1 00:01:19,334 --> 00:01:23,293 DEKAMERON 2 00:01:47,793 --> 00:01:50,209 Nie ty decydujesz, kto ma dostać chleb! 3 00:02:34,918 --> 00:02:36,668 Nie! 4 00:02:49,959 --> 00:02:50,834 Stój! 5 00:03:15,043 --> 00:03:16,209 Dotarłam. 6 00:03:17,043 --> 00:03:20,084 Aktualnie nie szukamy pomocy, ty gnomie. 7 00:03:20,876 --> 00:03:22,793 Nie, ja na przyjęcie. 8 00:03:22,876 --> 00:03:25,168 Wygląda jak uosobienie zarazy. 9 00:03:26,376 --> 00:03:27,543 I jak dziwka. 10 00:03:29,959 --> 00:03:30,793 Odejdź. 11 00:03:32,084 --> 00:03:32,918 Odejdź. 12 00:03:33,001 --> 00:03:35,209 - Jestem kuzynką Leonarda. - O nie. 13 00:03:35,293 --> 00:03:38,001 Wiesz, że takie oszustwa karze się śmiercią? 14 00:03:38,084 --> 00:03:40,001 Nie, nie jestem oszustką. 15 00:03:40,626 --> 00:03:45,501 Jestem Filomena z domu Eduarda z Florencji. 16 00:03:45,584 --> 00:03:46,751 Kurwa. 17 00:03:46,834 --> 00:03:50,584 To niemożliwe, bo mamy już jedną taką. 18 00:03:51,793 --> 00:03:52,918 - Co? - Tak. 19 00:03:54,084 --> 00:03:55,209 Tak. 20 00:03:59,126 --> 00:04:00,084 Licisca. 21 00:04:01,084 --> 00:04:03,959 Jak śmiesz? 22 00:04:05,751 --> 00:04:09,251 Ty zdradziecka suko! Chciałaś mnie zabić! 23 00:04:10,418 --> 00:04:11,251 Nie! 24 00:04:13,668 --> 00:04:15,626 Już dobrze. 25 00:04:16,793 --> 00:04:17,626 Puszczaj! 26 00:04:19,584 --> 00:04:20,626 Dość tego! 27 00:04:20,709 --> 00:04:22,168 Moje najlepsze buty! 28 00:04:22,876 --> 00:04:23,959 O Boże. 29 00:04:25,709 --> 00:04:28,043 Nie biję kobiet, ale to było konieczne. 30 00:04:28,126 --> 00:04:31,251 Jeśli nikt nie postawi się tej obdartusce, ja to zrobię. 31 00:04:31,334 --> 00:04:34,168 Nie wolno ci już nigdy tknąć signory Filomeny. 32 00:04:34,251 --> 00:04:36,001 Wyrzucić tę oszustkę! 33 00:04:36,084 --> 00:04:39,709 Ona nie jest Filomeną, ja nią jestem. 34 00:04:50,251 --> 00:04:53,668 Wygląda na to, że ta kobieta jest twoją zazdrosną służką. 35 00:04:54,918 --> 00:04:56,084 Prawda? 36 00:04:59,834 --> 00:05:00,751 Niestety tak. 37 00:05:00,834 --> 00:05:03,876 To moja zazdrosna służka Licisca. 38 00:05:06,209 --> 00:05:09,709 - Nie, to ona… - Najpierw cię nie poznałam, Licisco. 39 00:05:10,543 --> 00:05:13,334 Zawsze tak bardzo o ciebie dbałam, 40 00:05:13,418 --> 00:05:17,209 a przybyłaś w takim stanie i tak się zachowujesz. 41 00:05:17,709 --> 00:05:19,834 Przynosisz mi wstyd. 42 00:05:19,918 --> 00:05:24,168 Przeprosisz za to, że mnie zawstydziłaś przy moich przyjaciołach? 43 00:05:30,918 --> 00:05:31,918 Nie. 44 00:05:32,418 --> 00:05:33,584 Nie. 45 00:05:34,376 --> 00:05:39,543 Musiała postradać zmysły podczas podróży. Niewybaczalne, że się pod ciebie podszywa. 46 00:05:39,626 --> 00:05:41,918 - Wyrzućmy ją. Ja pomogę. - Czekajcie. 47 00:05:42,001 --> 00:05:43,293 - Ja też. - Pomóż im. 48 00:05:43,876 --> 00:05:45,834 Nie. 49 00:05:45,918 --> 00:05:48,293 - Wynocha. No już. - Nie przeżyję. 50 00:05:48,376 --> 00:05:50,001 - Nie. - Dasz sobie radę. 51 00:05:50,084 --> 00:05:51,584 - Nie! - Czekajcie. 52 00:05:53,751 --> 00:05:57,501 Powinna chociaż dostać na odchodne chleb. 53 00:05:57,584 --> 00:05:58,709 To bardzo miłe. 54 00:06:04,418 --> 00:06:05,251 Daj. 55 00:06:08,459 --> 00:06:09,418 Proszę. 56 00:06:10,876 --> 00:06:12,584 Żebyś nie umarła z głodu. 57 00:06:12,668 --> 00:06:13,959 Pozwól mi zostać. 58 00:06:14,043 --> 00:06:16,334 Niczego nie muszę już robić. 59 00:06:17,418 --> 00:06:21,668 Zdradziłaś mnie, Licisco. Zostawiłaś mnie na pewną śmierć. 60 00:06:21,751 --> 00:06:25,418 Zaatakowałaś mnie, bo dałam głodnemu chleb. 61 00:06:25,501 --> 00:06:26,501 No… 62 00:06:28,334 --> 00:06:29,168 Przepraszam. 63 00:06:37,293 --> 00:06:42,084 Słuchaj, jeśli naprawdę chcesz zostać, będziesz musiała być moją służką. 64 00:06:42,793 --> 00:06:44,459 Inaczej dam im cię wykopać 65 00:06:44,543 --> 00:06:47,126 jak obłąkaną wieśniaczkę, na jaką wyglądasz. 66 00:06:48,334 --> 00:06:50,209 A ty udajesz szlachciankę? 67 00:06:51,043 --> 00:06:54,126 Z tymi zwykłymi oczami i matowymi włosami? Nie. 68 00:06:54,209 --> 00:06:58,084 Masz takie grube nadgarstki, że to nigdy nie przejdzie. 69 00:06:58,168 --> 00:06:59,418 W sumie już przeszło. 70 00:06:59,501 --> 00:07:02,626 Jeden ze szlachciców nawet się do mnie zaleca. 71 00:07:03,459 --> 00:07:05,043 Padrone Tindaro. 72 00:07:06,376 --> 00:07:08,168 Bratanek markiza Peralta? 73 00:07:09,209 --> 00:07:10,876 - Tak. - Nie ma na to czasu. 74 00:07:10,959 --> 00:07:13,043 Musi się oświadczyć, żebyśmy zostały. 75 00:07:19,251 --> 00:07:21,209 Cieszę się, że tu jesteś. 76 00:07:23,459 --> 00:07:25,584 Nawet z takimi wstrętnymi ustami. 77 00:07:27,251 --> 00:07:31,043 Ochronię nas obie, dotrzymaj tylko swojej części umowy. 78 00:07:31,126 --> 00:07:32,376 Dawna ty nie żyje. 79 00:07:32,459 --> 00:07:35,001 Tak. Zepchnęłaś ją z mostu. 80 00:07:37,918 --> 00:07:40,334 - Proszę nam wybaczyć. - Nic nie szkodzi. 81 00:07:41,251 --> 00:07:42,876 Coś tu niesiemy. 82 00:07:47,459 --> 00:07:48,293 Ojej. 83 00:07:50,084 --> 00:07:53,418 Nieźle pani załatwiła tego kardynała. Uratowała nas pani. 84 00:07:54,168 --> 00:07:58,709 Dorzuciła pani nawet parę dźgnięć. To na wszelki wypadek czy… 85 00:07:58,793 --> 00:08:02,626 Nie, każde było konieczne. Zrobiłam to, co musiałam. 86 00:08:02,709 --> 00:08:04,834 Każdy musi co jakiś czas mordować. 87 00:08:07,751 --> 00:08:10,293 No dobrze, Dioneo unieszkodliwia zarazę, 88 00:08:10,376 --> 00:08:11,918 a ja zaraz podam deser. 89 00:08:12,001 --> 00:08:13,126 Ciasteczka! 90 00:08:14,126 --> 00:08:15,418 Chodźmy. 91 00:08:16,459 --> 00:08:17,501 Ona też idzie. 92 00:08:18,376 --> 00:08:20,043 Cóż, im więcej… 93 00:08:21,043 --> 00:08:22,834 - Według Poga… - …tym lepiej. 94 00:08:22,918 --> 00:08:24,709 …trucizna atakuje przez węch. 95 00:08:24,793 --> 00:08:29,168 A zatem ten, kto został ostrzeżony, może łatwo uniknąć zarażenia. 96 00:08:29,251 --> 00:08:34,043 Licisca wyrzekła się swojej podłości i wspaniałomyślnie jej wybaczyłam. 97 00:08:34,126 --> 00:08:36,834 - Prawda, Licisco? - Prawda. 98 00:08:39,418 --> 00:08:40,834 To ma być dygnięcie? 99 00:08:41,876 --> 00:08:42,793 Dygnij znowu. 100 00:08:49,418 --> 00:08:51,751 To tyle. Dziękuję. Mów dalej, doktorze. 101 00:08:51,834 --> 00:08:54,751 Dziękuję. Smarujemy cebulą podbródek i nadgarstki 102 00:08:54,834 --> 00:08:59,084 oraz inne wonne miejsca, jak nazywają je medycy. 103 00:08:59,168 --> 00:09:01,584 Wystarczy odrobina, żeby odgonić wyziewy. 104 00:09:01,668 --> 00:09:03,543 Tak jak ja. Smrodek. 105 00:09:03,626 --> 00:09:05,084 Smrodek. Wyganiamy. 106 00:09:05,168 --> 00:09:06,084 Smrodek. 107 00:09:06,168 --> 00:09:09,293 Smrodek. 108 00:09:09,376 --> 00:09:10,459 Smrodek. 109 00:09:10,543 --> 00:09:11,459 Smrodek. 110 00:09:11,543 --> 00:09:13,209 To bardzo sprawny lekarz. 111 00:09:13,293 --> 00:09:14,168 O tak. 112 00:09:14,751 --> 00:09:16,209 Smrodek. 113 00:09:16,293 --> 00:09:17,834 Masz z nim szczęście. 114 00:09:19,084 --> 00:09:21,668 A on oczywiście ma szczęście z tobą. 115 00:09:21,751 --> 00:09:22,834 Tak jak i my, 116 00:09:22,918 --> 00:09:26,959 po twoim imponującym, dzielnym popisie przeciw bandytom. 117 00:09:27,043 --> 00:09:28,334 - No tak… - Smrodek. 118 00:09:29,126 --> 00:09:30,418 - Racja. - Smrodek. 119 00:09:30,501 --> 00:09:32,709 Jestem bardzo oczytany w walce wręcz. 120 00:09:33,293 --> 00:09:34,126 To widać. 121 00:09:36,168 --> 00:09:39,668 A teraz czas na hałas, który rozproszy pozostałą zarazę. 122 00:09:39,751 --> 00:09:41,459 Proszę, krzyczcie ze mną. 123 00:09:47,334 --> 00:09:48,459 Głośniej. Dziękuję. 124 00:09:52,668 --> 00:09:56,584 Powietrze jest już cudownie rozrzedzone. Doktorze? 125 00:09:57,168 --> 00:09:59,251 Groźba zażegnana. Więcej wina? 126 00:09:59,334 --> 00:10:00,501 O tak. 127 00:10:00,584 --> 00:10:02,709 Czerwone czy białe? Może białe. 128 00:10:02,793 --> 00:10:06,084 Czyli zignorujemy trzech bandytów, 129 00:10:06,168 --> 00:10:08,584 którzy wpadli w szał w naszym azylu? 130 00:10:08,668 --> 00:10:09,543 Właśnie. 131 00:10:09,626 --> 00:10:10,876 - Nie ma straży? - Nie? 132 00:10:10,959 --> 00:10:14,043 I gdzie, na miłość boską, jest pan domu? 133 00:10:14,126 --> 00:10:18,793 Gdyby ktoś naprawdę tu zarządzał, nigdy by do tego nie doszło. 134 00:10:18,876 --> 00:10:21,501 A ty nie musiałabyś się upokarzać 135 00:10:21,584 --> 00:10:23,251 tym męskim atakiem. 136 00:10:23,334 --> 00:10:25,334 Chroniłam wszystkich. 137 00:10:26,584 --> 00:10:28,001 Wyglądałaś jak obłąkana. 138 00:10:28,084 --> 00:10:31,834 Siricso na pewno zrobi wszystko, by powstrzymać innych intruzów. 139 00:10:31,918 --> 00:10:33,793 Tak, oczywiście. 140 00:10:34,376 --> 00:10:37,709 - Sugeruje coś pan? - Musimy pomodlić się za kardynała. 141 00:10:37,793 --> 00:10:42,959 A co z modlitwą za mnie? Wtargnęli do domu mojego narzeczonego! 142 00:10:45,293 --> 00:10:46,834 Mój Boże, dlaczego? 143 00:10:46,918 --> 00:10:48,084 Dlaczego, Boże? 144 00:10:48,168 --> 00:10:49,918 - Mój Boże, dlaczego… - Dość! 145 00:10:50,001 --> 00:10:52,293 Weźmy się w garść! 146 00:10:54,209 --> 00:10:56,959 Zaraza wszystkich nas sponiewierała, 147 00:10:57,043 --> 00:11:02,668 ale dlatego właśnie zasługujemy na ten sielankowy azyl. 148 00:11:02,751 --> 00:11:05,543 Jesteśmy na wakacjach! Pamiętacie? 149 00:11:07,043 --> 00:11:10,001 Wejdźmy w wakacyjny klimat, tak? 150 00:11:10,084 --> 00:11:10,959 Dobrze mówi! 151 00:11:11,793 --> 00:11:14,793 Pewnie się zastanawiacie: „Sirisco, gdzie deser?”. 152 00:11:15,543 --> 00:11:16,876 Mam dobre wieści. 153 00:11:16,959 --> 00:11:21,501 Zaniesiemy państwu ciastka do pokojów, żeby zapewniły wam słodkie sny. 154 00:11:23,876 --> 00:11:27,626 Sirisco, ten pokój jest za mały. 155 00:11:27,709 --> 00:11:30,668 Tak, ale to tylko stan przejściowy. 156 00:11:30,751 --> 00:11:33,709 - Przeniesiemy się do głównej sypialni… - Sirisco! 157 00:11:34,543 --> 00:11:39,043 Nie mam gdzie postawić mojego padewskiego lustra. 158 00:11:39,126 --> 00:11:41,501 Może tutaj? Albo tutaj? 159 00:11:41,584 --> 00:11:44,209 Mogę też powiesić je pięknie na drzwiach. 160 00:11:44,293 --> 00:11:46,251 - Sirisco! - Czas na ciastka. 161 00:11:47,168 --> 00:11:48,959 Najbardziej lubię to w środku… 162 00:11:49,043 --> 00:11:50,293 Przygotuj mój powóz. 163 00:11:51,334 --> 00:11:55,376 Powóz? Rozważamy nocną przejażdżkę po wiosce? 164 00:11:55,459 --> 00:11:58,584 Piazza jest piękna, ale w ciemnościach niewiele widać… 165 00:11:58,668 --> 00:11:59,751 - Dość. - Słucham? 166 00:11:59,834 --> 00:12:02,751 Mam dość tego maleńkiego pokoiku 167 00:12:03,334 --> 00:12:08,043 dla żałosnej, niezamężnej dziewicy. 168 00:12:08,126 --> 00:12:10,418 - No… - Jedziemy do Leonarda. 169 00:12:10,501 --> 00:12:13,168 Mówiłeś, że kupuje w sąsiednim mieście wino. 170 00:12:13,251 --> 00:12:16,334 - Co to za miasto? Jedziemy tam! - Tak mówiłem? 171 00:12:16,418 --> 00:12:18,876 Mam nadzieję. Mówiłem wiele rzeczy. 172 00:12:18,959 --> 00:12:20,168 Co to za miasto? 173 00:12:20,251 --> 00:12:21,209 - Prato. - Prato? 174 00:12:21,293 --> 00:12:23,709 - Nie wiesz? - Wiem, że kończy się na „o”. 175 00:12:23,793 --> 00:12:25,959 - Jest z inną kobietą? - Skąd. 176 00:12:26,043 --> 00:12:29,626 Jeśli zawarł tajne małżeństwo ze znacznie ładniejszą kobietą… 177 00:12:29,709 --> 00:12:31,376 - Nie. - …zabiję cię we śnie. 178 00:12:31,459 --> 00:12:32,918 - A potem siebie. - Nie. 179 00:12:33,001 --> 00:12:35,418 - Misia, zrobisz to samo. - Oczywiście. 180 00:12:35,501 --> 00:12:40,293 Padrono, przyrzekam, że nie ma żony i że nie wie, jak pani wygląda. 181 00:12:41,126 --> 00:12:43,793 Choć z tego względu powinien się pośpieszyć, 182 00:12:43,876 --> 00:12:47,459 bo, mój Boże, jest pani przepiękna. 183 00:12:47,543 --> 00:12:51,126 Nie rozumiem, co go zatrzymało, ale skrócę ten dystans. 184 00:12:51,834 --> 00:12:56,709 Sugeruję ruszyć rano, kiedy będzie jasno. Dopiero co zaatakowali nas bandyci. 185 00:12:58,043 --> 00:12:58,918 Tak. 186 00:13:02,334 --> 00:13:03,168 Niech będzie. 187 00:13:03,668 --> 00:13:04,793 Muszę odpocząć. 188 00:13:05,334 --> 00:13:07,959 Żeby wyglądać jak najładniej dla mojego męża. 189 00:13:08,043 --> 00:13:08,918 Tak. 190 00:13:09,001 --> 00:13:11,584 Skoro świt ruszymy we trójkę, by go znaleźć. 191 00:13:11,668 --> 00:13:12,668 Cudownie. 192 00:13:13,543 --> 00:13:17,334 - Cudownie. - Misia, moja piosenka na dobranoc. 193 00:13:17,418 --> 00:13:19,876 - Co? - Ależ oczywiście, padrono. 194 00:13:20,376 --> 00:13:24,376 Gdy sokolnik śpiewa 195 00:13:24,459 --> 00:13:27,876 Co sokolnik śpiewa… 196 00:13:27,959 --> 00:13:28,959 Spierdalaj. 197 00:13:29,043 --> 00:13:32,584 O tym szumią drzewa 198 00:13:33,293 --> 00:13:37,084 Co sokolnik śpiewa 199 00:13:37,168 --> 00:13:40,168 Gdy sokolnik śpiewa 200 00:13:42,793 --> 00:13:46,334 Jest urocza, ale nie pojadę do każdego miasta w Toskanii, 201 00:13:46,418 --> 00:13:48,418 by szukać pochowanego człowieka. 202 00:13:49,126 --> 00:13:51,001 Jest inne wyjście. 203 00:13:53,418 --> 00:13:54,834 Jak się czujesz? 204 00:13:55,459 --> 00:13:56,543 Świetnie. 205 00:13:57,209 --> 00:14:00,959 Fantastyczny wieczór. To moje pierwsze zwycięstwo wojenne. 206 00:14:01,668 --> 00:14:02,626 Widziałeś ich. 207 00:14:02,709 --> 00:14:05,459 Do czego by się posunęli, gdybym nie wkroczył? 208 00:14:05,543 --> 00:14:06,376 Do gwałtu. 209 00:14:08,043 --> 00:14:09,168 Mogli mnie zgwałcić. 210 00:14:10,209 --> 00:14:11,918 Parałeś się kiedyś przemocą? 211 00:14:12,834 --> 00:14:14,834 Często muszę, dla dobra pacjentów. 212 00:14:15,418 --> 00:14:17,709 Przypomina, co znaczy być mężczyzną. 213 00:14:17,793 --> 00:14:22,168 Filomena pogratulowała mi na stronie odwagi w starciu. 214 00:14:23,834 --> 00:14:26,626 Potrzebuję takiego flirtu z kobietą. 215 00:14:26,709 --> 00:14:28,209 To balsam na moje udręki. 216 00:14:29,418 --> 00:14:31,459 Może faktycznie jest inna. 217 00:14:32,668 --> 00:14:34,001 Pozalecam się do niej. 218 00:14:35,876 --> 00:14:38,501 Przy twoim głębokim zrozumieniu natury kobiet 219 00:14:38,584 --> 00:14:41,168 dziwi mnie, że porywasz się na takie ryzyko. 220 00:14:41,668 --> 00:14:43,001 Słuszna uwaga. 221 00:14:44,251 --> 00:14:48,293 To prawie smutne. Chciałbym ją po prostu lubić. 222 00:14:48,376 --> 00:14:50,626 Ale to by zaszkodziło nam obojgu. 223 00:14:52,376 --> 00:14:55,168 Istotnie. Cieszę się, że czujesz się wzmocniony, 224 00:14:55,251 --> 00:14:57,501 ale pamiętaj, potrzebujesz odpoczynku. 225 00:14:58,001 --> 00:14:58,834 I herbaty. 226 00:14:58,918 --> 00:15:03,293 Potrzebuję tylko tego, co mam w sobie. Czuję, że mogę wszystko! 227 00:15:05,668 --> 00:15:06,501 O nie. 228 00:15:08,251 --> 00:15:09,543 Tak! 229 00:15:13,626 --> 00:15:14,626 Poleciałem. 230 00:15:18,668 --> 00:15:19,543 Kochanie? 231 00:15:24,584 --> 00:15:26,418 To było ciężkie przeżycie, nie? 232 00:15:28,251 --> 00:15:30,959 Swoją drogą, nie sądzę, że Bóg nas opuścił. 233 00:15:31,626 --> 00:15:33,001 Do tego doszedłem. 234 00:15:33,084 --> 00:15:36,501 Ale wszyscy umierają. Nawet kardynał. 235 00:15:36,584 --> 00:15:40,501 Tak, przyznam, że Bóg mógł wściec się na ludzkość. 236 00:15:41,376 --> 00:15:44,709 Może zbudowaliśmy za mało katedr. Albo za dużo. 237 00:15:44,793 --> 00:15:46,709 Niezbadane są jego ścieżki, co? 238 00:15:47,376 --> 00:15:50,876 Kardynał Agnolo o tym zapomniał i patrz, co mu się stało. 239 00:15:50,959 --> 00:15:52,876 Zgankowała go kobieta. 240 00:15:53,876 --> 00:15:56,668 Kardynał Agnolo udzielił mi pierwszej komunii. 241 00:15:56,751 --> 00:15:58,543 To się nadal liczy, prawda? 242 00:15:59,918 --> 00:16:00,751 Kochanie… 243 00:16:02,668 --> 00:16:04,084 co trzymasz na podołku? 244 00:16:10,293 --> 00:16:11,959 Palec stopy kardynała. 245 00:16:15,501 --> 00:16:16,876 Co chcesz z nim zrobić? 246 00:16:16,959 --> 00:16:18,084 Nie wiem. 247 00:16:18,834 --> 00:16:22,334 Jest taki mały, a ja czuję się bardzo samotna. 248 00:16:22,876 --> 00:16:26,209 Jestem tu, kochanie. Nigdy nie jesteś sama. 249 00:16:27,668 --> 00:16:29,501 Pozbędę się go, dobrze? 250 00:16:53,209 --> 00:16:55,793 Naprawdę trochę mi odbija, nie? 251 00:16:56,751 --> 00:16:57,584 We… 252 00:16:58,209 --> 00:17:00,293 wspaniałym sensie, który uwielbiam. 253 00:17:43,584 --> 00:17:44,418 O cholera. 254 00:18:13,043 --> 00:18:14,584 Panfilo! 255 00:18:15,293 --> 00:18:16,959 Jestem w studni! 256 00:18:17,043 --> 00:18:18,418 Panfilo! 257 00:18:19,876 --> 00:18:20,959 Ktoś mnie słyszy? 258 00:18:37,751 --> 00:18:38,584 Boże? 259 00:18:43,751 --> 00:18:45,626 Wstawaj. Mamy robotę. 260 00:18:50,293 --> 00:18:53,168 Sirisco ma sprawy z Pampineą, więc go nie będzie. 261 00:18:53,251 --> 00:18:54,751 Misii też nie. 262 00:18:54,834 --> 00:18:56,543 Dużo roboty. Jesteśmy same. 263 00:18:56,626 --> 00:18:58,584 Ogarnęłam już nocniki i górę. 264 00:18:58,668 --> 00:19:00,793 Potrzebuję wody. 265 00:19:06,501 --> 00:19:08,209 Nie dotykaj chochli ustami. 266 00:19:08,709 --> 00:19:10,584 To pechowe i obrzydliwe. 267 00:19:19,709 --> 00:19:21,709 Dobra, chodź tu. No chodź. 268 00:19:27,709 --> 00:19:28,709 Gładkie dłonie. 269 00:19:31,251 --> 00:19:32,084 Jesteś… 270 00:19:34,293 --> 00:19:35,126 Tak? 271 00:19:38,959 --> 00:19:40,876 Nieważne. Umyj się. Mamy pracę. 272 00:19:50,084 --> 00:19:53,001 Nie ma to jak z dzień z łopatą, by zachować formę. 273 00:19:53,584 --> 00:19:57,418 Idź to tego trawiastego miejsca, jakieś 30 kroków za ścieżką. 274 00:19:57,501 --> 00:20:00,584 Dobra, miękka ziemia. Co najmniej półtora metra. 275 00:20:01,501 --> 00:20:04,584 Chyba że chcesz to powtarzać, kiedy odkopią go wilki. 276 00:20:15,084 --> 00:20:15,959 Szlag. 277 00:20:19,626 --> 00:20:20,459 Neifile? 278 00:20:25,543 --> 00:20:26,376 Neifile? 279 00:20:42,459 --> 00:20:43,459 Dzień dobry. 280 00:20:44,126 --> 00:20:47,918 Dzień dobry. Mam nadzieję, że śniadanie smakowało. 281 00:20:48,001 --> 00:20:50,918 A przy okazji, widziałeś dziś może moją żonę? 282 00:20:51,001 --> 00:20:54,959 Nie, nie widziałem. Ale bez obaw, jest tu bardzo bezpiecznie. 283 00:20:55,043 --> 00:20:57,626 Wczorajsze włamanie niezbyt uspokaja. 284 00:20:57,709 --> 00:21:01,626 Wiem. Dlatego postawiłem na straży najsilniejszego człowieka. 285 00:21:02,543 --> 00:21:05,043 I najsłabszego. To ten sam człowiek, więc… 286 00:21:07,584 --> 00:21:09,376 Może zrobilibyśmy coś więcej? 287 00:21:09,876 --> 00:21:11,418 - Jakaś broń? - A tak. 288 00:21:11,501 --> 00:21:12,334 Ktoś przytomny? 289 00:21:12,418 --> 00:21:15,126 Nie narażajmy posiadłości przez niechlujstwo. 290 00:21:15,209 --> 00:21:18,209 Oczywiście. Ale proszę się nie martwić o żonę. 291 00:21:18,293 --> 00:21:21,709 Proszę spojrzeć, nasze tereny są piękne i kuszące. 292 00:21:22,293 --> 00:21:24,251 Jest gdzie się zgubić, prawda? 293 00:21:31,001 --> 00:21:33,959 Jestem już zmęczona tym czekaniem. 294 00:21:34,459 --> 00:21:37,501 Po wczoraj muszę poznać mojego Leonarda. 295 00:21:38,626 --> 00:21:42,376 Kiedy ten zbir mnie złapał, całe życie przeleciało mi przed oczami. 296 00:21:42,459 --> 00:21:47,126 Tak czy inaczej, nie możemy wrócić, póki nie znajdziemy mojego oblubieńca. 297 00:21:50,126 --> 00:21:51,001 Czemu zwalniamy? 298 00:21:55,043 --> 00:21:56,418 Czemu się zatrzymujemy? 299 00:21:57,334 --> 00:22:01,209 O Boże. Jeśli to bandyci, którzy chcą nas wykorzystać, 300 00:22:01,834 --> 00:22:02,709 pozwolisz im? 301 00:22:02,793 --> 00:22:04,626 - Tak. - Niech wezmą ciebie. 302 00:22:04,709 --> 00:22:05,793 Żeby było łatwiej? 303 00:22:08,751 --> 00:22:09,876 Sirisco? 304 00:22:13,751 --> 00:22:15,501 Czemu pokazujesz mi kaczkę? 305 00:22:16,751 --> 00:22:19,459 Kaczątko, zaprawdę? 306 00:22:20,459 --> 00:22:22,959 Uznaliśmy, że może cię trochę uspokoić. 307 00:22:24,376 --> 00:22:25,834 Uspokoić à propos czego? 308 00:22:27,876 --> 00:22:29,501 Mamy pewne wieści 309 00:22:30,751 --> 00:22:31,793 o Leonardzie. 310 00:22:38,376 --> 00:22:40,751 Ale on był moją ostatnią szansą. 311 00:22:40,834 --> 00:22:44,126 Potrzymam kaczkę. Dziękuję. 312 00:22:44,209 --> 00:22:48,918 Suknia, posag, wszystko. 313 00:22:50,668 --> 00:22:51,668 Misia. 314 00:22:52,251 --> 00:22:56,626 Mój ojciec też się cieszył, że wychodzę za mąż. 315 00:22:56,709 --> 00:22:59,709 „W końcu twoja kolej” – powiedział. 316 00:22:59,793 --> 00:23:03,084 - To była moja kolej! - Pani kolej. 317 00:23:03,709 --> 00:23:05,918 Proszę potrzymać kaczkę. 318 00:23:06,584 --> 00:23:09,001 Szczęście. 319 00:23:09,084 --> 00:23:10,209 Piękna. 320 00:23:11,501 --> 00:23:15,418 Moja droga 321 00:23:15,501 --> 00:23:19,543 Mamy plan 322 00:23:20,293 --> 00:23:25,293 - Moja droga - Droga 323 00:23:25,376 --> 00:23:29,126 - Mamy plan - Mamy plan 324 00:23:39,751 --> 00:23:42,918 Ale piękny dzień. Przejdziemy się obok drzew oliwnych? 325 00:23:43,001 --> 00:23:43,834 Po co? 326 00:23:44,834 --> 00:23:45,876 Dla przyjemności. 327 00:23:46,959 --> 00:23:49,584 No tak… Nie. Mam ustalony program. 328 00:23:54,293 --> 00:23:56,209 Śniadanie było dziś smaczne. 329 00:23:56,293 --> 00:23:59,668 O tak, pyszne. Smaki były… 330 00:24:02,043 --> 00:24:03,751 Oczywiście mogło być lepsze. 331 00:24:08,084 --> 00:24:10,918 Jakie miałeś dzieciństwo? Wspaniałe? 332 00:24:11,793 --> 00:24:15,168 No cóż. Było, oczywiście, bardzo złe. 333 00:24:16,126 --> 00:24:20,043 Ale plusem chorowitości jest czas na naukę historii. 334 00:24:20,668 --> 00:24:24,293 Lepiej spędzać go w ten sposób, zamiast bawić się na ulicy 335 00:24:24,376 --> 00:24:25,959 czy poznawać przyjaciół. 336 00:24:27,793 --> 00:24:31,834 Wspominałem, że jestem światowym ekspertem od wojen macedońskich? 337 00:24:32,459 --> 00:24:34,459 Wyraźnie to sugerowałeś. 338 00:24:35,043 --> 00:24:36,834 Dziś chciałbym uraczyć cię 339 00:24:36,918 --> 00:24:39,668 pełną historią wojny etolskiej. 340 00:24:40,626 --> 00:24:41,501 Cudownie. 341 00:24:42,084 --> 00:24:43,834 To było bardzo nachalne. 342 00:24:45,626 --> 00:24:47,668 Przepraszam, Tindaro. 343 00:24:48,209 --> 00:24:50,043 Owładnęły mną emocje. 344 00:24:50,126 --> 00:24:53,543 Ogromnie zależy mi na pożywce intelektualnej. 345 00:24:54,126 --> 00:24:57,584 To dla mnie zaszczyt, że chcesz mnie oświecać, signore. 346 00:24:57,668 --> 00:24:58,668 No tak… 347 00:24:59,876 --> 00:25:02,168 Boże, kto inny by to zrobił? 348 00:25:04,334 --> 00:25:05,168 Dioneo. 349 00:25:21,959 --> 00:25:23,793 - Witaj, doktorze. - Padrono. 350 00:25:23,876 --> 00:25:24,918 Dioneo, zaczynaj. 351 00:25:25,418 --> 00:25:29,126 Trochę muzyki, żeby łatwiej było przetrawić fakty. 352 00:25:29,209 --> 00:25:30,084 Dla ciebie. 353 00:25:32,334 --> 00:25:34,543 Relacje Rzymu z Macedonią 354 00:25:34,626 --> 00:25:37,126 pogmatwał wynik II wojny punickiej. 355 00:25:37,209 --> 00:25:40,334 Hannibal dotrzymywał złożonej ojcu obietnicy, 356 00:25:40,418 --> 00:25:42,209 by nie wybaczać Rzymianom. 357 00:25:42,293 --> 00:25:43,668 Powinni byli go zabić, 358 00:25:43,751 --> 00:25:45,918 kiedy był niemowlęciem w niewoli. 359 00:25:46,001 --> 00:25:49,084 Hiszpania, tutaj. Flota nie była potrzebna. 360 00:25:49,168 --> 00:25:50,376 Kartagina, tutaj. 361 00:25:54,376 --> 00:25:57,876 Gdyby Hannibal złupił Sagunto, nawet czwarta… 362 00:26:11,626 --> 00:26:14,126 Dobry Boże, kolejny powód. 363 00:26:15,043 --> 00:26:18,584 Jesteś wszechmogący i bardzo duży. 364 00:26:19,376 --> 00:26:22,918 Dokąd byś się w ogóle udał, gdybyś uciekł swoim wyznawcom? 365 00:26:23,834 --> 00:26:24,918 Nie miałbyś dokąd. 366 00:26:25,584 --> 00:26:26,418 Neifile? 367 00:26:29,418 --> 00:26:31,584 - Hej. - O Boże, siedzisz w studni. 368 00:26:32,584 --> 00:26:35,168 - Nic ci nie jest? - Jestem zmoczona. 369 00:26:35,709 --> 00:26:39,043 Mam wiele pytań, ale najpierw pójdę po linę, skarbie. 370 00:26:39,126 --> 00:26:40,459 - Czekaj. - Nie trzeba. 371 00:26:40,543 --> 00:26:42,168 Nie chcę, byś mnie ratował. 372 00:26:44,168 --> 00:26:47,001 - Co? - Nie potrzebuję ratunku od ciebie. 373 00:26:47,084 --> 00:26:48,709 Potrzebuję ratunku od Boga. 374 00:26:49,626 --> 00:26:52,251 To nie tak jak wtedy, kiedy podpaliłaś krzew? 375 00:26:52,334 --> 00:26:54,084 Nie. Testuję Boga. 376 00:26:54,584 --> 00:26:59,043 Jeśli naprawdę mnie nie opuścił, nie pozwoli mi umrzeć w studni. 377 00:26:59,126 --> 00:27:02,709 Jakoś mnie uratuje i to będzie znak. 378 00:27:03,459 --> 00:27:04,334 Kochanie. 379 00:27:07,209 --> 00:27:08,584 Może to ja nim jestem? 380 00:27:08,668 --> 00:27:10,834 Daj spokój, nie jesteś znakiem. 381 00:27:10,918 --> 00:27:15,001 Jesteś moim mężem i mnie kochasz. Oczywiście, że chcesz mnie uratować. 382 00:27:15,084 --> 00:27:16,626 To by niczego nie dowiodło. 383 00:27:17,376 --> 00:27:19,668 Czyli to Bóg musi kogoś przysłać? 384 00:27:19,751 --> 00:27:21,501 Albo może zdarzyć się cud. 385 00:27:22,376 --> 00:27:26,501 Na przykład magiczne schody albo poryw świętego wiatru. 386 00:27:30,126 --> 00:27:31,626 Jakie było śniadanie? 387 00:27:31,709 --> 00:27:32,751 Pyszne. 388 00:27:32,834 --> 00:27:36,793 Dżemy, ogórecznik. Odłożyłem dla ciebie miód. 389 00:27:37,709 --> 00:27:40,709 - Przyniosę ci w koszyku. - Nie trzeba. 390 00:27:41,293 --> 00:27:43,084 Zabrałam ze sobą świnię. 391 00:27:44,584 --> 00:27:45,918 A jeśli cię nie ocali? 392 00:27:46,626 --> 00:27:49,626 Skarbie, dlaczego tak mówisz? 393 00:27:49,709 --> 00:27:51,668 Dobrze, trzymam kciuki. 394 00:27:55,084 --> 00:27:57,834 Modlę się za ciebie. Miłego dnia. 395 00:29:04,376 --> 00:29:07,709 A teraz wiersz ku twej chwale. 396 00:29:07,793 --> 00:29:10,501 Pisany tercyną, która podobno jest modna. 397 00:29:11,126 --> 00:29:16,376 Zwieszam głowę i błagam Byś życie moje pobożne zobaczył 398 00:29:21,418 --> 00:29:22,334 Mamy południe. 399 00:29:26,418 --> 00:29:28,418 Musimy czekać do wieczora? 400 00:29:28,501 --> 00:29:29,501 - Tak. - Tak. 401 00:29:37,918 --> 00:29:39,251 Jaki był Leonardo? 402 00:29:40,168 --> 00:29:41,001 Miły. 403 00:29:41,834 --> 00:29:42,668 Miły. 404 00:29:44,376 --> 00:29:45,334 Jak miło. 405 00:29:49,168 --> 00:29:50,459 Możesz go opisać? 406 00:29:51,043 --> 00:29:55,459 Swatka to robiła, ale przestałam słuchać, kiedy usłyszałam, że mnie poślubi. 407 00:29:55,543 --> 00:29:56,918 Tak, oczywiście. 408 00:29:58,293 --> 00:30:01,334 No, uwielbiał swoją willę. 409 00:30:01,918 --> 00:30:04,501 Ale Wenecję uwielbiał bardziej. 410 00:30:05,626 --> 00:30:06,793 Wprost ją kochał. 411 00:30:07,543 --> 00:30:10,459 Tam go poznałem. Zarządzałem jednym miejscem. 412 00:30:10,543 --> 00:30:12,126 Domem opieki dla kobiet. 413 00:30:12,209 --> 00:30:15,001 Bardziej dla mężczyzn. Kobiety nie miały opieki. 414 00:30:18,834 --> 00:30:21,459 Ale sprowadził mnie do pracy w Villa Santa 415 00:30:21,543 --> 00:30:24,834 i kiedy podróżował, zawsze przywoził mi nową książkę. 416 00:30:26,001 --> 00:30:27,918 - Nauczył mnie czytać. - Czytać? 417 00:30:28,001 --> 00:30:30,918 Wydaje się przystojny i bogaty. 418 00:30:31,001 --> 00:30:32,501 Tak, jest dość bogaty. 419 00:30:32,584 --> 00:30:36,459 Odziedziczył willę w młodości i przez cały czas ją ulepszał. 420 00:30:36,543 --> 00:30:37,918 Dobry chrześcijanin. 421 00:30:38,668 --> 00:30:39,876 Mu… 422 00:30:42,209 --> 00:30:43,293 Był głośny. 423 00:30:43,376 --> 00:30:44,834 Niezwykle głośny. 424 00:30:45,334 --> 00:30:49,168 Miał gromki głos i duży, szeroki uśmiech… 425 00:30:49,251 --> 00:30:51,001 Jaki był jego ulubiony kolor? 426 00:30:52,876 --> 00:30:55,543 - Niebieski. - Niebieski! Misia! 427 00:30:55,626 --> 00:30:58,459 - Tak myślałyśmy. - Rany. To cudownie. 428 00:30:58,543 --> 00:30:59,459 Niebieski. 429 00:30:59,543 --> 00:31:02,043 Jakbyście mieli więź, nim się poznaliście. 430 00:31:03,168 --> 00:31:04,001 Niebieski. 431 00:31:04,084 --> 00:31:07,126 Wie pani, co jeszcze? Uwielbiał rude. 432 00:31:07,793 --> 00:31:09,709 Liczył na to, że jest pani ruda. 433 00:31:11,209 --> 00:31:12,084 Wiem. 434 00:31:24,126 --> 00:31:27,501 Czas na kolejną atrakcję. Znów przed tobą wystąpię. 435 00:31:28,376 --> 00:31:29,209 Fantastycznie. 436 00:31:29,709 --> 00:31:33,001 Wiem, jakiego bzika mają kobiety na punkcie cielesności. 437 00:31:33,084 --> 00:31:36,584 - Chętnie cię porozpieszczam. - Nie bardzo rozumiem. 438 00:31:36,668 --> 00:31:38,334 Zobaczysz ruch mojego ciała. 439 00:31:39,876 --> 00:31:42,043 Dioneo, pokażemy Filomenie, 440 00:31:42,126 --> 00:31:45,876 jak dokładnie Filip V ugiął się pod naciskiem 441 00:31:45,959 --> 00:31:49,918 Tytusa Kwinkcjusza Flamininusa w Tesalii. 442 00:31:50,793 --> 00:31:52,543 - Dobrze. - Potrzebne są kije. 443 00:31:55,459 --> 00:31:57,668 - Moja pani. - Dobrze. Proszę. 444 00:32:10,001 --> 00:32:13,043 Jezu. Czemu podajesz mi go ostrą końcówką do przodu? 445 00:32:13,126 --> 00:32:14,501 Obie są ostre. 446 00:32:14,584 --> 00:32:17,709 Zamknij się, macedoński kundlu, i zajmij pozycję. 447 00:32:17,793 --> 00:32:20,334 Posiekam cię na kawałki. 448 00:32:21,876 --> 00:32:24,209 Dobry pomysł. To bardzo męskie. 449 00:32:24,293 --> 00:32:27,043 - Tak. - Dwóch mężczyzn pełnych spermy. 450 00:32:27,126 --> 00:32:28,209 O Boże. 451 00:32:30,209 --> 00:32:31,084 Tak. 452 00:32:43,709 --> 00:32:44,709 Schyl się. 453 00:32:45,626 --> 00:32:49,043 Macedończycy przyparli Rzymian do muru. 454 00:32:49,126 --> 00:32:52,459 Ale oni odpowiedzieli atakiem na atak. 455 00:32:58,876 --> 00:33:01,126 Hura, Rzymianie! 456 00:33:01,209 --> 00:33:04,043 Buu, Macedończycy. 457 00:33:05,959 --> 00:33:09,376 Dobrze, Boże Wszechmogący, któremu bezgranicznie ufam. 458 00:33:09,459 --> 00:33:11,584 Spróbujmy czegoś innego. 459 00:33:12,209 --> 00:33:14,126 Wiem, że mnie uratujesz, 460 00:33:14,668 --> 00:33:16,293 ale się zanurzam. 461 00:33:16,376 --> 00:33:17,543 Zanurzam się! 462 00:33:42,376 --> 00:33:44,709 Boże, było już blisko, 463 00:33:45,293 --> 00:33:47,876 ale dzięki Tobie jestem mocniejsza. 464 00:33:51,793 --> 00:33:52,793 Dość tego. 465 00:33:52,876 --> 00:33:55,834 Kolejny wiersz. Będziesz zadowolony, Boże? 466 00:33:57,793 --> 00:33:58,918 Do środka. Bum. 467 00:34:00,584 --> 00:34:03,334 Zaprosiłem cię, bo jako pierwsza kobieta 468 00:34:03,418 --> 00:34:05,918 nie wydajesz mi się całkowicie odrażająca. 469 00:34:07,918 --> 00:34:08,959 Dziękuję. 470 00:34:09,751 --> 00:34:11,751 Trudno być takim bogaczem. 471 00:34:11,834 --> 00:34:15,043 Każdy wie, że od woni pieniędzy kobiety dziczeją. 472 00:34:15,918 --> 00:34:17,876 Ale oczywiście tak działa nauka. 473 00:34:17,959 --> 00:34:20,334 Nie wyobrażam sobie twojej sytuacji. 474 00:34:20,418 --> 00:34:23,001 Chciwość wypełnia nas po brzegi. 475 00:34:23,084 --> 00:34:24,334 Przyjmuję przeprosiny. 476 00:34:25,834 --> 00:34:28,418 Ale możesz zaoferować więcej niż pieniądze. 477 00:34:28,501 --> 00:34:33,043 Jesteś inteligentny, silny, przystojny. 478 00:34:33,793 --> 00:34:34,834 Biedaczek. 479 00:34:34,918 --> 00:34:38,876 Kobiety tak cię pewnie oblegają, że musisz odganiać je kijem. 480 00:34:40,126 --> 00:34:41,126 Co? 481 00:34:42,001 --> 00:34:42,918 Wcale nie. 482 00:34:43,751 --> 00:34:44,751 Czemu tak mówisz? 483 00:34:45,668 --> 00:34:46,501 Chodzi mi… 484 00:34:46,584 --> 00:34:48,001 - Drwisz ze mnie? - Nie. 485 00:34:48,084 --> 00:34:51,084 Twoje kłamliwe pochlebstwa już mnie nie urzekną. 486 00:34:51,168 --> 00:34:53,001 Wcale nie kłamię. 487 00:34:53,084 --> 00:34:54,751 Jesteś przystojny. 488 00:34:54,834 --> 00:35:00,084 Masz śliczną cerę, falujące włosy. 489 00:35:00,168 --> 00:35:02,876 Moje włosy nie falują, tylko się kręcą. 490 00:35:04,501 --> 00:35:05,668 Wiedziałem. 491 00:35:05,751 --> 00:35:07,376 Jawnie ze mnie szydzisz. 492 00:35:08,584 --> 00:35:12,126 Powiedz tej okrutnej kobiecie, że nie zniosę szyderstw. 493 00:35:12,209 --> 00:35:14,751 Kiedyś przez szyderstwo się przewróciłem. 494 00:35:14,834 --> 00:35:15,834 Język mi puchnie. 495 00:35:15,918 --> 00:35:17,334 Nie mogę oddychać. 496 00:35:17,418 --> 00:35:18,626 Zawiśniesz za to. 497 00:35:18,709 --> 00:35:20,668 Oddychaj głęboko, padrone. 498 00:35:21,543 --> 00:35:22,418 Język. 499 00:35:24,668 --> 00:35:26,043 Dobrze. Oczy. 500 00:35:26,626 --> 00:35:28,168 Przeżyjesz. 501 00:35:28,251 --> 00:35:29,709 - Jesteś pewny? - Tak. 502 00:35:29,793 --> 00:35:32,043 A co z tą okrutną, szyderczą istotą? 503 00:35:36,459 --> 00:35:38,584 Takie już są kobiety. 504 00:35:38,668 --> 00:35:41,334 Zaślepiają je emocje. Nie chciała cię urazić. 505 00:35:41,418 --> 00:35:42,584 Zauważyła moje włosy. 506 00:35:42,668 --> 00:35:46,043 Po przyjacielsku przyznam, że są niezbyt atrakcyjne, 507 00:35:46,126 --> 00:35:48,376 ale jako medyk mogę cię zapewnić, 508 00:35:49,793 --> 00:35:51,709 że na pewno z ciebie nie szydzi. 509 00:35:54,251 --> 00:35:58,918 Uważa cię za najprzystojniejszego, bo się w tobie zakochała. 510 00:36:02,251 --> 00:36:03,084 Czy to prawda? 511 00:36:04,918 --> 00:36:06,293 Zakochałaś się we mnie? 512 00:36:09,668 --> 00:36:10,584 Tak. 513 00:36:12,126 --> 00:36:15,084 Tak, zakochałam się w tobie. 514 00:36:23,959 --> 00:36:25,043 Tak podejrzewałem. 515 00:36:26,001 --> 00:36:28,793 Dioneo, możesz odprowadzić panią do domu, 516 00:36:28,876 --> 00:36:30,834 by przygotowała się na kolację? 517 00:36:31,459 --> 00:36:34,084 Muszę przetrawić wszystko, co się dziś stało, 518 00:36:34,168 --> 00:36:35,709 w ciszy i samotności. 519 00:36:35,793 --> 00:36:38,376 Ale przynieś mi trochę przekąsek. 520 00:36:38,459 --> 00:36:39,293 Dobrze. 521 00:36:39,793 --> 00:36:40,834 Miłego dnia. 522 00:36:41,626 --> 00:36:45,543 Niech twoje zaślepienie miłością nie przeszkodzi ci na schodach. 523 00:36:45,626 --> 00:36:47,918 Musisz widzieć, żeby po nich wejść. 524 00:36:48,418 --> 00:36:49,668 To bardzo zabawne. 525 00:36:49,751 --> 00:36:50,793 O tak. 526 00:36:50,876 --> 00:36:52,626 Bardzo czarujące, signore. 527 00:37:13,418 --> 00:37:16,959 Jak widzisz, dotrzymuję mojej części umowy. 528 00:37:18,834 --> 00:37:19,668 A ja mojej. 529 00:37:24,168 --> 00:37:26,543 Wiedz, że działa to na mnie ożywczo. 530 00:37:44,251 --> 00:37:45,834 Miłość jest osobliwa. 531 00:37:46,626 --> 00:37:48,459 Bardzo wierna prawdzie. 532 00:37:49,001 --> 00:37:51,043 Prawdzie ciała i umysłu. 533 00:37:51,126 --> 00:37:55,501 Pozwala nam opuścić ciało i szybować po niebie. 534 00:37:56,834 --> 00:37:58,418 Stąpać po chmurach. 535 00:37:59,084 --> 00:38:01,084 Kiedyś kochałem tak jedną klacz. 536 00:38:01,959 --> 00:38:02,834 Bardzo mocno. 537 00:38:03,751 --> 00:38:06,084 Spałem z nią w stajni, kiedy chorowała. 538 00:38:06,834 --> 00:38:09,834 Nie chciałem, by wątpiła, czy będę ją wspierać. 539 00:38:11,418 --> 00:38:13,793 Siedziałem tam godzinami. 540 00:38:14,668 --> 00:38:17,126 Zapomniałem o jedzeniu. Piłem jej wodę. 541 00:38:18,626 --> 00:38:20,251 Cały dzień bez jedzenia. 542 00:38:20,334 --> 00:38:23,168 Poszedłem na chwilę po chleb i ale. 543 00:38:23,251 --> 00:38:25,834 Kiedy wróciłem, już nie żyła. 544 00:38:27,084 --> 00:38:29,418 Jakby chciała mi oszczędzić tej chwili. 545 00:38:35,293 --> 00:38:36,793 Może to nie ma znaczenia. 546 00:38:37,376 --> 00:38:38,209 Tak po prostu… 547 00:38:39,251 --> 00:38:40,251 się stało. 548 00:38:40,834 --> 00:38:42,876 Jeden dzień przeszedł w kolejny. 549 00:38:42,959 --> 00:38:47,501 Najprawdziwsza miłość odeszła nagle, bez ostatniego pocałunku. 550 00:38:56,793 --> 00:39:00,501 No tak, wszyscy musimy się z tym pogodzić, prawda? 551 00:39:00,584 --> 00:39:02,959 Nikt nie lubi, jak ktoś dramatyzuje. 552 00:39:05,709 --> 00:39:07,668 Chodź, już czas. 553 00:39:09,334 --> 00:39:10,293 Wytrzyj mi zęby. 554 00:39:41,168 --> 00:39:42,001 Boże? 555 00:39:45,501 --> 00:39:48,084 Padrono Neifile, to pani? 556 00:39:53,209 --> 00:39:55,543 Już widzę, czemu Bóg mnie tu wysłał. 557 00:40:00,251 --> 00:40:01,376 Proszę mnie złapać. 558 00:40:27,751 --> 00:40:28,793 Bóg cię wysłał? 559 00:40:29,501 --> 00:40:30,334 Zdecydowanie. 560 00:40:31,209 --> 00:40:33,709 Co za urwis. Wiedziałam. 561 00:40:34,293 --> 00:40:35,668 Jak ci się objawił? 562 00:40:36,168 --> 00:40:37,959 Jako słup, jako chmura? 563 00:40:38,043 --> 00:40:39,918 Jako głos w mojej głowie. 564 00:40:40,876 --> 00:40:45,668 Powiedział: „Idź, Dioneo, do studni i uratuj z niej dziewczynę. 565 00:40:47,084 --> 00:40:47,959 Amen”. 566 00:40:48,543 --> 00:40:49,959 Głos Boga. 567 00:40:50,501 --> 00:40:53,668 Był głęboki i gromki? Czysty i jasny jak dźwięk rogu? 568 00:40:53,751 --> 00:40:56,626 - Jak pani temperatura? - Wciąż się trzęsę. 569 00:41:00,376 --> 00:41:03,918 Obawiam się, że pani krew jest zimna. Zimna jak woda. 570 00:41:04,751 --> 00:41:07,251 Muszę przekazać pani trochę swojego ciepła. 571 00:41:09,376 --> 00:41:10,376 Rozumiem. 572 00:41:12,126 --> 00:41:14,501 Dziękuję za to poświęcenie. 573 00:41:29,501 --> 00:41:32,876 - To mnie bardzo ogrzewa. - Dobrze. 574 00:41:38,751 --> 00:41:39,626 A tam? 575 00:41:41,543 --> 00:41:42,626 A tam? 576 00:41:46,793 --> 00:41:48,126 Jakie to uczucie? 577 00:41:49,126 --> 00:41:49,959 Tak. 578 00:41:53,168 --> 00:41:54,251 A tam? 579 00:41:55,376 --> 00:41:56,209 A tam? 580 00:42:03,126 --> 00:42:05,543 A teraz mi już za gorąco. 581 00:42:06,668 --> 00:42:08,001 Dziękuję za pomoc. 582 00:42:21,543 --> 00:42:22,668 Ma pan cudną żonę. 583 00:42:22,751 --> 00:42:24,543 Prosiłem, żebyś zdjął koszulę? 584 00:42:26,334 --> 00:42:27,459 Bóg mnie poprosił. 585 00:42:29,209 --> 00:42:31,709 Kochanie, czy Bóg naprawdę cię uratował? 586 00:42:31,793 --> 00:42:34,418 Tak. Wysłał Dionea. 587 00:42:34,501 --> 00:42:36,459 W głowie przemówił mu głos. 588 00:42:36,543 --> 00:42:40,626 Wyobrażam go sobie tak: „Witaj, doktorze”. 589 00:42:40,709 --> 00:42:43,918 Ale mógł też skandować: „Witaj, doktorze”. 590 00:42:44,001 --> 00:42:46,668 Chętnie posłucham więcej, ale zaraz kolacja. 591 00:42:46,751 --> 00:42:49,293 Ubierz się szybko. Nie chcę kazać im czekać. 592 00:42:51,793 --> 00:42:52,709 Neifile? 593 00:42:55,168 --> 00:42:56,043 Tak. 594 00:42:57,126 --> 00:43:00,876 …i dlatego komentarz Awerroesa do arystotelowskiej teorii ruchu 595 00:43:00,959 --> 00:43:02,959 szczególnie mnie interesuje. 596 00:43:03,543 --> 00:43:06,584 Lubię także jego przemyślenia na temat czystości. 597 00:43:06,668 --> 00:43:09,376 Zupełnie nie rozumiem, o czym mówisz. 598 00:43:09,876 --> 00:43:12,376 Oczywiście. Dlatego dobrze, że masz mnie. 599 00:43:13,168 --> 00:43:15,293 Bo ja rozumiem, o czym mówię. 600 00:43:20,376 --> 00:43:22,834 Obwieszczenie, szanowni goście! 601 00:43:22,918 --> 00:43:27,959 - Mamy naj… - Wicehrabia Leonardo i ja się pobraliśmy! 602 00:43:29,001 --> 00:43:30,209 Tak. 603 00:43:34,459 --> 00:43:35,668 Uczcijmy to. 604 00:43:36,834 --> 00:43:38,043 - Wina! - Już. 605 00:43:39,876 --> 00:43:41,459 Znaleźliśmy go w Prato. 606 00:43:41,543 --> 00:43:45,459 Uczył grupę dzieci, jak obsługiwać młyn. 607 00:43:45,543 --> 00:43:47,251 Ma wielkie serce. 608 00:43:47,751 --> 00:43:48,668 Cudownie. 609 00:43:48,751 --> 00:43:52,459 To była decyzja pod wpływem chwili? Bardzo romantycznie. 610 00:43:52,543 --> 00:43:54,084 Kompletnie irracjonalnie. 611 00:43:54,168 --> 00:43:55,709 Od razu się pokochaliśmy, 612 00:43:55,793 --> 00:43:58,501 więc musiał poślubić mnie na miejscu. 613 00:43:58,584 --> 00:44:02,501 W przypływie namiętności i boskiego oddania 614 00:44:02,584 --> 00:44:05,959 złączyliśmy się przed Bogiem w małym kościółku. 615 00:44:06,793 --> 00:44:11,293 Oczywiście potem złączyliśmy się jako mąż i żona, tylko we dwoje. 616 00:44:11,376 --> 00:44:13,459 Było wspaniale. 617 00:44:15,001 --> 00:44:16,543 Zawsze tego pragnęłam. 618 00:44:16,626 --> 00:44:19,709 - Prawda, Misiu? - Oczywiście. Było cudnie. 619 00:44:20,876 --> 00:44:22,001 Było cudnie. 620 00:44:25,626 --> 00:44:29,001 I nie uwierzycie, miał na sobie niebieskie szaty. 621 00:44:29,084 --> 00:44:32,834 Niebieskie szaty. Naszego ulubionego koloru. 622 00:44:32,918 --> 00:44:36,126 To brzmi idealnie. Naprawdę. 623 00:44:37,334 --> 00:44:39,834 Czyli wkrótce do nas dołączy? 624 00:44:40,501 --> 00:44:41,626 O tak. 625 00:44:41,709 --> 00:44:45,834 Musi kupić trochę szkła w Wenecji, ale potem przyjedzie. 626 00:44:46,918 --> 00:44:48,834 Ale na razie jestem tu ja. 627 00:44:49,543 --> 00:44:51,543 Pani domu. 628 00:44:52,626 --> 00:44:53,543 Sama. 629 00:44:57,876 --> 00:44:59,459 W porządku, Pampineo? 630 00:45:01,126 --> 00:45:03,459 Wicehrabino. Chyba tak chciałaś rzec. 631 00:45:05,418 --> 00:45:08,626 Mój błąd, wicehrabino. Przepraszam. 632 00:45:10,126 --> 00:45:11,376 Czuję się świetnie. 633 00:45:11,459 --> 00:45:13,293 Świetnie. Tak. 634 00:45:13,376 --> 00:45:16,376 Moje oczy są napuchniętego od płaczu. 635 00:45:16,459 --> 00:45:19,084 Oczywiście. Ale to łzy szczęścia. 636 00:45:19,626 --> 00:45:20,793 To po prostu… 637 00:45:21,501 --> 00:45:23,043 łzy radości. 638 00:45:25,876 --> 00:45:27,001 Więcej wina! 639 00:45:30,043 --> 00:45:31,043 Halo. 640 00:45:31,668 --> 00:45:32,543 Tak. 641 00:45:33,626 --> 00:45:35,043 Nie musisz się śpieszyć. 642 00:45:42,751 --> 00:45:43,626 Wypij. 643 00:45:45,043 --> 00:45:45,918 Nie, dziękuję. 644 00:45:47,084 --> 00:45:47,918 Wypij. 645 00:45:48,501 --> 00:45:49,459 No wypij. 646 00:45:50,209 --> 00:45:51,251 Odchyl głowę. 647 00:45:52,084 --> 00:45:53,001 Dalej. 648 00:46:02,834 --> 00:46:05,376 Czyżby piękną damę znów trzeba było ratować? 649 00:46:09,168 --> 00:46:12,168 Padrono, nie spodziewałem się pani. 650 00:46:14,751 --> 00:46:15,959 Zawisnę za to. 651 00:47:20,168 --> 00:47:21,584 Napisy: Marzena Falkowska