1 00:00:17,728 --> 00:00:22,358 NETFLIX — PROGRAM KOMEDIOWY 2 00:00:33,870 --> 00:00:36,998 Przed państwem Bill Burr! 3 00:00:49,843 --> 00:00:51,846 Dziękuję. 4 00:00:52,721 --> 00:00:54,848 Bardzo dziękuję. 5 00:00:55,391 --> 00:00:57,976 Dzięki, dzięki. Jak się macie? 6 00:00:58,060 --> 00:01:02,523 Jak leci? No dobra. 7 00:01:02,606 --> 00:01:04,566 Wy, co stoicie, siadać. 8 00:01:04,650 --> 00:01:05,860 Siad. 9 00:01:06,443 --> 00:01:07,528 Pora się rozruszać. 10 00:01:07,611 --> 00:01:10,781 Półtora roku tak jak wy siedzę zamknięty. 11 00:01:12,075 --> 00:01:16,245 Fajnie być tu w Denver. 12 00:01:19,873 --> 00:01:25,128 Gdzie trawka jest legalna na poziomie stanowym, ale nie federalnym. 13 00:01:27,881 --> 00:01:31,010 Każdy się tu ubiera, jakby szedł na wędrówkę. 14 00:01:35,348 --> 00:01:38,643 Łazicie w outdoorowych piżamach i czym tam jeszcze. 15 00:01:39,435 --> 00:01:41,353 Wszyscy żyjecie wewnątrz. 16 00:01:45,233 --> 00:01:46,650 No to ten, 17 00:01:46,733 --> 00:01:48,653 jak się macie? 18 00:01:48,736 --> 00:01:51,113 Jak wam leci w pandemii? Dobrze? 19 00:01:51,196 --> 00:01:52,823 Nie wychodzicie? 20 00:01:52,906 --> 00:01:54,408 Uważacie na siebie? 21 00:01:54,491 --> 00:01:55,701 Nie! 22 00:01:56,285 --> 00:01:57,786 Rzygam tymi, co mówią: 23 00:01:57,870 --> 00:02:00,998 „Nie dbam o bezpieczeństwo! Nie wierzę w to! 24 00:02:02,291 --> 00:02:04,001 To sterta kłamstw!”. 25 00:02:05,253 --> 00:02:07,296 Jesteśmy strasznie podzieleni. 26 00:02:07,380 --> 00:02:09,590 Jedni wołają: „Trzeba się zaszczepić! 27 00:02:09,673 --> 00:02:12,718 Musisz chodzić w narzucie, 28 00:02:12,801 --> 00:02:15,305 zakryć twarz i wstrzymywać oddech, 29 00:02:15,388 --> 00:02:17,306 gdy oglądasz zdjęcia z ludźmi”. 30 00:02:18,515 --> 00:02:20,726 A drudzy: „Mam to w dupie! 31 00:02:20,810 --> 00:02:24,355 Będę łaził z wywalonymi jajcami, 32 00:02:24,438 --> 00:02:27,358 bo tak głosił Jezus w Biblii. 33 00:02:27,441 --> 00:02:32,613 Przeczytałem to na kółku biblijnym. Pierdolę. 34 00:02:35,073 --> 00:02:37,785 A jak to złapię, to pójdę do szpitala i powiem: 35 00:02:37,868 --> 00:02:39,870 »Mieliście rację, wyleczcie mnie«”. 36 00:02:42,415 --> 00:02:44,666 Jesteśmy bandą hipokrytów. 37 00:02:44,750 --> 00:02:47,420 Liberałowie nawijają, że trzeba nosić maseczki. 38 00:02:47,503 --> 00:02:50,088 A gdy gadają, połowa je zsuwa. 39 00:02:50,171 --> 00:02:52,175 Trzymają zsunięte pod nosem. 40 00:02:53,050 --> 00:02:56,595 Na drugiej stronie ci zagorzali patrioci, co wołają: 41 00:02:56,678 --> 00:02:59,681 „Ameryka! Jak się nie podoba, to wylot! 42 00:03:00,308 --> 00:03:01,516 Murem za żołnierzami! 43 00:03:02,185 --> 00:03:03,853 Jak ci źle, to wypierdalaj! 44 00:03:03,936 --> 00:03:07,148 Ameryka! Jak się nie podoba, to wylot”. Szczepionka? 45 00:03:07,231 --> 00:03:08,983 „Nie ufam rządowi”. 46 00:03:11,735 --> 00:03:13,780 Jak to, kurwa, nie? 47 00:03:13,863 --> 00:03:16,823 Myślałem, że w pełni go wspieracie. 48 00:03:16,906 --> 00:03:20,828 Że wymachujecie flagą i co tam jeszcze. 49 00:03:20,911 --> 00:03:22,996 Sprawa wygląda tak: 50 00:03:23,080 --> 00:03:27,918 nie wyjdziemy z tego, póki nie będziemy zgodni, 51 00:03:28,001 --> 00:03:32,173 a wiadomo, że nie będziemy, odpada. 52 00:03:32,256 --> 00:03:37,345 Trzeba to rozwiązać jak w Igrzyskach śmierci. 53 00:03:38,178 --> 00:03:40,723 Zwycięzcy wygrywają spór. 54 00:03:40,806 --> 00:03:44,143 Antyszczepionkowcy kontra szczepionkowcy. 55 00:03:44,226 --> 00:03:46,311 Wielkie boisko, 56 00:03:46,895 --> 00:03:50,065 a na nim wszyscy, co się nie chcą zaszczepić, 57 00:03:50,148 --> 00:03:53,653 wszystkie grubasy i inne pojeby. 58 00:03:53,736 --> 00:03:56,990 I muszą przebiec całe boisko, 59 00:03:57,073 --> 00:03:59,741 dobiec na drugi koniec, 60 00:03:59,825 --> 00:04:02,286 a nad nimi krąży helikopter, 61 00:04:02,370 --> 00:04:06,331 który strzela do nich szczepionkami. 62 00:04:07,375 --> 00:04:10,126 Pewnie myślicie, że to niesprawiedliwe. 63 00:04:10,210 --> 00:04:14,215 „Ja tu biegam w kozakach, a wy siedzicie w helikopterze 64 00:04:14,298 --> 00:04:15,425 i macie broń”. 65 00:04:15,508 --> 00:04:21,388 Ale tę broń trzyma liberał. Oni słabo strzelają. 66 00:04:21,471 --> 00:04:26,476 Krzyczą: „To żyje? Nie uderzy mnie? Nie czuję się bezpiecznie”. 67 00:04:26,560 --> 00:04:29,105 A wy już jesteście za połową, 68 00:04:29,188 --> 00:04:31,606 z odpiętym jednym paskiem od ogrodniczek. 69 00:04:31,690 --> 00:04:35,026 Jeśli dobiegniecie na drugą stronę, 70 00:04:35,861 --> 00:04:38,113 to podliczymy jak w zbijaku. 71 00:04:38,196 --> 00:04:39,365 „Kto wygrał?” 72 00:04:41,575 --> 00:04:42,660 Taki luźny pomysł. 73 00:04:42,743 --> 00:04:43,745 Po prostu… 74 00:04:44,870 --> 00:04:47,581 Nie wiem, co jeszcze zrobić. Poddaję się. 75 00:04:47,665 --> 00:04:49,750 Będę z wami szczery. 76 00:04:49,833 --> 00:04:53,128 Przez pierwszy rok tego gówna 77 00:04:53,211 --> 00:04:57,006 kibicowałem wszystkim jak prawdziwy Amerykanin. 78 00:04:57,091 --> 00:04:59,051 A potem nie wiem. 79 00:05:00,553 --> 00:05:04,598 Wypuścili nas na parę tygodni, potem znów zamknęli 80 00:05:04,681 --> 00:05:06,808 i już miałem wyrąbane. 81 00:05:06,891 --> 00:05:09,770 Mówię: „Leję na to. Jebać. 82 00:05:09,853 --> 00:05:14,316 Oby ich zdechło jak najwięcej”. 83 00:05:18,445 --> 00:05:21,656 Ale zaletą tej całej pandemii jest to – 84 00:05:21,740 --> 00:05:24,285 i mam nadzieję, że gdy to wyjdzie, 85 00:05:24,368 --> 00:05:27,788 to będzie już po niej – 86 00:05:27,871 --> 00:05:29,915 w każdym razie jej zaletą jest to, 87 00:05:29,998 --> 00:05:33,168 że złagodziła tę całą kulturę usuwania. 88 00:05:33,251 --> 00:05:34,961 No wiecie. 89 00:05:35,045 --> 00:05:39,383 Trudno wywalić pytona w pracy, gdy pracujesz z domu. 90 00:05:41,343 --> 00:05:43,345 Ale niektórym się udaje. 91 00:05:43,428 --> 00:05:45,973 Siedzą na wideokonferencji bez gaci. 92 00:05:46,890 --> 00:05:50,310 Nagle wstają i świecą fiutem przed ekranem. 93 00:05:50,393 --> 00:05:52,896 Wciąż dają się zwolnić. 94 00:05:54,023 --> 00:05:55,483 Niesamowite. 95 00:05:57,651 --> 00:06:00,571 Dobrze, że ci zwyrole musieli zrobić sobie przerwę, 96 00:06:00,655 --> 00:06:02,281 bo miałem wrażenie, 97 00:06:02,365 --> 00:06:05,075 że nie mieli już się na kogo uwziąć. 98 00:06:06,410 --> 00:06:11,081 Choć udawali, że tacy nie są, to jednak wielu z nich było gośćmi, 99 00:06:11,165 --> 00:06:13,708 co marszczyli freda w pracy. 100 00:06:13,793 --> 00:06:16,086 Pomimo statystyk. 101 00:06:16,711 --> 00:06:20,340 „Co 1,6 sekundy ktoś wyciąga fiuta 102 00:06:20,423 --> 00:06:23,010 i macha nim kobiecie przed twarzą w kabinie”. 103 00:06:23,093 --> 00:06:27,140 „Co? Co 1,6 sekundy? 104 00:06:28,223 --> 00:06:30,266 Chyba byłem za mało czujny”. 105 00:06:31,976 --> 00:06:33,896 „Co 3,2 sekundy 106 00:06:33,980 --> 00:06:37,358 ktoś spuszcza się na paproć i ociera nią twarz kobiety”. 107 00:06:37,441 --> 00:06:40,151 „Jasny gwint! Nie wiedziałem”. 108 00:06:41,736 --> 00:06:46,866 Na szczęście zebrali tych wszystkich dzikusów 109 00:06:48,953 --> 00:06:50,663 i pozbyli się ich. 110 00:06:50,746 --> 00:06:53,665 Ale zrobiło się z tego chałupnictwo, 111 00:06:53,748 --> 00:06:56,001 pozbywaliśmy się tak kogoś, 112 00:06:56,085 --> 00:06:57,878 kto nam przeszkadzał. 113 00:06:57,961 --> 00:06:59,130 Jak ze wszystkim. 114 00:06:59,213 --> 00:07:01,506 Z początku popierasz to, 115 00:07:01,590 --> 00:07:03,675 a potem to się wymyka spod kontroli. 116 00:07:03,758 --> 00:07:05,051 No nie wiem. 117 00:07:05,135 --> 00:07:08,096 Ale w końcu już nie mieli kogo najeżdżać, 118 00:07:08,180 --> 00:07:12,268 więc w zeszłym roku zaczęli się brać za zmarłych. 119 00:07:12,935 --> 00:07:16,480 Pamiętacie? Nagle wszyscy mówili o Johnie Waynie. 120 00:07:17,731 --> 00:07:22,026 Znaleźli jakieś zaginione taśmy, nowy film, co przeleżał na półce? 121 00:07:22,611 --> 00:07:27,241 Nagle znalazło się pełno tych durnych „czujnych” białych. 122 00:07:27,325 --> 00:07:30,745 „Boże, widziałeś, co John Wayne 123 00:07:31,495 --> 00:07:34,915 powiedział w Playboyu w 1971?” 124 00:07:35,833 --> 00:07:42,798 Banda białasów dopierdziela się do martwego białego faceta. 125 00:07:43,883 --> 00:07:46,718 „Nie zamierzam tego tolerować. 126 00:07:48,386 --> 00:07:54,060 Nie będę tolerował tego zmarłego od 45 lat Johna Wayne’a 127 00:07:54,143 --> 00:07:57,938 za to, co mówi dla nieistniejącego już czasopisma. 128 00:07:58,688 --> 00:08:01,400 Wspieram czarnych”. 129 00:08:04,486 --> 00:08:05,361 Debile. 130 00:08:05,445 --> 00:08:10,200 Tylko idiota nazywa się „czujnym”, będąc białym. 131 00:08:11,285 --> 00:08:14,413 Jeśli faktycznie jesteście świadomi społecznie, 132 00:08:14,496 --> 00:08:18,125 to wiecie, że biali ukradli to słowo czarnym. 133 00:08:18,875 --> 00:08:22,045 Jak to kiedyś robili producenci Elvisa. 134 00:08:22,128 --> 00:08:25,131 Ale ja winię za to czarnych. 135 00:08:26,508 --> 00:08:28,385 Jeden z nich nawalił. 136 00:08:28,468 --> 00:08:32,013 Byli na imprezie, na której bawili się biali, 137 00:08:32,096 --> 00:08:34,183 i wymsknęło im się. 138 00:08:35,266 --> 00:08:37,185 „Bądź czujny”, czy co tam. 139 00:08:37,270 --> 00:08:39,730 Jakiś biały to słyszy i pyta: „Co, co, co? 140 00:08:40,480 --> 00:08:44,235 O Boże. »Bądź czujny«? Chcę tak mówić! 141 00:08:44,318 --> 00:08:47,488 Będę się tak popisywał przy moich białych kumplach. 142 00:08:47,571 --> 00:08:49,406 Będę tak mówił jak pojebany. 143 00:08:51,700 --> 00:08:55,370 Jestem czujny. Czujny. Jestem czujnym pedantem. 144 00:08:56,121 --> 00:08:58,540 Mam dość. Dość! 145 00:08:59,583 --> 00:09:02,836 Wspieram czarnych w Internecie, siedząc w chacie. 146 00:09:02,920 --> 00:09:05,923 Właśnie tak. Jestem z wami!”. 147 00:09:08,466 --> 00:09:10,468 Biali lubią sobie wmawiać, 148 00:09:10,551 --> 00:09:12,930 że gdyby żyli 150 lat temu, 149 00:09:13,013 --> 00:09:15,515 kładliby podziemne tory, 150 00:09:15,598 --> 00:09:17,518 aby pomóc uciec niewolnikom. 151 00:09:17,601 --> 00:09:20,353 „Ja byłbym tym dobrym białym. 152 00:09:20,436 --> 00:09:25,818 Poświęciłbym swój czas i ryzykował życie”. 153 00:09:26,610 --> 00:09:31,615 A tak naprawdę robiłbyś to samo, co dziś – nic. 154 00:09:32,950 --> 00:09:34,410 Chuja. 155 00:09:35,243 --> 00:09:38,455 Co najwyżej wrzuciłbyś antyrasistowski post. 156 00:09:38,538 --> 00:09:43,168 „Boże, serce mi się łamie na tej mojej kanapie w kształcie L”. 157 00:09:48,881 --> 00:09:52,260 W tych całych marszach za prawa czarnych podobało mi się to, 158 00:09:52,345 --> 00:09:56,890 że na płytach ochraniających witryny 159 00:09:56,973 --> 00:10:00,643 były napisy „Szanujmy czarnych”. 160 00:10:00,728 --> 00:10:04,731 Podobał mi się ten dualizm. 161 00:10:04,815 --> 00:10:07,693 „Szanujmy czarnych, wszyscy jesteśmy tacy sami, 162 00:10:07,776 --> 00:10:09,820 bylebyście nie spalili mi sklepu. 163 00:10:09,903 --> 00:10:13,531 Wszyscy są tu mile widziani. 164 00:10:13,615 --> 00:10:14,658 Każdy może wejść. 165 00:10:14,741 --> 00:10:16,535 Tylko pojedynczo! 166 00:10:16,618 --> 00:10:22,331 Każdy może się tu czuć bezpiecznie”. 167 00:10:25,920 --> 00:10:27,630 John Wayne urodził się w 1907. 168 00:10:27,713 --> 00:10:29,590 To były inne czasy. 169 00:10:29,673 --> 00:10:32,760 A ci frajerzy pieprzą, że to żadne usprawiedliwienie. 170 00:10:32,843 --> 00:10:34,928 A właśnie że tak. 171 00:10:35,011 --> 00:10:36,930 To go usprawiedliwia. 172 00:10:37,013 --> 00:10:40,016 Jakie czasy, taki człowiek. 173 00:10:40,100 --> 00:10:41,143 Choćby dzieci. 174 00:10:41,226 --> 00:10:43,728 Przez półtora roku brały butelkę po wodzie, 175 00:10:43,811 --> 00:10:48,316 stawały w kółku, jeden ją podrzucał i gdy upadła na stojąco, szał. 176 00:10:52,153 --> 00:10:55,115 „Jasny gwint!” Jarały się jak pojebane. 177 00:10:57,743 --> 00:10:59,120 Nie rozumiałem tego. 178 00:10:59,828 --> 00:11:02,163 Ale ja urodziłem się w 1968, 179 00:11:02,246 --> 00:11:05,083 mnie by to nie obleciało. 180 00:11:05,166 --> 00:11:07,711 W końcu przecież by upadła na stojąco. 181 00:11:07,795 --> 00:11:09,296 Wielkie mi halo. 182 00:11:09,921 --> 00:11:11,715 Nie chcę psuć im frajdy. 183 00:11:11,798 --> 00:11:15,218 Nacieszą się, wsiądą na skutery i odjadą. 184 00:11:16,386 --> 00:11:19,431 Jak jakiś gang. Dobra, śmiało. 185 00:11:20,891 --> 00:11:23,768 Niedługo potem wszyscy o tym zapomnieli. 186 00:11:25,645 --> 00:11:28,940 Później zmarł wielki Sean Connery. 187 00:11:29,023 --> 00:11:31,193 Mój ulubiony James Bond. 188 00:11:32,276 --> 00:11:35,321 Jakieś osiem minut 189 00:11:35,405 --> 00:11:37,281 był opłakiwany w Internecie, 190 00:11:37,365 --> 00:11:40,995 aż nie pojawiło się to włochate babsko, 191 00:11:42,788 --> 00:11:46,833 co gada: „Serio? Serio? 192 00:11:48,460 --> 00:11:53,631 Mamy uczcić faceta, który był za biciem kobiet?”. 193 00:11:54,258 --> 00:11:57,301 Po pierwsze – nie był za biciem kobiet. 194 00:11:57,385 --> 00:12:00,471 Tylko uważał, że czasem można je lekko spoliczkować. 195 00:12:02,725 --> 00:12:04,476 Dać im delikatnego liścia, 196 00:12:04,560 --> 00:12:06,936 by przypomnieć, kto tu kosi kasę. 197 00:12:08,813 --> 00:12:10,356 Zrobić im reset mózgu. 198 00:12:13,651 --> 00:12:15,736 Nic więcej nie powiedział. 199 00:12:15,821 --> 00:12:19,825 Tak, w 2021 to niedopuszczalne. 200 00:12:19,908 --> 00:12:24,455 Ale w 1976 to było co najwyżej niestosowne. 201 00:12:24,538 --> 00:12:25,621 Co nie? 202 00:12:26,623 --> 00:12:28,625 A gość urodził się w 1930! 203 00:12:29,168 --> 00:12:32,588 Trzeba na to spojrzeć z jego perspektywy. 204 00:12:33,171 --> 00:12:37,216 Uwielbiam stare filmy. Oglądacie czasem filmy z lat 1930-50? 205 00:12:38,343 --> 00:12:41,680 Gdy tylko kobieta się podekscytuje, 206 00:12:41,763 --> 00:12:44,225 facet wrzeszczy na nią, aby się ogarnęła. 207 00:12:46,060 --> 00:12:48,520 I wysyła ją, aby mu coś upiekła. 208 00:12:48,603 --> 00:12:51,981 Co nie? Na takich filmach się wychował. 209 00:12:58,655 --> 00:13:02,491 Ja dorastałem w latach 70. Jarało mnie bycie kierowcą ciężarówki. 210 00:13:02,576 --> 00:13:07,246 Jeździłbym sobie z małpą. Laski świeciłyby mi gołymi cyckami. 211 00:13:07,330 --> 00:13:11,376 Myślałem, że tak właśnie jest, bo takie filmy wtedy oglądałem. 212 00:13:13,336 --> 00:13:17,298 Dobra, krytykujcie sobie martwych 213 00:13:17,381 --> 00:13:21,011 i jedźcie po nich, gdy oni nie mogą się bronić, 214 00:13:21,095 --> 00:13:23,555 ale dlaczego tylko facetów? 215 00:13:23,638 --> 00:13:26,766 A co z tymi potwornymi nieżyjącymi kobietami? 216 00:13:26,850 --> 00:13:30,145 Nie możecie jechać tylko po facetach, to seksizm 217 00:13:30,228 --> 00:13:32,606 i to im nie odpowiada. 218 00:13:33,356 --> 00:13:35,858 A Coco Chanel? 219 00:13:36,901 --> 00:13:39,613 Świetny przykład. Coco Chanel. 220 00:13:39,696 --> 00:13:42,616 Ikona feminizmu. 221 00:13:42,700 --> 00:13:45,493 Założyła fabrykę torebek. 222 00:13:45,576 --> 00:13:47,913 W latach 20. czy kiedy tam. 223 00:13:47,996 --> 00:13:52,208 Nie chcę myśleć, z jakim seksizmem się musiała mierzyć. 224 00:13:53,460 --> 00:13:57,338 Szacun, że tyle osiągnęła. 225 00:13:58,131 --> 00:13:59,173 Ale… 226 00:14:01,051 --> 00:14:03,720 sympatyzowała też z nazistami. 227 00:14:05,013 --> 00:14:08,725 W jej haśle na Wikipedii jest o tym połowa tekstu. 228 00:14:08,808 --> 00:14:12,520 A jakoś nikt nie chce tego czytać. 229 00:14:13,438 --> 00:14:15,983 Choć mają to przed nosem. 230 00:14:16,066 --> 00:14:18,693 Jak się okazało, w czasie II wojny światowej 231 00:14:18,776 --> 00:14:21,571 przybył papcio Adolf 232 00:14:21,655 --> 00:14:24,031 z czołgami napędzanymi silnikami Porsche 233 00:14:24,115 --> 00:14:27,160 i w półtorej godziny zajął jej miasto. 234 00:14:27,243 --> 00:14:28,370 Ta się przeraziła. 235 00:14:28,453 --> 00:14:30,705 Zamknęła swoją działalność. 236 00:14:30,788 --> 00:14:33,791 Dowiedziała się, gdzie śpią wysocy rangą naziści, 237 00:14:33,875 --> 00:14:37,128 zameldowała się tam i zaczęła spotykać się 238 00:14:37,211 --> 00:14:39,005 z jednym z nazistów. 239 00:14:39,088 --> 00:14:40,131 Tak. 240 00:14:40,215 --> 00:14:43,718 Dymała się z nazistą. 241 00:14:48,181 --> 00:14:53,020 Widzieliście nagrania z Holokaustu z tymi stertami dziecięcych bucików? 242 00:14:53,853 --> 00:14:55,105 Tak. 243 00:14:55,188 --> 00:14:58,858 Ssała pałę gościowi, który za to odpowiadał. 244 00:15:00,235 --> 00:15:02,403 Tak dla przypomnienia, 245 00:15:03,905 --> 00:15:05,823 co zrobił Sean Connery? 246 00:15:07,450 --> 00:15:11,538 Powiedział, że czasem należy im się drobny policzek. 247 00:15:12,413 --> 00:15:13,415 Ot, co zrobił. 248 00:15:13,498 --> 00:15:16,376 A ona: „Siema, Adolf, co tam?”. 249 00:15:21,506 --> 00:15:26,178 Tak zdradziła swój kraj, że na koniec wojny musiała uciec 250 00:15:26,261 --> 00:15:30,681 i wolę nie wiedzieć, ile pał musiała obciągnąć, aby móc wrócić. 251 00:15:31,808 --> 00:15:34,603 Ale i tak jej nie osądzam. 252 00:15:35,228 --> 00:15:38,815 Bo nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. 253 00:15:39,400 --> 00:15:41,943 Nie żyłem w kraju, który nagle 254 00:15:42,026 --> 00:15:46,990 najeżdża najpotężniejsza armia na świecie i zajmuje go w ciągu paru godzin. 255 00:15:47,073 --> 00:15:49,325 Musiała być przerażona. 256 00:15:49,410 --> 00:15:51,453 W dodatku to kobieta. 257 00:15:51,536 --> 00:15:52,661 Interesuje ją moda. 258 00:15:52,746 --> 00:15:55,623 Oni przychodzą w mundurach Hugo Bossa. 259 00:15:55,706 --> 00:15:57,625 Kolana zrobiły jej się z waty. 260 00:16:00,795 --> 00:16:03,631 Robi się nieciekawie, na ulicach ściele się trup. 261 00:16:03,715 --> 00:16:04,883 Ona panikuje. 262 00:16:04,966 --> 00:16:06,510 No wiecie. 263 00:16:06,593 --> 00:16:10,055 To kobieta. A kobiety wiedzą, że gdy robi się gorąco 264 00:16:10,138 --> 00:16:12,181 i stoją przyparte do muru, 265 00:16:12,265 --> 00:16:16,103 nieważne jak jest źle, one zawsze mogą 266 00:16:16,186 --> 00:16:19,146 wykaraskać się z tego, dając dupy. 267 00:16:19,815 --> 00:16:23,360 Zawsze mogą się wypiąć. 268 00:16:23,443 --> 00:16:25,153 Każda kobieta to wie. 269 00:16:25,236 --> 00:16:26,863 Każda to wie. 270 00:16:26,946 --> 00:16:29,156 A faceci dopiero w więzieniu. 271 00:16:29,240 --> 00:16:32,285 Ale kobiety uczą się tego wcześnie. 272 00:16:35,538 --> 00:16:38,458 Miała tę możliwość i z niej skorzystała. 273 00:16:38,541 --> 00:16:41,001 Nie mogę mieć jej tego za złe. 274 00:16:42,503 --> 00:16:45,006 Nie żyje. Myślę, że siedzi teraz w niebie. 275 00:16:45,090 --> 00:16:48,301 Wierzę, że jest tam teraz z Seanem Connerym. 276 00:16:48,385 --> 00:16:50,345 Raz po raz się pokłócą, 277 00:16:50,428 --> 00:16:53,723 on ją lekko zdzieli. A ona ma to gdzieś. 278 00:16:53,806 --> 00:16:57,811 Ktoś, kto srał nazistom na klatę, nie przejmuje się małym policzkiem. 279 00:16:58,603 --> 00:17:01,523 Jezus nie ma nic do gadania, sam miał dziwkę. 280 00:17:01,606 --> 00:17:03,858 Każdy ma coś za uchem. 281 00:17:11,116 --> 00:17:12,826 Sami widzicie. 282 00:17:13,701 --> 00:17:16,955 A wy dalej kupujecie jej perfumy i uważacie za bohaterkę. 283 00:17:17,538 --> 00:17:21,585 Była ofiarą. Ofiarą swoich czasów. 284 00:17:22,836 --> 00:17:27,256 Była przerażona. Nie wiedziała, co zrobić. 285 00:17:31,511 --> 00:17:32,553 Nieważne. 286 00:17:34,180 --> 00:17:35,931 Żyjemy w pojebanych czasach. 287 00:17:36,015 --> 00:17:39,310 Pomimo tego całego cyrku, który się teraz kręci, 288 00:17:39,393 --> 00:17:43,565 zawsze gdy myślę, że feminizm już wymarł 289 00:17:43,648 --> 00:17:45,858 jak zespół, którego nie cierpisz 290 00:17:45,941 --> 00:17:48,611 i który od paru lat nie wydał nowego albumu, 291 00:17:48,695 --> 00:17:53,575 i masz nadzieję, że się rozpadł, feministki wyskakują z czymś nowym. 292 00:17:53,658 --> 00:17:55,993 Myślisz sobie: „A te co znowu?”. 293 00:17:59,748 --> 00:18:03,126 Jaja sobie robię. Feminizm mi nie przeszkadza. 294 00:18:03,210 --> 00:18:06,255 Mam go gdzieś. Nie boję się go. 295 00:18:06,338 --> 00:18:09,925 Bo wiem, że to nie wypali. 296 00:18:10,008 --> 00:18:13,345 I tym się właśnie pocieszam. 297 00:18:13,428 --> 00:18:19,391 Nie kibicuję im, bo wiem, że one mnie nie lubią. 298 00:18:23,021 --> 00:18:27,775 A skąd wiem, że to nie wypali, dlaczego to nie odniesie sukcesu? 299 00:18:27,860 --> 00:18:31,111 Bo one wciąż potrzebują facetów, by móc to ciągnąć. 300 00:18:31,196 --> 00:18:32,405 Nie pojmuję. 301 00:18:32,488 --> 00:18:35,575 Dlaczego kobiety nie mogą ze sobą współpracować, 302 00:18:35,658 --> 00:18:36,951 by osiągnąć swój cel? 303 00:18:37,035 --> 00:18:41,290 Tylko walą tekstami typu: „Musi się tym zająć więcej mężczyzn. 304 00:18:41,373 --> 00:18:45,376 Dlaczego mężczyźni milczą?”. 305 00:18:48,005 --> 00:18:50,131 A muszę coś mówić? 306 00:18:51,716 --> 00:18:54,595 To wasz problem. 307 00:18:56,555 --> 00:18:59,056 Dlaczego musicie nas w to wciągać? 308 00:18:59,850 --> 00:19:03,645 Parę miesięcy temu oglądałem wywiad z jedną piłkarką. 309 00:19:03,728 --> 00:19:06,648 Przyszła do stacji sportowej 310 00:19:06,731 --> 00:19:10,110 i zaczęła biadolić, 311 00:19:10,193 --> 00:19:15,990 dlaczego sportsmenki nie zarabiają tyle, co faceci sportowcy. 312 00:19:16,073 --> 00:19:18,951 A faceci musieli tam siedzieć 313 00:19:19,035 --> 00:19:22,121 i udawać, że nie znają odpowiedzi. 314 00:19:23,873 --> 00:19:25,833 Zgrywali oniemiałych. 315 00:19:25,916 --> 00:19:30,546 „Nie wiem. Dlaczego? 316 00:19:32,798 --> 00:19:37,011 A to ci zagwozdka. Nie mam pojęcia”. 317 00:19:40,265 --> 00:19:42,641 Krzyczałem w domu do telewizora: 318 00:19:42,725 --> 00:19:45,061 „Bo nikt nie kupuje na was biletów!”. 319 00:19:46,228 --> 00:19:48,773 Nikt nie ogląda meczów piłki nożnej kobiet! 320 00:19:49,565 --> 00:19:53,320 Gracie na stadionie na 20 000 miejsc, a ogląda was 1500 osób. 321 00:19:53,403 --> 00:19:54,780 To kiepski wynik. 322 00:19:55,530 --> 00:19:59,868 Organizator wtopił swoją kasę. 323 00:20:02,786 --> 00:20:05,748 Nie mówię, że wszystkie sportsmenki są złe. 324 00:20:05,831 --> 00:20:09,085 Serena Williams i zapaśniczki MMA są spoko. 325 00:20:09,168 --> 00:20:11,380 Ale nikt nie ogląda sportu kobiet. 326 00:20:11,463 --> 00:20:14,423 A one przychodzą wkurwione na mężczyzn. 327 00:20:14,506 --> 00:20:17,468 I tak w kółko. Dlaczego się drzecie na nas? 328 00:20:17,551 --> 00:20:19,595 To nie nasz problem. 329 00:20:19,680 --> 00:20:25,310 Nie muszę przejmować się kobiecą piłką nożną. 330 00:20:25,393 --> 00:20:28,521 Mnie interesuje sport mężczyzn. 331 00:20:28,605 --> 00:20:31,900 A nie to wasze gówno. 332 00:20:32,941 --> 00:20:38,406 Przyjrzyjmy się koszykówce kobiet. Nikt w ich lidze nie złapał koronawirusa. 333 00:20:39,741 --> 00:20:40,783 Nikt. 334 00:20:41,910 --> 00:20:48,250 Od ćwierć wieku grają przed 400-osobową publicznością. 335 00:20:49,416 --> 00:20:52,378 W dodatku tę ligę opłacają faceci. 336 00:20:52,461 --> 00:20:55,090 Dajemy wam ligę! 337 00:20:55,756 --> 00:20:57,216 A wy nie przychodzicie. 338 00:20:57,300 --> 00:20:59,426 Gdzie są te wszystkie feministki? 339 00:20:59,970 --> 00:21:02,638 Stadion powinien być napchany feministkami. 340 00:21:02,721 --> 00:21:06,560 Z pomalowanymi twarzami, w koszulkach, świecącymi cyckami. 341 00:21:07,851 --> 00:21:13,150 Świrującymi jak faceci z piwnymi cyckami na górnych trybunach. 342 00:21:14,525 --> 00:21:17,528 „Jestem na telebimie? Jestem?” 343 00:21:24,493 --> 00:21:30,541 Nie robicie tego. Żadna z was nie przyszła na mecze. 344 00:21:31,250 --> 00:21:35,755 Żadna. Wy je zawiodłyście, nie ja. 345 00:21:35,838 --> 00:21:39,341 To nie mężczyźni zawiedli koszykarki, tylko kobiety. 346 00:21:39,425 --> 00:21:44,138 Drogie panie, podajcie nazwiska pięciu największych koszykarek. 347 00:21:44,221 --> 00:21:45,223 Śmiało. 348 00:21:46,975 --> 00:21:49,310 Słuchamy. Albo pięć drużyn. 349 00:21:49,393 --> 00:21:53,273 Jak się nazywa drużyna koszykarek w waszym mieście? Nie wiecie. 350 00:21:54,983 --> 00:22:00,321 Gówno was to obchodzi. 351 00:22:01,071 --> 00:22:03,366 Wieczór w wieczór grają przed nikim. 352 00:22:03,450 --> 00:22:05,743 Tragedia w chuj. 353 00:22:08,871 --> 00:22:13,041 A wy sobie oglądacie The Kardashians, 354 00:22:14,085 --> 00:22:15,795 które koszą grube hajsy. 355 00:22:15,878 --> 00:22:17,838 Oglądacie Żony Beverly Hills, 356 00:22:17,921 --> 00:22:21,801 które trzepią łatwo kasę, bo to je kobiety oglądają. 357 00:22:21,885 --> 00:22:23,511 Kasa nie jest ślepa. 358 00:22:23,595 --> 00:22:25,846 To gówno chcesz oglądać, nie tamto. 359 00:22:27,098 --> 00:22:31,018 Kręcą je, obrzucają je kasą, 360 00:22:31,101 --> 00:22:34,271 torebkami, butami i botoksem. 361 00:22:34,355 --> 00:22:35,773 Hajs leje się z nieba. 362 00:22:37,150 --> 00:22:38,735 Deszcz kasy. 363 00:22:39,945 --> 00:22:42,655 Kasa nie jest ślepa. 364 00:22:42,738 --> 00:22:45,158 Wolicie oglądać Żony Beverly Hills, 365 00:22:45,241 --> 00:22:47,285 skaczące sobie do gardeł babki. 366 00:22:47,368 --> 00:22:49,620 „Może dlatego mąż cię zostawił. 367 00:22:49,703 --> 00:22:53,333 Może dlatego odszedł. Dlatego nie możesz mieć dzieci, suko! 368 00:22:54,541 --> 00:22:57,670 Dlatego masz dupę płaską jak twoje cycki”. 369 00:22:58,546 --> 00:22:59,755 Tak was odbierają. 370 00:22:59,840 --> 00:23:02,008 „Wolimy oglądać to niż zgraję kobiet 371 00:23:02,091 --> 00:23:05,636 próbujących osiągnąć wspólny cel jako drużyna. 372 00:23:05,720 --> 00:23:08,473 Wolałybyśmy, żeby się pozabijały”. 373 00:23:11,685 --> 00:23:12,560 Nie, nie. 374 00:23:12,643 --> 00:23:17,731 A potem jeszcze wrzeszczycie na nas. 375 00:23:17,815 --> 00:23:20,818 Czyli tak: muszę postawić ci drinka, 376 00:23:20,901 --> 00:23:24,948 powstrzymać mordercę z siekierą, żeby nie wszedł przez okno 377 00:23:25,031 --> 00:23:27,533 i oglądać za ciebie mecze koszykówki kobiet? 378 00:23:28,116 --> 00:23:31,161 A kiedy ty raczysz coś zrobić? 379 00:23:36,333 --> 00:23:40,713 W takich sprawach nie mam wobec kobiet litości, 380 00:23:40,796 --> 00:23:45,885 bo we wszystkich badaniach dotyczących tego, kto jest mądrzejszy, 381 00:23:45,968 --> 00:23:46,970 my czy wy, 382 00:23:47,053 --> 00:23:50,306 ze wszystkich badań wynika, że mądrzejsze są kobiety. 383 00:23:50,390 --> 00:23:52,225 Ze wszystkich. 384 00:23:52,308 --> 00:23:54,768 Nie macie co klaskać, drogie panie. 385 00:23:55,853 --> 00:23:57,813 Wiecie, że jestem dupkiem. 386 00:23:57,896 --> 00:24:00,191 Wiecie, że to się nie skończy dobrze. 387 00:24:03,068 --> 00:24:04,653 „Uważa, że jestem ładna? 388 00:24:05,571 --> 00:24:06,656 O Boże!” 389 00:24:06,740 --> 00:24:08,825 Nie o tym mówię. 390 00:24:13,705 --> 00:24:17,625 Jeśli z każdego badania wynika, że jesteście mądrzejsze, 391 00:24:17,708 --> 00:24:19,335 to powinnyście się pytać, 392 00:24:19,418 --> 00:24:23,215 dlaczego mimo to tak wam się nie powodzi? 393 00:24:27,718 --> 00:24:28,803 Co? 394 00:24:33,308 --> 00:24:36,770 Nie powodzi się wam nie przez facetów takich jak ja. 395 00:24:36,853 --> 00:24:39,438 Choćbyście nie wiem jak tego chciały. 396 00:24:39,521 --> 00:24:44,651 Widziałyście kiedyś, jak się bawią ludzie w pubie podczas niedzielnego meczu? 397 00:24:45,361 --> 00:24:48,196 Ci debile z wywalonymi piwnymi brzuchami? 398 00:24:48,281 --> 00:24:50,950 „Hej, mam go w swojej drużynie marzeń! 399 00:24:51,033 --> 00:24:52,868 Piąteczka! 400 00:24:52,951 --> 00:24:55,371 Pójdziesz po nowe paluszki serowe?” 401 00:24:57,748 --> 00:25:00,960 Nie przyszło wam do tej mądrej głowy zajrzeć tam 402 00:25:01,043 --> 00:25:04,171 i pomyśleć: „I ja z kimś takim przegrywam? 403 00:25:04,255 --> 00:25:06,215 Z kimś takim?”. 404 00:25:10,678 --> 00:25:12,680 Nic wam nie broni. 405 00:25:13,221 --> 00:25:16,685 Ale wy wolicie skakać sobie do gardeł. 406 00:25:18,728 --> 00:25:20,355 Teraz będziecie milczały? 407 00:25:22,440 --> 00:25:24,943 Znam te wasze numery. 408 00:25:25,026 --> 00:25:27,820 Dlaczego nie wspieracie koszykarek 409 00:25:27,903 --> 00:25:31,115 tak jak dumnej ze swojego ciała grubaski, 410 00:25:31,198 --> 00:25:34,451 która w niczym wam już nie zagraża? 411 00:25:34,535 --> 00:25:37,288 Wtedy wasza liga byłaby lepsza od NBA. 412 00:25:40,750 --> 00:25:43,961 Nie widziałem nic bardziej żałosnego. 413 00:25:44,045 --> 00:25:48,215 „Boże, wyglądasz jak bogini. Cudownie! Świetnie ci w bikini. 414 00:25:48,300 --> 00:25:51,970 Zabiłabym się, gdybym tak wyglądała. Jedz dalej. 415 00:25:53,220 --> 00:25:55,223 Udław się, grubasko!” 416 00:25:58,266 --> 00:26:01,311 Czy na widok alkoholika myślelibyście: „Biedaczku, 417 00:26:01,395 --> 00:26:04,565 leżysz nieprzytomny, a twoje dzieci płaczą. 418 00:26:04,648 --> 00:26:07,318 Mój ty bohaterze, jesteś gość. 419 00:26:07,401 --> 00:26:09,153 Oby tak dalej!”? 420 00:26:10,405 --> 00:26:13,031 Pomyślelibyście: „Weź się, gościu, w garść. 421 00:26:13,115 --> 00:26:14,741 Odstaw tę wódę”. 422 00:26:18,830 --> 00:26:21,875 To coś niesamowitego, 423 00:26:22,958 --> 00:26:27,046 że przeciętne kobiety przekabaciły gości od reklam, 424 00:26:27,130 --> 00:26:29,673 aby nie dawali pięknych kobiet na billboardy. 425 00:26:31,425 --> 00:26:36,013 Zwyczajne babki, które nikogo nie obchodzą. 426 00:26:36,096 --> 00:26:37,098 Mówię, co myślę. 427 00:26:37,181 --> 00:26:39,766 Jesteśmy w lesie, możemy być szczerzy. 428 00:26:45,898 --> 00:26:49,485 Zwyczajne nikogo nieobchodzące babki, 429 00:26:50,570 --> 00:26:53,573 których imienia nikt nie pamięta. 430 00:26:53,656 --> 00:26:54,531 Co nie? 431 00:26:55,158 --> 00:26:58,453 Patrzą na te boginie i myślą sobie: 432 00:26:58,536 --> 00:27:01,163 „I jak ja mam z nią wygrać?”. 433 00:27:01,246 --> 00:27:02,331 Nie wygrasz! 434 00:27:03,123 --> 00:27:05,626 Skończ z tą arogancją! 435 00:27:08,045 --> 00:27:10,798 Gdy ja widzę Brada Pitta bez koszulki w filmie, 436 00:27:10,881 --> 00:27:13,926 nie myślę: „Jak ja mam z nim wygrać?”. 437 00:27:14,010 --> 00:27:15,345 Bo nie wygram. 438 00:27:15,428 --> 00:27:18,096 Jestem brzydkim, łysym rudzielcem. 439 00:27:18,180 --> 00:27:19,931 Żyję z pisania kawałów. 440 00:27:20,015 --> 00:27:22,476 Muszę zakrywać łeb kloszem. 441 00:27:22,560 --> 00:27:25,396 Znam swoje miejsce. 442 00:27:25,480 --> 00:27:30,068 Powinienem patrzyć się z dołu na tych, co są ode mnie ładniejsi. 443 00:27:33,738 --> 00:27:36,698 Nie wiem, chciałem was tym, panie, zainspirować. 444 00:27:36,783 --> 00:27:38,826 Nie wiem, czy mi się udaje. 445 00:27:38,910 --> 00:27:40,953 Jeśli naprawdę… 446 00:27:43,038 --> 00:27:46,041 Gdybyście przeżyły za dzieciaka to, co ja… 447 00:27:48,586 --> 00:27:51,338 Chcę powiedzieć, że jesteście mądrzejsze od nas 448 00:27:52,548 --> 00:27:54,008 i jest was więcej. 449 00:27:57,011 --> 00:27:58,011 Nie wiem. 450 00:28:00,890 --> 00:28:03,643 Nie wiem, co powiedzieć. Próbuję być… Nie wiem. 451 00:28:03,726 --> 00:28:08,606 Próbuję być lepszym człowiekiem podczas tych występów. Naprawdę. 452 00:28:08,690 --> 00:28:12,318 Ostatnio próbuję pomóc bezdomnym. 453 00:28:13,360 --> 00:28:16,280 Od czasu do czasu im pomagam. 454 00:28:16,363 --> 00:28:20,368 Zależy, jaki mam humor i jak bardzo się ich boję. 455 00:28:20,451 --> 00:28:21,911 No wiecie. 456 00:28:21,995 --> 00:28:23,788 A więc to właśnie robię. 457 00:28:24,996 --> 00:28:26,456 Trzeba coś robić, 458 00:28:26,540 --> 00:28:29,126 bo rząd ma ich gdzieś. 459 00:28:29,210 --> 00:28:33,213 Przynoszę do schronisk swoje stare ciuchy. 460 00:28:33,296 --> 00:28:36,050 To dobry uczynek, ale dam wam radę: 461 00:28:36,133 --> 00:28:37,593 róbcie to za dnia. 462 00:28:38,218 --> 00:28:41,346 Musicie to robić za dnia, 463 00:28:41,430 --> 00:28:44,641 gdy są zmęczeni po wczorajszym maratonie 464 00:28:44,725 --> 00:28:47,353 i mają zjazd po czymkolwiek, czym się truli 465 00:28:47,436 --> 00:28:50,063 i leżą z wbitym w ramię paznokciem. 466 00:28:50,148 --> 00:28:52,525 Przychodźcie, gdy są zmęczeni. 467 00:28:52,608 --> 00:28:53,943 Nie idźcie w nocy. 468 00:28:54,026 --> 00:28:57,030 Nikt was więcej nie zobaczy. Skończycie na ruszcie. 469 00:28:57,113 --> 00:29:00,991 Pod wiaduktem może stać się wszystko. 470 00:29:01,075 --> 00:29:03,911 Ostrzegam was, bo współcześni bezdomni 471 00:29:03,995 --> 00:29:06,831 to nie to samo, co kiedyś. 472 00:29:06,915 --> 00:29:09,208 Za moich czasów bezdomny był włóczęgą, 473 00:29:09,291 --> 00:29:11,836 powsinogą, któremu się nie pofarciło. 474 00:29:11,920 --> 00:29:13,170 No wiecie, pijaczkiem. 475 00:29:13,253 --> 00:29:19,385 Nie odpieprzało im jak w Wyspie tajemnic, żaden nie gadał do drzew. 476 00:29:23,055 --> 00:29:30,020 Jesz w knajpie jaja po benedyktyńsku. On patrzy przez okienko nad twoją głową. 477 00:29:31,813 --> 00:29:32,856 Tak. 478 00:29:32,940 --> 00:29:36,945 Za moich czasów mogłeś świrować jakiś kwadrans, 479 00:29:37,028 --> 00:29:39,363 póki nie podjechała karetka 480 00:29:39,446 --> 00:29:42,491 i nie wyszli z niej goście w strojach pielęgniarek. 481 00:29:42,575 --> 00:29:44,451 „Hej, kolego, jak tam? 482 00:29:46,245 --> 00:29:48,455 Nieźle hałasujesz. 483 00:29:49,873 --> 00:29:52,168 Bądź tak miły i przymierz tę koszulę”. 484 00:29:52,251 --> 00:29:56,213 A on: „Dlaczego te rękawy są takie długie?”. 485 00:29:57,631 --> 00:29:59,800 „Bo zwiążemy ci ręce za plecami, 486 00:29:59,883 --> 00:30:02,053 bo ci odpierdala, ot dlaczego. 487 00:30:05,013 --> 00:30:07,891 Nie możesz tak straszyć ludzi po ulicach. 488 00:30:07,975 --> 00:30:09,435 Wskakuj do wozu!” 489 00:30:11,520 --> 00:30:14,648 On wchodził i po sprawie. Witaj w wariatkowie. 490 00:30:14,731 --> 00:30:17,276 Szast-prast i jazda do wariatkowa. 491 00:30:17,360 --> 00:30:19,945 Ale problem w tym, że personel domów wariatów 492 00:30:20,028 --> 00:30:21,405 zaczął pukać pacjentów, 493 00:30:21,488 --> 00:30:24,241 bo każdy wie, że świry są świetne w łóżku. 494 00:30:24,325 --> 00:30:26,826 Więc ich posuwali. 495 00:30:29,621 --> 00:30:30,790 Tak było. 496 00:30:30,873 --> 00:30:33,291 Rżycie z faktów. 497 00:30:33,375 --> 00:30:35,920 Możecie kiwać głową, ile chcecie, ale… 498 00:30:36,461 --> 00:30:37,505 Hej! 499 00:30:39,465 --> 00:30:42,426 Oni ich ruchali. 500 00:30:42,510 --> 00:30:45,388 Lekarze dymali tych zakitlowanych ludzi 501 00:30:45,471 --> 00:30:47,890 na prawo i lewo, dymali ich na całego, 502 00:30:47,973 --> 00:30:52,353 całe dekady, aż wreszcie wszedł ktoś z sercem i pyta: 503 00:30:52,436 --> 00:30:54,855 „Co tu się, kurna, odjaniepawla?”. 504 00:30:56,231 --> 00:31:00,486 Potem pozamykali te domy i puścili ich wolno. 505 00:31:00,570 --> 00:31:02,488 A oni porozbiegali się jak małpy, 506 00:31:02,571 --> 00:31:05,031 skacząc na co popadnie. 507 00:31:07,368 --> 00:31:10,663 A więc chodźcie za dnia. 508 00:31:11,830 --> 00:31:15,083 Mówię wam, gdy podjeżdżam pod te schroniska, 509 00:31:15,166 --> 00:31:16,543 jestem z siebie dumny. 510 00:31:16,626 --> 00:31:20,548 „Jesteś gość, pomagasz rodakowi. Żeby tak mnie ktoś tak pomógł. 511 00:31:20,631 --> 00:31:22,883 To skandal, że ludzie tak żyją”. 512 00:31:22,966 --> 00:31:24,760 Takie mam myśli w aucie, 513 00:31:24,843 --> 00:31:27,471 ale gdy tylko wyjdę i poczuję ten swąd, 514 00:31:27,555 --> 00:31:31,308 mówię sobie: „Co ty odpierdalasz? To są jakieś dzikusy!”. 515 00:31:34,020 --> 00:31:38,775 To tak, jakbyś był na safari. Siedzisz sobie w land roverze, 516 00:31:38,858 --> 00:31:40,693 spoglądasz i widzisz lamparta. 517 00:31:40,776 --> 00:31:43,905 „Spójrz na tamtego lamparta!” 518 00:31:43,988 --> 00:31:47,450 Nagle pokonujesz wybój i wypadasz z tego jebanego wozu. 519 00:31:47,533 --> 00:31:48,826 „O kurwa, lampart!” 520 00:31:53,538 --> 00:31:57,918 Gdy podjeżdżam, czuję się jak Wujek Sam. 521 00:31:58,001 --> 00:32:00,921 A wysiadając, myślę sobie: „Co ja odpierdalam?”. 522 00:32:01,005 --> 00:32:02,631 Zaczynam się skradać. 523 00:32:03,340 --> 00:32:05,385 Tam zawsze coś się dzieje. 524 00:32:05,468 --> 00:32:08,846 Ktoś kuśtyka przez ulicę czy coś. 525 00:32:10,263 --> 00:32:14,060 Nigdy nie miałem okazji z kimś tam pogadać. 526 00:32:14,143 --> 00:32:16,103 Jak ci reporterzy. 527 00:32:16,186 --> 00:32:20,900 „Ojej, siedzi pan tu tak już parę miesięcy?” 528 00:32:21,525 --> 00:32:24,778 „Jak się pan tu czuje?” 529 00:32:24,861 --> 00:32:27,365 Ciekawe, ilu ludzi musieli pouduszać, 530 00:32:27,448 --> 00:32:29,700 by móc nagrać ten swój wywiad. 531 00:32:29,783 --> 00:32:32,786 Włażą, strzelają strzałkami. 532 00:32:33,871 --> 00:32:37,708 Wszystkich usypiają. Zabezpieczają teren. 533 00:32:38,625 --> 00:32:40,293 A więc… 534 00:32:40,378 --> 00:32:42,505 Oddalam się na jakieś 30 metrów 535 00:32:42,588 --> 00:32:45,633 i zaczynam iść w ten sposób. 536 00:32:46,675 --> 00:32:48,720 A potem tchórzę. Zawsze tchórzę. 537 00:32:48,803 --> 00:32:51,471 Z 30 metrów krzyczę: „Koszulki za friko!”. 538 00:32:52,390 --> 00:32:54,475 I uciekam do auta. 539 00:32:54,558 --> 00:32:57,103 I wtedy zaczynam schizować. 540 00:32:57,186 --> 00:33:00,940 Wjeżdża mi, że ktoś wybiegł z namiotu z kawałkiem dechy 541 00:33:01,940 --> 00:33:03,483 i biegnie do mnie. 542 00:33:04,443 --> 00:33:09,115 Zawsze więc robię kółko wokół auta, nim wsiądę. 543 00:33:09,198 --> 00:33:11,950 Bo bezdomni biegają dobrze tylko w linii prostej. 544 00:33:12,033 --> 00:33:14,786 Po latach spania na chodniku 545 00:33:14,870 --> 00:33:17,956 mają biodra do wymiany. 546 00:33:18,581 --> 00:33:22,043 Zwalniają jak wycieczkowiec i lecą za horyzont. 547 00:33:22,128 --> 00:33:26,048 A ty w tym czasie zawracasz, wsiadasz do auta i odjeżdżasz. 548 00:33:26,131 --> 00:33:27,383 Jedziesz w długą. 549 00:33:27,966 --> 00:33:29,885 Szafę masz uszczuploną. 550 00:33:31,970 --> 00:33:34,431 Możesz pójść znów ją zapchać 551 00:33:35,348 --> 00:33:39,770 niepotrzebnymi gównami. Tak to się robi. 552 00:33:39,853 --> 00:33:40,771 Ameryka! 553 00:33:40,855 --> 00:33:41,980 Co pan powiedział? 554 00:33:42,063 --> 00:33:42,940 Ameryka! 555 00:33:43,023 --> 00:33:46,110 Właśnie tak! Ameryka! Nie myśl, tylko rób. 556 00:33:46,193 --> 00:33:49,071 Wywal fiuta. 557 00:33:49,155 --> 00:33:52,116 O to właśnie chodziło Jerzemu Waszyngtonowi. 558 00:33:54,285 --> 00:33:56,911 Serio trzeba wyłączyć Internet. 559 00:33:56,995 --> 00:34:01,583 Ewidentnie jesteśmy za głupi, aby dzielić się pomysłami 560 00:34:01,666 --> 00:34:05,505 w tej wielkiej knajpie, którą stworzyliśmy. 561 00:34:06,088 --> 00:34:09,216 Wszyscy klaszczecie, a sami też siedzicie w Internecie. 562 00:34:09,300 --> 00:34:11,968 Wczoraj wieczór siedziałem w necie sześć godzin. 563 00:34:13,805 --> 00:34:16,306 Ciekawiło mnie, co zabija bobra. 564 00:34:20,018 --> 00:34:22,313 Czy bóbr ma naturalnego wroga? 565 00:34:23,563 --> 00:34:27,360 Może i pierdolę jak jakiś ignorant, 566 00:34:27,443 --> 00:34:30,111 ale serio – jestem odmienionym człowiekiem. 567 00:34:31,071 --> 00:34:31,946 Naprawdę. 568 00:34:32,030 --> 00:34:35,283 Miałem w tym roku takie przeżycie. 569 00:34:35,366 --> 00:34:38,161 - Pierdolisz. - Naprawdę. Nie wierzysz? 570 00:34:38,245 --> 00:34:39,621 Powiedział, że pierdolę. 571 00:34:39,705 --> 00:34:42,375 Mówi tak pan, bo mi pan nie wierzy, 572 00:34:42,458 --> 00:34:44,835 czy dlatego że chce pan, abym został? 573 00:34:44,918 --> 00:34:46,461 Co? 574 00:34:46,545 --> 00:34:49,006 Czuje pan wokół gniew? 575 00:34:50,508 --> 00:34:53,886 „Nie waż się być szczęśliwy. Nie traktuj mnie jak mięczaka. 576 00:34:54,803 --> 00:34:57,348 Nie próbuj przytulać ludzi i się kochać. 577 00:34:58,765 --> 00:35:01,935 I płakać, gdy zobaczysz coś słodkiego. Bądź twardy. 578 00:35:05,606 --> 00:35:06,898 Wrzeszcz na ludzi. 579 00:35:08,275 --> 00:35:10,945 Sięgnij po pistolet pod siedzeniem. Dalej!” 580 00:35:12,863 --> 00:35:16,616 W lutym pierwszy raz w życiu spróbowałem grzybków. 581 00:35:22,498 --> 00:35:26,376 To idealny stan, by o tym rozmawiać. 582 00:35:27,420 --> 00:35:29,046 Serio powinniście mieć… 583 00:35:30,255 --> 00:35:33,008 Powinniście mieć grzybki wybite na blachach. 584 00:35:34,926 --> 00:35:36,470 Było to tak. 585 00:35:36,553 --> 00:35:40,181 Nigdy mnie to gówno nie kręciło. Zawsze wolałem wódę. 586 00:35:40,265 --> 00:35:43,768 Wolałem chlać. 587 00:35:44,311 --> 00:35:48,773 Spokojnie. Zawsze się denerwuję, gdy biali krzyczą podjarani: 588 00:35:48,856 --> 00:35:50,191 „Tak! Dobra! 589 00:35:50,275 --> 00:35:51,526 Dobra. 590 00:35:51,610 --> 00:35:53,403 Zbudujmy ścianę. Tak!”. 591 00:35:54,030 --> 00:35:56,073 Spoko, jaja sobie robię. 592 00:36:00,118 --> 00:36:03,455 Brzmi to strasznie, ale faceci już tak mają. 593 00:36:03,538 --> 00:36:08,961 Nie wolno nam mieć uczuć. Więc tylko to słychać, gdy pijecie. 594 00:36:12,715 --> 00:36:14,675 „Odwal coś, bo się głupio czuję”. 595 00:36:18,971 --> 00:36:22,056 Więc tak – zawsze kręciła mnie wóda. 596 00:36:22,140 --> 00:36:24,685 Nie tykałem więc psychodelików, 597 00:36:24,768 --> 00:36:28,438 ale tak się akurat złożyło, że nic innego nie było 598 00:36:28,521 --> 00:36:31,983 i miał mi kto popilnować dzieci. 599 00:36:32,066 --> 00:36:34,403 Jestem zdrowy, mam już 50 lat. 600 00:36:34,486 --> 00:36:36,988 Teraz albo nigdy. 601 00:36:37,071 --> 00:36:42,076 Jeden gość, być może ten, co mnie supportował, mówi: 602 00:36:42,160 --> 00:36:43,245 „Dobra, gościu”. 603 00:36:48,875 --> 00:36:53,671 To dobry facet. Mówi: „Dobra”. 604 00:36:53,755 --> 00:36:56,091 Mówi: „We…”. 605 00:36:56,175 --> 00:37:02,055 Zawsze pytają, jak mocny chcesz mieć odlot. 606 00:37:02,138 --> 00:37:04,225 Zawsze mają cały kwadracik i mówią: 607 00:37:04,308 --> 00:37:06,601 „Tylko nie zjedz wszystkiego. 608 00:37:06,685 --> 00:37:09,188 Ugryź jeden narożnik, 609 00:37:09,271 --> 00:37:12,273 poliż drugi i potrzyj się trzecim… 610 00:37:12,358 --> 00:37:14,568 Niech wchłonie ci się w twarz”. 611 00:37:16,236 --> 00:37:19,573 No więc gość pyta, jak mocną chcę mieć fazę. 612 00:37:19,656 --> 00:37:21,908 A ja, że taką normalną. 613 00:37:21,991 --> 00:37:23,868 No więc zjadłem tylko troszeczkę. 614 00:37:23,951 --> 00:37:27,373 Najpierw zaczęło mnie mdlić, czułem się jak po zielsku, 615 00:37:27,456 --> 00:37:30,250 a potem zauważyłem, że wszystko wokół wygląda, 616 00:37:30,333 --> 00:37:36,048 jakby oddychało. Lodówka wyglądała, jakby zrobiła rundkę wokół domu. 617 00:37:36,131 --> 00:37:37,256 Robiła… 618 00:37:39,885 --> 00:37:42,680 Nic niepokojącego, w sensie… 619 00:37:45,725 --> 00:37:49,145 Telewizor urósł. Wyglądał, jakby się miał na mnie obalić. 620 00:37:49,228 --> 00:37:51,896 Czułem się dobrze. 621 00:37:51,980 --> 00:37:54,400 Wiedziałem, że telewizor wcale nie urósł. 622 00:37:54,483 --> 00:37:56,318 A nawet jeśli, to chuj. 623 00:37:56,401 --> 00:38:00,030 „Spryskaj mnie tymi swoimi pikselami, mam to w dupie. 624 00:38:00,113 --> 00:38:03,866 Wiem, że mam fazę. Bawię się. Chichoczę”. 625 00:38:03,950 --> 00:38:06,453 Śmieję się, próbuję jakoś to ogarnąć 626 00:38:06,536 --> 00:38:08,246 i wszystko jest cacy. 627 00:38:08,330 --> 00:38:10,750 I nagle, po około godzinie, 628 00:38:11,791 --> 00:38:18,965 poczułem się strasznie samotny i niekochany. 629 00:38:19,800 --> 00:38:22,970 „No, kurwa, wiedziałem – mówię sobie – 630 00:38:24,263 --> 00:38:26,973 wiedziałem. Dlatego tego nie biorę”. 631 00:38:27,056 --> 00:38:28,766 Targa mną za dużo demonów. 632 00:38:28,850 --> 00:38:32,396 Wiedziałem, że nie zobaczę Boga i jednorożców, 633 00:38:32,480 --> 00:38:36,066 i nie zjadę po tęczy ani nie potarzam się w trawie. 634 00:38:36,150 --> 00:38:39,153 Wiedziałem, że przyjdzie po mnie szatan. 635 00:38:39,236 --> 00:38:41,321 Że zobaczę nożownika. 636 00:38:41,405 --> 00:38:45,700 Nie opierałem się. „Niech mnie wciągają do piekieł. 637 00:38:45,785 --> 00:38:47,703 Zobaczmy, co mam w tym łbie”. 638 00:38:47,786 --> 00:38:51,331 Ogarnęło mnie takie uczucie. 639 00:38:51,415 --> 00:38:54,251 Nie wiem nawet, jak to opisać. 640 00:38:54,335 --> 00:38:57,003 Coś mnie ogarnęło. 641 00:38:58,630 --> 00:39:01,633 Jestem przerażony w chuj, siedzę posrany i boję się, 642 00:39:01,716 --> 00:39:03,426 że z tego nie wyjdę. 643 00:39:03,510 --> 00:39:06,221 Choćbym przeszedł pierdylion kilometrów, 644 00:39:06,305 --> 00:39:08,140 to i tak bym z tego nie wyszedł. 645 00:39:08,223 --> 00:39:12,351 Wszyscy już mieli fazę i nie chciałem im jej psuć, 646 00:39:12,436 --> 00:39:16,106 mówię więc: „Pójdę się kimnąć. 647 00:39:16,190 --> 00:39:18,775 O, patrz – lodówka! Lodówka… 648 00:39:20,820 --> 00:39:21,945 No dobra. 649 00:39:23,780 --> 00:39:25,615 Trochę mnie mdli i tyle”. 650 00:39:30,830 --> 00:39:32,498 Udaję, że nic mi nie jest. 651 00:39:32,581 --> 00:39:34,250 Idę do sypialni, 652 00:39:34,333 --> 00:39:36,918 kładę się i myślę: 653 00:39:37,001 --> 00:39:39,755 „O ja pierdolę”. 654 00:39:39,838 --> 00:39:44,760 I za każdym razem, gdy czułem, że już dosięgnąłem dna, 655 00:39:45,593 --> 00:39:51,600 zapadałem się coraz bardziej. 656 00:39:52,433 --> 00:39:55,311 Pół godziny później przyszła moja żona. 657 00:39:55,395 --> 00:39:57,648 Pyta, jak się mam. 658 00:39:57,731 --> 00:39:58,815 Ja jak to facet: 659 00:39:58,898 --> 00:40:01,193 „Super, dobrze. 660 00:40:03,278 --> 00:40:04,488 Świetnie. 661 00:40:05,488 --> 00:40:06,740 Wszystko gra”. 662 00:40:08,033 --> 00:40:09,326 Kładzie się obok i: 663 00:40:09,410 --> 00:40:12,286 „Trochę mnie mdli, trochę przesadziłam”. 664 00:40:12,370 --> 00:40:15,415 Kładzie się i czuję to. 665 00:40:15,498 --> 00:40:18,960 Że nikt mnie nie kocha, że jestem sam. 666 00:40:19,043 --> 00:40:24,716 Patrzę na żonę i we łbie mi się rodzi: „Czy ja oby poślubiłem właściwą osobę? 667 00:40:26,010 --> 00:40:27,595 Dlaczego patrzę na…”. 668 00:40:29,388 --> 00:40:32,306 To brzmi dziwnie, ale po iluś latach małżeństwa 669 00:40:32,390 --> 00:40:35,936 nachodzi cię ta myśl co półtora miesiąca i to nie po grzybkach. 670 00:40:36,020 --> 00:40:37,061 Po prostu. 671 00:40:37,145 --> 00:40:41,566 Jakoś tak po prostu spoglądasz na nią 672 00:40:41,650 --> 00:40:45,195 i po przyjrzeniu się pytasz się: „Czemu do ciebie zagadałem? 673 00:40:45,278 --> 00:40:48,656 Mogłem pójść dalej i nawet się nie przywitać. 674 00:40:48,740 --> 00:40:50,783 Nic nas nie łączyło! 675 00:40:51,410 --> 00:40:52,995 Nic! 676 00:40:55,455 --> 00:40:59,210 Co by było, gdybym do ciebie nie zagadał?”. 677 00:40:59,293 --> 00:41:01,586 Pytasz się, czy to zdrowy związek. 678 00:41:02,796 --> 00:41:05,840 Pomimo że ją kochasz, 679 00:41:05,925 --> 00:41:12,430 cząstka ciebie wciąż ma ochotę biegać swobodnie niczym mustang. 680 00:41:13,640 --> 00:41:16,726 No więc łapię jeszcze większą schizę 681 00:41:16,810 --> 00:41:21,231 przez żonę i to uczucie i myślę sobie, że muszę się uwolnić, 682 00:41:21,315 --> 00:41:25,276 czuję się jak w jakimś wielkim worku fasoli, 683 00:41:26,528 --> 00:41:29,406 z którego nie mogę wyjść. Myślę sobie: „O kurwa. 684 00:41:29,490 --> 00:41:33,535 Pomyśl o swoich dzieciach”. Kocham je. 685 00:41:33,618 --> 00:41:36,121 I wiem, że one mnie też. Na bank. 686 00:41:36,205 --> 00:41:37,998 Zaczynam o nich myśleć. 687 00:41:38,081 --> 00:41:40,375 A to uczucie mi nie mija. 688 00:41:40,458 --> 00:41:44,338 I myślę sobie, co to ma, kurwa, być? 689 00:41:45,923 --> 00:41:47,591 Wiem, że to jakaś ściema. 690 00:41:48,466 --> 00:41:50,135 No i tak sobie leżę. 691 00:41:50,218 --> 00:41:51,428 Odprężam się. 692 00:41:51,511 --> 00:41:55,306 I w końcu pojmuję, co mi jest. 693 00:41:58,851 --> 00:42:00,770 Tak się czułem, gdy dorastałem. 694 00:42:03,148 --> 00:42:04,275 Tak. 695 00:42:04,358 --> 00:42:09,363 Tak było w latach 70. i 80. Twoi rodzice pracowali. 696 00:42:09,446 --> 00:42:12,281 W wieku trzech lat dostałeś klucze do chaty. 697 00:42:12,365 --> 00:42:15,451 Stary krzyczał, żebyś spierdalał. 698 00:42:17,078 --> 00:42:21,375 Normalnie niepojęte. Dorastałem w złych czasach. 699 00:42:21,458 --> 00:42:24,795 Bałeś się swojego taty, jego taty. 700 00:42:24,878 --> 00:42:28,423 Już o tym mówiłem, ale wciąż się z tego nie otrząsnąłem. 701 00:42:28,506 --> 00:42:29,925 Byłeś po prostu… 702 00:42:30,008 --> 00:42:34,430 Cieszę się, że teraz dzieci kochają swoich ojców. 703 00:42:34,513 --> 00:42:39,435 Mają radochę, że mogą się z nimi pobawić, pojeździć rowerami. 704 00:42:40,101 --> 00:42:44,648 Ale za moich czasów w chuj się ich baliśmy. „O kurwa, tata! 705 00:42:45,106 --> 00:42:47,025 Chodu! Przez okno! 706 00:42:47,818 --> 00:42:50,111 Mamo, co ty w nim widziałaś?!”. 707 00:42:52,238 --> 00:42:54,991 Normalnie dom wariatów. 708 00:42:55,075 --> 00:42:58,703 To było chore. I to nie tylko ja tak miałem. 709 00:42:58,786 --> 00:43:03,375 Kocham rodziców, ale takie były czasy. Wszyscy byli świrnięci, ty się bałeś, 710 00:43:03,458 --> 00:43:06,961 każdy mógł się do ciebie dobierać, inni ojcowie mogli cię bić, 711 00:43:07,045 --> 00:43:09,296 a w domu jeszcze dostałeś opierdol. 712 00:43:09,923 --> 00:43:12,760 „Zaraz cię spiorę!” Normalnie chore. 713 00:43:13,510 --> 00:43:16,180 Nauczycielki wbijały ci w szyję swoje paznokcie. 714 00:43:16,263 --> 00:43:19,600 A w domu starzy jeszcze je usprawiedliwiali. 715 00:43:19,683 --> 00:43:22,310 Co nie? Tak było. 716 00:43:22,393 --> 00:43:25,063 Z rodzeństwem nic tylko się biliśmy. 717 00:43:25,146 --> 00:43:26,190 Sami wiecie. 718 00:43:26,273 --> 00:43:29,735 Dokuczaliśmy psu, potem on nas gryzł. 719 00:43:29,818 --> 00:43:33,155 I nigdy się go nie pozbyliśmy. Raz mnie użarł w twarz. 720 00:43:33,238 --> 00:43:35,490 Wkurwiałem go, jak jadł. 721 00:43:35,573 --> 00:43:37,241 A on wbił mi zęby w twarz. 722 00:43:38,785 --> 00:43:41,496 Tata musiał mnie pozszywać. 723 00:43:41,580 --> 00:43:44,500 A i tak się go nie pozbyliśmy! 724 00:43:44,583 --> 00:43:46,376 „To dobry pies, zapomniał się. 725 00:43:46,460 --> 00:43:51,465 Po coś się mu nadstawiał z tą gębą?” 726 00:43:52,925 --> 00:43:56,095 Tak to było. 727 00:43:56,178 --> 00:44:00,348 Mieszanka rodzinnego sitcomu z walką o przetrwanie. 728 00:44:00,431 --> 00:44:02,225 Z pozoru było super. 729 00:44:02,308 --> 00:44:04,478 Kombiak pełny… 730 00:44:04,561 --> 00:44:07,981 Kościółek, cukiernia. 731 00:44:08,856 --> 00:44:10,775 Takie tam. 732 00:44:12,401 --> 00:44:14,446 No nic. Wszyscy skończyliśmy… 733 00:44:14,530 --> 00:44:18,575 Tata był z tych, co się nie pierdolą w tańcu. 734 00:44:18,658 --> 00:44:19,951 Rozumiecie? 735 00:44:20,035 --> 00:44:23,205 Kojarzycie te fryzury, co babki robią sobie w pewnym wieku? 736 00:44:23,288 --> 00:44:26,083 Mają kilkoro dzieci, przycinają sobie włosy, 737 00:44:26,166 --> 00:44:30,253 by nie musieć się z nimi certolić. Robią sobie fryz à la Hillary Clinton. 738 00:44:30,336 --> 00:44:33,881 Golą sobie cały tył. 739 00:44:33,965 --> 00:44:35,300 Gdy się wypną, 740 00:44:35,383 --> 00:44:38,178 masz wrażenie, że dymasz swojego kumpla. 741 00:44:38,261 --> 00:44:39,220 No wiecie. 742 00:44:39,303 --> 00:44:42,933 Ale kochacie swoją żonę, więc mówicie jej: 743 00:44:43,016 --> 00:44:48,730 „Wygląda dobrze. Zawsze chciałem przelecieć polityczkę. 744 00:44:48,813 --> 00:44:49,898 Cudownie”. 745 00:44:53,610 --> 00:44:55,570 Tata się nie pierdzielił. 746 00:44:55,653 --> 00:44:58,198 Odebraliśmy mamę, ona wsiada, a on: 747 00:44:58,281 --> 00:45:00,408 „Boże, ale masz szopę! 748 00:45:01,075 --> 00:45:04,036 Chryste, co oni ci zrobili? 749 00:45:04,120 --> 00:45:07,373 Na litość boską, wyglądasz jak facet!”. 750 00:45:07,456 --> 00:45:09,083 Mama już ryczy. 751 00:45:10,001 --> 00:45:13,963 A my z tyłu myślimy sobie, że tak wygląda zdrowy związek. 752 00:45:20,261 --> 00:45:24,808 I tak oto nabawiliśmy się dolegliwości, 753 00:45:24,891 --> 00:45:28,270 bo wciąż byliśmy narażeni na ostry stres. 754 00:45:28,353 --> 00:45:31,481 Baliśmy się wuefistów, odbierania kasy za dowóz gazet… 755 00:45:31,565 --> 00:45:33,233 Baliśmy się wszystkiego. 756 00:45:33,316 --> 00:45:37,111 Raz tata wygarnął księdzu, że nie zasługuje na noszenie koloratki. 757 00:45:40,948 --> 00:45:42,283 Zatkało mnie. 758 00:45:42,366 --> 00:45:45,203 Omawialiśmy grafik ministrantów, 759 00:45:46,205 --> 00:45:49,165 ksiądz chciał mnie zapisać na inną mszę, 760 00:45:49,248 --> 00:45:53,253 a tacie zaczęła latać noga. „Nie zasługujesz na noszenie koloratki!” 761 00:45:53,336 --> 00:45:55,963 Temu opadła szczena, ale najlepsze było potem. 762 00:45:56,046 --> 00:45:57,340 Jesteśmy na mszy, 763 00:45:57,423 --> 00:46:00,051 oni tydzień ze sobą nie gadali, a tata woła: 764 00:46:00,135 --> 00:46:01,970 „Jak tam? Jak leci?”. 765 00:46:02,053 --> 00:46:03,221 Jakby nigdy nic. 766 00:46:05,015 --> 00:46:07,766 Wszyscy nabawiliśmy się dolegliwości. 767 00:46:07,851 --> 00:46:10,395 Jedno z nas ma problemy z żołądkiem, 768 00:46:10,478 --> 00:46:13,690 inne ciągły ból w plecach. 769 00:46:13,773 --> 00:46:17,110 W trzeciej klasie zacząłem tracić włosy. 770 00:46:17,193 --> 00:46:20,113 Wypadały mi kłębki włosów, 771 00:46:20,196 --> 00:46:22,615 jakbym był maklerem. 772 00:46:23,241 --> 00:46:27,913 A ja myślę: „Pozbierałem zabawki? Pozmywałem naczynia? 773 00:46:27,996 --> 00:46:30,373 Tata na pewno coś wynajdzie. Jak zawsze. 774 00:46:30,456 --> 00:46:32,500 Co mam robić? Muszę go zabić. 775 00:46:32,583 --> 00:46:34,628 Tak. Trzeba go zabić. 776 00:46:34,711 --> 00:46:36,630 Gdy będzie spał, wezmę kabel, 777 00:46:36,713 --> 00:46:38,715 owinę i nadepnę mu na plecy”. 778 00:46:41,760 --> 00:46:45,471 „Billy na lekcjach buja w obłokach. 779 00:46:46,138 --> 00:46:49,183 Nie pracuje na miarę swoich możliwości”. 780 00:46:51,561 --> 00:46:54,606 No więc wziąłem te pieprzone grzybki. 781 00:46:57,233 --> 00:47:00,986 I pojąłem, że wciąż sobie z tym nie poradziłem 782 00:47:01,613 --> 00:47:04,783 i dlatego tyle piłem. 783 00:47:05,741 --> 00:47:08,745 Dlatego tak poniewierałem kobiety. 784 00:47:08,828 --> 00:47:10,163 I co tam jeszcze. 785 00:47:10,246 --> 00:47:14,585 Przypomniały mi się wtedy wszystkie dobre i złe rzeczy, które zrobiłem. 786 00:47:14,668 --> 00:47:18,963 Postanowiłem wytrzeźwieć i jakoś sobie z tym poradzić, 787 00:47:19,046 --> 00:47:20,798 bo moja żona… 788 00:47:20,881 --> 00:47:23,676 Jak może zauważyliście, mam charakterek. 789 00:47:26,680 --> 00:47:28,640 „Coś ty, Bill”. A jednak. 790 00:47:28,723 --> 00:47:31,810 Mam tak porytą banię, 791 00:47:31,893 --> 00:47:35,646 ale nawet o tym nie wiedziałem, bo dorastałem w chorych czasach. 792 00:47:35,730 --> 00:47:40,443 Przecież nie krzyczę na ludzi. 793 00:47:40,526 --> 00:47:43,071 Nie ubliżam żonie, choć się kłócimy. 794 00:47:43,696 --> 00:47:45,740 Przyznaję, zdarza nam się, 795 00:47:45,823 --> 00:47:48,243 ale nie nazywam jej jebaną dziwką. 796 00:47:48,326 --> 00:47:51,538 Nie krzyczę na dzieci, ale za to… 797 00:47:51,621 --> 00:47:53,081 ale za to odbija mi. 798 00:47:53,165 --> 00:47:56,793 Tak jak mówiłem, nie sądziłem, że mam problem. 799 00:47:56,876 --> 00:48:01,088 Żona mówiła, że mam, ale jej nie słuchałem. 800 00:48:01,171 --> 00:48:05,468 Bo niby po co? Jej wciąż się coś nie podoba. 801 00:48:05,551 --> 00:48:09,596 Gdybym był knajpą, dawałaby mi same złe opinie. 802 00:48:09,681 --> 00:48:13,768 „Nie podobało mi się. 803 00:48:13,851 --> 00:48:18,398 Łapka w dół. Pół gwiazdki”. Żadnego „tak dalej!”. 804 00:48:19,273 --> 00:48:21,776 Po jakimś czasie miałem gdzieś, co mówi. 805 00:48:21,860 --> 00:48:25,071 „Znów robię coś źle? A, to znowu ty. Super. 806 00:48:25,155 --> 00:48:27,823 Co tym razem zrobiłem? 807 00:48:27,906 --> 00:48:31,411 Nad czym muszę popracować? Śmiało, mów”. 808 00:48:33,538 --> 00:48:36,206 Nie słucham swojej kochanej żoneczki. 809 00:48:36,290 --> 00:48:38,751 Jak przystało na debila, jakim jestem. 810 00:48:39,335 --> 00:48:41,463 Pewnego dnia dostałem gorzką lekcję. 811 00:48:42,421 --> 00:48:43,590 Było śniadanie. 812 00:48:43,673 --> 00:48:46,300 Jakimś cudem miałem dla siebie 20 minut, 813 00:48:46,385 --> 00:48:49,763 co się rzadko zdarza, gdy masz małe dzieci. 814 00:48:49,846 --> 00:48:53,100 Myślę sobie: „O kurde, mogę sobie zrobić śniadanie! 815 00:48:53,183 --> 00:48:54,266 Jak kiedyś. 816 00:48:54,350 --> 00:48:56,811 Usmażę jajka sadzone, opiekę tościk, 817 00:48:56,895 --> 00:49:01,231 usmażę boczek, przypalę go tak, jak lubię. Będzie wypas”. 818 00:49:01,315 --> 00:49:04,318 Więc jest super, robię sobie śniadanko na bogato, 819 00:49:04,401 --> 00:49:07,613 siadam do jedzenia, mam soczek, wodę. 820 00:49:07,696 --> 00:49:10,325 Śniadanie jak z reklamy. 821 00:49:10,408 --> 00:49:13,078 I gdy biorę się za jedzenie, odzywa się telefon 822 00:49:13,161 --> 00:49:15,580 i dostaję eskę od ziomka. 823 00:49:15,663 --> 00:49:19,583 Pyta, dlaczego nie jestem na wideorozmowie. 824 00:49:19,666 --> 00:49:22,836 Trwa już pięć minut i muszę na niej być. 825 00:49:22,920 --> 00:49:24,505 I straciłem panowanie. 826 00:49:24,588 --> 00:49:27,175 „No pewnie, że mam rozmowę. 827 00:49:27,258 --> 00:49:34,431 Jasne, że mam. Na co mi jedna pierdolona chwila dla siebie?” 828 00:49:34,515 --> 00:49:37,143 Zaczynam rzucać tostami. 829 00:49:37,226 --> 00:49:38,520 Wściekam się w chuj. 830 00:49:38,603 --> 00:49:43,275 I nagle zjawia się moja 2,5-roczna córka, 831 00:49:43,358 --> 00:49:46,695 wbiega do kuchni z wielkimi łzami w oczach 832 00:49:46,778 --> 00:49:51,658 i woła: „Przepraszam, tato, przepraszam”. 833 00:49:51,741 --> 00:49:54,035 A ja na to: „O cholera!”. 834 00:49:54,118 --> 00:49:57,038 Przykucnąłem i mówię: „Chodź do mnie. 835 00:49:57,121 --> 00:49:59,750 To nie do ciebie. Ciebie bym nie skrzyczał. 836 00:49:59,833 --> 00:50:03,503 Kocham cię. Krzyczałem na telefon. 837 00:50:03,586 --> 00:50:06,798 Tak mam, gdy dowiaduję się z niego niemiłych rzeczy. 838 00:50:08,758 --> 00:50:11,636 Tatuś ma problemy. Nie nakrzyczałbym na ciebie”. 839 00:50:11,720 --> 00:50:14,513 Czułem, jak jej łzy wysychają mi na koszuli. 840 00:50:14,596 --> 00:50:16,683 „Nigdy bym tego nie zrobił. 841 00:50:16,766 --> 00:50:18,101 Kochasz mnie jeszcze?” 842 00:50:18,185 --> 00:50:20,353 A ona, że tak. No to ja, że dobra. 843 00:50:20,436 --> 00:50:22,563 A potem obróciłem ją 844 00:50:22,646 --> 00:50:26,275 i popchnąłem, aby sobie poszła. 845 00:50:35,118 --> 00:50:37,995 Potem miałem wyrzuty, że zrobiłem to 846 00:50:38,913 --> 00:50:41,583 2,5-letniemu dziecku. Ona odchodziła, 847 00:50:41,666 --> 00:50:43,543 a ja siedziałem i myślałem: 848 00:50:43,626 --> 00:50:45,545 „Ciekawe, co będzie teraz. 849 00:50:46,796 --> 00:50:49,800 Czy pójdzie się czymś bawić i zapomni o tym, 850 00:50:49,883 --> 00:50:52,593 czy już nie będzie chciała zostać astronautką?”. 851 00:50:52,676 --> 00:50:55,430 Co ja odwaliłem? 852 00:50:56,973 --> 00:51:00,851 Myślałem, że nie jestem jak mój tata, a powielam jego błędy. 853 00:51:00,935 --> 00:51:02,353 Nienawidzę się. 854 00:51:02,436 --> 00:51:04,730 Olałem rozmowę, nie zjadłem śniadania. 855 00:51:04,815 --> 00:51:07,025 Poszedłem na górę posiedzieć samemu. 856 00:51:07,108 --> 00:51:11,153 Chciałem zostać sam, ale mam żonę, więc to nie takie łatwe. 857 00:51:12,196 --> 00:51:16,743 Zwłaszcza gdy nawalisz tak bardzo i tak głośno jak ja. 858 00:51:16,826 --> 00:51:19,328 Wiedziałem, że idzie korytarzem. 859 00:51:19,411 --> 00:51:22,040 Wiedziałem, że zaraz puści mi film z żalami. 860 00:51:22,123 --> 00:51:26,293 Już niesie projektor, rozwinie ekran, 861 00:51:26,376 --> 00:51:28,796 a ja sobie leżę i błagam Boga, 862 00:51:28,880 --> 00:51:32,633 aby dał mi dwie minuty na ochłonięcie. 863 00:51:33,426 --> 00:51:35,761 Nic z tego. Wchodzi zaraz za mną i pyta: 864 00:51:38,096 --> 00:51:42,435 „Co to była za akcja tam w kuchni?”. 865 00:51:42,518 --> 00:51:44,770 A ja: „Mogłabyś mi dać chwilę? 866 00:51:44,855 --> 00:51:47,648 Muszę ochłonąć. Wiem, że dałem dupy”. 867 00:51:47,731 --> 00:51:50,985 Jej to nie obchodzi. I słusznie – to też jej dziecko, 868 00:51:51,068 --> 00:51:54,906 więc zaczyna: „Jeśli zamierzasz tak się tu zachowywać…”. 869 00:51:54,990 --> 00:51:56,991 Takie tam. 870 00:51:57,075 --> 00:51:59,493 Miała stuprocentową rację, 871 00:51:59,576 --> 00:52:01,580 ale nie byłem gotów tego usłyszeć. 872 00:52:02,496 --> 00:52:05,833 Ona gada, że to też jej dzieci, ja przestaję jej słuchać. 873 00:52:08,295 --> 00:52:09,836 I tak sobie siedzę. 874 00:52:13,048 --> 00:52:15,593 Leżę na łóżku gotów wybuchnąć. 875 00:52:15,676 --> 00:52:18,638 Ona nic nie zrobiła, a ja tylko patrzę na jej usta, 876 00:52:19,805 --> 00:52:21,641 ale nic nie słyszę. 877 00:52:23,518 --> 00:52:26,938 Przypomniał mi się jeden reportaż. 878 00:52:28,856 --> 00:52:31,651 Co rok-półtora pojawia się taki reportaż, 879 00:52:31,735 --> 00:52:35,196 o gościu, który w życiu nie popełnił żadnego przestępstwa, 880 00:52:35,280 --> 00:52:37,531 chodził co tydzień do kościółka. 881 00:52:37,615 --> 00:52:39,408 Pomagał staruszkom na ulicy. 882 00:52:39,491 --> 00:52:41,911 Aż tu nagle zabija swoją żonę. 883 00:52:43,538 --> 00:52:46,498 Musiał przeżyć coś podobnego. Na bank. 884 00:52:48,460 --> 00:52:50,795 Chciał powiedzieć coś w stylu: 885 00:52:50,878 --> 00:52:53,298 „Nie wiem, no nawaliłem, ale…”. 886 00:52:54,006 --> 00:52:57,843 Wiedziałem, że ma rację, więc przyjąłem to na klatę. 887 00:52:57,926 --> 00:53:01,890 Więc gdy następnym razem spotkacie faceta, 888 00:53:01,973 --> 00:53:05,893 który nigdy nawet nie oszukiwał w PIT-ach, a mimo to zabił swoją żonę, 889 00:53:05,976 --> 00:53:08,896 zapytajcie go, co mu powiedziała. 890 00:53:08,980 --> 00:53:10,773 Tak tylko mówię. 891 00:53:15,820 --> 00:53:18,906 Zbadajcie problem ze wszystkich stron. 892 00:53:19,740 --> 00:53:21,618 A więc… 893 00:53:22,410 --> 00:53:26,831 Kocham swojego tatę, ale mam nad czym pracować 894 00:53:26,915 --> 00:53:30,043 i cieszę się, że dzieci się mnie nie boją. 895 00:53:30,126 --> 00:53:33,838 Zawsze gdy nawaliłem, schylałem się i mówiłem, 896 00:53:33,921 --> 00:53:36,006 że się myliłem i że przepraszam. 897 00:53:36,090 --> 00:53:38,551 I tak oto dzieci się mnie nie boją. 898 00:53:38,635 --> 00:53:42,555 Teraz córka ma już 4,5 roku 899 00:53:42,638 --> 00:53:46,893 i za każdym razem, gdy się wściekam, ona pomaga mi się uspokoić. 900 00:53:46,976 --> 00:53:49,728 Zaraz gdy słyszę ten jej głosik… 901 00:53:49,811 --> 00:53:52,231 „Tato, przepraszam”. Zaraz po prostu… 902 00:53:52,315 --> 00:53:54,066 Niesamowite. Jestem w kuchni, 903 00:53:54,150 --> 00:53:56,360 a często w niej coś robię, 904 00:53:56,443 --> 00:53:59,780 i pewnego dnia pytam: „Co to za pojebany toster? 905 00:54:00,656 --> 00:54:02,200 Co robił źle ten poprzedni? 906 00:54:02,283 --> 00:54:06,036 Muszę ściągnąć apkę, by zrobić sobie…”. 907 00:54:06,120 --> 00:54:11,500 A ona zaraz z innego pokoju woła: „Tato, nie krzycz tak!”. 908 00:54:12,501 --> 00:54:15,880 A ja wołam do niej, że ma rację. 909 00:54:16,881 --> 00:54:19,633 „Przepraszam, pobiorę sobie tę apkę. 910 00:54:21,051 --> 00:54:25,140 Choć przez ten czas miałbym już gotowy jebany tost”. 911 00:54:27,850 --> 00:54:30,895 „Tatusiu, powiedziałeś brzydkie słowo!” 912 00:54:31,730 --> 00:54:33,188 Wie, co powiedzieć. 913 00:54:33,271 --> 00:54:36,275 Raz, jak co tydzień, oglądaliśmy film. 914 00:54:36,358 --> 00:54:38,986 Uwielbiam oglądać z nią bajki Pixara. 915 00:54:39,070 --> 00:54:41,321 To świetne filmy. 916 00:54:41,405 --> 00:54:43,533 Dla dzieci i dorosłych. Wypas. 917 00:54:43,616 --> 00:54:45,660 Siedzimy, prażymy popcorn. 918 00:54:45,743 --> 00:54:48,078 W salonie mamy smart TV. 919 00:54:48,161 --> 00:54:50,040 To dopiero bystry telewizor. 920 00:54:50,123 --> 00:54:51,665 Naprawdę. 921 00:54:52,500 --> 00:54:53,835 Niesamowity telewizor. 922 00:54:53,918 --> 00:54:57,338 Cholernie mądry. Jestem w salonie, 923 00:54:57,421 --> 00:55:00,216 chcemy obejrzeć film, mam wyłączone światła, 924 00:55:00,300 --> 00:55:03,386 naciskam „włącz”… 925 00:55:03,470 --> 00:55:06,555 Nie róbcie tego. Nie naciskajcie „włącz”. 926 00:55:06,638 --> 00:55:10,185 Bo się popierdoli i trzeba będzie wcisnąć dwa inne przyciski. 927 00:55:10,268 --> 00:55:13,270 „Tak mam zrobić? Tak?” 928 00:55:14,730 --> 00:55:17,108 „Nie krzycz tak”. „Masz rację”. 929 00:55:18,818 --> 00:55:22,696 To kurewstwo się nie włączy, gdy jest ciemno, 930 00:55:22,780 --> 00:55:25,158 bo myśli, że skoro jest ciemno, 931 00:55:25,241 --> 00:55:28,326 to nikogo nie ma w pokoju. 932 00:55:28,411 --> 00:55:30,496 Może ktoś śpi na kanapie 933 00:55:30,580 --> 00:55:32,498 i leży na pilocie. 934 00:55:32,581 --> 00:55:34,250 A ja po ciemku krzyczę: 935 00:55:34,333 --> 00:55:38,671 „Włącz się, bo cię kupiłem i chcę, abyś się włączył!”. 936 00:55:40,131 --> 00:55:41,800 Przybiega córeczka 937 00:55:42,591 --> 00:55:45,261 i krzyczy: „Tatusiu, nie krzycz tak”. 938 00:55:45,345 --> 00:55:47,846 Odpowiadam: „Masz rację, przepraszam”. 939 00:55:47,930 --> 00:55:49,931 Ona pyta, dlaczego tak krzyczę. 940 00:55:50,015 --> 00:55:52,143 „Bo wydałem na to kupę kasy. 941 00:55:52,226 --> 00:55:54,186 Chcę obejrzeć z tobą film, 942 00:55:54,270 --> 00:55:56,688 a to się nie włącza, gdy naciskam »włącz«. 943 00:55:56,773 --> 00:55:58,315 Zawsze ma problem”. 944 00:55:58,398 --> 00:56:00,443 Więc położyła mi rączkę na ramieniu 945 00:56:00,526 --> 00:56:04,446 i mówi: „Tatusiu, nie martw się”. 946 00:56:04,530 --> 00:56:06,908 Ona chyba nawet nie wie, co to znaczy. 947 00:56:07,991 --> 00:56:11,203 Wie, kiedy to powiedzieć, bo żona w kółko to powtarza. 948 00:56:11,286 --> 00:56:14,456 „Nie martw się, skarbie. Dostaniesz nowy balonik. 949 00:56:14,540 --> 00:56:15,958 Kupimy ci nowy”. 950 00:56:16,041 --> 00:56:17,168 Tak powiedziała. 951 00:56:17,251 --> 00:56:19,545 „Tatusiu, nie martw się”. 952 00:56:19,628 --> 00:56:22,715 Trzymała mi na ramieniu rączkę. 953 00:56:22,798 --> 00:56:25,635 Wtedy pojąłem, że faktycznie. Myślę sobie: 954 00:56:26,635 --> 00:56:28,428 „Po co ja się martwię? 955 00:56:29,346 --> 00:56:35,228 Mogę włączyć światła. Odprężyć się. Nawet nie muszę oglądać. 956 00:56:35,311 --> 00:56:38,063 Ważne, że jestem z tobą”. 957 00:56:38,146 --> 00:56:41,775 To było dla mnie głębokie przeżycie. Przez pół sekundy. 958 00:56:41,860 --> 00:56:45,280 Potem kolejne, a potem czułem się jak frajer przez to, 959 00:56:45,363 --> 00:56:49,991 że moim mentorem jest moja 4,5-roczna córka, 960 00:56:50,075 --> 00:56:52,453 która uczy mnie, jak żyć. 961 00:56:56,875 --> 00:56:59,085 No nieważne. 962 00:56:59,168 --> 00:57:03,590 Nie będę więc nic brał, dopóki nie rozkminię… 963 00:57:04,173 --> 00:57:06,591 Wiem, do dupy z czymś takim. 964 00:57:07,593 --> 00:57:10,638 Codziennie dostawać w pysk od życia. 965 00:57:13,140 --> 00:57:14,725 Modlić się o sen. 966 00:57:14,808 --> 00:57:19,355 „Boże, niech to się skończy!” Nienawidzę tych wesołych niepijących. 967 00:57:19,438 --> 00:57:23,066 „To niesamowite, czuję w sobie tyle energii”. 968 00:57:25,110 --> 00:57:27,071 Ile to zajmuje? 969 00:57:27,155 --> 00:57:30,658 Raz na tydzień uraczę się koktajlem mlecznym. 970 00:57:30,741 --> 00:57:33,285 Albo piwem korzennym. Żal. 971 00:57:33,870 --> 00:57:37,623 To jak oglądanie starego sportowca, który już nie może biegać. 972 00:57:42,920 --> 00:57:45,631 „Kiedyś piłem za dnia, to były czasy”. 973 00:57:45,715 --> 00:57:46,756 Więc… 974 00:57:47,508 --> 00:57:49,301 Nieważne. 975 00:57:49,385 --> 00:57:51,845 Wspominałem, jak się cieszę, 976 00:57:51,930 --> 00:57:53,221 że tu występuję? 977 00:57:53,305 --> 00:57:55,015 Jeszcze jak. 978 00:58:02,398 --> 00:58:07,236 Bomba. Po godzinie stania w tym wietrze już ma się spierzchnięte usta. 979 00:58:07,320 --> 00:58:09,571 Jakbyś stał z przodu łodzi. 980 00:58:11,865 --> 00:58:15,160 Dobra, skończmy paroma głupotkami 981 00:58:15,953 --> 00:58:17,205 i do domku, co nie? 982 00:58:17,288 --> 00:58:20,333 Zobaczmy, jaki czas. Dobra, idzie dobrze. 983 00:58:20,416 --> 00:58:22,751 To się wam spodoba. 984 00:58:22,835 --> 00:58:24,003 Parę lat temu, 985 00:58:24,086 --> 00:58:27,590 przed tą całą pojebaną pandemią, 986 00:58:28,716 --> 00:58:30,510 beznadziejną próbą matki natury 987 00:58:30,593 --> 00:58:32,803 na pozbycie się nadwyżki ludzi, 988 00:58:32,886 --> 00:58:36,265 zwlekającej, jakby to była jakaś praca semestralna, 989 00:58:39,018 --> 00:58:42,730 miałem w Nowym Jorku fuchę aktorską. Grałem strażaka. 990 00:58:42,813 --> 00:58:46,985 Kiepski ze mnie aktor. Niektórzy widzieli. 991 00:58:47,068 --> 00:58:49,320 Mam nadzieję, że zapłaciliście. 992 00:58:50,363 --> 00:58:52,906 Wszyscy oglądaliście za darmo, wy sknerusy. 993 00:58:53,490 --> 00:58:56,576 Kiepski ze mnie aktor, musiałem się więc przygotować. 994 00:58:56,660 --> 00:59:00,873 Zapuściłem wielgaśnego strażackiego wąsa, 995 00:59:00,956 --> 00:59:04,251 który wyglądał super, gdy nosiłem strój strażacki, 996 00:59:04,335 --> 00:59:09,798 popaćkali mnie sztucznym brudem, jakbym od 20 lat gasił pożary. 997 00:59:09,881 --> 00:59:12,510 Ale gdy tylko zdjąłem kostium, 998 00:59:12,593 --> 00:59:15,471 umyłem twarz i założyłem normalne ciuchy, 999 00:59:15,555 --> 00:59:18,766 wyglądałem jak jakiś stary, smutny gejus, 1000 00:59:18,850 --> 00:59:21,101 co nie znalazł swojej miłości. 1001 00:59:22,520 --> 00:59:27,650 I tak się złożyło, że akurat był czerwiec, 1002 00:59:27,733 --> 00:59:31,528 czyli miesiąc Gay Pride. 1003 00:59:31,611 --> 00:59:33,196 Cały miesiąc. 1004 00:59:33,280 --> 00:59:37,076 I wiedzcie, że gejów nie brakowało. 1005 00:59:37,160 --> 00:59:41,205 Po same brzegi, ledwo się mieścili, 1006 00:59:41,288 --> 00:59:42,415 tylu ich było. 1007 00:59:42,498 --> 00:59:45,208 A ja myślę sobie: „Boże…”. 1008 00:59:45,291 --> 00:59:47,378 Miesiąc tego gówna. 1009 00:59:47,461 --> 00:59:52,425 Idę po ulicy z tym pierdolonym rudym kmicicem pod nosem. 1010 00:59:53,425 --> 00:59:56,845 W całym mieście nie dadzą mi spokoju. 1011 00:59:56,928 --> 01:00:00,306 Byłem w aktorskiej formie, wyrzeźbiony. 1012 01:00:03,518 --> 01:00:08,398 Ale przez te wszystkie 30 dni czerwca 1013 01:00:08,481 --> 01:00:12,153 żaden gej nawet na mnie nie spojrzał. 1014 01:00:13,445 --> 01:00:15,321 O podbiciu nawet nie mówiąc. 1015 01:00:15,406 --> 01:00:21,495 Nigdy się nie czułem taki stary i niepożądany. 1016 01:00:21,578 --> 01:00:24,415 Gdy robisz się stary, 1017 01:00:24,498 --> 01:00:27,543 i kobiety nawet na ciebie nie patrzą, to jedno. 1018 01:00:27,626 --> 01:00:30,630 Wiesz, że osiągniesz ten wiek, że ten dzień nastąpi. 1019 01:00:30,713 --> 01:00:33,758 Ale nikt ci nie mówi, że kiedyś będziesz tak stary, 1020 01:00:33,841 --> 01:00:36,676 że nawet facet cię nie wyrucha. 1021 01:00:37,511 --> 01:00:38,763 To coś już znaczy. 1022 01:00:38,846 --> 01:00:42,350 W pewnym wieku zaczynasz myśleć jak 60-letni homo. 1023 01:00:42,433 --> 01:00:44,310 „Dawaj, stać cię na więcej. 1024 01:00:44,393 --> 01:00:45,520 Jezu Chryste. 1025 01:00:45,603 --> 01:00:48,898 Przeszczep sobie włosy, kup samoopalacz. 1026 01:00:48,981 --> 01:00:52,568 Poderwiesz jakiegoś 40-latka. Nie poddawaj się”. 1027 01:00:52,651 --> 01:00:55,111 Czułem się, jakbym miał napad lęku. 1028 01:00:55,195 --> 01:00:58,406 Myślałem: „Boże, za długo zwlekałem ze ślubem. 1029 01:00:58,490 --> 01:01:00,785 Za późno miałem dzieci, niedługo umrę”. 1030 01:01:00,868 --> 01:01:03,411 Już zacząłem się szykować do śmierci. 1031 01:01:03,495 --> 01:01:07,875 Idę sobie 9. aleją, kręcę lekko tyłeczkiem, 1032 01:01:07,958 --> 01:01:10,335 próbuję być wyzywający. Byłem zdesperowany. 1033 01:01:10,420 --> 01:01:12,921 Wy, panie, to znacie. Przeżyłyście to. 1034 01:01:13,881 --> 01:01:16,758 Chcecie myśleć, że jeszcze to w sobie macie. 1035 01:01:17,635 --> 01:01:20,095 Więc paraduję sobie po ulicy. 1036 01:01:24,975 --> 01:01:26,935 Poważnie, nie bujam. 1037 01:01:27,018 --> 01:01:30,271 Idę sobie 9. aleją i nagle spoglądam w górę, 1038 01:01:30,355 --> 01:01:33,483 i jakieś dwie przecznice dalej widzę lesbijkę. 1039 01:01:33,566 --> 01:01:36,320 Wiem, że jesteśmy w Boulder w Kolorado. 1040 01:01:36,403 --> 01:01:40,450 I wszyscy się zastanawiacie, 1041 01:01:41,616 --> 01:01:45,120 skąd wiem, że to była lesbijka. 1042 01:01:45,203 --> 01:01:46,330 „Nieładnie tak. 1043 01:01:46,413 --> 01:01:49,250 Po wyglądzie poznałeś, że to lesbijka? 1044 01:01:49,958 --> 01:01:52,085 Nie znasz jej, skąd… 1045 01:01:52,795 --> 01:01:54,838 Jak poznasz, że to lesbijka?” 1046 01:01:55,465 --> 01:01:56,673 Prościzna. 1047 01:01:58,091 --> 01:01:59,718 Tak samo jak wy. 1048 01:02:03,221 --> 01:02:05,348 Tak samo jak inne lesbijki. 1049 01:02:06,183 --> 01:02:07,726 To żadna filozofia. 1050 01:02:09,436 --> 01:02:13,190 Ale rozumiem, że w 2021 nie wolno mówić, 1051 01:02:13,273 --> 01:02:16,068 że wiesz, jak wygląda lesbijka. 1052 01:02:16,943 --> 01:02:19,530 Wasze milczenie to potwierdza. 1053 01:02:20,363 --> 01:02:21,906 Nie wolno. 1054 01:02:21,990 --> 01:02:25,451 Ale gdyby wparował tu jakiś 20-letni białasek 1055 01:02:25,536 --> 01:02:28,621 z zaczesem do tyłu, stojącym kołnierzem, w mokasynach, 1056 01:02:28,705 --> 01:02:31,791 pomyślelibyście sobie, że to jakiś randkowy gwałciciel. 1057 01:02:31,875 --> 01:02:34,128 Stary jest sędzią, więc go nie posadzą. 1058 01:02:34,211 --> 01:02:37,923 Zabił za kółkiem po pijaku pięcioro ludzi. 1059 01:02:38,006 --> 01:02:40,801 Już czeka na nową wypasioną furę. 1060 01:02:40,885 --> 01:02:42,010 Co nie? 1061 01:02:42,511 --> 01:02:46,223 To możecie poznać, to poznajecie. 1062 01:02:46,306 --> 01:02:47,683 Od razu. 1063 01:02:49,435 --> 01:02:50,895 A lesbijka? 1064 01:02:52,230 --> 01:02:53,856 „Nie mam pojęcia”. 1065 01:02:55,190 --> 01:02:58,443 Tacy z was nowocześni ludzie. 1066 01:02:58,526 --> 01:02:59,611 Co nie? 1067 01:03:00,403 --> 01:03:03,115 Nie macie zielonego pojęcia. 1068 01:03:03,198 --> 01:03:04,283 Prawda? 1069 01:03:04,866 --> 01:03:06,368 Zagrajmy w grę. 1070 01:03:06,910 --> 01:03:08,871 Wymienię różnych ludzi, 1071 01:03:10,080 --> 01:03:12,833 a wy ich sobie wyobraźcie. 1072 01:03:14,626 --> 01:03:16,003 Budowlaniec. 1073 01:03:16,753 --> 01:03:18,088 Kibic sportowy. 1074 01:03:19,256 --> 01:03:20,298 Malarz. 1075 01:03:21,216 --> 01:03:22,343 Deskorolkarz. 1076 01:03:23,135 --> 01:03:24,345 Lesbijka. 1077 01:03:25,511 --> 01:03:26,930 Co nie? Pustka. 1078 01:03:29,016 --> 01:03:30,601 „To jest lesbijka? 1079 01:03:30,685 --> 01:03:32,060 Czy ja…? 1080 01:03:34,105 --> 01:03:36,981 Mam znajomych homo, ale nigdy nie zauważyłem, 1081 01:03:37,065 --> 01:03:39,360 że coś ich łączy”. 1082 01:03:40,276 --> 01:03:43,280 Nie twierdzę, że każda lesbijka wygląda tak samo. 1083 01:03:43,363 --> 01:03:46,033 Nie jestem takim ignorantem. 1084 01:03:46,116 --> 01:03:49,286 Ale jednak 1085 01:03:49,370 --> 01:03:52,248 czasem dostrzegam jakieś cechy wspólne. 1086 01:03:52,331 --> 01:03:53,415 Co nie? 1087 01:03:54,958 --> 01:03:58,545 Włosy w kwadrat, portfel na łańcuszku, buja się po ulicy. 1088 01:03:59,255 --> 01:04:00,130 Co nie? 1089 01:04:01,048 --> 01:04:05,551 Ale nawet wtedy nie twierdzę, że to na bank lesbijka. 1090 01:04:05,636 --> 01:04:08,388 Ale gdybym musiał strzelać, rzekłbym, że tak, 1091 01:04:09,265 --> 01:04:10,390 to lesbijka. 1092 01:04:10,473 --> 01:04:13,143 To moja ostateczna odpowiedź. 1093 01:04:16,771 --> 01:04:18,315 W każdym razie… 1094 01:04:18,898 --> 01:04:21,651 Laska buja się po ulicy. 1095 01:04:22,570 --> 01:04:24,196 Ja idę z naprzeciwka. 1096 01:04:26,031 --> 01:04:27,783 I jestem przekonany, 1097 01:04:29,243 --> 01:04:32,955 że jeśli dalej tak będziemy iść, to na siebie wpadniemy. 1098 01:04:33,038 --> 01:04:34,790 Nie chcę wpaść na kobietę 1099 01:04:34,873 --> 01:04:38,626 ani na nikogo w Nowym Jorku, więc postępuję po dżentelmeńsku. 1100 01:04:38,710 --> 01:04:43,090 Oceniam sytuację i powoli przesuwam się na swoją stronę. 1101 01:04:43,173 --> 01:04:46,385 Teraz wszystko gra, co nie? Błąd. 1102 01:04:46,468 --> 01:04:48,971 Idziemy kolejne 30 metrów, aż tu nagle 1103 01:04:49,055 --> 01:04:51,181 ona przechodzi na moją stronę. 1104 01:04:51,265 --> 01:04:58,188 A ja, idąc, myślę sobie: „To dziwne. Myślałem, że problem z głowy”. 1105 01:04:58,771 --> 01:05:01,358 Dobra, więc znów się przesuwam. 1106 01:05:01,441 --> 01:05:06,030 Idę, przeszliśmy kolejne 30 metrów i ona znów idzie równo ze mną. 1107 01:05:06,113 --> 01:05:08,448 Teraz już idę przy krawężniku. 1108 01:05:08,531 --> 01:05:12,035 Myślę, jak tu z tego dobrze wybrnąć. 1109 01:05:12,118 --> 01:05:13,703 Co mam zrobić? 1110 01:05:13,786 --> 01:05:17,500 Wejść na ścieżkę rowerową 1111 01:05:17,583 --> 01:05:21,003 i dać się potrącić przez dzieciaka na elektrycznym rowerze, 1112 01:05:21,086 --> 01:05:23,255 jadącego 60 kilometrów na godzinę, 1113 01:05:23,338 --> 01:05:25,631 i pozdzierać sobie kolana i łokcie? 1114 01:05:25,716 --> 01:05:27,801 I do końca życia, gdy będzie padać, 1115 01:05:27,885 --> 01:05:30,680 mam myśleć o lesbijce, co zgoniła mnie z chodnika? 1116 01:05:31,221 --> 01:05:32,598 Tak mam robić? 1117 01:05:33,515 --> 01:05:35,726 Mam jej oddać cały chodnik? 1118 01:05:35,810 --> 01:05:38,770 „Wasza lesbijkowatość!” 1119 01:05:41,481 --> 01:05:45,360 Czy może mam napiąć łapę 1120 01:05:46,445 --> 01:05:47,905 i bronić swojej strony? 1121 01:05:49,990 --> 01:05:54,245 Nie jestem z tego dumny, ale wybrałem to drugie. 1122 01:05:55,036 --> 01:05:57,998 Mam 53 lata, 1123 01:05:58,081 --> 01:06:01,960 dwa razy się przesunąłem, mam kartę emeryta, ja tu jestem ofiarą. 1124 01:06:02,043 --> 01:06:03,586 Więc… 1125 01:06:03,670 --> 01:06:08,133 Napinam łapę i od razu myślę, że będzie gruba akcja. 1126 01:06:08,216 --> 01:06:10,886 Nigdy nie robiłem czegoś takiego z kobietą. 1127 01:06:10,970 --> 01:06:13,930 Jesteśmy na ulicy, ludzie to zobaczą, co się stanie? 1128 01:06:14,013 --> 01:06:16,683 Nie będę kłamał, ona się zbliża, ja idę, 1129 01:06:16,766 --> 01:06:20,520 no i pochylam się, nogi ugięte, 1130 01:06:20,603 --> 01:06:23,815 bo była krępo zbudowana i nie chciałem dać się potrącić. 1131 01:06:23,898 --> 01:06:25,525 Co to, to nie. 1132 01:06:25,608 --> 01:06:27,945 Na to sobie nie pozwolę. 1133 01:06:28,028 --> 01:06:30,781 Więc pochyliłem się i w ostatniej sekundzie 1134 01:06:30,865 --> 01:06:33,658 przekręciła ramię i nie stuknęliśmy się nimi, 1135 01:06:33,741 --> 01:06:35,786 ale przedramionami już tak, 1136 01:06:35,870 --> 01:06:40,248 i to z taką siłą, że należało się odwrócić. 1137 01:06:41,541 --> 01:06:43,626 Wiem, że większość z was dojeżdża, 1138 01:06:43,710 --> 01:06:48,506 więc wyjaśnię wam zasady ruchu pieszego w Nowym Jorku. 1139 01:06:48,590 --> 01:06:50,591 Gdy idziesz ulicą w Nowym Jorku 1140 01:06:50,675 --> 01:06:55,096 i tylko otrzesz się z kimś ramieniem, nie musisz się zatrzymywać. 1141 01:06:55,180 --> 01:06:57,808 Wystarczy spojrzeć przez ramię i przeprosić. 1142 01:06:57,891 --> 01:07:01,353 Potem jest następny poziom. Ciut wyższy. 1143 01:07:01,436 --> 01:07:04,063 Gdy faktycznie wpadasz na kogoś, 1144 01:07:04,148 --> 01:07:09,026 musisz się odwrócić, powiedzieć: „Sorka, nie widziałem” i się ukłonić. 1145 01:07:09,111 --> 01:07:11,821 Dodać: „Wybacz, mistrzu”. 1146 01:07:11,905 --> 01:07:13,865 Postarać się to ułagodzić. 1147 01:07:14,783 --> 01:07:16,160 Potem najwyższy poziom. 1148 01:07:16,243 --> 01:07:19,496 Idziesz ulicą i tak mocno pierdalniesz, 1149 01:07:19,580 --> 01:07:22,958 że musisz się odwrócić i polecieć z grubej rury w stylu: 1150 01:07:23,041 --> 01:07:26,253 „Hej, ja tu idę! 1151 01:07:26,336 --> 01:07:28,671 Dwa razy się przesuwałem. Nie widziałeś? 1152 01:07:28,755 --> 01:07:31,091 Dwa razy mi zaszedłeś”. 1153 01:07:31,175 --> 01:07:34,470 Więc odwracam się, aby przeprowadzić konfrontację, 1154 01:07:34,553 --> 01:07:38,306 ale wiecie co? Ona się nie obejrzała. 1155 01:07:40,225 --> 01:07:42,645 I szczerze mówiąc, wkurzyło mnie to. 1156 01:07:44,271 --> 01:07:46,148 Trzy dni mnie to męczyło. 1157 01:07:49,193 --> 01:07:51,320 Idąc ulicą, mamrotałem pod nosem: 1158 01:07:51,403 --> 01:07:52,863 „Jak chuj, kurwa, 1159 01:07:52,946 --> 01:07:55,573 nie ma opcji, żeby nie zrobiła tego celowo. 1160 01:07:55,656 --> 01:07:57,241 Kto tak robi?”. 1161 01:07:57,325 --> 01:08:00,411 Czuję ten rozpalający gniew 1162 01:08:00,495 --> 01:08:02,998 i wiem, że w końcu osiądzie mi w piersi, 1163 01:08:03,081 --> 01:08:06,001 i znowu córka będzie lamentować. 1164 01:08:06,085 --> 01:08:09,630 Nie mogę tak krzywdzić swojej córki. 1165 01:08:09,713 --> 01:08:12,340 Zacząłem więc czytać o gniewie. 1166 01:08:12,423 --> 01:08:14,843 Wygooglowałem „jak przestać się wkurwiać”. 1167 01:08:16,845 --> 01:08:18,138 Wyszukało o empatii. 1168 01:08:18,221 --> 01:08:21,641 Że człowiek empatyczny umie postawić się na miejscu drugiego, 1169 01:08:21,725 --> 01:08:27,230 dowiedzieć się, co wami powoduje, pójść na kompromis. 1170 01:08:27,313 --> 01:08:30,483 No dobra, to postawiłem się na jej miejscu. 1171 01:08:30,566 --> 01:08:35,405 Dlaczego ktoś miałby dwa razy zajść ci drogę? 1172 01:08:35,488 --> 01:08:37,741 Zacząłem więc wymyślać. 1173 01:08:37,825 --> 01:08:40,410 Miała coś ze stopą? Nie. 1174 01:08:40,493 --> 01:08:41,745 Dostała akurat wylewu? 1175 01:08:41,828 --> 01:08:45,248 Czy miała lewostronne porażenie? 1176 01:08:46,000 --> 01:08:48,460 Była mumią? Miała drewnianą nogę? 1177 01:08:48,543 --> 01:08:51,880 Jest jednym z tych, co chodzą zygzakiem? 1178 01:08:51,963 --> 01:08:54,508 Idziesz za nimi na lotnisku, oni się wloką, 1179 01:08:54,591 --> 01:08:57,928 próbujesz ich obejść z prawej, a oni odbijają w prawo. 1180 01:08:58,011 --> 01:09:00,471 Próbujesz z lewej i znów ci zachodzą. 1181 01:09:00,555 --> 01:09:02,056 Jakby zeszli ze statku. 1182 01:09:02,140 --> 01:09:05,978 Nic mi nie pasowało. 1183 01:09:06,061 --> 01:09:07,520 Wciąż byłem wściekły. 1184 01:09:07,605 --> 01:09:09,981 Wciąż byłem wkurwiony. 1185 01:09:11,858 --> 01:09:14,361 Powiedziałem więc: „Pierdolę, mam to gdzieś”. 1186 01:09:14,903 --> 01:09:17,196 Wmówiłem sobie, że mam to w dupie. 1187 01:09:17,280 --> 01:09:19,408 Poszedłem do domu. 1188 01:09:19,491 --> 01:09:22,870 Wziąłem się za zmywanie naczyń, co zawsze mnie uspokaja. 1189 01:09:22,953 --> 01:09:27,958 Minął tydzień, zmywasz naczynia, głowa pusta. No więc zmywam 1190 01:09:28,041 --> 01:09:30,961 i nagle poznałem odpowiedź. 1191 01:09:31,045 --> 01:09:34,088 Oświeciło mnie. Spojrzałem w górę i mówię: 1192 01:09:34,171 --> 01:09:37,801 „Boże, już wiem, dlaczego to zrobiła. 1193 01:09:39,636 --> 01:09:41,763 Wiem, dlaczego na mnie wpadła. 1194 01:09:43,890 --> 01:09:47,770 Wpadła na mnie, bo jest lesbijką”. 1195 01:09:55,735 --> 01:09:57,028 No przecież! 1196 01:09:57,111 --> 01:10:01,908 A ja wymyślałem Bóg wie co, choć odpowiedź miałem przed nosem! 1197 01:10:01,991 --> 01:10:05,703 Zrobiła to, bo jest lesbijką! 1198 01:10:08,706 --> 01:10:12,168 Widzę, że milczycie, 1199 01:10:12,920 --> 01:10:14,713 więc zrobię rachunek za was. 1200 01:10:16,756 --> 01:10:18,300 Okażcie trochę empatii. 1201 01:10:18,383 --> 01:10:22,053 Postawcie się na miejscu lesbijki. 1202 01:10:23,388 --> 01:10:24,931 Z kim chodzą lesbijki? 1203 01:10:25,015 --> 01:10:26,016 Z kobietami. 1204 01:10:27,558 --> 01:10:30,103 Z kim mieszkają? Z kobietami. 1205 01:10:30,186 --> 01:10:32,521 Z kim się wiążą? Z kobietami. 1206 01:10:32,605 --> 01:10:34,858 Kogo poślubiają? Kobiety. 1207 01:10:34,941 --> 01:10:38,278 I myślę sobie: „Boże. To byłem ja! 1208 01:10:38,361 --> 01:10:40,696 Wiem, jak to jest. 1209 01:10:40,780 --> 01:10:43,575 Wiem, jak to jest żyć z tymi żmijami”. 1210 01:10:44,701 --> 01:10:46,578 Wiem dokładnie! To coś okropnego! 1211 01:10:47,245 --> 01:10:51,916 Chcesz je uszczęśliwić. „Kupiłem ci świecidełko. Dobrze zrobiłem?” 1212 01:10:52,000 --> 01:10:55,045 Chcesz, by wzięły odpowiedzialność za swoje działania. 1213 01:10:55,128 --> 01:10:56,421 Zapomnij. 1214 01:10:57,088 --> 01:10:59,675 Co najwyżej powiedzą: „Przepraszam, ale…”. 1215 01:11:01,343 --> 01:11:04,220 Już myślę, że wygrywam kłótnię, 1216 01:11:04,303 --> 01:11:07,473 ona nagle zaczyna ryczeć, ty przepraszasz 1217 01:11:07,556 --> 01:11:12,270 i myślisz, co tu się odpierdoliło. „Czemu przegrywam? Miałem cię w garści”. 1218 01:11:12,353 --> 01:11:14,940 Tak ci głupio, że musisz iść na spacer. 1219 01:11:15,023 --> 01:11:16,191 I wciąż się pytasz, 1220 01:11:16,275 --> 01:11:19,653 dlaczego znów przegrałeś. 1221 01:11:19,736 --> 01:11:22,990 W końcu to pojmujesz, czujesz się jak debil 1222 01:11:23,073 --> 01:11:26,201 i nagle widzisz łysola z wielkim, rudym wąsem 1223 01:11:26,285 --> 01:11:29,328 i mówisz: „Zobacz, jak to jest. 1224 01:11:31,290 --> 01:11:33,416 Poczuj, jaki jestem wściekły”. 1225 01:11:37,128 --> 01:11:40,965 Było mi głupio, że się na nią zdenerwowałem. 1226 01:11:41,050 --> 01:11:43,635 Powinienem był raczej postawić jej piwo. 1227 01:11:44,595 --> 01:11:47,013 Posłuchać, co ją trapi, okazać empatię, 1228 01:11:47,096 --> 01:11:50,433 powiedzieć: „To nie twoja wina. Ja też poślubiłem kobietę. 1229 01:11:50,516 --> 01:11:53,186 Nie wygrasz. Nie da się”. 1230 01:11:54,605 --> 01:11:59,191 Serio. Jeśli mi nie wierzycie, poobserwujcie ludzi. 1231 01:11:59,275 --> 01:12:01,736 Jaką ma minę przeciętna lesbijka? 1232 01:12:02,528 --> 01:12:05,406 Ale nie 20-letnia, co ma przed sobą całe życie 1233 01:12:05,490 --> 01:12:07,743 i chodzi cała w skowronkach. 1234 01:12:07,826 --> 01:12:12,163 Tylko taką 35-36-letnią, 1235 01:12:12,246 --> 01:12:16,293 która pomału zaczyna godzić się z losem. 1236 01:12:16,376 --> 01:12:20,046 Potem znajdźcie żonatego gościa w podobnym wieku. 1237 01:12:20,130 --> 01:12:21,798 Spójrzcie, jaką on ma minę. 1238 01:12:22,548 --> 01:12:25,343 Jaką ona ma minę i jaką on ma minę. 1239 01:12:25,426 --> 01:12:27,095 To ta sama mina! 1240 01:12:28,555 --> 01:12:30,640 A potem przyjrzyjcie się gejom. 1241 01:12:30,723 --> 01:12:33,685 Najszczęśliwsi goście, jakich znam. 1242 01:12:34,978 --> 01:12:37,355 Aż za szczęśliwi. Wołam: „Jak leci?”, 1243 01:12:37,438 --> 01:12:38,773 a oni wesoło: „Cześć!”. 1244 01:12:39,315 --> 01:12:41,735 Czujesz to w całym pokoju. 1245 01:12:41,818 --> 01:12:46,115 Bez tego estrogenu, co tylko niszczy ci marzenia. 1246 01:12:48,366 --> 01:12:49,408 Zero. 1247 01:12:49,493 --> 01:12:51,745 To może być maska. 1248 01:12:52,495 --> 01:12:55,998 Nie twierdzę, że życie geja to sama radość, 1249 01:12:56,081 --> 01:12:59,920 ale jak na moje oko mają niezłą frajdę. 1250 01:13:00,711 --> 01:13:04,256 Mało kto, kogo znam, jest takim optymistą. 1251 01:13:04,340 --> 01:13:06,091 Są za każdym twoim pomysłem. 1252 01:13:06,176 --> 01:13:09,471 Wołają: „Tak, skarbie, tak! 1253 01:13:09,555 --> 01:13:12,891 Jesteś twardy, dasz radę!”. 1254 01:13:12,975 --> 01:13:15,935 A lesbijki siedzą jak zblazowani gliniarze. 1255 01:13:16,018 --> 01:13:18,021 „Nie wierzę, kurwa. 1256 01:13:18,105 --> 01:13:19,815 Co mi odpierdoliło? 1257 01:13:19,898 --> 01:13:23,943 Na chuj się tak szybko wprowadziłam? 1258 01:13:24,945 --> 01:13:26,280 To wariatka!” 1259 01:13:28,990 --> 01:13:32,118 Mówię wam – żonaci i lesbijki 1260 01:13:32,201 --> 01:13:34,203 muszą się częściej spotykać 1261 01:13:34,286 --> 01:13:38,000 i próbować rozwiązać nasz wspólny problem: 1262 01:13:38,083 --> 01:13:39,835 kobiety w naszym życiu. 1263 01:13:39,918 --> 01:13:42,670 Abyśmy mogli być podobnie szczęśliwi 1264 01:13:42,753 --> 01:13:44,463 jak przeciętny gej. 1265 01:13:45,631 --> 01:13:50,095 Jeśli mi wierzycie, dam wam radę. 1266 01:13:50,178 --> 01:13:53,848 Jeśli jesteście gotowi rozszerzyć krąg znajomych, 1267 01:13:53,931 --> 01:13:55,058 dam wam radę: 1268 01:13:55,141 --> 01:13:57,518 nie wybierajcie byle lesbijki. 1269 01:13:58,103 --> 01:14:01,105 Upewnijcie się, że spotykacie się z tą, 1270 01:14:01,190 --> 01:14:03,483 która gra rolę gościa. 1271 01:14:03,566 --> 01:14:06,236 I wcale nie twierdzę, że musi być męska. 1272 01:14:06,320 --> 01:14:11,366 Tylko to musi być ta, której najczęściej się za coś dostaje. 1273 01:14:12,450 --> 01:14:14,661 Bo w żadnym związku nie ma równowagi. 1274 01:14:14,745 --> 01:14:16,788 Jeden obrywa więcej. 1275 01:14:16,871 --> 01:14:19,958 A drugi jedzie za nim jak w wyścigu rowerowym. 1276 01:14:20,041 --> 01:14:23,003 I nie musi przejmować się warunkami pogodowymi. 1277 01:14:25,755 --> 01:14:27,756 Jedzie sobie wesoło za nim. 1278 01:14:27,840 --> 01:14:29,383 „Faktycznie jest mokro”. 1279 01:14:29,466 --> 01:14:31,553 Ukryty pod płaszczem. 1280 01:14:32,178 --> 01:14:36,266 Facet z babką, babka z babką, cokolwiek cię kręci, 1281 01:14:36,350 --> 01:14:39,686 w każdym związku jest ten, co zmywa naczynia 1282 01:14:39,770 --> 01:14:42,898 i ten, co kładzie je do namoczenia. Co nie? 1283 01:14:44,523 --> 01:14:47,693 Nie kładą ich do namoczenia, tylko abyś je pozmywał. 1284 01:14:47,776 --> 01:14:51,240 Biorą cię na przeczekanie. Po chwili tracisz nerwy. 1285 01:14:51,323 --> 01:14:53,991 Oni tylko siedzą, a ty musisz się nimi zająć. 1286 01:14:54,075 --> 01:14:55,035 A oni co robią? 1287 01:14:55,118 --> 01:14:57,955 Udają w pokoju obok, że nie wiedzą, co robisz, 1288 01:14:58,038 --> 01:15:01,458 czekają, aż weźmiesz się za garnki, i wtedy się zaczyna. 1289 01:15:01,541 --> 01:15:03,710 Przychodzą i walą: „Co? 1290 01:15:04,376 --> 01:15:06,045 Ja chciałam je pozmywać!”. 1291 01:15:07,713 --> 01:15:10,758 A ty: „Łżesz! Osiem godzin nic tylko siedzisz. 1292 01:15:10,841 --> 01:15:14,178 A ja babrzę się w chłodnej wodzie z resztkami jajecznicy. 1293 01:15:14,261 --> 01:15:18,475 Nie patrz się tak na mnie, ty dzikusko. Zejdź mi z oczu!”. 1294 01:15:20,435 --> 01:15:23,480 „Nie krzycz na mnie!” 1295 01:15:24,188 --> 01:15:25,315 Tak. 1296 01:15:25,398 --> 01:15:27,816 W każdym związku jest ktoś, 1297 01:15:27,900 --> 01:15:32,530 kto wyjmuje worek ze śmieciami z kosza, potrząsa, 1298 01:15:33,406 --> 01:15:36,785 związuje, a potem opiera o blat. 1299 01:15:36,868 --> 01:15:40,038 Jakby to była nie wiem jaka filozofia pójść… 1300 01:15:40,996 --> 01:15:43,958 I jest też druga osoba, która go podnosi 1301 01:15:44,041 --> 01:15:48,713 i wynosi go w nocy to kubła. 1302 01:15:49,463 --> 01:15:51,215 Moja żona jest niesamowita, 1303 01:15:51,300 --> 01:15:53,718 ale wymówki to ma fatalne. 1304 01:15:53,801 --> 01:15:55,470 „Może ty wyrzuć śmieci”. 1305 01:15:55,553 --> 01:15:58,140 „Wyrzuciłabym, ale boję się kojotów”. 1306 01:16:00,433 --> 01:16:01,643 „Boję się kojotów!” 1307 01:16:01,726 --> 01:16:04,603 „Ja też!” 1308 01:16:05,480 --> 01:16:06,773 „To wściekłe psy! 1309 01:16:06,856 --> 01:16:09,066 Polują w sforach!” 1310 01:16:13,571 --> 01:16:15,865 „Nie wynosisz, bo ci się nie chce. 1311 01:16:15,948 --> 01:16:19,326 Wiesz co? Ja wyniosę, a ty daj mi spokój”. 1312 01:16:19,410 --> 01:16:20,870 Mówię wam. 1313 01:16:21,705 --> 01:16:23,040 No nic. 1314 01:16:24,456 --> 01:16:27,126 Wiem, że mogłem was dziś podzielić, 1315 01:16:27,210 --> 01:16:30,755 więc zanim sobie pójdę, 1316 01:16:30,838 --> 01:16:32,006 chciałbym… 1317 01:16:33,258 --> 01:16:35,135 Pora się zjednoczyć. 1318 01:16:36,218 --> 01:16:40,848 Żyjemy w czasach pełnych podziałów. Każdy chce się czuć bezpiecznie. 1319 01:16:40,931 --> 01:16:44,435 Zajmijmy się normalnym, codziennym tematem, 1320 01:16:44,518 --> 01:16:47,188 abyśmy mogli wrócić weseli i nieskłóceni. 1321 01:16:47,271 --> 01:16:48,856 Pasuje? Dobra, świetnie. 1322 01:16:48,940 --> 01:16:52,151 Pomówmy o aborcji. Jedziemy. 1323 01:16:52,235 --> 01:16:57,823 Każdy ma swoje zdanie. „To moje ciało, moje prawo”. 1324 01:16:57,906 --> 01:17:00,493 „To jedź do Arkansas, suko!” 1325 01:17:00,576 --> 01:17:03,496 Co nie? Każdy ma swoje zdanie. 1326 01:17:04,790 --> 01:17:09,376 Ja też. I przepraszam, że będziecie musieli je poznać. 1327 01:17:09,460 --> 01:17:12,421 Bo… Powiem wam. 1328 01:17:12,505 --> 01:17:16,635 Mam dziwne zdanie na temat aborcji. 1329 01:17:16,718 --> 01:17:18,886 Powiem wam z góry. 1330 01:17:18,970 --> 01:17:22,640 Byłem i jestem za tym, aby kobiety miały wybór. 1331 01:17:22,723 --> 01:17:25,268 Powiedziałem, że to będzie dziwne. 1332 01:17:25,351 --> 01:17:28,938 Na miłość boską, nie wrzeszczcie jak by was porywano. 1333 01:17:30,440 --> 01:17:31,816 Zaczekajcie do końca. 1334 01:17:31,900 --> 01:17:38,406 Wpierw mnie wysłuchajcie. A nie wrzeszczcie jak przez szyberdach. 1335 01:17:40,700 --> 01:17:42,326 Mam dziwne zdanie. 1336 01:17:46,163 --> 01:17:48,250 Zawsze byłem za wyborem, 1337 01:17:48,333 --> 01:17:50,168 bo nie lubię, jak mi coś każą. 1338 01:17:50,251 --> 01:17:52,086 To wasze ciało. 1339 01:17:52,170 --> 01:17:55,715 Nie mam prawa mówić wam, co macie z nim robić. 1340 01:17:55,798 --> 01:17:58,093 To zawsze miało dla mnie sens. 1341 01:17:58,176 --> 01:18:01,596 Ale i tak uważam, że zabijacie dziecko. 1342 01:18:02,638 --> 01:18:05,475 I teraz robi się dziwacznie. 1343 01:18:05,558 --> 01:18:08,853 Jestem pośrodku i wydaje mi się to sensowne. 1344 01:18:08,936 --> 01:18:13,108 Gdy ktoś mówi: „Nie mów, co mam robić. To moje ciało, mój wybór”. 1345 01:18:13,191 --> 01:18:15,610 „To prawda. Ma rację. Daj jej spokój”. 1346 01:18:15,693 --> 01:18:17,236 „Ale zabijasz dziecko!” 1347 01:18:17,320 --> 01:18:19,571 No w sumie racja. 1348 01:18:22,283 --> 01:18:23,535 Bądź co bądź, 1349 01:18:23,618 --> 01:18:25,745 taki jest cel tego zabiegu. 1350 01:18:26,455 --> 01:18:29,165 Nie robisz tego, co cię boli ucho. 1351 01:18:30,250 --> 01:18:32,418 Tylko dlatego, że masz dziecko 1352 01:18:32,501 --> 01:18:34,211 i chcesz się go pozbyć. 1353 01:18:34,295 --> 01:18:38,591 Wchodzisz z dzieckiem, wychodzisz bez dziecka. 1354 01:18:38,675 --> 01:18:41,470 Co się z nim stało? 1355 01:18:42,636 --> 01:18:44,471 Coś się musiało stać. 1356 01:18:45,390 --> 01:18:49,643 Jedni mówią, że to dopiero płód. „Dziecko jest dopiero…” Sam nie wiem. 1357 01:18:49,726 --> 01:18:54,190 „Póki to nie pierwszy czwartek czy ostatni wtorek i nie okręcisz się raz. 1358 01:18:54,273 --> 01:18:56,943 I nie zatańczysz między ciężarówkami. 1359 01:18:57,776 --> 01:18:59,736 To jeszcze nie dziecko!” 1360 01:18:59,821 --> 01:19:03,200 Może mają rację, może nie. Nie wiem, nie jestem lekarzem. 1361 01:19:03,283 --> 01:19:08,871 Ale przeczucie mi podpowiada, że to nie ma sensu. To nie dziecko? 1362 01:19:08,955 --> 01:19:12,750 To tak, jakbym piekł tort i nałożył ciasto, 1363 01:19:12,833 --> 01:19:15,586 włożył je do piekarnika, a po pięciu minutach 1364 01:19:15,670 --> 01:19:18,506 wy byście je wyjęli i walnęli na podłogę. 1365 01:19:19,131 --> 01:19:22,218 „Pojebało? Rozwaliłeś mi tort urodzinowy!” 1366 01:19:22,301 --> 01:19:25,013 A wy: „To jeszcze nie był tort”. 1367 01:19:25,763 --> 01:19:28,183 „Ale byłby. 1368 01:19:29,058 --> 01:19:31,310 Gdybyś tego nie zrobił, 1369 01:19:31,393 --> 01:19:34,021 za 50 minut byłby z tego tort. 1370 01:19:34,105 --> 01:19:37,316 Zabiłeś je, ty tortobójco!” 1371 01:19:37,400 --> 01:19:38,651 Co nie? 1372 01:19:38,735 --> 01:19:42,780 Wy za życiem się jeszcze nie cieszcie, 1373 01:19:42,863 --> 01:19:45,700 bo moim zdaniem to świetnie, że zabijacie dzieci. 1374 01:19:47,160 --> 01:19:49,245 Wręcz fantastycznie. 1375 01:19:49,328 --> 01:19:53,081 Pomagacie matce naturze. Jest nas za dużo. 1376 01:19:53,165 --> 01:19:58,921 Na zewnątrz jest 50 stopni. Giną zwierzęta. 1377 01:19:59,630 --> 01:20:02,008 W oceanie jest plastik. 1378 01:20:03,091 --> 01:20:06,220 Nie potrzebujemy więcej ludzi. 1379 01:20:06,303 --> 01:20:09,265 Zapytajcie się szczerze: 1380 01:20:09,348 --> 01:20:11,768 dokonaliście czegoś w życiu? 1381 01:20:16,105 --> 01:20:19,233 Czy osoba, którą dymacie, czegoś dokonała? 1382 01:20:19,858 --> 01:20:22,611 Jak odpowiedź na oba pytania brzmi „nie”, 1383 01:20:22,695 --> 01:20:25,031 to jaka jest szansa, że zostaniecie kimś? 1384 01:20:26,448 --> 01:20:28,826 Nie twierdzę, że będziecie nikim. 1385 01:20:28,910 --> 01:20:33,290 Tylko będziecie kolejną osobą, która nie idzie na zielonym, 1386 01:20:33,373 --> 01:20:35,625 bo gapi się w komórkę. 1387 01:20:36,710 --> 01:20:38,711 Czas się skończył. Byliście super! 1388 01:20:38,795 --> 01:20:41,505 Dziękuję bardzo. Dzięki. 1389 01:20:42,881 --> 01:20:44,258 Było wspaniale. 1390 01:20:49,096 --> 01:20:53,268 Dzięki raz jeszcze. Dzięki za przyjście. Naprawdę mi miło. Dobranoc. 1391 01:20:59,356 --> 01:21:00,983 Bill Burr! 1392 01:22:08,049 --> 01:22:10,053 Napisy: Dawid Zacharyasz