1 00:00:11,637 --> 00:00:12,638 DINER 2 00:00:15,099 --> 00:00:16,350 Zwyczajna Ameryka. 3 00:00:17,560 --> 00:00:19,145 Dobrze wrócić do korzeni. 4 00:00:20,480 --> 00:00:23,608 Wiesz co? Zawsze, gdy czuję się zagubiony, 5 00:00:23,691 --> 00:00:27,028 maleńka dawka małomiasteczkowej Ameryki wystarczy, 6 00:00:27,111 --> 00:00:29,447 żebym przypomniał sobie, skąd pochodzę. 7 00:00:29,530 --> 00:00:32,909 Dobra, super. Czyli dawka już była. 8 00:00:32,992 --> 00:00:35,495 Może włączmy telefony i wracajmy do pracy. 9 00:00:36,579 --> 00:00:37,580 Telefonów nie ma. 10 00:00:38,581 --> 00:00:40,249 Wyrzuciłem je, kiedy spałeś. 11 00:00:40,333 --> 00:00:43,377 Gdzie…? Wyrzuciłeś… Dlaczego? Co? 12 00:00:43,461 --> 00:00:46,255 - Żeby nas nie śledzili. - Kto miałby nas śledzić? 13 00:00:46,881 --> 00:00:48,299 - Moi wrogowie. - OK. 14 00:00:48,382 --> 00:00:52,261 Albo moi współpracownicy, których tak wiele od wrogów nie różni. 15 00:00:52,345 --> 00:00:55,807 Mamy za sobą złe dni. Mnie okłamano, ciebie też. 16 00:00:55,890 --> 00:00:58,184 Zapomnijmy o tym. Wracajmy do pracy. 17 00:00:58,267 --> 00:00:59,393 Tobie jest łatwiej. 18 00:00:59,894 --> 00:01:02,271 Ty po prostu znikniesz w laboratorium. 19 00:01:02,355 --> 00:01:03,314 Ja muszę być 20 00:01:04,357 --> 00:01:05,942 wielkim Ellisem Dragonem. 21 00:01:07,110 --> 00:01:08,236 To mnie wykańcza. 22 00:01:08,736 --> 00:01:11,906 Przyjechaliście na konferencję agentów nieruchomości? 23 00:01:14,951 --> 00:01:16,077 Nie, prawda? 24 00:01:16,160 --> 00:01:16,994 Tak. 25 00:01:17,495 --> 00:01:19,997 Dwóch agentów nieruchomości na konferencję. 26 00:01:23,543 --> 00:01:24,919 - Dziękuję. - Proszę. 27 00:01:25,753 --> 00:01:26,587 Hej. 28 00:01:27,380 --> 00:01:28,214 Co się dzieje? 29 00:01:28,297 --> 00:01:29,257 Meldujemy się. 30 00:01:29,340 --> 00:01:30,967 I wymeldowujemy. 31 00:01:31,050 --> 00:01:32,468 Wszystko gra? 32 00:01:33,052 --> 00:01:34,929 Nie, Jackson. Jestem zmęczony. 33 00:01:35,012 --> 00:01:37,932 Za ciężko pracowałem, żeby wychodzić na klauna. 34 00:01:38,015 --> 00:01:41,310 - Każdy spełnia twoje zachcianki. - I stałem się miękki. 35 00:01:41,978 --> 00:01:44,313 Nie masz pojęcia, jak to jest być mną… 36 00:01:45,565 --> 00:01:47,108 Ellis Dragon to nie osoba. 37 00:01:48,192 --> 00:01:49,277 To globalna marka. 38 00:01:50,111 --> 00:01:53,114 Globalnie rozpoznawana marka znana na całym globie. 39 00:01:53,197 --> 00:01:56,784 - Rozumiem słowo „globalna”. - Ale nie ciężar tego nazwiska. 40 00:01:56,868 --> 00:01:59,787 Zdajesz sobie sprawę, że też nazywam się Dragon? 41 00:01:59,871 --> 00:02:02,957 Ty masz zupełnie inaczej. Dla ciebie to przepustka. 42 00:02:03,958 --> 00:02:07,170 Wiem, że trudno ci zrozumieć perspektywę innych ludzi, 43 00:02:07,253 --> 00:02:08,546 ale możesz spróbować? 44 00:02:08,629 --> 00:02:09,463 Pewnie. 45 00:02:09,547 --> 00:02:11,507 Nie będę miał własnej tożsamości. 46 00:02:11,591 --> 00:02:14,594 Za 30 lat mógłbym wygrać Nagrodę Nobla, 47 00:02:14,677 --> 00:02:17,346 a ktoś i tak powiedziałby: „Ojciec mu pomógł”. 48 00:02:17,430 --> 00:02:20,433 Czyli nam obu przyda się przerwa od nazwiska. 49 00:02:24,228 --> 00:02:26,939 NIESTABILNY 50 00:02:29,483 --> 00:02:30,776 Ellis Dragon. Mów. 51 00:02:31,736 --> 00:02:32,904 Masz coś? 52 00:02:32,987 --> 00:02:33,988 Rozpłynął się. 53 00:02:34,071 --> 00:02:35,698 Zapytasz Jacksona? 54 00:02:35,781 --> 00:02:40,286 Też się rozpłynął. Dwie laski rzucone przez facetów. Jedziemy do spa? 55 00:02:40,369 --> 00:02:42,496 Ellis nie jest moim facetem. 56 00:02:43,080 --> 00:02:44,040 Niech ci będzie. 57 00:02:44,123 --> 00:02:46,417 Jeśli ich zobaczysz, od razu daj znać. 58 00:02:47,376 --> 00:02:48,211 Hej. 59 00:02:49,587 --> 00:02:51,464 Dobra robota z mediatorem. 60 00:02:52,423 --> 00:02:53,466 Dzięki, szefowo. 61 00:02:53,549 --> 00:02:57,720 Nie musisz mnie tak nazywać. Wolałabym, żebyś tego nie robiła. 62 00:02:57,803 --> 00:02:59,222 Ale ty jesteś szefową. 63 00:02:59,305 --> 00:03:02,391 Naukowcy słyną przecież z dokładności. 64 00:03:02,475 --> 00:03:03,643 Prawda, szefowo? 65 00:03:03,726 --> 00:03:07,146 No dobrze. Zajmiemy się teraz membraną, 66 00:03:07,230 --> 00:03:09,649 mimo że Ellis tego nie zatwierdził. 67 00:03:09,732 --> 00:03:10,608 Ellis? 68 00:03:10,691 --> 00:03:14,195 Skoro moja szefowa to zatwierdziła, tej mróweczce to pasuje. 69 00:03:15,613 --> 00:03:16,447 Dobra. 70 00:03:17,406 --> 00:03:22,536 - Luna, chcesz o czymś porozmawiać? - Nie. Dostałam wyraźne rozkazy… 71 00:03:26,666 --> 00:03:27,750 szefowo. 72 00:03:36,884 --> 00:03:37,718 Zabawny jest. 73 00:03:39,053 --> 00:03:39,887 Przepraszam. 74 00:03:41,555 --> 00:03:43,307 Stoję tam sobie, patrzę 75 00:03:43,391 --> 00:03:45,893 i wydaje mi się, że wygląda pan znajomo. 76 00:03:45,977 --> 00:03:46,852 Znamy się? 77 00:03:46,936 --> 00:03:49,897 Chyba się nie znamy. Ron Tabasco. 78 00:03:50,398 --> 00:03:53,859 Nieruchomości Tabasco. Może zna pan twarz z billboardów. 79 00:03:54,568 --> 00:03:58,364 Faktycznie. Ron Tabasco? Takiego nazwiska się nie zapomina. 80 00:03:59,031 --> 00:04:03,494 Chyba wygrał pan ze mną walkę o ten drogi dom w Oak Valley rok temu. 81 00:04:03,577 --> 00:04:04,996 Przyznaję się. 82 00:04:05,955 --> 00:04:08,499 No cóż, Jason… 83 00:04:08,582 --> 00:04:09,792 Jason Dargon? 84 00:04:09,875 --> 00:04:12,086 Tak. Nie tak ostre jak Tabasco, 85 00:04:12,169 --> 00:04:16,007 ale, jak to mówią, nazwiska się nie wybiera. 86 00:04:16,090 --> 00:04:20,678 Po prostu je masz, bo było twoim nazwiskiem, kiedy się urodziłeś. 87 00:04:21,512 --> 00:04:23,139 - Tak mówią. - Tak. 88 00:04:23,973 --> 00:04:26,809 Jason, muszę ci przedstawić te prawdziwe agentki. 89 00:04:27,518 --> 00:04:30,313 To Patricia, ale możesz nazywać ją „Patty Melt”. 90 00:04:30,396 --> 00:04:33,024 - Właśnie to zamówiła. - Zachciało mi się. 91 00:04:33,107 --> 00:04:36,861 - A ta tweedowa piękność to Sharon. - Ron, przestań. 92 00:04:36,944 --> 00:04:38,487 Jest miły w dotyku. 93 00:04:38,988 --> 00:04:41,615 Łajzy, kto wam pozwolił zacząć imprezkę beze mnie? 94 00:04:42,241 --> 00:04:43,659 Bez ciebie się nie da. 95 00:04:43,743 --> 00:04:46,412 Adele Bordeaux, Nieruchomości Złotej Bogini. 96 00:04:46,495 --> 00:04:48,205 Złota Bogini jak się patrzy. 97 00:04:48,289 --> 00:04:49,373 Lubię go. 98 00:04:49,457 --> 00:04:50,416 Ron Tabasco. 99 00:04:50,499 --> 00:04:52,335 To dopiero nazwisko. 100 00:04:52,418 --> 00:04:54,670 Wiesz, kogo mi przypominasz? 101 00:04:54,754 --> 00:04:58,674 Tego słynnego miliardera. No wiecie. Tego, co ma bzika. 102 00:04:58,758 --> 00:05:00,134 Chciałby. 103 00:05:01,677 --> 00:05:02,887 Ty wyglądasz lepiej. 104 00:05:02,970 --> 00:05:03,971 - Dziękuję. - Tak. 105 00:05:04,889 --> 00:05:07,350 - W jakim regionie pracujesz? - Wymieniaj. 106 00:05:08,309 --> 00:05:10,686 - Spec. - Hartford, Connecticut. 107 00:05:11,562 --> 00:05:14,231 - Co? - Hartford. Connecticut. To… 108 00:05:15,316 --> 00:05:16,359 mój region. 109 00:05:16,984 --> 00:05:17,818 Tak. 110 00:05:19,362 --> 00:05:20,196 No więc… 111 00:05:20,696 --> 00:05:22,114 wczoraj było fajnie. 112 00:05:22,615 --> 00:05:24,325 Tak. Bardzo fajnie. 113 00:05:25,034 --> 00:05:26,035 O czym mówimy? 114 00:05:27,036 --> 00:05:28,913 Byliśmy wczoraj na drinkach. 115 00:05:28,996 --> 00:05:30,331 - Faktycznie. - Tak. 116 00:05:30,414 --> 00:05:32,708 Tak. Wybacz, jestem trochę skołowana. 117 00:05:34,210 --> 00:05:35,044 Ellis zniknął. 118 00:05:35,127 --> 00:05:37,838 A po południu mamy prezentację dla zarządu. 119 00:05:37,922 --> 00:05:39,340 Ale do tego czasu wróci? 120 00:05:39,423 --> 00:05:44,470 Kto wie? Do moich obowiązków należą teraz: amnezja, wariografy, shoty z pępka. 121 00:05:44,553 --> 00:05:48,140 Ale kiedy spreparuję trzy drobniutkie groźby śmierci, 122 00:05:48,224 --> 00:05:51,602 nagle to ja muszę go namierzać i błagać o wybaczenie. 123 00:05:51,685 --> 00:05:53,854 Trzy to sporo. 124 00:05:54,688 --> 00:05:56,315 Może i masz rację. 125 00:05:56,399 --> 00:05:59,443 Ale czuję się bardzo wypalona 126 00:05:59,527 --> 00:06:02,238 przez tę naszą ciągłą karuzelę wrażeń. 127 00:06:04,365 --> 00:06:05,199 Jak ci pomóc? 128 00:06:09,245 --> 00:06:10,079 Ellis? 129 00:06:11,956 --> 00:06:14,625 Chyba nikogo tu nie ma. 130 00:06:16,335 --> 00:06:20,297 - Chcecie, żebym miał kolejny zawał? - Co ma być, to będzie. 131 00:06:21,006 --> 00:06:22,174 Gdzie Ellis? 132 00:06:22,258 --> 00:06:23,342 Trudno powiedzieć. 133 00:06:23,426 --> 00:06:26,637 A wiesz, czy planuje pojawić się na zebraniu zarządu? 134 00:06:26,720 --> 00:06:30,099 No nie pamiętam, żeby coś mówił o jakimś zebraniu, ale… 135 00:06:31,225 --> 00:06:32,476 sam go spytaj. 136 00:06:32,560 --> 00:06:34,019 Za chwilę wróci. 137 00:06:34,103 --> 00:06:36,355 Wyskoczył tylko po nutellę. 138 00:06:36,439 --> 00:06:37,440 Po nutellę? 139 00:06:37,523 --> 00:06:39,150 Krem czekoladowo-orzechowy. 140 00:06:39,233 --> 00:06:41,110 Tak. Wiem, co to jest. 141 00:06:41,193 --> 00:06:42,319 Mam świetny pomysł. 142 00:06:43,154 --> 00:06:44,488 Rozgośćcie się. 143 00:06:44,572 --> 00:06:48,742 Poczekamy na Ellisa i pogadamy o tym, dokąd zmierzają sprawy. 144 00:06:48,826 --> 00:06:49,869 Jakie sprawy? 145 00:06:49,952 --> 00:06:52,413 Tym właśnie się zajmiemy. 146 00:06:53,122 --> 00:06:56,333 Zjecie coś? Zaproponowałbym nutellę, ale skończyła się. 147 00:06:56,417 --> 00:06:57,918 Po nią poszedł Ellis. 148 00:06:58,002 --> 00:07:00,087 Dzwonię do tego klienta i mówię: 149 00:07:00,171 --> 00:07:03,549 „Kiedy prosiłam pana o wyniesienie mebli, 150 00:07:03,632 --> 00:07:07,178 zapomniałam wspomnieć, żeby nie wyrzucać ich na ogródek”. 151 00:07:07,261 --> 00:07:09,430 - Nie wierzę! - Mówię ci! 152 00:07:09,513 --> 00:07:11,307 Świetna anegdotka, Adele. 153 00:07:12,349 --> 00:07:18,230 Rety. Poprzeczka została ustawiona tak wysoko. No to teraz moja kolej. 154 00:07:18,314 --> 00:07:21,192 Mam wielu zamożnych klientów. 155 00:07:21,275 --> 00:07:25,029 Jeden multimiliarder chciał, żebym przygotował mu dom otwarty. 156 00:07:25,112 --> 00:07:27,656 Cały dom był stylizowany na dżunglę. 157 00:07:27,740 --> 00:07:28,991 Teraz haczyk. 158 00:07:29,074 --> 00:07:33,662 Nie wolno mi było ruszać żabiarni o kontrolowanej wilgotności 159 00:07:33,746 --> 00:07:35,414 ani fosy wewnętrznej. 160 00:07:36,415 --> 00:07:37,625 Żartujesz sobie. 161 00:07:37,708 --> 00:07:40,878 Przysięgam na Boga. Wciąż słyszę to rechotanie. 162 00:07:41,712 --> 00:07:43,172 Wspaniale. Super. 163 00:07:44,715 --> 00:07:47,218 A u ciebie, Jason? Jacyś trudni klienci? 164 00:07:48,219 --> 00:07:52,848 Moi? Pewnie… Mnóstwo. Więcej, niż mogę zliczyć. 165 00:07:52,932 --> 00:07:55,351 Aha. Opowiedz coś. 166 00:07:55,434 --> 00:07:58,312 Pokazywałem klientom dom z basenem. 167 00:07:58,395 --> 00:08:02,483 Młoda para, wymarzeni klienci. 168 00:08:02,566 --> 00:08:04,944 Wchodzimy do domu 169 00:08:05,027 --> 00:08:07,363 i co w nim widzimy? 170 00:08:07,446 --> 00:08:08,489 Kolonię 171 00:08:09,365 --> 00:08:10,282 żab. 172 00:08:11,992 --> 00:08:13,077 Żab. 173 00:08:16,205 --> 00:08:17,873 Kum, kum. Wiecie? 174 00:08:18,499 --> 00:08:20,417 To brzmi jak historia Rona. 175 00:08:20,501 --> 00:08:21,418 Prawda? 176 00:08:22,711 --> 00:08:23,754 Czasem tak jest. 177 00:08:23,837 --> 00:08:26,590 Ktoś coś opowiada i o czymś ci to przypomina. 178 00:08:26,674 --> 00:08:27,508 Jasne. 179 00:08:27,591 --> 00:08:28,676 No więc… 180 00:08:30,511 --> 00:08:31,804 Karty na stół. 181 00:08:31,887 --> 00:08:34,515 Anna, wiem, dlaczego przyjechałaś. 182 00:08:34,598 --> 00:08:37,768 Jesteś zmęczona, taka bardzo zmęczona. 183 00:08:37,851 --> 00:08:39,186 Zmęczona tym. 184 00:08:39,270 --> 00:08:40,854 Właśnie. Jak my wszyscy. 185 00:08:40,938 --> 00:08:42,606 Ellis nas wykańcza. 186 00:08:42,690 --> 00:08:44,608 Nikt nie wie tego lepiej niż ty. 187 00:08:44,692 --> 00:08:45,943 Tego nie mówiłam. 188 00:08:46,777 --> 00:08:48,362 No mnie w sumie tak. 189 00:08:48,445 --> 00:08:50,656 Że wyczerpuje cię ta karuzela. 190 00:08:53,534 --> 00:08:54,785 Interesujące. 191 00:08:55,869 --> 00:08:58,872 Peter, gdybyś to ty rządził, 192 00:08:58,956 --> 00:09:01,417 traktowałbyś Annę inaczej, prawda? 193 00:09:01,500 --> 00:09:03,669 Tak. No… oczywiście. 194 00:09:03,752 --> 00:09:07,631 Uprzejmie, ze zrozumieniem, może z odrobiną… 195 00:09:08,674 --> 00:09:09,675 czułości. 196 00:09:10,342 --> 00:09:11,176 Pewnie. 197 00:09:12,052 --> 00:09:12,928 Anno, 198 00:09:14,305 --> 00:09:15,264 chciałabyś tego? 199 00:09:15,347 --> 00:09:16,432 No… 200 00:09:16,515 --> 00:09:17,891 kto by nie chciał? Ale… 201 00:09:18,892 --> 00:09:21,145 Ile można kupować cholerną nutellę? 202 00:09:22,521 --> 00:09:24,648 Zrobiłem dla Ellisa wszystko. 203 00:09:24,732 --> 00:09:26,358 Anno, wiem, że ty też, ale… 204 00:09:27,610 --> 00:09:31,447 Dragon musi mieć przywódcę, na którym wszyscy będą mogli polegać. 205 00:09:31,530 --> 00:09:33,240 Wiecie? Kogoś… 206 00:09:33,741 --> 00:09:34,992 w stylu Petera. 207 00:09:36,118 --> 00:09:37,036 W stylu Petera? 208 00:09:37,703 --> 00:09:39,330 Znasz kogoś takiego, Peter? 209 00:09:39,413 --> 00:09:41,957 Peter, pozwolisz na chwilę? 210 00:09:46,462 --> 00:09:47,379 Co jest? 211 00:09:47,463 --> 00:09:49,590 Mógłbyś zajrzeć do lodówki? 212 00:09:52,843 --> 00:09:53,677 O nie. 213 00:09:58,515 --> 00:09:59,350 Siemka. 214 00:10:01,060 --> 00:10:01,894 Wiesz co? 215 00:10:02,936 --> 00:10:04,647 Jest fajnie. 216 00:10:04,730 --> 00:10:06,690 Fajnie jest trochę nie być sobą. 217 00:10:06,774 --> 00:10:10,819 Być może pierwszy raz postrzegają nas jak równych sobie. 218 00:10:11,820 --> 00:10:13,155 Nie byłbym taki pewien. 219 00:10:13,238 --> 00:10:14,198 Jak to? 220 00:10:14,281 --> 00:10:15,949 Adele wzięła mnie na stronę. 221 00:10:16,033 --> 00:10:19,411 Rozważa zaproszenie Tabasco do ekipy Windy Terrace. 222 00:10:19,495 --> 00:10:24,249 - Co to? - Najbardziej prestiżowe oferty w branży. 223 00:10:24,875 --> 00:10:25,876 I co z tego? 224 00:10:27,503 --> 00:10:28,337 No… 225 00:10:29,213 --> 00:10:32,508 nawet z czystym kontem zrobiłem z Tabasco gościa sukcesu. 226 00:10:33,050 --> 00:10:37,179 Jason Dargon nie dokończy anegdotki, nie kradnąc mi puenty. 227 00:10:38,180 --> 00:10:40,307 Nie wiedziałem, że to zawody, dziwaku. 228 00:10:40,391 --> 00:10:44,561 To zawsze są zawody. Wiedziałbyś to nieurodzony w przywilejach. 229 00:10:49,900 --> 00:10:50,734 Dokąd idziesz? 230 00:10:52,778 --> 00:10:55,114 - Idę dać czadu, łajzo. - Tak jest! 231 00:10:55,989 --> 00:10:57,908 - Chyba ostygło. - Jeszcze nie. 232 00:10:58,409 --> 00:11:00,828 - Mogę się przysiąść? - Pewnie. 233 00:11:00,911 --> 00:11:01,745 - Aha. - Cześć. 234 00:11:01,829 --> 00:11:04,707 No jeśli szefowa zniży się do lunchu z plebsem. 235 00:11:08,210 --> 00:11:10,337 Chyba jednak zjem na zewnątrz. 236 00:11:10,421 --> 00:11:12,005 O nie. 237 00:11:12,089 --> 00:11:14,633 Co to było? 238 00:11:14,717 --> 00:11:15,592 Ale co? 239 00:11:15,676 --> 00:11:17,469 OK, chciałaś być kierowniczką, 240 00:11:17,553 --> 00:11:20,597 ale to niesprawiedliwe, że wyżywasz się na Ruby. 241 00:11:22,099 --> 00:11:25,269 Tak. Masz rację. To nie jej wina. 242 00:11:26,478 --> 00:11:28,021 To raczej moja wina, 243 00:11:29,064 --> 00:11:31,942 bo nie przyjaźnię się z tym, kto rozdaje awanse. 244 00:11:33,861 --> 00:11:35,654 Nie znam syna szefa z dzieciństwa 245 00:11:35,738 --> 00:11:36,613 ani 246 00:11:37,698 --> 00:11:40,242 nie jestem jego najnowszą zabawką. 247 00:11:40,325 --> 00:11:41,285 Kurde. 248 00:11:41,368 --> 00:11:42,453 Ja pierdolę. 249 00:11:42,536 --> 00:11:44,037 Niefajnie. 250 00:11:45,956 --> 00:11:46,832 Masz rację. 251 00:11:47,374 --> 00:11:49,168 To nie fair, że tak założyłam. 252 00:11:49,251 --> 00:11:52,045 Zwłaszcza że związek z Jacksonem 253 00:11:52,129 --> 00:11:53,714 to droga donikąd. 254 00:11:53,797 --> 00:11:54,840 Piąteczka. 255 00:11:55,507 --> 00:11:56,592 - Luna. - No co? 256 00:11:56,675 --> 00:11:57,509 Przestań. 257 00:11:58,427 --> 00:12:00,220 Ja chcę tylko pomóc. 258 00:12:00,304 --> 00:12:02,347 Nie ciebie pierwszą tu podrywa. 259 00:12:03,390 --> 00:12:05,642 Wiesz? I pewnie nie ostatnią. 260 00:12:07,352 --> 00:12:08,937 Straciłam apetyt. 261 00:12:09,563 --> 00:12:11,899 No przestań. Żartowałam. 262 00:12:12,441 --> 00:12:13,942 A ja wciąż jestem głodny. 263 00:12:15,819 --> 00:12:16,737 I rozczarowany. 264 00:12:21,700 --> 00:12:25,162 Hej. Dargon, miłe panie. O czym rozmawiacie? 265 00:12:25,245 --> 00:12:27,873 Jason postanowił zawalczyć 266 00:12:27,956 --> 00:12:29,917 o dołączenie do Windy Terrace. 267 00:12:30,834 --> 00:12:33,670 Super. Uwielbiam ducha rywalizacji. 268 00:12:33,754 --> 00:12:36,465 Opowiadał nam też o swoim koszmarnym szefie. 269 00:12:36,548 --> 00:12:38,592 Wygląda na niezłego gnojka. 270 00:12:38,675 --> 00:12:40,427 Który jest też jego ojcem. 271 00:12:40,511 --> 00:12:42,930 Tak. Sprawy rodzinne bywają skomplikowane. 272 00:12:43,013 --> 00:12:47,392 Pewnie. Ale czasem miło jest, kiedy rodzina wyciągnie pomocną dłoń. 273 00:12:47,476 --> 00:12:49,853 Aha. Ale miło też mieć trochę dystansu. 274 00:12:49,937 --> 00:12:50,938 No na pewno. 275 00:12:51,021 --> 00:12:52,981 Myślałeś o uniezależnieniu się? 276 00:12:53,065 --> 00:12:57,486 Próbowałem. Tata był tak zazdrosny, że kupił tę drugą firmę, żebym został. 277 00:12:57,569 --> 00:12:59,655 - Szczęśliwe zakończenie. - Chwila. 278 00:12:59,738 --> 00:13:04,201 Zmusił cię, żebyś dalej z nim pracował, kupując tę drugą firmę? 279 00:13:05,118 --> 00:13:07,704 - Strasznie cię kontroluje. - To toksyczne. 280 00:13:07,788 --> 00:13:10,082 No ale znamy tylko wersję Jasona. 281 00:13:10,165 --> 00:13:12,668 I praca z tatą była potem katorgą? 282 00:13:12,751 --> 00:13:14,211 Nic przyjemnego, Adele. 283 00:13:14,294 --> 00:13:16,672 Zacząłem coś czuć do współpracowniczki, 284 00:13:16,755 --> 00:13:18,507 a on zakazał mi tego związku. 285 00:13:18,590 --> 00:13:21,343 - Niezrównoważony. - Odetnij się od niego. 286 00:13:21,426 --> 00:13:23,595 Muszę dać ci miejsce w ekipie, 287 00:13:23,679 --> 00:13:25,556 żeby odciągnąć cię od niego. 288 00:13:26,139 --> 00:13:30,143 Na serio. To nie jego sprawa, z kim się spotykasz. 289 00:13:30,227 --> 00:13:32,604 No to zdecydowanie jego sprawa, 290 00:13:32,688 --> 00:13:34,439 bo to koleżanka z jego firmy. 291 00:13:34,523 --> 00:13:37,025 To u ciebie częste? 292 00:13:37,109 --> 00:13:39,945 Nie. To był pierwszy i jedyny raz. 293 00:13:40,028 --> 00:13:43,031 - Ciekawe. Jesteś pewien? - No jasne, że jest. 294 00:13:43,115 --> 00:13:46,368 No, jestem absolutnie pewien, Ron. 295 00:13:46,451 --> 00:13:49,121 Skąd te dziwne pytania? Ledwo się znamy. 296 00:13:49,204 --> 00:13:50,330 Takie przeczucie. 297 00:13:50,414 --> 00:13:51,582 Złe instynkty. 298 00:13:52,374 --> 00:13:55,252 Jason, muszę wiedzieć więcej. Ja stawiam. 299 00:13:55,335 --> 00:13:56,461 Nie. 300 00:13:57,963 --> 00:13:59,923 To ja stawiam kolejkę. 301 00:14:01,550 --> 00:14:02,467 No dobrze. 302 00:14:03,093 --> 00:14:06,096 - Pewnie za pieniądze taty. - Ja pierdolę. 303 00:14:06,179 --> 00:14:07,681 Po czyjej jesteś stronie? 304 00:14:07,764 --> 00:14:09,766 Oczywiście po waszej. 305 00:14:09,850 --> 00:14:13,854 Najwyraźniej jego ojciec jest totalnym fiutem. 306 00:14:13,937 --> 00:14:15,063 Tego nie mówię. 307 00:14:15,606 --> 00:14:19,401 Nie. Powiedz. Co takiego zrobił ten chory małpolud? 308 00:14:19,484 --> 00:14:21,820 Dał ci pracę? Podał pomocną dłoń? 309 00:14:21,904 --> 00:14:23,280 Rozjedźmy go. 310 00:14:23,363 --> 00:14:27,701 OK, tego bym może nie powiedziała, ale musisz się mu postawić. 311 00:14:27,784 --> 00:14:29,953 - Tak. - Albo skop mu tyłek. 312 00:14:31,663 --> 00:14:32,789 Nie dałby rady. 313 00:14:32,873 --> 00:14:34,333 No nie wiem. 314 00:14:34,416 --> 00:14:37,961 Dobiega 60-tki, mięśnie na pokaz, no i miękki brzuch. 315 00:14:38,045 --> 00:14:40,297 Zmasakrowałby cię. 316 00:14:40,380 --> 00:14:41,924 No nie wiem. 317 00:14:42,007 --> 00:14:43,926 Jason wygląda na zaradnego. 318 00:14:44,593 --> 00:14:45,427 Zgadza się. 319 00:14:46,553 --> 00:14:49,348 No i mam w sobie dużo skumulowanej wściekłości. 320 00:14:49,431 --> 00:14:52,225 Gdybym ją uwolnił, to zapomnij. 321 00:14:52,309 --> 00:14:55,896 - Wykorzystałby ją przeciwko tobie. - Niech spróbuje. 322 00:14:55,979 --> 00:14:57,981 Bijemy się? No wiesz… 323 00:14:58,065 --> 00:15:02,277 Nie jestem twoim ojcem, ale może mam podobną posturę. Dawaj. 324 00:15:04,404 --> 00:15:06,323 Tabasco, ale żartowniś. Żartuje. 325 00:15:06,406 --> 00:15:08,116 - Aha. - Siadaj, kurwa. 326 00:15:08,200 --> 00:15:12,287 Tak się tylko zgrywam. Ale mega chętnie się poszamoczę. 327 00:15:13,372 --> 00:15:14,873 - Jeśli tak ma być. - OK. 328 00:15:14,957 --> 00:15:19,586 Ron, w Windy Terrace brzydzimy się jakąkolwiek przemocą. 329 00:15:19,670 --> 00:15:20,629 Rozumiesz? 330 00:15:21,630 --> 00:15:22,464 Chodźmy. 331 00:15:25,384 --> 00:15:27,344 Co… to, kurde, miało być? 332 00:15:29,596 --> 00:15:32,057 Jeśli ktoś się dostanie do Windy Terrace, 333 00:15:32,140 --> 00:15:33,767 to na pewno nie ty. 334 00:15:33,850 --> 00:15:35,102 Przeliczyłem się. 335 00:15:35,185 --> 00:15:37,020 Faktycznie. Miło było patrzeć. 336 00:15:37,104 --> 00:15:39,272 Dzięki, bo pokonałem swoje lęki. 337 00:15:39,356 --> 00:15:42,359 Wiesz, że to Ron Tabasco chciał się z tobą bić, nie ja? 338 00:15:42,859 --> 00:15:45,237 - Tak. - Bo ja nie muszę zawsze wygrywać. 339 00:15:45,320 --> 00:15:46,321 Od kiedy? 340 00:15:46,405 --> 00:15:47,364 Od teraz. 341 00:15:47,447 --> 00:15:50,867 Ale podoba mi się ta energia, ten skok adrenaliny. 342 00:15:51,618 --> 00:15:53,370 Znów poczułem się sobą. 343 00:15:53,453 --> 00:15:55,664 No to możemy w końcu wrócić do domu? 344 00:15:55,747 --> 00:15:59,418 Daj mi jakieś 30 minut. Pójdę na górę się spakować. 345 00:16:00,752 --> 00:16:02,796 Najlepiej byłoby 346 00:16:02,879 --> 00:16:05,841 zapomnieć o całej tej rozmowie z Lesliem. 347 00:16:06,341 --> 00:16:07,592 Wymażmy ją z pamięci. 348 00:16:08,135 --> 00:16:10,262 Chyba nie dam rady. 349 00:16:10,345 --> 00:16:12,222 Ty też nie powinnaś. 350 00:16:12,305 --> 00:16:15,642 - On ma absolutnego bzika. - Ale nie tylko on. 351 00:16:15,726 --> 00:16:16,560 Ellis? 352 00:16:18,770 --> 00:16:21,898 Pewnie. Jest… nietypowy, 353 00:16:21,982 --> 00:16:24,151 a ostatnio może trochę dziwniejszy, 354 00:16:24,234 --> 00:16:27,779 ale pracujemy nad tym. Wszystkie ręce na pokład. 355 00:16:28,363 --> 00:16:31,992 To słodkie, jak bardzo ci zależy na Ellisie. Naprawdę. 356 00:16:32,075 --> 00:16:35,037 Jednak ta wasza relacja, 357 00:16:35,120 --> 00:16:37,914 w której non stop po nim sprzątasz, 358 00:16:38,498 --> 00:16:40,667 nie jest dobra dla żadnego z was. 359 00:16:40,751 --> 00:16:44,963 Tu jesteś. W konferencyjnej z bliźniakami siedzą jakieś dziwne typy. 360 00:16:45,047 --> 00:16:47,507 To nie „dziwne typy”, a reszta zarządu. 361 00:16:47,591 --> 00:16:50,093 Kim by nie byli, są mega wkurzeni. 362 00:16:50,177 --> 00:16:51,511 Wciąż nie ma Ellisa? 363 00:16:51,595 --> 00:16:52,429 Nie ma. 364 00:16:53,096 --> 00:16:54,890 Powiedz, że zaraz będziemy. 365 00:17:00,562 --> 00:17:02,689 Czy któraś z pań widziała mojego t…? 366 00:17:03,190 --> 00:17:04,357 Rona Tabasco. 367 00:17:04,441 --> 00:17:09,780 Widziałam, jak wchodzi do pokoju Adele. Żeby „porozmawiać o Windy Terrace”? 368 00:17:09,863 --> 00:17:14,701 Tabasco bardzo tego chce, a Adele może mu to dać. 369 00:17:14,785 --> 00:17:16,244 Ohyda. Nie. 370 00:17:16,328 --> 00:17:18,747 Dorośnij, Dargon. Nie jesteśmy dziećmi. 371 00:17:18,830 --> 00:17:20,791 No. Nie bądź taki pruderyjny. 372 00:17:27,380 --> 00:17:28,673 Co do…? 373 00:17:32,677 --> 00:17:36,973 Jesteś aż tak zdesperowany, że chcesz dostać się do tej ekipy przez łóżko? 374 00:17:38,517 --> 00:17:39,601 Ron spróbował, 375 00:17:40,102 --> 00:17:41,561 ale mu nie wyszło. 376 00:17:41,645 --> 00:17:43,188 Co powiesz na to? 377 00:17:43,772 --> 00:17:46,274 Miał Adele w łóżku, 378 00:17:47,192 --> 00:17:48,443 ale w głowie Normę. 379 00:17:48,944 --> 00:17:50,570 Kim jest Norma? 380 00:17:51,571 --> 00:17:52,864 Martwą żoną Rona. 381 00:17:52,948 --> 00:17:55,283 - Ron jest wdowcem. - Ron jest wdowcem. 382 00:17:55,367 --> 00:17:57,744 I nie może zapomnieć. Najwyraźniej. 383 00:18:00,163 --> 00:18:01,581 Ale z ciebie wariat. 384 00:18:01,665 --> 00:18:05,627 No dobrze. Napijmy się, a potem próbujemy dalej… Jason? 385 00:18:06,419 --> 00:18:07,462 Co ty tu robisz? 386 00:18:08,839 --> 00:18:11,299 Chciałem pogadać o ekipie Windy Terrace. 387 00:18:11,925 --> 00:18:13,552 No cóż… 388 00:18:14,594 --> 00:18:18,765 No dobrze. Mogę mieć miejsce na więcej niż jednego, 389 00:18:18,849 --> 00:18:20,559 jeśli wiecie, o co biega? 390 00:18:22,185 --> 00:18:24,771 - Nie ma na to szans. - Nie. 391 00:18:24,855 --> 00:18:26,606 Dlaczego? Przez Normę? 392 00:18:26,690 --> 00:18:28,191 Ciągle ta Norma. 393 00:18:28,733 --> 00:18:30,402 Nie chodzi tylko o Normę. 394 00:18:30,485 --> 00:18:32,737 Chodzi też o Caspra, mojego syna. 395 00:18:34,114 --> 00:18:35,657 Casper Tabasco? 396 00:18:36,241 --> 00:18:37,117 No. 397 00:18:38,243 --> 00:18:41,454 Nie byłem tak dobrym ojcem, jak powinienem, 398 00:18:41,538 --> 00:18:43,039 dla Caspra Tabasco, 399 00:18:43,123 --> 00:18:48,628 bo czasem muszę być kimś innym, żeby odnaleźć się w świecie, 400 00:18:50,213 --> 00:18:51,131 ale Casper nie. 401 00:18:51,715 --> 00:18:52,716 On zawsze jest 402 00:18:53,884 --> 00:18:54,718 Casprem. 403 00:18:56,052 --> 00:18:57,220 I muszę przyznać… 404 00:18:58,388 --> 00:18:59,472 że mu zazdroszczę. 405 00:19:00,765 --> 00:19:01,641 Naprawdę? 406 00:19:01,725 --> 00:19:02,559 Naprawdę. 407 00:19:03,435 --> 00:19:05,896 A źle traktowałem nie tylko jego. 408 00:19:05,979 --> 00:19:07,314 No właśnie. 409 00:19:07,898 --> 00:19:09,566 Norma nie byłaby zadowolona. 410 00:19:10,233 --> 00:19:11,067 A może raczej… 411 00:19:11,568 --> 00:19:14,946 Norma chciałaby, żebyśmy żyli. 412 00:19:18,658 --> 00:19:20,243 Mówiłeś serio? 413 00:19:20,952 --> 00:19:23,413 Ron jest gotowy na powrót do pracy? 414 00:19:23,997 --> 00:19:24,831 Nie. 415 00:19:26,208 --> 00:19:28,001 Ale Ellis Dragon tak. 416 00:19:29,586 --> 00:19:30,754 Dobra. 417 00:19:30,837 --> 00:19:32,297 To słodkie, 418 00:19:32,380 --> 00:19:35,592 ale jeśli żaden mnie nie przeleci, wyjdźcie stąd. 419 00:20:07,123 --> 00:20:08,041 Anna, 420 00:20:08,124 --> 00:20:09,542 muszę ci coś powiedzieć. 421 00:20:10,043 --> 00:20:12,212 Wiele w tym roku przeszedłem 422 00:20:12,295 --> 00:20:15,298 i tylko na ciebie mogłem niezmiennie liczyć. 423 00:20:15,382 --> 00:20:16,466 Ellis… 424 00:20:16,549 --> 00:20:20,053 Czekaj. Wiem, że czasem wydaje ci się… że tego nie zauważam, 425 00:20:20,136 --> 00:20:22,639 no bo nie zauważam. Wiem, że to niedobrze. 426 00:20:23,598 --> 00:20:24,474 Ale obiecuję 427 00:20:26,434 --> 00:20:27,686 zauważać to częściej. 428 00:20:28,270 --> 00:20:29,187 Ojejku, Ellis… 429 00:20:30,563 --> 00:20:31,815 Poszło fantastycznie. 430 00:20:33,525 --> 00:20:34,442 Hej. Siema. 431 00:20:34,526 --> 00:20:35,735 Co poszło fantastycznie? 432 00:20:35,819 --> 00:20:38,905 Peter pokazał prezentację o BioTexpo zarządowi. 433 00:20:38,989 --> 00:20:40,532 To było dziś. Pamiętasz? 434 00:20:40,615 --> 00:20:41,700 Faktycznie. 435 00:20:41,783 --> 00:20:45,161 Ta prezentacja rozjechała im jaja. 436 00:20:45,245 --> 00:20:46,997 Aha. Peter to bestia. 437 00:20:47,080 --> 00:20:47,956 Dzięki. 438 00:20:48,039 --> 00:20:50,375 Wy też… rozjeżdżacie jaja. 439 00:20:50,458 --> 00:20:51,918 Chodźmy na lody. 440 00:20:53,378 --> 00:20:54,504 Co się dzieje? 441 00:20:54,587 --> 00:20:58,383 Zarząd rozważa kandydaturę Petera na twoje zastępstwo. 442 00:20:58,466 --> 00:20:59,718 Na BioTexpo? 443 00:21:00,302 --> 00:21:01,344 Jako prezesa. 444 00:21:02,220 --> 00:21:03,054 Dobra. 445 00:21:03,596 --> 00:21:04,931 Będziemy walczyć. 446 00:21:06,099 --> 00:21:07,600 Z mojej rekomendacji. 447 00:22:30,141 --> 00:22:32,560 Napisy: Katarzyna Puścian