1 00:00:12,764 --> 00:00:14,766 Czemu tata się nie pojawił? 2 00:00:14,849 --> 00:00:17,185 - Czy on… - Cicho! Jesteśmy tak blisko. 3 00:00:17,269 --> 00:00:19,271 Uratujemy go. Prawda, mamo? 4 00:00:22,357 --> 00:00:25,777 Georgia mówiła, że trzeba połączyć dwa elementy. 5 00:00:25,860 --> 00:00:27,445 Raz kozie śmierć. 6 00:00:43,628 --> 00:00:45,589 Dobra. Wszyscy wychodzą. 7 00:00:45,672 --> 00:00:47,716 - Że co? - Dlaczego? 8 00:00:47,799 --> 00:00:49,676 Nie wiemy, co się wydarzy. 9 00:00:49,759 --> 00:00:52,470 Ja jestem chroniona przez naszyjnik. 10 00:00:52,554 --> 00:00:54,598 Reszta z was? Nie za bardzo. 11 00:00:55,473 --> 00:00:56,892 Uważaj na siebie. 12 00:01:09,029 --> 00:01:10,864 Myślicie, że zadziała? 13 00:01:10,947 --> 00:01:15,493 Oby, ale dotąd każdy postęp przynosił kolejne komplikacje. 14 00:01:15,577 --> 00:01:17,162 To musi być koniec. 15 00:01:17,245 --> 00:01:20,832 Przezwyciężyliśmy zbyt wiele prób, by teraz polec. 16 00:01:20,916 --> 00:01:24,336 Stanley ma rację. Odzyskamy tatę i Lindę też! 17 00:01:32,260 --> 00:01:34,346 - Wszystko dobrze? - Tak sądzę! 18 00:01:34,429 --> 00:01:36,431 Coś wyraźnie się dzieje. 19 00:01:36,514 --> 00:01:39,100 Co za przyjemny widok. 20 00:01:39,184 --> 00:01:41,311 Działa. Tata się odkamieni! 21 00:01:41,394 --> 00:01:44,439 Powinniśmy być obok, gdy się przebudzi! 22 00:01:47,525 --> 00:01:50,946 Nie wierzę, że to koniec. Strasznie za nim tęskniłam. 23 00:01:51,029 --> 00:01:52,822 Ja też, ale udało nam się! 24 00:01:52,906 --> 00:01:56,159 Brakowało mi tej jego duszącej wody kolońskiej. 25 00:01:57,327 --> 00:02:00,163 Jak dobrze, że ten koszmar się skończył. 26 00:02:00,247 --> 00:02:03,333 Nasza rodzina znowu będzie razem. 27 00:02:26,690 --> 00:02:28,024 NIESZCZĘSNE ZAKLĘCIA 28 00:02:29,109 --> 00:02:32,112 RUBINOWA KLEPSYDRA I OBSYDIANOWA KULA 29 00:02:33,488 --> 00:02:35,365 Dajmy mu trochę przestrzeni. 30 00:02:35,448 --> 00:02:38,451 Jak się wszyscy rzucimy naraz, to się wystraszy. 31 00:02:46,877 --> 00:02:48,753 Cezar Julek, to duch! 32 00:02:48,837 --> 00:02:51,882 Gigantyczny pająk? Chyba sobie żartujecie! 33 00:02:51,965 --> 00:02:54,759 To nie jest zwykły pająk. To czarna wdowa! 34 00:02:54,843 --> 00:02:59,222 No jasne! Czerwona klepsydra. Jak mogłem nie skojarzyć? 35 00:02:59,306 --> 00:03:00,932 Chodźcie tędy! 36 00:03:05,729 --> 00:03:07,898 Musimy uciec z zakazanego skrzydła! 37 00:03:21,077 --> 00:03:22,287 Wszyscy cali? 38 00:03:22,370 --> 00:03:26,082 Ania mogła nas uprzedzić przed tym zabójczym pająkiem. 39 00:03:26,166 --> 00:03:29,586 Gdyby o tym wiedziała, na pewno by nas ostrzegła. 40 00:03:29,669 --> 00:03:34,174 My już wiemy i trzeba działać! Bestia chce nas ukatrupić. 41 00:03:34,257 --> 00:03:38,511 Byłoby mądrze opracować plan, póki jeszcze chronią nas drzwi. 42 00:03:42,057 --> 00:03:45,143 Co może już długo nie potrwać. 43 00:03:57,739 --> 00:04:00,575 Czemu nigdy nie gonią nas jakieś słabiaki? 44 00:04:04,746 --> 00:04:06,414 Linda, wróciłaś! 45 00:04:06,498 --> 00:04:08,917 Wybrałaś kiepski moment, ale wróciłaś. 46 00:04:09,584 --> 00:04:11,169 Jakim cudem? 47 00:04:11,253 --> 00:04:14,297 Sky, dzieci, jesteście tam? 48 00:04:14,881 --> 00:04:18,093 Alex! Żyjesz. Co się z tobą dzieje? 49 00:04:18,175 --> 00:04:20,971 Nie wiem, ale coś się zmieniło. 50 00:04:21,054 --> 00:04:25,100 Słyszę jakieś poruszenie. I pojawił się promyk światła. 51 00:04:26,101 --> 00:04:28,311 Gdybym tylko mógł tam podejść. 52 00:04:29,479 --> 00:04:33,900 Pandoro, nie uwierzysz, ale przysięgam, że widziałem Lindę. 53 00:04:34,693 --> 00:04:37,112 Biegła do światła, do was. 54 00:04:38,321 --> 00:04:39,739 Chyba mam urojenia. 55 00:04:39,823 --> 00:04:40,991 Niekoniecznie. 56 00:04:41,074 --> 00:04:43,076 Może naprawdę widziałeś Lindę. 57 00:04:43,159 --> 00:04:48,331 Pamiętajcie, że was kocham. Wybaczcie, że nie zdołałem was ochronić. 58 00:04:48,415 --> 00:04:50,250 Sky, nie rezygnuj. 59 00:04:50,333 --> 00:04:54,546 Musisz zakończyć klątwę i uratować dzieci. Musisz… 60 00:04:57,549 --> 00:04:58,925 Możemy go uratować. 61 00:04:59,009 --> 00:05:00,135 Russ… 62 00:05:00,218 --> 00:05:01,344 Pandora ma rację. 63 00:05:01,428 --> 00:05:04,014 Linda skamieniała po dotknięciu klepsydry, 64 00:05:04,097 --> 00:05:05,390 tak jak Cornelius. 65 00:05:05,473 --> 00:05:06,683 No i? 66 00:05:06,766 --> 00:05:10,562 To ma sens, że trafiła do tego samego miejsca co tata. 67 00:05:10,645 --> 00:05:14,733 Mówił, że to mroczna otchłań i niewiele tam widzi. 68 00:05:14,816 --> 00:05:15,650 Tak. 69 00:05:15,734 --> 00:05:19,946 Ale nagle zrobiło się poruszenie i pojawiło się trochę światła. 70 00:05:20,030 --> 00:05:21,656 A w świetle widział nas. 71 00:05:21,740 --> 00:05:24,951 Klepsydra pękła i wtedy Linda pobiegła do światła. 72 00:05:26,036 --> 00:05:28,288 I wróciła do nas. Co oznacza… 73 00:05:28,371 --> 00:05:30,832 Światło to pęknięcie w klepsydrze. 74 00:05:30,916 --> 00:05:34,961 Duch Aleksa jest uwięziony w obsydianowej kuli. 75 00:05:39,382 --> 00:05:43,762 Słyszeliście go, był osłabiony. Nie dojdzie sam do światła. 76 00:05:43,845 --> 00:05:46,848 Dlatego jedno z nas musi mu pomóc. 77 00:05:46,932 --> 00:05:49,351 Jedno z nas musi skamienieć. 78 00:05:55,023 --> 00:05:57,275 Hej! Tutaj, paskudny owadzie! 79 00:05:57,359 --> 00:06:00,362 Pajęczaki to nie owady, ale wiesz, o co mi chodzi! 80 00:06:02,155 --> 00:06:03,531 Co ty robisz? 81 00:06:03,615 --> 00:06:06,493 I tak jako następny zamieniłbym się w kamień. 82 00:06:09,537 --> 00:06:12,290 - Zaufaj mi… - Wiem, poradzisz sobie. 83 00:06:12,374 --> 00:06:13,917 Szybko! Uciekajcie. 84 00:06:21,383 --> 00:06:22,884 Taki z ciebie chojrak? 85 00:06:28,390 --> 00:06:29,849 Chyba się nie starasz. 86 00:06:38,775 --> 00:06:39,943 Już idę, tato. 87 00:06:44,823 --> 00:06:47,742 Dobra, tak do końca nie umarłem. 88 00:06:51,830 --> 00:06:52,831 Tato? 89 00:06:56,543 --> 00:06:58,545 Słyszysz mnie? 90 00:06:58,628 --> 00:07:00,088 To ja, Russ. 91 00:07:00,171 --> 00:07:02,215 Tato! Odezwij się! Powiedz coś! 92 00:07:05,719 --> 00:07:09,180 To się dzieje z ludźmi, którzy zamieniają się w kamień. 93 00:07:09,264 --> 00:07:12,225 Ich dusze są tu trawione. 94 00:07:12,309 --> 00:07:13,435 Nie bądź tatą. 95 00:07:14,895 --> 00:07:16,062 Nie bądź moim tatą. 96 00:07:19,733 --> 00:07:21,568 Koszmary murowane. 97 00:07:22,402 --> 00:07:24,279 Ale przynajmniej to nie tata. 98 00:07:30,452 --> 00:07:33,371 Oczywiście, że to ten na samym końcu. 99 00:07:44,966 --> 00:07:47,677 Coś przemyka. Tata nam o tym wspominał. 100 00:07:59,689 --> 00:08:03,026 Gdybyś trzy miesiące temu powiedziała, że Russ na ochotnika 101 00:08:03,109 --> 00:08:06,988 będzie walczył z czarną wdową, żeby ocalić tatę, nie uwierzyłabym. 102 00:08:07,072 --> 00:08:10,450 Całe to zdanie jest niewiarygodne. 103 00:08:10,533 --> 00:08:13,745 Russ kupił nam trochę cennego czasu. 104 00:08:13,828 --> 00:08:15,455 Nie możemy go zmarnować. 105 00:08:15,538 --> 00:08:18,041 Musimy mu pomóc wydostać tatę. 106 00:08:18,124 --> 00:08:20,710 Mam plan, jak to zrobić. 107 00:08:20,794 --> 00:08:23,922 Russ walczy z potworami, a ty opracowujesz plany. 108 00:08:24,005 --> 00:08:25,507 Widziałem już wszystko. 109 00:08:25,590 --> 00:08:28,885 Sporo się od siebie nauczyliście przez te wakacje. 110 00:08:28,969 --> 00:08:31,638 Jeśli Russ ma rację, światła jest niewiele, 111 00:08:31,721 --> 00:08:33,890 bo pęknięcie w klepsydrze jest małe. 112 00:08:33,974 --> 00:08:37,101 Dzięki Lindzie wiemy też, że to wyjście. 113 00:08:37,185 --> 00:08:38,852 Jedno to za mało. 114 00:08:38,937 --> 00:08:42,148 Musimy rozbić klepsydrę tak, żeby była cała popękana, 115 00:08:42,231 --> 00:08:44,401 a oni mieli wiele dróg ucieczki. 116 00:08:44,484 --> 00:08:47,153 A może całkiem ją zniszczymy? 117 00:08:47,237 --> 00:08:50,448 Możemy, ale wtedy może im się coś stać. 118 00:08:50,532 --> 00:08:52,492 Najpierw musimy ich wydostać. 119 00:08:52,576 --> 00:08:56,121 Arcytrudno ją uszkodzić, a co dopiero zniszczyć. 120 00:08:56,204 --> 00:08:59,332 Ta klepsydra jest twardsza niż suszone mięso z żółwia. 121 00:08:59,416 --> 00:09:01,501 Zaufajcie mi. Wiem, co robię. 122 00:09:01,585 --> 00:09:05,755 To w zasadzie walka z bossem, a nikt tu nie jest lepszą graczką niż ja. 123 00:09:28,987 --> 00:09:33,241 Dla jasności, normalnie nie pozwoliłabym ci chwycić za broń. 124 00:09:33,325 --> 00:09:35,285 Ale to wyjątkowe okoliczności. 125 00:09:38,663 --> 00:09:39,664 Niezły. 126 00:10:16,409 --> 00:10:18,620 - Nie! Mamo! - Spokojnie. 127 00:10:18,703 --> 00:10:20,121 Mam na sobie… 128 00:10:21,122 --> 00:10:22,332 Nie! 129 00:10:29,923 --> 00:10:31,675 Chyba sobie żartujecie. 130 00:10:39,015 --> 00:10:40,016 Tak jest! 131 00:10:54,406 --> 00:10:55,991 - W samo oczko! - Wspaniale! 132 00:10:56,074 --> 00:10:59,369 Najlepszym atakiem jest obrona domu. 133 00:10:59,452 --> 00:11:03,123 Chodźcie. Pora oprowadzić gościa po zakazanym skrzydle. 134 00:11:14,009 --> 00:11:17,345 Ohyda. Następnym razem pozwolę im się dopaść. 135 00:11:29,774 --> 00:11:32,569 Mój współlokator był azteckim wojownikiem. 136 00:11:37,657 --> 00:11:42,078 Tym razem nie popełnię błędu. Dotrę do taty, nie dotykając pajęczyn. 137 00:11:59,846 --> 00:12:00,931 Teraz! 138 00:12:11,024 --> 00:12:12,192 Czyściutko! 139 00:12:12,275 --> 00:12:14,653 Za wcześnie na świętowanie. 140 00:12:15,237 --> 00:12:18,073 Musimy mu pokazać jeszcze jedno miejsce. 141 00:12:21,701 --> 00:12:24,996 Tak, więcej światła. Tak trzymaj, rodzinko. 142 00:12:25,080 --> 00:12:26,623 Muszę dotrzeć do taty. 143 00:12:29,960 --> 00:12:33,547 Powoli. Nie ma się co śpieszyć. 144 00:12:54,859 --> 00:12:57,445 Ale ty masz łeb, Vanderhouven. 145 00:13:03,243 --> 00:13:04,244 Jeszcze nie. 146 00:13:06,162 --> 00:13:08,331 Jeszcze nie… 147 00:13:10,000 --> 00:13:11,251 Teraz! 148 00:13:47,287 --> 00:13:49,623 Udało się! Pokonaliśmy go. 149 00:13:49,706 --> 00:13:53,418 Podnieś sufit, Stanley. Musimy jeszcze wydostać chłopaków. 150 00:13:54,294 --> 00:13:57,881 A masz! Tak się kończy zadzieranie z Vanderhouvenami! 151 00:14:01,468 --> 00:14:03,011 Tato? To ja, Russ. 152 00:14:03,094 --> 00:14:04,721 No dalej, obudź się. 153 00:14:06,556 --> 00:14:09,851 Russ? Nie powinno cię tu być. Jeszcze nie. 154 00:14:09,935 --> 00:14:12,354 Ciebie też. Wracamy do domu. 155 00:14:14,814 --> 00:14:17,400 Nie! Nie oddam go wam! Spadówa! 156 00:14:23,740 --> 00:14:25,617 Co się stało? 157 00:14:34,751 --> 00:14:37,921 Nie wiem, co poszło nie tak. 158 00:14:38,004 --> 00:14:41,258 Byliśmy tak blisko i… Przepraszam. 159 00:14:41,341 --> 00:14:43,426 Nie masz za co przepraszać. 160 00:14:43,510 --> 00:14:46,680 Zawinili nasi przodkowie i ja. 161 00:14:46,763 --> 00:14:50,100 Przepraszam, że to zataiłem i naraziłem was wszystkich. 162 00:14:50,642 --> 00:14:55,522 Razem z mamą i Pandorą zrobiliście, co należało, mimo że nie było łatwo. 163 00:14:56,064 --> 00:14:59,359 Oczyściliście dziedzictwo Vanderhouvenów. 164 00:15:05,824 --> 00:15:08,910 Nie! Nie cierpię, kiedy boss ma dwa życia. 165 00:15:19,838 --> 00:15:23,008 O tak! Nadchodzi Hank. 166 00:15:32,809 --> 00:15:35,562 I po Hanku. Kurka. 167 00:15:39,107 --> 00:15:41,484 Sky, Pandora, musicie wiać. 168 00:15:41,568 --> 00:15:44,905 My zagrodzimy mu drogę, żebyście zdążyły uciec. 169 00:15:44,988 --> 00:15:48,450 Tak. Pomaganie wam nadało naszym życiom cel. 170 00:15:48,533 --> 00:15:49,659 Ratujcie się. 171 00:15:50,243 --> 00:15:51,494 Zaraz, nie! 172 00:16:02,339 --> 00:16:03,840 Mamo, opuść sufit! 173 00:16:21,942 --> 00:16:23,652 Nigdy więcej tak nie róbcie. 174 00:16:23,735 --> 00:16:26,988 Trzymamy się razem i wszyscy wyjdziemy z tego żywo. 175 00:16:27,072 --> 00:16:28,990 Przestańcie gadać jak służba. 176 00:16:29,074 --> 00:16:31,868 Należycie do rodziny. Jesteście Vanderhouvenami. 177 00:16:32,953 --> 00:16:34,454 Wiesz, czemu wciąż żyję? 178 00:16:35,205 --> 00:16:36,206 Nadzieja. 179 00:16:36,289 --> 00:16:41,127 I dzięki tej nadziei przetrwamy, póki Sky i Pandora nas nie wydostaną. 180 00:16:41,711 --> 00:16:42,796 Zgadzasz się? 181 00:16:42,879 --> 00:16:44,172 Jasne, tato. 182 00:16:44,256 --> 00:16:48,385 Brakowało mi twoich słów otuchy przez te trzy miesiące. 183 00:16:48,885 --> 00:16:50,679 Minęły dopiero trzy miesiące? 184 00:16:56,184 --> 00:16:57,644 Wróciły. 185 00:16:57,727 --> 00:17:00,730 Russ? Jesteście cali? 186 00:17:01,314 --> 00:17:02,440 Pandora! 187 00:17:02,524 --> 00:17:04,943 Uwolniłem tatę, ale światło zniknęło. 188 00:17:05,026 --> 00:17:06,151 Co się dzieje? 189 00:17:06,236 --> 00:17:08,737 Pokonaliśmy pająka, ale się uzdrowił. 190 00:17:08,822 --> 00:17:10,489 Kompletnie nie fair. 191 00:17:10,574 --> 00:17:12,284 Od kiedy tak potrafią? 192 00:17:12,367 --> 00:17:15,704 Okazuje się, że ma sporo paskudnych zdolności. 193 00:17:15,786 --> 00:17:17,997 Musimy zrobić duże pęknięcie, 194 00:17:18,081 --> 00:17:20,583 żebyście zdążyli uciec, zanim się zaleczy. 195 00:17:20,667 --> 00:17:23,837 - To zbyt niebezpieczne. - Chyba że mamy naszyjnik. 196 00:17:23,920 --> 00:17:25,921 Musimy go ściągnąć z sufitu. 197 00:17:26,006 --> 00:17:29,050 Sufitu? Co on robi na suficie? 198 00:17:29,134 --> 00:17:31,928 Spoko, zajmę się tym. Uważajcie na siebie. 199 00:17:32,012 --> 00:17:34,014 Dobrze, wierzymy w ciebie. 200 00:17:35,181 --> 00:17:37,642 Musicie przynieść mi coś z domu. 201 00:17:37,726 --> 00:17:40,812 Wyjście jest zalepione pajęczynami. 202 00:17:40,896 --> 00:17:43,315 Wiem, ale jest inna droga. 203 00:17:58,538 --> 00:18:01,041 - Gotowy? - Ciebie powinienem zapytać. 204 00:18:05,712 --> 00:18:07,756 Dobra, wspinam się. 205 00:18:08,506 --> 00:18:12,385 Malutki pajączek pod górę się piął 206 00:18:12,469 --> 00:18:14,012 Zaraz tu będzie. 207 00:18:14,095 --> 00:18:16,514 A wtedy skopiemy mu odwłok. 208 00:18:16,598 --> 00:18:19,059 Oby Stanley i Larry wrócili na czas. 209 00:18:25,148 --> 00:18:28,985 Wiemy, czego się spodziewać. Liczy, że spanikujemy i nas złapie. 210 00:18:29,069 --> 00:18:30,362 Nie pozwól na to. 211 00:18:58,014 --> 00:18:59,307 Szacun, mamo. 212 00:18:59,891 --> 00:19:02,060 Naszyjnik przybywa! 213 00:19:02,561 --> 00:19:05,355 Tak szybko nauczyłeś się tym sterować? 214 00:19:05,438 --> 00:19:08,441 Jak nauczysz się pływać kradzionym trójmasztowcem, 215 00:19:08,525 --> 00:19:10,735 wszystko inne to bułka z masłem. 216 00:19:11,361 --> 00:19:12,571 Twój rydwan czeka. 217 00:19:12,654 --> 00:19:14,239 Pasuje ci, młoda. 218 00:19:14,322 --> 00:19:15,574 Kask to podstawa. 219 00:19:19,661 --> 00:19:20,996 Zatańczmy. 220 00:19:21,079 --> 00:19:22,497 Tutaj, brzydalu! 221 00:19:27,335 --> 00:19:29,629 Tu jestem, głupku! 222 00:19:36,261 --> 00:19:38,513 Kurka. Wybacz, Russ. 223 00:19:41,016 --> 00:19:43,894 Skończyło się rumakowanie. Do dzieła. 224 00:19:59,075 --> 00:20:00,660 Co teraz wymyślisz? 225 00:20:35,403 --> 00:20:37,447 Hej! Gdzie są wszyscy? 226 00:20:38,365 --> 00:20:39,407 Halo? 227 00:20:41,534 --> 00:20:42,744 Gdzie tata? 228 00:20:46,331 --> 00:20:49,417 Tu jestem. I nigdzie się nie wybieram. 229 00:20:50,168 --> 00:20:51,378 Alex. 230 00:21:07,269 --> 00:21:10,230 Wciąż w to nie wierzę. Zdjęliśmy klątwę. 231 00:21:10,313 --> 00:21:13,233 Po raz pierwszy od lat czuję się wolny. 232 00:21:14,609 --> 00:21:17,696 Jestem najszczęśliwszym ojcem i mężem na świecie. 233 00:21:17,779 --> 00:21:18,989 Uratowaliście mnie. 234 00:21:19,072 --> 00:21:20,240 I siebie też! 235 00:21:20,323 --> 00:21:22,242 Ale wymiatałabym jako posąg. 236 00:21:22,325 --> 00:21:25,662 Zrobiłabym epicką pozę i wyglądała czadowo na wieki. 237 00:21:26,830 --> 00:21:31,167 Wciąż mamy mnóstwo artefaktów, które do nas nie należą. 238 00:21:31,251 --> 00:21:35,422 - Nie powinniśmy ich zatrzymywać. - Kto powiedział, że to zrobimy? 239 00:21:35,505 --> 00:21:39,676 Naszym obowiązkiem jest zdjąć z nich klątwy i je zwrócić. 240 00:21:39,759 --> 00:21:43,096 Pomyślcie, co moglibyśmy urządzić 241 00:21:43,179 --> 00:21:45,599 - w zakazanych skrzydle. - Rampę? 242 00:21:45,682 --> 00:21:48,101 Nie jeździłabym wtedy po korytarzu. 243 00:21:48,184 --> 00:21:49,352 Nie ma mowy. 244 00:21:49,436 --> 00:21:52,355 Zrobimy tam nowoczesne laboratorium. 245 00:21:52,439 --> 00:21:54,274 Co wy mówicie? 246 00:21:54,357 --> 00:21:58,653 Mamy obowiązek zadośćuczynić za występki naszych przodków! 247 00:21:58,737 --> 00:22:02,032 Zapłacić za zło wyrządzane przez pokolenia! 248 00:22:02,866 --> 00:22:05,410 A później instalujemy jacuzzi w astralnej. 249 00:22:05,493 --> 00:22:06,536 Dobrze. 250 00:22:27,182 --> 00:22:28,308 Alex? 251 00:22:29,059 --> 00:22:30,227 Gdzie ja jestem? 252 00:22:30,810 --> 00:22:31,895 Wszystko dobrze? 253 00:22:32,979 --> 00:22:33,980 Nie. 254 00:23:02,342 --> 00:23:04,344 Napisy: Daria Okoniewska