1 00:00:02,000 --> 00:00:07,000 Downloaded from YTS.MX 2 00:00:08,000 --> 00:00:13,000 Official YIFY movies site: YTS.MX 3 00:00:16,057 --> 00:00:19,686 Panie i panowie, przywitajcie brawami 4 00:00:19,769 --> 00:00:22,147 Wandę Sykes! 5 00:00:52,927 --> 00:00:56,056 Wielkie dzięki, Filadelfio! 6 00:00:56,139 --> 00:00:58,892 Dziękuję! 7 00:00:58,975 --> 00:01:04,105 Tak się cieszę, że jestem w Filadelfii 8 00:01:04,189 --> 00:01:06,733 i mogę tu nagrywać mój program. 9 00:01:07,233 --> 00:01:09,944 Ostatni nagrywałam w 2019 roku. 10 00:01:10,028 --> 00:01:11,613 Nosił tytuł Not Normal. 11 00:01:12,155 --> 00:01:13,156 Tak. 12 00:01:14,908 --> 00:01:17,952 Od tamtej pory mieliśmy pandemię. 13 00:01:18,453 --> 00:01:20,205 Powstanie. 14 00:01:20,872 --> 00:01:23,208 Unieważniono wyrok Roe kontra Wade. 15 00:01:23,875 --> 00:01:24,834 Tak. 16 00:01:24,918 --> 00:01:28,004 Trzeba było nazwać tamten program Stare dobre czasy. 17 00:01:28,505 --> 00:01:29,881 Cholera. 18 00:01:30,799 --> 00:01:32,634 Co to, kurwa, jest? 19 00:01:34,260 --> 00:01:37,764 Małpia ospa, plaga pluskwiaków, 20 00:01:37,847 --> 00:01:42,102 powodzie w Kalifornii, przymrozki w Teksasie… 21 00:01:43,061 --> 00:01:49,359 Czarny Kanye w koszulce z napisem „Życie białych się liczy”. 22 00:01:52,946 --> 00:01:56,783 Chyba zatytułuję ten program Jezus Nadchodzi. 23 00:02:05,500 --> 00:02:08,670 Przeżyliśmy pandemię. Co jest, kurwa? 24 00:02:08,753 --> 00:02:10,046 A COVID był straszny. 25 00:02:10,130 --> 00:02:14,259 Bo człowiek nie wiedział, co COVID z nim zrobi, póki go nie dostał. 26 00:02:14,342 --> 00:02:18,179 Ja złapałam go dopiero po dwóch latach. Tak. 27 00:02:18,263 --> 00:02:21,015 Jestem w pełni zaszczepiona, 28 00:02:21,099 --> 00:02:24,185 ale pierwsze dwa dni były trudne. 29 00:02:24,269 --> 00:02:27,147 Zrobiłam sobie izolatkę w pokoju gościnnym, 30 00:02:27,230 --> 00:02:29,816 żeby mieć spokój od żony 31 00:02:29,899 --> 00:02:31,526 i od naszych dzieci. 32 00:02:32,318 --> 00:02:35,405 Trzeciego dnia pomyślałam sobie: „Kurwa. 33 00:02:37,448 --> 00:02:39,909 Nie dałoby się mieć COVID-a dłużej? 34 00:02:42,370 --> 00:02:46,332 To mi odpowiada, bo mam wreszcie czas dla siebie!”. 35 00:02:47,083 --> 00:02:52,547 Robiłam sobie drzemki, oglądałam, co tylko chciałam. 36 00:02:52,630 --> 00:02:55,925 Żona zostawiała mi posiłki pod drzwiami. 37 00:02:56,926 --> 00:03:01,681 Jednego dnia pyta mnie: „Czemu pod drzwiami jest ręcznik?”. 38 00:03:01,764 --> 00:03:04,267 A był tam, bo właśnie paliłam zioło. 39 00:03:11,649 --> 00:03:13,902 „Bo nie chcę was tym zarazić! 40 00:03:15,195 --> 00:03:17,197 To wszystko z troski o was!” 41 00:03:24,412 --> 00:03:27,999 Kilka dni później ona też dostała COVID-a. 42 00:03:28,541 --> 00:03:32,420 Przychodzi i mówi: „Kochanie, mam pozytywny wynik, 43 00:03:32,503 --> 00:03:36,549 więc mogę do ciebie dołączyć”. 44 00:03:37,383 --> 00:03:38,843 Ja na to: „Nie ma mowy! 45 00:03:42,305 --> 00:03:44,766 Twój COVID jest świeży, a ja już kończę. 46 00:03:47,101 --> 00:03:48,144 Zarażasz”. 47 00:03:49,437 --> 00:03:51,356 Ona na to: „To tak nie działa”. 48 00:03:51,439 --> 00:03:53,983 „Skąd wiesz? Nie jesteś Sanjayem Guptą. 49 00:03:55,818 --> 00:03:57,946 Wracaj do naszej sypialni”. 50 00:03:59,989 --> 00:04:01,991 Potem COVID-a złapał mój syn. 51 00:04:02,492 --> 00:04:04,827 A jego siostra bliźniaczka – nie. 52 00:04:04,911 --> 00:04:09,499 Czemu? Bo jako trzynastolatka nie chce mieć z rodziną nic wspólnego. 53 00:04:14,420 --> 00:04:15,964 Powinniście ją zobaczyć. 54 00:04:16,047 --> 00:04:18,549 Zawsze idzie 15 metrów przed nami 55 00:04:19,133 --> 00:04:22,095 i udaje Beyoncé, a my to Destiny's Child. 56 00:04:25,848 --> 00:04:27,850 W lewo, w lewo 57 00:04:34,190 --> 00:04:38,361 Ale brakuje mi pewnych rzeczy z lockdownu. 58 00:04:38,444 --> 00:04:41,656 Pamiętacie, że wtedy nikogo nie wpuszczało się do domu? 59 00:04:41,739 --> 00:04:45,076 Nikt nie mógł wejść do środka, i tego mi brakuje. 60 00:04:45,159 --> 00:04:48,454 Fajnie było mówić białym znajomym, by poszli na tył domu. 61 00:04:52,792 --> 00:04:54,210 To było super. 62 00:04:55,003 --> 00:04:57,547 „Carol, wejdź od tyłu! 63 00:04:58,131 --> 00:05:00,633 Jak śmiesz się tu tak pokazywać? 64 00:05:00,717 --> 00:05:03,303 Wejdź od tyłu. No już! 65 00:05:05,179 --> 00:05:07,640 Spotkamy się przy palenisku”. 66 00:05:12,145 --> 00:05:14,272 A przy palenisku sporo się piło. 67 00:05:15,940 --> 00:05:18,735 Z pandemii wyszły też inne dobre rzeczy. 68 00:05:18,818 --> 00:05:20,695 Choćby kościół internetowy. 69 00:05:20,778 --> 00:05:24,365 Uwielbiam go. To super sprawa, nie? 70 00:05:24,449 --> 00:05:25,908 Ale i tak się spóźniam. 71 00:05:25,992 --> 00:05:28,119 Nie wiem, jak to możliwe. 72 00:05:28,202 --> 00:05:31,331 Wando, wystarczy się tylko zalogować! 73 00:05:32,415 --> 00:05:33,916 Uwielbiam ten kościół. 74 00:05:34,000 --> 00:05:37,211 Choć niedzielna komunia wymknęła się spod kontroli. 75 00:05:37,920 --> 00:05:40,757 No wiecie, 76 00:05:40,840 --> 00:05:42,633 pastor mówi: 77 00:05:42,717 --> 00:05:44,510 „Wyciągnijcie wino albo sok”. 78 00:05:44,594 --> 00:05:46,929 Ja na to: „Wino? Robi się”. 79 00:05:48,348 --> 00:05:51,726 Siedzę więc tak sobie z odrobiną wina 80 00:05:51,809 --> 00:05:54,228 i krakersami. 81 00:05:54,312 --> 00:05:57,440 Bo dla mnie ciało Chrystusa jest brązowe. 82 00:06:03,071 --> 00:06:09,577 Nie przyjmuję Jezusa Malibu. Tego blondyna o niebieskich oczach. 83 00:06:10,203 --> 00:06:11,204 Nie. 84 00:06:11,287 --> 00:06:14,499 To tylko utrwalanie białej supremacji. 85 00:06:15,208 --> 00:06:18,086 Widzieliście jeden z pierwszych rysunków Jezusa? 86 00:06:18,169 --> 00:06:20,380 Wygląda jak Teddy Pendergrass. 87 00:06:23,007 --> 00:06:24,300 To mój Jezus. 88 00:06:25,134 --> 00:06:28,179 Nie przyjmuję Jezusa z Nebraski. Nie, dziękuję. 89 00:06:32,558 --> 00:06:35,561 Początkowo te covidowe komunie były fajne, 90 00:06:35,645 --> 00:06:37,271 ale po pół roku… 91 00:06:38,231 --> 00:06:42,318 siedziałam tak z całym kieliszkiem Cabernet 92 00:06:44,153 --> 00:06:45,363 i bajglami. 93 00:06:45,446 --> 00:06:48,491 Myślę sobie: „Co do cholery? Co ty wyprawiasz? 94 00:06:51,661 --> 00:06:53,413 To niedorzeczne”. 95 00:06:53,496 --> 00:06:57,875 Pod koniec nabożeństwa na stół wjechał talerz serów. 96 00:06:59,293 --> 00:07:01,379 Na Biblii został ślad po kieliszku. 97 00:07:01,462 --> 00:07:03,381 Myślę sobie: „No dobra… 98 00:07:03,464 --> 00:07:06,551 Muszę wrócić do budynku, bo trzeba mnie pilnować”. 99 00:07:11,931 --> 00:07:14,851 Mam znajomą, która nie jest zaszczepiona. 100 00:07:14,934 --> 00:07:16,602 Nie chce się dać zaszczepić. 101 00:07:16,686 --> 00:07:18,312 I śmieje się ze mnie: 102 00:07:18,396 --> 00:07:21,566 „Nawet nie wiesz, co to za gówno. 103 00:07:21,649 --> 00:07:24,610 Wstrzykujesz to sobie, a nie wiesz, co w nim jest”. 104 00:07:24,694 --> 00:07:26,320 Na to ja: „Dobra, nie wiem. 105 00:07:26,404 --> 00:07:30,700 Ale gdyby mi powiedzieli, i tak bym nic nie zrozumiała. 106 00:07:30,783 --> 00:07:32,952 Nie jestem naukowcem, idiotko!”. 107 00:07:43,504 --> 00:07:45,173 Ale ona i tak się śmieje 108 00:07:45,256 --> 00:07:49,093 i mówi: „Ja się niczym nie szprycuję”. 109 00:07:49,177 --> 00:07:52,638 Na to ja: „Używasz słodzika, więc stul, kurwa, dziób”. 110 00:08:02,732 --> 00:08:04,567 Nie bałam się szczepionki, 111 00:08:04,650 --> 00:08:08,154 bo w dzieciństwie miałam do czynienia ze specami od komarów. 112 00:08:08,654 --> 00:08:13,951 Wychowałam się na wsi w Wirginii i mieliśmy tam speca od komarów. 113 00:08:14,035 --> 00:08:15,912 Teraz też tacy są, 114 00:08:15,995 --> 00:08:19,415 dzwonią do ciebie i zostawiają wiadomość, 115 00:08:19,499 --> 00:08:22,627 że wkrótce będą opryskiwać okolicę, 116 00:08:22,710 --> 00:08:25,880 więc należy zostać w domu i nie wypuszczać zwierzaków. 117 00:08:25,963 --> 00:08:27,381 Wtedy tak nie było. 118 00:08:28,758 --> 00:08:31,552 Pod koniec lat 60. gość pojawiał się znienacka. 119 00:08:32,595 --> 00:08:34,680 Mieszkaliśmy w lesie. 120 00:08:34,764 --> 00:08:39,393 Nie było latarni, a drogi tylko gruntowe. 121 00:08:39,477 --> 00:08:41,687 Babcia nie miała kanalizacji. 122 00:08:41,771 --> 00:08:44,482 Gdy więc pojawił się spec od komarów, 123 00:08:44,565 --> 00:08:48,027 byliśmy podekscytowani, bo to było jak cyrk! 124 00:08:48,569 --> 00:08:51,656 W innych dzielnicach słychać było dźwięk… 125 00:08:56,327 --> 00:08:58,329 Ale nie u nas. My słyszeliśmy… 126 00:09:01,791 --> 00:09:04,752 I odpierdalało nam z radości. 127 00:09:05,253 --> 00:09:08,464 Dzieciaki rzucały, cokolwiek robiły… 128 00:09:08,548 --> 00:09:09,840 „Spec od komarów!” 129 00:09:11,467 --> 00:09:12,885 „Tak, spec od komarów!” 130 00:09:13,386 --> 00:09:18,641 I biegliśmy na koniec drogi, żeby przywitać speca od komarów. 131 00:09:18,724 --> 00:09:20,935 Wbiegaliśmy za jego furgonetkę, 132 00:09:21,018 --> 00:09:24,063 żeby bawić się w tej mgle pestycydów. 133 00:09:28,276 --> 00:09:30,278 „Nie widzisz mnie!” 134 00:09:32,738 --> 00:09:36,534 Bawiliśmy się w berka. Cóż to była za zabawa! 135 00:09:36,617 --> 00:09:39,579 A ten spec od komarów był dupkiem. 136 00:09:39,662 --> 00:09:42,582 Zamiast powiedzieć: „Dzieciaki, wynoście się stąd! 137 00:09:42,665 --> 00:09:44,917 Wejdźcie do środka. To trucizna!”, 138 00:09:45,001 --> 00:09:48,462 strzelał do nas, jakby to była gra wideo! 139 00:09:51,132 --> 00:09:55,761 Zwalniał i zwiększał moc oprysku, żeby mgła była pokaźniejsza! 140 00:09:57,847 --> 00:09:59,140 Uwielbialiśmy to! 141 00:09:59,724 --> 00:10:01,809 Biegliśmy z otwartymi ustami. 142 00:10:07,982 --> 00:10:11,110 A gdy wyjeżdżał, dziękowaliśmy mu. 143 00:10:11,193 --> 00:10:14,822 „Dzięki, specu od komarów! Dziękujemy! 144 00:10:15,323 --> 00:10:17,491 Niech pan szybko do nas wraca!” 145 00:10:19,452 --> 00:10:20,870 I wracaliśmy do domu, 146 00:10:22,079 --> 00:10:25,333 a te pestycydy z nas parowały. 147 00:10:26,375 --> 00:10:28,586 Siadały na nas muchy 148 00:10:29,170 --> 00:10:30,880 i umierały. 149 00:10:33,841 --> 00:10:36,886 Dlatego żadna szczepionka nie była mi straszna. 150 00:10:48,731 --> 00:10:50,358 Jestem szczęśliwie żonata. 151 00:10:50,441 --> 00:10:52,610 Moja żona jest Francuzką. 152 00:10:54,737 --> 00:10:57,448 Jest biała i… 153 00:10:58,240 --> 00:11:01,494 Mamy bliźniaki: Lucasa i Olivię. Mają 13 lat. 154 00:11:01,577 --> 00:11:03,496 Też są białe. 155 00:11:04,622 --> 00:11:08,626 Uznałam, że skoro ona je nosi, powinny wyglądać jak ona. 156 00:11:08,709 --> 00:11:10,961 Poza tym uznałam, 157 00:11:11,045 --> 00:11:14,674 że jak coś nam nie wyjdzie, będzie mi łatwiej odejść. 158 00:11:22,390 --> 00:11:24,392 Jakby mnie nigdy nie było. 159 00:11:27,812 --> 00:11:29,563 Ten żart się jej nie spodoba. 160 00:11:32,066 --> 00:11:34,819 Jak i to, co zapisałam w moim testamencie. 161 00:11:34,902 --> 00:11:37,238 Żeby dzieci dostały po mnie forsę, 162 00:11:37,321 --> 00:11:39,699 muszą oficjalnie zmienić imiona 163 00:11:39,782 --> 00:11:41,575 na Rashad i Laquisha. 164 00:11:55,131 --> 00:11:57,800 Dzieciaki są teraz w szkole publicznej. 165 00:11:57,883 --> 00:12:01,554 Od czasu żłobka chodziły do francuskiej szkoły, 166 00:12:01,637 --> 00:12:06,851 bo żona stwierdziła: „Jestem ich matką, 167 00:12:06,934 --> 00:12:10,271 więc dzieci muszą najpierw nauczyć się francuskiego, 168 00:12:10,354 --> 00:12:12,523 bo to jest język ich matki. 169 00:12:12,606 --> 00:12:16,902 Zapiszmy je do prywatnej szkoły francuskiej, dobrze?”. 170 00:12:16,986 --> 00:12:20,197 Uznałam, że czemu nie. Niech będzie najpierw francuski. 171 00:12:20,281 --> 00:12:22,241 Znajomi pytali: „Ale dlaczego?”. 172 00:12:22,324 --> 00:12:25,661 Ja na to: „Stulcie dzioby. Wiem, co robię”. 173 00:12:25,745 --> 00:12:29,749 Uznałam, że kiedy dzieci przyniosą zadanie domowe, zrobię… 174 00:12:38,257 --> 00:12:39,759 „Zapytajcie tej drugiej”. 175 00:12:43,971 --> 00:12:46,432 Teraz dzieci mówią płynnie, więc żona… 176 00:12:46,515 --> 00:12:49,602 Kiedy chodziły do gimnazjum, przyszła do mnie i mówi: 177 00:12:49,685 --> 00:12:54,899 „Dobra, dzieci mówią już płynnie po francusku. 178 00:12:54,982 --> 00:12:58,652 Pora, by poszły do szkoły publicznej. 179 00:12:59,278 --> 00:13:00,738 Zgadzasz się?”. 180 00:13:00,821 --> 00:13:03,282 Ja na to: „Jasne, że się zgadzam. 181 00:13:03,365 --> 00:13:07,536 Przynajmniej te ich trójczyny nie będą mnie już nic kosztować. 182 00:13:13,459 --> 00:13:17,338 Po świadectwach widać, że doktorzy Fauci z nich nie wyrosną. 183 00:13:19,965 --> 00:13:22,676 Najwyżej para TikTokerów”. 184 00:13:22,760 --> 00:13:24,637 Takie są nasze dzieciaki. 185 00:13:32,269 --> 00:13:36,398 Ale zanim podjęłyśmy decyzję, zwiedziłyśmy całą szkołę. 186 00:13:36,482 --> 00:13:38,943 Wchodzimy więc tam 187 00:13:39,026 --> 00:13:42,071 i z miejsca widzimy tęczową flagę. 188 00:13:42,571 --> 00:13:44,198 Była też flaga transpłciowa 189 00:13:44,281 --> 00:13:48,452 i rysunek przedstawiający uścisk dłoni nad kulą ziemską. 190 00:13:48,536 --> 00:13:51,080 Żona patrzy na to i mówi: „Och! 191 00:13:52,540 --> 00:13:59,213 To mi się podoba, bo odzwierciedla nasze wartości… 192 00:14:01,549 --> 00:14:05,302 To dobre środowisko dla dzieci. 193 00:14:06,470 --> 00:14:08,222 Jak myślisz, skarbie?”. 194 00:14:08,889 --> 00:14:11,517 Ja na to: „Po pierwsze, 195 00:14:12,476 --> 00:14:14,895 nie powinnaś tu palić. 196 00:14:21,777 --> 00:14:23,988 To budynek publiczny. 197 00:14:25,281 --> 00:14:28,158 Poza tym, jak mogłaś się nabrać na to gówno? 198 00:14:28,242 --> 00:14:31,328 Powiesili to wszystko, bo wiedzieli, że przyjdziemy. 199 00:14:32,121 --> 00:14:34,206 Pod tą tęczową flagą 200 00:14:34,290 --> 00:14:37,084 na pewno jest kampanijny plakat Trumpa!”. 201 00:14:42,131 --> 00:14:44,425 Ale okazało się, że się myliłam. 202 00:14:44,508 --> 00:14:47,887 Misją tej szkoły jest inkluzywność. 203 00:14:53,809 --> 00:14:55,436 Naprawdę mnie to poruszyło, 204 00:14:55,519 --> 00:14:58,772 bo pomyślałam sobie, 205 00:14:58,856 --> 00:15:00,941 jak inaczej wyglądałoby moje życie, 206 00:15:01,025 --> 00:15:04,528 gdyby tak wyglądały szkoły, gdy ja sama dorastałam. 207 00:15:04,612 --> 00:15:07,364 Gdybym mogła chodzić do takiej szkoły. 208 00:15:07,448 --> 00:15:09,408 Pomyślałam sobie: „Cholera, 209 00:15:09,491 --> 00:15:13,370 oszczędziłabym sobie tylu niepotrzebnych fiutów”. 210 00:15:20,127 --> 00:15:22,755 Te fiuty nie były mi potrzebne! 211 00:15:24,381 --> 00:15:25,883 One nie były dla mnie! 212 00:15:26,634 --> 00:15:28,761 Należały do Carol, nie do mnie! 213 00:15:37,186 --> 00:15:39,688 Bo ja wiedziałam. 214 00:15:39,772 --> 00:15:42,024 Wiedziałam już w trzeciej klasie. 215 00:15:42,107 --> 00:15:47,196 Zakochałam się wtedy w siostrze dziewczyny mojego brata. 216 00:15:47,279 --> 00:15:49,949 Była starsza. Pamiętam, że jej powiedziałam: 217 00:15:50,032 --> 00:15:55,287 „Chciałabym być chłopcem, żebyś mogła być moją dziewczyną”. 218 00:15:55,829 --> 00:15:57,247 Uroczo, prawda? 219 00:15:57,790 --> 00:15:59,541 Ale ta suka mnie odrzuciła. 220 00:16:00,167 --> 00:16:02,711 Rety, jak ona mi nawrzucała! 221 00:16:02,795 --> 00:16:06,340 Powiedziała: „Nie mów tak. To obrzydliwe. 222 00:16:06,423 --> 00:16:08,217 Ohydne. Jesteś paskudna. 223 00:16:08,300 --> 00:16:12,304 Mają ci się podobać chłopcy, nie dziewczyny”. 224 00:16:12,888 --> 00:16:17,559 Ja na to: „Dobra, lepiej odłożę ten sekret do pudełka. 225 00:16:19,019 --> 00:16:21,522 Do czasu, gdy będzie mnie stać na terapię. 226 00:16:24,233 --> 00:16:25,901 Dobra, dajcie te fiuty”. 227 00:16:34,410 --> 00:16:36,537 Potem też zajęło mi to dużo czasu. 228 00:16:36,620 --> 00:16:41,125 Byłam dziewicą do pierwszego roku studiów. 229 00:16:41,208 --> 00:16:44,420 I nawet wtedy myślałam: „Miejmy to już za sobą”. 230 00:16:45,379 --> 00:16:47,798 Znalazłam najniższego faceta 231 00:16:47,881 --> 00:16:50,300 z najdrobniejszymi rączkami. 232 00:16:52,594 --> 00:16:53,429 Malutkimi. 233 00:16:58,350 --> 00:17:02,021 Bo uznałam, że nie mam ochoty na cały posiłek. 234 00:17:05,107 --> 00:17:07,067 Wystarczyły mi tylko przystawki. 235 00:17:11,155 --> 00:17:12,614 Tylko coś na ząb. 236 00:17:17,911 --> 00:17:21,707 Gość był miły, więc zaczęłam uprawiać seks z facetami. 237 00:17:21,790 --> 00:17:24,293 Ale nic to we mnie nie zmieniło, 238 00:17:24,376 --> 00:17:26,378 choć im chyba się podobało. 239 00:17:28,630 --> 00:17:31,050 I to chyba mi wystarczało, bo wiecie… 240 00:17:31,633 --> 00:17:33,135 jestem rozrywkowa. 241 00:17:44,480 --> 00:17:46,023 Już ja was rozerwę. 242 00:17:47,483 --> 00:17:50,944 Ale dzieciaki to wiedzą. 243 00:17:51,028 --> 00:17:55,240 Moja córka ma kolegę, małego geja Justina. 244 00:17:55,324 --> 00:17:57,367 Kiedyś mówię żonie: „Wiesz, 245 00:17:57,451 --> 00:18:00,746 Olivia chce spytać, czy Justin może u nas nocować. 246 00:18:00,829 --> 00:18:02,164 Co ty na to?”. 247 00:18:02,247 --> 00:18:04,249 A ona: „Cóż… 248 00:18:06,251 --> 00:18:12,800 Justin il est très gentil i lubię jego rodziców, więc… 249 00:18:13,467 --> 00:18:15,761 nie mam nic przeciwko, a ty?”. 250 00:18:15,844 --> 00:18:18,263 Ja na to: „Ja też nie. 251 00:18:18,347 --> 00:18:21,934 Ale pogadam z Justinem, kiedy się tu tylko pojawi. 252 00:18:22,017 --> 00:18:23,602 Powiem mu tak: »Justinie, 253 00:18:23,685 --> 00:18:27,022 kiedy do nas przyszedłeś, byłeś gejem. 254 00:18:34,321 --> 00:18:36,740 Oby tak zostało, gdy wyjdziesz stąd rano. 255 00:18:40,077 --> 00:18:41,245 Jasne? 256 00:18:42,287 --> 00:18:45,290 Nie chcę słyszeć, że nagle stałeś się biseksualny«”. 257 00:18:50,963 --> 00:18:52,881 Te dzieciaki wiedzą. 258 00:18:52,965 --> 00:18:55,425 A ludzie próbują zawracać trend. 259 00:18:55,509 --> 00:18:58,262 Na Florydzie mają zakaz używania słowa „gej”. 260 00:18:58,345 --> 00:18:59,429 Co do diabła? 261 00:18:59,513 --> 00:19:03,559 W stanie Tennessee nie wpuszczają dzieci na drag show. 262 00:19:04,101 --> 00:19:06,770 Jakby to był największy problem. 263 00:19:08,188 --> 00:19:11,692 Na każdym drag show, na jakim byłam, 264 00:19:11,775 --> 00:19:16,196 bar był pełen wściekłych rodziców, bo zabrakło krzesełek do karmienia. 265 00:19:17,322 --> 00:19:19,324 Co jest, kurwa, z nimi nie tak?! 266 00:19:24,997 --> 00:19:29,334 W tamtejszej bibliotece zrezygnowano nawet z bajkowego seansu drag queen, 267 00:19:29,418 --> 00:19:31,879 które czytały dzieciom książki, 268 00:19:31,962 --> 00:19:36,341 bo uznano, że „mężczyzna przebrany za kobietę dezorientuje dzieci”. 269 00:19:36,842 --> 00:19:39,052 A widzieliście Ulicę Sezamkową? 270 00:19:41,513 --> 00:19:45,726 Skoro dzieci potrafią rozgryźć mamuta Snuffleupagusa, 271 00:19:45,809 --> 00:19:47,811 to poradzą sobie i z RuPaulem. 272 00:19:55,360 --> 00:19:56,195 Teksas. 273 00:19:56,278 --> 00:19:59,114 W Teksasie zakazują książek. 274 00:19:59,198 --> 00:20:01,200 „Chronimy dzieci”. 275 00:20:01,867 --> 00:20:03,869 Jeśli naprawdę chcecie je chronić, 276 00:20:03,952 --> 00:20:08,373 to zabrońcie broni szturmowej, bo to je zabija, nie książki! 277 00:20:20,219 --> 00:20:21,261 No wiecie, 278 00:20:21,345 --> 00:20:24,306 póki do szkoły nie wejdzie drag queen 279 00:20:24,389 --> 00:20:28,352 i nie pobije na śmierć ośmioro dzieciaków egzemplarzem Zabić drozda… 280 00:20:30,771 --> 00:20:33,148 Skupiacie się na niewłaściwym problemie. 281 00:20:41,865 --> 00:20:43,617 I wcale nie chronicie dzieci, 282 00:20:43,700 --> 00:20:46,620 tylko homofobię. 283 00:20:47,204 --> 00:20:49,790 A transfobia jest powszechna. 284 00:20:49,873 --> 00:20:52,793 W całym kraju wprowadzane są setki ustaw, 285 00:20:52,876 --> 00:20:56,046 w których wszystko wydaje się sprowadzać do łazienek. 286 00:20:56,129 --> 00:20:59,800 Nie chcą, by transpłciowe kobiety mogły używać damskich toalet. 287 00:20:59,883 --> 00:21:01,176 Powiem wam coś. 288 00:21:01,260 --> 00:21:05,013 Każdy, kto był w damskiej toalecie, wie, 289 00:21:05,097 --> 00:21:07,391 że nie ma ona nic wspólnego z damami. 290 00:21:09,226 --> 00:21:12,187 Jeśli zdarzy ci się znaleźć czystą damską toaletę, 291 00:21:12,271 --> 00:21:15,274 lepiej zagraj na loterii, bo to znak, że masz fart. 292 00:21:17,276 --> 00:21:21,905 Nie wiem, co się dzieje z kobietami, kiedy tylko wchodzą do łazienki. 293 00:21:22,656 --> 00:21:26,451 Wyobraźcie sobie elegancką babkę w szpilkach, 294 00:21:26,535 --> 00:21:29,663 długiej sukni i z tiarą. 295 00:21:29,746 --> 00:21:33,208 Kiedy tylko ta babka przekracza próg damskiej toalety… 296 00:21:48,682 --> 00:21:49,975 Co jest, kurwa? 297 00:21:54,396 --> 00:21:57,149 Zabiłoby was spłukanie kibla? 298 00:21:57,232 --> 00:21:59,443 Po prostu go spłuczcie, proszę! 299 00:22:01,945 --> 00:22:06,742 I zawsze jest jedna kabina, której drzwi są lekko uchylone. 300 00:22:08,910 --> 00:22:10,495 Oj, nie wchodź tam. 301 00:22:12,122 --> 00:22:14,124 Tam czai się coś okropnego. 302 00:22:17,502 --> 00:22:21,882 I zawsze w kolejce musi stać babka, która nie może wytrzymać, więc mówi… 303 00:22:23,759 --> 00:22:26,595 „Czy z tamtej kabiny nikt nie korzysta?”. 304 00:22:30,474 --> 00:22:31,892 „Śmiało. 305 00:22:34,227 --> 00:22:37,105 Kabina jest twoja, naiwniaczko”. 306 00:22:40,734 --> 00:22:42,819 Ona na to: „Dziękuję! 307 00:22:49,201 --> 00:22:52,037 Boże! Dobry Boże!”. 308 00:22:54,081 --> 00:22:55,457 Idiotka. 309 00:22:59,586 --> 00:23:04,508 Kiedyś weszłam do jednej kabiny, w której było czysto 310 00:23:04,591 --> 00:23:07,552 z wyjątkiem kałuży sików na podłodze. 311 00:23:08,595 --> 00:23:10,555 Ciekawiło mnie, co tam się stało. 312 00:23:11,348 --> 00:23:13,600 W końcu zrozumiałam. 313 00:23:13,683 --> 00:23:15,894 Babka straciła umiejętność lewitacji. 314 00:23:22,192 --> 00:23:24,403 Pewnie lewitowała nad klozetem 315 00:23:24,486 --> 00:23:26,488 i nie wytrzymało jej kolano. 316 00:23:28,073 --> 00:23:29,157 „Cholera! 317 00:23:31,118 --> 00:23:32,619 O kurwa. 318 00:23:33,954 --> 00:23:35,330 Mam szczyny w bucie. 319 00:23:36,164 --> 00:23:37,165 Cholera. 320 00:23:37,833 --> 00:23:39,459 Co za kretyństwo”. 321 00:23:47,008 --> 00:23:49,970 Czasami potrafisz idealnie lewitować, 322 00:23:50,053 --> 00:23:52,848 ale nasze ciała są dość skomplikowane. 323 00:23:52,931 --> 00:23:56,101 Nie wiem, czy to wina jakiegoś samowolnego łoniaka, 324 00:23:56,184 --> 00:23:59,813 ale czasem podczas sikania lecą ci dwa strumienie. 325 00:23:59,896 --> 00:24:03,900 Jeden w dół uda, a drugi w tę stronę. 326 00:24:03,984 --> 00:24:05,318 Co jest do…? 327 00:24:06,027 --> 00:24:09,239 Próbujesz je połączyć: „No dalej! 328 00:24:10,699 --> 00:24:13,869 Współpracujcie ze mną! 329 00:24:14,661 --> 00:24:17,456 No do kurwy nędzy! 330 00:24:18,415 --> 00:24:19,624 No dobra… 331 00:24:20,250 --> 00:24:21,585 Dobra, spróbujmy tak”. 332 00:24:22,586 --> 00:24:24,921 Sikasz w pozycji na skorpiona i mówisz: 333 00:24:26,339 --> 00:24:29,384 „Siki lecą mi do dupy. Coś tu nie gra. 334 00:24:29,468 --> 00:24:30,802 Coś serio tu nie gra”. 335 00:24:37,684 --> 00:24:41,021 Poddajesz się i mówisz: „Użyję podkładki na toaletę”. 336 00:24:41,730 --> 00:24:44,232 Kładziesz podkładkę na sedesie, 337 00:24:44,316 --> 00:24:45,859 a gdy tylko się odwracasz, 338 00:24:46,860 --> 00:24:50,155 toaleta się spłukuje, porywając twoją podkładkę! 339 00:24:54,951 --> 00:24:57,454 I mówisz: „Sikam na podłogę. Pieprzyć to”. 340 00:25:03,793 --> 00:25:08,465 Tak więc zapraszam moje trans-siostry do damskiej toalety. 341 00:25:08,548 --> 00:25:09,674 Śmiało. 342 00:25:09,758 --> 00:25:12,594 Może dzięki wam będziemy bardziej się starać. 343 00:25:13,386 --> 00:25:16,389 Powiemy sobie: „Hej, dziewczyny! 344 00:25:16,932 --> 00:25:18,934 Posprzątajmy tu. 345 00:25:19,017 --> 00:25:21,645 Wkrótce pojawią się nowe członkinie”. 346 00:25:26,608 --> 00:25:30,237 Mój syn Lucas chce, żebym mu kupiła węża. 347 00:25:30,737 --> 00:25:34,533 Od lat błaga mnie o tego węża. 348 00:25:34,616 --> 00:25:37,494 „Mamciu, czy mogę dostać węża?” 349 00:25:37,577 --> 00:25:41,164 Dzieci nadal nazywają mnie „mamcią”, bo to mali rasiści. 350 00:25:46,670 --> 00:25:49,422 Mówię mu: „Lucas, nie dostaniesz węża”. 351 00:25:49,506 --> 00:25:52,801 W każde Boże Narodzenie i urodziny: „Mogę dostać węża?”. 352 00:25:52,884 --> 00:25:56,555 W końcu nie wytrzymałam i mówię: „Zapomnij o wężu!”. 353 00:25:56,638 --> 00:25:57,847 On pyta: „Czemu?”. 354 00:25:57,931 --> 00:26:00,600 Ja mu na to: „Bo nie możesz być aż tak biały”. 355 00:26:03,228 --> 00:26:05,063 Musiałam mu to wyjaśnić. 356 00:26:05,146 --> 00:26:08,942 „Słuchaj, masz czarną matkę, tak? 357 00:26:09,025 --> 00:26:11,736 A czarne kobiety nie tolerują kretyństw. 358 00:26:12,320 --> 00:26:14,322 Kretyństwa nas wkurzają. 359 00:26:15,031 --> 00:26:18,868 Chcesz przynieść do domu węża i nazwać go zwierzakiem? 360 00:26:18,952 --> 00:26:20,161 To głupie. 361 00:26:20,662 --> 00:26:23,582 Głupie. I wiesz, co jeszcze jest zabronione? 362 00:26:23,665 --> 00:26:25,875 Sporty ekstremalne. Zapomnij o nich. 363 00:26:25,959 --> 00:26:29,546 Nie kupię ci roweru, żebyś na nim skakał pod niebiosa. 364 00:26:29,629 --> 00:26:33,425 Tak się nie jeździ na rowerze. Nie będziesz tak robił”. 365 00:26:36,761 --> 00:26:37,596 Wtedy on pyta: 366 00:26:38,722 --> 00:26:42,350 „To dlatego nie pozwalasz mi nosić szortów, gdy jest zimno?”. 367 00:26:42,434 --> 00:26:45,437 „Dokładnie tak, Rashad. Dokładnie tak”. 368 00:26:50,025 --> 00:26:53,820 On na to „Rashad?”. Na to ja: „Kiedyś to zrozumiesz”. 369 00:26:55,697 --> 00:27:00,035 Powiem wam, że lockdown był dla mnie bardzo ciężki. 370 00:27:00,118 --> 00:27:03,955 Bo wtedy wybuchły wszystkie te skandale na tle rasowym. 371 00:27:04,039 --> 00:27:08,585 George Floyd, Breonna Taylor, Ahmaud Arbery. 372 00:27:08,668 --> 00:27:10,712 Cały kraj płonął. 373 00:27:10,795 --> 00:27:12,839 A ja utknęłam w domu z białymi. 374 00:27:15,759 --> 00:27:19,721 Śmierć Arbery’ego całkowicie mnie dobiła. 375 00:27:19,804 --> 00:27:24,684 Wyszłam na zewnątrz i stałam tak wkurzona przy palenisku. 376 00:27:24,768 --> 00:27:26,144 Piłam alkohol. 377 00:27:26,227 --> 00:27:28,647 Miałam koszulkę z napisem „Ja się liczę”. 378 00:27:41,493 --> 00:27:44,829 Żona wyszła z domu, podeszła do mnie i mówi: 379 00:27:45,955 --> 00:27:47,040 „Skarbie? 380 00:27:50,794 --> 00:27:53,880 Wiem, że jesteś podenerwowana… 381 00:27:54,381 --> 00:27:59,177 z powodu tego całego rasizmu. 382 00:27:59,260 --> 00:28:02,389 No wiesz… 383 00:28:05,517 --> 00:28:09,104 Przykro mi, no wiesz, że… 384 00:28:10,647 --> 00:28:12,357 no wiesz, że jest… 385 00:28:13,024 --> 00:28:14,359 no wiesz… 386 00:28:15,527 --> 00:28:17,529 ten rasizm. 387 00:28:18,488 --> 00:28:23,993 Ale dzieciaki trochę się o ciebie martwią. 388 00:28:24,077 --> 00:28:27,122 Pytają: »Czemu mamcia się denerwuje?«. 389 00:28:27,664 --> 00:28:31,751 Może z nimi porozmawiasz na temat… 390 00:28:34,337 --> 00:28:35,630 no wiesz… 391 00:28:36,756 --> 00:28:38,299 rasizmu?”. 392 00:28:39,759 --> 00:28:43,471 Spojrzałam na nią i pytam: „Alex, może ty z nimi pogadasz 393 00:28:43,555 --> 00:28:44,973 na temat rasizmu? 394 00:28:45,056 --> 00:28:49,686 Bo ja nie umiem wyjaśnić tego, co ci ludzie mi robią. 395 00:28:49,769 --> 00:28:51,438 Może więc ty z nimi pogadaj? 396 00:28:51,521 --> 00:28:54,315 Pogadaj też z nimi na temat białej supremacji 397 00:28:54,399 --> 00:28:58,945 i upewnij się, że nie wychowujemy tu małego faszysty!”. 398 00:29:20,800 --> 00:29:23,178 „Mogę zrobić naleśniki”. 399 00:29:28,641 --> 00:29:30,018 I zrobiła te naleśniki. 400 00:29:31,519 --> 00:29:33,229 Były pyszne. 401 00:29:36,691 --> 00:29:38,276 Ale ją rozumiem. 402 00:29:39,486 --> 00:29:40,820 Rozumiem. 403 00:29:40,904 --> 00:29:43,531 Bo nie jest łatwo o tym rozmawiać. 404 00:29:43,615 --> 00:29:46,451 Miałam dość wyjaśniania jej tego, 405 00:29:46,534 --> 00:29:49,579 więc uznałam, że zacznę jej te sprawy wytykać. 406 00:29:50,079 --> 00:29:53,333 Musiałyśmy pojechać do banku, żeby złożyć tam dokumenty. 407 00:29:53,416 --> 00:29:56,169 Żona prowadzi, ja siedzę obok. 408 00:29:56,252 --> 00:29:57,545 Podjeżdżamy pod bank. 409 00:29:58,671 --> 00:30:01,591 Zauważyłam, że na parkingu jest dość pusto, 410 00:30:01,674 --> 00:30:05,345 a w budynku banku chyba nikogo nie ma. 411 00:30:05,845 --> 00:30:10,683 Ona mówi: „Weź te papiery, wejdź do środka 412 00:30:10,767 --> 00:30:13,144 i zostaw je w okienku”. 413 00:30:13,645 --> 00:30:17,023 Spoglądam tam i pytam: „Ten bank na pewno jest otwarty?”. 414 00:30:19,025 --> 00:30:20,652 „Myślę, że tak. 415 00:30:21,444 --> 00:30:23,446 Wejdź tam i zrób…” 416 00:30:30,870 --> 00:30:33,540 „Nie wejdę do banku i nie zrobię…” 417 00:30:37,669 --> 00:30:38,795 „Ale dlaczego nie?” 418 00:30:38,878 --> 00:30:41,214 „Bo czarni nie robią w bankach… 419 00:30:44,259 --> 00:30:47,220 A wiesz czemu? Bo ktoś powiadomi gliny, mówiąc: 420 00:30:47,303 --> 00:30:50,431 »Jakaś czarna kobieta chce włamać się do banku. 421 00:30:50,932 --> 00:30:52,934 Wygląda jak Wanda Sykes«”. 422 00:30:59,607 --> 00:31:03,278 Nie zrozumiała. Uznała, że jestem niedorzeczna. 423 00:31:03,361 --> 00:31:07,532 Ale rozumiem ją, bo ona może robić, co tylko chce. 424 00:31:07,615 --> 00:31:10,618 Raz we Francji szłyśmy do sklepu spożywczego. 425 00:31:11,202 --> 00:31:15,748 Przechodzimy przez ulicę, a koleś właśnie zamyka sklep. 426 00:31:15,832 --> 00:31:17,333 Mówię: „Spóźniłyśmy się”. 427 00:31:17,417 --> 00:31:19,168 Ona na to: „Skądże”. 428 00:31:19,252 --> 00:31:20,920 Przebiegła przez ulicę… 429 00:31:35,977 --> 00:31:37,729 Wycofałam się 430 00:31:38,479 --> 00:31:39,772 i wróciłam do domu. 431 00:31:40,899 --> 00:31:42,567 Czyli do Ameryki. 432 00:31:45,737 --> 00:31:47,739 Ale ona taka już jest. 433 00:31:54,037 --> 00:31:57,081 Ale stało się coś, po czym wreszcie zrozumiała. 434 00:31:57,582 --> 00:31:59,792 Stałyśmy na podwórzu naszego domu, 435 00:31:59,876 --> 00:32:01,878 a podczas lockdownu 436 00:32:01,961 --> 00:32:05,423 obok nas wybudowano trzy ogromne domy. 437 00:32:05,506 --> 00:32:09,344 Moja żona stoi na podwórzu, patrzy na jeden z tych domów i mówi… 438 00:32:12,764 --> 00:32:14,599 „Skarbie, 439 00:32:14,682 --> 00:32:18,561 chyba będzie problem z tym oknem, 440 00:32:18,645 --> 00:32:23,274 bo ci ludzie będą widzieć, co się dzieje w naszej łazience. 441 00:32:23,358 --> 00:32:25,360 Nie podoba mi się to okno”. 442 00:32:25,902 --> 00:32:31,157 Ja na to: „Spokojnie, mamy żaluzje. Zasuniemy je i po problemie”. 443 00:32:35,119 --> 00:32:36,371 Kiedy ona tak robi… 444 00:32:38,206 --> 00:32:39,999 to znaczy, że to nie koniec. 445 00:32:40,625 --> 00:32:42,126 Ona nie odpuści. 446 00:32:42,919 --> 00:32:44,045 Rozumiecie? 447 00:32:44,128 --> 00:32:45,171 I nie odpuściła. 448 00:32:45,254 --> 00:32:48,800 Kilka dni później jestem w domu i dzwoni mi telefon. To Alex. 449 00:32:48,883 --> 00:32:51,094 „Po co do mnie dzwoni? Jest w domu?” 450 00:32:51,719 --> 00:32:53,805 Odbieram: „Wszystko dobrze?”. 451 00:32:53,888 --> 00:32:59,143 „Tak. Możesz pójść do łazienki i wyjrzeć przez okno?” 452 00:32:59,227 --> 00:33:00,937 No to idę na górę. 453 00:33:01,896 --> 00:33:03,272 Odsłaniam żaluzje. 454 00:33:03,773 --> 00:33:08,319 I widzę, że ona jest w domu, który właśnie budują. 455 00:33:08,403 --> 00:33:11,239 Stoi w oknie. Pytam ją: „Co ty wyprawiasz?”. 456 00:33:11,322 --> 00:33:12,240 A ona… 457 00:33:16,494 --> 00:33:18,496 „Widzę cię! 458 00:33:18,997 --> 00:33:20,081 Ty mnie widzisz?”. 459 00:33:20,164 --> 00:33:22,208 Ja na to: „Wynoś się stamtąd!”. 460 00:33:22,792 --> 00:33:26,004 „Chciałam tylko zobaczyć. Mówiłam, że to będzie problem”. 461 00:33:26,087 --> 00:33:27,755 „Wynoś się z tego domu!” 462 00:33:29,090 --> 00:33:30,925 „Dobra”. 463 00:33:35,680 --> 00:33:39,350 Wraca do domu, a we mnie aż się gotuje. 464 00:33:39,434 --> 00:33:40,977 Pyta: „O co ci chodzi?”. 465 00:33:41,060 --> 00:33:43,563 Ja na to: „Wiesz, co właśnie zrobiłaś? 466 00:33:43,646 --> 00:33:46,566 Dokładnie to samo, co zrobił Ahmaud Arbery. 467 00:33:46,649 --> 00:33:50,194 Z ciekawości wszedł do domu, który właśnie budowano. 468 00:33:50,278 --> 00:33:52,488 A kiedy wyszedł, zaczęli go gonić 469 00:33:52,572 --> 00:33:54,657 i zamordowali na środku ulicy. 470 00:33:55,241 --> 00:33:58,578 Gdyby ciebie nakryli w tym domu, dopadliby cię i spytali, 471 00:33:58,661 --> 00:34:00,663 czy chcesz obejrzeć dwa pozostałe. 472 00:34:09,547 --> 00:34:10,840 Zrozumiała. 473 00:34:10,923 --> 00:34:12,300 Wreszcie załapała. 474 00:34:12,383 --> 00:34:14,343 Powiedziała: „Ja pierdolę”. 475 00:34:14,969 --> 00:34:17,138 Nagle straciła francuski akcent. 476 00:34:18,723 --> 00:34:20,475 Zgasiła papierosa 477 00:34:22,477 --> 00:34:25,063 i przyjebała Carol z główki. Cholera! 478 00:34:27,190 --> 00:34:30,276 W końcu to załapała. 479 00:34:30,359 --> 00:34:34,322 Zrozumiała, że jest uprzywilejowana. 480 00:34:34,405 --> 00:34:39,494 Może zrobić to, czego ja nie mogę, i nie poniesie żadnych konsekwencji. 481 00:34:40,161 --> 00:34:42,747 Czarni nie mogą być dziwni. 482 00:34:43,539 --> 00:34:46,667 Nie możemy. Musimy wpasować się w stereotyp. 483 00:34:46,751 --> 00:34:49,253 Bo jeśli nie pasujemy, ludzie baranieją. 484 00:34:49,754 --> 00:34:53,591 Widzieliście, jak ludzi zachwyca to, że Lizzo umie grać na flecie? 485 00:34:58,096 --> 00:35:00,890 „Wiedziałaś, że Lizzo potrafi grać na flecie?” 486 00:35:01,474 --> 00:35:03,851 - „Serio?” - „Tak, na prawdziwym flecie! 487 00:35:04,602 --> 00:35:08,856 Nie gra na nim tyłkiem ani niczym innym, tylko normalnie! 488 00:35:09,607 --> 00:35:11,150 Klasycznie”. 489 00:35:14,487 --> 00:35:15,822 Nie możemy być dziwni. 490 00:35:15,905 --> 00:35:17,740 Spójrzcie na Elijaha McClaina. 491 00:35:18,241 --> 00:35:21,619 To młody, czarny chłopak z Aurory. 492 00:35:21,702 --> 00:35:24,831 Wracał do domu, było zimno, więc miał na sobie kurtkę. 493 00:35:24,914 --> 00:35:28,042 Szedł do domu i słuchał sobie muzyki. 494 00:35:28,126 --> 00:35:30,670 Machał przy tym rękoma, 495 00:35:30,753 --> 00:35:32,338 ale nikomu nie wadził. 496 00:35:32,421 --> 00:35:34,340 Ktoś wezwał policję. 497 00:35:34,423 --> 00:35:37,426 „Jakiś czarny dziwnie się zachowuje. 498 00:35:37,510 --> 00:35:38,928 To podejrzane”. 499 00:35:39,011 --> 00:35:40,388 Pojawiają się gliny. 500 00:35:40,471 --> 00:35:44,016 Przepytują go, a Elijah mówi: „Wszystko w porządku. 501 00:35:44,100 --> 00:35:46,561 Jestem introwertykiem, nic mi nie jest”. 502 00:35:46,644 --> 00:35:50,481 Gliniarze sądzą, że jest naćpany, więc wzywają pogotowie. 503 00:35:50,565 --> 00:35:54,360 Sanitariusze wstrzykują mu na siłę ketaminę, która go zabija. 504 00:35:55,069 --> 00:35:57,196 Bo był dziwny. 505 00:35:57,280 --> 00:35:59,282 Gliny próbowały to usprawiedliwić. 506 00:35:59,365 --> 00:36:03,578 „Na zewnątrz było zimno, a on miał na sobie cienką kurtkę”. 507 00:36:03,661 --> 00:36:07,290 A co z kibicami na meczach Green Bay Packersów? 508 00:36:07,373 --> 00:36:10,751 Stoją na zewnątrz w zaspie, bez koszuli 509 00:36:10,835 --> 00:36:13,421 i z blokiem styropianowego sera na głowie! 510 00:36:13,504 --> 00:36:15,173 To dopiero pojebane! 511 00:36:18,384 --> 00:36:20,553 Biali ciągle robią dziwne rzeczy. 512 00:36:20,636 --> 00:36:23,389 Renesansowe jarmarki. Co to, kurwa jest? 513 00:36:28,686 --> 00:36:29,812 Nie rozumiem! 514 00:36:32,523 --> 00:36:34,734 Wiecie, co było dziwne? 515 00:36:34,817 --> 00:36:37,320 Ten pieprzony szaman. 516 00:36:37,403 --> 00:36:40,031 Ten pojeb z zamieszek szóstego stycznia. 517 00:36:40,114 --> 00:36:43,284 Pół człowiek, pół koń. Co to było? 518 00:36:43,367 --> 00:36:47,997 Z twarzą pomalowaną na niebiesko–czerwono, 519 00:36:48,080 --> 00:36:52,919 z flagą i pieprzoną czapką z rogami. 520 00:36:53,419 --> 00:36:56,172 Ktoś doniósł na niego do glin? 521 00:36:56,255 --> 00:36:59,508 „Z jednego z domów wychodzi jakiś straszny dziwoląg. 522 00:37:00,551 --> 00:37:02,178 Kurwa, co za pojeb”. 523 00:37:02,261 --> 00:37:04,263 Ktoś na niego doniósł? 524 00:37:05,139 --> 00:37:06,933 Jakim cudem dotarł do stolicy? 525 00:37:07,016 --> 00:37:09,810 Mieli go zastrzelić, jak tylko wyszedł z domu. 526 00:37:10,478 --> 00:37:12,480 Zaobrączkować i przewieźć do zoo. 527 00:37:18,527 --> 00:37:19,904 Dobry Boże. 528 00:37:19,987 --> 00:37:22,865 Zamieszki z szóstego stycznia. Rany. 529 00:37:22,949 --> 00:37:27,286 To był szablonowy przykład uprzywilejowania białych. 530 00:37:27,370 --> 00:37:29,747 Wzorcowy przykład tego uprzywilejowania. 531 00:37:30,581 --> 00:37:32,124 Szósty stycznia. 532 00:37:33,834 --> 00:37:35,711 Nigdy nie widziałam czegoś takiego. 533 00:37:35,795 --> 00:37:37,755 Czarni oglądali te wydarzenia, 534 00:37:37,838 --> 00:37:41,175 pytając: „Co, do Wakandy, się tu wyprawia?”. 535 00:37:43,219 --> 00:37:49,934 Ci ludzie wspinali się na mury Kapitolu. 536 00:37:50,017 --> 00:37:52,979 Wyglądali jak stado zombie. 537 00:37:53,062 --> 00:37:55,189 Serio, jak stado zombiaków. 538 00:37:55,273 --> 00:37:58,526 Jakby wszyscy zostali pogryzieni. 539 00:37:58,609 --> 00:38:01,821 Pewnie pogryzł ich Giuliani i zostali zarażeni. 540 00:38:04,323 --> 00:38:07,326 Mieli obłęd w oczach. 541 00:38:07,410 --> 00:38:09,662 „Nancy! 542 00:38:10,288 --> 00:38:12,915 Nancy!” 543 00:38:13,416 --> 00:38:16,335 Po twarzach spływała im farba do włosów. 544 00:38:16,419 --> 00:38:19,797 „Nancy!” 545 00:38:25,803 --> 00:38:28,848 Wiesz, co było złego w szóstym stycznia? 546 00:38:28,931 --> 00:38:30,933 Spójrzcie na naszych kongresmenów. 547 00:38:31,017 --> 00:38:32,184 To starzy ludzie. 548 00:38:32,893 --> 00:38:35,521 Nie wolno tak straszyć staruszków! 549 00:38:36,480 --> 00:38:39,066 Przez nich staruszkowie musieli się ukrywać! 550 00:38:39,775 --> 00:38:41,777 Wiecie, jakie to okropne? 551 00:38:41,861 --> 00:38:45,865 Tuż po pięćdziesiątce bawiłam się z moimi dziećmi w chowanego. 552 00:38:45,948 --> 00:38:48,576 I utknęłam pod stolikiem do kawy. 553 00:38:48,659 --> 00:38:51,203 Po pewnym czasie zaczęło mi być niewygodnie. 554 00:38:51,287 --> 00:38:54,874 Zaczęłam krzyczeć: „Hej, jestem tutaj! 555 00:38:55,875 --> 00:38:57,209 Znajdźcie mnie!”. 556 00:39:00,254 --> 00:39:02,506 Uznałam, że więcej się w to nie bawię. 557 00:39:03,549 --> 00:39:06,927 Jak kazać Chuckowi Grassley’owi, żeby wziął nogi za pas? 558 00:39:08,054 --> 00:39:09,972 „Chowamy się, Chuck. Szybko!” 559 00:39:12,099 --> 00:39:13,142 „Co? 560 00:39:14,685 --> 00:39:16,062 Co powiedziałaś? 561 00:39:17,646 --> 00:39:19,231 Trzeba się schować, co?” 562 00:39:22,026 --> 00:39:24,820 Mogli się schować w podbródku Mitcha McConnella. 563 00:39:26,238 --> 00:39:28,240 Nikt ich by tam nie znalazł. 564 00:39:44,173 --> 00:39:47,093 Tylko czekam, aż jakiś demokrata skrytykuje mnie 565 00:39:47,176 --> 00:39:50,137 za nabijanie się z podbródka McConnella. 566 00:39:50,221 --> 00:39:52,431 Być może Cory Booker albo ktoś inny 567 00:39:52,515 --> 00:39:54,642 w twitterowym elaboracie. 568 00:39:54,725 --> 00:39:59,522 „Wyśmiewanie się z obwisłego podbródka nie posuwa dyskusji do przodu”. 569 00:40:03,776 --> 00:40:05,194 Irytujące! 570 00:40:06,070 --> 00:40:07,488 Wiem, że tak będzie, 571 00:40:07,571 --> 00:40:10,699 bo „oni grają nieczysto, ale my jesteśmy ponad tym”. 572 00:40:10,783 --> 00:40:11,951 Prawda? 573 00:40:12,034 --> 00:40:14,787 Gówno prawda. Mam dość. Dość bycia ponad tym! 574 00:40:15,454 --> 00:40:17,623 Chcę zagrać nieczysto i się zabawić! 575 00:40:20,835 --> 00:40:23,712 Bo bycie demokratką jest bolesne. 576 00:40:23,796 --> 00:40:28,092 To tak, jakby ktoś codziennie podciągał ci majtasy! 577 00:40:28,926 --> 00:40:30,469 Trzeba to znosić! 578 00:40:32,138 --> 00:40:33,556 Oni wymyślają bzdury! 579 00:40:33,639 --> 00:40:38,227 Czemu my musimy trzymać się faktów i rzeczywistości, 580 00:40:39,728 --> 00:40:42,356 skoro oni żyją w alternatywnym wszechświecie 581 00:40:42,440 --> 00:40:44,024 i wymyślają jakieś bzdury? 582 00:40:45,317 --> 00:40:50,281 Polityka jest teraz zwykłą rozrywką, zwłaszcza w wykonaniu republikanów. 583 00:40:50,364 --> 00:40:53,868 Republikanie to spece od rozrywki. Wiecie, jak to wygląda? 584 00:40:53,951 --> 00:40:57,288 Jakby demokraci byli telewizją PBS, 585 00:40:57,788 --> 00:41:00,332 a republikanie stacją TLC. 586 00:41:03,043 --> 00:41:07,047 Mogłabym cały dzień oglądać TLC! 587 00:41:07,131 --> 00:41:08,757 To świetna rozrywka! 588 00:41:08,841 --> 00:41:10,801 Co wolelibyście obejrzeć: 589 00:41:10,885 --> 00:41:12,344 wiadomości w PBS 590 00:41:12,428 --> 00:41:14,430 czy Dr Pryszczyllę? 591 00:41:17,725 --> 00:41:20,686 Reportaże czy Seks-wypadki? 592 00:41:22,646 --> 00:41:26,150 Teatr telewizji czy Wizę na miłość? 593 00:41:33,449 --> 00:41:37,161 Nawet sami demokraci utrudniają nam bycie demokratami. 594 00:41:37,661 --> 00:41:39,830 Choćby Kyrsten Sinema. 595 00:41:39,914 --> 00:41:43,042 Teraz zmieniła barwy i jest niezależna. 596 00:41:43,125 --> 00:41:45,920 Była na jakimś forum, 597 00:41:46,003 --> 00:41:49,632 gdzie mówiła o różnicach między Izbą Reprezentantów a Senatem. 598 00:41:49,715 --> 00:41:53,928 Powiedziała tam, że Senat musi studzić zapędy ludzi, 599 00:41:54,011 --> 00:41:58,933 bo najgorsze, co można zrobić, to dać dziecku wszystko, czego ono chce. 600 00:41:59,016 --> 00:42:01,769 Gówno prawda. Ona nie nadaje się do rządzenia. 601 00:42:01,852 --> 00:42:05,272 Skoro przyrównuje wyborców do dzieci, to pieprzy bzdury. 602 00:42:05,356 --> 00:42:08,025 Nie uważam, że żądanie reformy podatkowej, 603 00:42:08,108 --> 00:42:11,278 żeby miliarderzy płacili uczciwą daninę, 604 00:42:11,362 --> 00:42:13,489 jest dziecinnym postulatem. 605 00:42:13,572 --> 00:42:16,242 A dzieci proszą o głupoty. 606 00:42:17,159 --> 00:42:19,119 Wiecie, o co moje mnie poprosiły? 607 00:42:19,203 --> 00:42:23,123 Zapytały, czy mogą zjeść śniadanie przed pójściem do łóżka, 608 00:42:23,207 --> 00:42:24,708 żeby mogły dłużej pospać. 609 00:42:41,308 --> 00:42:44,395 Czasami trzeba się odciąć od polityki. 610 00:42:44,478 --> 00:42:47,898 Odciąć się od niej dla własnego zdrowia psychicznego. 611 00:42:47,982 --> 00:42:49,608 Na przykład… O tak. 612 00:42:50,859 --> 00:42:53,237 Musiałam się odciąć, bo się wkurzałam. 613 00:42:53,320 --> 00:42:55,656 Wiecie, co mnie rozjuszało? 614 00:42:55,739 --> 00:42:56,865 Czerwone czapeczki. 615 00:42:57,408 --> 00:42:58,951 Jebać Świętego Mikołaja! 616 00:43:01,245 --> 00:43:03,831 Na ten widok zaciskałam pięści. 617 00:43:03,914 --> 00:43:05,749 Robiłam to podświadomie! 618 00:43:06,333 --> 00:43:10,879 Odkryłam to na jakimś lunchu, kiedyś jakoś gość krzyknął: „Hej, Wanda!”. 619 00:43:10,963 --> 00:43:13,882 Odwróciłam się, a facet miał czerwoną czapeczkę. 620 00:43:13,966 --> 00:43:15,342 Odwarknęłam: „Co?!”. 621 00:43:16,260 --> 00:43:20,431 On na to: „Przepraszam, jestem tylko wielkim fanem Pohamuj entuzjazm”. 622 00:43:20,514 --> 00:43:23,017 Na to ja: „Dobra, dzięki, stary”. 623 00:43:23,100 --> 00:43:24,893 I poczułam się ohydnie. 624 00:43:24,977 --> 00:43:27,730 Postanowiłam więc pogadać z tym facetem. 625 00:43:27,813 --> 00:43:29,565 Stał do mnie bokiem, 626 00:43:29,648 --> 00:43:32,151 więc podchodzę i widzę tę czapeczkę. 627 00:43:32,234 --> 00:43:34,528 Na mój widok on się odwraca 628 00:43:34,612 --> 00:43:39,491 i widzę na jego czapeczce białe litery. Myślę sobie: „Co ten kutas tu robi?”. 629 00:43:39,575 --> 00:43:40,826 Zaciskam pięść. 630 00:43:40,909 --> 00:43:43,203 Podchodzę bliżej, on się odwraca, 631 00:43:43,287 --> 00:43:45,956 a ten napis to: „Fundacja Spełniamy Życzenia”. 632 00:43:55,090 --> 00:44:00,387 Mówię więc do niego: „Chcesz ze mną zdjęcie? Dać ci autograf? 633 00:44:00,471 --> 00:44:02,973 Może ręczną robótkę? Jestem rozrywkowa!”. 634 00:44:09,897 --> 00:44:11,857 Ten kraj jest taki podzielony. 635 00:44:11,940 --> 00:44:13,942 To strach, ludzie. Strach. 636 00:44:14,026 --> 00:44:16,195 Dlatego tak wiele czerwonych stanów 637 00:44:16,278 --> 00:44:21,450 chce zakazać nauczania w szkołach krytycznej teorii rasy. 638 00:44:21,533 --> 00:44:24,203 DeSantis, Marjorie Taylor Greene… 639 00:44:24,286 --> 00:44:29,625 Według nich ta teoria uczy białe dzieci, by wstydziły się tego, że są białe. 640 00:44:30,542 --> 00:44:31,919 Bzdura. 641 00:44:32,002 --> 00:44:33,962 Bo są przecież białe dzieciaki 642 00:44:34,046 --> 00:44:38,050 dumne ze swoich dziadków, którzy maszerowali z doktorem Kingiem 643 00:44:38,133 --> 00:44:41,053 i podróżowali autobusami z Jeźdźcami Wolności. 644 00:44:41,136 --> 00:44:42,888 Narażali swoje życie. 645 00:44:42,971 --> 00:44:47,059 Jesteśmy w Pensylwanii. Co z kwakrami? 646 00:44:47,142 --> 00:44:51,939 Kwakrzy to abolicjoniści, którzy pomogli Harriet Tubman. 647 00:44:52,022 --> 00:44:55,901 Ukrywali niewolników w swoich domach. 648 00:44:55,984 --> 00:44:59,113 I dzięki nim mamy pyszną owsiankę. 649 00:45:10,249 --> 00:45:14,962 Nie sądzę, by ludzie jak DeSantis, Marjorie Taylor Greene, 650 00:45:15,045 --> 00:45:18,048 Glenn Youngkin z mojej rodzinnej Wirginii 651 00:45:18,132 --> 00:45:21,719 musieli się martwić, że przez krytyczną teorię rasy 652 00:45:21,802 --> 00:45:24,513 białe dzieciaki będą się wstydzić bycia białym. 653 00:45:25,055 --> 00:45:29,101 Powinni się raczej martwić, że sami przynoszą wstyd swoim dzieciom. 654 00:45:36,024 --> 00:45:37,901 Nie porozumiemy się, 655 00:45:37,985 --> 00:45:41,405 póki nie uporamy się z supremacją białych. 656 00:45:41,488 --> 00:45:45,325 Ameryko, musimy zmierzyć się z naszą historią 657 00:45:45,409 --> 00:45:48,162 i całą jej gównianą stroną. 658 00:45:48,245 --> 00:45:50,956 Tylko tak ruszymy naprzód, bo w tej chwili 659 00:45:51,039 --> 00:45:53,792 życie w Ameryce przypomina fabułę horroru. 660 00:45:54,585 --> 00:45:58,172 Coś jak Koszmar minionego lata. 661 00:45:58,964 --> 00:46:03,385 Albo raczej Koszmar ostatnich 400 lat. 662 00:46:03,469 --> 00:46:04,303 Prawda? 663 00:46:04,386 --> 00:46:08,640 Wyobraźcie sobie Amerykę chodzącą strachliwie po lesie… 664 00:46:09,892 --> 00:46:11,185 „Halo? 665 00:46:12,436 --> 00:46:15,105 Jest tam kto?” 666 00:46:15,939 --> 00:46:17,983 I nagle wyskakują reparacje. 667 00:46:20,652 --> 00:46:22,488 „Cześć, Karen! 668 00:46:23,071 --> 00:46:24,364 Brad”. 669 00:46:32,080 --> 00:46:33,624 Reparacje. 670 00:46:33,707 --> 00:46:37,461 I zawsze, gdy pojawia się temat reparacji, 671 00:46:37,544 --> 00:46:41,048 pojawia się sprzeciw i ten sam argument: 672 00:46:41,131 --> 00:46:46,053 „Dlaczego mam płacić za coś, z czym nie miałem nic wspólnego?”. 673 00:46:46,136 --> 00:46:49,431 Dobra, ale niektórzy z was mają fundusze powiernicze. 674 00:46:49,932 --> 00:46:51,600 Dostaliście je w spadku. 675 00:46:52,434 --> 00:46:55,771 Niektórzy z was mają domy i firmy, których nie zbudowali, 676 00:46:55,854 --> 00:47:00,776 ale wasze rodziny przekazywały je z pokolenia na pokolenie, prawda? 677 00:47:00,859 --> 00:47:02,861 Prapradziadek coś wam zostawił. 678 00:47:02,945 --> 00:47:04,404 Skoro to przyjmujecie, 679 00:47:05,489 --> 00:47:08,951 to uznajcie reparacje za część waszego spadku. 680 00:47:12,913 --> 00:47:14,540 Taka transakcja łączona. 681 00:47:19,336 --> 00:47:22,214 Biali suprematyści najbardziej boją się tego, 682 00:47:22,297 --> 00:47:24,299 że pewnego dnia 683 00:47:24,383 --> 00:47:26,134 będą mniejszością. 684 00:47:26,677 --> 00:47:30,097 To ich przeraża, bo wiedzą, jakim gównem to śmierdzi. 685 00:47:30,639 --> 00:47:32,766 Widzieliście te filmy. 686 00:47:33,892 --> 00:47:37,563 I boją się, że potraktujemy ich tak, jak oni traktowali nas. 687 00:47:37,646 --> 00:47:39,565 Ale to niedorzeczne, 688 00:47:39,648 --> 00:47:41,984 bo czarni nawet tak nie myślą. 689 00:47:42,067 --> 00:47:44,319 Nie rozmawiamy o zemście, 690 00:47:44,403 --> 00:47:46,280 o tym, co im zrobimy. 691 00:47:46,363 --> 00:47:47,197 Nie! 692 00:47:47,281 --> 00:47:50,492 Przynajmniej nie na ostatnim spotkaniu. 693 00:47:59,001 --> 00:48:03,171 Czarni wielokrotnie pokazywali, jacy są. 694 00:48:03,255 --> 00:48:05,257 Spójrzcie na ósemkę z Emanuela. 695 00:48:05,799 --> 00:48:09,720 Tych cudownych czarnych ludzi, których zastrzelono w ich kościele, 696 00:48:09,803 --> 00:48:11,430 podczas szkółki biblijnej. 697 00:48:11,513 --> 00:48:12,639 Co zrobili ocalali? 698 00:48:12,723 --> 00:48:18,520 Kilka godzin po strzelaninie mówili w sądzie temu suprematyście, 699 00:48:18,604 --> 00:48:19,938 że mu wybaczają. 700 00:48:20,022 --> 00:48:22,274 „Wybaczamy ci”. 701 00:48:22,858 --> 00:48:26,778 Niektórzy z was myślą: „Nie wszyscy czarni tacy są, Wando. 702 00:48:26,862 --> 00:48:30,824 A ta kobieta, która zaatakowała Jeffreya Dahmera?”. 703 00:48:30,908 --> 00:48:33,452 Jasne, pamiętam ją. 704 00:48:33,535 --> 00:48:35,537 „Nienawidzę cię, Jeffrey!” 705 00:48:35,621 --> 00:48:37,664 Ale on przecież zjadł jej brata! 706 00:48:46,298 --> 00:48:48,884 Czarni ludzie tak nie myślą. 707 00:48:49,843 --> 00:48:51,470 I bądźmy szczerzy. 708 00:48:51,553 --> 00:48:55,682 Biali ludzie byliby najgorszymi niewolnikami na świecie. 709 00:49:01,146 --> 00:49:04,358 „Ależ boli mnie dziś nadgarstek. 710 00:49:05,442 --> 00:49:08,362 Chyba nie mogę nawet… 711 00:49:09,446 --> 00:49:11,907 Cóż za rozrywający ból”. 712 00:49:15,077 --> 00:49:16,954 Wcześnie schodziliby z pola. 713 00:49:17,037 --> 00:49:18,413 „A ty dokąd?” 714 00:49:18,497 --> 00:49:20,916 „Mam bilety na Harry’ego Stylesa!” 715 00:49:25,087 --> 00:49:26,630 „Wracaj tu, do cholery!” 716 00:49:27,297 --> 00:49:29,675 „Chcę rozmawiać z pańskim przełożonym”. 717 00:49:34,763 --> 00:49:39,059 Nadal przechodzę menopauzę. Tak, tak. 718 00:49:40,477 --> 00:49:42,187 Wieści z ostatniej chwili. 719 00:49:43,855 --> 00:49:46,358 Walczę z uderzeniami gorąca. 720 00:49:47,067 --> 00:49:48,610 A najbardziej wkurza mnie, 721 00:49:48,694 --> 00:49:53,281 kiedy w telewizji widzę reklamy skierowane do mężczyzn. 722 00:49:53,365 --> 00:49:56,576 Głównie takie, gdzie chcą coś facetom naprawiać. 723 00:49:56,660 --> 00:50:00,372 Wiele z tych reklam wcale mi nie przeszkadza. 724 00:50:00,872 --> 00:50:04,584 Ostatnio w modzie jest naprawianie krzywych fiutów. 725 00:50:04,668 --> 00:50:05,669 Słyszeliście? 726 00:50:07,754 --> 00:50:10,632 Widzieliście tę reklamę z wygiętą marchewką? 727 00:50:13,552 --> 00:50:15,387 Kto by pomyślał, że to problem? 728 00:50:17,305 --> 00:50:19,307 Naprawiają krzywe fiuty. 729 00:50:20,017 --> 00:50:21,727 A ja mówię: „Pieprzcie się”. 730 00:50:22,269 --> 00:50:25,397 Mam w dupie wasze krzywe fiuty. 731 00:50:26,523 --> 00:50:29,901 Ważniejszym problemem jest choćby podagra. 732 00:50:30,485 --> 00:50:33,613 Kto wpadł na to, żeby zająć się krzywymi fiutami? 733 00:50:33,697 --> 00:50:36,658 „Biedny Pete ma fiuta jak banan”. 734 00:50:40,203 --> 00:50:44,332 „To nie jest śmieszne, Wando, bo to może powodować bezpłodność…” 735 00:50:44,416 --> 00:50:46,293 Mam to w dupie. Serio. 736 00:50:46,376 --> 00:50:48,879 Nie obchodzi mnie twój haczykowaty fiut 737 00:50:48,962 --> 00:50:51,214 albo wygięty jak banan. Mam to gdzieś! 738 00:50:51,298 --> 00:50:55,677 Rośnie mi broda, co noc pocę się jak szczur, 739 00:50:56,470 --> 00:50:58,597 więc pieprzę twojego krzywego fiuta! 740 00:50:59,097 --> 00:51:02,976 Gówno mnie obchodzi, nawet jeśli jest tak zakrzywiony, 741 00:51:03,060 --> 00:51:06,772 że gdy się wypniesz, możesz sam się zerżnąć w dupę! 742 00:51:06,855 --> 00:51:07,856 Mam to gdzieś! 743 00:51:08,482 --> 00:51:09,941 Mam to w dupie. 744 00:51:12,027 --> 00:51:13,028 Serio. 745 00:51:13,528 --> 00:51:15,489 Cierpcie w ciszy. 746 00:51:30,921 --> 00:51:35,133 Spytałam mojego ginekologa, jak zapobiegać tym uderzeniom gorąca. 747 00:51:35,217 --> 00:51:38,261 Bo nie mogę przyjmować hormonów w plastrze 748 00:51:38,345 --> 00:51:42,224 ze względu na rodzaj raka piersi, na którego chorowałam. 749 00:51:42,307 --> 00:51:46,228 A lekarz mówi: „Teraz kobietom przepisuje się małe dawki Xanaxu 750 00:51:46,311 --> 00:51:49,022 i to ponoć pomaga na uderzenia gorąca”. 751 00:51:49,106 --> 00:51:52,609 Czyli to dla nich taki typowy zespół histeryczki. 752 00:51:52,692 --> 00:51:56,780 Mówią: „Macie tu psychotropy, wariatki. Może one was uspokoją”. 753 00:52:01,118 --> 00:52:02,494 Nie będę tego zażywać. 754 00:52:03,120 --> 00:52:05,205 Chciałabym więc, żeby faceci… 755 00:52:05,288 --> 00:52:07,207 No dobra, modlę się o to, 756 00:52:07,290 --> 00:52:11,419 żeby mężczyźni przechodzili niewielką menopauzę. 757 00:52:11,503 --> 00:52:14,506 Może wtedy odkryją coś, co i nam pomoże. 758 00:52:15,048 --> 00:52:15,882 Prawda? 759 00:52:15,966 --> 00:52:19,219 Na przykład, co by było, gdyby facetom… 760 00:52:19,302 --> 00:52:23,098 działo się coś z jednym jądrem? 761 00:52:25,892 --> 00:52:30,397 Jedno z jajek zaczęłoby lekko pulsować. 762 00:52:32,732 --> 00:52:35,819 Wiedzielibyście, że coś się zbliża, pojawia się aura. 763 00:52:35,902 --> 00:52:38,321 Nagle jądro puchnie… 764 00:52:38,405 --> 00:52:40,115 i zaczyna płonąć! 765 00:52:40,198 --> 00:52:43,493 Masz takie jajowe uderzenie gorąca! 766 00:52:43,577 --> 00:52:47,539 Czasami parzy prawe, innym razem lewe. Nie można tego przewidzieć. 767 00:52:47,622 --> 00:52:50,667 I zdarza się to sześć, siedem razy dziennie. 768 00:52:50,750 --> 00:52:53,670 Po prostu sru! A ty wtedy na to: „O kurwa!”. 769 00:52:53,753 --> 00:52:55,755 Jajowy gorąc! 770 00:52:57,132 --> 00:52:58,633 To byłoby super! 771 00:53:00,302 --> 00:53:02,596 Ale coś by na to od razu wymyślono. 772 00:53:02,679 --> 00:53:06,474 Może bieliznę z małymi wentylatorkami? 773 00:53:07,475 --> 00:53:11,188 Albo zalegalizowaliby chodzenie z jajami wywalonymi na zewnątrz! 774 00:53:12,606 --> 00:53:14,399 „Boże, widać mu jaja!” 775 00:53:14,482 --> 00:53:17,402 „W porządku. On przechodzi menopauzę. 776 00:53:17,485 --> 00:53:20,655 Ma zaświadczenie lekarskie. Zostaw go w spokoju”. 777 00:53:23,158 --> 00:53:26,453 Kojarzycie lotniskowe kabiny dla matek karmiących piersią? 778 00:53:26,536 --> 00:53:30,290 Wtedy by je zamknęli i przerobili na pokoje do schładzania jaj. 779 00:53:30,373 --> 00:53:32,042 Siedzieliby w nich faceci i… 780 00:53:35,629 --> 00:53:38,089 „Ale piecze. Do jasnej, ciasnej. 781 00:53:38,715 --> 00:53:39,966 Co u ciebie, Pete?” 782 00:53:40,050 --> 00:53:43,511 „O rany, jest źle. Bardzo źle”. 783 00:53:45,263 --> 00:53:48,225 „Pete, robiłeś coś ze swoim penisem?” 784 00:53:48,808 --> 00:53:51,811 „Tak, naprostowałem go! 785 00:53:52,854 --> 00:53:54,564 Teraz jest prościuteńki”. 786 00:53:56,691 --> 00:53:57,901 „Dobrze wygląda”. 787 00:54:02,239 --> 00:54:04,783 Wyobrażam sobie faceta na zebraniu zarządu. 788 00:54:04,866 --> 00:54:06,034 Kumacie to? 789 00:54:06,576 --> 00:54:10,914 „Przyjrzyjmy się wynikom za pierwszy kwartał. 790 00:54:10,997 --> 00:54:13,250 Jak widać, sprzedaż mocno wzrosła. 791 00:54:13,333 --> 00:54:16,336 Odnotowaliśmy wzrost o 22% i to… 792 00:54:21,091 --> 00:54:22,342 Tym… 793 00:54:23,301 --> 00:54:28,890 Tym samym znacznie przekroczyliśmy nasze cele… 794 00:54:32,018 --> 00:54:35,355 Jeśli jednak spojrzeć na koszty transportu, 795 00:54:35,438 --> 00:54:39,484 zauważymy, że znacznie one wzrosły… 796 00:54:40,902 --> 00:54:44,239 Tego nie przewidywaliśmy, więc to… 797 00:54:49,995 --> 00:54:53,373 To znacznie wpłynęło na nasze wyniki sprzedażowe… 798 00:54:55,917 --> 00:54:57,919 Wybaczcie, mam jajowy gorąc. 799 00:55:00,380 --> 00:55:01,506 Rany! 800 00:55:03,133 --> 00:55:05,343 Źle to wygląda. Boże. 801 00:55:06,011 --> 00:55:08,221 Hank, możesz podmuchać mi po jajach?” 802 00:55:21,192 --> 00:55:24,362 Ostatnio byłam u mojego lekarza. 803 00:55:24,446 --> 00:55:28,867 Lekarza od piersi, bo nadeszła pora, by wymienić je na nowe. 804 00:55:28,950 --> 00:55:31,828 Te stare mają już za duży przebieg. 805 00:55:32,454 --> 00:55:34,748 Lekarz mówi: „Pora je wymienić”. 806 00:55:35,332 --> 00:55:39,127 Ale dał mi wybór: „Wando, masz 59 lat 807 00:55:39,210 --> 00:55:42,589 i możemy ci wszczepić implanty, 808 00:55:42,672 --> 00:55:46,593 ale czy naprawdę chcesz powtarzać ten zabieg za 13, 14 lat? 809 00:55:46,676 --> 00:55:48,845 Będziesz już wtedy dość wiekowa”. 810 00:55:48,928 --> 00:55:49,763 Miał rację. 811 00:55:49,846 --> 00:55:53,850 „Zamiast tego mogę pobrać ci tkankę z brzucha 812 00:55:53,933 --> 00:55:56,644 i zrobić ci z niej ładne piersi”. 813 00:55:56,728 --> 00:56:00,315 Ja na to: „Po pierwsze, dziękuję, że nazwał pan to tkanką. 814 00:56:06,696 --> 00:56:08,907 To bardzo profesjonalnie”. 815 00:56:10,992 --> 00:56:14,204 Ale potem usłyszałam jakieś pomruki. 816 00:56:14,287 --> 00:56:15,830 To była Esther. 817 00:56:16,998 --> 00:56:19,751 Tym, którzy nie znają Esther, tłumaczę, 818 00:56:19,834 --> 00:56:22,504 że po czterdziestce zrobiła mi się oponka. 819 00:56:22,587 --> 00:56:25,715 Nie chciała zniknąć, więc nazwałam ją Esther. 820 00:56:26,341 --> 00:56:29,469 Esther uwielbia chleb, alkohol i sernik. 821 00:56:29,552 --> 00:56:31,096 To wszystko, czego chce. 822 00:56:31,971 --> 00:56:33,390 „Gdzie mój drink? 823 00:56:34,224 --> 00:56:35,809 Daj mi sernik!” 824 00:56:38,311 --> 00:56:41,439 Zatem Esther zamruczała i warknęła: 825 00:56:41,523 --> 00:56:42,565 „Co on mówił?”. 826 00:56:42,649 --> 00:56:45,527 Ja na to: „Esther, on nie rozmawia z tobą”. 827 00:56:45,610 --> 00:56:49,280 I zwracam się do lekarza: „Niech pan napisze e-maila. 828 00:56:49,364 --> 00:56:52,409 Tak będzie najlepiej, bo Esther nie umie czytać. 829 00:56:54,619 --> 00:56:56,830 Szczegóły w e-mailu”. 830 00:56:56,913 --> 00:57:01,709 Uznałam, że to zrobię, bo to ma sens. 831 00:57:01,793 --> 00:57:06,047 Ale potem zaczęłam się denerwować i miałam różne dziwne myśli. 832 00:57:06,131 --> 00:57:09,759 „A co będzie, jak przeniosę Esther w to miejsce 833 00:57:10,468 --> 00:57:13,346 i ona spróbuje mnie udusić podczas snu?” 834 00:57:14,347 --> 00:57:16,933 I będzie przy tym krzyczeć: „Nienawidzę cię! 835 00:57:17,642 --> 00:57:20,728 Tutaj nie czuję smaku! Nienawidzę cię!”. 836 00:57:24,190 --> 00:57:29,320 I co będzie, jeśli ona zatęskni za domem i zapuści się z powrotem na dół? 837 00:57:29,404 --> 00:57:32,365 I zostaną mi długie, obwisłe cycki. 838 00:57:33,158 --> 00:57:34,951 Esther będzie robić przysiady… 839 00:57:37,412 --> 00:57:39,414 próbując wrócić na dół. 840 00:57:40,540 --> 00:57:42,542 „Wróciłam, kochanie!” 841 00:57:46,671 --> 00:57:49,716 Ale i tak myślę, że to zrobię. 842 00:57:49,799 --> 00:57:51,801 Bo wiecie… 843 00:57:54,721 --> 00:57:57,390 nie chcę, by po mojej siedemdziesiątce 844 00:57:57,974 --> 00:58:00,185 podczas internetowego nabożeństwa 845 00:58:01,019 --> 00:58:02,228 pastor powiedział: 846 00:58:02,312 --> 00:58:05,648 „Bracia i siostry, módlmy się za siostrę Sykes. 847 00:58:07,150 --> 00:58:09,402 We wtorek robią jej nowe cycki”. 848 00:58:18,745 --> 00:58:21,372 Cieszę się, że mam dobrych lekarzy. 849 00:58:21,456 --> 00:58:22,415 Są świetni. 850 00:58:22,499 --> 00:58:24,083 A to bardzo ważne. 851 00:58:24,167 --> 00:58:27,712 Chociaż musiałam zmienić ginekologa, 852 00:58:27,795 --> 00:58:29,631 bo moja poprzednia lekarka… 853 00:58:30,798 --> 00:58:32,634 była strasznie gadatliwa. 854 00:58:32,717 --> 00:58:35,011 Po prostu za dużo trajkotała. 855 00:58:35,094 --> 00:58:39,140 Nie mam nic przeciwko pogawędce przed samym badaniem. 856 00:58:39,224 --> 00:58:42,810 Ale kiedy już mam nogi w górze, lepiej stul, kurwa, dziób. 857 00:58:48,650 --> 00:58:52,278 Czasami te badania przeprowadza się od przodu i od tyłu. 858 00:58:52,779 --> 00:58:56,157 Po czymś takim człowiek chce szybko stamtąd spierdolić. 859 00:58:56,241 --> 00:58:57,784 „Nawet na mnie nie patrz!” 860 00:59:02,330 --> 00:59:06,376 Ale ta lekarka była zbyt gadatliwa. 861 00:59:06,459 --> 00:59:09,462 Rozmawiała ze mną tak, jakbyśmy się przyjaźniły. 862 00:59:09,546 --> 00:59:14,092 Wchodzę na fotel, kładę nogi na podpórki, a ona: 863 00:59:14,175 --> 00:59:18,137 „Wando, wiesz, że na rogu właśnie otworzyli grecką restaurację? 864 00:59:18,221 --> 00:59:21,349 Jeśli masz trochę czasu, wpadnij tam na lunch”. 865 00:59:21,432 --> 00:59:23,935 Myślę sobie: „Ona serio gada o hummusie?”. 866 00:59:26,104 --> 00:59:28,147 Zaczęłam się nad tym zastanawiać 867 00:59:28,231 --> 00:59:32,777 i postanowiłam sprawić, by ona poczuła się tak nieswojo, jak ja. 868 00:59:32,860 --> 00:59:35,697 Kiedy następnym razem znów zacznie trajkotać, 869 00:59:35,780 --> 00:59:39,242 ja moim dużym palcem u nogi zacznę odgarniać jej grzywkę. 870 00:59:47,125 --> 00:59:48,751 „Hej, lasko! 871 00:59:49,294 --> 00:59:51,713 Oglądałaś ostatnio jakiś fajny serial?” 872 00:59:53,590 --> 00:59:55,967 Dziękuję, Filadelfio! 873 00:59:56,467 --> 00:59:57,635 Kocham was! 874 00:59:58,469 --> 00:59:59,887 Dziękuję! 875 01:00:25,163 --> 01:00:26,164 Dziękuję! 876 01:01:08,665 --> 01:01:12,585 Napisy: Wojciech Matyszkiewicz