1 00:00:13,222 --> 00:00:16,059 Mamy tu dziś świeżaka. 2 00:00:17,018 --> 00:00:18,561 - Zabawne. - Ej, nowy. 3 00:00:19,395 --> 00:00:20,480 To moje miejsce. 4 00:00:21,647 --> 00:00:24,358 Przepraszam najmocniej. Wciąż się orientuję. 5 00:00:25,651 --> 00:00:28,404 Nie wydaje mi się, kocie. To mój mikroskop. 6 00:00:33,242 --> 00:00:34,452 Tu może być? 7 00:00:34,535 --> 00:00:35,995 Na razie. Nie hałasuj. 8 00:00:37,246 --> 00:00:39,165 Jackson, co ty robisz w kącie? 9 00:00:39,874 --> 00:00:41,626 Takie kocenie. Poradzę sobie. 10 00:00:42,376 --> 00:00:45,713 Ale super. Świetna zabawa. Pogadamy chwilę? 11 00:00:48,299 --> 00:00:50,051 - Co jest? - Co to ma być? 12 00:00:50,134 --> 00:00:52,512 - Taka tylko zabawa. - Twoim kosztem. 13 00:00:52,595 --> 00:00:56,641 No tak, ale to rozumiem. Odchodzę z pompą i po chwili wracam, 14 00:00:56,724 --> 00:00:58,935 więc trochę przytyków nie dziwi. 15 00:00:59,769 --> 00:01:02,396 Aha… Powiem ci coś o przytykach. 16 00:01:02,480 --> 00:01:06,442 Poprosiłeś o więcej obowiązków, więc jesteś na drodze do szefostwa. 17 00:01:07,026 --> 00:01:11,239 Powiem ci coś o szefach. Nie tolerują przytyków. Sami je serwują. 18 00:01:11,322 --> 00:01:13,616 To nic takiego. To moje koleżanki. 19 00:01:13,699 --> 00:01:15,034 I przyszłe pracownice. 20 00:01:15,118 --> 00:01:16,536 To niedorzeczne. 21 00:01:16,619 --> 00:01:18,204 BioTexpo tuż za rogiem. 22 00:01:18,287 --> 00:01:21,541 Pora zacząć oddzielać się od innych. 23 00:01:21,624 --> 00:01:24,919 Nie zmienię się, bo będę przemawiał na konferencji. 24 00:01:25,002 --> 00:01:28,422 Konferencji? To coś więcej. To twój debiut. 25 00:01:28,506 --> 00:01:31,926 Jeśli mają cię traktować poważnie, przyjmij to do wiadomości. 26 00:01:32,009 --> 00:01:35,304 Siema, nowy. Dlaczego nie lecisz po kawkę? 27 00:01:35,388 --> 00:01:37,056 Robi się, mój panie. 28 00:01:37,140 --> 00:01:40,226 Służę, gdyż jestem li tylko pokornym nowicjuszem. 29 00:01:40,309 --> 00:01:42,520 Tylko nie całuj mi stópek. 30 00:01:47,859 --> 00:01:48,693 Żartowniś. 31 00:01:48,776 --> 00:01:51,487 NIESTABILNY 32 00:01:54,157 --> 00:01:55,575 Mam coś dla ciebie. 33 00:01:56,075 --> 00:01:57,743 Przysmak śniadaniowy. Pycha. 34 00:01:59,245 --> 00:02:01,539 Miło z twojej strony. Dziękuję. 35 00:02:06,043 --> 00:02:07,253 Nie spróbujesz? 36 00:02:08,254 --> 00:02:09,172 Ty pierwsza. 37 00:02:09,255 --> 00:02:12,758 - Myślisz, że próbuję cię otruć? - Nie pierwszy raz. 38 00:02:12,842 --> 00:02:15,720 Byłam dzieckiem. To był środek na przeczyszczenie. 39 00:02:15,803 --> 00:02:17,763 Pamiętny rodzinny wypad. 40 00:02:17,847 --> 00:02:20,099 Musieliśmy odkupić buggy tego biedaka. 41 00:02:20,183 --> 00:02:22,185 Dobra. Spróbuję pierwsza. 42 00:02:33,029 --> 00:02:34,405 Widzisz? Nieotrute. 43 00:02:34,947 --> 00:02:36,782 Hej. Co tam, co tam? 44 00:02:38,117 --> 00:02:39,452 Georgia już wychodzi. 45 00:02:40,786 --> 00:02:41,662 Nara gitara. 46 00:02:42,496 --> 00:02:44,373 Ja się przez nią wykończę. 47 00:02:44,457 --> 00:02:45,583 A kto to? 48 00:02:45,666 --> 00:02:47,418 Georgia. Stażystka. 49 00:02:48,044 --> 00:02:50,713 Była pasierbica. Nic nie dzwoni? Moja zmora. 50 00:02:50,796 --> 00:02:53,049 No tak. Nie ma to jak rodzina. 51 00:02:53,132 --> 00:02:54,926 To jest twój wniosek? 52 00:02:55,009 --> 00:02:57,178 Musimy porozmawiać o Jacksonie. 53 00:02:57,261 --> 00:02:59,472 Nie jest gotowy na BioTexpo. 54 00:02:59,555 --> 00:03:01,265 Ma nie przemawiać? 55 00:03:01,349 --> 00:03:04,393 Nie, chcę, żeby był na to gotowy. Słuchaj uważnie. 56 00:03:05,228 --> 00:03:07,521 Zorganizujemy wyjazd integracyjny, 57 00:03:07,605 --> 00:03:11,567 na którym ponownie przedstawimy go jako jego lepszą wersję, 58 00:03:11,651 --> 00:03:12,693 godną szacunku. 59 00:03:12,777 --> 00:03:16,072 Taki wyjazd dobrze nam zrobi po fuzji dwóch firm. 60 00:03:16,155 --> 00:03:18,199 A Jackson powinien być twardszy. 61 00:03:19,033 --> 00:03:22,995 Chłopak będzie tak twardy, że nie przekręci się na drugi bok. 62 00:03:30,253 --> 00:03:34,382 Dobra. Stuprocentowa koncentracja, stuprocentowe skupienie. 63 00:03:34,465 --> 00:03:35,591 Nie rozumiem, 64 00:03:35,675 --> 00:03:38,803 po co mi nieważne informacje o pracownikach Dragon. 65 00:03:38,886 --> 00:03:40,596 Dla nich nie są nieważne. 66 00:03:40,680 --> 00:03:42,348 To informacje o ich życiu. 67 00:03:42,431 --> 00:03:45,476 Kiedy liderzy tacy jak my o nich wspominają, 68 00:03:45,559 --> 00:03:47,144 dodaje im to znaczenia. 69 00:03:47,228 --> 00:03:48,980 Wierzę, że ty w to wierzysz. 70 00:03:49,063 --> 00:03:51,816 - Bo to się sprawdza. - Tobie, celebrycie. 71 00:03:51,899 --> 00:03:55,027 Jeśli Ellis Dragon pamięta coś o kimś, to ekscytujące. 72 00:03:55,111 --> 00:03:57,321 Jeśli pamięta to jego syn, to dziwne. 73 00:03:58,239 --> 00:03:59,907 No zobaczysz to w praktyce. 74 00:03:59,991 --> 00:04:04,704 Ostatnie, co pracownicy poczują, zanim wsiądą do autokaru, 75 00:04:04,787 --> 00:04:06,330 to odrobina magii Dragona. 76 00:04:06,831 --> 00:04:08,791 Gotowy, Malcolm? Dajemy. 77 00:04:08,874 --> 00:04:10,042 Dobra. Zaczynamy. 78 00:04:12,211 --> 00:04:13,462 Siema, Jackson. 79 00:04:13,546 --> 00:04:18,718 Tyler, ziomie, daj mi swój adres, to wyślę ci te bilety do filharmonii. 80 00:04:18,801 --> 00:04:21,595 Tak, jestem za, bo uwielbiam filharmonię. 81 00:04:22,346 --> 00:04:23,597 No dobrze… 82 00:04:25,391 --> 00:04:28,853 Stanley przez „y”… Wiem. Chwila. 83 00:04:30,479 --> 00:04:33,899 - Mam dla ciebie kanapkę z tuńczykiem. - Moja ulubiona. 84 00:04:33,983 --> 00:04:35,985 - Tak! Oby tak dalej. - Dajemy. 85 00:04:36,068 --> 00:04:37,320 Dobra. 86 00:04:39,739 --> 00:04:40,656 Morgan… 87 00:04:43,200 --> 00:04:44,744 No przestań, wiesz to. 88 00:04:45,578 --> 00:04:48,289 Proszę, siedź prosto. Trzeba dotlenić mózg. 89 00:04:56,005 --> 00:05:00,301 Morgan, megagwiazda kadr. Jesteś z Oakland, prawda? Dalej, Dubsi! 90 00:05:00,384 --> 00:05:02,428 - Tak! Co? Uwielbiam ich. - Ja też. 91 00:05:02,511 --> 00:05:05,639 Boże, czy Draymond kogoś jeszcze nie zaatakował? 92 00:05:05,723 --> 00:05:06,891 Chyba tylko mnie. 93 00:05:07,558 --> 00:05:09,810 Racja. Proszę. Widzimy się na miejscu. 94 00:05:10,686 --> 00:05:13,314 - Fajny uśmiech, mało zębów. - Ruby. 95 00:05:13,397 --> 00:05:14,482 - Luna. - Hej. 96 00:05:14,565 --> 00:05:17,443 - Co ty robisz? - Z nimi łatwo nie pójdzie. 97 00:05:17,526 --> 00:05:19,445 Kieruję wszystkich do autokarów. 98 00:05:19,987 --> 00:05:21,655 Jak opiekun na obozie. 99 00:05:22,239 --> 00:05:24,658 Pijcie dużo wody. Będzie upał. 100 00:05:29,121 --> 00:05:33,084 Ja tam cieszę się, że spędzę czas z kolegami z pracy. 101 00:05:33,167 --> 00:05:36,212 Zadbam o to, żeby czekał tam na ciebie arnold palmer. 102 00:05:37,046 --> 00:05:38,839 Mój ulubiony napój. Miło. 103 00:05:38,923 --> 00:05:42,343 A dla ciebie mam spray na kleszcze, bo boisz się boreliozy. 104 00:05:42,426 --> 00:05:46,263 Mój największy lęk. Teraz tylko o nim będę myśleć. 105 00:05:46,347 --> 00:05:47,973 Cudownie. Do zobaczenia. 106 00:05:48,057 --> 00:05:49,058 - OK. - O… 107 00:05:49,850 --> 00:05:50,810 To było dziwne. 108 00:05:50,893 --> 00:05:52,853 Jakby uśmiech ranił mu twarz. 109 00:05:52,937 --> 00:05:54,063 Do autokarów tędy. 110 00:05:55,064 --> 00:05:56,524 Malcolm, pokaż dane. 111 00:05:56,607 --> 00:05:59,568 Wyglądają dobrze. Powitania przyjęto pozytywnie. 112 00:05:59,652 --> 00:06:02,029 Słyszałem: „pewny siebie”, „zawodowiec”. 113 00:06:02,113 --> 00:06:04,532 - Wspaniale. - A jeszcze nie wyjechaliśmy. 114 00:06:05,449 --> 00:06:09,161 - Peter. Jak miło cię widzieć. - Właśnie o tobie myślałem. 115 00:06:10,287 --> 00:06:11,539 Zaczyna się. 116 00:06:11,622 --> 00:06:15,000 Czytałem twój satyryczny artykuł. W gazecie uniwersyteckiej. 117 00:06:15,084 --> 00:06:17,795 O różnicach między Los Angeles i Nowym Jorkiem. 118 00:06:18,963 --> 00:06:21,382 Dobry jest. Jackson musi się postarać. 119 00:06:21,465 --> 00:06:24,093 Widzę tu doświadczonego lidera. 120 00:06:24,176 --> 00:06:25,886 Boże. Jak to znalazłeś? 121 00:06:25,970 --> 00:06:27,888 W sieci jest dziś wszystko. 122 00:06:27,972 --> 00:06:29,849 - Przezabawny. - Aha. 123 00:06:29,932 --> 00:06:31,767 Ludzie tam więcej chodzą. 124 00:06:31,851 --> 00:06:33,477 Prawda? Żadnych samochodów. 125 00:06:34,061 --> 00:06:38,357 Coś o tym wiesz, bo w 2016 roku grałeś w Dear Evan Hansen na off-Broadwayu. 126 00:06:38,441 --> 00:06:39,859 Faktycznie. 127 00:06:39,942 --> 00:06:42,361 - Dobra zabawa. - Super musical, nie? 128 00:06:42,945 --> 00:06:45,739 Ale, mówiąc szczerze, jest mi głupio, 129 00:06:45,823 --> 00:06:47,741 bo ja bawiłem się na scenie, 130 00:06:47,825 --> 00:06:50,703 kiedy ty budowałeś domy z Habitat for Humanity. 131 00:06:50,786 --> 00:06:52,872 - Uścisnąłem dłoń Cartera. - Szacun. 132 00:06:53,456 --> 00:06:55,749 Carter – ulubiony prezydent Ameryki. 133 00:06:56,333 --> 00:06:57,418 - To prawda? - Nie. 134 00:06:57,501 --> 00:06:59,628 Ale ty złapałeś złodzieja torebek. 135 00:06:59,712 --> 00:07:01,547 - Boże. - Niesamowite! 136 00:07:01,630 --> 00:07:02,965 Nie ja. Bóg. 137 00:07:03,048 --> 00:07:04,258 - Wiesz? - A jak. 138 00:07:04,341 --> 00:07:06,844 Właściwe miejsce, właściwy czas. Przypadek. 139 00:07:06,927 --> 00:07:11,182 Jak wtedy, kiedy mój tata kupił twoją firmę, gdy zacząłem tam pracować. 140 00:07:11,265 --> 00:07:13,476 Same przypadki w życiu tego gościa. 141 00:07:16,395 --> 00:07:17,229 Żartuję. 142 00:07:17,855 --> 00:07:22,109 Boże mój. Myślę sobie: „O nie. Naprawdę jest zły?”. 143 00:07:22,776 --> 00:07:24,778 - Tak myślałem, ale… - Tak. 144 00:07:25,696 --> 00:07:26,989 Myślę: „Jest zły?”. 145 00:07:27,781 --> 00:07:28,741 Jest czy…? 146 00:07:30,659 --> 00:07:32,369 Znów żartuję. Nie jestem zły. 147 00:07:32,453 --> 00:07:34,872 - Dobry jesteś. - Było, minęło. Naprawdę. 148 00:07:34,955 --> 00:07:37,124 Twoja biobateria jest niesamowita 149 00:07:37,208 --> 00:07:40,211 i będzie niesamowita dla Dragon. 150 00:07:40,294 --> 00:07:41,128 Tak jest. 151 00:07:42,630 --> 00:07:43,714 Oto on. 152 00:07:43,797 --> 00:07:46,467 - Mój synek wymiata. - Dobra robota. 153 00:07:46,550 --> 00:07:48,719 Dzięki. Wychodzimy? Do autokaru? 154 00:07:48,802 --> 00:07:49,762 Jedziesz ze mną. 155 00:07:50,262 --> 00:07:51,305 Czy to mądre? 156 00:07:51,388 --> 00:07:53,432 Jestem geniuszem, a to mój pomysł. 157 00:07:53,516 --> 00:07:56,352 Niejechanie ze wszystkimi. Kiepsko to wygląda. 158 00:07:56,435 --> 00:08:00,231 - Pomyślą, że mam się za wyjątkowego. - Wyjątkowi nie bankrutują. 159 00:08:06,779 --> 00:08:08,656 DRAGON I MAGMA JEDNĄ FIRMĄ 160 00:08:10,366 --> 00:08:11,575 - Cześć. - Hej. 161 00:08:13,994 --> 00:08:14,828 Jackson, 162 00:08:15,621 --> 00:08:17,873 wchodzisz tu chłopcem, 163 00:08:17,957 --> 00:08:19,583 wychodzisz mężczyzną. 164 00:08:19,667 --> 00:08:20,751 Już nim jestem. 165 00:08:23,254 --> 00:08:24,088 Aha. 166 00:08:29,134 --> 00:08:31,679 Nie wierzę, że tak szybko to zorganizowałem. 167 00:08:31,762 --> 00:08:33,681 Niesamowite, jak ci się udało. 168 00:08:33,764 --> 00:08:36,267 No proszę. Kogo my tu mamy? 169 00:08:36,350 --> 00:08:37,226 Nas. 170 00:08:37,309 --> 00:08:40,020 Chaz, TJ… 171 00:08:40,104 --> 00:08:43,524 Wspaniała niespodzianka. Moi ulubieni członkowie zarządu. 172 00:08:43,607 --> 00:08:47,111 Super, bliźniacy dotarli. Bałam się, że nie dacie rady. 173 00:08:47,194 --> 00:08:48,904 Nigdy nie odmawiamy imprezie. 174 00:08:48,988 --> 00:08:51,824 - Chyba że charytatywnej. - Weźcie od własnego tatusia. 175 00:08:51,907 --> 00:08:53,325 Ty ich zaprosiłaś? 176 00:08:53,409 --> 00:08:56,036 No jacha. Mówiłaś, że ich uwielbiasz, 177 00:08:56,120 --> 00:08:58,330 że koniecznie muszą tu być. 178 00:08:58,956 --> 00:08:59,873 Pamiętasz? 179 00:09:01,875 --> 00:09:05,087 Oczywiście. To właśnie powiedziałam. 180 00:09:05,170 --> 00:09:07,381 Gwiazda. Zawsze taka czujna. 181 00:09:08,799 --> 00:09:10,926 Może pokaż im bufet? 182 00:09:11,010 --> 00:09:12,177 Robi się. 183 00:09:13,429 --> 00:09:15,014 Oby były duże krewetki. 184 00:09:15,097 --> 00:09:16,265 Jemy tylko takie. 185 00:09:17,641 --> 00:09:20,060 Tym razem Georgia naprawdę przesadziła. 186 00:09:20,144 --> 00:09:22,563 Może trzeba ją zabrać na zaplecze. 187 00:09:22,646 --> 00:09:25,190 Tak jak mówiłaś. Rodzina jest wspaniała. 188 00:09:25,774 --> 00:09:28,027 Nie mówiłam tego. Dzięki, że słuchasz. 189 00:09:28,110 --> 00:09:29,570 Tak. Ona jest wspaniała. 190 00:09:40,664 --> 00:09:41,999 Raz, dwa, trzy. 191 00:09:42,082 --> 00:09:45,085 On chce coś powiedzieć. Ty powinieneś. 192 00:09:45,169 --> 00:09:47,379 Przywitałem wszystkich. Wystarczy. 193 00:09:47,463 --> 00:09:48,631 Dobra. 194 00:09:48,714 --> 00:09:53,218 Chcę podziękować wszystkim za przybycie. To naprawdę ważne, że tu jesteście. 195 00:09:53,969 --> 00:09:56,472 Dziękujemy rodzinie Dragon za ten wyjazd 196 00:09:56,555 --> 00:09:59,975 i za to, że naprawdę czujemy się u was jak w domu. 197 00:10:00,059 --> 00:10:05,856 Mam nadzieję, że będziemy jak wodór z węglem 198 00:10:05,939 --> 00:10:07,107 i się zwiążemy. 199 00:10:08,817 --> 00:10:09,693 Bu! 200 00:10:10,277 --> 00:10:13,572 - Żarty naukowe są do bani! - Zrób magiczną sztuczkę! 201 00:10:13,656 --> 00:10:15,282 Właśnie. Zachwyć nas. 202 00:10:15,366 --> 00:10:17,618 Są z nami członkowie zarządu. 203 00:10:19,662 --> 00:10:23,707 Ale wyglądają bardziej na członków „znużądu”. 204 00:10:23,791 --> 00:10:25,793 No bo to członkowie zarządu i… 205 00:10:25,876 --> 00:10:28,170 Dobra, zawala sprawę. Musisz tam iść. 206 00:10:28,253 --> 00:10:31,048 Żeby to potknięcie nie przyćmiło twojego dnia. 207 00:10:31,131 --> 00:10:32,883 Nie mogę go tak zostawić. 208 00:10:32,966 --> 00:10:34,218 Bohater. 209 00:10:34,301 --> 00:10:37,429 Idź tam, ucisz bliźniaków i napraw to. Dajesz. 210 00:10:37,513 --> 00:10:39,973 „Znużądu” czyli znudzonego zarządu. 211 00:10:40,057 --> 00:10:42,351 Takie słowo stworzyłem z dwóch… 212 00:10:42,434 --> 00:10:45,521 No dobrze. Nie zajmuję wam już cennego czasu… 213 00:10:45,604 --> 00:10:46,855 Za późno! 214 00:10:46,939 --> 00:10:48,857 Właśnie. Oddaj nam czas. 215 00:10:48,941 --> 00:10:50,317 Albo zrób sztuczkę! 216 00:10:50,401 --> 00:10:51,235 Dawałem radę. 217 00:10:52,444 --> 00:10:55,739 Może w ramach następnej sztuczki bliźniacy znikną? 218 00:10:57,199 --> 00:11:00,411 Nie następnej, skoro nie było pierwszej, fiutku! 219 00:11:01,036 --> 00:11:03,414 Właśnie. Asystent magika jest do bani. 220 00:11:03,497 --> 00:11:06,709 - Wystarczy. Cii. Proszę. - Powiedział do nas „cii”? 221 00:11:06,792 --> 00:11:08,836 - Nie wolno mu. - A powiedział. 222 00:11:08,919 --> 00:11:10,963 A ten Peter? Co za jeden. 223 00:11:16,176 --> 00:11:18,804 Chyba wszyscy w Dragon się ze mną zgodzą, 224 00:11:18,887 --> 00:11:22,683 że cieszymy się na zakasanie rękawów razem z zespołem Magmy. 225 00:11:22,766 --> 00:11:23,684 Co nie, Dragon? 226 00:11:26,228 --> 00:11:29,481 A więc życzę smacznego, poznajmy się 227 00:11:29,565 --> 00:11:30,941 i świetnie bawmy. 228 00:11:33,694 --> 00:11:34,695 Tak! 229 00:11:37,865 --> 00:11:40,534 Co za ratunek. Jak bohater. Serio. Mówiłem. 230 00:11:41,160 --> 00:11:43,454 - Dobra robota, Jackson. - Dzięki. 231 00:11:43,537 --> 00:11:44,705 Nadchodzę. 232 00:11:46,165 --> 00:11:49,918 Przeglądam najnowsze dane i nie są to same negatywy. 233 00:11:50,002 --> 00:11:51,587 Jak to? Uratował Petera. 234 00:11:51,670 --> 00:11:54,882 Większość się nie zgadza. Myślą, że go rozjechał. 235 00:11:54,965 --> 00:11:56,633 To bliźniacy się nabijali. 236 00:11:56,717 --> 00:11:59,344 Ludziom podobały się ich interakcje, 237 00:11:59,428 --> 00:12:02,097 ale nie to, jak Jackson się wtrącił. 238 00:12:03,307 --> 00:12:05,225 „Nikt nie lubi słyszeć »cii«”. 239 00:12:05,309 --> 00:12:09,188 „Czy ten młody Dragon powinien wkurzać członków zarządu?” 240 00:12:09,271 --> 00:12:11,815 Wsparcie zarządu jest dla ciebie kluczowe. 241 00:12:11,899 --> 00:12:13,400 Chcieli zniszczyć ojca. 242 00:12:13,484 --> 00:12:17,070 Nie mówię, żeby im ufać, ale nie można też ich odpychać. 243 00:12:17,154 --> 00:12:18,655 Przynajmniej rano było OK. 244 00:12:19,156 --> 00:12:21,116 Tutaj też pojawiła się krytyka. 245 00:12:21,200 --> 00:12:23,076 - Podobno się spodobałem. - Tak. 246 00:12:23,160 --> 00:12:24,995 Ale w autokarze ludzie gadali. 247 00:12:25,078 --> 00:12:27,831 Zorientowali się, że to samo robiłeś z każdym, 248 00:12:27,915 --> 00:12:30,459 no i wydawało im się to trochę fałszywe. 249 00:12:30,542 --> 00:12:32,544 Cholera. Powinienem z nimi jechać. 250 00:12:32,628 --> 00:12:34,254 Wtedy by o mnie nie gadali. 251 00:12:34,338 --> 00:12:36,590 Nie spodobało im się, że nie jedziesz. 252 00:12:37,758 --> 00:12:41,178 - Dobra. Mówiłeś, że to nie same negatywy? - Fakt. 253 00:12:41,261 --> 00:12:44,264 Jackson zniechęcił do siebie naukowców i biurowych, 254 00:12:44,348 --> 00:12:46,892 ale dobrze wypadł w oczach kierownictwa. 255 00:12:47,643 --> 00:12:49,353 - Czyli mojego ojca? - I Anny. 256 00:12:49,436 --> 00:12:52,272 - Super. Nie cierpią mnie. - Jeszcze popytam. 257 00:12:52,356 --> 00:12:56,026 Wiecie, co chciałem powiedzieć z tym „znużądem”, prawda? 258 00:12:56,527 --> 00:12:58,278 Fajnie tak łączyć słowa… 259 00:12:58,362 --> 00:13:02,449 To tylko trochę krytyki. To dobry znak. Serio. 260 00:13:02,533 --> 00:13:05,953 Krytyka to objaw sukcesu. Nikt nie krytykuje porażki. 261 00:13:06,036 --> 00:13:08,121 A wydaje mi się, że poległem. 262 00:13:08,205 --> 00:13:10,791 To odwróć sytuację. Już. Ja bym tak zrobił. 263 00:13:10,874 --> 00:13:13,377 Mam ten problem, bo starałem się być jak ty. 264 00:13:13,460 --> 00:13:15,087 - Zgadzam się. - Dzięki. 265 00:13:15,170 --> 00:13:17,965 - Przestań się starać, a bądź jak ja. - Jasne. 266 00:13:18,549 --> 00:13:21,093 Tyle? Wtedy bardziej mnie znienawidzą. 267 00:13:21,176 --> 00:13:22,261 Przyłóż się. 268 00:13:22,344 --> 00:13:26,348 No dobrze. Musimy zrobić coś, żebyś wygraną miał w garści. 269 00:13:27,182 --> 00:13:28,433 Dobra. Co? 270 00:13:34,356 --> 00:13:36,191 „Zdobądź flagę”. Nic trudnego. 271 00:13:36,275 --> 00:13:38,777 Zdobywasz ich flagę i wygrywasz. Jasne? 272 00:13:38,861 --> 00:13:41,196 - Tak myślę. - Kapitan niebieskich. 273 00:13:41,280 --> 00:13:42,197 Odsuń się. 274 00:13:42,281 --> 00:13:44,157 Dobra! Czerwoni, zbiórka! 275 00:13:45,659 --> 00:13:48,453 Rozdzielimy się. Dwie osoby pilnują flagi, 276 00:13:48,537 --> 00:13:51,832 dwoje obrońców się ukryje, a reszta leci po ich flagę. 277 00:13:51,915 --> 00:13:55,210 Malcolm, po 90 metrach, zajdź ich od prawej. 278 00:13:56,044 --> 00:13:58,338 - Niech cię zauważą. - Przynęta. 279 00:13:58,422 --> 00:13:59,256 Właśnie. 280 00:13:59,339 --> 00:14:02,843 Dobra. Musimy wybrać atakujących i obrońców. 281 00:14:02,926 --> 00:14:05,429 Na mój sygnał biegniemy do drzew. 282 00:14:06,305 --> 00:14:07,723 Ruby? Luna? 283 00:14:07,806 --> 00:14:09,224 Ej, na stanowisko. 284 00:14:10,225 --> 00:14:11,184 - Że co? - Co? 285 00:14:11,268 --> 00:14:12,185 Na stanowisko. 286 00:14:14,479 --> 00:14:15,898 Dobra. Gotowi? 287 00:14:16,565 --> 00:14:19,484 Już! Ruchy! 288 00:14:19,985 --> 00:14:21,862 Hurra, praca zespołowa! 289 00:14:30,287 --> 00:14:33,373 Idealnie to rozegrałeś. Znów kontrolujesz sytuację. 290 00:14:33,457 --> 00:14:36,752 Nie czuję tego. Kazałem Ruby i Lunie zająć stanowisko. 291 00:14:36,835 --> 00:14:38,128 I jak zareagowały? 292 00:14:38,837 --> 00:14:41,798 - Zajęły. - A wcześniej by to zrobiły? 293 00:14:41,882 --> 00:14:44,051 - Pewnie nie. - Dziś Ruby i Luna. 294 00:14:44,134 --> 00:14:45,344 Jutro cały świat. 295 00:14:46,178 --> 00:14:48,513 Może chodźmy. Nie widzę tu niebieskich. 296 00:14:48,597 --> 00:14:50,223 Twoja decyzja, szefie. 297 00:14:51,058 --> 00:14:51,892 Zrobię to. 298 00:14:53,602 --> 00:14:54,519 Czerwoni, atak! 299 00:15:02,903 --> 00:15:05,489 Udało nam się! Czerwoni wygrali! 300 00:15:07,157 --> 00:15:07,991 Wychodźcie. 301 00:15:10,202 --> 00:15:11,328 Gdzie są wszyscy? 302 00:15:14,414 --> 00:15:17,084 W mych praktykach naukowych 303 00:15:17,167 --> 00:15:19,920 Zlewki same na baczność stoją 304 00:15:20,003 --> 00:15:20,921 Czerwoni? 305 00:15:21,004 --> 00:15:26,343 Modyfikuję proteiny Co roślinne ściany tworzą 306 00:15:28,011 --> 00:15:30,013 Zapomniałyście o fladze? 307 00:15:30,097 --> 00:15:31,890 Zniknąłeś na bardzo długo. 308 00:15:31,974 --> 00:15:32,975 Znudziliśmy się. 309 00:15:33,058 --> 00:15:35,477 Peter wziął gitarę i przywrócił energię. 310 00:15:35,560 --> 00:15:38,814 Lepiej, jak ci śpiewają serenady, niż jak krzyczą. Ciekawe. 311 00:15:38,897 --> 00:15:44,403 Ach, gdybym tak mógł odkryć Ten mały mikrob i enzymów związek 312 00:15:44,486 --> 00:15:46,947 Spojrzałbym na wszystkie dane 313 00:15:47,030 --> 00:15:51,618 I napisał kilka książek… 314 00:15:51,702 --> 00:15:53,537 Wymyśla to na poczekaniu? 315 00:15:53,620 --> 00:15:54,913 Co nie? Imponujące. 316 00:15:54,997 --> 00:15:57,040 Ale ma głos. Nie wierzę. 317 00:15:57,624 --> 00:15:58,583 Spokojnie. 318 00:16:01,461 --> 00:16:04,464 Słyszę, że ludziom się to podoba. 319 00:16:05,173 --> 00:16:06,258 Co ty nie powiesz. 320 00:16:10,095 --> 00:16:13,015 - Masz przesrane. Zmywajmy się. - Nie. Co? Coś ty. 321 00:16:13,098 --> 00:16:15,767 Jutro też jest dzień. Nie ciągnijmy tego. 322 00:16:15,851 --> 00:16:18,437 Nie udało się, bo posłuchałem ciebie. 323 00:16:18,520 --> 00:16:20,772 To właśnie mówiłem. Tego chcą ludzie. 324 00:16:21,857 --> 00:16:24,860 Cudnej nowej wersji klasycznej piosenki Sublime? 325 00:16:24,943 --> 00:16:26,611 Nie, wyjazdu na luzie. 326 00:16:26,695 --> 00:16:29,364 Cały dzień szefowałem, rządziłem się, 327 00:16:29,448 --> 00:16:33,326 a mogłem ich do siebie przekonać, siedząc z nimi i grając. 328 00:16:34,119 --> 00:16:34,953 Stary, 329 00:16:35,037 --> 00:16:36,663 20 minut i wracam z fletem. 330 00:16:36,747 --> 00:16:37,748 Boże, nie. 331 00:16:37,831 --> 00:16:39,249 - Korki. - Kiedy indziej. 332 00:16:39,332 --> 00:16:41,877 Nie ma korków. Co? Nie kiedy indziej. 333 00:16:42,377 --> 00:16:45,630 Mam dla ciebie, gnojku, wyniki 334 00:16:46,298 --> 00:16:48,967 To, czego chcę naprawdę… 335 00:16:49,051 --> 00:16:53,555 Lider wie, kiedy przestać słuchać taty, a zacząć słuchać tego, co jest tu. 336 00:16:53,638 --> 00:16:55,223 - A co tam jest? - Nie ty. 337 00:16:56,016 --> 00:16:57,392 No nie zmieściłbym się. 338 00:16:57,476 --> 00:16:58,310 Cii. 339 00:16:58,810 --> 00:16:59,853 Czas na mój ruch. 340 00:17:00,979 --> 00:17:03,398 Cześć wszystkim. Cześć, Peter. Hej. 341 00:17:03,482 --> 00:17:07,235 To ja, Jackson, Jackuś. Nikt tak nie mówi. Peter, jesteś świetny. 342 00:17:07,319 --> 00:17:09,571 Serio, to był prawdziwy odlot. 343 00:17:09,654 --> 00:17:12,240 - Dzięki. Miło to słyszeć. - Mówię szczerze. 344 00:17:12,949 --> 00:17:13,784 Mam pomysł. 345 00:17:14,785 --> 00:17:16,870 Chodźmy do baru! Ja stawiam! 346 00:17:26,171 --> 00:17:27,756 Arnold palmers z burbonem. 347 00:17:28,381 --> 00:17:29,216 Ohyda. 348 00:17:33,053 --> 00:17:34,304 Żartuję. To piwo. 349 00:17:36,139 --> 00:17:38,850 Czy w zamian za nie musimy zrobić 20 pompek? 350 00:17:38,934 --> 00:17:41,978 - Nie. Kończę z rozkazywaniem. - Wrócił. 351 00:17:42,062 --> 00:17:43,814 Rety. Stęskniłyśmy się. 352 00:17:43,897 --> 00:17:45,023 Ja też. 353 00:17:45,690 --> 00:17:46,525 Zdrowie. 354 00:17:51,905 --> 00:17:53,198 Anna, co tu widzisz? 355 00:17:53,281 --> 00:17:58,370 Widzę wesołych pracowników nawiązujących kontakty i bawiących się. 356 00:17:58,453 --> 00:17:59,538 A co ja widzę? 357 00:18:00,163 --> 00:18:01,248 Pole minowe. 358 00:18:01,331 --> 00:18:04,334 Jeden krok w złym kierunku i po Jacksonie. 359 00:18:05,377 --> 00:18:08,421 Czy aby na pewno nie denerwuje cię to, 360 00:18:08,505 --> 00:18:11,800 że Jackson zrobił coś po swojemu i mu się to udało? 361 00:18:12,467 --> 00:18:15,554 Coś ty! Sukcesy mojego syna mnie cieszą. 362 00:18:15,637 --> 00:18:17,889 Pomysł z barem jest hitem. 363 00:18:17,973 --> 00:18:20,142 Liczby Jacksona szybują w górę. 364 00:18:20,225 --> 00:18:23,854 Proszę bardzo. Picie za firmową kasę zawsze jest na czasie. 365 00:18:23,937 --> 00:18:24,813 Uspokój się. 366 00:18:25,355 --> 00:18:27,899 Jeszcze nie. Powinien odejść na szczycie. 367 00:18:28,525 --> 00:18:29,693 Za dużo możliwości. 368 00:18:29,776 --> 00:18:32,988 - Wystawia się na niepotrzebne ryzyko. - Nie tylko on. 369 00:18:34,781 --> 00:18:36,199 Dekolt Malcolma? 370 00:18:36,283 --> 00:18:38,785 Też mnie martwił, ale daje radę. 371 00:18:39,536 --> 00:18:42,497 - Bez ryzyka nie ma zabawy. - Widzisz? Spokojnie. 372 00:18:42,998 --> 00:18:47,836 Tak. Doświadczam teraz ulgi związanej z dekoltem Malcolma. 373 00:18:48,336 --> 00:18:51,923 - Przepraszam. - Super. Hurra! 374 00:18:53,258 --> 00:18:54,384 Mamusiu! 375 00:18:55,468 --> 00:18:57,179 Napij się z nami, mamusiu. 376 00:18:57,262 --> 00:18:59,014 Właśnie, mamusiu. Dawaj. 377 00:19:00,098 --> 00:19:03,351 Przypominam, że jest to impreza firmowa. 378 00:19:03,435 --> 00:19:07,272 A ja przypominam, że członkowie zarządu chcą się z tobą napić. 379 00:19:07,355 --> 00:19:09,024 Ignorowanie nas nie popłaca. 380 00:19:09,107 --> 00:19:10,984 Wybitny „fopas”. 381 00:19:12,277 --> 00:19:13,195 W porządku. 382 00:19:23,622 --> 00:19:24,456 Pycha. 383 00:19:27,584 --> 00:19:29,794 - Resztę zachowam na później. - Dno. 384 00:19:30,795 --> 00:19:32,130 Boże. Więcej shotów. 385 00:19:34,090 --> 00:19:36,635 - Super. Impreza. - Dajemy, kochaneczki. 386 00:19:37,385 --> 00:19:39,679 Ciężka sprawa. 387 00:19:40,722 --> 00:19:42,265 To musi być dla ciebie… 388 00:19:42,349 --> 00:19:43,850 skomplikowane. 389 00:19:44,976 --> 00:19:47,437 Imprezy biznesowe to ciężki orzech. 390 00:19:47,520 --> 00:19:49,356 Nie, ja mówiłem o Georgii. 391 00:19:50,315 --> 00:19:55,195 Wiem, że macie wspólną przeszłość. Imponuje mi to, jak sobie z tym radzisz. 392 00:19:56,154 --> 00:19:56,988 Słucham? 393 00:19:58,031 --> 00:20:02,494 Nie, ja… widzę, że masz pełne ręce roboty i po prostu… 394 00:20:02,577 --> 00:20:05,538 - Wybacz. To nie moja sprawa. - Nie. W porządku. 395 00:20:05,622 --> 00:20:08,833 Po prostu nie przywykłam do tego, 396 00:20:09,918 --> 00:20:12,420 że ktokolwiek to zauważa… 397 00:20:13,672 --> 00:20:14,506 Tak. 398 00:20:16,049 --> 00:20:18,134 - Dzięki. - Nie ma za co. 399 00:20:21,179 --> 00:20:22,681 Oto on. 400 00:20:22,764 --> 00:20:24,432 George W. Cii. 401 00:20:24,516 --> 00:20:25,892 Nie chciałem… 402 00:20:25,976 --> 00:20:26,810 Cii. 403 00:20:27,352 --> 00:20:29,896 - Nie za fajnie, co? - Faktycznie. 404 00:20:29,980 --> 00:20:32,649 Jeśli tak się poczuliście, to przepraszam. 405 00:20:32,732 --> 00:20:33,942 Za mało i za późno. 406 00:20:34,025 --> 00:20:36,528 Powinieneś wcześniej i to nie wystarczy. 407 00:20:38,613 --> 00:20:39,447 Macie rację. 408 00:20:39,948 --> 00:20:41,700 - Ale wam to wynagrodzę. - Jak? 409 00:20:41,783 --> 00:20:43,868 Na każdej przyszłej imprezie Dragon 410 00:20:43,952 --> 00:20:45,412 będą magiczne sztuczki. 411 00:20:45,495 --> 00:20:46,788 Brzmi nieźle. 412 00:20:47,414 --> 00:20:48,623 Ale to tylko słowa. 413 00:20:49,124 --> 00:20:50,542 Jak mamy ci zaufać? 414 00:20:50,625 --> 00:20:52,252 Cieszę się, że pytasz. 415 00:20:52,335 --> 00:20:56,423 Gdybym był niegodny zaufania, czy nie ukradłbym tej monety 416 00:20:57,257 --> 00:20:58,425 zza twojego ucha? 417 00:20:58,508 --> 00:21:00,176 - Jak to zrobił? - Nie wiem! 418 00:21:00,760 --> 00:21:01,594 Magia. 419 00:21:03,096 --> 00:21:04,806 - Dzięki. - Mój synek. 420 00:21:04,889 --> 00:21:05,974 Szczwany lis. 421 00:21:06,057 --> 00:21:08,018 Ale nie wiem, czy się pogodzimy. 422 00:21:08,101 --> 00:21:10,603 Chyba że wzniesiemy toast. Bliźniaczy. 423 00:21:10,687 --> 00:21:13,523 Fajnie. Dobra. A co to takiego? 424 00:21:14,190 --> 00:21:15,567 Shoty z pępka, kochany. 425 00:21:17,193 --> 00:21:18,695 Tak kończymy kłótnie. 426 00:21:18,778 --> 00:21:21,239 Tylko shot z pępka zakończy kłótnię. 427 00:21:21,323 --> 00:21:22,324 O nie. 428 00:21:23,074 --> 00:21:24,743 Ruchy. Jejku! 429 00:21:25,827 --> 00:21:28,663 Barman, poproszę o najlepszy mescal. 430 00:21:29,831 --> 00:21:31,333 Ciało brata to świątynia. 431 00:21:32,834 --> 00:21:34,794 Jeszcze możesz się wycofać. 432 00:21:34,878 --> 00:21:38,923 Nie sądzę. Ale przyjrzyj się. To era nowego lidera Dragon. 433 00:21:40,925 --> 00:21:43,845 - Gotowy na pępkowanie? - Zalać dziurę. 434 00:21:47,891 --> 00:21:48,725 Dobra. 435 00:21:50,226 --> 00:21:51,269 Dajemy! 436 00:21:51,353 --> 00:21:53,104 Uwaga, uwaga! 437 00:22:05,992 --> 00:22:07,035 Mój Boże. 438 00:22:08,912 --> 00:22:10,830 - Mam to na sobie. - Na koszulce. 439 00:22:11,664 --> 00:22:12,499 Mój brzuszek! 440 00:22:13,083 --> 00:22:16,086 Z shota z brzucha zrobiłeś coś ohydnego. W porządku? 441 00:22:16,169 --> 00:22:17,045 Nie wiem. 442 00:22:17,128 --> 00:22:18,004 Mój tablet. 443 00:22:19,672 --> 00:22:20,507 Masz tu… 444 00:22:21,424 --> 00:22:22,759 jakąś brudną serwetkę. 445 00:22:23,885 --> 00:22:25,720 Po prostu… Nie masz wyboru. 446 00:22:27,263 --> 00:22:28,515 Wleciało mi do nosa. 447 00:22:28,598 --> 00:22:29,432 Widziałem. 448 00:22:31,309 --> 00:22:32,310 Wszyscy widzieli. 449 00:23:55,894 --> 00:23:57,312 Napisy: Katarzyna Puścian