1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 3 00:00:15,140 --> 00:00:17,225 Vegas: klejnot pustyni. 4 00:00:17,308 --> 00:00:20,186 Przybywają tu różnorodni ludzie. 5 00:00:20,270 --> 00:00:23,732 Ale choć dziś hotele są wyższe i bardziej błyszczące, 6 00:00:23,815 --> 00:00:27,819 to tutejsza klientela straciła nieco swojego blasku. 7 00:00:31,448 --> 00:00:36,077 Najbardziej lubię Vegas z minionej epoki, kiedy rządziła tu gotówka. 8 00:00:36,161 --> 00:00:40,832 Gdy wszyscy palili, pili martini i ubierali się tak, by imponować innym. 9 00:00:40,915 --> 00:00:42,709 I gdy rządziła grupa Rat Pack. 10 00:00:52,719 --> 00:00:54,512 To Vegas, o którym nadal śnię. 11 00:00:54,596 --> 00:00:57,599 I takie, które chciałbym przywrócić do życia. 12 00:01:17,077 --> 00:01:18,495 Panie i panowie, 13 00:01:18,578 --> 00:01:21,372 przed wami Sebastian Maniscalco! 14 00:01:46,064 --> 00:01:49,651 Brawa dla Las Vegas w stanie Nevada. 15 00:01:55,532 --> 00:01:59,202 Chciałem pokazać, 16 00:02:00,245 --> 00:02:02,956 jak ludzie kiedyś ubierali się 17 00:02:04,916 --> 00:02:06,668 w Las Vegas. 18 00:02:08,336 --> 00:02:13,049 Chcę podziękować tym z was, którzy poświęcili nieco czasu, 19 00:02:15,135 --> 00:02:18,221 by włożyć garnitur albo sukienkę. 20 00:02:18,805 --> 00:02:20,348 To bardzo miłe. 21 00:02:20,431 --> 00:02:21,683 Doceniam to. 22 00:02:26,062 --> 00:02:30,733 Ale wygląda na to, że wiele osób tego nie zrobiło. 23 00:02:36,739 --> 00:02:39,868 Miło zobaczyć pary wychodzące w weekend wieczorem. 24 00:02:39,951 --> 00:02:42,829 My z żoną tego nie robimy, bo w weekendy pracuję. 25 00:02:43,329 --> 00:02:45,582 Dlatego wychodzimy we wtorki. 26 00:02:46,583 --> 00:02:48,001 Na randkę. 27 00:02:48,084 --> 00:02:51,504 Ponoć jak ma się dzieci, trzeba mieć wieczory dla siebie. 28 00:02:51,588 --> 00:02:53,798 Ludzie mówią: „Musicie wychodzić na randki… 29 00:02:56,551 --> 00:02:58,803 żeby ze sobą porozmawiać”. 30 00:03:00,722 --> 00:03:03,641 Zatem teraz wychodzimy i kłócimy się bez dzieci. 31 00:03:03,725 --> 00:03:04,851 Jest świetnie. 32 00:03:04,934 --> 00:03:11,024 Bez towarzystwa dzieci udaje nam się znacznie więcej osiągnąć. 33 00:03:15,904 --> 00:03:21,701 Kocham moją żonę Lanę, ale jej nigdy się nie spieszy. 34 00:03:27,123 --> 00:03:31,169 Po zaparkowaniu auta drzwi nigdy nie otwierają się w tym samym… 35 00:03:32,670 --> 00:03:33,838 czasie. 36 00:03:33,922 --> 00:03:36,549 Ja wysiadam z wozu, zamykam drzwi, 37 00:03:36,633 --> 00:03:39,344 patrzę, a ona nadal jest w środku. 38 00:03:42,639 --> 00:03:43,681 Czekam i myślę: 39 00:03:43,765 --> 00:03:48,436 „Kiedyś chyba zauważy, że już wyszedłem. 40 00:03:48,519 --> 00:03:49,646 Musi to odnotować”. 41 00:03:52,815 --> 00:03:53,775 Nic z tego. 42 00:03:53,858 --> 00:03:56,611 Przechodzę na jej stronę, stukam i mówię: 43 00:03:56,694 --> 00:03:58,696 „Co ty, kurwa, wyprawiasz?”. 44 00:04:01,783 --> 00:04:03,910 Ona zawsze czegoś szuka. 45 00:04:04,744 --> 00:04:10,208 Na desce rozdzielczej jest cała oferta Sephory! 46 00:04:11,542 --> 00:04:13,169 Spogląda do tyłu. 47 00:04:14,045 --> 00:04:17,131 Co ona tam robi? Nie siedzieliśmy z tyłu. 48 00:04:17,215 --> 00:04:18,466 Co tam ma być? 49 00:04:19,926 --> 00:04:21,261 Zdjęła buty. 50 00:04:26,140 --> 00:04:28,685 Dziesięć minut jazdy, a ona zdjęła buty. 51 00:04:32,647 --> 00:04:36,192 Wiem, że chodzenie w szpilkach męczy. Rozumiem to. 52 00:04:36,818 --> 00:04:40,363 Ale ja najpierw zerknąłbym na nawigację i powiedział: 53 00:04:41,197 --> 00:04:43,574 „To trzy minuty drogi, może jednak… 54 00:04:45,785 --> 00:04:47,954 zacznę zbierać moje stopy do kupy?”. 55 00:04:53,835 --> 00:04:57,338 W końcu wysiada, ale nie umie chodzić w tych szpilkach. 56 00:04:57,839 --> 00:05:01,217 Jej chód przypomina teledysk do „Thrillera”. 57 00:05:11,728 --> 00:05:13,730 I mówi: „Nie wyglądam seksownie? 58 00:05:16,274 --> 00:05:17,483 „Jestem seksowna?”. 59 00:05:17,567 --> 00:05:20,028 Ja na to: „Tak, już mi stanął. 60 00:05:20,611 --> 00:05:23,614 Wejdź do restauracji, bo ludzie na ciebie patrzą. 61 00:05:23,698 --> 00:05:24,949 Źle się prezentujesz. 62 00:05:25,867 --> 00:05:27,368 Źle to wygląda, skarbie”. 63 00:05:36,794 --> 00:05:38,838 Wchodzimy do restauracji. 64 00:05:38,921 --> 00:05:42,133 Zawsze robię rezerwację, bo tak trzeba. 65 00:05:42,216 --> 00:05:45,845 Kiedy masz rezerwację, odczuwasz dumę. 66 00:05:46,637 --> 00:05:50,016 Wchodzisz, widzisz ludzi kręcących się po holu. 67 00:05:50,099 --> 00:05:53,978 Szturchasz żonę i mówisz: „Pewnie nie mają rezerwacji”. 68 00:05:59,942 --> 00:06:04,197 Podajesz nazwisko i czasami włącza się nerwowość, 69 00:06:04,280 --> 00:06:07,700 bo zastanawiasz się: „Na pewno mają tę rezerwację?”. 70 00:06:08,951 --> 00:06:11,662 Też zdarza się wam sprawdzać to z nimi? 71 00:06:15,208 --> 00:06:17,543 „Tu jest! Dzięki Bogu!” 72 00:06:25,009 --> 00:06:30,223 Idziemy do stolika i żona uznaje, że najlepszy moment, żeby ze mną pogadać 73 00:06:30,306 --> 00:06:34,060 jest wtedy, gdy przeciskamy się przez zatłoczoną restaurację. 74 00:06:34,644 --> 00:06:38,815 Odwraca się do mnie i mówi: „Moja matka przyjeżdża w maju. 75 00:06:38,898 --> 00:06:44,112 Może powiemy twojej matce, żeby przyjechała w lipcu?”. 76 00:06:44,195 --> 00:06:49,450 Ja na to: „Kochanie, kelner przepadł. Nie wiem, gdzie jest nasz stolik. 77 00:06:49,534 --> 00:06:54,580 Przy stole będzie mnóstwo czasu, żeby to wszystko omówić. 78 00:06:55,123 --> 00:06:56,666 Znajdźmy kierownika sali”. 79 00:07:01,379 --> 00:07:02,839 Siadamy. 80 00:07:03,548 --> 00:07:07,718 Żona nie wykorzystuje odpowiednio czasu na zapoznanie się z menu. 81 00:07:09,262 --> 00:07:11,055 Rozgląda się dookoła i mówi: 82 00:07:11,139 --> 00:07:15,059 „Boże, widzisz te piękne zdobienia na ścianach?”. 83 00:07:15,143 --> 00:07:18,146 Ja na to: „Zajmij się czytaniem menu! 84 00:07:18,771 --> 00:07:21,023 Będą nam zadawać pytania! 85 00:07:22,733 --> 00:07:25,111 Musimy wiedzieć, co odpowiedzieć. 86 00:07:25,194 --> 00:07:28,406 Wybierz jedzenie i nie gap się na zdobienia”. 87 00:07:36,539 --> 00:07:39,667 Jest ignorantką, bo nigdy nie pracowała w restauracji. 88 00:07:39,750 --> 00:07:41,711 Ja pracowałem w nich całe życie. 89 00:07:41,794 --> 00:07:44,255 Znam je od sali i zaplecza. 90 00:07:44,338 --> 00:07:47,508 A żona nic nie kuma. Przywołuje pomocników kelnera. 91 00:07:48,342 --> 00:07:52,221 Nie przywołuje się pomocnika kelnera! 92 00:07:52,305 --> 00:07:55,892 Taki gość ma dwa zadania: posprzątać i nakryć do stołu. 93 00:07:55,975 --> 00:07:59,437 Nie zna menu ani specjalności szefa kuchni. 94 00:07:59,520 --> 00:08:03,024 A czasem nie zna nawet języka. 95 00:08:10,573 --> 00:08:13,951 Ogólnie rzecz biorąc, pomocnik kelnera 96 00:08:14,035 --> 00:08:18,789 to obcokrajowiec w wieku od 18 do 35 lat. 97 00:08:18,873 --> 00:08:19,749 Jasne? 98 00:08:20,333 --> 00:08:21,584 Ogólnie rzecz biorąc. 99 00:08:21,667 --> 00:08:23,419 Żona nie zna obcokrajowców. 100 00:08:23,503 --> 00:08:25,838 Nie dorastała z nimi. Ja tak. 101 00:08:25,922 --> 00:08:27,882 Mój ojciec jest obcokrajowcem. 102 00:08:28,382 --> 00:08:30,384 Dziadkowie, ciotki i wujkowie też. 103 00:08:30,468 --> 00:08:33,930 W mojej rodzinie jest pełno obcokrajowców. 104 00:08:34,013 --> 00:08:35,598 Wiem, jak się zachowują. 105 00:08:36,349 --> 00:08:39,602 Gdyby był tu dziś mój ojciec i bym go nie znał, 106 00:08:39,685 --> 00:08:44,607 wskazałbym na niego, mówiąc: „Ten gość się tu nie urodził”. 107 00:08:48,444 --> 00:08:50,488 Sam jego sposób poruszania się. 108 00:08:56,953 --> 00:09:00,915 To nie są ruchy rdzennie amerykańskie! 109 00:09:08,339 --> 00:09:11,676 Żona woła więc pomocnika i już wiem, że będzie problem. 110 00:09:11,759 --> 00:09:15,096 Mówi: „Przepraszam”. Ja na to: „Kochanie, co robisz?”. 111 00:09:16,138 --> 00:09:17,139 On podchodzi, 112 00:09:17,223 --> 00:09:20,434 a ona nie dostosowuje tonu głosu ani słownika. 113 00:09:20,518 --> 00:09:23,062 Mówi do kelnera tak samo, jak do mnie. 114 00:09:23,563 --> 00:09:26,732 „Przepraszam, że kłopoczę, ale zgubiliśmy kelnera… 115 00:09:26,816 --> 00:09:29,694 Na to ja: „Skarbie, on już się pogubił. 116 00:09:30,820 --> 00:09:32,530 To dla niego za trudne słowa, 117 00:09:32,613 --> 00:09:36,200 więc po co strzępisz sobie język? 118 00:09:36,867 --> 00:09:41,956 Musisz rzucać słowami-kluczami. Sól! Serwetki! Lód! 119 00:09:42,039 --> 00:09:45,960 On gówno wie, bo dopiero tu przyjechał! 120 00:09:46,627 --> 00:09:48,504 Nie rozumie słowa »kłopotać«”. 121 00:09:55,845 --> 00:09:58,097 Poprosiła go o wódkę Tito i mineralną. 122 00:09:58,180 --> 00:10:01,434 Ja na to do niej: „Skarbie, jedyny Tito, jakiego on zna, 123 00:10:01,517 --> 00:10:07,064 zmywa naczynia na zapleczu tej restauracji”. 124 00:10:08,649 --> 00:10:11,402 Pójdzie tam i wrzaśnie: „Tito, wzywają cię!”. 125 00:10:14,322 --> 00:10:16,991 Tamten wyjdzie i powie: „Jestem Tito! 126 00:10:17,074 --> 00:10:19,702 Mam dolać ci mineralnej do soku?”. 127 00:10:27,710 --> 00:10:30,463 Kiedy podchodzi kelner, żona jest w szoku. 128 00:10:31,130 --> 00:10:33,966 Siedzi z menu od 25 minut. 129 00:10:34,467 --> 00:10:36,093 Kelner pyta: „Co podać?”. 130 00:10:36,177 --> 00:10:38,512 „Ojej! Dobry Boże!” 131 00:10:41,641 --> 00:10:45,728 I mówi do mnie: „Ty pierwszy”. Zdarza się wam tak? 132 00:10:45,811 --> 00:10:48,105 „Wezmę fileta z bukietem warzyw. 133 00:10:48,648 --> 00:10:50,191 Wracamy do ciebie! 134 00:10:50,274 --> 00:10:55,446 Myślałaś, że jak długo będę z nim gadał?” 135 00:10:57,198 --> 00:11:00,951 Miałem przejść się z nim po restauracji, trzymając go za dłoń 136 00:11:01,035 --> 00:11:03,454 i pytając go o jego marzenia i nadzieje? 137 00:11:05,331 --> 00:11:06,624 „Ty pierwszy”. 138 00:11:06,707 --> 00:11:08,626 To nie skok ze spadochronem! 139 00:11:08,709 --> 00:11:10,503 „Powiedz gościowi…” 140 00:11:19,929 --> 00:11:23,140 Doświadczam teraz z żoną nowego rozdziału w życiu. 141 00:11:24,350 --> 00:11:28,229 Mam dwoje dzieci w wieku pięciu i trzech lat. 142 00:11:29,522 --> 00:11:34,777 Pięciolatka i trzylatek, a ja sam mam 49 lat. 143 00:11:35,319 --> 00:11:39,990 Zatem jest 46 lat różnicy 144 00:11:40,074 --> 00:11:43,411 między moim synem i mną. 145 00:11:43,494 --> 00:11:47,331 Uwielbiam się z nim bawić, ale większość naszych zabaw 146 00:11:47,415 --> 00:11:49,083 polega na leżeniu. 147 00:11:50,292 --> 00:11:53,754 Często gramy w „pochowajmy tatę”. 148 00:11:54,338 --> 00:11:57,383 Bolą go kolana, coś strzyka mu w barku. 149 00:11:58,509 --> 00:12:00,594 Dużo tu zabawy na leżąco. 150 00:12:04,932 --> 00:12:07,810 Moja pięcioletnia córka chodzi do zerówki. 151 00:12:08,519 --> 00:12:12,982 Ma w klasie dziecko, które myśli, że jest lwem. 152 00:12:17,653 --> 00:12:22,533 Przychodzi do szkoły z lwim ogonem, uszami i futrem… 153 00:12:23,993 --> 00:12:25,745 wokół nadgarstków. 154 00:12:28,831 --> 00:12:30,082 Nazywa się Leoś. 155 00:12:30,166 --> 00:12:36,130 Słuchajcie, nie zmyślam tego, tylko podaję wam pewną wiadomość. 156 00:12:36,630 --> 00:12:39,467 W klasie jest 23 dzieci plus jeden lew. 157 00:12:48,309 --> 00:12:53,898 Mieszkam w Los Angeles, więc trzeba uważać, z kim się rozmawia. 158 00:12:53,981 --> 00:12:58,110 Raz czekałem z innym ojcem, aż dzieci wyjdą z klasy. 159 00:12:58,194 --> 00:13:00,821 Szturcham go i mówię: „Widział pan lwa, 160 00:13:02,031 --> 00:13:03,824 który jest w ich klasie?”. 161 00:13:04,533 --> 00:13:06,494 On na to: „Wiem! Fajnie, nie?”. 162 00:13:06,577 --> 00:13:09,663 Szybko od niego się oddaliłem. 163 00:13:10,748 --> 00:13:13,751 Nie będę z nim rozmawiać przez resztę semestru. 164 00:13:22,551 --> 00:13:27,139 Nie winię dzieciaka, tylko rodziców. 165 00:13:27,723 --> 00:13:28,599 Racja? 166 00:13:31,435 --> 00:13:35,606 Mały pewnie przyszedł rano do rodziców w przebraniu lwa. 167 00:13:40,236 --> 00:13:44,448 Pochwalił im się: „Mamusiu, tatusiu, jestem lwem!”. 168 00:13:44,532 --> 00:13:47,576 A rodzice idioci na to: „Rzeczywiście jest lwem”. 169 00:13:50,579 --> 00:13:54,583 Chodź, lewku, do przedszkola”. 170 00:13:58,796 --> 00:14:02,132 Jeśli kiedyś mój dzieciak przebierze się za pandę, 171 00:14:02,216 --> 00:14:07,096 powiem mu: „Wracaj, kurwa, na górę i załóż dżinsy! 172 00:14:07,179 --> 00:14:10,850 Nie zabiorę pandy do szkoły!”. 173 00:14:11,350 --> 00:14:15,271 To wszystko. Więcej nie zobaczymy tego stroju. 174 00:14:15,354 --> 00:14:16,689 Tatuś się nie zgodził. 175 00:14:25,322 --> 00:14:26,657 Pewnie niektórzy z was 176 00:14:26,740 --> 00:14:29,451 patrzą na mnie i myślą: „O co ci chodzi? 177 00:14:30,035 --> 00:14:31,579 Co cię to obchodzi?”. 178 00:14:31,662 --> 00:14:34,582 To wpływa na moją córkę. 179 00:14:35,332 --> 00:14:38,878 Niczego się nie uczy, bo ten cały lew… 180 00:14:40,421 --> 00:14:42,006 ją dekoncentruje. 181 00:14:42,882 --> 00:14:44,592 Siedzi z tyłu klasy, 182 00:14:45,259 --> 00:14:50,180 rozrzuca książki, przewraca ławki. 183 00:14:52,766 --> 00:14:55,436 Nauczycielka nie może uczyć. 184 00:14:59,481 --> 00:15:01,442 I nie można zaprotestować. 185 00:15:01,525 --> 00:15:05,654 Bo jeśli coś powiem, to nagle jestem niewrażliwy 186 00:15:05,738 --> 00:15:07,197 na lwie uczucia. 187 00:15:08,115 --> 00:15:12,411 Nie mogę spytać nauczycielki: „O co, kurwa, chodzi z tym lwem w klasie? 188 00:15:13,454 --> 00:15:16,832 Skoro nim jest, niech siedzi w klatce i żre surowe mięcho! 189 00:15:16,916 --> 00:15:18,792 Moje dziecko nie zna alfabetu… 190 00:15:20,878 --> 00:15:22,713 bo z tyłu siedzi Leoś 191 00:15:23,339 --> 00:15:24,840 i szuka zebr!”. 192 00:15:28,719 --> 00:15:31,680 Dacie wiarę, że w ogóle o tym rozmawiamy? 193 00:15:43,317 --> 00:15:46,862 Syna też muszę zawozić do przedszkola. 194 00:15:46,946 --> 00:15:49,365 Tak, teraz bawię się w szofera. 195 00:15:51,075 --> 00:15:55,663 Kiedy my byliśmy dziećmi, nikt nigdzie nas nie podwoził. 196 00:15:56,455 --> 00:15:57,748 Zwłaszcza do szkoły. 197 00:15:58,248 --> 00:16:02,127 Nie wiem, jak było u was, ale nam rodzice powiedzieli: 198 00:16:02,211 --> 00:16:06,465 „Idźcie prosto i jak zobaczycie ludzi waszego wzrostu, to będzie szkoła. 199 00:16:08,217 --> 00:16:11,720 Wejdźcie do budynku i może czegoś was tam nauczą”. 200 00:16:15,891 --> 00:16:17,726 Teraz wożę syna do przedszkola. 201 00:16:17,810 --> 00:16:21,105 Dosłownie przekazuję go nauczycielce. 202 00:16:22,314 --> 00:16:25,067 W tych miejscach trzeba rozmawiać z rodzicami, 203 00:16:25,150 --> 00:16:27,653 a ja rano nie mam ochoty na rozmowy. 204 00:16:28,153 --> 00:16:30,489 Chcę tylko zrobić swoje. 205 00:16:30,572 --> 00:16:34,451 Ale wielu z nas lubi poranne rozmowy. Gadacie czasami z ludźmi? 206 00:16:36,286 --> 00:16:39,248 Wiecie, jacy z nich są nudziarze? 207 00:16:41,041 --> 00:16:43,043 Lubicie te rozmowy? „Jak leci?” 208 00:16:43,127 --> 00:16:46,714 „W zeszłym miesiącu przeszliśmy COVID… 209 00:16:47,423 --> 00:16:50,009 i mąż miał 39 stopni gorączki”. 210 00:16:50,092 --> 00:16:51,135 Nie no, kurwa. 211 00:16:54,138 --> 00:16:56,557 Możecie tego słuchać? Bo ja nie. 212 00:16:56,640 --> 00:16:58,434 Chcę słuchać ciekawych rzeczy. 213 00:16:58,517 --> 00:17:03,105 Kiedy z kimś rozmawiam i pytam, co u niego nowego, to chcę usłyszeć: 214 00:17:03,188 --> 00:17:05,065 „Wczoraj miałem skok w bok”. 215 00:17:06,483 --> 00:17:09,111 „Tak? Jak to się stało?” 216 00:17:09,194 --> 00:17:12,990 Takie rzeczy mnie interesują, a nie czyjeś przeziębienie. 217 00:17:19,538 --> 00:17:22,332 Kiedy prowadzę syna do klasy, idę z nim za rękę. 218 00:17:22,416 --> 00:17:24,835 On chce na ręce, ale nic z tego. 219 00:17:25,377 --> 00:17:28,088 Mówię mu: „Podwiozłem cię, a teraz idź sam”. 220 00:17:31,467 --> 00:17:36,305 Podchodzę do klasy i widzę jakiegoś tatę Azjatę. 221 00:17:37,931 --> 00:17:41,143 Ależ cicho się zrobiło na słowa „tata Azjata”. 222 00:17:41,226 --> 00:17:44,730 Wystarczyły te dwa słowa i już zacisnęliście zwieracze: 223 00:17:44,813 --> 00:17:46,774 „Hej, do czego zmierzasz? 224 00:17:47,524 --> 00:17:48,942 O co ci chodzi?”. 225 00:17:55,199 --> 00:17:58,243 Cóż to się stało z tym krajem w ostatnich latach? 226 00:17:58,327 --> 00:18:02,915 Nie można nawet wspomnieć o czyimś pochodzeniu. 227 00:18:04,333 --> 00:18:06,085 To nie ma być obraźliwe. 228 00:18:06,168 --> 00:18:10,172 W dzieciństwie to pomagało określić, z kim rozmawialiśmy w dzielnicy. 229 00:18:10,255 --> 00:18:13,342 Jeden pytał drugiego: „Co to był za gość?”. 230 00:18:13,425 --> 00:18:15,803 - „Ten Portorykanin”. - „A tak, znam go”. 231 00:18:19,723 --> 00:18:24,269 A dziś jest pełno ludzi, nawet tutaj, którzy powiedzą: „Czy to istotne? 232 00:18:28,649 --> 00:18:30,692 Po co w ogóle o tym wspominasz?”. 233 00:18:31,944 --> 00:18:33,612 Czy to jest istotne? Jest. 234 00:18:33,695 --> 00:18:35,906 Na końcu tej historyjki dowiecie się, 235 00:18:35,989 --> 00:18:39,910 dlaczego powiedziałem „tata Azjata”, 236 00:18:39,993 --> 00:18:42,621 więc popuśćcie zwieracze. 237 00:18:43,413 --> 00:18:44,373 Już dobrze. 238 00:18:49,128 --> 00:18:50,671 Był miły. Podszedł i mówi: 239 00:18:50,754 --> 00:18:53,132 „Cześć, jestem dyżurnym tatą”. 240 00:18:53,215 --> 00:18:54,716 Ja na to: 241 00:18:56,635 --> 00:18:58,262 „Co to jest dyżurny tata?”. 242 00:18:58,345 --> 00:19:02,224 A on: „Zarządzam innymi ojcami, spotykamy się raz w miesiącu. 243 00:19:02,850 --> 00:19:06,770 We wtorek idziemy do Christophera na wieczór brzydkich swetrów. 244 00:19:06,854 --> 00:19:10,065 Załóż swój najbrzydszy sweter, 245 00:19:11,150 --> 00:19:14,403 pogadamy o byciu ojcem, napijemy się dietetycznej coli”. 246 00:19:20,242 --> 00:19:21,743 Ja na to: „Słuchaj…”. 247 00:19:24,329 --> 00:19:28,125 Wiecie, staram się być miły i jak do mnie zagadują, odpowiadam. 248 00:19:28,208 --> 00:19:34,423 Ale mam 49 lat i nie szukam aktywnie nowych przyjaźni. 249 00:19:35,340 --> 00:19:37,885 Nie w tym wieku, rozumiecie? 250 00:19:39,011 --> 00:19:42,389 Raczej staram się pozbywać ludzi z mojego życia. 251 00:19:43,640 --> 00:19:47,352 W domu Maniscalco właśnie odbywają się masowe zwolnienia. 252 00:19:49,855 --> 00:19:50,939 I nie przyjmujemy… 253 00:19:51,815 --> 00:19:52,983 nowych kandydatów. 254 00:19:55,527 --> 00:19:58,864 Odparłem więc: „Miło z twojej strony, ale nie dam rady. 255 00:20:00,449 --> 00:20:05,495 Pamiętajcie o mnie przy następnej swetrowej imprezie”. 256 00:20:06,830 --> 00:20:09,791 Patrzymy na klasę, a on wskazuje na swojego syna. 257 00:20:09,875 --> 00:20:13,170 To jedyne azjatyckie dziecko w klasie. 258 00:20:13,253 --> 00:20:15,505 „To mój syn”, mówi. Ja na to: „Wiem”. 259 00:20:27,017 --> 00:20:31,688 I znowu niektórzy tu myślą o mnie: „Ależ ty jesteś ograniczony. 260 00:20:34,107 --> 00:20:36,777 Jak śmiesz tak zakładać? 261 00:20:40,822 --> 00:20:42,950 Nie sądzisz, że są inne możliwości? 262 00:20:43,033 --> 00:20:45,827 Może tata Azjata adoptował czarne dziecko, 263 00:20:45,911 --> 00:20:48,830 a czarny ojciec adoptował małego Azjatę?”. 264 00:20:48,914 --> 00:20:53,168 Jeśli miałbym założyć się o to, z kim mały Azjata wróci do domu, 265 00:20:53,752 --> 00:20:56,296 to wskazałbym na niego. 266 00:20:57,756 --> 00:21:01,593 Wyłóżcie sto dolców na stół i wasza polityczna poprawność zniknie. 267 00:21:01,677 --> 00:21:05,639 Z mojego doświadczenia wiem, że ci dwaj przyjechali tym samym autem. 268 00:21:09,184 --> 00:21:10,102 Prawda? 269 00:21:16,275 --> 00:21:18,318 Wchodzi moje dziecko. 270 00:21:19,444 --> 00:21:23,740 Z nim jest jak z wychowywaniem szympansa. Dzieciak to żywe srebro. 271 00:21:23,824 --> 00:21:24,950 Po prostu wchodzi. 272 00:21:27,244 --> 00:21:29,955 Zdziera z siebie koszulkę. Pięknie. 273 00:21:30,038 --> 00:21:32,457 Powiem wam to jako ojciec Włoch, 274 00:21:33,292 --> 00:21:37,170 że widok syna zdzierającego koszulkę przed 13 dzieciakami z klasy 275 00:21:38,380 --> 00:21:40,382 był dla mnie momentem dumy. 276 00:21:43,844 --> 00:21:47,848 Przygotowuję go do szkoły. Ubieram go, wkładam mu buty, skarpetki. 277 00:21:47,931 --> 00:21:50,100 Skrapiam go wodą kolońską. Odrobiną. 278 00:21:53,645 --> 00:21:56,940 Troszkę wody kolońskiej za uszkiem. 279 00:21:57,024 --> 00:22:00,068 Chcę, żeby przyzwyczaił się do własnego zapachu. 280 00:22:01,737 --> 00:22:05,490 A gdy nauczycielka mu pomaga, mówi: „A teraz zrobimy… 281 00:22:05,574 --> 00:22:07,367 Kurwa, co to za zapach?”. 282 00:22:19,880 --> 00:22:23,300 Kiedy mój syn idzie po kredki i kolorowankę, 283 00:22:23,383 --> 00:22:27,346 podchodzi od razu do dziewczyn, całkowicie ignorując chłopaków. 284 00:22:27,846 --> 00:22:29,639 Idzie prosto do lasek. 285 00:22:35,020 --> 00:22:36,646 Dzieli się z nimi kredkami. 286 00:22:36,730 --> 00:22:39,566 „Chcesz moją zieloną? Weź sobie”. 287 00:22:43,653 --> 00:22:46,990 Przyglądam się temu, ale podchodzi nauczycielka 288 00:22:47,074 --> 00:22:48,617 i psuje mi całą zabawę. 289 00:22:52,162 --> 00:22:54,873 „Założy pan synowi koszulkę?” 290 00:22:55,874 --> 00:22:57,125 Ja na to: „Po co? 291 00:22:58,919 --> 00:23:00,754 Przecież świetnie się bawi! 292 00:23:01,922 --> 00:23:04,049 W innej klasie jest lew”. 293 00:23:10,722 --> 00:23:13,809 Ona na to: „Nie chcemy, by dzieci brały z niego przykład. 294 00:23:13,892 --> 00:23:15,352 Mógłby pan coś zrobić?”. 295 00:23:15,435 --> 00:23:17,104 Na to ja: „No dobra”. 296 00:23:18,772 --> 00:23:20,482 Mówię do syna: „Chodź tu! 297 00:23:22,567 --> 00:23:27,697 Załóż koszulkę, dobrze? Ludzie ci zazdroszczą. 298 00:23:30,951 --> 00:23:32,327 Wiem, że cię to wkurza. 299 00:23:32,411 --> 00:23:35,414 Zdejmiesz ją w sklepie, gdy będziemy wracać do domu. 300 00:23:42,379 --> 00:23:43,463 Potem dodaję: 301 00:23:43,547 --> 00:23:46,049 „Słuchaj, masz tu dzielić się zabawkami, 302 00:23:46,133 --> 00:23:50,178 szanować nauczycieli, mówić »proszę« i »dziękuję«, zrozumiano? 303 00:23:50,262 --> 00:23:51,596 Dobra, wracaj tam”. 304 00:23:51,680 --> 00:23:54,474 Daję mu klapsa w tyłek i syn wraca do klasy. 305 00:23:54,558 --> 00:23:55,892 Tak z nim rozmawiam. 306 00:23:55,976 --> 00:23:57,519 Żadnych dziecinnych gadek. 307 00:23:57,602 --> 00:24:00,063 Wiem, że niektórzy ojcowie tak rozmawiają 308 00:24:00,647 --> 00:24:01,648 ze swoimi synami. 309 00:24:02,149 --> 00:24:04,067 „Dziel się swoją cienzarówecką. 310 00:24:04,151 --> 00:24:05,694 Dziel się i bądź milutki”. 311 00:24:05,777 --> 00:24:10,282 Ja rozmawiam z synem jak z prostym robotnikiem, 312 00:24:10,866 --> 00:24:13,285 który haruje cały dzień w magazynie 313 00:24:14,327 --> 00:24:15,537 na wózku widłowym. 314 00:24:19,040 --> 00:24:23,211 Wychodzę, ale nagle nauczycielka mówi: „Przepraszam, dokąd pan idzie?”. 315 00:24:23,295 --> 00:24:25,672 Ja na to: „Wrócę po niego o trzeciej”. 316 00:24:26,256 --> 00:24:30,969 A ona: „Chcemy, żeby rodzice uczestniczyli w procesie nauki, 317 00:24:31,052 --> 00:24:33,388 więc może zostanie pan na parę godzin…” 318 00:24:33,472 --> 00:24:34,431 Parę godzin? 319 00:24:36,433 --> 00:24:38,685 Co ja tam miałbym robić? 320 00:24:38,768 --> 00:24:39,811 Ja nie uczę. 321 00:24:41,313 --> 00:24:44,232 Nie rozumiem, co te szkoły teraz wyprawiają. 322 00:24:44,316 --> 00:24:46,318 Ja uczyłem się w dzikich szkołach. 323 00:24:46,401 --> 00:24:50,363 Nauczyciele chlali, dzieciaki się naparzały, ludzie kradli. 324 00:24:51,323 --> 00:24:52,407 Co mam robić? 325 00:24:55,160 --> 00:24:56,828 Teraz wszystko jest milusie. 326 00:24:56,912 --> 00:24:59,080 Nauczyciele ciągle śpiewają. 327 00:25:00,373 --> 00:25:01,791 Wychodzi taka i zaczyna: 328 00:25:01,875 --> 00:25:05,420 Co mówi nam zegar? Kto jest ciekawy? 329 00:25:09,424 --> 00:25:12,219 Zostało pięć minut zabawy 330 00:25:17,015 --> 00:25:17,891 Niemożliwe. 331 00:25:19,851 --> 00:25:22,562 A potem mówi: „Usiądźmy w kręgu. 332 00:25:23,146 --> 00:25:24,481 W wielkim kręgu. 333 00:25:24,981 --> 00:25:26,900 Niech pan weźmie swoje dziecko”. 334 00:25:26,983 --> 00:25:29,402 Na to ja: „Mamy usiąść po turecku?”. 335 00:25:37,953 --> 00:25:39,162 „Cóż… 336 00:25:43,833 --> 00:25:45,085 nie mówimy… 337 00:25:47,462 --> 00:25:48,505 po turecku. 338 00:25:49,965 --> 00:25:51,758 To siad skrzyżny”. 339 00:25:52,926 --> 00:25:53,843 Co? 340 00:25:54,636 --> 00:25:55,804 Jaki siad? 341 00:25:57,639 --> 00:26:00,392 Już widzę tych wkurzonych Turków. 342 00:26:00,475 --> 00:26:04,187 Zbierają się i mówią: „Kurwa, nawet styl siedzenia nam ukradli. 343 00:26:05,730 --> 00:26:07,065 Dość tego”. 344 00:26:11,778 --> 00:26:13,446 Nie wiadomo, co można mówić. 345 00:26:14,155 --> 00:26:16,199 Co jest poprawne, a co nie. 346 00:26:16,283 --> 00:26:18,994 Dopóki ktoś nie powie: „Masz kłopoty”. 347 00:26:21,246 --> 00:26:24,541 W niektórych stanach, jeśli chcesz sprzedać własny dom, 348 00:26:24,624 --> 00:26:29,045 w jego opisie nie można użyć słowa „chodnik”. 349 00:26:29,129 --> 00:26:32,048 Dacie wiarę? Nie można użyć słowa „chodnik”. 350 00:26:32,674 --> 00:26:33,550 Dlaczego? 351 00:26:34,050 --> 00:26:35,844 Bo nie wszyscy chodzą. 352 00:26:42,642 --> 00:26:45,145 Wyobraźcie sobie, że ktoś na wózku 353 00:26:45,228 --> 00:26:47,314 ogląda dom na sprzedaż. 354 00:26:51,610 --> 00:26:55,739 Agent nieruchomości mówi mu: „Tu jest ładny chodnik”. 355 00:26:55,822 --> 00:26:58,074 Na to on: „Coś ty, kurwa, powiedział? 356 00:26:58,700 --> 00:26:59,659 Ja nie chodzę”. 357 00:27:16,509 --> 00:27:18,428 Świat stanął na głowie. 358 00:27:20,430 --> 00:27:22,265 Mówią, że dziś jest lepiej. 359 00:27:26,061 --> 00:27:30,690 Rozejrzyjcie się. Jest do bani. 360 00:27:36,905 --> 00:27:39,783 Dorastałem w latach 70. i 80. 361 00:27:39,866 --> 00:27:43,578 Byłem wtedy dzieckiem i miło wspominam tamte czasy. 362 00:27:44,120 --> 00:27:47,457 Wszystko było prostsze, choćby moje przyjęcia urodzinowe. 363 00:27:48,041 --> 00:27:49,751 Biłem się na balony wodne. 364 00:27:50,585 --> 00:27:52,170 Pamiętacie to? 365 00:27:52,253 --> 00:27:55,882 Moja rodzina jest zbyt skąpa, by kupić wytrzymałe balony. 366 00:27:56,716 --> 00:28:00,720 Mieliśmy takie małe, które pękały podczas napełniania… 367 00:28:01,930 --> 00:28:02,764 Pamiętacie? 368 00:28:03,264 --> 00:28:05,016 Napełnianie balonów? 369 00:28:05,100 --> 00:28:06,393 O kurwa! 370 00:28:07,602 --> 00:28:12,565 Pod koniec imprezy wokół zlewu walało się 18 gumowych kółeczek. 371 00:28:13,942 --> 00:28:15,777 Udało się napełnić trzy balony. 372 00:28:17,654 --> 00:28:19,322 Ale jak się udało, 373 00:28:19,406 --> 00:28:22,659 to tylko czekałem, żeby oblać znienawidzonego dzieciaka. 374 00:28:24,119 --> 00:28:26,287 Biegłem przez podwórko i… 375 00:28:27,831 --> 00:28:31,167 Raz dzieciak dostał w ucho, centralnie w kanał słuchowy. 376 00:28:31,251 --> 00:28:32,460 Zupełnie ogłuchł… 377 00:28:33,753 --> 00:28:36,756 Nic nie słyszał przez trzy miesiące. 378 00:28:36,840 --> 00:28:39,342 Po imprezie rodzice pytają go: „Jak było?”. 379 00:28:39,426 --> 00:28:41,886 „Nic nie słyszę. Niesamowita impreza”. 380 00:28:43,471 --> 00:28:44,889 Nikt nikogo nie pozwał. 381 00:28:47,142 --> 00:28:50,520 W latach 70. było normą, że na przyjęciu urodzinowym 382 00:28:50,603 --> 00:28:52,981 można było stracić palec, wzrok. 383 00:28:54,274 --> 00:28:55,275 Słuch. 384 00:28:58,653 --> 00:29:02,198 Na takich dziecięcych imprezach bawiliśmy się też jedzeniem. 385 00:29:02,282 --> 00:29:06,161 Jedzenie było ważną częścią przyjęć urodzinowych. 386 00:29:06,745 --> 00:29:10,874 Podczas moich siódmych urodzin mama wniosła półmetrową cukinię 387 00:29:12,500 --> 00:29:15,545 i mówi: „Zagramy w kabaczka!”. 388 00:29:16,629 --> 00:29:17,589 Co? 389 00:29:19,048 --> 00:29:22,385 Nie możemy przypiąć pinezek na ośle? 390 00:29:22,469 --> 00:29:23,470 I co to za… 391 00:29:24,387 --> 00:29:25,305 kabaczek? 392 00:29:26,848 --> 00:29:30,769 Ustawiła dzieci w kolejce, wzięła cukinię 393 00:29:31,352 --> 00:29:33,104 i wsadziła ją… 394 00:29:36,316 --> 00:29:38,067 chłopcu między nogi. 395 00:29:38,151 --> 00:29:41,488 Wyobraźcie sobie siedmiolatka z półmetrową… 396 00:29:42,614 --> 00:29:44,115 cukinią 397 00:29:45,074 --> 00:29:47,076 między kolanami! 398 00:29:53,833 --> 00:29:55,960 Zasada gry była prosta. 399 00:29:56,920 --> 00:30:00,715 Trzeba było obrócić się w lewo i oddać warzywo drugiemu dziecku. 400 00:30:00,799 --> 00:30:02,801 Ten drugi zaciskał nogi… 401 00:30:09,974 --> 00:30:11,142 A potem… 402 00:30:11,976 --> 00:30:13,019 przekazywał… 403 00:30:14,979 --> 00:30:18,900 Jeśli cukinia upadła na ziemię, odpadało się z gry. 404 00:30:19,943 --> 00:30:22,320 Ostatni dzieciak z cukinią 405 00:30:22,904 --> 00:30:25,657 w nagrodę mógł ją sobie zatrzymać. 406 00:30:27,367 --> 00:30:29,452 Raz sam wróciłem do domu z cukinią. 407 00:30:31,496 --> 00:30:35,166 Rodzice pytają: „Co tam masz?”. Ja na to: „Jakiś kapoczek. 408 00:30:35,667 --> 00:30:37,126 Ale dostałem przepis. 409 00:30:37,210 --> 00:30:41,172 Mam go pokroić, umoczyć w jajku i w bułce tartej, a potem usmażyć. 410 00:30:41,256 --> 00:30:43,216 To podobno dobra przekąska”. 411 00:30:43,299 --> 00:30:47,470 „Co? Robiliście coś takiego na urodzinach siedmiolatka?” 412 00:30:48,012 --> 00:30:48,930 „Tak”. 413 00:30:51,724 --> 00:30:54,811 Do kolejnej zabawy mama przyniosła rajstopy. 414 00:30:55,353 --> 00:30:59,107 Jedną nogawkę rajstop zawiązała dzieciakowi wokół pasa. 415 00:30:59,190 --> 00:31:05,405 Potem wzięła ziemniaka i wsadziła go w drugą nogawkę rajstop. 416 00:31:05,488 --> 00:31:06,656 Zatem dzieciak… 417 00:31:10,451 --> 00:31:12,620 Dzieciak miał ziemniaka, 418 00:31:13,204 --> 00:31:15,790 który zwisał mu z krocza. 419 00:31:19,627 --> 00:31:21,796 Zrobiła to z dwójką dzieci. 420 00:31:22,839 --> 00:31:24,841 Zabrała je na chodnik przed domem 421 00:31:25,425 --> 00:31:27,969 i przed każdym z nich położyła cytrynę. 422 00:31:28,052 --> 00:31:29,596 Okazało się, że to wyścig. 423 00:31:29,679 --> 00:31:32,557 Musieli uderzać ziemniakiem… 424 00:31:33,308 --> 00:31:34,392 w cytrynę! 425 00:31:36,311 --> 00:31:38,688 I to wszystko w sobotnie popołudnie. 426 00:31:39,939 --> 00:31:41,357 Nikt nie wezwał policji. 427 00:31:41,441 --> 00:31:43,276 To była po prostu normalna… 428 00:31:45,028 --> 00:31:46,613 zabawa urodzinowa. 429 00:31:51,075 --> 00:31:53,369 Pamiętam to, jakby to było wczoraj. 430 00:31:54,537 --> 00:31:55,413 A teraz? 431 00:31:56,372 --> 00:31:58,708 Mam dzieci, starzeję się. 432 00:31:58,791 --> 00:32:02,170 Nie lubię narzekać na mój wiek. O nie. 433 00:32:02,754 --> 00:32:05,882 Ale starzeję się i zaczynam dostrzegać pewne zmiany, 434 00:32:06,466 --> 00:32:07,842 które we mnie zachodzą. 435 00:32:07,926 --> 00:32:09,510 Mam teraz klaustrofobię. 436 00:32:10,720 --> 00:32:13,848 Zaczęło się dwa lata temu. Wcześniej tak nie miałem. 437 00:32:14,349 --> 00:32:16,809 Siedziałem w samolocie, przy oknie. 438 00:32:16,893 --> 00:32:20,063 Nagle w środku lotu krzyczę: „Muszę stąd wyjść!”. 439 00:32:20,146 --> 00:32:21,731 Nie wiem, co się stało. 440 00:32:31,658 --> 00:32:33,534 Nie poszedłbym na taki występ. 441 00:32:33,618 --> 00:32:38,081 Nie mógłbym pójść, bo nie wiedziałbym, gdzie usiądę, 442 00:32:38,164 --> 00:32:39,958 a nie mogę czuć się zamknięty. 443 00:32:40,625 --> 00:32:43,211 Ostatni raz byłem widzem cztery lata temu. 444 00:32:43,294 --> 00:32:47,256 Poszliśmy z żoną zobaczyć musical Hamilton na Broadwayu. 445 00:32:47,340 --> 00:32:50,510 Wszyscy ciągle mówili o tym musicalu. 446 00:32:50,593 --> 00:32:53,638 Przy każdym spotkaniu: „Widziałeś go? 447 00:32:54,681 --> 00:32:56,599 Boże, coś niesamowitego. 448 00:32:56,683 --> 00:32:59,143 Widzieliśmy go… ile razy? 449 00:32:59,227 --> 00:33:01,104 No, ile razy go widzieliśmy? 450 00:33:03,147 --> 00:33:05,358 Trzy? Tak, trzy razy. 451 00:33:06,693 --> 00:33:09,153 I za każdym razem to było takie… 452 00:33:15,535 --> 00:33:19,080 Ten musical mnie odmienił. Jestem inną osobą”. 453 00:33:20,456 --> 00:33:23,584 Od razu wiedziałem, że nie będę tego wielkim fanem. 454 00:33:25,586 --> 00:33:29,215 Dzieci mnie odmieniły, nie Lin-Manuel. 455 00:33:33,344 --> 00:33:34,429 Ale poszliśmy. 456 00:33:35,847 --> 00:33:37,598 Siadamy z żoną w teatrze. 457 00:33:38,933 --> 00:33:41,060 Obok mnie siedzi jakaś kobieta. 458 00:33:41,602 --> 00:33:44,564 Grzebie w torebce i zaczyna mnie to wkurzać. 459 00:33:45,273 --> 00:33:49,193 Już chciałem krzyknąć: „No, znajdź to! Wychodzę stąd. 460 00:33:49,277 --> 00:33:52,989 Skarbie, wychodzimy, bo nie dam rady z tą babą z torebką. 461 00:33:53,072 --> 00:33:56,367 Nie wiem, czego ona szuka, ale strasznie mnie to wkurza”. 462 00:34:02,081 --> 00:34:03,916 Zaczyna się spektakl. 463 00:34:04,000 --> 00:34:05,376 Po dziesięciu minutach 464 00:34:05,460 --> 00:34:08,963 szturcham żonę i mówię: „Nie mam pojęcia, co tu się dzieje”. 465 00:34:10,131 --> 00:34:13,468 Nie rozumiałem tego całego rapowania. 466 00:34:13,551 --> 00:34:14,802 „Co on tam mówi?” 467 00:34:15,928 --> 00:34:18,765 To samo z postaciami. Nie wiem, kim był Hamilton. 468 00:34:18,848 --> 00:34:23,895 Poszedłem tam, żeby dowiedzieć się, czemu ten gość jest tak wspaniały. 469 00:34:24,645 --> 00:34:26,773 Ważny fakt o mnie i mojej żonie: 470 00:34:26,856 --> 00:34:28,691 jesteśmy ciemniakami. 471 00:34:30,693 --> 00:34:32,153 Rozumiecie? 472 00:34:32,236 --> 00:34:35,740 Każde z nas reprezentuje ten sam poziom głupoty. 473 00:34:38,117 --> 00:34:40,870 Rzadko spotyka się coś takiego w związkach. 474 00:34:40,953 --> 00:34:44,373 W normalnym, zdrowym związku, 475 00:34:44,457 --> 00:34:49,003 jedna osoba jest mądrzejsza od tej drugiej. 476 00:34:49,629 --> 00:34:54,300 I ta mądrzejsza osoba daje ci porady na temat filmów, książek 477 00:34:55,134 --> 00:34:56,135 i życia. 478 00:34:57,220 --> 00:34:59,138 U nas tego nie ma. 479 00:34:59,931 --> 00:35:02,350 Pytam więc żonę: „Wiesz, o co tu biega?”. 480 00:35:02,433 --> 00:35:04,685 - „Nie, a ty?” - „Też nie”. 481 00:35:04,769 --> 00:35:07,063 Siedzimy tam jak dwa kołki. 482 00:35:15,988 --> 00:35:18,199 Kiedy nastąpiła przerwa, to… 483 00:35:20,118 --> 00:35:22,495 Uznałem, że to koniec spektaklu i mówię: 484 00:35:22,578 --> 00:35:24,831 „Bogu dzięki! Chodźmy na ostrygi!”. 485 00:35:25,456 --> 00:35:29,502 Okazało się, że zostało jeszcze dwie i pół godziny spektaklu. 486 00:35:31,754 --> 00:35:34,507 Nie lubię przerw. Wolę już przecierpieć. 487 00:35:34,590 --> 00:35:37,593 Nie chcę wstawać w połowie, wychodzić z sali. 488 00:35:39,679 --> 00:35:43,057 Zobaczyliśmy znaną nam parę. To inteligentni ludzie. 489 00:35:43,141 --> 00:35:45,852 Wdaliśmy się z nimi w rozmowę. 490 00:35:45,935 --> 00:35:49,772 Opowiadają nam o prezydentach, wojnach i innych wydarzeniach. 491 00:35:50,356 --> 00:35:53,609 Rozmawialiście kiedyś z bardzo inteligentnymi ludźmi? 492 00:35:53,693 --> 00:35:57,321 Myślę sobie wtedy: „Gówno wniosę do tej rozmowy”. 493 00:35:57,822 --> 00:35:59,282 Tylko kiwam głową. 494 00:35:59,365 --> 00:36:01,492 „Tak, tak, XVIII wiek… 495 00:36:02,785 --> 00:36:05,121 był bardzo dawno temu. 496 00:36:06,497 --> 00:36:10,543 Tak, XVIII wiek to szmat czasu temu. 497 00:36:12,420 --> 00:36:13,754 Dawno temu”. 498 00:36:17,008 --> 00:36:20,553 Gość zagląda do programu spektaklu i opowiada mi o aktorach. 499 00:36:20,636 --> 00:36:23,681 Głupio się poczułem, bo swoją kopię zwinąłem w rulon 500 00:36:23,764 --> 00:36:27,393 i wybijam nim na nodze rytm piosenki Bon Jovi. 501 00:36:35,026 --> 00:36:37,653 Potem pytam żonę: „Chcesz tam wrócić? 502 00:36:38,988 --> 00:36:44,452 Bo ja nie mam pojęcia, co się tam dzieje, i na pewno nagle mnie nie oświeci”. 503 00:36:46,537 --> 00:36:50,958 Żona na to: „Ja też się pogubiłam i nie wiem, o co w tym chodzi. 504 00:36:51,042 --> 00:36:54,670 Nie wiedziałam, że Hamilton jest czarny”. 505 00:36:55,838 --> 00:36:57,506 Ja na to: „Wynośmy się stąd, 506 00:36:57,590 --> 00:37:00,218 ale nigdy więcej nie mów nikomu, 507 00:37:00,301 --> 00:37:02,553 że czarny aktor gra Hamiltona. 508 00:37:02,637 --> 00:37:03,930 Zbieramy się stąd. 509 00:37:04,013 --> 00:37:07,642 Jesteśmy tumanami. Wsiadaj do auta, zdejmij buty i spływamy. 510 00:37:08,851 --> 00:37:09,852 Pogubiliśmy się”. 511 00:37:14,023 --> 00:37:14,899 Głupki z nas. 512 00:37:22,114 --> 00:37:24,909 Zawsze, gdy wracamy skądś do domu, 513 00:37:24,992 --> 00:37:29,038 żona jest zaskoczona tym, jak szybko wskakuję do wyrka. 514 00:37:30,373 --> 00:37:33,918 Nie wiem, co wy robicie po wieczornym wyjściu, 515 00:37:34,001 --> 00:37:37,672 ale ja wracam do domu, myję zęby, wyskakuję z ciuchów i bum! 516 00:37:38,297 --> 00:37:39,382 Wskakuję do wyrka. 517 00:37:40,633 --> 00:37:44,804 Nie myję twarzy, bo przecież myłem ją dwie godziny temu. 518 00:37:46,847 --> 00:37:50,184 Mam moczyć ją w umywalce po półtoragodzinnym wyjściu? 519 00:37:53,437 --> 00:37:56,023 Żona zawsze wchodzi i mówi: „Mój Boże! 520 00:37:56,816 --> 00:37:57,858 Ty już w łóżku?”. 521 00:37:57,942 --> 00:38:01,028 „Tak. Przecież jest noc. 522 00:38:02,196 --> 00:38:05,866 Co miałbym robić? Kosić trawnik? Wskakuj”. 523 00:38:13,833 --> 00:38:16,043 Nie wiem, co ona robi w łazience. 524 00:38:18,170 --> 00:38:20,548 Dobiegają stamtąd dziwne odgłosy. 525 00:38:21,132 --> 00:38:23,259 Dźwięk wody… 526 00:38:26,721 --> 00:38:29,765 Wychodzi, masując twarz jakąś rolką z kolcami. 527 00:38:29,849 --> 00:38:33,602 Pytam ją więc: „Leci ci krew! To ci na coś pomaga? 528 00:38:34,937 --> 00:38:37,732 Moja matka robi czymś takim makaron. 529 00:38:37,815 --> 00:38:41,736 Czemu ty przykładasz to do czoła?”. 530 00:38:46,157 --> 00:38:48,576 Potem zakłada jakąś koreańską maseczkę. 531 00:38:48,659 --> 00:38:52,913 Wystarczy zobaczyć tę maskę, żeby wiedzieć, że dziś z seksu nici. 532 00:38:54,206 --> 00:38:56,876 Mam kochać się z bramkarzem hokejowym? 533 00:38:58,836 --> 00:39:01,964 „Mrugnij, żebym wiedział, że to ci się podoba! 534 00:39:03,215 --> 00:39:04,592 Jesteś tam w ogóle?” 535 00:39:15,102 --> 00:39:20,066 Moja szafka nocna jest pusta. Stoi tam tylko lampka. 536 00:39:20,941 --> 00:39:23,736 Na jej szafce stoi osiem butelek wody. 537 00:39:24,320 --> 00:39:28,366 Ochraniacz na usta, krople do oczu, paracetamol. 538 00:39:28,449 --> 00:39:32,244 Co ona wyprawia po swojej stronie łóżka? 539 00:39:32,328 --> 00:39:33,746 I od jak dawna? 540 00:39:41,420 --> 00:39:43,881 W łóżku trzeba znaleźć coś do obejrzenia. 541 00:39:43,964 --> 00:39:48,636 Moja żona w całym swoim życiu nie obejrzała ani jednego filmu. 542 00:39:49,553 --> 00:39:53,224 Leci Skazany na Shawshank. Mówię: „Obejrzyj go, jest świetny”. 543 00:39:53,307 --> 00:39:55,768 - „Nie obejrzę go”. - „Czemu nie?” 544 00:39:55,851 --> 00:39:57,520 A ona: „Bo już się zaczął”. 545 00:39:58,145 --> 00:40:01,690 Mówię jej: „Leci od pięciu minut. Wszystko ci wytłumaczę”. 546 00:40:01,774 --> 00:40:04,902 A ona: „Nie mogę oglądać filmu, który już się zaczął”. 547 00:40:05,528 --> 00:40:08,280 Moja żona musi zobaczyć, jak lew robi… 548 00:40:19,250 --> 00:40:20,960 Niektórzy z was nie załapali. 549 00:40:21,043 --> 00:40:23,003 „To w tym filmie jest jakiś lew? 550 00:40:24,630 --> 00:40:29,552 Nie pamiętam żadnego lwa w więzieniu z Morganem Freemanem”. 551 00:40:35,724 --> 00:40:40,479 Problemem w naszym związku jest to, że ja ciągle się martwię. 552 00:40:40,980 --> 00:40:43,315 Ona o nic się nie martwi. 553 00:40:43,858 --> 00:40:46,444 Obawiam się, że ktoś do nas się włamie. 554 00:40:46,527 --> 00:40:48,070 Tego najbardziej się boję. 555 00:40:48,154 --> 00:40:50,739 Mój dom rodzinny okradziono trzykrotnie. 556 00:40:50,823 --> 00:40:54,034 Dlatego teraz boję się, że obudzę się o czwartej w nocy 557 00:40:54,118 --> 00:40:56,871 i zastanę w mojej sypialni innego faceta. 558 00:40:58,330 --> 00:40:59,415 Nie mam broni. 559 00:40:59,498 --> 00:41:02,376 Nie jestem jej przeciwnikiem, ale mam już 49 lat, 560 00:41:02,460 --> 00:41:05,379 a w tym wieku nie nabywa się wielu 561 00:41:06,297 --> 00:41:07,590 nowych umiejętności. 562 00:41:10,050 --> 00:41:13,137 Właściciele broni mają pewnie wprawę. 563 00:41:13,220 --> 00:41:17,516 Chodzą na strzelnicę, mają szafkę zamykaną na klucz. 564 00:41:17,600 --> 00:41:22,021 I myślę, że gdy właściciel broni słyszy, jak ktoś włamuje mu się do domu, 565 00:41:22,104 --> 00:41:24,482 ogarnia go radość. 566 00:41:26,984 --> 00:41:29,195 Słyszy chrobot w drzwiach 567 00:41:29,278 --> 00:41:30,905 i mówi: „Tak jest!”. 568 00:41:41,582 --> 00:41:43,876 Mówi żonie: „Skarbie, połóż się tam”. 569 00:41:43,959 --> 00:41:47,505 Jutro masz ważny dzień. Ja zajmę się tym gościem”. 570 00:41:54,053 --> 00:41:56,305 W zeszłym miesiącu włączył się alarm. 571 00:41:56,388 --> 00:42:00,226 Jest strasznie głośny, bo wybudził mnie z głębokiego snu. 572 00:42:01,018 --> 00:42:03,521 Moja żona nigdy się nie budzi. 573 00:42:05,105 --> 00:42:08,150 Ja pewnie pójdę dziś spać o drugiej. 574 00:42:08,234 --> 00:42:10,361 Obudzę się, myśląc, że jest rano. 575 00:42:10,444 --> 00:42:12,279 Spojrzę na zegar i będzie 2:09. 576 00:42:14,031 --> 00:42:17,284 Sypiam w dziewięciominutowych blokach czasowych. 577 00:42:19,828 --> 00:42:22,248 Żona zasypia i budzi się w tej samej pozycji. 578 00:42:22,331 --> 00:42:23,999 Jej strona wygląda idealnie. 579 00:42:24,083 --> 00:42:27,253 Wszystko naciągnięte, poduszki ułożone. 580 00:42:27,836 --> 00:42:30,548 Włosy spływają z prześcieradła. 581 00:42:31,632 --> 00:42:34,552 Moja strona wygląda tak, jakbym walczył z rekinem. 582 00:42:35,511 --> 00:42:39,056 Wszystko powyciągane, poszewki ściągnięte. 583 00:42:39,848 --> 00:42:41,642 Jestem mokry i nie wiem czemu. 584 00:42:43,143 --> 00:42:44,853 Mam przemoczony kark. 585 00:42:44,937 --> 00:42:46,689 Muszę wykręcić bieliznę. 586 00:42:46,772 --> 00:42:50,526 Co ja wyprawiałem zeszłej nocy, 587 00:42:51,068 --> 00:42:54,446 że nad ranem muszę przewrócić materac na drugą stronę? 588 00:42:54,530 --> 00:42:56,031 Czemu jestem przemoczony? 589 00:42:56,740 --> 00:42:57,950 Wręcz mokrzuteńki. 590 00:43:04,248 --> 00:43:05,916 Zatem włączył się ten alarm… 591 00:43:07,251 --> 00:43:09,587 ale nie obudził mojej żony. 592 00:43:10,546 --> 00:43:13,048 Ja od razu się budzę i nie jestem gościem, 593 00:43:13,132 --> 00:43:15,426 który bierze sprawy w swoje ręce. 594 00:43:16,051 --> 00:43:18,220 Krzyczę: „Wstawaj!”. 595 00:43:28,147 --> 00:43:32,401 Ona: „Co się dzieje?”. Ja na to: „Alarm się włączył!”. 596 00:43:33,527 --> 00:43:35,112 Na to ona: „Sprawdź to”. 597 00:43:35,195 --> 00:43:39,992 „Jasne, dostanę dwie kulki w łeb, a ty zwiejesz tyłem z naszymi dziećmi 598 00:43:40,075 --> 00:43:42,286 i założysz nową rodzinę z kimś innym? 599 00:43:42,369 --> 00:43:45,623 Jebać to! Stań za mną i idziemy tam razem!” 600 00:43:46,123 --> 00:43:47,249 Wymyśliła sobie. 601 00:43:49,043 --> 00:43:53,047 „Myślisz, że wyszłaś za mąż za Rambo? Pójdziemy tam razem”. 602 00:43:55,758 --> 00:43:56,717 „Sprawdź to…” 603 00:44:05,768 --> 00:44:10,481 Chciałbym być nieco bardziej agresywny. 604 00:44:11,106 --> 00:44:15,611 Próbuję nauczyć moje dziecko, jak być bardziej męskim. 605 00:44:17,571 --> 00:44:20,199 Zapisaliśmy go do drużyny piłki nożnej. 606 00:44:20,824 --> 00:44:23,369 Choć piłki nożnej to nie przypomina. 607 00:44:24,244 --> 00:44:27,414 Po prostu ośmiu trzylatków biega w kółko. 608 00:44:28,832 --> 00:44:30,250 A piłka stoi w miejscu! 609 00:44:36,382 --> 00:44:37,549 Te treningi 610 00:44:38,217 --> 00:44:41,387 odbywają się w takim dużym parku w Los Angeles. 611 00:44:41,470 --> 00:44:45,349 Są tam boiska do koszykówki, jest plac zabaw. 612 00:44:45,974 --> 00:44:47,267 Jest heroina. Fajnie. 613 00:44:49,019 --> 00:44:50,354 To miłe miejsce 614 00:44:51,146 --> 00:44:52,439 dla rodzin z dziećmi. 615 00:44:57,236 --> 00:45:03,450 Po prostu zabieram tam syna i nie biorę żadnej torby z przekąskami, 616 00:45:04,743 --> 00:45:07,162 wodą, ciuchami na zmianę. 617 00:45:07,246 --> 00:45:09,707 Jesteśmy tylko ja i on. 618 00:45:09,790 --> 00:45:14,420 Wszyscy inni rodzice rozkładają wielkie koce piknikowe, 619 00:45:14,503 --> 00:45:16,296 parasolki. 620 00:45:16,380 --> 00:45:17,673 Mają talerze z owocami. 621 00:45:17,756 --> 00:45:23,470 To nie jest Coachella, tylko 45-minutowy trening! 622 00:45:28,475 --> 00:45:31,854 Po parku biega dużo psów bez smyczy. 623 00:45:31,937 --> 00:45:38,360 Wiem, że to niepopularne, ale nie przepadam za psami, jasne? 624 00:45:38,444 --> 00:45:43,657 Wybaczcie. Wiem, że są tutaj właściciele zwierzaków, miłośnicy psów. 625 00:45:43,741 --> 00:45:47,453 Wiem, że właśnie wpadacie w panikę, 626 00:45:47,536 --> 00:45:49,997 bo ktoś wypowiedział te słowa, 627 00:45:50,080 --> 00:45:55,586 ale gdy miałem sześć lat, pogryzł mnie owczarek niemiecki. 628 00:45:55,669 --> 00:45:59,006 Jeśli więc wasz pies do mnie podbiegnie, nie liczcie… 629 00:45:59,089 --> 00:46:01,008 na radość z mojej strony, jasne? 630 00:46:01,091 --> 00:46:05,596 To dla mnie zagrożenie. Cofam się parę kroków i oceniam sytuację. 631 00:46:08,849 --> 00:46:11,643 Przyglądam się treningowi i w oddali 632 00:46:11,727 --> 00:46:15,564 widzę psa biegnącego z taką prędkością, 633 00:46:16,231 --> 00:46:19,318 że nie potrafię nawet dojrzeć, co to za rasa. 634 00:46:20,152 --> 00:46:23,781 Biegnie jak szalony i niemal potrąca mojego syna, 635 00:46:24,281 --> 00:46:25,824 który ćwiczy na treningu. 636 00:46:25,908 --> 00:46:28,952 Aż musiałem zapytać innych rodziców: „To był gepard? 637 00:46:29,036 --> 00:46:32,080 Co tam, do diabła, przebiegło?”. 638 00:46:33,373 --> 00:46:35,334 W końcu poznaję, że to chart. 639 00:46:35,417 --> 00:46:37,628 Przykro mi to mówić, 640 00:46:38,754 --> 00:46:42,090 ale chartów nie da się ujarzmić. 641 00:46:42,758 --> 00:46:43,592 Jasne? 642 00:46:43,675 --> 00:46:45,594 Prędkość maksymalna tego potwora 643 00:46:46,220 --> 00:46:51,975 wynosi 77 kilometrów na godzinę. 644 00:46:53,435 --> 00:46:56,480 To psy myśliwskie, co oznacza, że gdy coś dostrzegą, 645 00:46:56,563 --> 00:47:00,943 biegną po to i nic ich nie powstrzyma, póki tego nie zdobędą. 646 00:47:01,026 --> 00:47:04,863 Nie wiem, czy widzieliście je w biegu. Wygląda to przerażająco. 647 00:47:04,947 --> 00:47:07,074 Uszy złożone z tyłu i… 648 00:47:22,005 --> 00:47:24,216 To jakaś niefabryczna przeróbka! 649 00:47:25,217 --> 00:47:27,052 Zapieprza jak głupi! 650 00:47:34,935 --> 00:47:37,145 Chyba rozdarłem sobie teraz spodnie. 651 00:47:37,229 --> 00:47:40,899 Nie wiem, co się dzieje z moim tyłkiem, ale coś się wydarzyło. 652 00:47:40,983 --> 00:47:43,485 Czuję przeciąg i nie chcę tego widzieć. 653 00:47:44,945 --> 00:47:46,071 Nie no, wiecie… 654 00:47:47,865 --> 00:47:50,242 chciałem być w formie na ten występ. 655 00:47:51,451 --> 00:47:55,581 To przecież program dla Netflixa, więc trzeba wcisnąć się w garniak. 656 00:47:56,248 --> 00:47:59,710 I nie udało się. Jest strasznie ciasny. 657 00:48:00,252 --> 00:48:01,253 Kurewsko ciasny. 658 00:48:05,716 --> 00:48:10,512 Rozglądam się po kasynie i widzę, że niektórzy z was wciąż noszą maski. 659 00:48:13,015 --> 00:48:15,017 Chcecie je nosić, to sobie noście. 660 00:48:15,100 --> 00:48:19,646 Mam masę innych problemów, niż martwić się o was i wasze maski. 661 00:48:21,148 --> 00:48:22,691 Nie jestem jednym z tych… 662 00:48:22,774 --> 00:48:24,318 Nie, mam swoje sprawy. 663 00:48:25,193 --> 00:48:27,362 Jasne? Chcesz nosić maskę, noś ją. 664 00:48:28,238 --> 00:48:31,283 Ludzie uwielbiają swoje maski. Spotkaliście takich? 665 00:48:31,366 --> 00:48:32,242 „Mam maskę”. 666 00:48:35,370 --> 00:48:36,872 Robią na nie zawieszki. 667 00:48:36,955 --> 00:48:41,335 „Zrobiłam zawieszkę dla mojej maski. Kiedy ją zdejmuję, wieszam ją o tu. 668 00:48:43,378 --> 00:48:47,257 Mam też drugą na wypadek, gdyby ktoś zapomniał swojej”. 669 00:48:49,718 --> 00:48:51,929 Chcecie tak robić? W porządku. 670 00:48:52,012 --> 00:48:55,849 Druga połowa mówi: „Pierdolić maski! Nie będę ich nosić! 671 00:48:56,975 --> 00:48:58,977 Nie noszę maski! 672 00:49:00,437 --> 00:49:03,523 Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić!”. 673 00:49:03,607 --> 00:49:04,483 W porządku. 674 00:49:05,150 --> 00:49:07,819 Wolisz być w tej drużynie? 675 00:49:08,445 --> 00:49:11,239 To sobie bądź. Mam to gdzieś. 676 00:49:11,782 --> 00:49:12,783 Ale znam siebie. 677 00:49:12,866 --> 00:49:15,202 I wiem, że mam wielkiego pecha. 678 00:49:15,285 --> 00:49:16,286 Wielkiego. 679 00:49:16,370 --> 00:49:18,163 Nie mówię źle o tym wirusie. 680 00:49:18,246 --> 00:49:23,168 Nieważne, jak rozwija się ta pandemia, nigdy nie nabijam się z tego wirusa. 681 00:49:23,251 --> 00:49:25,253 I nie będę też jednym z takich, 682 00:49:25,337 --> 00:49:28,423 co chodzą po ulicach i krzyczą: „To jest oszustwo!”. 683 00:49:28,507 --> 00:49:29,716 A kilka dni później… 684 00:49:30,968 --> 00:49:32,052 Nie! 685 00:49:40,352 --> 00:49:44,690 Leży taki na łożu śmierci i błaga: „Przynieś szczepionkę!”. 686 00:49:52,072 --> 00:49:55,659 Zaszczepiłem się, ale nie po to, by uratować swoje życie. 687 00:49:55,742 --> 00:49:56,702 Serio. 688 00:49:56,785 --> 00:49:59,705 Nie zaszczepiłem się też, by uratować wasze życie. 689 00:50:02,791 --> 00:50:06,128 Zrobiłem to z powodu, dla którego robi to wielu Włochów. 690 00:50:06,211 --> 00:50:09,172 Kiedy dowiedzieli się, że chorzy na COVID 691 00:50:09,256 --> 00:50:11,591 nie czują smaku jedzenia… 692 00:50:13,635 --> 00:50:16,013 wystraszyli się nie na żarty. 693 00:50:16,096 --> 00:50:19,349 Ja też pobiegłem po szczepionkę i dostałem Modernę i Pfizera. 694 00:50:19,433 --> 00:50:23,395 Kazałem im mnie nimi nafaszerować, bo mam gdzieś, czy od nich umrę, 695 00:50:23,478 --> 00:50:26,898 ale przynajmniej wykorkuję, czując w ustach smak klopsików. 696 00:50:28,442 --> 00:50:31,737 Wolę umrzeć, niż przez 15 miesięcy nie czuć smaku żarcia. 697 00:50:34,740 --> 00:50:36,950 Dostałem szczepionkę w Walgreens. 698 00:50:38,452 --> 00:50:40,704 Liczyłem na placówkę medyczną… 699 00:50:42,330 --> 00:50:43,749 z wyszkolonymi zawodowcami, 700 00:50:43,832 --> 00:50:45,167 a trafił mi się sklep, 701 00:50:45,792 --> 00:50:49,087 w którym sprzedają brukowce, tampony i gumę do życia. 702 00:50:49,171 --> 00:50:52,382 Jak dla mnie to nie brzmi zbyt zdrowo. 703 00:50:53,842 --> 00:50:56,386 Stanąłem w kolejce i denerwowałem się. 704 00:50:56,928 --> 00:51:01,224 Nagle z głośników pada: „Potrzebna pomoc przy szczepieniu. 705 00:51:01,808 --> 00:51:05,145 Potrzebna pomoc przy szczepieniu”. 706 00:51:08,398 --> 00:51:11,985 I facet, który wykładał Gatorade, wbiegł do apteki. 707 00:51:27,918 --> 00:51:30,670 Teraz się denerwuję i przyglądam sytuacji. 708 00:51:30,754 --> 00:51:34,299 Wielu ludzi miało tam problem z jednym trudnym pytaniem. 709 00:51:34,382 --> 00:51:39,596 Brzmiało ono tak: „W którą rękę chcesz otrzymać szczepionkę?”. 710 00:51:48,730 --> 00:51:51,441 Wchodzę tam i koleś zadaje mi pytania. 711 00:51:51,983 --> 00:51:53,235 „Jakieś uczulenia?” 712 00:51:53,318 --> 00:51:57,656 Ja na to: „Nie podam wam historii moich chorób w Walgreens. 713 00:51:58,532 --> 00:52:00,826 Dajcie tę szczepionkę i się dowiemy”. 714 00:52:05,956 --> 00:52:09,417 Potem dźgnął mnie igłą i zaczęła lecieć mi krew. 715 00:52:09,501 --> 00:52:12,003 Pytam, czy to normalne. 716 00:52:12,087 --> 00:52:13,130 A on: „Mój Boże”. 717 00:52:20,303 --> 00:52:21,304 „No dalej, koleś. 718 00:52:21,388 --> 00:52:25,267 Wymyśl coś i powiedz, że 2% ludzi krwawi po szczepionce. 719 00:52:25,350 --> 00:52:26,393 Denerwuję się”. 720 00:52:28,812 --> 00:52:32,023 On na to: „Pierwszy raz widzę, by ktoś aż tak krwawił. 721 00:52:35,026 --> 00:52:36,653 Napijesz się Gatorade? 722 00:52:37,779 --> 00:52:40,031 Mam pomarańczową, winogronową, lodową. 723 00:52:40,115 --> 00:52:42,200 Chcesz lodową?”. 724 00:52:45,829 --> 00:52:49,249 Potem każą ci zaczekać. Nie wiem, kto ustala te zasady… 725 00:52:50,333 --> 00:52:52,502 ale po szczepieniu trzeba tyle odczekać. 726 00:52:52,586 --> 00:52:56,631 A ja jak idiota: „Piętnaście minut? Dobra, niech będzie. 727 00:53:00,218 --> 00:53:01,428 Pan długo tu jest?”. 728 00:53:01,511 --> 00:53:04,598 „Od ośmiu minut i na razie nie umieram. 729 00:53:05,432 --> 00:53:08,351 Chyba przeżyję, bo dobrze się czuję. 730 00:53:09,519 --> 00:53:11,771 Gość obok mnie miał wysypkę na udzie. 731 00:53:11,855 --> 00:53:16,276 Nie wiem, czy z tym już przyszedł… ale mnie chyba nic nie będzie”. 732 00:53:20,238 --> 00:53:22,657 Piętnaście minut. A jeśli coś się stanie, 733 00:53:22,741 --> 00:53:24,784 to jak pomogą mi w Walgreens? 734 00:53:26,161 --> 00:53:27,871 Zadzwonią po kasjerkę? 735 00:53:27,954 --> 00:53:29,331 „Leci mu piana z ust!” 736 00:53:29,414 --> 00:53:30,707 „Dobry Boże! 737 00:53:31,458 --> 00:53:35,212 Gdyby chodziło o zwrot towaru, mogłabym pomóc, ale Chryste… 738 00:53:36,254 --> 00:53:39,549 to wykracza poza moje obowiązki”. 739 00:53:44,262 --> 00:53:45,680 Piętnaście minut. 740 00:53:47,724 --> 00:53:51,061 Czemu? Nikt po 17 minutach nie poszedł do auta i nagle…? 741 00:53:56,650 --> 00:54:00,028 Poczekaj 15 minut, a będziesz żyć! 742 00:54:09,246 --> 00:54:12,749 Próbuję ograniczyć sytuacje stresowe w życiu, bo… 743 00:54:13,583 --> 00:54:15,418 szybko się denerwuję. 744 00:54:16,544 --> 00:54:19,214 W zeszłym tygodniu poszedłem do kawiarni. 745 00:54:19,297 --> 00:54:23,301 Byłem w dzielnicy, którą rzadko odwiedzam, ale zachciało mi się kawy. 746 00:54:23,385 --> 00:54:28,014 Zwykle człowiek chodzi do swoich ulubionych kawiarni. 747 00:54:28,515 --> 00:54:31,643 Ale wtedy nie mogłem, bo byłem w innym mieście. 748 00:54:31,726 --> 00:54:34,938 Wszedłem więc do takiej hipsterskiej kawiarni. 749 00:54:35,021 --> 00:54:36,439 Kojarzycie takie? 750 00:54:38,984 --> 00:54:42,862 Wchodzę tam, a każdy klient ma na laptopie jakąś naklejkę. 751 00:54:47,659 --> 00:54:50,078 Jeśli jesteś 42-letnim dorosłym mężczyzną 752 00:54:50,745 --> 00:54:56,376 i masz naklejkę z Chewbakką na swoim Macbooku Pro, 753 00:54:56,459 --> 00:55:00,714 powinieneś raz jeszcze przemyśleć cele w swoim życiu. 754 00:55:04,926 --> 00:55:07,971 Stoję w kolejce i obserwuję gościa, który robi kawę. 755 00:55:08,054 --> 00:55:10,348 Ma koszulkę odsłaniającą brzuch. 756 00:55:17,105 --> 00:55:19,190 I już jestem zdenerwowany! 757 00:55:21,568 --> 00:55:23,695 A ten brzuch taki owłosiony… 758 00:55:23,778 --> 00:55:25,071 Daj spokój, koleś. 759 00:55:25,155 --> 00:55:28,158 Jest ósma rano i nie mam ochoty widzieć włosów 760 00:55:28,241 --> 00:55:30,535 okalających twoją dziurę w brzuchu! 761 00:55:30,618 --> 00:55:31,870 Gość nie miał… 762 00:55:33,246 --> 00:55:35,165 Nie miał pępka, tylko dziurę. 763 00:55:35,248 --> 00:55:36,791 Wiecie, co w niej mieszka? 764 00:55:36,875 --> 00:55:39,836 Jeśli też taką macie, to w domu weźcie dmuchawę, 765 00:55:39,919 --> 00:55:43,840 skierujcie ją na tę dziurę i patrzcie, co z niej wypada. 766 00:55:44,841 --> 00:55:47,761 Jeśli pracujesz w gastronomii z odkrytym brzuchem, 767 00:55:47,844 --> 00:55:50,472 równie dobrze z szortów mogą wypadać ci jaja. 768 00:55:50,555 --> 00:55:52,599 To to samo: jaja, dziura, włosy. 769 00:55:52,682 --> 00:55:54,851 Trzymaj swoją owłosioną dziurę 770 00:55:54,934 --> 00:55:56,811 z dala od bułeczek! 771 00:55:58,396 --> 00:56:00,523 Facet idzie po rogalika, 772 00:56:01,232 --> 00:56:03,360 a jego dziura ociera się o bułeczki! 773 00:56:03,443 --> 00:56:05,528 Nikt tego nie widzi? Załóż fartuch! 774 00:56:15,246 --> 00:56:18,875 W dzisiejszych czasach w gastronomii pracują same łamagi. 775 00:56:18,958 --> 00:56:20,460 Taka to siła robocza. 776 00:56:21,252 --> 00:56:24,130 Zamawiasz coś w kawiarni i już w myślach wiesz, 777 00:56:24,214 --> 00:56:27,133 że nigdy ci tego nie przyniosą. 778 00:56:32,472 --> 00:56:35,767 Zamówiłem u niego kawę i kazał mi zaczekać w rogu. 779 00:56:35,850 --> 00:56:36,726 To niezręczne. 780 00:56:36,810 --> 00:56:40,730 Kiedy jesteś w kawiarni, musisz czekać z innymi ludźmi 781 00:56:41,439 --> 00:56:42,399 na swoją kawę. 782 00:56:42,482 --> 00:56:45,026 Wejście do tej grupy jest dość niezręczne. 783 00:56:45,110 --> 00:56:47,237 Idziesz tam i mówisz: „Cześć! 784 00:56:49,447 --> 00:56:51,658 Też czekacie na kawę? 785 00:56:56,246 --> 00:56:57,956 Co zamówiliście?”. 786 00:56:59,666 --> 00:57:01,251 „Ja cappuccino, a ty?” 787 00:57:01,334 --> 00:57:03,628 „To, co on zechce mi zrobić”. 788 00:57:09,426 --> 00:57:12,595 Zamówiłem gorącą kawę, a on przyniósł mi mrożoną. 789 00:57:12,679 --> 00:57:15,598 Myślę sobie: „Cóż, widocznie mam wypić zimną”. 790 00:57:17,600 --> 00:57:21,062 Nie jestem jednym z tych, co protestują: „Przepraszam! 791 00:57:22,021 --> 00:57:23,523 Zamówiłem gorącą kawę! 792 00:57:24,941 --> 00:57:26,568 Ale dostałem mrożoną!”. 793 00:57:26,651 --> 00:57:30,280 Po co to robisz? Gościowi wszystko zupełnie się pomiesza. 794 00:57:30,780 --> 00:57:32,907 Nie będzie w stanie tego przetrawić. 795 00:57:33,450 --> 00:57:36,828 Każesz mu zrobić coś zupełnie innego, a on właśnie miał… 796 00:57:36,911 --> 00:57:38,913 zrobić cappuccino. 797 00:57:40,123 --> 00:57:42,333 „Robiłem cappuccino, a on chce… 798 00:57:43,751 --> 00:57:45,545 dostać gorącą kawę”. 799 00:57:48,590 --> 00:57:50,842 Wziąłem tę mrożoną kawę. Bez słomki. 800 00:57:51,551 --> 00:57:53,636 Teraz trzeba o nią poprosić. 801 00:57:53,720 --> 00:57:56,097 A obecnie robi się je z kredy i sklejki. 802 00:57:56,181 --> 00:57:58,516 Nie wiem, o co chodzi z tymi słomkami. 803 00:57:58,600 --> 00:58:00,977 Podobno w oceanie zdechł jakiś żółw, 804 00:58:01,060 --> 00:58:02,979 więc nabawię się tętniaka mózgu, 805 00:58:03,062 --> 00:58:06,733 próbując wyssać płyn przez słomkę wykonaną z płyty gipsowej. 806 00:58:06,816 --> 00:58:08,985 Przywróćcie normalne słomki! 807 00:58:10,737 --> 00:58:12,197 Te się rozpadają. 808 00:58:12,780 --> 00:58:14,449 W trakcie picia! 809 00:58:15,867 --> 00:58:19,120 Pycha! To z powodu śmierci jednego żółwia? 810 00:58:33,051 --> 00:58:35,720 Ostatnio rozmawiałem z tatą przez FaceTime‘a. 811 00:58:35,803 --> 00:58:39,057 Tata ma 76 lat 812 00:58:39,140 --> 00:58:40,683 i powoli się sypie. 813 00:58:42,227 --> 00:58:46,397 Rodziców w tym przedziale wiekowym boli już praktycznie wszystko. 814 00:58:46,481 --> 00:58:49,651 Gdy się z nimi rozmawia, cały czas opowiadają o tym, 815 00:58:49,734 --> 00:58:52,987 co się dzieje z ich ciałami. 816 00:58:53,530 --> 00:58:55,782 Ostatnio pytam ojca, co u niego. 817 00:58:55,865 --> 00:58:59,953 „Chcesz wiedzieć? Nic nie widzę na lewe oko!” 818 00:59:03,873 --> 00:59:06,084 W każdej rozmowie boli go coś innego. 819 00:59:06,584 --> 00:59:08,086 Ten ból się przemieszcza. 820 00:59:09,879 --> 00:59:11,965 Dzwonię i pytam: „Jak tam oko?”. 821 00:59:12,048 --> 00:59:15,969 „Oko już nie boli, ale teraz nie mogę ruszać ręką. 822 00:59:16,636 --> 00:59:19,556 Mam jeden wielki szpon zamiast dłoni”. 823 00:59:24,352 --> 00:59:28,064 Widzieliście, jak rodzice starzeją się na waszych oczach? 824 00:59:28,648 --> 00:59:32,944 Wczoraj zadzwonił tata i pyta: „Ja dzwonię do ciebie, czy ty do mnie?”. 825 00:59:33,027 --> 00:59:33,861 Co?! 826 00:59:41,035 --> 00:59:43,788 Ostatnio powiedział, co się stanie po jego śmierci. 827 00:59:43,871 --> 00:59:47,584 Włosi otwarcie mówią o śmierci. 828 00:59:48,293 --> 00:59:49,961 Zwłaszcza ci starszej daty. 829 00:59:50,044 --> 00:59:52,380 Za życia wszystko opłacają, 830 00:59:52,463 --> 00:59:54,465 żeby oszczędzić dzieciom kłopotu. 831 00:59:54,549 --> 00:59:57,135 Ojciec powiedział: „Kiedy umrę, masz płakać. 832 00:59:58,219 --> 01:00:01,973 Zadzwoń też do Maria z domu pogrzebowego i gotowe. 833 01:00:02,056 --> 01:00:04,017 Wszystko jest opłacone z góry”. 834 01:00:04,892 --> 01:00:09,397 Nie znajdziecie na Facebooku Włochów robiących zbiórki na trumnę dziadka. 835 01:00:09,480 --> 01:00:10,315 Jasne? 836 01:00:10,815 --> 01:00:12,066 Wszystko załatwione. 837 01:00:16,195 --> 01:00:19,032 Tata nie chce być pogrzebany, więc kupił skrytkę… 838 01:00:20,825 --> 01:00:22,327 w mauzoleum. 839 01:00:23,119 --> 01:00:27,915 I mówi: „Chodź, pokażę ci miejsce, które wykupiłem w mauzoleum”. 840 01:00:27,999 --> 01:00:29,626 „Tato, to tylko ściana”. 841 01:00:30,585 --> 01:00:31,836 „Chodź, jedziemy!” 842 01:00:34,547 --> 01:00:35,632 Pojechaliśmy tam. 843 01:00:35,715 --> 01:00:38,593 Ojciec mówi: „Moje jest to trzecie na górze. 844 01:00:39,385 --> 01:00:40,928 Najpierw wejdzie mama, 845 01:00:41,012 --> 01:00:43,306 bo nie chcę być z tyłu. 846 01:00:43,848 --> 01:00:46,225 Spocznę sobie tuż przy ścianie”. 847 01:00:51,022 --> 01:00:53,024 „To takie ważne? Będziesz martwy”. 848 01:00:54,025 --> 01:00:57,487 „Chcę być blisko, na wypadek, gdyby musieli mnie wyjąć!” 849 01:01:03,451 --> 01:01:06,871 Pytam go: „Nie wolisz miejsca na dole? 850 01:01:06,954 --> 01:01:09,457 Mógłbym postawić tam kwiaty”. 851 01:01:09,540 --> 01:01:12,210 On na to: „Na dole jest 20 tysięcy drożej. 852 01:01:12,293 --> 01:01:16,214 Postaw mnie przy suficie, a 20 tysiącami podziel się z siostrą”. 853 01:01:17,715 --> 01:01:20,259 Ja na to: „Ale będę musiał zadzierać głowę… 854 01:01:21,135 --> 01:01:22,470 i rzucać ci rzeczy”. 855 01:01:27,475 --> 01:01:28,893 Kocham cię! 856 01:01:34,440 --> 01:01:37,902 Tata chce mieć pełen pogrzeb, łącznie ze stypą. 857 01:01:38,486 --> 01:01:42,532 Nie chce tego modnego obecnie „świętowania życia”. 858 01:01:42,615 --> 01:01:44,784 Mówi: „Żadnego świętowania! 859 01:01:44,867 --> 01:01:47,829 Po mojej śmierci nikt nie może być szczęśliwy!”. 860 01:01:56,379 --> 01:01:58,506 Ostatnio poszliśmy na kolację. 861 01:02:00,091 --> 01:02:01,384 Jemy tę kolację 862 01:02:02,218 --> 01:02:04,512 i mówię mu, że muszę iść do łazienki. 863 01:02:04,595 --> 01:02:06,681 On na to: „Ja też. Chodźmy”. 864 01:02:08,850 --> 01:02:10,476 „Idź pierwszy”, odpowiadam. 865 01:02:12,437 --> 01:02:14,188 „Pójdę, jak ty wrócisz”. 866 01:02:15,148 --> 01:02:18,359 Na to on: „Mam siedzieć tu sam? Chodź! 867 01:02:18,443 --> 01:02:19,652 Pójdziemy razem”. 868 01:02:20,153 --> 01:02:21,028 No dobra. 869 01:02:22,280 --> 01:02:24,907 Zatem idę razem z ojcem do toalety. 870 01:02:24,991 --> 01:02:28,035 On wchodzi do kabiny, ja podchodzę do pisuaru. 871 01:02:28,119 --> 01:02:32,665 Ojciec ma powiększoną prostatę. 872 01:02:33,249 --> 01:02:38,087 To znaczy, że kiedy idzie do łazienki, nie sika jednostajnym strumieniem. 873 01:02:38,755 --> 01:02:41,090 Robi to partiami. 874 01:02:41,632 --> 01:02:42,550 Rozumiecie? 875 01:02:43,134 --> 01:02:47,722 Siedzi w tej kabinie i klnie jak szewc. 876 01:02:47,805 --> 01:02:50,600 Krzyczy: „No lej się, kurwa! 877 01:02:55,271 --> 01:02:57,648 Pryskaj, ty suko! 878 01:02:57,732 --> 01:02:59,776 No dalej, skurwielu!”. 879 01:03:12,413 --> 01:03:15,666 W trakcie tej akcji do łazienki wchodzi inny facet 880 01:03:17,543 --> 01:03:19,378 i zajmuje pisuar obok mnie. 881 01:03:19,462 --> 01:03:22,673 Gość jest głośny. Kojarzycie tych hałaśliwych sikaczy? 882 01:03:22,757 --> 01:03:24,759 Sikają i robią… 883 01:03:28,930 --> 01:03:31,891 Nie wiem, co się dzieje z jego układem oddechowym, 884 01:03:32,433 --> 01:03:35,520 że w publicznej toalecie musi wydawać takie dźwięki. 885 01:03:37,063 --> 01:03:41,359 Potem opiera się o ścianę. Kojarzycie tych gości, którzy tak robią? 886 01:03:41,442 --> 01:03:43,945 Czyżby poprzednim razem coś mu się stało? 887 01:03:44,028 --> 01:03:45,154 Wpadł do pisuaru? 888 01:03:45,238 --> 01:03:48,783 I teraz musi zabezpieczyć się przed sikaniem? 889 01:03:51,035 --> 01:03:52,912 Potem zaczyna pisać esemesa. 890 01:03:52,995 --> 01:03:55,581 Jedną ręką się opiera, a drugą esemesuje. 891 01:03:55,665 --> 01:03:59,585 A przecież ten organ trzeba cały czas mieć pod kontrolą, 892 01:03:59,669 --> 01:04:02,505 bo jak go puścisz, może opryskać całą ścianę. 893 01:04:02,588 --> 01:04:06,467 Dlatego trzeba go mieć pod stałą kontrolą. 894 01:04:07,385 --> 01:04:10,179 Gdy to się dzieje, mój ojciec cały czas… 895 01:04:16,477 --> 01:04:20,648 „Jestem głodny! No, lej, skurwielu!” 896 01:04:27,113 --> 01:04:28,364 Ten facet obok… 897 01:04:29,615 --> 01:04:32,285 sam zaczyna sikać i leci z niego coś dziwnego. 898 01:04:32,368 --> 01:04:36,664 To coś jest gęste jak miód. Znacie takich sikaczy? 899 01:04:39,125 --> 01:04:42,253 Sika na kostkę do pisuaru i robi się bardzo głośno! 900 01:04:42,336 --> 01:04:45,089 Myślę sobie: „Gościu, zostaw tę kostkę!”. 901 01:04:46,215 --> 01:04:48,676 I tak sika tym gęstym miodem… 902 01:04:49,927 --> 01:04:52,597 Kiedy ja sikam, robię to cicho. 903 01:04:53,139 --> 01:04:57,351 Kieruję się na lewo i wszystko leci prosto do odpływu. 904 01:04:57,435 --> 01:05:01,772 Cichutko spływa do rur. 905 01:05:01,856 --> 01:05:03,608 Sikam jak Tesla. 906 01:05:06,444 --> 01:05:09,488 Byliście świetni! Niech Bóg ma Las Vegas w opiece! 907 01:05:09,989 --> 01:05:12,158 Dziękuję za przybycie. 908 01:07:07,314 --> 01:07:12,319 Napisy: Wojciech Matyszkiewicz