1 00:00:11,304 --> 00:00:14,557 Nashville, jesteście gotowi? 2 00:00:16,934 --> 00:00:20,063 Publika gotowa? 3 00:00:23,274 --> 00:00:24,859 Powitajmy 4 00:00:25,943 --> 00:00:31,574 Chelsea Handler! 5 00:00:56,891 --> 00:00:58,851 Jak się macie, Nashville? 6 00:01:03,272 --> 00:01:05,525 Cóż za powitanie. 7 00:01:08,778 --> 00:01:12,448 Boże drogi, udało się. Przetrwaliśmy! 8 00:01:15,660 --> 00:01:18,538 Przetrwaliśmy globalną pandemię, 9 00:01:18,621 --> 00:01:21,958 a teraz udajemy, że jej nie ma. 10 00:01:22,708 --> 00:01:24,544 Mi pasuje! 11 00:01:28,047 --> 00:01:30,091 Cóż za ciekawe czasy. 12 00:01:31,551 --> 00:01:35,263 Ja tam nie lubię trąbić o sobie, 13 00:01:36,013 --> 00:01:39,559 ale po dwóch czy trzech latach 14 00:01:39,642 --> 00:01:43,688 gapienia się na ludzi pozamykanych w domach 15 00:01:43,771 --> 00:01:45,314 ze swoimi żonami, mężami 16 00:01:47,191 --> 00:01:48,401 i dziećmi, 17 00:01:49,277 --> 00:01:54,782 nigdy nie byłam bardziej zadowolona ze swoich decyzji. 18 00:02:01,247 --> 00:02:03,666 Nie ma to jak samotność i bezdzietność. 19 00:02:06,127 --> 00:02:09,547 Jest tylko jeden powód, dla którego nie chciałam dzieci. 20 00:02:09,630 --> 00:02:11,382 Bo istniał cień szansy… 21 00:02:16,012 --> 00:02:19,932 Że wydarzy się globalna pandemia i nauczanie domowe. 22 00:02:20,933 --> 00:02:22,560 Chrzanić to. 23 00:02:23,644 --> 00:02:27,190 Niektórzy już nigdy nie wrócą do siebie. 24 00:02:28,024 --> 00:02:29,650 Mówimy o rodzicach. 25 00:02:30,943 --> 00:02:32,945 Wyobrażacie sobie rodzicielstwo? 26 00:02:33,029 --> 00:02:35,907 Taki błąd, a to dopiero początek. 27 00:02:37,491 --> 00:02:39,619 Wysyłasz dziecko do szkoły, 28 00:02:39,702 --> 00:02:42,330 licząc na chwilę wytchnienia, 29 00:02:42,413 --> 00:02:46,375 i odbierają ci ją w imię zarazy. 30 00:02:51,380 --> 00:02:55,676 Tak naprawdę nie mam dziecka, bo nie chcę brać odpowiedzialności 31 00:02:55,760 --> 00:02:59,096 za przekazanie dzieciom błędnych informacji. 32 00:03:00,431 --> 00:03:04,310 Sama nie do końca łapię, co się dzieje. 33 00:03:04,894 --> 00:03:09,190 W pewnym wieku nie wypada już zadawać pytań. 34 00:03:15,529 --> 00:03:17,657 Dopiero niedawno dowiedziałam się… 35 00:03:18,574 --> 00:03:21,994 Niedawno znaczy siedem lat temu, jak skończyłam 40 lat. 36 00:03:23,120 --> 00:03:26,624 Dowiedziałam się, że słońce i księżyc 37 00:03:26,707 --> 00:03:28,084 to nie to samo. 38 00:03:34,799 --> 00:03:36,425 Szok. 39 00:03:38,261 --> 00:03:41,806 Byłam w Afryce na safari z moją starszą siostrą, Simone. 40 00:03:41,889 --> 00:03:43,432 Jechałyśmy na słoniu, 41 00:03:43,516 --> 00:03:46,644 to znaczy jakiś Afrykańczyk prowadził. 42 00:03:46,727 --> 00:03:49,230 Tak bawią się białe babska z kupą forsy. 43 00:03:54,860 --> 00:03:56,362 Jechałyśmy kłusem, 44 00:03:56,445 --> 00:03:59,699 jeśli można tak powiedzieć o jeździe na słoniu. 45 00:04:02,410 --> 00:04:04,787 Simone klepie mnie w ramię i mówi: 46 00:04:04,870 --> 00:04:07,873 „Chels, spójrz na niebo. 47 00:04:07,957 --> 00:04:10,501 Nieczęsto widać słońce… 48 00:04:16,507 --> 00:04:17,633 i księżyc 49 00:04:18,759 --> 00:04:19,969 jednocześnie”. 50 00:04:20,052 --> 00:04:21,012 A ja na to tak… 51 00:04:24,390 --> 00:04:25,725 Jak Scooby Doo. 52 00:04:26,392 --> 00:04:27,351 „No gdzie? 53 00:04:27,893 --> 00:04:30,021 Nie są zawsze razem?” 54 00:04:31,772 --> 00:04:33,941 Ale zrobiła minę. 55 00:04:34,025 --> 00:04:36,360 „Odwołuję to”. 56 00:04:38,154 --> 00:04:41,032 „Co powiedziałaś?” Mówię, że nic. 57 00:04:44,618 --> 00:04:46,120 „Przecież słyszałam. 58 00:04:47,580 --> 00:04:49,582 Wyjaśnij mi, 59 00:04:50,624 --> 00:04:54,545 co takiego łączy słońce i księżyc”. 60 00:04:58,174 --> 00:05:01,385 „Wiesz co, nie zastanawiałam się nad tym. 61 00:05:02,428 --> 00:05:04,096 To mnie nie obchodzi, 62 00:05:04,180 --> 00:05:06,349 robią swoje bez mojej ingerencji. 63 00:05:06,432 --> 00:05:08,809 Po co wchodzić im w drogę, egoistko?” 64 00:05:12,188 --> 00:05:13,564 „Jeśli musisz wiedzieć, 65 00:05:14,815 --> 00:05:16,192 to założyłam, 66 00:05:17,234 --> 00:05:19,362 że po zachodzie słońce 67 00:05:19,445 --> 00:05:21,072 wraca jako księżyc. 68 00:05:23,449 --> 00:05:24,867 Czyli to nie tak?” 69 00:05:26,952 --> 00:05:30,081 Gość od słonia nie mówił po angielsku i zrobił tak… 70 00:05:35,711 --> 00:05:38,756 Pomyślał: „Kolejna durna Amerykanka”. 71 00:05:41,217 --> 00:05:43,594 Siostra spytała, jak to możliwe, 72 00:05:43,677 --> 00:05:47,556 że mam 40 lat, żyję na tym poziomie i nie znam podstaw astronomii? 73 00:05:48,057 --> 00:05:51,268 Mówię jej: „Proszę się odwalić. 74 00:05:52,645 --> 00:05:54,814 Jesteśmy na półkuli południowej. 75 00:05:54,897 --> 00:05:57,441 Nie wiem, o którym księżycu mówisz”. 76 00:06:07,743 --> 00:06:09,703 Ona na to: „Posłuchaj mnie. 77 00:06:10,454 --> 00:06:11,664 Jest jeden księżyc. 78 00:06:12,832 --> 00:06:15,960 Jeden zasrany księżyc w całym Układzie Słonecznym. 79 00:06:16,460 --> 00:06:20,714 Do tego jedno jedyne słońce i jedna skończona debilka. 80 00:06:20,798 --> 00:06:22,133 Zgadnij, kim jesteś”. 81 00:06:28,055 --> 00:06:29,390 „Słońcem?” 82 00:06:33,436 --> 00:06:37,356 Przed pandemią nigdy nie spędziłam dwóch tygodni z samą sobą. 83 00:06:37,440 --> 00:06:43,070 Nie miałam pojęcia, jak bardzo lubię własne towarzystwo. 84 00:06:44,572 --> 00:06:45,531 Fajnie było. 85 00:06:47,700 --> 00:06:48,534 No. 86 00:06:49,410 --> 00:06:50,244 Dzięki. 87 00:06:51,287 --> 00:06:54,540 Budzę się w świetnym nastroju, ta druga też. 88 00:06:55,583 --> 00:06:59,712 Pytam jej, czy chcę się zabawić. „No raczej chcesz”. 89 00:07:01,881 --> 00:07:05,759 Nic tak nie przypomina o braku dzieci, 90 00:07:05,843 --> 00:07:09,388 jak ustawienie poniedziałkowego budzika na 10. 91 00:07:14,685 --> 00:07:17,313 Z przypomnieniem, żeby pofazować na grzybach. 92 00:07:20,566 --> 00:07:24,153 Czy braliście kiedyś grzyby, po czym wyszliście na zewnątrz 93 00:07:24,236 --> 00:07:27,990 i przez dwie godziny rozmawialiście z drzewem, 94 00:07:28,824 --> 00:07:31,660 które okazało się waszym ogrodnikiem? 95 00:07:36,165 --> 00:07:39,126 A braliście grzyby z ogrodnikiem? 96 00:07:40,503 --> 00:07:43,839 Kto ma na to czas? Ludzie podejmujący konkretne decyzje. 97 00:07:48,344 --> 00:07:52,264 Znam małżeństwa, które przeszły przez piekło podczas pandemii. 98 00:07:52,348 --> 00:07:55,643 Single przechodzili przez własne piekło. 99 00:07:55,726 --> 00:07:59,063 Zastanawialiśmy się, kiedy można wrócić do gry. 100 00:07:59,563 --> 00:08:02,024 Gdy zdjęli pierwsze restrykcje, 101 00:08:02,107 --> 00:08:04,109 od razu usłyszałam ten zew. 102 00:08:05,903 --> 00:08:07,530 Idę do ginekologa i mówię: 103 00:08:07,613 --> 00:08:13,244 „Weź powiedz, jak będzie najbezpieczniej. Od tyłu? Jak to zrobić z sensem?” 104 00:08:22,586 --> 00:08:27,341 Ona na to: „Myślisz, że jesteś po 40 i nie możesz zajść w ciążę, 105 00:08:27,424 --> 00:08:30,386 ale masz jajeczka 25-latki”. 106 00:08:33,305 --> 00:08:36,600 Chciałam ją dźgnąć widelcem. 107 00:08:38,310 --> 00:08:39,812 Niech zabiera te jajeczka 108 00:08:39,895 --> 00:08:42,815 i zrobi z nich frittatę. 109 00:08:43,440 --> 00:08:47,611 Czas zamknąć ten lokal, ale nie rozkręcać imprezę. 110 00:08:48,988 --> 00:08:51,615 Staruszki w ciąży to nic fajnego. 111 00:08:52,783 --> 00:08:53,784 Fuj. 112 00:08:56,620 --> 00:08:59,915 Wzięłam udział w panelu Goop z Gwyneth Paltrow. 113 00:08:59,999 --> 00:09:03,669 Jesteśmy na scenie i siedzimy przy ławach z mikrofonami. 114 00:09:03,752 --> 00:09:08,632 Drew Barrymore, Gwyneth Paltrow, Laura Linney z Ozark i ja. 115 00:09:12,720 --> 00:09:16,140 Siedzimy sobie i rozmawiamy o mydle. 116 00:09:21,270 --> 00:09:25,107 Rozmowa przeszła na rodzicielstwo, więc przysnęłam. 117 00:09:27,443 --> 00:09:29,695 Nie miałam nic do powiedzenia. 118 00:09:29,778 --> 00:09:33,157 Nie jestem tak arogancka, żeby wrzucać swoje trzy grosze. 119 00:09:33,657 --> 00:09:38,996 Potem Laura Linney powiedziała, że całe życie chciała zostać matką. 120 00:09:39,079 --> 00:09:41,165 To był jej jedyny cel. 121 00:09:41,248 --> 00:09:43,626 I że miała problemy z zajściem w ciążę, 122 00:09:43,709 --> 00:09:47,046 więc przeszła parokrotnie przez in vitro. 123 00:09:47,880 --> 00:09:50,215 Otworzyłam oczy z szacunku. 124 00:09:56,764 --> 00:09:58,182 A wtedy powiedziała: 125 00:09:58,265 --> 00:09:59,975 „To był najprawdziwszy cud. 126 00:10:00,059 --> 00:10:04,772 W wieku 50 lat urodziłam drogą pochwową”. 127 00:10:07,608 --> 00:10:09,318 Chwyciłam się za brzoskwinkę. 128 00:10:09,401 --> 00:10:11,612 Tego dnia została zapieczętowana. 129 00:10:12,863 --> 00:10:16,075 Przez tę gadkę bałam się, że zarazi mnie dzieckiem. 130 00:10:16,158 --> 00:10:18,077 „Wypieprzaj, Laura Linney, 131 00:10:18,160 --> 00:10:21,121 razem z tym swoim dzieciątkiem po 50”. 132 00:10:27,461 --> 00:10:33,050 Nie mam nic przeciwko rodzicielstwu. Jeśli naprawdę tego chcesz, to popieram. 133 00:10:33,133 --> 00:10:36,136 A gdy nie jesteś przekonana i masz dziecko? 134 00:10:36,220 --> 00:10:38,847 Tak jak wiele moich koleżanek po 40. 135 00:10:38,931 --> 00:10:41,225 Przypadkowo zachodzą w ciążę i mówią: 136 00:10:41,975 --> 00:10:43,602 „No to będę mieć dziecko”. 137 00:10:43,686 --> 00:10:47,231 Ja na to: „Laska, zrób aborcję, póki możesz”. 138 00:10:54,488 --> 00:10:56,907 Nie wyświadczasz dziecku przysługi, 139 00:10:56,990 --> 00:10:59,952 jeśli jesteś niezdecydowana. 140 00:11:05,332 --> 00:11:10,045 Kiedyś spytałam brata: „Po co ci to rodzicielstwo? 141 00:11:11,422 --> 00:11:13,215 Nie idzie ci najlepiej”. 142 00:11:15,634 --> 00:11:18,262 Odpowiedział, że myśli o swoim dziedzictwie. 143 00:11:19,430 --> 00:11:22,933 Ja na to: „Do kogo mówisz? Ktoś za mną stoi? 144 00:11:23,016 --> 00:11:26,979 Do reszty cię pojebało? Dziedzictwo? 145 00:11:27,062 --> 00:11:28,897 Co ty sobie wyobrażasz? 146 00:11:28,981 --> 00:11:33,777 Że ludzkość czeka, by ujrzeć, co pozostawisz na Ziemi? 147 00:11:33,861 --> 00:11:36,572 Jesteś moim bratem, oto twoje dziedzictwo”. 148 00:11:47,291 --> 00:11:49,376 To żenujące, gdy faceci tak gadają. 149 00:11:49,460 --> 00:11:52,755 Czasem trzeba udawać, że nie słyszysz. 150 00:11:57,426 --> 00:12:01,638 Nie chcę być matką, ale mogłabym być rozwiedzionym tatą. 151 00:12:03,974 --> 00:12:07,811 Byłabym rewelacyjna, przez jakieś 50% czasu. 152 00:12:09,480 --> 00:12:13,692 Piąteczki z Unicorn Frappuccino dla fanów jednorożców. 153 00:12:13,776 --> 00:12:15,903 Potem skok do cukierni, 154 00:12:15,986 --> 00:12:19,448 znowu do Starbucksa, a potem odstawiam młodych do domu, 155 00:12:19,531 --> 00:12:21,742 i zawijka, zanim zrobi się gorąco. 156 00:12:26,955 --> 00:12:28,207 Byłabym rewelacyjna. 157 00:12:28,290 --> 00:12:30,000 Albo ojczym. 158 00:12:30,083 --> 00:12:32,211 Tu też byłabym rewelacyjna. 159 00:12:32,294 --> 00:12:34,713 Nikt niczego od was nie oczekuje. 160 00:12:36,965 --> 00:12:40,636 Ważne jest wiedzieć, kiedy nie potrafisz wychować dziecka. 161 00:12:40,719 --> 00:12:42,971 Zamiast osądzać ludzi, trzeba im gratulować. 162 00:12:43,055 --> 00:12:45,432 „Brawo, dobrze, że to wiesz. 163 00:12:45,516 --> 00:12:49,520 Powinniśmy dostać kredyt węglowy za redukcję zanieczyszczeń”. 164 00:12:57,027 --> 00:12:59,780 Wiem, że nie potrafię wychować dziecka. 165 00:12:59,863 --> 00:13:03,116 Adoptowałam dziewięć psów. 166 00:13:06,328 --> 00:13:07,204 Dziękuję. 167 00:13:08,664 --> 00:13:09,915 Oddałam cztery. 168 00:13:19,258 --> 00:13:20,592 Bo mam swój typ. 169 00:13:21,885 --> 00:13:24,638 Jestem impulsywna, nie zastanawiam się. 170 00:13:24,721 --> 00:13:27,432 Każdy miłośnik zwierząt tutaj wie, 171 00:13:27,516 --> 00:13:31,436 że gdy masz swój typ, to się go trzymasz. Mój typ jest powolny. 172 00:13:33,105 --> 00:13:34,022 Ma nadwagę. 173 00:13:34,106 --> 00:13:36,608 Tego szukam u zwierząt. 174 00:13:38,610 --> 00:13:43,240 Nie chcę łazić na długie spacery ani jakieś wyprawy. 175 00:13:43,323 --> 00:13:45,951 Aportowanie też mnie nie jara. 176 00:13:47,077 --> 00:13:51,039 Chcę wrócić do domu po długim dniu i się wyprzytulać. 177 00:13:51,123 --> 00:13:53,959 Chcę iść do łóżka z Królem Lwem, 178 00:13:54,042 --> 00:13:57,337 który wyłoży się na mnie tym swoim wielkim pyskiem, 179 00:13:57,421 --> 00:14:00,632 a jego mięsista szyja kołysze się w przód i w tył, 180 00:14:00,716 --> 00:14:02,593 gdy go obejmuję. 181 00:14:02,676 --> 00:14:06,263 A gdy robi się za gorąco, mówię: „Spierdalać z łóżka”. 182 00:14:11,768 --> 00:14:14,271 Takiego towarzysza szukam. 183 00:14:16,857 --> 00:14:19,234 Pojechałam do Anglii na wystawę psów. 184 00:14:19,318 --> 00:14:21,028 Kręciliśmy tam coś. 185 00:14:21,111 --> 00:14:23,906 W życiu nie poszłabym na wystawę psów. 186 00:14:25,741 --> 00:14:28,118 Zobaczyłam owczarka berneńskiego. 187 00:14:28,201 --> 00:14:30,412 Nigdy nie widziałam takiego psa. 188 00:14:30,495 --> 00:14:35,083 Myślę sobie: „Boże, pies jak marzenie”. 189 00:14:35,792 --> 00:14:38,253 Idealne. Czarne, brązowe i białe. 190 00:14:38,337 --> 00:14:39,963 Do tego leniwe. 191 00:14:40,047 --> 00:14:41,965 Nie chcą nic robić. 192 00:14:42,049 --> 00:14:45,427 Widać po oczach, że są niekumate. 193 00:14:46,637 --> 00:14:48,013 Chciałam tego psa. 194 00:14:48,096 --> 00:14:53,352 Mówię do Tannera, mojego asystenta: „Ogarnij mi owczarka berneńskiego”. 195 00:14:55,979 --> 00:14:58,941 Gdy jesteś celebrytką, nie możesz kupić psa. 196 00:14:59,024 --> 00:15:01,360 Musisz go adoptować. 197 00:15:03,028 --> 00:15:06,239 Inaczej PETA spali ci dom. 198 00:15:11,161 --> 00:15:17,292 Powiedziałam Tannerowi, żeby ogarnął używanego berneńczyka. 199 00:15:25,884 --> 00:15:31,098 Dwa tygodnie później pojawił się trzykilogramowy szczeniaczek, 200 00:15:31,181 --> 00:15:32,182 raptem dwutygodniowy. 201 00:15:32,265 --> 00:15:34,768 Nie do wiary. Od razu nazwałam go Gary. 202 00:15:37,396 --> 00:15:40,232 Nie przemyślałam tego, bo szczeniaki są żwawe. 203 00:15:40,315 --> 00:15:43,443 Ciągle chcą się bawić, do tego mają ostre zęby. 204 00:15:43,527 --> 00:15:46,655 Na wszystko wskakują, są irytujące. 205 00:15:48,782 --> 00:15:52,661 Gdy moje dwa psy spotkały Gary’ego po dwóch godzinach weszły na 2. piętro 206 00:15:53,161 --> 00:15:56,123 i nie schodziły przez dwa tygodnie. 207 00:15:57,290 --> 00:16:00,711 Jeden wysłał mi SMS-a: „Daj znać, jak Gary pójdzie”. 208 00:16:08,010 --> 00:16:11,430 W ciągu 48 godzin Gary zjadł dwie sofy. 209 00:16:11,513 --> 00:16:14,307 Nie poduszki, a całą sofę. 210 00:16:15,350 --> 00:16:16,893 Nie wierzyłam. 211 00:16:16,977 --> 00:16:19,438 Trzeba było przenieść wszystkie meble. 212 00:16:19,521 --> 00:16:21,523 Żyłam w pustym magazynie 213 00:16:21,606 --> 00:16:23,775 z czołówką na łbie i nakolannikami, 214 00:16:23,859 --> 00:16:25,819 wyczekując kolejnego starcia. 215 00:16:27,612 --> 00:16:30,991 Czwartego dnia znalazłam martwą sowę 216 00:16:32,492 --> 00:16:33,869 na podwórku. 217 00:16:35,037 --> 00:16:37,080 Nie wiedziałam, że sowy istnieją. 218 00:16:46,214 --> 00:16:48,633 Myślałam, że są tylko w Grze o tron. 219 00:16:54,139 --> 00:16:57,225 Po każdej drzemce Gary rósł. 220 00:16:59,144 --> 00:17:02,230 Po każdej pobudce wydawał się większy. 221 00:17:02,898 --> 00:17:07,069 Nabrałam podejrzeń, więc kupiłam wagę dla psa. 222 00:17:08,028 --> 00:17:12,240 Pewnej nocy zważyłam go przed snem, ważył 9 kilo. 223 00:17:12,324 --> 00:17:14,534 Rano ważył 10 kilo. 224 00:17:15,994 --> 00:17:18,997 Pomyślałam: „Ten pies kogoś pożre”. 225 00:17:20,248 --> 00:17:22,375 Zabrałam go do weterynarza i mówię: 226 00:17:23,502 --> 00:17:27,756 „Nic nie rozumiem. Niby fajnie, ale to dzieje się za szybko i boję się”. 227 00:17:28,799 --> 00:17:30,467 Ona na to, na pełnym luzie: 228 00:17:30,550 --> 00:17:33,845 „Przecież to berneńczyk. 229 00:17:34,471 --> 00:17:38,600 Trzeba masować im gruczoły okołoodbytowe”. 230 00:17:47,901 --> 00:17:50,403 Powiedziałam, że musimy go uśpić. 231 00:17:58,036 --> 00:18:00,122 „Musimy gadać z kierownikiem? 232 00:18:01,331 --> 00:18:03,708 Może być PayPal?” 233 00:18:10,465 --> 00:18:13,718 Parę tygodni później poszłam do lekarza w Beverly Hills. 234 00:18:13,802 --> 00:18:17,597 Tak to jest w Los Angeles. Wszyscy lekarze na tej samej ulicy. 235 00:18:19,057 --> 00:18:21,101 Usadziłam moje trzy psy z tyłu. 236 00:18:21,184 --> 00:18:25,105 Jadę na parking w Beverly Hills. Parkuję na poziomie czwartym. 237 00:18:27,315 --> 00:18:29,484 Tego dnia Gary ważył 22 kilo. 238 00:18:31,528 --> 00:18:35,907 Wyjęłam kalkulator i wyliczyłam, jak szeroko otworzyć okno. 239 00:18:35,991 --> 00:18:37,492 Sześć i pół centymetra. 240 00:18:37,993 --> 00:18:41,121 Otworzyłam mu okienko, bo jestem dobrą matką. 241 00:18:42,414 --> 00:18:45,292 Byłam u lekarza 45 minut, nawet nie godzinę. 242 00:18:45,375 --> 00:18:47,502 Wracam i Gary’ego nie ma. 243 00:18:50,714 --> 00:18:55,218 Po minie reszty psów widziałam, że jeden z nich otworzył drzwi 244 00:18:57,637 --> 00:18:58,847 i wypuścił Gary’ego. 245 00:19:05,395 --> 00:19:07,647 Rozglądam się na boki, 246 00:19:07,731 --> 00:19:10,817 nie widzę Gary’ego, no to myślę, że Bogu dzięki. 247 00:19:17,282 --> 00:19:21,703 Zapieprzałam przez cztery piętra, żeby się stamtąd zawinąć. 248 00:19:22,621 --> 00:19:25,207 Zjeżdżam na sam dół 249 00:19:25,290 --> 00:19:29,127 i podjeżdżam do tej szklanej budki, gdzie mieszka parkingowy. 250 00:19:32,130 --> 00:19:35,800 Zbliżam się i widzę go w tej budce, 251 00:19:35,884 --> 00:19:37,844 przypartego do ściany, 252 00:19:38,595 --> 00:19:42,140 a Gary na niego skacze. 253 00:19:44,476 --> 00:19:46,102 Pojechałam dalej. 254 00:19:49,022 --> 00:19:52,984 Pomyślałam: „No to masz tatusia. Spieprzaj, Gary”. 255 00:19:57,364 --> 00:19:58,531 Dotarłam do domu. 256 00:19:58,615 --> 00:20:02,744 Przez drzwi wybiega z krzykiem mój asystent, Tanner. 257 00:20:02,827 --> 00:20:06,414 „Znaleźli Gary’ego! Jest na parkingu w Beverly Hills”. 258 00:20:06,498 --> 00:20:08,625 A ja na to: „Gdzie dzieciątko moje?” 259 00:20:16,716 --> 00:20:19,928 Przez całą drogę myślałam, jaka ze mnie suka. 260 00:20:21,930 --> 00:20:23,640 Mała wredna suka. 261 00:20:24,766 --> 00:20:26,518 Przecież mogłam się postarać. 262 00:20:26,601 --> 00:20:28,853 Spróbować być lepszą matką. 263 00:20:29,688 --> 00:20:31,982 Postanowiłam, że spróbuję. 264 00:20:32,482 --> 00:20:35,735 Pojechałam go odebrać, wyprzytulałam go. 265 00:20:40,657 --> 00:20:43,702 Potem zabrałam go do psiego parku. 266 00:20:44,202 --> 00:20:47,330 Jakaś kobieta o imieniu Teresa podbiegła i pyta: 267 00:20:49,582 --> 00:20:54,546 - „Czy to owczarek berneński?” - „Tak. Ma na imię Gary”. 268 00:20:54,629 --> 00:20:57,257 Ona na to: „Uwielbiam berneńczyki”. 269 00:20:57,340 --> 00:20:59,259 Mówię, że też tak sądziłam. 270 00:20:59,884 --> 00:21:03,388 „Zawsze takiego chciałam, ale nie ma ich w schroniskach”. 271 00:21:03,471 --> 00:21:05,974 Odpowiadam: „Dziś twój szczęśliwy dzień. 272 00:21:06,558 --> 00:21:08,184 Gary jest twój! 273 00:21:08,268 --> 00:21:11,938 Zapłacę za ciuchy i szkołę, tylko go stąd weź!” 274 00:21:12,439 --> 00:21:14,149 Dziś Gary mieszka z Teresą. 275 00:21:22,365 --> 00:21:25,994 Znalazłam mu kochający dom. Tak to postrzegam. 276 00:21:28,204 --> 00:21:31,666 Dobrze wiem, że nie mogę tak z prawdziwym dzieckiem. 277 00:21:33,877 --> 00:21:36,963 Zwłaszcza jeśli jesteś celebrytką. Złapią cię. 278 00:21:47,432 --> 00:21:50,769 Nie można już śmiać się z osób czarnoskórych, 279 00:21:52,520 --> 00:21:55,940 więc pośmiejmy się z białych, heteroseksualnych mężczyzn. 280 00:21:56,024 --> 00:21:56,900 Ja zacznę. 281 00:22:04,407 --> 00:22:09,913 Moja siostra, ta z księżyca, najechała mój dom podczas pandemii. 282 00:22:09,996 --> 00:22:10,955 Dzwoni do mnie… 283 00:22:11,039 --> 00:22:15,543 Ma trójkę dzieci, w wieku, 24, 21 i 18 lat. 284 00:22:16,544 --> 00:22:18,588 To nie są żadne pieprzone dzieci. 285 00:22:19,089 --> 00:22:21,716 Żyją w San Francisco, więc są w mieszkaniu. 286 00:22:21,800 --> 00:22:24,177 Mówi mi: „Straszny tłok w mieszkaniu. 287 00:22:24,260 --> 00:22:27,847 Chyba musimy pomieszkać z tobą w Los Angeles”. 288 00:22:28,890 --> 00:22:31,935 Ja tymczasem świetnie się bawię z moim ogrodnikiem. 289 00:22:35,313 --> 00:22:39,150 Ale to moja siostra, więc mówię: „Oczywiście, wpadajcie”. 290 00:22:39,234 --> 00:22:42,153 Od razu pytam Google: „Dokąd mogę wyjechać?” 291 00:22:43,655 --> 00:22:44,489 Szybko poszło. 292 00:22:44,572 --> 00:22:46,574 Nie minęły dwa dni, 293 00:22:46,658 --> 00:22:50,453 a już zrozumiałam, na co wszyscy narzekają 294 00:22:50,537 --> 00:22:52,080 przez ostatnie pięć lat. 295 00:22:52,163 --> 00:22:55,291 Mam 24-letniego siostrzeńca, Jakey’ego, 296 00:22:55,375 --> 00:22:56,709 i dwie siostrzenice. 297 00:22:56,793 --> 00:23:00,255 Czyli w moim domu mieszkały cztery kobiety i facet. 298 00:23:00,338 --> 00:23:03,216 Od razu zauważyłam różnicę. 299 00:23:03,299 --> 00:23:06,761 Bo kobiety dbają o siebie i innych ludzi. 300 00:23:06,845 --> 00:23:08,179 Każda miała słuchawki. 301 00:23:08,263 --> 00:23:11,724 Wszystkie zoomy na słuchawkach. 302 00:23:11,808 --> 00:23:14,519 Przy każdym telefonie wychodzą z pokoju, 303 00:23:14,602 --> 00:23:16,980 bo szanują prywatność innych. 304 00:23:17,063 --> 00:23:19,732 Nawet ja nosiłam słuchawki w swoim domu. 305 00:23:19,816 --> 00:23:22,318 Nie miałam zooma ani nie słuchałam muzyki. 306 00:23:24,779 --> 00:23:27,574 Tylko dla zapobiegania interakcji. 307 00:23:32,120 --> 00:23:34,831 Potem zeszłam do salonu, 308 00:23:34,914 --> 00:23:37,792 a tam mój siostrzeniec, Jakey. 309 00:23:37,876 --> 00:23:44,132 Ma na sobie spodenki do koszykówki, całe podarte i znoszone. 310 00:23:44,215 --> 00:23:45,884 Bez obuwia, bo po co. 311 00:23:45,967 --> 00:23:48,887 I leży tak na kanapie. 312 00:23:51,097 --> 00:23:52,140 Z laptopem. 313 00:23:54,642 --> 00:23:56,936 Z każdej nogawki wychodzi jądro. 314 00:24:05,528 --> 00:24:07,864 Mówię mu: „Może cygaro do tego? 315 00:24:09,157 --> 00:24:11,868 Usiądź normalnie, zaburzasz mi przestrzeń. 316 00:24:11,951 --> 00:24:15,079 Nawet ja tak nie siadam we własnym domu!” 317 00:24:16,956 --> 00:24:21,127 Pytam: „Dlaczego nie masz słuchawek? 318 00:24:21,211 --> 00:24:24,005 Każda kobieta ma słuchawki, a ty nie”. 319 00:24:24,088 --> 00:24:26,174 No i mówi: „Sorka, Chels”. 320 00:24:26,257 --> 00:24:28,676 Na drugi dzień to samo: „Sorka”. 321 00:24:28,760 --> 00:24:31,054 Trzeciego dnia mówię: „Ej, uszatku. 322 00:24:32,889 --> 00:24:35,475 Gdzie słuchawki? Są jak takie małe kuleczki. 323 00:24:35,558 --> 00:24:37,268 Znasz taki kształt”. 324 00:24:44,567 --> 00:24:47,695 Ogląda coś, bo jest dziennikarzem sportowym, 325 00:24:47,779 --> 00:24:52,033 więc mało co irytuje tak bardzo jak te jego materiały. 326 00:24:53,034 --> 00:24:57,455 „Oglądam legendarny mecz Michaela Jordana. 327 00:24:57,539 --> 00:25:03,336 Może ci opowiedzieć, o co chodzi w koszykówce?” 328 00:25:07,465 --> 00:25:09,717 Mówię: „Jesteśmy w mojej posiadłości. 329 00:25:20,311 --> 00:25:22,730 Pozwól, że coś ci wyjaśnię, Jakey. 330 00:25:22,814 --> 00:25:26,651 W dupie mam, o co chodzi w koszykówce. 331 00:25:26,734 --> 00:25:28,444 Gdyby mnie obchodziła, 332 00:25:28,528 --> 00:25:32,490 zaciekawiłabym się w przeciągu ostatnich 45 lat, 333 00:25:32,574 --> 00:25:35,076 tak jak słońcem i księżycem”. 334 00:25:39,205 --> 00:25:40,999 Wiem o koszykówce dwie rzeczy. 335 00:25:41,082 --> 00:25:43,334 Michael Jordan jest najlepszy. 336 00:25:43,418 --> 00:25:46,671 Obejrzałam Ostatni taniec. 337 00:25:47,880 --> 00:25:50,508 Czegoś takiego nigdy nie widziałam. 338 00:25:50,592 --> 00:25:54,512 Taki facet zasłużył, żeby nosić spodenki koszykarskie 339 00:25:55,263 --> 00:25:56,848 i siedzieć rozwalony. 340 00:25:56,931 --> 00:25:59,183 Ma prawo to robić. 341 00:25:59,267 --> 00:26:02,353 Kręcą sobie o nim dokument, a on popija whisky. 342 00:26:02,437 --> 00:26:06,065 Gały całe czerwone, bo jest na okrągło nawalony. 343 00:26:07,066 --> 00:26:11,529 Sześciokrotny mistrz obrabia tyłek każdemu przeciwnikowi. 344 00:26:11,613 --> 00:26:14,782 Myślę sobie: „Przekutas, brawo dla ciebie”. 345 00:26:16,784 --> 00:26:19,621 To wiem o koszykówce. Jordan jest najlepszy. 346 00:26:19,704 --> 00:26:22,999 I że Denver Nuggets nie mają nic wspólnego z kurczakiem. 347 00:26:27,128 --> 00:26:29,756 Chcesz mi tłumaczyć koszykówkę? 348 00:26:29,839 --> 00:26:31,549 Boże drogi. 349 00:26:31,633 --> 00:26:34,594 Mężczyzn to dezorientuje, bo kiedyś to lubiliśmy. 350 00:26:34,677 --> 00:26:37,388 Ja lubiłam. Chciałam kogoś przelecieć, 351 00:26:37,472 --> 00:26:40,683 a on wiedział coś, o czym nie wiedziałam. 352 00:26:41,351 --> 00:26:44,937 Bingo. Gadaj zdrów. 353 00:26:45,980 --> 00:26:49,108 „Zawsze chciałam wiedzieć, jak działa zraszacz”. 354 00:26:54,947 --> 00:26:56,658 Ale przesadziliście. 355 00:26:57,784 --> 00:27:00,119 Za dużo gadaliście i jesteśmy wkurzone. 356 00:27:08,336 --> 00:27:10,546 Moja siostra słyszy tę rozmowę. 357 00:27:10,630 --> 00:27:14,300 No i mówi mi: „Dzieci chyba zaczynają cię męczyć”. 358 00:27:14,384 --> 00:27:16,010 „Tak sądzisz?” 359 00:27:17,303 --> 00:27:20,390 Mówi mi, że Jakey jest zestresowany. 360 00:27:20,473 --> 00:27:25,895 Pytam się jej: „Poważnie? Co go niby stresuje?” 361 00:27:25,978 --> 00:27:27,313 „Pandemia”. 362 00:27:27,397 --> 00:27:29,440 „Bardziej niż nas?” 363 00:27:30,400 --> 00:27:31,693 „Bo to facet. 364 00:27:31,776 --> 00:27:36,906 Dobrze zrobiłoby mu spotkanie z kobietą. 365 00:27:37,657 --> 00:27:40,326 Może randka w maskach w ogródku. 366 00:27:40,410 --> 00:27:43,246 Zero dotykania, pograją w karty czy coś. 367 00:27:43,329 --> 00:27:46,833 No wiesz, to poprawi mu humor”. 368 00:27:46,916 --> 00:27:49,502 Patrzę na siostrę jak na kosmitę. 369 00:27:50,545 --> 00:27:52,672 „Ma zaprosić kogoś na randkę, 370 00:27:52,755 --> 00:27:55,842 żeby pograć w karty w ogrodzie? 371 00:27:56,342 --> 00:27:59,595 A co potem? Zwali sobie w basenie? 372 00:28:00,763 --> 00:28:03,725 Co nastąpi? Jaki jest bieg wydarzeń? 373 00:28:04,809 --> 00:28:09,814 Ludzie grają jeszcze w karty? Bawimy się w dom starców?” 374 00:28:12,567 --> 00:28:14,736 Mówi mi, że to poprawi mu nastrój. 375 00:28:14,819 --> 00:28:18,489 Patrzę na nią i myślę: „Boże, czas na drinka”. 376 00:28:19,115 --> 00:28:21,534 Mówię: „Simone, chodźmy do koleżanki”. 377 00:28:21,617 --> 00:28:24,996 Wychodzimy. Po paru drinkach jesteśmy podpite. 378 00:28:25,913 --> 00:28:30,585 Wracamy do domu, a Jakey siedzi na stołku kuchennym. 379 00:28:31,461 --> 00:28:32,545 Uchlany. 380 00:28:33,087 --> 00:28:35,965 Jak to urżnięty gówniarz, cała gęba czerwona. 381 00:28:37,049 --> 00:28:40,803 Z głową w dłoniach, bardzo dramatycznie. 382 00:28:40,887 --> 00:28:44,307 Jakby dźwigał na barkach cały świat. 383 00:28:44,390 --> 00:28:46,517 Jak minister zdrowia. 384 00:28:50,938 --> 00:28:55,818 Siedzi taki zwieszony, a ja nie mogę uwierzyć. 385 00:28:55,902 --> 00:29:00,072 Pytam: „Co się stało, bidulku? Nie było penetracji?” 386 00:29:02,825 --> 00:29:07,997 Patrzy na mnie i drze się: „No właśnie nie! Już nie mogę!” 387 00:29:13,294 --> 00:29:15,546 Nie mogłam spojrzeć siostrze w oczy. 388 00:29:16,047 --> 00:29:20,301 Byłam na terapii. Wiem, jak się nie angażować w coś takiego. 389 00:29:20,384 --> 00:29:22,470 I dobrze, bo kogoś walnę. 390 00:29:23,346 --> 00:29:26,307 Poszłam na górę do sypialni, 391 00:29:26,390 --> 00:29:31,270 odpaliłam jointa i siedziałam sobie, myśląc o całym zajściu. 392 00:29:36,359 --> 00:29:37,777 Przychodzi siostra. 393 00:29:38,361 --> 00:29:39,821 „Przykro mi”. 394 00:29:39,904 --> 00:29:41,906 Ja na to: „To mi jest przykro. 395 00:29:43,407 --> 00:29:47,912 Twoje dzieci w wieku 24, 21 i 18 lat mieszkają w moim domu. 396 00:29:47,995 --> 00:29:51,916 Czy to całe rodzicielstwo kiedyś się skończy?” 397 00:29:54,043 --> 00:29:55,878 Ona na to: „To mój obowiązek”. 398 00:29:57,129 --> 00:29:58,047 Że co? 399 00:29:58,130 --> 00:30:00,716 „Mam obowiązek go wysłuchać”. 400 00:30:00,800 --> 00:30:05,805 Pytam: „Masz obowiązek słuchać marudzenia swojego 24-letniego syna, 401 00:30:05,888 --> 00:30:08,015 któremu chce się bzykać 402 00:30:08,099 --> 00:30:10,184 podczas globalnej pandemii, 403 00:30:10,268 --> 00:30:13,187 gdy codziennie umierają tysiące ludzi? 404 00:30:13,271 --> 00:30:15,064 Wiesz, kto jeszcze jest napalony? 405 00:30:20,695 --> 00:30:24,740 Kto od ośmiu tygodni robi sobie dobrze przy Michaelu Jordanie? 406 00:30:26,158 --> 00:30:29,829 I nic nie poradzę, bo wpieprzyliście się do mojego domu”. 407 00:30:32,498 --> 00:30:33,416 No i wyjechali. 408 00:30:35,126 --> 00:30:38,629 Nareszcie można było się zabawić. 409 00:30:39,130 --> 00:30:42,592 Kupiłam sobie testy na obecność koronawirusa, 410 00:30:42,675 --> 00:30:46,470 żeby móc pobrać wymaz od potencjalnych penetrujących 411 00:30:46,554 --> 00:30:48,514 z mojego ogrodu. 412 00:30:48,598 --> 00:30:49,557 Przychodzili… 413 00:30:49,640 --> 00:30:52,476 O różnych godzinach. Nie jestem głupia. 414 00:30:54,645 --> 00:30:57,648 Ktoś o 7, inny o 8 i 9. 415 00:30:57,732 --> 00:30:59,859 Wiedziałam, że nie każdy się nada. 416 00:30:59,942 --> 00:31:02,612 Przychodzili, dawałam im test, 417 00:31:02,695 --> 00:31:05,656 biegłam do kuchni i wrzucałam do probówki. 418 00:31:05,740 --> 00:31:09,744 Cała diagnostyka trwała jakieś 30 minut. 419 00:31:10,328 --> 00:31:11,996 W ciągu tych 30 minut 420 00:31:12,079 --> 00:31:15,499 mogłam do nich wyjść i przeprowadzić wywiad na dystans. 421 00:31:16,876 --> 00:31:21,547 Gdy mówili jakieś bzdury albo mieli pierścionek, 422 00:31:21,631 --> 00:31:23,341 mówiłam, że mają COVID. 423 00:31:26,218 --> 00:31:28,137 „Kwarantanna przez 2 tygodnie”. 424 00:31:32,016 --> 00:31:34,977 Pierwszy facet nie był w moim typie. 425 00:31:35,061 --> 00:31:38,731 Dość umięśniony, za bardzo. Jakby wyszedł z siłowni. 426 00:31:39,357 --> 00:31:40,566 Wszędzie tatuaże. 427 00:31:40,650 --> 00:31:44,403 Też nie w moim stylu, ale mamy pandemię, nie będę wybrzydzać. 428 00:31:45,237 --> 00:31:46,197 Desperacja. 429 00:31:47,531 --> 00:31:52,119 Przeprowadziłam wywiad. Nawet mogłam go sobie wyobrazić we mnie. 430 00:31:55,206 --> 00:31:57,833 Wracam do kuchni i widzę, że test negatywny. 431 00:31:57,917 --> 00:32:00,169 Wracam i zadaję jeszcze jedno pytanie. 432 00:32:00,252 --> 00:32:03,965 Byłam trochę zeschizowana, każdy był. 433 00:32:04,048 --> 00:32:07,009 Wtedy jeszcze odkażałam jedzenie na wynos. 434 00:32:11,263 --> 00:32:12,974 „Jeszcze jedno pytanie. 435 00:32:13,057 --> 00:32:15,768 Co byłoby stosowne w tej sytuacji?” 436 00:32:16,352 --> 00:32:18,396 Odpowiedział: „Zawsze mam maskę”. 437 00:32:18,479 --> 00:32:20,731 Ja na to: „Świetnie, o to chodzi”. 438 00:32:20,815 --> 00:32:22,817 „Ale to chyba nic nie daje”. 439 00:32:23,734 --> 00:32:25,695 „Co powiedziałeś? 440 00:32:26,904 --> 00:32:29,031 Masz się za lekarza? 441 00:32:29,115 --> 00:32:31,283 Za naukowca? 442 00:32:31,367 --> 00:32:33,577 A może pielęgniarza? 443 00:32:34,078 --> 00:32:37,456 - Nie. - To co ty sobie wyobrażasz? 444 00:32:37,540 --> 00:32:39,709 Kogo obchodzi twoja głupia opinia? 445 00:32:40,418 --> 00:32:42,128 O czym ty gadasz, koleś? 446 00:32:45,214 --> 00:32:47,550 Masz COVID. Wypierdalaj stąd! 447 00:32:47,633 --> 00:32:50,511 Wynocha! Pomyśl o tym, co zrobiłeś. 448 00:32:50,594 --> 00:32:52,221 A miałam cię przelecieć”. 449 00:32:54,807 --> 00:32:57,268 Drugi facet przychodzi godzinę później. 450 00:32:57,351 --> 00:33:01,480 Po 30 sekundach jest w ogrodzie i mówi, że przywalił się w jądro. 451 00:33:05,276 --> 00:33:06,819 Na siłowni. 452 00:33:08,320 --> 00:33:11,449 Dlaczego heteroseksualni faceci uważają, 453 00:33:11,532 --> 00:33:14,869 że można gadać o swoich jajach? 454 00:33:16,579 --> 00:33:20,041 Do tego na spotkaniu z potencjalną partnerką. 455 00:33:20,124 --> 00:33:23,711 Niech każdy hetero facet tutaj zastanowi się, 456 00:33:23,794 --> 00:33:27,048 kiedy ostatnio na pierwszej randce z kobietą 457 00:33:27,131 --> 00:33:29,091 usłyszał o wargach sromowych. 458 00:33:37,725 --> 00:33:40,061 To się nigdy nie wydarzyło. 459 00:33:40,144 --> 00:33:42,646 Żadna hetero kobieta w historii… 460 00:33:42,730 --> 00:33:43,689 Może lesbijka. 461 00:33:43,773 --> 00:33:49,445 Żadna hetero kobieta nie mówiła: „Ale je sobie poobijałam. 462 00:33:51,155 --> 00:33:53,115 Dzień Flagi. Wiesz, jak jest”. 463 00:33:53,199 --> 00:33:54,825 Nigdy! 464 00:33:58,370 --> 00:34:02,708 Żadna nie powie, że nadziała się rano na rowerek. 465 00:34:10,925 --> 00:34:12,009 Nie do wiary. 466 00:34:12,093 --> 00:34:17,181 Tak dla waszej informacji, panowie, z rowerkami tak właśnie jest. 467 00:34:22,394 --> 00:34:23,979 Ogarnijcie się, mięczaki. 468 00:34:26,023 --> 00:34:30,236 Wyglądałam świetnie, no naprawdę. 469 00:34:30,736 --> 00:34:33,989 Nie wyglądałam lepiej. Świetne cycki, ładna pupka. 470 00:34:34,073 --> 00:34:37,660 Chciałam dzielić się miłością. 471 00:34:38,285 --> 00:34:40,663 A przeszkodzili mi mężczyźni. 472 00:34:41,914 --> 00:34:44,375 Pomyślałam, że wyjadę do Kanady. 473 00:34:46,502 --> 00:34:50,589 Kanadyjczycy bywają nudni, ale przynajmniej są przyzwoici. 474 00:34:51,173 --> 00:34:54,552 Żaden Kanadyjczyk nie wdaje się w bójki pod apteką, 475 00:34:54,635 --> 00:34:57,304 bo nie pasują mu maski w czasie pandemii. 476 00:34:57,805 --> 00:35:00,224 Żaden Kanadyjczyk nie opowiada 477 00:35:00,307 --> 00:35:03,227 o swoich jajach w pierwszej minucie rozmowy. 478 00:35:04,728 --> 00:35:06,939 No i uwielbiam narty, to moja pasja. 479 00:35:08,232 --> 00:35:10,276 Dlatego kocham Kanadę. 480 00:35:11,068 --> 00:35:13,904 W pandemii zdałam sobie sprawę, że nie mam hobby. 481 00:35:13,988 --> 00:35:18,242 Inni ekscytowali się długimi spacerami albo układaniem puzzli. 482 00:35:19,451 --> 00:35:20,536 Coś tworzyli. 483 00:35:20,619 --> 00:35:22,454 Boże drogi. 484 00:35:22,538 --> 00:35:23,831 Lubię trzy rzeczy. 485 00:35:23,914 --> 00:35:27,042 Palenie trawy, czytanie książek i zasrane narty. 486 00:35:27,126 --> 00:35:28,460 To moje pasje. 487 00:35:34,425 --> 00:35:35,843 Nie mam innych. 488 00:35:35,926 --> 00:35:38,679 Nie umiem tańczyć ani śpiewać. 489 00:35:39,555 --> 00:35:43,309 Choć w dzieciństwie byłam pewna siebie, i to niesłusznie. 490 00:35:45,686 --> 00:35:48,022 Wierzyłam, że umiem tańczyć i śpiewać. 491 00:35:48,105 --> 00:35:51,609 Wierzyłam, że świat potrzebuje mojego tańca i śpiewu. 492 00:35:52,568 --> 00:35:56,197 Pierwszą szansę otrzymałam, gdy miałam 12 lat. 493 00:35:56,280 --> 00:35:59,283 Były przesłuchania do cheerleaderek. 494 00:35:59,366 --> 00:36:02,995 Oto chwila, w której miałam zdobyć należyty szacunek. 495 00:36:03,662 --> 00:36:05,539 Poszłam na przesłuchania. 496 00:36:05,623 --> 00:36:07,625 Każdy miał się nauczyć kroków. 497 00:36:07,708 --> 00:36:10,085 Olałam to. Tańczyłam po swojemu. 498 00:36:16,383 --> 00:36:17,218 Dokładnie. 499 00:36:20,012 --> 00:36:22,473 Wyszłam ze szkoły z podniesioną głową. 500 00:36:22,556 --> 00:36:26,268 Po raz pierwszy w podstawówce pomyślałam, 501 00:36:26,352 --> 00:36:27,853 że daję radę. 502 00:36:28,562 --> 00:36:33,067 Następnego dnia podeszłam do tablicy, 503 00:36:33,150 --> 00:36:37,196 gdzie wypisali nazwiska przyszłych cheerleaderek, 504 00:36:37,279 --> 00:36:41,951 a gdy się zbliżałam, zaczepiła mnie szkolna pielęgniarka. 505 00:36:44,245 --> 00:36:49,416 „Kochana, widzieliśmy twój występ na przesłuchaniach. 506 00:36:50,000 --> 00:36:53,003 Chodź ze mną do gabinetu. 507 00:36:53,545 --> 00:36:56,048 Sprawdzimy, czy masz skoliozę”. 508 00:37:07,893 --> 00:37:10,104 Siedzę w gabinecie i się zastanawiam. 509 00:37:10,604 --> 00:37:12,106 „Dostałam się czy nie?” 510 00:37:15,985 --> 00:37:18,696 „Moja droga, nie będziesz nigdzie tańczyć. 511 00:37:20,197 --> 00:37:24,535 Kiedy wrócisz do domu, weź od rodziców zaświadczenie 512 00:37:24,618 --> 00:37:26,954 o szczepieniu przeciwko polio. 513 00:37:28,455 --> 00:37:30,374 Coś nie tak z twoimi plecami”. 514 00:37:32,459 --> 00:37:36,714 Poszłam do domu, nie dowierzając. 515 00:37:36,797 --> 00:37:40,342 Wpadam do domu, byłam wściekła. 516 00:37:40,426 --> 00:37:42,344 Normalnie wywaliłam drzwi, 517 00:37:42,428 --> 00:37:45,764 a mama robi w kuchni makaron z serem, 518 00:37:45,848 --> 00:37:48,350 bo myślała, że to zajebiście zdrowe. 519 00:37:49,810 --> 00:37:53,522 Drę się: „Byłam na przesłuchaniu, 520 00:37:53,605 --> 00:37:56,817 a dziś pielęgniarka sprawdzała, czy mam skoliozę. 521 00:37:57,526 --> 00:37:59,528 Wiesz coś na ten temat?” 522 00:38:00,362 --> 00:38:03,741 Odwróciła się i powiedziała: „Zabroniliśmy ci tańczyć”. 523 00:38:13,167 --> 00:38:14,251 Nie byłam głupia. 524 00:38:14,335 --> 00:38:17,546 Wiedziałam, że dwie stwierdzone choroby 525 00:38:17,629 --> 00:38:19,757 przydadzą się później. 526 00:38:19,840 --> 00:38:21,717 Będę mieć asy w rękawie. 527 00:38:22,718 --> 00:38:23,844 Zaraz się przydały. 528 00:38:23,927 --> 00:38:26,889 Parę tygodni później miałam test z niemieckiego. 529 00:38:26,972 --> 00:38:31,310 Budzę się i przypominam sobie, że się nie uczyłam. 530 00:38:31,393 --> 00:38:35,481 Wyskoczyłam z łóżka z krzykiem: „Kurwa, nie uczyłam się na niemiecki”. 531 00:38:35,564 --> 00:38:38,442 W nosie miałam ten niemiecki, bo jestem Żydówką. 532 00:38:43,155 --> 00:38:44,365 Za wcześnie jeszcze. 533 00:38:47,659 --> 00:38:50,120 Usłyszałam kroki matki. 534 00:38:50,204 --> 00:38:53,832 Siadłam na łóżku, rozłożyłam nogi, a ona otwiera drzwi. 535 00:38:55,876 --> 00:39:00,798 Mówię: „Nie wiem, co się stało. To chyba polio”. 536 00:39:02,257 --> 00:39:03,759 „Obudziłam się tak”. 537 00:39:05,010 --> 00:39:07,346 Mama spojrzała na mnie krzywo. 538 00:39:07,429 --> 00:39:10,724 Byłam wtedy straszną kłamczuchą. 539 00:39:10,808 --> 00:39:12,976 Rodzice to wiedzieli. 540 00:39:13,060 --> 00:39:15,938 Mama na to: „I co? Teraz masz polio?” 541 00:39:16,021 --> 00:39:18,649 No a co innego? 542 00:39:20,150 --> 00:39:23,695 Nogi nie zginają się w kolanach. 543 00:39:26,365 --> 00:39:29,368 „Jeśli masz polio, idziemy na pogotowie. 544 00:39:29,451 --> 00:39:32,121 Nie zostaniesz w domu oglądać seriale”. 545 00:39:32,204 --> 00:39:33,622 „No to chodźmy”. 546 00:39:41,880 --> 00:39:44,299 Nie wiedziała, co robić. Była zaskoczona. 547 00:39:44,383 --> 00:39:45,300 Zgłupiała. 548 00:39:45,384 --> 00:39:49,555 Bierze moje sprane dżinsy i rzuca mi je w twarz. 549 00:39:49,638 --> 00:39:51,473 „Jedziemy, wkładaj”. 550 00:39:51,557 --> 00:39:54,726 Miałam 12 lat i umiałam wykonać nożyce. 551 00:39:57,229 --> 00:39:59,731 Jedna noga do góry i tak na zmianę. 552 00:39:59,815 --> 00:40:03,652 Cały czas patrzę jej w oczy, jak ta zryta laleczka Chucky. 553 00:40:03,735 --> 00:40:05,279 Myślę: „I co mi zrobisz?” 554 00:40:06,155 --> 00:40:09,533 W końcu je ubrałam, podskoczyłam i w drogę! 555 00:40:16,540 --> 00:40:18,250 Trafiamy do szpitala 556 00:40:18,333 --> 00:40:22,296 i leżę na noszach w koszuli szpitalnej. 557 00:40:22,379 --> 00:40:26,091 Przychodzi lekarz z igłą na 15 centymetrów. 558 00:40:26,175 --> 00:40:30,304 Kłuje mnie od kostki po uda. 559 00:40:30,387 --> 00:40:33,265 „Czuje pani ból?” A skąd. 560 00:40:34,933 --> 00:40:37,186 Nic nie czuję, przecież mówiłam. 561 00:40:38,395 --> 00:40:42,816 Że też nie wiedziałam, że to badanie na polio. 562 00:40:45,235 --> 00:40:47,988 Wybrałabym bardziej wiarygodną chorobę. 563 00:40:48,489 --> 00:40:50,407 Chlamydię czy coś. 564 00:40:54,369 --> 00:40:55,704 Pod koniec badania 565 00:40:55,787 --> 00:40:58,165 zasuwa zasłonę, by porozmawiać z matką. 566 00:40:58,248 --> 00:41:03,212 „Pani córka nie ma polio ani skoliozy. 567 00:41:03,712 --> 00:41:06,340 Konieczne będzie badanie psychiatryczne”. 568 00:41:16,183 --> 00:41:19,269 Spoko, kolejny dzień bez szkoły. 569 00:41:20,646 --> 00:41:22,773 Dlatego uwielbiam narty. 570 00:41:22,856 --> 00:41:25,275 Bo tak długo zajęła mi nauka. 571 00:41:25,359 --> 00:41:27,152 Jestem nieskoordynowana. 572 00:41:27,236 --> 00:41:29,863 Jazdę na nartach traktuję poważnie. 573 00:41:29,947 --> 00:41:32,866 Whistler w Kanadzie to najlepsze miejsce na narty. 574 00:41:32,950 --> 00:41:35,786 Co roku jeżdżę tam z rodziną na święta. 575 00:41:35,869 --> 00:41:39,122 Na urodziny też, nagrywać filmiki topless. 576 00:41:44,962 --> 00:41:48,882 Miałam tylko dylemat, czy brać psy, czy zostawić je tutaj. 577 00:41:48,966 --> 00:41:51,593 Nie wiedziałam, czy uda mi się wrócić. 578 00:41:51,677 --> 00:41:53,595 Granice to problem. 579 00:41:53,679 --> 00:41:57,015 Z sagi Gary’ego pozostały dwa psy. 580 00:41:58,433 --> 00:42:00,060 Nie chciałam ich zostawiać, 581 00:42:00,143 --> 00:42:02,688 bo i tak myślą, że Marbelle, moja gosposia, 582 00:42:02,771 --> 00:42:03,855 jest ich matką. 583 00:42:05,023 --> 00:42:06,900 A ja to puszczalska opiekunka, 584 00:42:06,984 --> 00:42:10,362 która przyłazi do domu raz na parę tygodni. 585 00:42:11,196 --> 00:42:15,033 Może Marbelle ukrywa pokłady masła orzechowego w bieliźnie. 586 00:42:16,326 --> 00:42:17,995 Tak sądzę. 587 00:42:19,037 --> 00:42:20,831 To ja byłam w schronisku. 588 00:42:20,914 --> 00:42:24,501 Wiem, że to ja muszę iść do schroniska, 589 00:42:24,585 --> 00:42:26,962 żeby wiedziały, że jestem mamą. 590 00:42:28,088 --> 00:42:31,425 Poszłam do schroniska chow-chow, to moje ulubione psy. 591 00:42:31,508 --> 00:42:33,260 Wyglądają jak pluszowe misie. 592 00:42:33,343 --> 00:42:35,804 Fioletowe języki i te ogonki do góry. 593 00:42:35,887 --> 00:42:37,931 Lubią samotność, szanuję to. 594 00:42:39,683 --> 00:42:43,562 Poszłam do schroniska i poprosiłam o dowolnego chow-chow. 595 00:42:43,645 --> 00:42:46,315 Byle trochę grubego. 596 00:42:47,482 --> 00:42:50,944 Kobieta mówi: „Mamy rodzeństwo, brata i siostrę”. 597 00:42:52,738 --> 00:42:54,948 To mi się podoba. 598 00:42:55,449 --> 00:42:58,368 Jestem z dużej rodziny, uwielbiam tę dynamikę. 599 00:42:58,452 --> 00:43:00,078 Dawaj je tutaj. 600 00:43:00,162 --> 00:43:04,875 Nigdy nie zapomnę tego, jak zobaczyłam psa za rogiem, 601 00:43:04,958 --> 00:43:07,419 z dupą tak wielką, 602 00:43:08,587 --> 00:43:12,257 że choć biegł w moją stronę, widziałam tylko ją. 603 00:43:14,426 --> 00:43:16,595 I te fałdy skóry na szyi. 604 00:43:16,678 --> 00:43:19,431 Kołysały się w lewo i prawo. 605 00:43:19,514 --> 00:43:23,352 Mięcho pod pachą też się kołysało. 606 00:43:23,435 --> 00:43:27,648 No normalnie można było w nim chować biżuterię. 607 00:43:30,734 --> 00:43:33,028 Potem przyszła jego siostra, 608 00:43:33,111 --> 00:43:36,281 drobniejsza wersja tej góry mięsa. 609 00:43:36,365 --> 00:43:38,367 Wyskoczyła zza rogu, zadziorna. 610 00:43:38,450 --> 00:43:42,162 Wyglądała, jakby wysiadła z autobusu z Guadalajary. 611 00:43:44,081 --> 00:43:46,166 Łysiała na plecach. 612 00:43:46,249 --> 00:43:50,087 Do tego łysy ogon i diamentowy kolczyk w uchu. 613 00:43:50,170 --> 00:43:53,006 „Weź wyluzuj, suko”. 614 00:43:53,507 --> 00:43:55,592 Jesteś bezpieczna u mamusi. 615 00:43:58,720 --> 00:44:04,059 Odezwała się babka ze schroniska: „Nazywają się Bertrand i Bernice”. 616 00:44:08,105 --> 00:44:10,774 Prawie doszłam. 617 00:44:12,025 --> 00:44:15,028 Uciekłam wzrokiem, żeby nie wzięła mnie za zboka. 618 00:44:15,112 --> 00:44:19,533 Pomyślałam, że właśnie tak je nazwę. 619 00:44:20,992 --> 00:44:22,119 Zgarnęłam je. 620 00:44:22,202 --> 00:44:25,247 „Teraz będę waszą mamą! Idziemy!” 621 00:44:25,747 --> 00:44:28,792 Od razu musiałam zabrać je do weterynarza. 622 00:44:28,875 --> 00:44:31,086 Zęby Bernice to był dramat. 623 00:44:32,087 --> 00:44:33,797 Jakby przyjechała z Londynu. 624 00:44:42,347 --> 00:44:46,685 Dzwoni weterynarz i mówi, że zaraz zaczną operację 625 00:44:46,768 --> 00:44:51,440 i prawdopodobnie będą musieli usunąć wszystkie zęby Bernice. 626 00:44:52,232 --> 00:44:55,944 Mówię, że wykluczone. Ten etap w jej życiu zakończony. 627 00:45:01,616 --> 00:45:04,286 Nie przenosi się do Bel Air bez zębów. 628 00:45:04,369 --> 00:45:07,998 To dopiero pieskie życie. Potrzebuje przynajmniej dwóch zębów. 629 00:45:09,082 --> 00:45:12,502 Żeby mogła przeżuwać i bronić się w razie potrzeby. 630 00:45:13,378 --> 00:45:16,673 Potem weterynarz dodał, że Bert musi schudnąć 8 kilo. 631 00:45:16,757 --> 00:45:18,216 Rzuciłam słuchawkę. 632 00:45:20,886 --> 00:45:22,262 Mówię gosposi, 633 00:45:22,345 --> 00:45:25,390 że na body shaming wobec psa nie ma tu miejsca. 634 00:45:25,474 --> 00:45:28,143 Co najwyżej możemy zwiększyć rozmiar. 635 00:45:29,895 --> 00:45:31,897 Wtedy popełniłam poważny błąd. 636 00:45:32,522 --> 00:45:34,775 Wyjechałam zbyt szybko. 637 00:45:34,858 --> 00:45:36,777 Nie wiedziałam, że to zasada. 638 00:45:36,860 --> 00:45:38,695 Wyjechałam na dwie doby. 639 00:45:39,237 --> 00:45:40,363 Wracam, 640 00:45:40,864 --> 00:45:43,700 a gosposia, która przepracowała u mnie 15 lat, 641 00:45:43,784 --> 00:45:47,078 chodzi po kuchni z dwoma obciążnikami na kostki. 642 00:45:48,705 --> 00:45:51,082 A kto szedł za nią z czterema? 643 00:45:53,001 --> 00:45:53,835 Bert. 644 00:45:55,629 --> 00:45:58,089 Pytam, co to ma być. 645 00:45:58,173 --> 00:46:00,467 „Mamusia i tatuś są na diecie”. 646 00:46:05,180 --> 00:46:07,474 „Czyli ty jesteś mamusią, a to tatuś? 647 00:46:07,974 --> 00:46:10,185 To kim ja niby jestem?” 648 00:46:12,103 --> 00:46:14,105 „Jesteś Świnką”. 649 00:46:17,150 --> 00:46:19,361 Tak nazwała mnie gosposia. 650 00:46:19,444 --> 00:46:21,863 Po 15 latach nazwała mnie Świnką. 651 00:46:21,947 --> 00:46:24,950 Teraz nazywają mnie tak znajomi. 652 00:46:27,911 --> 00:46:29,079 Nazywa mnie Świnką, 653 00:46:29,162 --> 00:46:32,249 bo moje ulubione cukierki czekoladowe 654 00:46:32,332 --> 00:46:35,210 zostawia mi co wieczór na poduszce. 655 00:46:35,293 --> 00:46:37,712 Fajna sprawa, gdybym mieszkała w hotelu. 656 00:46:39,631 --> 00:46:43,468 Ale potem podbija stawkę i najpierw je rozpakowuje. 657 00:46:43,552 --> 00:46:45,887 Leżą na golasa na mojej poduszce. 658 00:46:52,185 --> 00:46:56,523 Co rano pyta: „A gdzie plama, Świnko?” 659 00:47:00,777 --> 00:47:03,697 Chce mnie wrobić we własnym domu. 660 00:47:04,698 --> 00:47:07,659 Podoba jej się, że psy wolą ją ode mnie. 661 00:47:07,742 --> 00:47:09,244 Nigdy nie ma dość. 662 00:47:09,327 --> 00:47:11,454 Wychodziła codziennie o 16.30, 663 00:47:11,538 --> 00:47:15,083 a Bert siedzi przy oknie i patrzy, jak odjeżdża, 664 00:47:15,166 --> 00:47:18,795 po czym się wścieka, wali pyskiem o podłogę, 665 00:47:18,879 --> 00:47:20,213 ma wstrząs mózgu 666 00:47:21,047 --> 00:47:24,885 i jest nieprzytomny do jej powrotu kolejnego dnia. 667 00:47:28,680 --> 00:47:30,807 Chcę spać z moimi psami 668 00:47:30,891 --> 00:47:34,102 i właśnie po to mam psy. 669 00:47:34,185 --> 00:47:36,521 Chcę tylko z nimi spać. 670 00:47:37,439 --> 00:47:40,567 Jeśli chcę z nimi spać, muszę je zwabić. 671 00:47:41,818 --> 00:47:42,903 Jak jakiś zbok. 672 00:47:44,821 --> 00:47:47,824 Muszę wnieść smycze do domu. 673 00:47:47,908 --> 00:47:50,702 Założyć im je. 674 00:47:50,785 --> 00:47:53,914 Potem wyjmuję skrzydełka z lodówki 675 00:47:54,414 --> 00:47:57,918 i kładę na szaliku Mabelle, żeby nasiąknęły jej zapachem. 676 00:47:58,418 --> 00:48:00,962 Po drodze do sypialni nawijam po hiszpańsku. 677 00:48:01,046 --> 00:48:05,258 „Chodź do mamy. Venga. Vamos”. 678 00:48:11,640 --> 00:48:14,267 Przypadkowy seks jest mniej poniżający 679 00:48:14,351 --> 00:48:16,394 niż moje relacje z psami. 680 00:48:16,478 --> 00:48:20,315 Jak już wejdą do sypialni, wchodzą po schodkach na łóżko, 681 00:48:20,398 --> 00:48:24,027 potem odrzucam schodki i są w pułapce. 682 00:48:28,782 --> 00:48:31,242 Niedługo uznałam, że to poniżej godności. 683 00:48:32,243 --> 00:48:33,620 Te psy są do bani. 684 00:48:35,288 --> 00:48:39,918 Nagle dzwoni schronisko z Westwood. „Mamy Leonbergera”. 685 00:48:40,001 --> 00:48:41,461 „Co to jest?” 686 00:48:42,128 --> 00:48:45,423 Wysłali mi zdjęcie, ale to nie był mój typ. 687 00:48:45,507 --> 00:48:49,970 Wielki pies, 50 kilo, kupa mięśni. To mi nie pasuje. 688 00:48:50,053 --> 00:48:51,596 Ale byłam zdesperowana. 689 00:48:52,639 --> 00:48:56,726 Pojechałam tam, zobaczyłam psa i pomyślałam, że może coś nas połączy. 690 00:48:57,352 --> 00:48:59,688 Objęłam go i nazwałam Hodor. 691 00:49:01,439 --> 00:49:05,276 Wzięłam go do domu z Bertem i Bernice i zaprowadziłam do sypialni. 692 00:49:05,360 --> 00:49:07,362 Zamknęłam drzwi i pomyślałam, 693 00:49:07,445 --> 00:49:09,948 że same zdecydują, kto jest samcem alfa. 694 00:49:10,448 --> 00:49:15,203 Niech same to załatwią, nie będę nadopiekuńczym rodzicem. 695 00:49:18,873 --> 00:49:21,376 Zjadłam ciastko z marychą i poszłam spać. 696 00:49:24,295 --> 00:49:27,590 Lubię być mocno zjarana, gdy idę spać. 697 00:49:28,383 --> 00:49:30,969 Tak na wszelki wypadek. 698 00:49:33,888 --> 00:49:37,976 W razie gdyby do domu wtargnął włamywacz albo gwałciciel. 699 00:49:38,059 --> 00:49:40,061 Nie chcę, żeby mnie obudzili. 700 00:49:41,771 --> 00:49:44,816 Nie chcę budzić się w nocy i walczyć 701 00:49:44,899 --> 00:49:47,610 albo szukać noża czy przycisku alarmowego. 702 00:49:47,694 --> 00:49:51,239 Wolę spokojnie umrzeć podczas ataku. 703 00:49:53,074 --> 00:49:56,870 Lekarz Michaela Jacksona już nie pracuje w zawodzie, a szkoda. 704 00:50:06,629 --> 00:50:10,008 Idę spać i odpływam. 705 00:50:10,091 --> 00:50:12,177 Budzi mnie jakiś nowy dźwięk. 706 00:50:12,260 --> 00:50:15,346 Jakby do sypialni wlazł kojot, poważnie. 707 00:50:15,847 --> 00:50:18,224 Włączam światło i widzę, 708 00:50:18,308 --> 00:50:19,726 jak jeden z psów 709 00:50:19,809 --> 00:50:23,813 wije się wokół szyi Hodora, jak jakiś zmiennokształtny. 710 00:50:25,315 --> 00:50:27,400 Nie widziałam, który to pies. 711 00:50:27,484 --> 00:50:28,902 Okazało się, że Bernice, 712 00:50:28,985 --> 00:50:32,822 bo była w żółtej bieliźnie, w którą ubrałam ją dzień wcześniej. 713 00:50:35,325 --> 00:50:36,993 Jej oczy były przekrwione. 714 00:50:37,077 --> 00:50:39,662 Jak Jordana w tamtym dokumencie. 715 00:50:40,997 --> 00:50:43,249 Wyglądała, jakby nałożyła szminkę. 716 00:50:43,333 --> 00:50:46,461 Gryzła Hodora w szyję i myślę sobie: „Ona wygrywa”. 717 00:50:46,544 --> 00:50:50,381 Wyskoczyłam z łóżka, i rzuciłam ją na drugą stronę pokoju, 718 00:50:50,465 --> 00:50:52,842 prosto do szafy, gdzie ją zamknęłam. 719 00:50:52,926 --> 00:50:56,012 Hodor chciał nas dorwać, odepchnęłam go, 720 00:50:56,096 --> 00:50:59,224 po czym wyprowadziłam z sypialni i zamknęłam drzwi. 721 00:50:59,307 --> 00:51:02,268 Po wszystkim rzuciłam się na łóżko. 722 00:51:03,144 --> 00:51:07,232 „Chryste, ale się spaliłam. Co to było? 723 00:51:11,319 --> 00:51:12,737 Kim byli ci ludzie?” 724 00:51:20,245 --> 00:51:23,915 Patrzę w dół i widzę odsłoniętego cyca. 725 00:51:26,126 --> 00:51:28,336 Sutek krwawił. 726 00:51:31,214 --> 00:51:34,050 Sprawdziłam, czy jeszcze się trzyma. 727 00:51:35,510 --> 00:51:37,929 Pomyślałam, że jutro to ogarnę. 728 00:51:49,399 --> 00:51:50,900 Wzięłam schodki dla psa, 729 00:51:50,984 --> 00:51:54,404 ustawiłam je i wspięłam się na łóżko. 730 00:51:57,073 --> 00:51:58,575 Leżałam w łóżku 731 00:51:59,284 --> 00:52:01,578 i napisałam wiadomość do Tannera. 732 00:52:01,661 --> 00:52:05,832 „Muszę obejrzeć nagranie z monitoringu w mojej sypialni. 733 00:52:12,505 --> 00:52:15,884 Zgraj to z muzyką Shani Twain 734 00:52:17,969 --> 00:52:21,055 albo czymś wesołym, jeśli łaska. 735 00:52:24,392 --> 00:52:28,646 Obejrzymy to z ogrodnikiem na naszym kolejnym tripie”. 736 00:52:39,490 --> 00:52:41,075 Widziałam nagranie. 737 00:52:43,411 --> 00:52:47,540 W zwolnionym tempie widać, jak wyłażę z łóżka. 738 00:52:48,124 --> 00:52:49,918 Wyglądałam jak Gary Busey. 739 00:52:52,795 --> 00:52:57,425 Podnoszę własną córkę i wyrzucam jak kulę. 740 00:52:57,508 --> 00:53:02,430 Kręci się jak helikopter, odwrócona brzuchem do sufitu, 741 00:53:03,389 --> 00:53:06,768 a w końcu prostuje się jak wiewiórka, 742 00:53:06,851 --> 00:53:11,189 robi zawrotkę jak samolot, 743 00:53:11,272 --> 00:53:13,733 wraca i gryzie mnie w cycek. 744 00:53:20,573 --> 00:53:23,826 Dwoma zębami, o które tak zabiegałam. 745 00:53:32,043 --> 00:53:34,003 Zabrałam ją do Whistler. 746 00:53:35,171 --> 00:53:37,173 Nabrałam szacunku do tego psa. 747 00:53:37,674 --> 00:53:40,301 Wzięłam obydwa na wyprawę do zimowej krainy. 748 00:53:40,385 --> 00:53:44,305 „Stworzymy nowe wspomnienia i zapomną o Mabelle”. 749 00:53:44,806 --> 00:53:46,391 Miałam dwutygodniową kwarantannę. 750 00:53:46,474 --> 00:53:49,894 Codziennie padał śnieg. Mogłam tylko wyprowadzać psy. 751 00:53:49,978 --> 00:53:51,354 Nigdy tego nie robiłam. 752 00:53:52,105 --> 00:53:53,815 Drugiego dnia spacerujemy 753 00:53:53,898 --> 00:53:56,317 i pojawia się jakaś Kanadyjka. 754 00:53:56,401 --> 00:53:58,569 Wielka parka i buty UGG. 755 00:53:58,653 --> 00:54:01,281 Widzi Berta i Bernice i robi coś takiego. 756 00:54:03,449 --> 00:54:04,450 Ja na to: „Co?” 757 00:54:04,534 --> 00:54:06,744 „Dlaczego nie są na smyczy?” 758 00:54:06,828 --> 00:54:10,373 „Bo są leniwe. Nie mogą nawet chodzić, 759 00:54:10,456 --> 00:54:13,251 a tym bardziej biegać, wyluzuj”. 760 00:54:14,711 --> 00:54:18,172 „Ktoś mógłby pomyśleć, że to niedźwiedzie”. 761 00:54:23,303 --> 00:54:25,930 „Mają psie apaszki”. 762 00:54:36,232 --> 00:54:40,695 „Czy niedźwiedzie lubią przebieranki przed polowaniem?” 763 00:54:43,406 --> 00:54:46,242 Koniec kwarantanny, nareszcie mogłam pojeździć, 764 00:54:46,326 --> 00:54:48,578 ale nie było z kim. To niebezpieczne. 765 00:54:48,661 --> 00:54:51,789 Więc co zrobiłam? Zatrudniłam trenera. 766 00:54:52,290 --> 00:54:55,251 W końcu zmienił stanowisko i został prostytutką. 767 00:55:02,467 --> 00:55:05,178 A potem zaraziłam się grzybicą. 768 00:55:06,387 --> 00:55:07,597 Nie do wiary. 769 00:55:07,680 --> 00:55:09,599 Prawdziwa historia kobiety. 770 00:55:09,682 --> 00:55:12,518 Jesteś tak napalona, że znajdujesz penetrującego, 771 00:55:12,602 --> 00:55:15,188 a finalnie masz na niego alergię. 772 00:55:18,191 --> 00:55:19,776 Więc poszłam do apteki. 773 00:55:19,859 --> 00:55:23,696 Odbijam się od półki do półki, szukając leku na grzybicę. 774 00:55:23,780 --> 00:55:25,990 Znalazłam Monistat 3. 775 00:55:26,074 --> 00:55:28,493 Taki krem do wcierania w brzoskwinkę. 776 00:55:28,576 --> 00:55:31,537 Trzy dni i po grzybicy. 777 00:55:32,038 --> 00:55:36,876 A jeśli ci się podoba i chcesz kolejnych czterech dni, 778 00:55:36,959 --> 00:55:38,461 jest też Monistat 7. 779 00:55:48,805 --> 00:55:52,225 Zastanawiałam się, czy mają kurację dwutygodniową. 780 00:55:52,725 --> 00:55:55,061 To tak w ramach ferii wiosennych. 781 00:55:55,144 --> 00:55:58,564 Uwielbiam czochrać bobra przed nieznajomymi. 782 00:56:01,567 --> 00:56:04,070 A wiecie, kto wymyślił ten lek? Facet. 783 00:56:11,160 --> 00:56:14,497 Nie do uwierzenia. 784 00:56:14,580 --> 00:56:16,624 Piszę do lekarza w Los Angeles. 785 00:56:16,707 --> 00:56:18,584 W USA jest Diflucan. 786 00:56:18,668 --> 00:56:23,714 Jedna wielka piguła. Po 48 godzinach jest po sprawie. 787 00:56:23,798 --> 00:56:26,592 Proszę o receptę na Diflucan. 788 00:56:26,676 --> 00:56:30,304 Doktor na to: „W Kanadzie nie mają, załatwię coś podobnego”. 789 00:56:30,388 --> 00:56:32,640 No dobra. Zadzwonił do apteki. 790 00:56:32,723 --> 00:56:34,225 Łażę po tej aptece. 791 00:56:34,308 --> 00:56:38,146 Cała w stroju narciarskim, buty i kask. Wyglądam jak wielki kutas. 792 00:56:40,815 --> 00:56:42,400 Farmaceuta mnie woła 793 00:56:42,483 --> 00:56:45,445 I podaje pigułę większą niż Diflucan. 794 00:56:45,528 --> 00:56:47,196 Jak mały pocisk. 795 00:56:48,698 --> 00:56:51,033 Wkładam do ust, popijam 796 00:56:51,117 --> 00:56:53,744 i wracam na wyciąg. 797 00:56:53,828 --> 00:56:56,747 Siedzę na krzesełku z dwójką nieznajomych, 798 00:56:56,831 --> 00:56:59,250 a piguła utknęła w gardle. 799 00:56:59,959 --> 00:57:02,211 „Ale wielka. 800 00:57:03,129 --> 00:57:04,714 Czemu nie mogę przełknąć? 801 00:57:09,510 --> 00:57:13,723 Muszę ją wyciągnąć, to niebezpieczne. 802 00:57:14,307 --> 00:57:16,893 Nie mogę zjeżdżać z pigułką w gardle”. 803 00:57:18,060 --> 00:57:20,354 Dojeżdżamy na szczyt. 804 00:57:20,855 --> 00:57:22,815 „Potrzebuję wody”. 805 00:57:22,899 --> 00:57:24,609 Idę do baru po margaritę. 806 00:57:24,692 --> 00:57:26,319 Wypijam raz-dwa. 807 00:57:29,113 --> 00:57:31,407 Dalej nie mogę przełknąć 808 00:57:31,491 --> 00:57:33,743 „No to mam kłopot”. 809 00:57:35,828 --> 00:57:37,413 O co tu chodzi? 810 00:57:37,497 --> 00:57:41,292 Wyjęłam opakowanie ze spodni 811 00:57:41,792 --> 00:57:44,420 i zobaczyłam wielki czarny napis: 812 00:57:44,504 --> 00:57:47,006 „Wyłącznie do stosowania dopochwowego”. 813 00:58:07,527 --> 00:58:09,529 Ojejuńciu. 814 00:58:12,406 --> 00:58:13,908 Piszę do lekarza. 815 00:58:18,204 --> 00:58:19,789 „Cześć. 816 00:58:28,339 --> 00:58:29,840 Wiesz co? 817 00:58:36,806 --> 00:58:38,140 Ta pigułka… 818 00:58:39,600 --> 00:58:41,852 czy ona zadziała 819 00:58:42,436 --> 00:58:44,230 w dowolnym otworze?” 820 00:58:54,448 --> 00:58:57,076 Odpisał mi: „Gdzie ją włożyłaś?” 821 00:59:03,833 --> 00:59:06,919 Myślę sobie: „Że co?” Liczę te otwory. 822 00:59:08,337 --> 00:59:10,006 Odpisałam „Nie w tyłek”. 823 00:59:13,342 --> 00:59:14,802 A on na to: „Rety”. 824 00:59:23,853 --> 00:59:26,314 Kolejne dwie doby były potworne. 825 00:59:27,773 --> 00:59:32,361 Czekałam, aż zacznę pluć zakwasem. 826 00:59:42,038 --> 00:59:45,708 „Super, teraz jestem kanadyjską piekareczką”. 827 00:59:51,422 --> 00:59:55,092 Po tej porażce w końcu poznałam kogoś fajnego. 828 00:59:55,176 --> 00:59:57,887 Nazywała się Kelly. Jeździłyśmy razem parę dni. 829 00:59:57,970 --> 01:00:00,181 Mówię jej, że jest spoko, 830 01:00:00,264 --> 01:00:02,767 ale ja szukam faceta. 831 01:00:03,934 --> 01:00:06,479 „Będę tu trzy, a może i sześć miesięcy. 832 01:00:06,562 --> 01:00:08,689 Kto wie, ile to potrwa. 833 01:00:08,773 --> 01:00:12,818 Chcę z kimś pojeździć, a potem też bzyknąć. 834 01:00:12,902 --> 01:00:14,320 Ty się nie nadasz. 835 01:00:15,571 --> 01:00:19,075 Nigdy się z nim nie skontaktuję, gdy już wyjadę. 836 01:00:19,158 --> 01:00:21,994 To dla kogoś ogromna szansa”. 837 01:00:23,954 --> 01:00:26,582 Mówi, że mi pomoże. Doskonale. 838 01:00:26,666 --> 01:00:29,001 „Zapraszam na imprezę w sobotę”. 839 01:00:29,502 --> 01:00:32,922 Idę z nią na imprezę w Whistler. Siadam na kanapie. 840 01:00:33,422 --> 01:00:37,760 Przychodzi jakiś facet, a ona mówi: „Z nim cię umówię”. 841 01:00:37,843 --> 01:00:38,844 Patrzę na niego. 842 01:00:40,096 --> 01:00:42,515 Ma czapkę kapitańską. 843 01:00:43,182 --> 01:00:44,225 Tak! 844 01:00:44,308 --> 01:00:45,768 Otóż nie. 845 01:00:48,354 --> 01:00:52,149 Nie wiem, co dzieje się z facetami, gdy zakładają te czapki. 846 01:00:52,942 --> 01:00:54,819 Co za żałosny widok. 847 01:00:56,278 --> 01:00:58,781 To jak wielka fala energii mikropenisa. 848 01:00:58,864 --> 01:01:01,367 Gość wkłada czapkę kapitańską i udaje, 849 01:01:01,450 --> 01:01:04,870 że ma flotę statków albo samolotów? 850 01:01:04,954 --> 01:01:08,999 Zdajesz sobie sprawę, że zgrywanie kapitana to żenada? 851 01:01:09,083 --> 01:01:11,335 Nie jesteś kapitanem. 852 01:01:11,419 --> 01:01:15,089 Od dawna o tym myślę. Mój ojciec nosił taką czapkę. 853 01:01:15,172 --> 01:01:19,093 Co lato płynęliśmy promem z Bostonu do Martha's Vineyard. 854 01:01:19,176 --> 01:01:21,095 Nosił czapkę na promie. 855 01:01:21,178 --> 01:01:23,973 Przez cały rejs bałam się, 856 01:01:24,056 --> 01:01:26,058 że prawdziwy kapitan zobaczy ojca 857 01:01:26,142 --> 01:01:28,352 w stroju halloweenowym. 858 01:01:31,272 --> 01:01:33,774 Tylko biali faceci robią coś takiego. 859 01:01:33,858 --> 01:01:37,528 Czarni faceci ich nie zakładają i nie zachowują się jak debile. 860 01:01:37,611 --> 01:01:40,406 Azjaci zdecydowanie nie. 861 01:01:40,489 --> 01:01:42,867 Tak samo Latynosi. 862 01:01:43,617 --> 01:01:46,328 Pitbull to sytuacja wyjątkowa. 863 01:01:50,541 --> 01:01:53,586 Każdy, kto jest prawdziwym kapitanem, 864 01:01:53,669 --> 01:01:54,670 bohaterem, 865 01:01:54,754 --> 01:01:57,298 nigdy nie założyłby kapitańskiej czapki. 866 01:01:57,381 --> 01:01:59,467 Nikt nie uzna się za kapitana. 867 01:01:59,550 --> 01:02:01,552 Prawdziwi bohaterowie 868 01:02:01,635 --> 01:02:04,722 to pielęgniarki, nauczyciele i stewardessy. 869 01:02:06,390 --> 01:02:09,477 Stewardessy to bohaterki. 870 01:02:09,560 --> 01:02:12,521 Dajecie wiarę, co musiały znosić 871 01:02:12,605 --> 01:02:14,273 przez ostatnie trzy lata? 872 01:02:14,356 --> 01:02:16,984 Te niewinne kobiety i geje? 873 01:02:19,320 --> 01:02:23,532 Chcieli spędzić kilka weekendów w roku w Puerto Vallarta, 874 01:02:24,533 --> 01:02:29,872 a teraz muszą przyklejać taśmą grubych republikanów do siedzenia. 875 01:02:37,838 --> 01:02:39,215 Niewiarygodne. 876 01:02:39,298 --> 01:02:42,009 Oto rozpad społeczeństwa. 877 01:02:42,092 --> 01:02:45,471 Nie jest przygotowane do boju z przestępczością podniebną. 878 01:02:47,473 --> 01:02:50,559 Widzę tego gościa i od razu się odechciewa. 879 01:02:52,603 --> 01:02:53,979 Nie ma szans. 880 01:02:54,063 --> 01:02:57,441 Widzi mnie i od razu podbija. 881 01:02:58,275 --> 01:03:00,110 „Jesteś Chelsea Handler?” 882 01:03:00,611 --> 01:03:01,445 „Nie”. 883 01:03:05,324 --> 01:03:07,868 Patrzę w dół, a on ma na sobie klapki. 884 01:03:09,161 --> 01:03:11,372 To jak podwójna napaść. 885 01:03:12,456 --> 01:03:16,502 Jest luty i mamy zadymę śnieżną, a tu przychodzi gość w klapkach. 886 01:03:16,585 --> 01:03:21,257 Mam dość facetów, którzy przedłużają wizy na klapki. 887 01:03:21,340 --> 01:03:24,176 To obuwie na jedną porę roku: lato. 888 01:03:24,260 --> 01:03:26,595 Nie przekraczaj granic. 889 01:03:28,430 --> 01:03:29,390 To nasze obuwie. 890 01:03:29,473 --> 01:03:32,560 Są dla nas i gejów, którzy robią sobie pedicure. 891 01:03:32,643 --> 01:03:35,771 Nie obnoś się ze swoimi stopami. Mamy tego dość. 892 01:03:39,233 --> 01:03:42,069 Pyta, czy mam problem z klapkami. Mówię, że tak. 893 01:03:42,778 --> 01:03:47,741 „Jest taka grupa mężczyzn, którzy lubią nosić klapki zimą 894 01:03:47,825 --> 01:03:49,535 i kłócą się z kobietami. 895 01:03:49,618 --> 01:03:51,120 Słyszałeś o talibach? 896 01:03:58,794 --> 01:04:02,631 Pomyśl o nich następnym razem, gdy włożysz w nie stópki”. 897 01:04:07,094 --> 01:04:09,096 On wtedy: „Rozładuję napięcie. 898 01:04:09,597 --> 01:04:11,599 Nazywam się Gregg”. 899 01:04:13,684 --> 01:04:15,936 „Niech zgadnę. Przez dwa »G«?” 900 01:04:17,813 --> 01:04:19,106 „Skąd wiedziałaś?” 901 01:04:19,189 --> 01:04:21,233 „Ubranie prawdę powie”. 902 01:04:25,362 --> 01:04:28,532 Próbuje jeszcze raz: „Dziesięć ulubionych zespołów”. 903 01:04:32,244 --> 01:04:33,787 „Nickelback”. 904 01:04:43,088 --> 01:04:46,258 Podjął ostatnią próbę: „Mam narkotyki”. 905 01:04:47,593 --> 01:04:48,969 „Masz szczęście”. 906 01:04:51,889 --> 01:04:55,726 Wyciąga torbę z masą różnych pigułek. 907 01:04:55,809 --> 01:04:57,353 Mówi, że ma ekstazę. 908 01:04:57,937 --> 01:05:01,315 Daje mi pigułkę. Mówię mu: „Oddawaj całą samarę”. 909 01:05:06,779 --> 01:05:09,949 Mówię: „Posłuchaj mnie, Greż. 910 01:05:18,832 --> 01:05:22,419 Może masz czapkę kapitana, ale to ja jestem kapitanem. 911 01:05:29,510 --> 01:05:32,304 Nie zasługujesz na te narkotyki. 912 01:05:32,388 --> 01:05:35,224 Należą teraz do wszystkich kobiet, 913 01:05:35,307 --> 01:05:37,518 które musiały oglądać ten strój”. 914 01:05:39,728 --> 01:05:40,980 „Zła jesteś?” 915 01:05:41,063 --> 01:05:42,189 „Jestem. 916 01:05:43,107 --> 01:05:45,192 Jestem wściekła w imieniu kobiet. 917 01:05:45,901 --> 01:05:48,612 Wydaje ci się, że możesz ubrać coś takiego 918 01:05:48,696 --> 01:05:50,531 i przelecieć taką laskę jak ja. 919 01:05:50,614 --> 01:05:51,907 To się nie wydarzy”. 920 01:05:59,206 --> 01:06:02,960 Wkurza mnie, że społeczeństwo już tyle się nauczyło, 921 01:06:03,043 --> 01:06:06,338 wszyscy razem, kobiety, faceci i wszystko pomiędzy. 922 01:06:06,422 --> 01:06:10,426 Nauczyliśmy się tak wiele o braku równowagi sił 923 01:06:10,509 --> 01:06:13,053 i przemocy, z którą spotykają się kobiety. 924 01:06:13,137 --> 01:06:16,849 Mimo to faceci nie podchodzą i nie mówią od razu: „Przepraszam”. 925 01:06:21,311 --> 01:06:24,565 Dowiedzieliśmy się tak wiele o nierównowadze sił 926 01:06:24,648 --> 01:06:28,318 i przemocy wobec kobiet ze strony mężczyzn. 927 01:06:28,402 --> 01:06:31,989 Nie chodzi o to, że ten czy tamten jest winny. 928 01:06:32,072 --> 01:06:35,034 Jako społeczeństwo powinniście przeprosić i tyle. 929 01:06:39,663 --> 01:06:40,497 Poważnie. 930 01:06:40,581 --> 01:06:44,918 A kłócicie się z nami o klapki i czapki? Bez żartów. 931 01:06:46,045 --> 01:06:46,879 Swoje wiem. 932 01:06:46,962 --> 01:06:50,674 Jeśli jesteś białym facetem hetero, to ktoś kazał ci tu być. 933 01:06:53,469 --> 01:06:57,181 Jeśli nie jesteś dziewczyną, gejem, osobą niebinarną, 934 01:06:57,264 --> 01:06:58,932 ktoś cię tu zaciągnął. 935 01:06:59,016 --> 01:07:02,186 Wiem, że gdy biali heteroseksualiści słyszą mój głos, 936 01:07:02,269 --> 01:07:05,606 to drą się wniebogłosy: „Spierdalaj stąd!” 937 01:07:07,733 --> 01:07:08,567 Wiem to. 938 01:07:08,650 --> 01:07:12,529 Nie musicie mnie lubić za to, że próbuję wam pomóc. 939 01:07:14,239 --> 01:07:16,366 To nie jest dla mnie łatwe. 940 01:07:17,201 --> 01:07:21,371 Muszę wstać dwie godziny wcześniej, żeby nie być taką wredną pizdą. 941 01:07:23,082 --> 01:07:26,168 Siedzę na skraju łóżko i powtarzam mantrę. 942 01:07:26,251 --> 01:07:30,047 „Nie bądź dziś wredną pizdą, choć nią jesteś”. 943 01:07:34,259 --> 01:07:38,764 A po tylu latach faceci dalej zadają te zjebane pytania. 944 01:07:39,431 --> 01:07:43,811 „Nie wiemy, co robić. Możemy otwierać wam drzwi?” 945 01:07:46,730 --> 01:07:47,815 „No raczej. 946 01:07:47,898 --> 01:07:51,777 Od zarania dziejów dokonujecie na nas gwałtów. 947 01:07:51,860 --> 01:07:54,822 Moglibyście chociaż otworzyć nam drzwi. 948 01:07:58,742 --> 01:08:02,079 Otwórz, zamknij, a potem znowu otwórz, kretynie! 949 01:08:02,913 --> 01:08:05,582 Zrozumiałeś coś z tej rozmowy?” 950 01:08:06,208 --> 01:08:07,793 Nie do wiary. 951 01:08:07,876 --> 01:08:10,754 Brat mówi, że nie wszyscy biali faceci są źli. 952 01:08:10,838 --> 01:08:14,007 „Przecież nikt tak nie mówi. 953 01:08:14,091 --> 01:08:15,801 Ale ty brzmisz podejrzanie”. 954 01:08:19,596 --> 01:08:21,056 Może nie jesteś dupkiem, 955 01:08:21,140 --> 01:08:24,601 bo skoro tu jesteś, to znasz kobietę lub faceta, 956 01:08:24,685 --> 01:08:25,978 który ci to wyjaśnił. 957 01:08:26,061 --> 01:08:28,188 Ale na pewno znasz innego dupka, 958 01:08:28,272 --> 01:08:30,190 więc trzeba o tym mówić. 959 01:08:35,028 --> 01:08:40,159 Koniec z narzekaniem, jak trudno być białym facetem. 960 01:08:40,242 --> 01:08:44,955 To oburzające. „Trudno być białym facetem”. 961 01:08:45,038 --> 01:08:49,751 Pół wieku temu zdobyłyśmy prawo decydowania o własnym ciele, 962 01:08:49,835 --> 01:08:52,546 a dziś nam to odbierają. 963 01:08:57,593 --> 01:09:00,512 I to my histeryzujemy? Nie. 964 01:09:00,596 --> 01:09:02,014 Nie histeryzujemy. 965 01:09:02,097 --> 01:09:05,809 Wasze opinie na temat rasizmu i seksizmu są bez znaczenia. 966 01:09:05,893 --> 01:09:08,478 Nie jesteście ofiarami, tylko sprawcami. 967 01:09:16,653 --> 01:09:20,157 Byłam w Whistler trzy, może cztery miesiące. 968 01:09:20,240 --> 01:09:21,325 Wróciłam do domu. 969 01:09:21,950 --> 01:09:27,623 Dziewięć koleżanek w heteroseksualnych związkach 970 01:09:28,207 --> 01:09:29,333 zmieniło zdanie. 971 01:09:29,416 --> 01:09:32,085 Przeszły na umowę homo, na pełny etat. 972 01:09:39,343 --> 01:09:41,637 Dziewięć kumpel. 973 01:09:43,096 --> 01:09:45,265 Oto masowy exodus. 974 01:09:46,725 --> 01:09:50,062 Wielka fala lesbijstwa pośród dorosłych kobiet. 975 01:09:50,687 --> 01:09:53,649 To bezpośredni skutek zachowania facetów. 976 01:09:57,027 --> 01:10:01,031 Heteroseksualistki chcą stać się homo. 977 01:10:02,115 --> 01:10:05,285 Zwracacie nas przeciwko sobie, a zarazem ku bobrowi. 978 01:10:07,871 --> 01:10:10,958 Zadzwoniłam do siostry z księżyca. 979 01:10:12,042 --> 01:10:14,753 „Może musimy zostać parą”. 980 01:10:16,296 --> 01:10:18,090 Odpowiedziała, że nie chce. 981 01:10:19,049 --> 01:10:20,550 „Ja też nie, 982 01:10:20,634 --> 01:10:22,886 ale co nam pozostaje? 983 01:10:24,054 --> 01:10:28,267 Kupuj klapki i jedziemy do Maine”. 984 01:10:34,898 --> 01:10:37,442 Tak poważna jest sytuacja. 985 01:10:37,526 --> 01:10:41,405 Zmuszacie mnie do seksu oralnego z siostrą. 986 01:10:48,245 --> 01:10:50,706 Dlatego spotykam się z Filipińczykiem. 987 01:10:56,962 --> 01:11:00,173 Bo żaden mężczyzna nie traktował mnie 988 01:11:00,257 --> 01:11:02,926 ani nie rozmawiał ze mną tak jak Jo Koy. 989 01:11:04,720 --> 01:11:05,721 Poważnie. 990 01:11:06,596 --> 01:11:09,850 Jak czasem coś powie, to nie dowierzam. 991 01:11:09,933 --> 01:11:11,143 Jak to możliwe? 992 01:11:11,226 --> 01:11:14,104 Byliśmy w knajpie na jednej z pierwszych randek 993 01:11:14,187 --> 01:11:18,066 i właściciel restauracji, jakiś gruby buc, podchodzi do stołu. 994 01:11:18,900 --> 01:11:22,029 „Widziałam nazwisko na liście rezerwacji, Chelsea. 995 01:11:22,112 --> 01:11:25,240 Nie przepadam, ale żona bardzo. To moja trzecia żona”. 996 01:11:28,410 --> 01:11:30,954 „Powodzenia z czwartą żoną”. 997 01:11:34,958 --> 01:11:39,004 Odszedł od stołu, a Jo Koy mówi: „Stanął mi”. 998 01:11:45,886 --> 01:11:50,849 Podnieca go moja pewność siebie i zdolność radzenia sobie z debilami. 999 01:11:50,932 --> 01:11:53,435 Zamiast chować moją osobowość, 1000 01:11:53,518 --> 01:11:55,270 żeby nie kastrować mężczyzny, 1001 01:11:55,354 --> 01:11:57,564 gościa podnieca, że taka jestem. 1002 01:12:00,108 --> 01:12:02,027 To dopiero seksowne! 1003 01:12:05,989 --> 01:12:09,326 Byliśmy na Hawajach na Święto Dziękczynienia. 1004 01:12:09,409 --> 01:12:12,496 Włożyłam bikini i pytam, jak tam cellulit na tyłku. 1005 01:12:12,579 --> 01:12:14,456 „Bardzo źle?” A ten się dziwi. 1006 01:12:14,539 --> 01:12:18,043 „Cellulit czyni kobietę kobietą. Cellulit jest zajebisty”. 1007 01:12:23,256 --> 01:12:25,759 No to mówię mu: „Stanął mi”. 1008 01:12:28,470 --> 01:12:30,847 Nie wiedziałam, że da się tak mówić. 1009 01:12:30,931 --> 01:12:34,810 Aż chciałam to zapisać, żeby usłyszała to każda kobieta. 1010 01:12:35,852 --> 01:12:38,313 Jestem Żydówką z New Jersey, 1011 01:12:38,397 --> 01:12:41,358 która nigdy nie lubiła robić loda, 1012 01:12:41,441 --> 01:12:43,652 bo jeden koleś z liceum 1013 01:12:43,735 --> 01:12:47,572 zepsuł to reszcie facetów, z którymi uprawiałam seks. 1014 01:12:47,656 --> 01:12:50,450 Nazywał się Daniel Lombardo. 1015 01:12:56,706 --> 01:12:59,918 L-O-M-B-A-R-D-O. 1016 01:13:05,882 --> 01:13:08,385 Chciałam zrobić mu pierwszego loda. 1017 01:13:08,468 --> 01:13:13,014 Dla szesnastolatki to coś strasznego. 1018 01:13:13,098 --> 01:13:16,017 Nawet nie wiadomo, co tam robić. 1019 01:13:17,018 --> 01:13:19,020 Pomyślałam, że zagwiżdżę. 1020 01:13:26,862 --> 01:13:29,698 Chciałam zrobić Danielowi loda, 1021 01:13:29,781 --> 01:13:31,408 obniżam głowę, 1022 01:13:31,491 --> 01:13:34,703 a on łapie mnie z tyłu głowy. 1023 01:13:35,495 --> 01:13:37,873 Wstałam i kopnęłam go w jaja. 1024 01:13:44,129 --> 01:13:46,298 Teraz jestem zauważona i szanowana. 1025 01:13:46,381 --> 01:13:49,593 Biorę rękę Jo Koy’a i sama kładę ją z tyłu głowy. 1026 01:13:49,676 --> 01:13:51,386 Teraz uwielbiam robić loda. 1027 01:13:51,470 --> 01:13:53,472 Nie mam dość. 1028 01:13:54,347 --> 01:13:56,766 Czasem nawet wkładam nakładki na zęby. 1029 01:14:10,614 --> 01:14:12,991 Niedawno mieliśmy występy w Missouri. 1030 01:14:13,074 --> 01:14:15,285 Ja w Kansas City, a on w Springfield. 1031 01:14:15,368 --> 01:14:19,206 Ponad dwie i pół godziny drogi od siebie, do tego po dwa występy. 1032 01:14:19,289 --> 01:14:22,334 Jeden występ jednego dnia, a kolejny nazajutrz. 1033 01:14:27,714 --> 01:14:30,842 Po pierwszym napisał: „Jadę cię pocałować na dobranoc. 1034 01:14:30,926 --> 01:14:33,220 Za blisko, żeby nie przyjechać”. 1035 01:14:34,221 --> 01:14:37,599 Jechał tam dwie i pół godziny w jedną i w drugą stronę. 1036 01:14:38,767 --> 01:14:40,852 Nie zrobiłabym tego dla nikogo. 1037 01:14:47,734 --> 01:14:49,861 Wróciliśmy do domu w Nowym Jorku. 1038 01:14:49,945 --> 01:14:52,113 Mówię, że zapomniałam o tamponach. 1039 01:14:52,197 --> 01:14:54,407 Mówi mi: „Kochanie, kupię tampony”. 1040 01:14:54,491 --> 01:14:56,785 A ja: „Nie ma szans, jest 2.30. 1041 01:14:56,868 --> 01:14:59,579 To Nowy Jork, to niebezpieczne. Pójdę z tobą”. 1042 01:15:02,666 --> 01:15:06,795 Spojrzał na mnie i powiedział: „Całe życie kupowałaś tampony. 1043 01:15:06,878 --> 01:15:09,005 Od teraz ja je kupuję”. 1044 01:15:16,888 --> 01:15:18,974 Od razu przyszła ochota na anal. 1045 01:15:26,022 --> 01:15:28,942 Widzicie, panowie? Już wiecie, co macie robić. 1046 01:15:29,025 --> 01:15:32,571 Napiszę poradnik dla mężczyzn: Mój Wewnętrzny Filipińczyk. 1047 01:15:35,448 --> 01:15:38,034 Nie musicie w to wierzyć, ale mówcie to, 1048 01:15:38,118 --> 01:15:40,036 a wtedy uwierzycie, 1049 01:15:40,120 --> 01:15:42,205 a przede wszystkim my to usłyszymy. 1050 01:15:42,289 --> 01:15:45,750 Musimy to słyszeć. Usłyszmy, że cellulit jest seksowny. 1051 01:15:49,421 --> 01:15:52,716 Jeśli tu jesteście i nie macie jeszcze partnera, 1052 01:15:52,799 --> 01:15:56,970 nie obniżajcie standardów i nie panikujcie, że się starzejecie. 1053 01:15:57,053 --> 01:16:01,224 Wasza druga połowa istnieje i nie nosi czapki kapitańskiej ani klapek. 1054 01:16:07,147 --> 01:16:10,692 Mówię mu: „Dla ciebie polecę na księżyc i z powrotem”. 1055 01:16:12,819 --> 01:16:16,239 „Skarbie, żebyś ty wiedziała, gdzie jest księżyc”. 1056 01:16:16,740 --> 01:16:18,408 Dziękuję, Nashville! 1057 01:16:31,296 --> 01:16:32,505 Wciąż wierzę w miłość. 1058 01:16:32,589 --> 01:16:36,176 Jestem pewna jak nigdy, że moja druga połowa istnieje. 1059 01:16:41,139 --> 01:16:44,059 Dziękuję! Było zajebiście! 1060 01:16:59,115 --> 01:17:04,120 Napisy: Mikołaj Kopczak