1 00:00:43,794 --> 00:00:45,504 Czasem ktoś na ciebie patrzy 2 00:00:45,504 --> 00:00:49,967 i od razu wiesz, że zapamiętasz tę chwilę do końca życia. 3 00:00:54,388 --> 00:00:58,225 Podczas tej długiej, miesięcznej podróży, odwiedziłyśmy każdy zakątek Kornwalii. 4 00:00:58,976 --> 00:01:02,145 Widziałyśmy każde miasteczko, każdą plażę, każdy krajobraz. 5 00:01:04,815 --> 00:01:08,402 Ale prawdziwe życie toczyło się gdzie indziej i nie mogłam go unikać. 6 00:01:10,737 --> 00:01:13,490 Conchita spędziła ostatni miesiąc, usiłując być matką, 7 00:01:13,490 --> 00:01:16,994 a ja spędziłam go, zastanawiając się, jak żyć bez matki. 8 00:01:17,786 --> 00:01:20,038 Nie odpowiedziałaś na listy od siostry. 9 00:01:20,706 --> 00:01:24,251 Opuściłyśmy Londyn miesiąc temu i ani razu nie byłaś sobą. 10 00:01:24,251 --> 00:01:26,378 Może nie jestem taka, jak myślisz. 11 00:01:27,796 --> 00:01:30,674 Conchita ucieszy się ze spokojnego weekendu bez dziecka. 12 00:01:31,258 --> 00:01:34,011 Jest w Runnymede. To przepiękna posiadłość. 13 00:01:34,011 --> 00:01:36,013 Cały weekend dla was, dziewczęta. 14 00:01:36,013 --> 00:01:37,556 Conchita odpocznie. 15 00:01:52,863 --> 00:01:54,698 Boże, ależ z ciebie dama. 16 00:01:54,698 --> 00:01:56,742 Zawsze pragnęłam być damą. 17 00:01:56,742 --> 00:01:59,870 Zaczynamy od tańca, Honorio, czy marzysz o hazardzie? 18 00:01:59,870 --> 00:02:02,414 Hazard. Założę się, że gdy stałaś na rękach, 19 00:02:02,414 --> 00:02:05,584 przypomniałaś sobie, że rodziłaś zaledwie miesiąc temu. 20 00:02:11,298 --> 00:02:13,300 O Boże. To Nan. Chodźcie! 21 00:02:24,228 --> 00:02:26,355 O rany. Naprawdę tu jesteś? 22 00:02:26,355 --> 00:02:27,689 - Jesteś prawdziwa? - Tak. 23 00:02:27,689 --> 00:02:29,816 - Czy znowu znikniesz? - Jestem. 24 00:02:29,816 --> 00:02:31,944 - O rety. - Jak się masz? 25 00:02:31,944 --> 00:02:35,280 Jestem wykończona. Urodziłam człowieka, jestem uszkodzona na zawsze. 26 00:02:35,280 --> 00:02:38,909 Minnie jest boska, a kiedy zostajesz matką, nikt na ciebie nie patrzy... 27 00:02:38,909 --> 00:02:41,370 Napijmy się czegoś, zanim się roztopimy. 28 00:02:49,211 --> 00:02:52,756 Dzika Lady czuwa. Cześć, Honorio. 29 00:02:52,756 --> 00:02:53,966 Cóż za elegancja. 30 00:02:56,885 --> 00:02:59,346 Nie mam pojęcia, dlaczego mój brat tak często wyjeżdża. 31 00:02:59,346 --> 00:03:02,599 - Napijesz się? - Nie, dziękuję. 32 00:03:02,599 --> 00:03:04,142 A co niby mamy robić? 33 00:03:05,018 --> 00:03:06,854 Musimy porozmawiać. 34 00:03:06,854 --> 00:03:09,022 Nagle wyjechałaś. Obiecywałaś, że będziesz. 35 00:03:09,022 --> 00:03:12,568 Przepraszam. Byłam w fatalnym stanie. Po prostu nie mogłabym... 36 00:03:12,568 --> 00:03:15,571 - Żałuj, że mnie nie widziałaś. - Możemy porozmawiać w środku? 37 00:03:16,154 --> 00:03:17,906 Mamy ci tyle do opowiedzenia. 38 00:03:17,906 --> 00:03:20,701 Byłyśmy na takich balach... I w operze. 39 00:03:20,701 --> 00:03:22,286 Opera była nieziemska. 40 00:03:22,286 --> 00:03:24,663 Mabel rozdarła spódnicę i upadła na twarz przed jakimś lordem. 41 00:03:24,663 --> 00:03:27,958 Lizzy pogryzł na wyścigach pająk, a Jinny ciągle tańczyła 42 00:03:27,958 --> 00:03:30,878 - z lordem Seadownem. - Trzy, cztery razy. 43 00:03:30,878 --> 00:03:33,589 Są właściwie zaręczeni. A my prawie jesteśmy szwagierkami. 44 00:03:33,589 --> 00:03:35,924 - Lizzy też tańczyła z Seadownem. - Jasne. Raz. 45 00:03:37,634 --> 00:03:39,094 Cały weekend bez matek. 46 00:03:41,013 --> 00:03:42,890 Możemy robić, co tylko chcemy. 47 00:03:42,890 --> 00:03:47,561 Jako wasza przyzwoitka, nalegam, żebyście robiły to, co każę. 48 00:03:47,561 --> 00:03:50,606 Opróżnijcie kieliszki i zacznijcie biec po trawniku, 49 00:03:50,606 --> 00:03:52,191 wirując tak szybko, jak umiecie. 50 00:03:52,191 --> 00:03:53,567 Naprzód! 51 00:03:58,739 --> 00:04:01,074 - Matka cię pozdrawia. - Czyja matka? 52 00:04:07,831 --> 00:04:09,291 Istne tornado, czyż nie? 53 00:04:18,175 --> 00:04:19,384 Uwaga! 54 00:04:29,228 --> 00:04:31,438 Kto to? Miałyśmy być same. 55 00:04:31,438 --> 00:04:33,106 Richardzie, co ty tu robisz? 56 00:04:36,568 --> 00:04:37,945 Teraz się uspokoiła. 57 00:04:39,863 --> 00:04:40,989 Conchito. 58 00:04:42,616 --> 00:04:44,201 Przepraszam, że zbaczamy z kursu. 59 00:04:44,785 --> 00:04:47,454 Jest pan doskonałym jeźdźcem, panie Dawnly. 60 00:04:48,205 --> 00:04:49,456 Spójrzcie tylko. 61 00:04:49,456 --> 00:04:52,125 Conchito, w co ty pogrywasz? 62 00:04:52,125 --> 00:04:54,169 Wjechałeś galopem w nasz babski weekend. 63 00:04:54,169 --> 00:04:56,797 - Wiedziałaś, że tu będę. - Jestem tu z przyjaciółkami. 64 00:04:56,797 --> 00:04:58,257 - Seadown. - Nie patrz. 65 00:04:58,257 --> 00:04:59,550 Udawaj, że mówię coś mądrego. 66 00:04:59,550 --> 00:05:01,718 Ale skoro tu jesteśmy 67 00:05:01,718 --> 00:05:04,263 i staramy się nie zauważać, jak się spociliśmy... 68 00:05:04,263 --> 00:05:06,849 Mam nadzieję, że nie jesteśmy nieprzyzwoici, Honorio. 69 00:05:07,516 --> 00:05:10,269 - Byłoby zamieszanie. - Więcej niż zamieszanie. 70 00:05:10,269 --> 00:05:12,312 Jeden drink. Jesteśmy gościnne. 71 00:05:12,896 --> 00:05:15,983 Dick, przykro mi, że Miles nie panuje nad swoim koniem. 72 00:05:15,983 --> 00:05:20,362 Jak wiesz, dzikiej istoty nie da się do końca poskromić. 73 00:05:22,447 --> 00:05:25,367 Jest upalny dzień. 74 00:05:26,243 --> 00:05:32,082 Pytanie brzmi, co jeszcze orzeźwiającego możemy zrobić po wypiciu drinka? 75 00:05:39,923 --> 00:05:40,924 Chodź. 76 00:05:41,466 --> 00:05:42,676 Chodźcie! 77 00:05:48,098 --> 00:05:49,391 Chodź, Honorio! 78 00:06:22,382 --> 00:06:23,425 Cześć, Honorio. 79 00:07:20,649 --> 00:07:22,276 NA PODSTAWIE POWIEŚCI 80 00:07:30,701 --> 00:07:37,165 ŁOWCZYNIE 81 00:07:41,128 --> 00:07:44,006 Gdyby się wydało, że nie mamy przyzwoitki... 82 00:07:44,006 --> 00:07:45,883 Co by pomyślał lord Seadown? 83 00:07:45,883 --> 00:07:48,969 - Popsujemy sobie reputację... - Bo nie rozpaczamy? 84 00:07:48,969 --> 00:07:51,346 - Nie mam nic przeciwko. - Wybuchłby skandal. 85 00:07:51,346 --> 00:07:52,806 Jinny, 86 00:07:52,806 --> 00:07:55,851 wiesz, że jestem mężatką, prawda? Będę przyzwoitką. 87 00:07:55,851 --> 00:07:58,103 Jestem filarem przyzwoitości. 88 00:07:58,103 --> 00:08:00,647 Właściwie jest tu panna Testvalley. 89 00:08:00,647 --> 00:08:03,984 Od kiedy boimy się chodzić na przyjęcia? 90 00:08:03,984 --> 00:08:07,863 Nie zauważyłyście? Nie jesteśmy nimi. Jesteśmy Amerykankami. 91 00:08:07,863 --> 00:08:10,490 Kiedy obchodziła nas opinia innych ludzi? 92 00:08:10,490 --> 00:08:13,493 Anglicy są tacy zafascynowani swoją historią. 93 00:08:13,493 --> 00:08:15,829 Za to nasza historia jest fascynująca. 94 00:08:15,829 --> 00:08:17,831 Niech zaczną uczyć się od nas. 95 00:08:18,582 --> 00:08:20,209 Nie wzięłam strojów na przyjęcia. 96 00:08:20,209 --> 00:08:21,627 Ja mam tylko nocne stroje. 97 00:08:21,627 --> 00:08:24,087 Seadown nie będzie się skarżył. 98 00:08:24,087 --> 00:08:26,381 Tańczyłam z nim tylko trzy razy. 99 00:08:26,381 --> 00:08:28,425 - Albo cztery. - Albo cztery. 100 00:08:28,425 --> 00:08:31,803 Będzie cudownie, gdy obie staniemy się częścią tej rodziny. 101 00:08:37,142 --> 00:08:38,644 Tak się składa, że mam trochę sukni. 102 00:08:38,644 --> 00:08:41,730 Lizzy, pięknie wyglądałabyś w zieleni. 103 00:08:41,730 --> 00:08:43,774 Może znajdziesz kogoś dziś wieczorem. 104 00:08:43,774 --> 00:08:46,485 Pomyśl tylko. Ktoś tylko dla mnie. 105 00:08:47,611 --> 00:08:48,529 Mabel. 106 00:08:48,529 --> 00:08:49,738 Pour toi. 107 00:08:51,657 --> 00:08:53,367 - Piękna. - Jest piękna. 108 00:09:07,798 --> 00:09:12,052 Nan, czuję się okropnie od tamtego wieczoru. Chciałam... 109 00:09:12,052 --> 00:09:15,264 Matka wie, co mi powiedziałaś? 110 00:09:15,264 --> 00:09:16,765 Nie, oczywiście, że nie. 111 00:09:17,683 --> 00:09:19,434 Byłaby przerażona. 112 00:09:19,434 --> 00:09:20,769 Nawet sobie nie wyobrażasz. 113 00:09:22,145 --> 00:09:23,647 Nie wiem, co ja sobie myślałam. 114 00:09:23,647 --> 00:09:26,567 Nagle wszystko z siebie wyrzuciłam. 115 00:09:28,485 --> 00:09:32,114 Przepraszasz za to, że mi powiedziałaś, czy za to, że przez 17 lat mi nie mówiłaś? 116 00:09:32,906 --> 00:09:38,412 Nie, przepraszam za... Pewnie za całe moje życie. 117 00:09:39,913 --> 00:09:42,291 Źle to brzmi. Ćwiczyłam to. 118 00:09:42,291 --> 00:09:44,793 Ćwiczyłam tygodniami, ale nie było cię przy mnie. 119 00:09:44,793 --> 00:09:47,129 Zawsze wymyślasz coś dowcipnego albo mądrego, 120 00:09:47,129 --> 00:09:49,631 zawsze wiesz, jakie słowo dobrać. 121 00:09:50,591 --> 00:09:52,134 Powiedz, że mi wybaczasz. 122 00:09:52,134 --> 00:09:53,969 Wybaczasz ludziom. Taka jesteś. 123 00:09:53,969 --> 00:09:55,220 Cóż, nie znasz mnie. 124 00:09:55,721 --> 00:09:57,514 Sama siebie nie znam. Mogę być każdym. 125 00:09:57,514 --> 00:10:01,351 Wciąż jesteś Nan. Jesteś moją siostrą. 126 00:10:01,351 --> 00:10:03,145 Pomogę ci, na litość boską. 127 00:10:07,649 --> 00:10:11,653 Ilekroć chichotałyśmy, kłóciłyśmy się, leżałyśmy w łóżku 128 00:10:11,653 --> 00:10:13,947 albo rzucałyśmy ciastkami, miałaś tajemnicę. 129 00:10:14,615 --> 00:10:16,450 Cała moja przeszłość jest kłamstwem. 130 00:10:18,619 --> 00:10:21,663 Muszę powiedzieć Conchicie. I matce... 131 00:10:21,663 --> 00:10:23,498 Nie, nie, nikomu nie mów. 132 00:10:24,166 --> 00:10:26,001 Jeśli ktokolwiek się dowie... 133 00:10:26,001 --> 00:10:29,379 Mówisz, że twoja przeszłość to kłamstwo, ale twoja przyszłość przestanie istnieć. 134 00:10:29,379 --> 00:10:30,839 - Nasza... - To tobie na tym zależy. 135 00:10:30,839 --> 00:10:34,009 Ty to zrobiłaś. Zniszczyłaś to. O co teraz prosisz? 136 00:10:34,009 --> 00:10:37,804 Po prostu zapomnij. Zapomnij o tym, Nan. 137 00:10:37,804 --> 00:10:40,641 Tak jakby do tego nie doszło. Jaka to różnica? 138 00:10:42,726 --> 00:10:48,190 To nie jest kłótnia o wstążkę, Virginio, ani o spóźnienie na przyjęcie. 139 00:10:48,190 --> 00:10:50,025 To całe moje życie. 140 00:10:51,151 --> 00:10:52,778 Czuję się pusta. 141 00:10:54,071 --> 00:10:56,990 Nie jestem już tą samą Nan i to po prostu fakt. 142 00:10:56,990 --> 00:11:01,912 Jesteś moją siostrą tylko w połowie, więc może jest ci tylko w połowie przykro. 143 00:11:01,912 --> 00:11:03,205 Nan. 144 00:11:11,755 --> 00:11:15,259 - Conchie, musimy pomówić... - Nie mów, że o tobie nie myślę. 145 00:11:15,259 --> 00:11:17,135 Zaprosiłam kogoś dla ciebie. 146 00:11:17,135 --> 00:11:19,513 Co? Miałyśmy spędzić ten weekend same. 147 00:11:19,513 --> 00:11:20,430 Nan, daj spokój. 148 00:11:20,430 --> 00:11:22,808 Czemu udajesz, że to wszystko przypadek? 149 00:11:22,808 --> 00:11:24,059 Dick zatrzymał się obok. 150 00:11:24,059 --> 00:11:26,019 I ta żenująca bujda z uciekającym koniem. 151 00:11:26,019 --> 00:11:29,481 - Musimy pomówić. Tylko ty i ja. - Tylko ty i ja? 152 00:11:29,481 --> 00:11:31,942 Jak wtedy, gdy rodziłam, przerażona i samotna? 153 00:11:31,942 --> 00:11:34,987 Krzyczałam, wołałam cię, a ty spacerowałaś po plaży. 154 00:11:34,987 --> 00:11:37,406 Bardzo chciałam zostać. Naprawdę musimy porozmawiać. 155 00:11:37,406 --> 00:11:40,117 - Nan, proszę... Posłuchaj. - Daj mi sekundę... 156 00:11:40,117 --> 00:11:42,578 Lada chwila wrócisz do domu, do Nowego Jorku, 157 00:11:42,578 --> 00:11:47,749 a ja wrócę do tego domu, do tych... Tych ludzi, murów i ciszy. 158 00:11:48,333 --> 00:11:51,920 Tak, zaplanowałam ten weekend. Owszem, Anglia będzie oburzona. 159 00:11:51,920 --> 00:11:55,090 To dla Anglii idealne. Oni uwielbiają się oburzać. 160 00:11:56,008 --> 00:11:59,052 Wszystkim, co kochał we mnie Dick, jego rodzina gardzi. 161 00:11:59,052 --> 00:12:01,513 Widziałaś angielskie dziewczęta. 162 00:12:01,513 --> 00:12:05,017 One tylko grzecznie kiwają głowami, są posłuszne i haftują. 163 00:12:05,017 --> 00:12:08,061 Jesteśmy zupełnie innym gatunkiem. 164 00:12:09,104 --> 00:12:12,107 Ale... Kocham go, Nan. 165 00:12:12,107 --> 00:12:15,652 Tak bardzo kocham mojego męża. 166 00:12:15,652 --> 00:12:19,823 A jeśli nie zdołam sprawić, że pokocha mnie tak jak dawniej, 167 00:12:19,823 --> 00:12:22,242 że przypomni sobie, kim jestem 168 00:12:22,242 --> 00:12:26,705 i przestanie patrzeć na mnie z rozczarowaniem, nie przetrwam tego. 169 00:12:29,958 --> 00:12:31,418 Pomożesz mi? 170 00:12:35,172 --> 00:12:37,132 Odkąd urodziłam dziecko, jestem... 171 00:12:38,175 --> 00:12:42,679 W każdym razie... Dzisiejszy wieczór musi się udać. 172 00:12:44,306 --> 00:12:45,933 Boże, Nan. Dziękuję. 173 00:12:47,226 --> 00:12:48,435 Bardzo dziękuję. 174 00:12:52,397 --> 00:12:55,442 Głowy do góry, drinki w dół, prawda, kochanie? 175 00:12:55,442 --> 00:12:56,652 Tak. 176 00:12:58,779 --> 00:13:01,114 Mabel, Lizzy, Jinny. 177 00:13:03,200 --> 00:13:05,869 Bosko wyglądasz, Mabel. 178 00:13:05,869 --> 00:13:08,956 Pięknie wyglądacie. Wszystkie wyglądacie bosko. 179 00:13:09,706 --> 00:13:11,834 Dziewczyny, jest jak za dawnych lat. 180 00:13:12,543 --> 00:13:14,795 Bez obaw, jestem teraz mężatką. 181 00:13:15,295 --> 00:13:16,338 I matką. 182 00:13:16,338 --> 00:13:20,217 Dziś planuję spokojne spotkanie dorosłych. 183 00:13:20,217 --> 00:13:22,261 Wyrafinowane i kameralne. 184 00:13:24,888 --> 00:13:25,889 Zrobiłaś to? 185 00:13:25,889 --> 00:13:27,891 Patrzcie na Jinny, panuje nad całym pomieszczeniem. 186 00:13:31,436 --> 00:13:35,065 Dick, nawet twoja siostra bawi się lepiej od ciebie. 187 00:13:39,611 --> 00:13:40,612 No chodź. 188 00:13:43,198 --> 00:13:45,826 - Twoja żona ma niezłe ruchy. - Widziałem jej ruchy. 189 00:13:45,826 --> 00:13:49,746 Ostatnio nie. A pracowałam nad nowym. 190 00:13:50,497 --> 00:13:53,292 Patrzcie! Conchita pokazuje swój ruch! 191 00:13:56,837 --> 00:13:59,339 Patrzcie i uczcie się! Bądźcie duszami towarzystwa! 192 00:14:04,136 --> 00:14:06,555 Proszę? No dobra. 193 00:14:07,222 --> 00:14:08,223 Cześć, kochanie. 194 00:14:43,759 --> 00:14:45,636 Zaproponujesz mi jednego? 195 00:14:46,220 --> 00:14:47,054 Drinka? 196 00:14:47,638 --> 00:14:50,057 Nie wiem. A co jeszcze wchodzi w grę? 197 00:14:51,517 --> 00:14:56,772 W Anglii uznajemy nadmierną pewność siebie za nieatrakcyjną. 198 00:15:16,667 --> 00:15:19,086 - Jesteś piękna. - Mój nos... 199 00:15:19,586 --> 00:15:22,297 Na pewno wiesz. Tyle pełnych podziwu spojrzeń. 200 00:15:24,174 --> 00:15:25,300 Mogę prosić do tańca? 201 00:16:04,256 --> 00:16:06,717 Jest strasznie gorąco. Możemy wyjść na dwór? 202 00:16:06,717 --> 00:16:09,428 Kochanie, idź do ogrodu. Niedługo przyjdę. 203 00:16:16,435 --> 00:16:17,644 Naprawdę przyjechał. 204 00:16:17,644 --> 00:16:18,729 Kto? 205 00:16:19,479 --> 00:16:22,316 Sąsiad, Guy Thwarte. 206 00:16:22,316 --> 00:16:25,194 Wręcz błagał o zaproszenie. 207 00:16:59,645 --> 00:17:04,441 Theodore, panna Hopeleigh interesuje się przyrodą. 208 00:17:09,029 --> 00:17:10,321 Widziałaś... 209 00:17:11,865 --> 00:17:14,785 - Prawda, Jean? - Jeża. Tak. 210 00:17:17,454 --> 00:17:20,749 Czy był... kolczasty? A może... 211 00:17:20,749 --> 00:17:23,335 Tak. 212 00:17:27,881 --> 00:17:30,592 Jak cię znam, pewnie go wyhaftujesz. 213 00:17:34,805 --> 00:17:37,015 Być jeżem w tej posiadłości... 214 00:17:37,015 --> 00:17:41,353 I tuptać sobie, nie zdając sobie sprawy z obecności księcia. 215 00:17:50,529 --> 00:17:51,697 Czy mogę przeprosić? 216 00:19:10,734 --> 00:19:14,404 Jak? Jak to możliwe... 217 00:19:15,030 --> 00:19:16,448 Conchita nalegała. 218 00:19:17,491 --> 00:19:20,577 Gdybym wiedział, że będzie tu Nan St. George, 219 00:19:20,577 --> 00:19:22,246 włożyłbym coś ochronnego na głowę. 220 00:19:43,642 --> 00:19:44,643 Witaj. 221 00:19:47,729 --> 00:19:49,147 Chciałam obejrzeć ogród. 222 00:19:52,609 --> 00:19:54,695 Czasem musisz odetchnąć, prawda? 223 00:20:12,087 --> 00:20:13,213 Tęskniłem za tobą. 224 00:20:16,049 --> 00:20:17,217 Tęskniłem za nami. 225 00:20:18,051 --> 00:20:19,428 Za byciem przy tobie. 226 00:20:21,680 --> 00:20:22,973 Za rozmowami z tobą. 227 00:20:23,974 --> 00:20:26,852 Wiem. Odkąd urodziła się Minnie, nie mieliśmy... 228 00:20:26,852 --> 00:20:28,520 Nasza mała dziewczynka. 229 00:20:29,271 --> 00:20:31,064 Mamy dziecko. 230 00:20:31,064 --> 00:20:32,649 Dziecko. 231 00:20:43,410 --> 00:20:45,787 Conchito, zaprezentujmy razem twój ruch. 232 00:20:46,371 --> 00:20:48,665 Seadown mnie nie zauważa. Proszę. 233 00:20:48,665 --> 00:20:50,459 Zróbmy to razem. 234 00:20:50,459 --> 00:20:52,836 - Chodź. Proszę, Conchie. - Upiłaś się. 235 00:20:52,836 --> 00:20:54,671 - Czekaj. - Wykonamy ruch. 236 00:20:54,671 --> 00:20:56,465 Widzieliśmy twoje ruchy, chodź. 237 00:20:56,465 --> 00:20:58,425 Wykonamy... Ruch. 238 00:20:58,425 --> 00:21:01,345 - Tak. - Zaczynamy, Conchie? 239 00:21:01,345 --> 00:21:02,387 Tak. 240 00:21:03,222 --> 00:21:04,431 Nadal nie patrzy. 241 00:21:04,431 --> 00:21:09,269 Kochanie, nalejmy ci czegoś. Wciąż jesteś tą piękną, dobrze? 242 00:21:09,937 --> 00:21:11,688 Czyż nie jest wspaniała? 243 00:21:12,689 --> 00:21:16,401 No dobrze. Już czas. Sardynki. 244 00:21:19,613 --> 00:21:23,242 Mabel! 245 00:21:23,242 --> 00:21:25,619 Już czas! Sardynki! Najlepiej się chowasz. 246 00:21:25,619 --> 00:21:27,621 Chowasz się pierwsza! No już! 247 00:21:28,830 --> 00:21:31,041 Dobrze. Chodźmy. 248 00:21:34,962 --> 00:21:35,963 Czy coś... 249 00:21:37,798 --> 00:21:39,925 Czy od naszego spotkania coś się wydarzyło? 250 00:21:41,510 --> 00:21:42,511 Co masz na myśli? 251 00:21:43,011 --> 00:21:45,556 Wydajesz się... spokojniejsza. 252 00:21:48,058 --> 00:21:49,685 Ty pierwszy to zauważyłeś. 253 00:21:57,985 --> 00:22:00,946 Jak się miewasz? W związku z twoją matką i całą resztą. 254 00:22:02,239 --> 00:22:04,616 Wybacz, nie ma „całej reszty”. Jak się miewasz? 255 00:22:06,159 --> 00:22:07,828 Wszyscy po prostu żyją dalej. 256 00:22:09,580 --> 00:22:12,541 Trudno przyjąć, że śmieją się i uśmiechają. 257 00:22:12,541 --> 00:22:13,625 Tak. 258 00:22:14,626 --> 00:22:16,753 I czasem świadomość, że wszyscy... 259 00:22:16,753 --> 00:22:19,548 Tańczą, żartują i rozmawiają 260 00:22:20,465 --> 00:22:21,508 choćby o serze... 261 00:22:24,887 --> 00:22:26,555 Lubię ser. 262 00:22:28,182 --> 00:22:29,933 To kiepski przykład... 263 00:22:29,933 --> 00:22:31,018 Tak. Dobrze. 264 00:22:34,188 --> 00:22:37,065 To, że twojej matki nagle już nie ma... 265 00:22:38,817 --> 00:22:40,194 Czasem to wspomnienie powraca. 266 00:22:41,320 --> 00:22:42,905 Nie mieć matki to... 267 00:22:44,740 --> 00:22:45,741 Tak. 268 00:22:53,373 --> 00:22:55,042 - Nie wchodź. - Jinny? 269 00:22:57,169 --> 00:22:58,170 Nie zamknęłaś. 270 00:22:58,170 --> 00:23:00,964 To by cię powstrzymało? 271 00:23:10,599 --> 00:23:13,644 Czy ty... W sprawie Seadowna? 272 00:23:13,644 --> 00:23:14,811 W porządku. 273 00:23:16,146 --> 00:23:19,816 Poprosił mnie do tańca. To on poprosił mnie. 274 00:23:19,816 --> 00:23:21,902 Nie zrobiłabym tego, gdybym sądziła... 275 00:23:21,902 --> 00:23:23,529 Oczywiście. Wszystko w porządku. 276 00:23:23,529 --> 00:23:26,240 Nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza. 277 00:23:26,240 --> 00:23:28,367 Nie jesteśmy zaręczeni, 278 00:23:28,367 --> 00:23:30,827 jak przypomina mi matka co cztery minuty. 279 00:23:35,123 --> 00:23:39,169 Chodzi o to, że nie wiemy, prawda? 280 00:23:40,379 --> 00:23:41,922 Nigdy nie wiemy. 281 00:23:44,383 --> 00:23:46,134 A co jeśli to nasza historia miłosna? 282 00:23:48,595 --> 00:23:49,763 Moja i jego. 283 00:23:51,306 --> 00:23:53,058 Wszystko zależy od Seadowna, prawda? 284 00:23:54,142 --> 00:23:56,770 W Anglii uznaje się nadmierną pewność siebie za nieatrakcyjną, 285 00:23:56,770 --> 00:23:59,189 więc to on zadecyduje. 286 00:23:59,189 --> 00:24:04,236 Zależy, czy interesują go piękno i wdzięk, czy... 287 00:24:05,320 --> 00:24:07,197 Czy co? 288 00:24:10,409 --> 00:24:12,119 Cokolwiek masz do zaoferowania. 289 00:24:12,119 --> 00:24:15,497 Dziewczyny! Sardynki! Gdzie jesteście? 290 00:24:15,497 --> 00:24:16,874 Wszyscy szukamy Mabel. 291 00:24:16,874 --> 00:24:19,001 Dziewczyny! Zaczynamy gry. 292 00:24:31,471 --> 00:24:34,099 Mabel, idziemy. 293 00:25:00,626 --> 00:25:01,877 - Chodź. - Na dół. 294 00:25:04,087 --> 00:25:06,173 Lizzy! Gdzie twoja niesforna siostra? 295 00:25:06,173 --> 00:25:07,257 Nie panujesz nad nią? 296 00:25:07,257 --> 00:25:09,092 Mabel to mistrzyni kryjówek. 297 00:25:09,092 --> 00:25:10,552 Poszła na górę? 298 00:25:11,386 --> 00:25:12,387 Witaj. 299 00:25:13,055 --> 00:25:14,598 Udaję, że szukam twojej siostry. 300 00:25:15,098 --> 00:25:16,099 Czyżby? 301 00:25:16,600 --> 00:25:18,393 Tak naprawdę szukałem ciebie. 302 00:25:20,312 --> 00:25:22,272 Może powinniśmy poszukać razem. 303 00:25:36,662 --> 00:25:38,455 Ten spokój też mi się podoba. 304 00:25:39,373 --> 00:25:41,208 Mam nadzieję, że to jasne, 305 00:25:41,917 --> 00:25:44,169 że jestem wielbicielem spuszczania butów na torty, 306 00:25:44,169 --> 00:25:47,256 schodzenia po murach budynków i całej reszty. 307 00:25:48,215 --> 00:25:53,178 Ale spacery i spokój też są... 308 00:25:56,014 --> 00:25:58,058 Ostatnio nie wspinałam się po budynkach. 309 00:26:23,083 --> 00:26:26,086 To wygląda na miejsce, w którym ukryłaby się Mabel? 310 00:26:26,086 --> 00:26:27,629 Może powinniśmy sprawdzić. 311 00:26:37,890 --> 00:26:38,932 Nikogo nie ma. 312 00:26:42,227 --> 00:26:43,562 Chcesz zamknąć drzwi? 313 00:27:04,333 --> 00:27:05,626 Znalazłaś mnie. 314 00:27:08,629 --> 00:27:11,048 Usiądź tam. 315 00:27:22,434 --> 00:27:24,728 - Chcesz tu usiąść? - Zdejmij suknię. 316 00:27:33,237 --> 00:27:34,947 To nawet nie jest moja suknia. 317 00:27:34,947 --> 00:27:37,032 - Nie wiedziałyśmy, że... - Chcesz? 318 00:27:40,827 --> 00:27:41,828 Zdejmij ją. 319 00:27:44,206 --> 00:27:45,207 Zdejmij ją. 320 00:27:53,131 --> 00:27:54,132 Wolniej. 321 00:27:59,930 --> 00:28:02,224 Mam wrażenie, że mówicie w innym języku. 322 00:28:02,224 --> 00:28:03,725 Conchita i wy wszystkie. 323 00:28:05,227 --> 00:28:06,687 Głośno. 324 00:28:07,855 --> 00:28:09,690 To język Conchity. 325 00:28:11,233 --> 00:28:12,734 Jest nieustraszona. 326 00:28:13,902 --> 00:28:15,237 Jest niesamowita. 327 00:28:18,740 --> 00:28:19,950 Nienawidzisz jej? 328 00:28:22,202 --> 00:28:23,203 Nie. 329 00:28:24,705 --> 00:28:27,249 Ale chyba nie rozumie, dlaczego ktoś może chcieć być sam, 330 00:28:27,249 --> 00:28:29,543 tak jak nie rozumie, kim jest lord. 331 00:28:30,711 --> 00:28:31,795 Richard? 332 00:28:33,630 --> 00:28:35,465 To tylko mężczyzna. 333 00:28:37,384 --> 00:28:39,887 Conchita jest sobą. 334 00:28:43,015 --> 00:28:45,392 Wspaniale jest wiedzieć, co to w ogóle znaczy. 335 00:28:48,145 --> 00:28:50,939 Chyba pewnego dnia po prostu zaczynasz to rozumieć. 336 00:29:11,335 --> 00:29:12,711 Twoja siostra? 337 00:29:12,711 --> 00:29:15,172 Jest zajęta rywalizowaniem z Jinny o twojego brata. 338 00:29:16,131 --> 00:29:17,341 Co? O Seadowna? 339 00:29:18,258 --> 00:29:19,551 Nie znają go. 340 00:29:20,177 --> 00:29:22,262 Podobno jest zagadką. 341 00:29:25,432 --> 00:29:26,725 Jest potworem. 342 00:29:47,287 --> 00:29:48,830 Nie ruszaj się. 343 00:30:05,806 --> 00:30:07,850 London stracił dla mnie sens, gdy wyjechałaś do Kornwalii. 344 00:30:13,480 --> 00:30:14,773 Naprawdę? 345 00:30:15,315 --> 00:30:16,567 Absolutnie. 346 00:30:17,192 --> 00:30:21,405 Stał się nieistotny, bo osoba, z którą chciałem go dzielić, wyjechała. 347 00:30:24,032 --> 00:30:26,577 Osoba, którą poznałeś na balu, 348 00:30:26,577 --> 00:30:28,078 może już nie istnieć. 349 00:30:29,913 --> 00:30:31,540 Witaj. Co ty... 350 00:30:31,540 --> 00:30:34,126 - Schowaj się. - Szukałam cię. 351 00:30:34,126 --> 00:30:35,836 W co ty grasz, Lauro? 352 00:30:35,836 --> 00:30:38,547 Przyzwoitce nie wolno grać. 353 00:30:45,470 --> 00:30:46,805 Co ty robisz? 354 00:30:46,805 --> 00:30:48,473 Kazałaś mi się ukryć. 355 00:30:51,810 --> 00:30:53,604 Machasz do kogoś? 356 00:30:56,648 --> 00:30:57,816 - Chodzi o to? - Tak. 357 00:30:57,816 --> 00:30:59,109 To nic niezwykłego. 358 00:30:59,109 --> 00:31:00,903 Tak właśnie swobodnie stoję. 359 00:31:00,903 --> 00:31:02,696 Jesteś taki rozluźniony. 360 00:31:05,199 --> 00:31:07,075 Potrzebujesz pomocy? 361 00:31:07,075 --> 00:31:08,535 Poproszę. 362 00:31:14,625 --> 00:31:15,626 Przepraszam. 363 00:31:17,878 --> 00:31:18,879 Za co? 364 00:31:19,922 --> 00:31:22,925 Po prostu sprawiasz, że chcę przepraszać. 365 00:31:24,426 --> 00:31:27,554 Za to, że ręka utknęła ci w kratce? 366 00:31:33,393 --> 00:31:37,814 Nan, nigdy nie spotkałem kogoś, z kim tak łatwo jest być szczerym. 367 00:31:39,858 --> 00:31:41,276 Czyż to nie dziwne? 368 00:32:08,470 --> 00:32:09,763 Idziemy do łóżka? 369 00:32:11,139 --> 00:32:13,183 Stać nas na więcej. 370 00:32:13,183 --> 00:32:15,686 - Co jest lepszego od łóżka? - Chodź, zobacz. 371 00:32:31,869 --> 00:32:33,370 O co chodzi, Nan? 372 00:32:34,997 --> 00:32:38,417 Po prostu... Jinny z czymś wyskoczyła i... 373 00:32:40,210 --> 00:32:45,048 To wszystko mnie przytłoczyło i po prostu nie wiem, co z tym zrobić. 374 00:32:46,258 --> 00:32:47,259 Mogę jakoś pomóc? 375 00:32:49,928 --> 00:32:51,096 Nie, nikt nie może. 376 00:32:52,806 --> 00:32:54,641 Jinny zabroniła o tym komukolwiek mówić. 377 00:32:56,268 --> 00:32:58,270 Każdy, komu powiem, będzie gorzej o mnie myślał. 378 00:33:00,397 --> 00:33:05,736 Cóż, chyba jasno ci zakomunikowałem, że jestem o tobie bardzo dobrego zdania. 379 00:33:08,322 --> 00:33:10,908 I dobrze wiem, jak to jest, gdy świat źle o tobie myśli. 380 00:33:13,744 --> 00:33:14,745 Naprawdę? 381 00:33:15,579 --> 00:33:19,958 Wszyscy robiliśmy rzeczy, z których nie jesteśmy dumni. 382 00:33:22,002 --> 00:33:24,213 Moja matka nie jest moją matką. 383 00:33:27,466 --> 00:33:30,219 To jakiś absurd. 384 00:33:30,219 --> 00:33:32,971 Nie jestem osobą, za którą się miałam. 385 00:33:38,477 --> 00:33:39,478 Matka... 386 00:33:43,357 --> 00:33:47,444 Pani St. George... Wybaczyła mojemu tacie, 387 00:33:47,444 --> 00:33:50,113 przynajmniej oficjalnie i przyjęła mnie pod swój dach. 388 00:33:51,406 --> 00:33:52,866 Niewiele wiem... 389 00:33:52,866 --> 00:33:55,077 Jinny wyrzuciła to z siebie. Zawsze wiedziała. 390 00:33:55,077 --> 00:33:56,620 Wszyscy wiedzieli. 391 00:33:59,164 --> 00:34:00,666 To chyba najgorsze. 392 00:34:02,334 --> 00:34:06,713 Te kłamstwa. To spiskowanie. Wszyscy razem. 393 00:34:06,713 --> 00:34:11,134 Więc twoje narodziny... Twoja matka i twój ojciec nie byli... 394 00:34:11,134 --> 00:34:14,388 Ludzie będą mnie osądzali, tak już jest. Ale najgorsze są tajemnice. 395 00:34:14,388 --> 00:34:18,684 To że trwało to przez całe moje życie. 396 00:34:20,686 --> 00:34:23,856 Pamiętam pewną dziewczynę z Saratogi, 397 00:34:23,856 --> 00:34:25,524 niejaką Amy Fairchild. 398 00:34:25,524 --> 00:34:29,069 Pochodziła... z nieprawego łoża, 399 00:34:29,069 --> 00:34:32,572 więc... Przezywano ją. 400 00:34:32,572 --> 00:34:34,741 Choć to częściowo przez jej włosy, 401 00:34:34,741 --> 00:34:36,743 które były w nieładzie i wcale nie pomagały. 402 00:34:36,743 --> 00:34:40,121 Ale kiedy wspominano jej imię, ludzie się krzywili. 403 00:34:40,121 --> 00:34:43,708 Na przyjęciach siedziała z boku i nikt się do niej nie zbliżał. 404 00:34:43,708 --> 00:34:46,378 Wszyscy wiedzieliśmy, jakie będzie jej życie. 405 00:34:46,378 --> 00:34:48,130 I że nie będzie normalna, bo niby jak? 406 00:34:48,130 --> 00:34:51,049 A teraz to... To po prostu ja. 407 00:34:51,049 --> 00:34:53,969 Jestem Amy Fairchild. 408 00:34:53,969 --> 00:34:57,472 I czasem nie obchodzi mnie moja fryzura, 409 00:34:57,472 --> 00:35:00,601 a czasem układam włosy godzinami. 410 00:35:00,601 --> 00:35:02,352 Ale wszystkie jesteśmy różne, prawda? 411 00:35:06,815 --> 00:35:09,985 Przepraszam. Nie powinnam była... 412 00:35:09,985 --> 00:35:12,070 - Nie chciałam, żebyś czuł... - Oczywiście. 413 00:35:12,070 --> 00:35:14,656 Nic nie szkodzi. 414 00:35:19,119 --> 00:35:21,455 - Idziemy... - Tak, robi się późno. 415 00:35:21,455 --> 00:35:24,041 Powinienem już iść. Tak. Chyba... 416 00:35:26,335 --> 00:35:27,669 Chyba powinniśmy. 417 00:35:36,720 --> 00:35:38,847 Lord Seadown już się położył. 418 00:35:38,847 --> 00:35:41,558 Kazał przekazać, że zobaczy panienkę na śniadaniu. 419 00:36:26,979 --> 00:36:28,647 Ćwiczyłaś ruchy. 420 00:36:35,654 --> 00:36:37,823 Wreszcie Anglia jest taka, o jakiej marzyłam. 421 00:37:12,816 --> 00:37:14,902 Nie chcę być Amy Fairchild. 422 00:37:20,741 --> 00:37:21,742 To nie bądź. 423 00:37:25,245 --> 00:37:27,372 Ale przywiozłaś szczotkę, prawda? 424 00:37:28,290 --> 00:37:30,334 To wygląda nieco... 425 00:37:33,587 --> 00:37:35,047 Och, Nan. 426 00:37:36,507 --> 00:37:41,929 Teraz przynajmniej wiemy już obie. I strasznie mi przykro. 427 00:37:42,721 --> 00:37:45,891 Nie jest mi trochę przykro. Jest mi strasznie przykro. 428 00:37:45,891 --> 00:37:48,852 Przygnębia mnie to. 429 00:37:49,394 --> 00:37:50,395 Niepotrzebnie... 430 00:37:53,357 --> 00:37:55,234 Smutek nie pasuje ci do sukienki. 431 00:38:03,992 --> 00:38:05,869 Kto to był, skoro nie matka? 432 00:38:08,330 --> 00:38:09,331 Nie wiem. 433 00:38:10,207 --> 00:38:11,208 Naprawdę. 434 00:38:13,168 --> 00:38:15,462 Był pewien list. 435 00:38:16,922 --> 00:38:19,383 Szukałam landrynek w biurku taty, 436 00:38:19,383 --> 00:38:22,511 ale przeczytałam tylko fragmenty. Nie widziałam nazwiska. 437 00:38:22,511 --> 00:38:25,472 Tylko obelgi wobec tatusia i... 438 00:38:28,183 --> 00:38:30,853 ...ustalenia dotyczące pieniędzy. 439 00:38:32,604 --> 00:38:33,605 Kupili mnie? 440 00:38:37,317 --> 00:38:40,112 Matka prawie wybuchła, kiedy zobaczyła mnie z tym listem. 441 00:38:41,154 --> 00:38:45,158 Nan, mówię poważnie, jeśli jej o tym powiesz... Ona... 442 00:38:45,158 --> 00:38:46,994 Nie powiem. 443 00:38:49,162 --> 00:38:53,625 Zapomnijmy o tym, dobrze? 444 00:38:53,625 --> 00:38:58,714 Nikomu nie mów, a wszystko będzie tak jak dawniej. 445 00:39:02,593 --> 00:39:05,846 Och, Nan. Tak mi przykro. 446 00:39:54,686 --> 00:39:56,396 - Dzień dobry. - Dzień dobry. 447 00:39:56,396 --> 00:39:57,481 Dzień dobry. 448 00:40:12,621 --> 00:40:14,581 Nic nie jest prawdziwe z dala od domu. 449 00:40:16,041 --> 00:40:20,504 Wiedziałem o tym. Ja... Wiedziałem, taka jest straszliwa prawda. 450 00:40:21,213 --> 00:40:23,507 Przed ślubem podejrzewałem, że spędzę resztę życia, 451 00:40:23,507 --> 00:40:24,925 przepraszając za Conchitę. 452 00:40:24,925 --> 00:40:26,677 Powinienem był posłuchać intuicji. 453 00:40:26,677 --> 00:40:29,638 Wydaje mi się, że są kobiety i są żony. 454 00:40:30,389 --> 00:40:34,309 Nowy Jork był oczywiście niesamowity, ale to było wyłącznie udawanie. 455 00:40:34,309 --> 00:40:37,646 Tak jak teraz. Udawanie każdego dnia. 456 00:40:37,646 --> 00:40:42,693 Ale w prawdziwym życiu... Matka ma chyba rację. 457 00:40:43,819 --> 00:40:45,320 Conchita tu po prostu nie pasuje. 458 00:40:47,573 --> 00:40:48,574 I nigdy nie będzie. 459 00:41:03,589 --> 00:41:05,007 Ale jest uzależniająca. 460 00:41:07,301 --> 00:41:09,761 I będę ją kochał przez całe życie. Nigdy nie przestanę. 461 00:41:13,140 --> 00:41:15,475 Niby jak? To tak, jakbym miał przestać oddychać. 462 00:41:22,357 --> 00:41:23,400 Nan, kochanie. 463 00:41:25,235 --> 00:41:26,445 Zeszłej nocy... 464 00:41:28,488 --> 00:41:30,449 Widziałaś minę Dicka, kiedy tańczyłam? 465 00:41:32,284 --> 00:41:34,036 Podobało mu się, prawda? 466 00:41:36,371 --> 00:41:37,289 Co się stało? 467 00:41:39,791 --> 00:41:42,503 Nie jestem żoną, której zależy, by zauważył nowe rękawiczki. 468 00:41:42,503 --> 00:41:43,587 Oczywiście, że nie. 469 00:41:43,587 --> 00:41:46,381 Albo żeby patrzył z uwielbieniem, jak śpię. 470 00:41:47,508 --> 00:41:50,010 Choć sama patrzę na córeczkę, kiedy śpi. 471 00:41:54,348 --> 00:41:55,349 Boże. 472 00:41:56,350 --> 00:41:58,977 Nan, odkąd się urodziła, jestem w rozsypce. 473 00:42:00,145 --> 00:42:03,315 Ona mnie potrzebuje, a oni nawet nie pozwalają mi przy niej być. 474 00:42:04,816 --> 00:42:07,361 Poza tym wszystko mnie boli i czuję się taka... 475 00:42:07,361 --> 00:42:08,445 Rozmawiałaś z Dickiem? 476 00:42:08,445 --> 00:42:11,532 Boże... Chcę, żeby mnie pragnął, a nie żałował. 477 00:42:11,532 --> 00:42:16,537 I nie chcę, żeby się mnie wstydził. To absolutnie najgorsze. 478 00:42:20,582 --> 00:42:23,085 Nie pojechałabym do Kornwalii, gdyby mnie nie zmusili. 479 00:42:24,503 --> 00:42:27,840 Wiem, Nan. Naprawdę. 480 00:42:31,426 --> 00:42:33,637 Potrzebuję nowego planu i tyle. 481 00:42:34,179 --> 00:42:38,267 Do tego czasu będę stale uśmiechnięta. Nie może zobaczyć, że mnie wyniszcza. 482 00:42:40,894 --> 00:42:42,187 Słuchaj, Nan, 483 00:42:42,187 --> 00:42:46,358 kiedy zaczniesz kogoś szukać, o ile taki dzień nadejdzie, 484 00:42:47,734 --> 00:42:50,237 poszukaj kogoś, kto nie chce, żebyś udawała. 485 00:42:52,155 --> 00:42:54,533 Kogoś, komu mogłabym zaufać i powierzyć tajemnice. 486 00:42:56,285 --> 00:42:57,536 Kto by mnie wysłuchał. 487 00:42:58,036 --> 00:43:00,122 I kto rozumiałby, co muszę usłyszeć. 488 00:43:01,206 --> 00:43:02,499 Och, droga Nan, kocham cię, 489 00:43:02,499 --> 00:43:05,752 ale obawiam się, że musisz obniżyć oczekiwania. 490 00:43:06,712 --> 00:43:08,005 Odrobinkę. 491 00:43:10,757 --> 00:43:12,050 Możemy porozmawiać? 492 00:43:14,011 --> 00:43:16,263 Wszystko w porządku. Nic się nie stało. 493 00:43:16,263 --> 00:43:17,598 Nie o to chodzi... 494 00:43:17,598 --> 00:43:19,600 Słuchaj, to bez znaczenia. Naprawdę. 495 00:43:20,350 --> 00:43:23,353 - To jasne, że wybrał ciebie. - Tyle że nie wybrał. 496 00:43:23,353 --> 00:43:26,732 Nic... Nic się nie wydarzyło. 497 00:43:26,732 --> 00:43:30,068 To nigdy nie będzie nic więcej niż... 498 00:43:30,068 --> 00:43:31,153 To koniec. 499 00:43:37,201 --> 00:43:38,869 - To było szokujące. - Nieźle. 500 00:43:40,162 --> 00:43:43,582 Szampan. Jest jedenasta, dość długo już czekaliśmy. 501 00:43:43,582 --> 00:43:45,167 - Owszem. - Dobrze. 502 00:43:53,634 --> 00:43:54,843 Och! Za szybko wystrzelił! 503 00:43:55,761 --> 00:43:57,387 Widziałeś, Dick? 504 00:43:57,387 --> 00:44:00,516 Obawiam się, że mąż nie potrafi mnie zaspokoić 505 00:44:01,517 --> 00:44:03,393 w kwestii porannego szampana. 506 00:44:19,117 --> 00:44:20,285 Panno St. George. 507 00:44:22,371 --> 00:44:23,372 Mogę prosić? 508 00:44:33,173 --> 00:44:35,425 Panno St. George, cieszę się, 509 00:44:36,677 --> 00:44:39,221 że przez ostatnie tygodnie mogłem cię poznać. 510 00:44:40,556 --> 00:44:44,184 Długo czekałem na kogoś, kto rozbudziłby we mnie myśli o ożenku. 511 00:44:48,522 --> 00:44:49,523 Czy zechcesz... 512 00:44:53,527 --> 00:44:54,945 Czy zechcesz być moją żoną? 513 00:44:56,780 --> 00:44:58,824 - Mówisz poważnie? - Absolutnie. 514 00:44:58,824 --> 00:45:01,118 - W takim razie tak. - Tak? 515 00:45:01,118 --> 00:45:03,287 Zgadzam się. 516 00:45:08,000 --> 00:45:09,168 Nie przejmuj się. 517 00:45:12,337 --> 00:45:15,090 Poprosisz mnie ponownie przy matce, prawda? 518 00:45:16,633 --> 00:45:17,759 Nan. 519 00:45:18,719 --> 00:45:19,720 Gratulacje. 520 00:45:19,720 --> 00:45:20,762 Niespodzianka. 521 00:45:20,762 --> 00:45:22,514 Nan, wychodzę za mąż! 522 00:45:25,809 --> 00:45:27,519 - Conchito. - Gratulacje! 523 00:45:27,519 --> 00:45:29,521 - Będziemy żonami. - Boże. 524 00:45:30,439 --> 00:45:31,356 Jinny. 525 00:45:37,613 --> 00:45:42,659 Tak się cieszę, że znów jesteś sobą po tych wczorajszych wygłupach. 526 00:45:44,578 --> 00:45:46,788 Tak. Znów jestem sobą. 527 00:45:46,788 --> 00:45:48,665 - Dasz wiarę? - Dobrze. 528 00:45:48,665 --> 00:45:50,083 Mówiłam... 529 00:45:50,083 --> 00:45:51,168 Szampan. 530 00:45:56,840 --> 00:46:00,385 Będę miała szwagierkę. Będziemy z Jinny siostrami. 531 00:47:00,946 --> 00:47:02,656 - Mam nadzieję, że nie... - Na pewno... 532 00:47:05,576 --> 00:47:06,994 Gratulacje, Jinny. 533 00:47:07,578 --> 00:47:09,162 Lord. 534 00:47:10,831 --> 00:47:12,124 - Przepraszam, że... - Nie... 535 00:47:14,918 --> 00:47:15,919 To ja przepraszam. 536 00:47:16,753 --> 00:47:17,754 Przepraszam. 537 00:47:22,176 --> 00:47:23,177 Ale posłuchaj. 538 00:47:25,137 --> 00:47:28,849 Po tym wszystkim zastanawiam się, czy Seadown... 539 00:47:30,017 --> 00:47:31,101 Zastanawiam się... 540 00:47:32,186 --> 00:47:34,897 Kiedy wyobrażasz sobie, jak to jest, być jego żoną... 541 00:47:34,897 --> 00:47:36,773 Wyjdę za niego i dam znać. 542 00:47:37,274 --> 00:47:38,275 No tak. 543 00:47:46,491 --> 00:47:47,576 Jesteś tego pewna? 544 00:47:48,785 --> 00:47:49,912 Naprawdę pewna? 545 00:47:52,206 --> 00:47:53,999 - Nic się wczoraj nie wydarzyło. - Nic. 546 00:47:53,999 --> 00:47:55,042 Tak mówiłaś. 547 00:47:56,668 --> 00:47:57,669 Po prostu... 548 00:47:59,296 --> 00:48:03,717 Bardzo bym nie chciała, żebyś się rozczarowała. 549 00:48:07,262 --> 00:48:08,847 Nie psuj mi tego, Lizzy. 550 00:48:10,182 --> 00:48:15,437 To zwykle Nan wszystko przyćmiewa, ale zachowuje się ostatnio wspaniale. 551 00:48:17,648 --> 00:48:19,525 Nie możesz się cieszyć moim szczęściem? 552 00:48:21,318 --> 00:48:22,319 Przynajmniej dziś? 553 00:48:53,934 --> 00:48:54,935 Theo. 554 00:48:56,812 --> 00:48:57,646 Witaj. 555 00:48:59,356 --> 00:49:01,149 Witaj. Co ty tu robisz? 556 00:49:02,484 --> 00:49:04,278 To do mnie bardzo niepodobne. 557 00:49:05,112 --> 00:49:07,072 Przyjechałem za tobą z Kornwalii. 558 00:49:07,614 --> 00:49:09,867 - Spotkajmy się przy bramie. - Dobrze. 559 00:49:16,915 --> 00:49:19,793 Proszę pana, proszę pani, musicie pójść ze mną. 560 00:49:20,377 --> 00:49:22,713 Nadjechał powóz księcia Tintagelu. 561 00:49:22,713 --> 00:49:24,715 Książę? Co on tu robi? 562 00:49:24,715 --> 00:49:25,799 Biedna Jinny. 563 00:49:25,799 --> 00:49:28,093 Pojawia się, gdy nie jest już wolna. 564 00:49:28,093 --> 00:49:30,929 - Szybko. - Chodźmy. 565 00:49:30,929 --> 00:49:32,931 Po co książę miałby przyjechać do Runnymede? 566 00:49:33,432 --> 00:49:34,266 Gdzie Nan? 567 00:49:35,809 --> 00:49:38,812 - O Boże. - Chodź, Conchito. 568 00:49:39,313 --> 00:49:41,857 - Jak się miewasz? - Dobrze. Teraz dużo lepiej. 569 00:49:42,357 --> 00:49:44,026 - Nie mogłem cię znaleźć. - Tak. 570 00:49:45,194 --> 00:49:46,195 Gdzie się podziewałaś? 571 00:49:46,195 --> 00:49:49,948 Byłam... tutaj. 572 00:49:49,948 --> 00:49:52,201 Na niekończącym się przyjęciu mojej przyjaciółki. 573 00:49:53,619 --> 00:49:56,496 Gdyby byli tu twoi przyjaciele, 574 00:49:57,831 --> 00:49:59,249 jak byś mnie przedstawiła? 575 00:50:03,003 --> 00:50:07,633 Jako znajomego artystę, który lubi czaić się za żywopłotami. 576 00:50:08,884 --> 00:50:11,053 Miałabyś prawo kazać mnie aresztować. 577 00:50:11,595 --> 00:50:13,013 Może i tak, ale... 578 00:50:15,474 --> 00:50:17,643 Niesamowicie się cieszę, że cię widzę. 579 00:50:18,435 --> 00:50:19,895 Chodźmy na spacer, 580 00:50:19,895 --> 00:50:22,981 a potem może powiadomię władze. 581 00:50:25,025 --> 00:50:27,152 Nan, muszę... Proszę... 582 00:50:29,029 --> 00:50:33,200 Mówiłaś, że chciałabyś zostać w Kornwalii na zawsze. 583 00:50:34,201 --> 00:50:35,035 Owszem. 584 00:50:35,035 --> 00:50:37,496 - I nie interesuje cię szum? - Ani trochę. 585 00:50:38,330 --> 00:50:39,831 Uważam, że to bardzo nietypowe. 586 00:50:40,749 --> 00:50:45,337 Dziewczęta, które poznaję, nie myślą i nie mówią z taką swobodą ani pasją. 587 00:50:47,589 --> 00:50:50,008 I nie chciałyby, żebym był wyłącznie artystą. 588 00:50:50,008 --> 00:50:51,969 - Zwłaszcza kiepskim. - Jesteś wspaniałym artystą. 589 00:50:51,969 --> 00:50:53,053 Chodzi o to... 590 00:50:54,263 --> 00:50:56,765 Muszę to powiedzieć, zanim zjawią się pozostali. 591 00:50:57,683 --> 00:51:00,102 Mógłbym udawać, że tylko dziś przejeżdżałem, 592 00:51:00,102 --> 00:51:03,939 albo fascynował mnie tutejszy ogród. 593 00:51:05,566 --> 00:51:09,152 Ale prawda jest taka, że wyruszyłem z Tintagelu o świcie 594 00:51:09,152 --> 00:51:10,904 z pewnym konkretnym zamiarem. 595 00:51:15,033 --> 00:51:16,493 To oczywiście absurdalne. 596 00:51:16,493 --> 00:51:18,829 Przepraszam za to tempo i całą resztę. 597 00:51:20,706 --> 00:51:21,707 Ale muszę to zrobić. 598 00:51:22,791 --> 00:51:24,251 To się wydaje kluczowe. 599 00:51:27,713 --> 00:51:31,175 Uważam, że jesteś nadzwyczajna. Naprawdę. 600 00:51:32,509 --> 00:51:37,639 A na tamtej plaży było między nami... 601 00:51:40,184 --> 00:51:42,060 Cóż, miałem wrażenie, że też to czułaś. 602 00:51:43,854 --> 00:51:44,855 Może. 603 00:51:46,064 --> 00:51:49,943 Czy gdybyśmy sobie obiecali, że zawsze będziemy pływać w morzu, 604 00:51:51,028 --> 00:51:52,654 skrywając się przed nonsensem życia, 605 00:51:54,406 --> 00:51:56,200 nie zważając na to, co myślą inni... 606 00:52:06,835 --> 00:52:09,213 Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? 607 00:52:58,887 --> 00:53:00,889 NAPISY: MARIA ZAWADZKA-STRĄCZEK