51,222 --> 00:39:54,308 oni się bzykają, a gdy on kończy, mówi: „Twoja kolej”. 857 00:39:54,433 --> 00:39:55,309 A ja… 858 00:39:57,978 --> 00:40:00,189 Czuję, że to zużyty towar. 859 00:40:01,065 --> 00:40:01,941 Czy ja oszalałem? 860 00:40:02,024 --> 00:40:04,568 Wciśnięto mi go… 861 00:40:06,237 --> 00:40:08,906 Czuję, że mogę wystąpić z roszczeniem regresowym. 862 00:40:08,989 --> 00:40:11,450 Powinni być prawnicy, którzy się w tym specjalizują. 863 00:40:11,534 --> 00:40:12,910 Tak jest ze wszystkim innym. 864 00:40:12,993 --> 00:40:16,288 Czy kiedykolwiek wciśnięto ci trójkąt i byłeś tym drugim? 865 00:40:16,372 --> 00:40:18,374 Tak. 866 00:40:19,125 --> 00:40:22,002 Może ci przysługiwać odszkodowanie. 867 00:40:24,630 --> 00:40:27,216 Jak ci ludzie od nowotworów złośliwych. 868 00:40:31,720 --> 00:40:33,264 Próbuję oglądać pornosy. 869 00:40:33,347 --> 00:40:35,516 Właśnie, strony porno. Kumpel mówi: „Zobacz tę”. 870 00:40:35,599 --> 00:40:37,309 „Nie chcę kolejnej”. 871 00:40:37,393 --> 00:40:39,687 Widziałem już z 500 milionów filmów. 872 00:40:39,770 --> 00:40:41,439 „Zobaczmy, co się tam kryje”. 873 00:40:42,314 --> 00:40:44,650 Nie chcę tam utknąć na trzy dni. 874 00:40:44,733 --> 00:40:46,360 Chcę tylko wejść i wyjść. 875 00:40:46,444 --> 00:40:49,447 Wpisuję „walenie konia”, to najłatwiejsze. 876 00:40:49,530 --> 00:40:50,406 Dla rozeznania. 877 00:40:51,657 --> 00:40:56,203 Pod spodem jest napisane: „Inne filmy, które ci się spodobają”. 878 00:40:58,747 --> 00:40:59,832 Widzieliście te filmy, 879 00:41:00,416 --> 00:41:02,543 które według nich wam się spodobają? 880 00:41:03,752 --> 00:41:06,755 Orgia nastolatków w windzie. 881 00:41:06,839 --> 00:41:10,551 Spodoba mi się to? Tak. Jeszcze jak. 882 00:41:10,634 --> 00:41:12,470 Nie. Wolę walenie konia. 883 00:41:12,553 --> 00:41:14,555 To nic takiego. 884 00:41:15,264 --> 00:41:17,558 Przeanalizowaliśmy pana wybory. 885 00:41:17,641 --> 00:41:19,477 Nie. Wcisnąłem trzy klawisze. 886 00:41:19,560 --> 00:41:21,562 Jesteś teraz w bardzo mrocznym miejscu. 887 00:41:21,645 --> 00:41:23,939 Tak? Walenie konia. 888 00:41:25,816 --> 00:41:27,985 Obejrzysz to teraz albo za tydzień. 889 00:41:28,068 --> 00:41:30,529 To jak będzie? Myślę sobie: „Teraz”. 890 00:41:32,239 --> 00:41:35,701 Znają mnie lepiej niż mój terapeuta, ale nie myślałem, że… 891 00:41:36,494 --> 00:41:37,912 Mają wielkie parówki. 892 00:41:37,995 --> 00:41:40,247 Chciałbym mieć tak wielką parówkę. 893 00:41:40,831 --> 00:41:41,707 A potem… 894 00:41:42,833 --> 00:41:46,462 Potem pomyślałem: „Czy na pewno?” Pewnie nigdy do tego nie dojdzie. 895 00:41:46,545 --> 00:41:49,423 Gdybym znalazł butelkę, w której mieszka dżin… 896 00:41:49,507 --> 00:41:51,091 Tyle rzeczy musi się wydarzyć. 897 00:41:51,175 --> 00:41:52,676 Załóżmy, że wychodzi z niej 898 00:41:52,760 --> 00:41:54,970 i mówi: „Masz jedno życzenie”. 899 00:41:55,054 --> 00:41:56,722 Zaraz, nie mogę. 900 00:41:56,805 --> 00:41:58,224 Wiecie, o co mi chodzi, bo… 901 00:41:58,307 --> 00:41:59,266 To zbyt samolubne. 902 00:42:00,434 --> 00:42:02,895 Tyle się dzieje, tyle mógłbym naprawić. 903 00:42:03,646 --> 00:42:05,898 Nie zrobiłbym tego. Chyba że mam dziesięć życzeń. 904 00:42:08,526 --> 00:42:11,153 Pewnie upchnąłbym to pod koniec, 905 00:42:11,237 --> 00:42:13,822 bo dżin nie zwracałby już na nic uwagi. 906 00:42:14,323 --> 00:42:17,368 Dostaję wszystko, co dobre, naprawiam świat, a na koniec… 907 00:42:17,868 --> 00:42:20,162 Gdybym miał pięć, byłoby trudno. 908 00:42:21,956 --> 00:42:24,333 Nie każcie mi o tym myśleć, 909 00:42:24,833 --> 00:42:26,585 bo sądzę, że to byłby numer pięć. 910 00:42:27,253 --> 00:42:28,212 Wiem. 911 00:42:29,588 --> 00:42:33,759 Trochę bym naprawił, ale bank czasem wygrywa. 912 00:42:34,343 --> 00:42:36,595 Tak to działa w Vegas. 913 00:42:38,180 --> 00:42:39,098 Cholera. 914 00:42:40,516 --> 00:42:45,104 Robiłem to wszystko na starym laptopie. Wiecie, co to clickbajt? Wiecie. 915 00:42:46,146 --> 00:42:49,441 Clickbajt to… Powiem wam, że miałem występ w Nashville. 916 00:42:49,525 --> 00:42:51,735 Ktoś na widowni miał atak korzonków 917 00:42:52,236 --> 00:42:55,155 i wynieśli go. Następnego dnia na Yahoo 918 00:42:55,239 --> 00:42:58,742 pojawił się nagłówek „David Spade przerwał występ z powodu ataku”. 919 00:42:58,826 --> 00:43:01,036 To taki chwytliwy nagłówek. 920 00:43:01,120 --> 00:43:04,164 Nie wiadomo, co znaczy. To sztuczka, żeby kliknąć. 921 00:43:04,248 --> 00:43:07,209 Zwykle się klika. Wchodzi się w te tunele czasoprzestrzenne 922 00:43:07,293 --> 00:43:09,712 i są tam różne okienka, bo to sztuczka. 923 00:43:09,795 --> 00:43:12,131 Wygląda na lepszy od innych artykułów. 924 00:43:12,214 --> 00:43:13,132 Więc jestem głupi. 925 00:43:13,215 --> 00:43:16,719 Wiem, co to jest, ale patrzę… Coś o Cardi B. 926 00:43:16,802 --> 00:43:20,055 Pogoda w Minnesocie i pytanie, którego warzywa 927 00:43:20,139 --> 00:43:21,765 nie tknie Tom Brady? 928 00:43:26,895 --> 00:43:28,147 Co? 929 00:43:28,772 --> 00:43:30,149 Głupota. Kogo to obchodzi? 930 00:43:34,278 --> 00:43:35,654 Co to może być? Kokos? 931 00:43:37,448 --> 00:43:39,617 To głupie. I przewijam w dół. 932 00:43:40,326 --> 00:43:43,162 Wszystko jest rozmazane, bo nie mogę się skupić. 933 00:43:43,245 --> 00:43:45,664 Myślę tylko o tym. Mają mnie. 934 00:43:45,748 --> 00:43:49,627 Wróciłem na początek, kliknąłem i się zaczyna. 935 00:43:49,710 --> 00:43:52,671 Pierwsze okno. Tom Brady urodził się w północnej Kalifornii. 936 00:43:57,551 --> 00:43:58,761 Następna. 937 00:43:59,928 --> 00:44:02,890 Tom Brady zaczął grać w piłkę w wieku siedmiu lat. 938 00:44:11,440 --> 00:44:14,526 Gdzie te pieprzone warzywa. 939 00:44:14,610 --> 00:44:16,737 Przysięgaliście na Boga, 940 00:44:16,820 --> 00:44:18,364 że będziecie o nich pisać. 941 00:44:21,158 --> 00:44:22,618 Oszczędzę wam 27 klików. 942 00:44:22,701 --> 00:44:24,953 To pomidor, panie i panowie. 943 00:44:25,037 --> 00:44:26,121 Nie zgadłem. 944 00:44:26,205 --> 00:44:30,501 Ale nie mogę tego znieść, bo cztery minuty później 945 00:44:30,584 --> 00:44:33,295 znów tam jestem. Pogoda? Futbol? I znów czytam: 946 00:44:34,046 --> 00:44:37,424 „Nigdy nie zgadniesz, jak wygląda aktorka z lat 80.” 947 00:44:44,932 --> 00:44:45,808 Rany, 948 00:44:46,475 --> 00:44:49,853 oszczędzę wam 55 klików i dwie i pół godziny. 949 00:44:49,937 --> 00:44:52,314 Wygląda jak gówno, panie i panowie. 950 00:44:54,233 --> 00:44:55,234 To wredne. 951 00:44:55,317 --> 00:44:57,736 W 30 lat postarzała się o 30 lat. 952 00:44:57,820 --> 00:44:59,196 Na tym polega jej zbrodnia. 953 00:45:01,615 --> 00:45:04,159 Szkoda, że nie wygląda już jak w Wyspie Gilligana. 954 00:45:06,120 --> 00:45:08,205 A dalej było napisane: „Spójrz na tego skur…” 955 00:45:08,288 --> 00:45:09,123 To o mnie. 956 00:45:12,543 --> 00:45:14,461 Co się z nimi stało? 957 00:45:15,337 --> 00:45:17,005 A to było dobre zdjęcie. 958 00:45:18,924 --> 00:45:20,884 Rany, lepiej nie. 959 00:45:21,635 --> 00:45:23,387 To bez związku. 960 00:45:26,849 --> 00:45:29,226 Pamiętam ostatni dzień przed… 961 00:45:29,852 --> 00:45:31,145 Lockdownem. 962 00:45:31,228 --> 00:45:33,230 Mój wielki dzień… Poszedłem do bistro. 963 00:45:34,440 --> 00:45:35,941 - Wiecie, co to bistro? - Ja tak. 964 00:45:36,024 --> 00:45:37,943 Dobra. Rozumiemy się. 965 00:45:39,403 --> 00:45:42,948 Znalazłem włos w jajkach, ale i tak je zjadłem. 966 00:45:43,031 --> 00:45:44,158 Oto, co się stało. 967 00:45:44,241 --> 00:45:47,035 Nie chciałem czekać 20 minut na nowe. 968 00:45:47,536 --> 00:45:50,038 Nie było żadnych świadków. 969 00:45:50,122 --> 00:45:52,291 Ale to było łoniacz. Zapomniałem powiedzieć. 970 00:45:53,041 --> 00:45:54,793 Dziwne, prawda? 971 00:45:54,877 --> 00:45:57,880 Mały łoniacz. Łatwo go poznać. 972 00:45:59,339 --> 00:46:01,759 Jest trochę zakręcony. 973 00:46:02,551 --> 00:46:05,763 Wciąż był przyczepiony do jajek. To było najgorsze. 974 00:46:06,972 --> 00:46:08,348 Pominąłem go. Mam to gdzieś. 975 00:46:08,432 --> 00:46:09,892 On miał to gdzieś. I ja też. 976 00:46:10,559 --> 00:46:12,853 Ale nie pracował tam. Myślałem… 977 00:46:14,438 --> 00:46:16,440 A właśnie, łoniacze są wszędzie, 978 00:46:16,523 --> 00:46:19,359 ale dziewczyny twierdzą: „Nie mam bobra, jest gładka”. 979 00:46:19,443 --> 00:46:20,861 Chłopaki… 980 00:46:22,070 --> 00:46:23,113 To łoniaczowa kraina. 981 00:46:23,197 --> 00:46:24,907 Korzystaliście tu z pisuaru? 982 00:46:25,282 --> 00:46:26,116 Tutaj? 983 00:46:26,950 --> 00:46:27,826 Jest w nim jakieś… 984 00:46:28,619 --> 00:46:31,497 pięćdziesiąt tysięcy łoniaczy. Nie wiem jakim cudem. 985 00:46:32,247 --> 00:46:33,332 Facet wchodzi tam. 986 00:46:33,415 --> 00:46:35,709 Wyciąga parówkę. 987 00:46:35,793 --> 00:46:38,462 Skąd ten rwetes i zamieszanie? 988 00:46:39,963 --> 00:46:42,007 Jakby czyścił pędzel. 989 00:46:43,342 --> 00:46:46,428 Co? Na górze jest ich z dziesięć. 990 00:46:48,013 --> 00:46:49,848 Robią sobie na to przerwę? 991 00:46:49,932 --> 00:46:50,849 Nie wiem. 992 00:46:50,933 --> 00:46:55,062 Dziś nic z tym nie zrobię, ale doprowadza mnie to do szału. 993 00:46:55,729 --> 00:46:57,898 Zmanipulowano mnie, żebym lubił bobry. 994 00:46:58,524 --> 00:47:03,403 Dorastałem wśród krzaków. Dorastałem z Hustlerem i Penthousem. 995 00:47:03,487 --> 00:47:07,199 Wszystkie miały krzaki i… 996 00:47:07,783 --> 00:47:08,659 W końcu zobaczyłem… 997 00:47:08,742 --> 00:47:11,245 jeden u dziewczyny. Mówię: „Masz krzaczek”. 998 00:47:11,328 --> 00:47:13,664 Tak, dorosłam. Jestem teraz kobietą. 999 00:47:13,747 --> 00:47:16,041 Tak się dzieje. Jakie lubisz? Łyse? 1000 00:47:16,124 --> 00:47:18,669 Jak u dziewięciolatki? Jak pedofil? 1001 00:47:19,920 --> 00:47:20,796 Ale teraz 1002 00:47:21,839 --> 00:47:24,216 dziewczyny ich nie mają. 1003 00:47:24,299 --> 00:47:25,968 To ci się podoba? 1004 00:47:26,552 --> 00:47:30,097 Odpowiadam: „Nie, lubię gładkie jak u dziewięciolatki, jak pedofil”. 1005 00:47:30,180 --> 00:47:32,808 Ona na to: „Dobrze. Taką mam”. 1006 00:47:32,891 --> 00:47:34,685 To jak ma być? 1007 00:47:34,768 --> 00:47:37,396 Dziewczyny, zbierzcie się i dogadajcie się, 1008 00:47:38,522 --> 00:47:39,565 bo pierwsze ma sens. 1009 00:47:39,648 --> 00:47:42,568 To nie był uroczy pas startowy, 1010 00:47:42,651 --> 00:47:43,569 gdy zaczynałem. 1011 00:47:43,652 --> 00:47:46,405 O nie, to była babuszka. 1012 00:47:47,281 --> 00:47:49,199 O Boże. 1013 00:47:49,283 --> 00:47:52,327 Była jak płyta boiska. Wiecie, o czym mówię? 1014 00:47:52,911 --> 00:47:56,164 W dole na nogach. Jak trawnik. Wiecie, o czym mówię? 1015 00:47:56,248 --> 00:47:58,959 Trochę łaskotały w żebra. Nie było zasad. 1016 00:47:59,042 --> 00:48:00,085 Było bezprawie. 1017 00:48:02,838 --> 00:48:05,799 Ich majty wyglądały jak otwarta poduszka powietrzna. 1018 00:48:08,218 --> 00:48:10,762 Można było na nich spać jak na poduszce. 1019 00:48:15,893 --> 00:48:16,768 Zdejmuję je. 1020 00:48:16,852 --> 00:48:19,062 Ciągnę. Potem upychanie. 1021 00:48:20,647 --> 00:48:21,565 Trzeba je upchnąć. 1022 00:48:25,319 --> 00:48:27,821 Poszedłem ostatnio do sklepu 1023 00:48:28,447 --> 00:48:31,116 po skarpetki. Musiałem kupić koszulę. 1024 00:48:31,199 --> 00:48:33,327 Jadę do sklepu poza centrum. 1025 00:48:35,162 --> 00:48:38,874 Jest dalej, ale jestem tam o 9% sławniejszy. 1026 00:48:39,750 --> 00:48:41,460 Warto tam jechać. 1027 00:48:41,960 --> 00:48:43,253 Mam apkę, która kieruje. 1028 00:48:43,337 --> 00:48:45,714 Dojeżdżam tam… 1029 00:48:46,715 --> 00:48:49,927 Chcę kupić skarpetki, ale nie sprzedają ich w rozmiarach butów. 1030 00:48:50,010 --> 00:48:51,553 Nie ma rozmiarów 39, 40, 41. 1031 00:48:51,637 --> 00:48:54,598 Pasują do rozmiarów od 36 do 54. 1032 00:48:57,351 --> 00:48:59,811 Dobrze, że nie sprzedają takich prezerwatyw. 1033 00:49:00,520 --> 00:49:02,356 Rozmiar od Azjatów do Murzynów. 1034 00:49:02,439 --> 00:49:05,609 Bo wiem, że jestem… 1035 00:49:06,902 --> 00:49:08,695 Powiem wam, co robić 1036 00:49:09,488 --> 00:49:11,198 Kupujcie Magnum. 1037 00:49:11,281 --> 00:49:12,950 Te naprawdę duże. 1038 00:49:13,033 --> 00:49:15,118 Żeby wprawić dziewczyny w dobry nastrój. 1039 00:49:15,202 --> 00:49:17,746 Nie musicie ich używać. Porozrzucajcie je w domu. 1040 00:49:17,829 --> 00:49:20,916 Jedną koło kominka, drugą przy blenderze. 1041 00:49:20,999 --> 00:49:23,377 Nieważne gdzie. W niezbyt widocznych miejscach. 1042 00:49:23,460 --> 00:49:25,545 Używam ich jako podstawek. Są zbyt widoczne. 1043 00:49:26,421 --> 00:49:28,006 Dziewczyny mówią: „Boże”. 1044 00:49:28,090 --> 00:49:29,591 Ja na to: „Co?” 1045 00:49:30,092 --> 00:49:31,593 Co to tu robi? 1046 00:49:32,135 --> 00:49:33,762 Powinno być na moim fiucie. 1047 00:49:38,809 --> 00:49:40,435 Jestem zakłopotany. 1048 00:49:44,147 --> 00:49:48,193 Ale nie powinno się nosić tych za dużych, 1049 00:49:48,276 --> 00:49:51,196 bo nie ma nic gorszego niż zsuwająca się guma. 1050 00:49:52,030 --> 00:49:53,532 To takie żenujące. 1051 00:49:54,616 --> 00:49:57,202 Mówisz: „To niedorzeczne. 1052 00:49:57,285 --> 00:49:59,413 Ta jest pęknięta. Wiesz co?” 1053 00:50:00,038 --> 00:50:02,666 Nigdy nie piszę do firm. Ale wyślę im maila. 1054 00:50:03,208 --> 00:50:04,876 Szanowni państwo. 1055 00:50:05,502 --> 00:50:08,380 Wstyd pożyczać frotkę, żeby ją utrzymać. 1056 00:50:08,463 --> 00:50:10,215 Mogę pożyczyć na sekundę? 1057 00:50:10,298 --> 00:50:11,717 Owinę dwa razy. 1058 00:50:13,427 --> 00:50:15,679 Źle, jeśli lata na boki. 1059 00:50:15,762 --> 00:50:19,016 Jedzie wózek i dzwoni. Spróbuj z tego zażartować. 1060 00:50:22,144 --> 00:50:24,062 Chcę wynaleźć Magnum Juniors. 1061 00:50:24,146 --> 00:50:25,856 Dalej, Shark Tank! 1062 00:50:25,939 --> 00:50:29,901 Magnum. Potem małymi literami Juniors. Żebyś czuł się jak junior. 1063 00:50:33,030 --> 00:50:34,031 Przyszłościowe. 1064 00:50:35,657 --> 00:50:40,412 Potem kupiłem koszulę. Mają tam dziewięciostronne lustro. 1065 00:50:40,996 --> 00:50:43,457 Widzieliście siebie z boku? 1066 00:50:43,540 --> 00:50:44,624 Nie polecam. 1067 00:50:45,584 --> 00:50:46,793 Lepiej nie patrzcie. 1068 00:50:46,877 --> 00:50:51,798 Nie podoba mi się, jak wyglądam w normalnym lustrze. 1069 00:50:52,924 --> 00:50:54,968 Mam ich sześć czy siedem. Czytam Internet. 1070 00:50:55,052 --> 00:50:57,387 Bardziej doceniam osobowość. I dobrze. 1071 00:50:58,263 --> 00:50:59,890 Nie przeszkadza mi to. 1072 00:50:59,973 --> 00:51:02,726 Rozumiem, ale gdy patrzę w lustro, wiem, 1073 00:51:02,809 --> 00:51:05,812 kiedy wyglądam dobrze. Przymierzam więc koszulę. 1074 00:51:06,730 --> 00:51:08,065 Ta jest niezła. 1075 00:51:08,148 --> 00:51:09,024 To jakiś… 1076 00:51:10,150 --> 00:51:11,109 kowboj… 1077 00:51:14,613 --> 00:51:16,948 To ja? 1078 00:51:18,158 --> 00:51:18,992 Nie pier… 1079 00:51:20,035 --> 00:51:21,787 Obrzydliwe. To ja? 1080 00:51:22,829 --> 00:51:26,333 To ja z boku? Świat widzi to na co dzień? 1081 00:51:26,416 --> 00:51:27,667 Kto zaprosił Golluma? 1082 00:51:28,919 --> 00:51:29,920 Rany Boga. 1083 00:51:30,003 --> 00:51:30,962 To smutne. 1084 00:51:31,046 --> 00:51:34,966 Jestem jak 7, 6, 5, 2… 1085 00:51:36,468 --> 00:51:37,302 Brutalne. 1086 00:51:38,512 --> 00:51:40,639 Nie mam pewności siebie, więc gdy idę do baru, 1087 00:51:40,722 --> 00:51:41,681 robię się płaski. 1088 00:51:41,765 --> 00:51:43,558 Cześć, dziewczyny, pracujecie razem? 1089 00:51:44,976 --> 00:51:46,103 W tej samej firmie? 1090 00:51:46,853 --> 00:51:47,854 To ciekawe. 1091 00:51:49,231 --> 00:51:51,983 Co pijesz? Wódkę? Polecę po nią. 1092 00:51:55,654 --> 00:51:56,530 Trzymam się płasko. 1093 00:52:00,200 --> 00:52:01,243 Jezu! 1094 00:52:02,077 --> 00:52:03,578 Jezu. 1095 00:52:07,457 --> 00:52:09,668 Mój przyjaciel chyba jest pedofilem, ale… 1096 00:52:10,710 --> 00:52:12,587 Chyba go wsypię. 1097 00:52:14,172 --> 00:52:15,757 Ale nie jestem pewien. 1098 00:52:17,050 --> 00:52:20,345 Muszę zebrać więcej danych, zanim go wydam. Ale… 1099 00:52:20,846 --> 00:52:22,556 Na razie to tylko przeczucie. 1100 00:52:23,765 --> 00:52:27,185 Poszedłem do jego domu, a on oglądał Little League World Series. 1101 00:52:29,771 --> 00:52:30,730 Nie podoba mi się to. 1102 00:52:32,399 --> 00:52:34,317 Podsunąłem mu nawet wymówkę: „Hej. 1103 00:52:34,818 --> 00:52:36,820 Znasz jakieś dziecko w tym programie?” 1104 00:52:36,903 --> 00:52:37,779 A on: „Nie. 1105 00:52:41,616 --> 00:52:44,411 Ale musisz przyznać, że to niesamowici sportowcy”. 1106 00:52:45,829 --> 00:52:47,122 Serio? Mają 12 lat. 1107 00:52:48,415 --> 00:52:51,209 „Spójrz, jakie ten ma łydki”. Ja na to: „Później”. 1108 00:52:51,293 --> 00:52:52,836 Wyjdę na paluszkach 1109 00:52:52,919 --> 00:52:54,754 w oczekiwaniu na oddział specjalny. 1110 00:52:55,463 --> 00:52:56,590 Ten świat jest dziwny. 1111 00:52:56,673 --> 00:52:59,885 Nie można już powiedzieć o dziecku komplementu. 1112 00:52:59,968 --> 00:53:03,513 Kiedyś było można. Sam je dostawałem. 1113 00:53:05,473 --> 00:53:08,310 Ale nie jeśli ma się siedmioletnią córkę. 1114 00:53:08,393 --> 00:53:10,270 Jeśli powiesz: „Twoja córka…” 1115 00:53:10,353 --> 00:53:13,023 Nie możesz powiedzieć: „Masz ładną córkę”, bo oni… 1116 00:53:16,735 --> 00:53:18,486 Co? Daj spokój, serio? 1117 00:53:19,696 --> 00:53:20,822 Wtedy się obrażam. 1118 00:53:20,906 --> 00:53:22,407 Chcę się bronić, mówiąc: 1119 00:53:22,490 --> 00:53:25,368 „Stary. Nie jestem pedofilem, 1120 00:53:25,452 --> 00:53:28,538 a nawet gdybym był, nie byłaby pierwsza na liście”. 1121 00:53:28,622 --> 00:53:30,332 Wierz mi, nie jest aż tak cudna. 1122 00:53:30,832 --> 00:53:32,209 Jest w porządku. 1123 00:53:33,418 --> 00:53:35,462 Zacząłbym od dziecka, 1124 00:53:35,545 --> 00:53:37,047 które widziałem trzy dni temu. 1125 00:53:37,130 --> 00:53:38,298 To mój numer jeden. 1126 00:53:38,381 --> 00:53:40,592 Twoja córka jest na końcu listy. 1127 00:53:42,302 --> 00:53:43,178 Gad. 1128 00:53:45,013 --> 00:53:48,642 Gdy coś się wydarzy w młodym wieku… Nie wiadomo, 1129 00:53:48,725 --> 00:53:52,979 jakie będą reperkusje ściągnięcia komuś spodni w podstawówce. 1130 00:53:53,480 --> 00:53:55,440 Głupie, zabawne. Wszyscy to robiliśmy. 1131 00:53:55,523 --> 00:53:59,194 Miałem 11 lat, grałem w piłkę… 1132 00:54:00,028 --> 00:54:03,949 Ktoś mnie sprowokował, bym zdjął trenerowi spodnie. Teraz wiem, że to był zły pomysł. 1133 00:54:04,574 --> 00:54:06,451 Zdjęcie trenerowi spodni podczas meczu. 1134 00:54:07,244 --> 00:54:12,165 Nikt mi nie powiedział, że miał największego fiuta na świecie 1135 00:54:12,249 --> 00:54:14,042 i nie nosi majtek. 1136 00:54:14,125 --> 00:54:15,752 Więc podchodzę 1137 00:54:15,835 --> 00:54:17,087 i robię… 1138 00:54:18,463 --> 00:54:19,839 A wszyscy: 1139 00:54:19,923 --> 00:54:23,677 „Co jest, kurwa?” Cały stadion zamarł. 1140 00:54:25,553 --> 00:54:27,889 Zwłaszcza on. Podobało mu się. 1141 00:54:28,848 --> 00:54:32,310 Usiadł i pozwolił mu przez chwilę falować na wietrze. 1142 00:54:32,394 --> 00:54:34,437 Podziwiajcie. 1143 00:54:36,147 --> 00:54:38,483 Niech wszyscy wiedzą, kto tu rządzi. 1144 00:54:39,234 --> 00:54:43,238 Nawet ich nie wciągnął. Zrobił to podczas przerwy, osiem minut później. 1145 00:54:43,738 --> 00:54:44,781 W końcu mówi: 1146 00:54:44,864 --> 00:54:46,574 „Stuknięte dzieciaki”. 1147 00:54:52,789 --> 00:54:56,042 Wszystkie mamy zaczęły przychodzić na trening godzinę wcześniej. 1148 00:54:57,836 --> 00:55:00,714 Ubrane jak na Złote Globy. 1149 00:55:02,340 --> 00:55:03,967 Jasne. 1150 00:55:06,177 --> 00:55:07,762 Podrywanie dziewczyn jest trudne. 1151 00:55:07,846 --> 00:55:09,973 Czasem, gdy flirtujesz… 1152 00:55:10,056 --> 00:55:12,225 Zaprosiłem dziewczynę na randkę. Powiem wam coś. 1153 00:55:12,309 --> 00:55:15,729 Jeśli nie odpisze od razu, nie masz szans. To koniec. 1154 00:55:16,229 --> 00:55:18,606 Napisałem do dziewczyny. Odpisała po czterech dniach 1155 00:55:19,274 --> 00:55:21,985 i mówi: „Boże, jestem straszna w odpisywaniu”. 1156 00:55:22,652 --> 00:55:23,528 Ja na to… 1157 00:55:24,946 --> 00:55:26,489 Odpowiedziałem jej, a za trzy dni 1158 00:55:26,573 --> 00:55:28,325 ona mówi: „Ale jestem roztargniona. 1159 00:55:28,408 --> 00:55:29,951 Jestem w tym naprawdę kiepska”. 1160 00:55:31,619 --> 00:55:35,290 Nie ma na tej planecie ludzi kiepskich w odpisywaniu. 1161 00:55:35,373 --> 00:55:39,252 Ta wymówka jest kiepska. W końcu zabrałem ją na kolację. 1162 00:55:39,753 --> 00:55:42,589 Cały wieczór siedziała w telefonie. 1163 00:55:46,634 --> 00:55:48,762 Widzę, że coraz lepiej sobie radzisz. 1164 00:55:53,224 --> 00:55:54,851 Szybko się uczysz. 1165 00:55:55,435 --> 00:55:56,269 Brawo. 1166 00:55:59,230 --> 00:56:00,982 Co za głupota. 1167 00:56:01,941 --> 00:56:02,984 Rany… 1168 00:56:05,362 --> 00:56:06,363 Widziałem 1169 00:56:07,030 --> 00:56:08,740 Caitlyn Jenner na pokazie aut. 1170 00:56:09,324 --> 00:56:11,451 Znacie Caitlyn Jenner? 1171 00:56:11,534 --> 00:56:14,662 Gdy dorastałem, był olimpijczyk Bruce Jenner, 1172 00:56:14,746 --> 00:56:17,916 potem był mała przeróbka i już. 1173 00:56:19,292 --> 00:56:22,170 Jedyne, co uznałem w tym za interesujące, 1174 00:56:23,046 --> 00:56:25,757 było imię Caitlyn, 1175 00:56:27,133 --> 00:56:29,761 bo miałem je za odpowiednie dla 30-latek. 1176 00:56:29,844 --> 00:56:33,515 To psychologiczna sztuczka, by sprawiać wrażenie młodszej. Jasne. 1177 00:56:33,598 --> 00:56:34,599 Ale to podstęp. 1178 00:56:34,682 --> 00:56:36,142 Ja mam na imię David. 1179 00:56:36,226 --> 00:56:38,395 Jak Marlon Blando. Kogo obchodzi David? 1180 00:56:38,478 --> 00:56:39,979 To głupie i pospolite imię. 1181 00:56:40,063 --> 00:56:44,192 Gdybym robił się na 27-latka, zmieniłbym imię na Connor. 1182 00:56:44,275 --> 00:56:46,152 Stanę się nim przez noc. 1183 00:56:46,236 --> 00:56:49,406 „Connor Spade, jak leci?” Ja na to: „Popalam sobie”. 1184 00:56:53,451 --> 00:56:55,370 Ale to brzmi. 1185 00:56:55,954 --> 00:56:58,164 Może działać. A Caitlyn 1186 00:56:58,248 --> 00:57:00,542 miała 71 lat. 1187 00:57:00,625 --> 00:57:01,459 Wiesz co? 1188 00:57:02,043 --> 00:57:03,586 Nie możesz być Caitlyn. 1189 00:57:03,670 --> 00:57:06,172 Wiesz, jak powinnaś się nazywać? Barb. 1190 00:57:07,966 --> 00:57:09,592 Cześć, Barb Jenner. 1191 00:57:11,636 --> 00:57:12,804 Jestem Barb. 1192 00:57:13,430 --> 00:57:14,305 Co u ciebie? 1193 00:57:15,348 --> 00:57:17,767 Albo Dottie czy Ruthie. 1194 00:57:18,518 --> 00:57:20,186 Nie Dakota. Raczej Dolores. 1195 00:57:20,270 --> 00:57:21,771 Niech to ma sens. 1196 00:57:21,855 --> 00:57:27,610 Ale nawet moi kumple mnie postarzają. Nie znoszę tego. Chcę przedstawić 1197 00:57:27,694 --> 00:57:29,237 moich kumpli dziewczynie. 1198 00:57:29,320 --> 00:57:32,031 Podchodzę do nich i mówię: „Poznaj Ricka, Pete'a i Rogera”. 1199 00:57:32,115 --> 00:57:33,366 Co do cholery? 1200 00:57:33,450 --> 00:57:35,452 Nie, dziękuję. Brzmi staro. 1201 00:57:35,535 --> 00:57:36,661 Nie muszę ich widzieć. 1202 00:57:38,079 --> 00:57:38,913 Tragedia. 1203 00:57:38,997 --> 00:57:41,916 Muszę kłamać. Poznaj Aidena, Caydena i Jadena. 1204 00:57:44,127 --> 00:57:45,545 Napijmy się. 1205 00:57:47,130 --> 00:57:48,173 Gdy pojawiła się 1206 00:57:49,340 --> 00:57:50,216 Caitlyn, 1207 00:57:50,300 --> 00:57:52,135 wszyscy celebryci bardzo ją wspierali. 1208 00:57:52,218 --> 00:57:53,928 Courteney Cox i Cindy Crawford 1209 00:57:54,012 --> 00:57:56,222 powiedziały: „Caitlyn wygląda niesamowicie”. 1210 00:57:56,306 --> 00:58:00,185 „Jest taka piękna”. „Wyglądasz trochę jak ona”. 1211 00:58:00,268 --> 00:58:01,936 „Wal się. Poważnie?” 1212 00:58:02,562 --> 00:58:06,232 „Jak ten potwór? Przeproś”. 1213 00:58:06,316 --> 00:58:08,860 Trochę zmieniłaś śpiewkę. 1214 00:58:13,198 --> 00:58:15,241 Dobrze się bawicie? To dobrze. 1215 00:58:16,242 --> 00:58:17,285 Świetnie. Tak. 1216 00:58:17,827 --> 00:58:19,162 Uwielbiam to miejsce. 1217 00:58:20,663 --> 00:58:22,457 Cieszę się, że przyszliście. 1218 00:58:24,375 --> 00:58:25,710 Mam kowbojską koszulę. 1219 00:58:25,793 --> 00:58:29,380 Podoba wam się. Rzeczywiście… Przyleciałem tu. 1220 00:58:30,256 --> 00:58:33,301 Przyleciałem tu liniami… powiedzmy Southwest. 1221 00:58:36,095 --> 00:58:40,141 Southwest to kiepskie linie lotnicze. To ma nie wyjść poza te mury. 1222 00:58:41,518 --> 00:58:44,479 Po pierwsze, latam nimi od lat. 1223 00:58:45,355 --> 00:58:47,023 Ale kiedy wchodzę do terminalu, 1224 00:58:47,106 --> 00:58:49,859 nie przejdę nawet 400 metrów, a oni… 1225 00:58:52,153 --> 00:58:54,739 Nim wpuścimy państwa na pokład, musimy sprzątnąć samolot. 1226 00:58:54,822 --> 00:58:57,408 I dosłownie jeden gość chodzi z odświeżaczem… 1227 00:58:57,492 --> 00:58:59,410 Dobra, możecie wpuszczać. 1228 00:58:59,494 --> 00:59:01,579 Wpuśćcie to bydło. Dosłownie wszystkich. 1229 00:59:01,663 --> 00:59:02,830 Numer 1 do 1000. 1230 00:59:02,914 --> 00:59:04,832 Myślę: „To ja”. 1231 00:59:04,916 --> 00:59:07,794 To jak elektryczny football. Wszyscy na siebie wpadają. 1232 00:59:08,378 --> 00:59:09,420 A potem… 1233 00:59:09,504 --> 00:59:10,964 widzę stewardessę 1234 00:59:11,047 --> 00:59:14,342 w szortach, bo to fajowa linia lotnicza. 1235 00:59:14,425 --> 00:59:16,803 Zdradzę wam sekret. Nikt nie czuje się fajowo. 1236 00:59:16,886 --> 00:59:18,137 Ona nie. Ja nie. 1237 00:59:18,721 --> 00:59:19,847 Jest zlana potem, 1238 00:59:19,931 --> 00:59:22,267 bo Vegas to ich hub. To żargon. 1239 00:59:22,350 --> 00:59:25,270 Więc idzie w ten sposób rękawem do samolotu. 1240 00:59:25,353 --> 00:59:27,897 Proszę wsiadać. Wszyscy wsiadać do samolotu. 1241 00:59:27,981 --> 00:59:29,941 Musimy opróżnić bramkę. 1242 00:59:30,024 --> 00:59:32,151 Tylko na tym im zależy. Opróżnić bramkę. 1243 00:59:32,235 --> 00:59:34,779 Do bramki, bramka, przejść. Iść. 1244 00:59:34,862 --> 00:59:37,865 Jesteśmy w samolocie. Robię tak. A ona: „Proszę”. 1245 00:59:37,949 --> 00:59:40,451 Proszę nie szukać miejsca przy przejściu. Nie ma. 1246 00:59:40,535 --> 00:59:43,871 Są tylko środkowe. To jedyne linie z samymi środkowymi miejscami. 1247 00:59:43,955 --> 00:59:44,914 Choć to niemożliwe. 1248 00:59:44,998 --> 00:59:49,252 Mamy tylko środkowe miejsca. Nawet nie podnoś oczu na półkę. 1249 00:59:49,335 --> 00:59:51,462 Są pełne. Zamknięte. 1250 00:59:51,546 --> 00:59:53,590 Są pełne od 4 rano. 1251 00:59:53,673 --> 00:59:58,553 Nie ma miejsca na kabel telefoniczny, monetę ani cukierka. Proszę usiąść. 1252 00:59:58,636 --> 01:00:00,388 I położyć graty na kolanach. 1253 01:00:00,471 --> 01:00:01,848 Zapłaciłeś 49 dolarów. 1254 01:00:02,348 --> 01:00:05,476 Zawarłeś pakt z diabłem. Wiedziałeś, w co się pakujesz. 1255 01:00:05,560 --> 01:00:07,395 Spadaj i się zamknij. 1256 01:00:08,521 --> 01:00:10,815 Więc siedzę z moimi gratami na kolanach. 1257 01:00:11,316 --> 01:00:14,319 Pytam sąsiada, czy będzie jedzenie. 1258 01:00:14,402 --> 01:00:17,572 Ten gość myśli, że będzie jedzenie! Ja na to: „Nie, tylko pytam”. 1259 01:00:18,072 --> 01:00:19,699 Oto sytuacja z jedzeniem. 1260 01:00:21,618 --> 01:00:23,786 Zostało nam pięć paczek orzeszków. 1261 01:00:25,872 --> 01:00:28,666 W połowie lotu wystrzelimy je z pistoletu do gadżetów. 1262 01:00:28,750 --> 01:00:30,793 Jasne? Skupcie się i uważajcie. 1263 01:00:31,878 --> 01:00:34,922 W jednej z nich są pieczone z miodem. Wygrana jak w totka. 1264 01:00:36,591 --> 01:00:39,886 Jeśli macie alergię na orzeszki, to słabo. Dwie są otwarte. 1265 01:00:39,969 --> 01:00:42,764 Przesiąkasz nimi, Madge, więc… 1266 01:00:44,223 --> 01:00:45,975 wyczołgaj się i umrzyj w toalecie. 1267 01:00:47,435 --> 01:00:50,188 Ale są bardzo mili. Gdy wyszedłem z samolotu, powiedziałem 1268 01:00:50,271 --> 01:00:52,857 „Wiecie co? Chcę wam podziękować, 1269 01:00:52,940 --> 01:00:55,777 bo wszyscy są na zwolnieniu i loty są opóźnione, 1270 01:00:55,860 --> 01:00:57,779 więc doceniam to, że się stawiliście. 1271 01:00:57,862 --> 01:00:59,656 A ona: „Wiem. Przyszłam z covidem”. 1272 01:00:59,739 --> 01:01:01,240 „Wiem i dziękuję”. 1273 01:01:01,824 --> 01:01:04,077 O to mi chodzi. Jesteście ponad tym. 1274 01:01:10,208 --> 01:01:11,209 Geniusz porno. 1275 01:01:12,627 --> 01:01:17,048 Zabrałem… Boże, to Rolex. 1276 01:01:24,722 --> 01:01:25,973 Ale głupie. 1277 01:01:26,933 --> 01:01:30,395 Ostatnio leciałem prywatnym odrzutowcem i chwalę się tylko dlatego, 1278 01:01:30,478 --> 01:01:31,854 że rzadko to robię. 1279 01:01:32,480 --> 01:01:34,565 Widzę dziewczyny na Instagramie. 1280 01:01:34,649 --> 01:01:37,110 Czemu każda modelka jest w prywatnym odrzutowcu? 1281 01:01:37,193 --> 01:01:39,028 Wiecie, jakie to drogie? 1282 01:01:39,112 --> 01:01:40,863 „Te dziewczyny to luksusowe dziwki”. 1283 01:01:40,947 --> 01:01:42,657 Ciężko to wytłumaczyć, ale… 1284 01:01:42,740 --> 01:01:45,868 One nie znęcają się nad tymi grubymi rybami. 1285 01:01:45,952 --> 01:01:47,370 Powiem wam po występie. 1286 01:01:47,453 --> 01:01:49,831 Ale nie po to tu jesteśmy. 1287 01:01:51,040 --> 01:01:53,084 Wiem, ile kosztują prywatne odrzutowce. 1288 01:01:53,167 --> 01:01:56,212 Są takie duże. Są jak termometr. 1289 01:01:56,295 --> 01:01:59,340 Nie ma ich na Instagramie, bo to wstyd. Byłem w nich. 1290 01:01:59,424 --> 01:02:01,426 Są wysokie na 60 cm. Jak aparat do rezonansu. 1291 01:02:01,509 --> 01:02:02,510 Leżę… 1292 01:02:14,647 --> 01:02:18,901 Miałeś rezonans magnetyczny. 1293 01:02:19,444 --> 01:02:21,779 Chcę tę ścieżkę dźwiękową, by się zrelaksować. 1294 01:02:25,032 --> 01:02:25,950 Młotek. 1295 01:02:26,743 --> 01:02:29,746 Ale tak, leciałem raz klawym samolotem. 1296 01:02:30,872 --> 01:02:33,166 Zabrali mnie na występ w Jackson Hall. 1297 01:02:33,249 --> 01:02:36,085 Byłem podekscytowany. Zabrałem kumpla. Lecimy. 1298 01:02:36,169 --> 01:02:40,256 To klawy odrzutowiec, więc siedzę sobie jak luksusowa dziwka. 1299 01:02:40,339 --> 01:02:43,009 Siedzę sobie 1300 01:02:43,092 --> 01:02:44,302 i wszystko idzie dobrze. 1301 01:02:44,802 --> 01:02:48,222 Wtem niczym sąd ostateczny zjawia się pilot. 1302 01:02:48,306 --> 01:02:49,265 Robi tak… 1303 01:02:52,602 --> 01:02:53,644 Myślę: 1304 01:02:53,728 --> 01:02:55,146 „Czy ten żartowniś pali?” 1305 01:02:56,147 --> 01:02:58,566 A on mówi: „Coś wam powiem. 1306 01:02:58,649 --> 01:02:59,817 Jesteśmy 1307 01:02:59,901 --> 01:03:02,069 jakieś 30 minut od celu, 1308 01:03:03,321 --> 01:03:04,989 ale będzie naprawdę źle”. 1309 01:03:07,617 --> 01:03:09,285 Złe podejście do pacjenta. Ja na to: 1310 01:03:09,869 --> 01:03:12,872 „Jak to bardzo źle? Co masz na myśli? Jak?” 1311 01:03:12,955 --> 01:03:18,252 „Wiatr z prędkością 200 km/h i burza śnieżna, 1312 01:03:18,336 --> 01:03:20,379 więc będzie naprawdę źle. 1313 01:03:22,757 --> 01:03:23,841 Ale wiecie co? 1314 01:03:23,925 --> 01:03:25,259 Pójdziemy na całość”. 1315 01:03:27,595 --> 01:03:28,554 Odszedł bez słowa. 1316 01:03:28,638 --> 01:03:29,472 Co to ma być? 1317 01:03:30,932 --> 01:03:33,142 Pójdziemy na całość. Co to znaczy? 1318 01:03:33,226 --> 01:03:36,187 Mój kumpel mówi: „Idziemy na całość”. A ja: „Czyli co zrobimy?” 1319 01:03:36,270 --> 01:03:37,688 Będzie strasznie? 1320 01:03:37,772 --> 01:03:38,731 Nie robi się tego? 1321 01:03:38,815 --> 01:03:39,732 I nagle… 1322 01:03:40,399 --> 01:03:41,567 A ja… 1323 01:03:41,651 --> 01:03:44,737 Jestem na rodeo. Moja dietetyczna cola ląduje na suficie, 1324 01:03:44,821 --> 01:03:49,534 Przerażające. Znacie ludzi, którzy się śmieją, gdy się boją? Ja sikam. 1325 01:03:49,617 --> 01:03:52,829 Sikam wokół. Nieważne. 1326 01:03:52,912 --> 01:03:54,413 Uspokaja się na chwilę. 1327 01:03:54,497 --> 01:03:56,457 Kumpel mówi: „Idź go zapytaj”. Idę. 1328 01:04:00,419 --> 01:04:01,420 Już jestem chory. 1329 01:04:01,504 --> 01:04:05,550 Mówię: „Wcześniej…”, a on: „Czego?” Ja na to: „Jestem klientem!” 1330 01:04:05,633 --> 01:04:06,759 Nie krzycz na mnie. 1331 01:04:07,468 --> 01:04:11,389 „Mówiłeś coś o pójściu na całość. Nie musimy tego robić. 1332 01:04:11,472 --> 01:04:14,433 Nie interesuje mnie twój popis”. On na to: „Hej. 1333 01:04:15,184 --> 01:04:19,397 Słuchaj, jeśli widoczność nad pasem sięga 30 metrów, to ustawowo 1334 01:04:19,480 --> 01:04:20,940 możemy lądować”. 1335 01:04:21,023 --> 01:04:22,108 Ja na to: 1336 01:04:22,775 --> 01:04:23,693 „Ustawowo?” 1337 01:04:24,610 --> 01:04:26,654 Brzmi niedobrze. Nie chcę… 1338 01:04:26,737 --> 01:04:28,531 „Mamy dziesięć sekund. Siadaj!” 1339 01:04:28,614 --> 01:04:31,158 Ja na to: „Cholera, czemu ja cię słucham?” 1340 01:04:31,242 --> 01:04:33,995 Siadam i czuję… 1341 01:04:34,787 --> 01:04:36,539 Nie do wiary, jakie to straszne. 1342 01:04:36,622 --> 01:04:41,544 Wyglądamy przez okno. Śnieg. A potem pustka. I uderzenie. 1343 01:04:41,627 --> 01:04:43,754 „Rozbiliśmy się? Nie, wylądowaliśmy?” 1344 01:04:46,215 --> 01:04:47,717 Wstaję. Otwierają się schody… 1345 01:04:48,342 --> 01:04:51,095 Myślę: „Boże, przeżyłem”. 1346 01:04:51,721 --> 01:04:53,723 Schodzę po nich, 1347 01:04:55,558 --> 01:04:57,059 staję na płycie lotniska. 1348 01:04:58,436 --> 01:05:00,646 A tam z półtora kilometra pustkowia. 1349 01:05:00,730 --> 01:05:04,400 W promieniu półtora kilometra nie ma innego samolotu, więc pytam: 1350 01:05:05,318 --> 01:05:06,235 „Co się dzieje?” 1351 01:05:06,319 --> 01:05:08,779 A dwaj goście z ekipy robią to. 1352 01:05:11,824 --> 01:05:12,950 Pytam ich: 1353 01:05:13,034 --> 01:05:16,746 „Co się stało?” „Właśnie spadliście z chmur”. 1354 01:05:20,124 --> 01:05:21,250 Nie rozumiem. 1355 01:05:21,334 --> 01:05:23,044 „Wyłoniliście się na wysokości 6 m”. 1356 01:05:23,127 --> 01:05:24,921 „Właśnie się pojawiliście”. 1357 01:05:25,004 --> 01:05:26,297 „Gdzie są wszyscy?” 1358 01:05:26,380 --> 01:05:27,590 „Rany, 1359 01:05:27,673 --> 01:05:29,717 37 samolotów zawróciło”. 1360 01:05:32,136 --> 01:05:34,430 „Wylądowaliście tylko wy”. 1361 01:05:34,513 --> 01:05:36,515 „Zamknij się! Czemu zawróciły? 1362 01:05:36,599 --> 01:05:39,435 I słyszę za sobą: „Bo to frajerzy”. 1363 01:05:41,938 --> 01:05:45,149 Dziękuję wam za gorące przyjęcie. 1364 01:05:46,442 --> 01:05:47,401 Kocham was. 1365 01:05:47,485 --> 01:05:48,361 Jestem wdzięczny. 1366 01:06:17,765 --> 01:06:22,770 Napisy: Barbara Jasinowicz