1
00:00:13,389 --> 00:00:16,684
Oto on. Najnowszy pracownik firmy Dragon.
Cieszysz się?
2
00:00:17,268 --> 00:00:20,021
Wiesz co?
Powiem to, co chcesz usłyszeć. Tak.
3
00:00:20,021 --> 00:00:21,939
Fajnie. Przygotujmy się.
4
00:00:21,939 --> 00:00:26,152
Dumny mostek, symetryczny uśmiech
i oczywiście napięte mięśnie brzucha.
5
00:00:26,778 --> 00:00:30,198
No dobrze. Mam pomysł.
Skoro zostaję, może mnie zaakceptuj
6
00:00:30,198 --> 00:00:32,325
bez zmieniania mnie w siebie?
7
00:00:32,325 --> 00:00:34,494
- Pomagam.
- Bo to ja tego potrzebuję.
8
00:00:34,494 --> 00:00:36,704
- Dobrze, że to wiesz.
- O rety.
9
00:00:36,704 --> 00:00:41,000
Może spędzimy dziś razem trochę czasu?
Zamówimy coś, obejrzymy film.
10
00:00:41,000 --> 00:00:42,376
Mogę mieć plany.
11
00:00:42,376 --> 00:00:43,419
Już?
12
00:00:44,045 --> 00:00:46,214
Dla ciebie fajnie. Dla mnie niezbyt.
13
00:00:46,214 --> 00:00:47,673
Ale się cieszę.
14
00:00:47,673 --> 00:00:50,259
Po części. Jestem też gorzko rozczarowany.
15
00:00:50,259 --> 00:00:52,053
Dokąd idziesz beze mnie?
16
00:00:52,053 --> 00:00:56,182
Super. Otworzę i podziękuję temu komuś
za zakończenie tej rozmowy.
17
00:01:06,984 --> 00:01:08,778
- Udało się.
- Co ty tu robisz?
18
00:01:08,778 --> 00:01:11,197
Musimy pogadać sam na sam. Chcę wrócić.
19
00:01:11,197 --> 00:01:14,784
- Spodziewałem się tego.
- Jak ty mnie dobrze znasz.
20
00:01:14,784 --> 00:01:17,829
- Tęsknię za tą przyjaźnią.
- Ale czy chodzi o nią?
21
00:01:17,829 --> 00:01:21,415
Czy może o pustkę
po odejściu od ciebie żony miesiąc temu?
22
00:01:21,415 --> 00:01:25,419
Sam nie wiem. Może sobie popływamy,
posiedzimy w jacuzzi i saunie,
23
00:01:25,419 --> 00:01:29,340
no i pogadamy o tym owinięci
w twoje wielkie, puchate ręczniki?
24
00:01:29,340 --> 00:01:31,759
- Tak, było fajnie, ale pora...
- Czekaj.
25
00:01:31,759 --> 00:01:33,886
Bardzo mi tu było z tobą miło.
26
00:01:34,554 --> 00:01:35,763
Myślę, że tobie też.
27
00:01:36,472 --> 00:01:40,101
Jeśli spojrzysz mi w oczy i powiesz,
że ci tego nie brakowało,
28
00:01:40,601 --> 00:01:42,895
odejdę. Więcej się nie odezwę.
29
00:01:44,897 --> 00:01:46,274
Wiesz, że nie mogę.
30
00:01:48,151 --> 00:01:48,985
Wraca.
31
00:01:49,569 --> 00:01:50,403
Pa.
32
00:01:50,403 --> 00:01:51,571
Wrócę z rzeczami.
33
00:01:53,447 --> 00:01:54,824
Kupiłem słodki popcorn.
34
00:02:01,289 --> 00:02:02,331
Różne smaki!
35
00:02:06,210 --> 00:02:07,170
Nikogo nie było.
36
00:02:07,170 --> 00:02:08,087
Dziwne.
37
00:02:08,796 --> 00:02:12,091
- Ruszamy?
- Aha. I chcę mieć normalny dzień w pracy.
38
00:02:12,091 --> 00:02:14,760
- Nie rób z mojej obecności afery.
- Jasne.
39
00:02:16,137 --> 00:02:18,723
NIESTABILNY
40
00:02:18,723 --> 00:02:21,684
Witaj, Jackson!
41
00:02:25,146 --> 00:02:27,565
Moje słowa giną po drodze do twoich uszu?
42
00:02:27,565 --> 00:02:30,026
No przestań. To nic takiego, parę osób.
43
00:02:30,026 --> 00:02:32,111
- Jesteśmy zbawieni
- Tak, zbawieni
44
00:02:32,111 --> 00:02:34,155
- Zbawieni
- Tak, zbawieni
45
00:02:34,155 --> 00:02:37,658
Przecież Jackson z nami jest
I jesteśmy już zbawieni
46
00:02:37,658 --> 00:02:39,577
- Zbawieni
- Jackson zbawił
47
00:02:39,577 --> 00:02:41,913
- Boże, zbawieni
- Jackson zbawił
48
00:02:41,913 --> 00:02:45,458
Z Ellisem i jego zdolnym synem
Wiemy, że jesteśmy zbawieni
49
00:02:45,458 --> 00:02:47,543
- Zbawieni
- Jackson zbawił
50
00:02:47,543 --> 00:02:49,295
- Tak
- Dragon ma się dobrze
51
00:02:49,295 --> 00:02:53,216
Jackson pomaga tatusiowi
Więc jesteśmy już zbawieni
52
00:02:53,716 --> 00:02:56,928
Jackson nas zbawi
Jackson nas zbawi
53
00:02:57,553 --> 00:02:59,597
Pewnie nie tego się spodziewałeś,
54
00:02:59,597 --> 00:03:02,183
ale zgodzisz się, że ta piosenka wymiata?
55
00:03:02,183 --> 00:03:03,726
I wtedy to się skończy?
56
00:03:03,726 --> 00:03:05,686
- Idę po mikrofon.
- Ja nie mogę.
57
00:03:05,686 --> 00:03:09,774
- Jacksonowi ma się tu podobać, nie?
- Spokojnie. Musi się rozluźnić.
58
00:03:09,774 --> 00:03:13,778
Ale pobiegnę na parking odesłać
tahitańskie tancerki ognia do domu.
59
00:03:13,778 --> 00:03:14,695
Bu.
60
00:03:15,696 --> 00:03:17,281
Czyli zostajesz?
61
00:03:17,865 --> 00:03:18,699
Tak.
62
00:03:21,410 --> 00:03:24,580
- Fantastycznie. Do zobaczenia.
- Ruby, zaczekaj.
63
00:03:26,499 --> 00:03:27,708
Chodźmy gdzieś dziś.
64
00:03:29,293 --> 00:03:30,127
Dobrze.
65
00:03:30,962 --> 00:03:32,588
Idzie ci to coraz lepiej.
66
00:03:33,547 --> 00:03:34,382
Fajnie.
67
00:03:34,966 --> 00:03:38,135
Dziękuję wszystkim za przybycie.
Co za chór, prawda?
68
00:03:39,262 --> 00:03:40,805
Żadna tam przesada.
69
00:03:40,805 --> 00:03:44,267
Latami Jackson przeżywał
bardzo poważną przygodę z fletem,
70
00:03:44,267 --> 00:03:47,395
ale teraz postanowił,
że będzie to tylko jego hobby,
71
00:03:47,395 --> 00:03:50,982
co było jedynym możliwym rezultatem
dla chłopca z fletem.
72
00:03:50,982 --> 00:03:55,611
Teraz jest na właściwej drodze,
ma prawdziwą pracę.
73
00:03:55,611 --> 00:03:57,321
Jackson, powiedz parę słów.
74
00:03:59,824 --> 00:04:00,658
O rety.
75
00:04:01,784 --> 00:04:05,538
Nie zawsze byłem tylko chłopcem z fletem.
Jest tego więcej.
76
00:04:05,538 --> 00:04:08,666
Przez chwilę myślałem,
że będę fotografem przyrody,
77
00:04:08,666 --> 00:04:13,379
ale zdziwiłoby was, jak trudno jest
znaleźć zwierzęta. A nawet jak znajdziesz...
78
00:04:13,963 --> 00:04:17,466
Zrobiłem raz zdjęcie żabie,
no i sprawdziłem, co to za żaba.
79
00:04:17,466 --> 00:04:18,718
Znalazłem nazwę...
80
00:04:19,385 --> 00:04:20,386
Nie pamiętam jej.
81
00:04:21,137 --> 00:04:22,263
Miała żółtą głowę.
82
00:04:23,306 --> 00:04:27,810
Znalazłem też mnóstwo
o wiele lepszych zdjęć tej samej żaby
83
00:04:27,810 --> 00:04:29,937
i pomyślałem: „Co ja robię?”.
84
00:04:29,937 --> 00:04:30,896
To katastrofa.
85
00:04:31,397 --> 00:04:35,735
Zrobimy sobie krótką przerwę,
ale zaraz wrócimy. Częstujcie się tortem.
86
00:04:39,030 --> 00:04:41,782
No dobrze, kolego.
Myślisz, że jak ci poszło?
87
00:04:41,782 --> 00:04:45,369
Wiem, że za dużo gadałem o żabie.
Jak się skubana nazywała?
88
00:04:45,369 --> 00:04:47,204
Popracujmy nad przemowami.
89
00:04:47,204 --> 00:04:48,581
Żebym był drugim tobą?
90
00:04:48,581 --> 00:04:52,585
Hola, junaku. Kocham cię,
świetny pomysł, ale daleko ci do tego.
91
00:04:53,711 --> 00:04:58,215
Koniec imprezy. Chór podkręcił religijność
i wszyscy wrócili do pracy.
92
00:04:58,215 --> 00:04:59,759
Super. Też to zrobię.
93
00:05:00,259 --> 00:05:01,927
Chwila, junaku. Pomóż mi.
94
00:05:01,927 --> 00:05:04,430
- „Junaku”?
- Spędzamy razem dużo czasu.
95
00:05:04,430 --> 00:05:06,474
- „Junak” to coś dobrego?
- Jasne, junaku.
96
00:05:06,474 --> 00:05:07,516
No więc
97
00:05:08,392 --> 00:05:10,895
jest tutaj Allison Davis z magazynu Time.
98
00:05:10,895 --> 00:05:14,648
Zabawna sprawa. Podobno zaprosiłeś ją
i dałeś jej pełny dostęp?
99
00:05:14,648 --> 00:05:17,026
Najpierw pomyślałam, że to niemożliwe.
100
00:05:17,026 --> 00:05:19,195
Ellis wie, że jego stan jest...
101
00:05:20,321 --> 00:05:22,239
Powiedzmy, że nieprzewidywalny.
102
00:05:22,239 --> 00:05:25,576
Obecność laureatki Pulitzera w firmie
to fatalny pomysł.
103
00:05:25,576 --> 00:05:28,871
Więc tego nie zrobiłeś, prawda?
Prawda, junaku?
104
00:05:28,871 --> 00:05:30,456
Czyli „junak” to nic dobrego.
105
00:05:30,456 --> 00:05:33,417
Uważam, że to świetny pomysł.
Źle się o nas mówi.
106
00:05:33,417 --> 00:05:36,545
Od śmierci Katie byłem...
Powiedzmy, że interesujący.
107
00:05:36,545 --> 00:05:40,091
Możemy zmienić narrację,
pokazać, że mam się dobrze,
108
00:05:40,091 --> 00:05:42,134
a to jest normalne miejsce pracy.
109
00:05:42,885 --> 00:05:43,969
Mój nowy jastrząb!
110
00:05:45,304 --> 00:05:48,474
Zaryzykuję i wprowadzę do rozmowy
szczyptę realizmu.
111
00:05:48,474 --> 00:05:52,478
Przebrnąłeś przez zebranie zarządu,
ale bliźniacy ci nie odpuszczą,
112
00:05:52,478 --> 00:05:55,439
no i masz tu
samicę jastrzębia zwyczajnego.
113
00:05:56,357 --> 00:05:57,942
Mój ojciec był ptasiarzem.
114
00:05:57,942 --> 00:06:00,861
Aż pszczołojad długosterny
urwał mu kawałek nosa.
115
00:06:00,861 --> 00:06:04,657
To nie jest dobry moment na to,
żeby węszyła tu Allison Davis.
116
00:06:04,657 --> 00:06:06,033
Jackson, pomóż.
117
00:06:06,909 --> 00:06:08,619
To był drzewołaz żółtopasy.
118
00:06:09,495 --> 00:06:12,540
Anna, to idealny moment na to,
żeby Allison tu była.
119
00:06:12,540 --> 00:06:14,750
A poza tym już tu jest, więc wiesz.
120
00:06:14,750 --> 00:06:18,712
No dobra. Ale musimy wyglądać
jak normalne miejsce pracy.
121
00:06:19,422 --> 00:06:21,424
Co by nie było, nie porwiesz jej.
122
00:06:26,470 --> 00:06:27,346
Malcolm.
123
00:06:28,097 --> 00:06:32,393
Jest tu dziś reporterka. W laboratorium
ma zobaczyć coś ekscytującego.
124
00:06:32,393 --> 00:06:35,104
Nie blade kujony
zgarbione nad mikroskopami.
125
00:06:35,104 --> 00:06:36,981
Czyli prowadzące badania?
126
00:06:36,981 --> 00:06:41,735
Rzeczy Ellisa, które mogą sugerować,
że mu odbiło, zanieś do przechowalni.
127
00:06:41,735 --> 00:06:45,239
Zacznij od tej misy.
Znajdź to coś, czym razi się prądem.
128
00:06:45,239 --> 00:06:48,242
Stymulator mięśni brzucha.
Zupełnie zbędny.
129
00:06:48,242 --> 00:06:52,329
Tak. I pelerynę niewidkę.
To może być trudne, bo jest niewidzialna.
130
00:06:52,329 --> 00:06:54,623
Trzeba też uciszyć jastrzębia.
131
00:06:54,623 --> 00:06:56,083
Nie chcę zabijać ptaka.
132
00:06:56,083 --> 00:07:00,254
Nie schlebiaj sobie. Połknąłby ci oczy,
zanim byś spytał, gdzie są.
133
00:07:01,046 --> 00:07:04,008
Daj mu trochę pokarmu i wsadź go do szafy.
134
00:07:04,008 --> 00:07:07,011
Chyba sporo wiesz o jastrzębiach.
Może to ty...
135
00:07:07,011 --> 00:07:09,722
Nie zbliżę się do tego monstrum. Zrób to.
136
00:07:13,517 --> 00:07:14,477
Cześć, Luna.
137
00:07:14,477 --> 00:07:16,145
Cześć, kolego.
138
00:07:16,145 --> 00:07:17,313
Jak się masz?
139
00:07:17,313 --> 00:07:19,190
Boże. Taka zła ta przemowa?
140
00:07:19,190 --> 00:07:21,692
Nie. Wszyscy ledwo o niej mówią.
141
00:07:22,401 --> 00:07:23,777
Nie znoszę przemawiać.
142
00:07:23,777 --> 00:07:27,490
Ja też. Wygłaszając mowę
na pogrzebie dziadka, zwymiotowałam.
143
00:07:27,490 --> 00:07:31,285
Ścierałam to z trumny notatkami.
Potem nie mogłam ich odczytać.
144
00:07:31,285 --> 00:07:33,621
Wygłosiłam mowę z Dnia Niepodległości.
145
00:07:33,621 --> 00:07:36,207
Słowa prezydenta o tym,
że się nie poddamy?
146
00:07:36,207 --> 00:07:39,001
Aha. Ale pamiętałam tylko, jak mówi:
147
00:07:39,001 --> 00:07:43,005
„Stoczymy największą bitwę powietrzną
w historii ludzkości”.
148
00:07:44,215 --> 00:07:46,509
Dla mojego taty wszystko jest łatwe.
149
00:07:46,509 --> 00:07:48,177
Nie powiedziałbym mu tego,
150
00:07:48,177 --> 00:07:52,765
ale czasem nie miałbym nic przeciwko
byciu mniej jak ja, a bardziej jak on.
151
00:07:52,765 --> 00:07:56,101
Chciałabym być odważna jak on.
Lub jak przeciętny człowiek.
152
00:07:56,101 --> 00:07:57,269
Co nie?
153
00:07:57,269 --> 00:08:00,147
Mam dziś randkę z Ruby i się denerwuję.
154
00:08:00,147 --> 00:08:03,192
Będzie dobrze.
Nie wspominaj tylko o żabach.
155
00:08:05,027 --> 00:08:07,821
Tutaj jesteś. Trzymasz się?
156
00:08:07,821 --> 00:08:10,866
- Czyli było aż tak źle?
- Nie. Było bardzo...
157
00:08:13,285 --> 00:08:17,373
Przeglądałam wczorajsze statystyki
gene drive’u. Popatrzcie.
158
00:08:22,169 --> 00:08:23,003
Macie przerwę?
159
00:08:24,046 --> 00:08:24,964
Nie, pracujemy.
160
00:08:25,756 --> 00:08:28,008
Niski współczynnik propagacji, prawda?
161
00:08:28,008 --> 00:08:30,761
- 7,295. Faktycznie, dziwne.
- Posłuchajcie.
162
00:08:31,637 --> 00:08:34,974
Przyjdzie tu reporterka,
a na was ciężko się patrzy.
163
00:08:34,974 --> 00:08:39,311
Kiedy tu będzie, Anna chce,
żeby wasza praca wyglądała ekscytująco.
164
00:08:39,311 --> 00:08:41,188
- W nauce tak nie jest.
- Aha.
165
00:08:41,897 --> 00:08:43,857
A co tu robi peleryna niewidka?
166
00:08:43,857 --> 00:08:47,695
Pracujemy nad nią. Trochę jej brakuje.
Chyba że zamkniesz oczy.
167
00:08:47,695 --> 00:08:50,030
Muszę zebrać i ukryć to, co dziwne.
168
00:08:50,030 --> 00:08:52,324
Z gabinetu Ellisa mam chyba wszystko.
169
00:08:52,324 --> 00:08:55,286
Ale została
drewniana skrzynia z dziurą. Pomysły?
170
00:08:55,869 --> 00:08:57,413
Toaleta podróżna Napoleona.
171
00:08:57,413 --> 00:08:58,747
- Co?
- Tak.
172
00:08:58,747 --> 00:09:01,750
Wezmę ją.
Trzeba ją podnieść w konkretny sposób.
173
00:09:03,460 --> 00:09:06,213
Przy reporterce
udawajcie zachwyt nad pracą.
174
00:09:06,213 --> 00:09:08,882
Taka broadwayowska wersja badań naukowych.
175
00:09:09,800 --> 00:09:13,178
- Mowy nie ma.
- Aha. Chociaż chcę być odważniejsza.
176
00:09:13,178 --> 00:09:15,723
Świetnie. Dajesz. Ruby?
177
00:09:15,723 --> 00:09:19,852
No mogę udawać bezmyślną ekscytację.
Udam, że gadam z siostrzenicą.
178
00:09:20,728 --> 00:09:24,607
O Boże, pani reporterko,
to pani przekąska? Pycha jest?
179
00:09:24,607 --> 00:09:26,900
Trochę dziwne, ale lepsze niż nauka.
180
00:09:27,651 --> 00:09:29,695
Jeszcze możemy odwołać ten wywiad.
181
00:09:29,695 --> 00:09:32,489
Pokażmy jej księgowość.
Margie zrobiła ciastka.
182
00:09:32,489 --> 00:09:34,908
- Nie martw się.
- Pracuję dla szaleńca.
183
00:09:34,908 --> 00:09:38,662
Przepraszam. Czuję presję,
bo pracuję dla szaleńca.
184
00:09:38,662 --> 00:09:40,164
Wypadniesz świetnie.
185
00:09:40,164 --> 00:09:42,666
Zabawne, bo nie taki przekaz tu widzę.
186
00:09:43,250 --> 00:09:45,544
Zabroniłam pytań o Katie i jej śmierć.
187
00:09:46,295 --> 00:09:47,504
Dziękuję.
188
00:09:48,839 --> 00:09:50,090
Allison Davis.
189
00:09:50,841 --> 00:09:54,136
Nie chcę od razu wyjść na fana,
ale pani artykuły o korupcji
190
00:09:54,136 --> 00:09:57,473
na międzynarodowym rynku nasion
były fascynujące.
191
00:09:57,473 --> 00:10:00,225
Dokopała się pani
do diabelskiego nasienia.
192
00:10:00,225 --> 00:10:01,685
Nieźle. Dziękuję.
193
00:10:01,685 --> 00:10:06,148
A pan to legendarny Ellis Dragon.
Byłam zaszczycona zaproszeniem.
194
00:10:06,148 --> 00:10:07,816
Nie ma sprawy. Możemy?
195
00:10:07,816 --> 00:10:08,776
Oczywiście.
196
00:10:11,028 --> 00:10:14,531
Podobno po śmierci żony pan oszalał.
Proszę opowiedzieć.
197
00:10:16,909 --> 00:10:19,662
- No dobrze.
- No dobrze, chwileczkę. Chwila.
198
00:10:20,496 --> 00:10:22,539
Niegrzeczna. Rozmawiałyśmy o tym.
199
00:10:23,207 --> 00:10:26,377
- Wiesz co? W porządku.
- Nie jestem taka pewna.
200
00:10:26,377 --> 00:10:28,295
Nie, to uzasadnione pytanie.
201
00:10:30,047 --> 00:10:32,466
Czy naprawdę przez miesiąc po jej śmierci
202
00:10:32,466 --> 00:10:35,552
żywił się pan sosem sałatkowym
i wiewiórczym mięsem?
203
00:10:35,552 --> 00:10:36,720
To jest
204
00:10:36,720 --> 00:10:37,680
tylko plotka.
205
00:10:38,722 --> 00:10:40,224
Nie wytrzymałem miesiąca.
206
00:10:40,224 --> 00:10:42,518
Bardzo kochałem Katie.
207
00:10:42,518 --> 00:10:46,480
Udawanie, że jej strata
mną nie wstrząsnęła, byłoby niedorzeczne.
208
00:10:46,480 --> 00:10:48,440
Zainspirowała mnie do tej pracy
209
00:10:48,440 --> 00:10:52,194
i jeśli uda mi się
zatrzymać gazy cieplarniane na 1000 lat,
210
00:10:52,194 --> 00:10:55,197
oddam hołd jej pamięci
i dam planecie szansę.
211
00:10:55,739 --> 00:10:58,033
Piękna i bardzo stabilna odpowiedź.
212
00:10:58,701 --> 00:11:00,828
Czy oszalałem?
213
00:11:01,453 --> 00:11:03,956
Mówili, że Galileusz był szalony.
214
00:11:03,956 --> 00:11:06,083
Nikolę Teslę nazywali szalonym.
215
00:11:06,083 --> 00:11:10,337
Co prawda postradał zmysły
i zakochał się w gołębiu. Nie zrobię tego.
216
00:11:10,337 --> 00:11:12,631
Mam jastrzębia, ale mnie nie pociąga.
217
00:11:12,631 --> 00:11:15,926
Choć gdybym był ptakiem,
nie opuszczałbym jego gniazda,
218
00:11:15,926 --> 00:11:19,972
bo ten jastrząb to bez wątpienia
ciacho jak się patrzy. Co pani pisze?
219
00:11:19,972 --> 00:11:21,724
Mówi pan czytelnikom,
220
00:11:21,724 --> 00:11:24,685
że nie pociąga pana
pański jastrząb ciacho.
221
00:11:24,685 --> 00:11:29,106
Brzmi to tak, jakby mnie pociągał,
a to coś czysto platonicznego.
222
00:11:29,106 --> 00:11:30,691
„...czysto platonicznego”.
223
00:11:30,691 --> 00:11:32,901
No dobrze. Chyba wystarczy.
224
00:11:32,901 --> 00:11:35,237
Podsumowując, robimy tu coś ważnego.
225
00:11:35,237 --> 00:11:38,699
Wszystko jest ku pamięci Katie,
bez związku z ptakami.
226
00:11:38,699 --> 00:11:41,618
Chodźmy do laboratorium.
To tam jest ekscytująco.
227
00:11:43,787 --> 00:11:46,874
- Idealnie. To Jackson, mój syn.
- Miło mi.
228
00:11:46,874 --> 00:11:48,792
- Dzień dobry.
- Gdzie niesiesz...
229
00:11:48,792 --> 00:11:53,297
Cajón. Peruwiański instrument perkusyjny,
na którym się siada i gra rękami.
230
00:11:54,006 --> 00:11:55,340
Po co dziura na górze?
231
00:11:55,966 --> 00:11:57,217
Wychodzi nią dźwięk.
232
00:11:57,217 --> 00:11:59,803
Ale siadając, zakryłoby się tę dziurę.
233
00:11:59,803 --> 00:12:04,892
Większa specjalistka niż Peruwiańczycy?
Powiem, że wygląda mi to na rasizm.
234
00:12:04,892 --> 00:12:08,103
Chodźmy do laboratorium,
zanim powie pani coś gorszego.
235
00:12:09,146 --> 00:12:10,147
I jak tam wywiad?
236
00:12:10,814 --> 00:12:11,982
Zaczął się dobrze.
237
00:12:11,982 --> 00:12:16,069
Ale potem podjąłem temat
związków z ptakami. Trzeba to odkręcić.
238
00:12:16,653 --> 00:12:18,405
Wciąż masz plany na wieczór?
239
00:12:18,405 --> 00:12:21,366
W domu będzie sushi. I mała niespodzianka.
240
00:12:22,075 --> 00:12:24,912
Tak, mam plany. Spotykam się z Ruby.
241
00:12:26,288 --> 00:12:28,415
Ruby. Wiedziałem.
242
00:12:29,082 --> 00:12:31,668
Ale jestem dobry.
Częściej się mnie słuchaj.
243
00:12:31,668 --> 00:12:34,213
Już i tak się denerwuję, a to nie pomaga.
244
00:12:34,213 --> 00:12:35,923
- Doradzić ci coś?
- Nie.
245
00:12:36,840 --> 00:12:39,092
No dobra. Ale obym tego nie żałował.
246
00:12:39,092 --> 00:12:40,427
Niech ci nie zależy.
247
00:12:40,427 --> 00:12:43,847
Ma mi nie zależeć?
W końcu proszę cię o radę i to ta rada?
248
00:12:43,847 --> 00:12:47,893
To działa. Powtarzaj sobie:
„Mam to gdzieś”. To przestawia mózg.
249
00:12:47,893 --> 00:12:50,729
Nie czujesz presji i dobrze się bawisz.
250
00:12:51,355 --> 00:12:52,189
Mam to gdzieś.
251
00:12:52,773 --> 00:12:55,651
Drugą osobę traktuj
jak mięśnie brzucha. Obojętnie.
252
00:12:55,651 --> 00:12:58,862
Ale mięśni brzucha tak nie traktuj.
Nie prześpisz się z nikim.
253
00:13:03,242 --> 00:13:07,287
To nasz zespół Red pracujący
nad naszym najważniejszym projektem.
254
00:13:07,287 --> 00:13:10,332
Ruby, Luno,
powiedzcie Allison, co robicie.
255
00:13:10,332 --> 00:13:13,627
Podobno zbliżacie się
do ekscytującego przełomu.
256
00:13:13,627 --> 00:13:16,421
Tak. I nigdy nie wiadomo,
kiedy on nastąpi.
257
00:13:16,421 --> 00:13:20,342
O Boże. Ruby, zobacz. Myślę,
że właśnie teraz następuje przełom.
258
00:13:20,342 --> 00:13:21,927
Słyszycie? Właśnie teraz.
259
00:13:21,927 --> 00:13:24,179
- Tak?
- Ale miło patrzeć na naukę.
260
00:13:24,179 --> 00:13:26,682
Niesamowite przemieszczanie grawitonów.
261
00:13:26,682 --> 00:13:29,101
Tak jak wzrost częstotliwości kolizji.
262
00:13:29,101 --> 00:13:31,353
To piorunująco nudne. Nie zrozumiały?
263
00:13:31,353 --> 00:13:34,273
Ej, nie nadążamy.
Nie bójcie się być odważne.
264
00:13:34,273 --> 00:13:37,192
- Grawitony to malutkie cząstki...
- Odważniejsze.
265
00:13:38,193 --> 00:13:39,570
Mamy lek na grawitację.
266
00:13:39,570 --> 00:13:41,905
- Co?
- Właśnie tak.
267
00:13:41,905 --> 00:13:43,782
Nareszcie. Świat bez grawitacji.
268
00:13:43,782 --> 00:13:46,994
Czy to możliwe?
I czy byśmy tego w ogóle chcieli?
269
00:13:46,994 --> 00:13:49,288
Nie obchodzi mnie to. Stało się.
270
00:13:49,288 --> 00:13:51,415
Wow, nauka.
271
00:13:52,291 --> 00:13:54,710
Kontynuujmy wycieczkę z Malcolmem.
272
00:13:54,710 --> 00:13:59,006
Robimy nawet własną wodę gazowaną.
Że co? Właśnie tak. Zademonstruję.
273
00:14:00,507 --> 00:14:02,217
- Co to było?
- Właśnie.
274
00:14:02,217 --> 00:14:05,304
- Nie wiem. Wszyscy krzyczeli.
- To ty krzyczałaś.
275
00:14:05,304 --> 00:14:06,638
Poszłam w odwagę.
276
00:14:06,638 --> 00:14:07,556
Nie żałuję.
277
00:14:07,556 --> 00:14:10,851
Ta reporterka ma napisać,
że jest to normalna firma,
278
00:14:10,851 --> 00:14:13,478
a ty masz lek
na jedną z zasad wszechświata?
279
00:14:13,478 --> 00:14:15,480
- Czegoś tam żałuję.
- Napraw to.
280
00:14:15,480 --> 00:14:17,816
- Jak?
- No nie wiem. Może mądrze?
281
00:14:31,079 --> 00:14:32,456
Jak tam pierwszy dzień?
282
00:14:32,456 --> 00:14:35,792
W sumie nie był pierwszy,
ponieważ byłem tam wczoraj.
283
00:14:35,792 --> 00:14:38,003
Choć jeszcze nie jako pracownik,
284
00:14:38,003 --> 00:14:42,090
no więc tak, dziś, drugiego dnia,
miałem swój pierwszy dzień.
285
00:14:42,090 --> 00:14:43,300
O co pytałaś?
286
00:14:44,134 --> 00:14:46,970
- Wszystko OK?
- Nie o to. Coś o pierwszym dniu.
287
00:14:46,970 --> 00:14:48,513
Uznam, że nie.
288
00:14:49,723 --> 00:14:51,725
Ja też czuję się trochę nieswojo.
289
00:14:51,725 --> 00:14:54,102
Zwykle umawiam się z samcami alfa.
290
00:14:55,103 --> 00:14:56,813
Źle to zabrzmiało.
291
00:14:57,397 --> 00:14:58,231
Fajnie.
292
00:15:00,067 --> 00:15:03,403
Mamy tu dużo ciekawych opcji.
Może czymś się podzielimy?
293
00:15:03,403 --> 00:15:04,947
Nie. Mowy nie ma.
294
00:15:04,947 --> 00:15:07,449
Próbujesz zachować się jak samiec alfa?
295
00:15:07,449 --> 00:15:09,618
Łatwo może on przejść w palanta.
296
00:15:09,618 --> 00:15:13,205
Nie, po prostu
moje potrawy nie mogą się stykać.
297
00:15:13,205 --> 00:15:15,165
Brumotactillophobia.
298
00:15:15,165 --> 00:15:17,793
- Tak. Wow.
- Mój wujek miał z tym problem.
299
00:15:17,793 --> 00:15:18,794
Poprawiło mu się?
300
00:15:18,794 --> 00:15:20,128
Nie, zabił się.
301
00:15:21,129 --> 00:15:22,506
Ale nie dlatego.
302
00:15:22,506 --> 00:15:23,423
Chyba.
303
00:15:30,180 --> 00:15:31,974
- Masz jakieś zwierzaki?
- Tak.
304
00:15:32,683 --> 00:15:35,394
Wciąż kota,
o którego pytałeś 20 minut temu.
305
00:15:35,394 --> 00:15:36,436
Faktycznie.
306
00:15:36,436 --> 00:15:38,897
To katastrofa. Niech ci mniej zależy.
307
00:15:38,897 --> 00:15:41,483
Ale to totalny słodziak.
Nazywa się Morton.
308
00:15:41,483 --> 00:15:44,820
- Ze schroniska, więc strachliwy.
- Mam to gdzieś.
309
00:15:45,654 --> 00:15:48,365
- Słucham?
- Mam... to gdzieś.
310
00:15:48,365 --> 00:15:49,825
To po co pytałeś?
311
00:15:49,825 --> 00:15:52,828
- Po co? W dupie to mam.
- Masz jakiś problem?
312
00:15:52,828 --> 00:15:54,287
Wiele problemów.
313
00:15:55,497 --> 00:15:56,957
Zaczekaj. Co robisz?
314
00:15:56,957 --> 00:15:58,417
Wychodzę.
315
00:15:58,417 --> 00:16:00,419
Jest okropnie.
316
00:16:04,339 --> 00:16:06,758
- Powiedz, kiedy wystarczy.
- Jeszcze nie.
317
00:16:06,758 --> 00:16:08,385
- Oszalałeś!
- Jeszcze nie!
318
00:16:08,385 --> 00:16:11,096
- Nie widać już miski!
- Jeszcze nie. Już!
319
00:16:11,096 --> 00:16:15,308
Rety. To ile będziesz chciał posypki?
320
00:16:18,145 --> 00:16:19,354
Potrzebowałem tego.
321
00:16:19,938 --> 00:16:22,065
Z tą reporterką nie poszło dobrze.
322
00:16:22,065 --> 00:16:23,734
Też miałem ciężki dzień.
323
00:16:23,734 --> 00:16:25,902
W twoim jacuzzi jest tak gorąco,
324
00:16:25,902 --> 00:16:29,698
że musiałem z niego wychodzić,
ale potem się przyzwyczaiłem.
325
00:16:29,698 --> 00:16:30,615
Interesujące.
326
00:16:31,158 --> 00:16:32,075
Jesteś.
327
00:16:32,075 --> 00:16:33,535
Jemy sobie lody.
328
00:16:33,535 --> 00:16:35,120
Zaraz, co ty tu robisz?
329
00:16:35,120 --> 00:16:37,748
Lepiej spytać, dlaczego się wyprowadziłem.
330
00:16:37,748 --> 00:16:39,166
Bo cię porwano?
331
00:16:39,166 --> 00:16:41,626
Przypiął się do tej części przygody.
332
00:16:41,626 --> 00:16:44,838
Tak. Miewa obsesje. Pracujemy nad tym.
Jak tam z Ruby?
333
00:16:44,838 --> 00:16:47,549
Okropnie.
Posłuchałem twojej rady i wyszła.
334
00:16:47,549 --> 00:16:51,470
To oczywiste, ale „mam to gdzieś”
nie mówimy na głos, tak?
335
00:16:51,470 --> 00:16:54,973
To nie było oczywiste. Wcale.
Powiedziałem to. Wiele razy.
336
00:16:54,973 --> 00:16:57,559
Więcej niż raz? Bo po pierwszym razie...
337
00:16:57,559 --> 00:16:59,770
- Nie było to oczywiste.
- Pozwólcie...
338
00:17:00,312 --> 00:17:03,356
Jackson, widzę,
że jesteś bardzo zły na ojca,
339
00:17:03,356 --> 00:17:05,484
a to wspaniały facet,
340
00:17:05,984 --> 00:17:07,152
więc może nie bądź.
341
00:17:10,947 --> 00:17:13,075
Na przyszłość nie będę cię słuchać.
342
00:17:13,075 --> 00:17:17,996
Nie mów mi, jak się ubierać, stać,
rozmawiać na randce. Przestań mi pomagać.
343
00:17:17,996 --> 00:17:22,375
Nie mogę. Jestem twoim ojcem.
Powiem ci, jeśli stoisz nad przepaścią.
344
00:17:22,375 --> 00:17:24,544
Piękne. Masz orzechy włoskie?
345
00:17:24,544 --> 00:17:28,048
Możesz sobie mówić,
co chcesz, ale od teraz...
346
00:17:28,048 --> 00:17:28,965
mam to gdzieś.
347
00:17:29,549 --> 00:17:32,344
Kolo, nie mamy orzechów włoskich.
Nie lubię ich.
348
00:17:32,344 --> 00:17:34,429
Są jak móżdżki i mnie przerażają.
349
00:17:35,180 --> 00:17:40,143
À propos orzechów włoskich...
Można je kupić gdzieś w pobliżu?
350
00:17:40,143 --> 00:17:42,437
Są w spiżarni, za suszonymi śliwkami.
351
00:17:42,979 --> 00:17:43,814
Ani mru-mru.
352
00:17:49,277 --> 00:17:51,780
Ostatni dzień z reporterką. Postaramy się?
353
00:17:52,489 --> 00:17:53,698
- Jasne.
- Co jest?
354
00:17:54,658 --> 00:17:57,077
Syn mnie nienawidzi i nie chce mnie znać.
355
00:17:57,077 --> 00:17:59,204
A jaka jest wersja bez przesady?
356
00:17:59,996 --> 00:18:02,624
- Nie chce mojej pomocy.
- To mu nie pomagaj.
357
00:18:02,624 --> 00:18:04,876
Ale on tego potrzebuje. Poznałaś go.
358
00:18:05,585 --> 00:18:07,629
Tak, znam go, odkąd miał 10 lat.
359
00:18:07,629 --> 00:18:10,674
Nie potrzebuje rad,
które upodobnią go do ciebie.
360
00:18:10,674 --> 00:18:14,136
Rzesze fanów mojej książki Być Ellisem
mają inne zdanie, ale OK.
361
00:18:14,136 --> 00:18:16,388
No właśnie. Wszyscy cię podziwiają.
362
00:18:16,388 --> 00:18:20,016
Trudno mu odnaleźć siebie
z Ellisem Dragonem jako ojcem.
363
00:18:20,016 --> 00:18:22,561
Może zamiast zmieniać go w siebie,
364
00:18:22,561 --> 00:18:25,814
pomóż mu być najlepszą wersją jego?
365
00:18:25,814 --> 00:18:27,023
Może masz rację.
366
00:18:27,983 --> 00:18:29,276
Może czas odpuścić.
367
00:18:30,610 --> 00:18:31,611
Dziękuję, junaku.
368
00:18:32,112 --> 00:18:33,738
Nie ma za co, drugi junaku.
369
00:18:39,161 --> 00:18:42,372
Przepraszam.
Chyba źle mnie pani wczoraj zrozumiała.
370
00:18:42,372 --> 00:18:44,416
- Chciałam doprecyzować.
- Jasne.
371
00:18:44,916 --> 00:18:47,294
Myśli pani, że mamy lek na grawitację?
372
00:18:47,294 --> 00:18:50,755
Tak pani mówiła.
Słyszałam to wyraźnie. I nawet zapisałam.
373
00:18:50,755 --> 00:18:52,340
Nie, to niemożliwe.
374
00:18:52,883 --> 00:18:55,385
Grawitacja to nie choroba.
Nie leczymy jej.
375
00:18:55,385 --> 00:18:58,638
- A co pani powiedziała?
- Że mamy lep na grawitację.
376
00:18:58,638 --> 00:19:02,934
Czyli taki sposób pomiaru.
Zmierzyliśmy ją. I wszystko się zgadza.
377
00:19:03,435 --> 00:19:05,645
- Słucham?
- Nie. Wszystko się zgadza.
378
00:19:05,645 --> 00:19:06,938
Nie ma takiego lepu.
379
00:19:10,066 --> 00:19:12,485
To słowo, którego używamy w laboratorium.
380
00:19:12,485 --> 00:19:14,362
Używamy wielu zmyślonych słów.
381
00:19:14,362 --> 00:19:17,324
Skibop. Kerplamp. Ublek. Maca.
382
00:19:17,824 --> 00:19:21,077
- To istnieje, ale inaczej je piszemy.
- Po co te słowa?
383
00:19:21,077 --> 00:19:21,995
Po co?
384
00:19:22,829 --> 00:19:25,248
Pyta pani, po co wymyślamy słowa?
385
00:19:28,668 --> 00:19:31,046
- Ta reporterka to błąd.
- Co zrobiłaś?
386
00:19:31,046 --> 00:19:33,465
- Pogorszyłam sprawę.
- Jesteśmy źli.
387
00:19:33,465 --> 00:19:34,382
- Nie?
- Mów.
388
00:19:34,382 --> 00:19:38,053
Powiedziałam, że wymyślamy słowa,
bo chyba podsłuchuje nas Elon Musk.
389
00:19:39,012 --> 00:19:41,640
I że stąd bierze pewnie
imiona swoich dzieci.
390
00:19:42,474 --> 00:19:45,060
Wiem, co robić.
Nie będziesz chciała, ale musisz.
391
00:19:45,060 --> 00:19:46,937
- Bo inaczej...
- Nie pomagaj.
392
00:19:46,937 --> 00:19:47,896
No właśnie.
393
00:19:54,653 --> 00:19:55,612
Hej.
394
00:19:55,612 --> 00:19:57,322
Przepraszam za wczoraj.
395
00:19:57,322 --> 00:19:58,281
Ja też.
396
00:19:59,532 --> 00:20:01,952
- Żartuję. To wszystko twoja wina.
- Fakt.
397
00:20:03,161 --> 00:20:05,372
Bardzo się stresowałem naszą randką
398
00:20:05,372 --> 00:20:09,167
i mój tata przekonał mnie,
że pomoże udawanie, że mi nie zależy.
399
00:20:09,668 --> 00:20:12,504
Ale prawda jest taka,
że mi zależy. Bardzo.
400
00:20:12,504 --> 00:20:14,881
Tak się stresowałeś kolacją ze mną?
401
00:20:14,881 --> 00:20:16,299
Tak.
402
00:20:16,883 --> 00:20:18,468
To w sumie słodkie.
403
00:20:19,886 --> 00:20:21,263
Mam coś dla ciebie.
404
00:20:22,013 --> 00:20:24,015
To banan z kocimiętką dla Mortona.
405
00:20:25,767 --> 00:20:27,269
Nie ma takiego.
406
00:20:28,019 --> 00:20:30,355
- On tobie nic nie kupił.
- Niegrzeczny.
407
00:20:31,022 --> 00:20:35,277
Czasem jest trochę niegrzeczny,
ale ma wielkie serce, więc mu wybaczam.
408
00:20:37,654 --> 00:20:39,781
Mam nadzieję, że dobrze to rozumiem.
409
00:20:40,782 --> 00:20:42,450
Jak miło was widzieć.
410
00:20:42,951 --> 00:20:45,120
Rozmawiacie, uśmiechacie się.
411
00:20:45,912 --> 00:20:47,247
Mam to gdzieś.
412
00:20:47,247 --> 00:20:49,958
Nieźle. Ale nie mówimy tego na głos.
413
00:20:51,001 --> 00:20:52,961
Czy ta śmietanka dziwnie pachnie?
414
00:20:55,672 --> 00:20:58,300
Synu, tę podróż będziesz musiał odbyć sam.
415
00:20:59,759 --> 00:21:03,722
Na swój własny, dziwny sposób
robisz chyba to, o co prosiłem.
416
00:21:03,722 --> 00:21:04,931
Doceniam to.
417
00:21:05,640 --> 00:21:09,936
Dziękuję. Niepomaganie ci
bardzo mnie stresuje. Idę się odprężyć.
418
00:21:09,936 --> 00:21:12,147
Wspaniale było panią tu gościć
419
00:21:12,147 --> 00:21:15,150
i dzielić się
naszą ważną misją z czytelnikami.
420
00:21:15,150 --> 00:21:17,861
Oraz bystrymi umysłami,
z którymi pracujemy.
421
00:21:19,112 --> 00:21:22,240
Ten pan zabiera mnie gdzieś,
żebym sobie odpoczęła.
422
00:21:23,867 --> 00:21:25,827
Nie mów grawitacji, gdzie jestem.
423
00:21:28,330 --> 00:21:31,624
Luna jest jedną z najlepszych,
ale tak ciężko pracuje.
424
00:21:31,624 --> 00:21:33,752
Niestety dopadła ją presja.
425
00:21:34,252 --> 00:21:37,714
Czyli całe to gadanie
o Elonie Musku i grawitacji było...
426
00:21:37,714 --> 00:21:39,758
Smutne. Smutne załamanie nerwowe.
427
00:21:39,758 --> 00:21:42,052
Ale dostanie najlepszą możliwą pomoc.
428
00:21:42,052 --> 00:21:45,513
Do zdrowia psychicznego
Ellis podchodzi naprawdę poważnie.
429
00:21:46,056 --> 00:21:47,015
Auć. A niech to!
430
00:21:47,599 --> 00:21:48,516
Czy to Ellis?
431
00:21:49,392 --> 00:21:51,227
Nic nie słyszałam. Zaraz wrócę.
432
00:21:56,608 --> 00:21:58,234
Gdzie ta cholerna pałka?
433
00:21:58,234 --> 00:22:00,153
- O nie.
- Wszystko w porządku?
434
00:22:00,653 --> 00:22:01,488
Mam.
435
00:22:06,117 --> 00:22:06,993
O mój Boże.
436
00:22:06,993 --> 00:22:08,078
Kto tam jest?
437
00:22:08,661 --> 00:22:09,579
Ellis?
438
00:22:17,170 --> 00:22:19,339
{\an8}CZARNOKSIĘŻNIK Z OZ-NAKAMI PROBLEMÓW
439
00:22:19,339 --> 00:22:23,093
{\an8}Gdyby peleryna niewidka
nie była na lewą stronę, byłaby szansa.
440
00:22:23,093 --> 00:22:26,262
Gdyby wiele rzeczy było inaczej,
wszystko byłoby OK.
441
00:22:30,725 --> 00:22:33,395
- Możemy to wykorzystać, nie?
- Na bank.
442
00:22:33,978 --> 00:22:35,397
Dragon wyzionie ducha.
443
00:22:35,397 --> 00:22:37,190
Genialne, stary.
444
00:24:01,107 --> 00:24:04,027
Napisy: Katarzyna Puścian