1
00:00:08,468 --> 00:00:12,221
MAE MARTIN
SOKI
2
00:00:34,202 --> 00:00:36,329
- Jezu! Matko z córką, Mae!
- Sorki.
3
00:00:36,996 --> 00:00:37,872
W mordę.
4
00:00:37,955 --> 00:00:39,665
- Piankę?
- Nie, dzięki.
5
00:00:40,750 --> 00:00:42,335
- Recepturkę?
- Chętnie.
6
00:00:42,418 --> 00:00:43,836
- Proszę.
- Dzięki.
7
00:00:50,384 --> 00:00:52,095
Czas na opowieść.
8
00:00:52,178 --> 00:00:54,055
Fajnie, rozsiądę się.
9
00:01:03,815 --> 00:01:05,483
Mae, właśnie kupiłem nowy.
10
00:01:13,324 --> 00:01:15,701
Obyś miał kopię zdjęć ze ślubu.
11
00:01:17,453 --> 00:01:19,497
- Zapowiesz mnie?
- Dobra.
12
00:01:19,580 --> 00:01:22,375
- Zaczniesz od „a teraz”?
- Co? A, kumam.
13
00:01:22,458 --> 00:01:23,584
Dziękuję.
14
00:01:24,460 --> 00:01:29,257
A teraz, zróbcie hałas
15
00:01:30,133 --> 00:01:35,221
i przywitajcie na scenie
jedyne w swoim rodzaju
16
00:01:35,304 --> 00:01:38,933
Mae Martin!
17
00:01:48,734 --> 00:01:49,569
Cześć!
18
00:01:53,531 --> 00:01:54,657
Jak się macie?
19
00:02:00,079 --> 00:02:00,997
Hejka.
20
00:02:05,543 --> 00:02:06,919
Miło was widzieć.
21
00:02:08,504 --> 00:02:11,257
Boże. Najlepiej.
22
00:02:11,340 --> 00:02:13,759
Dzięki, że przyszliście.
23
00:02:13,843 --> 00:02:16,220
Co…? Dobra.
24
00:02:16,804 --> 00:02:19,348
Mam wam tyle do opowiedzenia.
25
00:02:19,432 --> 00:02:22,393
Jak macie na imię? Zacznijmy od podstaw.
26
00:02:22,476 --> 00:02:26,480
Na trzy każdy powie swoje imię.
Gotowi? Jeden, dwa, trzy.
27
00:02:28,357 --> 00:02:31,277
Cześć, jestem Mae.
28
00:02:31,903 --> 00:02:35,072
Jaram się tym,
że jestem w Kanadzie, serio.
29
00:02:38,492 --> 00:02:41,621
Pochodzę z Kanady
i jestem bardzo kanadyjskie.
30
00:02:41,704 --> 00:02:45,333
Ale od 12 lat mieszkam w Angli.
31
00:02:45,416 --> 00:02:49,462
Konkretnie w Londynie.
Więc brzmię trochę jak dupek.
32
00:02:49,545 --> 00:02:51,339
Mam leciutki akcent,
33
00:02:52,006 --> 00:02:55,092
jak kiedyś Madonna.
Ale usilnie z nim walczę.
34
00:02:55,176 --> 00:02:56,177
Przepraszam.
35
00:02:56,260 --> 00:03:00,598
Ale to przez to,
że mój tata jest bardzo brytyjski.
36
00:03:00,681 --> 00:03:04,810
Jest klasycznym, mistycznym,
brytyjskim dżentelmenem.
37
00:03:04,894 --> 00:03:07,396
Co za magiczny facet.
38
00:03:07,480 --> 00:03:11,525
Wkręcił się w fazy księżyca.
Jest księżycarą.
39
00:03:12,652 --> 00:03:14,987
Zna wszystkie ptaki w swoim ogrodzie
40
00:03:15,071 --> 00:03:18,783
i z każdym ma osobistą relację.
41
00:03:19,659 --> 00:03:23,412
Całe moje dzieciństwo było mistyczne.
42
00:03:23,496 --> 00:03:25,790
Podam wam najlepszy przykład…
43
00:03:25,873 --> 00:03:27,959
Miałom z osiem lat,
44
00:03:28,042 --> 00:03:31,254
tata wiózł mnie i brata na karate.
45
00:03:31,337 --> 00:03:33,089
Bardzo kanadyjski obrazek.
46
00:03:33,172 --> 00:03:36,634
Wybiła 17.00, słońce już zaszło.
47
00:03:36,717 --> 00:03:40,054
Padał śnieg, a my
jechaliśmy autostradą do dojo.
48
00:03:40,137 --> 00:03:43,474
Siedzieliśmy z tyłu,
ja miałom osiem lat, brat 12.
49
00:03:43,557 --> 00:03:46,978
Byłom zielonym pasem, a brat żółtym.
50
00:03:47,561 --> 00:03:50,231
Cztery lata starszy, a dwa pasy niżej.
51
00:03:52,233 --> 00:03:55,778
To nie ma znaczenia,
ale chciałom się pochwalić.
52
00:03:57,113 --> 00:04:00,408
Jechaliśmy autostradą i nagle
53
00:04:00,491 --> 00:04:05,037
tata w panice odbił na pobocze.
54
00:04:05,121 --> 00:04:07,415
Słyszeliśmy pisk opon, trąbienie.
55
00:04:07,498 --> 00:04:10,501
Koszmar. Zatrzymał się i powiedział:
56
00:04:10,584 --> 00:04:14,088
„Przykro mi, dzieci, musimy wysiąść”.
57
00:04:14,171 --> 00:04:16,966
Byliśmy w szoku, ale wysiedliśmy.
58
00:04:17,049 --> 00:04:19,510
Staliśmy w śniegu na poboczu autostrady.
59
00:04:19,593 --> 00:04:22,596
Mój dwunastoletni brat
płonął ze wstydu
60
00:04:22,680 --> 00:04:24,890
w swoim kimonie. Ludzie mijali nas,
61
00:04:24,974 --> 00:04:26,934
pytając: „To żółty pas?
62
00:04:28,019 --> 00:04:30,771
Chwila, przecież jest starszy.
63
00:04:32,273 --> 00:04:34,775
Musimy dla pewności zawrócić”.
64
00:04:34,859 --> 00:04:37,445
Nie wiedzieliśmy, co się dzieje.
65
00:04:37,528 --> 00:04:40,323
„Przez szybę zobaczyłem księżyc w nowiu”.
66
00:04:41,574 --> 00:04:46,037
Dojrzał fragment księżyca przez szybę,
67
00:04:46,120 --> 00:04:48,080
więc musieliśmy wysiąść z auta
68
00:04:48,164 --> 00:04:50,750
i trzy razy pokłonić się księżycowi.
69
00:04:50,833 --> 00:04:53,252
Przeszliśmy cały rytuał.
70
00:04:53,336 --> 00:04:56,005
Mówiliśmy: „Dobry wieczór, Pani Księżyc”
71
00:04:57,173 --> 00:05:00,593
Mistyczne. Jest księżycarą.
Wkręcił się w temat.
72
00:05:00,676 --> 00:05:05,222
Niedawno odwiedziłom dom rodzinny.
73
00:05:05,306 --> 00:05:07,641
Ten sam, w którym dorastałom,
74
00:05:07,725 --> 00:05:10,728
mieli go na długo przed moimi urodzinami.
75
00:05:10,811 --> 00:05:12,772
Siedziałom z rodzicami w kuchni,
76
00:05:12,855 --> 00:05:16,609
a tata nagle powiedział:
„W moim gabinecie o zmierzchu”.
77
00:05:17,193 --> 00:05:19,570
Że co? Spytałom mamę:
78
00:05:19,653 --> 00:05:21,489
„O której zmierzcha?”.
79
00:05:21,572 --> 00:05:23,449
A ona na to: „Nie wiem”.
80
00:05:23,532 --> 00:05:26,077
Poszłom więc do jego gabinetu czyli…
81
00:05:26,160 --> 00:05:29,288
wolnego pokoju, który przez lata
miał wiele zastosowań.
82
00:05:29,372 --> 00:05:32,083
Tata popijał wino i wyglądał przez okno.
83
00:05:32,166 --> 00:05:37,046
Okazało się, że chciał m pokazać
rodzinę szopów, która mieszkała na drzewie
84
00:05:37,129 --> 00:05:38,506
w ogrodzie sąsiada.
85
00:05:38,589 --> 00:05:43,552
Wychodziły co wieczór o zmierzchu,
a tata miał relację z każdym z nich.
86
00:05:44,512 --> 00:05:46,806
Więc staliśmy tam, czekając na szopy,
87
00:05:47,306 --> 00:05:49,642
a on nagle wypalił marzycielskim tonem:
88
00:05:50,393 --> 00:05:53,062
„Wierz, że poczęliśmy cię w tym pokoju?”.
89
00:05:56,941 --> 00:05:58,275
Zaskoczył mnie.
90
00:05:58,359 --> 00:06:02,363
Nie lubię go uciszać,
gdy się otwiera, więc…
91
00:06:03,197 --> 00:06:08,285
spytałom: „Czekaj, pamiętasz
konkretną noc mojego poczęcia?”.
92
00:06:08,369 --> 00:06:11,372
A on odpowiedział tekstem, który do dziś
93
00:06:12,331 --> 00:06:13,916
mnie prześladuje.
94
00:06:13,999 --> 00:06:17,461
„Oczywiście, że pamiętam.
Jakby to było wczoraj”.
95
00:06:19,338 --> 00:06:20,589
I dalej.
96
00:06:20,673 --> 00:06:23,426
„Światło księżyca padało
na pupę twojej mamy”.
97
00:06:33,602 --> 00:06:35,479
Padało na pupę…
98
00:06:35,563 --> 00:06:38,190
Nie wiem, czy rozumiecie, w czym rzecz.
99
00:06:39,692 --> 00:06:42,820
Znam pozycję, w której mnie poczęto.
100
00:06:43,362 --> 00:06:45,364
To przerażające.
101
00:06:47,366 --> 00:06:50,744
Nikt nie chce być poczęty na pieska.
102
00:06:50,828 --> 00:06:53,122
Przygnębiająca myśl.
103
00:06:54,415 --> 00:06:57,168
Chciałoby się być poczętym twarzą w twarz.
104
00:06:57,751 --> 00:06:59,295
Z kontaktem wzrokowym.
105
00:06:59,378 --> 00:07:02,131
Żeby w momencie wytrysku czuli…
106
00:07:02,673 --> 00:07:04,133
„Dokonujemy wyboru
107
00:07:04,758 --> 00:07:05,926
stworzenia życia”.
108
00:07:07,344 --> 00:07:09,930
A nie: „Krzycz w poduszkę!”. To okropne.
109
00:07:12,141 --> 00:07:13,809
Ponure.
110
00:07:14,310 --> 00:07:17,188
Inaczej przez to o sobie myślę.
111
00:07:18,689 --> 00:07:20,608
Dziecko zrobione na pieska.
112
00:07:22,276 --> 00:07:24,111
W sumie to ma sens.
113
00:07:24,820 --> 00:07:25,863
Wiele tłumaczy.
114
00:07:26,363 --> 00:07:29,033
To wpłynęło na moją postawę.
Jestem trochę…
115
00:07:29,575 --> 00:07:30,910
jakby zgarbione.
116
00:07:33,704 --> 00:07:36,832
I chyba potrafię rozpoznać
inne dzieci zrobione na pieska,
117
00:07:36,916 --> 00:07:40,211
kiedy wychodzę na miasto, na 100%
118
00:07:40,753 --> 00:07:43,005
w metrze jakieś zauważę…
119
00:07:44,798 --> 00:07:46,967
Ktoś pali na stacji. Od razu wiadomo.
120
00:07:48,844 --> 00:07:50,846
Albo kiedy w barze barman mówi:
121
00:07:50,930 --> 00:07:53,807
„Ktoś zamówił ci drinka”.
Odwracam się, a tam…
122
00:07:55,017 --> 00:07:56,519
dziecko zrobione na pieska.
123
00:07:56,602 --> 00:07:59,605
Tu też nas nie brakuję. Widzę parę osób.
124
00:08:03,400 --> 00:08:07,154
Gdy tylko odwiedzam dom rodzinny,
dzieje się coś dziwnego.
125
00:08:07,238 --> 00:08:10,574
Coś, co zmienia
moje postrzeganie rzeczywistości.
126
00:08:10,658 --> 00:08:14,161
Odkąd tylko pamiętam,
127
00:08:14,245 --> 00:08:16,622
rodzice opowiadają pewną anegdotę.
128
00:08:16,705 --> 00:08:21,210
Raz do roku się upijają
i powtarzają ją na kolacji ze znajomymi.
129
00:08:21,752 --> 00:08:24,088
Szału dostaję,
130
00:08:24,171 --> 00:08:26,799
bo myślę, że to niemożliwe.
131
00:08:26,882 --> 00:08:29,843
Więc dlaczego mi to robią? O co chodzi?
132
00:08:29,927 --> 00:08:32,179
Mój brat i ja jesteśmy wściekli.
133
00:08:32,263 --> 00:08:34,557
Opowiem wam tę historię, oceńcie sami,
134
00:08:34,640 --> 00:08:36,559
czy w nią wierzycie. Dobra?
135
00:08:37,059 --> 00:08:40,896
Dobra, więc rodzice przysięgają,
136
00:08:41,522 --> 00:08:45,693
że niedługo przed trzydziestką
jechali przez północne Ontario,
137
00:08:45,776 --> 00:08:48,279
krętą, leśną drogą
138
00:08:48,362 --> 00:08:51,824
i przejechali pod łosiem.
139
00:08:57,788 --> 00:08:58,998
Przysięgają.
140
00:09:00,124 --> 00:09:01,083
Serio.
141
00:09:02,751 --> 00:09:05,921
Mama mówi, że jechali
krętą drogą przez las,
142
00:09:06,005 --> 00:09:08,007
łoś stał w pozycji horyzontalnej,
143
00:09:08,090 --> 00:09:10,092
a oni przejechali mu pod brzuchem.
144
00:09:11,260 --> 00:09:12,886
Po prostu nie wytrzymam…
145
00:09:12,970 --> 00:09:15,055
Co oni wygadują?
146
00:09:15,598 --> 00:09:18,183
To nie koniec.
147
00:09:18,267 --> 00:09:21,854
Mama naśladuje dźwięk
futra z brzucha łosia,
148
00:09:21,937 --> 00:09:24,773
które delikatnie gładzi dach samochodu.
149
00:09:26,775 --> 00:09:28,068
Dacie wiarę?
150
00:09:28,861 --> 00:09:32,156
Idzie zwariować, naprawdę.
151
00:09:32,740 --> 00:09:35,492
Mój brat też tego nie znosi.
152
00:09:35,576 --> 00:09:38,037
Więc przy ostatnich odwiedzinach
153
00:09:38,120 --> 00:09:40,289
postanowiliśmy, że zbadamy temat.
154
00:09:40,372 --> 00:09:42,750
Musieliśmy wiedzieć, czy to możliwe.
155
00:09:42,833 --> 00:09:47,296
Wyszukaliśmy wysokość Toyoty Tercel.
156
00:09:47,379 --> 00:09:49,256
Takim autem jechali.
157
00:09:49,340 --> 00:09:51,216
Dach był na tej wysokości..
158
00:09:51,300 --> 00:09:54,261
Wyszukaliśmy, ile mierzył
największy łoś świata.
159
00:09:56,597 --> 00:09:58,849
I najbardziej do szału doprowadza nas,
160
00:09:59,850 --> 00:10:02,686
że to się mogło wydarzyć.
161
00:10:07,858 --> 00:10:10,527
To mogło się zdarzyć.
162
00:10:11,236 --> 00:10:15,032
Gdyby akurat spotkali
największego łosia na świecie,
163
00:10:15,699 --> 00:10:17,534
to byłoby możliwe.
164
00:10:17,618 --> 00:10:18,869
Tracę przez to rozum.
165
00:10:21,163 --> 00:10:23,374
Zróbcie hałas, jeśli im wierzycie.
166
00:10:25,793 --> 00:10:26,794
Naprawdę?
167
00:10:27,336 --> 00:10:29,213
A teraz, jeśli to bujda.
168
00:10:30,130 --> 00:10:31,215
Widzicie?
169
00:10:32,007 --> 00:10:33,008
Nie wiem.
170
00:10:33,092 --> 00:10:35,552
Wiele to mówi o waszym światopoglądzie.
171
00:10:35,636 --> 00:10:39,807
Jeśli wierzycie w łosia,
macie serce dziecka.
172
00:10:41,141 --> 00:10:45,396
Zachowaliście odrobinę
dziecięcego entuzjazmu i zachwytu
173
00:10:45,896 --> 00:10:46,855
życiem.
174
00:10:46,939 --> 00:10:50,943
Jeśli nie wierzycie w łosia…
Kumam, za nami ciężkie parę lat.
175
00:10:52,236 --> 00:10:54,988
Niewyobrażalnie, prawda? Boże.
176
00:10:55,614 --> 00:10:58,617
Serio. Robimy, co się da,
żeby jakoś przetrwać.
177
00:10:58,701 --> 00:11:00,661
Cokolwiek wam w duszy gra.
178
00:11:00,744 --> 00:11:04,873
Ojciec przesłał mi ostatnio artykuł.
179
00:11:04,957 --> 00:11:08,085
Z dopiskiem: „Myślę, że ci się to spodoba.
180
00:11:08,168 --> 00:11:10,921
Będziesz się z tym utożsamiać”.
Tych słów użył.
181
00:11:11,004 --> 00:11:12,673
Że będę się z tym utożsamiać.
182
00:11:12,756 --> 00:11:15,551
Nie mogę przestać myśleć o tej historii.
183
00:11:15,634 --> 00:11:16,969
Opowiem wam ją.
184
00:11:17,052 --> 00:11:19,221
Wydarzyła się w Niderlandach.
185
00:11:19,304 --> 00:11:21,390
W małym niderlandzkim miasteczku
186
00:11:21,473 --> 00:11:25,978
pewna rodzina zauważyła,
że przestała dostawać pocztę.
187
00:11:26,061 --> 00:11:28,939
„Hej, od dawna nic nie przyszło”.
188
00:11:29,022 --> 00:11:30,691
Mijały tygodnie.
189
00:11:30,774 --> 00:11:33,110
„Nie przychodzą nawet rachunki
190
00:11:33,193 --> 00:11:35,779
ani ulotki. Coś tu śmierdzi”.
191
00:11:35,863 --> 00:11:38,782
Poszli do sąsiadów:
„Przychodzi do was poczta?”.
192
00:11:38,866 --> 00:11:41,869
A oni na to: „Nie. To dziwne.
Od bardzo dawna”.
193
00:11:41,952 --> 00:11:46,081
Więc udali się na pocztę,
żeby pogadać z kierownikiem.
194
00:11:46,165 --> 00:11:47,791
Kierownikiem poczty.
195
00:11:48,292 --> 00:11:49,752
No wiecie, bossem.
196
00:11:50,586 --> 00:11:52,296
Tym, którego trzeba pokonać,
197
00:11:53,881 --> 00:11:55,382
żeby wbić 10 level.
198
00:11:56,675 --> 00:11:57,843
Taki byk…
199
00:11:59,178 --> 00:12:01,513
Mówią: „Nie dostajemy poczty”.
200
00:12:01,597 --> 00:12:03,265
On na to: „Zbadam sprawę”.
201
00:12:03,348 --> 00:12:06,602
Poszedł pogadać z listonoszem
z tego rejonu.
202
00:12:06,685 --> 00:12:11,273
Powiedzmy, że miał na imię Gary,
nie pamiętam.
203
00:12:11,940 --> 00:12:15,861
„Gary, ci ludzie mówią,
że nie dostają poczty.
204
00:12:15,944 --> 00:12:16,945
Co się dzieje?”.
205
00:12:17,029 --> 00:12:19,740
Gary od razu wszedł
w podejrzanie obronny tryb.
206
00:12:19,823 --> 00:12:22,743
„Skąd mam wiedzieć? Dostarczam pocztę.
207
00:12:22,826 --> 00:12:25,662
Skoro nic nie dostają,
nikt do nich nie pisze”.
208
00:12:25,746 --> 00:12:27,164
No spoko.
209
00:12:27,748 --> 00:12:29,750
Boss podziękował za wyjaśnienie.
210
00:12:29,833 --> 00:12:33,378
Ale zaczął wypytywać współpracowników,
o co chodzi z Garym.
211
00:12:33,462 --> 00:12:35,047
Dziwnie się zachowuje.
212
00:12:35,130 --> 00:12:38,967
Postanowili mieć Gary'ego na oku
i obadać temat.
213
00:12:39,051 --> 00:12:40,511
A więc następnego dnia
214
00:12:40,594 --> 00:12:43,555
od razu zapaliła im się czerwona lampka.
215
00:12:43,639 --> 00:12:46,099
Gary zabrał pocztę do prywatnego auta.
216
00:12:46,183 --> 00:12:48,018
Nie do służbowego.
217
00:12:48,101 --> 00:12:50,479
I wyjechał z miasta.
218
00:12:51,688 --> 00:12:56,068
Oni na to: „Noż kurwa”.
Pojechali za nim,
219
00:12:56,151 --> 00:12:58,695
a Gary wjechał do lasu w Niderlandach.
220
00:12:58,779 --> 00:13:00,989
Śledzili go z pewnej odległości.
221
00:13:01,073 --> 00:13:03,951
Zaparkował. Oni też. Pilnowali go.
222
00:13:04,034 --> 00:13:05,702
Wysiadł z auta.
223
00:13:05,786 --> 00:13:09,414
Zabrał torbę z pocztą.
Wszedł do lasu i zniknął na 45 minut.
224
00:13:09,498 --> 00:13:11,500
Wrócił bez torby.
225
00:13:12,167 --> 00:13:13,961
Wsiadł do auta i odjechał.
226
00:13:14,044 --> 00:13:17,339
Więc postanowili wejść do lasu.
227
00:13:17,840 --> 00:13:20,759
I wyobraźcie sobie, co ujrzeli.
228
00:13:20,843 --> 00:13:23,804
Piękny, utkany promieniami słońca las.
229
00:13:23,887 --> 00:13:25,681
Mgła unosiła się znad mchu.
230
00:13:25,764 --> 00:13:29,601
A pośrodku stał samotny łoś.
231
00:13:29,685 --> 00:13:31,854
Dosłownie górował nad drzewami.
232
00:13:33,647 --> 00:13:36,275
Wszędzie wokół
233
00:13:36,358 --> 00:13:39,486
piętrzą się świeże kopczyki ziemi.
234
00:13:39,570 --> 00:13:42,739
Malutkie. W równych grządkach.
Rozsiane po lesie.
235
00:13:42,823 --> 00:13:44,950
Rozkopali jeden z nich.
236
00:13:45,033 --> 00:13:47,119
Gary zakopywał pocztę.
237
00:13:48,787 --> 00:13:50,289
Robił to od dawna.
238
00:13:50,372 --> 00:13:54,209
Przyłapali go, bo sytuacja
wymknęła się spod kontroli.
239
00:13:54,293 --> 00:13:55,669
Pomyśleli: „Noż kurwa”.
240
00:13:56,253 --> 00:13:58,630
Następnego dnia
skonfrontowali się z nim.
241
00:13:58,714 --> 00:13:59,840
Delikatnie.
242
00:13:59,923 --> 00:14:02,259
Mówią: „Siema, Gar,
243
00:14:04,678 --> 00:14:07,180
zauważyliśmy, że zakopujesz pocztę.
244
00:14:09,266 --> 00:14:12,227
Mógłbyś powiedzieć, dlaczego to robisz?”.
245
00:14:12,311 --> 00:14:16,315
W artykule zacytowano odpowiedź Gary'ego
246
00:14:16,398 --> 00:14:19,067
na pytanie: „Dlaczego zakopujesz pocztę?”.
247
00:14:19,151 --> 00:14:21,528
Oto, co powiedział:
248
00:14:21,612 --> 00:14:24,323
„Raz mnie podkusiło i mi się spodobało.
249
00:14:27,451 --> 00:14:30,621
Więc teraz po prostu to robię”.
250
00:14:32,581 --> 00:14:34,708
Uwielbiam go.
251
00:14:35,626 --> 00:14:37,377
To mój bohater.
252
00:14:37,461 --> 00:14:39,588
Gary poszedł za to siedzieć.
253
00:14:39,671 --> 00:14:42,215
Na osiem miesięcy. Serio.
254
00:14:42,299 --> 00:14:45,344
Nie można odwalać z pocztą,
to przestępstwo.
255
00:14:45,427 --> 00:14:47,638
Poszedł siedzieć.
Chciałom do niego napisać,
256
00:14:47,721 --> 00:14:50,265
ale pewnie by się zestresował.
257
00:14:50,349 --> 00:14:52,351
„Nie mam gdzie tego zakopać!”.
258
00:14:57,147 --> 00:15:00,984
Ale serio, w życiu nie czułom się
tak zrozumiane przez ojca.
259
00:15:04,446 --> 00:15:07,866
Powrót do normalnego życia
260
00:15:07,950 --> 00:15:11,078
i entuzjazmu sprzed pandemii
jest dla mnie trudny.
261
00:15:11,161 --> 00:15:16,124
Zwłaszcza w romantycznych relacjach.
262
00:15:16,208 --> 00:15:18,418
Nie wiem, czy też tak macie.
263
00:15:18,502 --> 00:15:21,254
Postpandemiczne randkowanie.
264
00:15:21,338 --> 00:15:24,007
Mam 35 lat.
265
00:15:24,091 --> 00:15:28,637
Mając 20, byłom superromantyczne.
Z obsesją na punkcie drugiej połowy.
266
00:15:28,720 --> 00:15:32,015
Wzorcem byli dla mnie rodzice,
do dziś bardzo zakochani.
267
00:15:32,099 --> 00:15:35,519
Ktoś pytał: „Wiesz, która godzina?”.
A ja na to: „Ja ciebie też”.
268
00:15:39,481 --> 00:15:41,233
I chcę iść z tobą.
269
00:15:42,859 --> 00:15:44,111
Dokąd idziemy?
270
00:15:45,696 --> 00:15:48,365
A teraz już nie wiem.
271
00:15:48,448 --> 00:15:52,661
Latem spotykałom się
ze wspaniałym facetem, dacie wiarę?
272
00:15:52,744 --> 00:15:54,788
Chwila, źle…
273
00:15:55,956 --> 00:15:58,792
Nie pytam, czy wierzycie,
że faceci mogą być wspaniali.
274
00:15:58,875 --> 00:16:00,377
Pewnie, że mogą.
275
00:16:00,460 --> 00:16:02,295
Ale o to, czy wierzycie, że ja…
276
00:16:03,839 --> 00:16:07,467
Tak, czy siak, spotykaliśmy się
przez pół roku.
277
00:16:07,551 --> 00:16:10,887
Było super. Ja mam 35 lat, on miał 36.
278
00:16:10,971 --> 00:16:14,016
Oboje mieliśmy na koncie poważne związki.
279
00:16:14,099 --> 00:16:17,811
Wiecie, o co chodzi?
Nigdy takim dla siebie nie będziemy.
280
00:16:17,894 --> 00:16:22,024
Nie straumatyzujemy aż tak
siebie nawzajem, więc…
281
00:16:22,524 --> 00:16:23,608
po co się wiązać?
282
00:16:26,987 --> 00:16:30,240
Pewnego wieczora
leżeliśmy w łóżku i gadaliśmy,
283
00:16:30,323 --> 00:16:33,744
na luzie. Nie chciał poruszać
ciężkich tematów.
284
00:16:33,827 --> 00:16:37,330
Zaptał: „Gdybyśmy mieli dzieci,
jak dalibyśmy im na imię?”.
285
00:16:37,414 --> 00:16:38,707
I szczerze.
286
00:16:38,790 --> 00:16:40,751
Powiedziałom, że nie wiem.
287
00:16:40,834 --> 00:16:44,463
Rozmawiałom o tym
już z tyloma ludźmi przed nim.
288
00:16:45,005 --> 00:16:47,382
„Nie wiem.
289
00:16:48,091 --> 00:16:52,596
Pozwól, że przekopię cmentarz
pełen ciał hipotetycznych dzieci
290
00:16:53,889 --> 00:16:56,475
i dokopię się do nowych”.
291
00:16:56,558 --> 00:16:58,894
Mijam duchy. „Spójrz!
292
00:16:58,977 --> 00:17:01,646
To moje bliźnięta, Jagoda i Malina”.
293
00:17:03,482 --> 00:17:06,610
Dzieci płaczą: „Zapomniałoś o nas”.
294
00:17:07,694 --> 00:17:09,362
„A spierdalajcie”.
295
00:17:09,905 --> 00:17:14,117
O, i malutka Klementyna,
uczy się w prywatnej szkole.
296
00:17:14,785 --> 00:17:17,204
Ma głowę przebitą klarnetem.
297
00:17:17,746 --> 00:17:20,457
„- Pobaw się ze mną.
- Nie”.
298
00:17:21,291 --> 00:17:25,128
W końcu znalazłom nowe,
hipotetyczne dzieci,
299
00:17:25,212 --> 00:17:28,090
ale zabrakło mi już inwencji twórczej,
300
00:17:28,173 --> 00:17:31,843
żeby je nazwać.
Więc niech oboje mają na imię Ian.
301
00:17:34,805 --> 00:17:37,766
Swoją drogą, słyszeliście o tym?
302
00:17:37,849 --> 00:17:41,603
W 2018 roku nie urodził się żaden Ian.
303
00:17:42,354 --> 00:17:46,233
Nie zarejestrowano ani jednego Iana
304
00:17:46,316 --> 00:17:48,068
na całej Ziemi. Serio.
305
00:17:49,528 --> 00:17:51,404
Jeśli to oglądasz
306
00:17:51,905 --> 00:17:54,908
i ci się nie podoba,
to chociaż się czegoś dowiesz.
307
00:17:55,909 --> 00:17:59,412
Wiecie, o co chodzi z poważnym związkiem?
308
00:17:59,496 --> 00:18:02,249
Ma się różnych byłych.
309
00:18:02,332 --> 00:18:04,209
Okej, kumacie.
310
00:18:04,292 --> 00:18:06,002
„Tak, wiemy”.
311
00:18:08,171 --> 00:18:12,717
Więc ma się normalnych byłych i byłe
i tych poważnych.
312
00:18:13,969 --> 00:18:16,930
Dochodząc do pewnego rozdziału życia… Nie.
313
00:18:18,098 --> 00:18:21,560
W pewnym wieku musicie zaakceptować,
314
00:18:21,643 --> 00:18:24,146
że do końca życia będą imiona,
315
00:18:24,229 --> 00:18:28,150
które będziecie godzinami trawić,
gdy tylko je usłyszycie.
316
00:18:29,067 --> 00:18:32,487
I wydalicie je waginą.
317
00:18:33,864 --> 00:18:35,615
Albo odbytem, jeśli nie macie…
318
00:18:36,867 --> 00:18:41,580
Musicie nosić ze sobą woreczek
na ewentualne odchody.
319
00:18:43,540 --> 00:18:44,666
Obrzydliwe.
320
00:18:46,209 --> 00:18:50,172
Mam kilkoro poważnych byłych,
ale jedno imię przebija resztę.
321
00:18:50,255 --> 00:18:52,090
Opowiem wam tę historię.
322
00:18:52,174 --> 00:18:57,470
Miałom taką byłą. Byliśmy razem
przez cztery lata.
323
00:18:57,554 --> 00:18:59,389
To był związek w tajemnicy,
324
00:18:59,472 --> 00:19:02,475
bo po raz pierwszy
nie umawiała się z facetem.
325
00:19:02,559 --> 00:19:05,562
Zabroniła mi się ujawniać,
choć razem mieszkaliśmy.
326
00:19:05,645 --> 00:19:07,814
Stresujące. I to ona rzuciila mnie,
327
00:19:07,898 --> 00:19:09,357
choć tak nie wolno.
328
00:19:10,817 --> 00:19:13,904
Uprzedziłom ją o tym na początku związku.
329
00:19:17,532 --> 00:19:19,284
To było przeciągnięte rozstanie.
330
00:19:19,367 --> 00:19:21,995
Gdy ta historia miała miejsce,
331
00:19:22,078 --> 00:19:24,706
nie mieliśmy kontaktu od półtora roku.
332
00:19:24,789 --> 00:19:29,794
Dawałom show w Londynie,
to był dobry wieczór.
333
00:19:29,878 --> 00:19:32,255
Rozumiecie? Świeża fryzura.
334
00:19:32,339 --> 00:19:34,341
Prosto od fryzjera. Luksus.
335
00:19:35,175 --> 00:19:38,428
Wyprasowany, czarny t-shirt…
336
00:19:40,096 --> 00:19:42,724
Lepszy niż ten. Wybaczcie.
337
00:19:42,807 --> 00:19:45,644
Jak psu z gardła wyciągnięty.
338
00:19:45,727 --> 00:19:47,729
Jak ciuch Rumpelsztyka.
339
00:19:51,233 --> 00:19:52,984
Pamiętacie Rumpelsztyka?
340
00:19:55,028 --> 00:19:57,822
Co się z nim stało? Kiedyś był wszędzie.
341
00:19:59,449 --> 00:20:02,160
Ciągle nas nim straszono za dzieciaka.
342
00:20:02,244 --> 00:20:04,454
Rumpelsztyk to i tamto…
343
00:20:05,038 --> 00:20:07,040
Już się o nim nie słyszy.
344
00:20:08,625 --> 00:20:09,876
Kumam.
345
00:20:11,002 --> 00:20:13,213
Ciężko utrzymać się na szczycie.
346
00:20:13,296 --> 00:20:16,299
Odszedł w niepamięć.
347
00:20:17,342 --> 00:20:20,679
Nieważne. Tamtego wieczora
czułom się super, atrakcyjnie.
348
00:20:20,762 --> 00:20:22,389
Ze świeżym fryzem.
349
00:20:23,306 --> 00:20:25,976
Był ze mną też mój najlepszy kumpel Joe.
350
00:20:26,059 --> 00:20:28,019
Siedział na widowni.
351
00:20:28,103 --> 00:20:30,730
Uwielbiam, gdy to robi,
bardzo głośno się śmieje.
352
00:20:30,814 --> 00:20:33,191
To prawdziwy anioł.
353
00:20:33,275 --> 00:20:35,485
Show poszedł dobrze.
354
00:20:35,568 --> 00:20:39,656
Po wszystkim weszłam za kulisy,
żeby spotkać się z Joe.
355
00:20:39,739 --> 00:20:42,534
Mówię mu: „Hej, dobrze poszło”.
356
00:20:42,617 --> 00:20:44,244
Ale Joe był zielony.
357
00:20:44,327 --> 00:20:47,038
Cała krew odpłynęła mu z twarzy:
358
00:20:47,122 --> 00:20:48,081
„Ona tu jest”.
359
00:20:48,999 --> 00:20:50,458
A ja na to: „Kurwa mać”.
360
00:20:50,542 --> 00:20:53,503
Od razu wiedziałam, o kim mowa.
361
00:20:53,586 --> 00:20:55,171
Powiedział, że jest na górze,
362
00:20:55,255 --> 00:20:58,508
nie wie o moim występie,
po prostu przyszła na drinka
363
00:20:58,591 --> 00:21:00,343
ze wspólnymi znajomymi.
364
00:21:00,427 --> 00:21:02,262
Powiedział, że wyjdziemy tyłem.
365
00:21:02,345 --> 00:21:05,807
Zabawimy się w innym barze.
366
00:21:05,890 --> 00:21:07,600
Myślałom o tym.
367
00:21:10,270 --> 00:21:12,522
I powiedziałom: „Nie.
368
00:21:15,150 --> 00:21:16,943
Nie chcę się dobrze bawić.
369
00:21:22,407 --> 00:21:23,950
Pójdziemy na górę”.
370
00:21:24,034 --> 00:21:28,455
Wchodzę na pewniaka i widzę,
że siedzi ze wspólnymi znajomymi.
371
00:21:28,538 --> 00:21:32,042
Bylibyście ze mnie dumni.
Bo podchodzę na luzaku.
372
00:21:32,584 --> 00:21:33,960
Co to znaczy?
373
00:21:34,044 --> 00:21:35,086
O tak…
374
00:21:38,089 --> 00:21:40,508
Ale serio, z pewnością siebie.
375
00:21:40,592 --> 00:21:44,679
Mam po swojej stronie element zaskoczenia.
Nie wie, że tam jestem.
376
00:21:44,763 --> 00:21:47,599
Czuję, że to dla mnie plus.
Podchodzę, mówę: „Hej”.
377
00:21:47,682 --> 00:21:49,351
Nasi wspólni znajomi
378
00:21:49,434 --> 00:21:52,437
wiedzą, jak trudne
było to zerwanie. Panikują.
379
00:21:55,273 --> 00:21:56,858
Mówię: „Hej, jak leci?”.
380
00:21:56,941 --> 00:21:59,903
Ona na to: „O Boże, cześć”.
Wstaje, przytulamy się.
381
00:21:59,986 --> 00:22:02,864
Jest miło, mówię, że miło ją widzieć.
382
00:22:02,947 --> 00:22:05,533
„Słyszałom, że dostałaś tę rolę, super”.
383
00:22:05,617 --> 00:22:08,745
Ona też mi gratuluje, cieszymy sę.
384
00:22:08,828 --> 00:22:11,081
Jest sympatycznie i myślę,
385
00:22:11,164 --> 00:22:13,750
że to ja muszę zakończyć tę rozmowę.
386
00:22:13,833 --> 00:22:16,753
Tylko tak piłeczka będzie
po mojej stronie.
387
00:22:16,836 --> 00:22:20,215
W pewnym momencie mówię więc:
„Słuchaj, miło się gadało…”.
388
00:22:20,298 --> 00:22:22,050
A ona na to: „Usiądziesz?”.
389
00:22:22,133 --> 00:22:24,594
„Nie, posiedzę ze znajomymi przy barze,
390
00:22:24,677 --> 00:22:27,472
ale było miło”. Przytulamy się, siada.
391
00:22:27,555 --> 00:22:31,184
Idę do baru,
ona nadal rzuca mi spojrzenia
392
00:22:31,267 --> 00:22:33,436
przez ramię.
393
00:22:34,104 --> 00:22:37,232
I dopiero w drodze do baru
zadaję sobie pytanie:
394
00:22:37,899 --> 00:22:39,609
„Z jakimi znajomymi?”.
395
00:22:41,736 --> 00:22:44,322
Nie mam znajomych przy barze.
396
00:22:45,240 --> 00:22:47,700
Joe usiadł z nią.
397
00:22:49,077 --> 00:22:50,578
Judasz jeden.
398
00:22:51,496 --> 00:22:52,872
Dla mnie jest martwy.
399
00:22:54,666 --> 00:22:58,670
Panikuję, bo ona wciąż na mnie patrzy.
Podchodzę do baru.
400
00:22:58,753 --> 00:23:02,924
I w ostatniej chwili zauważam
trzy dziewczyny z mojego występu.
401
00:23:03,007 --> 00:23:04,968
Siedziały w pierwszym rzędzie.
402
00:23:05,051 --> 00:23:06,636
Podchodzę do baru.
403
00:23:06,719 --> 00:23:09,431
I jedna z nich mówi: „Świetny występ”.
404
00:23:09,514 --> 00:23:10,390
I wiecie…
405
00:23:12,976 --> 00:23:16,146
Chyba rozumiem, czego oczekiwała
od tej konwersacji.
406
00:23:16,229 --> 00:23:19,190
Pewnie spodziewała się czegoś w stylu:
407
00:23:19,274 --> 00:23:22,068
„Świetny występ”.
„Miło, dzięki, że wpadłaś”.
408
00:23:26,906 --> 00:23:31,119
A dostała coś o wiele mocniejszego.
409
00:23:32,245 --> 00:23:36,040
„Cześć, jak się macie?
Przedstawicie się? Gdzie pracujecie?”.
410
00:23:36,541 --> 00:23:39,294
I nagle zrobiłom się dziwnie dotykalskie.
411
00:23:39,377 --> 00:23:43,131
Zaczęłom oplatać je ramieniem,
kłaść głowę na ramionach.
412
00:23:46,134 --> 00:23:48,970
Były zaskoczone. Zaczęliśmy gadać.
413
00:23:49,053 --> 00:23:52,515
Dzięki Bogu, rozmowa się kleiła.
414
00:23:52,599 --> 00:23:53,892
Kryzys zażegnany.
415
00:23:53,975 --> 00:23:57,145
Zapytały, czy chcę drinka. Pijemy
416
00:23:57,228 --> 00:24:01,774
i nagle czuję, że ktoś puka mnie w ramię.
Odwracam się, a tam moja eks.
417
00:24:01,858 --> 00:24:05,570
Tym razem to ona mnie zaskoczyła.
418
00:24:05,653 --> 00:24:10,074
„Wybacz, że przeszkadzam.
Wychodzę i chciałam się pożegnać”.
419
00:24:10,158 --> 00:24:13,119
Spoko, przytuliłyśmy się.
420
00:24:13,703 --> 00:24:15,622
I ona powiedziała coś okropnego…
421
00:24:16,915 --> 00:24:20,084
„Nasze ścieżki na pewno znów się przetną”.
Kumacie?
422
00:24:20,168 --> 00:24:22,003
Coś w tym stylu.
423
00:24:22,086 --> 00:24:25,381
Zaczynam to trawić, wyciągam woreczek.
424
00:24:28,009 --> 00:24:30,011
Przytulamy się, ona wychodzi.
425
00:24:30,094 --> 00:24:32,847
Nadal żegna się ze znajomymi,
426
00:24:32,931 --> 00:24:34,933
ja odwracam się do „znajomych”
427
00:24:36,267 --> 00:24:39,521
i nagle czuję, że mnie to przerasta.
428
00:24:39,604 --> 00:24:41,731
Tamy puszczają.
429
00:24:41,814 --> 00:24:43,316
Zaczynam płakać.
430
00:24:44,025 --> 00:24:46,778
Twarz mi się wykrzywia, ramiona trzęsą.
431
00:24:46,861 --> 00:24:48,655
Wyglądam tak…
432
00:24:48,738 --> 00:24:51,699
Dziewczyny pytają: „Boże, co jest?”.
A ja na to:
433
00:24:51,783 --> 00:24:52,867
„Śmiejcie się!
434
00:24:55,286 --> 00:24:56,329
Śmiać się!”.
435
00:24:57,580 --> 00:25:01,668
Psychotyczne zachowania.
436
00:25:02,168 --> 00:25:04,420
„Śmiejcie się, kurwa”.
437
00:25:06,172 --> 00:25:07,423
A one…
438
00:25:14,764 --> 00:25:17,267
Ta historia nie ma prawdziwej puenty.
439
00:25:18,142 --> 00:25:20,353
Taka tam wkładka.
440
00:25:21,688 --> 00:25:25,024
Ilustracja mojego poziomu emocji.
441
00:25:25,608 --> 00:25:28,528
Mam mnóstwo uczuć. Wy też?
442
00:25:31,364 --> 00:25:33,074
To wyczerpujące.
443
00:25:33,741 --> 00:25:36,786
Jestem pełne uczuć aż po brzegi.
444
00:25:36,869 --> 00:25:38,871
Zawsze wyobrażam sobie
445
00:25:39,664 --> 00:25:41,791
zupę pomidorową Campbell's.
446
00:25:41,874 --> 00:25:43,418
Rozumiecie?
447
00:25:43,501 --> 00:25:46,129
Cała puszka, pełna aż po brzegii.
448
00:25:46,212 --> 00:25:49,257
Dociskam czubek czaszki,
żeby się nie wylała.
449
00:25:49,340 --> 00:25:52,051
Staram się,
żeby nie rozbryzgała się otworami,
450
00:25:52,135 --> 00:25:56,306
krocząc przez życie. Takie mam uczucia.
451
00:25:56,389 --> 00:25:59,684
I wystarczy „Jak się masz?”
jednej kobiety, żeby…
452
00:25:59,767 --> 00:26:01,394
wystrzeliła uchem.
453
00:26:01,477 --> 00:26:03,980
Aż odskoczyły. Mówię im: „Przepraszam,
454
00:26:05,356 --> 00:26:07,358
to nie wasza wina”.
455
00:26:10,069 --> 00:26:12,530
Tak serio, jest okej. Chodzę na terapię.
456
00:26:15,867 --> 00:26:18,995
To konieczne. Wierzcie mi, trzeba.
457
00:26:20,455 --> 00:26:23,666
Jeżeli macie narzekać tak jak ja,
458
00:26:23,750 --> 00:26:26,044
niestety potrzebujecie terapii.
459
00:26:26,669 --> 00:26:27,545
Tak.
460
00:26:28,921 --> 00:26:31,174
Moi przyjaciele byli na etapie:
461
00:26:31,257 --> 00:26:34,385
„Błagamy, daj nam spokój i komuś zapłać”.
462
00:26:35,428 --> 00:26:37,096
Musiałom to przełknąć.
463
00:26:37,597 --> 00:26:41,809
Znalazłam mądrego terapeutę przez Zooma.
464
00:26:41,893 --> 00:26:45,772
Powiedział coś ciekawego:
„Pamiętaj, że nie jesteś uczuciem.
465
00:26:45,855 --> 00:26:49,901
Jakieś uczucie może cię zżerać,
ale nim nie jesteś.
466
00:26:49,984 --> 00:26:56,282
Wewnątrz ciebie, jak w każdym z nas,
jest stałe, neutralne ja”.
467
00:26:56,366 --> 00:27:00,370
Doświadczamy uczuć,
ale nie dajemy im się zawłaszczyć.
468
00:27:00,453 --> 00:27:03,790
Powiedział: „Zamiast
identyfikować się z uczuciem,
469
00:27:03,873 --> 00:27:08,169
myśleć, że jesteś nerwowa czy smutna,
po prostu go doświadcz.
470
00:27:08,252 --> 00:27:12,256
Obserwuj uczucia, z ciekawością”.
471
00:27:14,592 --> 00:27:17,387
Słyszeliście o tym?
472
00:27:17,470 --> 00:27:19,806
Powinnam chyba myśleć:
473
00:27:24,727 --> 00:27:26,187
„Ciekawe. Doświadczam…
474
00:27:27,397 --> 00:27:28,272
gniewu.
475
00:27:31,609 --> 00:27:33,152
Interesujące.
476
00:27:34,904 --> 00:27:36,447
Doprawdy”.
477
00:27:42,120 --> 00:27:45,707
Miałom dziwne doświadczenie,
478
00:27:45,790 --> 00:27:48,793
kiedy spędzałom pandemię w Londynie.
479
00:27:48,876 --> 00:27:53,131
W pojedynkę w mieszkaniu, w deszczu,
w Londynie… przez lata.
480
00:27:54,382 --> 00:27:58,678
I nagle zaczęło we mnie narastać
dziwne uczucie:
481
00:27:58,761 --> 00:28:00,888
„Czemu czułom wstyd?”.
482
00:28:00,972 --> 00:28:03,015
Od razu, po przebudzeniu.
483
00:28:03,099 --> 00:28:06,811
Dużo czasu spędzałom w mieszkaniu.
484
00:28:06,894 --> 00:28:09,939
W salonie. Ale głównie w sypialni.
485
00:28:10,022 --> 00:28:12,734
Myślałom: „Może o to chodzi”.
486
00:28:13,317 --> 00:28:14,402
Powiedzcie mi.
487
00:28:14,485 --> 00:28:17,780
Czy waszym zdaniem to wstyd,
że jesteśmy dorośli
488
00:28:17,864 --> 00:28:19,449
i mamy własne pokoje?
489
00:28:20,783 --> 00:28:22,577
Czekajcie.
490
00:28:22,660 --> 00:28:25,580
Że myślimy: „To mój pokój”.
491
00:28:28,374 --> 00:28:29,751
To mój pokój.
492
00:28:31,127 --> 00:28:32,587
Nie wchodzić!
493
00:28:33,921 --> 00:28:37,216
Żal. „Muszę sprzątnąć w pokoju”.
494
00:28:37,967 --> 00:28:42,930
Oczywiście rozumiem i przyjmuję,
że potrzebujemy swojego pokoju.
495
00:28:43,014 --> 00:28:47,894
Czterech ścian, w których co wieczór
można się położyć.
496
00:28:48,603 --> 00:28:51,230
Ale najdziwniejsze jest to,
497
00:28:51,314 --> 00:28:56,027
że musimy udekorować pokoje tak,
by oddawały naszą osobowość.
498
00:28:56,778 --> 00:28:58,780
„Litości, jestem sobą.
499
00:29:00,156 --> 00:29:02,492
Jestem sobą w pokoju. Tyle”.
500
00:29:02,575 --> 00:29:04,577
Aż mnie skręca z żenady.
501
00:29:05,119 --> 00:29:07,121
„Mam lampę z soli himalajskiej.
502
00:29:08,206 --> 00:29:09,791
Owszem, mam. I jestem mną.
503
00:29:10,792 --> 00:29:13,252
Mam swoje zdjęcie na ścianie”.
504
00:29:13,336 --> 00:29:15,963
Kończysz czytać książkę
i się jej nie pozbywasz.
505
00:29:16,047 --> 00:29:17,924
Mówisz: „Postawięją na półce.
506
00:29:18,007 --> 00:29:21,177
Oto moja osobowość
na wystawce, podziwiajcie.
507
00:29:24,972 --> 00:29:26,349
Nikt inny nie jest mną”.
508
00:29:27,892 --> 00:29:31,020
I nagle naszła mnie myśl.
Okej, to trochę abstrakcyjne,
509
00:29:31,103 --> 00:29:34,315
ale czy nie uważacie, że nasze umysły
510
00:29:34,398 --> 00:29:35,817
są jak pokoje,
511
00:29:35,900 --> 00:29:39,904
które musimy umeblować
zebranymi doświadczeniami,
512
00:29:39,987 --> 00:29:42,865
z których budujemy naszą tożsamość?
513
00:29:42,949 --> 00:29:44,283
Właśnie to robimy.
514
00:29:44,367 --> 00:29:48,162
Jesteśmy łowcami doświadczeń,
które chcemy postawić na półkach
515
00:29:48,246 --> 00:29:49,914
i mówić: „Jestem mną”.
516
00:29:49,997 --> 00:29:53,209
Lubię sobie wyobrażać,
że każde zebrane doświadczenie
517
00:29:53,292 --> 00:29:55,336
jest małą, szklaną kulą śnieżną.
518
00:29:55,419 --> 00:29:57,421
Chodzimy i mówimy:
519
00:29:57,505 --> 00:30:00,883
„Widziałem Antonio Banderasa
na lotnisku. Tak było.
520
00:30:01,509 --> 00:30:03,719
Jestem sobą i nikt inny nie jest mną”.
521
00:30:05,721 --> 00:30:06,556
A potem
522
00:30:07,306 --> 00:30:10,560
przychodzi pora na kontakty z ludźmi.
523
00:30:10,643 --> 00:30:15,147
Zauważyłom to, wychodząc z pandemii.
Wszystkie kontakty międzyludzkie
524
00:30:15,231 --> 00:30:18,609
to wzajemne pokazywanie sobie
kul śnieżnych.
525
00:30:19,986 --> 00:30:23,030
Żałosne czekanie na swoją kolej.
526
00:30:23,614 --> 00:30:26,826
Ktoś pokazuje ci swoją,
527
00:30:26,909 --> 00:30:28,744
a ty próbujesz słuchać.
528
00:30:28,828 --> 00:30:31,289
To opowieść o imprezie sprzed pięciu lat.
529
00:30:31,372 --> 00:30:33,916
Odpowiadasz:
„Tak, ty również jesteś sobą”.
530
00:30:36,043 --> 00:30:38,087
Oczywiście, że tak.
531
00:30:38,170 --> 00:30:40,548
„Jak miło także być sobą”.
532
00:30:41,257 --> 00:30:45,052
Ale przez cały czas
zerkasz na własną półkę z kulami.
533
00:30:45,136 --> 00:30:49,140
Na sto procent. Tylko przytakujesz.
534
00:30:49,223 --> 00:30:50,766
I czekasz na swój moment,
535
00:30:51,767 --> 00:30:54,061
żeby powiedzieć: „Ja też jestem mną…”.
536
00:30:57,648 --> 00:30:58,566
Dziękuję.
537
00:31:09,452 --> 00:31:11,746
To takie ekscytujące. Wiecie co?
538
00:31:12,496 --> 00:31:13,456
Tak się składa,
539
00:31:14,290 --> 00:31:16,417
że oglądam mnóstwo stand-upów.
540
00:31:16,500 --> 00:31:20,338
Ostatnio wyszedł stand-up znajomej.
Wypuściła trailer.
541
00:31:20,421 --> 00:31:22,548
Myślę sobie: „Kurwa, jakie dynamiczne”.
542
00:31:22,632 --> 00:31:24,884
Na scenie bardzo dużo gestykuluje.
543
00:31:24,967 --> 00:31:27,887
A ja się prawie nie ruszam.
544
00:31:27,970 --> 00:31:29,180
A gdyby jednak?
545
00:31:29,263 --> 00:31:31,641
Też chcę dynamicznego trailera.
546
00:31:31,724 --> 00:31:33,184
Pomyślmy.
547
00:31:33,726 --> 00:31:36,646
Mam w głowie obraz tego, co chcę pokazać.
548
00:31:36,729 --> 00:31:39,899
Po prostu żadne żarty
nie pasują do tych ruchów.
549
00:31:39,982 --> 00:31:42,360
Pomślałom, żeby wykonać same ruchy.
550
00:31:42,443 --> 00:31:45,237
Wstawić je do trailera.
551
00:31:47,573 --> 00:31:50,618
To jest w trailerze. Czad.
Muszę to obejrzeć.
552
00:31:55,915 --> 00:31:59,460
Powinnom mieć setkę wyszkolonych psów.
553
00:31:59,543 --> 00:32:01,712
Wyszłyby na scenę w ten sposób.
554
00:32:01,796 --> 00:32:07,885
Skakałyby na tylnych łapkach,
ale tylko w trailerze, nigdy na występie.
555
00:32:12,682 --> 00:32:14,558
Uczucia. Mam dużo uczuć.
556
00:32:17,353 --> 00:32:20,940
Wściekłość, wstyd. To niektóre z nich.
557
00:32:21,857 --> 00:32:23,484
Kolejnym…
558
00:32:23,567 --> 00:32:26,612
które przeważa w moim życiu,
i w życiu wielu z was też,
559
00:32:26,696 --> 00:32:29,198
jest nostalgia.
560
00:32:29,281 --> 00:32:33,035
Kumacie? I wiem,
że to bezużyteczne uczucie.
561
00:32:33,119 --> 00:32:36,789
Czuję nostalgię za czasami sprzed covida,
nie docenialiśmy ich.
562
00:32:36,872 --> 00:32:40,751
Za czasami sprzed dojrzewania.
563
00:32:41,419 --> 00:32:43,838
Potem wszystko poszło nie tak.
564
00:32:44,463 --> 00:32:45,381
Serio.
565
00:32:46,007 --> 00:32:49,176
Moi znajomi ironizują:
„Ominęły cię lata 90.,
566
00:32:49,260 --> 00:32:51,387
wielkie mi rzeczy.
567
00:32:51,470 --> 00:32:55,016
Przegapiłoś jak nasi starzy
zbierali gumki recepturki”.
568
00:32:57,810 --> 00:32:59,854
Kiedyś wszyscy je zbierali, nie?
569
00:32:59,937 --> 00:33:01,897
Zawijali wokół uchwytów szuflad.
570
00:33:01,981 --> 00:33:04,608
Zwijali w całe piłki. Po co?
571
00:33:04,692 --> 00:33:06,318
Teraz nie mam żadnych.
572
00:33:09,989 --> 00:33:13,617
„Tęsknisz za wielką muszlą
w łazience każdego rodzica?”
573
00:33:13,701 --> 00:33:15,494
Tak, właśnie za tym.
574
00:33:15,995 --> 00:33:16,954
Pewnie.
575
00:33:17,038 --> 00:33:20,958
Ale też za lepszym dostępem do aborcji
i mniejszym populizmem.
576
00:33:21,042 --> 00:33:22,668
Rozumecie?
577
00:33:23,753 --> 00:33:25,838
Mam uczucia. Jestem osobą,
578
00:33:25,921 --> 00:33:28,632
która nie otrząsnęła się po dojrewaniu.
579
00:33:28,716 --> 00:33:30,217
Z kilku powodów.
580
00:33:30,301 --> 00:33:32,636
Dojrzewanie uderzyło mnie obuchem w łeb.
581
00:33:32,720 --> 00:33:37,224
Jestem z tego rocznika,
582
00:33:37,308 --> 00:33:41,228
który zaczął dojrzewać, gdy pojawił się
583
00:33:41,312 --> 00:33:43,105
i spopularyzował Internet.
584
00:33:43,189 --> 00:33:45,483
Co za fart. Do 13 roku życia
585
00:33:45,566 --> 00:33:48,152
Internet w sumie nie istniał.
Jeden komputer
586
00:33:48,235 --> 00:33:50,362
w klasie miał sieć.
587
00:33:50,446 --> 00:33:54,450
I nagle, z dnia na dzień, świat wybuchł.
588
00:33:54,533 --> 00:33:57,036
I wszycy mieliśmy adresy mailowe.
589
00:33:57,119 --> 00:34:00,122
Mój brzmiał hot-mae-el@hotmail.com.
590
00:34:02,291 --> 00:34:03,125
Dziękuję.
591
00:34:03,626 --> 00:34:06,796
Wtedy jeszcze dobre adresy były wolne.
592
00:34:07,630 --> 00:34:11,342
Ale z dnia na dzień
świat przestał być znośny.
593
00:34:11,425 --> 00:34:15,596
Cała potrzebna mi wiedza
zawierała się w encyklopedii
594
00:34:15,679 --> 00:34:17,014
w piwnicy rodziców.
595
00:34:17,098 --> 00:34:20,684
Co za relaksująca myśl.
Skończona liczba faktów.
596
00:34:20,768 --> 00:34:21,769
I tyle.
597
00:34:21,852 --> 00:34:24,563
Ładny, cienki papier.
598
00:34:24,647 --> 00:34:27,066
To było do ogarnięcia.
599
00:34:27,149 --> 00:34:29,193
No i zawierała obiektywną prawdę.
600
00:34:29,276 --> 00:34:33,823
Nikt ciągle nie podważał encyklopedii.
601
00:34:33,906 --> 00:34:36,700
Wiecie, o czym mówię?
602
00:34:37,827 --> 00:34:40,329
„Jesteś pewne, że Lima to stolica Peru?”
603
00:34:43,207 --> 00:34:45,334
I nagle z dnia na dzień
604
00:34:45,417 --> 00:34:48,337
wpadłom w obsesję.
Znajomi na obiedzie pytali,
605
00:34:48,420 --> 00:34:50,548
czy wyjdę pograć na boisko.
606
00:34:50,631 --> 00:34:54,718
A ja nie mogłam, bo miałam
ciężką harówę w Internecie.
607
00:34:54,802 --> 00:34:57,429
„Tyle się dzieje. Muszę skopiować
608
00:34:58,305 --> 00:35:01,267
i wkleć zdęcia Buffy
609
00:35:02,852 --> 00:35:04,562
do dokumentu Word.
610
00:35:06,605 --> 00:35:09,150
A następnie wydrukować ten dokuemnt.
611
00:35:09,942 --> 00:35:12,444
Papier będzie mokry od tuszu.
612
00:35:13,737 --> 00:35:16,323
Aż ciężki.
613
00:35:17,950 --> 00:35:21,704
Muszę wyciąć zdjęcia, a kartka
będzie jak mokry papier toaletowy.
614
00:35:22,204 --> 00:35:24,832
Muszę je wkleić do zeszytu.
615
00:35:24,915 --> 00:35:26,083
Jestem zajęte”.
616
00:35:27,835 --> 00:35:30,546
I od wtedy nie przestałom być zajęte.
617
00:35:30,629 --> 00:35:31,672
Wykończone.
618
00:35:32,756 --> 00:35:36,802
Ale jest więcej powodów,
przez które ciężko zniosłom dojrzewanie.
619
00:35:36,886 --> 00:35:39,138
Wiadomo, samo dojrzewanie.
620
00:35:39,221 --> 00:35:42,600
Potem pojawił się Internet.
621
00:35:42,683 --> 00:35:47,271
Ale we mnie dojrzewanie
obudziło dziką dysforię płciową
622
00:35:47,354 --> 00:35:48,230
i wahania.
623
00:35:48,314 --> 00:35:50,316
- Rozumiecie?
- Tak.
624
00:35:53,068 --> 00:35:54,111
Cisza.
625
00:35:56,614 --> 00:35:58,657
Ale serio, przed dojrzewaniem
626
00:35:58,741 --> 00:36:01,243
czułom się skocznym,
androgynicznym dzieckiem,
627
00:36:01,327 --> 00:36:04,955
bardzo pewnym siebie
i swojej parodii Ace'a Ventury.
628
00:36:05,664 --> 00:36:08,459
Nagle przyszło dojrzewanie,
ciało się zmieniło
629
00:36:08,542 --> 00:36:10,878
i to w latach 90.
630
00:36:10,961 --> 00:36:13,714
To była era boysbandów i girlsbandów.
631
00:36:13,797 --> 00:36:16,926
Popowej binarności.
632
00:36:17,009 --> 00:36:20,638
A że chodziłom do żeńskiej szkoły,
633
00:36:20,721 --> 00:36:24,558
najważniejsze pytanie,
na które trzeba było mieć odpowiedź,
634
00:36:24,642 --> 00:36:26,727
brzmiało, którą Spice Girl jesteś?
635
00:36:26,810 --> 00:36:30,147
Istniało tylko pięć odpowiedzi.
636
00:36:30,231 --> 00:36:33,108
Trzeba było którąś wybrać.
Na korytarzu dziewczyny
637
00:36:33,192 --> 00:36:35,861
łapały nas w rogu i pytały: „Mów, którą?”.
638
00:36:36,362 --> 00:36:38,364
Bo organizowały lip synci.
639
00:36:38,447 --> 00:36:41,951
Musiały wiedzieć, poważnie.
Musiały móc określić,
640
00:36:42,034 --> 00:36:44,453
gdzie w tym zbiorze wypadasz.
641
00:36:45,621 --> 00:36:49,625
Pytały, a ja odpowiadałam:
„Nie wiem. Justinem Timberlake'iem?.
642
00:36:50,542 --> 00:36:52,127
Nickiem Carterem?”.
643
00:36:54,255 --> 00:36:58,300
Nieważne, czy zmagasz się z płcią,
644
00:36:58,384 --> 00:37:02,137
dojrzewanie to i tak jebay koszmar.
Czujesz się kosmitą,
645
00:37:02,221 --> 00:37:05,975
a to, co sprawiało, że byłeś cool,
znika z dna na dzień.
646
00:37:06,058 --> 00:37:09,186
Znałom taką sztuczkę.
647
00:37:09,270 --> 00:37:12,523
Umiałom wydawać dźwięk dłonią.
648
00:37:12,606 --> 00:37:15,442
I to było superpopularne.
649
00:37:15,526 --> 00:37:18,362
Ludzie to uwielbiali,
zwłaszcza na imprezach.
650
00:37:18,988 --> 00:37:20,823
Zaprezentuję.
651
00:37:21,448 --> 00:37:25,077
Może niektórzy to pamiętają. Oto dźwięk.
652
00:37:32,376 --> 00:37:33,627
Pamiętacie?
653
00:37:35,254 --> 00:37:38,215
Przysięgam, to był hit imprez.
654
00:37:38,299 --> 00:37:40,551
Ludzie mówili: „Zrób ten dźwięk”.
655
00:37:40,634 --> 00:37:41,969
Mówiłom: „No dobra”.
656
00:37:42,469 --> 00:37:46,724
Kiedyś zrobiłom to na apelu szkolnym.
Trochę przeginka.
657
00:37:48,183 --> 00:37:51,061
Ale było fajne.
A potem zaczęło się dojrzewanie.
658
00:37:51,145 --> 00:37:53,689
Nagle byłom na domówce, w szafie,
659
00:37:53,772 --> 00:37:56,608
z pryszczatym 13-latkiem
z erekcją i robię…
660
00:37:58,902 --> 00:38:00,904
A on na to: „Co, kurwa?.
661
00:38:04,408 --> 00:38:07,745
Myślałem, że mi strzepiesz”.
Zaprzeczyłam. „Nie.
662
00:38:09,038 --> 00:38:14,877
Mówiłom, że umiem zrobić
coś fajnego rękoma”.
663
00:38:17,588 --> 00:38:21,592
Zostawił mnie samo w szafie.
Siedziałom tam i…
664
00:38:32,144 --> 00:38:33,437
Naprawdę smutne.
665
00:38:36,607 --> 00:38:39,276
W tym wieku trudno się żyje.
666
00:38:40,694 --> 00:38:43,280
Nie sądzicie, że mając 13 lat,
667
00:38:43,364 --> 00:38:46,533
można flirtować tylko, pytając:
„Jak duże masz dłonie?”.
668
00:38:46,617 --> 00:38:49,119
Mam rację? Pamiętacie to?
669
00:38:49,203 --> 00:38:52,998
„Jak duże masz dłonie?” to wstęp
670
00:38:53,499 --> 00:38:56,210
do kontaktu fizycznego z kimś,
komu się podobasz.
671
00:38:56,293 --> 00:38:58,379
Tyle, że byłom w żeńskiej szkole.
672
00:38:58,462 --> 00:39:02,091
Nie umiałom się sprzedać.
„Tak, mam dłonie jak bochny chleba.
673
00:39:03,175 --> 00:39:05,219
A ty, oczywiście, drobniutkie”.
674
00:39:07,012 --> 00:39:10,099
Chodziłom po placu zabaw, rzucając:
„Wiecie, co mówią.
675
00:39:17,606 --> 00:39:19,983
Wielkie łapy, wielki srom”.
676
00:39:29,159 --> 00:39:33,831
Wszystko to spłynęło na mnie
677
00:39:33,914 --> 00:39:35,499
wraz z dojrzewaniem.
678
00:39:35,999 --> 00:39:38,752
A gdy zaczynasz myśleć krytycznie,
679
00:39:38,836 --> 00:39:41,505
dopada cię gorzka prawda.
680
00:39:41,588 --> 00:39:44,174
Jeśli jesteś w jakiś sposób inny,
681
00:39:44,258 --> 00:39:48,220
jeśli dominująca narracja
682
00:39:48,303 --> 00:39:50,681
nie pasuje do twoich przeżyć…
683
00:39:50,764 --> 00:39:53,934
Tak jak z płcią i ludźmi, którzy mówią,
684
00:39:54,017 --> 00:39:57,521
że są dwie płcie i basta.
685
00:39:57,604 --> 00:40:00,566
Możesz doświadczać czegoś całkiem innego.
686
00:40:00,649 --> 00:40:02,401
Masz dwie możliwości.
687
00:40:02,484 --> 00:40:05,737
Kwestionować siebie i swoje doświadczenia
688
00:40:05,821 --> 00:40:08,824
albo wszystko inne
689
00:40:08,907 --> 00:40:10,659
i cały system.
690
00:40:10,742 --> 00:40:13,454
Za który sznurek
nie pociągniesz, przejebane.
691
00:40:14,121 --> 00:40:15,330
Monogamia.
692
00:40:15,414 --> 00:40:19,001
Czy mogę zabrać dwie osoby na bal?
Czemu nie? Nie rozumiem.
693
00:40:20,002 --> 00:40:22,087
Ale to nie wszystko.
694
00:40:22,171 --> 00:40:26,675
Zajmuję się komedią od 13 roku życia.
695
00:40:26,758 --> 00:40:30,721
Bardzo wcześnie odkryłom psychodeliki.
696
00:40:30,804 --> 00:40:34,433
To tylko pogorszyło dojrzewanie.
697
00:40:34,516 --> 00:40:38,228
Czułom, że zdrapuję tapetę rzeczywistości
698
00:40:38,312 --> 00:40:42,441
i widzę chybotliwe rusztowanie,
na którym się opiera.
699
00:40:42,524 --> 00:40:43,775
„Co tu się dzieje?”.
700
00:40:43,859 --> 00:40:46,737
Nagle kumasz, że rodzice mają wady,
701
00:40:46,820 --> 00:40:49,448
nauczyciele są samotni czy coś.
702
00:40:50,574 --> 00:40:52,868
Pamiętam, że pani Buchanan była.
703
00:40:52,951 --> 00:40:56,580
Czułom, że muszę
bardziej się śmiać z jej żartów.
704
00:40:59,249 --> 00:41:02,794
Pamiętam też stres,
705
00:41:02,878 --> 00:41:06,715
bo za mało mówiło się o tym,
706
00:41:06,798 --> 00:41:09,343
że filmy Mrówka Z i Dawno temu w trawie
707
00:41:10,636 --> 00:41:12,638
wyszły w tym samym roku.
708
00:41:15,015 --> 00:41:18,602
To efekt działania potężnych sił.
709
00:41:19,228 --> 00:41:22,397
I nikt o tym nie mówi? Co do…?
710
00:41:27,903 --> 00:41:28,737
Tak.
711
00:41:30,113 --> 00:41:33,575
Stresowałom się i…
712
00:41:34,993 --> 00:41:38,247
myślę, że narkotyki były sposobem
odcięcia się od ciała.
713
00:41:38,330 --> 00:41:41,833
Czułom się źle ze swoim ciałem,
a narkotyki były wyjściem.
714
00:41:41,917 --> 00:41:44,670
Wkręciłom się w narkotyki i niestety,
715
00:41:44,753 --> 00:41:47,631
przeszłom z psychodelików
do tych naprawdę złych.
716
00:41:47,714 --> 00:41:50,551
Wyrzucono mnie z domu i ze szkoły.
717
00:41:50,634 --> 00:41:53,220
Ostatecznie skończyłom na odwyku.
718
00:41:53,303 --> 00:41:57,391
Mając 19 lat, byłom w ośrodku dziennym
przez dziewięć miesięcy.
719
00:41:58,141 --> 00:42:01,019
Program dzienny dla nastolatków
720
00:42:01,103 --> 00:42:02,771
to kiepski pomysł.
721
00:42:02,854 --> 00:42:05,899
Pod pewnym względem.
Zbieramy grupę nastolatków.
722
00:42:05,983 --> 00:42:08,068
Ich jedyną wspólną pasją są narkotyki.
723
00:42:08,151 --> 00:42:11,280
Codziennie o 15.00 dzwoni dzwonek.
724
00:42:11,363 --> 00:42:14,032
I odchodzicie z nowymi przyjaciółmi
w siną dal.
725
00:42:15,075 --> 00:42:17,953
„Śmigajcie. Integrujcie się w bramach.
726
00:42:18,579 --> 00:42:20,581
Na jedyny znany wam sposób”.
727
00:42:22,124 --> 00:42:25,377
Ale odwyk otworzył mi oczy.
To był przełomowy moment.
728
00:42:25,460 --> 00:42:28,922
Oprócz mnie było tam 12 dzieciaków.
729
00:42:29,006 --> 00:42:30,632
Pomyślałom: „Kurwa,
730
00:42:30,716 --> 00:42:33,385
Mają za sobą naprawdę trudne życie,
731
00:42:33,468 --> 00:42:36,221
dysfunkcyjne rodziny. A ja co?
732
00:42:36,305 --> 00:42:39,933
Dzieciak z klasy średniej.
Przeciw czemu się buntuję?”.
733
00:42:40,017 --> 00:42:42,477
Ale pobyt tam dobrze mi zrobił.
734
00:42:42,561 --> 00:42:45,272
Chciałom się dopasować.
Oni byli tam od dawna.
735
00:42:45,355 --> 00:42:46,773
Łączyła ich silna więź.
736
00:42:46,857 --> 00:42:48,859
Nadali sobie ksywki.
737
00:42:48,942 --> 00:42:52,237
Ja nigdy nie miałom ksywki,
a też chciałom.
738
00:42:52,321 --> 00:42:55,699
Byłom podekscytowane,
bo po dwóch miesiącach programu
739
00:42:55,782 --> 00:42:59,161
jeden chłopak powiedział:
„Co tam, Popłuczyny?”.
740
00:43:00,954 --> 00:43:03,040
Ja na to: „Popłuczyny?”.
741
00:43:03,749 --> 00:43:06,627
I zaczęli mnie nazywać Popłuczynami.
742
00:43:07,419 --> 00:43:10,005
Nauczyciele to podłapali. Przyjęło się.
743
00:43:10,088 --> 00:43:11,923
„Dzień dobry, Popłuczyny”.
744
00:43:12,007 --> 00:43:13,467
Co to ma być?
745
00:43:13,967 --> 00:43:17,679
Nie chciałom przyznać, że nie wiem,
skąd ta ksywka.
746
00:43:17,763 --> 00:43:19,848
Więc mówię: „Czołem”.
747
00:43:19,931 --> 00:43:24,144
Potem już się z nimi polubiłom,
748
00:43:24,227 --> 00:43:25,562
zbliżyliśmy się.
749
00:43:25,646 --> 00:43:28,398
„Od dwóch miesięcy zżera mnie ciekawość.
750
00:43:28,482 --> 00:43:30,442
Dlaczego Popłuczyny?”.
751
00:43:30,525 --> 00:43:35,072
„A, bo jak weszłoś, obgadaliśmy cię
752
00:43:35,155 --> 00:43:39,868
i stwierdziliśmy, że wyglądasz,
jakbyś piło własną wodę po kąpieli”.
753
00:43:43,955 --> 00:43:45,582
Jakie konkretne.
754
00:43:47,250 --> 00:43:48,919
Jakie obraźliwe.
755
00:43:49,586 --> 00:43:51,171
Choć i kreatywne.
756
00:43:52,422 --> 00:43:56,301
Nie będę zaprzeczać,
wypiłam trochę wody z wanny.
757
00:43:56,385 --> 00:43:57,302
Pewnie.
758
00:43:58,011 --> 00:43:59,513
Jak chyba wszyscy?
759
00:44:01,598 --> 00:44:03,642
Nie że…
760
00:44:05,268 --> 00:44:06,728
no nie że ze słomką.
761
00:44:09,064 --> 00:44:10,315
Ale każdy z nas…
762
00:44:11,233 --> 00:44:13,110
kiedyś się napił, prawda?
763
00:44:13,193 --> 00:44:15,278
Chwila. A w dzieciństwie?
764
00:44:15,779 --> 00:44:20,575
Pamiętacie, jak przy kąpieli
braliście ścierkę…
765
00:44:20,659 --> 00:44:22,703
U was jest ścierka czy ręcznik?
766
00:44:22,786 --> 00:44:24,913
Ścierka? Cóż. Kanada.
767
00:44:25,789 --> 00:44:27,582
Braliście mokrą ścierkę,
768
00:44:27,666 --> 00:44:30,460
kładliście na twarzy
i przez nią oddychaliście?
769
00:44:30,544 --> 00:44:33,380
I nagle czuliście,
jakbyście się podtapiali?
770
00:44:33,463 --> 00:44:34,881
„O nie!”.
771
00:44:35,966 --> 00:44:38,677
A może wysysaliście wodę ze ścierki?
772
00:44:39,177 --> 00:44:40,011
Prawda?
773
00:44:40,512 --> 00:44:43,640
Aż skrzypiała. Dziwaczne.
774
00:44:45,934 --> 00:44:46,852
Kąpiel.
775
00:44:47,561 --> 00:44:48,770
Wiecie, o czym mówię?
776
00:44:49,980 --> 00:44:51,106
Tęsknię za tym.
777
00:44:51,189 --> 00:44:55,068
Zaraz zmienię temat,
ale tylko szybko powiem,
778
00:44:55,152 --> 00:44:57,154
że tęsknię, gdy raz dziennie
779
00:44:57,237 --> 00:44:59,489
ktoś mówił mi: „Czas na kąpiel”.
780
00:45:00,657 --> 00:45:04,035
Świetne, co?
Za młodu się tego nie docenia,
781
00:45:04,119 --> 00:45:06,663
ale wyobraźcie sobie
chujową randkę z Tindera,
782
00:45:06,747 --> 00:45:08,832
nagle podchodzi kelner i mówi:
783
00:45:08,915 --> 00:45:12,586
„Przepraszam, że przeszkadzam,
ale już twój czas kąpieli”.
784
00:45:13,295 --> 00:45:14,713
I cyk do domu.
785
00:45:18,133 --> 00:45:20,385
Młodość marnuje się na młodych.
786
00:45:21,720 --> 00:45:23,513
Młodość marnuje się na młodych.
787
00:45:25,390 --> 00:45:27,058
Właśnie.
788
00:45:27,142 --> 00:45:30,395
Myślę, że mam obsesję
na temat lat nastoletnich
789
00:45:30,479 --> 00:45:35,942
i ciągle je mielę w głowie,
bo czuję się zupełnie inną osobą.
790
00:45:36,026 --> 00:45:38,904
Mam za sobą chaos dojrzewania,
791
00:45:38,987 --> 00:45:41,239
było mrocznie i bez trzymanki.
792
00:45:41,323 --> 00:45:43,950
A teraz czuję się całkiem inną osobą.
793
00:45:44,034 --> 00:45:45,827
Bardzo unikam ryzyka.
794
00:45:48,205 --> 00:45:51,082
Nie widzieliście mnie
na schodach ruchomych.
795
00:45:51,166 --> 00:45:53,251
Prawie miażdżę poręcz.
796
00:45:53,335 --> 00:45:54,920
Szykuję się.
797
00:45:55,003 --> 00:45:57,005
Schody podjeżdżają, a ja mówię:
798
00:45:57,088 --> 00:45:59,049
„Raz, dwa trzy”.
799
00:45:59,132 --> 00:46:00,258
Czekam na swój moment.
800
00:46:02,427 --> 00:46:05,055
Nie jestem gotowe, więc wchodzę tyłem.
801
00:46:11,686 --> 00:46:13,688
Czuję się iinaczej,
802
00:46:13,772 --> 00:46:17,442
ale nadal mam skłonności autodestrukcyjne.
803
00:46:17,526 --> 00:46:19,277
Czuję narastające napięcie.
804
00:46:19,361 --> 00:46:21,738
Wszyscy mamy te impulsy,
805
00:46:21,822 --> 00:46:25,116
trzeba nauczyć się
zdrowo je rozładowywać.
806
00:46:25,700 --> 00:46:27,702
Ja chodzę do escape roomów.
807
00:46:28,328 --> 00:46:30,580
Zawsze uciekam z pokoju.
808
00:46:31,456 --> 00:46:32,999
Nieustannie.
809
00:46:33,583 --> 00:46:37,879
Ostatnio byłom na męczącej trasie.
810
00:46:37,963 --> 00:46:40,924
Podróżuję samo. Zwykle nie mam supportu
811
00:46:41,007 --> 00:46:42,968
ani kierownika trasy.
812
00:46:43,051 --> 00:46:44,427
Podróżuję samo.
813
00:46:44,511 --> 00:46:47,514
Mam dużo czasu do zabicia
w losowych miastach brytyjskich.
814
00:46:47,597 --> 00:46:49,599
Występowałom w Edynburgu.
815
00:46:49,683 --> 00:46:52,060
Byłom tam samo na jeden dzień
816
00:46:52,143 --> 00:46:55,564
i czułom narastające napięcie.
817
00:46:55,647 --> 00:46:56,857
Rozumiecie?
818
00:46:56,940 --> 00:47:01,194
A że dopiero co oglądałom Trainspotting,
czułom się niebezpiecznie.
819
00:47:01,278 --> 00:47:03,321
Myślałom: „Co robić?”.
820
00:47:03,405 --> 00:47:06,616
W sieci przeczytałam, że lochy są otwarte.
821
00:47:06,700 --> 00:47:10,328
To trochę taki dom strachu
jak lochy w Londynie,
822
00:47:10,412 --> 00:47:12,122
interaktywny horror,
823
00:47:12,205 --> 00:47:15,125
gdzie aktorzy w kostiumach nas straszą.
824
00:47:15,208 --> 00:47:18,295
Idzie się przez piekło.
Pomyślałom: „Super!”.
825
00:47:19,504 --> 00:47:23,550
Zainwestowałom w pakiet VIP.
Dodatkowe 20 funtów
826
00:47:23,633 --> 00:47:27,012
za jedno marne zdjęcie
827
00:47:27,095 --> 00:47:28,471
na green screenie.
828
00:47:28,555 --> 00:47:32,684
Dostałom klucz, breloczek,
pokazali mi plan cmentarza.
829
00:47:32,767 --> 00:47:36,521
I wtedy pomyślałom:
„To się robi z przyjaciółmi”.
830
00:47:38,607 --> 00:47:40,233
Z przyjaciółmi i bliskimi.
831
00:47:40,317 --> 00:47:43,236
Ale hej, dostałom breloczek.
832
00:47:49,534 --> 00:47:52,704
Zeszłom do lochu,
do grupy obcych ludzi,
833
00:47:52,787 --> 00:47:56,416
z którymi miałom
przejść labirynt w zespole.
834
00:47:56,499 --> 00:47:59,127
Jest nas dziesięcioro,
ja, rodziny, turyści.
835
00:47:59,669 --> 00:48:02,422
Mamy wejść do labiryntu
i wychodzi stamtąd typ,
836
00:48:02,505 --> 00:48:05,091
przebrany za wiktoriańskiego rzeźnika.
837
00:48:05,175 --> 00:48:08,470
Jest cały we krwi,
ma ogromny nóż rzeźnicki i brodę.
838
00:48:08,553 --> 00:48:11,097
Jest Szkotem i krzyczy:
„Jam jest rzeźnikiem!”.
839
00:48:11,181 --> 00:48:13,391
Nie umiem powtórzyć akcentu.
840
00:48:13,475 --> 00:48:15,518
Mówi: „Witajcie
w lochach Edynburga,
841
00:48:15,602 --> 00:48:18,772
zabijemy was, kurwa”. Ja na to: „Hurra!
842
00:48:19,397 --> 00:48:21,524
Tak, modliłom się o śmierć!”.
843
00:48:22,901 --> 00:48:26,446
I słyszę: „Ale najpierw
kilka zasad bezpieczeństwa.
844
00:48:27,447 --> 00:48:31,785
Jeśli jesteś w ciąży albo masz padaczkę,
nie wchodź do lochów”.
845
00:48:33,286 --> 00:48:35,288
Spoko. A potem mówi:
846
00:48:35,789 --> 00:48:39,876
„Aktorzy w żadnym momencie
nie mogą was dotknąć”.
847
00:48:39,960 --> 00:48:41,878
Pomyślałom: „Okej”.
848
00:48:41,962 --> 00:48:44,965
Nikt nie chce być zmacany w lochu.
849
00:48:45,507 --> 00:48:46,466
„Milusio”.
850
00:48:47,467 --> 00:48:51,096
Więc wchodzimy do środka
i słowo daję, jest strasznie.
851
00:48:51,179 --> 00:48:55,183
Serio. Drżę ze strachu.
852
00:48:55,266 --> 00:48:57,102
Idę z nieznajomymi.
853
00:48:57,185 --> 00:49:00,730
A operatorzy w losowych momentach
wyłączają światło.
854
00:49:00,814 --> 00:49:04,484
A gdy włączają je z powrotem,
przed twoją twarzą stoi kobieta
855
00:49:04,567 --> 00:49:05,819
z taką miną…
856
00:49:06,444 --> 00:49:09,072
Przerażające, ale to uwielbiam.
857
00:49:09,155 --> 00:49:12,450
Fabuła polega na tym,
że na samym początku
858
00:49:12,534 --> 00:49:17,038
rzeźnik mówi: „Spotkacie
legendarnego kanibala, Sawneya Beana”.
859
00:49:17,122 --> 00:49:21,042
Słyszeliście o nim?
To podobno legendarny kanibal.
860
00:49:21,960 --> 00:49:25,964
Mówimy mu: „Ale nie chcemy, boimy się”.
861
00:49:26,047 --> 00:49:28,216
A rzeźnik na to: „Będzie zachwycony”.
862
00:49:28,299 --> 00:49:30,093
Czuliśmy, że coś się święci.
863
00:49:30,176 --> 00:49:36,933
Docieramy do podziemnej łodzi,
jesteśmy we wnętrznościach Edynburga.
864
00:49:37,017 --> 00:49:40,311
Na torze stoi łódź, wsiadamy do niej.
865
00:49:40,395 --> 00:49:44,024
W ciemnościach słyszymy kanibala:
866
00:49:44,107 --> 00:49:46,609
„- Jestem Sawney Bean!
- Nie!”.
867
00:49:47,110 --> 00:49:50,864
Rzeźnik mówi:
„Jesteście zdani na siebie. Odchodzę”.
868
00:49:50,947 --> 00:49:53,867
„Prosimy, nie! Kochamy cię, zostań”.
869
00:49:54,367 --> 00:49:56,619
On na to: „Pierdolcie się” i odchodzi.
870
00:49:56,703 --> 00:49:59,372
Jesteśmy w małej łódce.
871
00:49:59,456 --> 00:50:02,042
Światła gasną.
872
00:50:02,125 --> 00:50:04,711
Nie widać nawet własnej dłoni
przed twarzą,
873
00:50:04,794 --> 00:50:06,379
jest wilgotno i zimno.
874
00:50:06,463 --> 00:50:09,340
Słyszymy: „Jestem Sawney Bean”.
Panikuję.
875
00:50:09,424 --> 00:50:13,928
I wtedy czuję dłonie na plecach.
876
00:50:14,012 --> 00:50:16,222
Coraz wyżej.
877
00:50:16,306 --> 00:50:18,308
Zbliżają się do szyi.
878
00:50:18,391 --> 00:50:21,019
Oblewa mnie strach, bo pamiętam,
879
00:50:21,102 --> 00:50:23,980
że aktorzy nie mogą nas dotykać w lochu.
880
00:50:24,731 --> 00:50:27,859
Nie wiem, co się dzieje. Światło wraca.
Odwracam się,
881
00:50:27,942 --> 00:50:32,238
a to po prostu babka w średnim wieku
z nazej grupy.
882
00:50:35,325 --> 00:50:36,618
I robi tak…
883
00:50:39,162 --> 00:50:39,996
To było…
884
00:50:41,289 --> 00:50:42,332
powalone.
885
00:50:46,294 --> 00:50:49,130
Była z dwiema nastoletnimi córkami,
886
00:50:49,214 --> 00:50:51,633
które siedziały po bokach.
887
00:50:51,716 --> 00:50:53,885
„Mamo, co ty odpierdalasz?”.
888
00:50:58,181 --> 00:51:00,600
Myślę o niej przez cały czas.
889
00:51:02,811 --> 00:51:05,605
Jest jak tamten listonosz. To bohaterka.
890
00:51:05,688 --> 00:51:06,773
Nas wszystkich.
891
00:51:13,154 --> 00:51:17,575
Ale tak, robię takie rzeczy,
żeby poczuć, że żyję…
892
00:51:19,494 --> 00:51:23,915
Staram się być czujne
w kwestii mojego mózgu,
893
00:51:23,998 --> 00:51:26,876
bo bardzo wstydzę się lat nastoletnich.
894
00:51:26,960 --> 00:51:31,339
Źle się zachowywałom,
byłom autodestrukcyjne.
895
00:51:32,257 --> 00:51:36,177
Najdziwniejsze, że byłom takie wściekłe.
896
00:51:36,678 --> 00:51:39,639
Jakoś od 2016 roku,
897
00:51:39,722 --> 00:51:44,352
odkąd wybrano Trumpa,
stwierdziłom, że nie można udawać,
898
00:51:44,435 --> 00:51:48,314
że świat nie zboczył z torów.
Trochę nas pojebało, nie?
899
00:51:48,398 --> 00:51:51,276
Mamy tyle dostępnych informacji,
900
00:51:51,359 --> 00:51:54,279
które potwierdzają, że system
nie jest dla każdego.
901
00:51:54,821 --> 00:51:57,699
Miliarderzy nie płacą podatków
i tak dalej.
902
00:51:57,782 --> 00:52:00,910
Pomyślałom: „Więc ta wściekłość
miała przyczynę”.
903
00:52:00,994 --> 00:52:04,789
Wielu nastolatków czuje
to słuszne oburzenie.
904
00:52:04,873 --> 00:52:08,126
Ale moje metody buntu były koszmarne.
905
00:52:08,209 --> 00:52:12,672
Autodestrukcyjne i egocentryczne.
906
00:52:12,755 --> 00:52:16,217
Pod koniec były już nieudolne.
W wieku 16 lat
907
00:52:16,301 --> 00:52:18,636
zrobiłom tatuaż z napisem „owsianka”.
908
00:52:20,346 --> 00:52:22,015
„Owsianka, owsianka”.
909
00:52:23,349 --> 00:52:26,352
Pamiętam, że myślałom: „Jebać system”.
910
00:52:26,436 --> 00:52:28,229
Że co?
911
00:52:36,946 --> 00:52:38,364
No i został na zawsze.
912
00:52:45,538 --> 00:52:47,207
Pamiętam uczucie,
913
00:52:47,916 --> 00:52:51,669
jakby świat był domem,
który mi sprzedano
914
00:52:51,753 --> 00:52:55,006
w wieku, gdy nie powinnom
zaciągać kredytów.
915
00:52:55,089 --> 00:52:57,759
Domem, który sprzedał mi
podejrzany agent.
916
00:52:57,842 --> 00:53:01,304
Śliski typek. Na bank poczęty na pieska.
917
00:53:02,847 --> 00:53:05,642
„- Podpisz tu.
- Okej.”
918
00:53:05,725 --> 00:53:09,270
„Spełnisz wszystkie marzenia”.
I nagle jestem w tym domu.
919
00:53:09,354 --> 00:53:12,690
Rozwijasz krytyczne myślenie.
Budzisz się, mając naście lat.
920
00:53:12,774 --> 00:53:14,025
I myślisz: „Zaraz,
921
00:53:14,525 --> 00:53:16,903
fundamenty są przegniłe,
922
00:53:16,986 --> 00:53:19,739
poprzedni właściciele podpalili podwórko,
923
00:53:19,822 --> 00:53:22,408
ogrzewali je tylko paliwem kopalnianym.
924
00:53:22,492 --> 00:53:27,747
Więc zburzę dom ze mną w środku”.
925
00:53:28,498 --> 00:53:32,126
Oczywiście teraz rozumiem,
926
00:53:32,627 --> 00:53:35,255
że trzeba było
włożyć tę energię w naprawę.
927
00:53:35,338 --> 00:53:36,673
To powinniśmy robić.
928
00:53:36,756 --> 00:53:39,717
To próbujemy robić. Musimy, prawda?
929
00:53:39,801 --> 00:53:42,720
Wkładać wysiłek w to,
by miło nam się mieszkało.
930
00:53:42,804 --> 00:53:44,722
Bo samo się nie zrobi.
931
00:53:47,350 --> 00:53:49,477
Musimy to robić świadomie.
932
00:53:49,560 --> 00:53:51,187
Bo inaczej się nie uda.
933
00:53:51,813 --> 00:53:53,731
Dlatego naprawdę uwielbiam
934
00:53:54,232 --> 00:53:56,734
pokolenie Gen Z.
935
00:53:56,818 --> 00:53:59,445
To nie tak,
że są tylko na TikToku, szelmy.
936
00:53:59,529 --> 00:54:01,614
Robią dobre rzeczy w realu.
937
00:54:02,240 --> 00:54:06,119
Protestują przeciwko zmianie klimatu
i ograniczeniom płciowym.
938
00:54:06,202 --> 00:54:07,245
A co ja robiłom?
939
00:54:07,328 --> 00:54:10,873
Włóczyłam się, pytając: „Ma ktoś kwacha?”.
940
00:54:11,749 --> 00:54:14,043
Bezużyteczne zachowanie.
941
00:54:16,838 --> 00:54:18,339
A oni wymiatają.
942
00:54:19,257 --> 00:54:20,800
Chcę o czymś pogadać.
943
00:54:20,883 --> 00:54:24,429
Pomówmy przez chwilę o płci.
944
00:54:28,099 --> 00:54:31,686
Spędziłom dużo czasu w Wielkiej Brytanii,
potem w Stanach,
945
00:54:31,769 --> 00:54:36,024
a aktualnie w obu tych miejscach
panuje histeria odnośnie płci
946
00:54:36,107 --> 00:54:37,108
i tożsamośc.
947
00:54:37,191 --> 00:54:40,570
Myślę, że częściowo wynika
z błędnych założeń,
948
00:54:40,653 --> 00:54:43,948
że to wymysł pokolenia Z
albo millenialsów.
949
00:54:44,032 --> 00:54:47,118
Ale płynność płci nie jest nowa.
950
00:54:47,201 --> 00:54:50,455
Od początku ludzkości
951
00:54:50,538 --> 00:54:52,665
istniała różnorodność płci.
952
00:54:52,749 --> 00:54:56,836
Niektóre kultury rozróżniały
trzy albo cztery płcie.
953
00:54:56,919 --> 00:54:58,921
Mało tego, czciły je.
954
00:54:59,589 --> 00:55:01,507
Mogłom być czczone.
955
00:55:02,091 --> 00:55:03,718
Mogłom być czczone.
956
00:55:04,260 --> 00:55:05,178
No co za chała.
957
00:55:05,261 --> 00:55:08,431
A ja się zastanawiam:
„Z której łazienki mnie nie wyrzucą?”.
958
00:55:11,017 --> 00:55:16,064
I tak naprawdę to świeża, kolonialna moda,
żeby mieć jasno określone dwie płcie.
959
00:55:16,147 --> 00:55:20,401
To tak, jakbyśmy rozjechali
niuanse z całego świata,
960
00:55:20,985 --> 00:55:22,612
całe to piękno.
961
00:55:22,695 --> 00:55:25,782
Kiedy byłam w Londynie,
962
00:55:25,865 --> 00:55:29,869
w 2018 roku,
Indie zdekryminalizowały homoseksualność.
963
00:55:29,952 --> 00:55:33,664
To było ekscytujące i radosne.
Ale jednocześnie frustrujące,
964
00:55:33,748 --> 00:55:37,543
bo brytyjskie media
w próżny sposób komentowały:
965
00:55:38,086 --> 00:55:39,670
„Czas najwyższy, Indie”.
966
00:55:39,754 --> 00:55:43,883
Tak jakby to nie Anglia
zakazała homoseksualności w Indiach
967
00:55:44,425 --> 00:55:46,302
w 1896 roku.
968
00:55:46,844 --> 00:55:49,305
Gaslighting ostateczny.
969
00:55:49,847 --> 00:55:52,683
To tak jakby podpalić czyjś dom
i powiedzieć:
970
00:55:52,767 --> 00:55:55,978
„Aż wstyd patrzeć,
ile się zbierasz, żeby to zgasić.
971
00:55:56,646 --> 00:55:58,106
Żenujące”.
972
00:55:59,482 --> 00:56:00,900
Tak. Dzięki.
973
00:56:06,697 --> 00:56:07,532
Tak.
974
00:56:07,615 --> 00:56:09,617
Najbardziej mnie wkurza,
975
00:56:10,576 --> 00:56:13,371
że nie chcę tak naprawdę gadać o płci,
976
00:56:13,454 --> 00:56:15,248
bo to z góry przegrana sprawa.
977
00:56:15,331 --> 00:56:17,500
Zwłaszcza gdy dotyczy cię osobiście.
978
00:56:17,583 --> 00:56:20,002
Kiedy ci zależy,
ciężko jest debatować.
979
00:56:20,086 --> 00:56:22,922
Dajesz się ponieść emocjom
i już przegrywasz.
980
00:56:23,631 --> 00:56:27,051
To trudne, ale czuję,
że muszę o tym gadać,
981
00:56:27,135 --> 00:56:30,221
bo wszyscy inni się śmieją.
982
00:56:30,304 --> 00:56:34,767
Komicy-multimilionerzy
w swoich programach specjalnych
983
00:56:34,851 --> 00:56:36,853
dowalają nam dla własnej korzyści
984
00:56:36,936 --> 00:56:39,897
w czasach, gdy prawa osób trans
ledwo się trzymają,
985
00:56:39,981 --> 00:56:43,067
wręcz się cofają. To nie fair.
986
00:56:43,651 --> 00:56:45,653
Nie, spoko. Czuję…
987
00:56:46,737 --> 00:56:48,739
Cofamy się, super.
988
00:56:48,823 --> 00:56:49,907
Nie, żartowałom.
989
00:56:50,408 --> 00:56:51,868
Przeszarżowane.
990
00:56:54,078 --> 00:56:58,082
Oglądam ich występy,
żeby wiedzieć, o czym mówię,
991
00:56:58,166 --> 00:57:01,502
gdy jestem pytane
o te występy w wywiadach.
992
00:57:01,586 --> 00:57:03,963
I ciągle wraca kwestia:
993
00:57:04,464 --> 00:57:06,132
„Płeć to fakt”.
994
00:57:06,215 --> 00:57:08,301
Jeden zrobił z tego puentę.
995
00:57:08,384 --> 00:57:12,388
Publiczność była zachwycona.
996
00:57:12,472 --> 00:57:15,558
I czuję, że przekonuję tu przekonanych,
997
00:57:16,225 --> 00:57:21,731
ale szybko powiem.
Jasne, że biologiczna płeć istnieje.
998
00:57:21,814 --> 00:57:25,067
Ale w jej ramach jest mnóstwo wariacji.
999
00:57:25,151 --> 00:57:29,280
Z naukowego punktu widzenia
nie jest tak binarna jak sądzimy.
1000
00:57:29,363 --> 00:57:31,449
Hormony się mieszają, itd.
1001
00:57:31,532 --> 00:57:34,494
Nikt nie zaprzeczy,
że biologiczna płeć istnieje,
1002
00:57:34,577 --> 00:57:38,289
ale płeć społeczno-kulturowa
jest bardziej efemerycza
1003
00:57:38,372 --> 00:57:39,874
i zależna od tego i tego.
1004
00:57:39,957 --> 00:57:42,627
To konstrukt społeczny.
1005
00:57:42,710 --> 00:57:43,628
Jest płynna.
1006
00:57:43,711 --> 00:57:46,255
Tym, którzy chcą zrozumieć,
tłumaczę to tak,
1007
00:57:46,339 --> 00:57:49,592
że różnica
pomiędzy płcią biologiczną a kulturową
1008
00:57:49,675 --> 00:57:51,677
jest taka, że kulturowa to spektrum.
1009
00:57:52,470 --> 00:57:54,472
Znacie Piękną i bestię?
1010
00:57:55,014 --> 00:57:56,140
Okej.
1011
00:57:56,224 --> 00:58:00,061
Więc na końcu spektrum płci macie Gastona.
1012
00:58:00,144 --> 00:58:02,563
Kojarzycie typa?
„Bo kto tak jak Gaston?”.
1013
00:58:02,647 --> 00:58:03,898
Hotówa.
1014
00:58:03,981 --> 00:58:06,651
Ekstremalna męskość.
1015
00:58:06,734 --> 00:58:08,945
Na drugim końcu spektrum jest Bella.
1016
00:58:09,028 --> 00:58:11,072
Z syndromem sztokholmskim.
1017
00:58:11,697 --> 00:58:13,616
Mroczny temat, ale…
1018
00:58:14,367 --> 00:58:17,078
To nadal dobry wzór dla dzieci,
1019
00:58:17,161 --> 00:58:18,788
bo potrafi czytać.
1020
00:58:20,414 --> 00:58:21,666
Kocha książki.
1021
00:58:22,542 --> 00:58:24,001
Trzeba jej to przyznać.
1022
00:58:25,086 --> 00:58:28,923
A na środku spektrum jest świecznik.
1023
00:58:29,715 --> 00:58:31,092
Lumière.
1024
00:58:31,717 --> 00:58:34,428
Utożsaniam się z nim.
1025
00:58:34,512 --> 00:58:36,097
Czuję z nim więź.
1026
00:58:36,889 --> 00:58:39,559
A im bardziej wzmacniamy Lumière'a,
1027
00:58:39,642 --> 00:58:41,644
tym lepiej bawią się Bella i Gaston.
1028
00:58:41,727 --> 00:58:44,939
Lumière urządza imprezy,
a oni: „Wpadnij do mnie!”.
1029
00:58:45,648 --> 00:58:46,482
Tak.
1030
00:58:47,400 --> 00:58:48,609
Mam taką fantazję.
1031
00:58:49,318 --> 00:58:51,195
Fantazję, w której…
1032
00:58:52,071 --> 00:58:54,073
To wręcz żywy obraz w mojej głowie.
1033
00:58:54,156 --> 00:58:57,159
Dave Chapelle, Ricky Gervais, Louis C.K.
1034
00:58:57,660 --> 00:59:01,414
Dorzućmy jeszcze Joe Rogana.
Jedzą pieczoną świnię.
1035
00:59:01,497 --> 00:59:05,376
W moje fantazji to ogromna świnia,
odrywają z niej płaty mięsa.
1036
00:59:05,459 --> 00:59:08,296
Piją miód z kielichów.
1037
00:59:08,379 --> 00:59:10,798
Wiecie, ten średniowieczny. Marnują kasę.
1038
00:59:10,881 --> 00:59:12,967
A potem włączają telewizor,
1039
00:59:13,050 --> 00:59:16,053
gdzie ja opowiadam
o spektrum płci Pięknej i Bestii…
1040
00:59:16,137 --> 00:59:17,680
„I jest świecznik”.
1041
00:59:19,015 --> 00:59:22,727
Oglądają mnie i mówią: „Panowie, Boże…
1042
00:59:23,227 --> 00:59:24,228
Myliliśmy się”.
1043
00:59:26,314 --> 00:59:28,649
I potem, w tej mojej fantazji,
1044
00:59:29,150 --> 00:59:32,111
wiecie co robią? To mi się marzy.
1045
00:59:32,903 --> 00:59:34,405
Ściskają się.
1046
00:59:34,488 --> 00:59:37,783
Chcę, żeby się z czułością objęli
i zaczęli kołysać.
1047
00:59:38,326 --> 00:59:41,037
Chcę, żeby przeszli autoterapię.
1048
00:59:41,579 --> 00:59:42,913
Dali sobie czułości.
1049
00:59:43,497 --> 00:59:48,502
Bo ich też rozumiem.
Ciężko jest złapać nowy język.
1050
00:59:48,586 --> 00:59:50,588
Ale w sumie, czy tak ciężko?
1051
00:59:51,213 --> 00:59:53,382
Na przykład Omicron.
1052
00:59:54,425 --> 00:59:56,218
Złapaliśmy go w mig.
1053
01:00:00,264 --> 01:00:02,683
Zawsze słyszę pewien żart.
1054
01:00:02,767 --> 01:00:04,810
Miał brodę już w latach 90.,
1055
01:00:04,894 --> 01:00:07,480
ale wrócił teraz ze zdwojoną siłą.
1056
01:00:07,563 --> 01:00:11,233
„Ja się identyfikuję jako kaktus,
1057
01:00:11,317 --> 01:00:15,154
latarnia czy inny przedmiot”.
1058
01:00:16,614 --> 01:00:20,242
Jestem osobą niebinarną,
więc podpadam pod tożsamość trans.
1059
01:00:20,326 --> 01:00:24,705
Płeć przypisana mi przy porodzie
nie wydaje się moja.
1060
01:00:26,082 --> 01:00:26,916
I…
1061
01:00:27,583 --> 01:00:31,921
nie chodzi o to,
że chcę być niebinarne czy trans,
1062
01:00:32,004 --> 01:00:35,383
ale po prostu jestem,
więc mówienie inaczej byłoby dziwne.
1063
01:00:35,466 --> 01:00:37,843
Jakbym robiło sobie krzywdę.
1064
01:00:37,927 --> 01:00:41,222
Tak bym się czuło.
Jak gorąca zupa pomidorowa
1065
01:00:41,305 --> 01:00:43,599
razy sto, multum zupy.
1066
01:00:43,683 --> 01:00:45,518
To trudne.
1067
01:00:46,227 --> 01:00:48,938
Musicie wierzyć mi na słowo,
że wiem, kim jestem.
1068
01:00:49,021 --> 01:00:51,440
Ciężko o tym mówić ludziom.
1069
01:00:51,524 --> 01:00:53,484
Musicie wierzyć mi na słowo.
1070
01:00:53,567 --> 01:00:55,569
Jestem tego pewne.
1071
01:00:55,653 --> 01:00:59,865
Pewne to nie jestem, czy Toyota Tercel
zmieści się pod łosiem.
1072
01:01:00,991 --> 01:01:02,368
Tu mam wątpliwości.
1073
01:01:03,744 --> 01:01:05,246
Ale nie w mojej kwestii.
1074
01:01:05,329 --> 01:01:08,958
Nie musicie tego nawet rozumieć.
1075
01:01:09,041 --> 01:01:10,835
Wiecie, o czym mówię?
1076
01:01:10,918 --> 01:01:13,587
Nie rozumiem Wi-Fi. Jak działa? Co to?
1077
01:01:13,671 --> 01:01:16,799
Ale wiem, że jest prawdziwe.
Istnieje wokół nas.
1078
01:01:17,299 --> 01:01:19,635
Po prostu akceptuję, że tu jest.
1079
01:01:20,428 --> 01:01:22,513
Nie spędza mi to snu z powiek.
1080
01:01:24,014 --> 01:01:25,015
No wiecie.
1081
01:01:25,599 --> 01:01:26,475
Właśnie.
1082
01:01:27,935 --> 01:01:32,022
W grudniu zeszłego roku
miałom mastektomię
1083
01:01:32,106 --> 01:01:35,609
i od roku jestem
na niskiej dawce testosteronu.
1084
01:01:35,693 --> 01:01:38,988
I to był najlepszy rok
mojego życia. Szczerze.
1085
01:01:39,071 --> 01:01:42,366
A mam 35 lat. Ten był najlepszy.
1086
01:01:42,908 --> 01:01:43,826
Dzięki.
1087
01:01:44,994 --> 01:01:46,245
I wiecie…
1088
01:01:48,164 --> 01:01:50,958
Co dziwne, nie skaczę z radości.
1089
01:01:51,041 --> 01:01:55,087
Nie zarażam szczęściem.
Po prostu agonia zniknęła.
1090
01:01:55,171 --> 01:01:56,297
I tyle.
1091
01:01:56,380 --> 01:01:58,382
To nisko zawieszona poprzeczka.
1092
01:01:58,466 --> 01:02:01,969
Czemu komukolwiek odmawiać braku agonii?
1093
01:02:02,052 --> 01:02:05,055
Brak agonii to będzie tytuł mojej płyty.
1094
01:02:10,060 --> 01:02:12,062
Jestem też bardzo wdzięczne
1095
01:02:13,063 --> 01:02:16,233
za nowe słownictwo.
1096
01:02:16,317 --> 01:02:18,944
Nie było go, gdy dorastałam.
1097
01:02:19,028 --> 01:02:21,447
Zawsze się tak czułam.
1098
01:02:21,530 --> 01:02:25,993
Kiedy ma się cztery czy pięć lat,
rodzice mówią nam o narodzinach.
1099
01:02:26,076 --> 01:02:27,745
Moi rodzice…
1100
01:02:27,828 --> 01:02:31,457
Brzmi, jakbyśmy cały czas
gadali o moim poczęciu i porodzie.
1101
01:02:31,540 --> 01:02:34,001
Daję słowo, gadamy też
o normalnych sprawach.
1102
01:02:34,084 --> 01:02:36,420
Ale pamiętam, gdy tata powiedział:
1103
01:02:36,504 --> 01:02:39,548
„Twoja mama zaczęła rodzić,
pojechaliśmy do szpitala”.
1104
01:02:39,632 --> 01:02:42,092
Powiedział, że może też
będę miało dzieci.
1105
01:02:42,176 --> 01:02:43,969
Zaczęłom myśleć o rodzinie.
1106
01:02:44,053 --> 01:02:48,724
W moich marzeniach o rodzicielstwie,
to nie ja rodziłom.
1107
01:02:49,225 --> 01:02:54,522
Miałom konkretną fantazję,
w której byłom ojcem-biznesmenem z lat 50.
1108
01:02:54,605 --> 01:02:57,274
Nerwowo dreptałom po korytarzu.
1109
01:02:59,276 --> 01:03:01,529
Jak w 101 Dalmatyńczykach.
1110
01:03:01,612 --> 01:03:03,906
Aż pielęgniarka mówiła: „Syn”.
1111
01:03:03,989 --> 01:03:05,783
A ja: „Zdrówko panowie
1112
01:03:07,451 --> 01:03:08,994
Nazwę go Buster.
1113
01:03:10,204 --> 01:03:12,039
Zostanie górnikiem”.
1114
01:03:13,165 --> 01:03:15,376
Już kończę, przysięgam.
1115
01:03:15,459 --> 01:03:18,462
Chcę powiedzieć jeszcze jedno.
Wezmę statyw.
1116
01:03:18,546 --> 01:03:21,006
A co, gdybym go zgubiło?
1117
01:03:23,008 --> 01:03:24,468
No dobra.
1118
01:03:24,552 --> 01:03:28,556
Bardzo wam dziękuję,
bo jesteście świetną publicznością.
1119
01:03:32,643 --> 01:03:35,145
Czuję, że przeszliśmy
1120
01:03:35,229 --> 01:03:39,066
przez fazę optymizmu i pesymizmu,
jeśli chodzi o światopogląd.
1121
01:03:39,149 --> 01:03:41,151
A chcę zakończyć pozytywnie.
1122
01:03:41,235 --> 01:03:44,655
Skończę więc buddyjską przypowieść,
którą uwielbiam.
1123
01:03:44,738 --> 01:03:46,740
Błagam, nie wychodźcie.
1124
01:03:47,616 --> 01:03:49,118
Uwielbiam ją.
1125
01:03:49,869 --> 01:03:51,203
Szybko powiem i pójdę.
1126
01:03:51,287 --> 01:03:54,373
Rozgrywa się w lesie. Wracamy do lasu.
1127
01:03:54,456 --> 01:03:58,502
W przypowieści pewien mężczyzna
1128
01:03:58,586 --> 01:04:00,629
ucieka lasem, bo ściga go
1129
01:04:00,713 --> 01:04:03,549
coś, co mogę określić
jako bestię z piekła rodem.
1130
01:04:03,632 --> 01:04:06,135
To przerażająca istota
1131
01:04:06,218 --> 01:04:09,972
z lwimi szczękami i potwornym cielskiem.
1132
01:04:10,055 --> 01:04:12,933
Kieruje nią pierwotny głód.
Chce go pożreć.
1133
01:04:13,017 --> 01:04:16,145
Ściga go już od wielu dni, a on ucieka.
1134
01:04:16,228 --> 01:04:18,105
Jego ciało powoli wysiada.
1135
01:04:18,188 --> 01:04:20,608
Wie, że w pewnym momencie się podda.
1136
01:04:20,691 --> 01:04:24,486
I gdy już myśli,
że zemdleje, a bestia go pożre,
1137
01:04:24,570 --> 01:04:27,823
widzi kamienną studnię pośrodku lasu,
1138
01:04:27,907 --> 01:04:28,949
małą i okrągłą.
1139
01:04:29,033 --> 01:04:31,535
Postanawia się w niej ukryć.
1140
01:04:31,619 --> 01:04:34,204
Wskakuje. Bestia się zatrzymuje.
1141
01:04:34,288 --> 01:04:36,206
Patrzy z góry do środka.
1142
01:04:36,290 --> 01:04:39,752
Mężczyzna się cieszy. Ale spada,
spada i spada,
1143
01:04:39,835 --> 01:04:43,339
aż czuje, że woda kapie mu
w górę na stopy.
1144
01:04:43,422 --> 01:04:45,633
Myśli, że to dziwne. Patrzy w dół.
1145
01:04:46,133 --> 01:04:48,427
A pod nim, tam, gdzie spada,
1146
01:04:48,510 --> 01:04:50,304
woda szaleńczo się wzburza.
1147
01:04:50,387 --> 01:04:53,098
Co jest na dnie studni?
1148
01:04:53,682 --> 01:04:54,558
Drugi potwór.
1149
01:04:54,642 --> 01:04:56,936
Tak. To motyw podwójnego potwora.
1150
01:04:57,686 --> 01:04:59,772
Tak źle i tak niedobrze.
1151
01:04:59,855 --> 01:05:01,440
Potwór u góry, potwór na dole.
1152
01:05:03,317 --> 01:05:07,112
I w ostatniej chwili dostrzega gałąź,
1153
01:05:07,196 --> 01:05:09,698
która wyrasta ze ściany studni, sękatą.
1154
01:05:09,782 --> 01:05:16,413
Szybko ją łapie i ostatkiem sił
się po niej wspina.
1155
01:05:16,497 --> 01:05:18,707
Jego mięśnie drżą.
1156
01:05:18,791 --> 01:05:21,335
Myśli: „Udało mi się”.
No ale bestie czyhają.
1157
01:05:21,418 --> 01:05:24,338
Gałąź trzeszczy pod jego ciężarem,
1158
01:05:24,421 --> 01:05:27,049
to nie jest rozwiązanie na stałe.
1159
01:05:27,132 --> 01:05:29,969
W pewnym momencie się złamie.
1160
01:05:30,052 --> 01:05:33,555
Poci się nawet
po wewnętrznej stronie łokcia.
1161
01:05:35,182 --> 01:05:38,727
Jeśli się tu pocisz, masz kłopoty.
1162
01:05:40,020 --> 01:05:43,482
Nagle spogląda na koniec gałęzi i widzi,
1163
01:05:43,565 --> 01:05:45,693
że coś się tam błyszczy.
1164
01:05:45,776 --> 01:05:48,153
Myśli: „Co to jest?”. Więc podciąga się
1165
01:05:48,237 --> 01:05:51,448
i jednym palcem sięga na koniec gałęzi,
1166
01:05:51,532 --> 01:05:55,411
i wyciąga to coś.
To złoty, lśniący sok z drzewa.
1167
01:05:55,494 --> 01:05:56,412
Sok drzewny.
1168
01:05:56,495 --> 01:05:59,248
Wkłada go do ust i myśli:
1169
01:06:00,416 --> 01:06:01,625
„Przepyszny”.
1170
01:06:04,378 --> 01:06:06,797
Ludzie, to pozytywne. Chwila.
1171
01:06:07,339 --> 01:06:09,341
To tyle. Nie.
1172
01:06:11,260 --> 01:06:12,136
Halo?
1173
01:06:14,013 --> 01:06:14,847
No dobra.
1174
01:06:18,225 --> 01:06:19,268
Okej.
1175
01:06:20,686 --> 01:06:23,355
Moim zdaniem to pozytywna opowieść.
1176
01:06:24,064 --> 01:06:26,984
Musicie się zgodzić.
Nazwałam program SOKI.
1177
01:06:27,067 --> 01:06:28,819
Musicie się zgodzić.
1178
01:06:29,319 --> 01:06:32,698
To nie są tanie rzeczy.
1179
01:06:36,035 --> 01:06:39,288
Ale serio, powiem wam,
dlaczego to pozytywna opowieść.
1180
01:06:39,371 --> 01:06:42,583
Życie czasem atakuje nas
potworami z obu stron.
1181
01:06:42,666 --> 01:06:46,378
Po prawdzie,
dokładnie tak działa życie, nie?
1182
01:06:46,462 --> 01:06:52,301
Ale na szczęście jest tyle soków,
że trzeba się zatrzymać i nimi nacieszyć,
1183
01:06:52,384 --> 01:06:54,219
cieszyć się nimi, gdzie się da.
1184
01:06:54,303 --> 01:06:57,139
Na szczęście, soków mamy pod dostatkiem.
1185
01:06:57,222 --> 01:07:00,100
Są wszędzie, jeśli się dobrze rozejrzeć.
1186
01:07:00,184 --> 01:07:01,477
Na przykład psy.
1187
01:07:03,687 --> 01:07:06,857
Każdy pies na Ziemi.
1188
01:07:06,940 --> 01:07:09,902
Albo dobra para dżinsów. To też soki.
1189
01:07:09,985 --> 01:07:12,237
Beatlesi, dla mnie, też.
1190
01:07:12,863 --> 01:07:16,533
Przyjaciele. Serial Przyjaciele.
Ale też prawdziwi.
1191
01:07:17,576 --> 01:07:19,953
Seks jest dobry. Z przyjaciółmi też.
1192
01:07:21,538 --> 01:07:23,832
Straszenie ludzi. Jeśli lubicie.
1193
01:07:25,751 --> 01:07:28,962
Ja lubię ogniska, pieczenie pianek,
1194
01:07:29,046 --> 01:07:31,465
piosenkę Bennie and the Jet
Eltona Johna.
1195
01:07:33,509 --> 01:07:38,806
Uściski, zimne ognie,
świąteczne dekoracje, wszystko.
1196
01:07:38,889 --> 01:07:39,890
Soczyste.
1197
01:07:39,973 --> 01:07:41,934
Wszystko to mogą być soki.
1198
01:07:42,017 --> 01:07:44,019
Wiem, że to pewnie ckliwe.
1199
01:07:44,103 --> 01:07:48,690
Ale to właśnie są moje soki.
Dają mi szczęście.
1200
01:07:48,774 --> 01:07:50,400
A to prawdziwy sok.
1201
01:07:50,484 --> 01:07:52,694
Jestem wdzięczne, że przyszliście.
1202
01:07:54,029 --> 01:07:55,155
Bardzo wam dziękuję.
1203
01:08:16,385 --> 01:08:19,221
Naprawdę, dzięki. Po stokroć.
1204
01:08:21,640 --> 01:08:22,599
W mordę.
1205
01:08:24,643 --> 01:08:27,437
Mój Boże.
1206
01:08:27,563 --> 01:08:29,648
Czekaj. Płaczesz?
1207
01:08:30,607 --> 01:08:32,901
Tak, to było takie smutne.
1208
01:08:34,611 --> 01:08:36,155
Miało być śmieszne.
1209
01:08:36,738 --> 01:08:40,033
- Wcale nie.
- Tak. Cały program.
1210
01:08:40,784 --> 01:08:41,994
Poważnie?
1211
01:08:45,414 --> 01:08:47,583
Chyba mamy inne poczucie humoru.
1212
01:08:48,417 --> 01:08:50,294
Ale i tak dzięki, że słuchałeś.
1213
01:08:51,253 --> 01:08:53,255
Miło było to z siebie wyrzucić.
1214
01:08:56,341 --> 01:08:57,968
Nie, to…
1215
01:08:59,178 --> 01:09:01,305
To ja. Jestem mną.
1216
01:09:04,391 --> 01:09:05,392
Jesteś sobą.
1217
01:09:06,185 --> 01:09:07,311
To cudowne.
1218
01:09:10,689 --> 01:09:13,317
- Zaczynamy?
- Tak.
1219
01:09:15,360 --> 01:09:18,197
- Cieszysz się?
- Tak, ale i trochę denerwuję.
1220
01:09:18,280 --> 01:09:19,781
To normalne. Ciężkie.
1221
01:09:19,865 --> 01:09:21,825
Buchananowie dostają dużo poczty.
1222
01:09:21,909 --> 01:09:23,911
- Są lubiani.
- Spodoba ci się.
1223
01:09:23,994 --> 01:09:25,370
- Okej.
- Łopaty?
1224
01:09:25,454 --> 01:09:26,371
Tak.
1225
01:09:28,790 --> 01:09:31,168
- Super, że jesteś.
- Dzięki za zapro.
1226
01:09:31,251 --> 01:09:33,253
Nie wierzę, że to miało być śmieszne.
1227
01:09:33,337 --> 01:09:34,546
Niemożliwe.
1228
01:09:34,630 --> 01:09:36,632
Niektóre fragmenty były wzruszające.
1229
01:09:36,715 --> 01:09:40,093
Tak. Dobra, zaczynamy. Kopiemy.
1230
01:09:40,177 --> 01:09:43,597
Pięknie. Z uczuciem. Spodoba ci się, Mae.
1231
01:09:43,680 --> 01:09:45,474
Zrobić to za ciebie?
1232
01:09:45,557 --> 01:09:48,101
- Gotowy?
- Raz, dwa, trzy. Tak!
1233
01:09:48,727 --> 01:09:50,020
- Fajnie, co?
- Kozak.
1234
01:09:50,604 --> 01:09:52,064
Dobra, łap za listy.
1235
01:09:53,148 --> 01:09:55,192
Od czego zacząć? To się nada?
1236
01:10:00,989 --> 01:10:02,991
Napisy: Zuzanna Chojecka